Otoczmy PO, .N, PSL, GW i KOD kordonem sanitarnym
Gromy posypały się na moją redakcyjną koleżankę, Anię Dąbrowską, która po haniebnych, podłych i nikczemnych wpisach KOD-ziarzy, które pojawiły się po wypadku prezydenckiej limuzyny ośmieliła się napisać tekst „Zdelegalizować KOD” opublikowany w ostatnim numerze „Warszawskiej”. Okazało się, że ten jej apel według przeciwników obecnej władzy jest haniebny oraz sprzeczny z wszystkimi możliwymi wartościami począwszy od tych demokratycznych aż po chrześcijańskie. Popłynęły obelgi, mniej lub bardziej zawoalowane pogróżki oraz lewackie egzorcyzmy. Trudno przejść nad tą obłudą i hipokryzją obojętnie mając w pamięci ostatnie lata, kiedy to ci sami ludzie, którzy dzisiaj gardłują o prześladowanej i tłamszonej opozycji odmawiali PiS-owi bycia nią, mimo iż miliony Polaków dawały partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego demokratyczny mandat do zasiadania w parlamencie. Dzisiaj ci „prześladowani” niemal co tydzień manifestują swoją niechęć do rządu, a właściwie wielką niemal zwierzęcą nienawiść głównie do jednego człowieka – Jarosława Kaczyńskiego. Kwintesencją tych protestów są słowa posłanki-monstrum z PO, Henryki Krzywonos, która niczym Golem w spódnicy wrzeszczała z trybuny: To my wygraliśmy naszą wolność, którą nam teraz jakiś kurdupel chce zabrać. Precz z kurduplem! Nienawistny styl i ton naśladowany przez tego obleśnego babsztyla doprowadził już kiedyś do politycznej zbrodni na Marku Rosiaku dokonanej przez platformerskiego fanatyka, Ryszarda Cybę. Wtedy poszedł w ruch pistolet i nóż. Patrząc na tramwajarkę Krzywonos, w jej dłoniach jak bochny chleba widać już raczej siekierę i wyrzutnię „Bazooka”.
Ciekawy jestem czy ta dzisiejsza „tłamszona” opozycja zauważyła, że mimo panującego „pisowskiego krwawego reżimu” maszeruje i manifestuje sobie spokojnie i nikt jej nie pałuje, nie karze grzywnami, nie zamyka na długie miesiące w aresztach wydobywczych. Nikt nie traktuje ich gazem ani nie strzela do nich z broni gładkoludfowej. Jakoś poznikali policyjni prowokatorzy w kominiarkach i ubrani po cywilnemu funkcjonariusze kopiący po głowach Bogu ducha winnych ludzi podczas „Marszu Wolności”. Domyślam się, że dzisiaj zasilają oni marsze KOD i demonstrują swoje przywiązanie do państwa prawa. Czy zapomnieliście jak za przyniesienie krzesełka na wiec Komorowskiego człowiek na miesiąc wylądował w psychiatryku? Czy pamiętacie masowe aresztowania i hurtem wymierzane grzywny za hasła krytykujące Tuska? To wszystko, co wymieniłem działo się podczas ostatnich ośmiu latach zanim „jakiś kurdupel” zdaniem tych koryciarzy „zabrał im wolność”. Prawda jest taka, że ta banda totalniaków, która dzisiaj odmawia prawa do rządzenia demokratycznie wyłonionej większości parlamentarnej i legalnemu rządowi, przez minione lata bezczelnie odmawiała PiS-owi bycia opozycją. Ja wiem, że pamięć ludzka jest ulotna, więc wszystkim tym zmartwionym ciężkim losem dzisiejszych przeciwników władzy, którzy protestując na przedwiośniu ryzykują jedynie nabawieniem się katarku i kaszelku, przypomnę jak traktowali oni Prawo i Sprawiedliwość, czyli legalną partię opozycyjną zasiadającą w parlamencie z woli wyborców.
Najpierw jednak tym wszystkim „demokratom” spod znaku, GW, PO, .Nowoczesnej i PSL chcę jeszcze raz wyłuszczyć coś, co w ich zakutych łbach nie może się pomieścić. Otóż w demokratycznych państwach władzę dłużej bądź krócej dzierży jakaś partia lub koalicja by po pewnym czasie przegrać wybory i przejść do opozycji. Ta występująca z różną częstotliwością zamiana ról to sedno demokracji, a naturalną i najważniejszą rolą opozycji jest kontrola rządzących, promowanie własnej autorskiej wizji państwa oraz dążenie do objęcia władzy w następnej kadencji i głośne artykułowanie tego głównego dla każdej opozycji celu. To dlatego spokojnie przez nikogo nie niepokojeni maszerujecie i manifestujecie sobie do woli i ile dusza zapragnie.
A teraz czas, żebym przypomniał wam wszystkich, jaki jeszcze nie tak dawno temu był wasz stosunek do opozycji.
Prof. Radosław Markowski w „Polska the Times”: W normalnych krajach agendy rządowe za okrzyki typu „Tusk zdrajca, pachołek Moskwy” mogłyby zacząć podejmować jakieś kroki, czy partii antysystemowej nie zdelegalizować.
Ciekawe gdzie się dziś podział ten platformerski profesorek z wytapirowaną siwą czupryną? Ogłuchł i oślepł? Nie słyszy wznoszonych dzisiaj okrzyków i nie czyta napisów na transparentach?
A teraz przypomnijmy, co kiedyś mówił na antenie TVN24 dawny komuch, a dzisiaj wzorcowy demokrata, Janusz Rolicki - obecnie często goszczący w „reżimowej telewizji” Kurskiego. Na antenie TVN24 stwierdził, że PiS: …perfidnie dąży do przechwycenia władzy. Horror i groza – opozycja dążyła do wyborczego zwycięstwa i objęcia władzy. Towarzyszowi Rolickiemu nie mieściło się to w głowie, a dziś już spokojnie się mieści i jeszcze sporo miejsca w tej czerwonej mózgownicy zostaje na inne zdobycze demokracji.
Idźmy dalej. Przypomnijmy jak w „Gazecie Wyborczej” produkował się profesorek Wojciech Sadurski – chyba nie muszę dodawać, że demokrata pełną gębą: Dopóki partia Kaczyńskiego będzie obstawała przy delegitymizacji trzonu układu politycznego: rządu i partii rządzącej, musi być moralnie i politycznie ignorowana. Musi być traktowana jak trędowaty. To obrona demokracji przed jej wrogami. To obrona zdrowych przed chorymi, normalnych przed szaleńcami, demokracji przed jej wrogami. Ponieważ PiS stawia się poza normalną logiką demokratyczną, należy wyciągnąć z tego wnioski. Musi być zdelegitymizowany. Nie, nie prawnie zdelegalizowany, ale zdelegitymizowany moralnie i politycznie.
Profesorku Wojtku, gdzie żeś ty się podział niebogo? Przecież dzisiejsza opozycja „delegitymizuje trzon układu politycznego: rządu i partii rządzącej”. Broń naszej demokracji przed wrogami - zdrowych przed chorymi – normalnych przed szaleńcami. Nawołuj, aby PO, .Nowoczesna i KOD traktować jak trędowatych. Zażądaj ich delegitymizacji.
Ja wcale nie żartuję z tą obroną zdrowych przed chorymi. Przypomnę, co mówił o pisowskiej opozycji rozdygotany i rozstrojony nerwowo, Stefek Niesiołowski: Nie ma żadnej nadziei! Trzeba zlikwidować PiS! Ale trudno to zrobić. [...] PiS jest zarazą, która musi być wymazana z polskiej polityki. Ktoś, kto chce się z nimi dogadywać, zapłaci olbrzymią cenę!
Wsłuchujmy się dalej w Stefana: Wokół PiS tak jak wokół komunistów francuskich i włoskich, a przed wojną wokół Związku Sowieckiego, należy utworzyć kordon sanitarny w obronie demokracji, wolności, a w dalszej perspektywie także niepodległości. W imię obrony demokracji i wolności zwracam się do wszystkich polityków dobrej woli o stworzenie już dziś takiego sanitarnego kordonu. Polska niedemokratyczna, skłócona z sąsiadami, wroga wobec Unii Europejskiej, zbankrutowana ekonomicznie i jałowa kulturalnie, rządzona przez propagandystów w stylu stalinowskim i lizusów Rydzyka będzie Polską, której niepodległość w dłuższej perspektywie może być zagrożona.
Pomysł niezrównoważonego psychicznie Stefka podchwyciła Joanna Kluzik-Rostkowska twierdząc:Jeśli chcemy polityki roztropnej, opartej na współpracy, a nie wojnach, musimy zbudować swoisty społeczny, obywatelski "kordon sanitarny" wokół PiS.
Jak widzimy dzisiejsza opozycja wrzeszcząca „Precz z kurduplem” i życząca prezydentowi „śmierci w męczarniach” jest dla „elyty” III RP wspaniała, piękna i odpowiedzialna, a jeszcze nie tak dawno temu, kiedy tą opozycją był PiS mieliśmy do czynienia, z zarazą i trądem, czyli groźną epidemią, wokół której proponowano utworzyć kordon sanitarny. Nie możemy też zapomnieć o profesorze Marcinie Królu z Fundacji Batorego. Czekam z niecierpliwością na jego apel wystosowany do obecnej władzy. Ten urodzony plakatowy demokrata podczas rządów PO uważał, że opozycja przeszkadza w rządzeniu więc na łamach „Wprost” pisał: Wzywam władze państwa polskiego do zdecydowanej i twardej reakcji, nawet jeżeli nie będzie ona zgodna z prawem. Wzywam, jako mieszkaniec demokratycznego kraju.
Czy ktoś wie gdzie się podział dzisiaj ten rycerz demokracji? Przecież opozycja jak nigdy dotąd z premedytacją utrudnia rządzenie.
Dlaboga, panie Król! Larum grają! Wojna! opozycja w granicach! a ty się nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu demokracji?
Pamiętajmy, że ta przerażona utratą władzy czerwono-różowa hołota ma tyle wspólnego z demokracją, co komunista Jasiński z serialu „Dom”. Po raz kolejny przytoczę jego słowa:Demokracja jest dla nas i dla tych, co się z nami zgadzają. To jest motto szemranej sitwy, która najwidoczniej uwierzyła, że Polska jest należnym jej łupem wziętym w 1989 roku do spółki z komunistycznymi zdrajcami. To o tego typu ludziach tak pisał Stefan Żeromski: Nie ludzie zdolni, zasłużeni, wykształceni, mądrzy, których mamy dużo w kraju, docierali do steru władzy, lecz mężowie partii i obozów, najzdolniejsi czy najsprytniejsi w partii lub obozie. Jak po spuszczeniu wód stawu, ujrzeliśmy obmierzłe rojowisko gadów i płazów.
Artykuł opublikowany w tygodniku „Warszawska Gazeta”
Nowy numer już w kioskach
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. TAK WYGLĄDA DEMOKRACJA WEDŁUG OPOZYCJI PO/PSL/NIEZALEŻNA/KOD
TAKA DEMOKRACJA JEST DOBRA, PONIEWAŻ BICI I KOPANI SĄ LUDZIE PODEJRZANI O SYMPATIĘ DO PIS I SZACUNEK DO POLSKICH BARW NARODOWYCH. LUDZIE DLA KTÓRYCH WYZNACZNIKIEM POSTAWY SPOŁECZNEJ JEST "BÓG, HONOR I OJCZYZNA" ZASŁUGUJĄ NA TAKIE TRAKTOWANIE OCZYWIŚCIE WEDŁUG DZISIEJSZEJ OPOZYCJI.
https://www.youtube.com/watchv=Mw_Rztx0xzw
________________________________________________________________________
Obama IS POLAND’S ONLY HOPE
michael
2. Przedrzeźnianie prawdy.
Ania Dąbrowska ma rację. KOD powinien być zdelegalizowany, bo działa na szkodę Państwa. Ale zaczęło się przedrzeźnianie,czyli proces, w którym nikt nikogo nie traktuje poważnie.
Przedrzeźnianie prawdy nie jest cechą plemienną lecz klasową. Ta klasa nie ma jeszcze swojej definicji w onomastyce, ale spróbuję dokonać tego opisowo; należą do niej i Petru,
i Tusk i Juncker także.
Juncker potwierdził to powołując niejakiego Prawdę ( nomen omen) na przedstawiciela Parlamentu UE tylko dlatego,że go min. Waszczykowski z Brukseli wyrzucił. Kto tu się przedrzeźnia, kto wygłupia?
Większość współczesnej ,,sztuki", ale tylko tej za państwowe pieniądze, jest na niskim poziomie bo tworzą ją przedrzeźniacze.
Tyle pisaliście o Marszu Niepodległości, a mimo uszu Wam przeszła wiadomość, że w Teatrze Dramatycznym (adres: PeKiN) była wystawiona specjalna drama poświęcona przedrzeźnianiu tego Marszu. Nazywała się ,,Noc żywych Żydów".(powyżej widzę ilustrację do Marszu)
Była na takim poziomie, że nawet Wyborcza określiła toto: żenada.
W tym samym Dramatycznym odbyło się coś, co w 2011 postanowiłam przemilczeć, żeby
Was nie denerwować, bo to był taki rok,że nie należało dokładać. Otóż wyprodukowali tam coś ,co miało tytuł Msza. W roli księdza produkował się aktor o nazwisku Ogłaza.
Miał w ręku coś, co przedrzeźniało monstrancję, a na sobie erzac ornatu. Byli tacy,którym
tak się podobało,że na tacę dawali (stawiam na Marysię Peszek i Myszkowskiego).
Wiecie kto to wymyślił? Artur Żmijewski. To taki facet o marnym talencie, a ambicjach Kozyry. Mówił otwarcie, iż postanowił poprzedrzeźniać prawdziwego, wszystkim znanego Żmijewskiego. Popularność ojca Mateusza go wkurzała. Na afiszu ,jak byk-Artur
Żmijewski. Czy przedrzeźnianie jest karalne? Nie. Jest bardzo za to opłacalne; nie trzeba
studiować, czytać, myśleć. Wystarczy rżnąć głupa.
3. @Beta
Doskonałe określenie!
ONI się przedrzeźnianiem narkotyzują. Przedrzeźnianiem Prawdy, prawa, sprawiedliwości, uczciwości. Ci, dla których jest to rodzaj społecznego eksperymentu robią to świadomi, że drwią z normalności, robią to z całym cynizmem, bo ich to podnieca.
I jest takie łatwe - naprawdę wystarczy rżnąć głupa... Zaprzeczać wszystkiemu, co dobre... To takie łatwe... Takie płytkie i i tanie. I takie podłe.
Przerażające, ale do pewnych grup ludzi niewysokiego lotu tym przedrzeźniactwem trafiają.
A termin "przedrzeźniactwo" powinien być upowszechniony. Należy opisywać owe wygłupy teatralne i występy polityczne jako: "kategoria - przedrzeźniactwo".
4. Przedrzeżnianie nie jest karalne
Są wytaczane najgorszego asortymentu sztuczki , oraz szemrane zagrywki , nie ma praktycznie żadnego ograniczenia, czy opozycja te KOD-Y Razem PO , TO wściekłe wilki ,
którym wydaje się że suw eren który wybrał do ratowania ograbionego i zhańbionego narodu
nie ma nic do powiedzenia, że telewizje usłużne tamtemu reżimowi
, to jest wszystko i to im daje prawo stosować totalną walkę. Z kim więc tak naprawdę walczą................. ,pytasz @Beto czy to jest karalne , chyba nie.........wystarczy rznąć głupa.
Pozdrawiam Cie serdecznie @Beto , podrygi w atakach złości i nienawiści nie prowadzi do zgody , ale mówi nam kto tak naprawdę rządził naszą OJCZYZNĄ .
5. @ Beta i guantanamera i Jagna
Jest sporo prawdy w przedrzeźnianiu ale jeszcze bardziej w właściwości klasy, którą Jarosław Kaczyński nazwał sortem. Można to zjawisko nazywać kategorią. Są to niby synonimy, niby słowa o prawie takim samym znaczeniu, ale nie całkiem i nie zupełnie. W matematyce klasą jest każdy zbiór, którego elementy spełniają jakiś tam warunek. Bardzo ciekawy jest zbiór elementów równoważnych, zwany klasą równoważności.
Na przykład klasa równoważności łajdaków. Albo mędrców. Klasa mędrców jest oczywiście innym zbiorem, choć mogą być mędrcy, którzy są łajdakami Chodzi o wspólną cechę, która jest kryterium włączającym do tej samej klasy. Przedrzeźniacz prawdy jest znakomitym i bardzo selektywnym narzędziem, bardzo mocno atakującym na moją wyobraźnię.
α - Są wszędzie ogromne zbiorowiska przedrzeźniaczy prawdy, którzy budują wielkie konstrukcje, niczym Grek Zorba, który z błyskiem w oku cieszył się z wielkiej katastrofy jego wielkiej budowli, przedrzeźniającej jakąś prawdziwą konstrukcję.
β - Najciekawszym przykładem jest zbiór przedrzeźniaczy nauki przenikających dziesiątki z pozoru śmiertelnie poważne instytucje takie jak np. IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change). Naszym krajowym nurtem mocno przypominającym przedrzeźnianie nauki mogą być takie organizacje jak NCN, FNP i NCBiR. W niektórych telewizorach widać defiladę mądrych głów analizujących wszystko i wydających kongenialne opinie przedrzeźniające naukę, na zamówienie krajowych i zagranicznych telewizji. Prymusami w tym towarzystwie są politologowie zajmujący się imagistyką społeczną, o której pisał kiedyś J.B.Priestley w "Poza miastem" (The Image Men Vol. 1: Out of Town) Oczywiście Instytut Imagistyki Społecznej nie miałby najmniejszej szansy na istnienie bez świata śmiertelnie poważnych facetów w koronach, frakach i facetek w tiurniurach przedrzeźniających władzę i politykę.
γ - Degeneracja świata przedrzeźnianiem prawdy pojawiała się zawsze w historii świata, zwykle w jej dekadenckich okresach. Wystarczy wspomnieć takie postaci jak Neron, Kaligula, Schetyna, Incitatus albo inna zwierzyna w senatorskiej roli.
I tu szanowne Panie mam pytanie o skojarzenie słowa schetyna z folwarkiem zwierzęcym. Moja intuicja językowa albo pamięć retoryczna podpowiada mi podobnie brzmiące słowo oznaczające wszelką żywiołę w gospodarstwie, wszelkie konie, woły, krowy i wieprze, cały inwentarz, wszelką schetynę, tworzącą zwkły domowy folwark zwierzęcy. Nie mogę sobie przypomnieć, a google nie umie, a moze nie chce pomoc.
A skojarzenie z Orwellem nie jest przypadkowe.
michael
6. Ludzie mogą mieć klasę, inni charyzmę, a niektórzy pozycję.
Te rzeczy nie idą w parze. Ludzie zwani kiedyś parweniuszami, dorobkiewicze, różni karierowicze, Dyzmy zażarte, czasem mają charyzmę, ale klasy na ogół nie mają nigdy. Mam takie wrażenie, że "karierowiczostwo" wyklucza posiadanie "klasy".
Uwaga! Nie uważam, że kariera jest czymś złym, przeciwnie. Kariera jest sukcesem, jest radością i wspaniałą nagrodą dla człowieka, który na nią zasługuje i co ważniejsze, dorasta do własnej kariery. Mogę na przykład powiedzieć z czystym sumieniem, że Karol Wojtyła zrobił wspaniałą karierę. Jan Paweł II był wspaniałym człowiekiem, który równocześnie miał klasę, charyzmę i znakomitą pozycję.
Karierowiczostwo jest czymś innym, jest sposobem robienia kariery przez ludzi, którzy nie mają żadnej predyspozycji do tego co chcą osiągnąć, nie mają właściwej kultury, wiedzy, umiejętności ani doświadczenia, są to ludzie, którzy nie dorastają do własnej kariery, robią ją bez klasy i bez pojęcia, na siłę.
Mam jeszcze jedno przekonanie, wszystkie elity III RP mają jedną wspólną cechę, można ich wręcz rozpoznawać po tej właściwości. Oni wszyscy należą do jednej wspólnej klasy ludzi bez klasy.
Kokos26 "Amulet dla Kubicy" http://blogmedia24.pl/node/44603
http://blogmedia24.pl/node/44585#comment-157644
michael
7. I obrazek od benenoty.
16. Ostatnia inicjatywa Tuska na forum EU
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
Marylu, obiecałaś mi przesłać adres e-mail do benenoty. Pamiętasz?
michael