„Amulet” dla Kubicy

avatar użytkownika kokos26

 Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat bronił życia poczętego i zapewne po tegorocznej beatyfikacji zostanie tego życia patronem.

Pierwszy relikwiarz z krwią papieża i skrawkiem jego sutanny uroczyście powinien zostać wręczony trzyletniemu dziś Oskarowi, synkowi Anny Radosz. Kobieta zmarła właśnie trzy lata temu w myszkowskim szpitalu gdyż wolała urodzić dziecko niż zabić je ratując własne życie. Dla chorej na czerniaka złośliwego Ani jedynym ratunkiem była kuracja za pomocą chemioterapii, która mogła zabić jej synka. Wybrała jego życie.

Powiem wprost. To, co zrobił kardynał Dziwisz i sposób, w jaki to uczynił potwierdza zjawisko, które obserwuję od lat.

W cieniu dwóch potężnych dębów, jakim był Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński i Papież Jan Paweł II nie jest w stanie wyrosnąć żadne solidne drzewo, a jedynie rachityczne krzaki. Taki jest stan naszej kościelnej hierarchii z kardynałem Dziwiszem na czele.

Czego byliśmy ostatnio świadkami?

Medialnego show. Polski wpływowy hierarcha kościelny dokonał na oczach milionów Polaków „uroczystego” przekazania relikwiarza z kroplą krwi i skrawkiem sutanny Jana Pawła II kierowcy formuły jeden, Robertowi Kubicy.

Ceremonia miała niezwykle podniosły charakter. Na antenie TVN24 kardynał Dziwisz wcisnął w dłoń redaktora Roberta Jałochy relikwiarz w sposób przypominający dobijanie transakcji na końskim targu.

Teraz ów relikwiarz czeka gdzieś w kieszeni lub na półce samochodu dziennikarza TVN24 na okazję, kiedy będzie można ów dar przekazać rannemu kierowcy.

Na antenie TVN24 zaś trwa ożywiona dyskusja na temat roli talizmanów i amuletów w karierze kierowców rajdowych.

Oczekujmy w napięciu na uroczystą i podniosłą transmisję z przekazania relikwiarza Robertowi Kubicy. Dokona tego…uwaga… dziennikarz TVN24, Robert Jałocha.

Cóżeś najlepszego uczynił kardynale?   

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @kokos26

nie mogłam uwierzyć własnym oczom, obejrzałam powtórkę newsa , żeby przekonać się, że nie śnię. To było wstrząsające . Czegoś podobnego jeszcze nie widziałam.
Jak "machniom" . Kieszeń, rąsia, kieszeń.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Jedna klasa z Bronisławem Komorowskim

I dlatego ani jednemu ani drugiemu nie ma kto zwrócić uwagi na idiotyczne zachowania. Ciekawe, który z nich nie siorbie, pijąc herbatę.

avatar użytkownika kokos26

3. Maryla

Ciekawe ile jeszcze Dziwisz ma tych "suwenirów" do rozdania i przez których dziennikarzy będzie obdarowywał medialne gwiazdy.

To wszystko jawa, a nie sen

kokos26
avatar użytkownika mmkkmmkk

4. Też POczułem niesmak .

Następny etap to pewnie licytacja na rzecz WOŚP . No cóż każdy etap ma swoją mundrość .

Ostatnio zmieniony przez mmkkmmkk o sob., 12/02/2011 - 12:09.

avatar użytkownika michael

5. Nie dziwcie się. W końcu ten Dziwisz był tylko sekretarzem.

Koperty zaklejał, kalendarz spotkań układał, kapciowym był. Nikim więcej. W tej roli tkwił przy Janie Pawle II i tylko w tej roli był człowiekiem na miejscu.
Nie próbowałbym z kamerdynera zrobić księcia.

Ktoś się pomylił, i na pewno to nie był ani Jan Paweł II, ani Benedykt XVI.
Obaj dobrze wiedzieli, co ten człowiek jest wart.

A Jego wysoka ranga w Kościelnej hierarchii?
Była raczej rangą formalną.
Też oczywistość, wprost wynikająca z protokołu dyplomatycznego.
Ordynansem generała może być niekiedy major albo nawet pułkownik. Ale Cesarskim pokojowcem powinien być co najmniej pułkownik, jeśli nie generał. Ale takiemu generałowi nikt nigdy żadnego wojska, ani nawet jednej kozy nie powierzy.

avatar użytkownika barbarawitkowska

6. Nie oceniam

ale Pan Bóg raczy wiedzieć co tam jeszcze koło JP2 robił.

avatar użytkownika Maryla

7. Basiu

wiemy o jednym - nie wypełnił woli JPII, który w testamencie nakazał spalić swoje prywatne listy i zapiski. Co się dzisiaj dzieje z tym archiwum i kto w nim grzebie?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. KREW PAPIEŻA

http://fronda.pl/jorgen/blog/krew_papieza

.."Informacja ta wzbudziła we mnie spory niesmak. Pierwsza myśl – czy można przed beatyfikacją Ojca św. frymarczyć pamiątkami po nim.

Po dniu 1 maja AD 2011 przedmioty, o których mowa, staną się prawdziwie relikwiami błogosławionego. Będą się im należały właściwe w Kościele Powszechnym cześć i szacunek.

Nie kwestionuję tu wiary Roberta Kubicy, ale zadaję sobie pytanie, czy godzi się oddawać w prywatne ręce (przyszłe) relikwie. Moim zdaniem – nie. Ani teraz, ani później, gdy już nimi będą.

Można tu też zapytać – komu następna kropla krwi Jana Pawła II ?

Może teraz sam prezydent ? W końcu to sympatia kardynała.

Kardynał Dziwisz nieraz wykonywał spektakularne gesty, których podłożem nie zawsze były jednoznaczne przesłanki. Mocno dwuznaczne są bezpośrednie relacje metropolity krakowskiego z polityką, poprzez osobę jego osobistego sekretarza ks. Dariusza Rasia, rodzonego brata wielce prominentnego polityka PO w Małopolsce – Ireneusza.

Ośmielam się twierdzić, że i tym razem kardynał Dziwisz wykonał gest pod dyktando swoich bliskich (politycznych) doradców.

Kto, jak kto, ale kardynał i jego otoczenie wiedzą doskonale, jak zdobywa się własną, oszałamiającą popularność za pomocą wielkich postaci uwielbianych przez naród. Kardynał wie także doskonale, jak przekuć z dobrym (zamierzonym) skutkiem własną popularność na popularność ugrupowania politycznego, otwarcie przez niego POpieranego.

Przy całej tej sprawie nasuwa się jeszcze jedno pytanie. Krew Jana Pawła II ?

W jaki sposób osobisty sekretarz Ojca św. wszedł w jej posiadanie ?

Ja rozumiem, drobne przedmioty, kapcie, skrawki szat, ale krew ?!…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Figa

9. Dziwisz

światło odbite- odcinanie kuponów, a nade wszystko funkcjonariusz POz czym nawet się nie ukrywa.Modlimy się za śp Życińskiego - za tego purpurata módlmy sie już teraz i Maryla ma rację przypominajac sprawę zlekceważenia woli Jana Pawła II w sprawie prywatnych zapisków, jak to raczył był wtedy powiedzieć ",sa zbyt cenne żeby je spalić"

Figa

avatar użytkownika michael

10. Ludzie mogą mieć klasę, inni charyzmę, a niektórzy pozycję.

Te rzeczy nie idą w parze. Ludzie zwani kiedyś parweniuszami, dorobkiewicze, różni karierowicze, Dyzmy zażarte czasem mają charyzmę, ale klasy na ogół nie mają nigdy. Mam takie wrażenie, że "karierowiczostwo" wyklucza posiadanie "klasy".

Uwaga! Nie uważam, że kariera jest czymś złym, przeciwnie. Kariera jest sukcesem, jest radością i wspaniałą nagrodą dla człowieka, który na nią zasługuje i co ważniejsze, dorasta do własnej kariery. Mogę na przykład powiedzieć z czystym sumieniem, że Karol Wojtyła zrobił wspaniałą karierę. Jan Paweł II był wspaniałym czlowiekiem, który równocześnie miał klasę, charyzmę i znakomitą pozycję.
________________________________________________________________________________

Karierowiczostwo jest czymś innym, jest sposobem robienia kariery przez ludzi, którzy nie mają żadnej predyspozycji do tego co chcą osiągnąć, nie mają właściwej kultury, wiedzy, umiejętności ani doświadczenia, są to ludzie, którzy nie dorastają do własnej kariery, robią ją bez klasy i bez pojęcia, na siłę.

Mam jeszcze jedno przekonanie, wszystkie elity III RP mają jedną wspólną cechę, można ich wręcz rozpoznawać po tej właściwości. Oni wszyscy należą do jednej wspólnej klasy ludzi bez klasy.

Ostatnio zmieniony przez michael o sob., 12/02/2011 - 23:28.
avatar użytkownika Beta

11. ,,Powołani ,by wypłynąć na

,,Powołani ,by wypłynąć na głębię" - napisał Papież w roku swojej śmierci, o duchownych. Sformułowanie to znajduje się w orędziu na Światowy dzień Modlitwy o Powołania.

Kardynał Dziwisz wyraźnie na głębię nie wypłynął. To przyodzianie w purpurę to dezawuacja kardynalskiego urzędu . Zjawisko częste również wśród najwyższych europejskich urzędów świeckich.Zastanawia mnie postawa kardynała Franciszka Macharskiego, chociaż rozumiem jego milczenie.
Na sposób sprawowania kapłaństwa duży wpływ ma rodzina. Najlepszy przykład to pełne
pokory i miłości uduchowienie Mamy Księdza Jerzego. Myślę,że kandydaci z takiej rodziny,
nie decydują się na kapłaństwo bez powołania.

avatar użytkownika Janis

12. Skąd my to znamy:

To smutne , ale jak pomyślę o tym co on uczynił, to przychodzi mi na myśl - wałęsa. Ja wiem że to nie ten ciężar gatunkowy, ale ... nie będę rozwijał tematu.
Myślę sobie że za tą świętą maską kryje się święta pustka w kolorze purpury.

Ostatnio zmieniony przez Janis o ndz., 13/02/2011 - 08:58.

Janis

avatar użytkownika Beta

13. W swoim testamencie Jan Paweł

W swoim testamencie Jan Paweł II napisał, że notatki osobiste należy spalić ,a rzeczy którymi się posługiwał na co dzień można rozdysponować w/g uznania.Czuwać będzie nad tym ksiądz Stanisław.
Z całego kontekstu, z marginalnego potraktowania tego zdania jasno wynika ,że chodzi o materialną użyteczność tych rzeczy.
Sprawy pochówku i wybór miejsca pozostawił Jan Paweł II Kolegium Kardynalskiemu. Doczesne szczątki byłego Papieża pozostały w Watykanie, Watykan zajmuje się procesem beatyfikacji.
,,Po dniu 1 maja AD 2011 przedmioty, o których mowa, staną się prawdziwie relikwiami błogosławionego. Będą się im należały właściwe w Kościele Powszechnym cześć i szacunek.''(Maryla).
I nie ulega wątpliwości,że jako relikwie zostaną ofiarowane Kubicy( jeżeli zostaną).
Czy rozdawanie szczątków przyszłego błogosławionego, przed procesem beatyfikacji jest
zgodne z prawem kanonicznym? Na pewno nie.
Czy kardynał ma prawo ,jako były przyjaciel, bez odpowiednich rytuałów, pokątnie te szczątki rozdawać, na pewno nie.
Czy powinna o tym wiedzieć Stolica Apostolska przygotowująca tak starannie proces beatyfikacji? Czy Nuncjusz Papieski powinien znać poczynania kardynała Dziwisza? Czy już nie pora na reakcję?
,,Nie gorszyć maluczkich" (Ewang. św.Marka) - to jedna z rad ewangelicznych, której purpuraci powinni przestrzegać przede wszystkim.
Już czas by Monsignore Migliore zaczął działać. Podstawowe dla nas przypomnienie. Nuncjusz jest dyplomatą papieskim od 28(!) roku życia . Był osobą powołaną do nawiązywania kontaktów w tych azjatyckich krajach, w których Watykan nie ma przedstawicielstwa. Był nuncjuszem apostolskim w Strasburgu. Arcybiskup Migliore był też pracownikiem nuncjatury watykańskiej w Polsce, w latach 1989 - 92, w biurze Arcybiskupa Kowalczyka . Jakie może mieć znaczenie to ostatnie doświadczenie?