Narodziny międzynarodowego politycznego lidera - B. Szydło!
Krzysztofjaw, śr., 20/01/2016 - 14:23
Po debacie kilka opinii:
Michał Majewski @ MajewskiMichal: Świetnie Janusz Lewandowski z Platformy wypadł. Na zdjęciu w kuluarach.
Rafał A. Ziemkiewicz @R_A_Ziemkiewicz: Kompletnie nie rozumiem ucieczki z euroobrad PO. Jak gówniarze, narozrabiali, przestraszyli się i schowali pod szafą.
Tomasz Wróblewski @tomaawroblewski: Ci którzy sądzili, że debata w PE pogrąży PBS mocno się nacieli. Zbiła tu spory kapitał polityczny
Robert Gwiazdowski @RGwiazdowski: Parafrazując troszkę Lema: dopóki nie obejrzałem debaty o Polsce - nie wiedziałem, że w Parlamencie Europejskim jest tylu idiotów :)
Wczorajsza debata - o czym pisałem - była kuriozalną decyzją lewacko-demoliberalnych unijnych (w tym przede wszystkim niemieckich), antypolskich liderów a dodatkowo inspirowaną, podsycaną i wspieraną żarliwie przez posługujących się językiem polskim współczesnych "targowiczan". Jej przebieg tylko potwierdził miałkość argumentacji oraz intelektualny i prawny bezsens stawianych Polsce przez nich zarzutów.
Ale przecież tak naprawdę ta debata nie miała na celu uzyskanie merytorycznych wyjaśnień polskiego rządu na temat spraw związanych z Polską, ale miała być linczem nad Polską, która wybrała nie taki rząd jakiego spodziewali się liderzy unijni i krajowe "świnie odrywane od koryta".
Misternie szyta od miesięcy intryga mająca doprowadzić do upadku polskiego rządu okazała się przeciwskuteczna i - paradoksalnie - umocniła tylko polski rząd i wzmocniła pozycję Polski w Europie. Taki scenariusz napisali sobie sami przeciwnicy Polski i to jest w tym wszystkim najbardziej śmieszne i pewnie wielu eurokratów już żałuje, że dało się namówić przez polskich targowiczan w stylu PO, Nowoczesnej i KOD na ten cyrk. Bo ta debata ukazała też kompletną degrengoladę UE w jej dzisiejszym lewacko-demoliberalnym kształcie z dominującą w niej rolą Niemiec oraz "mizerię" intelektualną i osobowościową jej wielu skomunizowanych polityków i liderów.
Warto natomiast zastanowić się nad jeszcze kilkoma zjawiskami, które ta debata może implikować w przyszłości.
UE jest w kryzysie w wielu obszarach począwszy od waluty Euro aż do problemów związanych z imigrantami islamskimi, które to już doprowadziły do załamania jednego z filarów UE czyli strefy Schengen. W Europie narasta też sprzeciw wobec dominacji Niemiec w UE i ograniczaniu przez nią suwerenności i niepodległości poszczególnych państw unijnych. Wyrazem tego są np. żądania UK zmiany obecnej formuły UE i możliwość jej wyjścia z tego gremium. To są naprawdę prawdziwe problemy dzisiejszych unijnych elit.
Ponadto wiele krajów, w tym z grupy Wyszehradzkiej buduje swoją pozycję w tej Unii i z pewnością również zauważają, że obecny kierunek jej rozwoju prowadzi do samozniszczenia Europy. Wśród tych krajów jest oczywiście Polska, ale proniemieckie rządy PO-PSL oderwały ją od współpracy z innymi krajami - nowymi członkami UE i zrezygnowały z liderowania tym krajom.
Polacy w demokratycznych wyborach odsunęli skompromitowany i lenny wobec UE i Niemiec rząd PO-PSL, pozbawili też prezydentury B. Komorowskiego. Zwyciężyli w Polsce zwolennicy budowy Europy Ojczyzn a nie jednego państwa Europa opartego na lewackim demoliberalizmie i religii politpoprawności polityczno-medialnej.
To wzbudziło wściekłość zarówno wśród - tracących władzę - kreatorów i beneficjentów quasi wolnej III RP, jak i dotychczasowych lewackich elit unijnych. Nastąpił zmasowany atak na Polskę, który miał na celu m.in. "złamanie" nowych władz polskich i niedopuszczenie, aby jeden z największych krajów w UE przestał być jeno bezwolnym wykonawcą decyzji KE i PE (w tym Niemiec) a stał się ważnym i suwerennym podmiotem państwowym mogącym ponownie stać się liderem dla krajów chcących zmienić obecny format i kierunek rozwoju UE. Efektem tego ataku była bezprawna i niezgodna z traktatami unijnymi decyzja KE o wszczęciu jakiejś procedury a'la "nadzoru" nad Polską i kuriozalna wczorajsza debata w PE.
Jestem pewien, że nie tylko Polacy czekali na wczorajszą debatę w PE, ale też wiele innych krajów, w tym z Grupy Wyszehradzkiej. Była ona bardzo ważna więc nie tylko dla Polski. Miała m.in. pokazać, czy rząd polski ugiął się przed unijną i wewnętrzną aberracyjną lewacką histerią, czy też nie i zamierza w dalszym ciągu budować swoją podmiotowość i suwerenność w ramach tejże UE. Powiem nawet więcej - wielu liczyło na to, że jednak Polska się nie ugnie a tym samym ponownie stanie się liderem nie tylko Grypy Wyszehradzkiej, ale też państw nadbałtyckich czy też Chorwacji, Bułgarii i Rumunii. Na taką postawę liczyło też wielu polityków ze starej unii, m.in. z Włoch, Portugalii czy nawet Hiszpanii i Danii.
I nie przeliczyli się. Polska premier B. Szydło pokazała, że nie tylko dalej demokratycznie będzie rządzić w interesie Polski i Polaków, ale też również w interesie ocalenia UE od samozniszczenia i będzie dążyła do jej wzmocnienia opartego na współpracy wolnych i suwerennych państw.
Uważam, że dla Polski i Polaków oraz Europejczyków a dla premier B. Szydło w szczególności był to dzień szczególny. Na życzenie PO, Nowoczesnej i KOD (sic!) wczoraj w Strasburgu - jak to powiedział minister W. Waszczykowski - "urodził się nowy lider europejski, który nazywa się Szydło, Beata Szydło. Te trzy godziny pokazały, że narodził się rasowy przywódca. To była wielka osobista wygrana premier Szydło, która będzie procentować dla całego naszego rządu". Ja tylko dodam, że nie tylko naszego rządu, ale rządów wielu krajów, a z Grupy Wyszehradzkiej szczególnie. Bloger "michael" - z czym się zgadzam - ujął to tak "...widać, że w tej debacie poszedł wyraźny sygnał do wszystkich krajów i środowisk wypowiadających się przeciwko zrealizowaniu lewackiej koncepcji Stanów Zjednoczonych Unii Europejskiej - macie wszyscy poparcie dużego europejskiego państwa - Polski, która wraz z krajami Europy Środkowo-Wschodniej buduje ugrupowanie wspierające projekt chrześcijańskiej Unii Suwerennych Państw" [1].
I to jest chyba najważniejszy, długookresowy polityczny efekt tej debaty. Po wczorajszym dniu wiele krajów i polityków będzie widziało w naszej pani premier właśnie lidera i to w sensie międzynarodowym oraz uwierzy, że możliwa jest rekonstrukcja lewackiej UE.
Dodajmy do tego jeszcze naszego prezydenta A. Dudę i systematyczny wzrost jego geopolitycznych notowań ( w tym w NATO). Ten tandem - szczególnie właśnie w ostatnich dniach - stał się przywódczą alternatywą dla dotychczasowych lewackich i demoliberalnych elit nie tylko unijnych oraz nadzieją dla wielu nie tylko Europejczyków.
Wypada więc tylko podziękować naszym "targowiczanom" i unijnym lewackim nienawistnikom Polski z "kapo" M. Schulzem na czele :)
[1] http://blogmedia24.pl/node/73514
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Michał Majewski @ MajewskiMichal: Świetnie Janusz Lewandowski z Platformy wypadł. Na zdjęciu w kuluarach.
Rafał A. Ziemkiewicz @R_A_Ziemkiewicz: Kompletnie nie rozumiem ucieczki z euroobrad PO. Jak gówniarze, narozrabiali, przestraszyli się i schowali pod szafą.
Tomasz Wróblewski @tomaawroblewski: Ci którzy sądzili, że debata w PE pogrąży PBS mocno się nacieli. Zbiła tu spory kapitał polityczny
Robert Gwiazdowski @RGwiazdowski: Parafrazując troszkę Lema: dopóki nie obejrzałem debaty o Polsce - nie wiedziałem, że w Parlamencie Europejskim jest tylu idiotów :)
---------------------------------------------------------
Fot. PAP/Radek Pietruszka)Fot. PAP/Radek Pietruszka
Ale przecież tak naprawdę ta debata nie miała na celu uzyskanie merytorycznych wyjaśnień polskiego rządu na temat spraw związanych z Polską, ale miała być linczem nad Polską, która wybrała nie taki rząd jakiego spodziewali się liderzy unijni i krajowe "świnie odrywane od koryta".
Misternie szyta od miesięcy intryga mająca doprowadzić do upadku polskiego rządu okazała się przeciwskuteczna i - paradoksalnie - umocniła tylko polski rząd i wzmocniła pozycję Polski w Europie. Taki scenariusz napisali sobie sami przeciwnicy Polski i to jest w tym wszystkim najbardziej śmieszne i pewnie wielu eurokratów już żałuje, że dało się namówić przez polskich targowiczan w stylu PO, Nowoczesnej i KOD na ten cyrk. Bo ta debata ukazała też kompletną degrengoladę UE w jej dzisiejszym lewacko-demoliberalnym kształcie z dominującą w niej rolą Niemiec oraz "mizerię" intelektualną i osobowościową jej wielu skomunizowanych polityków i liderów.
Warto natomiast zastanowić się nad jeszcze kilkoma zjawiskami, które ta debata może implikować w przyszłości.
UE jest w kryzysie w wielu obszarach począwszy od waluty Euro aż do problemów związanych z imigrantami islamskimi, które to już doprowadziły do załamania jednego z filarów UE czyli strefy Schengen. W Europie narasta też sprzeciw wobec dominacji Niemiec w UE i ograniczaniu przez nią suwerenności i niepodległości poszczególnych państw unijnych. Wyrazem tego są np. żądania UK zmiany obecnej formuły UE i możliwość jej wyjścia z tego gremium. To są naprawdę prawdziwe problemy dzisiejszych unijnych elit.
Ponadto wiele krajów, w tym z grupy Wyszehradzkiej buduje swoją pozycję w tej Unii i z pewnością również zauważają, że obecny kierunek jej rozwoju prowadzi do samozniszczenia Europy. Wśród tych krajów jest oczywiście Polska, ale proniemieckie rządy PO-PSL oderwały ją od współpracy z innymi krajami - nowymi członkami UE i zrezygnowały z liderowania tym krajom.
Polacy w demokratycznych wyborach odsunęli skompromitowany i lenny wobec UE i Niemiec rząd PO-PSL, pozbawili też prezydentury B. Komorowskiego. Zwyciężyli w Polsce zwolennicy budowy Europy Ojczyzn a nie jednego państwa Europa opartego na lewackim demoliberalizmie i religii politpoprawności polityczno-medialnej.
To wzbudziło wściekłość zarówno wśród - tracących władzę - kreatorów i beneficjentów quasi wolnej III RP, jak i dotychczasowych lewackich elit unijnych. Nastąpił zmasowany atak na Polskę, który miał na celu m.in. "złamanie" nowych władz polskich i niedopuszczenie, aby jeden z największych krajów w UE przestał być jeno bezwolnym wykonawcą decyzji KE i PE (w tym Niemiec) a stał się ważnym i suwerennym podmiotem państwowym mogącym ponownie stać się liderem dla krajów chcących zmienić obecny format i kierunek rozwoju UE. Efektem tego ataku była bezprawna i niezgodna z traktatami unijnymi decyzja KE o wszczęciu jakiejś procedury a'la "nadzoru" nad Polską i kuriozalna wczorajsza debata w PE.
Jestem pewien, że nie tylko Polacy czekali na wczorajszą debatę w PE, ale też wiele innych krajów, w tym z Grupy Wyszehradzkiej. Była ona bardzo ważna więc nie tylko dla Polski. Miała m.in. pokazać, czy rząd polski ugiął się przed unijną i wewnętrzną aberracyjną lewacką histerią, czy też nie i zamierza w dalszym ciągu budować swoją podmiotowość i suwerenność w ramach tejże UE. Powiem nawet więcej - wielu liczyło na to, że jednak Polska się nie ugnie a tym samym ponownie stanie się liderem nie tylko Grypy Wyszehradzkiej, ale też państw nadbałtyckich czy też Chorwacji, Bułgarii i Rumunii. Na taką postawę liczyło też wielu polityków ze starej unii, m.in. z Włoch, Portugalii czy nawet Hiszpanii i Danii.
I nie przeliczyli się. Polska premier B. Szydło pokazała, że nie tylko dalej demokratycznie będzie rządzić w interesie Polski i Polaków, ale też również w interesie ocalenia UE od samozniszczenia i będzie dążyła do jej wzmocnienia opartego na współpracy wolnych i suwerennych państw.
Uważam, że dla Polski i Polaków oraz Europejczyków a dla premier B. Szydło w szczególności był to dzień szczególny. Na życzenie PO, Nowoczesnej i KOD (sic!) wczoraj w Strasburgu - jak to powiedział minister W. Waszczykowski - "urodził się nowy lider europejski, który nazywa się Szydło, Beata Szydło. Te trzy godziny pokazały, że narodził się rasowy przywódca. To była wielka osobista wygrana premier Szydło, która będzie procentować dla całego naszego rządu". Ja tylko dodam, że nie tylko naszego rządu, ale rządów wielu krajów, a z Grupy Wyszehradzkiej szczególnie. Bloger "michael" - z czym się zgadzam - ujął to tak "...widać, że w tej debacie poszedł wyraźny sygnał do wszystkich krajów i środowisk wypowiadających się przeciwko zrealizowaniu lewackiej koncepcji Stanów Zjednoczonych Unii Europejskiej - macie wszyscy poparcie dużego europejskiego państwa - Polski, która wraz z krajami Europy Środkowo-Wschodniej buduje ugrupowanie wspierające projekt chrześcijańskiej Unii Suwerennych Państw" [1].
I to jest chyba najważniejszy, długookresowy polityczny efekt tej debaty. Po wczorajszym dniu wiele krajów i polityków będzie widziało w naszej pani premier właśnie lidera i to w sensie międzynarodowym oraz uwierzy, że możliwa jest rekonstrukcja lewackiej UE.
Dodajmy do tego jeszcze naszego prezydenta A. Dudę i systematyczny wzrost jego geopolitycznych notowań ( w tym w NATO). Ten tandem - szczególnie właśnie w ostatnich dniach - stał się przywódczą alternatywą dla dotychczasowych lewackich i demoliberalnych elit nie tylko unijnych oraz nadzieją dla wielu nie tylko Europejczyków.
Wypada więc tylko podziękować naszym "targowiczanom" i unijnym lewackim nienawistnikom Polski z "kapo" M. Schulzem na czele :)
[1] http://blogmedia24.pl/node/73514
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz