Święta Cecylia

avatar użytkownika intix

           

 

       

 

       Żywot świętej Cecylii, panny i Męczenniczki

       Podanie głosi, że święta Cecylia pochodziła z bardzo szlachetnego i znakomitego rodu w Rzymie i że już jako dziecko obeznana była z tajemnicami wiary chrześcijańskiej, jako też że gorliwie oddawała się modlitwie i pobożnemu czytaniu Ewangelii świętej. Z miłości ku Panu Jezusowi ślubowała dozgonne panieństwo, wszakże mimo pokornej prostoty, skromności i unikania świata wielka jej uroda i zalety duszy zwróciły na nią uwagę młodzieży. Walerian, młody poganin, należący do jednej z pierwszych rodzin, bogaty, wykształcony i urodziwy starał się o jej rękę. Rodzice Cecylii sprzyjali mu, a córka, stojąc jakby na rozdrożu między posłuszeństwem a uczynionym ślubem, serdecznie błagała Boga, aby ją oświecił, i po długim wahaniu zezwoliła na zamężcie. Gdy nadszedł dzień ślubu, przywdziała na włosiennicę wspaniałe szaty, po czym wzniósłszy oczy ku Niebu, westchnęła do Boga: "Panie, racz miłościwie zachować duszę i ciało moje w niepokalanej czystości". Gdy uroczystość weselna minęła, Cecylia w te słowa odezwała się do Waleriana: "Mam w sercu tajemnicę, z którą powinnam ci się zwierzyć, uczynię to jednak, tylko pod tym warunkiem, jeśli mi poprzysiężesz, że zachowasz moje słowa w tajemnicy". Walerian uczynił zadość jej życzeniu, a Cecylia tak do niego przemówiła: "Wiedz, że opiekuje się mną anioł Boży. Jeśli mnie dotkniesz pożądliwie, ściągniesz na siebie gniew jego i podasz w niebezpieczeństwo swe życie; jeśli zaś uszanujesz dziewictwo moje, pozyskasz jego łaskę". Zdumiony nowożeniec rzekł: "Pokaż mi owego anioła, abym uwierzył twym słowom i uwzględnił twe życzenie, bo jeśli miłujesz innego śmiertelnika, natenczas oboje was nie minie śmierć z mej ręki!" Cecylia odpowiedziała: "Czystego ducha mogą oglądać tylko czyste oczy, uświęcone chrztem świętym. Jeśli go przeto pragniesz widzieć, wyrzecz się nieczystych bogów i uwierz w jednego prawdziwego Boga!" "Któż mnie - zapytał Walerian - tak dalece oczyścić zdoła, abym mógł oglądać twego anioła?" Cecylia wskazała mu drogę do papieża Urbana I, który z powodu prześladowania chrześcijan krył się w katakumbach św. Kaliksta. Papież przyjął uprzejmie Waleriana i padł na kolana, aby się pomodlić za niego. Walerian ujrzał wtedy przy jego boku starca, który trzymał w ręku tabliczkę ze złocistym napisem: "Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich", po czym zapytał: "Czy wierzysz, iż prawdą jest to wszystko?" Gdy Walerian oświadczył, iż wierzy we wszystko, zjawisko znikło, po czym papież Urban przyodział go w białe szaty chrzestne.

 

       
                       Święta Cecylia

 

       Kiedy Walerian odrodzony na duchu wrócił do Cecylii, zastał ją na klęczkach, pogrążoną w modlitwie, a obok niej anioła nadprzyrodzonej piękności z promiennym obliczem, dzierżącego w rękach dwa wieńce uplecione z lilii i róż. Walerian padł na kolana, po czym anioł podał nowożeńcom wieńce i odezwał się do nich w te słowa: "Zachowajcie owe wieńce z czystym sercem i niepokalanym ciałem, gdyż przynoszę wam je z raju. Kwiaty te nie stracą ani krasy, ani woni dla tych, którzy wytrwają w czystości. Ponieważ ty Walerianie uwierzyłeś, proś o co chcesz, a Pan wysłucha prośby twojej". Młodzian odpowiedział: "Proszę, aby i mój miły brat również dostąpił szczęścia poznania prawdy". "Słowa twe - odparł anioł - podobają się Panu, wiedz zatem, iż obaj zaszczyceni będziecie palmą męczeńską". Następnie widzenie znikło.

       Gdy Walerian i Cecylia sławili dobroć i miłosierdzie Boże, wszedł do komnaty brat nowożeńca Tyburcjusz, a przywitawszy się z młodym stadłem, zapytał ze zdziwieniem: "Skądże się bierze o tej porze roku ta woń róż i lilii, która mnie tak silnie zalatuje?" Rzekł mu na to Walerian: "Nosimy wieńce z kwiatów, jakie wydaje wiosna niebieska; możesz je oglądać, jeśli się wyrzeczesz podobnie jak ja fałszywych bogów, którzy są złymi duchami, a natomiast uwierzysz w jednego prawdziwego Boga, i wiarę tę utwierdzisz przyjęciem chrztu". "Nie rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć" - odpowiedział Tyburcjusz.

       Wtedy Cecylia obeznała go z głównymi prawdami Ewangelii, a Tyburcjusz zakończył rozmowę oświadczeniem, że gotów jest przyjąć wiarę Chrystusową i dać się ochrzcić. Od tego czasu aż do niedalekiego zgonu męczeńskiego często widywał anioła Pańskiego, za którego przyczyną otrzymywał wszystko, o co prosił Najwyższego.

       Owo nawrócenie przypadło na czasy piątego prześladowania chrześcijan, a zacni dwaj bracia stwierdzili swoją żywą wiarę, niosąc pomoc prześladowanym, dając przytułek ściganym, odwiedzając więźniów, grzebiąc zwłoki Męczenników, i opiekując się ich wdowami i sierotami.

       Postępowaniem tym wkrótce się zdradzili, przeto wezwano ich przed sędziego, któremu oświadczyli, że są chrześcijanami. Skazano ich na rózgi i odstawiono do Maksyma prefekta, który miał ich stawić przed ołtarzem bożka Jowisza i skazać na karę miecza, gdyby nie chcieli się wyrzec wiary Chrystusowej. Maksym wzruszony do żywego ich stałością, zawiódł młode stadło do więzienia i błagał ze łzami, aby się opamiętali i uporem nie pogarszali swego losu, ci zaś, widząc, że łaska Boska skruszyła jego serce, mówili mu o nieśmiertelności duszy, miłości Chrystusa i rozkoszach niebieskich z takim zachwytem, że Maksym przekonany zawołał: "I ja gotów jestem uwierzyć w Chrystusa i złożyć życie w ofierze, byle by się dusza moja mogła dostać do Nieba". Chrzest Waleriana i Tyburcjusza odbył się w nocy w celi więziennej. Gdy zaczęło dnieć, święta Cecylia rzekła: "Wojownicy Chrystusa Pana, przywdziejcie rynsztunek światła niebieskiego. Dobrą stoczyliście walkę, bierzcie przeto teraz wieniec życia!"

       Tyburcjusza i Waleriana ścięto, ponieważ nie chcieli przed Jowiszem uderzyć czołem, Maksyma zaś, iż dał się namówić do przyjęcia chrztu, dopóty smagano rózgami z drutu, póki ducha nie wyzionął. Cecylia przewidując, że i ją śmierć nie minie, rozdała całe swe mienie między ubogich. Jakoż wkrótce stawiono ją przed starostą Almachiuszem, który zażądał, aby majątek męża oddała w ręce rządu. Gdy oświadczyła, że rozdała go ubogim, zapytał z gniewem: "Coś ty za jedna?

Cecylia: "Jestem wolną niewiastą szlacheckiego rodu".

Almachiusz: "Pytam cię o religię".

Cecylia: "Dziwne to przesłuchy, w których sędzia domaga się dwóch odpowiedzi na jedno pytanie".

Almachiusz: "Cóż cię ośmiela do takiego zuchwalstwa?"

Cecylia: "Dobre sumienie i święta moja wiara".

Almachiusz: "Nieszczęsna, czy nie wiesz, że przysługuje mi prawo życia i śmierci?"

Cecylia: "Ty sam nie wiesz, jak daleko sięga twa władza".

Almachiusz: "Powiedz mi więc dokąd?"

Cecylia: "Władza ludzka podobna jest do wora wydętego powietrzem. Przekłuj go szpilką, a powietrze wyleci".

Almachiusz: "Znieważasz mnie".

Cecylia: "Przeciwnie, ale jeśli nie mam słuszności, racz mnie o tym przekonać".

Almachiusz: "Dość tego; wyprzyj się Chrystusa, albo pożegnasz się z tym światem".

Cecylia: "Wymagasz zatem, abym się wyparła Chrystusa i tą zbrodnią siebie uniewinniła?"

Almachiusz: "Jesteś chrześcijanką, czyń więc, co ci każę, albo umrzesz natychmiast".

Cecylia: "Kara ta będzie moim zwycięstwem".

Almachiusz: "Szalona, czy nie wiesz, że cesarz zlał na mnie władzę życia i śmierci?"

Cecylia: "Kłamiesz! możesz bowiem tylko żywych uśmiercić, ale nie zdołasz wskrzesić umarłych; jesteś przeto sługą śmierci, nie życia".

       Almachiusz, nie posiadając się ze złości, kazał ją zaprowadzić do jej mieszkania i zamknąć w mocno napalonej komnacie łaziebnej, ażeby ją upał i para zadusiły, a gdy po trzech dniach znaleziono ją żywą i zdrową, skazał ją na ścięcie mieczem. Trzy razy wymierzył kat cios śmiertelny, ale nie mógł oddzielić głowy od tułowia. Leżąc w kałuży krwi żyła jeszcze trzy dni i prosiła odwiedzających ją chrześcijan, aby resztę jej mienia rozdali między ubogich i zamienili jej dom na kościół, po czym jej dusza uleciała do Nieba.

       Nauka moralna

       "Kto pomiędzy wami smutny, niechaj się modli; kto dobrej myśli, niechaj śpiewa", mówi święty Jakub. Do tej rady apostoła stosowała się ściśle święta Cecylia. Modliła się często i rozważała prawdy Ewangelii świętej. W niej znalazła tyle pokrzepienia i siły, że prostaczków mogła nauczać, oprzeć się sędziemu pogańskiemu i położyć życie za wiarę. Z modlitwą i rozmyślaniem łączyła święte pienia i hymny, które intonowała na chwałę Boską przy głosie instrumentu muzycznego. Zamiłowanie muzyki wyniosło ją do godności patronki zwolenników tej sztuki. Ponieważ pierwsi chrześcijanie lubili śpiew, zachęcali ich nauczyciele do opiewania wszechmocy Boskiej. Śpiewali przeto wyznawcy Chrystusowi przy pracy, w kościołach, w celi więziennej, a nawet na rusztowaniu i na stosie. Pienia ich były świątobliwe; były to pieśni dziękczynne, sławiące dobroć i wszechmoc Boską. Nigdy nie skalała ich ust piosneczka lubieżna, hulaszcza, tchnąca bezbożnością. W sercu ich gorzała miłość Boga i nieskalana czystość; brzydzili się przeto wszetecznymi i lubieżnymi śpiewkami, którymi kalali usta poganie. Jak daleko odbiegli od nich teraźniejsi chrześcijanie! Nieraz słychać u nich piosenki, które okrywają słuchaczy rumieńcem wstydu, z których radują się nie aniołowie, lecz szatani. Serce ich pełne brudu, nie dziw przeto, że brudne i bezecne są ich piosenki. Nadto nie zna ich serce miłości niebiańskiej, lecz ziemską i nieczystą; jakże tedy można od nich żądać śpiewu na chwałę Boską? Śpiew jest pociechą serca ludzkiego. Kościół katolicki śpiewa po dziś dzień psalmy Dawidowe, jako też od czasów apostolskich brał pod skrzydła swej opieki śpiew mający na celu chwałę Boga, a potępiał pienia, które nie krzepią serca ludzkiego pociechą, lecz wabią je do grzechu. Kto przeto chce być szczerym synem Kościoła, niech nigdy nie kala ust śpiewem, który szerzy zgorszenie i odwodzi od Boga. Zarówno rolnik jak i rzemieślnik osładzają sobie pracę śpiewem, wszakże pobożni i uczciwi ludzie zatykają sobie uszy, gdy treść tych piosneczek tchnie lubieżnością i wabi do grzechu.
       Ptactwo wita Stwórcę swego wesołym świegotem, a chrześcijanin używa głosu swego na Jego obrazę. Cóż może być smutniejszego! Śpiewajmy zatem, ale posłuszni radzie św. Franciszka Salezego śpiewajmy tylko pieśni niewinne albo nabożne, tj. takie, w których by się śpiew łączył z korną modlitwą. Święta Cecylia czystym sercem i niepokalanymi ustami śpiewała chwałę Boga, póki bawiła na tej ziemi, a teraz sławi śpiewem wszechmoc Jego z całym zastępem aniołów i Świętych Pańskich. Idźmy więc za jej przykładem i zanućmy hymn pochwalny na cześć i chwałę Pana nad pany.

       Modlitwa

Boże, który nas rozweselasz uroczystością świętej Cecylii, Dziewicy i Męczenniczki Twojej, spraw miłościwie, abyśmy oddając jej cześć należną, za jej przykładem żyli świątobliwie. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

___________________________________________________________


Ciało św. Cecylii, w nienaruszonym stanie, w pozycji leżącej, lekko pochylone ku ziemi odkryto dopiero w 824 r. w katakumbach św. Kaliksta, a następnie na polecenie papieża św. Paschalisa I złożono w bazylice jej poświęconej na Zatybrzu. Bazylika ta stoi na miejscu, w którym Cecylia zamieszkała niegdyś ze swym mężem. Wybudowano ją w IV w.
Imię św. Cecylii wymieniane jest w Kanonie Rzymskim. Jest patronką chórzystów, lutników, muzyków, organistów, zespołów wokalno-muzycznych. Legenda bowiem głosi, że grała na organach. Organy wodne były znane wówczas w Rzymie, ale były bardzo wielką rzadkością (otrzymał je np. cesarz Neron w darze ze Wschodu). Nie wiadomo, czy Cecylia mogła grać na organach - prawdopodobne jest jednak, że grała na innym instrumencie. Ówczesne panie rzymskie kształciły się często w grze na harfie.

W ikonografii św. Cecylia przedstawiana jest jako orantka (osoba modląca się na stojąco, ze wzniesionymi rękoma). Późniejsze prezentacje ukazują ją w tunice z palmą męczeńską w dłoni. Czasami gra na organach. Jej atrybutami są: anioł, instrumenty muzyczne - cytra, harfa, lutnia, organy; płonąca lampka, miecz, wieniec z białych i czerwonych róż - oznaczających jej niewinność i męczeństwo.

 


 

13 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Święta Cecylia, dziewica i męczenniczka. (+ r. 230.)

Rzymianką znamienitego rodu była św. Cecylia. Wychowana w bogobojności chrześcijańskiej zawsze i wszędzie przestrzegała woli Bożej; postępując coraz więcej w doskonałości, taką nakoniec rozgorzała miłością ku Jezusowi, że ślubowała dozgonne dziewictwo na Jego chwałę. Umartwiała ciało włosiennicą, postami, ducha ćwiczyła w modlitwie, nigdy podobno nie rozstawała się z księgami ewangelii św., aby odczytywaniem życia Pana Jezusa pobudzać się do szczerszej jeszcze pobożności, a wszystkie czyny, słowa i myśli układać wedle zasad tam głoszonych.
   Rodzice, którzy pobożności córki żadnej nie stawiali dotąd zapory, postanowili ją wydać za mąż za Waleryana, młodzieńca dostojnego pochodzenia. Cecylia, przerażona zamiarem rodziców, bo narażała się na złamanie ślubowanego dziewictwa, zwróciła się do Boskiego swego Oblubieńca o pomoc nadprzyrodzoną; pragnęła jej tem usilniej, bo Waleryan jako poganin nie zechciałby uwzględnić jej ślubu ani uszanować jej czystości. Zachowując swą tajemnicę w nadziei pomocy Bożej, Cecylia nie mogła się opierać woli rodzicielskiej. Nadszedł dzień uroczystości małżeńskich. Córa dorodna Rzymian, przybrana w szaty ozdobne i drogocenne kosztowności, kryła pod niemi ukochaną swą włosiennicę; już przedtem sposobiła się na chwilę rozstrzygającą modlitwami i postami. Wśród obrzędów zaślubin jeszcze błagała Boga, aby dozwolił jej dopełnić ślubu i czystość zachować. Prośby jej w dziwny miały być wysłuchane sposób.
   Kiedy bowiem nowożeńcy udali się do swych komnat, Cecylia zwróciła się do Waleryana z tajemniczą przestrogą, że stróżem jej ciała jest anioł niebieski; że gniew anioła dotknąłby tego, któryby się odważył czystość jej znieważyć. Waleryanie, dodała, naraziłbyś się na karę niebios, gdybyś nie uszanował mego dziewictwa nieskalanego; ujrzysz zaś mego anioła i stróża, skoro spełnisz jego i moją wolę, do mnie się nie zbliżysz. Młodzieniec, przejęty napomnieniem, po pewnem wahaniu odparł, że gotów wyrzec się swych praw małżeńskich, jeśli ujrzy anioła-stróża i tym sposobem się przekona o prawdziwości słów Cecylii. Wtedy młoda małżonka-dziewica zaznajomiła Waleryana z najgłówniejszemi prawdami Chrystusowemi, a pouczeniem o duchowem odrodzeniu przez chrzest św. tak zapaliła jego umysł i pozyskała jego serce, że bezwłocznie zażądał św. Sakramentu. Wskazała mu więc osobę papieża Urbana, który wówczas dla prześladowania ukrywał się w katakumbach rzymskich przy grobach świętych męczenników. Odnalazł Rzymianin następcę Piotra św., wyznał się chrześcijaninem i prosił o przyjęcie na łono Kościoła prawdziwego. Powiadają, że podczas przygotowań do chrztu św. ukazał się nagle starzec z złotą tablicą, na której były napisane słowa: Jeden Bóg, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkiem i we wszystkiem. Waleryan na wezwanie odpowiedział, że wierzy we wszystko, co napis głosi. Postać starca w tej chwili zniknęła, Urban zaś papież udzielił młodzieńcowi chrztu św.
   Waleryan wracał co rychlej do siebie, aby Cecylię wezwać do dotrzymania danej mu obietnicy t. j. ukazania mu anioła-stróża. Ledwie przekroczył progi komnaty, kiedy niespodziewany oczom jego przedstawił się widok: obok Cecylii, pogrążonej w modlitwie, stał anioł z niebios, przybrany w wspaniałe szaty; w rękach trzymał dwa wieńce z róż i liliji. Wręczył je czystym małżonkom jako nagrodę za cnotę, zachęcając obojga do zachowania nadal nieskalanej duszy i nieskalanego ciała. Przejęty zajściem, objawił Waleryan do anioła życzenie gorące, aby niebiosa zlitowały się nad jego bratem Tyburcym, i także go doprowadziły do szczęścia prawdy Chrystusowej.
   Ledwie anioł zniknął - kiedy Tyburcy pojawił się niespodziewany. Zdumiony widokiem przepięknych wieńców, zapytał ciekawie, skądby pochodziły. Małżonkowie skorzystali natychmiast z nadarzającej się sposobności, aby pouczyć go o swej wierze, jej owocach i dziwach; wyjaśnić mu zabobonność wierzeń pogańskich, nicość bożków, rękami ludzkiemi wykonanych. Przekonany wywodami, Tyburcy uznał Boga chrześcijańskiego jedynym Panem wszechświata; Waleryan zaprowadził go do Urbana papieża, aby chrztem św. pozyskać go dla królestwa Bożego na ziemi, a drogę mu otworzyć do chwały niebieskiej po śmierci.
   Umocnieni łaską Chrystusową, bracia swe zasoby przeznaczali dla chrześcijan, którzy wówczas za czasów cesarza Aleksandra Sewera nowem gnębieni byli prześladowaniem. Namiestnik Almachyusz w Rzymie szczególniejszą wobec wyznawców Chrystusowych wyróżniał się srogością. Działalność Waleryana i Tyburcego zwróciła na siebie uwagę władz rzymskich. Wezwani przed sąd Almachyusza nie ukrywali się z wiarą swoją, a jawną stwierdzali radość, że dla imienia Jezusowego na dotkliwe narażają się cierpienia. Odmówili bowiem składania ofiar pogańskich, bożkami gardzili jako lepiankami rąk ludzkich i urojeniami zabobonnych fałszów. Wskutek tego skazani zostali na osmaganie rózgami, w razie dalszego oporu i dalszych bluźnierstw rzekomych miał ich Maksym pokojowiec oddać w ręce kata. Tymczasem zrządzenie Boże sprawiło, że sam Maksym uległ urokowi, jaki prawda chrześcijańska nań zrobiła, gdy skazańcy zaczęli go pouczać o tajemnicach swej wiary; pozyskali go zupełnie dla Jezusa oraz całe jego otoczenie. Było to ostatnie na ziemi dzieło, jakiego dokonali Waleryan i Tyburcy przed śmiercią swą krwawą. Następnego dnia bowiem ponieśli z rozkazu Almachyusza śmierć męczeńską pod mieczem katowskim. I Maksym na śmierć został ubiczowany za niespodziewane odstępstwo od wierzeń pogańskich. Zwłoki trzech męczenników Cecylia pochowała w podziemnym grobie, a dzieło ich prowadziła dalej, poświęcając siły swe i dostatki współwyznawcom Chrystusowym. Stawiona przed sąd, błagała wprost, aby bez względu na młodość śmiercią męczeńską otworzyła się jej droga do niebiańskiej szczęśliwości. Lud zebrany litował się nad nią; Cecylia naukami pełnemi zapału zdołała jeszcze wielką liczbę obecnych nawrócić do Jezusa i wyprosić sobie zwłokę, aby nawróconym dać sposobność do chrztu św. z rąk papieża Urbana; pomiędzy nawochrzeńcami był i Gordyan, który na prośbę papieża dom św. Cecylii później kazał zamienić na świątynię Pańską.
   Przesłuchy Cecylii przed Almachyuszem były tryumfem dla młodej chrześcijanki i chwałą dla prawdy Chrystusowej. Pomimo to znaczenie i powaga oskarżonej były tak wielkie, że sędzia nie odważył się wyroku na niej jawnie wykonać. Skazał ją na śmierć, ale rozporządził, aby w łaźni domowej parą i wrzącą wodą życie jej odebrać. Zabiegi były nadaremne, bo rozpalona łaźnia mężnej wyznawczyni nie wyrządziła żadnej szkody. Wtedy Almachyusz przysłał kata, który trzykrotnym nawet ciosem miecza nie zdołał odciąć głowy Cecylii od ciała. Z okropnemi ranami na szyji żyła męczenniczka jeszcze trzy dni. Z głową schyloną, z rękami ku kolanom wyciągniętemi i złożonemi, ciałem ku prawej opadając stronie, umarła św. Cecylia około r. 230. W tej też postawie została pochowaną w cyprysowej trumnie. Zwłoki jej oraz śśw. Waleryana, Tyburcego i Maksyma odnalazły się za czasów papieża Paschalisa na początku 9. wieku; powtórnie przypomniał je światu kardynał Sfrondate, kiedy r. 1590 przy odnowieniu kościoła swego pod wezwaniem św, Cecylii napotkał pod wielkim ołtarzem na trumny tam zachowane.
   Cześć św. Cecylii rozszerzyła się na wschodzie i na zachodzie; imię jej wspomina się we Mszy św.; dzień jej uroczystości przypada na 22. listopada. Jest patronką muzyki dlatego, że wedle tradycyi podczas muzyki weselnej duszę swą niejako w śpiewie modlitwy wznosiła do Boga z prośbą o zachowanie nieskalanego dziewictwa. Przez fałszywe rozumienie łacińskiego wyrazu, oznaczającego instrumenta muzyczne, przedstawiają od 15. wieku św. Cecylię, przygrywającą na organach; dla znaczenia, jakie aniołowie w jej życiu mieli, orszaki anielskie ją na wizerunkach otaczają. Dodajemy, że niektórzy śmierć św. Cecylii odnoszą już do czasów cesarza Marka Aureliusza i obliczają mniej więcej na rok 180.

   Nauka

   Gdyby to życie, mówiła św. Cecylia, było jedyne i żadne po niem już nie następowało, słuszną byłaby obawa, je utracić. Istnieje przecież inne życie, doskonalsze i lepsze niż obecne na ziemi, które nigdy się nie skończy. Czemuż tedy taką żyjemy bojażnią, aby życia ziemskiego nie postradać? Utratą życia doczesnego zyskujemy życie wieczne; śmierć jest bramą do życia pełnego chwały i szczęścia! Ale o tem zapominać się nie godzi, że życie wieczne tylko dla sprawiedliwych jest szczęściem, dla zatwardziałych zaś grzeszników karą potępienia.
   Słowa te św. Cecylii powinny być dla ciebie bodźcem, abyś wytrwał we wszystkich pokusach i nigdy przez grzechy nie narażał się na utratę wiecznego szczęścia. Lepiej wszystko na ziemi poświęcić, życie oddać w cierpieniach, aby tem pewniej uzyskać życie w wiecznej chwale - oto była zasada Świętych Pańskich, oto wytyczna męczenników; oto zasada i dla każdego prawego chrześcijanina, który poznaje nicość doczesności, a prawdziwą wartość wieczności.
   Do takiej wzniosłej zasady doprowadziła św. Cecylią pamięć na wolę Bożą, przekazaną nam w Piśmie św.; z niem się nie rozłączała święta męczenniczka, bo z niego czerpała i prawidła życia i pociechę w cierpieniach i otuchę na przyszłość. Staraj się o to, abyś za wzorem św. Cecylii jaśniał przykładnem życiem w myśl woli Jezusowej. Nie zapominaj przestrogi, jaką daje św. Hieronim; Bóg chce nietylko, abyś poznał Jego wolę, wiedział, czego od ciebie się domaga, ale nadto, abyś ją wypełniał, wedle niej działał i żył.

"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski


avatar użytkownika intix

2. Św. Cecylia - patronka muzyki kościelnej

22 listopada Kościół obchodzi wspomnienie św. Cecylii. Należy ona do najsłynniejszych męczennic Kościoła rzymskiego. Żyła na przełomie II i III w. Jako młoda dziewczyna, złożyła ślub czystości. Mimo iż zmuszono ją do małżeństwa z poganinem Walerianem, nie złamała swego przyrzeczenia, lecz pozyskała dla Chrystusa swego męża i jego brata. Wszyscy troje ponieśli śmierć męczeńską.

Jakub de Voragine w Złotej legendzie w taki oto sposób pisze o św. Cecylii: „Gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała. Przyszła wreszcie noc, kiedy Cecylia znalazła się ze swym małżonkiem w tajemniczej ciszy sypialni. Wówczas tak przemówiła do niego: Najmilszy, istnieje tajemnica, którą ci wyznam, jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz jej strzegł troskliwie. Jest przy mnie anioł Boży, który mnie kocha i czujnie strzeże mego ciała. Będziesz go mógł zobaczyć, jeśli uwierzysz w prawdziwego Boga i obiecasz, że się ochrzcisz. Idź więc za miasto drogą, która nazywa się Appijska i powiedz biedakom, których tam spotkasz: Cecylia posyła mnie do was, abyście pokazali mi świętego starca Urbana. Skoro ujrzysz jego samego, powtórz mu wszystkie moje słowa. A gdy on już oczyści ciebie i wrócisz do mnie, wtedy ujrzysz i ty owego anioła.

Walerian przyjął chrzest z rąk św. Urbana. Wróciwszy do Cecylii znalazł ją w sypialni rozmawiającą z aniołem. Anioł trzymał w ręce dwa wieńce z róż i lilii i podał jeden z nich Cecylii, a drugi Walerianowi, mówiąc przy tym: Strzeżcie tych wieńców nieskalanym sercem i czystym ciałem, ponieważ przyniosłem je dla was z raju Bożego. One nigdy nie zwiędną ani nie stracą swego zapachu i nigdy nie ujrzą ich ci, którym czystość nie jest miła”.

Pierwszym miejscem kultu św. Cecylii stał się jej grób w katakumbach Pretekstata, gdzie zachowała się grecka inskrypcja „Oddała duszę Bogu”. Następnie kryptę powiększono, przyozdabiając jej sklepienie malowidłem przedstawiającym Świętą w postaci orantki.

Pierwsze ślady kultu liturgicznego Świętej męczennicy zawiera Sakramentarz leoniański z V w., gdzie znajduje się 5 formularzy mszalnych z własnymi prefacjami.
Z kolei w aktach synodu papieża Symmacha z 499 r. znajduje się wzmianka o kościele pw. św. Cecylii wzniesionym w połowie IV w. Inną sławną świątynią dedykowaną Świętej jest bazylika zbudowana przez papieża Paschalisa na rzymskim Zatybrzu w początkach IX w., gdzie złożono pod ołtarzem jej doczesne szczątki.

Za patronkę muzyki kościelnej uznano św. Cecylię dopiero pod koniec średniowiecza. Miało to swoje źródła w błędnym rozumieniu treści jednej z antyfon oficjum brewiarzowego: Cantantibus organis Coecilia Domino decantabat. Owo sformułowanie antyfony spowodowało powstanie licznych przedstawień ikonograficznych św. Cecylii, która gra na instrumencie przypominającym organy.

W nawiązaniu do tej średniowiecznej tradycji od XVI w. w Kościele zachodnim zaczęły powstawać stowarzyszenia, których celem było pielęgnowanie muzyki kościelnej. Największy jednak rozgłos zyskało Stowarzyszenie św. Cecylii, które powstało w Bambergu w 1868 r.

Dążyło ono do odnowienia prawdziwej muzyki kościelnej poprzez oczyszczenie liturgii z elementów świeckich i przywrócenia w liturgii chorału gregoriańskiego oraz polifonii Szkoły Rzymskiej. Rychło ruch cecyliański rozszerzył się na cały Kościół powszechny, a wybitni kompozytorzy dedykowali jej swoje dzieła.

Ks. Andrzej Leleń
http://www.niedziela.pl/artykul/21811/nd/Sw-Cecylia---patronka-muzyki-ko...

avatar użytkownika intix

3. Pieśni

W chwale Bożej, na niebiosach
Płyną hymny dziękczynienia.
Dusze świętych w zgodnych głosach
Wraz z Cecylią nucą pienia.

Serce Bogu poślubione
Anioł z niebios strzegł w czystości.
Przez Cecylię nawrócone,
Weszły dusze w próg wieczności.

W szczęściu nieba, u stóp Boga
Śpiewa zastęp dusz przeczystych.
Za Cecylią pewna droga
Do przybytków wiekuistych.
***
Wdzięczne dziś nucimy pienia, o, Cecylio, na twą cześć.
Wszak to naszych serc pragnienia pod twym znakiem życie wieść.
W ślady twoje pójdziem śmiało, niecąc w sercach pieśni żar.
Bowiem pieśń jest naszą chwałą, pieśń to nieba wielki dar.
O, Cecylio, męczennico, Ty nas strzeż opieką swą.
Niech na cześć twą, cna Dziewico, czystą pieśnią serca brzmią.

Ucz nas w każdej życia chwili czynić to, co każe Bóg,
Byśmy prawem Jego żyli, aż zajdziemy w nieba próg.
O, Dziewico ukochana, broń czystości naszych dusz,
Wskazuj krzyż Chrystusa Pana i podszepty złego zgłusz.
O, Cecylio, męczennico, Ty nas strzeż opieką swą.
Niech na cześć twą, cna Dziewico, czystą pieśnią serca brzmią.

______________________
Skarbiec pieśni kościelnych

avatar użytkownika gość z drogi

5. nie tak dawno jeszcze

bo jeśli pół wieku,to niewiele...wszak...
nad pianinami i fortepianami w zaprzyjażnionych domach wisiały piękne obrazy Sw Cecylii :)
w naszym ,również :)
serdeczności droga @Intix

gość z drogi

avatar użytkownika intix

6. Zofio Droga...:)

W wielu domach do dziś wiszą obrazy św. Cecylii.
Wiszą też w wielu salach chóralnych, tam gdzie odbywają się próby...
Piękna Patronka o pięknym, czystym Sercu...

Święta Cecylio...
...Ucz nas w każdej życia chwili czynić to, co każe Bóg,
Byśmy prawem Jego żyli, aż zajdziemy w nieba próg.
O, Dziewico ukochana, broń czystości naszych dusz,
Wskazuj Krzyż Chrystusa Pana i podszepty złego zgłusz...

***
Dziękuję Ci, Zofio...
Pozdrawiam serdecznie...:)

avatar użytkownika intix

7. Patronka muzyków


Powiększenie













RAFAEL (RAFFAELLO SANTI,
ZWANY TEŻ SANZIO)

"Św. Cecylia"

olej na płótnie, 1514,
Pinacoteca Nazionale, Bologna


Gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała - pisał o świętej Cecylii Jakub de Voragine, średniowieczny hagiograf. Obraz Rafaela jest ilustracją tych słów. Święta Cecylia stoi w środku, w otoczeniu innych świętych. Z lewej widzimy św. Pawła  i  św. Jana Ewangelistę, a z prawej św. Augustyna i św. Marię Magdalenę. Na ziemi leżą porzucone instrumenty muzyczne, a Cecylia patrzy w górę, gdzie aniołowie śpiewają na chwałę Boga.

Cecylia żyła na przełomie II i III wieku. Jako chrześcijanka złożyła ślub czystości. Mimo że zmuszono ją do małżeństwa z poganinem, nie tylko nie złamała ślubu, lecz jeszcze go nawróciła. Oboje ponieśli potem śmierć męczeńską. Artyści przeważnie przedstawiali jednak Cecylię nie jako dziewicę i męczennicę, lecz jako patronkę muzyków. Również Rafael włożył w jej ręce tzw. portatyw organowy.

Legenda o tym. że Cecylia umiała grać na organach, powstała pod koniec średniowiecza, zapewne wskutek błędnego tłumaczenia antyfony śpiewanej w jej dniu. Słowa cantantibus organis, Cecitia virgo in corde suo soli Domino decantabat (podczas gdy brzmiały instrumenty muzyczne, dziewica Cecylia śpiewała w swoim sercu jedynemu Bogu) interpretowano w ten sposób, że święta śpiewała, akompaniując sobie na organach. Łacińskie słowo organis utożsamiano wówczas z organami.

Tymczasem najprawdopodobniej antyfona ma zupełnie inne znaczenie. Jej najstarsze zapisy zamiast cantantibus orgamis przekazują wersję candentibus organis, czyli "przy płonących instrumentach". A zatem organis to raczej nie instrumenty muzyczne, lecz narzędzia tortur. Antyfona najprawdopodobniej wysławia więc Cecylię, że w chwili męczeństwa śpiewała Bogu w swoim sercu.

Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 46 - 16 listopada 2008r.
***
a także:

Patronka śpiewania i czystego serca


avatar użytkownika gość z drogi

8. Dobrego Dnia @Intix :)

Dobrego Blogmedio24.pl :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

9. Anielski chór


Powiększenie










MICHIEL COXIE

"Św. Cecylia",

olej na płótnie, 1569
Muzeum Prado, Madryt


Nauczycielka muzyki akompaniuje swoim uczniom? Tak można by interpretować ten obraz, gdyby nie skrzydła widoczne zza pleców jednego z "uczniów". A więc to święta Cecylia, patronka muzyki, przygrywa na klawikordzie chórowi anielskiemu. Muzyka jest rozpisana na głosy. Nad nutami trzymanymi przez anioła w lewym dolnym rogu obrazu artysta zapisał słowo superius, jakim dawniej określano najwyższy głos - sopran. W tekście śpiewanym przez tego anioła artysta umieścił zresztą pochwałę św. Cecylii: Cecilia virgo gloriosa (Cecylia, dziewica chwalebna).
(...)

Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 46 - 20 listopada 2011r.

avatar użytkownika intix

10. Nuty z nieba


Powiększenie









NICOLAS POUSSIN

"Św. Cecylia",

olej na płótnie, ok. 1635,
Muzeum Prado, Madryt


Uśmiechnięta święta Cecylia gra na klawikordzie, zaglądając w nuty podtrzymywane przez aniołów. To sugestia, że zapis nutowy melodii został przyniesiony z nieba, bo przecież aniołowie są wysłannikami Boga. W tle dwa inne anioły śpiewają do akompaniamentu Cecylii. Cała scena jest alegorią, czyli umownym motywem o symbolicznej wymowie. Artysta podkreśla tę umowność, umieszczając za plecami świętej teatralną kurtynę.
(...)

Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 46 - 21 listopada 2010r

avatar użytkownika intix

11. Wieniec czystości


Powiększenie







LUIS DE MADRAZO Y KUNTZ

"Pogrzeb św. Cecylii
w rzymskich katakumbach"


olej na płótnie, 1852
Muzeum Prado, Madryt


Umierająca Cecylia leży na ziemi w rzymskich katakumbach św. Kaliksta. Błogosławi jej papież Urban I. Jest rok 230 lub 231. Wkrótce oboje, Cecylia i Urban, zostaną kanonizowani. Święta Cecylia była chrześcijanką, która złożyła ślub czystości. Mimo że zmuszono ją do małżeństwa z poganinem, nie tylko nie złamała ślubu, lecz jeszcze go nawróciła. Oboje ponieśli potem śmierć męczeńską.

Luis de Madrazo, malując obraz, oparł się na opisie żywota świętej, zawartym w "Złotej legendzie", dziele żyjącego w XIII w. włoskiego zakonnika Jakuba de Voragine. "Trzy razy kat uderzał mieczem w szyję Cecylii, nie zdołał jednak obciąć jej głowy. Ponieważ przepisy obowiązujące w Cesarstwie Rzymskim zakazywały wykonać czwartego uderzenia, Cecylia żyła jeszcze trzy dni" - pisze Jakub de Voragine. Na szyi świętej odnajdujemy ślad uderzenia mieczem. Ostatnie dni życia Cecylia wykorzystała na rozdanie swego majątku ubogim. Prosiła także papieża Urbana I o opiekę nad osobami, które nawróciła.

Obok św. Urbana widzimy Waleriana, męża Cecylii, trzymającego wieniec z róż. Nawiązuje on do historii jego nawrócenia. Namówiony przez małżonkę Walerian przyjął chrzest. Wówczas ukazał się anioł, który wręczył mu wieniec z róż na znak zachowania czystości. Wieniec miał być niewidoczny dla osób nieczystych. Walerian trzyma w ręce również gałązkę palmy, oznaczającą śmierć męczeńską, która wkrótce go dosięgnie.

Z prawej strony kronikarz spisuje żywot św. Cecylii. A na leżącej w lewym dolnym rogu obrazu karcie czytamy po łacinie: "Caecilia V. M." (Cecylia, dziewica i męczennica). Obok kilka skrzyżowanych instrumentów, przypominających, że święta jest patronką muzyki kościelnej.

Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 46 - 18 listopada 2012r.

avatar użytkownika intix

12. Dla tych, co grają i śpiewają w kościele

W wiekach średnich dzień św. Cecylii był świętem nakazanym.

Dla tych, co grają i śpiewają w kościele
Ks. Jerzy Kowolik, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa w Naczęsławicach, dyrygent, kompozytor, znawca muzyki. Foto: Jerzy Stemplewski

Święta Cecylia żyła na przełomie II i III wieku w Rzymie. Za patronkę muzyki kościelnej uznano ją w końcu średniowiecza, co ma swe źródło w mylnym zrozumieniu antyfony „Cantantibus organis”. Dlatego od wieków średnich przedstawia się świętą Cecylię w sztuce przy organach lub grającą na organach.

Aż do wieków średnich ikonografia przedstawiała świętą jako dziewicę i męczennicę
w wytwornym stroju z mieczem w ręku; z płonącą lampą; z wiankiem z białych
i czerwonych róż – symbolem męczeństwa. Ku czci świętej męczennicy powstały bractwa muzyczne i towarzystwa, np. w XVI wieku w Rzymie Academia di Santa Cecilia, w Ratyzbonie Cecilienverein – cecylianizm. (Cecylianizm – wielki ruch odnowy muzyki kościelnej powstały w Niemczech w 2. połowie XIX wieku).
Natomiast pod koniec XVI wieku w ikonografii przedstawia się świętą w otoczeniu aniołów grających na organach. Piękna figura świętej Cecylii znajduje się w Małujowicach koło Brzegu. Jest to późnobarokowa figura świętej w zwieńczeniu ołtarza głównego. 22 listopada, dzień św. Cecylii, był w wiekach średnich w Kościele świętem nakazanym.

Muzyka w Kościele dzisiaj
Dzień św. Cecylii jest świętem chórów kościelnych. Śpiew jest nieodzowną, integralną częścią uroczystej liturgii. Św. Paweł pisze do Efezjan (5,19): „Przemawiajcie do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach”. Piękne słowa papieża Benedykta XVI: „Najwyższa posługa muzyki odsłania zasypaną drogę do serca, do centrum naszego istnienia, tam, gdzie styka się ona z istnieniem Stwórcy i Zbawiciela. Gdziekolwiek się to udaje, muzyka staje się drogą prowadzącą do Jezusa; drogą, na której Bóg ukazuje swoje zbawienie”.

Rozmowa z Bogiem przekracza zawsze granice mowy, będzie poszukiwać zawsze pomocy muzyki. Ziemia nasza, kraj graniczny, jest bogata w kościelną, religijną muzykę, w ogromną liczbę pieśni, utworów chóralnych, orkiestralnych. Wydała ogromną ilość kompozytorów, dzisiaj niestety często zapomnianych. Są u nas widoczne silne wpływy krajów ościennych, wnoszące wiele bogactwa w życie muzyczne Kościoła. Czego trzeba się wystrzegać? Hałasu w kościele.

Paul Hindemith określił tego rodzaju muzykę jako pranie mózgu. Pop jest wytworem masowej produkcji! Pop w kościele?! Kultura Ewangelii jest inna, muzyka w kościele musi być inna! Lata temu, po wykonaniu w jednym z katowickich kościołów bardzo nowoczesnego oratorium o Chrystusie „Salvator mundi” kompozytora Joachima Fabera z Niemiec, pewna pani profesor z Akademii Muzycznej w Katowicach pogratulowała ogromnej pracy włożonej w przygotowanie utworu, ale życzliwie zwróciła uwagę, że ludziom, zmęczonym dzisiaj życiem, kłopotami codziennymi, potrzeba bardziej muzyki tonalnej, która wnosi pokój i nadzieje, ucisza, pozwala zbliżyć się do Boga.

Trzeba uczyć śpiewu
Ks. prof. Wacław Schenk mówił: „Co trzy tygodnie trzeba nauczyć ludzi w kościele śpiewu nowej pieśni”. Przez muzykę można wszystko osiągnąć, można człowieka zniszczyć. Słynne są słowa Johanssona: „Następuje banalizacja wiary, zaprzeczenie kultury, prostytucja uprawiana z antykulturą”. Przez muzykę można przekazać moc wiary. Św. Grzegorz Wielki powiedział: „Kiedy śpiew Psalmodii rozbrzmiewa z samej głębi serca, wszechmocny Pan znajduje przezeń dostęp do serca”. Dlatego w pieśni stworzona zostaje możliwość objawienia się Jezusa. Wiele się czyni dzisiaj, by przybliżyć ludziom skarby muzyki. Oby w naszych kościołach ten dar nieba dany śmiertelnym zbliżał zawsze ludzi do Jezusa. Nasza służba jest innym sposobem przekazywania Ewangelii.

ks. Jerzy Kowolik
http://kosciol.wiara.pl/doc/492351.Dla-tych-co-graja-i-spiewaja-w-kosciele

***
Jeszcze fragment:
...Św. Cecylię uznano za patronkę muzyki kościelnej dopiero w średniowieczu. Dlaczego? Być może dlatego, że w aktach męczeństwa znaleziono zapis mówiący o tym, że gdy na weselu Cecylii grały instrumenty muzyczne, ona w swoim sercu śpiewała hymny tylko Bogu.

W historii tej młodej rzymskiej męczennicy spotykają się trzy żywioły: piękno, miłość i śmierć. Tradycja dodała jeszcze jeden: muzykę ku chwale Boga. Święta Cecylia wyśpiewała swoim życiem najpiękniejszą pieśń, pieśń ku chwale Boga. Kto chce skomponować wielogłosowy utwór muzyczny, musi opanować sztukę kontrapunktu, czyli umiejętność równoczesnego prowadzenia różnych linii melodycznych, tak by razem wszystko brzmiało pięknie, w harmonii. By życie stało się pieśnią dla Pana, potrzebna jest także w życiu sztuka kontrapunktu. Tak kochać, tak wierzyć, tak pracować, tak cieszyć się i smucić, tak dojrzewać i starzeć się, wreszcie tak umierać, by nie było zgrzytów, dysharmonii, ale by wszystkie żywioły, które pojawiają się w ludzkim życiu, zagrały razem ku chwale Najwyższego...


***
Pozwolę sobie załączyć też:

Wypowiedź Benedykta XVI


avatar użytkownika gość z drogi

13. wróciłam do "Wypowiedź Benedykta XVI"

"A jednak w żadnym innym środowisku kulturalnym nie ma muzyki o wielkości dorównującej tej, która zrodziła się w kontekście wiary chrześcijańskiej: od Palestriny do Bacha, Haendla, aż po Mozarta, Beethovena i Brucknera. Muzyka zachodnia jest czymś wyjątkowym, nie mającym sobie równych w innych kulturach. To powinno skłonić nas do zastanowienia."
i przyznam,że wzruszyła mnie celność tyc słów...słów tak prawdziwyc ale na co dzień niedostrzeganyc
:)
serdeczne pozdrowienia o brzasku :)
/przepraszam za ułomną klawiaturę :)/

gość z drogi