O polityce historycznej - wykład prof. Andrzeja Nowaka
Wczoraj [17.11.2015] w Domu Pielgrzyma "Amicus" na warszawskim Żoliborzu miał się odbyć o godz. 17:00 kolejny wykład prof. Andrzeja Nowaka z cyklu "Historia myśli politycznej". Stało się jednak inaczej. Przed wykładem pani Hanna Dobrowolska uprzedzała, że profesor jest na spotkaniu z Prezydentem Andrzejem Dudą i może się on spóźnić. Spóźnienie okazało się jednak niewielkie, zaledwie ok. 5 minut. Po przybyciu profesor oświadczył, iż zmienia temat prelekcji. Zamiast mówić o Cyceronie i św. Augustynie, przedstawi rozszerzoną wersję tego, co wygłosił w Belwederze. Filozofią zajmie się na nastepnym wykładzie [15.12.2015 o 17:00, tez w "Amicus"].
To spotkanie u prezydenta było bowiem bardzo ważne, jak dowiedziałam się ze sprawozdania Piotra Zaremby {TUTAJ}:
"W Belwederze na zaproszenie prezydenta gościli szefowie instytucji zajmujących się polityką historyczną, działacze społeczni, naukowcy, komentatorzy. Grono było różnorodne: od Aleksandra Smolara czy szefa Muzeum Żydów Polskich Dariusza Stoli po Jana Żaryna czy Bogdana Cywińskiego. Rząd reprezentowali wicepremier i minister kultury Piotr Gliński oraz jego właśnie mianowany następca [zastępca?]Jarosław Sellin. (...)
Prof. Andrzej Nowak w zagajającym wystąpieniu przeciwstawił polski marazm i minimalizm czeskiej aktywności, dzięki której to wieś Lidice są dziś symbolem bestialstwa podczas drugiej wojny światowej, a wyczyny czeskich lotników doczekały się filmu. Proponował cztery swoiste pola promowania polskich osiągnięć: wyczyny polskich bohaterów wojennych (choć także krzywdy polskich ofiar), osiągnięcie polskiej kultury i nauki oraz dokonania polskiego chrześcijaństwa. Potem dodał jeszcze piąte: republikanizm, umiłowanie wolności.".
Warto wspomnieć, że prof. Andrzej Nowak jest koordynatorem zespołu zajmujacego się historią w Narodowej Radzie Rozwoju, utworzonej przez Prezydenta Andrzeja Dudę w dniu 16.10.2015. Spotkanie w Belwederze inaugurowało prace nad powstaniem Strategii Polskiej Polityki Historycznej.
Wykład w "Amicus" prof. Andrzej Nowak zaczął od tego samego, co wystąpienie w Belwederze - od Czechów. Pochwalił ich za skuteczną politykę historyczną, dzięki której np. symbolem niemieckich okrucieństw stało się wymordowanie 300 mieszkańców czeskiej wsi Lidice, a obchodzony 17 listopada Dzień Studenta upamietnia protest czeskich studentów przecie hitlerowskiej okupacji.. Polacy natomiast nie usiłuja nawet przebić się do powszechnej opinii publicznej ze swoją historią. Jak temu zaradzić?
Profesor postuluje postawienie na kulturę masową - kręcenie filmów, tworzenie gier komputerowych itp. propagujących polska historię. Powiedział, ze powstała fundacja promujaca takie inicjatywy pod kierunkiem reżysera Jacka Bromskiego. Mówił też o akcji zniesławiania Polski w USA i przedstawiania jej jako współsprawcy Holocaustu [profesor tego wyraźnie nie powiedział, ale chodzi tu o postępowanie Żydów, zainteresowanych wyłudzeniem od Polski 65 mld USD]. Stwierdził, że z tymi ludźmi nie ma co dyskutować, gdyż nie chca oni słuchać żadnych argumentów. Zamiast tego należy sławić osiągniecia Polski.
Andrzej Nowak podkreślil tu rolę nauki i kultury, np. muzyki klasycznej. Kroś z sali wspomniał o sporcie. Powiedział potem o tm, że choć praktycznie Polska nie prowadzi swojej polityki historycznej, to jest poddawana wpływowi takiej polityki ze strony Unii Europejskiej. Wymienił najistotniejsze jej elementy: po pierwsze Holocaust, potem gułag i zbrodnie sowieckie, potem - wojna jako niszczący potwór, kolonializm przedstawiany jako zło absolutne, a na koniec - sukces Europy po 1945 opisywany jako efekt osłabienia narodów i państw narodowych.
W efekcie wciska się państwom Europy Środkowo-Wschodniej odpowiedzialnośc za kolonializm przemilczając fakt, ze to one były ofiarami kolonializmu rosyjskiego, względnie tureckiego. O tych ostatnich się w ogóle nie wspomina. Profesor obszernie mówił o sytuacji w oświacie, gdzie drastycznie zredukowano nauczanie historii i języka polskiego. W końcowej części prelekcji opisal kilka dziedzin na których należy się skoncentrować w polityce historycznej. Oświadczył jednak, iż najważniejsza jest milośc do Ojczyzny. Zakończył wierszem Wisławy Szymborskiej "Gawęda o miłości do ziemi ojczystej":
"Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstkę czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię - i żyć,
ale nie można owocować.".
Wykład trwal póltorej godziny. Bylo potem kilka pytań z sali. Najwieksze uznanie zdobył student, który zaproponował jak najgęstszą sieć [co najmniej na poziomie miast powiatowych] wykładów z historii uzupelniających marną edukację szkolną.
Imprezę filmowały trzy kamery, m.in Stanisława Zakrzewskiego.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz