Muzyka wobec Spraw Ostatecznych - wykład Marka Dyżewskiego
Była to prelekcja z cyklu "Boże prawdy w blasku piękna". Miała ona miejsce 7 listopada 2015 w Domu Dziennikarza przy ul Foksal w Warszawie. Zaczęła się o 18:15. Przysłuchiwało się jej kilkadziesiąt osób. Wspomnę o jednej rzeczy. Ostatnio tytułowałam Marka Dyzewskiego na tym blogu "maestro". Gdy jednak pani zagajająca wykład nazwała tak prelegenta, ten zdecydowanie zaprotestował i przypomniał o zaletach skromności. Wobec tego postanowiłam zaprzestać tytułomanii.
Marek Dyżewski zaczął swój wykład od przypomnienia, że jesteśmy w oktawie Wszystkich Świętych i Zaduszek. Stąd wybór tematu. Niedawno protestanci obchodzili Dzień Reformacji - rocznicę wystąpienia Marcina Lutra i umieszczenia jego tez na drzwiach katedry w Wittemberdze. Potem zaprezentował pieśń [sekwencje] "Dies irae, dies illa" napisana na przełomie XII i XIII wieku przez [prawdopodobnie] przez Tomasso z Celano. Zacytował jej tekst po łacinie i w polskim przekładzie Leopolda Staffa {TUTAJ}.
Omówił zawarty w tym utworze obraz Sądu Ostatecznego i opisywane tam błagania grzesznika o zmiłowanie i zbawienie. Przeszedł potem do stosunku do śmierci w protestantyzmie. Ilustrował go zwłaszcza utworami Jana Sebastiana Bacha, kantatami i chorałami. Mówił o tzw. "ars moriendi" przygotowujęcej czlowieka do śmierci. Cytowal Montaigne'a: "Gdyby ludzie nauczyli się umierać, dowiedzieli by sie - jak żyć", a także wydaną na Ślasku ksiegę zawierajacą ostatnie słowa znanych postaci. W niektórych kantatach Jana Sebastiana Bacha mamy wręcz pragnienie śmierci, np. w kantacie "Ich habe genug".
Myślenie religijne przepajało także życie świeckie. Marek Dyżewski zacytowal wiersz burmistrza Guben [dziś Gubin] o marności życia doczesnego. Stał się on tekstem kantat i motetów. Przedstawił też motet stryjecznego dziadka Jana Sebastiana, Johanna Bacha. Ciekawa była piosenka Jana Sebastiana Bacha o rozmyślaniach podczas palenia fajki. Rozważania te dotyczyły, życia i śmierci oraz piekła. Oto fragment:
"Ta aromatyczna fajka, tak jak ja,
zrobiona jest z niczego innego jak tylko z ziemi.
Spada i na moich oczach rozlatuje się w kawałki.
To samo czeka i mnie: powrócę do ziemi;
Czy to na lądzie, czy na morzu, w domu,
czy na obczyźnie,
Palę swą fajkę i chwalę Boga.".
Po półtorej godziny wykładu była półgodzinna przerwa, podczas której mogliśmy się poczęstować kawą, ciasteczkami i soczkami.. Po niej Marek Dyzewki zaczął mowić o czasie. Stwierdził, że powiedzenie Beniamina Franklina "Czas to pieniądz" nie jest słuszne, gdyż czasu nie da się kupic za żadne pieniadze. Przypomniał powiedzenie: "Czas ucieka - wieczność czeka". Na rynku we Wrocławiu byl kiedyś napis "Śmierć to brama" [do wieczności]. Stwierdził, iż działa to w dwie strony. Świadomość śmierci pozwala lepiej i pełniej przeżyć swe życie. Przytaczał różne warianty starego rzymskiego powiedzenia "memento mori".
Zacytował pierwszą zwrotkę studenckiego hymnu "Gaudeamus igitur" i powiedział, że profesorowie powinni uświadamiać studentom, o czym śpiewają [o śmierci i przemijaniu - "nos habebit humus"]. Dyżewski zwracał też uwagę na to, iż w młodości czas się dłuży , ale potem ucieka coraz szybciej. Zastanawiał się, jaką część jego marnujemy. Zrobił na przykład wyliczenie, ile czasu w ciągu 13 lat jakie zajęło Kristianowi Zimmermanowi przygotowanie do wygranego [w wieku 19 lat] Konkursu Chopinowskiego, poświęcił on na ćwiczenia. Było to ok. 27 miesięcy.
Pod koniec prelegent mówil o śmierci ukochanych osób. Ilustrowal to nagranymi fragmentami "Notatnika" Anny Kamieńskiej, wciąż opłakującej zmarłego męża. Wcieliła się w nią słynna aktorka Zofia Rysiówna.
Wykład zakończyło powtórzenie myśli Montaigne'a i utwór Mahlera. To streszczenie w niewielkim tylko stopniu oddaje jakość prelekcji. Jej główną częścią była bowiem prezentacja utworów muzycznych, a tego opowiedzieć się nie da. Publiczność nagrodziła Marka Dyżewskiego owacją na stojąco. Potem Hanna Dobrowolska wręczyła Markowi Dyżewskiemu oraz filmującemu prelekcję Grzegorzowi Kutermankiewiczowi z portalu Solidarni2010.pl kosze z upominkami. Był to wyraz uznania za pracę, jaką wykonali obaj panowie, filmując oraz komentując tegoroczny Konkurs Chopinowski [patrz - {TUTAJ]. Oprócz Grzegorza Kutermankiewicza prelekcję o sprawach ostatecznych filmował też Stanisław Zakrzewski.
Następny wykład Marka Dyżewskiego o muzyce na Boże Narodzenie odbędzie się 5 grudnia o godz. 16:00, takze w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz