Chore umysły za nasze pieniądze, czyli "Żydowskie dziedzictwo kulturowe" POLIN.

avatar użytkownika Maryla

Instalacja w formie stalowego ogrodzenia składa się ze splecionych ze sobą wulgarnych i dyskryminujących słów. "Płot nienawiści" stanął w sąsiedztwie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Praca już wzbudza wiele kontrowersji wśród warszawiaków.

Płot tworzą obraźliwe słowa jakie widzimy zazwyczaj na polskich murach. Zostały naniesione na siebie tak, by trudniej było je przeczytać. Wprawne oko dostrzeże jednak wulgarne, obraźliwe i dyskryminujące napisy.

Współpraca z POLIN

Instalacja powstała pomiędzy blokami przy skwerze Jura-Gorzechowskiego na Muranowie. Projekt zrealizował Hubert Czerepok. Autor sztuk wizualnych, instalacji i rysunków. Powstał przy współpracy z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Zrealizowany został w ramach większego projektu "Żydowskie dziedzictwo kulturowe".

"Polska dla Polaków". "Płot nienawiści" w sąsiedztwie Muzeum Historii Żydów

KOMENTARZY: 26

"Polska dla Polaków". "Płot nienawiści" w sąsiedztwie Muzeum Historii Żydów Instalacja w formie stalowego ogrodzenia składa się ze splecionych ze sobą wulgarnych i dyskryminujących słów. "Płot nienawiści" stanął w... więcej »

Etykietowanie:

98 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. To należy mądrze wykorzystać...

Na przykład tłumacząc wycieczkom KTO przywlókł do Polski ohydne słowa, które kiedyś w naszym języku przez normalnych ludzi nigdy nie były używane.

avatar użytkownika Maryla

2. @guantanamera

a ja jestem ciekawa. kiedy Zydzi się zorientują, że Michnikowszczyzna, czyli czerwone lewactwo, szkodzi im bardzo za również ich pieniądze, zbierane wśród diaspory żydowskiej.
Jeżeli ta lewacka "instalacja" kolejnego Betlejewskiego ma być "Żydowskim dziedzictwem kulturowym", to ja dziękuję ......

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. ja naiwna sądziłam, ze to jest dziedzictwo kulturowe Zydów

Od 2012 roku trwa renowacja mogielnickiego cmentarza żydowskiego. To szczególne miejsce dla chasydów z całego świata.

Tak wygląda grobowiec cadyka Chaima Meira Jechiela Szapiro i jego rodziny

Jak podaje portal Kirkuty.xip.pl, Żydzi pojawili się w Mogielnicy pod koniec XVIII wieku.

Także na ostatnie lata XVIII stulecia datowane jest powstanie tutejszego kirkutu.

Ważnym ośrodkiem chasydyzmu (żydowskiego ruchu religijno-społecznego)
miejscowość stała się w XIX wieku. W dużej mierze przyczynił się do
tego mieszkający w Mogielnicy od 1828 r. cadyk (duchowy przywódca
chasydów) Chaim Meir Jechiel Szapiro, zwany Wielkim Rabinem. To dzięki
niemu powstała tutaj jesziwa, czyli wyższa uczelnia żydowska.

Zło wojny nie ominęło mogielnickich Żydów. W 1939 roku Niemcy spalili
synagogę, a na terenie miejscowości utworzyli getto. Kirkut został
zniszczony. Fragmenty macew (nagrobków) wykorzystano do budowy
chodników. W 1942 r. hitlerowcy zlikwidowali getto, a większość
przebywających w nim Żydów wywieziono do Treblinki, gdzie zginęli w
komorach gazowych.

Dopiero w 2010 roku, z inicjatywy nowojorskiej fundacji The Heritage
Foundation for Preservation of Jewish Cemeteries (HFPJC), odnowiono dwa
ohele, czyli grobowce. Dwa lata później działacze HFPJC odkryli na
terenie kirkutu miejsce pochówku Loah Perl, matki cadyka Chaima Meira
Jechiela Szapiro. Dzięki informacjom zawartym na fragmencie jej macewy
ustalono, gdzie pogrzebany został m.in. Wielki Rabin. Od 2012 r. trwa
rekonstrukcja przedwojennego wyglądu cmentarza.

W maju bieżącego roku około 200 Żydów z całego świata przybyło do
Mogielnicy na uroczystość odsłonięcia ohelu, w którym spoczywają Chaim
Meir Jechiel Szapiro, jego matka, ojciec Zelig Szapiro i żona Gitel.

http://www.nadwisla.pl/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

4. @Maryla

Wygląda na to, że owo "dzieło sztuki" polubiły psy...
ONI są żałośni. Coraz bardziej żałośni. Chore umysły...

avatar użytkownika Morsik

5. Moja Babcia...

...kiedy zorientowała się, że Żydek - sklepikarz z sąsiedztwa wykorzystuje dzieci najpierw rozdając im słodycze, a potem żądając od rodziców zapłaty, poszła ze mną do niego i bardzo ostro - w jego i klientów obecności - zabroniła mi wchodzenia do tego sklepu.
I tak się skończył handel Żydka w naszej dzielnicy.
Co prawda były to lata 50. ubiegłego wieku i Polacy mieli znacznie więcej odwagi i godności niż dzisiaj...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

6. JEST AKCJA, JEST REAKCJA


Płot nienawiści zasłonięty<br />
folią z napisem "Precz z tą hucpą"

Płot nienawiści zasłonięty
folią z napisem "Precz z tą hucpą"

Na reakcję wobec instalacji "Płot nienawiści" nie trzeba
było długo czekać. Stalowe ogrodzenie w sąsiedztwie Muzeum Historii...
czytaj dalej »

Instalacja, która została ustawiona w sobotę,
już wczoraj wzbudzała kontrowersje wśród warszawiaków. W nocy z soboty
na niedzielę ktoś przysłonił ją dokładnie dużą płachtą czarnej folii z
napisem" Precz z tą hucpą".

Na zdjęciach widać, że to nie przypadkowe działanie. Zdecydowana była
też odpowiedź - zdjęcia płachty dostaliśy około godzin 11, a już koło
12 płachta zniknęła.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Żydowskie dziedzictwo kulturowe


"Podjudza, pogłębia podziały". Warszawiacy o "Płocie nienawiści"

"Podjudza, pogłębia podziały". Warszawiacy o "Płocie nienawiści"

Miał prowokować do dyskusji, a na razie wywołuje głównie
niezadowolenie okolicznych mieszkańców. Mowa o "Płocie nienawiści",...
czytaj dalej »

Skoro ten ogród poświęcony jest sprawiedliwym wśród narodów
świata, tu powinien też stać inny płot, a nie płot "nienawiści".
Nienawiści czyjej? Do kogo? - oburza się jedna z warszawianek.

W sobotę na terenie ogrodu sprawiedliwych MHŻP stanął "Płot nienawiści".
Stalowe ogrodzenie tworzą... obraźliwe słowa - celowo naniesione na
siebie tak, by trudniej było je przeczytać. Artysta Hubert Czerepok
uwiecznił w metalu frazy mowy nienawiści skopiowane z polskich
murów. Instalacja od początku wzbudzała kontrowersje wśród
warszawiaków. W nocy z soboty na niedzielę ktoś przysłonił ją
dokładnie dużą płachtą czarnej folii z napisem "Precz z tą hucpą".


Ci, pośród naszych rozmówców, którzy w ogóle kojarzyli, skąd
instalacja wzięła się w ogrodzie, w większości nie są zadowoleni z
wyboru lokalizacji.

- Skoro ten ogród poświęcony jest sprawiedliwym wśród narodów świata
to nie powinien tu stać płot "nienawiści". Nienawiści czyjej? Do kogo? -
pyta oburzona mieszkanka Woli.

- Jestem warszawianką od dziesięciu pokoleń i czegoś takiego nigdy
nie widziałam. To natychmiast powinno zniknąć i nie robić nam przykrości
- dodaje inna.Wszyscy odbierają to tak, jakbyśmy to my, mieszkańcy Woli, byli źle
nastawieni do Żydów czy Cyganów. I to nikomu się nie podoba. Rano to
zasłonili. Nie wiemy, kto to zrobił. Mieszkańcy źle to odczytują, to
zbyt nowoczesne na taką starą dzielnicę - ocenia jedna z naszych
rozmówczyń.

- Przekleństwa, obraźliwe słowa, to zawsze podjudza do nienawiści.
Nie rozumiemy, dlaczego ten płot stoi na naszym terenie? - mówi inna.

Skarżą się też, że postawienie instalacji odbyło się bez konsultacji z mieszkańcami dzielnicy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Żydowska Warszawa - ruszył

Żydowska Warszawa - ruszył specjalny serwis muzeum POLIN

kuch

04.03.2016

14:15

Portal Żydowska Warszawa

Portal Żydowska Warszawa (f)

Muzeum Historii Żydów Polskich uruchomiło portal Żydowska Warszawa. Pokazuje historię przedwojennych Żydów warszawskich.
Serwis podzielono na trzy główne sekcje. W
pierwszej zwiedzamy Warszawę śladami Janusz Korczaka. Można wybrać
trasę związaną z jego przedwojenną działalnością i z okresu okupacji.
Serwis...



Dziś 230. rocznica śmierci cadyka Elimelecha

Ze względu na rok przestępny chasydzi dwa razy będą obchodzić
rocznicę śmierci cadyka Elimelecha Weissbluma - 1 oraz 31 marca.
Obecnie nie ma w Polsce większego wydarzenia przyciągającego taką uwagę
międzynarodowej społeczności żydowskiej - zwłaszcza części religijnej -
jak rocznica śmierci cadyka Elimelecha w Leżajsku. Rocznie jego grób
odwiedza ponad 100 tysięcy pielgrzymów z całego świata.

Przypomnijmy, że cadyk Elimelech Weissblum był rabinem, najwybitniejszym
przedstawicielem trzeciej generacji nauczycieli mistyczno-religijnego
ruchu żydowskiego, zwanego chasydyzmem. Rocznica jego śmierci jest
obchodzona jako wielki dzień. Chasydzi wierzą, że wtedy cadyk schodzi z
nieba, a ich prośby oraz modlitwy będą wysłuchane za jego pośrednictwem.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Muzeum POLIN wybrane



Międzynarodowy sukces Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Warszawska
instytucja zdobyła tytuł Europejskiego Muzeum Roku EMYA 2016.

Zdobywcę tego prestiżowego tytułu ogłoszono w sobotę w San Sebastian.
Nominowanych było 49 instytucji, wśród nich: Muzeum Hercegowiny w
Mostarze, Muzeum Fińskiej Poczty w Tampere, Muzeum Sztuki Orientalnej w
Turynie, Rzymskie Muzeum Narodowe w Termach Dioklecjana, Muzeum FC Porto
w Porto. Po raz pierwszy do tego grona zakwalifikowały się również
muzea z Polski (w tym dwa z Warszawy): Europejskie Centrum Solidarności w
Gdańsku, któremu Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyznało na początku grudnia Nagrodę Muzealną 2016, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN oraz Państwowe Muzeum Etnograficzne.

Muzeum POLIN "miejscem niezwykle ważnych dyskusji"


Przyznając tytuł warszawskiemu Muzeum POLIN doceniono fakt, że
"w swoim unikalnym nowym budynku położonym na terenie niegdyś tętniącej
życiem dzielnicy żydowskiej, a później warszawskiego getta, ( )
prezentuje tysiąc lat dziejów polskich Żydów oraz ich wkład w historię
regionu oraz Europy od czasów pierwszego osadnictwa do chwili obecnej.
Jest miejscem niezwykle ważnych dyskusji o współistnieniu Żydów i innych
społeczności na tym terenie, poprzez ukazanie konfliktów, ale też
współpracy, integracji i asymilacji". W kwietniu 2013 r. Muzeum POLIN
otworzyło swój gmach na Muranowie, wzniesiony na podstawie wybranego w
międzynarodowym konkursie projektu zespołu fińskich architektów pod
kierunkiem Rainera Mahlamakiego. W październiku 2014 r. w podziemiach
budynku udostępniło publiczności naszpikowaną elektroniką multimedialną
wystawę stałą opowiadającą o tysiącu lat historii Żydów na ziemiach
polskich. Jest dziełem brytyjskiego biura
Event Communications (koncepcja) i polskiej firmy Nizio Design
International (projekt i wykonanie). Zbudowana na powierzchni 4,2 tys. m
kw. to największa i najbardziej skomplikowana technicznie multimedialna ekspozycja w polskich muzeach. Przez pierwszy rok po otwarciu odwiedziło ją 350 tys. zwiedzających.

Europejskie Muzeum Roku


Nagroda EMYA (European Museum of the Year Award) przyznawana
jest co roku od 1977 r. przez Europejskie Forum Muzealne, działające pod
auspicjami Rady Europy. Jej celem jest wyróżnienie najciekawszych
wydarzeń w europejskim muzealnictwie i zachęcanie muzeów na Starym
Kontynencie do wprowadzania innowacji. W poprzednich latach otrzymywały
ją: Rijksmuseum w Amsterdamie (EMYA 2015), Muzeum Niewinności w Stambule
(EMYA 1914), Riverside Museum - Szkockie Muzeum Transportu i
Komunikacji w Glasgow (EMYA 2013). Laureaci otrzymują nie tylko tytuł,
ale też - na rok - statuetkę z rzeźbą "The Egg" autorstwa Henry'ego
Moore'a.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Sekretarz generalny Rady

Sekretarz generalny Rady Europy Thorbjørn Jagland wziął udział w uroczystościach na cmentarzu żydowskim we Frampolu.

Wizyta sekretarza generalnego Thorbjørna Jaglanda oraz delegacji Rady Europy we Frampolu była związana z inauguracją programu „Faro Narrative”, którego celem jest ochrona spuścizny kulturowej Żydów w Europie Środkowo-Wschodniej. Sekretarz wziął udział w uroczystościach w szkole oraz na cmentarzu żydowskim.

Cmentarz we Frampolu został wyremontowany przez Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego ze środków przekazanych przez Europejską Inicjatywę na rzecz Cmentarzy Żydowskich. „Frampol powinien być przykładem dla całej Europy” – takie słowa skierował Thorbjørn Jagland do mieszkańców Frampola. Z kolei Monika Krawczyk, dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, powiedziała: „Frampol to miejsce, które jest przykładem dla innych miejscowości w Polsce. Cmentarz Żydowski we Frampolu jest cały czas otwarty, nie zamykamy go. W opiece nad nim pomagają nam mieszkańcy. Kilka dni przed dzisiejszą uroczystością przynieśli nam całe macewy i ich fragmenty, które z powrotem umieściliśmy na cmentarzu”.

W uroczystościach wzięli również udział przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także: Philip Carmel, dyrektor Europejskiej Inicjatywy Porządkowania Cmentarzy Żydowskich, Josif Belin, były izraelski minister spraw zagranicznych, Anna Chipczyńska, przewodnicząca Zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Lesław Piszewski, przewodniczący Zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, Monika Krawczyk, dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, oraz Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.

http://www.jewish.org.pl/index.php/pl/component/content/article/7592-201...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

11. 28.01.2016 WSZYSCY JESTEŚMY

28.01.2016
WSZYSCY JESTEŚMY ŻYDAMI
Prezydent Obama wziął udział w obchodach Międzynarodowego Dnia Holocaustu
gdzie przestrzegł m.in przez rosnącym antysemityzmem.
Po raz pierwszy w historii, prezydent USA obecny był w Ambasadzie Izraela w
Waszyngtonie, gdzie siedział w pierwszym rzędzie obok swego przyjaciela Stevena Spielberga.
Ten powidział o Obamie, że ma w sobie "żydowską duszę".
Przemawiając aby uhonorować nie-Żydów, którzy ratowali Żydów w czasie Holokaustu, prezydent oświadczył:
"W rzeczywistości wszyscy jesteśmy Żydami."
"Antysemityzm narasta, nie możemy temu zaprzeczyć," powiedział prezydent.

"Kiedy widzimy Żydów opuszczających Europę ... i ataki na ośrodki żydowskie od Mumbai do Kansas, gdy widzimy swastyki pojawiające się na uczelniach, nie możemy milczeć," powiedział Obama.
Przed wystąpieniem Obamy odznaczono medalami Sprawiedliwych Wśród Narodów
2 Amerykanów i polskie małżeństwo pp Walerego i Marylę Zbijewski którzy ryzykowali
swoje życie ratując Żydów z Holocaustu.
-----------------------------------------------
Pełne teksty:
http://www.jpost.com/Israel-News/Politics-And-Diplomacy/WATCH-LIVE-Obama...
------------------
http://www.ynetnews.com/articles/0,7340,L-4758928,00.html

basket

avatar użytkownika Maryla

12. @basket



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

13. Edgardo Mortara - ksiądz katolicki

Edgardo Mortara (ur. 27 sierpnia 1851 — zm. 11 marca 1940 r.) – włoski ksiądz, augustianin, misjonarz. Władał biegle dziewięcioma językami. W jego życiorysie rzuca się w oczy wyjątkowa miłość do Prawdziwej Wiary.

Urodził się 27 sierpnia 1851 r. na terenie ówczesnego Państwa Kościelnego, w rodzinie żydowskiej. Pewnego dnia ciężko zachorował. Służąca, z troski o dusze malca, potajemnie go ochrzciła. Gdy o owym fakcie dowiedziały się władze, postanowiły odebrać rodzicom chłopca. Zgodnie z obowiązującym w Państwie Kościelnym prawem Żydzi nie mogli wychowywać chrześcijanina, nawet, jeśli było to ich rodzone dziecko. Edgardo został wywieziony do Rzymu, gdzie umieszczono go w domu dla Żydów-katolików. Sprawa Mortara odbiła się głośnym echem w całej Europie. Do papieża Piusa IX apelowali m.in. Napoleon III i Franciszek Józef.

Rodzice mieli prawo składania wizyt synowi. Według relacji „ofiary antysemickiego prawa”, złożonych podczas procesu beatyfikacyjnego Piusa IX, rodzinie pozwolono na odwiedziny już po kilku dniach od „uprowadzenia”. Przez miesiąc codziennie mieli go odwiedzać, namawiając do powrotu. Edgardo jednak, poznawszy prawdziwą wiarę, nie chciał tego uczynić. Nie zgodził się na powrót nawet wtedy, gdy Państwo Kościelne zostało wcielone do zjednoczonych Włoch. Miał wtedy 19 lat.

Wkrótce potem wyjechał do Francji i wstąpił do zakonu augustianów. W wieku 23 lat przyjął święcenia kapłańskie. Zajął się działalnością misyjną w Niemczech, gdzie nawracał protestantów oraz Żydów. Zmarł 11 marca 1940 roku w belgijskim klasztorze. Ów niezwykły duchowny pomimo, iż katolicyzmu nie przyjął dobrowolnie, stał się wzorowym wyznawcą Chrystusa. W przeciwieństwie do większości żydowskich konwertytów, uznał i przyjął Prawdę w całości i służył jej do końca życia.
http://www.nacjonalista.pl/2013/03/06/waclawius-edgardo-mortara/Edgardo

avatar użytkownika Maryla

14. za nasze pieniądze ....chory z nienawiści

(...)
W Polsce, jako w jedynym z okupowanych krajów, za pomoc Żydom groziła kara śmierci, a mamy najwięcej sprawiedliwych wśród narodów świata. Mamy raporty o sytuacji Żydów, Karskiego, Pileckiego, jako pierwsze doniesienia…

Nic mi nie wiadomo o tym, by Pilecki pisał coś o Żydach.

A raport z Auschwitz?

No tak, ale to skądinąd było wiadomo. Pierwszy ważny raport był napisany przez trzech czeskich Żydów uciekinierów z obozu.

Ale mamy też piękną kartę w historii. Natomiast bardzo ciężko przyjmujemy krytykę. Słychać rozważania o odebraniu orderu Grossowi, propozycje karania za używania określenia "polskie obozy", wiadomo że kłamliwego, ale...

Dlaczego kłamliwego? To prawdziwe określenie.

Przecież to nie były obozy zakładane przez Polaków.

Jan Karski, na którego pan się powołuje, używał tego określenia. To co, kłamał? Tak samo pisała Zofia Nałkowska, autorka największej książki o wojnie, czyli "Medalionów". Ona używała tego określenia w kategoriach geograficznych i tu nikt nie ma wątpliwości. A teraz co? Karskiego skażemy na trzy lata więzienia, bo tak chce Ziobro? No bo taki należałoby wyciągnąć wniosek. Nie dajmy się zwariować. Nikt w Polsce, kto mówi o polskich obozach śmierci, nie ma na myśli tego, że to Polacy je zakładali, to jest jasne. To co, Obamę aresztujemy za to, że użył takiego określenia? No przecież to jest jakiś idiotyzm!

A odbieranie Grossowi orderu – to jest tak, jakby powiedzieć komuś, że może prowadzić dowolne badania naukowe, ale nie może się dotykać Żydów i relacji polsko-żydowskich w czasie wojny. To podstawowe zagrożenie dla wolności badań naukowych. I to jest absolutny dyshonor, że ktoś może coś takiego proponować.

Skąd więc te gwałtowne reakcje? Jesteśmy aż tak niepewni siebie?

Ten temat nigdy nie został porządnie obgadany. On jest gadany, o nim się wiele mówi i wiele pisze, ale to temat bardzo trudny. Mamy i piękne gesty, i złe gesty. Polacy chcieliby się wiedzieć wyłącznie jako pięknych i szlachetnych, ale to jest niezdawanie sobie sprawy z tego, że świat nie składa się tylko z ludzi pięknych i szlachetnych. To jest powrót do starego mitu, że Polacy to naród niewinny, że jest to naród, który nigdy nikogo nie skrzywdził, że Polacy zawsze byli ofiarami i nigdy nie czynili zła. A czynili jak każdy inny naród. To, że mają mniej zasług w czynieniu zła niż kilka sąsiednich narodów to na pewno, ale mieli też swoje ciemne strony.

A dzisiejszy antysemityzm? Pan sam się z nim spotkał i to nie tylko na ulicy. Janusz Palikot powiedział o panu "Śpiewak to pisowski strach jak u każdego Żyda! Trzeba to zrozumieć! I wybaczyć".

I uważam, że to jest kompromitujące, ale Palikot jest antysemitą, takim małomiasteczkowym antysemitą. I może pan to napisać. No co ja mogę poradzić? To jest nieuleczalne, tak jak panu czy mnie wypadają włosy. No ja mam tak, a on ma tak. I niezależnie co zrobi, to tego antysemityzmu z siebie nie wyrzuci. Zresztą ja nie mam do niego pretensji, jest takim prymitywem i trudno.
(...)

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-spiewak-ile-tych-pieknych-kobiet-zg...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. 73. rocznica powstania w

19 kwietnia 2016 roku o godz. 12.00 Prezydent Rzeczypospolitej
Polskiej Andrzej Duda weźmie udział w uroczystościach upamiętniających
73. rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim.

avatar użytkownika Maryla

16. "Nie dzielmy wspólnoty, nie

"Nie dzielmy wspólnoty, nie dzielmy ludzi żadnym murem"

- "Nie" dla upodlenia, "nie" dla jakiegokolwiek upokarzania drugiego
człowieka, "nie" dla łamania podstawowych praw ludzkich, jak prawo do
godności, do życia - powiedział Prezydent podczas uroczystości 73.
rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.

Sprawiedliwi wśród Narodów Świata,

Szanowna Pani Premier,

Ekscelencjo, Pani Ambasador,

Ekscelencjo Panie Ambasadorze,

Ekscelencje Państwo Ambasadorowie,

Szanowna Pani Prezydent,

Szanowni Państwo, dostojni goście!

 

To dzień pamięci. Pamięć jest najważniejsza, pamięć musi trwać. To
dzień hołdu, to dzień hołdu bohaterom, którzy chcieli walczyć, chcieli
walczyć o wolność. I nawet, jeżeli przewidywali, że będą umierać, to
chcieli umierać w walce z podniesiona głową. To więc także dzień
wielkiego uczczenia godności, godnej postawy. Chciałem przede wszystkim
podziękować Jego Ekscelencji, Naczelnemu Rabinowi Panu Michel'owi
Schudrichowi, za to, że mogliśmy razem przed chwilą stanąć nad grobami
bohaterów, ale także stanąć nad grobami tych, którzy zostali
pomordowani, tych, którzy umarli, często w niezwykle dramatyczny sposób,
często po prostu z głodu. Dziękuję, że mogłem duchowo uczestniczyć w
tej modlitwie, oddaniu hołdu i pamięci.

 

Szanowni Państwo, tu, gdzie teraz stoimy, było warszawskie getto.
Getto, w którym zamknięto ludzi, zwykłych, polskich obywateli, którzy
żyli na tej ziemi, tu najczęściej się urodzili, mieszkali, byli zwykłą
częścią wielkiej społeczności zamieszkującej II Rzeczpospolitą. I nagle
na świecie zrodziła się ideologia, która postanowiła najpierw zepchnąć
ich na margines tylko dlatego, że byli Żydami, a potem odebrać im życie,
zniszczyć, zmiażdżyć ich jako naród, unicestwić. To były ustawy
norymberskie w Niemczech po dojściu Hitlera do władzy. To była noc
kryształowa, akcja T4, to było coś, co działo się w Europie jeszcze
zanim wybuchła wojna. Już wtedy przystąpiono do tego procederu, który
zwieńczony został, wielkim, niewyobrażalnym ludobójstwem w okresie II
wojny światowej, obozami zagłady, holokaustem, planowym niszczeniem,
unicestwianiem narodu. Czymś, co dla nas, współczesnych, jest trudno
wyobrażalne. I w tym wszystkim dział się również akt kolejnej podłości, a
mianowicie to nie było tylko mordowanie. To nie było tylko ludobójstwo.
To było odbieranie godności, to było upodlenie ludzi, zamknięcie ich za
murami, głodzenie, oznakowanie. Wszystko to co najgorsze człowiek może
uczynić drugiemu człowiekowi.

 

Tu w Warszawie, 19 kwietnia 1943 roku, kiedy przystąpiono do
ostatecznej likwidacji warszawskiego getta, na rozkaz Heinricha
Himmlera, młodzi żydowscy chłopcy i dziewczęta z Żydowskiej Organizacji
Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego powiedzieli "nie". Powiedzieli:
nie, nie będziemy umierali na kolanach. Będziemy walczyli o życie, a
jeżeli się nie uda to poniesiemy godną śmierć. Jeżeli nawet będzie
trzeba umierać, będziemy umierali z podniesioną głową. I zrobili to.
Stanęli do walki. Bohaterskiej, choć z góry było wiadomo, że
beznadziejnej, bo przecież przewaga Niemców była gigantyczna, było
wiadomo, że to nie będzie zwycięska walka. Być może uda się przeżyć, ale
na pewno nie wszystkim. Przecież musiało być z góry takie założenie i z
góry taka świadomość. A jednak stanęli do walki. Do pierwszego,
miejskiego powstania zbrojnego w okupowanej Europie. Podkreślam:
pierwszego, miejskiego powstania. Nie było wcześniej innego.

 

Marek Edelman, Mordechaj Anielewicz, Paweł Frenkel, i wielu, wielu
innych. Walczyli bohatersko. Dlaczego to zrobili? Dlaczego akurat
powstanie? Dlaczego taki zryw? Dlaczego nie zwykła ucieczka? Może
sprytniej było zorganizować ucieczkę z getta, a nie stanąć do walki.
Myślę, że w dużym stopniu dlatego, że tu się wychowali, na tej ziemi,
także w tej tradycji, tradycji insurekcji, powstań, kiedy walczono o
odzyskanie polskości albo o jej utrzymanie. Powstania kościuszkowskiego,
powstania listopadowego, powstania styczniowego, odzyskania
niepodległości przez Polskę w 1918 roku, legionów, w związku z tym
obrony Polski w 1920 roku przed najazdem bolszewickim, obrony przed
najazdem niemieckim w 1939 roku. Wszędzie tam ginęli polscy żołnierze.
Wśród nich wielu Żydów, którzy Polskę także uważali za swoją ojczyznę.
To tradycja Berka Joselewicza, to tradycja Michała Landego i jego brata
Aleksandra, powstańca styczniowego. To może ta tradycja, która tchnęła z
poezji Mickiewicza, z powieści Sienkiewicza, z poezji Słowackiego,
którą przecież tak doskonale znali, która na pewno ich przenikała. To
ona na pewno w jakiejś części kazała im to właśnie zrobić. Chwycić za
broń i stanąć do walki.

 

Chylimy dzisiaj czoła przed bohaterami, chylimy dzisiaj czoła przed
ich wielką pamięcią, chylimy dzisiaj czoła przed tymi wszystkimi, którzy
zostali pomordowani. Ale także jesteśmy tutaj, żeby głośno powiedzieć
"nie". "Nie" dla dzielenia wspólnoty, "nie" dla dzielenia ludzi
jakimkolwiek murem, zamykania ich, "nie" za to, co zrobili, tylko za to
kim są, skąd pochodzą, z jakich rodzin, z jakich domów, w co wierzą.
"Nie" dla upodlenia, "nie" dla jakiegokolwiek upokarzania drugiego
człowieka. "Nie" dla łamania podstawowych praw ludzkich, jak prawo do
godności, jak prawo do życia. "Nie" dla wszelkiej niesprawiedliwości.

 

Jesteśmy tutaj także, żeby pokazać, że jesteśmy właśnie razem, że
jesteśmy w geście solidarności. Ze stoimy przy tym pomniku, przy pomniku
Bohaterów Getta i stoimy przed muzeum Polin, Muzeum Historii Żydów
Polskich, historii wspólnej, historii wspólnego życia na tych ziemiach
przez ponad tysiąc lat. To jest, i niech zawsze będzie, historia
przyjaciół. To jest, i niech na zawsze będzie, także historia wzajemnego
szacunku, życzliwości, i żywej pamięci. Żywej pamięci o wszystkich
tych, którzy walczyli za naszą wolność i nie bali się także za nią
ginąć. Cześć i chwała bohaterom powstania w Getcie Warszawskim!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. "To hańba. Po prostu". Dawid

fot. YouTube

"To hańba. Po prostu". Dawid Wildstein komentuje słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz w rocznicę…


"Słuchając HGW można odnieść wrażenie, że właściwie Powstanie w
Getcie jest interesujące tylko w kontekście walki z PiSem. Straszne".

Dziś rocznica wybuchu Powstania w Getcie. Bohaterskiego zrywu…
POLSKICH OBYWATELI żydowskiego pochodzenia- przeciwko NIEMIECKIEMU okupantowi

– pisze na swoim profilu na Facebooku Dawid Wildstein.amiętajmy o tym zwłaszcza dziś, gdy w różny sposób
usiłuje się tej oczywistości zaprzeczyć. Czy to szuje z lewej, czy
z prawej strony. To byli polscy obywatele walczący z niemiecką barbarią.

– pisze

Tak więc- polscy obywatele. A nie jacyś Żydzi, walczący z jakimiś
złymi nazistami. Bo stąd już tylko krok, żeby się okazało, że polskie
obozy itd itd… I innym pomysłom, które są coraz powszechniejsze
na zachodzie. To było POLSKIE, ŻYDOWSKIE powstanie! A Warszawa- to miasto dwóch powstań. W tym- powstania jego żydowskich obywateli. I tyle

– dodaje dziennikarz TVP Info.

W drugim swoim wpisie Wildstein odnosi się do dzisiejszego wystąpienia Hanny Gronkiewicz-Waltz podczas uroczystości w Muzeum Żydów Polski „Polin”.

Prezydent Warszawy w dużej części swojej wypowiedzi odniosła się do obecnej sytuacji w Polsce.

Zrobiła - po raz pierwszy w historii tych uroczystości- wiec partyjny. I zaczęła się rozwodzić, jak to źle jest w Polsce dziś

– pisze dziennikarz.

Każda okazja okazuje się dobra, by utaplać w politycznym rynsztoku. Słuchając HGW- można odnieść wrażenie, że właściwie Powstanie w Getcie jest interesujące tylko w kontekście walki z fuj PiSem. Straszne

– dodaje Wildstein.

Zachowanie prezydent Warszawy nazywa hańbą.

Takie zachowanie- to jest po prostu hańba. I tyle

– pisze Wildstein.

Mly.facebook


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Przemówienie Hanny

Przemówienie Hanny Gronkiewicz-Waltz z okazji rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, a w szczególności wątek, w którym sugeruje, że antysemityzm w Polsce spotyka się z "milczącym sprzeciwem" wywołała lawinę komentarzy. "Takie zachowanie - to jest po prostu hańba" - napisał Dawid Wildstein.

Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas swojego przemówienia w trakcie obchodów 73. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim przywołała m.in. wydarzenia sprzed kilku miesięcy, gdy we Wrocławiu spalono kukłę Żyda. – Kilka dni temu, w ślad za milczącą postawą polityków, odprawiono mszę, w której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach, a niektórym narodowościom odebrano do istnienia – mówiła prezydent Warszawy, nawiązując do mszy odprawionej w rocznicę powstania ONR w Białymstoku.
„Te słowa są skandaliczne”

– Trudno uwierzyć, że może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrazić głośny, a nie milczący sprzeciw – zaznaczyła Gronkiewicz-Waltz.

Rafał Ziemkiewicz (publicysta „Do Rzeczy”) na antenie TVP Info skomentował tę wypowiedź prezydent Warszawy. Jak ocenił, była ona „absolutnie niedopuszczalna” i dowiodła „kompletnego braku klasy prezydent Warszawy”. – To kolejny przykład skrajnego zacietrzewienia. Dla polityków opozycji każda okazja sprowadzona jest do bieżącej walki politycznej. W tym wypadku mamy do czynienia z czymś gorszym - mówił dziennikarz.

Natomiast Jacek Sasin (PiS) ocenił, że słowa Hanny Gronkiewicz-Waltz były skandaliczne. – Antysemityzm w Polsce to zaledwie incydenty, a nie nasz poważny problem – powiedział.
„To jest po prostu hańba”

Do sprawy odniósł się także dziennikarz Dawid Wildstein (szef publicystyki TVP Info), który na Facebooku napisał: „Nie powinienem się wypowiadać tak politycznie, ale nie wytrzymam”.

„Dziś, podczas uroczystości upamiętniających Powstanie w Getcie, wystąpiła Hanna Gronkiewicz Waltz i zrobiła, po raz pierwszy w historii tych uroczystości- wiec partyjny. I zaczęła się rozwodzić, jak to źle jest w Polsce dziś.Przy okazji- co warto zaznaczyć- w obecności najważniejszych przedstawicieli państw UE.Każda okazja okazuje się dobra, by utaplać w politycznym rynsztoku. Słuchając HGW- można odnieść wrażenie, że właściwie Powstanie w Getcie jest interesujące tylko w kontekście walki z fuj PiSem. Straszne.Takie zachowanie- to jest po prostu hańba. I tyle” – napisał Wildstein.

------------------------------------------------------------
Prezydent Warszawy jako pierwsza z władz miasta ujawniła już swoje oświadczenie majątkowe za 2015 rok. Jak wynika z oświadczenia Hanna Gronkiewicz-Waltz zarobiła w ubiegłym roku o 29 tys. zł więcej niż w 2014. W stosunku do 2014 roku wzrosła też wartość całego majątku Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej męża, przekraczając 6,1 mln zł. Prezydent ma aktualnie 2,9 mln zł oszczędności w gotówce (to o 56 tys. zł więcej niż rok wcześniej) i 629 tys. zł ulokowane w funduszach inwestycyjnych (przybyło 37 tys. zł). Do tego „drobiazgi” w walutach obcych – 1115 euro, 600 dolarów i 420 koron szwedzkich. Niezmiennie wraz z mężem jest też właścicielką 200-metrowego domu wycenionego na 1,1 mln zł oraz 78-metrowego mieszkania, które z roku na rok drożeje systematycznie. W 2013 prezydent szacowała je na 900 tys zł, rok później na 1,1 mln zł a w tym roku już na 1,5 mln. Co tak znacząco wpływa na wartość tej nieruchomości? - Takie są po prostu ceny na rynku w tej lokalizacji – stwierdza Bartosz Milczarczyk. Bez zmian za to w prezydenckim garażu stoją volvo z 2004 r i 17-letnia żaglówka „Sasanka”. Bez wyceny.

„Polska jest w kłamliwy sposób oskarżana o antysemityzm”






Wystąpienie prezydent Warszawy budzi kontrowersje.



„Dziki nacjonalizm wycisnął z cytryny społeczeństwa całe zło”

– Są tacy, co z win swoich ojców i matek chcą zrobić fałszywy przelew na konto innego narodu – mówił Szewach Weiss. więcej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Izraelskie media: Polacy uczcili pamięć rodziny członka Knesetu

piker izraelskiego Knesetu
Yehiel "Hilik" Bar odwiedził Polskę, aby wziąć udział w odsłonięciu
tablicy upamiętniającej dawną żydowską społeczność miejscowości Skulsk.

"Pamięci Żydowskiej społeczności Skulska, która tu żyła, przyczyniając
się do rozwoju lokalnej kultury i sztuki, handlu i rzemiosła, dopóki
nie została prawie całkowicie unicestwiona w czasie Holokaustu przez
nazistowskich Niemców" – głosi napis wyryty na tablicy w trzech
językach: polskim, hebrajskim i angielskim.

W Skulsku na Wielkopolsce pochowani są między innymi członkowie rodziny
Hilika Bara. Wiceprzewodniczący Knesetu jest prawnukiem Gitel i Uitzhaka
Kotowskich, liderów lokalnej przedwojennej żydowskiej społeczności. Ich
nazwisko nosić będzie główny plac miejscowości. – To dla mnie
niesamowite, że wraz z 20 członkami rodziny z 5 różnych krajów
zjechaliśmy się tutaj i mamy pewność, że nasza rodzina nigdy
nie zostanie zapomniana – powiedział członek Knesetu.

Rodzina Hilika Bara


Rodzina Hilika Bara


/ Żródło:


From The Depths



Z odmętów przeszłości

Hilik Bar wraz z ambasadorem Izraela w Polsce swoją obecnością
uświetnili uroczystość zorganizowaną przez organizację From The Depths
(ang. "z głębin"), która zajmuje się przywracaniem z niebytu żydowskich
cmentarzy i macew.

– To upamiętnienie jest bardzo ważne dla relacji polsko-żydowskich.
Świadczy o wspólnej przeszłości, historii jaką dzieliliśmy przez tysiąc
lat. Skulsk jest znakomitym przykładem tego, jak powinna w tym zakresie
wyglądać współpraca z lokalnymi władzami – mówił prezes fundacji From
The Depths.

– Musimy mieć świadomość tego, że społeczność żydowska odgrywała niegdyś istotną rolę w tworzeniu i rozwoju Skulska. Musimy

tę historię szanować i ją pielęgnować. W miarę naszych możliwości
będziemy wspierać przywracanie pamięci o tamtych czasach. Mam wrażenie,
że w wielu miejscach tej zaległej lekcji historii jeszcze
nie odrobiliśmy; nie potrafimy wprost, otwarcie i w pełni obiektywnie
przedstawiać tej naszej, nie tak odległej przeszłości – mówił z kolei
wójt gminy Andrzej Operacz.

Odsłonięcie pamiątkowej tablicy w Skulsku


Odsłonięcie pamiątkowej tablicy w Skulsku


/ Żródło:


From the Depths
https://www.wprost.pl/historia/10005590/Izraelskie-media-Polacy-uczcili-...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Naukowcy i publicyści


Naukowcy
i publicyści protestują przeciwko słowom Michnika. "W sposób niegodny i
zahaczający o paranoję obraził czołowego amerykańskiego

historyka"
"Adam Michnik, posługując się mową nienawiści, w sposób niegodny i
zahaczający o paranoję obraził czołowego amerykańskiego historyka
pochodzenia polskiego, prof. Marka Jana Chodakiewicza, porównując go do
Adolfa Hitlera (...) Przypominamy, że Polin utrzymywany jest przez
polskiego podatnika i ma służyć prezentacji żydowskiej kultury i
historii, oraz szerzeniu tolerancji i otwartości, a nie podłości,
nikczemności i nienawiści skierowanej w wybitnych przedstawicieli
polskiego życia naukowego" – napisali w liście naukowcy i publicyści,
którzy protestują przeciwko słowom redaktora naczelnego "Gazety
Wyborczej" Adama Michnika.

Adam Michnik w trakcie dyskusji w Muzeum Historii Żydów Polskich w
Warszawie porównał pochodzącego z Polski  amerykańskiego historyka,
prof. Marka Jana Chodakiewicza do Adolfa Hitlera. – To są książki z
innej półki. One powinny stać na jednej półce z "Protokołami mędrców
Syjonu", a nie z książką Grossa – dodał Michnik na temat prac prof.
Chodakiewicza.

Wobec słów, jakich wobec prof. Chodakiewicza użył redaktor naczelny
"Gazety Wyborczej", grupa polskich naukowców, publicystów i osób życia
publicznego postanowiła napisać listo otwarty do Dariusza Stoli,
dyrektora Muzeum Polin.

Prezentujemy jego treść:

Szanowny Panie Dyrektorze,

W dniu 11 maja br. podczas dyskusji odbywającej się na terenie
Muzeum Historii Żydów Polskich Polin doszło do haniebnego incydentu.
Jeden z jej uczestników, Adam Michnik, posługując się mową nienawiści, w
sposób niegodny i zahaczający o paranoję obraził czołowego
amerykańskiego historyka pochodzenia polskiego, prof. Marka Jana
Chodakiewicza, porównując go do Adolfa Hitlera. Z kolei o pracach prof.
Chodakiewicza powiedział:

„One powinny stać na jednej półce z >>Protokołami mędrców Syjonu<<”.

Wyrażamy głębokie oburzenie, że na terenie kierowanej przez Pana
placówki takie słowa padły wobec człowieka, który decyzją prezydenta
Stanów Zjednoczonych, Georga Busha, został powołany do amerykańskiej
Rady Pamięci Holokaustu (US Holocaust Memorial Council), a od 2008 r.
jest kierownikiem Katedry Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki (The
Kosciuszko Chair of Polish Studies) na waszyngtońskiej uczelni IWP,
jednej z nielicznych instytucji zachodnich prezentujących historię
Polski w oparciu o najwyższe standardy naukowe.

Przypominamy, że Polin utrzymywany jest przez polskiego podatnika
i ma służyć prezentacji żydowskiej kultury i historii, oraz szerzeniu
tolerancji i otwartości, a nie podłości, nikczemności i nienawiści
skierowanej w wybitnych przedstawicieli polskiego życia naukowego.

Wzywamy Pana Dyrektora do oficjalnego przeproszenia prof.
Chodakiewicza i poinformowania opinii publicznej o działaniach podjętych
w celu niedopuszczenia do powtórzenia się w przyszłości takich
haniebnych incydentów, które nie tylko rzutują na dobre imię kierowanej
przez Pana instytucji, ale potwierdzają zarzuty jej krytyków, którzy
dowodzą, że może stać się ona źródłem konfliktów, wykluczania i mowy
nienawiści.

Jednocześnie wskazujemy, że zaniechanie powyższych działań może
świadczyć o tym, że opisywane skandaliczne i haniebne zachowanie
prelegenta nie jest jedynie incydentem, a świadomą polityką kierowanego
przez Pana Muzeum.

Prof. dr hab. Roman Dzwonkowski SAC, historyk, socjolog
Prof. dr hab. Marek Kornat, IH PAN
Prof. dr hab. Jan Żaryn, historyk, senator RP
Prof. dr hab. Adam Wielomski, historyk idei
Prof. dr hab. Henryk Głębocki, historyk
Prof. dr hab. Wojciech Polak, historyk
Prof. dr hab. Marek Wierzbicki, historyk
Dr hab. Tomasz Panfil, prof. KUL, historyk
Dr hab. Mirosław Szumiło - historyk, UMCS
Dr hab. Krzysztof Kaczmarski – historyk
Dr hab. Andrzej Zybertowicz, socjolog
Dr hab. Elżbieta Wojcieszek – historyk
Dr hab. Bogdan Musiał - historyk
Dr Krzysztof A. Tochman – historyk, pisarz
Dr Mariusz Krzysztofiński - historyk
Dr Piotr Gawryszczak - historyk, radny Rady Miasta Lublina
Leszek Żebrowski - historyk, publicysta
Dr Tomasz Sommer – historyk, publicysta
Jan Pospieszalski – publicysta
Dr Tomasz Teluk – publicysta
Dr Jolanta Mysiakowska Muszyńska - historyk
Dr Wojciech J. Muszyński - historyk
Dr Rafał Łatka - historyk
Dr Rafał Drabik - historyk
Dr Rafał Dobrowolski - historyk
Dr Rafał Sierchuła – historyk
Dr Marcin Wałdoch - historyk
Michał Wołłejko - historyk, publicysta
Tadeusz M. Płużański – historyk, publicysta
Stanisław Michalkiewicz – prawnik, publicysta
Krzysztof Wyszkowski – publicysta
Maciej Duszyński, politolog
Tomasz Rzymkowski - prawnik, poseł na Sejm RP
Dariusz Loranty, publicysta
Rafał Otoka-Frąckiewicz, publicysta
Dr Marta Cywińska – pisarka, publicystka
Jerzy Kenig - publicysta
Jacek Gratkowski, historyk, publicysta
Piotr Koczur, historyk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Panie Dyrektorze Stola, wystarczyło przeprosić

Trzy miesiące temu, a żeby być precyzyjnym dokładnie 1 maja
w Muzeum Historii Żydów Polskich miała miejsce debata, w czasie której
doszło do oburzającego wydarzenia. Redaktor Adam Michnik porównał prof.
Marka Chodakiewicza do Hitlera, zaś jego książki do Protokołów Mędrców
Syjonu. Poniżej fragment zapisu owej dyskusji:

Prof. Szaynok: Chciałam przypomnieć, że po każdej książce prof.
Grossa ukazuję się zbiór tekstów, które zbierają całość dyskusji.
I to jest coś bardzo ważnego, dlatego, że czytelnik ma możliwość
zapoznania się z tym jakie różne opinie w związku z kolejnymi
publikacjami prof. Grossa zaistniały. I zarówno wydają ci, którzy
są mocno krytyczni wobec prof. Grossa, jak prof. Chodakiewicz, jak
również jest zbiór tych wypowiedzi, które są polemiką czy akceptacją
tego co proponuje przy opisie przeszłości prof. Gross

p. Michnik: Ja jednak bym protestował przeciwko zestawianiu Grossa
z Chodkiewiczem, no. Są publikacje, no i co z tego. Są też publikacje…
ja nie wiem… i Mickiewicza i Hitlera, no ale jednym tchem, jakby były
równoważne, bym tego nie wymienia.

Prof. Szaynok: Dobrze, to zrobię oddech i… pokazuję co się dzieje
w historiografii. Nie mogę powiedzieć, że nie ma historiografii tego,
co wydawane jest przez Frondę czy to co jest wydawane właśnie przez prof.
Chodakiewicza, bo to są również książki, które istnieją i opisują
tę tematykę. To też istnieje w przestrzeni publicznej. To znaczy nie
można powiedzieć, że tego nie ma.

p. Michnik: Ale nikt nie twierdzi, że tego nie ma, tylko
to są książki z innej półki. One powinny stać na jednej półce
z Protokołami mędrców Syjonu, a nie z książką Grossa.

Dla każdego czytającego te słowa jest jasne, iż polski historyk
pracujący w Stanach Zjednoczonych został w brutalny sposób pomówiony
i obrażony. Z tego powodu grupa historyków stanęła w obronie w ohydny
sposób spotwarzonego badacza. Wystosowaliśmy 30 maja publiczny list
do dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich prof. Dariusza Stoli
domagając się stosownej dla tej sytuacji reakcji, czyli przeprosin
wystosowanych do prof. Chodakiewicza. Poniżej treść naszego apelu:

Szanowny Panie Dyrektorze,

W dniu 11 maja br. podczas dyskusji odbywającej się na terenie Muzeum
Historii Żydów Polskich Polin doszło do haniebnego incydentu. Jeden
z jej uczestników, Adam
Michnik, posługując się mową nienawiści, w sposób niegodny
i zahaczający o paranoję obraził czołowego amerykańskiego historyka
pochodzenia polskiego, prof. Marka Jana Chodakiewicza, porównując
go do Adolfa Hitlera. Z kolei o pracach prof. Chodakiewicza powiedział:

One powinny stać na jednej półce z „Protokołami mędrców Syjonu”.

Wyrażamy głębokie oburzenie, że na terenie kierowanej przez Pana
placówki takie słowa padły wobec człowieka, który decyzją prezydenta
Stanów Zjednoczonych, Georga Busha, został powołany do amerykańskiej
Rady Pamięci Holokaustu (US Holocaust Memorial
Council), a od 2008 r. jest kierownikiem Katedry Studiów Polskich im.
Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko Chair of Polish Studies)
na waszyngtońskiej uczelni IWP, jednej
z nielicznych instytucji zachodnich prezentujących historię Polski
w oparciu o najwyższe standardy naukowe.
Przypominamy, że Polin utrzymywany jest przez polskiego podatnika
i ma służyć prezentacji żydowskiej kultury i historii, oraz szerzeniu
tolerancji i otwartości, a nie podłości, nikczemności i nienawiści
skierowanej w wybitnych przedstawicieli polskiego życia naukowego.

Wzywamy Pana Dyrektora do oficjalnego przeproszenia prof.
Chodakiewicza i poinformowania opinii publicznej o działaniach podjętych
w celu niedopuszczenia do powtórzenia się w przyszłości takich
haniebnych incydentów, które nie tylko rzutują na dobre imię kierowanej
przez Pana instytucji, ale potwierdzają zarzuty jej krytyków, którzy
dowodzą, że może stać się ona źródłem konfliktów,
wykluczania i mowy nienawiści.

Jednocześnie wskazujemy, że zaniechanie powyższych działań może
świadczyć o tym, że opisywane skandaliczne i haniebne zachowanie
prelegenta nie jest jedynie incydentem, a świadomą polityką kierowanego
przez Pana Muzeum.

Dyrektor
Stola zamiast w imieniu instytucji, którą kieruję skierować przeprosiny
do prof. Chodakiewicza, przesłał do części sygnatariuszy naszego listu,
pismo o następującej treści (tu list do prof. Żaryna):

Szanowny Panie Profesorze,

Z prawdziwym zdumieniem znalazłem Pańskie nazwisko
na liście sygnatariuszy listu otwartego opublikowanego 30 maja 2016 r.
w tygodniku ,,Do Rzeczy”. W liście tym zażądał Pan ode mnie przeprosin
za rzekome porównanie prof. Chodakiewicza do Hitlera w trakcie debaty
w Muzeum Polin. Wydaję się to być wynikiem wprowadzenia Pana w błąd,
niemniej publikacja listu ma przykre konsekwencje, na które pragnę
zwrócić Panu uwagę.

Od dnia swojego otwarcia w 2014 r. Muzeum Polin zyskało bardzo
pozytywne oceny niemal całej polskiej prasy i najważniejszych tytułów
prasy międzynarodowej. A co najważniejsze cieszy się zaufaniem setek
tysięcy osób, które corocznie je odwiedzają. Zdobyło też szereg
prestiżowych wyróżnień, w tym diw najważniejsze europejskie nagrody
muzealne. Publiczne podważenie naszej wiarygodności jest nie tylko
niesprawiedliwe i krzywdzące, ale też szkodzi muzeum i jego szczytnej
misji.
W cywilizowanej debacie niedopuszczalne są argumenty ad hominem- napaści
na osoby, natomiast krytyka publikacji, nawet surowa, jest nie tylko
dopuszczalna, ale stanowi konieczny składnik dyskusji naukowej. Wbrew
temu co sugeruję Pan na łamach ,,Do Rzeczy”, w muzeum nie doszło
do ,,podłości, nikczemności i nienawiści wobec wybitnych przedstawicieli
polskiego życia naukowego”. Stanowczo stwierdzam, że w rzeczonej
debacie w muzeum red. Michnik nikogo do Hitlera nie porównał. Krytycznie
wypowiedział się o książkach prof. Chodakiewicza, ale nie oceniał jego
osoby, ani z nikim go nie porównywał. Każdy może to sprawdzić słuchając
zapisu debaty dostępnego na stronie internetowej muzeum. Zarzut
o porównaniu do Hitlera jest po prostu fałszywy. Uznała to redakcja
,,Do Rzeczy” publikując moje sprostowanie.

Nie sądzę by świadomie podpisał Pan to fałszywe świadectwo.
Przypuszczam, że został Pan wprowadzony w błąd, ale ubolewam, że przed
złożeniem podpisu nie sprawdził Pan faktów. W naszej pracy naukowej weryfikujemy źródła publikując tezy dużo mniejszej wagi niż publiczne pomówienie o niegodny czyn.

Podpisany przez Pana list w oczywisty sposób naraził kierowaną przeze
mnie instytucję na utratę reputacji. Dlatego proszę by zechciał Pan
w jasny sposób ustosunkować się do powyższych faktów. W szczególności
proszę o stwierdzenie, czy podtrzymuję Pan nadal fałszywy zarzut
opublikowany na łamach ,,Do Rzeczy”. W razie dalszego rozpowszechniania
krzywdzących informacji, muzeum zmuszone będzie podjąć niezbędne kroki
prawne w celu obrony swojego dobrego imienia.

Z wyrazami szacunku,

Dariusz Stola

Dyrektor

Muzeum Historii Żydów Polskich

Postanowiliśmy wspomniane pismo upublicznić, gdyż czujemy się
oburzeni jego treścią, a szczególnie grożeniem sądem tym, którzy mieli
odwagę potępić coś co na potępienie bezwzględnie zasługuje, czyli
obrażanie zasłużonego badacza relacji polsko- żydowskich, prof.
Chodakiewicza. Profesor Jan Żaryn, oraz dr hab. Tomasz Panfil
przygotowali odpowiedzi na to pismo, których treść zamieszczamy poniżej:

List Prof. Żaryna:

Prof. dr hab. Jan Żaryn

Warszawa, 24 lipca 2016 r.

Historyk

Senator RP

Szanowny Panie Dyrektorze,

Ze zdziwieniem a potem z coraz większym smutkiem i zażenowaniem
czytałem Pański list skierowany do mnie, jako do sygnatariusza protestu
wspierającego pomówionego w budynku Muzeum Polin, którym Pan kieruje,
prof. Marka J. Chodakiewicza. Pański list jest i niegrzeczny, i zły
w swych skutkach. Jest niegrzeczny, gdyż zawiera groźby, a zły
bo utrudnia dialog w obrębie tej samej kategorii ludzi, wykształconych
i pełniących ważne funkcje publiczne, mający zatem szczególną misję
by nie błądzić. Pański błąd polega zaś na tym, iż –niezależnie
od intencji, których znać nie mogę – próbuje Pan zniżyć poziom polemiki
na temat faktów i ich interpretacji do poziomu uwłaczającego polemiście. Nie zamierzam zatem udowadniać Panu oczywistych racji.

Jednocześnie udowadnia Pan swoim zachowaniem, iż placówka, którą Pan
kieruje nie jest otwarta na ludzi o moich poglądach lub innych, jak np.
prof. Chodakiewicza, a nie mieszczących się w nietolerancyjnych głowach
części intelektualistów polskich. A wystarczyło napisać krótkie słowo:
„przepraszam”, adresowane do profesora wychowanego w Stanach
Zjednoczonych, gdzie – jak mniemam nadal – obowiązują etyczne normy,
pozwalające na dialog, gdyż jedną z podstawowych pozostaje szacunek
do prawdy. W tym przypadku do oczywistego sensu
wypowiedzi redaktora Adama Michnika. Skoro jednak to słowo nie padło,
a za to padły inne i ze strony wspomnianego redaktora i ze strony Pana,
to jak rozumiem dalsza wymiana listów traci sens. Pańska placówka
przestaje pełnić funkcję publiczną, a zaczyna - środowiskową, zamkniętą,
czyli przeznaczoną dla Pańskich wybrańców. Pozostali nie będą mogli się
w niej czuć dobrze. Nie gratuluję wyboru drogi, a i zachęcam by Pan
z niej zszedł.

Z wyrazami należnego szacunku

List dr hab. Tomasza Panfila:

Profesor Dariusz Stola

Dyrektor Muzeum Historii

Żydów Polskich POLIN

Z wielką uwagą przeczytałem oba Pańskie listy – ten otwarty, będący
publiczną odpowiedzią na list historyków i publicystów, oraz ten
skierowany do mnie.

Bardzo mnie cieszy, że kierowane przez Pana Muzeum respektuje
i realizuje wysokie standardy debaty naukowej i służby społeczeństwu,
przez które jest utrzymywane. Rychło zwrócimy się do Pana z propozycją
zorganizowania na terenie Muzeum spotkania-panelu dyskusyjnego
poświęconego „Raportowi” Witolda Pileckiego, którego edycję polsko-
i angielskojęzyczną aktualnie przygotowujemy.

Wracając do debaty, która stała się przyczyną wymiany listów –
niestety nie mogę zgodnie z Pana sugestią zweryfikować źródła, bowiem
podawany przez Pana link do strony Muzeum mającej zawierać zapis
dźwiękowy feralnej debaty jest nieaktywny. Strona zwraca odpowiedź „nic
nie znaleziono”. W tej sytuacji muszę polegać na omówieniach prasowych,
na przykład na wypowiedzi A. Całej „Michnik słusznie porównał Chodakiewicza do Hitlera”

Zanim jednak ustosunkuję się po poruszonych przez Pana Dyrektora
kwestii, proszę pomóc mojej pamięci i przypomnieć mi, czy to nie Pański
podpis widniał pod listem, którego sygnatariusze domagali się
(skutecznie zresztą) od Rektora KUL ukarania organizatorów spotkania z G. Braunem, w czasie którego uczestnicy dyskusji obrazili Arcybiskupa J. Życińskiego?

Z wyrazami należnego szacunku

Tomasz Panfil

W moim przekonaniu reakcja prof. Żaryna i dr hab. Panfila jest
w pełni uzasadniona. Jak trafnie zauważył w swojej odpowiedzi pierwszy
ze wspomnianych historyków odpowiedź dyr. Stoli jest niegrzeczna i zła
w swych skutkach. Podobnie jak prof. Żaryn, wzywam Pana Dyrektora Stolę
do powiedzenia prof. Chodakiewiczowi słowa: „przepraszam” oraz
zawrócenia z drogi zamykania placówki, którą Pan kieruje na inne
środowiska i poglądy.

Rafał Łatka

http://wpolityce.pl/historia/303700-panie-dyrektorze-stola-wystarczylo-p...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. A rzeka wciąż spokojnie


Simon Lavee przyjechał do Polski w poszukiwaniu rodzinnych korzeni

Materiał płatny

A rzeka wciąż spokojnie płynie. Potomkowie polskich Żydów szukają swoich korzeni


Ludzie. Simon przez przypadek dowiedział się, że jego ojciec był
polskim partyzantem. Ora wiele razy słyszała od matki o baśniowej
krainie, a Malka o cudownym Rymanowie. Potomkowie polskich Żydów szukają
swoich korzeni.
Gdyby nie Hitler, nazywałby się Szymon Łukawiecki, mieszkałby w Polsce,
mówiłby po polsku, byłby Polakiem, a rodzina ze strony ojca przyjęłaby
katolicyzm - zapewnia dziś Simon Lavee. Historia sprawiła, że mieszka w
Izraelu i jest żydowskim kapłanem. Próbuje mówić po polsku, nawet nieźle
mu idzie, ale przechodzi na angielski, bo nie chce po polsku mówić na
poziomie pięciolatka, a taka jest jego polszczyzna.

- Nigdy nie miałem babci, nie miałem dziadka, wujków, nikogo z tych
bliskich, których obecność w rodzinach uważana jest za coś oczywistego -
mówi Simon Lavee. Jest trzecim pokoleniem tych polskich Żydów lub
żydowskich Polaków, którzy nie mogą wyjść z cienia Zagłady. Przez
przypadek, podczas wizyty u innej rodziny w Izraelu, dowiedział się, że
jego ojciec, Edmund Łukawiecki, był polskim partyzantem, walczył pod
Lubaczowem w oddziałach Związku Walki Zbrojnej, potem w AK. A
prapradziadek Hersz Łukawiecki ze swoimi dwoma braćmi służył w Legionach
Piłsudskiego. Simon mówi, że jego przedwojenno-wojenna rodzina to byli
polscy patrioci... o bardzo prawicowych przekonaniach. Tylko rodzina
matki mocno tkwiła w tradycji żydowskiej.

Zimą 2009 roku Simon przyjechał do Lubaczowa, by szukać korzeni
rodzinnych. Wpadł na pomysł szalony: miał zamiar dnie i noce spędzać w
lesie, żeby doświadczyć tego życia, jakiego doznał w partyzantce jego
ojciec. - Chciałem się przekonać, jak to jest ukrywać się zimą w lesie,
bez ogrzewania, bez ciepłej odzieży, w warunkach wojny i zagrożenia -
tłumaczy.

Rodzina wysłała z nim jego syna, by pilnował na miejscu, żeby Simon
podobnych szalonych pomysłów nie realizował. W Lubaczowie obaj spotkali
80-latkę, ta spojrzała na twarz syna Simona i zaczęła krzyczeć:
,,Mundek, Mundek!” - Pewnie myślała, że zobaczyła ducha, bo okazało się,
że mój syn wygląda identycznie jak jego dziadek - tłumaczy.


Czytaj
więcej:
http://www.polskatimes.pl/historia/a/a-rzeka-wciaz-spokojnie-plynie-potomkowie-polskich-zydow-szukaja-swoich-korzeni,10768662/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Muzeum Historii Żydów


Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN z muzealnym Oscarem






Nagroda European Museum Academy dla POLIN.

Jedno z najbardziej prestiżowych
europejskich wyróżnień przyznawanych placówkom muzealnym trafiło do
Muzeum Historii Żydów Polskich. Nagrodę wręczono w Rydze. To kolejne dla muzeum, bardzo ważne i prestiżowe wyróżnienie. To
naprawdę wielki honor, że po poprzedniej nagrodzie EMYA, muzeum zostało
nagrodzone kolejny raz, tym razem European Museum Academy. Cieszymy się i
mamy teraz wyzwanie: udowodnić, że adres muzeum jest najwłaściwszy dla
tych dwóch trofeów – powiedziała Jolanta Gumula, zastępca dyrektora ds.
programowych Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Statuetkę z rąk przewodniczącego zarządu European Museum Academy, Wima
van der Weidena odebrała główna kuratorka wystawy stałej prof. Barbara
Kirshenblatt-Gimblett.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Dyrektor Instytutu

Dyrektor Instytutu Historycznego UW wnioskuje, by student historii, który swoich kolegów i koleżanki z judaistyki nazwał "młodą żydokomuną" i "bolszewikami", stanął przed komisją dyscyplinarną. - Nie mam wątpliwości, że jego komentarze były motywowane głęboką nienawiścią do Żydów i judaizmu - mówi dyrektor.
- Właśnie piszę wniosek do dziekana Wydziału Historycznego UW, by wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec studenta Konrada Smuniewskiego. Zachodzi podejrzenie złamania przez niego obyczajów akademickich i ślubowania studenckiego - mówi dr hab. Łukasz Niesiołowski-Spano, dyrektor Instytutu Historycznego UW...

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,21153367,uw-wniosek-o-komis...

Z placu Grzybowskiego na Senatorską

Premiera "Aktorów Żydowskich" już w nowej siedzibie

KOMENTARZY: 0


Premiera "Aktorów Żydowskich" już w nowej siedzibie

Po kilkumiesięcznej tułaczce Teatr Żydowski
przenosi się do tymczasowej siedziby przy ul. Senatorskiej. Pierwszym
spektaklem wystawionym w nowym miejscu będą... więcej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Wręczono "Laury Pamięci" - za


Wręczono "Laury Pamięci" - za zachowanie dziedzictwa polskich Żydów. Wśród nagrodzonych bp Mieczysław Cisło

Uroczystość odbyła się w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, m.in. z udziałem ambasador Izraela w Polsce Anny Azari.Bp Mieczysław Cisło, Knyszyńskie Towarzystwo Regionalne,
Stowarzyszenie Lapidarium Żydowskie, Dariusz Fodczuk i Piotr Piłasiewicz
zostali w poniedziałek odznaczeni „Laurem Pamięci” - nagrodą dla
zaangażowanych w zachowanie dziedzictwa polskich Żydów
i dialog polsko-żydowski.

Uroczystość odbyła się w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, m.in. z udziałem ambasador Izraela w Polsce Anny Azari.

Podczas
uroczystości odznaczony został biskup pomocniczy archidiecezji
lubelskiej i rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie Mieczysław
Cisło - inicjator opublikowanego w 2015 r. listu do wiernych
„o upamiętnienie Żydów, naszych obywateli i sąsiadów”. Bp Cisło był
w latach 1991-1998 przewodniczącym Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem.

Wśród
laureatów znalazł się również Dariusz Fodczuk, który od kilkunastu lat
zajmuje się promocją w Polsce sztuki i kultury Żydów i Izraela. Fodczuk
jest także organizatorem wystaw i performance izraelskich twórców oraz
warsztatów i spotkań dla młodzieży. Nagrodę przyznano również Piotrowi
Piłasiewiczowi - radnemu miasta Augustowa, z którego inicjatywy
odnalezione na terenie miasta macewy zostały zabezpieczone i zdeponowane
na terenie cmentarza żydowskiego.

Nagroda za zachowanie
dziedzictwa polskich Żydów i dialog polsko-żydowski przyznawana jest
także instytucjom. W tym roku nagrodzono istniejące od 1983 r.
Knyszyńskie Towarzystwo Regionalne im. Zygmunta Augusta, którego misją
jest kontynuowanie tradycji historycznych regionu, jego kultury oraz
wzbogacanie i promocja wartości środowiska naturalnego i kulturowego
ziemi knyszyńskiej. Jego członkowie w latach 2012-2014 uporządkowali
miejscowy cmentarz żydowski. Od pewnego czasu organizują spotkania
z odwiedzającą Knyszyn młodzieżą z Izraela.

Kolejną nagrodzoną
„Laurem Pamięci” instytucją jest Stowarzyszenie Lapidarium Żydowskiego
we Wronkach, dzięki którym macewy wydobyte z krawężnika w Nowej Wsi k.
Wronek zostały zabezpieczone, oczyszczone i zinwentaryzowane,
a następnie umieszczone w powstałym w 2014 r. lapidarium. Z ich
inicjatywy powstała także strona internetowa o historii
wronieckich Żydów.

Program powstał w 2015 r. w związku z 25.
rocznicą przywrócenia relacji dyplomatycznych pomiędzy Polską
a Izraelem. Prowadzony jest przez Ambasadę Izraela w Polsce i Fundację
Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego pod honorowym patronatem Ministra
Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

28. @Maryla

portal TVP INFO? Ten rządzony przez podrzutka od Hajdara, Zdorta Dominika?
no to wszystko jasne - #DobraZmiana

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

29. @Ewaryst Fedorowicz

tak, to spady z Rzepy. Jak nie Zdort, to inny Memches, Filip.

Słabo sie robi, te Media Narodowe WYDAJĄ SIĘ JESZCZE BARDZIEJ NARODOWE, TYLKO NARÓD WYDAJE SIĘ SZCZEGÓLNIE WYBRANY.

Szczepan Twardochprozaik
i eseista, z wykształcenia socjolog. Laureat licznych nagród
literackich, autor m.in. powieści: „Wieczny Grunwald”, „Morfina” i
„Drach”. W maju br. był kuratorem drugiej edycji Międzynarodowego
Festiwalu Literatury Apostrof.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

30. @Maryla

Szczepan Twardoch w 2014 opublikował komentarz: 'Pier*** się Polsko'. Natomiast 3.07.2015 pochwalił się, że został ambasadorem marki Mercedes Benz. Powiedział wyraźnie, że [wcześniej] dostał propozycję i z niej skorzystał. Można zrobić zrzutkę i najprawdopodobniej zrealizuje dowolne zamówienie. Może to być jakiś epos o OUN-UPA, albo RAŚ.

POLIN. Zauważyłem jakiś 'dziwny' trend. W MŻP odbywają się imprezy (np. koncerty), zupełnie nie związane z kulturą Żydów. Dziwi mnie program działalności MŻP (kto to zatwierdza?) i dziwi mnie, że artystów nie dziwi samo miejsce - dlaczego akurat tam? Klubów i sal koncertowych nie brakuje. - W tym samym temacie, coraz częściej zdarza się, że jedzie zespół polski, wykonawca, w trasę zagraniczną i występuje w synagodze, mimo że innych miejsc do grania nie brak. Muzyka rozrywkowa, wcale nie związana nie tylko z religią, ale i z kulturą żydowską. Ktoś to planuje, ktoś kontraktuje. Najprawdopodobniej chodzi o to, że ma być głośno 'o' (nieważne, że Ich prawie nie ma).

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

31. Ivanka Trump odwiedzi pomnik

Ivanka Trump odwiedzi pomnik Bohaterów Getta w Warszawie

Córka
amerykańskiego prezydenta Ivanka Trump odwiedzi w czwartek warszawski
pomnik Bohaterów Getta znajdujący się przed wejściem do Muzeum Historii
Żydów Polskich Polin - poinformowała PAP rzecznik prasowy muzeum Żaneta
Czyżniewska.Ivanka Trump odwiedzi pomnik
Bohaterów Getta w czwartek pomiędzy 10 a 11. Jak powiedziała
Czyżniewska, nie ma jeszcze informacji, czy córka prezydenta USA
zamierza zwiedzać Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Wiadomo, że
złoży kwiaty przed pomnikiem.

Jared Kushner, zięć i doradca prezydenta Donalda Trumpa - tvp.info 

Zięć, miliarder, wnuk polskich Żydów. Jaką rolę odgrywa u boku Donalda Trumpa?

Młody miliarder szturmem podbijający branżę deweloperską, właściciel
tabloidu, architekt medialnej i internetowej strony kampanii Donalda
Trumpa. Być może również jego najbardziej zaufany doradca, który w
Białym Domu weźmie na barki kwestię umów handlowych i polityki wobec
Bliskiego Wschodu. Po raz pierwszy jako członek rodziny prezydenta
elekta. Czy Jared Kushner - prywatnie mąż Ivanki Trump i ortodoksyjny
Żyd z polskimi korzeniami

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Dyrektor POLIN: Uchwała Sejmu

Dyrektor POLIN: Uchwała Sejmu o NSZ bardzo mnie zasmuciła. Tę organizację założyli faszyści

Przyjęcie
przez Sejm uchwały o upamiętnieniu 75. rocznicy powstania Narodowych
Sił Zbrojnych bardzo mnie zaskoczyło i zasmuciło, zwłaszcza że nie
poprzedziła jej przynajmniej burzliwa debata - przyznał dyrektor Muzeum
Historii Żydów Polskich POLIN prof. Dariusz Stola.

„Niemcy próbują się wykręcić od tego, co jest aktem sprawiedliwości”


(fot. Keystone/Getty Images/PAP/Marcin Kmieciński)

Jarosław Kaczyński wierzy, że walka Polski o reparacje będzie zwycięska.

 





Wręczenie Nagród imienia Żabińskich

Ukrywani w klatkach, na wybiegach dla zwierząt i w
piwnicy. Podczas okupacji warszawski Ogród Zoologiczny zamienił się w
azyl dla Żydów. To zasługa Dyrektora ZOO Jana Żabińskiego i...


http://warszawa.tvp.pl/34038105/wreczenie-nagrod-imienia-zabinskich


"Nasz naród został tutaj ocalony" - podkreślił rabin. W Warszawie uhonorowano Polaków ratujących Żydów
http://niezalezna.pl/203553-quotnasz-narod-zostal-tutaj-ocalonyquot-podk...

Rabin Szalom Ber Stambler wyrażał ogromną wdzięczność Polakom ratującym Żydów.

- W jidysz jest przysłowie - mniej mówić, więcej myśleć i jeszcze więcej robić - to hasło było w duchu bohaterów, którzy ryzykowali życie swoje i swojej rodziny dla kogo innego. Tutaj pomogła im duchowość. Im więcej skupiamy się na duchowości, tym mniej nas dzieli. Nasz naród tutaj został ocalony przez wspaniałych, pięknych bohaterów - mówił rabin.

Artur Hofman z Towarzystwa Kulturalno-Społecznego Żydów w Polsce zaznaczył potrzebę stworzenia w Polsce centrum Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

- Chcemy tam my, polscy Żydzi, pokazywać szczególnie polskiej młodzieży, jakich bohaterów wydał ich kraj - podkreślił Hofman.

Tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawanym przez instytut Yad Vashem, otrzymało ponad 6600 Polaków. Stanowią oni najliczniejszą grupę wśród uhonorowanych tym tytułem. Według szacunków niektórych historyków, na nagrodę zasłużyło nawet 100 tys. Polaków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Dr Bechta (IPN): NSZ powstały


Dr Bechta (IPN): NSZ powstały z przekonania, że warto walczyć o urzeczywistnienie Polski Wielkiej, Katolickiej i Narodowej

"Wykluczonych przez liberalny salon patriotów z NSZ powinniśmy
traktować jako pełnoprawnych uczestników debaty o przeszłości kraju" -
podkreśla historyk z IPN.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Czy wy aby na pewno chcecie antysemityzm zwalczać, czy może chce

Czy wy aby na pewno chcecie antysemityzm zwalczać, czy może chcecie go podsycać?

http://www.fzp.net.pl/opinie/czy-wy-aby-na-pewno-chcecie-antysemityzm-zw...

Uhonorowanie przed kilkoma dniami kolejnej grupy tych, którzy ratowali Żydów w czasie Zagłady, przez organizację "From the Depths", którą kieruje Jonny Daniels, zostało przyjęte bardzo cierpko przez sporą część aktywnego w necie środowiska żydowskiego.

Według tych ludzi, od odznaczania za ratowanie jest izraelski Jad Waszem, więc ktokolwiek robi cokolwiek w tej sprawie, musi być albo kimś oszukanym i wykorzystywanym przez pisowskie władze w celach propagandowych (przykładowo: Piotr Paziński, redaktor naczelny "Midrasza" napisał: "Daniels robi swoją robotę jako PRowiec potrzebny obecnej władzy"), albo kimś, kto ma w tym jakiś prywatny interes - jakiś zysk na widoku, za podlizywanie się władzy.

W dodatku, na uroczystości obecny był prezes PiS-u, Jarosław Kaczyński, który wygłaszał zdania potępiające antysemityzm i popierające Izrael. To tylko wzmocniło tę cierpką reakcję. PiS-owi dorabia się przecież "gębę" antyżydowską, a więc jeśli
prezes tej partii potępia antysemityzm, to podważa tworzony negatywny
wizerunek, czyli - wedle krytyków - musi oznaczać to tylko jedno: że
udaje i kłamie
.

To
bardzo skuteczna metoda na wzmacnianie antysemityzmu: krytykowanie
tych, którzy chcą uhonorować ludzi ratujących Żydów i wmawianie tym,
którzy antysemityzm potępiają: "kłamiecie i nie jesteście szczerzy".

Takie
postępowanie tylko nieznacznie ustępuje innej metodzie na wzmacnianie
antysemityzmu, stosowanej nonszalancko przez polskich (i nie tylko)
publicystów i historyków: tworzyć chwytliwe hasła w rodzaju "Polacy zamordowali więcej Żydów niż uratowali".



Mam pytanie do tych wszystkich ludzi: czy wy aby na pewno chcecie antysemityzm zwalczać, czy może chcecie go podsycać?



Spójrzmy na problem poważnie:

Żydzi w okresie Zagłady napotykali trzy postawy: bierność, wrogość oraz pomoc ze strony Polaków.O tej bierności trzeba nigdy nie zapominać i o niej nie milczeć. Doszukiwać się przyczyn.

Wrogość, która przejawiała się w
zdradzie, szantażu, rabunku, denuncjacji i morderstwie - trzeba
bezwzględnie potępiać zawsze i wszędzie w jak najostrzejszej formie
.

Natomiast o tych, którzy - narażając swoje życie i życie swoich bliskich - ratowali
niewinnych ludzi skazanych na śmierć za to, że byli Żydami, trzeba
mówić, mówić i mówić jak najwięcej, honorować ich, gdy to tylko możliwe,
traktować ich i pamięć o nich (większość z nich już nie żyje), jako
sprawę najważniejszą. Najważniejszą, bo tylko ona może wpłynąć na
ludzkie zachowania w przyszłości.

Tak właśnie trzeba robić, nie tylko dlatego, że jest to moralny obowiązek, ale jeśli naprawdę chce się zwalczać i minimalizować antysemityzm.

Aby antysemityzm zwalczać, trzeba PRZEDE WSZYSTKIM pokazywać, że ci, którzy ratowali Żydów, są pamiętani i honorowani, a pamięć o nich się szanuje. Trzeba pokazywać, że ich decyzje i czyny są doceniane po ponad 70 latach i uznawane powszechnie za ogromną odwagę i wielkie bohaterstwo. Że okazuje się im wdzięczność.  Że tę wdzieczność okazują wszyscy uczciwi ludzie, w tym Żydzi. Tylko tak uda się przybliżyć, ukonkretnić, spopularyzować i postawić na zasłużonym piedestale takie postawy. Piedestale jak najwyższym! Po
to, aby w przyszłości, gdy pojawi się moment wielkiej próby (a taki
moment nadejdzie, bo kiedyś zawsze nadchodzi), pamiętano o tych ludziach
jako o moralnych wzorcach i etycznych kierunkowskazach. I o tym, że
ratowanie zagrożonego śmiercią człowieka, prześladowanego przez
morderczy rasizm, lub inną podobną ideologię, to wielka sprawa, wielka
rzecz, którą doceniają pokolenia. Na zawsze.

Tylko proszę mi nie wmawiać, że chcę mówić wyłącznie o dobru, a wsunąć wyrządzane Żydom zło "pod dywan". Powtarzam: mówić trzeba i o jednym i o drugim.

Sedno tkwi w tym "PRZEDE WSZYSTKIM"!

Zauważmy kluczową sprawę: gdy mówi się o ratujących, wymienia się konkretne nazwiska:
Sendlerowa, Ulmowie, Żabińscy. Gdy mówi się o zdradzających,
szantażujących, denuncjujących, mordujących - mówi się o grupach: "sąsiadach", "mieszkańcach".... (tu nazwa miasta lub regionu), "Polakach".

To jakby z góry nadaje całkiem inny ton wypowiedziom o ludziach dobrych i wypowiedziom o ludziach złych. Ci dobrzy, to konkretni ludzie, pod których nikt nie może się "podłączyć". To są indywidualne nazwiska. Natomiast Ci źli zamknięci są w definicjach ogólnych, ogarniających automatycznie całe grupy. Ma to swoje złe konsekwencje.

Czy ktokolwiek może być aż tak naiwny,
aby wierzyć, że zwalczanie antysemityzmu i kształtowanie właściwych
postaw wobec zagrożenia ludzkiego życia można osiągnąć przez wielokrotne powtarzanie żyjącym w roku 2017 Polakom, że ich przodkowie zdradzali Żydów, szantażowali Żydów, mordowali Żydów? Wielokrotne recytowanie takiej generalizacji: "Polacy zamordowali więcej Żydów niż uratowali"?! 

Nie! Rezultat może być tylko przeciwny. Takie postępowanie może antyżydowskość jedynie wzmacniać.

Ludzie,
którzy to robią, a jednocześnie kręcą nosami na honorowanie bohaterów
ratujących Żydów, zarzucając mu "upolitycznienie", oraz odrzucają
potępienia antysemityzmu, tylko dlatego, że płyną one ze strony ich
zdaniem "niewłaściwych" polityków, najwyraźniej nie są wcale zainteresowani rzeczywistym zwalczaniem antysemityzmu.

Moim zdaniem, ich postępowaniem kierują całkiem inne motywacje. Mają całkiem inne cele.

Mam poważne obawy, że najzwyczajniej
chcą bardziej dokopać tym, których nienawidzą, niż zmieniać ludzi na
lepszych, poprzez wskazywanie im właściwych wzorców.

Albo po prostu (co nie mniej przerażające!) nie przemyśleli oni w ogóle tej całej sprawy.

 

Paweł Jędrzejewski

24 września 2017.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Opowiedzmy swoją historię,


Opowiedzmy swoją historię, zanim zrobią to za nas. Czy Polin już teraz szykuje kampanię…

Polin przygotowuje spot sugerujący problem związany ze
zjawiskiem antysemityzmu w Polsce. W podtekście - taki sam jak ten
sprzed 50 lat i wydarzeń Marca'68.


Cyniczna gra Czerskiej ws. Marca'68. "GW" żąda, byśmy wzięli odpowiedzialność za antysemickie…

Niestety, ale wokół rocznicy Marca'68 prowadzona jest brudna gra, ze znaczonymi kartami i ciosami poniżej pasa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Polin odpowiada


Polin
odpowiada wPolityce.pl: "Niektóre wypowiedzi spotykane dziś są bardzo
zbliżone do treści, które padały w PRL wiosną 1968 roku"

"Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN planuje liczne dziania
komunikacyjne związane z wystawą czasową i programem „Obcy w domu. Wokół
Marca’68".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Bronisław Wildstein na UW:


Bronisław Wildstein na UW: Polacy zgadzali się, żeby inni
pisali historię za nas. Efekt jest taki, że funkcjonujemy jako
współsprawcy Holokaustu

"Coraz częściej mówimy tylko o nazistach, a oni są pozbawieni narodu, albo są wielonarodowościowi" - podkreślał publicysta.


Wystąpienie Prezydenta RP podczas spotkania z członkami społeczności żydowskiej w Krakowie

Nie można mówić, że Polacy jako naród brali udział w Holokauście. To
jest nieprawda. W żaden też sposób zinstytucjonalizowany polskie
państwo nie brało udziału w Holokauście - przypominał Prezydent Andrzej
Duda.

Prezydent: Chcemy bronić prawdy historycznej [PL/ENG]

W Polsce nie chcemy pisać historii na nowo, chcemy tylko, żeby
prawda historyczna była broniona na każdym możliwym kroku, żeby nie było
oczerniania, poniżających osądów - podkreślał Prezydent Andrzej Duda w
Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie. 


https://wpolityce.pl/polityka/383791-ryszard-schnepf-w-radzie-muzeum-pol...

Kogo więc wskazał Gliński: Artura Hofmana, dr Aleksandrę Katarzynę
Namysło, wiceministra Jarosława Sellina, Alberta Stankowskiego i dr.
Mateusza Szpytmę.

Kolejnych członków wybrało miasto Warszawa, w tym wspomnianego b. ambasadora Polski w USA, a także Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny!

Zasady
tworzenia składu Muzeum Polin wynikają ze statutu nadanego zarządzeniem
Ministra z dnia 30 maja 2017 r. w sprawie nadania statutu Muzeum
Historii Żydów Polskich Polin, którego treść wynegocjowano w toku chyba
prawie 2-letnich rozmów z Miastem Warszawą i Stowarzyszeniem przy okazji
aneksu do umowy o współprowadzenie

— podaje w komunikacie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, podkreślając, że takie są postanowienia statusu Rady.

Członków
Rady Muzeum powołuje i odwołuje Organizator prowadzący rejestr (MKiDN),
do którego jest wpisane Muzeum, w porozumieniu z drugim Organizatorem
(Miasto Warszawa) i po po uzyskaniu zgody Stowarzyszenia [Żydowski
Instytut Historyczny]

— napisano.

5 członków
Rady Muzeum jest powoływanych spośród wskazanych przez Organizatora
prowadzącego rejestr [MKiDN] do którego jest wpisane Muzeum, kandydatów
zgłoszonych przez podmioty, o których mowa w art. 11 ust.
5 ustawy o muzeach

— czytamy.

5 członków
Rady Muzeum jest powoływanych spośród wskazanych przez drugiego
z Organizatorów [Miasto Warszawa] kandydatów zgłoszonych przez podmioty,
o których mowa w art. 11 ust. 5 ustawy o muzeach

— dodano.

5 członków
Rady Muzeum jest powoływanych spośród kandydatów wskazanych przez
Stowarzyszenie [Żydowski Instytutu Historyczny w Polsce]

— stwierdzono w statusie.


-----------------------------------------
Magierowski w USA o ustawie o IPN

– Bardzo wyraźnie podkreślałem, że ktoś musiałby w intencjonalny sposób kłamać, żeby ta ustawa została zastosowana. Myślę, że kilka osób udało mi się przekonać, że jeśli ta ustawa wejdzie w życie, nie zagrozi wolności słowa w Polsce – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski (TVN24/x-news)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Sejm solidaryzuje się z

Sejm solidaryzuje się z wszystkimi obywatelami polskimi, mieszkającymi w kraju i za granicą, którzy byli prześladowani przez reżim komunistyczny, niezależnie od ich narodowości i wyznania oraz wyraża najwyższy szacunek dla ich odwagi i poświęcenia - głosi projekt uchwały ws. Marca ‘68 złożony w Sejmie przez posłów PiS.
Projekt „w sprawie uczczenia 50. rocznicy demonstracji studenckich w marcu 1968 roku” - jak wynika z informacji na stronie internetowej Sejmu - został złożony przez grupę posłów PiS.

Pięćdziesiąt lat temu studenci, ale także uczniowie szkół średnich i młodzi robotnicy, przy wsparciu Kościoła oraz środowisk twórczych, wystąpili w pokojowych protestach przeciwko reżimowi komunistycznemu, domagając się liberalizacji systemu politycznego, w tym przede wszystkim wolności słowa

— czytamy w projekcie.

W odpowiedzi na te protesty władze PRL zastosowały represje wobec nie tylko ich uczestników, ale także wobec różnych grup społecznych i instytucji; uruchomiły również kampanię antysemicką. Jej skutkiem był wyjazd z Polski, wbrew ich woli, kilkunastu tysięcy obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, w tym wielu naukowców, pracowników mediów i urzędów państwowych

— podkreślono.

Pomimo zakrojonej na szeroką skalę kampanii antysemickiej prowadzonej przez władze komunistyczne, szeroki zasięg miały przejawy solidarności z osobami wyjeżdżającymi. Antysemicka kampania władz PRL obnażyła obłudę komunistycznych haseł o kosmopolityzmie, internacjonalizmie i tolerancji. Demonstracje studenckie z marca 1968 roku były kolejnym przejawem oporu społecznego wobec systemu totalitarnego w Polsce

— głosi projekt.

Sejm RP, pamiętając o tamtych wydarzeniach, solidaryzuje się z wszystkimi obywatelami polskimi, mieszkającymi w kraju i za granicą, którzy byli prześladowani przez reżim komunistyczny, niezależnie od ich narodowości i wyznania oraz wyraża najwyższy szacunek dla ich odwagi i poświęcenia

— napisano w projekcie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. wPolityce.pl: Pan Michał

wPolityce.pl: Pan Michał Dąbrowski wysłał do Pana Premiera list, zawierający szereg dość szokujących informacji,
m.in. o tym, jak jedna z przewodniczek muzeum Auschwitz-Birkenau
opowiadała zagranicznej wycieczce, której znaczną część stanowili Żydzi,
o tym, że wśród SS-manów było przedstawicieli
wielu narodów. Nie wymieniła wśród nich narodu niemieckiego. Czy
Ministerstwo Kultury zamierza sprawdzić tę sytuację?

Prof. Piotr Gliński:
Zgadzam się z Panem, że tam jest wiele szokujących informacji. Jestem
nieco zdziwiony, że tak dziwny materiał jest publikowany na bardzo
ważnym, poważnym portalu, bo zarówno jego treść, jak i długość jest
szokująca. Zdziwiony jestem także tym, że ktoś nieznany opinii
publicznej (nie chodzi tu oczywiście o deprecjonowanie autora listu, ale
o fakt, że listy otwarte piszą na ogół osoby rozpoznawalne), zamiast
wysłać do mnie list, albo się zgłosić, koresponduje ze mną przez media.
Natomiast odnosząc się do treści tego dokumentu – epizod z muzeum
Auschwitz jest szokujący i oczywiście poleciłem zweryfikowanie tej
sytuacji. Z informacji, które uzyskałem z muzeum Auschwitz wynika,
że taki incydent nie figuruje w Centrum Obsługi odwiedzających, ani
w rejestrze Straży Muzealnej, która opisuje m.in. każdy przyjazd służb
policyjnych do muzeum. Nie został on także odnotowany przez firmę
ochraniającą grupy izraelskie. Wiarygodność tego listu wymaga zatem
bardzo ostrożnego i dokładnego sprawdzenia. Mam nadzieję, że nie jest
to „prowokacja dziennikarska”.

Czy docierały do Pana Premiera informacje o tego typu sytuacjach wcześniej?

Wiemy,
że w niektórych muzeach, nad którymi nie sprawujemy nadzoru, zdarzają
się takie sytuacje. Raportowano nam o takich zdarzeniach w Muzeum II Wojny
Światowej, gdzie przewodnicy opowiadali np. o polskim antysemityzmie,
ugruntowanym na bazie polskiego katolicyzmu. Ludzie, którzy źle nam
życzą i kłamią na temat polskiej historii, pracują zapewne także
w różnych instytucjach.

Być może zatem warto byłoby
pomyśleć o jakimś dokładnym przeglądzie przewodników w takich muzeach?
Przedstawiając kłamliwą wersję historii, zwłaszcza osobom z zagranicy,
mogą bardzo zaszkodzić wizerunkowi Polski.

To jest
oczywiste, że takie osoby nie powinny funkcjonować w instytucjach
publicznych. Natomiast nie wiem, co w tej sytuacji znaczy słowo
„przegląd”. Dyrekcja danego muzeum odpowiada za to, co się w nim dzieje.
Na szczęście obecnie Muzeum II Wojny Światowej prowadzone jest już przez inną ekipę.

We wspomnianym
liście do Pana, pojawia się dosyć mocne oskarżenie, że polskie państwo
finansuje muzea propagujące kłamstwo o polskich
obozach koncentracyjnych.

Przede wszystkim nie zgadzam
się z generalizacjami, które jakby na jednym oddechu po tym szokującym
przykładzie z panią przewodnik w muzeum Auschwitz są zamieszczone,
że państwo polskie tworzy i finansuje muzea budujące i propagujące
na cały świat kłamstwo o polskich obozach koncentracyjnych.
To są po prostu generalizacje nieuprawnione, szkalujące także polskich
muzealników. W państwowych muzeach Polacy są przedstawiani jako
odpowiedzialni za zagładę Żydów? Nie ma u nas żadnego takiego muzeum.
Nie można takich głupstw wypisywać.

A czy słowa o tym,
że uczestnicy wycieczek z Izraela, przybywających do Muzeum
Auschwitz-Birkenau, są przygotowywani ideologicznie przed taką wizytą
(uczą się m.in. o tym, że Polacy są współodpowiedzialni za Holokaust)
są Pana zdaniem zgodne z prawdą?

Docierają do nas
informacje, że niektóre funkcjonują mniej więcej tak, jak ten Pan
to opisuje. Jednak polskie państwo nie ma na to wpływu. To jest coś, nad
czymś bolejemy, od lat próbujemy tę sytuację zmieniać. Rozmawiamy o tym
z partnerami izraelskimi. To są bardzo delikatne kwestie. O tym, że tak
być nie powinno, wielokrotnie mówił też prof. Szewach Weiss.
Na szczęście nie wszystkie wycieczki z Izraela też tak wyglądają.

W liście
do Pana pojawia się też konkretny zarzut dotyczący tablic znajdujących
się w Muzeum Auschwitz-Birkenau, na których dla przykładu nie jest
napisane o tym, że to byli „niemieccy SS-mani”, ale są tylko słowa „SS-mani” czy „naziści”, co także może szkodzić propagowaniu prawdy historycznej.

Na większości tablic informacyjnych nie jest napisane „niemiecki SS-man”, bo dla wszystkich w Polsce od kilkudziesięciu lat jest oczywiste, kto był SS-manem.
Teraz nagle wszyscy mają pretensje do nas, tak jakbyśmy my i polscy
muzealnicy odpowiadali za obecną napiętą sytuację w relacjach
polsko-izraelskich. A przecież to w wyniku naszych działań - Tomasza
Merty i rządu PiS-u - została zmieniona oficjalna nazwa obozu Auschwitz
na Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau
[w wyniku polskiej kampanii, UNESCO decyzję w tej sprawie podjęła w 2007 roku – przyp. red.].

Jednak
kwestia zmiany zapisów na tych tablicach informacyjnych może jednak nie
jest złym pomysłem? Polacy wiedzą, jakiej narodowości byli SS-mani, ale zwiedzający z zagranicy mogą tego nie wiedzieć.

Tak,
dlatego wszystkie takie sygnały są doceniane przez nas. Dziękujemy
za nie i będziemy to poprawiali. Natomiast określenie, które w tym
liście jest zawarte, mówiące o tym, że władze muzeum ukrywają prawdę
historyczną, jest po prostu nieprawdziwe. Nie uważam, żeby w Auschwitz
była ukrywana prawda historyczna.

Autor listu przywołuje
też słowa prof. Szewacha Weissa o tym, że warto byłoby w Muzeum
Auschwitz-Birkenau stworzyć światowe centrum informujące o prawdziwej
historii II wojny światowej. Może to dobry pomysł?

Ale
przecież obecnie ze środków ministerialnych budowane jest Centrum
Edukacyjne w tzw. Starym Teatrze na terenie obozu Auschwitz. To będzie
nowoczesne, multimedialne centrum edukacyjne. Mogę zapewnić, że będzie
ono prezentować przekaz niekontrowersyjny. Taka jest właśnie nasza
polityka prowadzona od ponad dwóch lat – krok po kroku zmieniamy
te rzeczy, które są konieczne do zmiany. Krok po kroku, ponieważ
w relacjach polsko-izraelskich nie ma miejsca na rewolucje, wysadzanie
czegoś w powietrze, bo to tylko wyłącznie zaognia sprawę.
My rozwiązujemy to w sposób rozsądny, właściwy, także z dozą wrażliwości
dla obu stron.

Część tego listu dotyczy też Muzeum Żydów Polskich POLIN. Jeden z zarzutów w tym zakresie mówi o tym, że przed Muzeum nie ma pomnika Polaków ratujących Żydów podczas II wojny
światowej. Natomiast w samym Muzeum nie jest wyeksponowana kwestia
podejścia Polskiego Państwa Podziemnego i zwykłych Polaków do zagłady
Żydów. Poza samym listem, pojawiła się też krytyka zarządzenia
Ministerstwa Kultury o powołaniu Rady Muzeum POLIN, w której ma się znaleźć m.in. Ryszard Sznepf. Jak Pan ustosunkuje się do tych zarzutów?

Niestety,
nie my zarządzamy tą instytucją. Ministerstwo Kultury jest tylko jednym
z trzech podmiotów prowadzących Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
i nie ma wpływu na jego funkcjonowanie, a zgodnie z prawem polskim
i dotyczącym funduszy europejskich, musi je finansować. Taka jest
sytuacja prawna i nie jesteśmy w stanie tutaj nic zmienić. W związku
z tym nie mogę odpowiadać za to, jaką politykę prowadzi dyrektor tego
Muzeum. Mnie także nie podoba się wiele rzeczy związanych z jego
funkcjonowaniem. Ostatnio wysłałem w tej sprawie list do podmiotów
współprowadzących Muzeum. Niestety, Ministerstwo Kultury nie odpowiada
także za to, co się dzieje wokół Muzeum, ponieważ to jest teren miejski,
zarządzany przez panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz. Natomiast
wiem, że jeden ze sponsorów Muzeum, prowadzi projekt budowy pomnika
Polaków ratujących Żydów. Popieram tę inicjatywę z całego serca.

Rozmawiał Adam Stankiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Rząd powołał Muzeum Getta

Rząd powołał Muzeum Getta Warszawskiego

Rząd powołał Muzeum Getta Warszawskiego. To będzie placówka,
dzięki której będziemy mogli uczcić wielki, dramatyczny czyn powstańców
getta – powiedział na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że informacja o mordzie na narodzie żydowskim musi trafić na cały
świat.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

41. poczytajcie!

avatar użytkownika Maryla

42. J. Sellin: Współpraca MKiDN z


J. Sellin: Współpraca MKiDN z Muzeum POLIN jest dobra, merytoryczna

Współpraca
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Muzeum Historii Żydów
Polskich POLIN jest dobra, merytoryczna – ocenił wiceminister kultury
Jarosław Sellin. Generalnie Muzeum POLIN spełnia zadanie, o którym
marzyliśmy, kiedy czuliśmy, że brakuje nam placówki, która by opowiadała
o życiu – dodał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Skandaliczna wystawa w Muzeum


Skandaliczna wystawa w Muzeum POLIN! Cytaty z Ogórek i Ziemkiewicza podano jako…

„Oto kolejny dowód, że instytucja ta zamiast statutowym celom
służy partyjnej propagandzie ‘opozycji totalnej’” - skomentował
publicysta.


autor: PAP/Jakub Kamiński; Twitter: Renata Grochal

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
przygotowało specjalną wystawę z okazji 50. rocznicy Marca ‘68 pt. „Obcy
w domu”. Zestawiono w niej dawne pamiątki sprzed wieku i współczesne
przykłady antysemityzmu. Najbardziej absurdalne w tym wszystkim jest to,
że oprócz skrajnych treści, wskazano tutaj na twitterowe wpisy
dziennikarki TVP Magdaleny Ogórek i publicysty „Do rzeczy” Rafała A. Ziemkiewicza!

autor: Twitter/Renata Grochal
autor: Twitter/Renata Grochal

Niewiarygodna
bezczelność i głupota muzeum „Polin”. Po kuriozalnej „debacie” Michnika
&co, że „marzec wciąż trwa” i PiS gorszy od Gomułki, oto kolejny
dowód, że instytucja ta zamiast statutowym celom służy partyjnej
propagandzie „opozycji totalnej”

— odpowiedział na Twitterze wywołany publicysta Rafał Ziemkiewicz.

Warto przypomnieć, jak Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN odpowiadało portalowi wPolityce.pl o zapowiadanych akcjach związanych z rocznicą Marcem ‘68.

Będziemy
natomiast zajmować się tematyką mowy nienawiści, w tym antysemickiego
hejtu. Niestety, zjawisko to narasta w wielu krajach Europy, w tym także
Polsce, w szczególnie widoczny sposób w Internecie. Niektóre wypowiedzi
spotykane dziś online są bardzo zbliżone do treści, które padały w PRL
wiosną 1968 r. Zapewne wiele osób czyni to dziś bezwiednie, stąd
potrzeba edukacji oraz wskazywania i piętnowania mowy nienawiści – aby
nie doprowadzić do eskalacji tego zjawiska

— odpowiadało portalowi biuro prasowe muzeum.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKONAS. Polin odpowiada wPolityce.pl: „Niektóre wypowiedzi spotykane dziś są bardzo zbliżone do treści, które padały w PRL wiosną 1968 roku”

Tyle poprawnych słów, a rzeczywistość wygląda brutalnie. Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w wyraźny sposób opowiada się po stronie krzywdzącej narracji w bieżącym sporze politycznym!


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Magdalena Ogórek reaguje na


Magdalena Ogórek reaguje na skandaliczną wystawę w Muzeum POLIN. Żąda przeprosin i grozi procesem

Ogórek zapowiada wezwanie Muzeum POLIN do przeprosin.
Dziennikarka TVP jest oburzona użyciem jej słów jako przykładu
antysemityzmu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Bosak relacjonuje pełną


Bosak relacjonuje pełną absurdów konferencję w Muzeum POLIN o
antysemityzmie. Na czarnej liście m.in. portal wPolityce i Radio Maryja

autor: Fratria/Twitter

Przełamałem się i postanowiłem zakosztować atmosfery debaty w Muzeum POLIN.
Jestem na wykładzie „Epidemie mowy nienawiści. Jak blisko
Marca’68 jesteśmy?”. Kilka metrów ode mnie takie znakomitości jak
piszący o historii socjolog, znany z antypolonizmu prof. Jan
Tomasz Gross


Z relacji Bosaka wynika m.in., że jednym z dowodów na antysemityzm jest niechęć Polaków do finansowania POLIN. Poniżej zamieszczamy relacje Bosaka z konferencji.



Zarządzeniem szefa SG LWP Wojciecha Jaruzelskiego z marca 1968 roku, studenci biorący udział w buncie przeciwko władzy komunistycznej mieli być niezwłocznie powoływani do wojska, gdzie mogli się spodziewać dalszych represji w toku tzw. „pracy propagandowo-wychowawczej”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. "Opresyjna propaganda

"Opresyjna propaganda polityczna". Wpis Ogórek trafił na wystawę, a ona żąda przeprosin. Organizator odpowiada

Twitterowy wpis Magdaleny Ogórek trafił na wystawę w Muzeum Polin
jako jeden z przykładów współczesnego antysemityzmu. Była kandydatka na
prezydenta uważa, że to "opresyjna propaganda polityczna" i domaga się
przeprosin. Do sprawy odniosło się już muzeum.

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, organizatorzy wystawy, nie przeproszą Magdaleny Ogórek, podaje Gazeta.pl.

- Część naszej wystawy „Obcy w domu.
Wokół Marca ’68” stanowią przykłady współczesnego hejtu i mowy
nienawiści zbliżone do języka, którym posługiwano się przed 50. laty.
Wszystkie teksty są prawdziwe, pochodzą z różnych stron internetowych i
mediów społecznościowych. Na wystawie nie publikujemy nazwisk ich
autorów - argumentuje dyrekcja placówki.

Na wystawie znalazła się też wypowiedź Rafała Ziemkiewicza, również pracującego z TVP. Przez
wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać. Dziś
przez paru głupich względnie chciwych parchów czuję się z tym jak palant
- pisał na Twitterze.

Ziemkiewicz
uważa, że jest to "niewiarygodna bezczelność i głupota muzeum" oraz
"kolejny dowód, że instytucja ta zamiast statutowym celom służy
partyjnej propagandzie 'opozycji totalnej'".


Magdalena Ogórek wystosowała w tej sprawie list do dyrektora Muzeum
Żydów Polskich Polin, w którym podkreśla, że to, co zrobiło muzeum, jest
haniebne.

Dziennikarka napisała: „Państwo i ja wiecie, że mój tweet nie jest przejawem antysemityzmu.

Jest przejawem niezgody na zakłamywanie prawdy o stalinizmie – o
okresie, o którym wciąż trudno dyskutuje się w Polsce, bowiem wszelkie
pytania natychmiast knebluje się sprawdzoną metodą: oskarżeniem o
antysemityzm”.

Pani Ogórek wyjaśniła, że tweet prezentowany na wystawie, był
pytaniem do Marka Borowskiego, bowiem wymagała tego „przyzwoitość wobec
ofiar stalinizmu wymagała postawienia go senatorowi, czerpiącemu
profity z pełnienia funkcji publicznych już w wolnej Polsce, o którą
walczyli Patrioci Wyklęci”.

Dziennikarka powiedziała, że „W moim tweecie, jak w soczewce, odbiły
się wszystkie fałszywe stereotypy, pokutujące przez lata. Pytanie o
nazwisko ojca senatora (Borowskiego) jest pytaniem o stosunek do
przeszłości, nie o narodowość. Polityk, który czerpie profity z
pełnienia funkcji publicznych już w wolnej Polsce, o którą walczyli
Patrioci Wyklęci, musi się z takimi pytaniami liczyć. Nie wolno
kneblować ust, zastraszać dziennikarzy oskarżeniami o antysemityzm. Na
szczęście, widać wyraźnie, że to już nie działa. Polacy już nie dają się
zastraszyć”.

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN przygotowało specjalną wystawę z
okazji 50. rocznicy Marca ‘68 pt. „Obcy w domu”. Zestawiono w niej
dawne pamiątki sprzed wieku i współczesne przykłady antysemityzmu. Do
nich zaliczono wpisy dziennikarki TVP Magdaleny Ogórek i publicysty „Do
rzeczy” Rafała A. Ziemkiewicza.





 

autor: fratria


Wpis prof. Pawłowicz uznany przez Polin za przykład antysemityzmu. "W tym Muzeum są liczne dowody antypolonizmu!"

Okazuje się, że w Muzeum Polin na wystawie dotyczącej
Marca‘68 wykorzystano nie tylko wpisy Magdaleny Ogórek i Rafała
Ziemkiewicza, ale również prof. Krystyny Pawłowicz, poseł Prawa
i Sprawiedliwości, pokazując je jako przykład antysemityzmu.


Na wystawie znalazł się wpis, w którym prof. Pawłowicz zapytała”

Czy bestie: Światło, Michnik, Wolińska, Berman, Brystygierowa/Krwawa Luna, Różański- są winni zbrodni na Polakach?

W ocenie prof. Pawłowicz, w Muzeum Polin znajdują się liczne dowody antypolonizmu.

W POLINsą liczne dowody ANTYPOLONIZMU. Mój tweet z 2 II z pyt.,czy BESTIE:Światło,Michnik,Wolińska,Berman,Brystygierowa/Krwawa
Luna/,Różański- są winni zbrodni na Polakach, pokazano jako
przykł.polskiego antysemityzmu. A,i „holokaust”odniosłam też do Polaków
(pisownia oryginalna)

— napisała na Twitterze poseł PiS Krystyna Pawłowicz.Muzeum Polin stwierdziło, że wszystkie pokazane na wystawie wpisy
stanowią część wystawy i są przykładem współczesnego hejtu i mowy
nienawiści, które zbliżone są do języka, którym posługiwano się
50 lat temu.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Fabryka Antysemitów w Muzeum


Fabryka Antysemitów w Muzeum POLIN


Jestem
wdzięczny organizatorom imprezy za promocję. Zgodnie z najnowszymi
trendami obwiązującymi w świecie badań naukowych pod auspicjami POLIN, najlepiej jest wyrwać coś z kontekstu i opowiedzieć to własnymi słowami.

Zacytowano fragment z mojej piosenki:

Zasępił się sam Rotszyld

Mistrz lichwy znamienity

Oj, trapią się w Brukseli

Zgryz mają też w Berlinie

Wszyscy się bardzo spięli

By nam podłożyć świnie

Co jest
dla mnie niezmiernie istotne, przywołano Studio Yayo, w którym
ta piosenka była prezentowana. W ten sposób mam naukowe zaświadczenie,
że nie był to program wyłącznie składający się z błazenady, a poruszał
także tematy ważne i dla niektórych niewygodne. Za to tak naprawdę był
oblepiony gazetowyborczym hejtem.

Ta piosenka, była
protestsongiem przeciwko grabieniu Polaków przez banksterów i system
bankowy. Nazwisko Rotszyld jest nazwiskiem symbolem świata bankierów,
tak jak o Polakach mówi się Kowalski. Co do brzydkiego słowa lichwa,
to trudno inaczej nazwać praktyki do jakich dozwolono w III RP, gdzie swobodnie działają firmy, które pożyczając 2 tys. zł przymuszonym nieszczęśnikom, odbierają od nich i 5 tys. zł.

Czyżby
prelegent profesor Michał Bilewicz chciał obwieścić wszem i wobec,
że Żydzi nie mają nic wspólnego z systemem bankowym? Czy to jest
tajemnica, której lepiej nie wyciągać na światło dzienne?

Moim
obowiązkiem jako satyryka jest poruszanie spraw istotnych, spraw
dotyczących czasem dotkliwie obywateli. A jako artysta muszę sięgać
po figury , które przyciągną, a nawet zbulwersują słuchacza. Wtedy
zwracam zdecydowanie jego uwagę na ważny problem.

Ostatnio przy przepychankach o ustawę IPN,
rząd Izraela bardzo pilnował by była wolność badań naukowy i wypowiedzi
artystycznej. Czy pan panie profesorze Bilewicz nie zgadza się
ze stanowiskiem rządu Izraela? Czy piosenki kabaretowe powinny być
jednak weryfikowane przez odpowiednie komisje zanim
dotrą do publiczności?

Ale najbardziej jestem panu wdzięczny za zacytowanie fragmentu:

Wszyscy się bardzo spięli

By nam podłożyć świnie

Wzruszyłem
się, bo w zasadzie dorównałem samemu Bobowi Dylanowi, który jest
nazywany prorokiem. Otóż mam dowód potwierdzony naukowo, że już trzy
lata temu przewidziałem co się wydarzy. Że nawet w muzeum powołanym
i utrzymywanym z  polskich pieniędzy, by budować więź między naszymi
narodami będzie się na siłę podkładać nam świnie, robiąc z nas
antysemitów. A zmowa światowa by nas nękać, też okazała się
smętna rzeczywistością.

Pragnę zawiadomić, że nawet najbardziej
ortodoksyjni Żydzi, posługujący się najbardziej podstępnymi chwytami
polegającymi na oszczerstwach o mowę nienawiści, nie namówią mnie
na bycie antysemitą.

I jeszcze jedno. W swoich utworach będę
poruszał takie tematy na jakie mam ochotę i będę występował w polskim
interesie, nawet jeśli komuś się to nie podoba.

A oto w całości utwór napisany po dojściu PiS do władzy.

*Niech rekiny finansjery płyną stąd

Cymes gescheft się tu kręcił tyle lat

Dumny z Polski był banksterów świata kwiat

Te pożyczki, te kredyty

Drobnym drukiem cwane chwyty

Dziś mamony raj bez wad coś nagle zbladł

*

Do mamienia przydał się szwajcarski frank

I frajerów mnóstwo złowił każdy bank

Ci co pragną mieć mieszkania

Łatwi są do wykiwania

Dziś zbiesili się dziennikarz, aktor, punk

*

Oj, martwią się na Wall Street

Tudzież w londyńskim city

Zasępił się sam Rotszyld

Mistrz lichwy znamienity

Oj, trapią się w Brukseli

Zgryz mają też w Berlinie

Wszyscy się bardzo spięli

By nam podłożyć świnie

Bo czemu już Polaczków

Nie można tanio kupić

Czemu grymaszą

Gdy ich chcemy dalej łupić.

*

Agentura tu nad Wisłą spręża się

I o braku demokracji wciąż się drze

Że na konstytucję zamach

Krzyczą wciąż w rozróby ramach

Podburzony tłum już na ulice prze

*

Supermarket to jest przecież święta rzecz

I niech PiS od niego ręce trzyma precz

Jak podatki i jak vaty?

Mamy przecież same straty

My z dobrego serca handlujemy wręcz

*

Oj, martwią się na Wall Street…

*

Reitingami, sondażami trzeba grać

Na Jamajce prasa musi temat grzać

Kurs złotówki ma być wzdęty

Stopy niech im pójdą w pięty

Bo kolonia przecież musi mores znać

*

Oj, martwią się na Wall Street…

*

Bo tak się porobiło

Że mamy nowy rząd

Więc, niech rekiny finansjery

Płyną stąd


autor:

Ryszard Makowski


Lubnauer
brnie w porównanie Morawieckiego do Moczara: "Rząd na czele z panem
Morawieckim rozpętali w tej chwili antysemicką nagonkę!"

Szefowa Nowoczesnej była dopytywana o swoje porównanie, w którym zestawiła Mateusza Morawieckiego z Mieczysławem Moczarem.

Niestety,
są takie momenty, kiedy trzeba mówić o pewnych sprawach twardo
i jednoznacznie. (…) Chodziło o kwestie związane
z antysemityzmem Moczara

— tłumaczyła.

Lubnauer na kontrze do Ryszarda Petru odniosła się też do pierwszych ocen decyzji o wspólnych listach wyborczych PO i N do sejmików wojewódzkich:

Koalicja
[Platformy z Nowoczesną] idzie w bardzo dobrym kierunku. Zresztą
po czynach ich poznamy, a nie słowach, jak mawiają. Została zawarta
właściwie umowa, mamy list intencyjny podpisany razem z Grzegorzem
Schetyną, który mówi o tym, że wspólnie startujemy do sejmików
wojewódzkich. Uważam że ta koalicja jest sukcesem

— zaznaczyła.

Lubnauer
była też pytana o decyzję Nowoczesnej w sprawie wyborów samorządowych
w Łodzi w kontekście sądowego wyroku Hanny Zdanowskiej:

Nie
mam powodu do bronienia Hanny Zdanowskiej. Nie wiem czy poprzemy
ją w Łodzi czy nie. Będziemy na ten temat rozmawiać. Nie wiem czy
w ogóle będziemy mieli tam koalicję z Platformą. Trudno mi na to pytanie
odpowiedzieć, ponieważ jeszcze takie decyzje nie zapadły

— oceniła.

lw, RMF FM

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Senatorowie PiS ws. debaty w

Senatorowie PiS ws. debaty w Muzeum POLIN: Stawiono kłamliwe tezy

W
czasie niedawnej debaty w Muzeum POLIN stawiano kłamliwe tezy o
"antysemityźmie wtórnym" - uważają senatorowie PiS Artur Warzocha i
Rafał Ślusarz. W oświadczeniu adresowanym do marszałka Senatu Stanisława
Karczewskiego pytają, czy powinno się wspierać ze środków publicznych
"tego typu działalność".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

49. Odpowiem krótko: nie powinno

Odpowiem krótko: nie powinno i dobrze, że sprawę nagłośniono. Od tego powinno rozpocząć się "dialog" - od zaprzestania finansowania z kieszeni polskiego podatnika instytucji, które specyficznie podchodzą do historii.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Tymczasowy

50. Za dwa miliny zlotych

Mozna by bylo przetlumaczyc na jezyk angielski cztery ksiazki pokazujace prawde o Zydach w czasie okupacji niemieckiej w Polsce oraz po jej zakonczeniu. Wydac je z przepychem i skutecznie je promowac:recenzenci,egzemplarze dla ambasad i konsulatow, gdzie przy okazji roznych imprez moglyby byc rozdawane, wysylka do liku tysiecy najwiekszych bibliotek na swiecie,itd.
A tak, nawet nie wyrzucono ich w bloto,tylko sfinansowano zydowska V kolumne w Polsce. Tak sie dba o polityke historyczna? Pieprzenie kotka przy pomocy mlotka.

avatar użytkownika Tymczasowy

51. Sellin

Polin spelnia zadania, o ktorych marzylismy. Kto jest tym my?

avatar użytkownika Unicorn

52. Właśnie! Nie chodzi przecież

Właśnie! Nie chodzi przecież o jakieś cuda ale naprawdę wiele można by osiągnąć stosunkowo małym kosztem. Dla mnie niestety wiele działań PiS to ściema dla gawiedzi. Pozorowanie i sztuka dla sztuki. Zazwyczaj w takich momentach pada stwierdzenie o krótkiej ławce i otwieraniu zbyt dużej liczby frontów. OK. Kto im kazał? Trzeba było się przygotować. Mieli czas. Kibicowanie kibicowaniem ale robienie z siebie frajerów - także ze szkodą dla nas obywateli - na własne życzenie jest bez sensu. Chcieliście polityki, władzy i kasy? Ok. Ale zróbcie w końcu coś sensownie i do końca. Nawet nie wiecie ile sobie zaszkodziliście wycieczką do Izraela. Jeszcze bardziej marcem '68 i uchwałą sejmową. A sondaże? Nadal uważacie, że możecie ignorować głos swojego elektoratu? Jeśli nie zmienicie podejścia jesienią czeka was zimny prysznic. Specjalnie piszę do NICH bo wiem, że zaglądają i czytają blogmedia :>

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Tymczasowy

53. Misiaczki

wielu z "naszych" brak zadziornosci. Czas nadzwyczajny, to i postawy oraz zachowania powinny wykraczac poza stereotypowosc.

avatar użytkownika Maryla

54. Muzeum Polin odpowie za


Muzeum Polin odpowie za pomówienia o antysemityzm? Magdalena Ogórek: Złożyłam akt oskarżenia przeciwko dyrektorowi Stoli

"Z powodu pomówienia, jakiego dopuściło się @polinmuseum względem mnie, w tej chwili złożyłam do Sądu Rejonowego dla Warszawy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. Jednostronna debata w POLIN o

Jednostronna debata w POLIN o "fali antysemityzmu" w Polsce. Były porównania Kaczyńskiego do Moczara
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/386661-nasza-relacja-jednostronna-deb...
Kondycji współczesnych mediów, języku wykluczenia i nienawiści w przestrzeni publicznej w tym wypowiedziom antysemickim - temu miała być poświęcona dyskusja w Muzeum POLIN.
autor: Fratria

Przed debatą głos zabrali prof. William
Grueskin (Columbia University), który dość enigmatycznie opowiadał
o tym, czym - jego zdaniem - są fake newsy, a następnie głos zabrał
prof. Dariusz Stola (dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN),
który przygotował krótką pogadankę przybliżającą to, co miało miejsce
w Polsce w roku 1968. Docelową dyskusję rozpoczął moderujący ją Andrzej
Skworz (naczelny magazynu „Press”0, który kpił na początku debaty
z tych, którzy uważają, że wypowiedzi antysemickich w mediach dziś nie
ma. Po czym cytował tytuły „Gazety Warszawskiej”. Za przykłady
antysemityzmu posłużyły także wypowiedzi Piotra Cywińskiego (chodzi
o jego jeden z wpisów do Andrzeja Morozowskiego) i Bogdana Zalewskiego
RMF FM.
Za przykłady antysemityzmu - zdaniem Skworza - mogły posłużyć także
próby usprawiedliwienia Ziemkiewicza. Ze znakiem zapytania wspomniany
został też Wojciech Czuchnowski.

Niektóre z wypowiedzi zostały
przytoczone - jak sądzą ich autorzy - wyrwane z kontekstu. Chodzi między
innymi o Marcina Makowskiego, który odniósł się
do problemu na Twitterze.

Skąd ta fala antysemityzmu?

— pytał Skworz.

Ewa Milewicz odpowiadała:

Powodem
jest absolutny brak umiaru w słowach dziennikarzy, historyków
i polityków. Z różnych publicznych wystąpień ostatnich dwóch lat
największe wrażenie zrobiły słowa prezydenta Dudy

— przekonywała emerytowana dziennikarka „Gazety Wyborczej”.

Milewicz
miała pretensje do prezydenta, że ten uznał, że do 1989 roku rządzili
w Polsce zdrajcy, a po przemianach ustrojowych „teoretycznie przestali”.
Przywoływano też wypowiedzi Dominika Tarczyńskiego z PiS (per „bydlaku”
do Lecha Wałęsy) oraz Krystyny Pawłowicz (o genach polskości).

Choć
ja naprawdę wiem, że polscy politycy obecnie rządzący z PiS nie
są antysemitami, że Jarosław Kaczyński nie jest antysemitą, pamiętam też
stosunek do Żydów Lecha Kaczyńskiego, to tego typu stosunek - także
do uchodźców - to coś, co wywołuje natężenie antysemityzmu

— oceniła Milewicz.

Sierakowski rzucił na początku, że on nie czuje się dziennikarzem, skoro są nimi Adam Michnik i Michał Karnowski.

Skoro Michał Karnowski to dziennikarz, to ja nie chcę być dziennikarzem

— powiedział.

Publicysta „Krytyki Politycznej” skrytykował też próby odcięcia prezesa PiS od problemu antysemityzmu.

A Wiesław
Gomułka był antysemitą? Ta granica przyzwolenia i akceptacji… Jak ktoś
mówi, że Żydzi się boją utraty monopolu na holokaust, to nie
jest to antysemityzm?

— zastanawiał się Sierakowski.

Andrzej
Stankiewicz z Onetu z kolei wskazał, że sposób komunikacji - głównie
media społecznościowe - wpływa na zaostrzenie nastrojów społecznych.

Te emocje były, ale dziś każdy jest twórcą informacji.

Stankiewicz
tworzył też analogie między rokiem 2018 a 1968. Dziennikarzowi Onetu
chodziło o atmosferę przyzwolenia na antysemickie postawy.

Jarosław
Kaczyński kiedyś powiedział, że istnienie Izraela jest pewnym cudem.
Zarzucił lewicy europejskiej, że jest antysemicka. Wymagam jednak
od niego, by rozumiał, jak wygladała dynamika zdarzeń.

Dziś nie
ma w Polsce informacji, którą można podać i która byłaby uznana
za prawdziwą przez obie strony. Nie ma przezroczystej informacji
i doprowadzili do tego dziennikarze

— zaznaczył.

Sławomir
Sierakowski suflował przy tym - nie konkretyzując swoich tez -
że odpowiedzialny za zaostrzenie nastrojów jest Kościół katolicki.
Zarzucił też dziennikarzom - wymieniając Bronisława Wildsteina i Piotra
Zarembę - że podążają za tematem narzuconym przez polityków, a nie
kreują własne. Ocenił też, że w jego ocenie „na ulicach pojawiają się
ataki na ludzi wyglądających niepolsko”.

Z czasem dyskusja zaczęła przenosić się na wewnętrzne połajanki dziennikarzy.

Kornel Morawiecki: Żydzi sami poszli do getta, bo im Niemcy powiedzieli, że tam będzie enklawa

Kornel
Morawiecki mówi "Kulturze liberalnej", że wokół ustawy o IPN jest
"sporo europjskiej obłudy". Przypomina m.in, że rządy okupowanych państw
współpracowały w Zagładzie, mówi też o roli policji żydowskiej w
gettach.

Burza
po słowach Kornela Morawieckiego. "Żydzi sami poszli do getta".
Jędrzejewski z FŻP: "Stwierdza to samo, co Żydowski Instytut…



Kto wyganiał Żydów na Umschlagplatz? Niemcy wyganiali? Nie! Policja żydowska wyganiała na Umschlagplatz!

— dodał.

Do kontrowersyjnej
wypowiedzi Morawieckiego seniora odniósł się Paweł Jędrzejewski
na stronie Forum Żydów Polskich, gdzie tłumaczy, że ta wypowiedź wcale
nie jest kłamstwem historycznym.

Morawiecki stwierdza to samo, co Żydowski Instytut Historyczny

— pisze Jędrzejewski.

Na potwierdzenie
tego, przywołuje fragment hasła z Żydowskiego Słownika Historycznego
opracowanego przez Żydowski Instytut Historyczny.

Niemcy
tłumaczyli tworzenie gett z jednej strony obawą przed szerzeniem się
chorób zakaźnych oraz potrzebą zwalczania spekulacji żydowskiej
i antyniemieckiej propagandy, z drugiej – przekonywali Żydów, że mury
zapewnią im bezpieczeństwo

— czytamy.

Jędrzejewski
przywołuje też wypowiedź Antoniego Słonimskiego i przypomina
o zajściach antyżydowskich z roku 1940 w okupowanej Warszawie.

Zajścia
były prawdopodobnie zainicjowane przez Niemców, bo były przez nich
rejestrowane na taśmie filmowej jako dowód antysemityzmu Polaków.
Stanowiły także bezpośrednie i propagandowe uzasadnienie utworzenie
getta. Argumentem była ochrona Żydów przed atakami Polaków

— pisze Jędrzejewski.

mly/kulturaliberalna.pl/fzp.net.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. Wicepremier Gliński:


Wicepremier Gliński: Rozpocząłem dialog z instytucjami współprowadzącymi POLIN ws. zaangażowania politycznego…


Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński pytany był w środę w TVP Info o powody krytyki pod adresem dyrekcji Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Ja się
nie zajmuję głównie krytyką dyrekcji jednego z muzeów. Na pewno kilka
moich uwag - niezbyt głęboko krytycznych, dotyczących tej dyrekcji - nie
dotyczy instytucji, nie dotyczy ekspozycji (…) i funkcjonowania tej
instytucji, założonej przez Lecha Kaczyńskiego

— powiedział Gliński.

Przyznał, że wyraził „pewne zdziwienie bardzo głębokim zaangażowaniem politycznym w ostatnim czasie dyrektora (Dariusza Stoli - PAP) tej instytucji” i dodał, że „to nie jest miejsce” na praktykowanie takiej działalności.

Zresztą
to jest niezgodne ze statutem tej instytucji, która ma służyć raczej
pozytywnym emocjom - oczywiście one są związane także ze sprawami
trudnymi w relacjach polsko-żydowskich - ale to jest muzeum historii
polskich Żydów, po prostu muzeum edukacyjne, które ma tworzyć pozytywne
wartości, a nie budzić konflikty

— dodał Gliński.

Tymczasem
ostatnio ta działalność pana dyrektora była bardzo uwspółcześniona
i jednoznacznie angażował się on w politykę - akcjami, konferencjami,
spotkaniami i wystawami, które tam organizował. I to jest dyskusyjne

— wskazał wicepremier.

Pytany
o to, czy będzie chciał w jakikolwiek sposób wpłynąć na dyrekcję
Muzeum, wicepremier powiedział, że rozpoczął „w tej kwestii
korespondencję z instytucjami współprowadzącymi” tę placówkę.

To nie jest w stu procentach instytucja państwowa, ona jest prowadzona także przez samorząd i stowarzyszenie ŻIH (Żydowski Instytut Historyczny - PAP).
Rozpocząłem normalny dialog i debatę, rozmowę z podmiotami, które
współprowadzą to muzeum i dotyczy to tylko i wyłącznie zaangażowania
pana dyrektora w aktualną politykę.
I proszę tego nie łączyć w ogóle
z kwestiami relacji polsko-żydowskich, ani z niczym głębszym

— podkreślił szef resortu kultury.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Michniki i HGW atakują Polaków

Prof. Dariusz Stola, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin",
stał się celem krytyki polityków i mediów związanych z obecną władzą.
Wicepremier Piotr Gliński zarzucił mu "bardzo głębokie zaangażowanie
polityczne". Nie zgadza się z tym stołeczny ratusz. "Dyrektor instytucji
kultury może komentować rzeczywistość, w której funkcjonuje" - mówi
Tomasz Thun-Janowski, szef miejskiego Biura Kultury.

------------------------------------------------------------

 

MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH POLIN W WARSZAWIE Każdy
Polak, któremu na sercu leży dobro Ojczyzny, złapie się za głowę gdy
zobaczy, co Żydzi wyprawiają w swoim muzeum, które mieści się w
Warszawie. Ba! W muzeum, które powstało i istnieje dzięki pieniądzom
polskiego podatnika. 

Na polskiej ziemi, za polskie pieniądze

Wczoraj informowaliśmy o dyskryminacji Polaków, którzy chcą zwiedzać
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Sprawę skandalicznych,
podwójnych standardów, ujawnił w mediach społecznościowych dziennikarz
Dariusz Matecki – KLIK.

 

ZOBACZ TEŻ: Czar prysł. Świadek ujawnia, co Gross zrobił w marcu 68′!

Matecki był również tak miły i przesłał nam zdjęcia ze środka. Mało
kto ma pojęcie, jak skandaliczne informacje i antypolskie treści
prezentuje się na afiszach w Muzeum POLIN. Również Polacy o poglądach
narodowo-konserwatywnych dotąd mogli nie zdawać sobie sprawy, bo pod
naszą ostatnią publikacją pytali: po co mielibyśmy tam w ogóle iść? Stąd
też większość ludzi kojarzy to muzeum z zewnątrz – nowoczesny,
efektowny budynek pełen przepychu. Ale co w środku? To nie mieści się w
głowie!

Dla patrioty wizyta w tym żydowskim muzeum równa się skokowi ciśnienia porównywalnego z tym po wypiciu 4 kaw i Red Bulla. – Obcokrajowiec,
który odwiedzi Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN wyjdzie z niego ze
świadomością, że Polacy mają w sobie prymitywny antysemityzm.
Czy powinniśmy to muzeum utrzymywać z polskich podatków? – pyta na Facebooku Dariusz Matecki.

 
 

 

Zwiedzający Muzeum POLIN w Warszawie (a zwiedzają je ludzie dosłownie z
każdego zakątku świata) dowiedzą się m.in., że „postawy Polaków wobec
tragedii Żydów były zróżnicowane”. Szybko jednak prostuje się, że „tylko
nieliczni decydowali się ryzykować życie i ratować Żydów”.

Wdzięczności brak

Jeśli kilkadziesiąt tysięcy Polaków, narodu mającego najwięcej
Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, muzeum POLIN określa jako
„nieliczni”, to jaką grupę uznaliby za liczną? Czy naprawdę ktoś wierzy,
że w jakimkolwiek kraju liczby ludzi ratujących życie Żydom, za co
grozi kara śmierci, szłyby w miliony?

Jednak „wdzięczność” za pomoc, jaką nasi przodkowie (wielu z nich żyje
do dziś) okazywali Żydom, to nie wszystko. W innej ekspozycji Muzeum
przedstawia niepotwierdzone, „zasłyszane w pociągu” przez kogoś słowa,
które rzekomo mieli masowo wypowiadać Polacy na początku II wojny
światowej.

Dalej pretensje do Polaków, że „chodzili spokojnie” gdy paliło się
getto. Niestety w żadnym miejscu nie jest napisane, że „postawy Żydów
wobec tragedii Polski były zróżnicowane”, a tylko nieliczni (dosłownie
kilkudziesięciu) zdecydowali się walczyć ramię w ramię z milionami
Polaków o kraj. To już niepoprawne politycznie, prawda?

Idealnie znajduje tutaj zastosowanie internetowy żart, który krążył po
sieci przy okazji konfliktu z Izraelem. Polscy internauci proponowali
premierowi Morawieckiemu, by powiedział Żydom wprost. „Wy przestańcie o nas kłamać, a my przestaniemy o was mówić prawdę”.

Marcin Palion

Marcin Palion

Napisz do autora: marcin.palion@newsweb.pl


Kontrowersyjnie w Muzeum POLIN. Pracownicy placówki wsparli protest z „Czarnego Piątku”.

autor: Twitter

- POLIN emituje spot zrównujący antysemityzm z Marca '68 z... komentarzami w sieci. [WIDEO]

  / autor: POLIN

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
kontynuuje kampanię dosadnie sugerującą, że w Polsce panuje
antysemityzm. Dziś wyemitowało spot zrównujący antysemityzm
komunistycznych władz PRL do dzisiejszych komentarzy w sieci.

ZOBACZ SPOT:



Bohaterami filmu są Żydzi czytający po polsku komentarze z forów internetowych i portali społecznościowych. Wśród bohaterów klipu nie zabrakło między innymi Seweryna Blumsztajna i Daniela Passenta. Na końcu Muzeum zaprasza na swoją wystawę „Obcy w domu” ukazującą wydarzenia z Marca 1968 r., kiedy Polskę opuściło kilkanaście tys. osób żydowskiego pochodzenia.

Czyżby muzeum chciało stworzyć obraz antysemickiej Polski? Film dosadnie sugeruje antysemityzm w Polsce. Taki sam jak 50 lat temu. Według naszych informacji, tematem miała zajmować się jedna z największych na świecie agencji PR.

Amerykańscy senatorzy rozczarowani Polską. Chodzi o ustawę reprywatyzacyjną

Grupa
59. czołowych amerykańskich senatorów w liście wystosowanym do premiera
Mateusza Morawieckiego w poniedziałek zaapelowała o przyjęcie ustawy
reprywatyzacyjnej sprawiedliwej wobec polskich Żydów, którzy...
 
https://www.jta.org/2018/03/26/news-opinion/59-us-senators-protest-restitution-bill-in-poland

We wczorajszym komentarzu Wtórny antysemityzm” jako efekt „przełomu” w polityce historycznej napisałem o przyszłych muzeach Getta Warszawskiego i Chasydyzmu Polskiego:

Planowany koszt wg portalu culture.pl ponad 320 mln
złotych. Jeden gmach za 200 mln zł po połowie sfinansują Ministerstwo
Kultury i miasto Warszawa, a co za tym idzie znowu władza nie będzie
miała wpływu na odwołanie dyrekcji.

Jednak wiceminister kultury Jarosław Sellin jako przedstawiciel MKiDN zdementował te informacje.

Żadna
z tych planowanych inwestycji nie będzie finansowana przez m.st.
Warszawa, a co za tym idzie stołeczny Ratusz nie będzie miał wpływu
na obsadę stanowisk kierowniczych. Muzeum Getta Warszawskiego ma już
powołanego dyrektora i został nim Albert Stankowski. Koszt budowy tej
placówki ma pokryć Skarb Państwa, a jeśli chodzi o Muzeum Chasydyzmu
Polskiego, to planowana jest zbiórka pieniędzy. Ministerstwo również
zaprzecza sumom przewidywanych kosztów inwestycji podanych przez portal
culture.pl, które zostały znacznie zawyżone. W rzeczywistości
w przypadku Muzeum Getta Warszawskiego chodzi tylko i wyłącznie o remont
budynku (koszty jeszcze dokładnie nie znane), a w przypadku Muzeum
Chasydyzmu Polskiego przyszłe wydatki poniesie inwestor prywatny
ewentualnie wspierany grantami przez MKiDN.

Jednocześnie chciałbym w tym miejscu przeprosić szanownych Czytelników za nie przytoczenie stanowiska MKiDN.

CZYTAJWNIEŻ: Minister Sellin: Muzeum Getta Warszawskiego powstanie w budynku dawnego szpitala przy ul. Siennej

https://wpolityce.pl/polityka/387806-sprostowanie-potocki-przytoczylem-b...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Sellin: Muzeum POLIN

Sellin: Muzeum POLIN przekracza granice porównywaniem dzisiejszej władzy do antysemitów Jaruzelskiego i Gomułki

Mamy
zastrzeżenia wobec niektórych pracowników Muzeum Historii Żydów
Polskich POLIN "co do angażowania się w różnego rodzaju napięcia o
charakterze politycznym" – powiedział w środę wiceminister kultury
Jarosław Sellin. To przekraczanie granic - ocenił.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

59. Dyrektor muzeum POLIN w


Dyrektor muzeum POLIN w „Juedische Allgemeine”: Mamy nową falę antysemityzmu w Polsce, a ja nie upolityczniłem placówki



Dwie konkretne przyczyny wywołały (antysemityzm): 50.
rocznica tzw. wydarzeń marcowych w 1968 roku, czyli antysemickiej
nagonki ze strony Komunistycznej Partii Polski (PZPR),
w wyniku której ponad 13 tys. Żydów zostało zmuszonych do wyjazdu
z Polski oraz ustawa o ochronie dobrego imienia Polski (nowelizacja
ustawy o IPN), która zagraża każdemu, kto przypisuje Polsce współwinę za Holokaust

—powiedział Stola w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika „Juedische Allgemeine”. Według niego „zamiast odpowiedzieć na protesty z Izraela i USA,
rząd okopał się na pozycjach ‘obrony godności Polski, co doprowadziło
do nowego antysemityzmu i zaszkodziło poważnie wizerunkowi Polski”.

Elementem
nowej wystawy o marcu 1968 roku są antysemickie wypowiedzi z tamtych
czasów, zestawione z aktualnymi hasłami, co ma pozwolić zwiedzającym
muzeum na lepsze rozpoznanie struktury i treści antysemickich opinii.
Nie chcieliśmy nikogo stygmatyzować, dlatego nie podajemy nazwisk.
Cytaty są anonimowe. Pomimo tego dwaj dziennikarze chcą mnie podać
do sądu z powodu rzekomego zniesławienia

—skarży się Stola w rozmowie z warszawską korespondentką gazety Gabriele Lesser. Odnosząc
się do zarzutów ze strony ministra kultury i dziedzictwa narodowego
Piotra Glińskiego o upolitycznienie muzeum, Stola powiedział,
że minister pomylił go zapewne z mianowanym przez siebie dyrektorem
muzeum II wojny światowej.

On (Karol
Nawrocki) jest nie tylko aktywnym politykiem rządzącej partii, lecz
chce ponadto ubiegać się w wyborach samorządowych o stanowisko
prezydenta Gdańska. Od powstania muzeum POLIN nikt jeszcze nie zarzucal ani mnie, ani muzeum upolitycznienia

—dodał. Stola
przyznał, że jego muzeum nie propaguje mitu pod tytułem „Polacy
są bohaterami i ofiarami historii”, lecz przedstawia historię
w sposób „zróżnicowany”.

Wspomniał, że w programie muzeum znalazł się wykład Michała Bilewicza o języku nienawiści w internecie.

Młodzi ludzie oswajają się szybko z tym językiem i nie zauważają, że stopniowo stają się rasistami

—powiedział
Stola i przyznał, że wykład spotkał się z „gwałtownymi reakcjami”,
a część słuchaczy zarzuciła organizatorom naruszenie godności
polskiego narodu.

My jesteśmy tylko tymi, którzy nazywają rzeczy po imieniu. To jest antysemityzm

—powiedział Stola.

K. Bosak: Muzeum Polin zamiast upamiętniać historię polskich Żydów tworzy nową historię, a co gorsze, nową politykę

Muzeum Polin powinno się skupić wyłącznie na upamiętnianiu
historii Żydów polskich. Uważam, że jest złym pomysłem wchodzenie tego
podmiotu jako aktora w bieżącą debatę polityczną, publicystyczną czy
nawet naukową nad zagadnieniami niezwiązanymi z historią Żydów polskich –
powiedział w rozmowie z portalem Radia Maryja Krzysztof Bosak. Wiceszef
Ruchu Narodowego podkreślił, że debaty odbywające się w muzeum Polin
nie skupiają się na upamiętnieniu, ale tworzeniu nowej historii, a co
gorsze, nowej polityki.

Kolejne porównanie do marca '68. Michael Schudrich w Deutsche Welle mówi o nowej fali antysemityzmu w Polsce. WIDEO

Żydzi w Polsce doświadczają nowej fali antysemityzmu. Powodem
jest nowe prawo negujące polski współudział w nazistowskich zbrodniach
— to wstęp do materiału niemieckiej telewizji Deutsche Welle. Podobnego
zdania jest naczelny rabin Polski, główny bohater materiału.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

60. http://foxmulder2.blogspot.co

http://foxmulder2.blogspot.com/2018/03/jak-jezus-wyzuckerbergowa-zydow.html
Widzę tylko jedno rozwiązanie odwołanie dyrektora i likwidacja tegoż muzeum lub obcięcie dotacji. Ale czy PiS będzie miało jaja żeby to zrobić? Wątpliwe.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

61. Dyrektor muzeum POLIN: Czekam

Dyrektor muzeum POLIN: Czekam z utęsknieniem na pozew od Ziemkiewicza. Publicysta piszący o Żydach "parchy" to hańba

 Ustawa
o IPN jest niekonstytucyjna. Wielokrotnie mówiłem o tym, zanim
Sejm ją uchwalił. Szkoda, że nikt mnie nie posłuchał, bo uniknęlibyśmy
30 mln wpisów w internecie "polish death camps" - powiedział m.in. w
Radiu ZET, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich prof. Dariusz
Stola.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. Kłamliwa antypolska kampania

Kłamliwa antypolska kampania trwa. Kolejna książka oskarżająca Polaków o masowe mordowanie Żydów już w druku

Trwa w najlepsze kampania prowadzona przez żydowskich
historyków i pseudohistoryków. W tej grupie szczególnie „wyróżniają się”
pseudohistoryk Jan Gross i historyk Jan Grabowski. Ten ostatni jest
współautorem wielkiej objętościowo książki o udziale Polaków w
Holokauście. Grabowski jest znany z tego, że bez badań podał liczbę 200
tysięcy Żydów, których według niego mieli zamordować Polacy.

22 kwietnia ukaże się książka będąca zbiorem relacji o stosunku
Polaków do Żydów w czasie okupacji. Tytuł książki: „Dalej jest noc”.
Książka liczy aż 1600 stron i jest wydana w 2 tomach.

Trudno recenzować książkę, którą się nie czytało. Trudno ją czytać,
skoro się jeszcze nie ukazała. W związku, z czym można się odnieść tylko
do tego, co tej pory zostało opublikowane.

Fragmenty książki zostały opublikowane przez „Newsweek”, w których
jak pisze Oko.press „poświęcono większość miejsca drastycznym opisom
zabijania ukrywających się Żydów przez Polaków”.

Z kolei Jan Grabowski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” mówi, że
„Polacy nie potrafią sobie poradzić z problemem nierozliczonych zbrodni
na Żydach”.

W książce, jak pisze OKO.press, autorzy oskarżają polską granatowej
policję, Ochotniczą Straż Pożarną oraz junaków ze Straży Budowlanej,
nawet polską konspirację i w ogóle Polaków.

„Ogromnym zagrożeniem była polska konspiracja, która bardzo często
rozstrzeliwała ukrywających się Żydów. Np. w powiecie miechowskim aż 14
proc. uciekinierów z gett zostało zamordowanych przez polskich
partyzantów (podobne sytuacje miały miejsce w innych powiatach, ale
dokumentacja jest zbyt niewielka, aby stawiać ostateczne wnioski).”

„Zdecydowana większość próbujących się ratować Żydów – na podstawie
przebadanych i zweryfikowanych przypadków – zginęła z rąk polskich bądź
też została zabita przy współudziale Polaków” – to ostateczna konkluzja
współautorów prof. Engelking i prof. Grabowski.

Autorzy uważają, że na polskiej prowincji 2/3 ukrywających się Żydów
poniosło śmierć z polskich rąk albo przy współsprawstwie Polaków.

Książka powstała na podstawie, jak twierdzą współautorzy, przebadania
źródeł – dokumentacja wytworzoną przez Polskie Państwo Podziemne,
władze na emigracji, żydowskie organizacje samopomocy, niemiecko-polską i
niemiecką administrację, żandarmerię i policję, prasę podziemną i
„gadzinową”.

Autorzy i autorki przeczytali także relacje i pamiętniki ocalałych oraz zeznania składane przez Polaków w powojennych procesach.

Niezależnie od zawartości książki, której znany tylko wycinek, nie do
przyjęcia jest metoda badawcza autorów książki. Badania przeprowadzono w
9 powiatach. W IIRP było 264 powiaty. Co oznacza, że przebadano
zaledwie 3,5% powiatów i na podstawie tego uogólnia się wnioski,
rozszerzając wyniki badań na cały kraj.

W ten sposób można wyciągnąć absurdalny wniosek, jak to uczynił Jan
Grabowski, że Polacy w czasie wojny zamordowali 200 tysięcy Żydów. Samo
ustalenie ilu Żydów padło z ręki różnych szmalcowników, czy innych
łajdaków, jest w tej chwili w ogóle niezmierne trudne do ustalenia.

Liczba 200 tysięcy licentia poetica, a nawet więcej, to zupełna fikcja. Nic dalej nie wiemy, dalej jest noc.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. Ziemkiewicz idzie na wojnę z

Ziemkiewicz idzie na wojnę z Muzeum Polin. „Próbują zadać mi śmierć cywilną”

Rafał Ziemkiewicz zlecił sporządzenie pozwu o ochronę
dóbr osobistych przeciwko prof. Dariuszowi Stoli, dyrektorowi Muzeum
Historii Żydów Polskich Polin. Sprawa dotyczy umieszczenia wydruków
wspisów autorstwa publicysty. „Musi odszczekać kłamstwa, jak to się mówi
po staropolsku, które na mój temat rozpowszechnia” – powiedział
portalowi Wirtualnemedia.pl publicysta.

Na wystawie „Obcy w domu 68” w muzeum Polin w Warszawie, dotyczącej
nagonki na Żydów zorganizowanej przez komunistyczne władze Polski, można
zobaczyć wydruki wpisów Rafała Ziemkiewicza oraz Magdaleny Ogórek. Są
też inne rzekomo antysemickie dokumenty powstałe podczas sporu między
Izraelem a Polską ws. nowelizacji ustawy IPN.

Po tym jak jeszcze w styczniu ambasador Izraela w Polsce Anna Azari
skrytykowała szykowaną przez rząd nowelizację, Ziemkiewicz odniósł się
do jej zachowania.

„Przez wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael
wspierać. Dziś przez paru głupich względnie chciwych parchów czuję się z
tym jak palant” – napisał.

Teraz publicysta za umieszczenie jego wpisów na wystawie zlecił
prawnikowi przygotowanie pozwu o ochronę dóbr osobistych i wypłaty
określonej kwoty na cele charytatywne.

Będę żądał przeprosin i tego, aby pan Stola wykazał się hojnością
na cele dobroczynne. Musi odszczekać kłamstwa, jak to się mówi po
staropolsku, które na mój temat rozpowszechnia – 
zdradził w rozmowie z portalem.

Sporządzenie pozwu przedłuża się ponieważ dyrektor muzeum w
wypowiedziach dla mediów sugeruje, że Ziemkiewicz mianem „parchów” ujął
naród żydowski. Dziennikarz natomiast twierdzi, że było całkiem inaczej.

Cały czas muszę ten pozew uzupełniać o kolejne występy dyrektora
Stoli w różnych mediach. Za każdym razem on powtarza kłamstwo jakobym ja
nazwał „parchami” Żydów jako naród
– podkreślał Ziemkiewicz.

W mojej ocenie wypowiedzi dyrektora wyczerpują znamiona
uporczywego naruszania dóbr osobistych i prowadzenia oszczerczej
nagonki. W rozmaitych wywiadach pan Stola popłynął, uporczywie powtarza
kłamstwo jakoby mój tweet nie dotyczył kilku osób, którym zarzucam
konkretną winę, tylko ja nazywam Żydów w rasistowski sposób. Mało tego,
występuje z apelami do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, do mojej
redakcji („Do Rzeczy” – przyp. red.), do telewizji publicznej, próbując
zadać mi śmierć cywilną. Lepsi próbowali, ale im się nie udało
– zaznaczył.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Skandaliczne słowa w POLIN na

Skandaliczne słowa w POLIN na promocji książki „Dalej jest noc”. Prof. Engelking: Polacy współuczestniczyli w Holokauście
Od lewej: dyrektor muzeum POLIN Dariusz Stola, Barbara Engelking, Karolina Panz, Andrzej Grabowski i prowadzący Marcin Zaremba podczas przedpremierowej prezentacji książki 'Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach' / autor: PAP/Tomasz Gzell

W tej chwili te pytania są inne. Dla mnie to oznacza
tyle, że tamto pierwsze pytanie już zostało zaakceptowane - że już
wiemy, że to było możliwe. Już wiemy, że współuczestniczyliśmy,
że donosiliśmy, wydawaliśmy, mordowaliśmy, a teraz potrzebujemy jakiegoś
zewnętrznego autorytetu, jakichś liczb. Dlatego też jest taka presja
na liczby, które nam powiedzą, czy w nas jest 30 proc. zła czy może
80 proc. zła i jak to naprawdę było.
Tak jakby ta liczba miała naprawdę jakieś znaczenie, bo przecież ona jest taka umowna


podkreśliła prof. Engelking. Profesor zasłynęła powiedzeniem,
że w czasie wojny śmierć dla Polaków była zwykłą rzeczą, natomiast dla
Żyda była doświadczeniem metafizycznym, spotkaniem z Bogiem.

Można
te słowa sparafrazować - Gross wyjaśnił nam, że mordowaliśmy Żydów,
przyjęliśmy to, a teraz dowiemy się, ilu Żydów zamordowaliśmy.
Oczywiście, też to z pokorą przyjmiemy.

Wydaje się,
że słowa prof. Engelking wskazują cel, jaki mogli kierować się autorzy
książki – wmówienie Polakom, że są obok Niemców współsprawcami czy
sprawcami Holokaustu. Będzie to niezwykle chwytliwa teza na arenie
międzynarodowej. Zapewne praca szybko zostanie przetłumaczona na język
angielski i będzie mocno promowana. Duża praca więc czeka m. in. nasz MSZ czy Polską Fundację Narodową, żeby neutralizować jej szkodliwy dla Polski wydźwięk.


Już sam wstęp książki jest szokujący. Można przeczytać w nim,
że „poza powiatem bielskim i złoczowskim, Żydzi zginęli z udziałem lub
z powodu donosu sąsiadów Polaków”.

Z przeprowadzonych
badań jednoznacznie wynika, że na interesujących nas obszarach
(z wyłączeniem powiatów bielskiego i złoczowskiego) zdecydowana
większość próbujących się ratować Żydów – na podstawie przebadanych
i zweryfikowanych przypadków – zginęła z rąk polskich bądź też została
zabita przy współudziale Polaków

— można przeczytać we wstępie.

Na konferencji
można było usłyszeć od autorów, że to książka o „doświadczeniu
obojętności, niechęci otoczenia na której tle pojawiają się pojedynczy
ludzie, którzy żeby pomóc i ryzykują swoim życiem”.

Wspólną
cechą tych naszych powiatów było to, że właściwie nikt nie ocalał.
To znaczy, że po podliczeniu tych ludzi okazywało się, że mówimy o mniej
niż dwóch procentach na 100 osób, więc to jest ten wspólny los (…).
Dopiero na tle tego straszliwego zniszczenia, tej tragedii można docenić
te postawy, które dzisiaj często są Polakom podawane jako postawy
powszechne, czyli postawy pomocowe. To nie były postawy powszechne

— mówił prof. Grabowski.

Historia Zagłady nie jest historią ratowania, jest historią śmierci

— podkreślił.

Obozy dawały największą szansę na przeżycie

— stwierdziła Karolina Panz, autorka rozdziału o powiecie nowotarskim.

W Nowym Targu, nie ocalał żaden Żyd, wszyscy zostali rozstrzelani, także konwertyci podhalańscy

— przekonywała Panz. Mówiła, że większość konwertytów podhalańskich przeszła na katolicyzm jeszcze przed I wojną światową.

Prof.
Jan Grabowski mówił, że ogromną, „nierozpoznaną do końca złowrogą rolę”
w mordowaniu Żydów odegrała szczególnie policja granatowa. Wymienił też
polską policję kryminalną, o której jak dodał nie ma praktycznie
żadnych informacji, Ochotnicze Straże Pożarne. Wskazywano również
na odpowiedzialność w Zagładzie straży chłopskich.

Im mniej
sił niemieckich, im mniejsza rola sił ukraińskich tym większa była rola
polskiej policji granatowej i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz
przypadkowych gapiów

— mówił Jan Grabowski.

Dodał, że oświadczenie IPN na temat policji granatowej, że to była formacja niemiecka, nie jest dla niego żadnym autorytetem.

(…)
ta formacja znakomicie realizowała swoją własną politykę antyżydowską
przy minimalnym zaangażowaniu się Niemców, a czasami bez żadnej
najmniejszej wiedzy Niemców

— powiedział prof. Grabowski.

Udział tych Ochotniczych Straży Pożarnej nie wyszedł wszędzie, ale w kilku miejscach wyszedł bardzo wyraźnie

— mówił historyk o udziale OSP w zagładzie Żydów.

Mówimy tu jednak o mechanizmie Zagłady, który działał właściwie wszędzie, w każdym powiecie miał bardzo ważną rolę

— stwierdził prof. Grabowski.

Dochodzimy
potem do tych szacunków, które są właściwie jedynymi szacunkami, które
polską opinię publiczną obchodzą dzisiaj, to jest w ilu nieszczęściach
mieliśmy udział. Niestety, jest to ta liczba, która automatycznie
pojawia się w tych rozmowach. Ja w sposób świadomy postawiłem tę liczbę
jako mój szacunek. Powiedziałem, że tym punktem wyjścia dla mnie jest
200 tysięcy żydowskich ofiar

— kontynuował.

Wiem,
że wielu ludzi się z tym nie zgadza. Jest to mój szacunek i jest
to szacunek zespołu, w którym pracowałem. Natomiast żyjemy w kraju,
co chciałbym podkreślić, szacunki nas nie bolą tak bardzo. Nie wiemy
przecież ilu Polaków zginęło w czasie II wojny światowej

— powiedział prof. Grabowski.

Podczas zadawania pytań, głos zabrał były ksiądz Stanisław Obirek.


Mam krótkie pytanie o rolę Kościoła. Po waszych
książkach dowiedziałem się mało, teraz po tych ogromnych archiwaliach
może dowiem się troszkę więcej. Moje pytanie dlatego jest kontekstowe,
że rozmawiamy o tym, co zdarzyło się w czasie wojny, jednak żyjemy
w okresie, kiedy bardzo dużo jedna z instytucji, czyli właśnie Kościół
katolicki ma bardzo dużo do powiedzenia. Rzecznik Episkopatu włączył się
w bardzo spektakularną akcję liczenia Sprawiedliwych

— mówił Obirek.

Jeden
z nietuzinkowych księży tegoż Kościoła w Toruniu kaplicę wybudował
i tam dużo miejsca jest dla tych Sprawiedliwych, więc mówię
o instytucji, która duże środki, którymi dysponuje angażuje w to, żeby
przywrócić tę pamięć. Wy trochę burzycie ten zamysł ojca Rydzyka
i rzecznika Episkopatu. Zastanawiam się czy wasza książka trafi właśnie
w te centra nowej polityki historycznej

— kontynuował swoją wypowiedź były ksiądz Obirek, za którą otrzymał oklaski.

Do pytania
odniosła się autorka rozdziału o powiecie nowotarskim, zaznaczając,
że mówi o doświadczeniu badanego przez siebie powiatu.

Będę
mówiła tylko o swoim powiecie i w sposób absolutnie nieciągły, ponieważ
nie ukrywam, że pewną inspiracją dla mnie jest książka „Młyny boże”
prof. Leociaka, który mówi o swoim pudełku i zapiskach wyciąganych
z tego pudełka. Szukałam tak naprawdę materiałów, pojedynczych obrazów

— odpowiedziała Obirkowi Karolina Panz.

Dla mnie takim doświadczeniem też jako dla katoliczki najważniejszą rzeczą jest nieobecność i milczenie Kościoła

— podkreśliła.

Nie padło słowo ze strony autorów książki, że duchowieństwo ukrywało Żydów w klasztorach.

Często
wyłania się żydowskie przerażenie przed niedzielą. Mówię tu o Żydach
ukrywających się, dla których jeden dzień w tygodniu był szczególnie
niebezpieczny. Nie dla wszystkich, nie wszędzie, ale dla wielu, w wielu
miejscach. Dlatego, że wtedy gospodarze wracali z Kościoła w bardzo
złym humorze

— włączył się do rozmowy prof. Grabowski.

Jeden z prowadzących spotkanie, wspomniał o naszym portalu.

Zrobiłem
sobie research w prawicowych portalach - to na razie jest cisza wokół
tej książki. Była taka recenzyjka raczej niż
recenzja w wPolityce.pl i to wszystko

— stwierdził.

Książka „Dalej jest noc” wpisuje się w narrację narzucenia Polakom
współsprawstwa ale i sprawstwa Zagłady. Chodzi o zdjęcie
odpowiedzialności Zagłady z Niemców. Według nowego przekazu, zgodnie
z nową wersją historii, lansowanej przez utrzymywane z pieniędzy
polskiego podatnika Muzeum Polin pomagali im w tym Polacy. Ten przekaz
doskonale wpisuje się w poniżanie Polski na arenie międzynarodowej. Nie
jest bezinteresowny. Konsekwentnie zmierza do zmuszenia państwa
polskiego do wypłat odszkodowań Żydom za mienie pozbawione
spadkobierców. Prace nad ustawą 447 w Stanach Zjednoczonych, która
ma zmusić Polaków do płacenia Żydom, przyspieszają.

Rola
przydzielona Polakom w holocaustycznym pandemonium określona została
raz na zawsze: są obojętnymi świadkami, pomocnikami oprawców lub samymi
oprawcami. Tylko Niemcy byli zdolni dokonać takiej zbrodni, tylko Polacy
mogli być obojętnymi świadkami lub współsprawcami takiej zbrodni.
Niemcy, a po nich Polacy obdarzeni zostali kainowym piętnem, otrzymali
w ramach religii Holocaustu status „metafizycznych wrogów”, a wrogość
taka nie może zostać przezwyciężona poprzez środki racjonalnego,
politycznego dyskursu

— pisał przed 22 laty w „Stańczyku” Tomasz Gabiś. Niestety dziś jego słowa spełniają się na naszych oczach.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. Narodowe Centrum Nauki znów

Narodowe Centrum Nauki znów finansuje antypolskie projekty! Tym razem dało prof. Engelking-Boni ponad pół miliona zł.

Tomasz Sommer i Sławomir Cenckiewicz poinformowali o
skandalicznej decyzji Narodowego Centrum Nauki o przyznaniu głównej
nagrody czyli 522 tysięcy złotych dla antypolskiej prof Barbara
Engelking- Boni. To ta Pani co powiedziała sławne słowa: „Dla Polaków
śmierć to była kwestia biologiczna, naturalna, śmierć jak śmierć. Dla
Żydów to była tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka.”

Profesor Barbara Engelking znana ze swego zamiłowania do narodu
żydowskiego i niechęci do narodu polskiego, została właśnie nagrodzona
pół milionem złotych przez NCN by dalej szkalować nasz kraj.

Czytaj też: Szok! Ras ludzkich nie ma – twierdzi Unia Europejska

Na pewno jej badania będą dotyczyć kwestii zachowania społeczeństwa polskiego wobec zagłady Żydów.

O tym skandalu w mediach społecznościowych poinformował Tomasz Sommer.

„Jak byście nie wiedzieli, to właśnie dopłaciliście, za
pośrednictwem min. Gowina, 522 tys. na kolejny antypolski paszkwil w
wykonaniu „prof” Engelking-Boni, która zajęła 1. miejsce w konkursie
NCN. Jak zwykle zajmie się „społeczeństwem polskim wobec zagłady Żydów”
.

Jak byście nie wiedzieli, to właśnie
dopłaciliście, za pośrednictwem min. Gowina, 522 tys. na kolejny
antypolski paszkwil w wykonaniu "prof" Engelking-Boni, która zajęła 1.
miejsce w konkursie NCN. Jak zwykle zajmie się "społeczeństwem polskim
wobec zagłady Żydów".

— Tomasz Sommer (@1972tomek) May 17, 2018

Tak samo o tej sprawie w mediach społecznościowych wypowiedział się
znany historyk i dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir
Cenckiewicz.

-„Władze RP dały właśnie pół miliona złotych na kolejne badania
prof. B. Engelking – dziękuję za taką obronę polskiego imienia! Polska i
jej instytucje stają się pośmiewiskiem, bo sami finansujemy
antypolonizm i swoich osobistych wrogów. Cudownie!”

Władze RP dały właśnie pół miliona złotych na
kolejne badania prof. B. Engelking – dziękuję za taką obronę polskiego
imienia! Polska i jej instytucje stają się pośmiewiskiem, bo sami
finansujemy antypolonizm i swoich osobistych wrogów. Cudownie! https://t.co/fCjVK29hZb

— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 17, 2018

„Za finansowanie grupy Engelking i Grabowskiego odpowiada NCN podległe Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego”

Za finansowanie grupy Engelking i Grabowskiego odpowiada NCN podległe Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego https://t.co/QAlCSHrBJq

— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 17, 2018

„Żeby było jasne: jestem za wolnością badań naukowych, także o
„polskiej winie”! Chciałbym jednak by konserwatywny rząd RP wspierał
także innych badaczy (nie propagandę) i miał szacunek dla samego siebie
skoro Engelking i jej środowisko notorycznie atakuje RP w kraju i za
granicą”

Żeby było jasne: jestem za wolnością badań
naukowych, także o "polskiej winie"! Chciałbym jednak by konserwatywny
rząd RP wspierał także innych badaczy (nie propagandę) i miał szacunek
dla samego siebie skoro Engelking i jej środowisko notorycznie atakuje
RP w kraju i za granicą

— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 17, 2018

Poniżej nagranie gdzie Pani profesor Barbara Engelking- Boni tłumaczy widzom TVN różnice między śmiercią polaka a żyda.

Żydowska "wrażliwość" w pigułce: jak ginie Polak, to jest kwestia biologiczna, a jak ginie Żyd, to jest metafizyka. https://t.co/LykSrz8kxi

— Katarzyna TS (@katarzyna_ts) February 2, 2018

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Major Bauman upamiętniony

Z inicjatywy Muzeum Polin oraz fundacji Klamra na podporach
wiaduktu w Warszawie, w rejonie Dworca Gdańskiego, powstały murale,
upamiętniające osoby, które opuściły Polskę w związku z wydarzeniami
z marca 1968 roku. Na jednym z malowideł znalazła się postać Zygmunta
Baumana – socjologa i filozofa, który w PRL-u był agentem Informacji
Wojskowej i oficerem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. Zniszczono mural Baumana.

Zniszczono mural Baumana. „Zamalujemy go, skoro takie są oczekiwania społeczeństwa”
Zdewastowany mural z Zygmuntem Baumanem
Zaledwie pięć dni po odsłonięciu murala z Zygmuntem Baumanem, nieznani
sprawcy zdewastowali dzieło, wypisując na nim słowo „morderca”. Twórca
malowidła przyznaje, że nie zamierza go odtwarzać.
etrowarszawa.pl stwierdził, że nie będzie ponownie odmalowywał swojego
dzieła. – Zamalujemy postać Zygmunta Baumana, skoro takie są oczekiwania
społeczeństwa. Pozostanie wyłącznie mozaika – oświadczył Dariusz
Paczkowski. Dodaje jednak, że mimo wszystko nie zamierza rezygnować
z prób opowiadania o trudnych relacjach polsko-żydowskich. To była nasza
próba wprowadzenia zmian w przestrzeni bez martyrologii i wchodzenia
między dwa obozy, które siebie nie słuchają – przyznał. – Chcemy
odczarować to miejsce poprzez kolory, kwiaty, dzieła artystyczne, żeby
to miejsce było miejscem kontemplacji i radości związanej z powrotami
i wyjazdami. Nie chcemy tworzyć placu boju – podkreślał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Parlament brytyjski

Parlament brytyjski dyskutował o polskiej ustawie. Spektakl obłudy

Wiceminister spraw zagranicznych Harriet Baldwin
powiedziała we wtorek w debacie w Izbie Gmin nad polską ustawą o IPN, że
brytyjski rząd „uważa, iż (prawo) może być postrzegane jako próba
napisania przeszłości na nowo”, i przekazał Polsce swoje obawy.

Baldwin wystąpiła na zakończenie półtoragodzinnej dyskusji
zorganizowanej na wniosek posła Partii Pracy Alexa Sobela, potomka Żydów
z Polski, który w kwietniu br. napisał w tej sprawie krytyczny list do
ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona, oskarżając Polskę o
„motywowane nacjonalistycznymi interesami przepisywanie historii na
nowo”.

Minister przyznała, że brytyjski rząd „rozumie, jak bolesne może być
fałszywe przypisywanie Polsce – bezpośrednie lub sugerowane – winy za
nazistowskie zbrodnie”, potwierdzając, że wielu Polaków „ryzykowało
życie”, próbując bronić Żydów przed Holokaustem.

„Jest jasne, że horror i ból Holokaustu jest wciąż głęboko odczuwalny
w Polsce i na całym świecie (…) i z tego powodu chęć odrzucenia
jakiegokolwiek błędnego przypisywania polskiemu państwu
odpowiedzialności za nazistowskie zbrodnie jest całkowicie zrozumiała” –
dodała.

Wiceminister tłumaczyła jednak, że „jak brytyjski rząd jasno się
wyraził w prywatnych rozmowach z naszymi polskimi partnerami, wierzymy,
że istnieją ryzyka związane z kryminalizacją jakiegokolwiek aspektu
wolności słowa”. Dodała, że jedynie „przez dyskusję i analizę możemy
pogłębić nasze zrozumienie jakiejkolwiek sprawy”.

„Zamiast ryzykować zamknięciem debaty, nasze preferowane podejście
opiera się na pielęgnacji wspólnotowej pamięci o Holokauście i używaniu
jej do tego, aby wyciągnąć wnioski z historii” – podkreśliła.

Wiceszefowa resortu dyplomacji zaznaczyła, że brytyjskie obawy
dotyczące ustawy o IPN były poruszone dwukrotnie w rozmowach Borisa
Johnsona z polskim ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem, a
także podczas rozmów na poziomie dyplomatów.

Baldwin dodała także, że specjalny wysłannik brytyjskiego rządu ds.
kwestii związanych z historią Holokaustu Eric Pickles podczas wizyt w
Polsce „dyskutował na temat obaw dotyczących rewizji historii”.
Jednocześnie powiedziała, że władze w Londynie „zdają sobie sprawę, że
ta ustawa przeciwko zniesławieniu (narodu polskiego) może być
postrzegana jako próba napisania przeszłości na nowo”.

„Musimy wyciągnąć wnioski z bolesnych lekcji w przeszłości, aby
uniknąć powtórzenia tych samych tragedii w przyszłości. (…) Przyszłe
pokolenia nie odrobią jednak tej lekcji, jeśli dzisiaj zdławimy debatę
(na ten temat), i właśnie dlatego wolność słowa jest tak istotna” –
przekonywała.

Wcześniej, otwierając debatę, Sobel oddał hołd polskim Sprawiedliwym
wśród Narodów Świata, omawiając łamiącym się głosem historie Jana i Anny
Puchalskich, Jana i Antoniny Żabińskich oraz Leopolda i Magdaleny
Sochów. Jednocześnie ocenił jednak, że przyjęta przez polski parlament
ustawa o IPN idzie zbyt daleko, wprowadzając sankcje karne.

43-letni Sobel przeczytał także na głos wiele antysemickich listów i
wiadomości, które otrzymał od Polaków po tym, gdy uzyskał zgodę na
przeprowadzenie wtorkowej debaty, a także wskazał na publiczne ataki na
Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, a także jego dyrektora
Piotra Cywińskiego, m.in. internautów i skazywanego w przeszłości
narodowego aktywisty Piotra Rybaka.

„To prawo miało zmniejszyć nieprawdziwe relacjonowanie historii
Holokaustu i nastroje antysemickie, ale rezultatem było coś dokładnie
przeciwnego. Jestem pewien, że nawet teraz ludzie siedzą przed
komputerami i wysyłają mi nienawistne wiadomości” – mówił poseł.

W toku dyskusji głos zabrał także m.in. urodzony w Warszawie poseł
Partii Konserwatywnej Daniel Kawczyński, który opisał poruszającą
historię swojego wuja Jana Kawczyńskiego, zamordowanego wraz z żoną i
córką przez nazistowskich zbrodniarzy za pomoc udzielaną polskim Żydom
podczas drugiej wojny światowej.

Daniel Kawczyński, który jest również szefem parlamentarnej grupy ds.
polskich, krytykował międzynarodowe media za brak wiedzy i wrażliwości
na temat polskiej historii, w tym brytyjskiego nadawcę publicznego BBC,
który – jak wskazywał – wielokrotnie używał błędnego sformułowania
„polskie obozy śmierci”.

Deputowany krytykował także użycie sformułowania o „nazistach”,
tłumacząc, że to byli „niemieccy żołnierze niemieckiego państwa
działający pod rozkazami niemieckiego dyktatora”.

W obronie ustawy o IPN stanął także poseł opozycyjnej Partii Pracy
Stephen Pound, który wskazał na zapis gwarantujący wolność badań
naukowych nad Holokaustem, a także podkreślił, że Polacy odmawiali
kolaborowania z nazistami oraz podejmowali działania na rzecz ochrony
Żydów. Wspomniał w tym kontekście m.in. o żydowskiej części polskiego
cmentarza wojskowego na Monte Cassino. „Czy polscy Żydzi walczyliby u
boku antysemickiej armii?” – pytał.

Bardziej krytyczni byli m.in. John Mann, Louise Ellman i Khalid
Mahmood (Partia Pracy) oraz Peter Grant (Szkocka Partia Narodowa),
którzy argumentowali, że polska ustawa o IPN jest zbyt daleko idąca i
wpisuje się w szerszy problem prób przepisywania kontrowersyjnych
fragmentów historii na nowo lub może stanowić zagrożenie dla wolności
słowa.

Dyskusja odbyła się nie w głównej izbie, ale w Westminster Hall, co
wiąże się z nieco niższą rangą polityczną wydarzenia, i zakończyła się
przyjęciem neutralnie sformułowanego stwierdzenia, że „ta izba rozważyła
polskie prawo o zniesławieniu”. Wnioski z wystąpień posłów nie będą
prawnie wiążące dla brytyjskiego rządu.

Szkoda, że nie mówili o wolności badań i wolności słowa, kiedy na
zlecenie Izraela zachodni świat penalizował tzw. „kłamstwo
oświęcimskie”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. Stola z centrum antypolskiej

Stola
z centrum antypolskiej propagandy Polin tryumfuje. Jego wystawę
prezentującą Polaków jako antysemitów obejrzało 56 tys. osób

– Ponad 56 tys. osób zwiedziło wystawę „Obcy w domu.
Wokół Marca ’68”, którą do 24 września można oglądać w Muzeum Historii
Żydów Polskich POLIN. Wystawa ta prezentuję Polaków jako antysemitów,
którzy wyrzucili w 1968 r. kilka tysięcy Żydów ze swojego kraju. Za tę
antypolską propagandę w całości płaci polski podatnik.

 Skandal!
9 milionów dla antypolskiego POLIN. A wiceminister kultury Jarosław
Sellin jest zachwycony działalnością antypolskiego centrum

Dariusz Stola, dyrektor Muzeum POLIN, twierdzi, że wystawa, która
obecnie jest w połowie swojego trwania, cieszy się ogromnym powodzeniem.
„Muzeum jeszcze nigdy nie miało takiej frekwencji na żadnej z naszych
wystaw czasowych. Do tej pory ekspozycję obejrzało ponad 56 tysięcy
osób” – poinformował. Podkreślił, że nie tylko liczba widzów świadczy o
sukcesie ekspozycji, ale również liczne pozytywne reakcje.

„To opinie, które napływają do nas od historyków, muzealników,
kuratorów, a także – co nas bardzo cieszy – od samych bohaterów tej
wystawy, czyli od emigrantów pomarcowych i tych Żydów, którzy w Polsce
po 1968 roku pozostali” – mówił Stola. „To wielkie zainteresowanie i
wysokie oceny ekspertów dobrze kontrastują z gołosłownymi zarzutami
wobec wystawy, wygłaszanymi już w marcu. Pojawiły się wtedy ataki na
muzeum za przygotowanie tej wystawy i głosy próbujące zniechęcić do jej
oglądania. Zdaje się, że przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego” –
tryumfuje szef POLIN.

Te „zarzuty” to zwrócenie uwagi na antypolski i filosemicki charakter
wystawy, który przedstawia Polaków w złym świetle i nie wyjaśnia
prawdziwych przyczyn marca 1968 r. ani roli jaką komuniści pochodzenia
żydowskiego odegrali w aparacie władzy komunistycznej Polski.

Wystawa „Obcy w domu. Wokół Marca ’68” otwarta została 8 marca – w
50. rocznicę tzw. wydarzeń marcowych 1968 r. – kryzysu politycznego,
studenckich protestów, walki frakcji wewnątrz PZPR. Ekspozycja
prezentuje te wydarzenia z perspektywy Żydów, którym władze
komunistyczne umożliwiły wyjazd z kraju. Centralnym punktem ekspozycji
jest instalacja inspirowana halą warszawskiego Dworca Gdańskiego, z
którego 50 lat temu Żydzi wyjeżdżali z Polski.

Polin to centrum antypolskiej propagandy określane oficjalnie jako
„muzeum” zbudowane za pieniądze polskiego podatnika, służące celom
przemysłu holokausty, który dąży do wyciągnięcia od Polski nienależnych
„odszkodowań”. Rząd PiS kontynuuje finansowanie teju placówki, choć
działa ona na szkodę Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. Zgadzam się, że termin

Zgadzam się, że termin polskie obozy śmierci jest nieprawdziwy i zdejmuje odpowiedzialność z barków niemieckich. Musimy zwiększać świadomość wśród naszych sojuszników— powiedział premier Beniamin Netanjahu podczas konferencji z premierem Benjaminem Netanjahu, poświęconej relacjom polsko-izraelskim, po której podpisano deklarację o współpracy dotyczącej edukacji historycznej.
Premier Polski Mateusz Morawiecki w KPRM i premier Izraela Benjamin Netanjahu w Tel-Awiwie wzięli udział w specjalnej konferencji za pośrednictwem telemostu, w czasie której przedstawiono wspólne stanowisko rządu polskiego i rządu izraelskiego.

Jestem bardzo zadowolony, że rząd polski zdecydował o odwołaniu tych paragrafów z ustawy o IPN

– powiedział premier Izraela.

Więzi z Polską są dla nas bardzo ważne. Mamy wspólną odpowiedzialność, aby chronić pamięć o Zagładzie. To była straszna zbrodnia dokonana przez Rzeszę niemiecką. To był najtragiczniejszy rozdział w historii Żydów

– mówił.

Ustanowimy polsko-izraelską grupę dedykowani dialogowi i będziemy pracować nad historycznymi kwestiami dot. Holokaustu

– powiedział.

Zgadzam się, że termin polskie obozy śmierci jest nieprawdziwy i zdejmuje odpowiedzialność z barków niemieckich. Musimy zwiększać świadomość wśród naszych sojuszników

– zaznaczył
https://wpolityce.pl/polityka/401535-premier-netanjahu-nie-bylo-polskich...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. Premier Morawiecki: Piekło

W stosunkach międzynarodowych potrzebujemy twardości i roztropności. Przez tę ustawę zbudowaliśmy opowieść, podnieśliśmy temat polskiej historii. Nasza zmiana pomniejsza atak na Polskę sama przez się. To nowy wymiar rozumienia sprawy polskiej przez naszych partnerów z Izraela czy Stanów Zjednoczonych. Polska, stawiając opór hitlerowskim Niemcom, jako pierwsza zmieniła losy świata, ponieważ to największe zło w końcu zostało pokonane. Gdzie bylibyśmy dziś, gdyby nie ta ustawa? – pytał szef polskiego rządu.

Nie ma walki o prawdę za darmo. Przekonujemy się o tym od wielu lat. Pedagogika wstydu charakteryzowała polską walkę o naszą historię. Wierzę, że dzięki tym zmianom uda się ukazać nasz wizerunek. Dziś padają słowa z ust premiera Izraela, że wielu Polaków ratowało Żydów. Największe ośrodki medialne na świecie piszą o Janie Karskim – kontynuował premier.

– Zmieniając tę ustawę, czyścimy drogę, po której łatwiej będzie nam docierać z prawdą do innych. Przyjęte dziś prawo, powinno zostać ustanowione już 29 lat temu. Nie da się nadrobić tego minionego czasu. Możemy pisać polską historię prawdziwą. Dzięki tej deklaracji, będziemy znacznie silniejsi. Dziś, dzięki tej ustawie, na nowo pokazujemy czym była bohaterska Polska lat drugiej wojny światowej – tłumaczył.

– Bez tej ustawy, kanclerz Niemiec nie powiedziałaby, że to oni ponoszą odpowiedzialność za okrucieństwa podczas drugiej wojny światowej. Armia Krajowa wykonywała na wszystkich, niezależnie od pochodzenia. W tej deklaracji podkreślamy, że straszne lata drugiej wojny światowej, wyzwalają w ludziach coś, czego nie jesteśmy w stanie odczytać. Piekło zostało zgotowane przez Niemców, to oni ponoszą odpowiedzialność za Holokaust – podkreślił premier Morawiecki.


Szefowie rządów podpisali wspólną deklarację o współpracy dotyczącej edukacji historycznej.

W ciągu
ostatnich 30 lat kontakty między naszymi krajami opierały się
na zaufaniu i zrozumieniu. Izrael i Polska są przyjaciółmi i partnerami,
które blisko ze sobą współpracują na arenie międzynarodowej, ale także
w odniesieniu do pamięci o Holokauście”

— napisano.

W deklaracji
podkreślono, że współpraca ta była możliwa dzięki duchowi wzajemnego
szacunku dla tożsamości i wrażliwości historycznej, w tym jednym
z najbardziej tragicznych okresów w naszej historii.

Po rozmowach
z premierem Netanjahu i premierem Morawieckim Izrael powitał
z zadowoleniem decyzję podjętą przez polski rząd o ustanowieniu
oficjalnej polskiej grupy poświęconej dialogowi z partnerami izraelskimi
dot. kwestii historycznych odnoszących się do Holokaustu”

— czytamy.

.”Jasne
jest, że Holokaust był niemającą w historii precedensu zbrodnią
popełnioną przez nazistowskie Niemcy wobec narodu żydowskiego, w tym
Polaków żydowskiego pochodzenia. Polska zawsze wyrażała najwyższe
zrozumienie znaczenia Holokaustu jako najtragiczniejszej części
doświadczeń narodu żydowskiego”

— podkreślono.

.”Wierzymy, że jest wspólna odpowiedzialność, aby prowadzić wspólne badania w celu zachowania pamięci o Holokauście”

— głosi deklaracja.

Zawsze
zgadzaliśmy się, że określenie +polskie obozy koncentracyjne, polskie
obozy śmierci+ jest w sposób znaczący złe i pomniejsza odpowiedzialność
Niemców za stworzenie takich obozów”

— zaznaczono.

W deklaracji
podkreślono, że w czasie wojny rząd polski na uchodźstwie próbował
zatrzymać działanie nazistów poprzez pobudzanie świadomości zachodnich
aliantów w zakresie systematycznego mordowania polskich Żydów.

Potępiamy
wszelkie pojedyncze zbrodni popełnionych przez Polaków wobec Żydów
w czasie II wojny światowej, z zaszczytem powiększamy te heroiczne
działania licznych Polaków, w tym także Sprawiedliwych Wśród Narodów
Świata, którzy ryzykowali swoje życie, żeby ratować Żydów”

— podkreślono.

Odrzucamy
działania, które mają na celu obwinianie Polski, czy narodu polskiego
w całości o zbrodnie popełnione przez nazistów i ich kolaborantów
z innych narodów. Niestety smutną prawdą jest to, że niektórzy ludzie,
bez względu na ich pochodzenie, religię czy światopogląd, ujawnili w tym
czasie swoje najciemniejsze strony

— podkreślono w deklarację, którą podpisali w środę: premier Morawiecki i szef rządu Izraela Benjamin Netanjahu.

Przyjmujemy
do wiadomości fakt, że pewne struktury polskiego państwa podziemnego,
nadzorowane przez polski rząd na uchodźstwie, stworzyły mechanizm
systematycznej pomocy i wspierania Żydów, a sądy skazywały Polaków
za kolaborację z okupacyjnymi władzami niemieckimi, w tym także
za wydawanie Żydów”

— czytamy w deklaracji.

Prezes PiS o polsko-izraelskiej deklaracji: Celem tego dokumentu jest pokazanie światu, że doszliśmy do porozumienia

Lider obozu rządzącego skomentował podpisanie wspólnej deklaracji
premiera RP Mateusza Morawieckiego i premiera Izraela
Benjamina Netanjahu.Polska rozumie i zawsze rozumiała postawę państwa
Izrael, ale co ważne także władze w Jerozolimie rozumieją, iż jesteśmy
w sposób niebywale wprost krzywdzący stawiani w jednym szeregu z tymi,
z którymi jako ogół społeczeństwa, jako państwo, prowadziliśmy walkę
na śmierć i życie jako pierwsi i do końca wojny— mówił Jarosław Kaczyński. Prezes
PiS zwrócił uwagę, że mimo intencji Polski, w świat poszedł
przekaz,który wypaczył sens nowelizacji ustawy o IPN, co zrodziło wśród
środowisk żydowskich niekiedy głosy „koszmarnie oszczercze”. Jak dodał,
elementy tej fałszywej narracji znalazły się także w przekazie
amerykańskich władz.W mojej opinii dzięki temu
porozumieniu uzyskujemy więcej, niż byśmy byli w stanie osiągnąć dzięki
zapisom nowelizacji o IPN. Otwieramy sobie drogę
do ofensywy antydyfamacyjnej— zaznaczył.

Wspólna deklaracja premierów Państwa Izrael i Rzeczypospolitej Polskiej
https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/wspolna-deklaracja-pre...
1. W okresie ostatnich trzydziestu lat relacje między naszymi państwami i społeczeństwami opierają się na głębokim zaufaniu i zrozumieniu. Polska i Izrael to oddani, wieloletni przyjaciele i partnerzy, którzy blisko współpracują na arenie międzynarodowej, jak również w kwestiach związanych z zachowaniem pamięci i nauczaniem o Holokauście. Współpraca ta prowadzona jest w duchu wzajemnego szacunku dla tożsamości i historycznej wrażliwości, również w odniesieniu do najbardziej tragicznych okresów naszej historii.

2. Po rozmowie Premierów Netanjahu i Morawieckiego, Izrael z zadowoleniem przyjmuje decyzję rządu polskiego o powołaniu oficjalnego polskiego zespołu do spraw dialogu z izraelskimi partnerami na tematy historyczne związane z Holokaustem. Oczywistym jest, że Holokaust był bezprecedensową zbrodnią, popełnioną przez nazistowskie Niemcy przeciwko narodowi żydowskiemu i wszystkim Polakom żydowskiego pochodzenia. Polska zawsze wykazywała pełne zrozumienie dla znaczenia Holokaustu jako najbardziej tragicznej karty w historii narodu żydowskiego.

3. Uważamy, że istnieje wspólna odpowiedzialność za wolność prowadzenia badań, krzewienie zrozumienia i zachowanie pamięci o historii Holokaustu. Zawsze byliśmy zgodni, że sformułowania „polskie obozy koncentracyjne / polskie obozy śmierci" są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność Niemców za tworzenie tych obozów.

Działający w trakcie wojny Rząd RP na uchodźstwie starał się powstrzymać te nazistowskie działania, podejmując próby upowszechnienia wśród zachodnich sojuszników wiedzy na temat systematycznego mordu dokonywanego na polskich Żydach.

Uznajemy i potępiamy każdy indywidualny przypadek okrucieństwa wobec Żydów, jakiego dopuścili się Polacy podczas II wojny światowej.

Z dumą wspominamy heroiczne czyny licznych Polaków, w szczególności Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów.

4. Nie zgadzamy się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z różnych krajów. Smutna prawda jest niestety taka, że w tamtym czasie niektórzy ludzie - niezależnie od pochodzenia, wyznania czy światopoglądu - ujawnili swe najciemniejsze oblicze. Doceniamy fakt, że struktury Polskiego Państwa Podziemnego nadzorowane przez Rząd RP na uchodźstwie stworzyły mechanizm systemowej pomocy i wsparcia dla osób pochodzenia żydowskiego, a podziemne sądy wydawały wyroki skazujące Polaków za współpracę z niemieckimi władzami okupacyjnymi, w tym także za denuncjowanie Żydów.

5. Opowiadamy się za swobodą wypowiedzi na temat historii oraz wolnością badań nad wszystkimi aspektami Holokaustu, tak aby mogły być one prowadzone bez żadnych obaw o przeszkody prawne, między innymi przez studentów, nauczycieli, badaczy, dziennikarzy, jak również z całą pewnością przez Ocalonych i ich rodziny — nie będą oni podlegali odpowiedzialności prawnej z tytułu korzystania z prawa do wolności słowa i wolności akademickiej w odniesieniu do Holokaustu. Żadne prawo nie może tego zmienić i tego nie zmieni.

6. Oba rządy z całą mocą potępiają wszelkie formy antysemityzmu oraz dają wyraz swemu zaangażowaniu w zwalczanie jakichkolwiek jego przejawów. Oba rządy odrzucają również antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe. Rządy Polski i Izraela nawołują do powrotu do spokojnego dialogu opartego na wzajemnym szacunku w dyskursie publicznym.

https://wpolityce.pl/polityka/401554-wildstein-oswiadczenie-izraelskiego...

To nie jest tak, że Polska rezygnuje ze ścigania tych,, którzy uprawiają dyfamację, tyle tylko, że dochodzić można do tego drogą cywilno-prawną

— podkreślił Bronisław Wildstein.

Członek zespołu ds. dialogu z Izraelem zwrócił również uwagę, że padają słowa, również sygnowane przez premiera Izraela, dzięki którym w przestrzeni publicznej pojawiają się fakty, które nie były tak oczywiste dla wielu.

Wszystko to zmienia naszą pozycję w dialogu międzynarodowym. Już nie można powiedzieć, że Polska broni swojego interesu wbrew historii. Nie, tutaj mamy zgodę głównych zainteresowanych. To jest absolutnie podstawowa rzecz

— powiedział.

Dzięki tej awanturze opinia publiczna na świecie dowiedziała się, że istniało np. polskie państwo podziemne, które karało kolaborantów

— dodał.

Odzyskujemy i przekazujemy w sferę międzynarodowej opinii publicznej prawdę o naszej historii

— stwierdził.

Polityka jest sztuką możliwego. Skoro okazało się, że zapis o penalizacji budzi kontrowersje nie dlatego, że jest taki straszny, bo funkcjonuje w wielu państwach, tylko dlatego, że został fałszywie przedstawiony przez przeciwników rządu w Polsce i przez przeciwników Polski na zewnątrz, rząd wycofał się z tego zapisu, pozostawiając całą ustawę. To jest zysk

— ocenił.

To oświadczenie ze strony izraelskiego przywódcy ma fundamentalne znaczenie, do którego możemy odwoływać się w różnych aspektach

— mówił Wildstein.

Ryszard Gromadzki w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy -
wieczorem'' rozmawiał z historykiem, profesorem Markiem Chodakiewiczem –
Kwestie żydowskie mają reperkusje międzynarodowe. Jak bardzo by się
Polakom wydawało, że są to nasze sprawy wewnętrzne, czy mało ważne, to
zawsze trzeba być świadomym tego, że to odbija w mediach na całym
świecie. Rząd zawsze musi takie rzeczy bardzo uważnie przemyśle - -
powiedział w programie. Czy tę deklarację, która została wspólnie ogłoszona przez premierów możemy traktować jako zakończenie sporu polsko-izraelskiego? - zapytał Ryszard Gromadzki.

 Możemy
to traktować, jako kolejne odsłonięcie i zakończenie pewnego etapu.
Myślę, że ta sprawa dalej się będzie toczyła, jeżeli nie pod względem
ustawy a pod kątem tej samej 
melodii, czyli tzw. polskiego antysemityzmu - prawdziwego czy urojonego. Ta gra będzie się toczyła dalej. Nic nie jest zamknięte, ale można powiedzieć, że technicznie ten etap został zamknięty - ocenił prof. Marek Chodakiewicz.

Pytany o to, jak ocenia działanie polskiego rządu w tej sprawie odpowiedział  Jest to bilans raczej mieszany. Widać przede wszystkim wiele improwizacji, wiele wysiłku żeby naprawić błędy, które zostały popełnione. Przede wszystkim ta nieszczęsna ustawa. Jeżeli jest wolność słowa, to można pisać co się chce. Rozumiem, że strona Polska chciała koniecznie dokopać szydercom - powiedział historyk.

 Można
było przyjąć jakąś propozycje Sejmu o napiętnowaniu moralnym, ale nie
wprowadzać odpowiedzialność karną. Wiem, że na tle Europy w Polsce ta
wolność jest słowa i tak jest największa. Jednak moją skalą 
porównawczą wolności
słowa są Stany Zjednoczone. Przeciwnicy od razu wykręcili, że nie
chodzi o szkalowanie Polski, tylko o zamach na wolność 
słowa - zauważył rozmówca Ryszarda Gromadzkiego.

 Kwestie
żydowskie mają reperkusje międzynarodowe. Jak bardzo by się Polakom
wydawało, że są to nasze sprawy wewnętrzne, czy mało ważne, to zawsze
trzeba być świadomym tego, że to odbija w mediach na całym świecie. Rząd
zawsze musi takie rzeczy bardzo uważnie przemyśle - podkreślił prof. Chodakiewicz.


 Niektóre
próby wyjścia z tego szantażu były lepsze, niektóre były gorsze. Nawet
samemu premierowi popuściły nerwy, a on sam jest osobą dosyć spokojną i
małomówną. To jest sprawa naprawdę ważna dla Polaków. Nie byli
przyzwyczajeni do tego, do czego my na zachodzie = Polonia jesteśmy 
przyzwyczajeni - powiedział.

– Szczekaczki
zamknęły się od jakichś dwóch miesięcy. Nie ma histerii. To się samo
stało? Czy może są środowiska w Waszyngtonie, które są życzliwe Polsce i
potrafiły wytłumaczyć czynnikom wojskowym, politycznym, że taka
kampania szkalowania Polski podminowuje naszego największego alianta w
tym rejonie Europy?
Jest to bardzo złe dla NATO. Proszę sobie
wyobrazić, że przez kilka miesięcy była bardzo ciężka praca zakulisowa,
żeby wytłumaczyć lobby izraelskiemu, że w obliczu agresji Rosji Putina,
opluwanie alianta polskiego nie jest rzeczą dobrą 
 ocenił profesor.



Walka
o prawdę historyczną. Premier Morawiecki: Jesteśmy trochę poobijani,
jak bokser na ringu, ale wychodzimy z tej batalii zwycięsko


Jak zaznaczył Mateusz Morawiecki, odnieśliśmy zwycięstwo dzięki tej
deklaracji i pięciu miesiącom, gdy stworzono atmosferę narastającej
wiedzy o polskiej sprawie.

Jestem absolutnie
przekonany, że te pięć miesięcy wyszło nam na dobre. Oczywiście można
powiedzieć, że jesteśmy trochę poobijani, jak bokser na ringu też jest
poobijany, ale na dobrą sprawę na pewno wychodzimy tutaj z tarczą,
zwycięsko z tej batalii, ponieważ nigdy wcześniej w przestrzeni
międzynarodowej, i to najwyższych czynników, mam na myśli również USA,
które z dużą satysfakcją na pewno witają tę deklarację, nie pojawiło się
tyle prawdy i pozytywnych słów o Polsce, Polskim Państwie Podziemnym,
rządzie na uchodźstwie, heroizmie Polaków w tych strasznych czasach,
i o wyłącznej odpowiedzi Niemiec za Holokaust

— powiedział premier.

Morawiecki
pytany w TVP1 dlaczego nie można było przeprowadzić tej noweli
wcześniej podkreślił, że „trzeba było wyjść odważnie, walczyć na arenie
międzynarodowej, spierać się z naszymi rozmówcami,
z naszymi adwersarzami”.

Ja sam to robiłem, sam
oberwałem za to również. Ale mogę powiedzieć, że warto było, dlatego
że warto jest walczyć o dobre imię Polski, o honor Polski. My dzisiaj
ten honor Polski, naszych przodków obroniliśmy

— podkreśli.

Zdaniem szefa polskiego rządu deklaracja ta jest ważniejsza niż zmiany przeprowadzone w ustawie o IPN.

Deklaracja
jest naszym gigantycznym sukcesem. Ale chcę też powiedzieć,
że paradoksalnie te przepisy, które najbardziej budziły emocje
na świecie, nie tylko w Polsce, te przepisy karne, które zostały
zmodyfikowane, one były najtrudniejsze do wyegzekwowania. Proszę sobie
wyobrazić różnych prześmiewców, szyderców, ludzi złej woli, którzy
gdzieś tam w USA, Kanadzie czy w Europie Zachodniej nagle zaczynają
masowo właśnie mówić brednie o zbrodniach popełnionych przez
naród polski

— mówił, zaznaczając jednocześnie, że zmiana w ustawie była prosta.

Premier
odnosząc się na antenie TVP do słów krytyki ze strony osób, które
uważają, że ustawa została za bardzo okrojona, przez co jest
nieskuteczna, odpowiedział, że jest „dokładnie odwrotnie”.

My testowaliśmy,
w jakimś stopniu skuteczność lub nieskuteczność (ustawy). My działamy
w wymiarze międzynarodowym, więc trzeba brać pod uwagę realia
międzynarodowe. Dojrzałe państwo potrafi dostosowywać swoje instrumenty,
swoje narzędzia, swoją legislację do otoczenia. (…) Takim rozpoznaniem
sprawdziliśmy, że nie jest za bardzo skuteczna. Bo rzeczywiście, różni
prześmiewcy od Ameryki Południowej po Azję Wschodnią przedstawiali
błędny punkt patrzenia na polską historię. I gdzie mieliśmy ich ścigać?
Dzisiaj możemy (…) w procesach cywilno-prawnych dużo lepiej będziemy
mogli dochodzić do swoich racji

— powiedział.

Oczywiście, nie będzie łatwo, ale wcześniej była to sprawa beznadziejna. A dzisiaj będzie przynajmniej możliwa

— dodał szef rządu.

Rozpoczęliśmy
nowy rozdział w relacjach i nowy rozdział w walce o całkowite
odbudowanie prawdy historycznej, bo jesteśmy naprawdę w głębokim lesie
poprzez pedagogikę wstydu. Będziemy działali bardzo ostro, żeby
odbudować nasze dobre imię

— mówił.

Pięć
filmów z aktorami z Hollywood nie zrobiłoby tyle, ile ta deklaracja.
Ale teraz tym bardziej będziemy chcieli, żeby docierać poprzez
popkulturę. Niemcy robią to od 30 lat

— stwierdził premier.

Mateusz Morawiecki zwrócił również uwagę na kwestię antypolonizmu,.

Zachowaliśmy
się bardzo przemyślnie i w sposób wyrachowany, wypracowując tę wspólną
deklarację, gdzie pada sformułowanie o antypolonizmie. Nigdy wcześniej
w dokumencie o randze międzynarodowej nie podniesiono tej kwestii. Wręcz
przeciwnie, wylewane były na nas wiadra pomyj na całym świecie i ciężko
nam się było przeciw temu bronić. Tu się pojawia po raz pierwszy
sformułowanie o antypolonizmie - i jest tam wyraźnie napisane,
że to jest sformułowanie rażące

— mówił.

Jak dodał, podobnie rażące mówienie o „polskich obozach koncentracyjnych”, czy „polskich obozach śmierci”.

Niebawem wszyscy to zrozumieją. Wykonaliśmy milowy krok na drodze skutecznej walki np. ze sformułowaniem „polskie obozy śmierci”

— zaznaczył premier

Mateusz
Morawiecki, pytany czy obwinia kogoś na polskiej scenie politycznej,
że ustawę o IPN uchwalono w takiej formie, która wywołała tak krytyczne
głosy, odparł:

Nie, nie obwiniam nikogo, bo polityka
jest bardzo dynamiczna i nie da się wszystkiego przewidzieć. (…) Nie
można było przewidzieć takiego ataku atomowego, jaki nastąpił. To było
na pewno dla mnie zaskoczeniem, ale sztuką jest wyciągać wnioski,
dopasowywać środki do okoliczności i możliwości, oraz twardo realizować
interes Polski.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. "Haaretz" o ustawie o IPN:

"Haaretz" o ustawie o IPN: Osiągnięto kompromis zadowalający obie strony

Izraelski
dziennik "Haaretz" zamieścił w środę na swym portalu obszerne omówienie
wystąpienia premiera Benjamina Netanjahu po nowelizacji ustawy o IPN
uchwalonej przez Sejm RP. "Osiągnięto kompromis...

Kaczyński: Najważniejsze elementy deklaracji Polski i Izraela zostały wypracowane już dawno

Negocjacje
między rządami Polski i Izraela zaczęły się wiele miesięcy temu;
najważniejsze elementy wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela
zostały wypracowane już dość dawno - powiedział prezes PiS Jarosław.

Wspólna deklaracja Polski i Izraela w zamian za nowelizację ustawy o IPN. Tempo prac było ekspresowe

DGP pisał o porozumieniu w kwietniu. Wówczas jego podpisanie zostało wstrzymane przez słowa premiera w Monachium.

M.
Morawiecki: Będziemy wspierać stowarzyszenia, które wytaczają procesy
cywilne poza granicami Polski w obronie dobrego imienia naszej Ojczyzny

Dzisiaj na pewno będziemy wspierać stowarzyszenia, które
wytaczają procesy cywilne poza granicami Polski w obronie dobrego
imienia naszej Ojczyzny. Mamy bardzo mocną wolę, żeby działać na arenie
międzynarodowej na rzecz ograniczania „nieświadomości”, a raczej
złośliwości wobec narodu polskiego – wskazał premier Mateusz Morawiecki w
środowym „Polskim punkcie widzenia” w TV Trwam. Szef rządu tłumaczył
powody zmian w nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej oraz
ocenił podpisanie wspólnej deklaracji Polski i Izraela. 

Departament Stanu USA: Z satysfakcją powitaliśmy nowelizację ustawy o IPN

Rzeczniczka
Departamentu Stanu Heather Nauert w oświadczeniu wydanym w środę z
zadowoleniem "powitała przyjęcie poprawek do ustawy o działalności
IPN"."Nowelizacja ustawy potwierdza przywiązanie Polski do swobody dyskusji i wolności słowa" - stwierdziła.

"Holokaust
i nazistowskie zbrodnie były niewysłowioną tragedią w historii Polski i
ludzkości" - czytamy w oświadczeniu amerykańskiego ministerstwa spraw
zagranicznych wydanym w środę wieczór (w czwartek nad ranem czasu
polskiego).

"Władze amerykańskie podzielają pogląd, że określenia obarczające
państwo polskie odpowiedzialnością za zbrodnie popełnione przez nazistów
na terenie okupowanej Polski, takie jak +Polskie obozy śmierci+ są
niewłaściwe i krzywdzące" - stwierdziła rzeczniczka amerykańskiego resortu
spraw zagranicznych. "Najlepszym sposobem przeciwstawiania się takiemu
przeinaczaniu faktów jest nieskrępowany i swobodny dialog" - dodała.

Powiedziała też, że zmiany wprowadzone przez polski parlament idą w stronę zagwarantowania nieodzownej swobody badań naukowych.


Brawo Polska! Brawo Izrael!

http://www.fzp.net.pl/opinie/brawo-polska-brawo-izrael
Wczorajsze wspólne oświadczenie-deklaracja premierów Polski i Izraela to dowód na to, że obydwa rządy potrafią jednak postawić wspólne cele i interesy nad wzajemnymi antagonizmami i wynikającym z nich zacietrzewieniem. Dobrze to o nich świadczy. Zgubne upieranie się przy "swoim", czyli - w tym przypadku - przy swoich błędnych decyzjach, ustąpiło rozsądkowi. To bezprecedensowe oświadczenie jest rezultatem i triumfem skutecznej dyplomacji oraz mądrego patrzenia w przyszłość. Brawo Polska! Brawo Izrael!

Nowelizacja ustawy o IPN ze stycznia zawierała błędy (o czym pisałem na tym portalu wielokrotnie). Błędy te zostały wczoraj - decyzją sejmu, senatu i prezydenta - naprawione. To duża rzecz: umieć przyznać się do popełnienia błędu i go naprawić.

Ci, którzy są w tym momencie malkontentami i krytykują rezultaty legislacyjne i dyplomatyczne wczorajszego dnia, udowadniają, że po prostu przeszkadza im perspektywa dobrych relacji Polski z Izraelem i Polaków z Żydami.

Paweł Jędrzejewski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. Szef KPRM był pytany w sobotę

Szef KPRM był pytany w sobotę w radiowej „Trójce” o wspólną polsko-izraelską deklarację, którą premierzy Polski i Izraela podpisali w ubiegłym tygodniu. Podkreślono w niej m.in. brak zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i związanych z nimi kolaborantów; oba rządy potępiły też wszelkie formy antysemityzmu i odrzuciły antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy etniczne.

Dworczyk ocenił, że podpisanie tej deklaracji było wydarzeniem historycznym.

Oświadczenie zostało podpisane przez premierów, dla wszystkich jest oczywiste, że premierzy reprezentują swoje rządy. Niezależnie od wewnętrznej dyskusji, bardzo emocjonalnej, która jest w tej chwili w Izraelu, dla nas wiążące jest to oświadczenie, podpisane i odczytane publicznie - przypomnę - przez obu premierów

— powiedział szef KPRM.

Podkreślił, że zarówno wystąpienie Morawieckiego, jak i Netanjahu, były emitowane przez telewizję.

W związku z tym, jestem trochę zaskoczony głosami, że jest jakiś problem z tym, że fundacja PKO BP, realizując swoje cele statutowe - jednym z tych celów jest walka o dobre imię państwa polskiego za granicą - gdzieś opublikowała ten tekst

— powiedział Dworczyk.

Wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela ukazała się bądź ukaże w tym tygodniu w formie ogłoszenia w kilkunastu wiodących dziennikach w Europie, Stanach Zjednoczonych, a także w Izraelu. Publikacja deklaracji w mediach izraelskich, jak napisał m.in. portal Times of Israel, wywołała w tym kraju krytyczne głosy.

Dworczyk był pytany, czy były „wysyłane sygnały”, że premierowi Izraela nie podoba się to, że w izraelskiej prasie pojawiły się takie publikacje.

Nie mam tej wiedzy, nie chcę wchodzić w wewnętrzne sprawy, które mają miejsce w Izraelu i są związane m.in. ze zbliżającymi się tam wyborami

— odpowiedział Dworczyk.

Dobrze, że to oświadczenie zostało podpisane, ono nas stawia w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o debatę dotyczącą historii II Wojny Światowej i roli Polski

— podkreślił.

Odnosząc się do kwestii negocjacji dotyczących deklaracji, szef KPRM podkreślił, że „tutaj największą rolę odegrał premier (Mateusz) Morawiecki, który w ciągu kilku długich rozmów z premierem (Benjaminem) Netanjahu negocjowali tekst umowy i doprecyzowywali poszczególne zapisy; on był liderem całego tego procesu”.

Tego rodzaju teksty, jak to oświadczenie premierów Polski i Izraela, nie są przygotowywane na kolanie w ciągu jednego dnia

— zaznaczył. Powiedział jednocześnie, że „wypracowywanie tego dokumentu trwało kilka miesięcy”, a obydwaj premierzy rozmawiali ze sobą telefonicznie.

Mamy do czynienia z historycznym oświadczeniem, podpisanym przez premiera (Mateusza) Morawieckiego i premiera (Benjamina) Netanjahu; oświadczeniem, które jednoznacznie nazywa sprawców II wojny światowej, sprawców Holokaustu po imieniu - wskazuje, że były to faszystowskie Niemcy

— mówił Dworczyk.

Zaznaczył, że w tym oświadczeniu premierzy mówią o antypolonizmie, antysemityzmie oraz roli, jakie państwo polskie podziemne odegrało w ratowaniu Żydów i przeciwstawianiu się niemieckiej okupacji.

Warto, żeby dostrzec istotę tego (…), a nie okładać się tylko maczugami politycznymi

— powiedział.

Odnosząc się do treści samej nowelizacji ustawy o IPN, Dworczyk powiedział, że „nikt nie miał na to wpływu, poza polskim rządem i polskim parlamentem”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Rząd RP na uchodźstwie


Rząd
RP na uchodźstwie uczestniczył w mordowaniu Żydów? Weiss tłumaczy:
Mówiłem o AK. Co z tego zrobili, "Jerusalem Post", ja nie wiem...

Polski rząd zagraniczny i polski rząd jeszcze w Polsce
na początku wojny nie współpracował z hitlerowcami, natomiast prawie
cała Europa wtedy współpracowała. I to wszystko. I właśnie mówiłem
o Armii Krajowej, a nie o rządzie polskim
—tłumaczył w rozmowie z RMF FM Szewach Weiss. Były ambasador Izraela
w Polsce miał powiedzieć, że „zdarzały się sytuacje, w których rząd
RP na uchodźstwie uczestniczył w mordowaniu Żydów”.

W rozmowie z RMF FM Weiss zaprzeczył, że powiedział takie słowa.

I właśnie
mówiłem o Armii Krajowej, a nie o rządzie polskim. Powiedziałem,
że Armia Krajowa, niestety, tam Żydzi walczyli też, i ratowała Żydów
i ukarała szmalcowników, ale byli tacy w Armii Krajowej, że też
współpracowali z Niemcami co do Żydów. (…) Ale przeważnie nie Armia
Krajowa, tylko Żandarmeria Polska. To powiedziałem. Co z tego zrobili,
„Jerusalem Post”, ja nie wiem…

—tłumaczył.


Historyk
z Yad Vashem broni polsko-izraelskiej deklaracji: Mogę z nią żyć.
Lepiej byłoby gdyby nie było tego wspólnego oświadczenia?

Polsko-izraelska deklaracja wciąż budzi poważne emocje. Jej
treść zbulwersowała m.in. izraelskiego historyka Yehudę Bauera. Do jego
słów i oceny tej deklaracji odniosła się prof. Dina Porat – historyk
z Yad Vashem, która pomagała premierowi Netanjahu w jej przygotowaniu.

Mogę z tym żyć

– oceniła treść deklaracji Porat.

Lepiej
byłoby gdyby nie było tego wspólnego oświadczenia? Może gdyby była
możliwość jej naprawy, to są rzeczy, które bez wątpienia warte
są naprawy czy dodania

– dodała.

Zaapelowała też do Bauera, by wycofał się ze swojego oświadczenia.

Nie uważam, by można było obwiniać cały polski naród za przygotowywanie zorganizowanych ataków

– powiedziała.

Porta ma jednoznaczne stanowisko w tej ważnej dla nas sprawie.

Polacy byli ofiarami tej wojny

– stwierdziła.

mly/haaretz


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. Żydzi atakują Glińskiego za

Żydzi atakują Glińskiego za nadanie odznaczenia. Oni chcą decydować o wszystkim!

Polskie stowarzyszenie „Nigdy więcej”, którego celem ma
być przeciwdziałanie problemom społecznym: rasizmowi, neofaszyzmowi,
ksenofobii i dyskryminacji w Polsce, potępiło uhonorowanie satyryka
Ryszarda Makowskiego medalem Gloria Artis przez ministerstwo kultury.
Sprawę poruszają oczywiście izraelskie media. Oburzenia nie kryją w
redakcji „The Jerusalem Post” (TJP).

„Polski satyryk, który w 2016 r. prezentował antysemickie dowcipy w
telewizji, a później oskarżył Żydów o podsycanie nienawiści do siebie,
otrzymał najwyższe odznaczenie dla artystów w swoim kraju” – pisze
„TJP”.

Ryszard Makowski otrzymał w czwartek medal Gloria Artis za zasługi
dla kultury od ministra Piotra Glińskiego. „To wyraz podziękowania za
kreatywność i zaangażowanie, za talent (…) twórczą odwagę” – powiedział
Gliński wręczając nagrodę.

W 2016 r. żydowska organizacja B’nai B’rith, a w dokładniej jej
przedstawiciele działający w Polsce zaprotestowali przeciwko występowi
Makowskiego w telewizji publicznej TVP3. Artysta w prześmiewczy sposób
odniósł się do żydowskiej rodziny Rothschildów.

Stowarzyszenie „Nigdy więcej” napisało w oświadczeniu, że
uhonorowanie Makowskiego jest zdumiewające, ponieważ jest „znanym
autorem piosenek i artykułów mocno zakorzenionych w antysemickich
stereotypach i uprzedzeniach”.

Rafał Pankowski, współzałożyciel stowarzyszenia, dodał, że „biorąc
pod uwagę niestabilność stosunków polsko-żydowskich, szczególnie w tym
roku jest naprawdę zaskoczony decyzją Ministra”. „Jako obywatel Polski
ten medal nie jest przyznawany w moim imieniu!” – dodał.

Wygląda na to, że Żydzi uzurpują sobie prawo, żeby czynić poważne
naciski na Polskę ingerując nawet w treści poszczególnych ustaw, a
Polacy nie mogą sobie nawet swobodnie nadawać medali, bo ktoś odważył
się z nich zażartować…

Źródło: jpost.com

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. Chodakiewicz: Odrębna

Chodakiewicz: Odrębna narracja Holokaustu i ciągłość niemieckiej tradycji

Jak pisałem w poprzednim numerze „NCz!”, dokooptowano
mnie do Rady Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Obejrzałem je bardzo
dokładnie. Oto moja relacja, wnioski. Znajdujemy się teraz na trzecim
poziomie. Otacza nas prawie zupełna pustka. Po chwili dochodzimy do
pierwszego wysiłku skierowanego na pokaz przedwojnia. Polska wychodzi
raczej kulawo. Sowieci świetnie. Niemcy jako tako. Reszta rozmaicie.
Dominuje poczucie niejednoznaczności, zgnilizny i rozmemłania. Wiadomo:
postmodernistyczny liberalizm.

Wchodzimy do kina, na film zamówiony przez poprzednie władze. Jakie
ma być tego przesłanie? Wygląda na parytet wszystkich uczestników
napinających wojskowe muskuły. A powinien być pokaz militaryzmu Sowdepii
i III Rzeszy, a obok zdjęcia z cywilnej sielanki kochających pokój
Polaków. Żadnego „Silni-Zwarci-Gotowi” i guzika z munduru Rydza. Tylko
miłość i pokój w RP. Sielanka wiejska, folklor, studenci na studiach,
dzieciaki w przedszkolu. Spacery po parkach. Egzotyczni chasydzi. Musi
być kontrast między totalitaryzmami a Polską, bo inaczej wygląda, że
wszędzie jest to samo – maszerują żołnierze. Zwiedzający wyjdą z
jednoznacznym wrażeniem identyczności przygotowań przed II wojną.
Kontrast jest podstawą propagandy. Przecież to Polska została
napadnięta. Wtórną sprawą są w tej narracji polskie przygotowania do
obrony. Należy je stonować. Uwypuklić zaś malownicze klimaty i
krajobrazy.

Kropka nad i

Sekcja sowiecka jest do zupełnej rozwałki. Jest to stalinowska
propaganda z czerwonym podkładem muzycznym, właściwie bez komentarza.
Czyżby niewyedukowany zwiedzający miał interpretować to sam? No dobrze.
Co widzimy? Stalin się śmieje, popiera folklor mniejszości narodowych i
całuje dzieci. Między tą sielanką jakieś niewyraźne aluzje do
rzeczywistości Sowdepii. Coś tam leci chaotycznie na malutkim ekranie
telewizora, nie ma nawet czasu ani sposobu, żeby to wszystko zobaczyć i
odnieść się do tego. A tu trzeba w zdjęciach, plakatach, podpisach
uzmysłowić niekończący się horror komunizmu. Jak modernizacja i
Biełomorkanał, to powinny być tego ofiary – do 15 milionów ofiar
kolektywizacji, według Roberta Conquesta. Dzięki Bogu, że nowa ekipa
wstawiła odpowiednie informacje o antypolskiej operacji NKWD, w której
zginęło być może nawet 250 tys. ludzi, głównie naszych rodaków, co było
największym ludobójstwem w Europie okresu międzywojennego. Nareszcie
kropka nad i. Po demolce trzeba to będzie uwypuklić.

Narracja włoska

Sekcja włoska jest żałosna, niedoinformowana. Może dopisać wzmiankę o
wszystkich dziewięciu więźniach straconych za czyny polityczne przez
faszystów w latach 1923-1940? Tylko tylu uśmierciły sądy Mussoliniego.
Czy należy tego operetkowego dyktatora wymieniać jednym tchem z
potworami – Hitlerem i Stalinem? Może wspomnieć, że w obozach
koncentracyjnych również znaleźli się mafiozi? I sukcesy modernizacyjne:
osuszenie bagien, budowa dróg. Warto pokazać również, że poza Włochami
jednak faszyzm to nie bufoniasta operetka czy pseudosielanka. Co z
obozami koncentracyjnymi w Libii? A horror w Abisynii? Chociaż warto też
podkreślić, że rasizm i antysemityzm włoski to w dużym stopniu blaga.
Nie karano za związki mieszane w Afryce, a w Italii tamtejsi Żydzi
prawie bez wyjątku dostali zwolnienia od wprowadzonych w 1938 roku praw
antysemickich.

Tutaj – tak jak z Japonią – zrobiłbym całościową sekcję włoską,
ciągnącą historię do 1945 roku w jednej sali wystawowej. Warto
wspomnieć, czy RP była w stanie wojny z Italią. Była? No właśnie. Bo na
pewno wojowała w Afryce Północnej, w tym pod Tobrukiem. Wystawa o
Królestwie Włoch – tak jak o Cesarstwie Japonii – nie jest odpowiednio
sformatowana. Warto po krótkim wstępie opisać dzieje międzywojennych
Włoch, faszyzm, rojalizm, stosunki ze Stolicą Apostolską. Imperializm
włoski od Albanii przez Grecję, a przedtem Afrykę. Jednym ciągiem
pokazać i walki na froncie wschodnim, i zachowanie Włochów na ziemiach
polskich jako sojuszników i więźniów III Rzeszy.

A potem Polaków w kampanii włoskiej, zdobycie Monte Cassino i ofensywę,
która skończyła się w Ankonie. Potem historię II Korpusu, okupację
Italii, walkę z miejscowymi komunistami, operacje w całej Europie, w tym
i w okupowanym przez Sowietów kraju. I wystarczy. A nie przerywany
film, jaki stworzono teraz w ramach wystawy.

Odrębna narracja Holokaustu

O Italii powinna być narracja całościowa – w stylu takim, w jakim
opowiedziano o Holokauście. Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby
opowieść o żydowskiej tragedii rwała się co salę i wątek podejmowano by
selektywnie, w chronologii wydarzeń wojennych. Jeśli Holokaust jest
odrębną narracją, to dlaczego wszystko nie może być w tym stylu? W
każdym razie, mimo że wystawa dotycząca zagłady Żydów znajduje się
dalej, warto wiedzieć, że w dużym stopniu jest plagiatem koncepcji
zapożyczonej z US Holocaust Memorial Museum. Wiem, bo od czasu do czasu
tam bywam, a przez pięć lat pro bono służyłem w tamtej radzie jako
mianowany przez Prezydenta USA. Tak jak w Waszyngtonie, tak i w Gdańsku
centralnym eksponatem jest bydlęcy wagon do wywózek na śmierć. Szkoda,
że poprzedni guru nie pomyśleli o tym, aby uczynić bydlęce wagony
symbolem muzeum. Jeden jedzie do Auschwitz, a drugi na Kołymę. Kolejna
stracona szansa, aby być oryginalnym, aby opisać II wojnę światową wedle
doświadczeń obywateli RP. No bo przecież twórcy wiedzieli, że na Sybir
wywożono – obok Polaków – także i Żydów, Ukraińców, Białorusinów i
innych. Tak jak do obozów koncentracyjnych założonych przez niemieckich
narodowych socjalistów. Wagony bydlęce powinny łączyć, a nie dzielić
cierpienia. Więcej wyobraźni, mniej niewolniczego naśladownictwa.

Ciągłość niemieckiej tradycji

Wracamy do chronologicznej sekwencji wystaw. Przedwojenna sekcja
niemiecka jest do gruntownej przeróbki. Po co centralną figurą robić
Leni Riefenstahl? Przesunąć ją gdzieś na bok – obok ekranu, na którym
może lecieć jej „Triumph des Willens” – o parteitagu NSDAP. Można potem
dać jej zdjęcie z września 1939 roku, gdzie po prostu straciła nerwy i
popłakała się na widok egzekucji Żydów i polskich zakładników w Kutnie.

Koniecznie należy uwypuklić masowy udział zwykłych Niemców w projekcie
narodowego socjalizmu. Na ścianach powiesić histeryczne witanie Hitlera,
entuzjazm tłumów. I wszędzie mapy z wyborów. Najlepiej powiesić też
obok mapy z lat siedemdziesiątych – pokazujące dobitnie, że tam, gdzie
triumfowali narodowi socjaliści w latach trzydziestych, tam później
zwyciężali socjaldemokraci. Czyli ciągłość niemieckiej tradycji. I
statystyki referendów. Nie wystarczy (co powieszono później) antypolski
cytat z Clausa Schenka von Stauffenberga. To nie arystokraci wybrali
Hiltera, mimo że niektórzy z nich faktycznie go wspierali.

Dla równowagi może faktycznie wstawić przedwojennych przeciwników
Hitlera – na prawicy nielicznych monarchistów i konserwatystów, głównie
katolików, takich jak nasz bawarski powinowaty, Ewald Freiherr von
Aretin, który przeżył Noc Długich Noży, ale trafił do Dachau. A na
lewicy rozmaitych socjalistów narodowych – jak bracia Strasserowie czy
komuniści i socjaldemokraci.

A dlaczego sprawy antysemickie zostały potraktowane tak skromnie? Nie
łaska ich wrzucić centralnie? Są to sprawy dość ważne. Warto też dodać o
prześladowaniu mniejszości polskiej – od Republiki Weimarskiej do III
Rzeszy. I wstawić tutaj polskiego dyplomatę Jędrzeja Giertycha, który na
tej niwie wydatnie pracował.

Ponura narracja o II RP

Sekcja polska to właściwie korytarz przechodni przez wyimaginowane
polskie miasto przed wojną. Pierwszy krok i pierwsze wrażenie to ulotka
na zamkniętym sklepie: „Nie kupuj u Żyda” czy coś w tym stylu. A
pierwsze wrażenie bardzo się liczy. Nie ładniej byłoby najpierw pokazać,
jak bogobojni idą do kościoła? Albo Uniwersytet im. Jana Kazimierza we
Lwowie? Antyżydowskość naturalnie istniała. Ale jak to się miało do
ataku Hitlera i Stalina na Polskę we wrześniu 1939 roku? Jaką historię
chcemy pokazać? II wojny światowej czy przedwojenne relacje z
mniejszością żydowską? A dlaczego nie pokazać bojkotu niemieckich
przedsiębiorstw handlowych w Polsce przed 1939 rokiem? To było dobrze
czy źle? Przynajmniej wiązało się to z gniewem Hitlera i jego towarzyszy
na Polaków. Można też wspomnieć o bojkocie tzw. masłosojuzów, czyli
spółdzielni ukraińskich. Czy to wzruszyło Stalina? Wątpliwe, ale po
pierwsze – wzmocniło nienawiść Ukraińców do Polaków, a po drugie – dało
amunicję propagandową Sowietom. Podobnie jak rozpędzenie zinfiltrowanej
przez komunę białoruskiej Hromady.

W każdym razie w postmodernistycznej i postpolskiej narracji II
Rzeczpospolita wyszła – z pewnymi wyjątkami – raczej ponura,
autorytarna, antysemicka. Powtórzmy, że za pieniądze podatnika.
Widocznie należała jej się inwazja niemiecko-sowiecka. Takiego
szkaradnego bękarta rzeczywiście trudno żałować.

I tutaj narracja twórców muzeum niebezpiecznie doszlusowała do ducha
Paktu Ribbentrop-Mołotow. I o to chodziło? Muzeum II wojny światowej to
nie monografia o przedwojennych stosunkach polskiej większości z
mniejszościami, a szczególnie Żydami. Temu poświęcone jest przecież
Muzeum Polin w Warszawie. W Gdańsku – podkreślmy raz jeszcze – powinna
być głównie większościowa, polska narracja o II wojnie. I do tego
dopiero dołączane powinny być głosy mniejszościowe. Te nie powinny
dyktować głównego nurtu opowieści, bo wtedy trzeba by Muzeum nazwać
placówką mniejszościowej wrażliwości. Można i trzeba – w pewnym stopniu –
taką wrażliwość uznać, ale nie może ona przesłaniać doświadczeń
polskiej większości.

Nic o czerwonym postępie

Następna sekcja to czerwona rewolucja i białe powstanie w Hiszpanii.
Należy sekcję tę rozmontować i wysłać do siedziby Kominternu w Moskwie –
z gratulacjami, że pogrobowcy odtworzyli ducha czerwonego
propagandysty, Willego Münzenberga. Naturalnie jest dla uprzedniej ekipy
alibi. Wstawili skrawek białej propagandy, prawie bez żadnych
tłumaczeń. Czerwona jednak naturalnie dominuje – na czele z kolejnym
wpisem o „Związku Radzieckim”. Spisałem sobie też lewacką kalkę
propagandową. Według twórców Muzeum, wojna w Hiszpanii to: a mutiny of a
part of the Spanish army which was supported by rightist parties, the
Fascist Falanga, and the Catholic Church („bunt w części hiszpańskiej
armii, wspierany przez partie prawicowe, faszystowską Falangę i Kościół
katolicki” – dop. Red.). Słowo daję – kalka z Münzenberga. A dlaczego
brak zdjęć zbeszczeszczonych kościołów, cmentarzy czy sprofanowanych
zwłok księży, zakonnic i zakonników? A rzezi więźniów politycznych? A
sowieckiej dominacji w czerwonej Hiszpanii? A masowych grobów pełnych
kobiet i dzieci? To był właśnie znak czerwonego postępu. Twórcy wystawy
byli zbyt tolerancyjni, aby takie rzeczy pokazać.

Znów ohydna RP

W sekcji o „drodze do wojny” rzuca się w oczy głównie uwypuklona i
kolorowa sekcja o zajęciu Zaolzia przez Polskę. Nota bene w pewnym
momencie twórcy tak skomentowali pewien aspekt traktatu wersalskiego:
„oderwanie Gdańska od Niemiec”. Po pierwsze – warto wspomnieć, jak Prusy
oderwały Gdańsk od I RP. Po drugie – a Czesi nie oderwali Zaolzia od
Polski? Widocznie nie. Czyli znów narracja o tej ohydnej RP. A powinno
być tak: umowa polsko-czeska z 1918 roku, agresja Czechów na Zaolzie w
1919, czeska pomoc bolszewikom w 1920 (strajk kolejarzy, aby nie doszła
do Polski pomoc wojskowa Zachodu). A następnie czechosłowacki wybór, aby
poddać się Niemcom. Elity czeskie mogły przecież nie zgodzić się na
Monachium i walczyć. Ich państwo miało nie tylko najlepsze w Europie
fortyfikacje, ale również najlepiej technicznie wyposażoną armię. Cały
ten sprzęt wpadł w ręce Hitlera. Podobnie jak niesamowicie rozwinięty
przemysł.

Potem po prostu Czesi dostosowali się do okupacji. Niemcy traktowali
ich raczej dobrze (oprócz Żydów). Terror był minimalny. Przeciętny
czeski robotnik miał większe przydziały żywności niż niemiecki pracownik
w Rzeszy. Podziemia prawie nie było, a w 1942 roku czescy urzędnicy w
kraju zbuntowali się przeciw swoim władzom w Londynie i odmówili
wykonywania rozkazów w reakcji na pojedyncze akcje zbrojne czeskich
cichociemnych, których wynikiem była śmierć kilkuset zakładników w
ramach niemieckich retorsji. Opisuje to wyczerpująco Vojtěch Mastný, o
czym mózgi Muzeum nie miały widocznie pojęcia. Jasne jest, że Czechy i
Morawy potrzebują własnej wystawy na boku, aby to wszystko odpowiednio
wytłumaczyć. I dodać, że nie było kary śmierci za pomoc Żydom. Niewielu
jednak pomagało. Może należałoby tutaj wstawić tabelę, gdzie w Europie
były jakie kary za ratowanie żydowskich współobywateli i co z tego
wynikało? Na przykład warto wiedzieć, że ludzie, którzy przechowywali
Annę Frank, nie tylko zostali zadenuncjowani przez holenderskich
sąsiadów, ale też że dostali łagodną karę obozu pracy. Wojnę przeżyli.

Kategorie: z mediów

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

77. CNN zrobiła sondaż w Europie

CNN zrobiła sondaż w Europie o antysemityzmie i holokauście. Wychodzi na to, że to na Zachodzie jest z tym problem, nie w Polsce
https://nczas.com/2018/11/27/cnn-zrobila-sondaz-w-europie-o-antysemityzm...
To wyjaśnia, czemu Zachód krzyczy o „faszyzmie” w Polsce albo o „polskich obozach koncentracyjnych”. Sondaż CNN pokazuje, że Europa po prostu nie ma w większości bladego pojęcia o tym, co działo się na naszym kontynencie 80-70 lat temu!

Telewizja CNN przeprowadziła szerokie badania w Europie na temat antysemityzmu. Co z niego wynika? Ano sporo ciekawych rzeczy. Telewizja podsumowuje je stwierdzeniem, że „antysemickie stereotypy wciąż żyją i mają się dobrze w Europie, podczas gdy pamięć o Holokauście zanika”.
ComRes przebadało 7 tys. Europejczyków z krajów takich, jak: Niemcy, Austria, Francja, Wielka Brytania, Węgry, Szwecja i Polska. Ponad 25 proc. badanych uznało, że Żydzi mają za duże wpływy w biznesie oraz finansach. Tyle samo uważa, że ci zbyt mocno angażują się w wojny na całym świecie. Polacy wskazywali też na wpływy Żydów w mediach.

33 proc. osób badanych w Europie przyznało, że wie „niewiele lub nic” na temat holokaustu w Europie, który był dokonywany przez III Rzeszę Niemiecką!

28 proc. badanych uznało, że antysemityzm w Europie to reakcja na działania Izraela. 18 proc. zaś uznało, że to wina „codziennego zachowania Żydów”.

10 proc. ankietowanych określiło swój stosunek do Żydów jako negatywny. W Polsce odpowiedziało w taki sposób 15 proc., badanych, natomiast na Węgrzech aż 19 proc.

20 proc. Polaków i Brytyjczyków oraz 25 proc. Węgrów stwierdziło, że ponad jedna czwarta ludności świata to Żydzi.

80 proc. Polaków uważa, że należy pielęgnować pamięć o holokauście, by nigdy więcej do niego nie doszło. Jest to znacznie częstsza odpowiedź na tle reszty kontynentu. Ogółem uważa tak jedynie 66 proc. Europejczyków.

Filosemici z „Wyborczej” przekonują, że… nie ma Żydów w bankach!

„Wyborcza” znowu lamentuje o antysemityzmie, tym razem w Europie, choć nie zapomnieli o Polsce. Chodzi o sondaż na zlecenie CNN na temat antysemityzmu w Europie.

Antysemityzm w Europie „żywy i silny”. Polacy w niechlubnej czołówce
– alarmuje „Wyborcza”. Redaktorów z Czerskiej martwi, że według
Europejczyków „Żydzi za bardzo mieszają się do finansów i polityki, a
Holocaust cynicznie wykorzystują do własnych celów”. Wyraźnie w obronie
uciśnionego narodu wybranego podkreślają, że „Polacy biją rekordy”
antysemityzmu.

Rzeczywiście, jest o co się martwić. Przecież wiadomo, że Żydzi nie
mają wcale tak ogromnej władzy jak nam się wydaje i nie mieszają się
przecież do polityki czy spraw wielkiej finansjery.

Zupełnym przypadkiem jest fakt, że znany miliarder, dr Jan Kulczyk
był „znamienitym Darczyńcą Muzeum Historii Żydów Polskich, który
przekazał w 2012 r. 20 milionów złotych na produkcję Wystawy Głównej
Muzeum”, jak czytamy na stronie muzeum Polin.

Również zupełnym przypadkiem jest stan osiedla, na którym mieszka
Leszek Czarnecki z żoną, o którym mówił w nagraniu afery KNF. – My jesteśmy z żoną jedynymi gojami, czterdzieści jeden domów żydowskich… W takiej społeczności mieszkamy – mówił Czarnecki w rozmowie z Markiem Ch.

Z tego samego nagrania dowiadujemy się też, że aby wejść w wielką
bankową finansjerę, miliarder musiał wejść w spółkę z Natanelem
Rotszyldem. To również przykład, że Żydzi wcale nie mają wielkich
wpływów politycznych i finansowych.

Kolejnym przykładem ucisku może być sytuacja, gdy w związku z
nowelizacją ustawy o IPN w Izraelu pod polską ambasadą Żydzi odbywali
protesty, zaś na podobną inicjatywę w tym samym czasie ze strony
środowisk narodowych pod ambasadą Izraela w Polsce zablokowano.

Kolejny przykład jawnego antysemityzmu w Polsce to kwestia związana z
Jonnym Danielsem. Polacy mają czelność pytać, kim on jest, zaś on –
jako osoba formalnie nie sprawująca (chyba) żadnej funkcji w rządzie –
bryluje na rządowych salonach. Skala antysemityzmu w Warszawie to
zresztą oddzielny temat. Jak ujawnił w rozmowie z amerykańskimi mediami
Daniels, jego znajomi mieli masowo opuszczać Warszawę w dniu 11
listopada z powodu faszystowskiego Marszu Niepodległości.

Jak widać, antysemityzm oraz całkowicie niesłuszne oskarżenia wobec
Żydów mają  się w Polsce świetnie. Mamy głęboką nadzieję, że jednak
naród wybrany jakoś sobie poradzi z tymi oszczerstwami, zaś „Wyborczej”
gratulujemy trzymania się słusznej, nieantysemickiej i tolerancyjnej
narracji.

Źródła: wyborcza.pl/nczas.com


 Oto książka "Zagraniczne formacje Waffen-SS". Są w niej encyklopedyczne opisy wszystkich zaciężnych wojsk III Rzeszy. Od jednostek belgijskich po albańskie. Jest też pół strony o Polsce. Jako jedyny kraj, liczba ochotników wynosi 0. ZERO.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. Kasta będzie się szkolić z


Kasta będzie się szkolić z anarchizacji sądownictwa w Muzeum POLIN! W tle Adam Bodnar i fundacja finansowana przez Sorosa!

Szokująca inicjatywa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz
Adama Bodnara! Wspólnie organizują oni szkolenie na temat formułowania
pytań prejudycjalnych do TSUE. Szkolenie odbędzie się w połowie grudnia,
w Muzeum Żydów Polskich Polin.



W imieniu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka uprzejmie
zapraszam Państwa do udziału w praktycznych warsztatach na temat
formułowania pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii
Europejskiej. Warsztaty odbędą się w ramach II Kongresu Praw
Obywatelskich organizowanego przez Rzecznika Praw Obywatelskich
(14 grudnia 2018 r., 11.40-13.10, Muzeum Historii Żydów Polskich)
i zostaną przeprowadzone przez prof. Agnieszkę Frąckowiak-Adamską
(Uniwersytet Wrocławski), dr. Marcina Szweda (Helsińska Fundacja Praw
Człowieka) oraz adw. Katarzynę Wiśniewską (Helsińska Fundacja
Praw Człowieka).

– takie zaproszenia wysyłają organizatorzy warsztatów.

O co tak
naprawdę chodzi w niewinnie brzmiącym temacie szkolenia? Pytania
prejudycjalne mają za zadanie sparaliżowanie polskiego sądownictwa
i od dawna są wykorzystywane przez skrajnie upolitycznionych sędziów.
Doszło do prawdziwych patologii w tym obszarze. Sędzia Igor Tuleya
zablokował proces gangsterów z „grupy mokotowskiej”, podpierając
tę decyzję właśnie pytaniem prejudycjalnym. Na taki ruch zdecydował się
wcześniej Sąd Najwyższy, blokując wejście w życie nowelizacji ustawy
o Sądzie Najwyższym. Pytania prejudycjalne trafiły wtedy do Trybunału
Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wykorzystywanie pytań prejudycjalnych
jest wyjątkowo niebezpieczne dla przebiegu przewodu sądowego
i w większości przypadków ma podłoże polityczne. Masowe składanie pytań
może spowodować paraliż polskiego systemu sądowniczego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Trzech bandytów, którym Tuleja zawiesił proces i przesłał pytanie prejudycjalne do TSUE, torturowało swoje ofiary!

Warto
też zwrócić uwagę na organizatorów szkolenia. Adam Bodnar, Rzecznik
Praw Obywatelskich od dawna wspiera zbuntowane stowarzyszenia
sędziowskie i angażuje się w polityczny spór po stronie opozycji
totalnej. Z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka to finansowana przez
fundację Georga Sorosa instytucja także niestroniąca od politycznych
inklinacji. Kontrowersyjny miliarder wsparł w tym roku fundację kwotą
990 000 dolarów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Helsińska Fundacja wspiera bunt sędziów w Krakowie i manipuluje: „Sąd ogranicza wolność słowa”

Ciekawe,
że podobne szkolenia nie były organizowane przez Adama Bodnara, gdy
przy władzy była koalicja PO - PSL. Wtedy Rzecznik Praw Obywatelskich
oraz HFPR nie kwapili się, by w ten sposób pomagać „kaście”
sędziowskiej. Warto tez spytać kto konkretnie finansować będzie
tę hucpę. Czy publiczne środki, które otrzymuje Biuro Rzecznika Praw
Obywatelskich będą wydawane ze szkodą dla polskiego sądownictwa?

"Iustitia" domaga się wstrzymania nominacji na wszystkie stanowiska sędziowskie do czasu odpowiedzi TSUE

W uchwale podjętej przez zarząd „Iustitii” w poniedziałek,
stowarzyszenie zwróciło się z apelem do „Ministra Sprawiedliwości,
organu pełniącego obecnie funkcję Krajowej Rady Sądownictwa oraz
Prezydenta RP o wstrzymanie procedur konkursowych i nominacyjnych
dotyczących wolnych stanowisk sędziowskich w sądach powszechnych
do czasu udzielenia odpowiedzi przez Trybunał Sprawiedliwości Unii
Europejskiej na pytania prejudycjalne skierowane przez Sąd Najwyższy,
sądy powszechne, a ostatnio także przez Naczelny Sąd Administracyjny”.

Jak
wskazano w uzasadnieniu apelu, sytuacja w której skład KRS, przed którą
toczy się postępowanie konkursowe, jest kreowany w ten sposób,
że przedstawiciele władzy sądowniczej w tym organie wybierani są przez
władzę ustawodawczą, przy dominującej pozycji Ministra Sprawiedliwości,
narusza fundamentalne zasady prawa unijnego, w tym równowagi
instytucjonalnej oraz państwa prawa.

Zdaniem zarządu „Iustitii”
zachodzą bardzo poważne obawy, że udział w procedurze konkursowej
na wolne stanowiska sędziowskie organu, „który działa w składzie
ukształtowanym niezgodnie z Konstytucją, nie ma poparcia środowiska
sędziowskiego i nie broni niezależności sądów, niezawisłości sędziów
oraz trójpodziału władzy, może skutkować wadliwością konkursów”.

Te obawy są coraz bardziej uzasadnione także w przypadku procedur dotyczących sądów powszechnych

— czytamy w uchwale.

Według
stowarzyszenia sędziów „realna staje się wizja bezprecedensowego,
destrukcyjnego chaosu prawnego spowodowanego wadliwością orzeczeń
wydawanych przez sędziów powołanych w wyniku nieważnych konkursów”.
„Iustitia” ostrzegła też w uchwale, że „w grę wchodzi odpowiedzialność
odszkodowawcza Skarbu Państwa na niespotykaną dotychczas skalę”.

Konstytucyjnym
obowiązkiem organów państwa jest dbanie o stabilność finansów
publicznych. Konieczne jest zatem podjęcie działań mających na celu
zminimalizowanie powyższego ryzyka

— zaznaczył zarząd „Iustitii”.

Portal
niezależna.pl podał w piątek, że członkowie Zgromadzenia
Przedstawicieli Sędziów Apelacji Gdańskiej podjęli w czwartek uchwałę,
w której zakomunikowali swoją odmowę opiniowania kandydatów do objęcia
urzędów sędziowskich tamtejszych sądów okręgowych i sądu apelacyjnego.
W podjętej uchwale gdańscy sędziowie zaznaczyli, że odmawiają
opiniowania kandydatów do czasu zajęcia stanowiska przez TSUE w sprawie
pytań prejudycjalnych dot. prawidłowości procesu wyłaniania nowych
członków KRS.

Według portalu, sędziowie apelacji gdańskiej
oświadczyli w uchwale, że „jakikolwiek ich udział w tej procedurze
obsadzania sędziów byłby krokiem do dalszego ‘zdeprecjonowania’, a nawet
upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości”.

W grudniu zeszłego
roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS wprowadzającą nowe zasady
wyboru sędziów - członków Rady. Nowelizacja wprowadziła wybór
15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm -
wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Zmiany w ustawie
od początku krytykowała opozycja, część środowisk prawniczych
i organizacje międzynarodowe.

We wrześniu Europejska Sieć Rad
Sądownictwa (ENCJ) zdecydowała o zawieszeniu polskiej KRS w prawach
członka; w ocenie tej organizacji polska Rada „nie spełnia wymogów ENCJ,
dotyczących niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej”.

Także
we wrześniu SN wystosował do TSUE dwa pytania dotyczące niezależności
sądownictwa w Polsce. Jak mówił wtedy rzecznik SN sędzia Michał
Laskowski, SN zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy sposób powoływania
sędziów do KRS jest zgodny z polską konstytucją
i standardami europejskimi.

Sąd Najwyższy
zastanawia się, czy sposób powoływania sędziów do KRS jest zgodny
z Polską konstytucją i standardami europejskimi. Problem polega m.in.
na tym, że TK dwukrotnie wypowiadając się w tej sprawie, raz orzekł,
że sędziów-członków KRS wybierać powinni sędziowie, za drugim razem
TK uznał, że tryb przewidziany obecnie w ustawie - czyli, że sędziów KRS
wskazuje parlament - jest zgodny z konstytucją

— mówił Laskowski.

W czwartek
NSA skierował do TSUE dwa pytania ws. procedury odwoływania się
od uchwał KRS wyłaniających kandydatów na sędziów SN. W tym kontekście
NSA wskazał m.in. na zasady wyboru członków KRS. Ponadto NSA wskazał
w pytaniach, że do naruszenia zasad państwa prawnego może dochodzić
w sytuacji, gdy skład KRS - mającej stać na straży niezależności sądów
i niezawisłości sędziów - przed którą „toczy się postępowanie
w przedmiocie dotyczącym pełnienia urzędu sędziego SN jest kreowany
w ten sposób, że przedstawiciele władzy sądowniczej w tym organie
wybierani są przez władzę ustawodawczą”.

Z kolei KRS podjęła
w czwartek uchwałę o zwróceniu się do Trybunału Konstytucyjnego
z wnioskiem o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów ustawy o KRS
dot. powoływania członków Rady. Przewodniczący Rady sędzia Leszek Mazur
uzasadniając w rozmowie z PAP decyzję o skierowaniu
wniosku do TK powiedział:

Kwestionuje się
konstytucyjność przepisów ustawy o KRS i jednocześnie pomija się drogę
sprawdzenia tej konstytucyjności, która jest przewidziana w polskim
prawie poprzez zaskarżenie wskazanych przepisów do Trybunału
Konstytucyjnego. Tego się nie robi, a jednocześnie zadaje się pytania
prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Nasza skarga
zmierza do tego, żeby uzyskać wypowiedź TK wprost. Taka wypowiedź
powinna stanowić odpowiedź na zarzuty i wzmocnić pozycję KRS-u

— dodał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. Raport Komisji Europejskiej:

Raport Komisji Europejskiej: Wrogość wobec Żydów na ulicach europejskich miast. Najmniejszy problem jest w Polsce

Dziewięciu na dziesięciu europejskich Żydów uważa, że antysemityzm w Unii Europejskiej nasilił się w ciągu ostatnich pięciu lat - wynika z raportu opublikowanego w poniedziałek przez Komisję Europejską.Raport przygotowała Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Powstał na podstawie odpowiedzi 16 400 respondentów z Austrii, Belgii, Danii, Francji, Niemiec, Węgier, Włoch, Holandii, Polski, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Jak podkreślają autorzy, w tych 12 krajach UE mieszka 97 proc. europejskich Żydów.

Liczba respondentów, którzy wzięli udział w badaniu, różni się w zależności od kraju. Najwięcej jest ich z Wielkiej Brytanii (ponad 4,7 tys. osób) i Francji (ponad 3,8 tys.), a najmniej z Polski - 422 osoby.Ankieta była dostępna dla respondentów w sieci przez siedem tygodni między majem i czerwcem 2018 roku. Mogli ją wypełnić wszyscy ci, którzy uważają się za Żydów, ukończyli 16 lat i mieszkają w jednym z krajów objętych badaniem.

Z badania wynika, że dziewięciu na dziesięciu respondentów uważa, iż antysemityzm w UE nasilił się w ciągu ostatnich pięciu lat. Niemal jedna trzecia europejskich Żydów nie bierze udziału w pewnych wydarzeniach w swoich krajach lub nie odwiedza miejsc związanych z żydowską kulturą czy tradycją, ponieważ nie czuje się bezpiecznie.

Według 89 proc. respondentów najgorsze przejawy antysemityzmu widoczne są w internecie i sieciach społecznościowych. 79 proc. Żydów, którzy doświadczyli antysemickich prześladowań w ciągu ostatnich pięciu lat, nie zgłosiło tego policji ani innej organizacji.

38 proc. badanych rozważa emigrację, ponieważ nie czują się bezpiecznie w Europie. 70 proc. uważa, że kroki podejmowane przez państwa unijne, by walczyć z antysemityzmem, nie są skuteczne.

Z raportu wynika, że 95 proc. respondentów z Francji uważa, iż antysemityzm jest obecnie dużym lub bardzo dużym problemem w ich kraju. Kolejne miejsca w tym rankingu zajmują Belgia (86 proc.) i Niemcy (85 proc.). Najwięcej Żydów z Francji jest też zdania, że w ciągu ostatnich 5 lat antysemityzm w ich krajach wzrósł znacznie (tego zdania jest 77 proc. badanych). Przekonani o znacznym wzroście antysemityzmu w ciągu ostatnich 5 lat są też Żydzi z Polski (61 proc.) i Belgii (60 proc.).

Wyrażanie wrogości wobec Żydów na ulicach i w innych miejscach publicznych jest uważane za „bardzo duży” lub „dość duży problem” przez znaczną większość respondentów we Francji (91 proc.), Belgii (81 proc.), Niemczech (80 proc.) i Holandii (71 proc.), ale mniej w Polsce (37 proc.), na Węgrzech (46 proc.) i w Danii (47 proc.).

Na konferencji w budynku Komisji Europejskiej raport skomentowali wiceszef KE Frans Timmermans i komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova.

Jourova powiedziała, że jest głęboko zasmucona faktem, że 9 na 10 Żydów w Europie twierdzi, że antysemityzm wzmógł się w ciągu ostatnich pięciu lat.

Społeczność żydowska powinna czuć się bezpiecznie w Europie, niezależnie od tego, czy są w drodze do synagogi, czy też surfują w internecie. (…) Badanie pokazało nam, że w Wielkiej Brytanii, Szwecji i Niemczech ludzie odczuwają zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa, bardzo silne i poważne. Jeśli w Europie są miejsca, gdzie 85 proc. ludzi mówi, że ich największym zmartwieniem jest to, że nie czują się bezpiecznie i obawiają się fizycznego zagrożenia, prawdziwej przemocy, to te liczby są alarmujące. To dotyczy przede wszystkim krajów Europy Zachodniej

— wskazała.

Musimy walczyć z tą plagą z całą mocą i wspólnie. Społeczność żydowska musi czuć się bezpiecznie i jak w domu w Europie. Jeśli tak się nie stanie, Europa przestanie być Europą

— powiedział Timmermans.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Kulisy ustawki Bodnara! Robi

Kulisy ustawki Bodnara! Robi kongres ze swoimi znajomymi. Na liście Tuleya, Kasprzak, Rabiej, Lempart, Hartwich

autor: wPolityce.pl/youtube

Impreza, która rozpocznie się już w najbliższy piątek,
a odbędzie się w muzeum Polin, nosi dumną nazwę Drugiego Kongresu
Obywatelskiego. Nazwa wskazywałaby na to, że kongres skupiać będzie
pełne spektrum polityczno-społeczne. Nic z tego! Przecież organizatorem
jest Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Pewnie dlatego na liście
prelegentów, moderatorów i dyskutantów aż roi się od przeciwników rządu
Zjednoczonej Prawicy oraz ideologów, dla których konserwatywne poglądy
stanowią najgorsze zło.


Kongres został podzielony na sesje i dyskusje. I tak w sesji
poświęconej „skutecznej kontrol sądowej nad tajnymi służbami”
uczestniczyć będzie skrajnie upolityczniony sędzia Igor Tuleya, który
dla zadania pytania prejudycjalnego do TSUE zawiesił proces śmiertelnie
groźnych bandziorów z tzw. Grupy mokotowskiej. Pan sędzia podyskutuje
sobie z Piotrem Niemczykiem - dyżurnym ekspertem mediów salonu III RP,
który od 1990 do 1994 r. Pełnił funkcję Dyrektora Biura Analiz
i Informacji i Zastępca Dyrektora Zarządu Wywiadu UOP. O czym będzie
dyskusja? Wystarczy spojrzeć na zapowiedź.

W Polsce
nie istnieje system niezależnego nadzoru nad służbami specjalnymi. Pewną
rolę w tym zakresie odgrywają sądy – w zakresie nadzoru nad stosowaniem
podsłuchów i kontroli operacyjnej. Natomiast jeśli chodzi o kontrolę
wykorzystywania billingów oraz danych internetowych, kontrola sądowa
wydaje się być pozorna. (…). Czy w sytuacji zagrożenia dla niezależności
sądów, sądy sprawują rzeczywistą kontrolę nad służbami specjalnymi,
w zakresie kompetencji im powierzonych, czy też służby są obecnie poza
jakąkolwiek kontrolą?

– pytają organizatorzy w zapowiedzi tego panelu.

CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Dla wojny z rządem sędzia Tuleya wstrzymał proces bandytów z „grupy mokotowskiej”? Mogli porwać 3 osoby dla okupu!

W innym
panelu, w którym omawiana będzie „skuteczność procedury europejskiego
nakazu aresztowania wobec sprawy Celmer, dyskutować będzie sędzia Piotr
Gąciarek ze stowarzyszenia „Iustitia” znany z tego, że chciał
sparaliżować nabór do Sądu Najwyższego, a TVP opisywała jego prywatne
perypetie o wątpliwych moralnie i etycznie konkluzjach.

Reformy
prowadzące do ograniczenia niezależności sądownictwa stawiają pod
znakiem zapytania respektowanie powyższej zasady. Z problemem tym
zmierzył się Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie Celmer. Czy niedawna
nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym może spowodować ograniczenie
ryzyka niestosowania ENA czy też jednak kryzys będzie się pogłębiać?

– czytamy na stronie RPO.

W imprezie
Bodnara uczestniczyć będzie także Marta Lampart, lewicowa działaczka
znana ze swoich agresywnych zachowań w trakcie zadym Obywateli
RP i „Czarnych Marszów”. Pani Lempart będzie rozmawiała o „używaniu
symboli w działaniach wokół praw człowieka”. Z kolei w panelu
o „rekomendacji Komitetu ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami”
ma wystąpić Iwona Hartwich, jedna z liderek protestu rodziców
osób niepełnosprawnych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO
U NAS. Brutalny atak liderki Strajku Kobiet na marszałka seniora.
Kornel Morawiecki: Mówią, że będę siedział, ale ja już siedziałem. WIDEO

Adam
Bodnar nie byłby sobą, gdyby nie zaprosił na kongres samego Pawła
Kasprzaka, lidera Obywateli RP. Znany ze skrajnych działań i poglądów
działacz opowie nam o „kurczącej się przestrzeni dla społeczeństwa
obywatelskiego i dyskursu publicznego w Polsce. Kasprzak lubi
ograniczać. Wszak to on blokował legalne uroczystości związane
z miesięcznicami smoleńskimi.

Dyskusja
dotyczyć będzie kwestii finansowania organizacji pozarządowych,
szykanowania liderów, ustanawiania prawodawstwa ograniczającego
działalność niektórych NGOs. Specjalnym gościem będzie Marta Pardavi,
liderka Węgierskiego Komitetu Helsińskiego, która odniesie się m.in.
do ustawy „Stop Soros” przyjętej na Węgrzech, a także do statusu
Uniwersytetu Środkowo-Europejskiego w Budapeszcie.

– czytamy w zapowiedzi tej części kongresu.

CZYTAJ TAKŻE:Kasprzak
w TOK FM bez żenady przyznaje: Bardzo staraliśmy się o uruchomienie
tych procedur przez KE w ostatnim miesiącu i to się zakończyło sukcesem

W imprezie
będą też brali udział Bartłomiej Przymusiński, rzecznik
upolitycznionego stowarzyszenia sędziowskiego „Iustitia” oraz Paweł
Rabiej, który będzie opowiadał o…bezdomności. Warto też zwrócić uwagę
na innego prelegenta prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, prezesa
stowarzyszenia „Lex Super Omnia”. Pan Parchimowicz będzie więc
dyskutował w temacie „Prokurator jako gwarant interesu publicznego.
Praktyka a rzeczywistość. Warto wspomnieć, że prokurator Parchimowicz
objęty jest obecnie śledztwem dotyczącym jednego z wątków afery VAT.

W 2016
r. przeprowadzona została kompleksowa reforma prokuratury, w tym
w szczególności ponowne połączenie urzędu Ministra Sprawiedliwości
i Prokuratora Generalnego, oraz przyznanie dodatkowych, indywidualnych
uprawnień Prokuratorowi Generalnemu. Niektóre aspekty reformy zostały
skrytykowane przez Komisję Wenecką. Opinia Komisji Weneckiej nie stała
się przedmiotem refleksji ze strony organów władzy. Co więcej
po niektórych decyzjach organów prokuratury (w tym odmowach wszczęcia
śledztwa czy umorzeniu postępowań), można mieć wątpliwości na ile
prokuratura jest obecnie gwarantem praworządności. Odnosi się to także
do postępowań przed Trybunałem Konstytucyjnym

– czytamy w zapowiedzi dyskusji.

CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Taki z niego „demokrata”? Prok. Parchimowicz narzeka na nagrody dla kolegów, ale chętnie je przyjmował w czasach PRL!

Dobór
gości, tematyka i materiały poprzedzające Drugi Kongres Obywatelski nie
pozostawiają złudzeń. Impreza organizowana przez rzekomo apolitycznego
Rzecznika Praw Obywatelskich będzie połajanką wobec działań legalnie
wybranej władzy.   

WB


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. Grand Press dla dziennikarzy

Grand Press dla dziennikarzy śledczych przyznane. „Naziole z TVN dostali nagrodę dla lewackich dziennikarzy w POLIN”

Dziennikarze TVN-u wobec których pojawiły się zarzuty,
jakoby mieli zapłacić za organizację urodzin Hitlera, z których
następnie zrobili materiał, teraz dostali nagrodę dla dziennikarzy
śledczych za rok 2018.

Trzymany kilka miesięcy w szufladzie materiał, który powstał w
niejasnych okolicznościach, o grupie kilku osób świętujących urodziny
Adolfa Hitlera, został uznany za najwybitniejsze dzieło polskiego
dziennikarstwa śledczego.

Nagrodę Grand Press 2018 w kategorii dziennikarstwo śledcze otrzymali
dziennikarze „Superwizjera” TVN za reportaż „Polscy neonaziści”. Wśród
jego autorów byli Bertold Kittel, Anna Sobolewska i Piotr Wacowski.

– Jury nie miało najmniejszych wątpliwości – powiedziano podczas
wręczania nagrody. Sprawę skomentował redaktor naczelny „Najwyższego
Czasu!”.

– Naziole z TVN w osobie Bertolda Kittla dostali Grand Press czyli
nagrodę dla lewackich dziennikarzy w Muzeum Żydów Polin. Brzmi nieźle,
ale dziwne nie jest: Polin i TVN grają przecież do tej samej bramki –
napisał Tomasz Sommer.

Naziole z TVN w osobie Bertolda Kittla dostali
Grand Press czyli nagrodę dla lewackich dziennikarzy w Muzeum Żydów
Polin. Brzmi nieźle, ale dziwne nie jest: Polin i TVN grają przecież do
tej samej bramki.

— Tomasz Sommer (@1972tomek) December 11, 2018

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. Upamiętniono dyplomatę, który


Upamiętniono dyplomatę, który ratował Żydów. Na Powązkach zabrakło przedstawicieli Izraela i USA, a nawet Trzaskowskiego!

autor: PAP/Jakub Kamiński
Mszą świętą w przeddzień 55. rocznicy śmierci oraz uroczystym
złożeniem kwiatów na jego grobie na warszawskich Powązkach upamiętniono
posła Aleksandra Ładosia, jednego z członków „grupy berneńskiej”, dzięki
której działaniu uratowano życie co najmniej 1.5 tys. Żydów.

Uroczystości rozpoczęły się Mszą świętą w intencji Ładosia w kościele
pw. Karola Boromeusza na Starych Powązkach. Nabożeństwo odprawił prałat
Marek Gałęziewski. W uroczystościach udział wzięła m.in. wiceminister
kultury Magdalena Gawin, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz,
ambasasador RP w Szwajcarii Jakub Kumoch, dyrektor Muzeum Historii
Polski Robert Kostro oraz senator Jan Maria Jackowski.

Jednak
zabrakło tam prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Zamiast
osobiście upamiętnić tak ważną postać, wolał wysłać z wieńcem…
przedstawiciela Straży Miejskiej.

W związku
z rocznicami urodzin i śmierci Aleksandra Ładosia, Minister Czaputowicz
złożył na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie kwiaty na jego grobie

— czytamy w komunikacie MSZ na Twitterze.

Jak podkreślono, „działania tego polskiego???????? dyplomaty w czasie II wojny światowej pomogły ocalić wielu Żydów”.

Podczas Mszy przedstawiono informację na temat działalności
„grupy berneńskiej”. Jak podkreślono, wśród Polaków ratujących Żydów
najczęściej wymienia się osoby uhonorowane tytułem Sprawiedliwego wśród
Narodów Świata: Rodzinę Ulmów, Jana Karskiego, Irenę Sendlerową czy
Henryka Sławika.

Mało
kto wie, jest to dopiero niedawno ujawniona sprawa, że do tej listy
należałoby dołączyć osoby nieposiadające jeszcze pamiątkowego drzewka
w Yad Vashem, a co najmniej równie zasłużone dla ratowania przed
Holokaustem. Dyplomaci poselstwa RP w Bernie: poseł Aleksander Ładoś,
jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki, a także
urzędnik konsularny Juliusz Kuehl wspólnie z przedstawicielami środowisk
żydowskich w Szwajcarii zorganizowali i przeprowadzili brawurową
operację wytwarzania paszportów państw południowoamerykańskich,
przeznaczonych dla Żydów przebywających w gettach okupowanej Polski

— powiedziano.

Schemat
operacji polegał na udostępnieniu pustych bankietów paszportowych,
które były odbierane przez polskich dyplomatów i zanoszone do polskiego
poselstwa lub nieodległego konsulatu. Tam nasi dyplomaci wypełniali
blankiety na podstawie zdjęć i danych przeszmuglowanych z Polski dzięki
przedstawicielom środowisk żydowskich. (…) Wytworzone fałszywe paszporty
były z powrotem odnoszone do konsulatów południowoamerykańskich,
opieczętowywane, poświadczane odpowiednimi podpisami

— dodano.

Akcja
„grupy berneńskiej” była prowadzona w tajemnicy przed władzami
szwajcarskimi, żaden z dyplomatów nie pobierał korzyści majątkowych
za pomoc w wystawianiu paszportów. Jednak, jak podkreślono na mszy,
jesienią 1943 r. przypuszczenia szwajcarskiej policji ws. zaangażowania
polskich dyplomatów akcje paszportyzacji zostały
jednoznacznie potwierdzone.

Dzięki talentom
dyplomatycznym udało się przekonać władze szwajcarskie do przymknięcia
oczu na proceder oraz do niewyciągania surowych konsekwencji wobec
placówki i dyplomatów. Skończyło się na ustnym upomnieniu Polaków. Poseł
Ładoś energicznie bronił swoich podwładnych, przyznając się
jednocześnie do pełnej wiedzy nt. wystawiania fałszywych paszportów.
Żądał zaprzestania działań wymierzonych przeciwko procederowi ich
fabrykacji, protestował przeciwko prowadzonym przesłuchaniom, a także
odmawiał zwolnienia Juliusza Kuehla, co sugerowały szwajcarskie
władze federalne

— dodano.

Wiele spośród
osób, jak przypomniano, które przeżyły Holokaust, nie zdawało sobie
sprawy, kto sporządzał paszporty i dzięki komu ocaleli.

Już
na początku 1945 r. światowa organizacja żydowska Agudat Israel
wystosowała do polskiego MSZ list dziękczynny, w którym doceniano
zasługi Aleksandra Ładosia, Stefana Ryniewicza, Konstantego Rokickiego
oraz Juliusza Kuehla, wskazując, że bez ich zaangażowania i pomocy
niemożliowe byłoby uratowanie kilku lub kilkunastu setek Żydów

— podkreślono.

Ładosia po mszy wspominał także płk Włodzimierz Cieszkowski - weteran 2. Dywizji Strzelców Pieszych, który znał Ładosia.

Po nabożeństwie
nad grobem dyplomaty modlił się prałat Marek Gałęziewski. Modlitwę
zmówił także rabin. Kwiaty złożyli także m.in. przedstawiciele Instytutu
Pamięci Narodowej oraz Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej.

Po zakończeniu
uroczystości źródło dyplomatyczne PAP podkreśliło, że z grona
zaproszonych ambasadorów przyszedł tylko chargé d’affaires ambasady
Szwajcarii w Warszawie.

Nie było nikogo z żadnego kraju, którego obywatele byli ratowani

— powiedziało PAP źródło. Jak dodało, szczególnie zaskakująca była nieobecność dyplomatów z Izraela.

Na uroczystości
nie pojawili się również zaproszeni ambasadorowie USA, Niemiec, Austrii
i Ukrainy, ani ich zastępcy. W imieniu prezydenta Warszawy Rafała
Trzaskowskiego wieńce złożył przedstawiciel Straży Miejskiej.

Obecna
była natomiast społeczność żydowska, w tym rabin Oriel Zaretsky
z warszawskiej Gminy Wyznaniowej i przedstawiciele American
Jewish Committee.

Nasze aktualne szacunki oparte
na badaniach nad listą Ładosia mówią o tym, że jego grupa sfałszowała
paszporty Paragwaju dla co najmniej 2,2 tys. osób, a paszporty Hondurasu
dla 1,5 tys. osób, doprowadziła też do sfabrykowania tysięcy
poświadczeń obywatelstwa obu tych krajów, a także dokumentów Haiti
i Peru. Liczbę ocalonych dzięki tym dokumentom oceniam na około 1,5 tys.
ludzi. Najwięcej prawdopodobnie ocaliły dokumenty Paragwaju

— powiedział PAP ambasador RP w Szwajcarii Jakub Kumoch.

Należy
też pamiętać, że fałszywe paszporty to tylko część działalności
Ładosia. Zabiegał on o zbombardowanie torów do Auschwitz, wymusił
na Szwajcarii interwencję wobec planów wymordowania więźniów obozu,
uczestniczył też w próbie wręczenia Heinrichowi Himmlerowi gigantycznej
łapówki za uwolnienie 300 tys. Żydów. Życie Ładosiowi mogą pośrednio
zawdzięczać dziesiątki tysięcy ludzi

— podkreślił.

Aleksander
Ładoś po zakończeniu wojny pozostał na emigracji, do Polski wrócił
w 1960 roku. Zmarł trzy lata później, 29 grudnia 1963 r. Za swoje
zasługi został odznaczony przez rządy Polski, Rumunii,
Jugosławii i Łotwy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. Żydzi kolaborowali z

Żydzi kolaborowali z Niemcami. „W tym miejscu Żydzi SPRZEDAWALI ich za pieniądze Niemcom”

Artur Stelmasiak, szef warszawskiej „Niedzieli” wbił
głęboko szpilę w żydowską narracje o rzekomej kolaboracji Polaków z
nazistowskimi Niemcami. Pokazał tablice honorującą ofiary… żydowskich
kolaborantów!

Okazuje się, że warszawska „Niedziela” znajduje się w miejscu
wyjątkowym. Bowiem to właśnie w tej okolicy Żydzi sprzedawali Niemcom
Żydów za pieniądze. I to nie była jakaś drobnostka, bo wydali ich w ten
sposób ponad 2 tysiące!

Mam redakcję w miejscu, gdzie Żydzi SPRZEDAWALI za pieniądze na
śmierć Żydów (ponad 2,2 tys. Żydów). AK wykonywało na tych złych
#Żydach (m. in Leonie Skosowskim) wyroki śmierci
– napisał na Twitterze Artur Stelmasiak.

I co ja mam teraz twierdzić, że naród żydowski współpracował z nazistami? – dopytał.

My tylko dodamy, że naszym skromnym zdaniem odpowiedź brzmi „oczywiście, że tak”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. Wildstein: Mamy w Polsce


Wildstein:
Mamy w Polsce ośrodki, które służą deformacji historii naszego narodu.
To, że znajdują rezonans w Izraelu to jest oczywiste

Nie wiem czy te słowa można tłumaczyć tylko wyborami. Są też ośrodki
w Polsce, które sprzyjają takim niesprawiedliwym ujęciom
i interpretacjom. Przykładem jest książka wydana przez Centrum Badań nad
Zagładą Żydów „Dalej jest noc” pod redakcją pani Engelking i pana
Grabowskiego. Ta  praca jest niesprawiedliwa

— mówi portalowi wPolityce.pl Bronisław Wildstein, pisarz i publicysta.

wPolityce.pl: Polska nie weźmie udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej. To reakcja na słowa polityka pełniącego obowiązki szefa MSZ Izraela. Napięcie między Polską a Izraelem nie sprzyja ani im, ani nam. Jest jakiś cień szansy na uspokojenie sytuacji?

Bronisław Wildstein:
Założenie, że napięcie stosunków między Izraelem a Polską nie sprzyja
ani Polsce ani Izraelowi jest dość oczywiste. Przede wszystkim
należałoby wyciszyć rozmaite nieodpowiedzialne wypowiedzi. Wystąpienie
pełniącego obowiązki ministra spraw zagranicznych Izraela wobec Polaków
było absolutnie nieodpowiedzialne i niedopuszczalne. Pan Katz nagadał
rasistowskich bzdur. Nie powiedział, że odpowiedzialność czy
współodpowiedzialność za Holocaust spada na polski naród. Nie
powiedział, że Polacy jako naród czy polski rząd współpracował
z nazistowskim reżimem w Holokauście. Wypowiedział się w sposób
absolutnie niedopuszczalny. Cytowanie sformułowania, że Polacy wysysają
antysemityzm z mlekiem matki jest nie tylko nonsensem, ale ma wykładnię
o charakterze rasistowskim. Gdybyśmy dokładnie chcieli zdefiniować
rasizm to jest nim właśnie takie sformułowanie. To jest determinowanie
człowieka poprzez jego przynależność rasową lub narodowościową. Izrael
z tym walczy, ale jego wysoki urzędnik występuje z takimi wypowiedziami.

Można było sądzić, że po porozumieniu premierów Morawieckiego
i Netanjahu sytuacja się uspokoi. Wyglądało na to, że tak będzie. Nie
wiem co się stało i dlaczego są takie zachowania ze strony ważnego
izraelskiego urzędnika.

Czy można to wytłumaczyć tylko wyborami w Izraelu?

Nie
wiem czy te słowa można tłumaczyć tylko wyborami. Są też ośrodki
w Polsce, które sprzyjają takim niesprawiedliwym ujęciom
i interpretacjom. Przykładem jest książka wydana przez Centrum Badań nad
Zagładą Żydów „Dalej jest noc” pod redakcją pani Engelking i pana
Grabowskiego. Ta  praca jest niesprawiedliwa. Daje zdeformowany obraz
tego co się działo w czasie II wojny światowej w Polsce. To jest
historycznie nie do zaakceptowania. Mówiąc o książce nie mam na myśli
wszystkich umieszczonych tam tekstów, ponieważ znajdują się tam również
przyzwoite teksty. Ale niestety dominuje ton, o którym mówię, który już
we wstępie jest podkreślony i nadaje całości taki charakter. Niestety
mamy w Polsce ośrodki, które służą deformacji historii naszego narodu.
To, że znajdują rezonans w Izraelu to jest oczywiste. Problem jest
głębszy. Trzeba zdać sobie sprawę, że Żydzi, którzy ocaleli z Holocaustu
mają straumatyzowaną pamięć.

Na czym to polega?

Trudno
uznać ich pamięć za bezstronną i obiektywną. I trudno mieć do nich
o to pretensje. Jeżeli widziało się zagładę swojego narodu i cudem się
z niej uratowało ma się inną perspektywę. Jeżeli się uciekało i było się
zaszczutym to widziało się przede wszystkim zagrożenie. A potencjalne
zagrożenie było również ze strony Polaków. Zresztą nie tylko
potencjalne, bo trafiali się szmalcownicy i bandyci. Naszym zadaniem
jest odkłamać ten przekaz, pokazać wszystko we właściwych wymiarach.
Powinniśmy pokazać naszą, czyli polską historię. Przez 30 lat III
RP w ogóle tego nie robiliśmy, wręcz przeciwnie. A wcześniej nie było
wolnej Polski, więc to nie było możliwe.

Trudno będzie odkłamać zdeformowany obraz polskiej historii i relacji polsko-żydowskich.

Pewnie
to zajmie dużo czasu, żeby je odbudować we właściwej mierze
i przywrócić prawdę o tamtych czasach, a więc prawdę o Polakach.
Zwłaszcza, że istnieją silne ośrodki na świecie, którym taka opowieść
jest na rękę. Niemcy chętnie podzielą się odpowiedzialnością
za Holokaust. Rosjanie mają swój interes, żeby przedstawiać w spaczony
sposób obraz II wojny światowej. To niestety odbija się takim rykoszetem
w Izraelu. Wielu ludzi znając te zdeformowane relacje od swoich
przodków na dodatek trafiają na tego typu przekazy nie mówiące prawdy
o Polsce. Nie jest to nic dziwnego. Dziwi natomiast, że powiedział
to wysoki urzędnik Izraela występuje z czymś takim.

Wspomniał
pan o książce „Dalej jest noc”. W dniach 21-22 lutego w Paryżu odbędzie
się konferencja o Holokauście w której weźmie udział część autorów
opracowań umieszczonych w tej książce. Polsce to nie pomoże. Możemy się
domyśleć jakie tezy będą stawiać.

Nie tylko możemy się
domyślać, ale być absolutnie pewni tego. To jest dalszy ciąg kampanii
defamacyjnej w stosunku do Polski. W IPN powstała praca, bardzo duża
recenzja na temat tej książki.

Autorstwa doktora Tomasza Domańskiego z IPN w Kielcach.

Ona
precyzyjnie punktuje i pokazuje wszystkie manipulacje oraz historyczną
nieuczciwość zawartą w wielu tezach, które zostały tam umieszczone. Tak
samo jest z pracami Grossa, które są wszędzie na świecie publikowane.
Trzeba by dużo mówić dlaczego tak się dzieje.

A w skrócie jakby pan przeanalizował ten problem?

Przede
wszystkim bardzo wpływowym ośrodkom w Polsce jest to na rękę. Tym,
które uprawiały pedagogikę wstydu. Chciały Polaków zawstydzić ich
historią. Polacy mieli odrzucić swoje dzieje a więc tożsamość, bo jedno
z drugim jest nieodłącznie splecione na rzecz mitycznej europeizacji,
modernizacji i transformacji. Chciano pokazać naszą historię jako
brzemię, jako coś, co przeszkadza w procesie modernizacji i postępu.
To jest nurt dużo głębszy, bo Polska przeszkadza projektowi
UE ufundowanemu przez ośrodki lewicowo-liberalne i przez tzw. liberalną
demokrację, która z demokracją ma niewiele wspólnego.

Polska
wadzi, więc w ich interesie jest pokazanie nas w taki sposób. Proszę
spojrzeć to są właśnie ci nacjonaliści, antysemici, a w podtekście, kto
wie czy nie faszyści. Tak się to przedstawia. Niestety, wielu wpływowym
ośrodkom na świecie i w naszym kraju jest na rękę opowieść
o antysemityzmie Polaków. Potem to się odbija
w relacjach międzynarodowych.

Not. TP

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Anna Azari ponownie wezwana do MSZ! To odpowiedź na skandaliczną wypowiedź szefa izraelskiego MSZ

"Jerusalem Post": Słowa Katza podkopały dyplomatyczny cel rządu Izraela

Słowa
p.o. szefa izraelskiego MSZ Israela Katza o polskim antysemityzmie
podkopały dyplomatyczny cel izraelskiego rządu, jakim było
zorganizowanie szczytu V4 w Jerozolimie - komentuje w poniedziałek na
łamach...

Komitet Żydów Amerykańskich: Polska i Izrael zbudowały dobre relacje, trzeba jednak uważać na słowa

Dyrektor
wykonawczy Komitetu Żydów Amerykańskich (AJC) David Harris wydał w
poniedziałek oświadczenie, w którym podkreślił, że Polska i Izrael
zbudowały dobre relacje, trzeba jednak nadal uważać na słowa i nie...

"Haarec": Netanjahu prowadzi serię kontrowersyjnych polityk. Nawet on będzie później tego żałował

Izraelski
dziennikarz i komentator Rawiw Drucker pisze w poniedziałek w dzienniku
"Haarec", że premier Benjamin Netanjahu "robi wszystko sam i to jest
przerażające". Jak podkreśla, obecny p.o. szefa MSZ Israel Katz...

Polscy Żydzi o słowach Kazta: Stawianie zarzutu antysemityzmu wszystkim Polakom znieważa też nas

Stawianie
zarzutu antysemityzmu wszystkim Polakom znieważa Sprawiedliwych i nas,
polskich Żydów, którzy jesteśmy tego społeczeństwa częścią - napisano w
oświadczeniu podpisanym przez Monikę Krawczyk.

Szef MSZ Słowacji: Wypowiedź Katza o Polakach była bardzo niefortunna

Minister
spraw zagranicznych Słowacji Miroslav Lajczak w rozmowie z
dziennikarzami w Brukseli negatywnie ocenił wypowiedź p.o. izraelskiego
ministra spraw zagranicznych Israela Katza dotyczącą antysemityzmu..


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

85. (Brak tytułu)

-------------------------------


Członek Jewish Defense League miażdży skandaliczną wypowiedź Katza: To jest rasistowskie i oszczercze stwierdzenie

Nawet
nie chce mi się komentować takich rasistowskich
i skandalicznych wypowiedzi. To jest rasistowskie i oszczercze
stwierdzenie. Polskie podziemie walczyło z kolaborantami– powiedział Eli
Bartłomiej Zolkos z Jewish Defence League w programie
„Warto rozmawiać”. Zolkos komentował skandaliczne słowa ministra Katza,
szefa izraelskiego MSZ. Nie
można mówić, że państwo polskie kolaborowało z Niemcami. Nie jest
prawdą, że Polacy wysysają antysemityzm z mlekiem matki. Czego dowodem
jest współczesna Polska. Polska jest krajem, w którym odnotowuje się
najmniej aktów antysemickich w Europie– stwierdził Zolkos.

Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów: To bardzo niefortunne, zarówno dla nas, jak i Polaków, że krążą obraźliwe…

Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder
wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym skrytykował pogorszenie
relacji polsko-izraelskich. „To bardzo niefortunne, zarówno dla Żydów,
jak i Polaków, że krążą wciąż niekorzystne i obraźliwe stereotypy” -
napisał Lauder. Taki język nie powinien mieć miejsca w cywilizowanej
debacie. Jakie to smutne, że wyniki dekad współpracy i okazywania dobrej
woli są teraz zagrożone. Podejmijmy wszyscy wysiłek, aby pokonać ten
kryzys, który był zwycięstwem sił nietolerancji i umysłowej ciasnoty— głosi apel Laudera.

Prof.
Śpiewak podgrzewa emocje: Polacy nie umieją poczuć się Żydem w dniach
deportacji do Treblinki. Dla mnie to brak zwykłej empatii

Prof. Paweł Śpiewak, dyrektor Żydowskiego Instytutu
Historycznego, udzielił wywiadu portalowi „wiadomo.co”. Niestety
atakował w nim Polaków za rzekomy antysemityzm i  bagatelizował heroizm
wielu naszych rodaków, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej.



Liczba uratowanych Żydów po stronie nieżydowskiej była
mała - mówimy o kilkunastu tysiącach uratowanych osób, w stosunku
do trzymilionowego narodu żydowskiego. Nie może być mowy o masowym
ratowaniu Żydów. Lata powojenne także obarczone były ogromnym
antysemityzmem, z dużą ilością pogromów i jawną niechęcią, którą
znajdziemy nawet wśród wykształconych osób. Tym bardziej, że Żydzi
zaczęli obejmować ważne stanowiska rządowe, a Polacy nie
byli na to przygotowani

— powiedział w rozmowie z portalem „wiadomo.co”.

CZYTAJ TAKŻE: Istny seans nienawiści. Grabowski: Polska ma dobrze ugruntowującą się reputację ciemnogrodu. Wizerunek jest katastrofalny

[

Socjolog
mimo wszystko skrytykował skandaliczną wypowiedź Israela Katza o tym,
że Polacy rzekomo antysemityzm wyssali z mlekiem matki.

To jest
prymitywne uogólnienie, tak jakby powiedzieć, że wszyscy Żydzi
szachrują. Nie ulega wątpliwości, że takie sformułowania są obraźliwe

— zaznaczył.

Prof.
Śpiewak krytykował też prawicowych dziennikarz m.in. za to,
że niektórzy z nich domagają się wyjaśnienia sprawy pogromu w Jedwabnem
poprzez dokładnie zbadanie miejsca tej tragedii.

Po drugie,
szereg prawicowych dziennikarzy i środowisk prasowych używa mniej lub
bardziej ukrytej antysemickiej retoryki. Wiedziała pani, że gazeta
„Do Rzeczy” chce przeliczyć ilość trupów w Jedwabnem? Jakby to miało
rozstrzygnąć o sprawie. Takie zachowanie, nawet jeżeli nie jest
szerzeniem antysemityzmu, to przynajmniej blokuje jakiekolwiek
rozumienie stosunków polsko-żydowskich

— mówił.

Prof. Paweł Śpiewak po raz kolejny uwypuklał absolutny margines, czyli Polaków, którzy byli zaangażowani w mordowanie Żydów.

Nie
wiemy, ilu Żydów zginęło z rąk Polaków, ale to nie była mała liczba.
Dużo jest historii o szmalcownikach, którzy wykorzystywali strach Żydów.
Czasami mam wrażenie, że część Żydów ma więcej złości w stosunku
do Polaków niż do Niemców

— stwierdził.
Skrytykował też premiera Mateusza Morawieckiego za to, że zdecydowanie
zareagował na skandaliczne słowa szefa izraelskiego MSZ i nie pojechał
na szczyt Grupy Wyszechradzkiej do Izraela.

Mateusz
Morawiecki powinien moim zdaniem potraktować taką sytuację z większym
zrozumieniem, nie ulegać tak łatwo emocjom i antysemickim
tendencjom w Polsce

— powiedział.

Socjolog
uderzył też w Polaków za to, że rzekomo nie potrafili zrozumieć losu
Żydów. W całej swojej wypowiedzi nie zwrócił uwagi na to, że podczas
drugiej wojny światowej Polakom też nie żyło się lekko. A za ukrywanie
Żydów groziła kara śmierci dla całej polskie rodziny, która zdecydowała
się na taki heroiczny czyn.

Mam raczej pretensję
o to, że Polacy teraz tego nie rozumieją, nie umieją poczuć się Żydem
w lipcu 1942 roku, w dniach deportacji do Treblinki. Nie rozumieją,
co to znaczy być w sytuacji nieprawdopodobnej paniki, strachu, czuć się
jak zwierzyna, która za chwilę będzie upolowana. Dla mnie to jest
po prostu brak zwykłej empatii. Ale to wymaga długiej pracy, nikt się
tego nie nauczy w trzy minuty

— stwierdził.

To przykre,
że prof. Śpiewak oskarża Polaków o to, że jego zdaniem nie pomagali
dostatecznie Żydom, a z drugiej strony nie zauważa, iż taka pomoc
wiązała się z zaryzykowaniem życia całej rodziny.

as/wiadomo.co

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

86. Szokująca manipulacja


Szokująca
manipulacja Grabowskiego i innych autorów „Dalej jest noc”! Sugerują,
że Polacy posiadali własną administrację pod niemiecką…

autor: youtube
Autorzy antypolskiej agitki, która stała się kanwą dla haniebnej
konferencji w Paryżu, gdzie prym wiedli Tomasz Gross i Jan Grabowski,
sami obnażają swoją niewiedzę i złą wolę. W odpowiedzi na miażdżącą
opinię IPN o książce „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach
okupowanej Polski”, autorzy tej publikacji sugerują, że Polacy posiadali
własną administrację pod niemiecką okupacją! Jak to motywują?
Kuriozalnie! Wniosek swój wyprowadzają z faktu, że niemiecki okupant
pozostawił kadłubowe i całkowicie zależne od Niemców, sądownictwo
na zajętych przez siebie terenach!

CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO
U NAS. Skandaliczne słowa w POLIN na promocji książki „Dalej jest noc”.
Prof. Engelking: Polacy współuczestniczyli w Holokauście

CZYTAJ TAKŻE:IPN odpowiada na skandaliczną publikację: Uchybienia i manipulacje źródłami. O losie Żydów decydowali nie Polacy, lecz Niemcy

Polemika
z raportem dr. Tomasza Domańskiego (IPN) pojawiła się dzisiaj
na internetowej stronie Centrum Badań nad zagładą Żydów”. To ciekawe,
bo właśnie dziś w portalu wyborcza.pl przeczytać możemy wywiad - rzekę
z prof. Janem Grabowskim, współautorem krzywdzącej książki o „polskich
zbrodniach”. Grabowski agresywnie zaatakował Instytut Pamięci Narodowej,
porównując jego działania do represji z marca 1968 roku.

Podobnej,
szkodliwej dla dobra imienia Polski prowokacji i manipulacji dopuścili
się autorzy polemiki z naukowcem z IPN. Sugerują oni, że Polska
posiadała namiastkę własnego samorządu pod rządami niemieckich władz
okupacyjnych. To oczywista nieprawda. Hitlerowcy zmiażdżyli polską
państwowość, która działała w podziemiu! Skąd więc te szokujące tezy
Grabowskiego i spółki? Autorzy „Dalej jest noc…” twierdzą, że istniała
„sprawczość Polaków w administracji okupowanej Polski”, która objawiała
się sądownictwem.

Kolejnym punktem
wzbudzającym sprzeciw dr. Domańskiego jest poruszony przez nas problem
własnej sprawczości Polaków w administracji okupowanej Polski. Dla
autora recenzji – a znajduje to odzwierciedlenie w całej oficjalnej
narracji IPN – wraz z początkiem okupacji kończy się polska sprawczość
w płaszczyźnie oficjalnej, państwowej. W Instytucie Pamięci Narodowej
najwyraźniej panuje przekonanie, że wraz z załamaniem się polskiej
państwowości ustał jakikolwiek wpływ Polaków na działania administracji.
Rzeczywistość historyczna była jednak bardziej skomplikowana. (…) Ważną
dziedziną świadczącą o własnej sprawczości jest działalność całej
administracji sądowej, który to wątek zupełnie nie pojawia się
w recenzji. Tam również Niemcy oparli się na Polakach, pozostawiając
im większy lub mniejszy margines swobody działania.

– czytamy w polemice.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kolejne
antypolskie brednie! Grabowski w „Wyborczej”: „W każdej likwidacji
getta Polacy brali udział. Zginęły wówczas dziesiątki tysięcy Żydów”

Jak
w rzeczywistości wyglądała ta sprawa? Czy „polskie sądy” mogły mieć
jakikolwiek wpływ na los Żydów i eksterminowanych obywateli Polski? Sugestia,
że sądy stanowiły o „sprawczości” Polaków, to historyczna
szarlataneria. Jak było w rzeczywistości? Odpowiedź przynoszą liczne
publikacje naukowe i nie tylko, które już dawno opisywały ten temat
Co ciekawe, obszerny tekst na ten temat powstał w tygodniku „Polityka”, w którym często pojawia się sam prof. Grabowski.

Celnie
wyjaśnia to niemiecka badaczka Diemut Majer: „Wyłącznie gospodarcze,
a nie polityczne przyczyny przemawiały więc za tym, aby nie narzucać
Polakom obcego systemu prawa, lecz wnieść możliwie mało zamieszania
i zmian do stanu prawnego ludności miejscowej. (…) Okupant wprowadził
ogólny zakaz używania polskiego godła i innych insygniów państwowych
Rzeczpospolitej, co w praktyce uniemożliwiło korzystanie z łańcuchów
sędziowskich, ozdobionych metalowymi orzełkami. Sędziowie urzędowali
zatem przy stołach z krucyfiksem, w togach i biretach, bez łańcuchów.
Godła usunięto także ze wszystkich pieczęci i druków sądowych. Początek
sentencji wyroku zmieniono na: „W imieniu Prawa”, zamiast
dotychczasowego: „W imieniu Rzeczypospolitej”.**


czytamy w głośnym artykule tygodnika „Polityka”, autorstwa Andrzeja
Szulczyńskiego, historyka prawa i autora książki pt. „Sądownictwo
polskie w Generalnym Gubernatorstwie”.

Zdarzało
się, że sędziowie sądów polskich uczestniczyli w konspiracji, niektórzy
zaś pełnili ważne funkcje w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego,
w tym w sądownictwie. Adam Bień, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, był
jednocześnie zastępcą delegata Rządu na Kraj.
Witold Majewski,
także sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, był zarazem przewodniczącym
Wojskowego Sądu Specjalnego Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej. Z kolei
Kazimierz Rudnicki, prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, przewodniczył
Towarzystwu Opieki nad Więźniami „Patronat”.**

– pisał Andrzej Szulczyński w „Polityce”.

Czy
autorzy „Dalej jest noc…” nie znają głośnej książki Szulczyńskiego
i dziesiątków innych publikacji na ten temat? A może celowo manipulują,
licząc, że szczególnie zagraniczni czytelnicy dadzą się nabrać na ich
narrację? W polemice z miażdżącą analizą IPN aż roi się od podobnych
przekłamań. Widać, że Grabowski i inni do perfekcji opanowali
anatomię manipulacji.

Wojciech Biedroń

Jan Grabowski wyzywa Polaków od „ciemnogrodu”. „Od 30 lat pracuję na uniwersytecie i czegoś takiego nigdy nie widziałem”

Jan Grabowski udzielił wywiadu Tomaszowi Lisowi i
twierdzi, że Polacy to – ciemnogród. Dodatkowo twierdzi, że Instytut
Pamięci Narodowej jest „koniecznie” do likwidacji. Zaatakował też
negatywnych recenzentów swojego „dzieła”. 

Przypomnijmy, że Jan Grabowski był jednym z uczestników bezsprzecznie
antypolskiej paryskiej konferencji naukowej poświęconej nowej szkole
badań nad stosunkami polsko-żydowskimi i holokaustem. Tam szkalowano
dobre imię Polski i Polaków.

Od 30 lat pracuję na uniwersytecie i czegoś takiego nigdy nie widziałem
– relacjonował w programie Tomasza Lisa, Jan Grabowski. Według
Grabowskiego na konferencji pojawiła się „grupa ludzi, z których lała
się nienawiść”.

Referenci referują, a w tym czasie członkowie grupy
nienawidzącej zaczynają krzyczeć: Kłamcy! Złodzieje! Wstyd! Potem
sięgają po grubsze argumenty, np. żydowski kapo
– opowiadał profesor Lisowi.

Szkoda, że nie dodał, jakie treści tam padały. – Połowa, być
może, wszystkich zamordowanych Żydów, została zamordowana in situ, sur
place, a nie w obozach Zagłady. Zabijani byli we wsiach i miasteczkach,
gdzie mieszkali, albo zostali przesiedleni
– mówił Jan Gross, kolega z konferencji Pana Grabowskiego.

Jego zdaniem Francuzi obecni na konferencji przeżyli „szok”. – Zobaczyli twarz lat 30., tego nienawidzącego nacjonalizmu – mówił podczas konferencji.

Od kilku lat mamy dobrze ugruntowującą się reputację
ciemnogrodu. Od czasu tej polskiej ustawy o Holokauście (chodzi o
nowelizację ustawy o IPN – red.). Wiem co mówię, bo pracuję cały czas na
Zachodzie. Wizerunek mamy katastrofalny
– przekonywał Grabowski w programie Tomasza Lisa.

Zaatakował też Instytut Pamięci Narodowej, który według niego  stał się „toksyczną organizacją”. – Dla
mnie to nie jest instytut badawczy tylko urząd państwowy, którego
funkcjonariusze realizują politykę państwa w zakresie historii
– powiedział.

Dodał też, że IPN „wyznacza zadania, żeby szukać haków i niszczyć
reputacje” jemu i innym badaczom Zagłady. Dodatkowo nie spodobało się
jemu, że ktoś śmie podważać jego tezę zawartą w książce „Dalej jest noc.
Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” (t. 1-2) pod red.
Barbary Engelking i Jana Grabowskiego.

W najnowszym „Biuletynie IPN” dr. Tomasza Domańskiego zrecenzował to
dzieło artykułem „Korekta obrazu?…”  Recenzja jest miażdżąca dla
twórczości Grabowskiego. Oburzony napisał po angielsku co myśli na temat
recenzji i IPN.

– Nasza książka „Dalej jest noc” stała się obiektem okrutnego ataku
zorganizowanego przez nacjonalistów z polskiego Instytutu Pamięci
Narodowej (IPN) – instytucji państwowej dysponującej nieograniczonymi
środkami publicznymi. W zgodny i planowy sposób Instytut opublikował
serię nieszczerych i oszczerczych recenzji naszej pracy. Autor głównego
raportu opublikowanego (w kilku językach) przez IPN, dr. Domanski nie ma
pozycji, nie ma wiarygodności i nie ma widocznych doświadczeń w
dziedzinie badań nad Holokaustem (…) – stwierdził.

Źródło: Facebook/ Twitter/ Newsweek

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

87. Żydzi stawiają Polskę na

Żydzi stawiają Polskę na równi z sojusznikami Hitlera. „Warszawa powinna jak Bukareszt zaakceptować winę za holokaust”

„Times of Israel” opublikował wpis Williama Echiksona,
szefa brukselskiego biura Unii Europejskiej Progresywnego Judaizmu, w
którym zrównuje Polskę z sojusznikami Hitlera. Stawia nam za wzór
Rumunię, która uznała swój współudział w holokauście Żydów.

Echikson pisze, że „Chorwacja, Polska i Węgry powinny odnotować
lekcję krytycyzmu Bukaresztu o tym, jak zaakceptować swoją winę”. Zwraca
uwagę, że rząd Rumunii „uznał ustalenia międzynarodowej komisji, że
rząd odpowiada za zabójstwo 380 tys. Żydów i ponad 11 tys. Romów”.

Należy podkreślić, że wszystkie wspomniane państwa – za wyjątkiem
Polski – były oficjalnymi sojusznikami III Rzeszy Niemieckiej i w
większym bądź mniejszym stopniu uczestniczyły w holokauście Żydów.
Zachwyt nad tym, że państwo nie neguje tego faktu, z naszej perspektywy
wygląda wprost na próbę pokazania, że „pochwalimy was, jeśli uznacie
swoją (nieistniejącą) winę”.

Oprócz tego powołuje się na raport o antysemityzmie, który powstał w
oparciu o ankiety ponad 16 tys. respondentów z 12 krajów Unii
Europejskiej. Należy podkreślić, że respondentami byli wyłącznie Żydzi,
zaś raport przygotowała Agencja Unii Europejskiej dla Praw
Fundamentalnych. – Agencja Praw Fundamentalnych stwierdziła, że 90
proc. respondentów uważa, że antysemityzm rośnie w ich kraju. 30 proc.
było nękanych
– przywołuje Echikson dane z raportu.

Pomijając fakt, że „badacz” przywołuje wyłącznie opinię, nie np.
policyjne czy sądowe dane, warto zwrócić uwagę na to, jakie to
„antysemickie” kraje zostają tak okrutnie określone. Otóż na czele
„rosnącego antysemityzmu” według Żydów jest… Polska.

W tabeli na 26 stronie raportu Polska ma pierwsze miejsce pod kątem
„antysemityzmu”, który objawia się przekonaniem Żydów, że miejscowa
ludność (czyli w tym przypadku Polacy) uważa, że Izraelczycy zachowują
się jak naziści wobec Palestyńczyków – tak odpowiedziało 63 proc.
żydowskich respondentów w Polsce. Średnia na tle badanych krajów wynosi
51 proc.

Jeszcze lepiej Żydzi odpowiedzieli na pytanie, czy miejscowa ludność
uważa, że Żydzi mają za dużą władzę w kraju – w Polsce tak odpowiedziało
70 proc. przy średniej europejskiej 43 proc. Z kolei na średnią 35
proc. w Polsce aż 67 proc. uważa, że zdaniem Polaków Żydzi wykorzystują
holokaust dla własnych celów. Podobnych absurdalnych utożsamień z
„antysemityzmem” jest w raporcie pełno.

Źródła: timesofisrael.com/fra.europa.eu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

88. Tak w Muzeum Polin wygląda


Tak w Muzeum Polin wygląda troska o pluralizm? Organizator debaty wyznaje: "Do Karnowskich zadzwonić nie mogę”

Dziennikarz opisał w swoim felietonie, jak otrzymał zaproszenie
do wzięcia udziału w debacie organizowanej przez Muzeum Polin. Oprócz
Roberta Mazurka miałby wystąpić… Adam Michnik i „cztery kwiaty
platformerskiego” dziennikarstwa.

Wyłuszczyłem
mojemu rozmówcy, że w Polinie raczej na monolog na głosy rozpisany się
zanosi, nie na dialog, i udział w tej hucpie mnie bawi umiarkowanie.
W odpowiedzi pan doktor zaczął gorąco przekonywać, że pluralizm na sercu
mu leży, tak jeno wyszło przypadkiem. Jakim przypadkiem? - Szedłem
kluczem naczelnych…

– czytamy. Mazurek przytoczył, że wspomniał wtedy o innych redaktorach naczelnych, jak np. bracia Karnowscy.

Wtedy padło bardzo wymowne zdanie…

Garbal zamarł. Przestraszyłem się, iż mu coś zaszkodziło, ale się ocknął i jęknął: „Wie pan, do redaktora Lisickiego mógłbym się jeszcze zgłosić, ale do Karnowskich zadzwonić nie mogę”.

Fragment felietonu Roberta Mazurka / autor: Plus Minus (Rzeczpospolita)
Fragment felietonu Roberta Mazurka / autor: Plus Minus (Rzeczpospolita)

Nawet nie to, że nie chce. Otóż „nie może”. Tak więc wygląda „pluralizm” w Muzeum Polin?


Indoktrynacja
dzieci w Muzeum Polin! Historyk w programie "Ziarno": Kiedy Żydzi
przybyli 1000 lat temu, tereny Polski porastał las". WIDEO

Kiedy Żydzi przybyli 1000 lat temu, tereny Polski porastał las –
opowiadał dzieciom w programie „Ziarno” Piotr Kowalik, pracownik działu
edukacji Muzeum Polin w Warszawie.

Pracownik muzeum opowiedział dzieciom legendę o przybyciu Żydów do Polski.

Ta legenda
nam tłumaczy, w jaki sposób Żydzi w ogóle tutaj się znaleźli. Oni jak
wiecie byli narodem, który tułał się przez wiele lat, nie miał swojej
własnej ziemi, bo po prostu mu tę ziemię na długi czas odebrano

— mówił w katolickim programie „Ziarno” emitowanym w TVP Kowlaik.

Kiedy
przybyli właśnie jakieś 1000 lat temu, to całkiem sporo, prawda?
Właśnie na tereny Polski, którą porastał taki gesty las, jaki widzicie
na tych ekranach. Modlili się, pytali się Boga, czy tutaj będzie dobre
miejsce do życia, czy tutaj będziemy mogli mieć nowy spokojny dom?

— kontynuował.

Jak podaje legenda, rozległ się głos z nieba - właśnie padły te dwa słowa hebrajskie: POL IN - tu odpoczniesz

— przypomniał legendę.

Od 1000 lat Polska jest domem dla Żydów

— podkreślił Kowalik.

Słowa
pana Kowalika, który jest historykiem przeczą faktom. Pierwsze grupy
Żydów pojawiły się w Polsce, nie 1000 lat temu, ale znacznie później,
dopiero w XIII wieku.

Jak czytamy na stronie muzeum
Polin, Piotr Kowalik to „historyk-dydaktyk, wykładowca akademicki
i edukator, działacz społeczności żydowskiej w Polsce. Absolwent studiów
historycznych na Uniwersytecie Wrocławskim oraz Podyplomowych Studiów
Edukacji Początkowej na Uniwersytecie Warszawskim. Od początku lat
90-tych prowadzi pracę edukacyjną i kulturalną w środowisku żydowskim
oraz nauczanie o kulturze i historii Żydów poza środowiskiem żydowskim.
Autor podręczników do historii żydowskiej. Główny specjalista ds.
judaistyki i metodologii Muzeum POLIN. Animator działań edukacyjnych,
kulturalnych i religijnych w środowisku żydowskim”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

89. Dyrektor Muzeum Polin

Dyrektor Muzeum Polin bezkarny. Sąd oddalił sprawy wytoczone mu przez Ziemkiewicza i Magdalenę Ogórek

Dyrektor Muzeum Polin Dariusz Stola nie zostanie
pociągnięty do odpowiedzialności w związku z pozwami, które złożyli
Magdalena Ogórek oraz Rafał Ziemkiewicz. Chodzi o wpisy z Twittera,
które umieszczono na wystawie o antysemityzmie.

Ogórek wytoczyła proces karny za zniesławienie. „Wyborcza”
dowiedziała się, że sąd umorzył sprawę. Z kolei pozew cywilny Rafała
Ziemkiewicza został zwrócony.

Sprawa dotyczy wystawy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN „Obcy w
domu. Wokół Marca’68”, na której zaprezentowano pamiątki sprzed pół
wieku i przykłady współczesnego antysemityzmu. Jej elementami były wpisy
na Twitterze Magdaleny Ogórek oraz Rafała Ziemkiewicza.

Panie @MarekBorowski,nawiązując do wypowiedzi o kręgosłupie
@Jaroslaw_Gowin-czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na
Borowski?
– napisała na Twitterze w lipcu 2017 roku Ogórek.

Gdy pracownica TVP dowiedziała się, że jej wpis został umieszczony na tablicy ukazującej antysemityzm, zażądała przeprosin.

Według GW, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oddalił właśnie jej
oskarżenie. Ogórek złożyła zażalenie, ale w lutym tego roku sąd kolejnej
instancji podjął taką samą decyzję.

Na wystawę w Muzeum Polin trafił też wpis Rafała Ziemkiewicza.

Przez wiele lat przekonywalem rodaków, że powinniśmy Izrael
wspierać (…). Dziś przez paru głupich wzgl. chciwych parchów czuję się z
tym jak palant
– napisał na początku ubiegłego roku Ziemkiewicz.

Jak się okazuje, sąd „uchylił się od rozpatrywania sprawy pod pretekstem rzekomych uchybień formalnych”.

– Pozew został mi zwrócony bo odważny p. Stola go nie odebrał,
ukrywając się metodą Michnika i Czuchnowskiego – w Polin niestety nie
znają tego pana. Nic straconego. Przypisał mi coś co nie miało miejsca
więc ustalę jego adres – wyjaśnił Ziemkiewicz.

Panie @MarekBorowski,nawiązując do wypowiedzi o kręgosłupie @Jaroslaw_Gowin-czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?

— Magda Ogórek (@ogorekmagda) July 28, 2017

Przez wiele lat przekonywalem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać (https://t.co/N289ipiDdQ – to tylko jeden z wielu przykładów). Dziś przez paru głupich wzgl. chciwych parchów czuję się z tym jak palant. https://t.co/mL8mJxmsSK

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) January 28, 2018

Nieprawda. Zarówno w wypadku @ogorekmagda jak i moim sąd uchylił się od rozpatrywania sprawy pod pretekstem rzekomych uchybień formalnych – to zasadniczo inna sytuacja https://t.co/LrsmMigTVv

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) April 8, 2019

Jak to w GW ani słowa prawdy. Pozew został mi
zwrócony bo odważny p. Stola go nie odebrał ukrywając się metodą
Michnika i Czuchnowskiego – w Polin niestety nie znają tego pana. Nic
straconego. Przypisał mi coś co nie miało miejsca więc ustalę jego adres
https://t.co/DKVOHkHkzw

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) April 8, 2019

 

Źródła: gazeta.pl/twitter.com

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

90. Do prokuratury nie wpłynęło żadne zawiadomienie w tej sprawie.

https://www.tvp.info/42319044/prokuratura-zlecila-policji-zgromadzenie-d...
Prokuratura w Jarosławiu (Podkarpackie) zleciła policji zgromadzenie dowodów w związku z wydarzeniami w Pruchniku, gdzie w Wielki Piątek odbył się tzw. sąd nad Judaszem. – Materiały zostaną przekazane do przemyskiej prokuratury celem prowadzenia postępowania – podkreśliła rzecznik Prokuratury Okręgowej Maria Pętkowska.Jak poinformowała we wtorek Pętkowska, prokurator rejonowy w Jarosławiu z urzędu podjął działania zmierzające do zebrania dowodów w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z artykułu 257 kk. – W ramach czynności sprawdzających prokurator polecił policji w Jarosławiu zgromadzenie dowodów. Czynności są realizowane – dodała.

Artykuł 257 kk dotyczy znieważania grupy lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości. Za tego typu przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.

Pętkowska powiedziała, że w momencie zabezpieczenia dowodów i oceny materiałów będzie podjęta decyzja o wszczęciu postępowania. – Przy czym, na podstawie zarządzenia prokuratora okręgowego, przestępstwa tej kategorii są prowadzone w prokuraturze w Przemyślu. Czyli materiały zostaną przekazane do przemyskiej prokuratury celem prowadzenia postępowania – podkreśliła.

Rzecznik zaznaczyła, że na decyzję prokuratora wpływ miało obejrzenie relacji z tego wydarzenia w internecie. – Prokurator zapoznał się w sieci z tym materiałem i podjął taką decyzję, uznając, że takie działania mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa – powiedziała.
W Pruchniku odnowiono w Wielki Piątek tradycję z XVIII w. tzw. sądu nad Judaszem za zdradę Jezusa Chrystusa. Kukła, która miała wyobrażać Judasza, otrzymała wyrok 30 uderzeń kijami – równą liczbie otrzymanych srebrników. Kukłę biły uczestniczące w „sądzie” dzieci, zachęcane do tego przez dorosłych. Następnie kukłę Judasza wleczono ulicami miasta, na moście obcięto jej głowę, a tułów podpalono i wrzucono do rzeki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

91. Bicie Judasza jest na liście

Bicie Judasza jest na liście UNESCO! To czeskie niematerialne dziedzictwo kulturowe

Wydaje się, że dostojnicy świeccy i kościelni, którzy tak
ochoczo skrytykowali bicie Judasza w Próchniku, być może byliby mniej
ochoczy, gdyby wiedzieli, że w Czechach istnieje podobny zwyczaj,
palenia kukły Judasza i w dodatku on jest wpisany na listę
niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

W rejonie Pardubic w środkowych Czechach nadal się praktykuje w
okresie Wielkanocy rytuał palenia kukły Judasza, która jest ubrana w
spiczastą czapkę na głowie. Kukła jest przeprowadzana przez całą wieś, a
następnie topiona lub palona.

Ten zwyczaj został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO całkiem niedawno, w 2010 r.

Zupełnie niedawno, bo w 2015 r. Mennica Czeska postanowiła uwiecznić
ten rytuał, emitując serię sześciu kolekcjonerskich złotych monet. Na
rewersie jednej z nich znalazł się słomiany Judasz. Napis, który
zamieszczono na monecie, po czesku brzmi: „OBYČEJ VODĚNÍ JIDÁŠE”, czyli
Obyczaj Topienia Judasza.

Źródło: Do Rzeczy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

92. decyzja należy do ministra

decyzja należy do ministra kutlury

Dariusz Stola najlepszy
w konkursie na dyrektora Polin



Dariusz Stola najlepszy w konkursie na dyrektora Polin

- Wygrałem konkurs na kandydata na stanowisko
dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin - poinformował w sobotę
profesor Dariusz Stola. - Większość... więcej »
Wygrałem konkurs na kandydata na stanowisko dyrektora Muzeum
Historii Żydów Polskich Polin - poinformował w sobotę profesor Dariusz
Stola. - Większość członków 15-osobowej komisji podjęła decyzję o
wyborze mojej kandydatury - pochwalił się. Wybór musi zaakceptować
jeszcze minister kultury.

Profesor Dariusz Stola poinformował, że po piątkowym przesłuchaniu
kandydatów, większość członków 15-osobowej komisji pod przewodnictwem
wiceministra Jarosława Sellina podjęła decyzję o wyborze jego
kandydatury.

Dotychczasowa, pięcioletnia kadencja prof. Dariusza Stoli jako dyrektora
Muzeum Historii Żydów Polskich Polin upłynęła 28 lutego. Stola został
powołany na stanowisko dyrektora tego muzeum 1 marca 2014 r.

Ale decyzja komisji jest tylko rekomendacją. Z tego co wiem, uzgodniono
formalnie, że dyrektora Muzeum Polin powołuje minister kultury w
porozumieniu z przedstawicielami miasta stołecznego Warszawy i
Stowarzyszeniem Żydowskiego Instytutu Historycznego - zauważył prof.
Stola. Przypomniał, że "decyzję o powołaniu dyrektora tej instytucji podejmie minister kultury".Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński 27 lutego
ogłosił konkurs na kandydata na stanowisko dyrektora Muzeum Historii
Żydów Polskich.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

93. Sprawa „sądu nad Judaszem” w

Sprawa „sądu nad Judaszem” w podkarpackim Pruchniku. Prokuratura podjęła decyzję

Nie będzie śledztwa w sprawie rzekomego nawoływania do
nienawiści na tle narodowościowym. Prokuratura Okręgowa w Przemyślu
odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie wydarzeń, do których doszło 19
kwietnia w Pruchniku.

Uliczna inscenizacja „sądu nad Judaszem” odbyła się w Wielki Piątek.
Na słupie elektrycznym zawisła słomiana kukła z napisem „JUDASZ 2019.
ZDRAJCA”.

Po odcięciu kukły była ona ciągnięta po ulicy na plac przed
kościołem, gdzie odbył się sąd, m.in. z udziałem dzieci, które okładały
kukłę kijami. Potem wypatroszoną i podpaloną kukłę wrzucono do rzeki.

Sąd nad Judaszem w Pruchniku to tradycja z dziada pradziada.
Dziedzictwo polskiej kultury – nie bije się w niej Żyda, lecz Judasza,
zdrajcę Jezusa. Mimo to kilka dni później Prokuratura Rejonowa w
Jarosławiu wszczęła postępowanie z art. 256 dotyczącego nawoływania do
nienawiści ze względu na narodowość i wyznanie.

Ustalono brak znamion czynu zabronionego. Nie stwierdzono, by
działania osób, które przeprowadziły inscenizację, nosiły znamiona
umyślności i bezpośredniego zamiaru nawoływania do nienawiści na tle
różnic narodowościowych
– mówi w rozmowie z Onetem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, Marta Pętkowska.

Jest to zwyczaj ludowy, który trwa od końca XIX wieku. Takie
inscenizacje odbywają się w innych krajach europejskich, m.in. w
Czechach, gdzie w 2010 r. wpisano go na listę reprezentatywną
niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO. Jest tam nadal
obchodzony
– zauważyła przytomnie.

Źródło: Onet/nczas.com

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

94. prof. P. Gliński: Pan Stola

prof. P. Gliński: Pan Stola odmówił córce L. Kaczyńskiego organizacji konferencji poświęconej byłemu prezydentowi

Lech Kaczyński był zaangażowany w budowę tego muzeum [Muzeum
Polin – red.], był także zaangażowany w relacje polsko-żydowskie.
(…)Tymczasem pan dyrektor Stola odmówił córce Lecha Kaczyńskiego i
Ruchowi Społecznemu im. Lecha Kaczyńskiego organizacji międzynarodowej
konferencji poświęconej właśnie Lechowi Kaczyńskiemu i jego myśli
politycznej w dziedzinie relacji polsko-żydowskich. To jest dość dziwne i
bulwersujące – mówił w poniedziałkowych „Rozmowach niedokończonych” w
TV Trwam i Radiu Maryja wicepremier, minister kultury i dziedzictwa
narodowego prof. Piotr Gliński.

Muzeum POLIN po słowach Glińskiego: Prof. Stola był przychylny konferencji poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu

Prof.
Dariusz Stola był przychylny organizacji konferencji poświęconej
Lechowi Kaczyńskiemu - poinformowało we wtorek PAP Muzeum POLIN,
odnosząc się do wypowiedzi wicepremiera, szefa MKiDN Piotra Glińskiego o
tym, że Stola odmówił organizacji takiej konferencji.

"Muzeum zostało zbudowane z różnych źródeł, także zagranicznych, ale
jest muzeum polskim, bo mówi o historii polskich Żydów. Tu w Polsce z
mniejszością żydowską żyliśmy co najmniej przez 800 lat i takie muzeum
po prostu powinno w Polsce być - to jest oczywiste. Lech Kaczyński był
zaangażowany w budowę tego muzeum, był także zaangażowany, jak
powiedziałem, w relacje polsko-żydowskie. Uważał, że Polska
powinna mieć dobre relacje z wszystkimi, którzy też chcą mieć z nami
dobre relacje, bo nie wszystkie może podmioty zagraniczne tak myślały o
relacjach z Polską. I te dokonania Lecha Kaczyńskiego w tej dziedzinie
były dość istotne i ważne, tymczasem pan dyrektor Stola odmówił córce
Lecha Kaczyńskiego i Ruchowi Społecznemu imienia Lecha Kaczyńskiego
organizacji międzynarodowej konferencji właśnie poświęconej Lechowi
Kaczyńskiemu i jego myśli politycznej w dziedzinie relacji
polsko-żydowskich" - powiedział Gliński.

"I to jest dość takie dziwne i bulwersujące" - ocenił Gliński.

Minister dodał przy tym, że obecnie POLIN działa bardzo dobrze.
"Spokojnie, bez problemów. W tej chwili pełniącym obowiązki jest były
zastępca Stoli (Zygmunt Stępiński - PAP). Ja tam nie robiłem żadnych
rewolucji, bo tego typu instytucje są bardzo delikatne i one nie powinny
być pewnie zbyt dynamicznie zmieniane, więc uspokajam: muzeum działa
całkiem normalnie, wszystko jest w porządku" - mówił Gliński, wskazując
m.in. na ciekawą stałą ekspozycję w POLIN.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

95. Halbersztadt: W Muzeum POLIN

Halbersztadt: W Muzeum POLIN polityka była od początku. To Platforma otworzyła drzwi radykałom [#RigamontiRazy2]

W
2007 r., kiedy w Warszawie i całej Polsce zaczęła rządzić PO, szybko
się okazało, że politycy tej partii chcieli zrobić z POLIN swoje własne
osiągnięcie - mówi w rozmowie z Magdaleną Rigamonti były dyrektor i
współtwórca Muzeum Historii Żydów Polskich, Jerzy Halbersztadt.
Odpowiadał im jednostronnie pozytywny obraz stosunków polsko-żydowskich,
co zakończyło się moim zdaniem całkowitą porażką. W istocie to
Platforma, przez omijanie trudnych problemów, otworzyła drzwi siłom
radykalnym, które teraz często odgrywają ważną rolę i wywierają wpływ na
politykę PiS.


"Nie ma polskiej historii bez polskich Żydów". POLIN ruszyło z akcją #MaszToPoMnie

W Warszawie pojawiły się plakaty promujące wystawę "1000 lat historii Żydów polskich", którą można oglądać w Muzeum POLIN.Kampanii towarzyszy specjalny hasztag. "Hasło #MaszToPoMnie brzmi jak osobiste słowa rodziców kierowane do dziecka. Podkreśla bliskość żydowsko-polskich relacji, których
ilustracją są cytaty znanych, historycznych postaci polskich Żydów" - czytamy na oficjalnej stronie Muzeum.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

96. MKiDN odpowiada


MKiDN odpowiada Trzaskowskiemu i Wiślickiemu: Dobro Muzeum POLIN wymaga współpracy organizatorów, a nie medialnego szumu

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
informuje, że sytuacja w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN jest
stabilna i nie daje podstaw do niepokoju. Instytucja jest kierowana
przez p.o. dyrektora, jej prace przebiegają zgodnie z planem

— podało MKiDN.

CZYTAJ TAKŻE: Trzaskowski i Wiślicki domagają się od ministra Glińskiego powołania Stoli na dyrektora POLIN: Nie możemy akceptować tego stanu

Funkcjonowanie Muzeum POLIN nie jest w żaden sposób zagrożone, nie można też mówić o jego kryzysie

— napisała w komentarzu przesłanym PAP dyr. Centrum Informacyjnego MKiDN Anna Pawłowska-Pojawa.

MKIDN
wielokrotnie publicznie informowało o przyczynach swojego stanowiska.
Ostateczna decyzja w sprawie powołania dyrektora należy do ministra
kultury i dziedzictwa narodowego, dla którego priorytetem jest sprawne
funkcjonowanie tej ważnej instytucji. Dobro Muzeum wymaga dzisiaj
współpracy organizatorów, a nie oświadczeń i medialnego szumu

— wyjaśniła.

Komentarz
odnosi się do opublikowanego w czwartek wspólnego oświadczenia
prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i przewodniczącego
Stowarzyszenia Żydowskiego Instytutu Historycznego Piotra Wiślickiego,
w którym zaapelowali oni - „w imieniu dwojga współzałożycieli Muzeum
Historii Żydów Polskich POLIN” - do ministra kultury i dziedzictwa
narodowego Piotra Glińskiego, by powołał prof. Dariusza Stolę
na stanowisko dyrektora Muzeum.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

97. Znamy nazwisko następcy prof.


Znamy nazwisko następcy prof. Stoli. Minister kultury chce powołać Zygmunta Stępińskiego na stanowisko dyrektora POLIN

Minister kultury uzgodnił ze współorganizatorami Muzeum POLIN
- prezydentem Warszawy i przewodniczącym Stowarzyszenia Żydowski
Instytut Historyczny kandydaturę na stanowisko dyrektora i zamierza
powołać Zygmunta Stępińskiego na trzyletnią kadencję -
poinformował MKiDN.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Trzaskowski i Wiślicki domagają się od ministra Glińskiego powołania Stoli na dyrektora POLIN: Nie możemy akceptować tego stanu

MKiDN odpowiada Trzaskowskiemu i Wiślickiemu: Dobro Muzeum POLIN wymaga współpracy organizatorów, a nie medialnego szumu

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego uzgodnił ze współorganizatorami Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Prezydentem Miasta Stołecznego Warszawa i Przewodniczącym Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny, kandydaturę na stanowisko dyrektora i zamierza powołać pana Zygmunta Stępińskiego na trzyletnią kadencję

— napisano w przesłanym PAP w piątek piśmie.

Resort
poinformował także, że zgodnie z przepisami ustawy z dnia
25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności
kulturalnej „minister wystąpi do związków zawodowych działających
w Muzeum oraz stowarzyszeń zawodowych i twórczych o opinię na temat
kandydata na dyrektora MHŻP”.

Nowy dyrektor muzeum POLIN powinien zostać powołany do końca lutego 2020 r.

— dodano w piśmie.

Trzaskowski: Cieszymy się z przerwania impasu

Cieszymy
się z przerwania impasu i z tego, że tak ważna placówka, jak Muzeum
POLIN, będzie miała w końcu dyrekcję, która zadba o realizację programu
i dalszy rozwój

— podkreślił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski po decyzji MKiDN.

Trzaskowski,
który wspólnie z Wiślickim wskazał Stępińskiego jako kandydata,
w wypowiedzi dla PAP wyraził zadowolenie z porozumienia, jednak - jak
przyznał - żałuje, że nie stało się to wcześniej.

Według prezydenta stolicy do porozumienia doszło, dzięki odpowiedzialnemu i wyjątkowemu gestowi prof. Dariusza Stoli, który dla dobra Muzeum POLIN, zrezygnował z prawa do objęcia stanowiska.

Jednakże
cieszymy się z przerwania impasu i z tego, że tak ważna placówka będzie
miała w końcu dyrekcję, która zadba o realizację programu i dalszy
rozwój muzeum

— zaznaczył Trzaskowski.

Kandydatura ta była konsultowana z przedstawicielami środowisk żydowskich

Wcześniej prezydent Warszawy wspólnie z przewodniczącym zarządu Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce Piotrem Wiślickim przesłał PAP oświadczenie w tej sprawie.

W związku
z impasem spowodowanym nieuznaniem wyników konkursu na dyrektora Muzeum
Historii Żydów Polski POLIN przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego, kierując się dobrem tej instytucji oraz dobrem relacji
polsko-żydowskich, a także mając na względzie wizerunek Polski
w świecie, po trudnej, ale wyjątkowo odpowiedzialnej wypowiedzi Pana
Prof. Dariusza Stoli, że zrezygnuje z dochodzenia swoich praw jako
zwycięzca konkursu na stanowisko dyrektora Muzeum Historii Żydów Polski
POLIN pod warunkiem osiągnięcia porozumienia Założycieli w odniesieniu
do innego kandydata, niniejszym wskazujemy Pana Zygmunta Stępińskiego,
jako wspólnego kandydata Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny
w Polsce oraz Miasta st. Warszawy do objęcia funkcji dyrektora Muzeum
POLIN na kolejną kadencję

— napisali.

Jak
podkreślili, kandydatura ta była konsultowana z „przedstawicielami
środowisk żydowskich, darczyńców oraz przyjaciół Muzeum”.

Pan
Zygmunt Stępiński z powodzeniem pełni obowiązki dyrektora Muzeum POLIN
od marca ubiegłego roku. Ma wieloletnie doświadczenie na polu
zarządzania, w tym w obszarze instytucji kultury, cieszy się zaufaniem
zespołu oraz darczyńców Muzeum i środowisk żydowskich
w Polsce i za granicą

— zaakcentowali.

W maju
2019 r. na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN został
ponownie zarekomendowany prof. Dariusz Stola, przez 15-osobową komisję
konkursową, w skład której weszli m.in. przedstawiciele trzech
założycieli muzeum, czyli MKiDN, miasta st. Warszawa i Stowarzyszenia
Żydowski Instytut Historyczny w Polsce. Ostatecznie dyrektora POLIN
mianuje minister kultury i dziedzictwa narodowego, jednak prof. Piotr
Gliński nie powołał prof. Stoli na to stanowisko.

Prof. Stola chciał zażegnać kryzys

W przesłanym
PAP we wtorek oświadczeniu prof. Stola napisał, że „widząc szkody,
które Muzeum już poniosło i zagrożenia, które przed nim stoją, pragnie
oświadczyć, że dla jego dobra gotów jest zaakceptować takie warunki,
które pozwolą na zażegnanie kryzysu”.

Jestem gotów
powstrzymać się od realizacji przysługujących mi praw pod warunkiem
porozumienia wszystkich założycieli Muzeum, niezbędnego do dalszego
funkcjonowania instytucji

— podkreślił.

Zygmunt
Stępiński jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu
Warszawskiego. Od lat związany z działalnością społeczną organizacji
żydowskich w Polsce i za granicą. W latach 80. był zaangażowany
w działalność opozycji demokratycznej. Wydawca, dziennikarz, współtwórca
i wieloletni prezes zarządu Wydawnictwa MURATOR, współautor programów
społecznych „Dom dostępny” i „Dom bez barier”. W Muzeum POLIN od 2012 r.
jako zastępca dyrektora nadzorował pracę działów: edukacji, komunikacji
oraz sprzedaży i marketingu.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

98. Zygmunt Stępiński powołany na


Zygmunt Stępiński powołany na stanowiska dyrektora POLIN. Do tej pory pełnił obowiązki dyrektora tej placówki

Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr
Gliński powołał na stanowisko dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich
POLIN Zygmunta Stępińskiego - podało w czwartek MKiDN. Trzyletnia
kadencja Stępińskiego rozpocznie się 1 marca 2020 roku.

Minister
kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński powołał Zygmunta
Stępińskiego na stanowisko dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich
POLIN na trzyletnią kadencję od 1 marca 2020 r. do 28 lutego 2023 r.

—poinformowało na Twitterze MKiDN.

Stępiński od 1 marca 2019 r. pełni obowiązki dyrektora tej placówki.

W maju
2019 r. na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN został
zarekomendowany prof. Dariusz Stola. Rekomendacja została wydana przez
15-osobową komisję konkursową w skład której weszli m.in.
przedstawiciele trzech założycieli muzeum, czyli MKiDN, miasta st.
Warszawa i Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce.
Ostatecznie dyrektora POLIN mianuje minister kultury i dziedzictwa
narodowego, jednak prof. Piotr Gliński nie powołał go.

W niedawnym
oświadczeniu prof. Stola napisał, że „widząc szkody, które Muzeum już
poniosło i zagrożenia, które przed nim stoją, pragnie oświadczyć, że dla
jego dobra gotów jest zaakceptować takie warunki, które pozwolą
na zażegnanie kryzysu”.

Jestem gotów powstrzymać
się od realizacji przysługujących mi praw pod warunkiem porozumienia
wszystkich założycieli Muzeum, niezbędnego do dalszego
funkcjonowania instytucji

—podkreślił.

MKiDN
poinformowało następnie, że szef MKiDN Piotr Gliński uzgodnił
ze współorganizatorami Muzeum POLIN - prezydentem Warszawy
i przewodniczącym Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny -
kandydaturę na stanowisko dyrektora i zamierza powołać Zygmunta
Stępińskiego na trzyletnią kadencję.

Stępiński w latach 2012-2019
był zastępcą dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. W tym
okresie realizował strategię i politykę muzeum w zakresie edukacji,
marketingu, komunikacji i sprzedaży.

Jest absolwentem Wydziału
Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Od lat związany
z działalnością społeczną organizacji żydowskich w Polsce i za granicą.
W latach 80. był zaangażowany w działalność opozycji demokratycznej.

W 2010
r. był Prezesem Zarządu Fundacji Kocham Polskę. W latach 2007–2012
stworzył autorski program rewitalizacji zabytkowych fabryk w Żyrardowie
na lofty, mieszkania i usługi. Był Członkiem Zarządu Izby Wydawców Prasy
(1997–2000), przewodniczącym Rady Nadzorczej Murator Expo (2002–2004),
założycielem i Przewodniczącym Rady Fundacji Dom Dostępny (1996–2005);
Przewodniczącym Rady Polsko–Amerykańskiego Instytutu Budownictwa
(1993–1995), współzałożycielem i współautorem programu działania
Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Domów (1994–1996); sekretarzem
redakcji i członkiem zespołu redakcyjnego Wydawnictwa CDN (1982–1989).

Został
odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
za działalność konspiracyjną w stanie wojennym, przyznanym przez
Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w 2008 r.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl