Spytajcie Leszka Szymowskiego gdzie ma zdjęcia ze Smoleńska, a potem czytajcie kolejną "sensację"

czym "wybuchnie" nadchodzący tydzień a czymś wybuchnie, bo mamy do czynienia z fachowcami.

Sprawa Godlewskiego nie ma NIC wspólnego ze Smoleńskiem. Nie należy postępować w ten sposób i sugerować, że Szymowski nagle stał się niewiarygodny, bo ośmielił się zaatakować Ziobrę. Takie akurat materiały dostały się w jego ręce. Niewykluczone, ze ktoś podrzucił fałszywki. Sama Pani dobrze wie, że zdjęcia, o których pisał Szymowski w artykule z "NCz!" były tajnymi dokumentami Agencji Wywiadu /a przynajmniej zostały przedstawione dziennikarzowi jako takie/. Za ujawnienie ich w najlepszym razie grozi kilka lat więzienia, albo też po prostu się znika /jak Ziętara/.

Wiarygodność Szymowskiego ma bardzo duzo w jednym i drugim przypadku.

Czy znalazła Pani te zdjęcia w raporcie Millera?

Pierwsze zdanie z tego "art. śledczego" :

"Czy Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości naciskał na bezzasadne postawienie zarzutów prywatnemu detektywowi, który zdobył wiedze. m.in. o finansowaniu obozu braci Kaczyńskich przez osoby powiązane z FOZZ?"

dyskredytuje w całości tego paszkwila. Była juz sprawa TELEGRAF, którą próbowano grać jeszcze przez Leppera w wyborach 2007 r.

Faktem jest powstanie "przemysłu smoleńskiego" i żeruja na nim ludzie z lewa i prawa.
Jeżeli ktoś zarabia pieniądze w związku ze Smoleńskiem, dla mnie traci twarz. Sorry. To jest moje zdanie i nie zmienię go. Dla nikogo nie zrobię wyjątku, bez względu na nazwisko.

KAŻDY dziennikarz piszący jakikolwiek artykuł o Smoleńsku zarabia t.zw. "wierszówkę" :)))
Czy to znaczy, że lepiej byłoby, gdyby o tej tragedii nie pisano w ogóle?

nie każdy pisze ksiązkę, jak Jan Osiecki czy Szymowski.
Nie każdy wymysla sensacje, aby podbić sprzedawalność.

Łatwo zauważyć, że Szymowski zmienił tematy. Ze smoleńskich rzeczy poszedł w stronę gospodarczą i coraz bardziej zaczął gryźć stronę poszkodowaną w Smoleńsku. Zaczął "dojrzewać" po ostrzeżeniach albo (coraz bardziej się ku temu stanowisku skłaniam) sprawa smoleńska była dla niego kluczem do wejścia w środowisko- miał się uwiarygodnić.
Niczym pewien bloger jednego super tematu, który nie powtórzył sukcesu...
Sposób znany, perfidny i raczej nie do rozgryzienia w fazach początkowych a szkodliwy w ostateczności.
Sam miałem kupić książkę Szymowskiego ale po przejrzeniu dałem sobie spokój. To kolejna nauczka, że trzeba patrzeć trzeźwo bo tamci też umieją grać. Głównie na emocjach.
A Osiecki? Nie wart nawet splunięcia.
Angora to paskudztwo, niby przegląd prasy a też mają swoje tematy i grają pod założone tezy. Najlepszym wyznacznikiem jest strona z felietonami jakichś (patrząc na słownictwo) postkomuszych mietków a wyżej JKM.

Gmyz przegrywa proces z autorem kontrowersyjnej książki o Smoleńsku. Komornik ma zająć 32 tys. zł na koncie dziennikarza