A. Merkel dwuznacznie o relacjach z Rosją!?
Krzysztofjaw, śr., 03/12/2014 - 12:52
U nas trwała kampania wyborcza i wybory samorządowe a w międzyczasie doszło do zastanawiających słów w sprawie Rosji wypowiedzianych przez kanclerz Niemiec A. Merkel.
U nas w Krzyżowej powiedziała m.in. "Jesteśmy świadomi, że możemy tylko wspólnie z Rosją na dłuższą metę i długoterminowo zabezpieczyć bezpieczeństwo Europy. Dlatego sankcje nie są dla nas celem samym w sobie, tylko musimy prowadzić dialog z Rosją". Angela Merkel zaznaczyła też, że solidarność NATO odnosi się do wszystkich sojuszników. [1]
Natomiast w przemówieniu w Sydney na forum renomowanego australijskiego think tanku Instytutu Polityki Międzynarodowej im. Lowy'ego ostro skrytykowała Rosję mówiąc m.in. "Unia Europejska nie będzie potulna wobec Moskwy, tak jak było to za czasów NRD (...) Rosja traktuje Ukrainę jak swoją strefę wpływu i depcze prawo międzynarodowe (...) Polityka prezydenta Rosji Władimira Putina oznacza zakwestionowanie całego europejskiego porządku pokojowego, który powstał po obu wojnach światowych oraz po zakończeniu zimnej wojny (...) Rosja wpływa na wschodnią Ukrainę w celu jej destabilizacji". Merkel zaznaczyła, że jest przeciwna powrotowi do czasów NRD, gdy "bez zgody Moskwy niemożliwy był żaden ruch". Taka sytuacja jest "nie do pogodzenia z wartościami zachodnimi (...) Unia Europejska nie będzie potulna wobec Moskwy, tak jak było to za czasów NRD (...) Nie chodzi tylko o Ukrainę. Chodzi też o Mołdawię, chodzi o Gruzję, a jeśli ta sytuacja będzie trwała nadal, to trzeba zapytać o Serbię, o kraje z zachodnich Bałkanów". Merkel zwróciła uwagę, że regionalne konflikty mogą przekształcić się bardzo szybko "w pożogę". Wykluczyła po raz kolejny możliwość interwencji wojskowej ze strony Zachodu: "Oznaczałoby to militarny konflikt z Rosją, który wykroczyłby poza lokalne ramy". Jak podkreśliła, Putin "odmawia rozwiązania konfliktu przy zachowaniu wzajemnego szacunku i za pomocą demokratycznych i prawnych środków" (...) stawia na pierwszym miejscu prawo silniejszego i ignoruje siłę prawa". Zapowiedziała, że Niemcy będą pomagać Ukrainie, a równocześnie będą zabiegać nadal o dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. [2]
Skąd te dwie, niemal wykluczające się się, opinie na temat stosunków z Rosją Niemiec i całej Unii Europejskiej a także zapewne i NATO?
Angela Merkel jest wytrawnym politykiem. Na arenie międzynarodowej ostro werbalnie skrytykowała W. Putina, co jest zgodne ze zmianą stanowiska USA i NATO wobec Rosji. Nie przeszkodziło jej to jednak rozmawiać na szczycie państw G-20 z W. Putinem w cztery oczy i to przez cztery godziny (sic!). Inaczej zaś rozgrywa politykę lokalnie, czyli w swojej UE a szczególnie w odniesieniu do stosunków Rosja-Polska-Niemcy.
W przemówieniu w Krzyżowej dała chyba jasne wytyczne Polsce, aby ta "nie wychodziła przed szereg" i zostawiła normalizację stosunków z Rosją Niemcom i UE. Zresztą w sprawie Ukrainy i tak się nie liczymy przecież wcale, czego jawnym dowodem było nie zaproszenie Polski do dyskusji w UE na temat konfliktu ukraińskiego.
Jakie więc są tak naprawdę zamierzenia Niemiec wobec Rosji i Polski w nowej sytuacji powstałej po unaocznieniu się neoimperialnej polityki W. Putina?
Sądzę, że tak naprawdę Niemcy w dalszym ciągu są bardzo przychylne Rosji i nie chcą w żadnym razie zbytnio negować i niszczyć tych dobrych relacji, co dla Polski jest raczej niekorzystne.
Warto przecież wspomnieć, że ekonomiczna współpraca Niemiec i Rosji rozwija się znakomicie a niemieccy przedsiębiorcy są przeciwni zaostrzaniu sankcji wobec Rosji. Niezależnie od wszystkiego ekonomiczne więc interesy niemiecko-rosyjskie mają się dobrze o czym pisałem m.in. w poście: "Plany W. Putina i jego interesy z UE!" [3].
Oceniając obecne stosunki rosyjsko-niemieckie a także rolę w nich Polski należy też przypomnieć, że to Niemcy sprzeciwili się dozbrojeniu przez NATO Polski i umieszczeniu na jej terenie dużego kontyngentu wojsk NATO.
Trzeba więc sobie uzmysłowić, że historycznie zarówno dla Niemiec, jak i Rosji najważniejsza jest współpraca i wspólne budowanie przyjacielskich relacji. Niestety odbywa się to kosztem oczywiście Polski. Jak mówi K. Szczerski, poseł PiS i były wiceszef MSZ: "Nasz problem polega na tym, że ani strona rosyjska, ani strona niemiecka nie zakłada podmiotowości naszego obszaru. One zakładają swoje panowanie nad nami. I o to Niemcy i Rosja mogą się kłócić. Nikt nie chce Europy Środkowej, jako samodzielnego podmiotu. To kolejny element porozumienia Berlina i Moskwy". [4]
I w tym kontekście należy rozumieć to swoiste niby rozdwojenie jaźni w wypowiedziach na temat Rosji A. Merkel. Oba kraje: Rosja i Niemcy chcą w jakiś sposób panować nad Europą Wschodnią, w tym nad Polską. Z jednej strony rywalizują ze sobą, a z drugiej współpracują szanując się nawzajem. Tak było od wieków i tak jest też teraz. Po prostu oba kraje historycznie "kochają się i nienawidzą", co - z jednej strony - skłania ich do ścisłej współpracy a - z drugiej strony - do cichej lub głośnej rywalizacji o wpływy w Europie i na świecie.
Prof. B. Musiał tak to wyjaśnia: "Warto sobie kolejny raz uświadomić, że także te dobre relacje niemiecko-rosyjskie w XIX wieku miały antypolskie podłoże. Ten fakt w rozważaniach się pomija, ale ta antypolskość w tle rosyjskiej polityki niemieckiej jest kluczowy. To zawsze było zwornikiem między Rosją a Niemcami: Polska zawsze przeszkadzała i – jestem pewny – będzie przeszkadzać. Obecnie trochę mniej doraźnie przeszkadza, bo jest Donald Tusk, ale z punktu widzenia geopolityki w interesie obu tych krajów byłoby posiadanie wspólnej granicy. Ale nie chcą wchodzić w najmniejsze konflikty i stąd bierze się to ciągłe ustępowanie Kremlowi. Do tego dochodzi silny i coraz silniejszy antyamerykanizm". [5]
Niestety więc na arenie międzynarodowej nie znaczymy dzisiaj - jako Polska - naprawdę nic i jesteśmy zdani tylko na to, co sobie uzgodnią pomiędzy sobą USA (NATO)-Rosja-Niemcy (UE) a szczególnie A. Merkel i W. Putin. Dlatego też musimy wsłuchiwać się w wypowiedzi owych polityków z nadzieją, że jednak nie będzie powtórki z historii.
P.S.
Polecam też lekturę:
a) http://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/05/pakt-ribbentrop-mootow-nadal-trwa.html
b) http://krzysztofjaw.blogspot.com/2014/04/kondominium-niemiecko-rosyjskie-ma-sie.html
[1] http://www.polskieradio.pl/7/473/Artykul/1294504,Ekspert-wezwania-Merkel-do-dialogu-z-Rosja-sa-niepokojace
[2] http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16981751,_Zaskakujaco_krytyczne__wystapienie_Merkel___UE_nie.html
[3] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2014/03/plany-w-putina-i-jego-interesy-z-ue.html
[4] http://wpolityce.pl/polityka/188762-szczerski-niemcy-i-rosja-nie-zakladaja-podmiotowosci-europy-srodkowej-chca-panowac-nad-nami-i-o-to-moga-sie-klocic-nasz-wywiad
[5] http://wpolityce.pl/swiat/210515-prof-musial-niemiecka-polityka-wspolpracy-z-rosja-zawsze-miala-antypolskie-ostrze
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
U nas w Krzyżowej powiedziała m.in. "Jesteśmy świadomi, że możemy tylko wspólnie z Rosją na dłuższą metę i długoterminowo zabezpieczyć bezpieczeństwo Europy. Dlatego sankcje nie są dla nas celem samym w sobie, tylko musimy prowadzić dialog z Rosją". Angela Merkel zaznaczyła też, że solidarność NATO odnosi się do wszystkich sojuszników. [1]
Natomiast w przemówieniu w Sydney na forum renomowanego australijskiego think tanku Instytutu Polityki Międzynarodowej im. Lowy'ego ostro skrytykowała Rosję mówiąc m.in. "Unia Europejska nie będzie potulna wobec Moskwy, tak jak było to za czasów NRD (...) Rosja traktuje Ukrainę jak swoją strefę wpływu i depcze prawo międzynarodowe (...) Polityka prezydenta Rosji Władimira Putina oznacza zakwestionowanie całego europejskiego porządku pokojowego, który powstał po obu wojnach światowych oraz po zakończeniu zimnej wojny (...) Rosja wpływa na wschodnią Ukrainę w celu jej destabilizacji". Merkel zaznaczyła, że jest przeciwna powrotowi do czasów NRD, gdy "bez zgody Moskwy niemożliwy był żaden ruch". Taka sytuacja jest "nie do pogodzenia z wartościami zachodnimi (...) Unia Europejska nie będzie potulna wobec Moskwy, tak jak było to za czasów NRD (...) Nie chodzi tylko o Ukrainę. Chodzi też o Mołdawię, chodzi o Gruzję, a jeśli ta sytuacja będzie trwała nadal, to trzeba zapytać o Serbię, o kraje z zachodnich Bałkanów". Merkel zwróciła uwagę, że regionalne konflikty mogą przekształcić się bardzo szybko "w pożogę". Wykluczyła po raz kolejny możliwość interwencji wojskowej ze strony Zachodu: "Oznaczałoby to militarny konflikt z Rosją, który wykroczyłby poza lokalne ramy". Jak podkreśliła, Putin "odmawia rozwiązania konfliktu przy zachowaniu wzajemnego szacunku i za pomocą demokratycznych i prawnych środków" (...) stawia na pierwszym miejscu prawo silniejszego i ignoruje siłę prawa". Zapowiedziała, że Niemcy będą pomagać Ukrainie, a równocześnie będą zabiegać nadal o dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. [2]
Skąd te dwie, niemal wykluczające się się, opinie na temat stosunków z Rosją Niemiec i całej Unii Europejskiej a także zapewne i NATO?
Angela Merkel jest wytrawnym politykiem. Na arenie międzynarodowej ostro werbalnie skrytykowała W. Putina, co jest zgodne ze zmianą stanowiska USA i NATO wobec Rosji. Nie przeszkodziło jej to jednak rozmawiać na szczycie państw G-20 z W. Putinem w cztery oczy i to przez cztery godziny (sic!). Inaczej zaś rozgrywa politykę lokalnie, czyli w swojej UE a szczególnie w odniesieniu do stosunków Rosja-Polska-Niemcy.
W przemówieniu w Krzyżowej dała chyba jasne wytyczne Polsce, aby ta "nie wychodziła przed szereg" i zostawiła normalizację stosunków z Rosją Niemcom i UE. Zresztą w sprawie Ukrainy i tak się nie liczymy przecież wcale, czego jawnym dowodem było nie zaproszenie Polski do dyskusji w UE na temat konfliktu ukraińskiego.
Jakie więc są tak naprawdę zamierzenia Niemiec wobec Rosji i Polski w nowej sytuacji powstałej po unaocznieniu się neoimperialnej polityki W. Putina?
Sądzę, że tak naprawdę Niemcy w dalszym ciągu są bardzo przychylne Rosji i nie chcą w żadnym razie zbytnio negować i niszczyć tych dobrych relacji, co dla Polski jest raczej niekorzystne.
Warto przecież wspomnieć, że ekonomiczna współpraca Niemiec i Rosji rozwija się znakomicie a niemieccy przedsiębiorcy są przeciwni zaostrzaniu sankcji wobec Rosji. Niezależnie od wszystkiego ekonomiczne więc interesy niemiecko-rosyjskie mają się dobrze o czym pisałem m.in. w poście: "Plany W. Putina i jego interesy z UE!" [3].
Oceniając obecne stosunki rosyjsko-niemieckie a także rolę w nich Polski należy też przypomnieć, że to Niemcy sprzeciwili się dozbrojeniu przez NATO Polski i umieszczeniu na jej terenie dużego kontyngentu wojsk NATO.
Trzeba więc sobie uzmysłowić, że historycznie zarówno dla Niemiec, jak i Rosji najważniejsza jest współpraca i wspólne budowanie przyjacielskich relacji. Niestety odbywa się to kosztem oczywiście Polski. Jak mówi K. Szczerski, poseł PiS i były wiceszef MSZ: "Nasz problem polega na tym, że ani strona rosyjska, ani strona niemiecka nie zakłada podmiotowości naszego obszaru. One zakładają swoje panowanie nad nami. I o to Niemcy i Rosja mogą się kłócić. Nikt nie chce Europy Środkowej, jako samodzielnego podmiotu. To kolejny element porozumienia Berlina i Moskwy". [4]
I w tym kontekście należy rozumieć to swoiste niby rozdwojenie jaźni w wypowiedziach na temat Rosji A. Merkel. Oba kraje: Rosja i Niemcy chcą w jakiś sposób panować nad Europą Wschodnią, w tym nad Polską. Z jednej strony rywalizują ze sobą, a z drugiej współpracują szanując się nawzajem. Tak było od wieków i tak jest też teraz. Po prostu oba kraje historycznie "kochają się i nienawidzą", co - z jednej strony - skłania ich do ścisłej współpracy a - z drugiej strony - do cichej lub głośnej rywalizacji o wpływy w Europie i na świecie.
Prof. B. Musiał tak to wyjaśnia: "Warto sobie kolejny raz uświadomić, że także te dobre relacje niemiecko-rosyjskie w XIX wieku miały antypolskie podłoże. Ten fakt w rozważaniach się pomija, ale ta antypolskość w tle rosyjskiej polityki niemieckiej jest kluczowy. To zawsze było zwornikiem między Rosją a Niemcami: Polska zawsze przeszkadzała i – jestem pewny – będzie przeszkadzać. Obecnie trochę mniej doraźnie przeszkadza, bo jest Donald Tusk, ale z punktu widzenia geopolityki w interesie obu tych krajów byłoby posiadanie wspólnej granicy. Ale nie chcą wchodzić w najmniejsze konflikty i stąd bierze się to ciągłe ustępowanie Kremlowi. Do tego dochodzi silny i coraz silniejszy antyamerykanizm". [5]
Niestety więc na arenie międzynarodowej nie znaczymy dzisiaj - jako Polska - naprawdę nic i jesteśmy zdani tylko na to, co sobie uzgodnią pomiędzy sobą USA (NATO)-Rosja-Niemcy (UE) a szczególnie A. Merkel i W. Putin. Dlatego też musimy wsłuchiwać się w wypowiedzi owych polityków z nadzieją, że jednak nie będzie powtórki z historii.
P.S.
Polecam też lekturę:
a) http://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/05/pakt-ribbentrop-mootow-nadal-trwa.html
b) http://krzysztofjaw.blogspot.com/2014/04/kondominium-niemiecko-rosyjskie-ma-sie.html
[1] http://www.polskieradio.pl/7/473/Artykul/1294504,Ekspert-wezwania-Merkel-do-dialogu-z-Rosja-sa-niepokojace
[2] http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16981751,_Zaskakujaco_krytyczne__wystapienie_Merkel___UE_nie.html
[3] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2014/03/plany-w-putina-i-jego-interesy-z-ue.html
[4] http://wpolityce.pl/polityka/188762-szczerski-niemcy-i-rosja-nie-zakladaja-podmiotowosci-europy-srodkowej-chca-panowac-nad-nami-i-o-to-moga-sie-klocic-nasz-wywiad
[5] http://wpolityce.pl/swiat/210515-prof-musial-niemiecka-polityka-wspolpracy-z-rosja-zawsze-miala-antypolskie-ostrze
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz