Kosiarki o 6 rano
igorczajka, pt., 27/07/2012 - 19:56
Leżąc w gorączce nie byłem pewny, czy to szum krwi dudniącej w uszach czy dźwięki z piekła rodem. Powoli docierało do mnie, że to jednak zupełnie na jawie ktoś warczy motorem bez tłumika w sąsiednim pokoju mojego mieszkania. Kolejny dzień z rzędu zostałem obudzony jakimś potwornym warkotem spalinowej kosiarki albo innej piekielnej maszyny do pielęgnowania przytulnej zieleni naszego parku. Byłoby to nawet zrozumiałe, wszak trzeba od czasu do czasu skosić trawę. Jednak czy na pewno 6 rano to najlepsza pora na takie działania?
Postanowiłem napisać list do Prezesa firmy, która wygrała przetarg z Miastem na pielęgnację naszego parku. Jeśliby Prezes zasłonił się wymaganiami umowy, trzeba by napisać do urzędu Miasta, żeby nie tworzyło umów nie pozwalającym mieszkańcom wyspać się przed kolejnym dniem pracy. Okazało się, że firma podeszła do sprawy profesjonalnie i ze zrozumieniem. A do urzędników i tak trzeba będzie napisać, mam ciągle nadzieję, że piekielne zapisy zobowiązujące do torturowania mieszkańców są efektem jedynie bezmyślności, a nie celowego działania.
Poniżej list do Prezesa firmy AG-COMPLEX:
A oto profesjonalna odpowiedź firmy (miejmy nadzieję że nie będą to puste deklaracje):
Postanowiłem napisać list do Prezesa firmy, która wygrała przetarg z Miastem na pielęgnację naszego parku. Jeśliby Prezes zasłonił się wymaganiami umowy, trzeba by napisać do urzędu Miasta, żeby nie tworzyło umów nie pozwalającym mieszkańcom wyspać się przed kolejnym dniem pracy. Okazało się, że firma podeszła do sprawy profesjonalnie i ze zrozumieniem. A do urzędników i tak trzeba będzie napisać, mam ciągle nadzieję, że piekielne zapisy zobowiązujące do torturowania mieszkańców są efektem jedynie bezmyślności, a nie celowego działania.
Poniżej list do Prezesa firmy AG-COMPLEX:
Szanowny Panie,
Piszę w sprawie prac konserwacyjnych prowadzonych przez firmę AG-COMPLEX na terenie parku Rydza-Śmigłego, w okolicach skrzyżowania ulic Wilanowskiej i Czerniakowskiej.
Piszę bezpośrednio do Pana, ponieważ sprawa wydawałoby się dość oczywista jest przez Pańskich pracowników ignorowana. Chodzi o taką prozaiczną kwestię jak dzienna organizacja pracy ekip zajmujących się konserwacją parków. Otóż zupełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego prace generujące duże natężenie hałasu są wykonywane w godzinach 6-9 rano? Nie każdy musi się zerwać z łóżka o 5 rano by na 6 rano zdążyć do pracy. Po godzinie 9 park cichnie i wykonywane są prace nie wymagające stosowania hałaśliwych urządzeń. Czy naprawdę nie można odwrócić kolejności i dać się ludziom wyspać przed kolejnym dniem pracy? Czy naprawdę muszę mieć codzienną pobudkę o 6 rano zamiast o zaplanowanej 7:30?
Gdyby problem zdarzał się sporadycznie mógłbym to zrozumieć. Ale to sprawia wrażenie, jakby pracownicy poinstruowani filmem "Dzień świra" postanowili z premedytacją dokuczyć osobom, które idą do biura na późniejsza niż 6 rano godzinę. Od wiosny hałasują o świcie kosiarki, natomiast na jesieni liście nie są grabione tylko zamiatane hałaśliwymi odkurzaczami o natężeniu dźwięku dobrego motocykla. W zimne dni przy zamkniętych oknach można to jeszcze wytrzymać, ale w gorące letnie noce budzi mnie codziennie dźwięk spalinowego silnika, który zdaje się pracować w sąsiednim pokoju. Na prośbę o odwrócenie kolejności prac robotnicy reagują jak w PRL-u: "cisza nocna jest do 6 rano, a my mamy takie wytyczne i musimy się ich trzymać." Czy Pan może te wytyczne zmienić?
Rozumiem konieczność używania hałaśliwego sprzętu do konserwacji dużych przestrzeni parkowych. Nie rozumiem natomiast konieczności ich używania akurat w godzinach 6-9 rano, zwłaszcza w kontekście długich okresów ciszy w pozostałych porach dnia.
Uprzejmie proszę o interwencję i zmianę grafika dziennych prac na bardziej przyjazny dla mieszkańców budynków otaczających park.
Z poważaniem -
Igor Czajka
A oto profesjonalna odpowiedź firmy (miejmy nadzieję że nie będą to puste deklaracje):
Szanowny Panie,
Przysyłam Panu informację o sytuacji z nadzieją, że takich spraw jak "z dnia świra" będzie coraz mniej.
W odpowiedzi na Pana e-mail z dnia 26 lipca 2012 r. pragnę wyrazić ubolewanie z powodu uciążliwości jakie odczuwają mieszkańcy budynków sąsiadujących z parkiem "Rydza – Śmigłego” w okolicach skrzyżowania ulic Wilanowskiej i Czerniakowskiej w czasie wykonywania przez naszą firmę prac ogrodniczo – porządkowych.
Chcę jednak poinformować Pana o okolicznościach, które sprawiają, że hałaśliwe urządzenia spalinowe pracują już od wczesnych godzin rannych.
Sąsiadujący z blokami plac zabaw dla dzieci ma być zgodnie ze zleceniem codziennie wysprzątany do godz. 8.00 rano. Zmusza nas to do rozpoczęcia prac odpowiednio wcześniej. Ze względu na tzw. bezpieczną nawierzchnię sztuczną na placu ( trudną do zamiatania ręcznego) używamy urządzeń spalinowych.
Raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie mamy zlecenie posprzątania alejek parkowych do godziny 8.00 rano. Termin wykonania oraz duża powierzchnia alejek w całym parku, powodują konieczność użycia urządzeń spalinowych.
Koszenie trawników odbywa się natomiast raz w miesiącu i trwa 2 do 3 dni.
W trosce o spokój mieszkańców, pomimo niedogodności organizacyjnych dla naszej firmy, podejmiemy następujące działania ograniczające uciążliwość powodowaną przez hałas:
- koszenie oraz sprzątanie alejek będziemy rozpoczynać od terenów jak najbardziej odległych od budynków mieszkalnych
- codzienne sprzątanie placu zabaw będziemy starali się przeprowadzać ręcznie, używając urządzeń spalinowych tylko sporadycznie po nagromadzeniu się zanieczyszczeń, których nie można usunąć inaczej.
Pozostając w nadziei na satysfakcję mieszkańców z podjętych przez nas zmian
organizacyjnych,
z poważaniem
Dariusz Żukowski
AG-Complex Sp. z o.o.
- igorczajka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz