Komunikat 5/14 Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński

avatar użytkownika Maryla
Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. UWAGA !!! OSTATNI TYDZIEŃ ZAPISÓW NA XIV RAJD KATYŃSKI

XIII Rajd Katyński - zapowiedź

Tych, którzy nie mogą wziąść udziału w Rajdzie zapraszamy na rajdy towarzyszące

Kahlenberg-obchody Odsieczy przez Rajd Katyński 12.09.2013

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. XIII Rajd Katyński - start z Warszawy - 2013-08-24

XIII Rajd Katyński - Wilno - Ostra Brama - 2013-08-26

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Na motorze szlakiem

Na motorze szlakiem ojców

Rozpoczyna się XI Motocyklowy Rajd „Ojców Naszych Starym Szlakiem”, którego trasa wiedzie z Polski na Białoruś

zdjecie

Pod patronatem „Naszego Dziennika”

 

Członkowie Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd
Katyński rozpoczną pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej,
która odbywa się w ramach XI
Motocyklowego Rajdu  „Ojców Naszych Starym Szlakiem”.

Uczestnicy pielgrzymki zbiorą się dzisiaj wieczorem w Sokółce, aby w
tamtejszym kościele pw. św. Antoniego Padewskiego wspólnie uczestniczyć w
Eucharystii. Motocykliści chcą właśnie modlitwą rozpocząć swoje
pielgrzymowanie, aby poprosić o błogosławieństwo na drogę i zawierzyć
trudy trasy Panu Bogu. Po zakończeniu Liturgii odbędzie się odprawa
wszystkich członków wyprawy w celu omówienia wyprawy.

– Jedziemy pod kątem pomocy Polakom na Kresach i pod kątem pomocy
kombatantom Armii Krajowej, którzy tam mieszkają. Jedziemy również do
Domu Dziecka w Bogdanowie, by wspomóc dzieci przede wszystkim swoją
pracą, ale i jakimiś upominkami – powiedział w rozmowie z
NaszymDziennikiem.pl Krzysztof Butlewski, organizator Motocyklowego
Rajdu „Ojców Naszych Starym Szlakiem”.

Trasa XI Motocyklowego Rajdu  „Ojców Naszych Starym Szlakiem” wiedzie
z Polski na Białoruś. Motocykliści w dniach 2-9 lipca br. pokonają w
sumie 1500 kilometrów, a wszystko po to, aby odwiedzić ważne miejsca w
historii Rzeczypospolitej.

Trasa Rajdu:

2 lipca – zbiórka wszystkich uczestników w Sokółce

– godz. 18.00 – udział we Mszy św. w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce, ul. Grodzieńska 47

- godz. 20.00 – odprawa i omówienie trasy, nocleg w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Sokółce

3 lipca – planowana trasa: Grodno, Lida, nocleg w
okolicach pod namiotami. Przebieg: około 380 km. Nawierzchnia: asfalt 80
proc., szutr 20 proc.  

4 lipca – do godz. 13.00 dojazd do Budsławia –
udział w uroczystościach, zwiedzanie sanktuarium. Nocleg pod
namiotami. Przebieg: około 150 km

5 lipca

– planowana trasa: Budsław – udział w uroczystościach, Borysów, Dom
Dziecka w Bogdanowie. Przebieg: około 180 km. Nawierzchnia: asfalt i
szutr

6 lipca - planowana trasa: Kuropaty, Nieśwież, Mir, jez. Świteź. Nocleg pod namiotami. Przebieg: około 230 km

7 lipca – planowana trasa: Nowogródek, Stare Wasiliszki, Raduń. Nocleg pod namiotami. Przebieg: około 280 km

8 lipca – planowana trasa: Biarozauka, Mosty, Roś. Nocleg pod namiotami. Zwiedzanie miejsc pamięci i zabytków. Przebieg: około 180 km

9 lipca – planowana trasa: Rużany, Wołkowysk, przejście graniczne Bobrowniki, ew. nocleg dla chętnych. Przebieg: około 180 km

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. W hołdzie żołnierzom

W hołdzie żołnierzom „Lalusia”

Relacja z rozpoczęcia XI Rajdu Motocyklowego „Ojców Naszych Starym Szlakiem”

zdjecie

Zdjęcie: E. Waliś/
-



Pod patronatem „Naszego Dziennika”

 

Relacja z rozpoczęcia XI Rajdu Motocyklowego „Ojców Naszych Starym Szlakiem”:

2 lipca 2014 r.

Zjeżdżamy się do Sokółki. Jutro rano wyruszymy dalej. Tradycyjnie
pielgrzymujemy do Budsławia, ale w tym roku trasa naszego Rajdu w
szczególny sposób będzie biegła poprzez szlak bojowy Armii Krajowej,
gdyż przypada 70. rocznica Operacji „Ostra Brama”.

Po Mszy św. w sanktuarium św. Antoniego Padewskiego – miejscu cudu
eucharystycznego, odwiedziliśmy groby żołnierzy Armii Krajowej na
sokólskim cmentarzu. Pochowani tam są również uczestnicy wojny
polsko-bolszewickiej.

Przy grobie kpt. „Oracza” – Franciszka Potyrały, oddaliśmy hołd
żołnierzom oddziału „Lalusia”. Sierżant Władysław Janczewski ps. „Laluś”
objął zimą 1945 roku dowództwo nad drużyną przyboczną dowódcy
Zgrupowania Północ Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej por. „Krysi” –
Jana  Borysewicza, który poległ 21 stycznia 1945 roku w walce z obławą
NKWD pod wsią Kowalki. Wraz ze swoimi żołnierzami „Laluś” przebijał się z
Nowogródczyzny na zachód. Oddział poniósł duże straty 28 lipca 1945 r. w
bitwie pod Kraśnianami – rannymi zaopiekowała się sokólska organizacja
AK-AKO.

Żołnierze „Lalusia” są jednocześnie uczestnikami Operacji „Ostra
Brama” oraz Żołnierzami Niezłomnymi walczącymi z Sowietami o
niepodległość Ojczyzny. Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy na
odwiedzonych grobach wróciliśmy do bazy. Rozmowy, pakowanie sprzętu i
planowanie wyprawy trwało do późnych godzin nocnych. Wczesnym rankiem
wyruszamy na granicę…

Leszek Rysak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Oddajemy hołd żołnierzom AK

Oddajemy hołd żołnierzom AK na Grodzieńszczyźnie

Relacja Leszka Rysaka z XI Rajdu Motocyklowego „Ojców Naszych Starym Szlakiem”

Pod patronatem „Naszego Dziennika”

 

Relacja Leszka Rysaka z XI Rajdu Motocyklowego „Ojców Naszych Starym Szlakiem”

 

3 lipca 2014 r.

Po „sprawnym” przekroczeniu granicy wyruszamy na szczególną trasę.

Pragniemy dzisiaj w szczególny sposób oddać hołd żołnierzom Armii
Krajowej na Grodzieńszczyźnie. Złożymy kwiaty i zapalimy znicze na kilku
(niestety ograniczenia czasowe, a chciałoby się dotrzeć do wszystkich…)
grobach poległych w walce o niepodległość Ojczyzny.

Jedziemy z naszymi bohaterami mieszkającymi na Ziemi, której bronili,
w 70. rocznicę operacji „Ostra Brama”. Zaczęliśmy w Stryjówce przy
zbiorowej mogile 32 partyzantów, żołnierzy VIII Uderzeniowego Batalionu
Kadrowego. Żołnierze tego oddziału to członkowie warszawskiej
organizacji konspiracyjnej Konfederacja Narodu oraz żołnierze Armii
Krajowej z Podlasia (głównie z okolic Białegostoku i Sokółki) – włączeni
do UBK z powodu zagrożenia dekonspiracją na swoim terenie.

Podczas przemarszu z Białostocczyzny na Nowogródczyznę 20 IX 1943 r.
zostali tutaj – wskutek donosu - otoczeni przez Niemców. Następny
przystanek w Jewłaszach. To tutaj, podczas ataku na posterunek
niemiecki, 16 czerwca 1944 r. zginął mjr Jan Piwnik „Ponury”,
cichociemny, twórca i dowódca zgrupowań partyzanckich AK „Ponury” w
Górach Świętokrzyskich. Według relacji świadków „Ponury”, gdy pod ogniem
niemieckich cekaemów załamało się natarcie polskiej tyraliery, rzucił
granat i poderwał do ataku dwa plutony.

Po krótkiej walce Niemcy poddali się. W czasie ich rozbrajania z
pobliskiego bunkra rozległa się nagle seria z peemu – śmiertelnie
postrzelony „Ponury” upadł. Umierając, wyszeptał pożegnania dla rodziców
i żony i skonał ze słowami: I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie… (za:
Cezary Chlebowski, „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”). Byliśmy również na
grobach w Wiewiórce, na kwaterze żołnierzy „Ponurego” poległych pod
Jewłaszami – szczątki mjr. „Ponurego” zostały przeniesione w Góry
Świętokrzyskie i w czerwcu 1988 r. pochowane w krypcie klasztoru
cystersów w Wąchocku. W Niecieczy złożyliśmy wizytę w kwaterze żołnierzy
z IV batalionu 77 Pułku Piechoty AK ppor. Czesława
Zajączkowskiego „Ragnera”.

Pierwsi żołnierze byli tutaj chowani od czerwca 1943 r. (pierwszy:
sierż.  Władysław Miszczuk „Ojciec”, poległy w bitwie z partyzantką
sowiecką pod Pacukami). Na tablicy z Krzyżem Virtuti Militari
umieszczonej na pomniku czytamy: „ŻOŁNIERZOM IV BATALIONU 77 PUŁKU
PIECHOTY ARMII KRAJOWEJ POLEGŁYM W WALKACH ZA POLSKĘ NA ZIEMI
NOWOGRÓDZKIEJ 1941–45”. Sam „Ragner”, nazywany przez sowietów „Czortem w
okularach”, zginął 3 grudnia 1944 r. w walce z Grupą Operacyjną Wojsk
Wewnętrznych NKWD pod Jeremiczami.

Siły sowieckie liczyły 1410 osób i 3 czołgi, otoczyły niespełna
30-osobowy oddział „Ragnera” trzema pierścieniami obławy. Oddział
przebił się z okrążenia, tracąc 7 żołnierzy, wśród nich „Ragnera” i jego
młodszego brata Leona Zajączkowskiego „Drzewicę”. Miejsce ukrycia ich
ciał jest do dzisiaj nieznane, stąd upamiętnić  ich mogliśmy jedynie w
miejscu śmierci. 7 grudnia 2013 r. został tutaj postawiony kamień z
tablicą, dzisiaj został poświęcony krzyż.

Dotarliśmy również do miejsca śmierci ppor. Anatola
Radziwonika „Olecha” , w Raczkowszczyźnie. Zginął 12 maja 1949 r.,
przebijając się przez kolejną obławę GO NKWD. Śmierć „Olecha”,
nazywanego przez sowietów „Nieułowimyj Olech” (Nieuchwytny Olech)
położyła kres zorganizowanemu polskiemu oporowi przeciw sowietom na
terenie dzisiejszego obwodu grodzieńskiego na Białorusi, jednak walka
zbrojna na tym terenie była kontynuowana przez grupy, a nawet
pojedynczo, przez „ostatnich leśnych” do połowy lat pięćdziesiątych.
Podkreślmy, że oddział ppor. Anatola Radziwonika „Olecha”, był
największym, najsilniejszym i jednym z najdłużej walczących
antysowieckich oddziałów partyzanckich na Kresach, a w latach 1944–1949
faktycznie uniemożliwiał przeprowadzenie kolektywizacji wsi w
północno-wschodniej części Grodzieńszczyzny.

Uczestniczyliśmy w poświęceniu krzyża, już drugiego (w 2013 r. w
Raczkowszczyźnie ustawiono krzyż upamiętniający „Olecha”, ale po
miesiącu został wyrąbany przez „nieznanych sprawców”, a inicjatorzy jego
postawienia zostali „ukarani” przez władze Białorusi; 7 grudnia 2013
r., podobnie jak w Jeremiczach, postawiono kamień z tablicą – jeszcze
jest). Na naszej trasie nie mogliśmy ominąć Surkont, a dokładnie
cmentarza żołnierzy i oficerów Nowogródzkiego Okregu AK poległych w
walce z NKWD w sierpniu 1944 r. (w Poddubiczach 19.8.1944 r. i pod
Surkontami 21.8.1944 r.). Tutaj pochowany jest ppłk. dypl. Maciej
Kalenkiewicz „Kotwicz”, cichociemny, ostatni komendant Nowogródzkiego
Okręgu Wojskowego, a przede wszystkim autor operacji „Ostra Brama”.

Następny punkt to Raduń, miejsce pochowania w 2001 r. szczątków
żołnierzy AK z oddziału  Franciszka Weramowicza „Kuny”, podstępnie
zamordowanych 12 marca 1945 r. w Piaskowcach przez Grupę Operacyjną
NKWD. Według relacji świadków ciała 22 zabitych nożami, siekierami i z
broni palnej przywieziono do Radunia, gdzie dwa dni leżały na ulicy, a
następnie ukryto je w dole śmierci na terenie byłej strzelnicy. W Naczy
odwiedziliśmy kwaterę żołnierzy z II batalionu 77. Pułku Piechoty AK
dowodzonego przez legendarnego por. Jana Borysewicza „Krysię”.
Przypomnijmy tutaj, że por. „Krysia” zginął 22 stycznia 1945 r. pod
Kowalikami, a w rozkazie p.o. komendanta Nowogródzkiego Okregu AK możemy
przeczytać: „Wiernym był synem Ziemi Kresowej, wyrósł z niej i Życie
swoje jej oddał. Nauczył swoim przykładem setki, tysiące synów Ziemi
Kresowej kochać swoje strony ojczyste, swój lud, prawdę życia i
sprawiedliwość…”

Dzień zakończyliśmy uroczyście wieczornym ogniskiem w Osowie przy
rozmowach i piosenkach Kaczmarskiego. Dzień niesamowity – pełen łez,
wzruszeń i spotkań, wszędzie czekali Polacy. Jutro wyruszamy do
Budsławia.

Leszek Rysak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Na szlaku ojców Relacja z

Na szlaku ojców

Relacja z drugiego i trzeciego dnia XI Rajdu Motocyklowego „Ojców Naszych Starym Szlakiem”

zdjecie

Zdjęcie: Leszek Rysak /

Pod patronatem „Naszego Dziennika”

 

Relacja Leszka Rysaka z drugiego i trzeciego dnia XI Rajdu Motocyklowego „Ojców Naszych Starym Szlakiem”

 

4 lipca 2014 r.

Jesteśmy w Budsławiu. Radosne powitanie z pielgrzymami, ale przede
wszystkim udajemy się do sanktuarium Wniebowzięcia Najświętszej Marii
Panny. Już 500 lat temu osadzeni tutaj zostali Bracia Mniejsi Bernardyni
z Wilna. Król Aleksander Jagiellończyk w 1504 roku nadał im 6000 mórg
lasu, które leżały między rzekami Serweczem (dopływ Wilii), Terekiem i
Zują, w  historycznym powiecie oszmiańskim na Wileńszczyźnie. Dzisiaj
odniesieniem w podróży jest Mińsk – Budsław leży ok. 150 km od niego na
północ.

Zakonnicy początkowo zbudowali tam dla siebie prowizoryczne szałasy
zwane „budami” wraz z tymczasową kaplicą. Pracowali w lesie przy wyrębie
drewna i spławianiu go do wileńskiego klasztoru, prowadząc pustelniczy
tryb życia. Po objawieniu się im Matki Bożej, co następnie spotkało się z
szerokim rozgłosem w całej okolicy, bernardyńska pustelnia stała się
miejscem pielgrzymek. Trzeba było dla nich zbudować większą kaplicę. W
głównym ołtarzu umieszczono obraz Nawiedzenia NMP, przywieziony z
kościoła Bernardynów w Wilnie, od którego kaplica wzięła swoje wezwanie.
Samo miejsce zaczęto również nazywać Budą.

Ksiądz Eleuteriusz Zielejewicz w książce pt. „Zwierzyniec na ziemi
niebieski...”, wydanej w Wilnie w 1650 r., napisał: „Jeśli się co powie o
położeniu (początku) i nazwisku miejsca Budzkiego i Puszczy, w której
jest cudowny obraz Przenajświętszej Bogarodzicy zawsze Panny, w kościele
OO. Bernardynów w tejże Puszczy mieszkających, do ludzkiej wiadomości
podawać za słuszną rzecz rozumiałem dla jaśniejszego rzeczy rozeznania
każdego uświadomić. Iż ta Puszcza dwojakim sposobem jest od Boga na Jego
chwałę poświęcona. Naprzód iż miejsce samo, do którego cudownym
sposobem od Boga obrane i łaskami Jego uprzywilejowane, a potem względem
obrazu cudownego, za którego przybyciem hojniejszymi dobrodziejstwy i
łaskami Jego Boskimi opływać poczęło. Które miejsce lubo przylegle
pospólstwo w wielkim miało nabożeństwie tak dlatego, że sami oczywistymi
świadkami cudownego Jego początku i obrania zostawali, jako też że
wiele w swych chorobach i potrzebach ratunków Boskich znacznych na tym
miejscu doznawali”.

Napływ pielgrzymów spowodował budowę nowej, okazałej świątyni, do
czego przystąpiono w roku 1613. Fundatorem kościoła był Janusz Kiszka,
hetman wielki litewski i wojewoda połocki, część kosztów wzniesienia
świątyni poniósł także Mikołaj Isajkowski, łowczy wielki litewski. W
głównym ołtarzu umieszczono obraz Madonny pochodzący z kaplicy pałacowej
wojewody wileńskiego Jana Paca, który otrzymał ów obraz w 1598 r. od
Papieża Klemensa VIII po porzuceniu kalwinizmu i powrocie do Kościoła
katolickiego (obraz po śmierci Paca przekazał były kapelan wojewody
Izaak Sołokaj, ówczesny wikariusz w pobliskim Dołhinowie). Obraz od razu
zasłynął z wypraszanych przed nim łask. W zeszłym roku obchodziliśmy
400-lecie przybycia Cudownego Obrazu Matki Bożej Budsławskiej.

W 1791 r. Papież Pius VI nadał Budsławowi odpust zupełny dla wiernych
biorących udział w obchodach głównego święta, tj. Nawiedzenia
Najświętszej Marii Panny (2 lipca) oraz Jej Wniebowzięcia (15 sierpnia).
Jednak sanktuarium było nawiedzane przez pielgrzymów codziennie, nie
tylko z okazji głównych uroczystości. Taki stan rzeczy trwał
nieprzerwanie do II wojny światowej. Po wojnie Sowieci zabronili
publicznie wędrować do Budsławia, a miejscowe władze zamykały kościół,
nie dając pielgrzymom dojść do świątyni. Mimo to ludzie przybywali.
Modlono się przed kościołem, kapłani ukradkiem spowiadali w niszach
kościelnych i ogrodzie, a wierni pilnowali przed milicją. W dobie
antyreligijnego terroru sanktuarium pozostało żywym ogniskiem wiary, do
którego w poszukiwaniu Boga ściągali ludzie nawet z bardzo dalekich
stron.

Pierwsze oficjalne pielgrzymki do Budsławia powróciły w 1992 r. Na 2
lipca mieszkańcy wsi (dawniej to było miasteczko) porządkują swoje
obejścia, malują ogrodzenia i przyjmują, czym mogą. Przenajświętsza
Matko Syna, obrono nasza jedyna. Do ciebie się uciekamy! Tyś obrała
miejsce w Budzie, byś cieszyła nędzne ludzie. Nazwa Budsław pojawiła się
po raz pierwszy, nota bene obok starej nazwy Buda, 7 września 1783 r. w
dokumencie konsekracyjnym „nowego” kościoła. Świątynia jest wielka,
należy do największych, jakie wzniesiono na całym obszarze
Rzeczypospolitej. Sama fasada, ujęta dwiema czterokondygnacyjnymi
wieżami, mierzy prawie 50 m szerokości, długość kościoła wynosi 62 m,
szerokość transeptu – 39 m, a szerokość korpusu – 31,2 m. Zbudowany jest
na planie krzyża, trzynawowy, z transeptem nieznacznie występującym
przed ściany boczne. Na skrzyżowaniu z nawą główną wznosi się pozbawiona
okien kopuła „ślepa”. Drzwi w północnej ścianie prezbiterium prowadzą
do tzw. starego kościoła – obecnie kaplicy św. Barbary. Skali budowli
nie są w stanie oddać zdjęcia.

Na przybywających tutaj widok olbrzymiej świątyni, z daleka już
widocznej na równinnym terenie, sprawia wrażenie wręcz niewyobrażalne.
Spotykamy przyjaciół  pielgrzymów, z którymi widzimy się kolejny raz,
dołączyli kolejni nasi koledzy – motocykliści. Niesamowita atmosfera
radosnego spotkania w gościnie u Pani z „białoruskiej Częstochowy”.
Rozbijamy namioty, cały czas powitania i pozdrowienia. Przygotowujemy
się do uroczystości. Wieczorem procesja ze świecami wokół głównego placu
dawnego miasteczka i Msza św. w sanktuarium.

5 lipca 2014 r.

Uczestniczymy w uroczystościach w Budsławiu. Wczorajsze wieczorne, a
właściwie nocne, procesja i Msza św. pozostają głęboko w sercu. Do
sanktuarium przybyło wielu pielgrzymów z Białorusi, Polski, Litwy.
Spotkania, rozmowy, dzielenie się radością wizyty u Matki Bożej
Budłsawskiej stwarza niezapomnianą atmosferę. Nie przyjechaliśmy tutaj
po raz pierwszy, ale może właśnie dlatego tak mocno ją odbieramy. O
godz. 11.00 Eucharystia. Tysiące pielgrzymów. Modlitwa. Skupienie.
Zawierzenie.

Po uroczystościach w Budsławiu jedziemy do Bogdanowa. Czeka nas
dzisiaj jeszcze trochę pracy. Po prostu pomożemy naszym przyjaciołom w
pracach gospodarskich. Po rozstawieniu namiotów i rozpakowaniu motocykli
tradycyjna mała przejażdżka z dziećmi na motocyklach. Wieczorem
ognisko, wspólne śpiewanie. Jutro niedziela, zatem trochę mniej jazdy,
co nie oznacza, że mniej wrażeń…

Leszek Rysak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl