Luksusy dla więźniów - brak pieniędzy na politykę prorodzinną
Dyskusja o Trynkiewiczu, który może byc zgrożeniem dla spoleczeństwa powinna jednak sprawić, czy zasadne jest pytanie o sto...
Dyskusja o Hrynkiewiczu, który może byc zgrożeniem dla spoleczeństwa powinna jednak sprawić, czy zasadne jest pytanie o stosowanie kary dożywocia, lub kary śmierci. Oczywiście, oczywiscie - miarą cywilizacji stało się wyeliminowanie kary smierci z kodeksów karnych - jesteśmy humanitarni, nie ma ludzi straconych - są tylko zbłąkani, chorzy, czy sfrustowani - trzeba ich leczyć, edukować, wychowywać i przywracać do społeczeństwa. Wprawdzie dwa najpoteżniejsze państwa głobu - jedno - o może najstarszej cywilizacji, drugie mające jedną z najkrótszych historii - nie zrezygnowały z kary śmierci, ale odżegnujemy się od praktyki stosowania kary śmierci właściwej dla rewolucyjnych i najczęściej barbarzynskich reżimów.
Powstaje jednak problem z ukaranymi wieloletnim więzieniami, którzy nie mają zamiaru powrócić do cywilizacji; pozostaje czekać, aż popełnią czyn, zabroniony przez prawo; pół biedy, kiedy mamy do czynienia z notorycznym złodziejaszkiem, ale kiedy wychodzi na wolność notoryczny morderca pedofil, jesteśmy jako społeczeństwo bezradni. To znaczy, możemy sobie oczywiście poradzić organizując stałą "opiekę" policyjną. By owa opieka była skuteczna - nie można spuszczać z oczu osobnika 24 godziny na dobę. Tu pojawia sie problem kosztów. To bolączka o wiele szersza; już teraz wielu przestępców z wyrokami "oczekuje" na możliwość odbycia kary. Zbyt mało mamy wiezień w stosunku do ilości orzekanych kar, a i tak wiekszość kar wiezienia, to kary w "zawiasach" - czyli kary fikcyjne. Wiezienia w ucywilizowanych państwach "muszą" spełniać określone normy odnoszace się do powierzchni mieszkalnej przypadajacej na wieźnia, do zapewnienia mu odpowiednich warunków do utrzymania higieny, dostarczenia mu rozrywki, nawet są organizowane "salki intymne", w których wiezień przyjmuje goscia odmiennej płci (teraz zresztą niekoniecznie odmiennej).
Odnoszę jednak wrażenie, iż te cywilizacyjne, humanitarne wymogi są przesadzone. Warto zestawic - brak pieniedzy dla wsparcia wielodzietnych rodzin, często żyjących na granicy ubóstwa, brak pieniędzy na lekarstwa dla ciężko chorych, brak pieniedzy na nbależytą edukację i wypoczynek młodzieży, brak pieniędzy na pomoc młodym ludziom w znalezieniu pracy, w zakupie mieszkania. Pieniądze dla stworzenia dolce vitae przestępców - są.
Skrajnym rozwiązaniem tego stanu rzeczy jest inny zestaw kar - przywrócenie kary smierci dla morderców (w nie tak dawnej historii Anglii - na karę śmierci skazywano nawet za kradzież chustki na bazarze), odstapienie od tworzenia luksusowych warunków więźniowi (znowu w nie tak odległej historii Anglii nie przewidywano dla wieźniów karmienia - jak któs przyniósł coś do jedzenia, to wiezień przeżył). W nie tak odległej historii Indii - dwudziestu więźniów siedziało w salce o lekko pochylonej ku środkowi kamiennej podłodze, a na środku był otwór do wiadomych celów; siedzieli tak, aż umierali, lub ktoś dostarczył jakieś jedzenie). W historii wszystkich narodów i państw były jeszcze stosowane inne kary nie obciażajace kosztami porządnych obywateli społeczeństwa - chłosta, pregierz, obcinanie niektórych członków, galery, katorgi, a za długi - oddawanie w niewolę wierzycielowi. W nie tak dawnej historii Anglii nawet skądinąd znany Daniel Defoe był przykuty do pręgierza przez trzy doby.
Oczywiście - między w/w skrajnościami a tworzeniem nadmiernie luksusowych warunków dla wieźniów -można znaleźć jeszcze ogromny wachlarz kar, które nie byłyby karami barbarzyńskimi i jednocześnie nie obciażałyby nadmiernie społeczeństwa - kary nie niosace za sobą dolegliwości fizycznych, lecz psychiczne - np. prace przy porządkowaniu miasta, także bezwzględne orzekanie w procesie karnym przepadku mienia.
Szanowni legislatorzy - coś z tym trzeba zrobić - np. getta dla tych odbiegajacych od normy osobników (zboczeńców), co do ktorych wiadomo, że są to grupy statystycznie kilkakrotnie bardziej predestynowane do popełniania przestępstw od przecietnej (np. środowiska gejowskie i pedofiliskie, ekshibicjonistyczne, fetyszysteczne i tego typu) . Wiem, że się narażam obowiazujacej "poprawności", ale homofilia mi nie przeszkadza, kiedy nie niesie ze sobą pedofilii (a bardzo często niesie) - najlepiej, kiedy o tym zboczeniu nie wie nawet najbliższy sąsiad. Kiedy homoseksualista afiszuje się ze swoim zboczeniem - można już mówic o ekshibicjonizmie.
Kiedy się słyszy o apartamentach, jakie przygotował rząd Norwegii dla multimordercy - Brevika, to aż chce się tam pojechac i kogoś zamordować (rzecz jasna trzeba mieć do tego odpowiednia psychikę, a to już rzadkość). Norwegię może na to stać, Polskę nie bardzo - są o wiele istotniejsze i ważniejsze dla ludzi potrzeby na które jak wspomniałem - ciagle nie ma pieniedzy. Gdyby tak obliczyć, ile kosztują "humanitarne" ciagotki w stosunku do przestępcow i zaproponmować ich zwolennikom obciażenie się na to w zeznaniach podatkowych (np. po 5 tysięcy zł. roczne) - wówczas okazałoby się dobitnie, co podatnicy myślą o marnotrawieniu swoich pieniedzy przez państwo.
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Służba Więzienna sprawdziła
Służba Więzienna sprawdziła ośrodek, do którego może trafić Trynkiewicz
Przedstawiciele Centralnego Zarządu Służby Więziennej
wizytowali w piątek w Gostyninie ośrodek mający służyć izolowaniu...
czytaj dalej »
Wizyta Biernackiego i Neumanna
W związku z wchodzącą w życie
ustawą w piątek w Gdańsku spotkali się tamtejszy dyrektor SW i zastępca
komendanta wojewódzkiego policji. Wcześniej, w środę, ośrodek w
Gostyninie odwiedzili minister sprawiedliwości Marek Biernacki i
wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.
ośrodek znajduje się na specjalnie wydzielonej kondygnacji
Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej, w razie potrzeby istnieje
możliwość jego rozbudowy. W ośrodku wprowadzono specjalne zabezpieczenia
i monitoring, sale są jednoosobowe.
Fot. tvn24
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Mam pytanie.
Te obrazy na ścianach to reprodukcje czy może oryginały?
3. O obrazach to był sarkazm
Teraz przechodzę do konkretów. Student za wynajęcie samodzielnego pokoju płaci - a raczej płacą jego rodzice - kilkaset złotych. Więzień ma to za darmo. Do tego jeszcze wikt i opierunek... Więźniowie powinni te koszta odpracować, to oczywiste, a wydaje się, że nie odpracowują... I to jest pierwsze źródło...
Ale tak sobie głośno myślę... Czy za pobyt młodych ludzi w więzieniach nie powinni jednak choćby symbolicznie płacić ich rodzice? Ci, co ich nie wychowali, nie zapobiegli... Może wtedy lepiej pilnowaliby swoich latorośli? Może chociaż niektórych potrafiliby ustrzec? Staraliby się dawać lepszy przykład? Z większą starannością poszukiwaliby dla swoich dzieci lepszych szkół, lepszych programów edukacyjnych i lepszych kolegów?
Rodzice studentów którzy jada studiować do większych miast wykładają pieniadze na ich naukę,. Rodzice młodych przestępców mają z głowy ich utrzymanie przez kilka lat. No i często wolny pokój - do wynajęcia studentom...
Tak to wygląda w realu.