BANDERSZTADT - UKRAIŃSKO - HITLEROWSKI LWÓW
aleksander szumanski, wt., 03/12/2013 - 22:17
BANDERSZTADT - UKRAIŃSKO – HITLEROWSKI LWÓW
Na kijowskim Majdanie aktualnie odbywają się protesty społeczne. Opis i tło tych wydarzeń prezentują aktualnie media i wszystkie wypadki są znane.
Natomiast należy przypomnieć, iż dzisiejsi protestanci nie tylko ci polityczni, to normalna antypolska awangarda w większości czcząca na co dzień ukraińskich banderowskich zbirów m.in. aktualnymi lwowskimi pochodami z hasłami na co dzień:
„Smert Lachom”, „Lachy za San” etc. Generalny protestant, partia „Swoboda” to zgrupowanie faszystowskie pod przewodem bandziorów Ołeha Tiahnyboka i Jurija Szuchewycza synka mordercy Polaków „Tarasa Czuprynki” Szuszkiewicza.
Ołeh Tiahnybok (lekarz, chirurg), ukraiński nacjonalista i faszysta przewodniczący nacjonalistycznej i faszystowskiej partii Swoboda, kontynuator ideologii nacjonalizmu ukraińskiego związanej z wymordowaniem narodu polskiego i zagarnięciem na rzecz nacjonalistycznej – faszystowskiej Ukrainy 1 milj. 200 tys km kwadratowych powierzchni w tym ziem rdzennie polskich z Krakowem włącznie.
31 października 2010 roku jego faszystowska - nacjonalistyczna partia Ogólnoukraińskie Zjednoczenia Swoboda wygrała wybory lokalne w obwodach zachodniej Ukrainy.
W swoim powyborczym wystąpieniu Tiahnybok ogłosił, że będzie starał się o rozszerzenie granic państwa ukraińskiego, ponieważ obecne granice są "niesprawiedliwe”.
Aktywnie uczestniczył w hucznych obchodach 102. rocznicy urodzin Stepana Bandery (przywódcy OUN) na zachodzie Ukrainy. Podczas uroczystego zebrania w Uhrynowie Starym (miejscu urodzenia Bandery) wzywał Ukraińców do narodowej rewolucji:
„Tylko narodowa rewolucja jest w stanie zbudować na Ukrainie ustrój społeczny, który będzie odpowiadał większości obywateli kraju”, według niego rewolucja ta musi być „krwawa i bezlitosna w stosunku do wrogów Ukrainy”.
Ołeh Tiahnybok ma brata Andreja również hitlerowca – faszystę, zaciekłego wroga Polski, Polaków i polskości, który w tych samych wyborach samorządowych został deputowanym lwowskiej rady obwodowej.
„Swoboda” ze swoimi przyjaciółmi politycznymi i przywódcami czczą i idealizują SS Galizien i równolegle ukraińsko – hitlerowski batalion „Nachtigall”, krwawych morderców Polaków m.in. profesorów lwowskich wyższych uczelni 4 lipca 1941 roku na skraju Góry Kadeckiej - Wzgórzach Wuleckich we Lwowie.
Następny przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, faszystowskiego i antypolskiego to Jurij Szuchewycz ukr. Ю́рій Рома́нович Шухе́вич (ur. 28 marca 1933 we Lwowie) - ukraiński działacz nacjonalistyczny syn Romana Szuchewycza, dowódcy UPA, na którym ciąży bezpośrednia odpowiedzialność za zaakceptowanie taktyki wołyńskiej UPA i przeprowadzenie zorganizowanej czystki etnicznej na polskiej ludności cywilnej Kresów południowo-wschodnich.
Syn mordercy Polaków Tarasa Czuprynki stoi dzisiaj na czele owego ruchu na kijowskim Majdanie.
Jurij Szuchewycz w latach 1991-1994 przywódca nacjonalistycznej organizacji UNA-UNSO, później wycofał się z czynnego życia politycznego.
W roku 2002 Jurij Szuchewycz oraz Mykoła Kołessa, Karol Miklosz, Vołodymyr Patyk, Jarosław Daszkewycz i Oleg Romaniw (honorowi obywatele Lwowa) skierowali list do władz polskich i ukraińskich, w którym domagali się przeniesienia Cmentarza Obrońców Lwowa do Polski, fragment listu:
"Niech spoczywają w Bogu na lwowskiej ziemi ci, którzy zginęli za niepodległą Ukrainę .Ale Panteon triumfu polskiego niech zostanie przemieszczony do Polski".
19 sierpnia 2006 r. został nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę.
W 2010 r. wybuchł skandal związany z dopłatą do emerytury dla Jurija Szuchewycza. Przed wyborami, kandydująca na urząd prezydenta Ukrainy Julia Tymoszenko przeznaczyła dla niego zapomogę „za specjalne zasługi" w wysokości 10 tysięcy hrywien (stała zapomoga dla Bohaterów Ukrainy wynosi 158 hrywien). Szuchewycz zapowiedział, że ją zwróci, a ten gest określił mianem przekupstwa.
W styczniu 2011 r. na wiecu we Lwowie wraz z nacjonalistycznym politykiem Rostysławem Nowożencem wzywał do przyłączenia do Ukrainy ziem znajdujących się m.in. w Polsce: "Łemkowszczyzny", Nadsania, Chełmszczyzny i Podlasia.
Ojciec Jurija Szuchewycza, Roman Szuchewycz, ukr. Роман Шухевич, ps. Taras Czuprynka, (Tut, Dzwin, R. Łozowskyj (ur. 30 czerwca 1907 w Krakowcu, zm. 5 marca 1950 w Biłohorszczu) – ukraiński działacz nacjonalistyczny, działacz Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, przewodniczący referatu bojowego Krajowej Egzekutywy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, przewodniczący Krajowej Egzekutywy OUN-B na Generalne Gubernatorstwo, generał i naczelny dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii, przewodniczący Sekretariatu Generalnego Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej, kapitan 201 batalionu Schutzmannschaft.
Roman Szuchewycz, jako główny dowódca UPA ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za zaakceptowanie rzezi wołyńskiej jako taktyki UPA przeciwko Polakom i przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej, których ofiarą padło co najmniej 200 tys. osób.
12 października 2007 został pośmiertnie nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy nacjonalistę Juszczenkę. Dekret Juszczenki został uchylony prawomocnym orzeczeniem Okręgowego Sądu Administracyjnego w Doniecku 2 sierpnia 2011 r. Naczelny Sąd Administracyjny Ukrainy utrzymał w mocy decyzję donieckiego sądu.
Należy przypomnieć, iż obecnie więziona była premier Ukrainy, antypolsko nastawiona Julia Tymoszenko przewodnicząca partii Bloku Julii Tymoszenko wspólnie z faszystą Ołehem Tiahnybokiem liderem partii Swoboda wystąpili na sesji Rady Obwodu Lwowskiego z projektem uchwały zakładającej ustanowienie dnia pamięci dla ofiar polskiego terroru we Lwowie we wrześniu 1939 roku.
Pierwszym polskim prezydentem po 1989 roku, który obwinił ukraińskich nacjonalistów za wołyńskie masakry ludności i mordy na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej nazywając to ludobójstwem był prof. Lech Kaczyński w swoim wystąpieniu na Jasnej Górze w auli Jana Pawła II w lipcu 2009 roku, którego niżej podpisany był świadkiem.
W wywiadzie dla telewizji Republika 2 grudnia 2013 roku prezes PIS Jarosław Kaczyński wyraźnie oddzielił historię ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej od zajść bieżących w Kijowie z możliwym pojednaniem pod warunkiem ujawnienia prawd historycznych.
Z okazji 68 rocznicy utworzenia 14 Dywizji Grenadierów Waffen SS „Galizien”, której powstanie wspierał hitlerowski generalny gubernator Hans Frank, 28 kwietnia 2011 odbył się we Lwowie marsz „nacjonalistów autonomicznych” pod hasłem:
„Myśmy za mało was Polaków wywieszali”.
Na czele marszu, który wyruszył spod lwowskiego pomnika Stepana Bandery, przy kościele św. Elżbiety, w kierunku placu Wolności, szedł koordynator akcji, radny Rady Miejskiej Lwowa z partii "Swoboda" Jurij Mychalczyszyn. W komentarzu wygłoszonym dla dziennikarzy określił akcję jako "tradycyjną", ponieważ już w ubiegłym roku podobny marsz się odbył jako "parada wyszywanek" (czyli ozdobionych charakterystycznym haftem koszul ukraińskich).
"To jest - patriotyczna młodzież Lwowa, która popiera idee sprawiedliwości społecznej i narodowej, która troszczy się o to, aby Ukraińcy zachowali swoją pamięć historyczną, która występuje przeciwko temu, aby bojownicy o niepodległość Ukrainy byli piętnowani jako wspólnicy nazistowscy i wrogowie państwowości ukraińskiej" – powiedział Mychalczyszyn.
Odnośnie Dywizji "SS Galizien”" i jej batalionów Roland i Nachtigall Mychalczyszyn podkreślił: "To są nasi bohaterowie, z których jesteśmy dumni, których będziemy bronić i których dzieło będziemy kontynuować".
"W rzeczywistości my nie słowami, ale czynem udowadniamy, że Lwów - to Bandersztadt, to stolica ukraińskiego nacjonalizmu" - dodał.
Bezpośrednio w trakcie przemarszu, uczestnicy skandowali hasła "SS Galizien" - dywizja bohaterów!"," Melnyk, Bandera- bohaterowie Ukrainy, Szuchewycz, Bandera - bohaterowie Ukrainy!", "jedna rasa, jeden naród, jedna ojczyzna!", "pamiętaj , cudzoziemcze, tutaj gospodarzem jest Ukrainiec!" ,"Twoja obojętność - twoje niewolnictwo!"," Bandera przyjdzie, zaprowadzi porządek!"
Ponieważ niektórzy uczestnicy akcji ukrywali twarze pod ciemnymi maskami, jeden z nich wyjaśnił, że "są śledzeni przez służby specjalne" i ukrywają swoje twarze dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa swoich rodzin.
Sejm RP na wniosek opozycyjnej partii PIS miał podjąć uchwałę przyjętą przez aklamację ustanawiającą 11 lipca DNIEM PAMIĘCI MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN.
Nie doszło jednak do ustanowienia uchwały planowanej na ów dzień, czyżby w rozumieniu zbieżności z wizytą radnych partii Swoboda?
„Dziennik Polski” z 27 maja 2011 r. donosi:
„… na zaproszenie Rady Miasta Krakowa do stolicy Małopolski przyjedzie 23 osobowa delegacja radnych Lwowa. Będzie wśród nich 10 radnych z partii „Swoboda”, formacji nacjonalistycznej, skrajnie antypolskiej, / faszystowskiej – dopisek autora /, głoszącej potrzebę rewizji granicy polsko – ukraińskiej. Liderzy „Swobody” chcą przyłączenia do „Wielkiej Ukrainy” części terytorium Polski, znajdującego się teraz na obszarze 19 powiatów.
…przeciwnicy wizyty radnych ze Swobody złożyli zawiadomienie do prokuratora generalnego „o planowanym przyjeździe do Polski osoby podejrzanej o przestępstwo polegające na zaprzeczaniu zbrodni ludobójstwa, gloryfikacji faszyzmu i nacjonalizmu”. Ich zdaniem przewodniczący delegacji Iwan Grynda zaprzecza zbrodniom SS „Galizien” w Hucie Pieniackiej, a ponadto generalnie wychwala SS. Przypominają również, że inny z członków delegacji Andriej Chomickyj głosi hasła rasistowskie pisząc np. „Murzyni rasa czarna – to rasa zdegenerowana”. Autorzy zawiadomienia powołują się m.in. na art. 256 „Kodeksu karnego”, który zabrania propagowania faszyzmu, nazizmu, komunizmu, oraz rasizmu.
Wiesław Tokarczuk jeden z inicjatorów wysłania zawiadomienia do prokuratora generalnego, zwraca uwagę, że jest ironią losu, iż w czasie, gdy miłośnicy i gloryfikatorzy ludobójców z OUN – UPA, SS „Galizien” i Stepana Bandery będą przebywali w Krakowie, Sejm Rzeczypospolitej ustanowi przez aklamację 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowego.
„Sejm RP oddaje hołd ofiarom zbrodni o znamionach ludobójstwa, popełnionej przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej Kresów Wschodnich” – czytamy w projekcie uchwały. W jego uzasadnieniu autorzy przypominają, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i UPA wymordowały ponad 200 tysięcy obywateli polskich z Wołynia i Małopolski Wschodniej.
„Była to najokrutniejsza masowa zbrodnia, jaką odnotowano w historii naszych dziejów, bowiem zwyrodniali szowiniści ukraińscy mordowali bezbronną ludność polską, nie oszczędzając nikogo, od niemowląt w łonie matki, do starców” – piszą. Przypominają, że te morderstwa nie zostały ukarane, ani potępione. Powołują się też na uchwałę Sejmu z lipca 2009 r., w której zawarta była dyspozycja, „by tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej została przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń”.
Delegacja radnych ze Lwowa przyjechała z okazji Dni Lwowa w Krakowie. W stolicy Małopolski przebywała do 29 maja 2011 r.”
W sobotę 28 maja na stadionie „Cracovii” odbył się mecz piłkarski pomiędzy radnymi Lwowa i Krakowa.
Po meczu w krakowskim magistracie radni – PO - wydali bankiet na cześć swoich lwowskich faszystowskich kolegów.
Radni z klubu PIS zbojkotowali te imprezy na znak sprzeciwu wobec udziału w nich faszystów z ukraińskiej faszystowskiej partii „Swoboda”.
Partia Swoboda powstała 13 października 1991 pod nazwą Socjal - Nacjonalistyczna Partia Ukrainy. Założyli ją członkowie kół weteranów radzieckiej interwencji w Afganistanie, członkowie organizacji młodzieżowej Spadczyna pod kierownictwem Andrija Parubija, członkowie bractw studenckich ze Lwowa skupieni wokół Ołeha Tiahnyboka, oraz członkowie Warty Ruchu, działający pod przywództwem Jarosława Andruszkiwa oraz Jurija Kryworuczki. Oficjalnej rejestracji partii dokonano w dniu 16 października 1995 roku. Pierwszym liderem partii został Jarosław Andruszkiw. Partia wydawała gazetę Socjal-Nacjonalista. Pod nazwą Socjal- Nacjonalistyczna Partia Ukrainy partia występowała do 14 lutego 2004 roku, kiedy to na IX zjeździe zmieniła nazwę na obecną; zmianom uległa wówczas również symbolika partii (zarzucono logo - ideogram IN, od Idea Narodu, trawestacja symbolu Wolfsangel - na rzecz dłoni stylizowanej na trójząb), nastąpiła również zmiana na stanowisku lidera partii - Andruszkiwa zastąpił Ołeh Tiahnybok.
Z tą partią solidaryzuje się zapewne większość parlamentarna związana z Platformą Obywatelską, skoro na jej cześć i w imię „poprawności politycznej” w dniu wizyty członków Swobody w Krakowie Sejm RP nie podjął stosownej planowanej uchwały ustanowienia 11 lipca DNIEM PAMIĘCI MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN
Tymczasem w sobotę, 28 maja br. o godz. 10.00 w Krakowie, przed wejściem na stadion KS „Cracovia” przy ul. Kałuży, miała miejsce pikieta antyfaszystowska pod hasłem „Kraków nie dla faszystów banderowców”. Chodziło o mecz piłki nożnej reprezentacji rad miejskich Krakowa i Lwowa. Protestowali mieszkańcy Krakowa zaniepokojeni fraternizacją krakowskich radnych z Platformy Obywatelskiej z faszystami – banderowcami ze Lwowa . W delegacji lwowskiej rady wykazywano 10 radnych z rządzącej we Lwowie faszystowskiej partii „Swoboda” (do niedawna: Socjalistyczno-Nacjonalistyczna Partia Ukrainy), (por. blog Księdza Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego ).
Należy z całą stanowczością podkreślić iż pikieta owa nie odbyła się z inspiracji jakiejkolwiek partii politycznej, a nosiła wyłącznie znamiona wyrażenia protestu mieszkańców Krakowa, którym napluto ponownie w twarz zapraszając faszystów i nacjonalistów w ich najbardziej obrzydliwej postaci gloryfikatorów zbrodniczych formacji nazistowsko – ukraińskich na mecz i bankiet.
Partia „Swoboda” to apologeci ukraińsko – hitlerowskich batalionów śmierci SS „Galizien” – OUN Melnyka, jak również 31 / wołyńskiego / batalionu SD. Podczas gdy UPA była tworem Bandery, to dywizja SS „Galizien” powołana została przez Niemców przy współdziałaniu z OUN Melnyka.
Batalion "Nachtigall" (niem. Słowiki) – niemiecki batalion złożony z Ukraińców, działający w roku 1941, w czasie II wojny światowej. Oficjalna nazwa niemiecka: Sondergruppe Nachtigall. Przez propagandę ukraińską wraz z batalionem "Roland" określany był mianem Drużyn Ukraińskich Nacjonalistów.
4 lipca obchodzimy rocznicę mordu 45 profesorów lwowskich wyższych uczelni dokonanego na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie przez ten ukraińsko – hitlerowski batalion śmierci Nachtigall. Przypomnę, iż wówczas m. in. został stracony trzykrotny premier rządu II RP Kazimierz Bartel, prof. Adam Sołowij 82 – letni, najstarszy wówczas, zamordowany oraz Tadeusz Boy – Żeleński.
Domniemam, iż po 4 lipca 1941 roku w podobnych dramatycznych okolicznościach został zamordowany mój Ojciec Maurycy Marian Szumański docent medycyny Uniwersytetu Jana Kazimierza, asystent prof. Adama Sołowija.
Być może został rozstrzelany w drugiej egzekucji przez batalion ukraińsko – hitlerowski „Nachtigall” / „Słowik” / na dziedzińcu Zakładu Abrahamowiczów, a zwłoki z tej egzekucji wywieziono ciężarówką za miasto, gdzie spalono je w pobliskim lesie, jak setki ofiar.
W ten sposób Ukraińcy i hitlerowcy, nauczeni odkryciem stalinowskich dołów śmierci w Katyniu, usiłowali zatrzeć ślady własnych zbrodni. Podpalony stos, zawierający około 2000 zwłok, pochłonął ciała lwowskich uczonych i ich towarzyszy. Popiół przesiany ze spalonych zwłok i zmielone resztki kości rozrzucono na pobliskich polach.
Egzekucji dokonali żołnierze ukraińsko - hitlerowskiego batalionu „Nachtigall” pod dowództwem nacjonalisty ukraińskiego Romana Szuchewicza /„Tarasa Czuprynki”/.
Nie ma wspomnień rodzin pomordowanych, nie istnieją groby straconych profesorów, jako, że nastąpiło w październiku 1943 roku całospalenie zwłok.
Dzisiaj zamiast przygotowań do godnego uczczenia pamięci 70 rocznicy pomordowania profesorów lwowskich wyższych uczelni i ubiegania się przez polskie władze o należny ich pamięci pomnik na zboczu Kadeckiej Góry – Wzgórz Wuleckich, zaprasza się na bankiet potomków i akolitów tych morderców.
Kierowana z zagranicy działalność OUN w okresie międzywojennym polegała na aktach terrorystycznych , dywersyjnych i sabotażowych skierowanych przeciwko polskiej władzy. Zamordowany został m.in. poseł Tadeusz Hołówko, minister Bronisław Pieracki i szereg policjantów. Z rąk Romana Szuchewycza / Tarasa Czuprynki / zginął kurator szkolny Jan Sopiński. OUN posiadała na terenie Polski swoje laboratoria chemiczne w których produkowano bomby i posiadała składy broni, prowadziła na szeroką skalę akcje sabotażowe – jej członkowie podpalali folwarki, niszczyli zboże, linie telefoniczne i telegraficzne. Celem zdobycia pieniędzy dokonywali napadów rabunkowych na urzędy i ambulanse pocztowe, a nawet na pojedynczych listonoszy. Obok tego dokonywane były zabójstwa również Ukraińców, którzy lojalnie wykonywali obowiązki wobec państwa polskiego. Z rąk ukraińskich zginął poeta ukraiński Sydir Twerdochlib, dyrektor gimnazjum ukraińskiego we Lwowie – Iwan Babij, dyrektor seminarium nauczycielskiego w Przemyślu – Sofron Matwijas, ginęli wójtowie ukraińscy.
„Celem strategicznym maksimum nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie imperium ukraińskiego i ekspansja w nieskończoność. Sprowadza się to do zbudowania jednonarodowego / sobornego / państwa ukraińskiego na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych. Przy czym przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny:
Chodzi o państwo obszarze 1.200.000 km kwadratowych, sięgające od "KRYNICY W KRAKOWSKIEM NA ZACHODZIE DO GRANIC CZECZENII NA WSCHODZIE. WEDŁUG OCEN OUN, W SKŁAD OBECNIE ISTNIEJĄCEGO PAŃSTWA UKRAIŃSKIEGO MAJĄ BYĆ WŁĄCZONE TERYTORIA NALEŻĄCE OBECNIE DO POLSKI /PODLASIE, CHEŁMSZCZYZNA ŁEMKOWSZCZYZNA, NADSANIE/" /wg. Wiktora Poliszczuka "Ludobójstwo nagrodzone"-Toronto 2003 - Oakville, ON, Canada, L6J 6S7/.
Dla porównania według stanu na dzień 31 grudnia 2010 r. geograficzna powierzchnia terytorium Polski wynosi 312.600 km kwadratowych.
Lwów leży na terytorium t.zw. Czerwieńskich Grodów, które według najstarszej kroniki, kronikarza ruskiego NESTORA z 981 roku - Włodzimierz Wielki zawojował na Polakach. W owej kronice znajduje się pierwsza wzmianka o terenach na których założono LWÓW : „…poszedł Włodzimierz na Lachów i zajął im grody ich Przemyśl, Czerwień i inne grody mnogie, które do dziś są pod Rusią…”
Odtąd ziemia ta należała przez dłuższy czas do książąt ruskich, aczkolwiek często przechodziła pod polskie panowanie, bądź to bezpośrednio za Bolesława Chrobrego i Bolesława Śmiałego, bądź też pośrednio, jako lenno Polski, jak za Leszka Białego. Czasem popadała w zależność od Węgier / Bela i Koloman /, a od roku 1239 stała się państwem - lennem chanów tatarskich, od której to zależności uwolnił ją dopiero KAZIMIERZ WIELKI.
Niewątpliwie Lwów, to matecznik kompleksu ukraińskiego nacjonalizmu. Im bardziej nacjonaliści ukraińscy próbują podkreślić jego „odwieczną” ukraińskość, tym bardziej sobie zaprzeczają. Zamienianie historycznych polskich nagrobków na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie na ukraińskie, poprzez niszczenie polsko – języcznych napisów, czy niszczenie litografii doprowadza jedynie do dewastowania i bezczeszczenia Cmentarza Łyczakowskiego jako zabytku, zagraża skreśleniu Lwowa z listy światowego dziedzictwa Unesco, a na pewno nie służy podkreśleniu jego „wiekowej ukraińskości”.
To samo dotyczy wmurowywania żeliwnych tablic na elewacjach starych lwowskich kościołów, jako ukraińskich cerkwi, czy lwowskich zabytkowych ciągów monumentalnych budynków, informujących, iż jest to obiekt ukraiński, wybudowany w wiekach minionych.
Ukraińskości nie dopomoże również „chrzest na Ukraińca” bł. Jana Pawła II.
„Najbardziej znanym społecznie problemem związanym z „zaznaczeniem terenu” jest kwestia Cmentarza Obrońców Lwowa, zwanego popularnie Cmentarzem Orląt. Pierwsza nazwa jest „znielubiona” przez władze Lwowa. Spory o nekropolię ocierają się o kwestię czy stanowi ona pomnik chwały oręża polskiego, czy cmentarz wojenny. To miejsce jako unikalny zabytek lwowski boleśnie obala „wyssane z palca” tezy o odwiecznie „ukraińskim” Lwowie.
Jest zwieńczeniem symboliki przez setki lat polskiej historii miasta, oraz tożsamości autochtonicznych mieszkańców, na którą zarówno sowieci, jak i nacjonaliści ukraińscy mieli i mają jedyną odpowiedź: „Lwów został założony przez księcia Daniela / Daniłę/ na cześć syna Lwa. Ma to być jedyny, słuszny i uznawany dowód ukraińskości – powstały zresztą, gdy ona jeszcze nie istniała. Cokolwiek by nie robić , nikt nie zmieni historii Polski przez zwalczanie polskich zabytków we Lwowie, czy zmieniając lwowskie kościoły na cerkwie.
Jednak jakichkolwiek argumentów by nie używać, znów usłyszymy o księciu Danielu, który założył Lwów, opisywanym niemal w ten sposób, jakby już na wiele wieków przed powstaniem hymnu Ukrainy podśpiewywał go sobie zarówno w czasie łowów jak i w innym czasie. Argument ten ignorujący kilkaset lat historii, zakrawa na to samo oszołomstwo, którym wykazują się na szczęście śladowe ilości Polaków, mówiących o słowiańskim/ polskim / Berlinie.
Kolejnym przykładem był fragment dwujęzycznego planu 13 historycznego seminarium. U góry znajdował się podpis ukraiński pisany „grażdanką”, pod spodem polskie tłumaczenie:
Wiktoria Sereda / Lwiw /, Lucyna Kulińska / Krakiw /; Wiktoria Sereda /Lwiw/, Lucyna Kulińska / Kraków/. Jak widać Kraków w tłumaczeniu na ukraiński przerobić można, ale Lviva w tłumaczeniu na polski Lwów już nie”. / według Aleksander Szycht
za www.polskiekresy.pl /.
W styczniu b.r. w czasie obchodów rocznicy bitwy pod Krutami odbył się we Lwowie marsz nacjonalistów ukraińskich z pochodniami. Uczestnicy marszu wznosili antypolskie okrzyki znane już przecież z przeszłości:
„Smert Lachom – sława Ukrainie”
„Lachy za San”
„Riazy Lachiw”
„Lachow budut rizaty i wiszaty”
„Dosyć już Lachy paśli się na ukraińskiej ziemi, wyrywajcie każdego Polaka z korzeniami”.
„Polak musi być świnią, bo się Polakiem urodził” – wieszczył „nasz wieszcz” – Czesław Miłosz, a za nazwanie Matki Boskiej przez Miłosza pogańską boginią Sejm RP ogłosił rok 2011 rokiem Miłosza, zapewne też w hołdzie miłoszowej pogańskiej bogini.
Jaki prezydent taki zamach – ergo – jaki prezydent taki Sejm.
Zapewne więc już niedługo Lviv tłumaczony będzie jako Bandersztadt, wpływając nieodwracalnie na ukraińskość tego miasta”.
Opracował: Aleksander Szumański publicysta „Warszawskiej Gazety”, „Głosu Polskiego” Toronto. uczestnik pikiety antybanderowskiej przed stadionem KS Cracovia.
Oto foto reportaż Józefa Wieczorka z owej pikiety z 28 maja 2011 roku
przed stadionem KS „Cracovia” w Krakowie:
http://wkrakowie.wordpress.com/2011/05/28/pikiet
- aleksander szumanski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz