Jak UE przegrała Ukrainę wg Der Spiegel

avatar użytkownika Maryla
Gambit Putina.                                                
Der Spiegel
Jak UE przegrała Ukrainę
----------------------------------------
Tłumaczenie
http://www.spiegel.de/international/europe/how-the-eu-lost-to-russia-in-negotiations-over-ukraine-trade-deal-a-935476.html

AP / dpa

Niezdolność europejskich biurokratów, aby nadążyć za manipulacją
Kremla - lub kalkulacjami politycznymi Kijowa - kosztowało UE umowę
handlową z Ukrainą, i poważnie szkody w swojej polityce zagranicznej.

Decydujące posunięcie prezydenta Rosji Władimira Putina przyszło 9
listopada. Tego dnia, po latach narzeczeństwa, kilku miesiącach
obietnic i gróźb, spotkał się z prezydentem Ukrainy Wiktorem
Janukowyczem na lotnisku wojskowym pod Moskwą. Spotkanie było tak
tajne, że Rosjanie początkowo zaprzeczali, że ogóle miało miejsce.

Przed tym, planowano podpisanie z Janukowyczem 900-stronicowej umowy
stowarzyszeniowej UE, która ma byc podpisana  w stolicy Litwy Wilnie
29 listopada.
Ale na początku listopada pod Moskwą, Putin zawarł sojusz z Ukrainą,
wyprzedzając rywali w Brukseli.
W ostatni czwartek Janukowycz przełożył podpisanie umowy z UE w nieskończoność.

Po zapewnieniu tymczasowego azylu  Edwardowi Snowden i pośredniczeniu
w umowie z Syrią o pozbyciu się broni chemicznej, to był trzecie,
niedawne zwycięstwo Putina na Zachodzie, choć prawdopodobnie nie na
stałe. Mimo wszystko, umowa Janukowycza z Putinem to małżeństwo z
rozsądku, a nie małżeństwo z miłości.

Sen Europy "Partnerstwo Wschodnie"

Ten holownik-wojny rozpoczął pracę cztery lata temu, kiedy UE
zaproponowała "partnerstwo wschodnie" z Ukrainą oraz Armenią,
Azerbejdżanem, Gruzją, Mołdawią i Białorusią.
UE zaproponowała współpracę, wolny handel i przepływ finansów w zamian
za reformy demokratyczne.
Urzędnicy w Brukseli mówili z entuzjazmem o pojawieniu nowej polityki
Europy Wschodniej podobnej do tej zbliżenia byłego kanclerza Niemiec
Willy Brandta z krajami Układu Warszawskiego w 1970 roku. Planowano
umowy partnerskie dla ułatwienia ruchu bezwizowego, obniżenia taryf i
wprowadzenia norm europejskich. Jedyną rzeczą, która nie była
oferowana,to członkostwo w UE.

Innym celem UE, mimo że nie był tak otwarcie wyrażone, było
ograniczenie wpływu Rosji i określenie, jak daleko Europa rozciąga się
na wschód. Dla Rosji, walka o zwycięstwo nad Ukrainą jest nie tylko o
utrzymanie wpływów geopolitycznych, ale o konieczność kontroli nad
regionem, który był zalążkiem imperium rosyjskiego tysiąclecia temu.
Słowo Ukraina tłumaczy się jako "kraju granicznego", a wielu uważa, że
stolica Kijów jest matką wszystkich rosyjskich miast.

To stworzyło rodzaj zimnej wojny między Moskwą i Brukselą.
Rosyjski prezydent, utwardzony walkami na Kremlu, jest bardziej
przebiegły niż biurokraci unijni w manipulowaniu ludzmi i handlu ich
uczuciami.

Żaden z czołowych polityków europejskich nie dokonał poważnego
wysiłku, aby wygrać na Ukrainie, ani niemiecka kanclerz Angela Merkel
, ani przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso nie
polecieli do Kijowa, by przekonać chwiejnego prezydenta.

"Bezprecedensowe naciski"  Rosji

"Wierzę, że bezprecedensowa presja Rosjan było decydującym
czynnikiem," mówi były prezydent Polski, a pośrednik Aleksander
Kwaśniewski. "Rosjanie stosowali wszystko, co jest
w ich arsenale." Elmar Brok, przewodniczący Komisji Spraw
Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, mówi: "Janukowycz zachowywała
wszystkie opcje otwarte do końca, tak, aby uzyskać najlepszą możliwą
ofertę."

Oficjalnym powodem braku tego porozumienia jest Julia Tymoszenko ,
polityk opozycyjny, który przebywa w więzieniu przez ostatnie dwa
lata. UE podpisanie umowy uwarunkowała jej zwolnieniem. Janukowycz nie
chciał zwolnić swojego byłego rywala, a w zeszłym tygodniu
parlamentowi w Kijowie nie udało się zatwierdzić projektu ustawy,
umożliwiajacej jej uwolnienie.

Ale to nie są zachęty finansowe. W końcu wydaje się, że rosyjski
prezydent obiecał jego ukraińskim odpowiednikom kilka miliardów euro w
postaci dotacji, umorzenia długów i import bezcłowy. UE, ze swojej
strony, zaoferowała pożyczki Ukrainie o wartości 610 mln EURO
(827.000.000 dolarów), które wzrosły w ostatnim momencie, wraz z
niejasną perspektywą do 1 mld EURO pożyczki z Międzynarodowego Funduszu
Walutowego (MFW).
Janukowycz wybrał Putina, a nie miliardy.

UE została ze swoją wielką obietnicę dobrobytu, wolności i demokracji,
 a teraz Bruksela musi zmierzyć się z faktem, że po raz pierwszy, jej
próba zbliżenia została odrzucona, ponieważ cena była błędna.
"Jeśli Janukowycz nie chce zawrzeć umowy, to po prostu nie chc", mówi Brok.

Bitwa Związków

Partnerstwo Wschodnie UE miało trudny poczatek, nawet przed ukraińskim
incydentem.
Na Białorusi brutalnie stłumiono protesty po reelekcji prezydenta
Aleksandra Łukaszenki w 2010 roku. Armenia odwołała umowę o
stowarzyszeniu z UE we wrześniu tego roku.

W przypadku Ukrainy, początkowo wydawało się, że racjonalne argumenty
Europejczyków będą przeważać nad groźbami Rosji.

Inny cel UE, mimo że nie był tak otwarcie wyraził, było ograniczenie
wpływu Rosji i określić, jak daleko Europa rozciąga się na wschód. Dla
Rosji, walka o zwycięstwo nad Ukrainą jest nie tylko o utrzymanie
wpływów geopolitycznych, ale o konieczności kontroli nad regionem,
który był zalążkiem imperium rosyjskiego tysiąclecia temu. Słowo
Ukraina tłumaczy się jako "kraju granicznego", a wielu uważa, stolica
Kijów jest matką wszystkich rosyjskich miast.

To pomogło stworzyć zimnej wojny stylu grappling między Moskwą i
Brukselą. Rosyjski prezydent, utwardzone przez jego walk na Kremlu,
jest bardziej biegli niż biurokratów unijnych na manipulowanie ludzi o
sprzedajność i uczuć. Żaden z czołowych polityków europejskich dokonał
poważnego wysiłku, aby wygrać na Ukrainie, żadna niemiecka kanclerz
Angela Merkel , ani przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel
Barroso loty do Kijowa, by przekonać jego chwiejną prezydenta.

Janukowycz wybrał Putina, a nie miliardy..

Przerwane nadzieje UE

Ale okazuje się, że reformy nie przebiegały jak spodziewano się w UE.
Według organizacji Freedom House, podstawowe prawa demokratyczne
państw Partnerstwa Wschodniego nie zostały wzmocnione w wyniku
żądanych reform UE. Zamiast tego, wiele reform było realizowane na pół
gwizdka i rządy przeprowadzały je tylko dla konsolidacji swojej
władzy.

Europejczycy błędnie wierzyli, że Kijów będzie automatycznie zwracał
się na Zachód.
Po tym wszystkim, jak połowa ludności chce zacieśnienia współpracy z UE?

Ale w rzeczywistości, najważniejszym celem dla Janukowycza - który
jest w rzeczywistości  przebiegłym graczem w pokera - jest utrzymanie
się przy władzy. Aby być wybranym ponownie w 2015 r., potrzebuje
szybkiej poprawy gospodarczej
Ukraina pogrąża się w recesji, a nawet może być wkrótce niewypłacalna.
Agencje ratingowe wielokrotnie obniżyła rating kraju. Poza tym Ukraina
jest uzależniona od rosyjskiego gazu, i Moskwa już napina mięśnie
poprzez wyłączenie dostaw w okresie zimowym.


To dlatego Janukowycz potrzebuje Putina, który w ostatnich miesiącach
podjął dzialanie wyjasniania Ukrainie konsekwencji porozumienia z UE.
W sierpniu rosyjscy urzędnicy zaczęli szczegółowo kontrolowac pojazdy
z Ukrainy z transportami towarów do Rosji.
Ukraiński oligarcha Wiktor Pinchuck został objęty zakazem przywozu rur
stalowych do Rosji,
a były minister stracił możliwość sprzedaży swojej czekolady w kraju.

Działania te doprowadziły do 25 procent spadku eksportu od 2011 roku.
Ukraina eksportuje jedną trzecią swoich towarów do Rosji i innych
krajów byłego Związku Radzieckiego, a tylko  procent do UE. Rosja
zagroziła, żebędzie wymagać od Ukraińców ubiegania się o wizy na
podróże do swego kraju.

Trzy dni po tajnym spotkaniu w Moskwie, ukraińscy oligarchowie,
najwyraźniej w porozumieniu z Kremlem, poprosili Janukowycza aby
odłożyć podpisanie traktatu o stowarzyszeniu UE na rok.

Zurkov manipulator

Kreml jasno dał do zrozumienia, że szykany mogą mieć charakter stały.
Siergiej Glazyev, doradca Putina w reintegracji gospodarczej republik
które uzyskały niepodległość po rozpadzie Związku Radzieckiego,
przewiduje, że Kijów będzie przeżywał "katastrofę gospodarczą", jeśli
podpisze umowę z UE.
"Ukraina poświęca suwerenność", powiedział groznie na konferencji na Krymie,
który jest byłym terytorium Rosji.

Władysław Surkow - były główny ideolog Kremla, który wypadł z łask,
ale został ponownie
sprowadzony przez Putina dwa miesiące temu, siedział w jednym z tylnych rzędów.
Jego zadaniem była pomoc Moskwie w odzyskaniu kontroli nad krajami
byłego Związku Radzieckiego.

Kiedy ktoś taki jak Zurkov pojawi się na spotkaniu, to oznacza, że
intrygi są w toku.
Zurkov założył partie w oparciu o potrzeby Putina. Mógł zrobić to samo
na Ukrainie, poprzez ściąganie prorosyjskich wyborców Janukowycza i
niszcząc wszystko, w tym szanse na ponowny wybór Janukowycza.

Nie jest jasne, czy Putin miał wyrazić wszystkie te zagrożenia na
spotkaniu z Janukowyczem. Było to prawdopodobne, ale nie jest już
konieczne. Janukowycz już zrozumiał, że jego jedyną nadzieją na
polityczne przetrwanie była partia z Rosjanami.

Rozmowie towarzyszyły również obietnice. Putin zaproponował
perspektywę kredytów, niższe ceny gazu i umorzenie długów z rosyjskim
gigantem energetycznym Gazprom, wynoszącym 1,3 mld USD.


Rurociąg pod groźbą

Kolejny projekt może spotkać los podobny do układu o stowarzyszeniu z
UE dotyczy on
gazu ziemnego, umowy wynegocjowanej pod auspicjami UE, która miała być
podpisana 22 listopada. Po raz kolejny, wszystko wydawało się, że
zostało uzgodnione, ale Ukraińcy nagle zaczęli mówic o drobnyche
szczegółach technicznych które musza być skorygowane.
"Takie tam i z powrotem trwa juz rok" mówi jeden z sfrustrowanych negocjatorów.

Wszyscy spodziewali się podpisania umowy która pozwoliłaby Ukraińcom
wyzwolić się
z rąk Rosjan, zwłaszcza że teraz płacą znacznie więcej za rosyjski gaz
niż z dużych firm zachodnich, takich jak niemiecki koncern RWE. W
ramach nowej umowy, rurociągi w państwach członkowskich UE, w tym na
Słowacji, będą przebudowane w celu umożliwienia przepływu zwrotnego
gazu, a więc gaz przeznaczony dla Europy Zachodniej może być również
transportowany w przyszłosci na Ukrainę.

Ale Janukowycz się waha. Z powodu niezbędnych prac modernizacyjnych,
gaz z Zachodu nie może popłynąć na Ukrainę do następnego września.
Ukraina stała się podatna na szantaż, przynajmniej tej zimy.
Ale negocjacje w sprawie nowej umowy już pomogły Janukowyczowi -
Rosjanie sygnalizują znaczne obniżki cen dla Ukrainy. Wydaje się, że
Janukowycz znowu rozgrał swoje karty prawidłowo.

Tak jest, jeśli może on zniesć gniew polityczny wewnątrz Ukrainy. W
niedzielę, największa demonstracja w kraju od pomarańczowej rewolucji
z 2004 roku odbyła się w Kijowie. Według szacunków policji, 23.000
osób protestowało przeciw wycofaniu się z unijnego paktu, w tym mistrz
boksu Vitali Klitschko. Organizatorzy ocenili ilosc demonstrujacych na
ponad 100 tysięcy.
Córka Julii Tymoszenko, Eugenia, osobiście apelowała do Angeli Merkel
o pomoc w wywiadzie dla niemieckiego tabloidu Bild, mówiąc, że jeśli
nic nie zostanie zrobione, jej matka umrze.

Co teraz?

W Brukseli, komisarz ds. rozszerzenia Stefan Füle próbował podsumować
w ostatni piątek: "Tylko wtedy, gdy oficjalnie zaczynie się szczyt,
będziemy wiedzieć, raz na zawsze, czy Ukraina zamierza podpisać pakt."
Ale już nikt nie oczekuje szybkiego porozumienia.
Nawet Füle już myśli o ewentualnych kolejnych krokach. Wydaje się, że
również nieco liczy
się ze stratami gdy mówi, że UE nie ma interesu w angażowanie się w
konkurencję z Rosją - tak, jakby to już się nie stało.

"Trudno powiedzieć, kiedy negocjacje zostaną wznowione," mówi
pośrednik Kwaśniewski. Parlament Europejski zostanie wybrany w
przyszłym roku, będą zmiany w Komisji Europejskiej, a wybory
prezydenckie na Ukrainie w 2015 roku. "Wydaje mi się, że przerwa
będzie dłuższa niż krótsza" dodaje Kwaśniewski.
Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. a jak było naprawdę? To UE wepchnęła Ukrainę w objęcia Putina


Po zamachu terrorystycznym na Ukrainę, zamach polityczny. Donalda, Sławka i Muchy nie ma, jest Alek




"Der
Spiegel" potwierdza: Merkel rozważa bojkot Euro 2012 na Ukrainie.
Przywódcy Czech, Słowenii i Austrii odwołali przyjazd do Jałty

Ewentualny bojkot obowiązywałby cały niemiecki rząd, gdyż "jeżeli
szefowa rządu nie jedzie, to pozostali ministrowie też nie jadą".

03/05/2012

Westerwelle: Umowa o stowarzyszeniu UE z Ukrainą wstrzymana


Postępowanie Ukrainy w sprawie byłej premier Julii
Tymoszenko zagraża szansom tego kraju na zbliżenie z UE - ostrzegł szef
niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle w opublikowanym w czwartek
wywiadzie z dziennikiem "Rheinische Post".


»


Bronisław Komorowski jednak nie pojedzie na szczyt do Jałty. Bo… szczyt odwołano

MSZ Ukrainy dyplomatycznie stwierdza, że szczyt się nie odbędzie, bo
"przywódcy wielu państw europejskich nie mogą wziąć udziału".


Głos Rosji dzisiaj

Ukraina skłoniła Unię Europejską do zastanowienia się


Wygląda na to, że decyzja Ukrainy co do odroczenia podpisania
porozumienia stowarzyszeniowego i umowy w sprawie wolnego handlu z Unią
Europejską wywołało w Brukseli efekt wybuchu bomby. →


26.11.2013, 15:14
Drukuj Poleć znajomemu Dodaj do bloga

Ukraina skłoniła Unię Europejską do zastanowienia się


Foto: "Gołos Stolicy"

Wygląda
na to, że decyzja Ukrainy co do odroczenia podpisania porozumienia
stowarzyszeniowego i umowy w sprawie wolnego handlu z Unią Europejską
wywołało w Brukseli efekt wybuchu bomby. Wysoki przedstawiciel Unii
Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Catherine
Ashton nawet nie zdobyła się na żaden własny komentarz.

Natomiast
szefowa jej serwisu prasowego Maja Kocijancic przypomniała jedynie dość
mgliście, że do "Partnerstwa Wschodniego" należą Unia Europejska i
sześć krajów – „naszych wschodnich sąsiadów” i zapowiedziała, że podczas
zaplanowanego szczytu programu w Wilnie w dniach 28 i 29 listopada mimo
wszystko zostaną parafowane dwa porozumienia – z Mołdawią i Gruzją.
Temat analizuje nasz sprawozdawca Piotr Iskednerow.

W
odróżnieniu od dyplomatów z Brukseli, kanclerz federalny RFN Angela
Merkel bardziej szczerze przedstawiła sytuację, jaką ukształtowała się
przed szczytem programu "Partnerstwa Wschodniego" w Wilnie. Wygłaszając
tradycyjne cotygodniowe orędzie do rodaków, wskazała ona na głębokie
korzenie problemów, jakie ujawniły się w stosunkach wzajemnych w ramach
trójkąta Bruksela – Kijów - Moskwa. Według Merkel, Unia Europejska
powinna w znacznej mierze zrewidować swoją politykę wobec Rosji, aby
kraje wschodnioeuropejskie nie musiały stawać wobec dylematu – „dobre
stosunki tych państw albo z Rosją, albo z Unią Europejską”.

Cóż,
jest to założenie jak najbardziej rozsądne. Jednak aż do ostatnich dni
sama Unia Europejska nie bardzo zainteresowana była we wspólnym
omawianiu, a tym bardziej w podejmowaniu z Rosją jakichkolwiek wspólnych
działań na szczeblu kształtowania współdziałania z państwami Europy
Wschodniej i krajami członkowskimi WNP. Potrzebne okazało się energiczne
de marche ze strony rządu ukraińskiego, aby Bruskela zaczęła
zastanawiać się nad słabością i niebezpieczeństwem jednostronnych
podejść do stosunków wzajemnych w tak złożonym regionie. Nie jest
tajemnicą, że aktualne obrady szczytu w Wilnie przygotowywane były
właśnie jako okazja dla podpisania potrzebnego porozumienia z Ukrainą;
teraz Unia Europejska musi w jakiś sposób ratować sytuację. Przecież w
przyszłym roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Liderzy
unijni raczej nie będą mogli zlekceważyć własnej odpowiedzialności za
niezdolność do zaoferowania Ukrainie dokładnego kierunku w rozwoju
stosunków, – podkreślił w rozmowie z „Głosem Rosji” kierownik wydziału
bezpieczeństwa europejskiego Instytutu Europy Rosyjskiej Akademii Nauk
Dmitrij Daniłow.

Unia
Europejska powinna chyba w trakcie negocjacji z Ukrainą widzieć ogólną
perspektywę strategiczną współdziałania z tym krajem. Na razie taka
perspektywa nie jest widoczna. Dla Unii Europejskiej nadal pozostaje
niejasne, w jakim celu należy prowadzić negocjacje w sprawie strefy
wolnego handlu i co będzie po tym. Czy Ukraina przystąpi do Unii
Euroazjatyckiej czy też nie? A przecież prezydent Wiktor Janukowycz już
złożył oświadczenia w tej sprawie. Dla Unii Europejskiej nadal niejasna
pozostaje strategiczna perspektywa stosunków z Ukrainą i kursu samej
Ukrainy wobec Europy.

Jednakże podstawowym
czynnikiem denerwującym kierownictwo unijne nadal pozostają plany
Ukrainy w zakresie rozwijania stosunków Ukrainy z Rosją w takich
drażliwych dla Unii Europejskiej dziedzinach, jak energetyka i handel.
Chodzi między innymi o plany utworzenia przez Ukrainę konsorcjum do
transportu gazu wspólnie z Rosją, bez udziału Unii Europejskiej, a także
o nader prawdopodobne przystąpienie Kijowa do Unii Celnej, –
przypomniał o tym „Głosowi Rosji” dyrektor kijowskiego centrum badań
politycznych i konfliktologii Michaił Pogriebiński. Zresztą, według
niego, oba te zagadnienia znajdują się na razie na etapie omawiania.

Jeśli
w kwestii konsorcjum do transportu gazu, o ile wiem, istnieją nawet
omówione i będące w zasadzie do zaakceptowania przez obie strony
schematy przyszłego porozumienia, to w tym, co dotyczy Unii Celnej, moim
zdaniem, na razie brak jakiegokolwiek wyraźniejszego schematu. Jak i co
będzie robione, w jaki sposób Ukraina współpracować będzie z Unią
Celną? Chodzi o to, że strona ukraińska chciałaby dołączyć się do pewnej
części porozumienia w sprawie Unii Celnej. Jednak na podstawie
przepisów obowiązujących w Unii Celnej jest to niemożliwe.

W
samej Unii Europejskiej jeszcze tkwi iskra nadziei na to, że Ukraina
rozmyśli się i mimo wszystko podpisze porozumienie z Unią Europejską
bezpośrednio podczas obrad szczytu w Wilnie. Taką opinię sformułował
między innymi 25 listopada minister spraw zagranicznych Rumunii Titus
Corlatean. Jednak, według jego własnego uznania, szanse na to są
niewielkie.


-------------------------------
Partnerstwo Wschodnie będzie śpiewać w Wilnie arię "pieśni niewolników" z opery Nabucco - Stanisław Michalkiewicz o "szczycie" państw Europy Środkowo-Wschodniej, na ktorym zostanie potwierdzona linia Ribbetrop - Mołotow - podziału Europy między Niemcy a Rosję

Po wysłuchaniu Michalkiewicza przechodzimy do lektury..

  • Budujmy Szerszą Europę. Pierwsze wyzwanie: Ukraina - Unia - Rosja |

    Myślenie w kategoriach "Szerszej Europy" może być przydatne dla
    przezwyciężenia obecnych sporów co do Ukrainy. Dla przyspieszenia
    rozwoju...

    Des Browne, Igor Iwanow, Adam Daniel Rotfeld


  • Myślenie w kategoriach "Szerszej Europy" może być przydatne dla przezwyciężenia obecnych sporów co do Ukrainy. Dla przyspieszenia rozwoju gospodarczego, wzrostu poziomu bezpieczeństwa oraz umocnienia rządów prawa Kijów będzie potrzebował przecież zarówno pogłębionych kontaktów z Unią Europejską, jak i związków z Rosją.
    Mimo upływu ponad dwudziestu lat od zakończenia zimnej wojny, Europa pozostaje podzielona. W ostatnich dniach dobitnym tego potwierdzeniem jest rozwój wydarzeń na Ukrainie, gdzie społeczeństwo zostało de facto postawione przed wyborem między przyszłością "europejską" a "euroazjatycką". Nie ulega wątpliwości, że zarówno Ukraina, jak i każde inne europejskie państwo powinny mieć swobodę wyboru partnerów i najlepszego dla siebie modelu integracji. Warto jednak, aby w obliczu rywalizacji, sporów i realnej perspektywy powrotu do czasów dwublokowej konfrontacji, nie stracić z oczu możliwości szerszej współpracy europejskiej.

    Projekt paneuropejski

    Podziały w Europie nie dotyczą wyłącznie podejścia do kwestii Ukrainy. Stosunki między NATO a Rosją cechuje wzajemna nieufność. Gwarancją bezpieczeństwa na kontynencie pozostają tysiące głowic jądrowych, z których wiele jest gotowych do natychmiastowego użycia. Stan relacji między Rosją a Unią Europejską jest daleki od sloganu powtarzanego w oficjalnych komunikatach - o prawdziwym partnerstwie. Wielce prawdopodobne jest dalsze pogorszenie naszych stosunków po szczycie Partnerstwa Wschodniego. Nie widać też szans na szybkie rozwiązanie "zamrożonych" konfliktów w Europie południowo-wschodniej. Grożą one wciąż wybuchem przemocy. Kontakty między społeczeństwami państw Unii Europejskiej oraz krajów pozostających poza Wspólnotą są ograniczone i utrudnione.

    Stoimy, jako Europejczycy, przed wyborem. Możemy działać razem dla usunięcia rozbieżności, które wciąż istnieją między nami, współpracować na podstawie wspólnych wartości i interesów na rzecz poprawy stanu bezpieczeństwa i pobudzenia rozwoju gospodarczego, a także wspólnie rozwiązywać kryzysy międzynarodowe. Możemy jednak też pogodzić się z nieuchronnością dalszego pogłębiania się podziałów. Osłabią one naszą pozycję akurat wtedy, kiedy konkurencja ze strony wschodzących mocarstw pozaeuropejskich i tak grozi Staremu Kontynentowi marginalizacją.

    Na podstawie naszych doświadczeń, które mamy jako byli członkowie rządów Wielkiej Brytanii, Polski i Rosji, doszliśmy do wniosku, że nadszedł czas, aby w naszej polityce stawiać na współpracę. W tym celu proponujemy podjąć pracę nad nowym paneuropejskim projektem politycznym. Obejmowałby on obszar szeroko rozumianej Europy - w sensie geograficznym i politycznym: od Norwegii na północy po Turcję na południu, od Portugalii na zachodzie po Rosję na kierunku wschodnim. Nie chodzi nam o powołanie nowej organizacji, ale raczej o stworzenie "Szerszej Europy" jako obszaru, w którym pogłębiona współpraca polityczna, gospodarcza, kulturalna i w obszarze bezpieczeństwa połączyłaby wszystkie państwa przy wykorzystaniu istniejących form współpracy.

    Wierzymy, że między rokiem 2013 a 2030 można zbudować silne fundamenty takiej "Szerszej Europy". Wysiłki podejmowane w tym celu byłyby w pełni zgodne z działaniami na rzecz pogłębienia współpracy transatlantyckiej i euroazjatyckiej na podstawie zasady dobrowolności. Zaproponowany przez nas cel ma charakter długoterminowy. Jednak przywódcy państw europejskich mogą już teraz podjąć konkretne kroki przybliżające nas do jego osiągnięcia. Myślenie w kategoriach "Szerszej Europy" może być przydatne dla przezwyciężenia obecnych sporów co do Ukrainy. Dla przyspieszenia rozwoju gospodarczego, wzrostu poziomu bezpieczeństwa oraz umocnienia rządów prawa Kijów będzie potrzebował przecież zarówno pogłębionych kontaktów z Unią Europejską, jak i związków z Rosją.

    Co jest najważniejsze

    Wychodząc poza perspektywę szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, priorytety są jasne:

    Po pierwsze, należy wykorzystać pozytywny klimat dyplomatyczny stworzony przez współdziałanie mocarstw w kwestii Iranu i przy neutralizacji syryjskiej broni chemicznej dla rozwinięcia szerszej współpracy na rzecz bezpieczeństwa globalnego między dawnymi wrogami z okresu zimnej wojny. Palącym problemem pozostaje Syria. Powinniśmy uczynić wszystko dla powodzenia konferencji pokojowej w Genewie oraz zagwarantować potrzebującym Syryjczykom pomoc humanitarną. Wspólnego podejścia wymaga także wzrost siły radykalnych ugrupowań dżihadu w Syrii. Mogą one bezpośrednio zagrozić bezpieczeństwu Europy. Sprawy inne, w których nasza współpraca mogłaby przynieść pozytywne efekty, to - przykładowo: stabilizacja sytuacji w Afganistanie po 2014 roku, wzmocnienie systemu nierozprzestrzeniania broni jądrowej czy też poradzenie sobie z wyzwaniami dla bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni oraz zapewnienie wykorzystania postępów biologii i przestrzeni kosmicznej w celach pokojowych.

    Po drugie, "Szersza Europa" powinna stać się prawdziwą wspólnotą bezpieczeństwa, czyli obszarem, w którym różnice interesów są rozwiązywane bez użycia siły. Stoją tutaj przed nami największe wyzwania. Również poziom nieufności jest najwyższy. Powinniśmy w najbliższym czasie skupić nasze wysiłki na osiągnięciu porozumienia NATO - Rosja w sprawie ram współpracy w zakresie obrony przeciwrakietowej, kontynuacji rozmów o zmniejszeniu arsenałów jądrowych, a także uzgodnienia sposobu powrotu do dyskusji o kontroli zbrojeń konwencjonalnych w Europie. Warto zacząć od środków zwiększenia transparencji, czyli przejrzystości i przewidywalności co do rozmieszczenia nowych sił w Europie, oraz przeprowadzania na terytoriach naszych państw manewrów wojskowych.

    Konieczne jest zwiększenie wysiłków w celu rozwiązania czterech "zamrożonych" konfliktów etniczno-terytorialnych (Abchazja, Osetia Południowa, Górski Karabach, Naddniestrze). Konflikty te mają tragiczne konsekwencje dla ludzi bezpośrednio nimi dotkniętych. Stanowią też jedną z najpoważniejszych przeszkód w realizacji koncepcji "Szerszej Europy". Potrzebne jest wypracowanie skutecznego wspólnego podejścia w rozwiązaniu choćby jednego z nich. Jeżeli osiągniemy sukces w jednym przypadku, będziemy mogli w przyszłości wypracować szersze wspólne podejście przydatne w procesie regulowania sytuacji konfliktowych.

    Po trzecie, "Szerszą Europę" trzeba budować poprzez pogłębienie kontaktów handlowych i powiązań inwestycyjnych. Ponad połowa obrotów rosyjskiego handlu zagranicznego już teraz jest generowana przez kontakty z obszarem Unii Europejskiej. Unia stanowi też źródło ok. 70 proc. inwestycji zagranicznych w Rosji. W ciągu ostatniej dekady Rosja stała się trzecim co do wielkości partnerem handlowym Unii po USA i Chinach, co odpowiada 7 proc. całkowitego eksportu UE oraz 11 proc. importu. Dwustronne kontakty handlowe mają jednak wyraźnie asymetryczny charakter, bowiem aż 63 proc. wymiany jest związanych z importem ropy naftowej. Istnieje zatem duży potencjał poszerzenia naszych relacji handlowych.

    W tym czasie, gdy niektórzy z nas korzystają ze zwiększonej swobody pozyskiwania kapitału i dostępu do najnowszych technologii, inni pilnie potrzebują zastrzyku inwestycji w infrastrukturę i przemysł. W zamian mogą oni zaoferować surowce, dobrze wykształcone kadry oraz dodatkowy rynek zbytu dla europejskich produktów i usług. Wydaje się, że obecnie nie wykorzystujemy w pełni możliwości osiągnięcia obopólnych korzyści, jakie daje ta sytuacja.

    Po czwarte, musimy lepiej współpracować w sprawach energetycznych. Mimo że energia była w ostatnich latach wielokrotnie przedmiotem politycznej gry, to przecież współdziałanie leży w naszym wspólnym interesie. W porównaniu z przedsiębiorstwami amerykańskimi korzystającymi z dobrodziejstw boomu na wydobycie gazu łupkowego firmy europejskie znalazły się w gorszej pozycji. Jeżeli doprowadzi to do zwiększenia atrakcyjności USA jako miejsca inwestycji przemysłowych kosztem Europy, ucierpi na tym kondycja gospodarcza wszystkich na kontynencie.

    Po piąte, musimy rozszerzyć kontakty między naszymi społeczeństwami. Obecnie łatwość podróżowania po obszarze "Szerszej Europy" znacząco zależy od posiadanego paszportu oraz miejsca rozpoczęcia i zakończenia podróży. Wewnątrz niektórych obszarów, takich jak UE i w szczególności strefa Schengen, osiągnęliśmy bezprecedensową, niespotykaną wcześniej łatwość poruszania się między poszczególnymi państwami. Przekroczenie granicy między Unią Europejską a szeregiem innych krajów na kontynencie pozostaje jednak trudne, czasochłonne i kosztowne ze względu na procedury wizowe. Ogranicza to znacząco możliwości naszych obywateli podróżowania w celach biznesowych i turystycznych, a tym samym poznania i zacieśnienia więzów z innymi Europejczykami.

    Jeżeli przywódcy polityczni Starego Kontynentu będą gotowi realizować zaproponowany powyżej program, pozostawimy za sobą nasze zadawnione i bieżące spory. Przekażemy w ten sposób w spadku następnej generacji Europejczyków lepsze miejsce do życia, rozwoju i stawienia czoła przyszłym wyzwaniom.

    Des Browne, członek Izby Gmin, b. minister obrony Wielkiej Brytanii; Igor Iwanow, b. szef MSZ Rosji, przewodniczący Rosyjskiej Rady Stosunków Międzynarodowych; Adam Daniel Rotfeld, b. szef MSZ RP, profesor UW, współprzewodniczący Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych.

    Autorzy są współprzewodniczącymi pozarządowej Grupy Ekspertów ds. prac nad koncepcją "Szerszej Europy", działającej w ramach European Leadership Network przy wsparciu eksperckim m.in. Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz podobnych ośrodków badawczych z Wielkiej Brytanii i Rosji


    Rosja widzi jedną Europę "od Lizbony do Władywostoku"

    Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej zarzucił Unii Europejskiej
    wywieranie presji na Ukrainę. W ocenie Siergieja Naryszkina, niektórzy
    europejscy politycy stosują niedopuszczalne naciski, aby zmusić władze w
    Kijowie do podpisania umowy integracyjnej.»

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    2. Do Pani Maryli

    Szanowna Pani Marylo,

    To, że UE przegrała Ukrainę to pół biedy.
    To my przegraliśmy i znów będziemy przedmurzem
    Czy to tylko głupota i tępota Sikorskiego, czy celowe działanie.

    Ukłony moje najniższe

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    3. Szanowny Panie Michale

    jest jeszcze gorzej. Prosze przeczytać co nam szykuje waadza - towarzysz Rotfeld - Projekt paneuropejski - zamieszczone w komentarzu wyżej.
    Jest to oczywiście celowe działanie, wcale nie ukrywane, wypowiadane otwarcie przez Sikorskiego, Komorowskiego, bez skrępowania.

    Pozdrawiam serdecznie

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika basket

    4. Ten sam

    Spiegel pisze dziś o deklaracjach kanclerz Merkel utrzymania
    otwartych drzwi w dalszych negocjacjach o stowarzyszeniu UE z Ukrainą.
    Powiedziała tez, że Rosja powinna przestać wywierać presję na byłe
    kraje satelickie.
    Tymczasem, prezydent Litwy Dalia Grysbauskaite oskarżyła Kreml
    o szantaż.
    "Działania Rosji wymierzone przeciw takim krajom jak Ukraina,Mołdawia
    lub Gruzja pokazują, że kraj ten ciągle używa niecywilizowanych metod".
    powiedziała prezydent niemieckiej gazecie Die Zeit.
    To jest niepojęte (niewyobrażalne), "że kraj w XXI wieku może szantażować inne kraje w ten sposób".
    Więcej:
    http://www.spiegel.de/international/world/angela-merkel-open-to-ukraine-...
    Niestety, są małe szanse na to, że pułkownik przejmie się apelem/uwagami
    obu pań.

    basket

    avatar użytkownika Tymczasowy

    5. TYLKO KONI,KONI

    Qurwa zal!
    Dlaczego nie poswiecili, na rybke, powiedzmy,Pieknej Julii-Defraudantki, na chwile, do grudnia, qurwa mowie! A potem, jak to w polityce, pozywiom, uwidiem. Po grudniu przychodzi styczen i luty oraz w sposob nieuchronny inne miesiace.
    Polityka zagraniczna Unii Europejskiej jest tak zasrana jak uroda szpetnej Brytyjki i intelekt tuszczanego pyszaloka radoslawa. Z czego sie ten Radoslaw wlasciwie raduje - zwykly pipek.

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    6. Do Pani Maryli

    Szanowna Pani Marylo,

    Polskie MSZ i również Daniel Rotfeld moim zdaniem zawsze działali na szkodę Polski i Polaków.

    Ukłony

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    7. Pan Tymczasowy

    Szanowny Panie Ed,

    Podziwiam i podziwiać nie przestanę




    W przyszłym roku jej portrety rozwieszę w ogrodzie na wiśniach i czereśniach jako antidotum na szpaki

    Ukłony

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    8. Szanowny Panie Michale

    :) portrety Kaśki Popiołowej wystraszą wszystko !


    Sprzedani

    Jacek Dziedzina

    Ukraina,
    o której mówią zachodni politycy, nie istnieje. Tak jak nie istnieje
    już Unia, o której marzą demonstranci z kijowskiego Majdanu -
    korespondencja z Kijowa.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl