Zwycięstwo na punkty dla Rosjan - podważana przez nich umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE ma wejść w życie dopiero z końcem 2015 roku. Tym samym europejska perspektywa dla Ukrainy znalazła się pod znakiem zapytania

— pisze w komentarzu dla niemieckiej rozgłośni radiowo-telewizyjnej
„Deutsche Welle” Bernd Johann, redaktor naczelny ukraińskiej części
redakcji „DW”.

Johann nie ukrywa rozczarowania postawą zachodnich Europejczyków:

Setki tysięcy osób minionej zimy wyszło na ulice, by demonstrować na rzecz europejskiej perspektywy dla Ukrainy. W ten sposób wyrażali też poparcie dla planowanego podpisania umowy stowarzyszeniowej. To, że Bruksela i Kijów pod naciskiem Rosji chcą zawiesić obowiązywanie zasadniczej części tej umowy musi być dla nich rozczarowujące. I tak już podgrzane nastroje mogą przerodzić się w nowe protesty, które skierowane będą nie tylko przeciwko Rosji, ale i Europie.

Johannowi – lojalnemu obywatelowi RFN nie chciało to przejść przez klawiaturę – za wstrzymaniem porozumienia handlowego UE-Ukraina
stała Angela Merkel. To ona znowu poszła na rękę Putinowi i – jak pisze
„Süddeutsche Zeitung” – zgodziła się na przeanalizowanie… 2300
rosyjskich zastrzeżeń co do porozumienia unijno-ukraińskiego, co oddala
perspektywę europejską Ukrainy.

O to szczególnie mocno starała się kanclerz Merkel

— napisał „SZ”.