I Kongres Ruchu Narodowego
W kongresie wzięli udział przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji prawicowych, wchodzących w skład Ruchu Narodowego lub z nim współpracujących, m.in. Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego, Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Unii Polityki Realnej, Ruchu Wolności oraz organizacji lokalnych.
Jesienią zapadnie decyzja, czy Ruch Narodowy weźmie udział w wyborach - zapowiedzieli podczas sobotniego kongresu w Warszawie jego liderzy. Ich zdaniem celem Ruchu jest „obalenie republiki okrągłego stołu" i „wojna z lewactwem".
Winnicki podkreślił, że hasło "obalić republikę okrągłego stołu" - sformułowane podczas marszu niepodległości 11 listopada zeszłego roku - jest wciąż aktualne. - Chcemy powiedzieć bardzo wyraźnie dzisiejszej klasie politycznej, elitom republiki okrągłego stołu: "wasz czas już minął, wasz czas dobiega końca" - mówił, wywołując oklaski.
11 listopada spotkanie Polaków na "Przystanku Niepodległość". Narodowcy z Piłsudczykami.
- Nie wierzymy w system, który zbudowaliście w naszym kraju. Naszym kraju, bo jesteśmy Polakami. Nie Europejczykami, nie obywatelami świata, ale Polakami. (...) Gardzimy wami, politykami z łaski obcych, bogaczami z przekrętów, pustymi celebrytami - dodał.
Winnicki zapowiedział, że Ruch będzie walczył o prawdę historyczną i "jednoznaczny stosunek do komunizmu". - Nie może być tak, że SLD zapowiada, że w Sejmie będą świętowane urodziny czerwonego mordercy Jaruzelskiego. Jeśli komuniści zdecydują się na taką hucpę, Ruch Narodowy zablokuje wszystkie wejścia do Sejmu i nie dopuści do tej żenującej imprezy - podkreślił, powodując długie oklaski.
- Lewactwo w Polsce spod znaku "Krytyki Politycznej", spod znaku Palikota, spod znaku SLD to są poglądy, organizacje i ideologie, które z Polską i polskością nie mają nic wspólnego - przekonywał. Zdaniem działacza Ruchu jest to "ideologiczna opresja", którą trzeba odeprzeć. - Trzeba sobie powiedzieć jasno. Albo my albo oni. To jest wojna - podkreślił dodając, że Ruch narodowy zepchnie "to lewactwo" na "kulturowy, społeczny i polityczny margines".
Winnicki powiedział też, że Ruch nie godzi się na coraz popularniejszą w Europie zachodniej ideologię multikulturalizmu, a także na osiedlanie się w Polsce muzułmańskich imigrantów. - Polska jest i ma pozostać krajem słowiańskim i chrześcijańskim - dodał.
( za PAP)
Odbył się kongres Ruchu Narodowego: "Celem jest obalenie republiki okrągłego stołu" [GALERIA]
Gazeta Wyborcza pilnie śledzi przebieg Kongresu i zdaje szczegółowy raport z odpowiednim rozłożeniem akcentów, na jak to określają spotkanie najważniejszych skrajne katolicko-narodowe ugrupowań.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14063453,I_Kongres_Ruchu_Narodowego___Nasza_armia_przywroci.html#MT
Mówią, że dążymy do chaosu. Wręcz przeciwnie. Tworzymy społeczno-polityczną nieumundurowaną armię, która w Polsce ma przywrócić porządek - zapowiada podczas I Kongresu Ruchu Narodowego Robert Winnicki. Kolejni prelegenci wypowiadają wojnę lewactwu, które "z polskością nie ma nic wspólnego". - Albo oni, albo my. To jest wojna - mówi twardo lider Młodzieży Wszechpolskiej. Tłum wiwatuje. Pierwsza zapowiedź na temat I Kongresu Ruchu Narodowego pojawiła się na ostatnim Marszu Niepodległości 11 listopada. Dziś, siedem miesięcy później, w centrum konferencyjnym przy ul. Bobrowieckiej w Warszawie zebrały się najważniejsze skrajne katolicko-narodowe ugrupowania. Na sali znalazło się ponad tysiąc osób. W przeważającej części to młodzi mężczyźni, wielu pod krawatem - w jaskrawym kontraście do tego, jak zwykle wyglądają uczestnicy demonstracji radykalno-narodowych.
Wśród gości znajdują się m.in. kombatanci, liderzy węgierskiej skrajnie nacjonalistycznej partii Jobbik czy popularny publicysta konserwatywny Rafał Ziemkiewicz. Kongres rozpoczyna odśpiewanie hymnu i modlitwa, w której zgromadzeni proszą "o błogosławieństwo dla swojej pracy i oręży".
"Chwycimy za poły płaszcza i wyrzucimy za burtę"
Jako pierwszy przemawia człowiek, który - jak zapowiada go Marian Kowalski - "poprowadzi Polskę do lepszej przyszłości", Przemysław Holocher z Obozu Narodowo-Radykalnego. - Nastał początek nowej ery w dziejach Polski - zaczyna. - Żyje w nas duch Bolesława Chrobrego, rycerstwa polskiego, żyje duch powstańców robotniczego Śląska - mówi i dalej przypomina o "polskich hufcach, które 400 lat temu zajęły Moskwę" i polskiej sile gospodarczej, która zwalczała "prusactwo".
Holocher dziękuje zebranym za przybycie. Organizujący się właśnie Ruch Narodowy - który zaraz dopnie swoje struktury na poziomie województw - to według niego wielka siła. - Siła, dla której, jeśli będzie trzeba, chwycę za oręż i stanę w pierwszym szeregu - obiecuje. Cel to oczywiście "odzyskanie Polski".
Odnosi się też do "spadkobierców Okrągłego Stołu". - Boją się nas, bo nie ma nas w kartotekach SB i WSI i nie mogą nas szantażować... Obrzydzeniem napawa nas polityczny ściek zostawiony przez "jaruzelszczyznę" - deklaruje, dodając, że wszystkie partie, które są dziś w Sejmie, sankcjonują okrągłostołowy układ, bo "nie wymaga zbyt wielkiego charakteru" bycie opozycją, mając tylko "milion mniej z dotacji" niż rządzący i krytykować władzę w reżimowych mediach. - Tych, którzy spróbują się do nas dostać, chwycimy za poły płaszcza i wyrzucimy za burtę - ostrzega. - Czołem wielkiej Polsce! - kończy.
"Ta armia ma przywrócić w Polsce porządek"
Po Holocherze czas na Roberta Winnickiego, prezesa honorowego Młodzieży Wszechpolskiej. - Witajcie najwierniejsi z wiernych! Witajcie synowie i córki wielkiego, wolnego narodu! - zaczyna. I zwraca się do "elit III RP", którym wieszczy, że ich "czas dobiega końca": - Gardzimy wami, politykami z łaski obcych i bogaczami z przekrętów.
I szybko próbuje dać odpór swoim przeciwnikom: - Mówią, że dążymy do chaosu. Wręcz przeciwnie, wręcz przeciwnie... Tworzymy społeczno-polityczną, nieumundurowaną armię, która w Polsce ma przywrócić porządek - zapowiada.
Dalej tłumaczy, jakich zmian chce Ruch Narodowy. We władzy wykonawczej - systemu prezydenckiego albo kanclerskiego. W ustawodawstwie - stop "legislacyjnej biegunce". W sądownictwie - koniec wszechwładzy sędziów. W edukacji - ukrócić "tresurę testów" i wychowywać "w jednoznacznym duchu wartości". W szkolnictwie wyższym - zamknąć "fabryki bezrobotnych". W służbach porządkowych - nie pozwolić, by policji używano do walki z ruchami narodowymi, patriotycznymi i kibicami.
"Tę ideologiczną agresję musimy odeprzeć"
Winnicki następnie rozprawia się z "lewactwem" środowisk Krytyki Politycznej, Ruchu Palikota czy SLD. - To są poglądy i organizacje, które z polskością nie mają nic wspólnego. Tę ideologiczną agresję musimy odeprzeć, tak jak odpychaliśmy bolszewizm i komunizm. Albo my, albo oni. To jest wojna - mówi twardo. Tłum w odpowiedzi wiwatuje.
Prezes wszechpolaków zapowiada też rozpisanie na jesień referendum wśród członków Ruchu Narodowego - działacze będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy organizacja ma przystąpić do wyborów parlamentarnych w 2014 r. Ani Winnicki, ani Kowalski (który deklaruje, że sondaże "nic ich nie obchodzą"), nie wykluczają wzięcia udziału w kolejnym wyścigu do Sejmu, a więc i stania się częścią obecnego systemu politycznego, mimo że zaledwie minuty wcześniej zarówno lider MW, jak i Holocher mówili, że cały ten system to ściek po "jaruzelszczyźnie", którym "gardzą".
"To już nie mogę skomentować jego wystąpienia?!"
Idące gładko wystąpienia liderów kongresu przerywa tylko jeden incydent. Programowe przemówienie na temat gospodarki Krzysztofa Bosaka zostaje przerwane w połowie okrzykiem elegancko ubranego starszego mężczyzny z przodu sali: - Krzysiu, przestań. Zanudzasz nas!
Były poseł LPR niezrażony kontynuuje wystąpienie. Nie upływają jednak trzy minuty, jak po jednej i drugiej stronie rzędu, w którym siedzi mężczyzna, zjawia się kilku ubranych w ciemne garnitury mężczyzn wyposażonych w krótkofalówki i słuchawki bezprzewodowe. Dwóch prosi sprawcę "zamieszania" o opuszczenie sali.
- To ja już nie mogę skomentować jego wystąpienia?! - oburza się adresat prośby.
Ostatecznie niezbyt dyskretna perswazja okazuje się skuteczna. Mężczyzna najwyraźniej ulega, a panowie w ciemnych garniturach - spełniwszy swój obowiązek - oddalają się. - Wycofajcie się - rzuca jeszcze na odchodnym komendę do krótkofalówki jeden z nich.
"Nie walczymy z wierzącymi Żydami, ale z żydokomuną"
Artur Zawisza z Prawicy Rzeczpospolitej, który przedstawia program narodowców ws. polityki zagranicznej, nie ukrywa, że priorytet to wyjście z Unii Europejskiej, wypowiedzenie traktatu lizbońskiego i skończenie z "polonofobią". W kontekście tej ostatniej wymienia sprawę prof. Krzysztofa Jasiewicza, który został zwolniony przez PAN za antysemicką wypowiedź dla "Focus Historia Ekstra", w której powiedział, że "Żydzi sami przez wieki pracowali na Holocaust". - Pozdrawiam i składam wyrazy szacunku. Czołem, prof. Jasiewicz! - krzyczy.
- Nie jesteśmy ksenofobami czy frustratami - dodaje po chwili.
Reszta uczestników Kongresu też zdaje się nie mieć wątpliwości, że z ksenofobią czy antysemityzmem Ruch Narodowy nie ma nic wspólnego. Jak deklaruje jeden z uczestników spotkania - krótko ostrzyżony i w bojówkach - "narodowość nie ma znaczenia".
- My nie chcemy podpalać synagog. Nie chcemy walczyć z wierzącymi Żydami, tylko z żydokomuną, taką jak wy - wyjaśnia, odnosząc się do Gazeta.pl.
- My?
- Tak! Wszystkich, którzy nazwą się wrogami Polski, będziemy zwalczać siłą. I nie jest ważne, czy mają garbate nosy, czy nie."
Wystąpienie
- Zaloguj się, by odpowiadać
75 komentarzy
1. Gazeta Wyborcza raportuje
I kongres narodowców
W Warszawie odbył się I kongres Ruchu Narodowego
Ziemkiewicz u narodowców
Obudziliście się z matrixa! Budźcie następnych
Nie jest żadnym postępem, jeśli uczy się nas, że nie powinno być już
rodzin, tylko patchwork-family, takie luźne zgromadzenia ludzi, którzy
żyją pod jednym dachem: parę pań, parę panów, dzieci. Nie jest żadnym
postępem, jeśli usiłuje się, mówiąc bełkotem współczesnej nowomowy,
uwalniać społeczeństwo od heterocentryczności, czyli urządzać publiczne
orgie na placach i ulicach, nie tylko heteroseksualne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Kongres Ruchu Narodowego - Patriae Fidelis #5
Kongres Ruchu Narodowego - Rafał Ziemkiewicz #1
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. zaraza idzie z Francji
Zniszczono katolicką katedrę
Wnętrze francuskiej katedry zostało zniszczone. To kolejny atak na katolicką świątynię w tym kraju.
Zdewastowano prezbiterium i najstarszy ołtarz katedry w Nantes - podaje Radio Watykańskie.
Jak wyjaśniono, na ścianach pojawiły się napisy i emblematy świadczące o tym, że sprawcy utożsamiają się bądź sympatyzują z nazizmem, satanizmem, ruchem Femen oraz są zwolennikami tzw. związków homoseksualnych.
Watykańska rozgłośnia wyjaśnia, że do incydentu doszło ubiegłej nocy. Dzień wcześniej zdemolowano katedrę w Limoges w środkowej Francji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ja tak sobie myślę, że dla polskiej prawicy lepiej by było, jakby wszystkie partie szły przeciw lewactwu pod jednym sztandarem.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Szanowny Panie Michale
TAK BY BYŁO LEPIEJ, ALE JEST TO NIESTETY NA DZISIAJ NIEMOZLIWE.
Ale bierzmy przykład z Węgrów. Zaczęli od Narodowej Krucjaty Różańcowej, a po wygranych wyborach prawicy utworzyli rząd prawicowy . Możemy pójść ich drogą.
PiS jest partią z doświadczeniem w rządzeniu, na której mozna oprzeć misję utworzenia rządu. Jarosław Kaczyński może utworzyć koalicję prawicową. Już raz tego dokonał. Teraz mamy pospolite ruszenie młodych, którzy chcą budować Polskę. To ich zadanie, trzeba ich wzmocnić i dać szansę na wyłonienie własnej reprezentacji.
Ja jestem dobrej myśli. Im szersza reprezentacja ruchów prawicowych, która przyciągnie młodych, tym lepiej dla Polski. Ani Ruch Narodowy ani zapowiedziana budowa ruchu republikańskiego na bazie dawnego UPR nie odbiera głosów PiS.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. POLSAT Kongres Ruchu Narodowego w wydarzeniach 08.06.2013
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. szczucie Gazety Wyborczej
Skąd się biorą ekstremizmy w polityce?
Organizacje skrajne są normą w demokratycznym społeczeństwie. Co
wpływa na to, że czasem takie ruchy się nasilają? Na ten temat
dyskutowali młodzi naukowcy i eksperci w drugim dniu Kongresu Wolności .Sobotnia dyskusja o organizacjach skrajnych w nowoczesnym świecie odbyła
się w warszawskiej siedzibie "Gazety Wyborczej", na Czerskiej. 300
metrów dalej, na ulicy Bobrowieckiej, trwał pierwszy Kongres Ruchu Narodowego.
Młodzi narodowcy wyszli z podziemia. - Jesteśmy pewni siebie, mamy
oparcie w uczelniach, wielu wykładowców jest nam przychylnych, nasi
zwolennicy są też w biznesie. Na spotkaniach nasze sale są pełne -
opowiadali o sobie uczestnicy kongresu narodowców.
- To,
że nacjonalizm i nietolerancja szerzy się w całej Europie, to nic nowego
- mówiła Karolina Wigura, socjolożka z "Kultury Liberalnej"
rozpoczynająca debatę w "Gazecie". - We Francji likwiduje się romskie
osiedla, na Węgrzech proponuje się Romkom sterylizację. Kryzys nasila
takie tendencje i sprzyja populistycznym hasłom, za którymi idą
konkretne propozycje polityków. Poparła ją Paula Sawicka, szefowa
stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita. - Ta radykalizacja nie jest
niczym nieoczekiwanym - mówiła. - Organizacje skrajne są normą w
demokratycznym społeczeństwie. Przyznała jednak, że polskie
społeczeństwo jest bardziej podatne na prawicowe, ksenofobiczne poglądy.
Ma też większą gotowość do retoryki pełnej uprzedzeń.
Jako przykład podała język, którym najczęściej posługują się
media. - W Polsce nie ma pacjentów, klientów, społeczeństwa - mówiła. - W
Polsce są Polacy. Nie przyjmujemy do wiadomości, że wiele osób, które
mają obywatelstwo polskie, może mieć tożsamość białoruską, ukraińską,
tatarską czy żydowską i nie identyfikować się ze słowem "Polacy".
Powszechność języka używającego "polskości" jako synonimu
"normalności" potwierdziła też Agnieszka Pasieka, etnolożka z Instytutu
Slawistyki Uniwersytetu Warszawskiego. - Badając Ukraińców w Polsce,
przekonałam się, jak silna jest tu norma polskości i katolickości. "Pani
jest normalna" - mówili do mnie obywatele polscy pochodzenia
ukraińskiego. Oni w swoich oczach "normalni" nie są. Wyklucza ich
dominujący dyskurs.
Tak nas wychował PRL?
Zdaniem historyka Przemysława Gasztolda-Senia ten język to
spuścizna czasów PRL-u. - Ówczesnym władzom zależało na podkreślaniu
wspólnotowości wszystkich Polaków, stąd koncesjonowany nacjonalizm i
patriotyzm. Sam Bierut odwoływał się przecież do poglądów Bolesława
Piaseckiego - przypominał. Jego zdaniem w tym duchu przez dekady uczono dzieci
w szkole. - Wprawdzie polityka historyczna i system kształcenia w PRL-u
teoretycznie zmieniły się po 1989 roku, ale w praktyce niekoniecznie
tak się stało. Młodzi ludzie wychodzą ze szkoły z bardzo ograniczoną
wiedzą na temat historii XX wieku. Tym łatwiej ulegają manipulacjom.
Goście zastanawiali się też nad rolą internetu i mediów
społecznościowych w formowaniu się organizacji skrajnych. - Internet to
wentyl, przez który w sferze werbalnej upuszcza się ciśnienie? Czy
wprost przeciwnie, służy zbieraniu się, skrzykiwaniu? - pytał prowadzący
dyskusję Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety
Wyborczej". Przywołał przykład Marszu Niepodległości, na którym stawiło
się 50 tys. osób. Zwołały się właśnie przez internet.
Zdaniem Karoliny Wigury sieć to po prostu narzędzie. - Wszyscy możemy
się w ten sposób organizować. Dopóki takie zgromadzenia nie przerodzą
się w polityczną strukturę, nie są groźne.
Polityka psuje się od środka
Jej zdaniem to nie internet niszczy demokrację. - Polityka psuje
się od środka. Zgadzam się z Ivanem Krastevem, który uważa, że
największym problemem jest dziś ideologiczna korupcja środka sceny
politycznej. Centrowe rządy nie są zdolne do bezpiecznego
przeprowadzania reform. Groźne zmiany mogą nastąpić właśnie z tego
powodu - twierdzi Wigura.
Zdaniem Przemysława
Gasztolda-Senia do wzmocnienia ruchów ekstremistycznych w polityce
przyczyniają się też media. - Dziennikarze telewizyjni z upodobaniem
zapraszają najbardziej skrajnych polityków. Tacy zawsze powiedzą coś
głupiego, a dzięki temu oglądalność rośnie. Dominująca brutalizacja
języka medialnego powoduje brutalizację języka polityki, a ten nasila
ekstremizmy.
Polska polityka potrzebuje "świeżej krwi". Tylko skąd ją wziąć?
Co przyciągnie młodych ludzi do polityki? 50 tys. złotych pożyczki na założenie biznesu? A może zgoda na uprawę marihuany?
Młodzi nie ufają politykom. A politykom bardzo na nich zależy, zwłaszcza że następne wybory już niedługo i głosy młodych mogłyby bardzo zmienić ich wyniki. Jest więc o co walczyć.
W drugim dniu Kongresu Wolności przedstawiciele partyjnych młodzieżówek z Polski oraz eksperci zagraniczni dyskutowali nad tym, jak najskuteczniej przyciągnąć młodych ludzi do polityki i do wyborów.
Najbardziej radykalny pomysł ma Ruch Palikota. - Chcemy obniżyć wiek osób uprawnionych do głosowania - mówił Krzysztof Iszkowski, szef Planu Zmian, think tanku tej partii. Oprócz tego RP chciałaby pozwolić młodym na uprawianie marihuany dla własnych potrzeb oraz wprowadzić głosowanie przez internet. - To zachęci do wzięcia udziału w wyborach nie tylko ludzi młodych, ale także tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą wyjść w tym ważnym dniu z domów, albo po prostu mieszkają w innym miejscu, niż są zameldowani - przekonywał.
Do tego postulatu krytycznie odniósł się Daniel Oross, węgierski naukowiec badający przebieg procesu decyzyjnego w polityce. - Samo głosowanie przez internet nie przyciągnie ludzi do polityki. Trzeba młodych ludzi po prostu zainteresować polityką, pokazać, że to ich też dotyczy i że mogą mieć na politykę wpływ.
Taki plan ma Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Chcemy rozwiązać dwa najbardziej palące problemy dotyczące młodych ludzi: brak pracy i "umowy śmieciowe" - mówiła Paulina Piechna-Więckiewicz, radna m.st. Warszawy i wiceprzewodnicząca Rady Krajowej SLD. - Planujemy wsparcie dla młodych przedsiębiorców. To będą pożyczki w wysokości 50 tys. zł, częściowo umarzane w trakcie spłacania. Inne pomysły SLD to min. rozwinięcie usług w sektorze opieki nad ludźmi starszymi i zatrudnianie w nim młodych oraz otwarcie absolwentom dostępu do administracji publicznej. - Młody człowiek po studiach nie ma szans, żeby zostać zatrudniony w tym sektorze - twierdzi Piechna-Więckiewicz. - A w samorządach i administracji bardzo potrzebujemy nowych pomysłów i "świeżej krwi". Tak jak w partiach politycznych.
Jednak zdaniem Rafała Trzaskowskiego, posła do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej, "świeża krew" w polityce to wcale nie muszą być młodzi działacze. - Nie jestem przekonany, że każdy, kto wchodzi do polityki w wieku 18 lat, ma świeże i ciekawe pomysły. Największy problem to włączenie do polityki ludzi spoza partii, przekonanie ich, że mogą o czymś decydować. Politycy po prostu powinni otworzyć się na głosy z zewnątrz - przekonywał.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14062632,Polska_polityka_potrzebuje__swiezej_...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. dla "GWna" skandaliczna jest wystawa "Warto być Polakiem"
(...)
Zarzut główny: SKOK-i, zwłaszcza Kasa Stefczyka, finansują "prawicowe imprezy i media".
Szczególnie skandaliczne jest, można odnieść wrażenie, wspieranie imprez typu wystawa "Warto być Polakiem", prezentująca myśl śp. Lecha Kaczyńskiego czy też gali z okazji 20-lecia "Gazety Polskiej".
Do tego uroczystości związane z rocznicą katastrofy smoleńskiej czy koncerty patriotyczne. No, rzeczywiście skandal! Wspierać polskość w Polsce, zdaniem "Wyborczej", to niemal zbrodnia. Może już nawet bez "niemal".
SKOK-i mają więc na sumieniu wiele "polskich" grzechów.
(...)
Za: http://wpolityce.pl/artykuly/55393-tak-to-robia-dziennikarka-ktora-dzis-...
Andy — serendipity
9. strach ma duże oczy
Politycy dostrzegają zagrożenia płynące z deklaracji Ruchu Narodowego
Politycy
dostrzegają zagrożenia płynące z deklaracji Ruchu Narodowego, który
podczas sobotniego kongresu w Warszawie zadeklarował "obalenie okrągłego
stołu" i "walkę z lewactwem".
Minister w Kancelarii
Prezydenta Tomasz Nałęcz powiedział w niedzielę PAP po audycji "7 dzień
tygodnia" w Radiu Zet, że w efekcie sobotniego kongresu narodowców
zmienił swoje poglądy na ten temat. Wyjaśnił, że wcześniej był
przekonany, iż mamy do czynienia z bardzo radykalnym ruchem, ale marginalnym.
"Nie jestem zwolennikiem PiS, ale uważałem, że w tej sprawie PiS
odgrywa dobrą rolę, w o wiele bardziej cywilizowany sposób
zagospodarowuje nastroje środowiska, które - gdyby PiS-u nie było -
mogłyby ulec tego rodzaju demagogicznym poglądom" - powiedział.
Nałęcz wyjaśnił, że zaczął się jednak zastanawiać, czy prezes PiS
Jarosław Kaczyński nie jest obsadzany w roli Hindenburga - prezydenta
Rzeszy, który, mimo że przez lata rozdawał karty na niemieckiej prawicy, nie zdołał zatrzymać marszu Hitlera do władzy.
"Od wczoraj jestem zwolennikiem głośnego przestrzegania przed zagrożeniem, które płynie ze strony radykalnych narodowców (...).Jak oglądam tego rodzaju spotkania, to mi żywcem stają przed oczami (...) sceny z lat 30. XX w., kiedy też był ONR, Młodzież Wszechpolska, kiedy zapowiadano taką właśnie uporządkowaną Polskę" - mówił Nałęcz.
Zdaniem ministra przerażające jest to, że wraca się do lat 30.,
zapominając o tym, co stało się w końcu tej dekady i w latach 40. XX w.
Jego zdaniem sceny z kongresu Ruchu Narodowego powinny być przestrogą,
znakiem ostrzegawczym zwłaszcza dla polskiej prawicy, głównie dla PiS.
"Niepokojący jest ton takiego bagatelizowania, niepokojące jest to, że
mogą być posłami PiS-u tacy ludzie, jak pani poseł Pawłowicz" - ocenił
Nałęcz.
Także według europosła Jacka Protasiewicza (PO) deklaracji RN nie można lekceważyć, zwłaszcza w czasach kryzysu gospodarczego. Zdaniem Protasiewicza sprzyja on bowiem wzrostowi znaczenia ruchów radykalnych, narodowych, antyeuropejskich.
"Polscy narodowcy mają silne podglebie dla swoich ideologii uformowane przez liderów PiS. Pozwalają oni na takie poglądy, jakie ma prof. Pawłowicz, na oskarżanie rządzących - bez znaczenia, czy z PO, czy skądkolwiek - że Polska jest (...) rosyjskim kondominium" - uważa polityk.
Zarzucił PiS, że bierze w obronę radykalne ruchy kibicowskie. Według Protasiewicza hasła RN współgrają z tym, na co przyzwolenie daje PiS i z atmosferą, którą PiS kreuje. "To wszystko składa się na silny fundament dla powstającego w Polsce radykalnego ruchu narodowego. Ja bym go nie lekceważył" - przestrzegł Protasiewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. NAZYWAJĄ NAS FASZYSTAMI I ANTYSEMITAMI
Leszek Żebrowski
Szturm tymi obelgami na nas przypuścili komuniści po 1944 r., gdy otrzymali już od Stalina władzę w Polsce na czerwonej tacy. Takiej propagandy nie stosowali nigdy wcześniej żadni okupanci. Nie było wówczas oficjalnych przemówień, okolicznościowych akademii wszelkich szczebli, publikacji książkowych i gazetowych, podręczników szkolnych, wyroków sądowych, w których te dwa słowa: „faszyzm” i „antysemityzm”, nie miałyby zastosowania.
W obozie władzy szermowali tymi pojęciami Władysław Gomułka i Bolesław Bierut, Jakub Berman i Roman Werfel, ale także sekretarze wojewódzcy i powiatowi, lektorzy partyjni wszelkich szczebli, także „ludzie kultury” i sprzedajni dziennikarze. Tak ustawiony przeciwnik (czyli „polscy reakcjoniści”) – w zasadzie bezbronny, był łatwiejszy do unicestwienia, bo znacznie szybciej dokonywano mordów sądowych i pozasądowych na „byłych ludziach”. Taką doktrynę prawną odnośnie do przeciwników usiłował wprowadzić komunistyczny prawnik Leon Schaff, brat osławionego Adama, też zapiekłego stalinisty. Na szczęście formalny stalinizm w Polsce już się kończył i tego procederu – masowego, pozasądowego trybu unicestwiania ludzi – nie wprowadzono.
Propaganda zabija
Gdy dziś Adam Michnik organizuje publiczne sabaty czarownic w postaci straszenia faszyzmem w Polsce, nawiązuje przecież nie do innych wzorców niż znanych mu z przeszłości, gdy jego brat Stefan (sędzia Wojskowego Sądu Rejonowego i Najwyższego Sądu Wojskowego) wydawał lekką ręką wyroki śmierci i zarządzał ich wykonywanie w więziennych celach, a jego matka Helena pisała podręczniki do… historii jako wykładowca tego przedmiotu w ubeckiej szkole.
Maria Turlejska – wielce ulubiony historyk Michnika – w podręcznikach do historii Polski, w najbardziej pomrocznej epoce, w 1952 r., o wybuchu II wojny światowej i okupacji niemieckiej snuła takie fantasmagorie: „Faszystowscy kierownicy państwa polskiego nie chcieli w gruncie rzeczy prowadzić wojny przeciw Hitlerowi i faktycznie tej wojny nie prowadzili”.
To były oficjalne programy szkolne, w których nasycano nienawiścią dzieci, aby wyrastały na posłusznych obywateli Polski Ludowej. Podobnie w tych podręcznikach oceniała Polskie Państwo Podziemne i jego przywódców: „Komendant AK Bór-Komorowski, hrabia, spotykający się z szefem warszawskiego Gestapo Hahnem, na towarzyskich wizytach u hrabiego Potockiego w Jabłonnie…”.
Siły bezpieczeństwa Polski Ludowej zaciekle ścigały i mordowały przedwojennych działaczy politycznych, szczególnie wywodzących się z obozu narodowego. Jednym z podstawowych zarzutów i motywów ich zwalczania był ich rzekomy przedwojenny antysemityzm. Komuniści, nie obawiając się już wymowy propagandowej swej zbrodniczej działalności, nawet nie silili się na ukrywanie tego aspektu działania. Przykładem może być ocena wybitnego polityka i erudyty Adama Doboszyńskiego, dokonana przez skład sędziowski, który skazał go na karę śmierci. W tajnym uzasadnieniu wskazano, że na łaskę w żadnym wypadku nie zasługuje – z racji swej antyżydowskiej działalności politycznej przed wojną! I wyrok został wykonany.
Z drugiej strony mamy też inne liczne przykłady, że wyroki wydawane przez stalinowskie sądy wojskowe (na podstawie spreparowanych prokuratorskich aktów oskarżenia) miały charakter „rasowy”. Na ogół wszędzie tam, gdzie ludzie pochodzenia żydowskiego ujmowali się za ofiarami skazanymi na kary śmierci lub na kary długoletniego więzienia, wnosząc, że byli przez nich uratowani podczas okupacji przed eksterminacją niemiecką – powyższe kary były zmniejszane. Co ciekawe, w analogicznych przypadkach, gdy podsądni ratowali ludność polską, nie miało to żadnego wpływu na los skazywanych. Zdaniem stalinowskich sędziów, powinni wiedzieć, kogo warto i trzeba było ratować, a kogo nie. Ale skąd mogli wiedzieć, że po wojnie wszystko się tak bardzo zmieni.
Fakt niepodważalny
Przez kilkadziesiąt lat historycy, politolodzy, publicyści i politycy wykorzystywali cytat z pracy jednego z politologów amerykańskich, powołując się na stalinowską dyrektywę dotyczącą stosowania maskującej propagandy: „Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej”.
Okazało się, że cytat nie jest prawdziwy. Wymyślony został już w 1953 r. w ramach ideologicznej walki z ofensywą komunistyczną w wydaniu stalinowskim. Powyższy cytat zrobił zadziwiającą karierę i jest do dziś wykorzystywany w wielu pracach ważnych autorów. Jego mocą jest doskonałe odzwierciedlenie mentalności i praktyki sowieckiej (i nie tylko, bo w ogóle skrajnie lewicowej i lewackiej) propagandy, i to wcale nie od 1943 r., ale już od lat międzywojnia. Wystarczy prześledzić techniki sowieckiej manipulacji i propagandy, aby zrozumieć, że autorzy „fałszywki” wyrazili to, co było oczywiste, choć formy takiej dyrektywy ostatecznie nie przybrało. Siła tego cytatu polega więc na doskonałym oddaniu sowieckiego, komunistycznego sposobu myślenia i działania. Na przykład organizatorzy i uczestnicy współczesnych Marszów Niepodległości w Polsce stale są obrzucani błotem wprost z tej nieistniejącej dyrektywy… Ostatni popis okolic ul. Czerskiej, wszędzie doszukującej się „faszyzmu”, pokazuje, że taką nieistniejącą wprawdzie, ale z treści całkowicie prawdziwą dyrektywę potwierdza stalinowska i poststalinowska praktyka.
Roszczenia
O co w tym wszystkim chodzi, że ta propaganda jest nadal żywa odnośnie do Polski i Polaków? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to warto wspomnieć o… pieniądzach. Izrael Singer, były sekretarz Światowego Kongresu Żydów, już w 1996 r. zażądał od Polski ponad 60 mld USD za mienie pozostawione na terenie Polski. Zaszantażował wprost: „Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym”.
To są prawdziwe słowa z tą różnicą, że to samo dzieje się również na wewnętrznym forum w Polsce. Tak bowiem należy traktować słowa Aliny Całej – naukowej pracownicy Żydowskiego Instytutu Historycznego – sprzed czterech lat, gdy objawiła nam, że „w pewnym sensie Polacy są odpowiedzialni za śmierć wszystkich 3 milionów Żydów”. Elementem tej szeroko zakrojonej propagandy jest też coraz bardziej zaciekłe zwalczanie naszych narodowych bohaterów, deprecjonowanie ich i przypisywanie im nieistniejących faktycznie cech. W tym sensie ich wrogiem jest do dziś mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, Józef Kuraś „Ogień” i całe powojenne podziemie antykomunistyczne. Co więcej, siły te sięgają dalej, deprecjonując Powstanie Warszawskie i jego uczestników, oskarżanych publicznie i gołosłownie o masowe mordowanie Żydów. Takie zarzuty postawiła kilkanaście lat temu „Gazeta Wyborcza” na podstawie sfałszowanych dokumentów i do dziś ich nie odwołała. Ponadto są też coraz częstsze i coraz bardziej dotkliwe ataki na tak legendarne postacie, jak Jan Bytnar „Rudy”, Tadeusz Zawadzki „Zośka” czy wreszcie – wydawać by się mogło – na osoby poza wszelkim podejrzeniem, takich jak rotmistrz Witold Pilecki.
Ataki te nasilają się i rozszerzają, bo atakujący dobrze wiedzą, że są całkowicie bezkarni, ponadto mają zapewnione poparcie instytucji państwowych i postkomunistycznych mediów. Chodzi w tym wszystkim również o wyrobienie przekonania (także na użytek opinii międzynarodowej), że jest tylko jedna orientacja w Polsce, która powinna mieć pełnię niekontrolowanej władzy. To propaganda polegająca na pokazaniu, że jak nie „my”, to zobaczcie, czym grozi dopuszczenie do głosu „reakcji polskiej”.
Mamy do czynienia cały czas z tym samym zjawiskiem, co po 1944 r., tyle że obecna agresja propagandowa jest na nieco wyższym poziomie. I bardzo często prym wiodą w niej potomkowie ówczesnych koryfeuszy stalinizmu.
http://www.naszdziennik.pl/wp/35081,nazywaja-nas-faszystami-i-antysemita...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Kongres Ruchu Narodowego - część główna.
pierwsze podsumowanie Kongresu Ruchu Narodowego:
- Kongres Ruchu Narodowego zgromadził ponad 1200 uczestników z całej Polski, ale także gości z Węgier, przedstawicieli Polaków z Litwy i Białorusi, reprezentanci organizacji polskich z Wielkiej Brytanii i Ameryki Łacińskiej
- Jesienią w Ruchu Narodowym odbędzie się wewnętrzne referendum dotyczące udziału RN w życiu politycznym i startu w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu.
- 11 lipca środowiska narodowe zorganizują w Warszawie Marsz Pamięci Kresów Wschodnich
- Robert Winnicki, powiedział iż jeśli dojdzie do sytuacji, w której SLD zorganizuje w Sejmie urodziny Wojciech Jaruzelskiego, Ruch Narodowy zablokuje wszystkie wejścia do parlamentu, aby udaremnić do haniebne wydarzenie.
- W ramach kongresu zostały wygłoszone przemówienia liderów, odbyło się 5 paneli tematycznych, prezentacje organizacji narodowych oraz koncert Jacka Kowalskiego. Gościnnie przemawiali także Rafał Ziemkiewicz i Zygmunt Goławski (kombatant NSZ)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. NARODOWE SIŁY
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. przemówienie Orbana
„Na Boga Wegier przysiegamy ze już nigdy nie będziemy niewolnikami …rzecz w tym, że przez dziesiątki lat nie byliśmy tak silni, jak jesteśmy dzisiaj - rzecz w tym, że jeszcze nigdy nie mieliśmy do dyspozycji tak wielu politycznych, konstytucyjnych i gospodarczych środków byśmy mogli wyrwać się ze stanu bycia zdanym na czyjąś łaskę - rzecz w tym, że dziś jest nas wystarczająco wielu i wystarczająco zdecydowanych na to, by po wywalczeniu naszych wolnościowych praw, wywalczyć również pełną wolność życia Węgrów!... wśród huku dochodzącego z międzynarodowego systemu finansowego i z centrum nawałnic europejskiego kryzysu gospodarczego, musimy postawić najważniejsze pytanie, ale też musimy dać na nie odpowiedź - czy my zaakceptujemy ten stan bycia na łasce, który sięga już po uszy, czy też postawimy na te cnoty, które Węgra czynią Węgrem, suwerenność - suwerennością, a historię - historią ...czy przyjmiemy los kolonii, czy też wybierzemy życie węgierskie budowane i zagospodarowane według naszej najszlachetniejszej osobowości”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Recenzja Janusza Górzyńskiego
http://blogmedia24.pl/node/63717
Rebeliantka
15. Sakiewicz znów daje pożywkę Michnikowi
Prawica kłóci się o obecność byłego członka PZPR
Oficjalnie członkowie Ruchu Narodowego nie odnieśli się do informacji
Niezależnej. Sytuację na Twitterze wyjaśniał jednak m.in. publicysta
Rafał A. Ziemkiewicz, który także występował na Kongresie.
"Był, awanturował się, że go nie dopuszczono do głosu" - napisał. -
"Nie zaproszono go do podpisania deklaracji ideowej RN. Wedle mojej
wiedzy [spotkanie Ruchu Narodowego] było otwarte, tzn. nie prowadzono
selekcji rejestrujących się jako uczestnicy". "Wepchnął się na trybunę i
nie chciał z niej zejść" - tłumaczył inny uczestnik kongresu.
Twórcy Ruchu Narodowego podczas swoich wystąpień wielokrotnie
podkreślali, że ich atutem jest "czysta karta" w czasach
komunistycznych. "Boją się nas siły okrągłego stołu, bo nie ma nas w
kartotekach SB i WSI,
więc nie można nas szantażować. Nie kupią nas dobrą posadą albo
miejscem na liście wyborczej. Mogą nas tylko nienawidzić, bo naszą
bronią jest czyste sumienie" - mówił na kongresie szef Obozu Narodowo-Radykalnego Przemysław Holocher.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Koncert sarmacki Jacka Kowalskiego na Kongresie Ruchu Narodowe..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. KONDZIŃSKA - czwarty garnitur GW bez jajecznicy :)
Narodowcy mogą zniweczyć pomysł budowy wielkiego obozu wokół PiS
Maszerujący po ulicach Warszawy młodzi narodowcy stanowili
naturalnych sojuszników PiS, ale wchodząc na scenę polityczną ze swoim
Ruchem Narodowym, wymuszają wyścig: kto jest większym patriotą,
katolikiem, eurosceptykiem. Jeśli PiS chce jedną nogą stać w centrum, a
drugą wykopać narodowców spod prawej ściany, to tego szpagatu partia
Jarosława Kaczyńskiego może nie wytrzymać - komentuje Agata Kondzińska.
(...) TU GŁUPOTY, KTÓRE MOZNA POMINĄĆ, (..)
a tu poniżej to widać, że u Michnika na jajecznicę nie zarobi :))))
Jarosław Kaczyński zawsze miał kłopot z potępieniem skrajności, bo wie,
że to jego najwierniejsi wyborcy. Nie potrafił zbesztać o. Tadeusza
Rydzyka za obrzydliwe słowa o Marii Kaczyńskiej. Nadal posłem PiS jest
Artur Górski, który w wyborze Baracka Obamy na prezydenta USA
widział "koniec cywilizacji białego człowieka". To PiS jak żadna inna
partia obłaskawia kiboli, a jej posłowie są ich nieformalnymi
rzecznikami. To posłowie PiS bez zażenowania pojechali do Urugwaju na
zjazd kierowanej przez Jana Kobylańskiego Unii Stowarzyszeń i
Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej. I słuchali, jak Kazimierz
Świtoń mówi, że prezydent Kaczyński zginął, bo podpisał traktat
lizboński, oraz że rząd światowy zdecydował, że Polaków ma być 15 mln - i
to "zdrowych parobków żydowskich". Dziś Kobylański wspiera Ruch
Narodowy ideowo i finansowo.
Maszerujący po ulicach
Warszawy młodzi narodowcy stanowili naturalnych sojuszników PiS, ale
wchodząc na scenę polityczną ze swoim Ruchem Narodowym, stają się
zagrożeniem. I wymuszają wyścig: kto jest większym patriotą, lepszym
katolikiem, większym eurosceptykiem. Jeśli PiS chce jedną nogą stać w
centrum, a drugą wykopać narodowców spod prawej ściany, to tego szpagatu
partia Jarosława Kaczyńskiego może nie wytrzymać.
Nawet
jeśli narodowcy nie przekroczą 5-proc. progu wyborczego, to i tak mogą
zabrać PiS kilka procent cennego poparcia i zniweczyć budowę wielkiego
obozu wokółpisowskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. "Płonące dusze" obudziły się
"Płonące dusze" obudziły się z Matrixa. Ruch Narodowy rozpoczął marsz po władzę [ZDJĘCIA]
Otwarte natomiast pozostaje
pytanie o rzeczywisty potencjał RN. Wciąż nikt tak do końca nie wie, ile
tych "płonących dusz" jest. Facebookowy profil RN ma 24,5 tys. fanów -
zaledwie o 15 tys. mniej niż Platforma i o 7 tys. więcej niż PiS! Gdyby
więc mierzyć liczbę "płonących dusz" za pomocą samych mediów
społecznościowych, wyniki byłyby co najmniej zastanawiające. Ale już w
sondażu HH dla "Rz" z końca maja odnotowano tylko 2 proc. poparcia dla
RN. Piszący te słowa słyszał zaś plotkę, według której jesienią i zimą
pewna sondażownia miała zadawać w badaniach preferencji pytanie także o
RN. Liczba wskazań miała wynosić w 1000-osobowej grupie respondentów...
zero.
Dla uniknięcia możliwych nieporozumień chyba czas już na regularne uwzględnianie narodowców w sondażach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Czerska i okolica szczuje i szczuje
''Groteska, której nie wolno lekceważyć''
Po pierwszym zjeździe Ruchu Narodowego
-
To groteska, która ma ewidentne cechy faszyzmu w dzisiejszej szacie, a
której nie wolno lekceważyć. To zalążek polskiego faszyzmu - mówił w TOK
FM o zjeździe Ruchu Narodowego Waldemar Kuczyński
Gościem Dominiki Wielowieyskiej w Poranku Radia TOK FMbył Artur Zawisza z Ruchu Narodowego.
- Jestem przerażona tym, co mówił - przyznała prowadząca podczas
spotkania z publicystami. - Idee tego ruchu kojarzą mi się z państwem
autorytarnym. To olbrzymie zagrożenie dla demokracji - dodała
Wielowieyska.
- W tej chwili to jest polski faszyścik
kierowany przez wodzuszków w pampersach, którzy dukając z kartek, nie
rozumiejąc jeszcze tego, co jest napisane, wzywają naród, żeby podążył w
kierunku, który oni nazywają krainą szczęśliwości - stwierdził Waldemar
Kuczyński. - To groteska, która ma ewidentne cechy faszyzmu w
dzisiejszej szacie, a której nie wolno lekceważyć. To zalążek polskiego
faszyzmu - dodał publicysta.
Kuczyńskiego niepokoi szczególnie fakt, iż nie jest to tendencja
wyłącznie polska. - Gdyby pewnego razu ten nurt w europie wziął górę,
grozi nam rozpad Unii Europejskiej, powrót Europy do swobodnie
fruwających państw i koniec miejsca dla niepodległej polski -
zawyrokował. Agata Nowakowska przyznała, że takie marginalne grupy
działają we wszystkich europejskich krajach. - W momencie kryzysu ich
atrakcyjność dla zagubionych ludzi rośnie - powiedziała dziennikarka
"Gazety Wyborczej".
"PiS obroną przed polskim faszyzmem? Zaskakujące"
Nowakowska podkreślała, że choć naturalnym odruchem jest
otoczenie tych ruchów kordonem sanitarnym, socjolodzy postulują coś
innego: tworzenie partii i kandydowanie do parlamentów. - Atrakcyjność
radykalnych ruchów, które wchodzą do normalnego obiegu politycznego,
jest dużo mniejsza - stwierdziła dziennikarka "GW". Jako przykład podała
Ligę Polskich Rodzin, początkowo niezwykle radykalne ugrupowanie, które
po dostaniu się do Sejmu złagodziło retorykę. I szybko straciło
wyborców.
Dziennikarka "GW" zastanawiała się, co może być
dziś paliwem radykalnych ruchów. Powątpiewała zarówno w antysemityzm,
który dotyczy społecznego marginesu, jak i antyeuropejskość, gdyż Polacy
wciąż są euroentuzjastami. - Mamy jeszcze PiS, który flirtował ze
skrajną prawicą do momentu, kiedy ta postanowiła się usamodzielnić -
zauważyła Nowakowska. - Sytuacja, w której PiS będzie spełniał rolę
obrony przed narastającym w Polsce faszyzmem, to zaskakująca konkluzja -
stwierdził Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy".
"Jeśli traktować to jako zagrożenie, jego realność jest wątpliwa"
Lisicki podkreślał, że w słowach Zawiszy nie słyszał nic
przerażającego. I wskazywał, że Ruch Narodowy ma niewielkie szanse
odnalezienia się na scenie politycznej. - Zakładając, że powstanie tego
typu formacja, na razie nie widzę możliwości, by dostawała wiele głosów -
tłumaczył szef "Do Rzeczy". - Jeśli traktować to jako zagrożenie, jego
realność jest wątpliwa - dodał Lisicki.
Uwagę publicystów
przykuła obecność na Kongresie Rafała Ziemkiewicza. - Widzę, że RN nie
ma swojego przywódcy. A tego typu ruchy opierają się na wodzu,
charyzmatycznym osobniku - zastanawiała się Nowakowska, przyznając, że
Ziemkiewicz nadawałby się na przywódcę narodowców. Czy nie byłoby to
przekroczeniem granicy między publicystyką a polityką? - Nie jest -
podkreślał Lisicki, w którego piśmie publikuje Ziemkiewicz. - Co
najmniej kilku moich publicystów jest osobami bardzo rozpoznawalnymi w
swoich środowiskach. Pełnią funkcję obywatelską, publiczną - wyjaśniał
szef "Do Rzeczy". - Politykiem jest się wtedy, kiedy ubiega się o
stanowisko partyjne i dąży się do zdobycia władzy. Sytuacja, kiedy osoba
postrzegana jako autorytet występuje i broni pewnych wartości,
pozostaje w granicach uprawiania publicystyki - zastrzegł Lisicki
Sienkiewicz ostro: "Narodowcy? Nie rodzą polityki, ale chaos, antyspołeczeństwo..."
Środowiska narodowców, skinheadów i
podobnych to groźne zjawisko. Rodzi nie politykę, ale coś, co jest
odwrotnością polityki, czyli chaos, antyspołeczeństwo. Rodzi przemoc,
która zawsze uderza w najsłabszych - mówi w wywiadzie dla "Gazety
Wyborczej" Bartłomiej Sienkiewicz. Nowy minister spraw wewnętrznych
odnosi się w ten sposób do ataków rasistowskich w Białystoku i I
Kongresu Ruchu Narodowego, który miał miejsce w sobotę.
Sienkiewicz w rozmowie z "GW" omawia problem
ataków na tle rasistowskim, do których coraz częściej ostatnio
dochodziło w Białymstoku.
- To zjawisko narastało przez lata. Jest o wiele większe, niż
wydawałoby się to z doniesień publicznych, także jeśli chodzi o ilość
incydentów. Nie mamy do czynienia z wyizolowaną grupą, lecz kontekstem
społecznym, który to ułatwiał, tolerował, akceptował, przyzwalał, być
może wspierał - wskazuje minister.
Polityk twierdzi, że
rozumie obawy mieszkańców Białegostoku, którzy nie czują się
bezpiecznie. - To jest naturalna reakcja. Czytałem te posty i e-maile, z
których wylewa się jedna emocja: dlaczego chronicie cudzoziemców, skoro
Polacy też zbierają po mordzie w ciemnych zaułkach? Biali mówiący po
polsku, szeleszczący naszą piękną mową. A wy się koncentrujecie na
Hindusach, Czeczeńcach i cudzoziemcach - mówi.Dalej tłumaczy, dlaczego natężenie ataków skinheadów i narodowców uważa
"za groźne". - Rodzi nie politykę, ale coś, co jest odwrotnością
polityki, czyli chaos. To jest sytuacja, w której grupa szuka "innych",
po pewnym czasie tym "innym" będzie sąsiad, który krzywo patrzy. Tworzy
się odwrócony system społeczny, tworzy się antyspołeczeństwo. I przemoc,
która zawsze uderza w najsłabszych. A jeśli należymy do kręgu
liberalnej demokracji, to państwo ma dwa filary: oddaje władzę tym, za
którymi opowie się większość, i drugi filar - ma chronić słabszych -
podkreśla Sienkiewicz.
Cały wywiad czytaj w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
"Narodowcy nie mają ani wodza, ani wroga. Jest nawiązanie i do skinheadów, i sznyt MW" - dr Osęka w rozmowie z "GW"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. za Czerską Wiertnicza. Zauważyli i strach i strach...budują
Najnowsze "Fakty" TVN
Czyj ruch?
"Nasza armia przywróci porządek", "to jest
wojna" - skandują liderzy Ruchu Narodowego i planują referendum w
sprawie startu w...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. funkcjonariusz Irek K.
Żaryn: Narodowców łączy miłość do ojczyzny.
Krzemiński: Mają hasła jak hitlerowcy
Spór profesorów o Ruch Narodowy w "Kropce nad i". -
Wydaje mi się, że po plecach nie muszą przechodzić ciarki, dlatego że...
czytaj dalej »
Profesorowie w "Kropce nad i" dyskutowali o Ruchu Narodowym, którego
kongres odbył się w ubiegły weekend. Jak mówił prof. Jan Żaryn, dziwi
go, że z powodu narodowców niektórym "ciarki przechodzą przez plecy". -
To ludzie, którzy utrzymują się w klimacie wytworzonym prze środowisko
Adama Michnika, że krąży straszna faszystowska hucpa nad nami -
powiedział. Jak dodał, nie trzeba bać się inicjatywy ludzi, których
"łączy miłość do ojczyzny".
Lękać trzeba się tych, którzy są nosicielami fałszywych tez o
rzekomych zagrożeniach w Polsce - przekonywał. Jak dodał, termin
"faszyzm" kojarzy się w Polsce jednoznacznie negatywnie i był już
nadużywany przez ludzi, "którzy wyrywali paznokcie i mordowali ludzi".
Zdaniem
Żaryna, w Polsce istnieje pluralizm i nie ma obowiązku kochania systemu
demokratycznego. - Liberalizm nie jest jedynym poglądem obowiązującym w
Polsce - zaznaczył. Według niego, reakcje w postaci powstawania
narodowych nurtów wywołuje "współczesny świat, stawiający na postęp,
który na celu ma wykluczenie istnienie wspólnot narodowych".
"Byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się o ONR"
Zupełnie innego zdania był prof. Ireneusz Krzemiński. - Byłem
zszokowany, gdy dowiedziałem się, że istnieje w Polsce ONR. Byłem
przekonany, że doświadczenie Polski z II wojny światowej i czasów
powojennych immunizuje Polaków na jakiekolwiek nacjonalistyczne
ideologie, które łamią zdobycz współczesnego świata - prawa obywatelskie
i prawa człowieka - przyznał. Jak dodał, protestuje przeciwko ONR, gdyż
ich hasłem jest walka z demokratycznym państwem.
- Hasła, które
pojawiały się na kongresie to są takie same hasła, które miały wszystkie
ruchy faszystowskie z hitleryzmem na czele - uważa Krzemiński. Jak
dodał, powojenna Europa pokazała, jak ważna jest współpraca i szacunek,
chwalenie się narodem na wspólnej scenie. - Nie chodzi o budowanie
murów, ale przedstawienie swoich wartości, pochwalenie się
różnorodnością, Polska zyskuje na wspólnocie i współpracy, zawsze
straci, gdy będzie kierowała się złą dumą i złą tradycją narodową -
stwierdził.
Żaryn broni Jasiewicza. Krzemiński: pusty śmiech ogarnia
Historycy
komentowali także sprawę wyrzucenia z PAN prof. Krzysztofa Jasiewicza
za wywiad, jakiego w kwietniu udzielił magazynowi "Focus Historia
Ekstra". Powiedział w nim m.in., że "Żydzi jako ofiary Holokaustu sami
są sobie winni". Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Grupa
naukowców skierowała list do przewodniczącego PAN Michała Kleibera,
sprzeciwiając się wyrzuceniu profesora.
Prof. Żaryn podpisał list w
obronie prof. Jasiewicza. Według niego, został on zmanipulowany przez
dziennikarkę, która przeprowadziła wywiad. - Jego błędem było, że
rozmawia z człowiekiem nie zainteresowanym wydobyciem prawdy z wiedzy
profesora, tylko zainteresowanym dokopaniem mu - powiedział.
Jak
dodał, Jasiewicz mówił o tym, że relacje polsko-żydowskie są
skomplikowane i że kiedyś nadejdzie czas, gdy Polacy i Żydzi będą mogli
dyskutować ze sobą "jak Polak z Żydem".
- Jeśli pan chce
powiedzieć, że prof. Jasiewicz był bezradny wobec dziennikarki, to
naprawdę pusty śmiech człowieka ogarnia - skomentował z kolei
Krzemiński.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Pani Wielowieyska jest przerażona do "KUPY" z Kuczyńskim
ta KUPA ma być przerazona , o to chodzi!!!!!!!!!!!!! jak ktoś zauważył nas nie ma w archiwach SB i WSI nigdy nas tam nie było idziemy po was smrody i niszczyciele naszej Ojczyzny i Narodu , Tradycji i Historii, piszę się pod tym jedyne co mnie martwi, to to żeby PiS dogadał się z nimi , no i Korwin śmierdzi mi pod niebiosy
Figa
23. Figa
Korwina tu absolutnie nie ma. W Ruch Narodowy jest zaangazowany dawny UPR, a Korwin od dawna nie jest w UPR. Zawisza mi bardzo zgrzyta ale mam nadzieje, że młodzi go pogonią na dalekie tyły. Nikt nie patrzy na to, kim byli delegaci - a to młodzi ludzie zaangazowani w organizacje Marszu i innych prorestów . Z całej Polski. Dograli się przez te dwa lata na ulicach, teraz czas wyłonić reprezentację.
Zauważ, że Kongres zaczął się od hymnu i modlitwy!
Ci młodzi nie zabieraja głosów PiS, bo ci młodzi czują sie odrzuceni wypowiedziami Hofmana, z żelem na głowie i w głowie.
Ale to są młodzi prawicowcy, więc jak Wipler i Bosak mają otwartą drogę do koalicji z PiS.
Ci młodzi muszą brać sprawy w swoje ręce, bo za 10 lat jak nie zaczną reaagować, zostaną niewolnikami we własnym kraju.
Wystarczy patrzec co sie dzieje we Francji i Wlk. Brytanii. To idzie jak fala i wlewa się do Polski.
Trzeba powiedzieć STOP - my już nie mamy tyle krzepy, co w 1980 r. - TERAZ ICH CZAS. A my mamy im służyć radą i ochroną. Tak jak nas chronili ci z pokolenia AK.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Honor - Podnieśmy się
to pierwszy utwór z płyty "Stal Zemsty" wydanej przez grupę Honor w 1994 r.
Teraz odkopany przez młodych i słuchany.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. @ Maryla
tak oczywiście - tego głupka z muszką nie ma w UPR przeoczyłam, ale nie mniej trzeba patrzeć , czy ktos nie przeskakuje motorówką przez mur!!!!!!!, a fala to rozlewa się wszędzie jestem własnie w Berlinie i co widzę w metrze mase młodych ludzi z różańcem na szyi , muszę zapytać dlaczego ? ale muszę się zebrać w sobie :)
Figa
26. @Figa
młodzi niemieccy katolicy nie chcą skończyc jak Francuzi i Anglicy, bronią się..
Papież do Niemców: głoście Boga życiem i słowem
2013-06-09
Papież
Franciszek zaapelował do niemieckich katolików, aby dawali żywe
świadectwo wiary. - Trzeba je głosić również ludziom poszukującym
ukierunkowania - napisał papież Franciszek w swoim pierwszym, oficjalnym
orędziu do katolików Niemiec z okazji trwającego w Kolonii Krajowego
Kongresu Eucharystycznego pod hasłem „Panie, do kogóż pójdziemy”. »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. @ Maryla
zapytam wredna jestem wystarczajaco .... :)
Figa
28. znów ten sam motyw - wyszło od Sakiewicza, GW szczuje
Ruch Narodowy vs "Gazeta Polska". Winnicki: Chcą zniszczyć każdą siłę poza PiS-em, która...
Robert Winnicki, członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego, oskarża
media skupione wokół "Gazety Polskiej" o kłamstwo i manipulację faktami.
"Intencja (...) jest jasna - zniszczyć każdą siłę poza PiS-em, która na
swoich sztandarach ma niepodległość, patriotyzm, tożsamość narodową" -
komentuje były szef Młodzieży Wszechpolskiej.
Powodem oskarżenia jest artykuł opublikowany na portalu niezalezna.pl. Autor tekstu pisze, że na Kongres Ruchu Narodowego
zostali zaproszeni działacze komunistyczni wysokiego szczebla, na czele
z Bohdanem Porębą. Jak czytamy dalej: "Poręba, to działacz PZPR w
czasach PRLu i Towarzystwa
Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, znany reżyser filmowy. Na ostatnim w
historii zjeździe PZPR, jako jeden z nielicznych był przeciwko
rozwiązaniu tej partii komunistycznej".
Winnicki komentuje artykuł, nazywając go kłamstwem.Jak mówi Winnicki każdy kto przestrzegał regulaminu, mógł się
zarejestrować i przyjść na kongres. Potwierdza, że Poręba zajął głos,
podobnie jak inni chętni. Tematem wystąpienia reżysera, była inicjatywa
nakręcenia filmu o wydarzeniach w Jedwabnem.
Członek Ruchu Narodowego zarzuca portalowi niezalezna.pl oraz innym
mediom skupionym wokół "Gazety Polskiej", przemilczenie faktu, że przez
Kongres przewinęło się kilkudziesięciu mówców, w tym liderzy Ruchu,
osoby publiczne takie jak Rafał Ziemkiewicz, wiceprezes Prawicy
Rzeczpospolitej dr Krzysztof Kawęcki, prezentowały się organizacje
młodzieżowe, katolickie, kobiece, sportowe, historyczne, patriotyczne,
lokalne i ogólnopolskie, głos zabierali przedstawiciele węgierskich
narodowców. Ogłoszono skład Grupy Doradców Ruchu Narodowego, do której
weszli m.in. prof. Ryszard Bender, prof. Jacek Bartyzel czy prof.
Romuald Szeremietiew.
Robert Winnicki
w artykule komentującym tekst niezalezna.pl wylicza członków Prawa i
Sprawiedliwości związanych w przeszłości z PZPR. Wymienia m.in.
skarbnika PiS Stanisława Kostrzewskiego oraz wiceministra
sprawiedliwości w rządzie PiS Andrzeja Kryże. Winnicki utrzymuje, ze w
ten sposób chce walczyć z hipokryzją i manipulacją, których dopuszczają
się media Tomasza Sakiewicza.
Jak utrzymuje szef sztabu organizującego kongres: "Ruch Narodowy
jest otwarty na sprawiedliwą i uczciwą krytykę, jednak walczyć będzie z
hipokryzją, manipulacją i faryzeizmem".
Z GW :
Narodowcy nie chcą z PiS. Ale neopoganie są dla nich w porządku
PiS straszy Ruchem Narodowym: Osłabi PiS i pomoże...
- Jeśli Ruch Narodowy powstanie jako partia i wystartuje w wyborach,
to szkoda Polski - przekonuje Adam Hofman (PiS). - Każda inicjatywa po
tej stronie sceny politycznej musi sobie zdawać sprawę, że pomaga
Tuskowi, Millerowi i Piechocińskiemu utrzymać w Polsce władzę i dalej
oszukiwać Polaków - dodaje. I zapowiada, że PiS szykuje niespodziankę
dla prezydent Warszawy
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#NavPion#ixzz2VuIWsQAf
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. W sprawie Ruchu Narodowego
myślę, że trzeba zachować pewien dystans. Nie twierdze, że jest to coś złego, co już należy zwalczać ale bałbym się ten ruch popierać. Maryla zwróciła uwagę na to, że kongres zaczął się od mszy świętej. To bardzo dobrze, ale widziałem kiedyś zdjęcie na którym było widać Bieruta uczestniczącego w procesji na Boże Ciało. Połączenie Ruchu Narodowego z chrześcijaństwem, w formule jaka mogłem zobaczyć na kongresie, jest nie możliwe. Vide Ewangelia - rozdział Prawdziwi Krewni Jezusa. ON odrzucił biologiczne pojęcie swojskości i zastąpił je pojęciem ideologicznym. Tak więc wielkimi Polakami byli Berek Joselewicz, Jarema Wiśniowiecki, Romuald Traugutt, a nie byli nim Bohdan Chmielnicki i np. Feliks Dzierżyński natomiast zgodnie z zasadami prezentowanymi na Kongresie trzeba było by uznać, że jest odwrotnie - dla mnie to było by trudne.
Jeśli zaś chodzi o K.Bosaka to nie mogę zapomnieć, że był on jedynym politykiem LPR lansowanym i opłacanym przez TVN. Występy w Tańcu z Gwiazdami były płatne! Co z tego wynika, nie wiem - może nic. Ciekawe jest również i to Pan Bosak niewątpliwie bierze przykład z J.Kaczyńskiego, bo na co zwrócono uwagę w rozplotkowanej do granic możliwości Warszawie nigdy nigdy nie widział ani jednej kobiety w jego otoczeniu, chociaż prawda, ten ostatni był jednak kojarzony z posłanką Szczypińską.
Tak więc raczej wzorem dla Pana Bosaka byli chyba dawni rycerze ślubujący czystość, przynajmniej do jakiegoś czasu i od razu zaznaczam nie widzę w tym nic złego, ale mnie nie było na Kongresie. Może rzeczywiście jest on w jakimś instytucie męskim lub w jakimś zakonie rycerskim, tego oczywiście nie wiem.
Rafał Ziemkiewicz jest dalej publicystą należącej do Polsatu Interii. Co z tego wynika, pewnie nic, bo w teorię zamachu w Smoleńsku on po prostu nie wierzy.
Tak można było by długo o czołowych postaciach tego kongresu, tylko po co?
uparty
30. UPARTY
Ruch Narodowy narodził się w czasie dwóch Marszy Niepodległości - 11.11.11 i 11.11.12.
Zamiast szukać w inicjatywie ludzie młodych z całej Polski ze środowisk od UPR po Krucjatę Młodych ( wiceprezes Prawicy Rzeczpospolitej dr Krzysztof Kawęcki, prezentowały się organizacje młodzieżowe, katolickie, kobiece, sportowe, historyczne, patriotyczne,lokalne i ogólnopolskie,) i szczuć, że to są faszyści (nie pierwszy raz, przypominam drugi marsz Sakiewicza 11.11.12 ) niech sie zajmą PO , RP i SLD.
Jakoś nie widzę specjalnego zainteresowania naszym wrogiem, który autentycznie zagraża Polsce .
Obrzucanie błotem patriotycznej młodzieży prawicowej to nie najlepsza zacheta do wchodzenia w koalicje z PiS. Ze strony PiS są tylko idiotyczne gadki Hofmana, zaś z tekstów na portalu niezalezna.pl wynika, że Ruch Narodowy TO PODSTAWOWY WRÓG Polski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Budowa struktur powiatowych,
Budowa
struktur powiatowych, Marsz Pamięci Kresów.i być może blokada Sejmu -
CZTERY PYTANIA do Roberta Winnickiego o plany narodowców
"Establishment medialno-polityczny - od Millera i Palikota po
Jarosława Kaczyńskiego - dostrzegł Ruch Narodowy i poczuł się nim
zagrożony."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. @Maryla, Czy ruch narodowy zrodził się na marszach?
Bardzo starannie obserwowałem te marsze. Raczej odniosłem, że marsze były wykorzystywane do niejako podczepienia się "grona założycielskiego" po rzeczywistą potrzebę wielu młodych ludzi. Liderzy nie zostali wyłonienieni z tłumu, oni jakby weszli w tłum. Poza tym nie mogę zapomnieć o tym, tak fortunnie się złożyło, że jedyny autentyczny lider młodzieży, który nie upatrywał swego wroga w Pis`ie był w tym czasie w więzieniu pod mocno wątpliwymi zarzutami.
Ja też bym chciał, by na prawej stronie sceny politycznej powstało jakaś uzupełnienie dla Pis`u, bym nie musiał popierać partii, w której tyle mi przeszkadza, której w sumie trochę się boję ale to nie znaczy, że mogę stracić czujność i zapomnieć, iż czasami syreni śpiew brzmi jak surmy bojowe. Odyseusz o tym zapomniał i na całe lata trafił w niewolę.
Wszyscy jesteśmy zmęczeni i wszyscy oczekujemy jakiegoś przełomu, ale czy to ma oznaczać zgodę na erzace?
Ja nie przekreślam, ani Ruchu Narodowego, ani Partii Republikańskiej, ale wiem , że jestem zmęczony i wiem, że moi przeciwnicy też to wiedzą, więc muszę zachować dużą dozę krytycyzmu i patrzeć na efekty a te są takie, że ostanie wydarzenia na prawej stronie sceny politycznej wyhamowały wzrost poparcia dla PiS i umocniły PO. Czy dalej będzie inaczej - możliwe, ale z reguły dalszy bieg wypadków jest kontynuacją początku. Czy któraś z nowo powstałych partii może być realną alternatywą dla Pis w perspektywie 5 lat ? Na pewno nie, może w perspektywie 10 do 15 lat. Czy do tego czasu będzie jeszcze co zbierać po naszym kraju? Raczej nie.
Czy to dobrze, że młode pokolenie nie ma swojej reprezentacji politycznej, że może być zmęczone obecnym układem - oczywiście, ze tak, ale czy to pierwsze pokolenie w naszej historii, które ma "przechlapane"?
Mówi się, że młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski bo nie ma dla nich perspektyw.
Ale czy ci młodzi ludzie nie zbyt łatwo porzucili swoje rodzinne miejscowości i zostawili je na łup lokalnych sitw, czy oni sądzą, że dobrobyt innych krajów spadł tym społeczeństwom z nieba, że innym było lekko. Oni jednak nie chcą się męczyć, nie chcą walczyć o swoje w swoim domu, bo to ciężko i można dostać po plecach, więc lepiej skorzystać z dorobku innych. Od razu kupić sobie porządny samochód i mieć na wakacje w ciepłych krajach. Teraz jednak okazuje się, ze tak to się nie da, więc szukają jakiegoś panaceum. A to otwórzmy zawody w ten sposób, by każdy mógł być adwokatem, lekarzem, czy taksówkarzem a powinni chcieć nie tyle otwarcia zawodów, co czytelnych kryteriów dostępu do tych zawodów, likwidacji nepotyzmu i korupcji. W tej chwili większość lekarzy to nie lekarze a ludzie robiący w medycynie, większość adwokatów, to ludzie robiący w prawie i oni też chcą "robić w dobrze płatnych zawodach".
Może okręgi jednomandatowe, może zlikwidować partie polityczne, może.... .
Dużo jeszcze czasu musi minąć zanim ci ludzie będą na tyle dojrzali by móc stworzyć odpowiedzialny ruch polityczny. Daj Boże by im się udało ale początki są wątpliwe.
uparty
33. UPARTY
TAK, zrodził sie na Marszach.
Na dowód podałam linka , wystarczy kliknąć i odświeżyć sobie pamięć.
11 listopada spotkanie Polaków na "Przystanku Niepodległość". Narodowcy z Piłsudczykami.
Oni nie chcą okręgów Jednomandatowych, oni chcą polskiego rządu, który będzie rządził zgodnie z polską racją stanu. A obecni liderzy , którzy udzielają wywiadów jak Bosak czy Winnicki, są tylko organizatorami Kongresu. Tak samo było z Marszami. Przyjezdzali ludzie z całej Polski pod sztandarem Niepodległej.
Ktoś musi zostać organizatorem - akurat te osoby były jawne od początku, jako Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. I tylko oni znają liderów w terenie, którzy zajmowali się rekrutacją i organizacją tych tysięcy młodych ludzi, którzy 11 listopada juz dwa razy stawiali się w Warszawie.
Z wywiadu z Winnickim, który jest oficjalna medialną twarzą Kongresu.
"Media wiele miejsca poświęciły Kongresowi. Jak Pan ocenia reakcję na Kongres?
Reakcje medialne są różne. Rzeczywiście jest ich dużo, co nas cieszy. Jednak w mediach słychać było różne opinie i nastawienie. Po Kongresie mieliśmy w miarę rzetelną relację PAP. W mediach mainstreamowych słychać było typowe dla nich straszenie narodowcami, a w mediach związanych z "Gazetą Polską" widać było skandaliczne przemilczanie. W tych mediach wyeksponowano głównie kilkuminutową wypowiedź Bohdana Poręby, który zabrał głos w czasie wolnych wypowiedzi. Reakcje są więc różne. Jednak wszystkie pokazują, że establishment medialno-polityczny - od Millera i Palikota po Jarosława Kaczyńskiego - dostrzegł Ruch Narodowy i poczuł się nim zagrożony.
Jakie są Wasze dalsze plany? Kongresem zaczynacie działalność. Co dalej?
Plany organizacyjne zakładają przystąpienie do budowy struktur na szczeblu powiatowym, jak tylko zatwierdzimy wszystkie sztaby wojewódzkie, co powinno się odbyć do końca tygodnia. Z drugiej strony skupiamy się na kilku ważnych dla nas wydarzeniach. Po pierwsze chodzi o sprawę bulwersującej propozycji urządzania w Sejmie urodzin Wojciecha Jaruzelskiego. Ruch Narodowy podejmie akcję niedopuszczenia do tego wydarzenia. Będziemy wywierać presję na marszałek Ewę Kopacz oraz na SLD, by nie doszło do tego spotkania. A jeśli to nie pomoże, być może zablokujemy wejścia do Sejmu i nie dopuścimy do tego spotkania. Drugą sprawą, na której będziemy się skupiać, jest Marsz Pamięci Kresów organizowany 11 lipca. Włączamy się w uroczystość związaną z rocznicą ludobójstwa na Wołyniu, dokonanego przez ukraińskich szowinistów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. UPARTY
CI MŁODZI NIGDZIE NIE WYJECHALI, SĄ Z PROWINCJI, Z CAŁEJ POLSKI.
Wywodzą się również z tych środowisk, to oni byli "trzonem" Marszy.
"Kibole a mohery" - bumerang ignorancji mainstreamowej prawicy
Film Mariusza Pilisa "Bunt stadionów" - patronat Blogmedia24.pl. Dla tych, co nie w Madrycie
warto poczytać komentarze pod buntem stadionów.
To są bardzo dobrze zorganizowane środowiska, wspomagające się lokalnie.
(strzałeczki - prawy, górny róg obrazka)
http://www.facebook.com/Kolorujemy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. @Maryla
"Plany organizacyjne zakładają przystąpienie do budowy struktur na szczeblu powiatowym, jak tylko zatwierdzimy wszystkie sztaby wojewódzkie, co powinno się odbyć do końca tygodnia."
Kto będzie te struktury budować? Nie wiem, ale wygląda na to, że organizatorzy. Czy z tego wynika, że struktur terenowych jeszcze nie ma- raczej tak. Jak na razie wygląda mi to na próbę skanalizowania rzeczywistego napięcia społecznego pod słusznym kierownictwem. Oczywiście może cała sprawa wymknąć się spod kontroli i zacząć się identyczny proces jaki nastąpił w czasie Solidarności, kiedy to entuzjazm ludzi doprowadził do powstania autentycznego ruchu społecznego, który jednak nie wykorzystał wszystkich swoich możliwości, bo Bolek, bo inne Zapalniczki.
Na razie ci ludzie mówią,że chcą przewrócić układ okrągłego stołu i chcą to zrobić marginalizując jedyną strukturę społeczną, która jest już nieźle w tym procesie zaawansowana. A jak chce to zrobić ? Zgłaszając ten sam postulat co PO czyli zlikwidowanie dotacji na partie polityczne- czyli pozbawiając jedyną realnie zagrażająca układowi okrągłego stołu siłę pieniędzy.
Ciekawe, prawda.
Ja wychowałem się na Konecznym, na myśli narodowej, ja naprawdę sądzę, że jedynie z tego nurtu może przyjść jakaś istotna zmiana kierunku rozwoju sytuacji w Polsce i w Europie, ale pamiętaj, że istnieją fałszywi prorocy. Nie każdy kto krzyczy górnolotne hasła może je zrealizować.
Muszę niestety odejść do innych zajęć, więc dzisiaj już nie beę mógł nic napisać, ale kilka tygopni temu napisałem cały cykl wpisów, którego jedna częśc jest poświęcona Ruchowi Norodowemu.
uparty
36. UPARTY
Pan wybaczy, ale tego bełkotu Sakiewicza nie da się strawić.
"Najważniejsze działania dla podtrzymania obecnego układu władzy podejmowane są wobec zaplecza prawicy. Te, które już widać, to próba skłócenia np. „Gazety Polskiej” z częścią mediów katolickich, ataki na SKOK-i, wykorzystanie patriotycznego zapału młodzieży do stworzenia odrębnego ruchu politycznego, który zapewne wystartuje w wyborach do parlamentu. Żeby nie było wątpliwości: uważam, że narodowcy mają wspaniały wkład w krzewienie patriotyzmu. Za to z dużą przykrością patrzę, jak dolepiają się do nich odwieczni przyjaciele Rosji (myślę, że żołnierze NSZ widząc to, przewracają się w grobie). Jestem przeciwny tworzeniu przez nich dzisiaj odrębnej listy wyborczej, bo podzielą głosy i doprowadzą do utrzymania rządów liberalno-lewicowych, skrajnie prounijnych. Widziałem też, jak próbowano skłócić środowiska patriotyczne z Kresowianami. Dla mnie sprawa o tyle przykra, że brat mojej babci, ks. Walerian Raba, był ofiarą jednego z najgłośniejszych mordów dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich w 1918 r. (Jego tablica, razem z tablicą mojego dziadka, żołnierza i bohatera 1920 r., wisi od kilkudziesięciu lat na kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, obok tablicy upamiętniającej rotmistrza Pileckiego). Życzę jak najlepiej Ukrainie, zwłaszcza wstąpienia do NATO. Nie może ona jednak opierać źródeł swojej dumy narodowej na ludziach, którzy mordowali swoich współbraci. Takich prób rozbijania jest więcej. Nabiera się na nie wiele osób z obozu patriotycznego. Będziemy się starali naświetlać te wszystkie zagrożenia, choć cel działań naszych wrogów jest chyba dosyć oczywisty. Póki my trwamy, nie dadzą rady. A trwamy, póki mamy Państwa zaufanie i pomoc."
http://tomaszsakiewicz.salon24.pl/513408,jak-rozbija-sie-zwyciestwo
Zadnego żołnierza NZS nie widziałam koło Sakiewicza, za to wszyscy żyjący dotąd sa mentorami środowisk tworzących RN. Nie będę punktować dalej, bo po co ???????????????
I jeszcze bezczelnie podpiera się Kresowianami, jak wszyscy znamy historie publikacji w sprawie Ukrainy w GP.... to samo dotyczy zaczepek w stosunku do o.Rydzyka.
Zostawiam to, bo tego sie nie da komentować kulturalnie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. ...
Dodam jeszcze:
38. @Foxx
mnie po prostu zatyka taka bezczelność, bo akurat na BM24 dokumentuję kto , z kim i dlaczego. Chocby tu w komentarzach, pomijając dwa udokumentowane Marsze 11.11 nie tylko w Warszawie !:
1 marca 2013 r. Narodowy Dzień Pamięci " Żołnierzy Wyklętych" . Program.
i ostatnio:
GKS WILGA GARWOLIN
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Hofman o koalicji z SLD . DZIEKUJĘ UPRZEJMIE. To juz drugi raz,
w kampanii wyborczej 2011 też mówił o koalicji z SLD, a Kaczyńskiego wypuścili na pochwałę Gierka i Oleksego. To z marca 2010.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. RN ani Republikanie Wiplera
nie odbiorą głosów PiS. Zaplecze Wiplera to UPR plus JOW-y, zaplecze RN to młodzi kontestujący całą obecną klasę polityczną. Czy uda im sie zbudować do wyborów struktury, które pozwola im wejść do sejmu? Tego nikt dzisiaj nie wie.
A sondaże na dzisiaj :
Mimo odejścia Wiplera PiS wciąż na prowadzeniu. Platforma nie jest w stanie odrobić strat
Pewny obecności w Sejmie może być jeszcze tylko Sojusz Lewicy
Demokratycznej. PSL tuż nad progiem wyborczym. Palikot balansuje na
granicy.
PiS - 30 proc.
PO - 28 proc.
SLD - 15 proc..
PSL - 6 proc.
RP - 5 proc.
Badanie telefoniczne przeprowadzono 7 czerwca, na 1100-osobowej reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków.
Jedno jest pewne - PiS sam nie osiągnie 50% - potrzebuje koalicji.
Z kim ma ją budować? Z SLD czy PSL?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. O kibicach dla kibiców !!!
SŁOWA:
gen.Sławomir Petelicki o kibicach
płk. Jan Podhorski o kibicach
Skoro jesteśmy przy powstaniu warszawskim, należy odnotować jeden ważny fakt – NSZ były przeciwne wybuchowi powstania. Sztab NSZ twierdził i jak się później okazało – miał rację – że powstanie będzie bezsensownym przelewem polskiej krwi, bez szans na zwycięstwo. NSZ wiedział, że z wrogiem uzbrojonym po zęby nie da się wygrać będąc słabo uzbrojonym. Ponadto sztab NSZ nie został też przez AK poinformowany o dacie i wybuchu powstania, które według pierwotnych ustaleń miało wybuchnąć w nocy. Mimo to żołnierze NSZ stanęli do walki i na tle niezwykle walecznych powstańców wyróżniali się poświęceniem i ofiarnością w walce. To związane z NSZ Zgrupowanie „Chrobry II” walczące w okolicach ulicy Żelaznej i Alej Jerozolimskich już pierwszego dnia walk zdobyło kontrolę nad linią kolejową biegnącą przez stolicę i nie oddało jej aż do ostatniego dnia walk. To właśnie w jednym z oddziałów „Chrobry II” walczył rotmistrz Witold Pilecki.
Jan Podhorski walczył w powstaniu warszawskim w Pułku im. gen. Władysława Sikorskiego NSZ, który żołnierze nazywali Pułkiem „Sikory”. Oddział walczył w okolicach Domu Technika przy ul. Czackiego 3/5. Powstańcy z tego oddziału zasłynęli m.in. udanym atakiem na Pocztę Główną, podczas którego zdobyli broń i mundury niemieckie. Jan Podhorski był w pułku dowódcą drużyny szturmowej. W książce S. Bojemskiego „NSZ w Powstaniu Warszawskim” (wyd. Fronda) można znaleźć wiele zdjęć z tamtych sierpniowych dni, na których znajduje się również żołnierz NSZ. Pod koniec powstania, we wrześniu 1944 r. walczył w kompanii „Ziuk”, natomiast po kapitulacji wszedł w skład kompanii osłonowej „A” dowodzonej przez porucznika „Kulawego”, który nadzorował ewakuację powstańców i ludności cywilnej ze stolicy. Następnie do połowy 1945 r. przebywał w niewoli niemieckiej w stalagu IV B Mühlberg w Zeithain nad Łabą. Po powrocie do Poznania rozpoczął studia na Wydziale Rolno-Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego. W grudniu 1946 r. aresztowany za działalność w Młodzieży Wszechpolskiej i skazany na trzy lata więzienia, wyrok odbywał we Wronkach. Od 1993 r. jest prezesem Okręgu „Wielkopolska” Związku Żołnierzy NSZ w Poznaniu. Mieszka w Poznaniu.
Przez wiele lat o żołnierzach NSZ nie mówiło się wcale, albo mówiło się źle. Powód był prosty, była to formacja, która od początku swojego istnienia przez cały okres działania walczyła nie tylko z Niemcami, ale i z komunistami, sowieckimi i rodzimymi. Niestety zdaniem grójeckich radnych, którzy w kwietniu głosowali przeciwko nadaniu rondu nazwy Żołnierzy Wyklętych, tacy ludzie jak pułkownik Jan Podhorski nie zasługują na uczczenie.
http://www.gazetaokolica.eu/index.php/grojec/popularne-z-grojca/8282-plk...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Przemysław Holocher: Nie ma nas w kartotekach agentów SB i WSI
Proszę Was i zaklinam aby w naszych szeregach nie było współpracowników polskich i obcych tajnych służb. Musimy być niezależni! A osoby podejrzane chwycić za poły płaszcza i wyrzucić za burtę! Nie budujemy siły prorosyjskiej, proniemieckiej czy proamerykańskiej, budujemy polską siłę! - mówił na Kongresie Ruchu Narodowego Przemysław Holocher w przemówieniu, które w całości publikujemy na Prawy.pl.
Jesteśmy w pełni świadomi tego niezwykłego faktu, iż nastał początek nowej ery w dziejach Polski. Ani rewolucja, ani przewrót, ani zamach stanu tylko ciężka i wytrwała praca nowego pokolenia mogła doprowadzić nas razem tutaj. Jest w nas moc tych, którzy mieli zostać na zawsze zapomniani - duch Żołnierzy Niezłomnych, Wyklętych. którzy przez cierpienie i walkę szli do wolnej Polski. Bo chociaż zabili ciało, to duszy nie mogli - myśl i heroizm pozostały. Jesteśmy ich beneficjentami i kontynuatorami marszu ku Wielkiej Polsce!
http://www.prawy.pl/felieton/3252-przemyslaw-holocher-nie-ma-nas-w-karto...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Kublikowa z Krzemińskim
Prof. Krzemiński:
"Nacjonalizm się w Polsce usadowił. Jestem przerażony"
W świecie internetu wódz nie jest konieczny. A wróg istnieje:
feministki, geje, zgnilizna liberalna, Żydzi, Rosja Putina, no i Niemcy.
Polska tradycja dostarcza wrogów - mówi o kongresie Ruchu Narodowego
prof. Ireneusz Krzemiński.
Agnieszka Kublik: Ponad roku temu
rozmawialiśmy o sukcesie marszu w obronie TV Trwam. Mówił pan, że "idzie
nacjonalizm!". Dziś, trzeba by powiedzieć, że już przyszedł.
Prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog UW: Powiedziałbym nawet, że
się usadowił. Jak ja słyszę, że w kongresie Ruchu Narodowego uczestniczą
członkowie organizacji, które są przedłużeniem przedwojennych, np. ONR,
to jestem przerażony! To były organizacje nacjonalistyczne,
faszyzujące. A wydawałoby się, że to, czego Polacy doznali - mówię o
Holocauście, nazizmie, stalinizmie - będzie nas immunizowało na naszą,
także złą tradycję. Jak to się stało, że rozrachunek z tym nie nastąpił?
Kiedy wznawiano działanie Młodzieży Wszechpolskiej, to na stronach
internetowych nie było wzmianki o atakach na żydowskich studentów,
profesorów. Ta nowa MW nie rozliczyła się z tą tradycją. Roman Dmowski
był niezwykle zasłużony w walce o niepodległą Polskę po 1918 r., ale to
nie niweluje zła, które niosła jego koncepcja polskości, która wydała
plon w postaci mordów polskich Żydów przez polskich obywateli. Polakom
nie można przypisać odpowiedzialności za Holocaust, ale część się
przyłączyła i to jest naszą ciemną stroną. I tego nie można oddzielić od
endeckiej tradycji.
20, 30-latki, dziś zafascynowani nacjonalizmem, są niewyedukowani?
- Mam coraz większe zastrzeżenia do tego, czego dzieci
uczą się w szkole, np. że nie pokazuje im się związków nacjonalizmów z
Holocaustem. Tak jak nie uczy się o "Solidarności", która jest
zaprzeczeniem tej narodowej tradycji. I jeszcze jeden powód, dla którego
młodych dziś nacjonalizm pociąga - oni mają nauczyciela, czyli Kościół.
To właśnie w kościele instytucjonalnym przechowała się pamięć o złej
tradycji endeckiej, narodowego katolicyzmu, koncepcja Polaka katolika.
Nośnikiem tych idei stał się o. Tadeusz Rydzyk i jego Radio Maryja.
Ruch antydemokratyczny, antyrynkowy...
- Wystarczy wejść na stronę internetową ONR, by zobaczyć tam
punkt o walce z liberalnym państwem demokratycznym. Co to znaczy? Że
państwo, w którym obywatele mają równe prawa, zostaje przez nich
zakwestionowane jako podstawa ustrojowa.
Z
badań socjologicznych wynika, że ok. 30 proc. Polaków dopuszcza
tymczasowe zawieszenie demokracji. To potencjalny elektorat
nacjonalistów?
- Nie sądzę, by Ruch Narodowy
przekroczył próg wyborczy 5 proc. Te grupki młodzieżowe to zwarte, ale
niszowe środowiska. Z mojego powtórzonego po raz trzeci badania o
antysemityzmie, ksenofobii, narodowych stereotypach (za chwilę będą
najświeższe wyniki) widać spadek poparcia dla takich postaw. Np. w
porównaniu z 2002 r. postawy antysemickie zmalały z 27 do 21 proc. Ale
jednocześnie są środowiska, które konserwują takie postawy, wręcz
wzmacniają je.
PiS obawia się, że narodowcy mogą odciągnąć od nich część wyborców.
- Nie będę mówił, co jest dobre albo złe dla partii
Kaczyńskiego. Bo gdzie jest różnica między narodowym katolikiem, który
jest w PiS, a tym, który jest w Ruchu Narodowym? Dążenie PiS do sukcesu
politycznego prowadzi do takich dramatycznych konsekwencji, czyli
rośnięcia w siłę nacjonalizmu.
Historyk Piotr Osęka nie daje im większych szans, bo nie mają ani wodza, ani wroga.
- W świecie internetu wódz nie jest konieczny. Co do wroga, to
przecież istnieje: feministki, geje, lesbijki, zgnilizna liberalna,
Żydzi, Rosja Putina, no i Niemcy. Polska tradycja dostarcza wielu wrogów.
Kilkunastu członków skrajnie prawicowych organizacji próbowało nie
dopuścić do spotkania Adama Michnika z łodzianami. Interweniowały
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. To bardzo przyke
że rózne ścierwa robią z tych młodych idealistów i patriotów faszystów, zrównując ich w ten sposób z nazistami niemieckimi czy banderowskimi. Proszę zwrócić uwagę, że ukraińskiego OUN-UPA nie określa się przy tym jako faszystowskiego, lecz nacjonalistycznego i czyni się to z premydatcją aby nacjonalizm kojarzył się z czymś najgorszym.
Dodychczas wokół polskich ruchów narodowych skupiała się, a nawet je tworzyła agentura - rozwalająca je, kompromitująca, ośmieszająca i prowokująca.
Jeśli ci młodzi ludzie nie dopuszczą starych zgredów, agentów i prowokatorów - typu Kurwin Mikke itd. - rozwalających ruch narodowy, to mają jakieś szanse, pod warunkiem, że nie będą uciekać od meritum narodowego jak to miało miejsce w przypadku Krzyża Smoleńskiego, gdzie przyjęli za dogmat kretynizmy pana Bodakowskiego - zbieżne z prezydenckimi.
Naturalnie, nikt nie wymagał od nich żeby się tłukli pod krzyżem, ale stanowiska narodowego, prezentowanego przez narodowca niekłamanego ks. Małkowskiego.
Zdaje się, że chłopcy nawet mają jakieś wyrzuty sumienia, ale dziwnie nie potrafią przyznać się do błędu: http://www.prawy.pl/felieton/3143-robert-winnicki-podsumowanie-czterolec...
Gdyby przyszły wybory i miałbym głosować jako narodowiec, to głosował bym na PIS, który się wypowiedział w obronie krzyża.
Myślę, że narodowcy muszą to zrozumieć.
Wojciech Kozlowski
45. michniki szczuja i donoszą, stalinowskie metody żywe w GW
I BOLSZEWICKIE SAMOZWAŃCZE Centrum Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityzmu i Ksenofobii.
Działacz skrajnej prawicy pracuje u wojewody. Nawoływał do przemocy wobec...
Maciej Sandecki
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14088223,Dzialacz_skrajn...
U wojewody pomorskiego pracuje szef skrajnie prawicowej organizacji Przymierze Narodowe, który na otwartych spotkaniach nawołuje do przemocy wobec obcokrajowców, a swoich przełożonych nazywa komuchami - twierdzi Centrum Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityzmu i Ksenofobii. Wojewoda wszczyna postępowanie wyjaśniające.
Na skrzynki mailowe kilku wysokich urzędników Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku dotarł we wtorek mail z Centrum Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityzmu i Ksenofobii. Centrum opisuje w nim działalność Piotra Dziadula - pracownika podległemu wojewodzie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Czytamy w nim: "Od naszego korespondenta ze Starogardu Gdańskiego dostaliśmy informację o tym, że w tym mieście w dniu 20 kwietnia 2013 roku odbyło się spotkanie skrajnie prawicowej organizacji Ruch Narodowy. Jednym z prelegentów okazał się Piotr Dziadul, który przedstawił się jako pracownik Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Pomorskiego, gdzie zajmuje się sprawami bezpieczeństwa. W trakcie swojego wystąpienia nawoływał do przemocy wobec obcokrajowców, szczególnie muzułmanów oraz osób pochodzenia afrykańskiego. Wyrażał się też pogardliwie o mniejszościach seksualnych oraz stwierdził, że jedynym wyjściem jest przejęcie siłą władzy w Polsce przez nacjonalistów, którzy zrobią porządek ze skorumpowanym rządem i obcokrajowcami. Stwierdził również, że w jego urzędzie pracuje dużo byłych milicjantów i komuchów, których należy powyrzucać z pracy, bo są beznadziejnymi pracownikami o powiązaniach kryminalnych. Należy więc zadać pytania: czy zatrudniony w administracji publicznej funkcjonariusz może sobie pozwalać na takie ekscesy? Kto toleruje szerzenie nienawiści rasowej i nawoływanie do obalenia siłą porządku konstytucyjnego w Polsce? Czy możliwym jest, aby opłacany ze środków publicznych funkcjonariusz lżył nie tylko osoby o innym kolorze skóry, ale także swoich zwierzchników?".
"Polska dla Polaków"
Z Piotrem Dziadulem nie udało nam się skontaktować, nie było go w środę w pracy. W internecie można jednak znaleźć szereg stron potwierdzających to, co napisało Centrum Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityzmu i Ksenofobii.
Piotr Dziadul jest szefem Przymierza Narodowego - stowarzyszenia powołanego do życia w lutym tego roku. Na stronie Przymierza zamieszcza swoją deklarację ideową. Można w niej przeczytać, że:
"Przymierze Narodowe zostało powołane, żeby czynnie uczestniczyć w wytężonej pracy na rzecz Narodu i Państwa Polskiego. Naszym celem jest Wielka Polska - Narodowa, Suwerenna, Wolna. Kraj rządzony przez Polaków - w interesie Polaków. Polska silnie oparta na cywilizacji zachodnioeuropejskiej, stanowiąca bastion oporu dla realizacji idei multikulturowych oraz ekspansji obcych czynników na naszej ziemi".
Z kolei na stronie Narodowcy.net również zamieszczona została relacja ze spotkania Ruchu Narodowego w Starogardzie Gdańskim z 20 kwietnia. Można tam przeczytać, że w trakcie spotkania "Piotr Dziadul zwrócił uwagę na problemy demograficzne, przed jakimi aktualnie stoimy, a także na to, że Wielka Polska nie może być zdominowana w przyszłości przez Islam i powinna być oparta na wartościach chrześcijańskich, nie laickich".
Sam Piotr Dziadul pisze o sobie na stronie Przymierza Narodowego, że urodził się w 1975 r. w Gdańsku, ukończył tu szkołę średnią, a następnie obronił pracę magisterską na Uniwersytecie Gdańskim. "Pochodzę z rodziny o patriotycznym rysie. Z ideą narodową związany jestem od lat 90-tych. Zawodowo zajmuję się sprawami związanymi z bezpieczeństwem. Jestem żonaty, posiadam wspaniałe dzieci. Moją pasją są sport oraz łowiectwo" - napisał Dziadul.
Jak się okazuje, był on do niedawna komendantem wojewódzkim Państwowej Straży Łowieckiej w Gdańsku. Stanowisko to przestał pełnić dwa lata temu.
Zarzuty poważne i bulwersujące
Mail z Centrum Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityzmu i Ksenofobii wywołał poruszenie w Urzędzie Wojewódzkim. Rzecznik prasowy Urzędu Roman Nowak, w odpowiedzi na nasze zapytanie, co dalej z Piotrem Dziadulem, odpowiedział:
"Zarzuty stawiane jednemu z pracowników są poważne i bulwersujące. W związku z tym sprawa jest obecnie szczegółowo wyjaśniana. Po jej zbadaniu podjęte zostaną właściwe decyzje. Na tym etapie więcej informacji udzielali nie będziemy. Możemy jedynie dodać, że pracownik ten zatrudniony jest na stanowisku pomocniczym i nie ma wpływu na podejmowane w urzędzie decyzje".
Jak się dowiedzieliśmy, pracuje on obecnie na stanowisku dyżurnego Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Jako dyżurny poprawnie wykonuje swoje obowiązki, a ja nie mam rentgena dusz, aby sprawdzać, co w jego głowie siedzi - mówi Ryszard Sulęta, dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Dyrektor podkreśla, że Urząd Wojewódzki, który zajmuje się sprawami obcokrajowców, jest zdecydowanie przeciwny wszelkim przejawom ksenofobii, rasizmu i antysemityzmu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. SZUKAM TEGO Centrum Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityz
I NIE ZNAJDUJĘ NIC, POZA
Współpraca z organizacjami pozarządowymi
Dokumenty:
z drugiego spotkania Zespołu ds. Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii z
przedstawicielami organizacji pozarządowych aktywnie działających w
zakresie przeciwdziałania i zwalczania rasizmu, dyskryminacji rasowej,
antysemityzmu i ksenofobii
ze spotkania z przedstawicielami organizacji pozarządowych aktywnie
działających w zakresie przeciwdziałania i zwalczania rasizmu,
dyskryminacji rasowej, antysemityzmu i ksenofobii
Lista organizacji
PRZECIWDZIAŁANIE DYSKRYMINACJI
Zespół do Spraw Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii
Warszawa, 8 listopada 2004 r.
Protokół ze spotkania z
przedstawicielami organizacji pozarządowych aktywnie działających w
zakresie przeciwdziałania i zwalczania rasizmu, dyskryminacji rasowej,
antysemityzmu i ksenofobii
Warszawa, 8 listopada 2004 r.
Spotkaniu przewodniczył Podsekretarz
Stanu w MSWiA Pan Tadeusz Matusiak, a następnie Zastępca Dyrektora
Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych Pani Danuta Głowacka-Mazur.
Obecność pozostałych uczestników posiedzenia zgodnie z załączoną listą
obecności.
Porządek spotkania:
Przedstawienie działań Europejskiego
Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii w Wiedniu (European Union
Monitoring Centre - EUMC) z uwzględnieniem roli krajowych punktów
kontaktowych.
Przedstawienie działań Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych i Administracji w kontekście współpracy z Europejskim
Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii w Wiedniu.
Przedstawienie założeń Krajowego
Programu Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Związanej z
Nimi Nietolerancji i zadań w jego ramach planowanych do realizacji
przez MSWiA.
Dyskusja.
Ad 1.
Zastępca Dyrektora Departamentu Wyznań i Mniejszości
Narodowych Danuta Głowacka–Mazur, która jest jednocześnie niezależnym
członkiem Rady Zarządzającej Europejskiego Centrum Monitorowania Rasizmu
i Ksenofobii w Wiedniu, przedstawiła podstawowe działania EUMC. W swej
wypowiedzi zwróciła uwagę na funkcjonującą – w ramach EUMC - Europejską
Sieć Informacji o Rasizmie i Ksenofobii – RAXEN. D. Głowacka wyjaśniła,
że dane gromadzone w ramach RAXEN przekazywane są, według określonych
wytycznych, przez sieć krajowych punktów kontaktowych (National Focal
Points - NFP), funkcjonujących w każdym kraju członkowskim. NFP gromadzą
dane na temat rasizmu, ksenofobii i antysemityzmu na poziomie
poszczególnych państw UE. Krajowym punktem kontaktowym w Polsce jest
Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która została wybrana do pełnienia
tej funkcji w drodze otwartego przetargu. D. Głowacka-Mazur podkreśliła
także znaczenie dobrej współpracy między krajowym punktem kontaktowym,
członkiem Rady Zarządzającej i oficerem łącznikowym, dla tworzenia
obiektywnych i wiarygodnych raportów na temat zjawisk rasizmu,
dyskryminacji i antysemityzmu w Polsce. Ponadto poinformowała, iż
obecnie trwają prace nad rozszerzeniem mandatu EUMC i przekształceniem
go w Agencję Praw Podstawowych.
Ad 2.
Specjalista w Wydziale Mniejszości Narodowych Departamentu
Wyznań i Mniejszości Narodowych Edyta Tuta, która pełni także rolę
oficera łącznikowego w EUMC poinformowała, iż zgodnie z decyzją Rady
Ministrów z dnia 6 stycznia 2004 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i
Administracji jest instytucją odpowiedzialną za kontakty z EUMC. E. Tuta
wyjaśniła, że oficer łącznikowy jest odpowiedzialny za wymianę
informacji między EUMC i administracją rządową w Polsce, m.in. w
zakresie prawa i polityki anty-dyskryminacyjnej oraz innych działań
administracji rządowej związanych ze zwalczaniem zjawisk dyskryminacji,
antysemityzmu i ksenofobii. Ponadto oficer łącznikowy jest zobowiązany
do przygotowywania - na podstawie materiałów otrzymywanych z EUMC -
informacji dla innych podmiotów administracji rządowej o zaleceniach i
wnioskach dotyczących przeciwdziałania dyskryminacji i ksenofobii. W
swej wypowiedzi E. Tuta ponownie podkreśliła znaczenie współpracy i
wymiany informacji między administracją rządową i organizacjami
pozarządowymi oraz zwróciła się z prośbą do organizacji pozarządowych o
przesyłanie do MSWiA informacji nt. tzw. „dobrych praktyk”, w celu
przygotowywania jak najbardziej kompleksowych informacji nt. działań
podejmowanych w Polsce na rzecz zwalczania dyskryminacji m.in. na
spotkania w ramach EUMC.
Ad 3.
Specjalista w Wydziale Mniejszości Narodowych Departamentu
Wyznań i Mniejszości Narodowych Dominika Sadowska poinformowała, iż w
dniu 18 maja 2004 r. został przyjęty przez Radę Ministrów Krajowy
Program Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Związanej z
Nimi Nietolerancji, który nakłada na administrację rządową obowiązek
realizacji określonych zadań. W swej wypowiedzi przedstawiła także
informacje dotyczące konkretnych zadań realizowanych do końca roku 2004 i
w roku 2005 przez MSWiA w zakresie zwalczania i przeciwdziałania
rasizmowi i dyskryminacji rasowej. D. Sadowska zwróciła się z prośbą do
uczestników spotkania, aby efektem dyskusji było wypracowanie form i
zakresu współpracy MSWiA z organizacjami pozarządowymi przy ich
realizacji, a także ewaluacji.
Ad 4.
W trakcie dyskusji zastanawiano się przede wszystkim nad
ramami (zasadami) współpracy MSWiA z organizacjami pozarządowymi.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych wystąpili z postulatem, aby do
udziału w następnych spotkaniach zaprosić przedstawicieli Ministerstwa
Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu m.in. w
związku z działaniami podejmowanymi przez organizacje pozarządowe w
zakresie szkoleń dla przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości oraz
monitorowania podręczników do nauki języka polskiego i historii.
Uczestnicy spotkania zaproponowali również opracowanie kryteriów (zasad)
zbierania, weryfikacji i monitorowania przypadków ksenofobii, rasizmu i
antysemityzmu. Zastanowiono się nad rolą w tym procesie MSWiA – we
współpracy z innymi podmiotami administracji rządowej, np. Policji - i
organizacjami pozarządowymi. Zwrócono uwagę, że tworzona baza danych nie
powinna ograniczać się wyłącznie do danych o przypadkach antysemityzmu,
rasizmu i ksenofobii, ale powinna zawierać także informacje o „dobrych
praktykach”.
Ponadto podczas dyskusji zwrócono uwagę na znaczenie
edukacji w procesie promowania polityki anty-dyskryminacyjnej.
Zaproponowano przeprowadzenie badań opinii publicznej, które pozwoliłby
na diagnozę postaw i świadomości społeczeństwa polskiego, a także
prowadzenie monitoringu sytuacji w zakresie przypadków rasizmu,
antysemityzmu i dyskryminacji, którego rezultaty stanowiłyby podstawę
dla kontynuowania Krajowego Programu w przyszłości. Na potrzeby dalszych
prac uczestnicy spotkania zaproponowali również opracowanie roboczych
definicji pojęć, np. ksenofobia, antysemityzm, dyskryminacja, rasizm
itd., a także inwentaryzację zasobów bibliograficznych dostępnych w
zakresie problematyki przeciwdziałania i zwalczania dyskryminacji,
rasizmu, antysemityzmu i ksenofobii. Zwrócono ponadto uwagę, że w skład
przyszłego zespołu zajmującego się realizowaniem i ewaluacją nawiązanej
współpracy powinien wejść także językoznawca, który będzie pełnić
eksperta m. in. w zakresie „mowy nienawiści”.
Uczestnicy dyskusji uznali także za celowe prowadzenie
wspólnych działań - MSWiA i organizacji pozarządowych - na rzecz
zwalczania rasizmu, antysemityzmu i ksenofobii w społeczeństwie polskim.
Działania te miałyby przyjąć formułę m. in. edukacji aktywnej –
przybliżania określonych zagadnień poprzez organizowanie imprez
kulturalnych, wydawanie rzetelnych publikacji informacyjnych. Działania
te powinny dotyczyć m. in. takich zagadnień jak status prawny imigrantów
i uchodźców, świadomość społeczna występowania zjawisk rasizmu,
antysemityzmu, dyskryminacji rasowej (badana na podstawie np. ankiet
rozprowadzanych w miejscach pracy), problemu niezgłaszania przestępstw
motywowanych rasistowsko, co nie tylko prowadzi do zafałszowania
statystyk, ale także obarcza organizacje pozarządowe koniecznością
podejmowania działań zaradczych, do których obowiązane są właściwe
instytucje publiczne. Działania na rzecz zwalczania rasizmu,
antysemityzmu i ksenofobii powinny objąć także propagowanie „dobrych
praktyk”, wypracowanych przez różne instytucje i organizacje w omawiany
zakresie.
Ustalenia:
Uczestnicy spotkania uznali za celowe
zorganizowanie następnego spotkania w styczniu 2004 r. Spotkanie to
powinno zostać poświęcone zbieraniu danych, ich weryfikacji i
monitorowaniu przypadków rasizmu, ksenofobii i antysemityzmu.
MSWiA zwróci się do Ministerstwa
Sprawiedliwości i Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu z propozycją
dotyczącą udziału przedstawicieli tych resortów w następnych
spotkaniach.
Bazując na wskazaniach i propozycjach
uczestników spotkania, MSWiA rozważy możliwość zaproszenia do
uczestnictwa w dalszych spotkaniach językoznawcy, który będzie pełnił
m.in. funkcję eksperta w zakresie „mowy nienawiści” i aktów
dyskryminacji popełnianych za pomocą wyrażeń używanych powszechnie w
języku polskim.
Do dnia 3 grudnia 2004 r. uczestnicy
spotkania, w ramach kontaktów roboczych, opracują definicje pojęć
niezbędnych w dalszych pracach.
Uczestnicy spotkania, w ramach kontaktów roboczych, ustalą harmonogram następnych spotkań.
Do dnia 23 grudnia 2004 r. uczestnicy
spotkania prześlą propozycje, na podstawie których zostanie opracowany
roboczy materiał obejmujący metody gromadzenia danych i monitorowania
przypadków rasizmu, dyskryminacji rasowej i etnicznej, antysemityzmu i
ksenofobii – w tym metody weryfikowania dostępnych w tym zakresie danych
– a także kryteria klasyfikowania określonego zdarzenia jako aktu
rasizmu, dyskryminacji rasowej i etnicznej, antysemityzmu i ksenofobii.
Akceptuje:
Tadeusz Matusiak
Podsekretarz Stanu w MSWiA
http://www.msw.gov.pl/palm/pl/99/207/
I TO :
O przypadkach dyskryminacji ze względu na rasę, pochodzenie
narodowe czy etniczne można również zgłosić do następujących instytucji:
Zespół Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji
Zakres działania Zespołu obejmuje m.in.:
Powyższe działania Zespół podejmuje w ścisłej współpracy z
organizacjami pozarządowymi aktywnymi w sferze przeciwdziałania i
zwalczania rasizmu, antysemityzmu, dyskryminacji rasowej i ksenofobii.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Departament Kontroli, Skarg i Wniosków
Zespół Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii
ul. Stefana Batorego 5,
02-591 Warszawa
Tel. (22) 60 115 38, 60 141 36
Fax. (22) 646-36-96
email: anna.malmon@mswia.gov.pl, wirginia.prejs@mswia.gov.pl
Więc co to za samozwańcze zwierzę to Centrum ?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. z donosu Gazety Wyborczej zwolnienia z pracy
Urzędnik zawieszony po spotkaniu Ruchu Narodowego. Wojewoda pomorski bada zarzuty wobec podwładnego
Obcokrajowców i Afrykanów należy bić, osoby homoseksualne zasługują na
pogardę, a jedynym zbawieniem dla Polski jest przejęcie siłą władzy
przez nacjonalistów - tak, zdaniem Czesława Śpiewaka z Centrum
Monitoringu Przypadków Rasizmu, Antysemityzmu i Ksenofobii, miało
wyglądać wystąpienie jednego z urzędników wojewody. Piotr Dziadul został
w czwartek odsunięty od czynności służbowych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Kolonko o Ruchu Narodowym,
Kolonko o Ruchu Narodowym, manipulacji TVN i nagonce "Wyborczej" na uczniów w Sieradzu. Zobacz video
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. funkcjonariusz Morozowski rozjechany
Gościem programu jest Krzysztof Bosak reprezentujący Ruch Narodowy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Faszyzm "faszyzmowi" nie
Jeden z działaczy Ruchu Narodowego, ma w poniedziałek otrzymać
wypowiedzenie z pracy. Jak twierdzi Robert Winnicki - lider organizacji,
to polityczna zemsta za udział w kongresie narodowców w dniu 8 czerwca.
Robert Winnicki, członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego, dziś na Facebooku napisał:
"Republika okrągłego stołu kontratakuje. Rozpoczęły się
prześladowania za udział w kongresie Ruchu Narodowego. Nagonka, m.in.
Gazety Wyborczej, doprowadza do wyrzucenia z pracy członka sztabu RN na
Pomorzu. Kolega Piotr Dziadul, pracujący dotychczas w urzędzie
wojewódzkim, w poniedziałek ma otrzymać wypowiedzenie".
Przypomnijmy, że tuż po kongresie Ruchu Narodowego oprócz tradycyjnego
oskarżania narodowców przez lewicę i środowiska Gazety Wyborczej o
faszyzm, do grona krytyków na niespotyką dotąd skalę zgodnie dołączyły
wszystkie środowiska i partie sceny politycznej.
Reprezentujący rząd i Platformę Obywatelską minister spraw wewnętrznych
Bartłomiej Sienkiewicz na łamach "Gazety Wyborczej" stwierdził, że
"narodowcy rodzą chaos, antyspołeczeństwo i przemoc".
Wespół z rządem Ruch Narodowy zaatakowało środowisko "Gazety Polskiej",
która oskarżyła narodowców o incydentalny występ Bohdana Poręby, według
portalu niezalezna.pl "wysokiego aparatczyka PZPR". Portal pominął przy
tym całkowicie fakt - co może dziwić ze względu na prawicowy charakter
mediów Tomasza Sakiewicza - , że głównym gościem kongresu był Zygmunt
Goławski, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych i zesłaniec syberyjski.
W pokongresowych ocenach pojawiła się również bardzo groźna zapowiedź w
stosunku do uczestników kongresu: "Obserwować. Uważać. Zapamiętać
nazwiska i buzie. Powpisywać do rejestrów”. Nie wypowiedział je jednak
ani funkcjonariusz policji czy ABW, czy nadgorliwy komunista ze skrajnie
lewicowego pisma "Brzask", ale intelektualny przywódca... liberałów -
Wojciech Sadurski.
http://www.prawy.pl/z-kraju/3275-byles-na-kongresie-ruchu-narodowego-str...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. ODJAZD TOTALNY PROF.STANISZKIS
jakby cytowała Krzemińskiego lub Markowskiego.
Czy chodzi o to, żeby PiS nie mógł stworzyć żadnej prawicowej koalicji, jak uda mu się wygrać wybory?
Prof.
Staniszkis. W Polsce nie ma miejsca na faszyzm. "Tak jak węgierski
Jobbik szkodzi Orbanowi, tak ruch radykalno-narodowy zaszkodzi PiS-owi"
"Ale może o to właśnie chodzi? Pamiętamy przecież, że mobilizacja
anty Traktat Lizboński 4 lata temu była podszyta służbami specjalnymi!".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. "Ruch narodowy i republikanie wobec polityki nowoczesnego patri
"Ruch narodowy i republikanie wobec polityki nowoczesnego patriotyzmu".
25 czerwca 2013 18:00 – 20:30
25 czerwca 2013 r. Serdecznie zapraszamy na inauguracyjne spotkanie Warszawskiego Klubu Myśli.pl
Startujemy o godzinie 18!
Tematem dyskusji będzie "Ruch narodowy i republikanie wobec polityki nowoczesnego patriotyzmu".
Wprowadzenie i rozpoczęcie dyskusji - Ernest Kobyliński - Szef Warszawskiego Klubu Myśli
Moderator dyskusji - Piotr Zych - Członek redakcji kwartalnika i portalu Myśl.pl
Paneliści:
Robert Kuraszkiewicz - autor książki Polityka nowoczesnego patriotyzmu, Prezes Stowarzyszenia Nowoczesnego Patriotyzmu
Robert Winnicki - Prezes Honorowy Młodzieży Wszechpolskiej, członek Rady Decyzyjnej RN
Mariusz Patey - Prezes Instytutu Rybarskiego
Przemysław Wipler - Poseł na Sejm RP, Stowarzyszenie Republikanie
Spotkanie odbędzie się w Niespodzianka Cafe, ul. Marszałkowska 7 w Warszawie
Spotkanie organizowane we współpracy z Instytutem im. Romana Rybarskiego.
A tu radosna tfurczośc palikmiotów :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Dr Piotr Gontarczyk: Ruch Narodowy to młode, zbuntowane pokoleni
Dr Piotr Gontarczyk: Ruch Narodowy to młode, zbuntowane pokolenie
To młode, zbuntowane pokolenie, które zaczyna się organizować i coś tworzyć – tak o powstającym Ruchu Narodowym mówił w wywiadzie z tygodnikiem "Sieci" dr Piotr Gontarczyk. - Są atakowani, wyszydzani przez media i tzw. mainstream - dodał. Historyk zaznaczył, że "przynajmniej część z nich mówi dość sytuacji, w jakiej się znaleźli". – Poza Warszawą zdecydowanie widać beznadziejność ich położenia. Nie mają możliwości zdobycia pracy, założenia rodziny, za to mają poczucie, że państwo ich nie chce, wręcz sugeruje im się wyjazd z Polski, by przestali być kłopotem – zaznacza politolog.
W dalszej części rozmowy z Jackiem i Michałem Karnowskimi Gontarczyk mówi, że m.in. Portugalczycy, Hiszpanie i Grecy dali się "wydrenować". Jak to się stało? Zdaniem historyka państwa te poszły na układ, w którym dostawały kredyty i finansowe wsparcie. – Dzięki tym łatwym pieniądzom stworzono iluzję rozwoju i dobrobytu podczas gwałtownej deindustrializacji i likwidacji źródeł oraz ośrodków postępu naukowego – zaznaczył rozmówca tygodnika "Sieci".Zdaniem dra Piotra Gontarczyka Polska staje się "gospodarką peryferyjną, niezdolną do konkurencji innymi czynnikami niż cena robocizny". – Na dodatek demograficznie krwawimy, dostarczamy natomiast zastrzyki świeżej krwi naszym sąsiadom i innym bogatym państwom – dodał historyk i jednocześnie podkreślił, że "dokładnie to planował Hitler wobec Polski".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dr-piotr-gontarczyk-ruch-narodowy-to-mlod...
Tygodnik "Sieci" poleca wywiad z Piotrem Gontarczykiem: "III RP staje się dryfującą patologią, która wywołuje bunt"
"To państwo nie interesuje się ich losem, ale też staje się coraz
bardziej opresyjne poprzez postponowanie i zwalczanie wartości, w jakich
zostali wychowani: przez brak szacunku dla ich religii, rodziny,
miłości do Polski."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. ZNAJDŹ PARTYJNIAKA z PO w swoim urzędzie
Po tym jak Piotr Dziadul - sympatyk Ruchu Narodowego stracił pracę za udział w kongresie narodowców, ruszyła akcja „Znajdź partyjniaka” zachęcająca ludzi w całym kraju, żeby pisali donosy na aktywistów PO zatrudnionych w urzędach wojewódzkich i jednostkach pomocniczych.
Na zwołanej dziś konferencji Ruchu Narodowego w Gdańsku, jego lider Robert Winnicki wystąpił wraz z Piotrem Dziadulem, zwolnionym z pracy - jak przekonywali narodowcy - za udział w kongresie Ruchu Narodowego.
- Wyrzucenie z pracy działacza narodowego będzie się Platformie odbijało przykrą czkawką przez kolejne miesiące nie tylko na Pomorzu, ale i w całym kraju - przekonywał Winnicki.
Lider Ruchu Narodowego zapowiedział uruchomienie specjalnego maila: partyjniacy@ruchnarodowy.net, na który każdy będzie mógł przesłać informację o działaczach partyjnych PO zatrudnionych w urzędach wojewódzkich i jednostkach pomocniczych ze szczególnym uwzględnieniem pracowników służby cywilnej, np. startujących z partyjnych list wyborczych.
- Jeśli funkcjonariusze PO z wojewodą pomorskim, b. etatowym działaczem PZPR, Ryszardem Stachurskim, na czele, chcą lustracji swoich urzędów pod kątem partyjniactwa, to takiej lustracji się doczekają - przestrzegał Platformę Obywatelską Robert Winnicki.
Wczoraj Piotr Dziadul - ojciec trójki dzieci i główny żywiciel rodziny, dostał wymówienie z pracy. Zatrudniony był w Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku w Urzędzie Wojewódzkim. Jak przekonuje Winnicki zwolnienie "jest ewidentną szykaną polityczną" za udział w kongresie Ruchu Narodowym w dniu 8 czerwca 2013 r. i nastąpiło po anonimowym donosie
Działacze Ruchu Narodowego przekonują, że padający przy tej okazji argument o „apolityczności” pracowników urzędu wojewódzkiego jest fałszywy. Piotr Dziadul nie jest działaczem partyjnym, a poza tym nie jest pracownikiem służby cywilnej i tego typu regulacje go nie obejmują.
Zapowiedzieli także, że sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Pracy, Państwowej Inspekcji Pracy oraz u Rzecznika Praw Obywatelskich.
http://www.prawy.pl/z-kraju/3306-znajdz-partyjniaka-z-po-w-swoim-urzedzie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Kongres był szeroko
Kongres był szeroko komentowany w mediach. Zdarzały się głosy
pozytywne, ale przeważała atmosfera obawy przed nadejściem narodowców.
Establishment czuje się zagrożony. Martwi się, że jego monopol na władzę
został zakwestionowany. Niektórzy politycy przywołują mi na myśl
Stanisława Szczęsnego Potockiego – który po rozbiorach głosił, że trzeba
zapomnieć o Polsce, a on sam jest już Rosjaninem... Dziś wielu
demoliberałów myśli podobnymi kategoriami, że trzeba zapomnieć o Polsce,
a oni są już "Europejczykami".
Niedawno zapoznałem się z wypowiedzią prof. Tomasza Nałęcza na temat
Ruch Narodowego. Przecież to człowiek, który jako działacz Polskiej
Zjednoczonej Partii Robotniczej przez lata służył najstraszliwszemu złu w
historii świata: komunizmowi. On nie ma moralnego prawa oceniać
Polaków.
Przed wzmacniającym się środowiskiem narodowym ostrzega także minister Bartosz Sienkiewicz.
O ile mi wiadomo, Ruch Narodowy nie dopuścił się żadnych przestępstw. A
jeśli w ostatnich tygodniach dochodziło do jakichś głośnych aktów
przemocy, przypomnijmy też, że nie zatrzymano żadnych sprawców, którzy
mieliby powiązania ze środowiskiem narodowym. Tym bardziej nie można
obciążać jakąkolwiek odpowiedzialnością za przestępstwa "nieznanych
sprawców" formacji politycznej, która dopiero powstaje.
Skoro Ruch Narodowy jednoznacznie potępia wszelkie akty
przemocy, to może powinien sam wysłać komunikat: brzydzimy się ludźmi,
którzy powołując się na bliskie nam hasła, biją lub obrażają drugiego
człowieka?
Być może. Boję się jednak, że takie oświadczenia byłyby wykorzystane
przez wrogów polskiej idei narodowej. Wielu uznałoby to za przyznanie
się do winy, w myśl porzekadła "tylko winny się tłumaczy"... Ja stawiam
inne pytanie: dlaczego Platforma Obywatelska nie tłumaczyła się z tego,
że jej były członek Ryszard Cyba zamordował pracownika PiS w Łodzi? Czy
premier powinien za to przeprosić?
Proszę wziąć pod uwagę, że od wielu lat mamy do czynienia z bardzo
silną, agresywną propagandą antyprawicową. Tylko dlatego każdy akt
przemocy wymierzony np. w obcokrajowców uznawany jest za motywowany
"nienawiścią" i przypisywany prawicy jako pewnej formacji ideowej. Na to
zgody być nie może.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/adrian-nikiel-zgadzam-sie-z-ruc...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. nikt nie pyta o to Centrum, którego nie ma i Spiewaka...
Kontrowersje wokół zwolnienia Piotra Dziadula. Wojewoda zarzuca dziennikarzom kłamstwo
Dziennikarzom zarzucił kłamstwo i komentowanie sytuacji na
podstawie fałszywych danych - wojewoda pomorski Ryszard Stachurski
zwołał w czwartek konferencję prasową w sprawie zwolnienia Piotra
Dziadula, kontrowersyjnego urzędnika z Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Stachurski stwierdził m.in., że decyzja o likwidacji stanowiska
zajmowanego przez Dziadula zapadła w lutym lub w marcu bieżącego roku.
Wtedy to też urzędnik miał być poinformowany o planowanej redukcji.
Przyznał, że na zachowanie zwolnionego urzędnika już od kilku lat,
kiedy jeszcze pracował jako strażnik w Straży Łowieckiej były składane
"liczne skargi" od jego współpracowników i jego przełożonego.
Zapytany o to, jak to możliwe, że urzędnik posądzany o faszyzujące
gesty, na którego składano liczne skargi, utrzymał zatrudnienie, a w
dodatku stworzono dla niego stanowisko na czas mistrzostw piłkarskich,
odesłał do swojego poprzednika, Romana Zaborowskiego (obecnie pełniącego
mandat senatora).
Zapytaliśmy więc wskazanego polityka o Piotra Dziadula. W rozmowie
przyznał, że słyszał o skargach, stwierdził jednak, że nie pamięta ich
charakteru, bo za straż łowiecką odpowiedzialny był bezpośrednio...
Michał Owczarczak, ówczesny, a zarazem obecny wicewojewoda.
Stachurski zapytany dlaczego wcześniej jego biuro prasowe nie
informowało o skandalicznych zachowaniach urzędnika w pracy, odparł
tylko "bo nie wiedzieliśmy o tym". Nie zdążyliśmy jednak zadać pytania,
dlaczego aż tydzień zajęło urzędowi zdobycie informacji zawartych w
dokumentach, notabene, urzędów podległych wojewodzie - wojewoda w
pośpiechu opuścił bowiem salę konferencyjną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Totalniacy się demaskują
Zawsze podejrzewałem, że publicyści „Gazety Wyborczej” to w
większości banda idiotów, a nawet gorzej niż idiotów, bo w dodatku -
totalniaków. Że idioci - to ze względu na ostentacyjnie demonstrowane
zadowolenie ze swego rozumu („nikt nie jest zadowolony ze swojej fortuny, każdy - ze swego rozumu”
- zauważył Franciszek ks. de La Rochefoucauld). Tacy są w większości
również czytelnicy tej gazety, których umysłowość znakomicie
scharakteryzował Julian Tuwim w słynnym „Wierszu, w którym autor grzecznie ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w d... pocałowali”: „Izraeliccy
doktorkowie, Widnia, żydowskiej Mekki flance, co w Bochni, Stryju i
Krakowie szerzycie kulturalną francę, którzy chlipiecie z „Naje Fraje” swą intelektualną zupę. Mądrale, oczytane faje. Całujcie mnie wszyscy w d...!”
Że totalniacy - to przekonałem się o tym jeszcze w latach 70-tych, kiedy wprawdzie „Gazety Wyborczej” jeszcze nie było, ale było już „środowisko” co obecnie ją firmuje i obcmokuje. Byłem wtedy redaktorem i wydawcą podziemnego pisma firmowanego przez ROPCiO pod tytułem „Gospodarz”,
w którym unikaliśmy wszelkich krytyk środowiska KOR, wychodząc z
założenia, że wrogiem jest komuna. Mimo to jednak z ust człowieka o
najbardziej gołębim sercu w tym towarzystwie, Jana Józefa Lipskiego
wyrwało się ubolewanie, że po co ten cały „Gospodarz” wychodzi,
skoro KOR wydaje już przecież swoją gazetę. Z kim przestajesz, takim się
stajesz, więc przestając z dawnymi stalinowcami każdy tak czy owak
musiał w końcu totalniactwem przesiąknąć.
Od tamtej pory nic się nie zmieniło i wprawdzie michnikowszczyna chętnie
drapuje się w kostiumy płomiennych szermierzy wolności, ale co z tego,
kiedy co i raz spod płaszcza Konrada widać ubeckie cholewy? („trzech jest w cholewach i w mundurze, a Szmaciak, jako cywil, w skórze”
- opisywał szermierzy wolności z okresu dobrego, stalinowskiego fartu
Janusz Szpotański). Toteż i teraz, z okazji kongresu Ruchu Narodowego,
michnikowszczyna wydała z siebie odwieczne „aj waj!” - że „faszyzm” i w ogóle - co oczywiście utwierdziło mnie we wcześniejszych podejrzeniach. Ale podejrzenia to tylko podejrzenia.
Z tym większą zatem radością i satysfakcją odnotowuję potwierdzający te
podejrzenia dowód w postaci publikacji pani red. Agnieszki Kublik „Komu sprzyja ojciec Rydzyk? Kaczyńskiemu, czy skrajnym narodowcom?”
Pani Agnieszka zachodzi w głowę nad tytułowym pytaniem i nawet próbuje
na nie odpowiedzieć dedukując, że skoro na Kongresie Ruchu Narodowego
wystąpił Stanisław Michalkiewicz, „rydzykowy felietonista”, który nawet na antenie Radia Maryja „reklamował” Ruch Narodowy, to „należy to rozumieć”, jako poparcie samego o. Rydzyka dla narodowców. Najwyraźniej poczciwa pani Agnieszka uważa, że „rydzykowi felietoniści”
w rodzaju niżej podpisanego odrabiają pensa zadane im przez Ojca
Dyrektora, który udziela im szczegółowych instrukcji, co i jak mają
pisać i mówić, a jak któryś się wychyli w tę czy inna stronę, to ojciec
Rydzyk bierze pasa i wlepia każdemu pro memoria albo przez spodnie, albo
na gółkę.
Z obfitości serca usta mówią i jestem pewien, że pani Agnieszka swoją
dedukcję opiera na tym, co wie, to znaczy - na doświadczeniach zdobytych
podczas długoletniej pracy w redakcji „Gazety Wyborczej”. Już tam pan redaktor Michnik musi swoją trzódkę mocno trzymać za twarz, zgodnie z leninowskimi normami („odchodząc
od nas nakazał nam towarzysz Lenin trzymać dziennikarską trzódkę mocno
za twarz. Przysięgamy ci towarzyszu Leninie, że wiernie wypełnimy i to
twoje przykazanie!”) dotyczącymi organizatorskiej funkcji prasy, a
redaktora naczelnego - w szczególności. Nie muszę chyba nikogo
specjalnie przekonywać, że pani Agnieszka z pracy w redakcji „GW” musiała wynieść doświadczenia totalniackie, bo to „widać, słychać i czuć”.
No dobrze - ale po czym można poznać idiotę? Ano - między innymi po tym,
że idiota wierzy we własną propagandę. Tak właśnie wspomniany Janusz
Szpotański charakteryzuje towarzysza Szmaciaka: „pod wpływem własnej
propagandy już zaczął wierzyć, że to bandy były straszliwe i potężne, z
którymi staczał boje mężne swe młode narażając życie - a nie bezbronnych
chłopów bicie” - a towarzysz Szmaciak to przecież kretyn, podobnie jak...no, mniejsza z tym - tyle, że sprytny.
Ponieważ uczynki miłosierne co duszy nakazują „nieumiejętnych nauczać”,
to w imię chrześcijańskiego miłosierdzia informuję panią redaktor
Agnieszkę Kublik, że swoich felietonów na antenie Radia Maryja nie
uzgadniam ani z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, ani w ogóle z nikim. Sam
wybieram sobie tematy i ich ujęcie i NIGDY się nie zdarzyło, by tekst
został pocięty, czy ocenzurowany w inny sposób. Zdaję sobie sprawę, że
taki zakres wolności, taka dziennikarska swoboda, może pani Agnieszce
nie mieścić się w główce przyzwyczajonej przez pana redaktora Michnika
do praktyk totalniackich, ale taka właśnie jest prawda. Podobnie mnie
nigdy nie przyszłoby do głowy pytać ojca Tadeusza Rydzyka o pozwolenie
wzięcia udziału w Kongresie Ruchu Narodowego zwłaszcza w sytuacji, gdy
występuję wyłącznie we własnym imieniu. Najwyraźniej ojciec Rydzyk też
uważa, że jestem już dużym chłopczykiem, nad którym nie potrzeba
roztaczać kurateli tym bardziej, że na udział we wspomnianym Kongresie
pozwolili mi z zaświatów rodzice.
W tej sytuacji subtelne dedukcje pani Agnieszki są niewarte nawet funta
kłaków, podobnie zresztą jak i innych mełamedów w rodzaju pana Marka
Beylina. Twierdzi on, że Ruch Narodowy poprawi polityczną sytuację PiS,
bo na tle radykalizmu młodych narodowców partia prezesa Kaczyńskiego
będzie uchodziła za umiarkowaną. Z kolei pan Adam Hoffman w „Gazecie Wyborczej”
utrzymuje, że Ruch Narodowy stanowi perfidną dywersję wobec PiS. No to
jak jest naprawdę? A naprawdę może być tak, że michnikowszczyna, w
ramach nakazanej walki z „faszyzmem” i tworzenia fołksfrontu, zacznie znajdować w PiS-ie coraz więcej zalet, bo „cóż stąd, że bije? Nikogo nie zabił!” - a pan red. Beylin po prostu szczerze puścił farbę.
Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2852
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Polskie elity w kółko
Polskie elity w kółko przepraszają; do tego stopnia, że zapomina się już o roli Niemców. Nagle okazuje się, że Jedwabne to wyłącznie polska zbrodnia. Później trzeba przepraszać za kolejne rzeczy, a na końcu Gross w swojej książce obwinia nas za Holocaust - przekonuje w rozmowie z Onetem Krzysztof Bosak, były poseł Ligi Polskich Rodzin, a obecnie jeden z liderów Ruchu Narodowego.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/krzysztof-bosak-polskie-elity-w...
Skąd społeczny strach przed Ruchem Marodowym? Ile w tym winy mediów, a ile w was samych?
Rozpatrywanie pewnych procesów społecznych w kategoriach winy nie ma sensu. Je trzeba po prostu przyjąć, tak jak np. te wykazane przez ostatnie badania Pew Research Center, które wykazują, że w Polsce w ostatnich latach o 3 punkty procentowe spadła społeczna akceptacja dla homoseksualizmu. Wskazywanie winnych jest w takich przypadkach bezprzedmiotowe.
Narodowe myślenie o polityce, już od czasów Dmowskiego, polega na tym, by rozpatrywać nie tyle winy, nie moralizować o polityce, lecz myśleć nad interesami. Możemy więc zastanawiać się: w czyim interesie leży to, by nas stygmatyzować? Odpowiedź wydaje się prosta: interes ma w tym obecny establishment polityczny i medialny. Choć bardziej chyba ten polityczno-intelektualny.
Czemu intelektualiści mieliby się bać narodowców?
Bo gdyby dopuścić nasze myślenie jako równoprawne, część profesorów musiałaby zaprzeczyć swoim życiorysom. Ogromna większość z nich tworzyła przecież swój dorobek naukowy, dokonując wykładni marksizmu i leninizmu. Teraz się przemianowali na liberalizm czy postmodernizm, ale głęboka struktura ich myślenia pozostała bez zmian. Kiedyś byli bardziej ukierunkowani na Moskwę, dziś zerkają w kierunku Berlina, Paryża czy Brukseli. My to kontestujemy.
Czemu boi się establishment polityczny?
Politycy podporządkowali państwo strukturom europejskim. Zaakceptowanie nas oznaczałoby podważenie wszystkiego, co oni głoszą.
Gdzie więc rzeczywiście leży wina? W Jałcie. W momencie, gdy trafiliśmy do bloku wschodniego, nasze elity zostały zastąpione przez te, narzucone nam przez Sowietów. Myślenie w kategoriach chrześcijańsko-narodowych zostało trwale wypchnięte na margines. My chcemy ten proces odwrócić.
Strach bierze się też z czegoś znacznie prostszego. Postronni obserwatorzy starć między ruchami lewicowymi i prawicowymi boją się jakichkolwiek przejawów agresji: słownej czy fizycznej. Może warto jednoznacznie odciąć się od ludzi, którzy mając na ustach hasła narodowe, uciekają się do przemocy?
Czy rzeczywiście mamy do czynienia z niepokojącymi zdarzeniami, które wymagałyby naszej interwencji? Moim zdaniem nie. Nie widzę, by ludzie inspirowani ruchem narodowym dokonywali jakichś złych czynów na ulicach. A jeśli już się zdarzy najdrobniejszy incydent, jak ten niedawny na Uniwersytecie Warszawskim (grupa narodowców zakłóciła wykład prof. Magdaleny Środy – przyp. red.), to lewica podnosi to do rangi terroru, choć nikomu włos z głowy nie spadł. Jeśli zaś doszłoby do rzeczywistych aktów przemocy, to nikomu w Ruchu raczej nie przyszłoby do głowy, by to pochwalać.
Mimo wszystko jednoznaczny głos płynący od liderów Ruchu Narodowego mógłby dać jasny przekaz: z jakimikolwiek przejawami agresji nie chcemy mieć nic wspólnego.
Powtórzę jeszcze raz, że to przypisywanie nam przemocy jest głęboko przesadzone. Do przemocy większą obecnie skłonność ma często skrajna lewica.
Ale istotny jest jeszcze jeden aspekt: gdybyśmy wykonali jakikolwiek tego typu gest, to od razu byłby on rozgrywany przez naszych przeciwników. Nie chcemy wszczynać dyskusji o naszych domniemanych winach, bo to mogłoby się nigdy nie skończyć. Byłoby jak z Jedwabnem. Polskie elity w kółko przepraszają; do tego stopnia, że zapomina się już o roli Niemców. Nagle okazuje się, że to wyłącznie polska zbrodnia. Później trzeba przepraszać za kolejne rzeczy, a na końcu Gross w swojej książce obwinia nas za Holocaust.
Minister Bartłomiej Sienkiewicz stwierdził niedawno w "Gazecie Wyborczej", że "środowiska narodowe zawsze rodzą przemoc, która uderza w najsłabszych".
To jakieś brednie. Minister chyba nie zapoznał się jeszcze z dokumentami własnego resortu. Gdyby przejrzał je dokładnie, to mógłby się przekonać, że w raportach nie odnotowano żadnego zagrożenia płynącego z naszej strony.
Ono idzie z innego kierunku: ze środowisk lewicowych i anarchistycznych. Minister powinien przyjrzeć się problemom, jakie mają jego zachodni koledzy. Niemiecki urząd ochrony konstytucji wskazuje, że główne niebezpieczeństwo pochodzi ze skrajnych grup lewicowych. To one dokonują w Berlinie dziesiątek podpaleń drogich samochodów w ramach tzw. walki z kapitalizmem. Może minister Sienkiewicz jeszcze nie do końca wdrożył się w swój urząd.
Mógł mieć na myśli demonstracje, w trakcie których padają mocno obraźliwe hasła. Pan je ocenia pozytywnie?
Jak najbardziej! Słowa, które wartościują jakieś zjawiska negatywnie, są potrzebne. Jeśli z nich zrezygnujemy, to popadniemy w tyranię poprawności politycznej. Na tym polega debata: jedne wydarzenia oceniamy dobrze, inne źle i dzielimy się swoją oceną. Jednych może to przyciągać, innych odstraszać.
Zawsze pozostaje pytanie, czy walka z poprawnością polityczną nie myli się nam z brakiem kultury słowa. Pan w swoich wystąpieniach używa języka radykalnie innego, od tego, jaki słyszymy w czasie różnych demonstracji.
Inaczej rozmawia się w mediach, inaczej na ulicy. Zresztą nie przesadzajmy. Niech pan zobaczy, jak wyglądały ostatnie protesty we Francji przeciwko małżeństwom homoseksualnym. Były bardzo ostre, w Polsce nigdy do takich nie doszło.
Wiele zależy też od indywidualnego temperamentu. Ja dyskutuję spokojnie, ale są tacy, którym brakuje takiej cierpliwości i wyrażają poglądy w sposób bardziej zdecydowany i bezkompromisowy. Mają do tego prawo.
Obecnie w ostrych słowach krytykujecie pomysł SLD dotyczący celebrowania urodzin gen. Wojciecha Jaruzelskiego w Sejmie.
Ta postać nie powinna być honorowana w polskim parlamencie, który jest – a przynajmniej powinien być – symbolem praworządności. Tymczasem Jaruzelski to symbol pogwałcenia praw obywatelskich, zamordystycznych rządów i spacyfikowania opozycji antykomunistycznej.
Musimy wyrażać swój sprzeciw. Będziemy chcieli pokojowo nie dopuścić do tego wydarzenia. Nawiasem mówiąc, sam niedawno miałem urodziny i jako były poseł nie zażądałem jednak, by świętować je w Sejmie RP. Na to, by celebrować urodziny Jaruzelskiego w parlamencie, mogli wpaść tylko niegdysiejsi komunistyczni aparatczycy. Postaramy się temu zapobiec.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Max Kolonko o Ruchu Narodowym. Ruch Narodowy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. A+ A A-
A
A-
Wywiad z Kierownikiem ONR - A. Krejckantem część I
Wywiad z Aleksandrem Krejckantem, Kierownikiem Głównym Obozu Narodowo-Radykalnego
Od lutego jesteś liderem jednej z największych organizacji nacjonalistycznych w Polsce. Jak opisałbyś swoje ogólne wrażenia?
Pozytywnie, chociaż po pół roku pełnienia funkcji kierownika głównego
ONR, muszę przyznać, że w chwili jej obejmowania nie spodziewałem się
ogromu obowiązków jakie na mnie spadły. Na całe szczęście zdążyłem się
"wdrożyć" i odpowiednio dopasować swoje dotychczasowe życie, żeby jak
najpełniej wykonywać obowiązki w ONR.
W jakim kierunku będzie szedł ONR pod Twoim kierownictwem? 14
kwietnia w Szczecinie mówiłeś o potrzebie aktualizacji idei
narodowo-radykalnej dziś. Czy mógłbyś zdradzić czytelnikom portalu
Narodowcy.net jakie działania miałeś na myśli?
Wiem, że to może być dla tzw. "tru-narodowców" kontrowersyjne, ale w
mojej opinii przedwojenny narodowy-radykalizm jest ideą w dużej mierze
zdezaktualizowaną. Duch oczywiście pozostaje niezmienny, natomiast już
szczegółowe rozwiązania i propozycje społeczne, polityczne i gospodarcze
pozostawiają wiele do życzenia. Oczywiście Mosdorf, Gluziński, Korolec,
Piasecki czy Wasiutyński pozostają dla nas inspiracją i wzorem myślenia
politycznego, ale musimy to otwarcie powiedzieć - mamy XXI w. i musimy
wystrzegać się talmudyzmu, przed którym ostrzegał Dmowski.
Od jakiegoś czasu trwają pracę, w ramach wewnętrznej grupy, nad
wypracowaniem reinterpretacji idei narodowo-radykalnej. Zdaję sobie
sprawę, że to zadanie może wydawać się przysłowiowym porywaniem się z
motyką na Słońce. Jednak wierzę w ludzi pracujących nad Narodowym
Radykalizmem XXI w.. Niestety więcej szczegółów, czy dotychczasowych
dokonań grupy nie mogę zdradzić. Zapewniam, że jak tylko będzie czym się
pochwalić to obwieścimy to całemu narodowemu światu.
Kończąc chciałbym też zaprosić narodowo-radykalnych Kolegów z MW i
niezaangażowanych nacjonalistów do współpracy na płaszczyźnie
wypracowywania koncepcji nowego NR.
Przed wojną (drastycznie uogólniając) można było stwierdzić,
że polski narodowy radykalizm to katolicki nacjonalizm o radykalnym
społecznie, antyliberalnym obliczu. Jak Ty dziś rozumiesz to pojęcie?
To jest właśnie największy problem współczesnego ONR i nacjonalistów
odwołujących się do NR. Odnoszę wrażenie, że ilu ludzi, ile organizacji,
tyle jest interpretacji.
Dla mnie, choć wiem, że może to być raczej niszowy pogląd w naszym
środowisku, narodowy radykalizm stoi w kontrze do liberalizmu - zarówno
obyczajowego, jak i gospodarczego. Będąc narodowym radykałem trzeba być
wrażliwym społecznie, walczyć z nierównościami społeczno-ekonomicznymi.
Należy też domagać się i działać na rzecz radykalnego zerwania z
systemem demoliberalnym, jako wrogim interesom Polski i Polaków. W jego
miejsce zaś, narodowy radykał powinien dążyć do wypracowania ustroju w
którym realną władzę pełni Narodu. A więc bliska jest mi koncepcja
dewolucji władzy i subsydiarności w oparciu o zaangażowanie i
poświęcenie na rzecz Narodu, co jest łącznikiem między "moim NR", a
narodowym radykalizmem przedwojennego ONR. To co mnie, osobiście, różni
od dużej części narodowych radykałów z ONR to fakt, że jestem
niepraktykującym katolikiem, który jednak zawsze będzie bronił
katolicyzmu, jako religii która jest stałym elementem Polskości jako
takiej i najpełniej odpowiada hierarchicznemu społeczeństwu zbudowanemu w
oparciu o cnoty obywatelskie.
Mówisz o dewolucji władzy - masz na myśli decentralizację i cedowanie uprawnień władzy z centralnej na regiony, samorządy?
Decentralizacja to pojęcie przeciwne do dewolucji. Pierwsze to
delegowanie kompetencji z góry drabiny instytucjonalnej na niższe
szczeble. Natomiast dewolucja to proces odwrotny. Od gmin, poprzez coraz
to większe wspólnoty kompetencje wędrują wyżej, aż po jakąś formę
"najwyższej władzy". Zdaję sobie sprawę, że jest to myślenie
rewolucyjne. Taki nowy początek. Jednak jeśli zastanowimy się nad tym
głębiej to dojdziemy do następującego wniosku - w obecnej sytuacji nie
ma możliwości, przy wszechobecnym zepsuciu i degeneracji elit w Polsce,
zbudować siły, która odgórnie będzie zmieniała rzeczywistość. Nawet
gdyby ONR-owi, czy RN udałoby się teraz uszczknąć kawałek tortu i
wprowadzić swoich posłów do sejmu to i tak zginęliby oni w otoczeniu
bezideowych wyjadaczy politycznych, czy szeregowych urzędników.
Prawdziwych zmian możemy dokonać jedynie poprzez przejmowanie i
naprawianie Polski od samego dołu, od gmin, przez powiaty itd. W końcu
nie reprezentujemy kliki politycznej tylko prawdziwy, żywy Naród. Jeśli
uda nam się wytępić anty obywatelskie praktyki i korupcjogenne układziki
w prawdziwej, tej pozawarszawskiej Polsce i w to miejsce nauczyć
Polaków pro obywatelskiej postawy to będzie nasz sukces. O zwycięstwie
będziemy mogli mówić dopiero kiedy nasza "młodzieńcza uczciwość" stanie
się obowiązującym standardem w polityce. Jednocześnie chciałbym
zaznaczyć, że jestem zwolennikiem jak największej samorządności - ale
samorządności świadomych obywateli, a nie widzów TVN-u.
Ciekawa koncepcja, korelująca zresztą w dużej mierze z
teoriami wypracowanymi przez narodowców dotyczącymi samorządności.
Wróćmy na chwilę do zagadnień gospodarczych, które budzą wiele emocji w
łonie współczesnego RN. Wiele w ostatnich latach było zarzutów z różnych
stron pod adresem ONR. Niektóre dotyczyły liberalizmu ekonomicznego
jaki promować mieli poszczególni jego członkowie. Z drugiej strony sam
mówisz o potrzebie wrażliwości społecznej, walki z liberalizmem zarówno
obyczajowym, jak i gospodarczym. Podobnie kilka miesięcy temu aktualny
rzecznik prasowy ONR Witold Stefanowicz wystosował oświadczenie
utrzymane w duchu solidaryzmu narodowego. W takim samym tonie pisana
była Twoja odpowiedź na pytania redakcji „Polityki Narodowej". Czy
znaczy to, że wbrew obowiązującemu w niektórych środowiskach
stereotypowi narodowcy o bardziej socjalnym podejściu do gospodarki nie
mają się czego obawiać ze strony ONR?
W ONR jestem od 2007 roku i od kiedy pamiętam to zawsze się komuś nie
podobaliśmy. Nie zwracamy na to uwagi, szczególnie kiedy mówią to
ludzie, których sami odrzuciliśmy albo odeszli od nas, żeby realizować
swoje chore ambicje.
Współczesny ONR nie ma jednego, obowiązującego wszystkich poglądu na
sprawy gospodarcze. Nigdy nie był i nadal nie jest to cel naszej
działalności. My zajmujemy się wychowywaniem i edukowaniem młodych (choć
nie tylko) Polaków, zaszczepianiem w ich głowach narodowego sposobu
myślenia o historii, tożsamości, interesie narodowym, polityce, kulturze
itd. Od wypracowywania koncepcji gospodarczych są mądrzejsze głowy od
nas.
W naszych szeregach są zarówno ludzie o poglądach
narodowo-demokratycznych, jak i narodowo-radykalnych. Tych ostatnich
jest oczywiście najwięcej, a dotychczasowa praktyka wskazuje, że ludzie
którzy do nas przychodzą stają się z czasem bliżsi narodowemu
solidaryzmowi, niż konserwatywnemu liberalizmowi. Przyjmujemy tych,
którzy chcą działać, a nie tylko opowiadać rzewne kawałki o "latach walk
ulicznych".
Narodowcy o poglądach socjalnych na gospodarkę nie mają się czego
obawiać ze strony ONR, co więcej, są mile widziani w naszych szeregach.
Mówisz, że należy wystrzegać się talmudyzmu i w szukaniu
inspiracji wyjść szerzej, poza utrwalony kanon kilku postaci z historii
endecji i narodowego radykalizmu. Jakich współczesnych myślicieli (bądź
jakie współczesne nurty ideowe) wskazałbyś jako najbardziej inspirujące?
W wywiadzie dla „Magna Polonia" wspominałeś m.in. o kontrowersyjnym
również w środowisku narodowym Aleksandrze Duginie.
Tak się składa, że napisałem pracę licencjacką, której tematem był
narodowy bolszewizm i pośrednio osoba Aleksandra Dugina. Uważam, że ma
wiele słuszności przy definiowaniu problemów, które zabijają Europę
Zachodnią. Koncepcja eurazjatyzmu, której Dugin jest największym
propagatorem jest chyba jedyną kompleksową odpowiedzią na triumfujący
obecnie atlantyzm. Ciekawie i chyba prawdziwie wypowiedział się o
rozszczepionej tożsamości Polski między atlantyzmem i eurazjatyzmem.
Ogólnie uważam Dugina za bardzo ciekawą postać, którą należy czytać, bo
jest on też jedną z osób definiujących geopolityczne interesy Federacji
Rosyjskiej.
Ciekawym nurtem ideowym, choć raczej efemerycznym, jest identytaryzm,
który na zachodzie reprezentują wyrastające jak grzyby po deszczu grupy
tak jakie Generation Identitaire. Jeśli staną się stałym elementem to,
przynajmniej w Europie Zachodniej, będzie to nowa jakość na narodowej
scenie politycznej. Jednak póki co, wszelkie próby zajęcia znaczącej
pozycji przez Nową Prawicę spełzły na niczym.
Z uwagą obserwuję też działania Złotego Świtu, który wydaje się być najbardziej "romantycznym" ruchem narodowym w Europie.
Wcześniej mówiłem o dewolucji władzy. Prawdopodobnie z powodu
kierunku studiów bardzo interesuję się ideą subsydiarności i
sprawiedliwego podziału władzy. Ciekawostką jest, że zasada
subsydiarności jest jednym z fundamentów UE. Niestety Wspólnota
wypaczyła pierwotne znaczenie subsydiarności wywodzące się z Katolickiej
Nauki Społecznej i podobnie jak komunizm uczynił z ideą
spółdzielczości, tak UE zohydzi Polakom i Europejczykom idee
subsydiarności.
Oczywiście Dugin jest jednym z bardziej interesujących
myślicieli i sporo wątków z jego teorii jest godnych zaadaptowania
również przez polskich narodowców. Niesprawiedliwość zarzutów o
grafomanię czynionych Duginowi najczęściej przez osoby znające jego myśl
zupełnie pobieżnie nie może jednak przesłonić faktu, że również to
wydanie imperialnej myśli rosyjskiej koliduje z polskim interesem
narodowym, który przecież stojąc w opozycji do dążeń mocarstwowych Rosji
wcale nie musi stawać się ekspozyturą wpływów USA czy, mówiąc językiem
duginowskim, atlantyzmu. Co o tym sądzisz?
Jak sam zauważyłeś, cały szkopuł tkwi właśnie w tym, że eurazjatyzm,
jest intelektualnie interesującą, ale jednak nadal formą imperializmu
rosyjskiego. Pamiętam, że bodajże w wywiadzie dla Frondy z 1997/98 roku
Dugin jednoznacznie mówi, że w jego koncepcji nie ma miejsca na
suwerenną Polskę, a rola naszego kraju ma być sprowadzona do bycia
cząstką wielkiego imperium eurazjatyckiego.
Odwiecznym problemem Polski jest fakt, że leży między dwoma
ofensywnie nastawionymi państwami, a w dobie globalizacji dodałbym do
tego trzecie, które równie mocno "zdobywa" Polskę. Mówię oczywiście o
Rosji, Niemczech i USA. Trzecie z tych państw, pomimo odległości,
zdobyło dominującą pozycję na świecie i wpływa na politykę państw tak
słabych jak Polska bez najmniejszego wysiłku, w otoczeniu uśmiechów i
uścisków rąk polityków. Błędem polskiej polityki ostatnich już ponad
dwudziestu lat było doprowadzenie do zwasalizowania Polski wobec USA,
bez najmniejszych korzyści płynących w drugą stronę.
Musimy podjąć się zdefiniowania interesu narodowego na nowo, bo
obecni rządzący już nawet nie starają się ukrywać, że mają jakikolwiek
pomysł na polską politykę. Zacząć trzeba od nowej refleksji na temat
naszej sytuacji wyjściowej. Jesteśmy państwem członkowskim UE i to
nakłada na nas konkretne zobowiązania, dodatkowo stanowiąc obciążenie i
uniemożliwiając prowadzenie suwerennej polityki zagranicznej. Polska
leży aktualnie nie między dwoma mocarstwami, a trzema - UE, której
główną siłą są Niemcy, wracająca na imperialne tory Rosja oraz
oddziałującymi przede wszystkim politycznie i kulturowo USA. Naszej
szansy upatrywałbym w tworzeniu sojuszu państw Europy
Środkowo-Wschodniej i Północnej. Jest to wprawdzie rysowanie granic
palcem po mapie i wymaga głębokiej analizy, ale współpraca "małych" jest
jedyną alternatywą wobec ciągłego drenowania Polski i jej sąsiadów
przez coraz to nowe mocarstwa. I w tym chyba zgodzą się wszyscy rozsądni
narodowcy.
Z pewnością masz tu rację. Zdaje się, że optyka budowy
dobrych relacji z państwami Europy Środkowej czy Środkowo-Wschodniej, w
różnych konstelacjach, staje się opcją dominującą w szeroko pojętym
ruchu narodowym, spychając na dalszy plan opcję prorosyjską czy modną
niegdyś w wielu kręgach nawiązujących do endecji filoamerykańską.
W poprzednim pytaniu mówiłem o sojuszu z państwami Europy Środkowej i
Wschodniej oraz Północnej. To wydaje mi się bardzo ważne. Wbrew
obiegowej opinii dotyczącej Skandynawów, kierują się oni w polityce
zagranicznej wyłącznie interesem narodowym. Co ciekawe mamy z nimi
wspólne interesy dotyczące przede wszystkim państw basenu Morza
Bałtyckiego, ograniczania roli Rosji w regionie i polityki
energetycznej. Należy to w przyszłości wykorzystać, bo taka Norwegia czy
Szwecja należą do najlepiej zorganizowanych państw Europy i można się
od nich uczyć budowania tzw. społeczeństwa wiedzy. Także nie rozwijając
się zbyt bardzo w tym temacie (mimo, że jest bardzo ciekawy)
podsumowałbym to tak - "Sztokholm, Budapeszt, Warszawa - wspólna
sprawa".
Rozmawiał Jakub Siemiątkowski
http://narodowcy.net/publicystyka/2915-narodowy-radykalizm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. KOMUNIKAT WS. DANYCH
KOMUNIKAT WS. DANYCH OPUBLIKOWANYCH W INTERNECIE
Warszawa, 05.09.2013 r.
Jako że Ruch Narodowy stawia sobie za cel radykalną przebudowę polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej spodziewaliśmy się ataków ze strony sił zainteresowanych zachowaniem status quo. Przeprowadzony atak to nikczemna próba zdyskredytowania i skonfliktowania ideowego środowiska oraz uderzenia w życie prywatne jego działaczy. Metoda dokonanego ataku nie tylko ma charakter kryminalny, ale jest także charakterystyczna dla działań służb specjalnych. Opublikowany zbiór danych ma rozmiar i charakter, który uniemożliwia nam rozstrzyganie o jego kompletności i autentyczności. Apelujemy dlatego o powściągliwość w korzystaniu z tych zasobów i w formułowaniu wniosków na podstawie ich treści.
Działaczy i sympatyków Ruchu Narodowego wzywamy do zachowania wzajemnej solidarności, gdyż to przede wszystkim w nią celowali sprawcy ataku. Jesteśmy przekonani, że Ruch Narodowy podoła tej próbie i - wbrew intencjom naszych wrogów – wyjdzie z niej wzmocniony, dojrzalszy oraz bardziej zjednoczony.
Rada Decyzyjna Ruchu Narodowego
WikiLeaks publikuje 700 stron rozmów lidera Marszu Niepodległości
O tym, że nikt nie jest bezpieczny i anonimowy w sieci, słyszymy od dawna. Mało kto zwraca na to uwagę. Przypadek Przemysława Holochera, byłego przywódcy Obozu Narodowo Radykalnego i organizatora Marszu Niepodległości powinien być jednak przestrogą. W sieci znalazł się właśnie pełny zapis 700 rozmów, które od lat prowadził za pośrednictwem serwisu Facebook.
http://www.plwolnosci.pl/a/3834/WikiLeaks-publikuje-700-stron-rozmow-lid...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. Przemysław Holocher rezygnuje ze stanowiska w RD RN
http://www.wykop.pl/ramka/1641467/holocher-rezygnuje-ze-stanowiska-w-rad...
Poniżej publikujemy oświadczenie Przemysława Holochera o jego rezygnacji ze stanowiska członka Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego. Jest to związane z ostatnim wyciekiem danych, które zawierały jego prywatne rozmowy na portalu Facebook.
Po licznych przemyśleniach w dniu 6. września 2013 r. podjąłem decyzję o rezygnacji ze stanowiska członka Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego. Cała moja 10-letnia działalność dla ruchu narodowego, podyktowana była troską o organizacje, którym przewodziłem lub które wspierałem, co nie oznacza, że nie popełniłem w tym czasie błędów i uchybień. Ludzie są tylko ludźmi. Wyciek prywatnej korespondencji jest okazją do ataku na Ruch Narodowy, a także - co jest bardziej haniebne - na moją prywatność i rodzinę. Ja jestem tylko jednostką, Ruch Narodowy to coś znacznie więcej. W tym dniu apeluję do wszystkich o powściągliwość i zdrowy rozsądek, gdyż korespondencja ta jest wykorzystywania do budowania fałszywego obrazu Ruchu Narodowego. Wszystkich tych, którzy mogli się poczuć, lub poczuli się urażeni treścią niektórych wpisów, niezależnie od ich prawdziwości, przepraszam. Jednocześnie proszę o tonowanie złych emocji, które wbrew moim intencjom, w zbiorze ujawnionych danych wybrzmiały. Dzisiaj jak nigdy przedtem konieczna jest jedność Ruchu Narodowego.
Przemysław Holocher
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. Lincz na Holocherze -Dawid Wildstein
http://niezalezna.pl/45679-lincz-na-holocherze
Holochera i jego organizacji nie lubię. Nie chcę mieć też z nimi nic wspólnego. Jak zresztą widać po ujawnionych materiałach, jest to organizacja prymitywna i pełna nienawiści, zajmująca się głównie walką o władzę. Tyle, że co w tym zaskakującego? Jeśli taśmy Holochera są wstrząsające - to nie ich zawartość - ale to, do czego zdołały doprowadzić część polskich mediów i związanych z nimi dziennikarzy/publicystów.
Przykładowo parówkowy portal rzucił się wybierać co smaczniejsze kąski i przedrukowywać. Zaś jego publicyści (jakże często mieniący się liberałami, pełnymi tolerancji i szacunku wobec bliźniego i jego prywatności) zaczęli rozwodzić się nad sposobami, w jaki można wykorzystać relację Holochera z jego żoną, aby ośmieszyć tak jego jak i ugrupowania polityczne z nim związane. Takiego bydła przyznam szczerze jeszcze nie widziałem.
Internet zaroił się od kpin z prywatnego życia Holochera i nawoływań do agresji wobec niego. Wiele organizacji lewicowych uczestniczy w rozpowszechnianiu tak tych materiałów jak i tego typu postulatów. Jest to lincz - i nie ma jak inaczej tego nazwać. I okazało się, że lincz taki w III RP nie przeprowadzili łysi kolesie powtarzający antysemickie brednie - ale portal jednego z najważniejszych publicystów III RP i salonu.
Linczu tego nie dokonali ci źli "faszyści" - ale modnie ubrani, subtelni lewicowcy, wycierający sobie buźki tolerancją, liberalizmem i wolnością. Rzucili się jak sępy rozszarpywać jakieś ochłapy i niszczyć życie kolesia, z dumą jeszcze nazywając to walką o wolność. Faktycznie, drodzy koledzy lewicowcy, taśmy Holochera pokazały jedno - jak jesteście groźni i jakim jesteście problemem. Dodatkowo przez was trzeba zacząć bronić szefa ONR-u...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Robert Winnicki Nie tylko
Nie
tylko wszelkiej maści lewactwo, ale i Korwin postanowił ugrać swoje
pięć groszy na opublikowanych materiałach. Po pierwsze - łamiąc prawo
oraz publikując ich fragmenty, po drugie - manipulując dwiema zupełnie
różnymi rozmowami i próbując w ten sposób nakręcić aferę. Polecam w tym
względzie oświadczenie dr Bartosza Józwiaka, szefa UPR:
"Oświadczenie w sprawie upublicznienia prywatnej korespondencji Przemysława Holochera:
Ani ja, ani UPR nie zamierzamy odnosić się do treści upublicznionej
korespondencji Przemysława Holochera, uznając sam akt kradzieży danych
za haniebny i podły. To są prywatne rozmowy i człowiek kultury nie
powinien nie tylko ich upubliczniać, ale nawet czytać. To, co Przemysław
Holocher chciał powiedzieć, powiedział publicznie. Reszta powinna być
milczeniem. Każdy z nas chce tego dla siebie.
Teoretycznie
włamania dokonać mieli hakerzy związani ze środowiskami lewackimi.
Osobiście w to nie wierzę. Jestem przekonany, że jest to zaledwie
początek działań podobnego kalibru służb związanych z układem rządzącym
(i nie tylko), które zaczęły realizować doktrynę ministra Bartłomieja
Sienkiewicza, wyraźnie dającego do zrozumienia, iż nie muszą się one
liczyć z przepisami prawa, etyki czy moralności. Cóż, naprawdę złotą
myślą jest, aby osobnicy o skłonnościach psychopatycznych nie piastowali
poważnych stanowisk, bo jest to społecznie niebezpieczne.
Przepisy prawa stanowią jasno: "Zgodnie z dyspozycją art. 267 § 1 k.k.
osoba, która bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie
przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu
służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne,
magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenia podlega karze
grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Zgodnie z dyspozycją art. 267 § 3 k.k. tej samej karze podlega, kto
informację uzyskaną w sposób określony w § 1 lub 2 ujawnia innej osobie.
Przedmiotem ochrony powołanych przepisów objęta jest również poufność
prywatnej korespondencji (prawo do jej dysponowania z wyłączeniem osób
trzecich) prowadzonej za pomocą maili jak również na portalach
społecznościowych. Zgodnie z powołanymi przepisami karalne jest nie
tylko bezprawne pozyskania prywatnej korespondencji poprzez włamanie się
do skrzynki mailowej czy też do prywatnego konta prowadzonego na
facebooku ale również każde działanie polegające na udostępnianiu
pozyskanych w ten sposób danych, a przynajmniej czynienie jej dostępnej
dla większej liczby nieoznaczonych z góry osób. Tym samym karalnym jest
ujawniania uzyskanej w bezprawny, opisany w art. 267 § 1 k.k., sposób
korespondencji i uzyskanych tam informacji nie tylko na portalu
WikiLeaks ale również umieszczenie ich na wszelkich innych portalach,
czy też chociażby wykorzystywanie w przedrukach, cytowaniach,
materiałach prasowych.
Odnosząc się do kłamstw i oszczerstw,
sugerujących, jakoby wynajęci przez UPR dywersanci masowo podrzucali
Januszowi Korwin – Mikke fałszywe podpisy w wyborach uzupełniających w
Rybniku, informuję, iż nigdy nikt związany z UPR nie dostarczał
komitetowi JKM żadnych podpisów oraz, że w przekazie internetowym
dokonano prymitywnej zbitki dwóch moich różnych rozmów z Przemysławem
Holocherem (wystarczy spojrzeć na daty cytowanych rozmów), która ma na
celu wprowadzenie w błąd czytelników. Wyjaśniam zatem: Pierwsza z moich
rozmów dotyczyła ewentualnej pomocy ONR (nieoficjalnej, ponieważ RN w
tych wyborach nie startował) w zbieraniu podpisów dla kandydata UPR.
Rozmowa była czysto teoretyczna, ponieważ KW UPR (oficjalnie
zarejestrowany w PKW) nie zdecydował się na wystawianie kandydata i
zbieranie podpisów, decydując się ostatecznie na pozostawienie wolnego
pola dla Janusza Korwin – Mikke.
Druga rozmowa to luźna,
prywatna wymiana zdań dwóch kolegów, w której między innymi to ja
przekazuję Przemysławowi Holocherowi (kompletnie w sprawę nie
zaangażowanemu) informację, iż OKW zakwestionowała komitetowi Janusza
Korwina – Mikke około 1000 podpisów (w rzeczywistości około 800),
dodając, iż miałem zgłoszenia od sympatyków UPR z regionu rybnickiego,
że wśród podpisów składanych przez ten komitet może znajdować część
podpisów zdobytych nielegalnie lub sfałszowanych oraz, że w
konsekwencji, poleciłem tym osobom zgłoszenie się z tym faktem do
odpowiednich organów, w tym wypadku OKW w Katowicach. Jak widać z
działań podjętych przez OKW, podejrzenia tych osób okazały się
uzasadnione. Sprawa dotyczyła 800 podpisów, ale skoro działacze KNP
podają w swoich wpisach, że takich podpisów było ponad 2000, to w tym
miejscu proszę PKW o przyjrzenie się tej sprawie jeszcze raz. I nie jest
to działanie na szkodę Janusza Korwina – Mikke, ale wręcz dla jego
dobra, aby nie był oszukiwany przez część swoich działaczy. Konkludując,
jest to jedyny, pierwszy i ostatni komentarz w całej sprawie. Uważam,
że zaistniała sytuacja tak daleko idącego pogwałcenia czyjejś
prywatności, jest incydentem nieakceptowalnym dla człowieka
cywilizowanego.
Osoby próbujące budować swoje kariery na
kradzieży i plugawieniu intymnych oraz osobistych informacji
przeciwników politycznych uznaję za najbardziej prymitywne indywidua
niegodne miana człowieka. Przemku, Aniu, jesteśmy z wami. Trzymajcie
się, tak naprawdę ta sytuacja i nas, i cały Ruch wbrew inicjatorom tego
świństwa poważnie wzmacnia. Coraz bardziej będziemy stawali się spójnym
monolitem.
Dr Bartosz Józwiak Prezes Unii Polityki Realnej"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. "Tak czy Nie" gościli: Robert
"Tak czy Nie" gościli: Robert Winnicki z Ruchu Narodowego i Armand Ryfiński z Ruchu Palikota.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Jezeli na Kongresie
nie bylo PiS-u, to o doope to roztrzasc.
67. Tymczasowy
nie mają żadnych szans na partię polityczną. Ale Marsz Niepodległości organizują coraz liczniejszy :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Tez tak sobie kombinuje
Zjawisko nadzwyczaj pozytywne. Lepiej sie rysuje niz niepokojaca politycznie "Solidarnosc" Dudy.
69. Jednym z ujawnionych przez
Jednym z ujawnionych przez Wikileaks rozmówców Holochera jest Maciej Witzberg ze Stowarzyszenia Wielkopolskich Patriotów. - On miał stanąć na czele poznańskiego Ruchu Narodowego. Teraz ten plan się posypał i trzeba było wszystko odwołać. Nie najlepiej to o nas świadczy. Miało być wielkie bum, a z nadmuchanego balonu zupełnie uszło powietrze - mówi jeden z członków wielkopolskiej Młodzieży Wszechpolskiej.
Sam Witzberg zaprzecza: - Nie miałem i nie będę miał takich ambicji. Ludzie czytają głupoty w internecie i potem idą z tym do dziennikarzy. Zjazd odwołano, bo jeden z liderów podał się do dymisji. I tyle, nowy termin zostanie ogłoszony wkrótce - mówi "Gazecie" Witzberg.
Jego zdaniem sobotni zjazd nie miał być żadną demonstracją siły, bo utworzenie w Poznaniu prężnego i silnego Ruchu Narodowego to kwestia sześciu, siedmiu lat. - To trudny teren. Nie wystarczy, że ktoś wyjdzie na ulicę z flagą i pokrzyczy. Tu trzeba mocnej formacji - podsumowuje Witzberg.
Rozczarowania z odwołania sobotniego zjazdu nie kryje związana z Ruchem Narodowym Unia Polityki Realnej. - Zgadzamy się z narodowcami ideowo. Mówimy "nie" polityce prowadzonej przez Unię Europejską i wyprzedaży majątku polskiego. Szkoda, że zjazd się nie odbędzie, bo mogliśmy udowodnić coś Poznaniowi. Ale jeszcze przyjdzie na to czas - mówi Dawid Janicki, prezes poznańskiej UPR.
Zadowoleni są za to poznańscy anarchiści: - Z naszych informacji też wynika, że scenariusz narodowców posypał się po ujawnieniu słynnych taśm. Dobrze się stało, bo Poznań nie zasłużył sobie na pseudopatriotyczne demonstracje - mówi jeden z poznańskich anarchistów.
Teraz część poznańskich narodowców szykuje się na 17 września, kiedy będą demonstrować w 74. rocznicę sowieckiej napaści na Polskę. A Stowarzyszenie Wielkopolskich Patriotów trzy dni później organizuje swoje obchody w Forcie VII.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14602151,Narodowcy_nie_przejda_przez_Poznan.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. KTO SIĘ BOI RUCHU NARODOWEGO?
http://solidarni2010.pl/16345-kto-sie-boi-ruchu-narodowego.html
Relacja z konferencji zorganizowanej 23 września przez Warszawską Gazetę w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie.
Spotkanie poprowadziła pani Magdalena Mądrzak, zaś prelegentami byli: Marian Kowalski i Robert Winnicki z Ruchu Narodowego oraz pisarz i publicysta Stanisław Srokowski.
Marian Kowalski w swoim wystąpieniu podkreślił, że obecna scena polityczna nie różni się od tej z czasów PRL. „Poza szyldami, nie zmieniono nic”- stwierdził.
Robert Winnicki zwrócił uwagę na funkcjonujące od początku III RP trzy mity:
Gwarantem polskich interesów – bezpieczeństwa, dobrobytu – mają być układy międzynarodowe;
Pieniądz nie ma narodowości, bez znaczenia jest, kto posiada fabryki itd.;
Zachód „da” nam, Polakom, cywilizację, kulturę, narzędzia intelektualne i moralne, abyśmy podnieśli się jako naród z etapu homo sovieticus.
Do każdego z tych mitów pan Winnicki odniósł się bardzo krytycznie.
Jako ostatni zabrał glos Stanisław Srokowski- pisarz i publicysta „Warszawskiej Gazety”.
Narodami, zdaniem pisarza, łatwo się rządzi, jeśli rozbije się wspólnotę poprzez zniszczenie fundamentów:
- zniszczenie państwa narodowego;
- zniszczenie religii;
- zniszczenie rodziny;
- zniszczenie własnej historii.
W czasach PRL-u odbywało się to- jak określił pisarz- przy pomocy sierpa i młota, obecnie natomiast – przy pomocy języka i medialnej manipulacji językowej, która wciąga młodzież w rewiry językowej obłudy, mające na celu zniszczenie tradycji.
Po wystąpieniu wszystkich panelistów, rozpoczęła się burzliwa dyskusja.
Poniżej: video relacja ze spotkania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Kongres Ruchu Narodowego w
Prezesem partii pozostał Robert Winnicki - dotychczasowy lider tego ugrupowania.
Tuż przed kongresem lider Ruchu Narodowego mówił dziennikarzom, że
sobotni zjazd "kończy etap formowania się Ruchu Narodowego". -
Rozpoczęliśmy ten proces 11 listopada 2012 r., kiedy mówiłem o obaleniu
republiki okrągłego stołu.
Dzisiaj mamy taką sytuacją, że niemal 1/3 głosów oddanych w wyborach
prezydenckich, to głosy oddane na ludzi, którzy mówią o obaleniu
"republiki okrągłego stołu". Mam ogromną satysfakcję z tego powodu -
dodał.
Zaznaczył, że ważnym punktem kongresu, poza wyborem władz, będzie
dyskusja o najbliższych miesiącach i politycznej przyszłości partii. -
Przygotowujemy się do wyborów, do wystawienia naszych kandydatów, do
zbierania podpisów, do wystawiania list i prezentacji programu oraz do referendum, które odbędzie się 6 września br. Myślę, że Ruch Narodowy
w ostatnich latach dał się już poznać Polakom, jako najbardziej
bezkompromisowa, antyestablishmentowa siła polskiej sceny politycznej -
powiedział.
Winnicki prezesem Ruchu Narodowego
Narodowcy wybierają na sobotnim zjeździe władze ugrupowania.
Ruch Narodowy o Paradzie Równości: To nie Zachód. Nie będzie zgnilizny, demoralizacji
"Ruch LGBT przegrał"
Liderzy RN pytani byli też o odbywającą się w Warszawie Paradę Równości. Winnicki podkreślił, że wybory prezydenckie
pokazały, iż "ruch LGBT i ideologia genderowska przegrały". - Polska
nie będzie Zachodem w tym względzie, nie będzie tej zgnilizny,
demoralizacji kulturowej, jaka ma miejsce na Zachodzie, i dlatego
uważam, że w obecnym czasie nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi
do tego typu manifestacji. Należy tak jak Ruchowi Palikota pozwolić tym
inicjatywom odejść w ciszy i niesławie - powiedział.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. "RN zwija sztandar"Marian
"RN zwija sztandar"
Marian Kowalski żegna się z Ruchem Narodowym. "Śmiem twierdzić, że zostaliśmy oszukani"
Niniejszym rezygnuję z członkowstwa w Ruchu Narodowym.
Nie mogę pogodzić się z sytuacją, gdy RN idzie do wyborów zwinąwszy
sztandar. Kalkulacja polityczna, daj Boże słuszna, wzięła górę nad wolą
obrony własnej tożsamości. Wszystkie dotychczasowe działania, łącznie z
kampanią prezydencką były podporządkowane celowi głównemu czyli
samodzielnemu, ewentualnie w partnerskiej koalicji startowi w wyborach
do sejmu. Uważam, że zostaliśmy zmarginalizowani, pozbawieni logo i
ubezwłasnowolnieni. Śmiem twierdzić, że zostaliśmy oszukani.
Zacząłem krytykować tę koncepcję wyborczą gdy był jeszcze czas na
zarejestrowanie własnego komitetu i zawarcie innych porozumień. Z trudem
ale pogodziłem się z odmienną decyzją kolegów z zarządu, zaakceptowałem
też decyzję kol. prezesa dotyczącą mojej osoby - miał do niej prawo.
Nie mogę jednak pogodzić się z sytuacją, że grupa działaczy młodszego
pokolenia uznała za stosowne wyrażać swoje niejednokrotnie pochopne
opinie na mój temat. Niektórzy bliscy współpracownicy
kol. prezesa posunęli się do tego, że publicznie głosili iż żałują swego
zaangażowania w zbiórkę podpisów na mnie. Pragnę przypomnieć, że to
zarząd wysunął moją kandydaturę i ścisłe kierownictwo zlecało zbiórkę
podpisów, wobec tego żale powinny być kierowane w tamtą stronę. O ile
akceptuję statutowe uprawnienia władz partii, nie był bym w stanie
współpracować z takimi działaczami, którzy nie chcą okazać szacunku
wobec starszych wiekiem oraz doświadczeniem i uszanować ich decyzji
politycznych.
Dla naszego wspólnego projektu politycznego zrobiłem co mogłem,
wielokrotnie odsuwając własne pomysły i ambicje na dalszy plan. Mimo
wszystko nie zamierzam też osłabiać Ruchu by realizować własną próżność
czy chcąc się odegrać.
Dziękuję za wszystko co było między nami dobre ale w tym momencie nasze drogi się rozchodzą."
Lublin, 20.09.2015 Marian Kowalski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. Ziemkiewicz coraz bliżej
Ziemkiewicz coraz bliżej polityki. Chce być "wice-Dmowskim" i "patronem" sojuszu Endecja-Kukiz
"Uważam, że jest potencjał na 10-15 procent, a przy dobrze prowadzonej kampanii nawet na 20 procent".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. V Konferencja Prawicy Wolnościowej
10.00 Rozpoczęcie
10.00 – 10.15 Powitanie gości
10:30 – 11:30 Wystąpienia specjalne (Jan Kubań - PAFFERE)
11.30 – 13.30 Janusz Korwin-Mikke o polityce w XXI wieku
13.30
– 15.00 Wręczenie nagrody „Prawicowa Książka Roku 2018” Generał
Tadeusz Rozwadowski kontra Marszałek Józef Piłsudski – wykład Henryka Nicponia. Przedstawienie pomysłu budowy pomnika gen. Rozwadowskiego w Warszawie.
15.00 – 15.30 przerwa kawowa
15.30 – 18.00 Panel polityczny: Debata
„Co dalej z polską prawicą wolnościową?”
Udział wezmą przedstawiciele Ruchu Narodowego, Kukiz 15 i partii Wolność
Moderator: Tomasz Somer (redaktor naczelny NCZ)
Udział potwierdzili:
Krzysztof Bosak, Dobromir Sośnierz, Marek Jakubiak, Jacek Bartyzel
18.00 Zakończenie części oficjalnej, integracja.
niedziela 25.11.2018
10.00 Początek targów
10.10 – 11.30 Tomasz Sommer i Maciej Korwin-Dębała (Jedwabne Prawdziwa Historia - prezentacja projektu filmu)
12.00 – 13.30 Tomasz Waryszak – Czy kryptowaluty zmienią świat?
13.30 – 15.30 informacja wkrótce
15.30 – 17.00 Stanisław Michalkiewicz o najnowszej książce
17.00 Zakończenie
Na co wydajemy te pieniądze?
Jak co roku zamierzamy
przeznaczyć zgromadzone środki na organizację dwóch konferencji
wolnościowych (tak jak to było w ubiegłym roku), do udziału w których
zaprosimy czołowych działaczy nurtu konserwatywno-liberalnego. Dodatkowo
planujemy rozwijać nasz profesjonalny portal internetowy wolnosc24.pl,
który krzewi idee wolnościowe i stał się przeciwwagą dla przekazu
publicystycznego związanego z obecną władzą i lewacką opozycją. Nie
wahaj się, pomóż w rozwoju wolności w Polsce. Najwyższy CZAS walczy o
nią już 27 lat!
Kim my tak w ogóle jesteśmy?
Fundacja Najwyższy czas, która jest organizatorem tej konferencji.
Dzięki
statusowi OPP każdego roku za pomocą 1% zbieramy środki na realizację
statutowych celi - promocję myśli wolnościowej. Plan ten realizujemy za
pomocą organizacji konferencji wolnościowych, które są pewnego rodzaju
formą podziękowania dla naszych darczyńców i czytelników. Zgromadzone
środki wydatkujemy również na utrzymanie portalu.
• Pobierz statut fundacji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. Sommer: Rozpoczynamy
Sommer: Rozpoczynamy odliczanie! Wielka Konferencja Wolnościowa już za 10 dni. Ty też możesz pomóc
Już za 10 dni, w ostatni weekend listopada odbędzie się V
Konferencja Wolnościowa, na której pojawi się wielu znamienitych gości
ze środowiska wolnościowego. Oprócz stałych gości jak Janusz
Korwin-Mikke, Tomasz Sommer, Stanisław Michalkiewicz, pojawią się także
nowe twarze – m.in. Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego oraz Henryk
Nicpoń, autor książki o Tadeuszu Rozwadowskim „Polowanie na generała”.
Na naszej konferencji oprócz stałych punktów programu takich jak
wystąpienia najważniejszych prawicowych publicystów ogłosimy też dwie
ważne inicjatywy – Komitet Budowy Pomnika gen. Rozwadowskiego oraz
przedstawimy koncepcję filmu „Jedwabne – prawdziwa historia”.
Najważniejszym puntem będzie niewątpliwie sobotnia debata (24 listopada)
na temat przyszłości prawicy po klęsce samorządowej.
Organizacja dwóch konferencji wolnościowych w roku to spore wydatki,
obiecaliśmy to wszystkim naszym czytelnikom i darczyńcom, którzy
przeznaczyli swój 1% na Fundację Najwyższy CZAS. Odpaliliśmy projekt
zbiórki funduszy na organizację kolejnej Konferencji Wolnościowej.
Wspólnie możemy osiągnąć więcej. Każda złotówka się liczy.
Konferencja pod patronatem Fundacji Najwyższy CZAS odbędzie się w
dniach 24-25 listopada 2018 roku w Centralnej Bibliotece Rolniczej im.
Michała Oczapowskiego, ul. Krakowskie Przedmieście 66.
To największe liberalno-wolnościowe wydarzenie w Polsce! Dwa dni
wypełnione po brzegi wystąpieniami najważniejszych przedstawicieli tego
nurtu. Jeśli interesujesz się polityką i leży Ci na sercu dobro wspólne,
to musisz tu być i pomóc!
Nie wahaj się, pomóż w rozwoju wolności w Polsce. Najwyższy CZAS walczy o nią już ponad 28 lat!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl