Nie potrzeba nam premiera co narodem poniewiera!!!

avatar użytkownika Krystian Frelichowski

 

Nie potrzeba nam premiera co narodem poniewiera!!!

Chcemy...jpg

Kraj

Nie pozwoliliśmy na przywłaszczenie naszego święta.

Mijają 32 lata od pamiętnych wypadków zwanych Bydgoskim Marcem 1981r. Zapoczątkowanych strajkiem chłopskim w budynku ZSL-u, poprzez, który domagali się rejestracji Solidarności Rolników Indywidualnych. Wsparli ich działacze Solidarność robotniczej. 19 III 1981r., pod czas sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej, na którą ich zaproszono, zostali pobici przez milicję. W całym kraju odbył się strajk ostrzegawczy. Olbrzymią większością głosów postanowiono rozpocząć strajk generalny. Niepodległość była w zasięgu naszych rąk. Polska żyła nadzieją. Do zdecydowanych działań przystąpił agent Bolek. Zagroził rezygnacją. Opuścił posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Związek uległ. Strajk odwołano. Solidarność zaczęła słabnąć. W końcu wprowadzono stan wojenny. To tak dla przypomnienia. 16 marca 2013r. aktywiści „nowej przewodniej siły narodu” postanowili uznać to święto za swoje. Zorganizowali gale, zaprosili marszałka Senatu Bogdana Borusewicza i ministra Radosława Sikorskiego. Miało być tak pięknie. Działacze pierwszej Solidarności zrzeszeni w stowarzyszeniach: Idee Solidarności 1980-89, Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w PRL, we współpracy KGP, Solidarnymi 2010, przy wsparciu Narodowej Bydgoszczy, ONR-u, postanowili zaprotestować. Również rolnicy zdecydowali przypomnieć, że mimo upływu lat, nadal muszą walczyć o swoje prawa. Już 9.30 chłopi pod tablicą upamiętniającą wydarzenia sprzed 32 lat, złożyli kwiaty. Protestowali też przeciw dzisiejszej rzeczywistości. Solidarność z nimi w imieniu organizacji niepodległościowych w krótkim wystąpieniu wyraził przewodniczący KGP K. Frelichowski. Następnie zgromadzeniu udali się pod Filharmonię Pomorską. Tam ponad 50 osób głównie uczestników Bydgoskiego Marca, oraz przedstawicieli organizacji młodzieżowych, witało przybywających na gale, anty rządowymi transparentami. Głosiły one: Domagamy się lustracji; Chcemy prawdy, a nie kłamstwa,kultury, a nie chamstwa; PO=POgarda; Władza to służba narodowi, a nie zaszczyty;Nie potrzeba nam premiera, co Polakami poniewiera;PZPR 1981 – brak dialogu, PO 2013r. brak dialogu. Do protestujących przyłączył się Poseł Tomasz Latos. Przemawiali: Jan Raczycki, prof. R. Kotzbach, Maciej Różycki, Krystian Frelichowski. Punktualnie o 10.30, większość protestujących, korzystając z zaproszeń weszło do filharmonii. Tam ponownie rozpostarto transparenty. Ministra Sikorskiego i Marszałka Borusewicza przywitało wielkie buczenie. Wśród przemawiających na scenie pojawiła się Ania Olsza. Kto widział film dokumentalny o wydarzeniach bydgoskich, słyszał też okrzyk „kobiety do środka”. To właśnie ją osłaniali związkowcy przed bestialstwem milicji. Organizatorzy liczyli na to , że opowie o dawnych czasach i pochwali zmiany jakie zaszły w naszym kraju. Tymczasem pani Anna powiedziała, że nie o taką Polskę walczyła oraz , „że dzisiaj jest jej do tych, którzy trzymają na sali transparenty”. Kiedy część oficjalna zbliżała się ku końcowi Krystyna Perejczuk, działaczka pierwszej Solidarności, zostawiła na chwilę trzymany przez siebie transparent i nie zaproszona, weszła na scenę. Tam ku przerażeniu organizatorów podeszła do mikrofonu i w krótkich słowach skrytykowała dzisiejszą rzeczywistość.

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Krystian Frelichowski

brawo Bydgoszcz!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. na oficjalnej stronie ani śladu o tym, piekna oficjałka

http://www.bydgoskimarzec.pl/

http://www.bydgoskimarzec.pl/index.php?option=com_content&view=article&i...

Debata telewizyjna "Solidarni w sierpniu - solidarni dziś?"

Wydarzenie:
Debata telewizyjna "Solidarni w sierpniu - solidarni dziś?"

Czas:
16 marca 2009
godzina 17.00
Miejsce:
Sala MANRU Centrum Kongresowego Opery Nova
Goście specjalni:
Ryszard Bugaj, Andrzej Celiński, Lena Kolarska-Bobińska, Antoni Mężydło, Wojciech Mojzesowicz, Jan Olszewski, Jan Rulewski, Antoni Tokarczuk, Andrzej Zybertowicz

Prowadzenie
Anna Raczyńska

Opis:
Dwadzieścia lat transformacji to czas, który zobowiązuje do postawienia pytań o jej jakość, sukcesy i niepowodzenia. Ale to także dobry moment, by wrócić do fundamentów wolnej Polski i przypomnieć kto i na jakim gruncie je stawiał. Ludzie, którzy złączeni współną i wielkim marzeniem podjęli ten trud, winni dziś powiedzieć głośno, czy Polska roku 2009 to Nasza Rzeczpospolita Obywatelska, czy kraj, który nie jest przyjazny i otawrty na wszystkich? Czy - bez względu na miejsce, w którym są dziś - pozostali wierni swoim ideałom, czy się im sprzeniewierzyli? Można rozstrzygać te sprawy we własnym sumieniu, ale można też, a nawet trzeba publicznie o nich rozmawiać.

Dlatego właśnie zapraszamy do debaty ludzi Sierpnia 80, Bydgoskiego Marca oraz tych, którym los Polski nie jest i nie będzie obojętny. Zapraszamy do debaty, która nie może być zwykłą dyskusją ani kolejnym podsumowaniem.

Naszym celem jest bowiem zawarcie nowej umowy społecznej i przedstawienie nowych ideowych postulatów, które podpisane przez uczestników spotkania i przekazane Sejmowi Rzeczpospolitej nałożą na elity polityczne obowiązek powrotu na drogę wytyczoną w Sierpniu 80."

zamiast transmisji pięknej debaty krótka notka

http://www.tvp.pl/bydgoszcz/aktualnosci/polityczne/podzieleni-uczestnicy...

. Wśród gości był również minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W 1981 roku jako nastolatek włączył się w prace solidarnościowego podziemia. - Pisaliśmy hasła na murach: "Rulewskiego pomścimy" - opowiada minister Sikorski.

Kiedyś zgodni w działaniu, teraz podzieleni. Rolnicza „Solidarność" swoją wiązankę kwiatów składała nie przy obelisku, a przy tablicy Urzędu Wojewódzkiego. - Każdą taką imprezę ktoś organizuje. Scenariusz był ustalany bez nas – komentuje Wojciech Mojzesowicz, uczestnik wydarzeń marcowych z 1981 roku.

Służby wojewody tłumaczą, że każdy mógł złożyć kwiaty przed obeliskiem. Zgrzyt został jednak zauważony. - Myślę, że wobec takich spraw, pamięci, nie powinny istnieć podziały – mówi Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji.

Uczestników tamtych wydarzeń dzieli więcej, także opinia o tym, jak tę wywalczoną wolność udało się wykorzystać. - Podmiotowość chłopska przebiła się i osiągnęła pewien dobry poziom, związany z satysfakcją nie tylko materialną, ale i z uczestnictwem w życiu politycznym i społecznym – ocenia Jan Rulewski, senator PO. - Tracimy na przynależności do UE, polska polityka rolna się załamuje – uważa natomiast Wojciech Mojzesowicz

Została pamięć o uczestnikach marcowych wydarzeń. Zasłużeni działacze odebrali odznaczenia i medale. Obchodom towarzyszyła też wystawa IPN. Uroczystości się zakończyły, ale nie dla rolników. Zostali na sali żądając rozmowy z wojewodą. Mrozy spowodowały poważne straty na polach, wymarzła pszenica czy rzepak. - Nie mamy materiału siewnego, nie ma kredytów, rolnicy stoją pod ścianą – tłumaczy Antoni Kuś, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych. - Ja już o tym, o czym ci rolnicy mówią już dawno poinformowałam ministra rolnictwa, przygotowana jestem na szacowanie szkód – odpiera wojewoda Ewa Mes.

Do wojewody trafił też wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Dialogu Społecznego w tej sprawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl