List do MAC w sprawie Rady do Spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z Nimi Nietolerancji.
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn , 20 lutego 2013 r.
11-041 Olsztyn
ul. Rzędziana 32
Minister Administracji i Cyfryzacji
Pan Michał Boni
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198), wnoszę ponownie o udostępnienie informacji publicznej , czy jest przewidziana konsultacja społeczna w pracach powołanej rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów 13 lutego 2013 r. "Rady do spraw przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji" .
W odpowiedzi na nasz wniosek z 2 stycznia 2013 r. z pytaniem, czy jest przewidziana konsultacja społeczna przed skierowaniem do podpisu premiera Donalda Tuska rozporządzenia otrzymaliśmy odpowiedź pismem BM-ZPO-0667-11/2013 z dnia 25.01.2013 r. , że podmiotem odpowiedzialnym za przygotowanie ww. projektu oraz prowadzenie jego uzgodnień jest Pełnomocnik Rządu do spraw Równego Traktowania.
Zwróciliśmy się z wnioskiem o udzielenie informacji do Pani Pełnomocnik, na który uzyskaliśmy odpowiedź pismem dnia 4.02.2013 r., że w dniu 12 grudnia 2012 roku stały komitet Rady Ministrów przyjął dokument i rekomendował go Prezesowi Rady Ministrów. W związku z zakończeniem konsultacji i procedury uzgadniania projektu zarządzenia postulowane we wniosku włączenie Stowarzyszenia Blogmedia24.pl do konsultacji nie jest już możliwe.
Jednocześnie w piśmie zostaliśmy poinformowani, że : "Projekt był konsultowany z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, Głównym Inspektorem Pracy, Prokuratorem Generalnym, Rzecznikiem Praw Obywatelskich i Rzecznikiem Praw Dziecka, Radą Działalności Pożytku Publicznego, Komisją Wspólną Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz uzgadniany z członkami Rady Ministrów, Prezesem Głównego Urzędu Statystycznego, Szefem Urzędu do Spraw Cudzoziemców, Komendantem Głównym Policji, Komendantem Głównym Straży Granicznej, Rzecznikiem Praw Pacjenta, Szefem Służby Celnej, Pełnomocnikiem Prezesa Rady Ministrów do spraw Dialogu Międzynarodowego i Prezesem Rządowego Centrum Legislacji."
Z odpowiedzi jasno wynika, że projekt nie był konsultowany społecznie przed skierowaniem do podpisu Prezesa Rady Ministrów.
Rada będzie się składała jedynie z urzędników zależnych wprost od rządu. Jak czytamy w rozporządzeniu w skład Rady wchodzą: przewodniczący – minister właściwy do spraw informatyzacji lub wyznaczony przez niego sekretarz stanu albo podsekretarz stanu, wiceprzewodniczący – sekretarz stanu albo podsekretarz stanu wyznaczony przez ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego, wiceprzewodniczący – sekretarz stanu albo podsekretarz stanu wyznaczony przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych. W Radzie nie ma żadnego niezależnego od rządu urzędnika.
Przewodniczący może również powołać Radę Konsultacyjną, która będzie pełnić rolę ciała opiniodawczo-doradczego. W jej skład mają wchodzić "osoby aktywnie działające na rzecz zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji lub reprezentujące grupy i środowiska zagrożone dyskryminacją z powodu rasy, narodowości lub pochodzenia etnicznego".
We wniosku do Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Traktowania pytaliśmy kto będzie definiował ten język nienawiści,wrogości i nietolerancji i czy Pani Pełnomocnik znana jest decyzja brytyjskiej minister spraw wewnętrznych Theresy May, która ogłosiła, że określenie zakazujące „obraźliwych” wypowiedzi zostanie usunięte z Sekcji 5 Public Order Act obowiązującej ustawy dot. „mowy nienawiści”.
Uznano je bowiem za zagrożenie dla wolności słowa.
Ofiarami cenzury były osoby wyznające rozmaite poglądy.
Najbardziej poszkodowani obowiązującą ustawą dot. „mowy nienawiści”byli aktywni działacze chrześcijańscy, którzy od kilku lat zmagali się z aresztowaniami pod zarzutem „obraźliwej” mowy. Ofiarami cenzury były osoby wyznające rozmaite poglądy. W szczególności jednak przepis ten był wykorzystywany przeciwko chrześcijanom i konserwatystom. Zarzucano im obrazę homoseksualistów, nawet jeśli ograniczali się do cytatów z Biblii.
Na naszych oczach Polska staje się krajem dewastowanych cmentarzy katolickich, profanowanych pomników bohaterów narodowych i tablic pamiątkowych. Krajem, gdzie dyskryminuje się młodych ludzi ze względu na ich prawicowe przekonania, a donosy i szantaże pisane przez aktywistów lewicowych ze stowarzyszenia Młodzi Zieloni 2004 - Ostra Zieleń, powodują wypychanie ich z przestrzeni instytucji publicznych jak Uniwersytet Warszawski czy komercyjnych, prywatnych klubów wynajmujących sale na debaty.
Barbarzyńskie zwyczaje zaczynają być trwałym elementem naszej codzienności.
Od naszego pierwszego pisma wydarzyły się skandaliczne , niedopuszczalne w demokratycznym świecie dyskryminacje wywołane szczuciem środowisk lewicowych na pracowników naukowych uczelni w Poznaniu i zastraszenie, także fizyczne, wszystkich, którzy przeciwstawiają się poprawności politycznej .
Wczoraj nad ranem nieznany sprawca włamał się do kapliczki Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Zabrzu-Zaborzu, a następnie do tabernakulum, skąd skradziono kielich. Kapliczka uległa częściowemu spaleniu, m.in. zniszczeniu uległ drewniany ołtarzyk i mszał . Po otrzymaniu informacji o pożarze kaplicy na miejsce została wysłana grupa dochodzeniowo-śledcza, która dokonała między innymi oględzin miejsca zdarzenia. Wewnątrz kapliczki policjanci zastali wyłamane drzwiczki do tabernakulum, skąd zginął kielich z Hostią.
Świadome tolerowanie zła jest już złem. Więcej – brak właściwej reakcji ze strony ludzi odpowiedzialnych sprawia, że zło staje się bardziej ekspansywne i rozpowszechnia się w szybkim tempie.
Przypominamy, że Akt konfederacji warszawskiej, zapewniającej szlachcie Rzeczpospolitej Obojga Narodów swobodę wyznania, został uchwalony przez Sejm 28 stycznia 1573 r. Stał się podstawą polityki wyznaniowej w ówczesnej Polsce i trafił do większości zarysów dziejów tolerancji. Konfederacja warszawska znalazła się w większości szkiców historii tolerancji wydanych zarówno w Europie, jak i w USA. Dokument był wielokrotnie przedrukowywany i tłumaczony na inne języki. Trafił także na Listę Światową Programu UNESCO "Pamięć Świata".
W opracowaniu „Demokracja na pokaz – konsultacje społeczne w Polsce w porównaniu do Wielkiej Brytanii” eksperci Forum Obywatelskiego Rozwoju przeanalizowali sposób, w jaki w obydwu krajach prowadzone były konsultacje nad projektami ustaw związanych z ochroną zdrowia. Okazało się, że polskie standardy znacząco odbiegają od norm obowiązujących w krajach rozwiniętych.Jak zauważa FOR, również jakość procesu konsultacji w Polsce pozostawia wiele do życzenia.
Standardy konsultacji społecznych w Polsce znacząco odbiegają od tych obowiązujących w krajach rozwiniętych. Tymczasem, jak podkreślają eksperci FOR, poprawnie przeprowadzone konsultacje są najlepszym narzędziem zbierania opinii osób zainteresowanych daną kwestią.Co więcej, dla opinii publicznej stanowią one informację o alternatywnych możliwościach, przed którymi stanęła władza wykonawcza i ustawodawca podczas podejmowania decyzji.
W związku z faktem, że rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów 13 lutego 2013 r. powołujące "Radę do spraw przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji" nie zostało poddane żadnej społecznej konsultacji, nie wiadomo również, kto będzie definiował " język nienawiści,wrogości i nietolerancji" ,wnosimy do Pana Ministra ,jako przewodniczącego Rady, o włączenie naszego Stowarzyszenia do konsultacji przy tworzeniu Regulaminu pracy Rady .
Jednocześnie prosimy o informację, czy Pan Minister przewiduje powołanie Rady Konsultacyjnej, która będzie pełnić rolę ciała opiniodawczo-doradczego.
- Redakcja BM24 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
255 komentarzy
1. projekt, prosimy o uwagi
CIĄG DALSZY KORESPONDENCJI W SPRAWIE
List w sprawie Rady do Spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z Nimi Nietolerancji.
List w sprawie rozporządzenia przeciwko mowie nienawiści, ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji
Redakcja Blogmedia24.pl
2. Posłowie zajmą się projektem
Posłowie zajmą się projektem ustawy dotyczącej tzw. mowy nienawiści
Dziś w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu PO w
sprawie tzw. mowy nienawiści. Projekt krytykują organizacje zajmujące
się ochroną praw człowieka, bo zamiast rozszerzyć katalog chronionych
wartości, wprowadza się niejasne pojęcie „naturalnych lub nabytych cech
osobistych”.
PO chce zapisać w art. 256 Kodeksu Karnego, że „kto publicznie
propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje
do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności
narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub
nabytych cech osobistych lub przekonań (…) podlega karze grzywny,
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Projekt krytykują także posłowie opozycji. Poseł Stanisław Pięta
poinformował, że Klub Parlamentarny PiS będzie domagał się odrzucenia
ustawy w pierwszym czytaniu.
- Prawo Karne to nie zabawka. Przepisy Prawa Karnego muszą być
sformułowane w sposób precyzyjny, jasny, czytelny. To, co zaproponowali
autorzy tego projektu pozwala na karanie kogokolwiek za cokolwiek. Każde
słowo może być odebrane, zinterpretowane jako mowa nienawiści, wzywanie
do nienawiści – powiedział poseł Stanisław Pięta.
Krytycznie na projekt patrzą także posłowie Solidarnej Polski. Jest
to mocno przesadzony artykuł, który ma służyć tylko i wyłącznie do walki
politycznej z opozycją – akcentuje poseł Beata Kempa, b. wiceminister
sprawiedliwości.
- Obawiamy się, że taki artykuł będzie wykorzystywany pod byle
jakim pretekstem w walce z opozycją i to za pomocą narzędzi najcięższego
kalibru, czyli Kodeksu Karnego. Myślę, że ten projekt ustawy kierowany
przez posłów PO, ma iść razem z powołaniem tzw. zespołu Boniego, który
ma się zajmować ową mową nienawiści – dodała poseł Beata Kempa.
Tymczasem tzw. mowę nienawiści rozpoczął sam premier Donald Tusk – przypomina posłanka Solidarnej Polski.
- Przypominamy to słynne przemówienie Donalda Tuska, kiedy
próbował szydzić ze starszych ludzi, którzy bardzo często się modlą,
którzy kultywują polskie tradycje, kultywują naszą wiarę chrześcijańską.
Potem było już tylko gorzej ze strony PO. Dziś próbują odwrócić
sytuację i mówić, że to opozycja używa języka nienawiści. Mało tego.
Zamierzają stworzyć taki instrument prawny w postaci umieszczenia bardzo
wątpliwej jakości sformułowań, które miałyby służyć do karania tych,
którzy będą niewygodni dla władzy – podkreśliła poseł Beata Kempa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistyc
W przepisie zakazującym nawoływania do nienawiści z powodu narodowości, rasy czy wyznania grupa posłów PO zaproponowała usunięcie kryterium uczucia religijne, wprowadzając "politycznej, społecznej, naturalnych lub
nabytych cech osobistych lub przekonań"
http://www.tv.rp.pl/artykul/982395.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Łódzka prokuratura zbada, czy
imprezy stowarzyszenia kibiców ŁKS Łódź doszło do publicznego
nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym.
Śledczy zajęli się sprawą po dzisiejszej publikacji "Gazety Wyborczej". Napisała ona, że jedną z atrakcji turnieju organizowanego przez stowarzyszenie kibiców ŁKS była gra
"rzuty w Żyda", polegająca na rzucaniu w tekturową postać ubraną w
strój piłkarza Widzewa. Według gazety na filmie z imprezy zamieszczonym w
internecie widać, jak grupa chuliganów odśpiewuje różne piosenki; wśród nich są antysemickie i obrażające lokalnego rywala.
"Potępiamy skandaliczne zachowanie kibiców"
- Będziemy ustalać, co działo się podczas imprezy, jak ona
przebiegała i czy podczas jej trwania nie doszło do zdarzeń
naruszających prawo - powiedział rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Impreza odbyła się w hali, którą zarządza Miejski Ośrodek Sportu
i Rekreacji.- Zarówno MOSiR, jak i łódzki magistrat potępiają
skandaliczne zachowanie kibiców - oświadczył rzecznik prezydent Łodzi
Marcin Masłowski. Jak podkreślił, antysemickie i obraźliwe zachowanie
uczestników turnieju skłania MOSiR do decyzji, by więcej nie wynajmować
hali na tego typu wydarzenia.
W ostatni weekend w hali obok stadionu ŁKS
odbył się "Turniej kiboli ŁKS im. śp. Roberta 'Majtka'" (fana klubu,
który zmarł w styczniu). Na stronie Lksfans.pl tak opisują imprezę:
"Kolejną atrakcją przewidzianą dla osób, które nie grały w piłkę,
była humorystyczna zabawa polegająca na rzucie różnymi przedmiotami
(m.in. gwiazdkami ninja) w kukłę odzianą w akcesoria kibicowskie naszego
sąsiada zza miedzy [Widzewa] - donosi dzisiejsza "Gazeta".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13430018,_2_zl___3_rzuty...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Były rektor UW: "Szczeniacki
Były rektor UW: "Szczeniacki wybryk. Narodowców nie wpuszczono na salony"
wygłupu 30 szczeniaków - zaznacza w rozmowie z TOK FM prof. Piotr
Węgleński. Były rektor UW organizował wykład prof. Magdaleny Środy i był
świadkiem incydentu z grupą narodowców. Akcja była odwetem za odwołanie
debaty z działaczami ONR i Młodzieży Wszechpolskiej na UW. - Narodowcy
poczuli się urażeni, że nie wpuszczono ich na salony - przyznaje prof.
Węgleński.
Na wczorajszy wykład prof. Środy na Uniwersytecie Warszawskim wdarła się grupa zamaskowanych ludzi.
Wypchnięci na korytarz, skandowali "Pedały! Pedały!". - Nie ma co
przesadzać z nagłaśnianiem tego incydentu. To szczeniacki wybryk.
Jedyne, co spowodował, to opóźnienie wykładu o kilka minut - zaznacza
prof. Węgleński, który jest cyklu wykładów, w ramach którego odbyło się
spotkanie ze znaną etyczką. Obserwował całe zdarzenie, a po tym, gdy
ochrona usunęła zadymiarzy z sali, stał na korytarzu. - Myślałem, że uda
się namówić tych młodych ludzi, żeby zdjęli maski i posłuchali wykładu,
jednak nie byli tym zupełnie zainteresowani. Zrobili sobie taki wygłup -
mówi były rektor UW.
Zadymiarze z UW: Będziemy zakłócać konferencje lewaków i liberałów na uczelniach do skutku
nie jest zadowolone, że do głosu na uniwersytetach dopuszcza się
przedstawicieli jednej strony. "Lewacy i liberałowie próbują od zawsze w
sposób totalitarny zawłaszczyć sobie przestrzeń publiczną do głoszenia
swoich poglądów" - czytamy we wpisie.
"Oświadczamy, że w
ramach promowanej przez nich 'równości' jako organizacja studencka
będziemy zakłócać konferencję na uczelniach o charakterze lewicowym, aż
do czasu, kiedy nastanie prawdziwa 'równość' i do debaty na
uniwersytetach dopuszczone zostaną środowiska o poglądach narodowych i
patriotycznych" - zapowiada stowarzyszenie.
Pod wpisem organizacja zamieściła zdjęcie ulotki, która była rozrzucana na UW w trakcie wykładu prof. Środy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Tusk na konferencji
o proteście na UW - jemu sie kojarzy z filmem "Kabaret" - to rodzący sie faszyzm.
Czego oczekiwać po Tusku, który prowadzi totalitarne rządy, nie szanujące głosu społeczeństwa? Ale te słowa nie sa puste, za nimi stoi Rada i zmiany w KK.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Ha, ha, ha, ha ha! Ha, ha...
Narodowcy poczuli się urażeni, że nie wpuszczono ich na salony - przyznaje prof. Węgleński.
Salony.....
Salony? :))) Salony ?!! :)))
Salony.. :))))))))))))))))))))))))))))
A ja dzisaj śpiewam nowy refrenek:
Na ichnich "salonach"
Gra w salonowca wprowadzona...
Nie dla nas - czarnych owiec
Gra salonowa - salonowiec...
Z własnymi etykami
niech grają w salonowca - sami...
Żadna czarna owca
Nie będzie grać w salonowca!
8. USTAWKA CZERSKIEJ I WIERTNICZEJ
Na konferencji Kolenda -Zaleska z TVN24 pyta o "skandal na uw", a Tusk gotowy, plus GW 'NA ZYWO" też gotowa z filmem
Tusk o zadymiarzach z UW: Jeśli nie będziemy reagowali, za miesiąc będą nie tylko ryczeć, ale bić
Na razie zamaskowani, ryczący, przeklinający i źle wychowani młodzi
ludzie usiłowali zakłócić wykład akademickiego profesora, pani Magdaleny
Środy. Ale jeśli nie będziemy reagowali w sposób jednoznaczny, to za
miesiąc czy za pół roku nie tylko będą ryczeć, ale będą bić - powiedział
Donald Tusk, odnosząc się do zadymiarzy, którzy przerwali wykład prof.
Środy na UW.
W jakimś sensie mógłbym być do takich obrazków przyzwyczajony, bo sam
bywam ofiarą podobnych sytuacji, ale jako polityk muszę mieć pewnie
grubszą skórę. Jednak jeśli pozwolimy sobie na obojętność wobec takich
zdarzeń, to na pewno - za tydzień albo za miesiąc - ci sami albo inni
zamaskowani osobnicy wejdą na tę salę i kogoś uderzą. A jeszcze później
uderzą profesora, który decyduje się na taki wykład, który nie
odpowiadać ich - dość plugawym - gustom - mówił podczas dzisiejszej
konferencji Tusk.
Tusk: Miałem skojarzenia ze sceną z filmu "Kabaret"
Premier przyznał, że zajście na Uniwersytecie Warszawskim
skojarzyło mu się z pewną sceną z filmu. - Pamiętacie państwo scenę z
filmu "Kabaret" z Lizą Minelli, gdzie jest piosenka "Tomorrow Belongs To
Me"? Tam też nic się nie stało. Ja miałem dokładnie skojarzenie z tym
filmem, dlatego, że widziałem dokładnie ten sam mechanizm - zaznaczył
Tusk.
A to o TYM fragmencie filmu "Kabaret" myślał Donald Tusk. Czy naprawdę niedaleka droga od wczorajszej awantury na UW do takich, znanych z historii zachowań?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. aktywistka lewacka Sroda mówi o swoich "czerwona hołota"?
"W 1979 r. czerwona hołota przychodziła
w takiej roli"
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. @Maryla
"Pamiętacie państwo scenę z filmu "Kabaret" z Lizą Minelli, gdzie jest piosenka "Tomorrow Belongs To Me"? Tam też nic się nie stało. Ja miałem dokładnie skojarzenie z tym filmem.."
No, proszę jakie różni ludzie mogą mieć różne skojarzenia ... Mnie się ten fragment kojarzy zupełnie inaczej...
Ale jednak trzeba spojrzeć w taki sposób: to są ludzie przyparci do ściany. Stąd pomysły na ściganie "mowy nienawiści". Oni wiedzą, że się wszystko wali i sypie. Że wszystko zasługuje na krytykę... I że będzie straszliwie krytykowane. I to jest metoda kneblowania ust krytykom. O tych, którzy się naprawdę wściekną nie wspominając. A najbardziej wściekną się ci, którzy ich przez długi czas popierali.
Może czas zacząć ich uspokajać: " - Spokojnie... spokojnie... policz do dzisięciu...i odetchnij ... Weź długi urlop.... Idź do lekarza...."
11. @guantanamera
ten kij ma dwa końce. I o tym Tusk i lewactwo powinno pamiętać. To nie jest tak, że mamy już w Polsce dyktat czerwonych towarzyszy europejskich.
JESZCZE działa polskie prawo. A zadaniem społeczeństwa jest sprawowanie nadzoru nad respektowaniem prawa. I będziemy to robić. Albo niech zmienią ustrój z demokracji na totalitaryzm.
Wtedy będzie jasność.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. @Maryla
Tak, ale ludzie przyparci do ściany mogą być nieobliczalni. Trzeba o tym uprzedzjąco mówić.
I pisać ...:)
13. To nie było chuligaństwo, ale
To nie było chuligaństwo, ale spontaniczny happening, który miał zwrócić uwagę na nierówne traktowanie poglądów na Uniwersytecie Warszawskim - mówi Witold Tumanowicz, który we wtorek był w Audytorium Maximum. Według niego, zakłócenie wykładu prof. Magdaleny Środy, to efekt odwołania lutowego spotkania z przedstawicielami Ruchu Narodowego.
Tumanowicz uważa, że wykład profesor Środy można nazwać wiecem. Przypomina, że rektor UW odwołał ostatnio spotkanie z przedstawicielami Ruchu Narodowego, ponieważ uznał, że bliżej mu do wiecu politycznego niż dyskusji akademickiej.
- Przyszedłem na wykład prof. Środy by sprawdzić, czy i tam będzie zachowany pluralizm dyskusji. Jak się można było domyślać, nie był. Profesor Środa jest również politykiem. Happening narodowców, który widziałem, był spontaniczną reakcją na niesprawiedliwe traktowanie poglądów na Uniwersytecie Warszawskim - mówi Tumanowicz.
„To nierówne traktowanie ludzi”
Inne zdanie na temat odwołania spotkania z przedstawicielami Ruchu Narodowego ma politolog Bartłomiej Radziejewski z kwartalnika „Rzeczy Wspólne”, wydawanego przez Ruch Republikański.
- Częściowo podzielam zdanie rektora. To miało być spotkanie w homogenicznym gronie. Pojawić się mieli na nim sami politycy związani z Ruchem Narodowym. Jednak jego odwołanie to był skandal. Nie powinno być odwołane, powinna być zmieniona jego formuła - uważa Bartłomiej Radziejewski.
Dodaje też, że ta sytuacja świadczy o nierównym traktowaniu różnych opcji ideowych na Uniwersytecie Warszawskim.
- Happening przed wykładem profesor Środy miał zwrócić na to uwagę. Narodowcy mają aspiracje polityczne, a dzięki tej akcji zostali zauważeni przez media. Gdyby przyszli i zadawali tylko niewygodne pytania, nikt by tego nie odnotował – mówi Radziejewski, ale twierdzi, że wykład profesor Środy nie był wiecem. - Wykład to wykład, wiec to wiec – mówi dobitnie.
Zauważa również, że happening narodowców może się okazać dla nich antyreklamą. – Przez to, co się stało, jedni się mogą od nich odwrócić ale - na to jak sadzę liczą narodowcy - znacznie większa grupa osób o poglądach prawicowo-narodowych poczuje do nich sympatie czy współczucie. W sensie politycznym najprawdopodobniej zyskają - mówi politolog
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,narodowcy-na-uw-to-spontanic...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Nawet dwa lata więzienia za
Nawet dwa lata więzienia za "mowę nienawiści"
Nawet dwa lata więzienia może grozić za znieważanie osób odmiennej orientacji seksualnej i za obrazę na tle politycznym. czytaj »
Wprowadza się pojęcia „naturalne cechy osobiste" oraz
„przekonania", a rezygnuje z „przynależności wyznaniowej" oraz
„bezwyznaniowości"
Kary nie będą obejmowały osoby, prezentujące treści
zakazane podczas ich działalności artystycznej. Prawnicy oceniają
projekt PO dość krytycznie – jedni uważają, że jest zbyt kazuistyczny,
inni obawiaj ą się, że będzie nadużywany.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Platforma chce zamykać
Platforma chce zamykać katolików do więzień?
Zmiany,
jakie chce wprowadzić Platforma Obywatelska w sprawie „mowy nienawiści”
są bardzo niebezpieczne. Jeśli bowiem zostaną one wprowadzone, to za
jakiś czas do więzień (na dwa lata) będą mogli być wsadzani katolicy czy
protestanci, którzy jasno przypomną nauczanie Biblii. czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Tuskowi, Srodzie i lewactwu kojarzy się rok 20-ty, nam lata 50-6
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Arabia Saudyjska: aresztowano
Arabia Saudyjska: aresztowano 53 chrześcijan
Zarzut: modlitwa w prywatnym domu
Dyktatura mowy miłości
Jeśli zakaz "mowy nienawiści" wejdzie w życie, trudno będzie się normalnie – i kulturalnie – komunikować.
Autorzy projektu zmiany kodeksu karnego chcą walczyć z tzw. mową
nienawiści, dlatego proponują, by penalizować „znieważanie osób lub
osoby z powodu jej przynależności politycznej, społecznej, naturalnych
lub nabytych cech osobistych lub przekonań”. W ten sposób stawiają
obrażenie kogoś ze względu na te niedookreślone przesłanki z propagandą
faszyzmu i innych totalitarnych ustrojów oraz nawoływaniem do nienawiści
ze względu na narodowość lub rasę. Z drugiej strony wykreślają z
kodeksu karnego „wyznanie” i „bezwyznaniowość” – najwyraźniej nie są to
wartości wymagające ochrony, w przeciwieństwie do „nabytych cech
osobistych”.
Co one oznaczają, tego państwu nie wytłumaczę. Z pewnością zrobi to
niejeden sędzia – i każdy na swój sposób, bowiem proponowane przesłanki
bardzo łatwo rozciągnąć i naciągnąć. Przede wszystkim zaś ruszy lawina
pozwów i medialnych oskarżeń o „znieważenie” – które wymaga osądzenia.
To wspaniała okazja do stygmatyzacji przeciwników, politycznych i
ideowych, także tych, którzy mają odmienne zdanie na temat pochodzenia
„cech osobistych” osób publicznych od genderowej braci i siostrci. O
tym, że zwolennicy penalizacji mowy nienawiści chcą tak naprawdę wyrugać
z debaty publicznej wszelkie wypowiedzi, z którymi się nie zgadzają,
świadczą ich pseudonaukowe „opracowania”, jak choćby słynne „Zamiast
procesu. Raport o mowie nienawiści”, w którym Sergiusz Kowalski i
Magdalena Tulli wrzucili do jednego wora ewidentnie antysemickie
publikacje skrajnych nacjonalistów, jak i krytyczne wobec feminizmu,
postkomunizmu czy polityki Izraela artykuły z „Tygodnika Solidarność”.
Do stwierdzenia, czy ktoś został znieważony, przede wszystkim konieczne
jest jego subiektywne odczucie znieważenia – i tak jednego obraża słowo
cięższe, innego lżejsze. Jeszcze kilkanaście lat temu uważano za
całkowicie niewinne określenie „pederasta”, dziś geje uważają je za
obraźliwe. Przepraszam bardzo, jacy geje – zachodni homoseksualiści
(można?) coraz częściej oburzają się na określenie, które sami
zawłaszczyli i narzucili innym. Jeśli propozycja posłów PO przejdzie,
będziemy mieli do czynienia z cenzurą, która wyjdzie daleko poza obronę
czyjegoś dobrego imienia. A ludziom, którzy chcą merytorycznie porozmawiać, odbierze możliwość normalnej komunikacji.
pierwsze czytanie w sejmie
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/7F1A0DBDE3073E8CC1257B18007EE...
(od str. 157)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. List otwarty w obronie
List otwarty w obronie wolności słowa na Uniwersytecie Warszawskim
Polscy naukowcy wystąpili w obronie wolności słowa na
Uniwersytecie Warszawskim, kiedy to pod naciskiem liberalnej lewicy
władze uczelni odmówiły wcześniej zapowiedziane spotkanie z liderami
Ruchu Narodowego. Oto treść listu otwartego w tej sprawie.
20.02.2013 r.
List otwarty w sprawie ograniczania wolności słowa na Uniwersytecie Warszawskim
20 lutego br. na Uniwersytecie Warszawskim miała odbyć się debata,
zorganizowana przez Niezależne Zrzeszenie Studentów tej uczelni. Tematem
debaty miała być idea narodowa i nowy ruch społeczny, powstały w
zeszłym roku – Ruch Narodowy. Informacja o planowanym spotkaniu wywołała
nagonkę środowisk lewicowych, która doprowadziła do jego odwołania
przez władze uczelni.
Uważamy, że zaistniała sytuacja jest skandaliczna i stawia pod
znakiem zapytania swobodę dyskusji akademickiej na UW. Wyrażamy swoje
poparcie dla działań Niezależnego Zrzeszenia Studentów tej uczelni,
odważnie podejmującego tematy nurtujące polskie społeczeństwo, a
zwłaszcza młode pokolenie.
Tradycja polskiego ruchu narodowego, jak i próby jej współczesnych
interpretacji, ma takie samo prawo być przedmiotem rozważań akademickich
i debaty społecznej jak tradycje socjalistyczna, ludowa, konserwatywna
czy liberalna. Wszystkie one są częścią naszej historii i rzeczywistości
politycznej.
Odwołanie debaty poświęconej Ruchowi Narodowemu jest skandaliczne
również w kontekście niczym nieskrępowanej ekspansji skrajnej lewicy w
polskim życiu akademickim, jaką od lat możemy obserwować. Domagamy się
prawa do wolnego dyskutowania nad ideami politycznymi na polskich
uczelniach.
dr Mariusz Bechta, IPN Warszawa
prof. Ryszard Bender, Wydział Nauk Humanistycznych KUL
dr Jacek Chachaj, Wydział Nauk Humanistycznych KUL
dr Jacek Chaciński, Wydział Prawa KUL
prof. Marek J. Chodakiewicz, The Institute of World Politics, Washington, DC
dr Marta Cywińska, SGGW
dr Przemysław Czarnek, Wydział Prawa KUL
dr Marek Dobrowolski, Wydział Prawa KUL
dr Rafał Dobrowolski, historyk
dr inż. arch. Michał Domińczak
dr Izabella Galicka
dr Zbigniew Girzynski, UMK Toruń
prof. Piotr Gliński IFiS PAN, Uniwersytet w Białymstoku
prof. zw. dr hab. Bogumil Grott, UJ
dr Ksawery Jasiak, IPN Opole
dr Krzysztof Kaczmarski, IPN Rzeszów
dr Krzysztof Kawęcki, Wyższa Szkoła Menedżerska w Warszawie
prof. dr hab. Krzysztof Kawalec, UWr
dr Krzysztof Koźmiński, Uniwersytet Warszawski
dr Andrzej Krzystyniak, politolog, historyk
dr hab. Artur Ławniczak, UWr
dr hab. Rafał Łętocha, UJ
dr Marcin Masny, historyk
dr Jacek Misztal
dr Wojciech Muszyński, IPN Warszawa
dr Jolanta Mysiakowska-Muszyńska, IPN Warszawa
dr Bogna Obidzińska, Uniwersytet Jagielloński
mgr Damian Pietrzyk, WPiA UKSW
dr Adam Podlewski
prof. Wojciech Polak, UMK
dr Marcin Romanowski, WPiA UKSW w Warszawie
prof. Mieczysław Ryba, Wydział Nauk Humanistycznych KUL
dr Rafał Sierchuła, IPN Poznań
dr Mariusz Siwoń
dr Paweł Skibiński, IH UW
dr Tomasz Sommer
dr Tomasz Szczepański, Muzeum Wojska Polskiego
dr Marian Szołucha, ekonomista, Wyższa Szkoła Menedżerska w Warszawie
dr hab. Maciej Urbanowski, Wydział Polonistyki, UJ
dr Piotr Wiśniewski, Wydział Prawa KUL
prof. Tomasz Wituch, b. prof. UW, Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni
dr hab. Radosław Zenderowski, Instytut Politologii UKSW
prof. Jan Żaryn, historyk, UKSW
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. jak za komuny, samokrytyka i odcięcie się - a czy ktoś pytał?
Niezależne Zrzeszenie Studentów, współorganizator odwołanej debaty, zdecydowanie skrytykowało zajście. Na internetowej stronie NZA można znaleźć informację, że zrzeszenie "stanowczo odcina się od skandalicznego zachowania grupy osób, która zakłóciła przebieg spotkania".
W oświadczeniu podpisanym przez Izabelę Jędrecką, przewodniczącą zarządu krajowego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, czytamy:
"Niezależne Zrzeszenie Studentów nie inicjowało oraz nie planowało żadnego protestu podczas wykładu Pani Profesor. W żaden sposób nie współpracowało też z jego organizatorami. Uważamy ponadto, że podobne postępowanie jest wysoce szkodliwe dla poziomu i merytoryki debaty publicznej w Polsce oraz nie przystoi naszemu środowisku akademickiemu. Jednym z naczelnych celów działalności NZS jest działanie na rzecz tolerancji i wysokiego poziomu moralnego, dlatego za karygodne uznajemy zachowanie jednostek, które zakłóciły przebieg wykładu Pani Profesor.
Apelujemy do wszystkich środowisk i organizacji studenckich o potępienie sprawców zaistniałej sytuacji".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. lewactwo tworzy getta na uczelniach?
UW staje się obszarem, gdzie nacjonalizm i ksenofobia stają się równoprawnym nurtem...
na blogu Liberte!
Jeszcze w sprawie wykładu Środy i brunatnej młodzieży:
pamiętajmy czym jest NZS UW- niedoszły organizator nacjonalistycznej
debaty na UW, o jego odchyleniu prawicowo-nacjonalistycznym, problemach w
odnalezieniu się w rzeczywistości po 1989, gdy walka z komuną jest jest
irracjonalna, stając się prymitywną agresją wobec tego i tych którzy
nie definiują się przez kategorie narodu i katolicyzmu.
Ze zdziwieniem obserwuję to jak nacjonalizm zyskuje coraz więcej
miejsca w polskiej przestrzeni publicznej, że UW, którego nigdy nie
można było określić mianem miejsca lewicowego, staje się obszarem, na
którym nacjonalizm, ksenofobia i szerzej radykalna prawica, stają się
swego rodzaju równoprawnym nurtem życia studenckiego.
Nie znam dokładnie biogramów obecnego szefostwa Niezależnego
Zrzeszenia Studentów na UW, ale zawsze dominowali tam narodowi
radykałowie z Instytutu Historii, dla których PRL to czas bezustannych
zbrodni, które trzeba rozliczyć, najchętniej wieszając tego i owego. NZS
przyjął rolę kanału, którym na Uniwersytecie Warszawskim myśl
nacjonalistyczna ma być wprowadzana do mainstreamu. Spotkanie z
Winnickim w Auditorium Maximum miało być kolejnym przyczółkiem w
zdobywaniu legitymizacji dla swych działań: oto w największej sali
“lewackiego” uniwersytetu mówić mieli światli, którzy szanują Naród,
Boga i Ojczyznę. Nie udało się, a smutni chłopcy z NZS i ich koledzy
poczuli się dyskryminowani. Odebrano im wolność słowa.
Nie, na Uniwersytecie Warszawskim nie ma miejsca dla nacjonalizmu.
Również dla nacjonalizmu osładzanego działalnością charytatywną czy
kulturalną, tak jak to robi NZS UW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Między spontanicznością a
Między
spontanicznością a prowokacją. "Tusk, który stanął w obronie prof.
Środy, nie zająknął się ani słowem nad groźniejszym ekscesem poznańskim"
Jeśli incydent poznański sprawia wrażenie działania spontanicznego,
o tyle wydarzenie warszawskie najwyraźniej nosi znamiona prowokacji
tajnych służb.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Jacek Karnowski Narodowcy
Jacek Karnowski
Narodowcy i Środa: "największym zagrożeniem będzie, jeśli będziemy udawali, że nic się nie stało, że nic nie zaczyna się dziać"
Administracyjne blokowanie debaty publicznej - przy aprobatywnym
milczeniu władzy i wsparciu mediów - jest dużo groźniejsze niż wybryki
narodowców. Bo dowodzi, że idea wolności zardzewiała w głowach ludzi
bardzo wysoko postawionych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Od Czerskiej po Wiertniczą - i kto to mówi?
To była "naga, bezmyślna, brutalna siła"
Na debacie konfrontuje się poglądy. (...) Tutaj była naga,
bezmyślna, dobrze zorganizowana, brutalna siła - tymi słowami...
czytaj dalej »
Profesor Środa stwierdziła, że "poza 1968 rokiem" na Uniwersytecie
Warszawskim " pierwszy raz po II wojnie światowej (...) mieliśmy do
czynienia z akcją przemocową".
Prof. Środa stwierdziła w "Faktach po Faktach", że ta grupa wybrała
"dziwny" sposób protestowania przeciwko rzekomemu łamaniu wolności słowa
na UW. Jak mówiła, osoby związane ze skrajnie prawicowym Ruchem
Narodowym przed kilkoma dniami starały się o zorganizowanie debaty na
uniwersytecie, ale rektor im odmówił.
- Na debacie konfrontuje się
poglądy. Na tę zaproszono trzy osoby bez tytułów naukowych -
stwierdziła, argumentując, że w związku z tym nie byłoby mowy o debacie,
bo to spotkanie "nie spełniano jej wymogów i raczej przypominało wiec
polityczny".
List profesorów "skandaliczny"Prof. Środa mówiła, że we wtorek też chodziło "nie o debatę, a o
demonstrację siły". To, co ją zaskoczyło to fakt, że ta "bezmyślna,
brutalna siła", jaką zaprezentowały osoby, które wtargnęły na jej
wykład, była tak "zorganizowana".
List w obronie wolności słowa:
"Odwołanie debaty skandaliczne"
Ponad 40 osób z tytułami profesorskimi i doktorskimi twierdzi,
że na Uniwersytecie Warszawskim ograniczana jest wolność słowa....
czytaj dalej »
"Pani Holland już dziękuję. Ja powiedziałem przepraszam"
- Ja pani Holland już dziękuję i proszę mnie o nią
więcej nie pytać - powiedział w "Kropce nad i" poseł PO Stefan
Niesiołowski,...
czytaj dalej »
Niesiołowski powiedział w TVN24, że tymi słowami Holland obraziła PO. -
Czym ją obraziłem. Jeśli mówi, że nie zagłosuje na oszustów - w domyśle
na PO - to znaczy, że dla pani Holland jest obojętne kto rządzi Polską.
Może rządzić Kaczyński, Macierewicz, Rydzyk, bo ona poczuła się
dotknięta tym głosowaniem - powiedział poseł.
I dodał: - Ja mam
prawo oceniać krytycznie. Ja tego nie wyciągnąłem z zakamarków IPN,
tylko ona sama udzieliła wywiadu, pokazywała tam zdjęcia córki, jej
partnerki. Ale dobrze, powiedziałem przepraszam. Agnieszka Holland
powiedziała, żebym wrócił do swojego zawodu, bo szkodzę PO. Dlaczego
panią Holland obchodzi PO? Na mnie głosowało 30 tys. osób i to jest mój
mandat, a nie sympatie pani Holland. Ale powiedziałem przepraszam,
poczuła się dotknięta, a ja nie chcę nikogo obrażać - stwierdził
polityk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. "Stała się rzecz straszna,
się rzecz straszna, choć nikt nikogo nie pobił!" /Premier Rządu
Ludowego Donald Tusk o faszystowskiej prowokacji na UW podczas wykładu
prof. tow. Środy/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. hucpa trwa trzeci tydzień
wczoraj Tusk dał hasło do nagonki, sfora ruszyła. Od rana w TVN24 i Gazecie Wyborczej kłamstwa, hipokryzja i nagonka. Osaczyć młodych, bolszewia w akcji.
"Nie wiem, czemu były tylko dwa mandaty - przecież to przestępstwo ścigane z urzędu"
Kodeks karny ma grupę przestępstw przeciwko wolności. Tam jest art.
193, który mówi wyraźnie, że jeśli ktoś narusza mir domowy podlega
grzywnie bądź karze pozbawienie wolności nawet do roku - przypomniał
prof. Ćwiąkalski w TVN24.
Wczoraj poruszony sprawą zadymiarzy na UW
premier powiedział, że należy bezwzględnie reagować na takie wybryki. -
Na razie zamaskowani, ryczący, przeklinający i źle wychowani młodzi
ludzie usiłowali zakłócić wykład akademickiego profesora, pani Magdaleny
Środy. Ale jeśli nie będziemy reagowali w sposób jednoznaczny, to za
miesiąc czy za pół roku nie tylko będą ryczeć, ale będą bić -
argumentował Donald Tusk.
Naruszenie miru domowego to przestępstwo ścigane z urzędu
Były minister sprawiedliwości przyznał, że nie bardzo wie,
dlaczego całe zajście skończyło się na dwóch mandatach. - To jest
przestępstwo [naruszenie miru domowego art. 193 - przyp. red.] ścigane z
urzędu, a to oznacza, że decyzja o wszczęciu postępowania nie jest
zależna od woli poszkodowanych - wyjaśnił prof. Ćwiąkalski.
Profesor zwrócił uwagę, że świadkami zajścia byli studenci, straż
uniwersytecka czy wreszcie prowadząca wykład prof. Środa, a to oznacza,
że prokuratura ma pełne pole do działania i możliwości i powinna ustalić
przebieg tego zdarzenia.
Uczelnia nie chce mieszać się do polityki ?
Pytany, dlaczego nie ma reakcji na incydent ze strony UW,
Ćwiąkalski ocenił, że pewnie władze uczelni nie chcą angażować się w
polityczną rozgrywkę. - Przyznam, że nie wydaje mi się, żeby to było
dobrym rozwiązaniem. Tym bardziej że ta grupa planuje kolejne akcje -
powiedział były minister sprawiedliwości.
Art. 193 Kodeksu karnego mówi, że "kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania,
lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby
uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. MdP: Ruch Narodowy zasługuje
MdP: Ruch Narodowy zasługuje na uczestnictwo w publicznej debacie, tak jak każde inne środowisko, które działa zgodnie z prawem
Chcemy, aby Uniwersytet był przestrzenią wolności i różnorodności,
pielęgnowanych spotkaniami z wszystkimi stronami sporów obecnych w
debacie publicznej. Jednocześnie nie chcemy, by Uniwersytet zawłaszczała
jakakolwiek strona konfliktu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. akcja rodzi reakcję
Czerwona farba na biurze europosłanki Senyszyn
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. polityczna nagonka na hasło Tuska
Uczelnia nie chce mieszać się do polityki ?
Pytany, dlaczego nie ma reakcji na incydent ze strony UW, Ćwiąkalski ocenił, że pewnie władze uczelni nie chcą angażować się w polityczną rozgrywkę. - Przyznam, że nie wydaje mi się, żeby to było dobrym rozwiązaniem. Tym bardziej że ta grupa planuje kolejne akcje - powiedział były minister sprawiedliwości.
Policja: Dokumentację z zajścia przekażemy do prokuratury
Wygląda na to, że sprawa zadymiarzy na UW będzie miała ciąg dalszy. - Komenda policji Warszawa - Śródmieście przekaże dziś dokumentację z zajścia do prokuratury, która na podstawie zgromadzonych materiałów podejmie decyzję czy wszcząć śledztwo w sprawie wydarzeń na Uniwersytecie - powiedział portalowi Gazeta.pl aspirant Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.
Art. 193 Kodeksu karnego mówi, że "kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,13436695,Cwiakalski__Zad...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. rof. Krasnodębski o słowach
rof.
Krasnodębski o słowach Tuska po incydencie na UW: "Paliwo antypisowskie
już się trochę wypaliło, a potrzeba wroga jest większa". NASZ WYWIAD
"Od paru lat głoszę tezę, że pod rządami Donalda Tuska, Polska ewoluuje w stronę takiego miękkiego autorytaryzmu".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Hofman odcina się od
Hofman odcina się od Błaszczaka i ostro krytykuje narodowców za przerwanie wykładu prof. Środy na UW
- Bardzo nie zgadzam się z tym, co mówi prof. Środa i bulwersują
mnie jej poglądy, ale nie uważam, że za poglądy należy robić tego typu
rzeczy. To szkodzi polskiej debacie publicznej - tak rzecznik...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Prof. Polak dla Fronda.pl:
Prof. Polak dla Fronda.pl: Pod koniec lat. 80. można było na uczelniach działać bardziej swobodnie, niż obecnie
|
Mówi
się, że na uniwersytecie powinny dyskutować dwie strony, ale
jednocześnie zaprasza się liberalnych i lewicowych polityków, którzy bez
przeszkód są jedynymi prelegentami. Jest to pewna manipulacja, która ma
na celu uniemożliwienie wystąpień osób o poglądach prawicowych – mówi
prof. Wojciech ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. rzecznik prasowy UW kluczy i mataczy
Kilka słów wyjaśnień w sprawie dwóch spotkań na UW
W ostatnich dniach pojawiło się bardzo wiele informacji na temat dwóch spotkań na Uniwersytecie Warszawskim: z udziałem liderów Ruchu Narodowego, na które zapraszał NZS UW oraz wykładu prof. Magdaleny Środy pt. „Moralność życia publicznego”. Niestety wiele z nich zawierało informacje niesprawdzone i niepełne oraz wypowiedzi osób, które nie znają wszystkich okoliczności tych spotkań. Dlatego wyjaśnijmy kilka kwestii, które pojawiały się w dyskusjach na ten temat:
Spotkanie, na które zapraszało NZS UW, nie miało być debatą, jak próbują to przedstawiać niektórzy wypowiadający się w tej sprawie (w tym także niestety osoby z tytułami i stopniami naukowymi, m.in. autorzy listu otwartego przeciwko „ograniczaniu wolności słowa” na Uniwersytecie).
Nie zaproszono na nie historyków ani politologów, którzy dyskutowaliby o tradycji czy idei ruchu narodowego. Zaproszono wyłącznie aktywistów politycznych. Miał to być wiec, a nie debata akademicka. Spotkanie nie wniosłoby nic dobrego do jakości dyskursu publicznego w naszym kraju. W trakcie dyskusji z władzami UW stało się to także jasne dla kierownictwa NZS UW, dlatego samo wycofało się z pomysłu organizacji spotkania w takiej formule.
Prof. Magdalena Środa jest pracownikiem Uniwersytetu, wygłosiła wykład na swojej uczelni i ze swojej specjalności naukowej. Nie ma paraleli między tym wydarzeniem a spotkaniem z osobami „z zewnątrz”, reprezentującymi wyłącznie świat polityki, na które zapraszał NZS UW.
Na Uniwersytecie mogą się odbywać wszelkie debaty pod warunkiem, że będą one spełniały kryteria akademickie. Wymiana myśli, poglądów - to esencja tego, czym jest akademia (ale nie wymiana haseł, a już na pewno nie wymiana obelg).
Lęk autorów wspomnianego „listu otwartego” jest więc zupełnie nieuzasadniony. Być może nawet by go nie podpisywali, gdyby znali szczegóły dotyczące obu spotkań (z treści listu wynika raczej, że opierali się na jakichś szczątkowych i nieprawdziwych informacjach, znalezionych w internecie).
W dyskusjach o zakłóceniu wykładu prof. Środy przez grupę osób - w przebraniach i maskach - określających się jako członkowie Niezależnego Stronnictwa Akademickiego, pojawił się też inny wątek: bezpieczeństwa, wyciągania konsekwencji wobec zaangażowanych w nie osób, etc.
Straż uniwersytecka bardzo szybko uporała się z tą grupą manifestantów. De facto nie zostali oni nawet wpuszczeni do sali, w której rozpoczynał się wykład. Na miejsce bardzo szybko przyjechała też policja (wezwana przez władze uczelni), która wylegitymowała manifestujących i wręczyła mandaty tym najbardziej agresywnym. Wydarzenie to - nieprzyjemne i niespotykane na Uniwersytecie od lat - zostało potraktowane z należytą powagą. Gdyby się w przyszłości okazało, że tego typu sytuacje będą się powtarzały, to i reakcje uczelni będą podobne.
Anna Korzekwa
rzecznik prasowy Uniwersytetu Warszawskiego
http://www.uw.edu.pl/aktualnosci/komunikat.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Obywatel ma prawo tworzyć
Obywatel ma prawo tworzyć prawo. Teoretycznie
Z ponad stu projektów obywatelskich pełną ścieżkę legislacyjną ukończyło osiem. Z tych ośmiu uchwalono tylko trzy.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. lewacka ANTIFA wzywająca bojówki z zagranicy i Czapiński
Raport: Nacjonaliści rosną w siłę. Coraz więcej przemocy. "Może być jeszcze gorzej..."
ksenofobicznym, aktów dyskryminacji oraz przestępstw popełnionych na
tym tle odnotowało w "Brunatnej Księdze 2011-12" stowarzyszenie Nigdy
Więcej. Aktów agresji w ostatnich latach przybywa - informuje
stowarzyszenie. - Sądzę, że ten trend szybko nie wygaśnie - komentuje
prof. Janusz Czapiński.
W zestawieniu zaprezentowano łącznie ponad 600 przypadków
profanacji cmentarzy żydowskich, zastraszania, pobić, publicznego
wzywania do nienawiści na tle rasowym i etnicznym - na stadionach, na
ulicach miast, w czasie audycji polityków w mediach, na demonstracjach.
Szeroko opisano przebieg Marszów Niepodległości 11 listopada 2011 r. i
rok później, relacjonując incydenty, do jakich doszło w ich toku.
W ocenie współautora ponaddwustustronicowej publikacji Marcina
Kornaka, prezesa stowarzyszenia Nigdy Więcej, w ostatnich latach na
terenie całego kraju więcej jest aktów agresji i przemocy ze strony
skrajnych nacjonalistów, a szczególnie zdarzeń rasistowskich i
antysemickich.
"To się szybko nie zmieni..."
Proszony o ocenę publikacji psycholog społeczny prof. Janusz
Czapiński powiedział, że wzrost liczby aktów agresji to trend, który
obejmuje niemal całą Europę, bo rosną nastroje ksenofobiczne i
nacjonalistyczne. - Sądzę, że ten trend szybko nie wygaśnie. Jeśli na to
nałożyłby się jeszcze kryzys ekonomiczny, to przypuszczalnie w kolejnej
edycji 'Brunatnej Księgi' podobnych zdarzeń, ataków na tle etnicznym i
narodowościowym byłoby jeszcze więcej - powiedział. Jak zauważył, w
elitach politycznych i opiniotwórczych jest spory "segment", który
sprzyja piętnowanym w raporcie działaniom lub nawet do nich zachęca.
- Jeśli nie chcemy zmieniać prawa w części dotyczącej
dyskryminacji, to niewiele da się zrobić. Można oczywiście skrupulatniej
korzystać z istniejących instrumentów prawnych do bardziej
zdecydowanego ścigania otwartych aktów agresji, ale nie ze wszystkim
wymiar sprawiedliwości i władze mogą sobie poradzić - ocenił,
przypominając sprawę internetowej strony "krew i honor", zawierającej
"listę wrogów białej rasy". Strony nie udało się polskim władzom
zamknąć, bo serwery portalu są nie w Polsce, lecz w USA.
- W dobie rozwoju mediów elektronicznych walka z tego rodzaju
przejawami ksenofobii będzie coraz trudniejsza. Można oczywiście
pociągać do odpowiedzialności oficjalnie ukazujące się tytuły prasowe -
gdy pojawiają się w nich wyraźne zachęty do dyskryminowania tzw. obcych.
Ale to też delikatna sprawa, bo łatwo o posądzenie o cenzurę i
ograniczanie wolności słowa - zauważył Czapiński.
"Politycy dokładają kamyczek..."
Pytany o zadanie dla polityków w tej rzeczywistości, Czapiński
powiedział, że politycy mogą uderzyć się w swoje piersi - zwłaszcza ci,
którzy nie stronią od apeli zachęcających do niechęci wobec obcych. -
Może na początek powinni wyciszyć swe apele, bo burzą pewien mit
społeczny i w złym świetle stawiają Polskę. Pod tym względem nasz kraj
nie ma zbyt wysokiej pozycji na świecie. Dobrze by było, żeby nie
dokładali do tego swego kamyczka - mówił.
Stowarzyszenie
Nigdy Więcej od 1996 r. prowadzi monitoring takich zdarzeń przy pomocy
sieci współpracowników korespondentów oraz organizacji zajmujących się
mniejszościami. Wyniki ich pracy publikowane są w "Brunatnych Księgach".
Najnowsza, dotycząca incydentów z lat 2011-2012, właśnie została wydana.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. program pozytywny dla młodych na prawicy
Redakcja „Drogi Legionisty” we współpracy z portalem koszulki.sklep.pl
przygotowała dla Was konkurs z atrakcyjnymi nagrodami dotyczącymi
bohaterów naszej Ojczyzny. Oczywiście będziecie musieli się wykazać .
Będziecie musieli napisać tekst. Myślę, że by dać sobie z nim radę, by
wiedzieć jak zacząć – należy spełniać trzy warunki. Być patriotą, być
aktywistą (minimum brać udział w akcjach patriotycznych, szerzyć
patriotyzm jakimś sposobem i uznawać to za swój obowiązek), a także
dostrzegać bieżące oraz przyszłe zagrożenia naszej Polski. I na
podstawie tej wiedzy oraz korzystając z moich pytań pomocniczych,
zastanowić się:
W jaki sposób pogodzić pamięć o naszych bohaterach z realną walką
przeciwko nowym zagrożeniom Polski? A więc na ile dzisiejsi patrioci
powinni poświęcać energię na huczne obchodzenie kolejnych rocznic, a na
ile na walkę z bieżącymi zagrożeniami Ojczyzny? Czy to się wyklucza?
Jeśli nie – i jeśli jesteśmy aktywistami, to dlaczego manifestujemy
głównie by obchodzić jakąś rocznicę (11.11, Kosowo, Żołnierze Wyklęci
itd.), a nie np. w sprawach gospodarczych?
Wasze wnioski i koncepcje będziemy oceniać pod kątem REALNOŚCI, bo
wiadomo że plan podbicia Europy w stylu fantasty też możemy stworzyć w
godzinę .
Temat pracy nie ma sugerować, że obchodzenie rocznic jest złe. My musimy
się jednak rozwijać jako uliczni aktywiści, działać dla dobra narodu i
Wasze prace mają nam w tym pomóc, może podpowiedzieć. Interpretację
zostawiam Wam. Poprawne prace (poprawne stylistycznie, z polskimi
znakami, z sensem) zostaną opublikowane na łamach zina i e-zina, a aż
trzy pierwsze miejsca (!) nagrodzimy koszulkami z naszymi bohaterami!
Koszulki widzicie na grafice. Kolor i rozmiar do wyboru!
Wasze teksty przysyłajcie do 15 marca na drogalegionisty@gmail.com jako załącznik – plik w Wordzie.
No cóż – powodzenia! Koszulki czekają na Was… A Autonomiczni
Nacjonaliści i inni aktywiści – na Wasze sugestie, co powinniśmy jeszcze
robić w miarę naszych możliwości by było dobrze.
Cześć i chwała bohaterom!
http://www.drogalegionisty.fuckpc.com/?p=3345#more-3345
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. TERAZ MEDIA CHCĄ WSADZIĆ MŁODYCH Z UW
Media wsadziły mnie do więzienia i media mnie z niego wyciągnęły. O moich kolegów nikt się nie upomina, bo nie są tak medialni - zakończył.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13441432,Staruch__To_med...
"Raz sierpem, raz młotem..." na
wykładzie Środy: Policja przekazała prokuraturze materiały w sprawie
"Wszystkie materiały zgromadzone przez policjantów w związku z tym
incydentem przekazaliśmy do prokuratury w celu ich oceny pod kątem
naruszenia miru domowego" - powiedział PAP rzecznik komendanta
stołecznego policji
Artykuł 193 kodeksu karnego brzmi: "Kto wdziera się do cudzego domu,
mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew
żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
roku".
Policja nawiązała także kontakt z prof. Środą, która otrzymywała
listy zawierające wulgaryzmy. "W tej sprawie jesteśmy w stałym
kontakcie" - powiedział rzecznik KSP.
Premier Donald Tusk powiedział w środę, że jest poruszony informacją
o zakłóceniu wykładu profesor Środy. "Najbardziej jestem poruszony
opinią niektórych ważnych osób, jeśli chodzi o kontekst tego zdarzenia,
że nic się nie stało. Ja uważam, że stała się rzecz straszna, choć nikt
nikogo nie pobił" - powiedział premier.
Zapewnił, że jeśli tylko będzie taka możliwość, to służby państwa
będą zapobiegać "takim przestępstwom czy wykroczeniom". "Na razie
jesteśmy w szarej strefie, na razie można powiedzieć, że nic się nie
stało, ale uważam, że to, co się stało, wymaga jakiejś szczególnej
etycznej mobilizacji od nas wszystkich bez wyjątku" - podsumował Tusk.
Rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego Anna Korzekwa, odnosząc się
do wtorkowego wydarzenia, oceniła, że było to zjawisko niespotykane na
uniwersytecie od wielu lat. "Warto, żeby osoby, które walczą o wolność
słowa na uniwersytecie zdjęły maski, zostawiły swoje sprzęty w szatni,
usiadły w sali i próbowały dyskutować, a nie przerywać wykład. To do
niczego nie prowadzi poza szumami, niepokojem" - mówiła rzeczniczka UW.
"Zachęcamy do dyskusji, debaty, rozmów, a zniechęcamy do używania
wulgaryzmów i organizowania takich akcji, które są znane z ulicy, a nie z
uczelni" - zaznaczyła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Tusk przeprosił tylko raz - Nowicką z lobby aborcyjnego
Jacek Świat o Stefanie Niesiołowskim: "Komentowanie występów tego pana jest stratą czasu. To jest raczej zajęcie dla psychiatry"
"To nie jest problem, który leży tylko w panu pośle Niesiołowskim.
Bardziej chodzi o całą jego partię, która go wypromowała, która powierza
mu odpowiedzialne publiczne stanowiska i która go z taką mocą broni.
Pytanie brzmi: na miły Bóg, kto rządzi naszym krajem?"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Kluby podzielone ws. projektu
Kluby podzielone ws. projektu o mowie nienawiści. Dziś głosowanie
W ostatnim dniu posiedzenia Sejm będzie głosował nad projektem zmian w Kodeksie karnym dotyczącym tzw. mowy nienawiści. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosił klub PiS.
W uzasadnieniu poseł Krystyna Pawłowicz wykazywała, że proponowana
przez PO zmiana w kodeksie ma charakter czysto ideologiczny. PO – jak
mówiła – chce wpisać do kodeksu nienawiść wobec odmienności politycznej
oraz społecznej i wprowadzić karalność za niejasno określone
przewinienia.
- Nawoływanie do nienawiści ze względu na przekonania polityczne –
oznacza – że tutaj każdy z nas, posłów, może być oskarżony, a
przekonania społeczne są jeszcze bardziej czymś iluzorycznym. To już w
ogóle nie wiadomo, czy mój pogląd na świat będzie podstawą do skazania
mnie. Tu chodzi o ogromne rozszerzenie zakresu penalizacji. Prawo jest
od tego, żeby definiować przesłanki karania, tym bardziej, że jest to
przepis karny. To nie sąd, a przepis prawny ma zdefiniować i ja muszę
wcześniej wiedzieć – zabierając głos – za co będę ukarana, a za co nie – skomentowała poseł.
Za odrzuceniem opowiada się również Solidarna Polska. Poseł Beata
Kempa wskazała na niekonstytucyjność projektu. Powiedziała również, że
projekt PO będzie pierwszym w systemie prawnym, który spowoduje głęboką
nietolerancję.
- Każdy, kto będzie myślał inaczej niż Platforma Obywatelska,
znajdzie się w sądzie. Tak rozumiem ten projekt PO. To przecież tym
projektem będzie można wartości chrześcijańskie, wartości od wieków
utrwalone – wysadzić w powietrze. Dlatego apeluje do PSL, aby nad
piątkowym głosowaniem zastanowić się. Mam nadzieję, że tak się stanie i
apeluje o odrzuceniu tego projektu w pierwszym czytaniu – powiedziała poseł.
Dalszych prac nad projektem oprócz PO chce także SLD.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. PO chce karać za nienawiść do
PO chce karać za nienawiść do cechy nabytej i przekonań. Kempa: Wprowadzacie dyktaturę
Sąd Najwyższy się zżyma, PiS broni wiary, a Ruch Palikota gejów. To
reakcja na projekt klubu PO jak skuteczniej karać za mowę nienawiści
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Poznańscy profesorowie wciąż
Poznańscy profesorowie wciąż atakowani
Prof. Stanisław Mikołajczak i prof. Stefan Zawadzki po raz kolejny są atakowani. Tymczasem zarówno premier, ministerstwo nauki jak i media milczą.
Z kolei wtorkowy incydent na Uniwersytecie Warszawskim silnie odbił
się w przestrzeni publicznej, tak jak oblanie farbą biura Joanny
Senyszyn. Profesorów Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
szkalowali aktywiści środowisk homoseksualnych. Sprawcy określają się
jako „Akcja hemoterapia”.
Na drzwiach gabinetów profesorów z Akademickiego Komitetu
Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego zamieszczono wulgarne hasła i
swastyki.
- To jest próba nasilenia procesu zmian kulturowych w Polsce, do
czego są wykorzystywane środowiska homoseksualne. Przypisywanie nam
swastyki to jest po prostu tworzenie pewnego kontekstu, który jest
zdecydowanie nam obcy. Nie mamy nic wspólnego z faszyzmem, homofobią, bo
nas te sprawy zupełnie nie interesują – wyjaśnił prof. Stanisław Mikołajczak.
Poza tym na wydziałach poznańskiej uczelni pojawiły się wyzywająco
poubierane pary, które chodziły i powołując się na prof. Zawadzkiego
zachęcały studentów i pracowników uczelni do wypełnienia ankiety z
wulgarnymi pytaniami.
Prof. Stanisław Mikołajczak i prof. Stefan Zawadzki poparli stanowisko prof. Krystyny Pawłowicz ws. tzw. związków partnerskich.
Tymczasem w związku z atakiem na profesorów władze uczelni odsyłają
do oświadczenia rzecznika prasowego, w którym pisze, że żaden z listów,
który podpisali naukowcy nie jest stanowiskiem uczelni. Rektor
Uniwersytetu zganił jedynie list broniący sejmowych wypowiedzi prof.
Krystyny Pawłowicz o normalnej rodzinie.
- Doświadczenie rektora było absolutnie niepotrzebne, a szkodliwe w
tej racji, że nie odcinając się od listu 40, mogło sugerować, że on się
zgadza z treściami tamtego listu – dodał prof. Stanisław Mikołajczak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Stołeczna prokuratura
Stołeczna prokuratura sprawdza, czy wszcząć śledztwo w sprawie zakłócenia przez grupę zamaskowanych osób wykładu prof. Magdaleny Środy na Uniwersytecie Warszawskim.
We wtorek wieczorem grupa ok. 50 zamaskowanych osób wtargnęła do auli Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie prof. Magdalena Środa miała wygłosić wykład pt. "Moralność życia publicznego". Agresorzy mieli na twarzach maski konia, małpy, klauna; wyrwali drzwi do sali, po czym tańczyli i krzyczeli: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Doszło do przepychanek z ochroną, następnie interweniowała policja; dwie osoby ukarano mandatem. Nikt nie został ranny.
- Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ, po otrzymaniu materiałów w tej sprawie od policji, wszczęła postępowanie sprawdzające - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Dodał, że w ramach tego postępowania prokuratura wystąpiła do rektora UW o szczegółową informację o zajściu. - Od odpowiedzi zależy, czy zostanie wszczęte śledztwo, czy też prokuratura odmówi jego wszczęcia - podkreślił Ślepokura.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13444199,Jest_postepowan...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Środa: Rząd dusz w Kościele
Środa: Rząd dusz w Kościele sprawują ludzie na poziomie podstawówki. Abp Michalik to przeciętny poseł PiS
-
Rząd dusz jest w rękach ludzi, których wykształcenie zatrzymało się na
poziomie zawodówki, bo takie niestety jest przeciętne wykształcenie
seminaryjne. Arcybiskup Józef Michalik to przeciętny poseł PiS - mówi
prof. Magdalena Środa, filozof, w rozmowie z Eweliną Nowakowską.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Homoterroryzm w internecie
Homoterroryzm w internecie
Homoterroryści w walce o swoje przywileje nie tylko
straszą. Przechodzą także do czynów. "Nieznani sprawcy" zaatakowali
właśnie stronę internetową księdza Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego. Komuś
nie spodobał wywiad księdza na temat lobby gejowskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Prof. Nowak w "Gościu
Prof.
Nowak w "Gościu Niedzielnym": Oskarżenie antysemityzmu stało się pałką,
którą posługują się ludzie otwarcie gardzący polskością
"Musimy tę dumę, polską dumę odbudować – razem z polskimi Żydami. Z
tymi, którzy zechcą, którzy to rozumieją" - pisze historyk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Pokaz chamstwa w wykonaniu
Pokaz
chamstwa w wykonaniu duetu Niesiołowski-Dworak. "To jeszcze tego
Rydzyka ćwiczycie? (...) Bydło. Jednym słowem bydło" Zobacz wideo!
Drwiny, kpiny, bezczelne uśmiechy na twarzach i pokaz niebywałego
chamstwa. Dworak wydawał się być nieco zmieszany, gdy usłyszał słowa o
"bydle", ale w końcu mu przeszło i z radosną miną przyjął wystąpienie
Niesołowskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Panią minister poniosło
Panią minister poniosło
Będzie interpelacja w sprawie tekstu minister nauki
Barbary Kudryckiej cenzurującego wypowiedzi środowisk naukowych –
dowiedział się „Nasz Dziennik”.
Chodzi o tekst szefowej resortu pt. „Sumienność i sumienie naukowca”
zamieszczony na stronach resortu. Kudrycka piętnuje w nim pracowników
oświaty za „zarażanie studentów swoim światopoglądem”. „(…) zwłaszcza
gdy ten światopogląd wymyka się regułom uznawanej powszechnie wiedzy,
dotychczasowym ustaleniom naukowym i rzetelnej metodologii” – stwierdza
Kudrycka.
Czyżby miała na myśli tych naukowców, którzy do tej pory twierdzą, że
życie człowieka zaczyna się dopiero po porodzie? Bynajmniej. Pani
minister przytacza w ironicznej formie przykłady związane z katastrofą
smoleńską i atakuje dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka.
Posługuje się przy tym epitetami w rodzaju „apostołowie rozmaitych prawd objawionych”.
„Zdarzają się więc fizycy, gotowi przysiąc, że Tupolew został
zestrzelony rosyjską rakietą w sztucznej mgle, albo medioznawcy
twierdzący, że ojciec Rydzyk jest fundamentem demokracji w Polsce” –
pisze minister szkolnictwa wyższego, nie podając wszakże nazwisk tych
(nieistniejących) fizyków i nie tłumacząc się z uprzedzeń wobec
katolickiego kapłana.
Kudrycka powołuje się przy tym na Kodeks Etyki Pracownika Naukowego,
który – jak sama przypomina – mówi, iż w nauce ważna jest sumienność i
bezstronność oraz niezależność, „także od ideologicznych i biznesowych
wpływów”.
Tego rodzaju publicystyka rządowa nie mogła pozostać bez echa.
Środowisko naukowe wystosowało list otwarty do minister Kudryckiej,
pokazujący miałkość i propagandowy wymiar jej wywodu. „Uważamy, że nie
ma Pani prawa, jako urzędnik państwowy, narzucać nauczycielom
akademickim i naukowcom, co im wolno powiedzieć w czasie wykładu,
seminarium lub publicznych wystąpień” – zwracają uwagę sygnatariusze
listu.
„Możliwość wyrażania nawet kontrowersyjnych opinii jest podstawą
rozwoju nauk zarówno humanistycznych, jak i ścisłych. Zdecydowany
niepokój budzą przytoczone przez Panią przykłady, gdyż wskazują one, że
Pani zdaniem Kodeks Etyki mógłby być narzędziem bieżącej walki
politycznej, wykorzystywanym do dyscyplinowania, jeśli nie karania,
pracowników naukowych prezentujących poglądy odmienne od poglądów
decydentów politycznych i administracji państwowej – dodają.
Dwa ciernie
Pod listem podpisało się do tej pory 538 osób. To pracownicy naukowi z
całej Polski, m.in. prof. Bartłomiej Andrzejewski z Instytutu Fizyki
Molekularnej PAN w Poznaniu, dr inż. Andrzej Augustynek z Akademii
Górniczo-Hutniczej w Krakowie, prof. dr hab. Bolesław Fleszar z
Politechniki Rzeszowskiej, prof. Stanisław Mikołajczak z Wydziału
Filologii Polskiej i Klasycznej UAM czy prof. Lucjan Piela z Wydziału
Chemii UW. Lista jest wciąż aktualizowana.
– Argumenty minister Kudryckiej są totalnie bezsensowne. Celem
uniwersytetu jest przecież właśnie poszerzanie horyzontów studentów.
Pani minister używa na początku pewnych lingwistycznych sztuczek po to,
by w końcu dotrzeć do katastrofy tupolewa i o. Tadeusza Rydzyka. Wygląda
na to, że są to dwa ciernie, które ją bolą. Cała wypowiedź pani
minister jest powiązana różnymi szpagatami słownymi, a przy tym
zdecydowanie przeciwna idei humanistycznej, jak i idei wolności
uniwersytetu – ocenia prof. Piela, chemik z UW.
Przesłanie Kudryckiej odbiera jednoznaczne – pracownik naukowy ma
skoncentrować się tylko i wyłącznie na działalności stricte naukowej –
jakakolwiek próba oceny tego, co dzieje się w przestrzeni publicznej,
jest zaś wysoce niewskazana. Profesor Piela nie życzy sobie takich
ograniczeń. – To byłoby równoznaczne z końcem dyskursu publicznego –
zaznacza.
List naukowców został już przekazany do sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji ds. etyki w nauce PAN.
– Spodziewałbym się interpelacji poselskiej. List został zamieszczony
na oficjalnej stronie resortu. Pani minister ma już za sobą takie
występy jak nasłanie kontroli na UJ w sprawie pracy pana Zyzaka. Gdybym
był posłem, spytałbym o ten tekst. Gdybym był przewodniczącym Komisji
ds. etyki w nauce i zobaczył taką wykładnię Kodeksu Etyki Pracownika
Naukowego, uznałbym, że trzeba by to skomentować – stwierdził prof.
Andrzej Wiśniewski z Instytutu Fizyki PAN, z inicjatywy którego list
powstał.
Wiceszef komisji edukacji Sławomir Kłosowski (PiS) już zapowiada zdecydowaną reakcję.
– Na pewno wystosuję do pani minister interpelację w tej sprawie.
Bezwzględnie. Na początku traktowałem to jako jakąś pomyłkę, żart w
wydaniu ministerialnym. Wystosowanie tego tekstu, jego treść przypomina
lata 70. ubiegłego wieku. Zadbam, aby komisja dopilnowała tej sprawy –
deklaruje polityk.
Anna Ambroziak
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. "Brunatna Księga 2011-2012"
"Brunatna Księga 2011-2012" ukazała się w ramach projektu "Monitorowanie, dokumentowanie i upowszechnianie informacji o incydentach na tle rasistowskim, antysemickim i ksenofobicznym" prowadzonego przez stowarzyszenie Nigdy Więcej we współpracy z Fundacją im. Stefana Batorego. Jest dostępna jako plik pdf na stronie internetowej stowarzyszenia.
Różnorodność kulturowa jest charakterystyczna dla współczesnej Europy i dla świata. Wielokulturowość staje się nieodłączną częścią naszej teraźniejszości i przyszłości. Świadomość tej kwestii rośnie w Polsce, ale ciągle zbyt powoli. Problemy, które opisuje "Brunatna Księga", okazują się coraz bardziej istotne. Nie możemy zamykać na nie oczu - stwierdza we wstępie do książki dr hab. Rafał Pankowski, prof. Collegium Civitas, współzałożyciel stowarzyszenia Nigdy Więcej.
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,13446631,Na_naszych_oczach_...
Szczucie Gazety Wyborczej i szantaże aktywistów na instytucje.
Jeden z przykładów .
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,13428394,Dzieci_Bialegostok...
Miałem przyjemność, a właściwie nieprzyjemność, uczestniczenia w tym wydarzeniu. Poszedłem tam jako osoba postronna z chęcią zobaczenia zmagań piłkarskich młodych ludzi. To, co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania - napisał do "Gazety" jeden z Czytelników. I wylicza: na trybunach gloryfikowanie ideologii rasistowskiej, m.in. przez umieszczone na transparentach krzyże celtyckie czy używaną przez rasistów flagę "konfederatkę".
- Do tego alkohol na hali. Tak nawiasem mówiąc, mam wątpliwości, czy osoby żłopiące piwo były pełnoletnie - pisze Czytelnik "Gazety".
Informuje też o wulgarnych okrzykach i przyśpiewkach wymierzonych w policję i transparentach "pozdrawiających kolegów w więzieniach".
Czytelnik pyta też, czy Uniwersytet Medyczny w Białymstoku ma świadomość, co działo się w jego hali. Pytanie zasadne, tym bardziej że na forum organizatorzy dziękowali kanclerzowi uczelni i kierownikowi obiektu.
Przesłaną do redakcji relację potwierdzają zdjęcia z turnieju, zamieszczone na portalu Jagiellonia.net. Każde opatrzone logo głównego sponsora białostockiej drużyny piłkarskiej, marki Żubr Kompanii Piwowarskiej.
Na zdjęciach widać też np. Adama T., szefa Stowarzyszenia Dzieci Białegostoku. Nie sprawia wrażenia zbulwersowanego tym, co dzieje się na hali. Na mecze Jagiellonii wstępu nie ma, jeszcze jesienią sąd nałożył na niego zakaz stadionowy. Jest podejrzewany o udział w kibolskiej ustawce w Szepietowie. Z samym stowarzyszeniem klub zerwał współpracę po incydencie na meczy z Pogonią Szczecin jesienią ubiegłego roku. Wówczas to kilku uczestników organizowanego przez "Dzieci" wyjazdu na mecz, znieważyło pochodzącego z Nigerii piłkarza Jagiellonii.
Władze Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku o ekscesach dowiadują się od "Gazety".
- Ręce opadają. Jestem zbulwersowany, a jednocześnie ogarnia mnie ogromny smutek - to pierwszy komentarz profesora Lecha Chyczewskiego, rzecznika prasowego Uniwersytetu.
Zagraniczni studenci tej uczelni często w przeszłości padali ofiarami ksenofobicznych ataków, odbijających się szerokim echem w kraju. To zaś fatalnie wpływało na wizerunek miasta.
- Myślałem, że mamy to już za sobą. Że poprzednie wydarzenia wzmocniły czujność, że nie ma już akceptacji dla tego typu zachowań niezgodnych z prawem, niekonstytucyjnych. W głowie mi się to nie mieści. Nie chcę żyć w takiej rzeczywistości - profesor nie szczędzi gorzkich słów.
I tłumaczy, dlaczego uczelnia zgodziła się na wynajem hali Stowarzyszeniu Kibiców "Dzieci Białegostoku":
- Przed rokiem stowarzyszenie to organizowało otwarty turniej osiedlowy kibiców Jagiellonii i była to trzecia jego edycja. Bardzo ładna impreza, bez żadnych zakłóceń. Bazując na tych doświadczeniach, w dobrej wierze, kanclerz w tym roku wynajął halę temu samemu stowarzyszeniu. Za odpłatnością zgodną z cennikiem, na ogólnych zasadach, zgodnie z którymi wszelkie sprawy organizacyjne, jak przebieg imprezy, zabezpiecza organizator. W najbardziej czarnym scenariuszu nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że dojdzie do takich incydentów. Zwłaszcza że stowarzyszenie nosi tak niewinną nazwę - dodaje prof. Chyczewski.
Rzecznik poinformował już kanclerza uczelni o skandalu na turnieju, porozmawia także o tym z rektorem.
I deklaruje:
- Na pewno już nigdy nie wynajmiemy hali tym osobom, na tę imprezę. A przestępstwo, do którego doszło, powinno być ścigane. Zdziwiłbym się, gdyby policja i prokuratura nie zajęły się tą sprawą z urzędu.
Rozczarowania nie kryje też Marta Andreasik z biura prasowego Kompanii Piwowarskiej.
- Nie mieliśmy żadnego udziału w tym turnieju, w żaden sposób nie identyfikujemy się z tym, co działo się na trybunach. Jest nam po prostu przykro. Już zwróciliśmy się do administratorów strony Jagiellonia.net o usunięcie tych materiałów - informuje przedstawiciel głównego sponsora Jagiellonii.
We wtorek wieczorem swoje oświadczenie opublikował też sam portal. Przeprosił Kompanię za zamieszanie zdjęć, zdecydowanie odciął się też od wydarzeń w hali UMB. Fotorelację usunięto.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. O homoterrorystach z Poznania
O homoterrorystach z Poznania nadal cisza! Gdzie leży źródło medialno-politycznej zachęty do prześladowania normalności?
"Co na to premier? Czyżby obszar swojej plenipotencji i troski
ograniczył jedynie do Warszawy? Jakie jest stanowisko min. Kudryckiej na
wulgarne szykany skierowane pod adresem zacnych, cenionych profesorów,
przez rozideologizowanych gówniarzy podających się za studentów?".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Sodoma i Homorra
Homoterroryści - niejawna, tajna struktura społeczna dokonująca aktów terroru ...
Homorra? Chamorra? Homochamorra?
50. polityka na uczelniach i kłamstwa Michnika
Wyborczej", wygłosił w sobotę w Wyższej Szkole Nauk Społecznych i
Technicznych wykład "Pułapki na drodze do demokracji". Nie obyło się bez
awantury przed aulą.
Prelekcje
próbowała przerwać grupka młodych ludzi w kominiarkach i maskach.
Krzycząc hasła takie jak: "Narodowy Radom, Narodowy Radom" czy "Precz z
komuną", „Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę” chcieli się wedrzeć
na aulę. Doszło do rękoczynów z ochroną. Po kilkunastu minutach dali
sobie jednak spokój i opuścili uczelnię. Gdy na miejsce przyjechała policja na terenie budynku był już spokój. Podobna sytuacja odbyła się niedawno podczas wykładu prof. Magdaleny Środy.
Także na sali kilku młodych mężczyzn zachowywało się niestosownie.
Maria Pierzchalska, rektor uczelni, poprosiła jednak obecnego w auli
radnego Piotra Kotwickiego (PiS), aby poprosił swoich kolegów o
zachowywanie stosowne do miejsca spotkania.
W czasie wystąpienia Adam Michnik
mówił m.in. o tym, że system rynkowy wyzwolił ogromne nierówności
społeczne. Pojawili się ludzie bardzo bogaci, nie zawsze uczciwie
zarabiający oraz bezrobotni, których do tej pory w kraju nie było. Dla
społeczeństwa był to ogromny wstrząs.
- Wyobraźmy sobie fabrykę
produkującą biusty Lenina. Na to był rynek, każdy sekretarz miał na
biurku Lenina. I oto w 1989 r. skończył się na to rynek, bo Lenin
przestał być potrzebny na biurkach sekretarzy. Ta fabryka miała do
wyboru restrukturyzację lub bankructwo - mówił Michnik.
System
komunistyczny porównywał też do wielkiej lodówki, w której wszystkie
konflikty zostały zamrożone i nagle ktoś wyłączył w niej prąd. Jakie był
efekt? Wszystko zaczęło się psuć. Nie ukrywał też, że będąc więźniem
Jaruzelskiego miał problem w czasie obrad okrągłego stołu rozmawiać z
takimi ludźmi jak on. Według niego jednak paradoks Jaruzelskiego polega
na tym, że chociaż zaprowadził radykalną formę dyktatury, to zarazem
pozwalał na wyjście z niej bez przelewania krwi. Patrząc na niego z tej
perspektywy widzi się kogoś innego niż znanego większości ludzi generała
z telewizji ogłaszający stan wojenny.
- I gdyby nie jego
determinacja nie byłoby porozumienia okrągłego stołu, a obóz władzy nie
uznałby wyborów z 1989 r. - mówił i odniósł się też do słów Jana Nowaka
Jeziorańskiego, który mówił, że głównym niebezpieczeństwem dla Polski są
Polacy, bo nie możemy zaakceptować tego, że musimy żyć w jednym
państwie.
Na zakończenie wykładu zebrana publiczność mogła zadawać pytania.
Na
pytanie jednego z gości: Jak demokracja powinna reagować na takie
zachowania jak dziś? Co robić gdy dialog jest coraz trudniejszy, a
skórka demokracji coraz cieńsza?, Adam Michnik odpowiedział, że za
wszelką cenę trzeba rozmawiać i nie zrażać tym, że wygwiżdżą lub obrzucą
błotem. Według niego ci młodzi ludzie za parę lat stwierdzą, że takie
wrzeszczenie w miejscach publicznych było głupie. Podkreślał, że sam nie
pozwala sobie na pesymizm, bo na własne oczy widział jak wielu ludzi
stawało się demokratami, chociaż myślał, że oni nigdy nie będą
respektować tego typu wartości.
Jeden z mieszańców stwierdził zaś, że protesty przed salą to wyraz frustracji spowodowany bezrobociem, które w Radomiu
jest ogromne. - Jak więc żyć? Jak żyć ma właściciel sklepu w Radomiu,
gdy musi zamykać swój biznes po tym jak w mieście powstała galeria
handlowa?
- Jak żyć? Nie będzie w tej chwili dobrze. To będzie
najgorszy rok od ostatniego dwudziestolecia. Moja recepta? Nie mam jej.
Gdybym miał, to otrzymałbym nagrodę Nobla. Musimy starać się sobie
pomagać, aby jak najmniej ludzi czuło się osamotnionych. Tego nauczyłem
się działając w opozycji, chociaż wiem, że teraz czasy są inne. Jednak
hasło "jeden dla drugiego" jest nadal aktualne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. a tu notka PAP , z której wynika zupełnie coś innego
a na filmie NIE WIDAĆ ŻADNYCH MASEK, WIĘC PANI REKTOR OSZCZĘDNIE GOSPODARUJE PRAWDĄ
"Jak powiedziała PAP rektor Wyższej Szkoły Nauk Społecznych i Technicznych w Radomiu dr Maria Pierzchalska, około 20 młodych ludzi w kapturach i maskach usiłowało wejść do auli, gdzie wygłaszał wykład Adam Michnik. Chcieli dołączyć do grupy kolegów, którzy byli już na sali i przysłuchiwali się wykładowi.
Osoby usiłujące wedrzeć się do auli skandowały hasła: "Żądamy wolności słowa", "Przeproś za ojca", "Precz z komuną", "Narodowy Radom, Narodowy Radom". Doszło do szarpaniny z pracownikami ochrony. Ochroniarze udaremnili jednak młodym ludziom wejście i zmusili ich do opuszczenia budynku. Według Justyny Leszczyńskiej z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, obecni na zewnątrz budynku policjanci nie musieli jednak interweniować.
Według rektor uczelni także grupa młodych ludzi obecnych na sali od początku próbowała zakłócić wykład. Domagali się oni, by Michnik od razu odpowiadał na ich pytania. Po zakończeniu wykładu - jak powiedziała PAP Pierzchalska - Michnik odpowiadał na pytania, mimo że - jak zastrzegła - były one "niestosowne, a czasami wręcz obraźliwe".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. PS kom. 8
To jest Post Scriptum do komentarza nr. 8. http://www.youtube.com/watch?v=PqXZKopcIf0&feature=player_embedded#!
53. Teraz to narodowcy protestują
Teraz to narodowcy protestują przeciwko debacie lewicy na uniwersytecie
25
lutego na auli Wydziału Filologicznego Uniwesytetu Gdańskiego odbędzie
się spotkanie dotyczące związków partnerskich organizowane przez DKF
Miłość Blondynki, ACK ACK ALTERNATOR oraz Tolerado Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT. Pomysł nie podoba się Młodzieży Wszechpolskiej.
Michał Urbaniak, prezes Okręgu Pomorskiego Młodzieży Wszechpolskiej
napisał w tej sprawie list do rektora Uniwersytetu Gdańskiego, prof.
Bernard Lammka.
W debacie wezmą udział Marta Abramowicz (Tolerado Stowarzyszenie na
rzecz osób LGBT), dr Katarzyna Bojarska (UG), Robert Biedroń (poseł RP)
oraz Radomir Szumełda (działacz PO). Zdaniem Wszechpolaka uczestnicy
panelu to "osoby zaangażowane w wspieranie propagandy homoseksualnej" , a
dwóch spośród zaproszonych polityków to "zadeklarowani publicznie
pederaści".
"Uprawianie otwartej propagandy homoseksualnej pod płaszczykiem
konferencji naukowej uważamy za niedopuszczalne i podważające renomę
Uniwersytetu Gdańskiego" - pisze Urbaniak.
Narodowcy liczą, że rektor "rozważy zasadność zgody na to spotkanie". "Brak udziału w tej debacie
naukowców lub polityków, którzy publicznie krytykują przyznawanie
przywilejów związkom dewiantów jest według nas złamaniem zasady
apolityczności Uniwersytetu Gdańskiego oraz wyraźnym promowaniem jednej,
skrajnej i marginalnej społecznie opcji ideologicznej" - puentuje lider
pomorskiej Młodzieży Wszechpolskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Obywatelu! Bądź jak krowa.
Obywatelu! Bądź jak krowa. Władza i tak nie bierze cię na poważnie
Posłowie są zazdrośni o władzę. Nawet najlepsze obywatelskie pomysły sekują dla zasady.»
Wracamy do najgorszych wzorów sprzed 1989 r. Zero podmiotowości,
jedynie przedmiotowość. Zgodnie z zasadą: „my, władza, wiemy lepiej, a
wy – co wy możecie wiedzieć”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. z POLSKI zostało PO
"Na koniec pierwszego odcinka pojawiły się jeszcze identyczne bliźniaczki, Kasia i Ewa Goławskie z Jaworzna. Intonując "Angel" Sarah Mclachlan, zaimponowały niesamowitą harmonią i porozumieniem. "Bardzo wzruszające" – wydukał Czesiek, ocierając łezkę, podczas gdy Kuba stwierdził sentencjonalnie: "Dzięki wam słowo bliźniak znów brzmi pięknie".
To wydarzyło się dzisaj albo wczoraj - nie wiem, nie oglądam tego ani żadnej TV maintreasonu - podczas programu nazywanego nie po polsku X-Factor. (g... factory raczej). Kuba, to niejaki Jakub Wojewódzki
"Dzięki wam słowo bliźniak znów brzmi pięknie". Oto język najgorszej pogardy i nienawiści. Media maintreasonu powtarzają to zdanie w wersji "dumnie".
56. Dopisek
do poprzedniego komentarza.
Pisząc o wytwórni byle czego (g...factory) nie miałam na myśli zwykłych ludzi biorących udział w tym konkursie (no, chyba że ich występy były naprawdę byle jakie)...
Chodziło mi o zachowania celebrytów - takie jak przytoczona "sentencja" Jakuba Wojewódzkiego. Albo wyszydzanie wobec widzów naszych piosenek patriotycznych i śpiewających je osób - co się zdarzało innym celebrytom w podobnych konkursach...
57. Metody jakobińskie kontra prawda
Z prof. Włodzimierzem Bernackim, politologiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego, posłem PiS, rozmawia Paulina Gajkowska
Jest Pan jednym z sygnatariuszy listu w obronie prof. Krystyny Pawłowicz. Jak odbiera Pan Profesor ataki lewackich bojówek na profesorów Stefana Zawadzkiego i Stanisława Mikołajczaka, którzy odważyli się publicznie przeciwstawić dyktaturze homopropagandy?
– Z jednej strony jestem nimi zaskoczony i oburzony. Uniwersytet to jest przecież miejsce, w którym powinna być możliwość prezentowania różnych opinii, oczywiście z zachowaniem pewnego kanonu. Jestem więc zaskoczony, że doszło do takich aktów agresji wobec pracowników akademickich. A z drugiej strony – przestaje to zaskakiwać, kiedy przyjrzymy się, jak ogromną siłę mają media masowe. Ich przekaz przesiąknięty jest poprawnością polityczną. Pod płaszczykiem poprawności politycznej i „jednego, słusznego nurtu” propaguje się agresywne działania wobec osób inaczej myślących.
Mówiąc wprost – atakowana jest konkretna, de facto niemała grupa – katolicy i wszyscy, którym bliskie są wartości konserwatywne.
– W istocie tak jest. Znamienne i jednocześnie wstrząsające jest to, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego włącza się w tego typu działania. Mam tu na myśli tekst Barbary Kudryckiej, który ukazał się na stronach resortu. Minister piętnuje środowisko konserwatywne, określając je jako niebezpieczne. Mało tego, za niedopuszczalne uważa odwoływanie się w dyskursie akademickim do mediów katolickich takich jak Telewizja Trwam i Radio Maryja! Porównuje przywoływanie na wykładzie osoby o. dr. Tadeusza Rydzyka do dopuszczania się plagiatu! Żyjemy w przedziwnych czasach, w których jedna strona jest wykluczana z debaty publicznej i próbuje się ją całkowicie zagłuszyć.
Paradoksem jest to, że wyimaginowana walka z tzw. mową nienawiści skierowana jest wyłącznie przeciwko tym, którzy mają odwagę wyrażać poglądy inne od narzucanych. Rzeczywiste akty nienawiści nie są piętnowane, jak np. brutalne ataki na poznańskich profesorów czy nagminne grożenie dyrektorowi Radia Maryja.
– Niektóre z tych działań przywodzą na myśl rewolucję francuską. W mojej ocenie, środowiska związane z tzw. Salonem i m.in. „Gazetą Wyborczą” promują wolność pojętą jako anarchię wyzutą z jakiegokolwiek systemu wartości. Tak pojęta wolność sprzeczna jest z definicją klasyczną. Ponadto wolność ta oznacza, że nie można głośno wyrażać poglądów zgodnych z prawem naturalnym. W tym sposobie myślenia we współczesnej debacie publicznej każdy, kto nie popiera legalizacji homoukładów, jest wrogiem wolności. To wręcz mentalność jakobińska. Nie ma miejsca dla osób, które wywodzą swoje poglądy z ponaddwutysiącletniej tradycji chrześcijańskiej. Ten radykalizm postępuje coraz dalej. Tak jak podczas rewolucji francuskiej najpierw zastraszano pojedynczych ludzi, by potem terror przybrał formę instytucjonalną, tak też obecnie w Polsce dokonuje się rewolucja obyczajowo-kulturowa, ale miejmy nadzieję, że nie dojdzie do usankcjonowania rozprawiania się z „wrogami wolności”. Ekscesy, których obecnie doświadczamy, czyli: obsmarowywanie drzwi profesorów, którzy nie zgadzają się na legalizację zachowań sprzecznych z prawem naturalnym, wykluczanie z dyskusji, odmawianie katolickiej Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie, niszczenie pomników bohaterów – są działaniami niewątpliwie represyjnymi. Stanowią one kolejne kroki niebezpiecznej rewolucji, która się dokonuje. Postępki obecnego rządu, takie jak wspomniany przeze mnie tekst Barbary Kudryckiej, są skandaliczne, ponieważ jawnie pozbawiają możliwości wyrażania poglądów prawicowych w dyskursie akademickim.
Co można zrobić, aby głos katolicki, konserwatywny był lepiej słyszany w debacie publicznej? Widzimy przecież, jak nachalna i agresywna jest propaganda lewackiej ideologii, i widzimy, ile mediów jest na jej usługach.
– Odpowiedzią powinny być działania na kilku poziomach. Otóż po pierwsze – budowanie społeczeństwa obywatelskiego, świadomego tego, jak wygląda debata publiczna i ile trzeba zrobić. Można tego dokonać na szczeblu lokalnym poprzez organizowanie się wszelakich struktur, takich jak np. prężnie działające koła Rodziny Radia Maryja, ale również wiele innych stowarzyszeń i ruchów. Bardzo ważnym polem działania dla katolickich środowisk są odważne i zdecydowane kroki mające na celu obronę Telewizji Trwam i domaganie się dla niej miejsca na cyfrowym multipleksie. Trzeba wspierać wszelkie inicjatywy zmierzające do wspierania niezależnych, katolickich mediów. Potrzeba silnego frontu medialnego, by obronić wartości chrześcijańskie i docierać do jak największej grupy ludzi. Nasze społeczeństwo w większości deklaruje się jako katolickie, a więc musimy pomóc wyzwolić potencjał, który jest, ale który jest zdominowany poprzez głośną lewicową ofensywę ideologiczną. Poza tym wbrew temu, co sugeruje minister Barbara Kudrycka, również uczelnie są przestrzenią, w której można, a nawet powinno się wyrażać poglądy oparte na wartościach, które przetrwały już dwa tysiące lat. Czymś sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem jest wybieranie systemu libertyńskiego, którego bronią m.in. pani prof. Środa czy pan prof. Hartman. Aby złamać dyktaturę „jedynego słusznego nurtu”, należy również wspierać i solidaryzować się z tymi, którzy są jawnie atakowani i szkalowani nawet przez tak skromne gesty – jednak bardzo ważne – jak listy poparcia. Przede wszystkim należy rozmawiać z ludźmi i poprzez osobisty kontakt dawać świadectwo.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/wp/24881,metody-jakobinskie-kontra-prawda.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Piotr Skwieciński z tygodnika
Piotr Skwieciński z tygodnika "w Sieci" w "Loży Prasowej" o incydentach na UW: władze tej uczelni ciężko na to pracowały
"Przypadków odmowy wynajęcia sali albo wycofania się ze wstępnej
umowy np. dla Prawa i Sprawiedliwości czy naukowców z zespołu Antoniego
Macierewicza po tym gdy taką imprezę wytropi lokalna "Gazeta Wyborcza"
jest wiele".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. I co dalej?Państwo rektorostwo? zmądrzejecie?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. (Brak tytułu)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. za to, że zbyt religijny
Sąd Rejonowy w Wysokiem Mazowieckiem pozbawił praw rodzicielskich
mężczyznę tylko dlatego, że ten był... zbyt religijny – donosi Dziennik
Gazeta Prawna.
Rafał pochodzi ze związku „podwójnie mieszanego” - jego ojciec jest
Polakiem, wierzącym katolikiem, a matka Boliwijką, członkinią jednej ze
wspólnot ewangelickich. Pomiędzy rodzicami wybuchł spór odnośnie
religii, w której ich syn ma być wychowany. Zachodziła w dodatku obawa,
że kobieta może wywieźć dziecko za granicę na co nie potrzebowałaby
zgody drugiego rodzica, jako że chłopak posiada podwójne, polsko –
amerykańskie, obywatelstwo. Kiedy więc na dwa miesiące „zniknęła” (jak
pisze DGP) z domu mężczyzna wystąpił do sądu o ograniczenie jej praw
rodzicielskich. I w tym właśnie momencie zaczyna się dramat, czy raczej –
z punktu widzenia postronnego obserwatora – tragifarsa.
Sąd początkowo postanowił, że dziewięcioletni Rafał pozostanie przy
ojcu uzasadniając to tym, że chłopak po wyjeździe matki stał się
pogodniejszy. Równocześnie jednak wystąpił o opinię do Rodzinnego
Ośrodka Diagnostyczno – Konsultacyjnego w Białymstoku, który napisał w
niej, że ojciec i jego rodzina to osoby zacofane kulturowo, głęboko
wierzące i praktykujące katolickie obrzędy co może mieć wpływ na
wychowanie dziecka. Na tej podstawie ojciec Rafała został pozbawiony
praw rodzicielskich na rzecz matki dziecka, która w międzyczasie z takim
wnioskiem wystąpiła. W efekcie mężczyzna zabrał (czy raczej – według
prawa obowiązującego w Polsce – porwał) chłopaka i od pięciu miesięcy
się z nim ukrywa obawiając się, że jego partnerka może go wywieźć z
kraju.
http://alexdegrejt.salon24.pl/489444,sad-odebral-ojcu-dziecko-bo-byl-zby...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. dotowane lewactwo dalej judzi
Raport o rasistowskich ekscesach. Brunatny obraz Małopolski
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,13454905,Raport_o_rasistowskich_e...
Przypadki ksenofobicznych zachowań w Małopolsce dokumentuje najnowsza "Brunatna księga", wydana przez antyfaszystowskie Stowarzyszenie "Nigdy Więcej". "Wydawałoby się, że w kraju tak doświadczonym przez historię, w tym historię Holocaustu, czystek etnicznych i totalitaryzmu, będziemy szczególnie wrażliwi na przejawy neofaszyzmu i pokrewnej mu nienawiści. Niestety, praktyka ostatnich lat wskazuje na coś wręcz przeciwnego" - pisze we wstępie do wydawnictwa prof. Rafał Pankowski z Collegium Civitas, jeden z założycieli stowarzyszenia.
W ciągu ostatnich dwóch lat w całym kraju odnotowano prawie 600 przypadków zachowań ksenofobicznych czy wręcz ataków na tle rasistowskim. - Małopolska na tym tle też nie ma się czym chwalić - mówi Marcin Kornak, prezes Stowarzyszenia "Nigdy Więcej" i autor "Brunatnej księgi". Udokumentowano w niej kilkadziesiąt incydentów w Krakowie i innych miejscowościach województwa. W księdze zestawione zostały w formie pozbawionej komentarza, szokują kroniki. To różne przypadki - od propagowania symboli faszystowskich, kolportowania w miejscach publicznych antysemickich ulotek, przez obrzucanie wyzwiskami ciemnoskórych, po fizyczną agresję wobec cudzoziemców.
Szyba, squat, hasła
Kilka przykładów: w 2011 r. podczas koncertu Antifa Benefit w Kawiarni Naukowej neofaszyści wybili w lokalu szybę i wrzucili do środka butelkę z niebezpieczną substancją. Podpalenie squatu w Podgórzu, na którym nieco wcześniej pojawiły się napisy "Falanga Małopolska". Ataki na Romów. Starcia podczas Parad Równości. Rasistowskie zachowania pseudokibiców wobec czarnoskórych piłkarzy (wydawanie odgłosów małp, rzucanie bananami) oraz transparenty z homofobicznymi hasłami na trybunach.
Wciąż nie brakuje incydentów o antysemickim charakterze. W Olkuszu i Krakowie rozlepiono ulotki z antyżydowskimi hasłami; zniszczono też jedno z krzeseł-rzeźb na pl. Bohaterów Getta, upamiętniających ofiary Zagłady; krakowski taksówkarz znieważył pasażerki z Izraela. Ten przypadek opisywała "Gazeta". Do antysemickich uprzedzeń odwołał się też inny "bohater" artykułu w "Gazecie", dąbrowski radny PiS Robert Kądzielawa, który rozwiesił billboardy z hasłem "Żydzi mają synagogę, a nasze firmy nie dostały kasy".
Głośnie stały się także przypadki propagowania faszystowskich symboli. Serwis YouTube obiegł teledysk z utworem "Wielka Polska", w którym wykonujący go mężczyzna o pseudonimie Majster NS wznosił rękę w geście hitlerowskiego pozdrowienia. Nagranie wykonano w Krakowie pod pomnikiem Ofiar Dąbia, gdzie 15 stycznia 1945 r. Niemcy rozstrzelali 79 osób. Symbol swastyki rozlepiono w rejonie mostu Dębickiego. Pamiątki z emblematami nazistowskimi sprzedawano na targu staroci na krakowskim Rynku Głównym. Gdy jeden z klientów zwrócił na to uwagę sprzedającemu, usłyszał, że naśle na niego "skinów białej rasy".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. Pomogą Rafalali. Prokuratura
Pomogą Rafalali. Prokuratura wszczęła dochodzenie
Prokuratura zdecydowała, że będzie szukać osoby, która zrobiła obraźliwy napis pod oknem Rafalali.
Przestępstwo znieważenia jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Oznacza
to, że osoba, która jest ofiarą takiego przestępstwa, musi sama złożyć
do sądu akt oskarżenia. I sama musi występować potem przed sądem w roli
oskarżyciela. Policja może co najwyżej zabezpieczyć ślady przestępstwa
oraz udostępnić wszystkie materiały zebrane przez funkcjonariuszy. Jeśli
więc np. pokrzywdzony ma podejrzenie, kto jest sprawcą przestępstwa,
policja może taką wskazaną osobę wylegitymować i przekazać dane tej
osoby pokrzywdzonemu.
Prokuratura ma jednak możliwość
zajęcia się sprawą ściganą z oskarżenia prywatnego, choć dzieje się to
bardzo rzadko. Istotne jest zwykle to, czy prokuratura dostrzega tzw.
interes społeczny w przyłączeniu się do sprawy.
W tym
wypadku dostrzegła. - Przede wszystkim dlatego, że do przestępstwa
doszło w miejscu publicznym - wyjaśnia prok. Marta Białobrzeska, szefowa
prokuratury Warszawa-Wola.
Dochodzenie w tej sprawie zostało już wszczęte.
Najbardziej znany przypadek w ostatnich latach, kiedy
prokuratura objęła ściganiem przestępstwo prywatnoskargowe, to historia
sprzed czterech lat z Olszynki Grochowskiej. Na okrytym złą sławą
osiedlu Dudziarska dwaj bandyci pobili pasażera autobusu. Gdy w jego
obronie stanął kierowca, poszczuli go psem.
Południowopraska prokuratura odmówiła zajęcia się sprawą, uznając, że
pogryzienie przez psa jest właśnie przestępstwem prywatnoskargowym. Ale
śledczy z prokuratury okręgowej uznali, że to błąd. I że postawa
kierowcy zdecydowanie zasługuje na to, by sprawą się zająć - interes
społeczny w ściganiu osiłków z niebezpiecznym psem był oczywisty.
Na razie w sprawie obraźliwego napisu pod oknem Rafalali nikomu
zarzutów nie postawiono, choć policja ma pewne podejrzenia, kto mógł to
zrobić.
Antyaborcyjna wystawa kolejny raz zaatakowana!
"Nieznani
sprawcy" zdewastowali wystawę Wybierz Życie w Krakowie - poinformowała
Fundacja PRO-Prawo do Życia. Prawda o mordowaniu dzieci jak zawsze
bardzo ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Panel o związkach
Panel o związkach partnerskich odwołany.
"Uniwersytet obawia się o bezpieczeństwo"
zobacz więcej »
Mam w ręku pismo, które dostałem od uczelni – mówi w rozmowie z
TVN24 Radomir Szumełda. – Uniwersytet tłumaczy, że odwołał panel z dwóch
przyczyn. Jedną jest sytuacja, która miała miejsce na Uniwersytecie
Warszawskim, drugim powodem ma być list, który władze otrzymały od
Młodzieży Wszechpolskiej. Spotkanie odwołano z obawy o bezpieczeństwo –
informuje.
"Skandaliczna decyzja"
Szumełda ocenia, że to skandaliczna decyzja.
–
Rozumiem, że trzeba dbać o bezpieczeństwo, ale można je zapewnić w
inny sposób, a nie zakazując dyskusji – nie kryje oburzenia.
Uniwersytet na razie nie skomentował
Uniwersytet
Gdański do tej pory oficjalnie nie skomentował sprawy. Biuro prasowe
przekazało, że UG jeszcze nie zdecydował, kto wypowie się w tej sprawie.
Reporterka
TVN24, Katarzyna Rachańska próbowała uzyskać stanowisko w sekretariacie
rektora. - Nie będziemy komentować, prorektora dzisiaj nie ma. Proszę
się kontaktować z Akademickim Centrum Kultury, to niezależna
jednostka, która organizowała panel - usłyszała od pracownicy
sekretariatu.
Z ACK na razie nie udało nam się skontaktować.Panel na Uniwersytecie Gdańskim miał być spotkaniem z cyklu "Europa bez
fikcji". Spotkanie organizował Dyskusyjny Klub Filmowy UG "Miłość
Blondynki". Poza dyskusją z zaproszonymi gośćmi, zaplanowano projekcję
filmu pt. "Aż tu nagle pewnej zimy", który dotyczy sytuacji związków
partnerskich we Włoszech.
W dyskusji, oprócz studentów, udział
wziąć mieli m.in. Marta Abramowicz (Tolerado Stowarzyszenie na rzecz
osób LGBT), dr Katarzyna Bojarska (UG), Robert Biedroń (poseł RP) oraz
Radomir Szumełda (działacz PO).
"Wspieranie propagandy homoseksualnej"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. Poseł Przemysław Wipler
Poseł
Przemysław Wipler składa doniesienie na Stefana Niesiołowskiego.
"Chciałbym się dowiedzieć kogo miał na myśli mówiąc "bydło"
"Platformie muszą być za to regularnie wystawiane rachunki, za to, że
utrzymuje osobę, która swoimi wypowiedziami regularnie kogoś obraża.".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Ruch Palikota nie odpuszcza w
Ruch Palikota nie odpuszcza w sprawie krzyża w Sejmie
Sąd uznał, że obecność symbolu religijnego w miejscu publicznym, np. w
Sejmie, nie narusza swobody sumienia. Według polityka RP wyrok był kuriozalny.
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w styczniu pozew siedmiu posłów
Ruchu Palikota, którzy domagali się, aby sąd nakazał Sejmowi usunięcie
krzyża z sali obrad. Sąd uznał postępowanie dowodowe za bezpodstawne;
według sądu w całej sprawie w ogóle nie doszło do naruszenia dóbr
osobistych siedmiu powodów. - Odwołaliśmy się, wyrok i jego uzasadnienie było kuriozalne - powiedział Ryfiński.
Poseł podkreślił, że Ruch Palikota nie walczy z krzyżem, tylko z
obecnością wszelkich symboli religijnych w przestrzeni publicznej, w
urzędach państwowych. Według niego brak takich symboli gwarantuje, że
każdy czuje się równy. Natomiast jeśli mamy symbol, który jest
identyfikowany z jedną konkretną religią, to powoduje, że inne osoby o
innych przekonaniach czują się jakby nie u siebie - ocenił.
Ryfiński odniósł się także do słów sędzi Alicji Fronczyk, która w
styczniu w uzasadnieniu wyroku trzyosobowego składu sędziowskiego mówiła
m.in., że nieusuwanie krzyża, zawieszonego bez wiedzy Sejmu w 1997 r.,
nie jest bezprawne, bo ma to zakotwiczenie w zwyczaju,
ukształtowanym przez 16 lat jego obecności w Sejmie. Sędzia dodała, że
zwyczaj to element prawa cywilnego, którego sąd nie może zlekceważyć.
Jeżeli w Sejmie znaczącą większość uzyska ta część społeczeństwa,
której powodowie są przedstawicielami, wówczas będzie należało uznać, że
obiektywnie rzecz biorąc krzyż w Sejmie godzi w swobodę sumienia i
wyznania - powiedziała. Dodała, że wtedy niepotrzebna byłaby droga sądowa, bo wystarczyłaby decyzja sejmowej większości.
- Wysoki sąd stwierdził w uzasadnieniu, że jeśli większość w
Sejmie zdobędą osoby bezwyznaniowe czy ateiści, to wtedy będą przesłanki
do tego, by zdjąć krzyż. To jest kuriozalna sytuacja, bo to pokazuje,
że sąd uważa, iż większość powinna rządzić, nie zważając na prawa
mniejszości - ocenił polityk Ruchu Palikota.
Podkreślił w tym kontekście, że RP nie chce w sali obrad zawieszać symbolu ateizmu czy innych symboli religijnych. My dbamy o czystość przestrzeni publicznej, by nie było tam żadnych symboli religijnych - tłumaczył.
W pozwie oddalonym w styczniu przez sąd jego autorzy - m.in. przewodniczący RP Janusz Palikot i poseł RP Roman Kotliński
- twierdzili, że ich dobra osobiste jako posłów-ateistów narusza krzyż,
wiszący w sali obrad Sejmu. W związku z takim naruszeniem wolności
sumienia i wyznania żądali od Sejmu - poprzez usunięcie krzyża -
zaprzestania ich naruszania. Oceniali, że krzyż wpływa na podejmowane w
Sejmie decyzje. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie doszło do
naruszenia dóbr osobistych siedmiu powodów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. homo lobby zapomniało, że kij ma dwa końce i teraz giewałt?
Kali wrzeszczy- ONI UKRAŚĆ MOJA KROWA !
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13460183,Zastraszeni__St...
POD LINKIEM KOMENTARZE w tym tonie i o faszystach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Rektor UMCS o odwołanej
Rektor UMCS o odwołanej debacie z udziałem polityka
- Nie zgodziłem się na nią, bo nie chciałem, by tylko jedno
ugrupowanie polityczne miało szanse na zaprezentowanie swoich poglądów -
tłumaczył dziennikarzom rektor UMCS i zapowiedział, że debata...
ale z udziałem przedstawicieli różnych partii
Prof. Stanisław Michałowski, rektor UMCS,
zwołał w poniedziałek konferencję prasową po tym, gdy w Radiu Zet
Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, zarzucił mu, że zablokował na
UMCS wizytę Ludwika Dorna, posła SP. Miał on być uczestnikiem debaty
zorganizowanej przez studentów i zaplanowanej na najbliższy wtorek.
Temat to "Pakiet klimatyczny. Jego wpływ na ochronę środowiska. Szansa
czy przeszkoda dla gospodarki kraju?" Na stronie lubelskiej SP można
znaleźć plakat promujący spotkanie. Jest na nim czerwony napis
"ocenzurowano".
Ludwik Dorn był jedynym politykiem, który miał wziąć w nim udział. Oprócz niego wystąpić mieli przedstawiciele zakładów pracy z Lubelszczyzny (Lubelski Węgiel Bogdanka, Zakłady Azotowe Puławy),
prof. Bogusław M. Kaszewski z Zakładu Meteorologii i Klimatologii UMCS
oraz Grzegorz Siwek z World Youth Parliament for Water.
- Marszałek Ludwik Dorn, były wicepremier [obecnie Solidarna Polska
- red.], został zaproszony na UMCS jako przedstawiciel inicjatywy,
która ma na celu zablokowanie pakietu klimatyczno-energetycznego.
Dowiedzieliśmy się, że rektor UMCS doprowadził do zablokowania jego
wykładu, który miał charakter merytoryczny - oświadczył w niedzielę w
programie Moniki Olejnik "7. Dzień Tygodnia" w Radiu Zet Zbigniew
Ziobro, lider Solidarnej Polski. Dodał: - To skandal.
Prof. Michałowski mówił w poniedziałek dziennikarzom, że nie chciał, by
spotkanie stało się okazją do prezentacji poglądów politycznych tylko
jednego ugrupowania. Podkreślił, że nie jest przeciwnikiem debat
politycznych na uczelni, ale pod warunkiem, że są na nim obecni
przedstawiciele różnych partii. Tłumaczył, że zdecydował się na
odwołanie spotkania po tym, gdy w piątek otrzymał temat wystąpienia
Dorna: "Nie dla pakietu klimatycznego". - Nie chciałem się narazić na
zarzut, że daję szansę na wystąpienie jednej partii - powtórzył rektor.
Zapowiedział, że debata poświęcona pakietowi klimatycznemu odbędzie się
wkrótce UMCS - z udziałem ekspertów i polityków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Język miłości i język nienawiści (na przykładzie ideologii "gend
Zapraszamy na spotkanie Krakowskiego Klubu Wtorkowego w Pubie Sarmacja, ul. św. Tomasza 8, we wtorek 26 lutego 2013, o godz. 18.
Język miłości i język nienawiści (na przykładzie ideologii "gender").
Gościem klubu będzie ks. dr hab. Dariusz Oko (Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie).
www.krakowskiklubwtorkowy.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. Urban naszych czasów znowu w
Urban
naszych czasów znowu w akcji. Tak Lis, Kluzik, Łepkowska i Piróg
próbowali zaszczuć księdza Oko. Ale - nie dał się! Szacunek!
Dwie lesbijki w materiale filmowym wprowadzającym temat, cztery
osoby w studio jednoznacznie wspierające postulaty homoseksualistów, do
tego dwie lesbijki zaproszone do wypowiedzi z widowni. To razem osiem
osób. Naprzeciwko jeden ksiądz Oko...
Fot. wPolityce.pl
A więc na takie "dyskusje" płacimy z naszych pieniędzy? Na to idzie abonament? To się nazywa rozmową?
Po kolejnym wydaniu szaleńczego ataku na Kościół w wykonaniu Urbana
naszych czasów (gdy chodzi o stosunek do księży) czyli Tomasza Lisa
naprawdę można zatroskać się stanem naszych mediów i medialnego
establishmentu. Jakby jakieś zbiorowe, antykościelne szaleństwo
opanowało umysły, odebrało zdolność rozumowania.
W poniedziałkowym spektaklu na antenie TVP 2 - oprócz nawet nie udającego obiektywizmu Lisa - wzięli udział:
A także - poprzez łącza satelitarne - ojciec Paweł Gużyński,
dominikanin. Jednak ze względu na jego fizyczne oddalenie, mikry udział
w dyskusji i zdecydowane zdystansowanie wobec tematu sporu można uznać
jego udział za nieistotny.
Przy takiej konstrukcji programu było jasne o co chodzi - o
zaszczucie jedynej osoby mającej inne zdanie - księdza Dariusza Oko.
Zwłaszcza, że audycja rozpoczęła się łzawym obrazkiem o parze dwóch
lesbijek wychowujących dziecko. Dwie kolejne lesbijki zasiadły na
widowni i im także Lis oddał głos. Żadna normalna rodzina głosu nie
otrzymała. Żaden świecki przeciwnik tzw. związków partnerskich -
również.
Zaczęło się nawet zabawnie. Ilona Łepkowska narzekała, że osoby popierające związki homoseksualne spotykają się z niemiłymi uwagami.
Ksiądz Dariusz Oko zdołał wtrącić:
Ale Łepkowska nie słyszała...
Cóż - podrzucamy jeden z wielu przykładów, całkiem niedawny: Lewicowa "tolerancja". Agresywna młodzież akademicka szykanuje prof. Zawadzkiego, sygnatariusza listu w obronie prof. Pawłowicz
Dalej włączyła się Joanna Kluzik-Rostkowska. To było smutne widowisko.
Niedawna działaczka partii konserwatywnej z zaangażowaniem typowym
dla neofity rzuciła się do walki o związki partnerskie, przekonując jak
bardzo kocha homoseksualistów. Zaatakowała też - w stylu
antyklerykalnych broszurek z lat PRL - Kościół:
Następnie swój udział w tej ważnej debacie cywilizacyjnej zaznaczył nieznany dotąd jako intelektualista celebryta Michał Piróg.
Mówił:
Ksiądz Dariusz Oko próbował odwołać się do danych naukowych:
Dodajmy prawdziwe, ale faktycznie niewiele mediów o tym ma odwagę mówić.
Czytaj:
Co grozi dzieciom wychowanym przez homoseksualistów? Miażdżący raport amerykańskiego socjologa
Kolejne badania uderzają w gejowską propagandę i pokazują, że dzieci potrzebują normalnej rodziny
Badania potwierdziły negatywny wpływ wychowania dzieci przez homo-pary
Te słowa, wypowiedziane tak spokojnie, spowodowały jedna prawdziwą
furię pozostałych gości. Ilona Łepkowska nie potrafiła opanować złości:
- pytała populistycznie. Ksiądz Oko zdołał, mimo zakrzykiwania go, celnie ripostować:
Zwrócił też uwagę, ze problem pedofilii w Kościele ma także związek z homoseksualistami:
Tomasz Lis wyczuł w tym momencie, że mimo tak nieuczciwie
skonstruowanej dyskusji przegrywa. Sięgnął więc po banalny chwyt -
przeskoczył na inny poziom, oddał głos dwóm lesbijkom siedzącym na sali,
które mówiły jak to wszystko dla nich bolesne... Ofiar molestowania w
związkach homoseksualnych, o czym mówił ksiądz Oko, oczywiście w studiu
nie było...
Następnie swoje "rozważania" kontynuował Michał Piróg:
Tu ksiądz Oko nie wytrzymał:
Piróg szedł dalej najwyraźniej nie rozumiejąc pojęcia statystyka:
Dalsza dyskusja utonęła w okrzykach coraz bardziej rozjuszonej
Łepkowskiej. I Kluzik-Rostkowskiej, która zaczęła krzyczeć na księdza
Oko i pouczać go, że źle mówi. I rozpoczęła się najzwyklejsza próba
zakrzyczenia i zaszczucia księdza Oko. Jak widać spokojnie wypowiedziane
argumenty, twarde dane to za dużo dla lewicy. Nawet jeśli występuje w
takiej przewadze. Policzmy bowiem....
Dwie lesbijki w materiale filmowym wprowadzającym temat, cztery osoby w studio jednoznacznie wspierające postulaty homoseksualistów (Lis, Piróg, Kluzik-Rostkowska, Łepkowska), do tego dwie
lesbijki zaproszone do wypowiedzi z widowni. To razem osiem osób.
Naprzeciwko jeden ksiądz Oko. A nawet licząc z ojcem Gużyńskim, choć to
mocno na wyrost, mamy relację ośmiu osób na dwie. Tak Lis organizuje
pluralizm. Co na to szefostwo TVP? Czy program spełniał wymogi
pluralizmu i zrównoważonej dyskusji?
I jeszcze Lis tak oto spuentował wszystko:
- stwierdził "obiektywnie inaczej", dając wyraz przekonaniu, że
lewica na pewno i tę wojnę, i także w Polsce, wygra. Cóż - zobaczymy. Na
Zachodzie koszty pewnych eksperymentów społecznych widoczne są coraz
bardziej. To trochę wyścig z czasem. I każda bitwa jest ważna. A odwaga i
mądrość osób takich jak ksiądz Dariusz Oko zasługują na najwyższy
szacunek.
Trzeba dziękować Bogu za takich kapłanów.
wu-ka
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Gazeta Wyborcza rozczarowana, księdzu udało się przebić
Pyskówka u Lisa: "Kościół twierdzi też, że seks jest grzechem" vs "40 proc. pedofilów to geje"
fot. tvp.pl
zburzą porządek społeczny i wywołają negatywne skutki - stwierdził
dominikanin ojciec Paweł Gużyński. Temat związków znowu mocno podzielił
gości programu "Tomasz Lis na żywo". Skończyło się wyzywaniu się od
lewaków i przywoływaniu przez księdza rzekomych statystyk dotyczących
homoseksualistów.
Jeszcze przed dyskusją w programie został pokazany materiał o dwóch kobietach, które wychowują dziecko.
Panie przekonywały, że spotykają się z tolerancją ze strony
społeczeństwa, a jej brakiem dopiero ze strony polityków. Zawiedzione
brakiem ustawy o związkach partnerskich niedługo planują wyjechać do
Anglii.
Ksiądz Oko: Ideologia lewacka
Zaraz po materiale rozpoczęła się ostra dyskusja, momentami
tylko lawirująca wokół tematu związków partnerskich. - W Niemczech od 10
lat są związki partnerskie. Ale te (homoseksualne - red.) związki
stanowią tylko pół promila. Geje twierdzą, że jest ich 25 proc., więc
jest w tym wszystkim pewna sprzeczność - mówił ks. Dariusz Oko. - Gender
to kolejna ideologia lewacka, jakby neomarksizm - podkreślał.
Joanna Kluzik-Rostkowska
próbowała udowodnić, że Kościół, który jest teraz przeciwny związkom
partnerskim, w przeszłości się mylił, ale też i zmieniał zdanie. -
Kościół twierdził, że seks jest grzechem, usprawiedliwionym, wtedy jak
jest małżeńskim aktem prokreacji. Również Kościół twierdził, że kobiety,
które były bite i poniżane w związkach, powinny nosić swój krzyż.
Kościół twierdzi też, że nie można używać środków antykoncepcyjnych, a
jednak świat się zmienia - mówiła posłanka PO.
- Z punktu
widzenia parlamentu jesteśmy po to, by stanowić świeckie prawo dla 38
milionów obywateli, wśród których są nie tylko katolicy - podkreśliła
Kluzik-Rostkowska.
"Kiedyś rozwody też były zakazane"
Przeciwko związkom ostro wypowiadał się też drugi duchowny w
programie ojciec Paweł Gużyński. - Zburzą pewien porządek społeczny i
wywołają negatywne skutki.
Zdaniem dominikanina, ze
związkami będzie tak jak z wychowaniem bezstresowym. - Ludzie uwierzyli w
metodę wychowania bezstresowego. Jak to promowano, to jakiekolwiek
konserwatywne głosy były wyrzucane na śmietnik. Mówiono, że są
nienaukowe i nienowoczesne. Dzisiaj wiemy, tamten pomysł był
nietrafiony, a uwagi oponentów były słuszne - przekonywał duchowny.
- Połowa rodziców nadal uważa, że trzeba wychowywać bezstresowo,
druga - że trzeba karcić. Świat się nie zawalił. Kiedyś niedopuszczalne
były rozwody, w tej chwili nawet Kościół stał się nieco liberalniejszy.
Zmiany społeczne postępowały. Prawo za nimi i świat się nie zawalił -
mówiła scenarzystka Ilona Łepkowska.
"Polska nie jest krajem wyznaniowym"
- Cały czas dyskutujemy przez pryzmat jednej wiary. Ale z tego,
co wiem, Polska nie jest krajem wyznaniowym. Jest wiele osób
niewierzących lub innego wyznania - irytował się choreograf Michał
Piróg.
Piróg mówił, że wierzy, że skoro katolicy są
przeciwko takim związkom, to nie będą ich zawierać. - My mówimy bardziej
o jednostkach, które mają w swoim życiu inne priorytety niż religia.
Ale im się odbiera głos - mówił
- Usankcjonowanie tego w
sposób prawny jest usankcjonowaniem pewnych procesów społecznych, które
już istnieją - dodała Łepkowska.
- Ten sam słownik mieli
komuniści i marksiści, którzy mówili, że postęp jest nieodwracalny, a
Kościół musi umrzeć. Około 60 proc. chorych na AIDS to są geje, około 40
proc. przypadków pedofilii to są geje. Te dane są przemilczane. Tak jak
niektórzy twierdzą, że Kościół przemilczał pedofilię - mówił ksiądz
Oko.
Po tych słowach dyskusja jeszcze bardziej się
zaostrzyła. Goście przekrzykiwali się pytając "skąd ksiądz ma takie
statystyki".
W podsumowaniu posłanka PO stwierdziła: - Po
3,5-godzinnym spotkaniu u premiera, które miało miejsce po
wcześniejszej dyskusji o związkach w Sejmie, wyszłam pełna nadziei, że
uda nam się pracować nad tymi projektami przy drugim podejściu -
powiedziała.
- Społeczeństwo jest bardziej liberalne niż parlament - skwitowała Łepkowska.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13461975,Pyskowka_u_Lisa...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. język nienawiści i wykluczenia
Petycja: "Za słowa o in vitro usunąć ks. Longchamps de Berier z grona wykładowców"
skieruje petycje m.in. do szefowej resortu nauki Barbary Kudryckiej
oraz do władz Uniwersytetu Jagiellońskiego o usunięcie z grona
wykładowców ks. Franciszka Longchamps de Berier za jego słowa nt. dzieci
poczętych metodą in vitro.
Chodzi o słowa księdza Longchamps de Berier - członka Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych - z niedawnego wywiadu w "Uważam Rze": "Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych".
Według Ryfińskiego są to słowa "skandaliczne i poniżają dzieci
poczęte metodą in vitro". - W związku z tym przygotowaliśmy pismo,
petycję (...) oraz rozpoczynamy kampanię na Facebooku celem usunięcia z
uniwersytetów Warszawskiego i Jagiellońskiego pana de Berier -
powiedział Ryfiński.
Interwencja posła w prywatnej sprawie. Jego Palikot nie ukarał
samo. Nowicką kosztowała wyrzucenie z klubu. W przypadku Armanda
Ryfińskiego skończyło się na rozmowie. ("Czarno na białym")
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. "Nieudowodnione przypadki
"Nieudowodnione przypadki zachowań seksualnych"
"Obrzydliwa grafika na okładce w seksualny podtekst wpisuje różaniec. Dla polskich katolików, którzy na różańcu się modlą, wkładających od pokoleń różaniec do trumny w ręce naszych zmarłych, już samo to musi oznaczać wyraz ataku i próby znieważenia tego, co dla nas najistotniejsze" - czytamy w liście.
Podpisali go: Kazimierz Kryla, prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Archidiecezji Przemyskiej, Paweł Kurasz, prezes Zarządu Diecezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Przemyskiej, Jarosław Młodecki, prezes Zarządu Diecezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Rzeszowskiej, Jacek Kotula z Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Troski o Media "ŚWIADECTWO", Tomasz Kloc z Zakonu Rycerzy Kolumba - Rzeszów oraz wspomniany senator Jaworski.
"Niestety, nie są to pierwsze takie działania podejmowane przez Newsweek Polska. Apelujemy o ich zaprzestanie. Materiał wewnątrz pisma, opisujący jakieś jednostkowe, nieudowodnione przypadki rzekomych zachowań seksualnych kapłanów, nie daje podstaw do twierdzeń, iż "polski Kościół kryje pedofilię". Kościół to wszyscy katolicy. Gdy pismo Pana Redaktora twierdzi, że "polski Kościół kryje pedofilię", to zarzut ten stawiany jest nam wszystkim" - twierdzą w liście jego autorzy.
"Panie Lis, jeżeli jest Pan katolikiem..."
W dalszej części napisali, że "wraz z eskalacją tego rodzaju publikacji coraz bardziej uzasadnionym wydaje się pogląd, iż ich tendencyjność nie ma charakteru przypadkowego".
"Chodzi o celowe naruszanie dóbr osobistych katolików, sianie nienawiści przeciw nim. O ile takie działania nadal będą miały miejsce, poczujemy się zmuszeni do podjęcia stosownych środków przewidzianych w prawie państwowym dla ochrony dobrego imienia i powstrzymania przed nawoływaniem do nienawiści na tle różnic wyznaniowych. Jeżeli Pan Redaktor jest katolikiem, to użyjemy również procedur przewidzianych przez Kodeks Prawa Kanonicznego w przypadku znieważania Kościoła, wywoływania nienawiści i pogardy" - zapowiadają autorzy listu.
I wzywają Tomasza Lisa "do opamiętania i skupienia się na działalności, do której powołane są media". "Nie jest korzystaniem z wolności słowa epatowanie kontrowersyjnymi tezami, dokonywanie uogólnień na podstawie jednostkowych, i to na dodatek nieudowodnionych przypadków" - czytamy na koniec listu.
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,13462123,Okladka__Newsweeka____...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. "Stowarzyszenie „Nigdy
http://prawy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2559%3Abrun...
Antyfaszystom szczególnie podpadło Radio Maryja. Toruńska radiostacja, w
oczach lewicowych aktywistów, dopuściła się przerażających zbrodni w
postaci organizacji zbiórek na media katolickie, krytyki władz UE i III
RP, głoszenia tez o zamachu smoleńskim, krytyki zaburzeń seksualnych,
doceniania krytycznej wobec Żydów publicystyki świętego Maksymiliana
Kolbe.
Wyjątkowo bolesne dla antyfaszystów były wypowiedzi księdza profesora
Czesława Bartnika. Ksiądz profesor wielokrotnie zgorszył antyfaszystów
krytyką antykatolickiej nagonki lewicy i Żydów, która ma miejsce w USA i
III RP.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. bezczelny szantaż homo lobby - nawet u Boga chcą miec preferencj
tylko ktoś, kto nie zna Dekalogu, może takie głupoty pisać. Oczywista hucpa. Ich grzech ma być przed grzechami innych ludzi. Bo tak chcą ! I Bluźnią przeciw Bogu !
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13467297,Chrzescijanie_L...
"Nie odrzucajcie trzech procent wiernych i nie nakładajcie na nich krzyża, który ma uspokoić Wasze sumienia!" - piszą w swoim liście otwartym do polskiego episkopatu chrześcijanie ze wspólnoty Wiara i Tęcza.
Wspólnota Wiara i Tęcza to grupa chrześcijańskich lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów. To nie pierwszy list, jaki napisali do członków polskiego episkopatu. W połowie 2011 roku głośno było o ich liście skierowanym do papieża Benedykta XVI. Prosili w nim m.in. o współpracę w sprawie zniesienia karalności aktów homoseksualnych na całym świecie. Kwestionowali także wywieraną na gejach i lesbijkach presję, by poddali się terapii mającej zmienić ich orientację seksualną.
Tym razem, w związku z trwającą w Polsce debatą o legalizacji związków partnerskich, postanowili wystosować list otwarty do polskiego episkopatu.
Ich zdaniem "legalizacja związków partnerskich nie stanowi zagrożenia tradycyjnej rodziny ani nie pomniejsza jej wartości. To brak legalizacji osłabia rodzinę, gdyż niektórzy jej członkowie pozostają zepchnięci na margines życia". Piszą, że czują się marginalizowani w Kościele. "Po raz kolejny zwracamy się do Was jako grupa Polskich Chrześcijan LGBTQ Wiara i Tęcza. Wasze publiczne wypowiedzi nawołujące do odrzucania w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej projektów ustawy o związkach partnerskich oraz podziękowania złożone posłom, którzy głosowali przeciwko tym projektom, budzą nasz głęboki moralny sprzeciw. (...) W naszej grupie są pięknie żyjące pary i rodziny, wiele osób jest głęboko wierzących. Dzięki wsparciu wyjątkowych duszpasterzy i osób z grupy wiele/wielu z nas odzyskało poczucie własnej wartości i miłości Boga".
"Apelujemy po raz kolejny - w imię Boga, który stworzył nas wszystkich, a każdego w wyjątkowy sposób - nie odrzucajcie trzech procent wiernych i nie nakładajcie na nich krzyża, który ma uspokoić Wasze sumienia! Jest to brzemienna w tragiczne skutki próba utrzymania ścisłego podziału świata na 'idealnych' mężczyzn i kobiety - według teoretycznego modelu, który naprawdę nigdy w naturze nie istniał. Pragniemy, aby głos całego Kościoła był głosem prawdziwej miłości do wszystkich ludzi. Liczymy, że tym razem przyjmiecie nasz list z otwartością, która umożliwi dialog. Prosimy o światło Ducha Świętego dla Was, a także dla nas (podział nie jest jednoznaczny, część z Was jest także mniejszościowej orientacji psychoseksualnej, będąc przy tym wspaniałymi duszpasterzami). Modlimy się o mądrość, miłość i wzajemne otwarcie i poznanie, które - jak wierzymy - nastąpi i da dobre owoce".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. Antyfaszyści na tropie rasizmu Lachów i górali
http://www.polskatimes.pl/artykul/770935,antyfaszysci-na-tropie-rasizmu-...
W "Brunatnej Księdze" zaistniał też radny powiatowy PiS Marian Ryba z Krynicy. Tropiciele ksenofobii wypomnieli mu, że podał w wątpliwość nadanie imienia łemkowskiego artysty Nikifora pociągowi z Warszawy do uzdrowiska. Ryba sugerował, że lepszym kandydatem byłby śpiewak Jan Kiepura, a nie przedstawiciel mniejszości narodowej.
- W mojej wypowiedzi nie padło nawet słowo Łemko, a tak napisano w tej "Księdze" - podkreśla Ryba. - Wyrwano pojedyncze słowa z kontekstu i zrobiono aferę. Znałem Nikifora, wychowałem się wśród Rusinów i bardzo ich szanuję.
W książce wspomniano też oblanie czerwoną farbą pomnika żołnierzy radzieckich w Nowym Sączu i stadionowe przykłady nietolerancji. 7 kwietnia 2012 r. w Stróżach na meczu Kolejarza z GKS Katowice senator Stanisław Kogut krzyknął do sędziego "Ty mongole", za co później przeprosił. Terminem mongolizm określa się bowiem zespół Downa. Miesiąc później w trakcie meczu Sandecji z Ruchem Radzionków sądeccy kibice naśladowali odgłosy małpy, gdy do piłki podchodził Senegalczyk Idrissa Cisse. Sandecja zapłaciła za to 6 tys. zł kary. "
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Gazeta Wyborcza, Katarzyna Wiśniewska z typowa miłością
Kto niszczy Kościół? Dominikanin: O. Rydzyk i biskupi
"Od wielu miesięcy trwa w polskim Kościele swoisty festiwal pod hasłem
szukaj wroga. Ten festiwal, reżyserowany przez o. Tadeusza Rydzyka i
przeradzający się chwilami w żałosny kabaret, objął swoim zasięgiem
tysiące, a nawet miliony ludzi, rozsiadł się w kruchtach kościołów,
(...) porwał w swój wir wielu biskupów, dotarł nawet do Rzymu" - tak
zaczyna się kilkustronicowy artykuł dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego w "Tygodniku Powszechnym".
rzuca oszczerstwa i lży"76-letni o. Wiśniewski dla TP
To już drugi tak mocny tekst o. Wiśniewskiego. W 2010 r. "Gazeta
Wyborcza" opublikowała jego list do nuncjusza apostolskiego abp.
Celestino Migliore, w którym pisał, że duchowieństwo w 50 proc. jest
zarażone ksenofobią, a część biskupów przyczynia się do rozbijania
Kościoła. Zarzucał wtedy Episkopatowi, że popiera "inicjatywy i dzieła
formalnie katolickie, a w rzeczywistości pogańskie, bo jątrzące i
dzielące społeczeństwo i Kościół" - miał na myśli właśnie Radio Maryja i
"Nasz Dziennik".
Dyrektor Radia Maryja jest głównym
bohaterem tekstu w „Tygodniku”. Już dawno żaden z duchownych tak ostro
nie podsumował jego działalności. „W tym radiu
ukrywa się jakiś niebezpieczny »robak «, który wyprowadza słuchaczy
»na manowce «”. Czytamy: „Działalność i słowa wygłaszane przez o.
Tadeusza Rydzyka odbieram jako judzenie, a w rezultacie rozbijanie
Kościoła i narodu”. O dyrektorze Radia Maryja dominikanin pisze, że
„często rozmija się z prawdą, a nawet rzuca oszczerstwa i lży” (chodzi
m.in. o nazwanie Marii Kaczyńskiej czarownicą). Zakonnik ironizuje też,
że o. Rydzyk, szukając wszędzie dookoła spisków, „ma wybujałą
wyobraźnię”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. Tym: Tezy księdza de Berier
Tym: Tezy księdza de Berier lekko zapachniały wodą kolońską z czasów NSDAP
Lekko zapachniało oryginalną wodą kolońską
przechowywaną od czasów NSDAP i naszym kołtuństwem demonstrującym się
dziś w licznych dyskusjach także poza Kościołem - pisze satyryk i
felietonista w najnowszym wydaniu "Polityki".
- Post, pokuta i troska o zbawienie wieczne
dały się we znaki księdzu profesorowi Franciszkowi Longchamps de Berier,
członkowi zespołu ekspertów ds. bioetycznych episkopatu - pisze w
najnowszej "Polityce" Stanisław Tym. De Berier w wywiadzie dla "Uważam Rze" ogłosił, że są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu w twarz dziecka wiedzą, że zostało ono poczęte z in vitro,
bo mają "dotykową" bruzdę, charakterystyczną dla pewnego zespołu wad
genetycznych. - Lekko zapachniało oryginalną wodą kolońską przechowywaną
od czasów NSDAP i naszym kołtuństwem demonstrującym się dziś w licznych
dyskusjach także poza Kościołem. Po kilku dniach ksiądz profesor zaczął
się tłumaczyć, o co mu chodziło, i pogrążył się do końca - ocenia Tym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. Żakowski w TOK FM: Od dwóch
Żakowski w TOK FM: Od dwóch lat zaczyna się robić straszno i trzeba się nad tym zastanawiać
Informacja wstrząsająca. Prawica się rozwija. Ta grupa nie ma
większości, ale od dwóch lat zaczyna się robić straszno i trzeba się nad
tym zastanawiać - mówił w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. - Czy
minister Szumilas ma program edukacji demokratycznej, antynazistowskiej
młodzieży, która jest zagrożona tą zarazą? I może być coraz bardziej
zagrożona, zwłaszcza w czasach kryzysu - zastanawiał się publicysta.
Wicepremierzy od gospodarki, premier do spraw społecznych?
W środę premier ogłosił zmiany w rządzie. Zdaniem Żakowskiego
brakuje w ekipie jeszcze jednej osoby - ministra, który będzie
odpowiadał za sprawy społeczne: naukę, edukację, kulturę, sport, zdrowie, pracę.
- Tu jest chaos. Ekonomicznie rząd trzyma się dobrze, o tyle w
politykach społecznych jest nieskoordynowany. Odkąd Michał Boni odszedł z
kancelarii premiera nikt nawet nie próbuje się tym zajmować. Jeżeli
nikt się za to nie weźmie, to sukcesy finansowe ministra Rostowskiego
pójdą na marne - stwierdził Żakowski w TOK FM.
- Być może
ostatnie nominacje sprawią, że domeną społeczną zajmie się sam premier
Tusk - zastanawiał się w Poranku Radia TOK FM Wiesław Władyka. - Premier
nie może nie zauważyć, że debata w Polsce przenosi się z boiska
smoleńskiego na boisko obyczajowe. On chce być obecny na tym boisku -
dodał Tomasz Lis. - Niedługo będzie walczył nie tylko z szaleństwem
Kaczyńskiego, ale też z odradzającym się radykalizmem, szowinizmem,
nacjonalizmem i kibolstwem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. "Ks. Oko dostałby z otwartej
"Ks. Oko dostałby z otwartej pięści w pysk", czyli mowa miłości homolobby
- Szkoda, że nie byłem na widowni bo dostałby (ks. Oko - przyp. MB) z otwartej pięści w pysk za mówienie, że ... czytaj »
Tekst ks. Dariusza Oko z Frondy podbija zachodnie portale katolickie. I prowokuje dyskusję
„Z
papieżem przeciw homoherezji”, czyli znakomity tekst ks. Dariusza Oko z
63 numeru kwartalnika Fronda zdobywa amerykańskie portale katolickie.
Już ... czytaj »
Prokuratura zajęła się stroną Antyreligijni.pl
Okazuje
się, że warto reagować, gdy uczucia religijne chrześcijan są obrażane,
bo anonimowość internetowych hejterów nie zawsze jest wystarczającym
parawanem ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. Prof. Żuchowski o atakach na
Prof. Żuchowski o atakach na UAM: to przypomina nagonki z lat 50. „Sprawa budzi niepokój”
„Podobno jeden z dziekanów Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej
do szefa AKO prof. Stanisława Mikołajczyka powiedział: doigraliście
się, to teraz macie”.
Tak homoterroryści ozdobili drzwi gabinetu profesora.
wPolityce.pl: Na UAM - uczelni, na której pan wykłada, na początku lutego doszło do ataku na gabinety naukowców, którzy podpisali list w obronie prof. Krystyny Pawłowicz. Na ile poważne były te wydarzenia?
Prof. Tadeusz Żuchowski, dyrektor Instytutu Historii Sztuki UAM: Te
wydarzenia znam z relacji świadków, nie byłem obecny przy tych
zajściach. Według mojej oceny sprawa ma dwie płaszczyzny. Na pierwszy
rzut oka mamy do czynienia z głupią, mało znaczącą zabawą, happeningiem.
On był skierowany przeciwko profesorom uznanym za niewłaściwych, czy
takim, którzy się nie podobają. Można powiedzieć, że tego typu
wydarzenia raz na jakiś czas mają miejsce na uniwersytetach. Jest więc
to rodzaj prowokacji, która w życiu akademickim nie jest aż tak dziwna.
Jednak mamy i drugą stronę medalu – przecież celem zabiegów były ataki
na konkretne osoby. One zostały wybrane z listy. Te wydarzenia miały
związek z naukowcami, którzy podpisali się pod listem w obronie prof.
Krystyny Pawłowicz. Mamy więc wyraźnie polityczny wybór. Z tego punktu
widzenia sprawa budzi niepokój.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. Stanowisko Krajowej Sekcji
Stanowisko Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” w sprawie komentarza Minister Barbary Kudryckiej dotyczącego Kodeksu Etyki Pracownika Naukowego.
KSN NSZZ „Solidarność” z niepokojem odnotowuje komentarz Minister Profesor Barbary Kudryckiej zainspirowany zakończeniem prac nad Kodeksem Etyki Pracownika Naukowego opracowanym przez Komisję do spraw etyki w nauce, działającą przy Polskiej Akademii Nauk pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla.
Podzielamy opinię 538 profesorów i innych pracowników akademickich, którzy w niedawnym liście otwartym piszą
„Nasz sprzeciw budzi przede wszystkim część komentarza, w której Pani Minister pisze: "Ale nie mniej ciężkim przewinieniem [jak plagiat czy sfabrykowanie wyników] jest choćby próba zarażania studentów swoim światopoglądem – zwłaszcza gdy ten światopogląd wymyka się regułom uznawanej powszechnie wiedzy, dotychczasowym ustaleniom naukowym i rzetelnej metodologii." A następnie przytacza Pani w ironicznej formie przykłady związane z Katastrofą Smoleńską i działalnością o. Tadeusza Rydzyka.”
Uważamy, podobnie jak sygnatariusze listu 538, że Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie ma prawa, „jako urzędnik państwowy, narzucać nauczycielom akademickim i naukowcom co im wolno powiedzieć w czasie wykładu, seminarium lub publicznych wystąpień.” Nie zgadzamy się na to, aby Kodeks Etyki mógł „być narzędziem bieżącej walki politycznej, wykorzystywanym do dyscyplinowania, jeśli nie karania, pracowników naukowych prezentujących poglądy odmienne od poglądów decydentów politycznych i administracji państwowej.”
Przewodniczący KSN NSZZ „Solidarność”
Prof. Edward Malec
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. Gazeta Wyborcza szczuje nieprzytomnie
Wydaje mi się, że twarz chrześcijaństwa i propozycja chrześcijańska, którą prezentuje środowisko Radia Maryja, po prostu nie przeżyje jednego pokolenia. To nie jest propozycja, na której można budować życie religijne i chrześcijańskie, bo ona jest nastawione w kontrze, w sprzeciwie, na poszukiwanie wrogów - mówił w Radiu TOK FM o. Tomasz Dostatni, dominikanin.
Dostatni odnosił się do tekstu z najnowszego "Tygodnika Powszechnego" autorstwa o. Ludwika Wiśniewskiego, duszpasterza akademickiego. Wiśniewski w tekście pt. "Gdzie my jesteśmy?" pisze: "Sprzeciwiam się wtapianiu Eucharystii, krzyża, religii w akcje ściśle polityczne. Sprzeciwiam się manipulowaniu żarliwą religijnością". Odnosi się w ten sposób do mediów Tadeusza Rydzyka, jak i działań samego redemptorysty.
"Festiwal: szukaj wroga"
"Od wielu miesięcy trwa w polskim Kościele swoisty 'festiwal' pod hasłem 'szukaj wroga'. Ten 'festiwal', reżyserowany przez o. Tadeusza Rydzyka i przeradzający się chwilami w żałosny kabaret, objął swoim zasięgiem tysiące, a nawet miliony ludzi: zawojował pocztę, rozsiadł się w kruchtach kościołów, wypłynął na ulice, porwał w swój wir wielu biskupów, dotarł nawet do Rzymu, aby ostatecznie zamknąć usta przeciwnikom" - pisze w "TP" o. Wiśniewski. Dodaje, że obecnie jesteśmy świadkami "jakiegoś zbiorowego szaleństwa", któremu nadaje się nazwę "przebudzenie". "To niby-przebudzenie uderza nie tylko w porządek prawny naszego państwa, ale także w Kościół" - zauważa duchowny.
- Ojciec Wiśniewski mówi i mocniej: że często budowane to wszystko jest na fałszu, oszczerstwach, braku prawdy. To warto usłyszeć i - oczywiście - ten głos można zlekceważyć, zakrzyczeć, przejść obok tego. Ale te pytania zostaną - komentował publikację "Tygodnika" o. Tomasz Dostatni w TOK FM.
"Poważne oskarżenia, wręcz oszczerstwo Rydzyka"
- Mam nadzieję, że zawarte sformułowania i postawione pytania w tekście o. Wiśniewskiego spotkają się z odzewem - dodał o. Dostatni. - A pytania trzeba stawiać, bo gdy się ich nie stawia, problem zostanie zsunięty ze stołu.
Wiśniewski pisze: "Ostatnio o. Rydzyk ujawnił ('Nasz Dziennik', 31 XII 2012 - 1 I 2013), że powstała potężna koalicja w trójkącie: prezydent - rząd - KRRiT, mająca za cel zniszczenie Radia Maryja i TV Trwam. Ci potężni 'koalicjanci', posługujący się - jak twierdzi - kłamstwem, nie mogą tolerować instytucji 'prawdy'. Wydaje się jednak, że jeśli ktoś - co nie daj Boże - ostatecznie zniszczy te dzieła, to zniszczy je sam twórca, maniakalnie poszukujący wrogów". - Diagnoza tego tekstu jest ważną diagnozą, ponieważ to są konkretne podejścia do różnych tekstów - zauważył Dostatni.
- Jeden przykład: w jednym z wywiadów o. Tadeusz Rydzyk wyciąga ostre oskarżenia pod adresem prezydenta Komorowskiego czy Jana Dworaka i mówi, że ich postępowanie to coś przeciwko panu Bogu i przeciwko Kościołowi. O. Ludwik mówi, że to poważne zarzuty, a wręcz oszczerstwo. Mówi, że nikt publicznie nie zwróci uwagę o. Rydzykowi, że to bezkarne. I to jest silne. Bo jeżeli robi się z kogoś przeciwnika pana Boga, to idą za tym konsekwencje - to w końcu pokazywanie pewnego obrazu Kościoła - podkreślił gość TOK FM.
I podsumował: - Jeśli nie ma rozmowy we własnej rodzinie, jaką jest Kościół, ludzi, którzy mają różne poglądy, to do czego to będzie doprowadzało? Do tego, że będzie następowała atomizacja poglądów, do radykalizacji.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,13474676,_Twarz_chrzescijanstwa_wg_sr...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. Studenci bronią ks.
Studenci bronią ks. Longchamps de Berier
Uważają, że ataki na niego to ataki na wolność nauki
Naszym obowiązkiem jest stanąć w obronie Człowieka, który dla swych
wychowanków jest nie tylko autorytetem w dziedzinie prawa, ale także
wzorem etycznego postępowania i przyjaznego, partnerskiego podejścia do
innych osób, w tym studentów. Za wysoce niesprawiedliwe uważamy
agresywne ataki wymierzone w Księdza Profesora, zwłaszcza jeśli są one
motywowane bieżącymi kalkulacjami o charakterze czysto politycznym –
głosi oświadczenie studenckiego samorządu.
- Uważamy ponadto, że pojawiające się apele o usunięcie nauczycieli
akademickich stanowią poważne zagrożenie dla wolności nauki i
konstytucyjnie zagwarantowanej autonomii uczelni wyższych – podkreślają
adepci prawa i administracji z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. kolejna prowokacja lewactwa na 1 marca
Pokaz filmów słowackiego autora, który jeździ z kamerą po Europie i dokumentuje nacjonalistyczne demonstracje, połączony z dyskusją o odradzaniu się nacjonalizmu, organizowała Krytyka Polityczna.
Najpierw miał się odbyć w galerii BWA Design w samym centrum miasta, przy ul. Świdnickiej. Gdy jednak organizatorzy zorientowali się, że tego dnia, właśnie Świdnicką i w czasie pokazu, przejdzie organizowany z okazji święta Żołnierzy Wyklętych marsz NOP-u i kibiców Śląska Wrocław, postanowili, że przeniosą projekcję do położonej na uboczu galerii BWA Awangarda.
Ten film, jak i cała prezentowana przez nas sztuka, ma prowokować i skłaniać do konfrontacji, ale konfrontacji postaw i poglądów, a nie walki na pięści.
Puchała podkreśla, że nie czuje się przez nikogo zastraszony: - Nie jesteśmy tchórzami! Od lat prezentujemy bardzo kontrowersyjną sztukę, za co byliśmy wielokrotnie atakowani. Ale w obliczu gróźb nie mogę jednak narażać niczyjego zdrowia ani życia. Może rzeczywiście data projekcji była dobrana nieszczęśliwie?
Paweł Czuma z biura prasowego wrocławskiego ratusza wczoraj po południu przedstawił nam inną wersję wydarzeń. Jego zdaniem przedstawiciele galerii zostali przez organizatorów wprowadzeni w błąd: - Organizatorzy z Krytyki Politycznej zapewniali jej kierownictwo, że wydarzenie ma mieć charakter społeczny i będzie związane z tematyką przeciwdziałania rasizmowi. Okazało się jednak, że spotkanie miało mieć charakter czysto polityczny, lewicowy i dlatego - a nie z obawy przed marszem - impreza została odwołana.
http://wyborcza.pl/1,75248,13473428,NOP_terroryzuje_Wroclaw.html
TVN24 szczuje, choć sprawa jasna
"Te dwie imprezy nie mogą razem funkcjonować".
Z obawy przed NOP odwołali projekcję
Wrocławska galeria sztuki współczesnej BWA odwołał pokaz filmów o
nacjonalistycznych demonstracjach w Europie. A wszystko przez...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. Piotr Skwieciński Ta
Piotr Skwieciński
Ta
histeria jest przemyślana. Ile to już razy po '89 roku „Wyborcza” i
zorkiestrowane przez nią media obwieszczały, że Polskę zaleje fala
faszyzmu?
Maziarski nie stawia kropki nad „i”. Nie domaga się jednoznacznie,
aby twórcy portalu i tygodnika odpowiedzieli karnie za antylewicowe
pikiety. Doceńmy to.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. prowokacja lewactwa w Warszawie na 1 marca
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. Tygodnik Powszechny atakuje
Tygodnik Powszechny atakuje Radio Maryja
Nie milkną komentarze po bezpardonowym ataku Tygodnika
Powszechnego na Dyrektora Radia Maryja o. dr. Tadeusza Rydzka CSsR.
Czasopismo w jednym z artykułów oskarża Dyrektora Radia Maryja o to, że
rozbija Kościół i naród.
Według tygodnika marsze w obronie TV Trwam to lekcje uczące jak zniszczyć ojczyznę i Kościół. Słów
krytyki nie zabrakło też pod adresem części księży biskupów, których
oskarża się o to, że manipulują słowami Ojca św. Benedykta XVI.
Solą w oku dla wielu środowisk stało się przesłanie ówczesnego
Papieża wystosowane z okazji 20-lecia powstania Radia Maryja, w którym
doceniono działalność toruńskiej rozgłośni i dzieł przy niej powstałych.
Przeciwników Radia Maryja bardzo zaniepokoiły także słowa pozdrowień
Benedykta XVI jakie podczas modlitwy Anioł Pański w lipcu ubiegłego roku
wystosował do Rodziny Radia Maryja zgromadzonej na Jasnej Górze.
Benedykt XVI zauważył wtedy, że zebrani na wspólnej modlitwie
słuchacze Radia Maryja modlą się za ojczyznę, rodziny i o wolność
słowa. Podobnie zareagowano na listopadową pielgrzymkę Rodziny Radia
Maryja do Watykanu.
Na tym jednak nie koniec, dla atakujących katolickie media – czara
goryczy przelała się – kiedy Benedykt XVI za pośrednictwem ks. abp
Angelo Becciu podziękował za księgi modlitw i ofiar w intencji Ojca
św.– jakie radiowa rodzina ofiarowała Papieżowi podczas wspomnianej
pielgrzymki do Watykanu.
Prof. Jerzy Robert Nowak zwraca uwagę, że czas, w którym ukazuje się artykuł nie jest przypadkowy.
- Przypomnijmy, że ten artykuł ukazuje się w okresie skrajnie
nasilonej agresji ateistycznej w Polsce, czego wyrazem były choćby
kolejne dwie okładki różnych tygodników. Angora – okładka obrażająca w
sposób ohydny i niegodny Papieża Benedykta XVI i najnowsza okładka
tygodnika Newsweek sugerująca odpowiedzialność Kościoła za pedofilię. To
oczywiście tylko czubek góry lodowej – powiedział prof. Jerzy Robert Nowak.
Na tym tle artykuł dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego, który
oskarża Radio Maryja i Telewizję Trwam skupiające miliony wiernych o
rozbijanie Kościoła jest zakłamany i oburzający – akcentuje prof.
Jerzy Robert Nowak.
Jednocześnie akcentuje na ogromną rolę jakie spełniają te katolickie media zarówno w Polsce jak i na świecie.
- To radio i TV Trwam łączą wiernych, prowadząc ich jakże skuteczną
ewangelizację, którą doceniali obaj kolejni Papieże – wielki Papież
Polak i jego następca Benedykt XVI. Marsze w obronie TV Trwam są przede
wszystkim protestem, przeciwko rażącej dyskryminacji, rażącemu łamaniu
demokracji w Polsce, poprzez zablokowanie częstotliwości dla tej tak
ważnej katolickiej telewizji. Obawiam się, że artykuł dominikanina
Wiśniewskiego posłuży tylko do spotęgowania ataków na Kościół i biskupów
– dodaje prof. Jerzy Robert Nowak.
Wypowiedź prof. Jerzego Roberta Nowaka:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. lewackie prowokacje 1 marca
Galeria sztuki nie może i nie powinna być miejscem konfrontacji o charakterze politycznym, a już na pewno nie miejscem potencjalnej przemocy, czy to o źródle prawicowym czy lewicowym - oświadczył.
Wygląda na to, że przed nacjonalistami nie zamierzają uciekać przedstawiciele lubelskiej galerii Labirynt, Przestrzeń Działań Twórczych "Tektura" i lubelskiego Klubu Krytyki Politycznej.
Tego nie zobaczycie wiadomościach
Dziś o godz. 19 w galerii Labirynt przy ul. Popiełuszki 5 zaplanowano zarówno pokaz filmu Rafy, jak i spotkanie z autorem. "Rafa bada cienką granicę między patriotyzmem a nacjonalizmem i dokumentuje wszelkie przejawy rasizmu i ksenofobii. Podobnie jak słynny czeski reżyser Karel Vachek, Rafa zostawia włączoną kamerę także wtedy, gdy w pobliżu nie ma już żadnych dziennikarzy. Dzięki temu udało mu się zebrać materiał, jakiego nigdy nie zobaczylibyśmy w wiadomościach telewizyjnych" - czytamy w informacji organizatorów.
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,13486195,Tego_nie_zobaczycie_w_TV...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. jak za Stalina - kolektyw działa, a co z równością dla innych ?
Studenci przeciw agresji w debacie publicznej
Studenci Wyższej Szkoły Nauk Społecznych i Technicznych przejdą w
sobotę ulicami miasta w marszu przeciwko agresji. To pokłosie wydarzeń
sprzed tygodnia, kiedy grupa młodych mężczyzn próbowała zakłócić wykład
Adama Michnika na tej uczelni.
Inicjatywa wyszła od samorządu studenckiego - mówi Maria Pierzchalska,
rektor uczelni. - Młodzież przejdzie sprzed naszego budynku przy ul.
Wodnej ulicami 25 Czerwca i Żeromskiego do pomnika Jana Kochanowskiego.
Studenci będą nieśli transparenty z hasłami "Równość, Dialog,
Tolerancja". Przy pomniku zatrzymają się, by odczytać apel do
mieszkańców miasta, a potem wrócą na zajęcia.
Studenci
WSNSiT zapraszają do udziału w marszu studentów innych uczelni oraz
wszystkich radomian, którzy nie zgadzają się na agresję w debacie
publicznej. Wymarsz z ul. Wodnej o godz. 9.30.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. wojna ideologiczna trwa - GW
Prof. Kudrycka: Krzyż w Sejmie łatwiej powiesić, niż zdjąć
Jarosław Gowin lubi odwoływać się do sumienia. Ale wykorzystał to do
celów politycznych - do dzielenia Platformy. Po prostu kontestował
przywództwo Tuska.
Po przerwanym wykładzie Michnika studenci idą w marszu przeciwko agresji
Grupa kilkudziesięciu studentów Wyższej Szkoły Nauk Społecznych i
Technicznych przeszła deptakiem w proteście przeciwko brutalizacji
debaty publicznej w Radomiu. W minioną sobotę Adam Michnik gościł...
Marsz ochraniała policja i straż miejska.
SMĘTNAWO COŚ I MAŁOWATO
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. prof. Nalaskowskiego o akcję
prof. Nalaskowskiego o akcję KPH. „To kolejna próba budowania w nas poczucia winy. Tu chodzi o formowanie nowego Polaka”
„Słyszeliśmy, że jesteśmy antysemitami, że trzeba Grossa, żeby nam
udowodnić, że jesteśmy bandytami, słyszeliśmy, że jesteśmy idiotami za
kierownicą, więc trzeba wszędzie stawiać radary, teraz okazuje się, że
wszyscy jesteśmy homofobami”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. Tak się rodzi prześladowanie,
Tak się rodzi prześladowanie, czyli zabawy Tomasza Lisa
|
Depersonalizacja,
obrzydzenie, wykluczenie jest zawsze pierwszym krokiem ku zniszczeniu
drugiej strony. I nie ma znaczenia, czy wykluczającym jest lewica czy
prawica, liczy się czy ma narzędzia, żeby taką operację przeprowadzić. W
Polsce zaś ma je lewica, która dysponuje doskonałym liberalno-lewicową
... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. mowa miłości lansującego się na męczennika celebryty
"Bądźmy wierni swojej nienawiści"
Zdaniem Piróga do braku tolerancji w Polsce znacznie przyczynia się polityka Kościoła. - Czasami żartuję, że Jezus urodził się w Częstochowie, w słowiańskiej i katolickiej rodzinie, jego matka była chrześcijanką od pokoleń, a ojciec prawdziwym Polakiem. Wielu ludzi w Polsce chciałoby w to wierzyć - mówił. - Ale skoro tak nie lubimy innych, to odrzućmy osiągnięcia pedała Newtona i zwykłego Żyda Einsteina. Pozbądźmy się rzeczy produkowanych w Azji, nie słuchajmy jazzu, bo nie lubimy czarnych. Bądźmy wierni swojej nienawiści. Czy takiej Polski właśnie chcemy? - pyta Piróg.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13498314,Pirog__Na_okrag...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
95. Marcinkiewicz: Tusk jest
Marcinkiewicz:
Tusk jest najzdolniejszym politykiem dwudziestolecia. Niesiołowski i
Wałęsa powinni mieć więcej przyzwolenia na ostre słowa
"My nie założyliśmy partii... jeszcze, bo nie można powiedzieć, że
nigdy... Różne rzeczy można sobie wyobrazić. Dziś nie wyobrażam sobie
partii w takiej konfiguracji" - deklarował były premier.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
96. Lewackie bojówki atakują. Bandyci uzbrojeni w nóż i pałki
http://niezalezna.pl/39089-lewackie-bojowki-atakuja-bandyci-uzbrojeni-w-...
W centrum Lublina grupa
zamaskowanych mężczyzn napadła przechodniów, którzy wracali w piątek z
Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Napastnicy byli bardzo agresywni.
Bili swoje ofiary pałkami i butelkami. W ocenie policji, motywem ataku
mogły być „odmienne poglądy ideologiczne. Napastnicy już wpadli w ręce
policji.
W piątek około godz. 23 policjant obsługujący kamery monitoringu
miejskiego zauważył w okolicach kiosku przy ulicy Długosza podejrzaną
grupę mężczyzn. - Byli ubrani w ciemne kurtki, a na głowach mieli kominiarki. Twarze zasłonili szalikami. W rękach trzymali butelki i pałki -
relacjonuje w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” kom. Renata
Laszczka-Rusek z biura prasowego KWP w Lublinie. Po chwili grupa
mężczyzn ruszyła w kierunku centrum.
Dyżurny komendy wysłał do centrum Lublina wywiadowców i policjantów z
Oddziału Prewencji KWP w Lublinie. Zamaskowani napastnicy zaatakowali
idących od strony ul. Lipowej młodych mężczyzn, którzy wracali z marszu w
Dzień Żołnierzy Wyklętych. Wywiązała się bójka. - Uzbrojeni napastnicy byli agresywni, bili i kopali pokrzywdzonych, uderzali ich pałkami i butelkami - dodaje Laszczka-Rusek. Policjanci zatrzymali 7 mężczyzn, zabezpieczyli gaz pieprzowy, pałki oraz rękawice taktyczne.
Wszyscy napastnicy zostali zatrzymani do wytrzeźwienia i wyjaśnienia.
Trzech z nich w wieku od 30 do 35 lat zostało tymczasowo aresztowanych,
usłyszeli zarzuty udziału w bójce. Grozi im do 8 lat pozbawienia
wolności.
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych motywem ataku podejrzanych mogły być odmienne poglądy ideologiczne – informuje Laszczka Rusek.
Zaatakowani wracali z Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wszystko
wskazuje na to, że atak nie był przypadkowy – pisze „Dziennik Wschodni”.
Na filmie widać, że napastnicy przygotowują się do niego: wywijają
kurtki na lewą stronę, żeby nie zostać rozpoznanym. Z nieoficjalnych informacji wynika, że podawali się za związanych ze środowiskami lewackimi.
Nagranie kamer policyjnych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
97. bandycka napaść Antify (video)
Zamaskowani napastnicy zaatakowali idących od strony ul. Lipowej młodych mężczyzn, którzy wracali z marszu w Dzień Żołnierzy Wyklętych. Wywiązała się bójka. - Uzbrojeni napastnicy byli agresywni, bili i kopali pokrzywdzonych, uderzali ich pałkami i butelkami - dodaje Laszczka-Rusek. - Policjanci zatrzymali 7 mężczyzn, zabezpieczyli gaz pieprzowy, pałki oraz rękawice taktyczne.
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/774835,napadli-na-przechodniow-w-ce...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
98. GW wątpiące. Antifa biła po marszu ONR?
W tym czasie centrum monitoringu poinformowało policję o tym, co
zarejestrowały kamery. Gdy w okolice Ogrodu Saskiego przyjechał patrol,
trwała tam już regularna bójka.
Zamaskowana grupa
zaatakowała kilku młodych, spokojnie zachowujących się mężczyzn idących
od centrum Lublina. - Byli bici i kopani nawet, gdy upadli - relacjonuje
Katarzyna Czekaj, zastępczyni szefa Prokuratury Rejonowej
Lublin-Południe.
Policjanci na miejscu zatrzymali w sumie siedem osób, ale wśród nich
było tylko trzech napastników. Pozostali uciekli. W weekend zatrzymani
dostali zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
O co chodzi? Otóż napadnięci wracali akurat z marszu w Dzień Żołnierzy Wyklętych, współorganizowanego przez Obóz Narodowo-Radykalny.
Napastnicy mieli powiedzieć, że są z Antify - nieformalnej, antyfaszystowskiej i lewackiej organizacji. - Pytali pokrzywdzonych, czy są "nazi", czy są "narodowcami", czy wracają z marszu. Pokrzywdzeni nie są członkami żadnej organizacji politycznej, ale przyznali, że byli na marszu. Wtedy zostali zaatakowani. Tak wynika z ich zeznań - mówi prokurator Czekaj.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
99. Holland ostro o Wałęsie:
Holland ostro o Wałęsie: "Brak mu wykształcenia. W nocy pewnie słucha Radia Maryja" [U Lisa]
Problem postrzegania homoseksualizmu polega na totalnym braku edukacji
obywatelskiej, która niestety dotknęła także tego noblistę - powiedziała
Agnieszka Holland w programie Tomasza Lisa. - Przypuszczam, że on
głównie, jak pisze jego żona, słucha Radia Maryja w nocy. Widać, że się
pogubił w rozumieniu tego, czym jest prawdziwa demokracja, czym jest
wolność, prawa człowieka - dodała mówiąc o Lechu Wałęsie. "Homoseksualista zastąpił Żyda z przedwojennej Polski"
Reżyserka nawiązała także do słów Wałęsy, który stwierdził, że
po swojej wypowiedzi o homoseksualizmie dostał wielką falę poparcia od
obywateli. - Warto mu uświadomić, że gdyby np. powiedział coś przeciwko
Żydom oraz opowiedział się za karą śmierci, to ta fala byłaby jeszcze
większa - powiedziała Agnieszka Holland.
W ocenie
reżyserki obecnie wizerunek homoseksualisty zastąpił wizerunek Żyda,
jaki funkcjonował w przedwojennej Polsce. - To, co postuluje Wałęsa,
jeżeli to przetłumaczyć na historię, którą tak dobrze znamy, to getto -
powiedziała. - Wałęsa mówi, że homoseksualiści mają siedzieć za murem,
mogą sobie być na ulicach, ale tylko na określonych, gdzie on ich nie
może spotkać. Używa strasznych porównań. On oczywiście nie zdaje sobie z
tego sprawy, bo brak mu wykształcenia. A wykształcenie jest potrzebne
do tego, żeby rozumieć świat - zaznaczyła.
Godson: Teraz lobby homoseksualne, a później pedofilskie? Piróg: Homoseksualizm nie jest zaraźliwy
- Może pojutrze będzie lobby pedofilskie, które będzie walczyć o
obniżenie wieku inicjacji seksualnej? - pyta poseł PO John Godson. -
Homoseksualizm i związki partnerskie homoseksualistów nie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
100. Praca nad ciemnym
Praca nad ciemnym ludem
Franciszek Kucharczak
Homodziałacz gardzi Wałęsą i społeczeństwem. Jemu wolno.
A że Wałęsa ma w zwyczaju mówić to co myśli, a nieraz nawet więcej –
powiedział, że w polskim sejmie homoseksualiści powinni siedzieć w
ostatniej ławie sali plenarnej, a najlepiej za murem. Wielkie to
szczęście dla homolobby, że to powiedział, bo jest się czego przyczepić i
jazgotem świeckiego oburzenia odwrócić uwagę od istoty słów Wałęsy. A
istotą był stanowczy sprzeciw wobec narzucania większości tego, co chce
mniejszość.
I się zaczęło. Ekrany i łamy zapełniły się „autorytetami” w rodzaju
Roberta Biedronia czy Krystiana Legierskiego. Ten ostatni powiedział w
„Rzeczpospolitej” o Wałęsie: „Jego kompetencje intelektualne wydają się
nie pozwalać mu na to, by sprostać zmianom społecznym”. Gejowski
działacz przyznał też, że wielu Polaków zgodzi się z Wałęsą. „Trudno,
taki mamy poziom społecznej świadomości i pracujemy nad tym, żeby go zmienić” – powiedział.
No właśnie. Krystian Legierski z kolegami „pracują” nad „poziomem
społecznej świadomości”. Jasny z tego wniosek, że społeczeństwo wtedy
będzie miało właściwy poziom świadomości, gdy dorówna temu, który ma
Legierski. Bo na razie społeczeństwo jest niedojrzałe, co rozmówca
„Rzepy” jasno stwierdził: „Wałęsa pokazuje światu, że nasz kraj nie
pojął jeszcze podstawowych zasad demokracji, że społeczeństwo jeszcze
nie dojrzało do tego, aby o pewnych sprawach dyskutować”.
Tak więc być może Lech Wałęsa powróci do ciemnogrodu, czyli do
społeczeństwa. Chyba że jeszcze jest Salonowi potrzebny. To mu na razie
wybaczą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
101. GW szczuje i jeszcze robi sondaż
Mariusz Lodziński: 1 marca wziął pan udział
w miejskich uroczystościach, a wieczorem w manifestacji firmowanej
przez antydemokratyczny ONR. Czy jako wysoki miejski urzędnik nie czuł
pan dyskomfortu świętowania w takim towarzystwie?
Arkadiusz Karbowiak (współautor pomysłu, by 1 marca został uznany
za Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych): Żadnego dyskomfortu w
związku z tym nie odczuwałem. Raczej cieszyłem się, że są środowiska,
które poza oficjalnymi uroczystościami chcą zorganizować jeszcze
kolejne.
ONR przyszedł m.in. z transparentem: "Z komunistami się nie rozmawia - do komunistów się strzela".
- Dla mnie to transparent historyczny. W moim przekonaniu
dotyczył lat 1945-1989, a tak naprawdę to chyba lat 1918-1989. W
odniesieniu do tamtego okresu był to transparent słuszny. Mieliśmy do
czynienia wówczas, od momentu przewrotu komunistycznego w Rosji, z
inwazją zbrodniczej ideologii w całym świecie i aby się przed tym
przestępczym systemem bronić, bez wątpienia należało do komunistów wtedy
strzelać. I strzelano w Rosji, na Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Chile, Hiszpanii, na Węgrzech, w Salwadorze, Korei, Wietnamie i wielu innych krajach, także w Polsce w latach 1943-1963.
Dzisiaj po zakończeniu w 1989 roku zimnej wojny ten transparent
można traktować tylko w kategoriach historycznych. To zresztą z tego, co
pamiętam, trawestacja wypowiedzi Józefa Mackiewicza, który dokładnie
pisał "z komunistami się nie rozmawia, komunistów się zabija". Pisarz
sformułował tę myśl w obliczu światowej ofensywy komunistycznej, kiedy
różne środowiska na Zachodzie wzywały do dialogu z komunistami, zamiast
stawiać im zbrojny opór.
Nie
byłbym taki pewny, czy uczestnicy manifestacji traktowali ten
transparent w kategoriach historycznych. Dla ONR "komuniści" to
większość ich przeciwników politycznych.
- To
już każdy musi dokonać własnych interpretacji. Jeżeli ktoś gdzieś widzi
dzisiaj komunistów, to może ich wskazać i twierdzić, że ten transparent
był skierowany pod ich adresem. Ale w mojej ocenie to nie jest możliwe.
Wziął pan udział w tych uroczystościach z własnej woli, czy został pan zaproszony?
- Zostałem zaproszony, zapytano mnie, czy swoim nazwiskiem nie
udzieliłbym patronatu dla tych uroczystości. Wyraziłem na to zgodę.
W miejskich uroczystościach pana udział był marginalny, dla ONR-owców wygłosił pan przemówienie.
- Nie jestem człowiekiem, który sam zabiega o możliwość zabrania głosu. Zostałem o to poproszony i nie odmówiłem.
W uroczystościach oficjalnych brałem udział, bo rzecz jasna
identyfikuję się ze świętem 1 marca. A że podczas nich nie przemawiałem?
Bo nigdy takiej praktyki nie było, by przemawiały osoby, które nie
reprezentują władz miasta. Przemawia albo prezydent albo jego zastępcy.
Dlatego też mój udział był bierny.
To znaczy, że bliżej panu do takich antydemokratycznych środowisk jak ONR?
- Ani bliżej, ani dalej. Wyznaję mackiewiczowską zasadę, że nie
ma wroga na prawicy, ale też na antykomunistycznej lewicy. Z drugiej
strony nie ma ugrupowania politycznego, z którym całkowicie bym się
utożsamiał. Generalnie polityką się nie zajmuję i mało się nią
interesuję. Interesują mnie za to ludzie, dla których historia jest
rzeczą istotną i chcą ją propagować. Sprawami programów politycznych czy
głoszonych haseł się nie ekscytuję.
Wizerunek
ONR, czy wreszcie piłkarskich kibiców, którzy też byli obecni, jest
jednak dość wyrazisty. Biorąc udział w takiej manifestacji, w ogóle pan
się nad tym nie zastanawia?
- Nie mogę
zrezygnować z uczestnictwa w manifestacji dotyczącej żołnierzy podziemia
antykomunistycznego ze względu na kiepski wizerunek ONR czy kibiców w
takich czy innych oczach. W ogóle mnie to nie interesuje. Natomiast
jestem zainteresowany, by jak największa liczba osób w takim święcie jak
1 marca uczestniczyła i w tym sensie uroczystości wieczorne spełniły
moje oczekiwania. Generalnie staram się zachęcać wszystkich, bez względu
na sympatie polityczne, do udziału w tego typu przedsięwzięciach.
Należy się to tym, którzy poświęcili w walce o niepodległość Polski
swoje życie.
Sam pan
wspominał, że kiedyś prezydent Opola zasugerował panu w rozmowie, by
unikał pan angażowania się w sprawy polityczne. Trudno mówić o tym, że
ta manifestacja nie miała politycznego charakteru.
- Manifestacja miała charakter patriotyczny. Jeśli chodzi o moją
osobę, to podtrzymuję swoją deklarację politycznej neutralności. Nie
jestem członkiem żadnego politycznego ugrupowania. Natomiast
sugerowanie, że uczestnictwo u boku innych działaczy politycznych, czy
to w manifestacjach patriotycznych, czy innych otwartych spotkaniach,
jest angażowaniem się w politykę, stanowi moim zdaniem przejaw
PRL-owskiego, totalitarnego konceptu myślenia. Do głowy by mi nie
przyszło, żeby wobec kogoś takie sugestie czynić.
http://wyborcza.pl/1,126565,13503741,Wazny_miejski_urzednik_demonstruje_...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
102. tropemwilczym.pl Dziś
Warszawa była pierwsza
wystawę. Mamy nadzieję, że już bez problemów będzie służyła
Warszawiakom na Placu Zamkowym aż do 17 marca. Zapraszamy! Ku pamięci
"Wyklętych"!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
103. "Negatywne stereotypy to
"Negatywne stereotypy to wstęp do szerzenia nienawiści"
Kazimierz Jaworski po raz kolejny protestuje przeciwko okładce dziewiątego tegorocznego numeru "Newsweek Polska". W liście do wydawcy tygodnika czytamy:
"Budowanie negatywnych stereotypów jest wstępem, by wzbudzić nienawiść do jakiejś grupy. Totalitarne reżimy XX wieku, przez które nasz kraj został szczególnie doświadczony, z upodobaniem stosowały tę metodę. Siano nienawiść na tle rasowym, narodowościowym czy klasowym. Przebieg był zawsze taki sam. Po fazie przemocy werbalnej, dochodziło do przemocy fizycznej pociągającej za sobą ofiary liczone w milionach".
Pod listem podpisali się: Krzysztof Wąsowski, generał Zakonu Rycerzy Jana Pawła II, Tomasz Kloc z Zakonu Rycerzy Kolumba - Rzeszów, Paweł Kurasz, prezes zarządu Diecezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Przemyskiej, Jarosław Młodecki, prezes zarządu Dieciezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Rzeszowskiej, oraz Jacek Kotula z Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Troski o Media "Świadectwo".
"Okładka ma na celu obrazę uczuć religijnych"
"Uniwersalny charakter mają również metody takich działań. Grupie, którą chce się zniszczyć, trzeba w uniwersalny sposób przypisać jakąś cechę negatywną, nieakceptowaną przez wszystkich innych. Eskalację tego typu działań obserwujemy obecnie w Polsce, a obiektem ataków są katolicy. Niestety, w awangardzie tego procederu kroczy Newsweek Polska. Wszelkie granice przekroczono w dziewiątym tegorocznym numerze tego pisma. Okładkę zdobi grafika skomponowana w sposób mający na celu obrazę uczuć religijnych katolików. Tytuł numeru brzmi: "Polski Kościół kryje pedofili" - czytamy w liście.
W dalszej części, przedstawiciele podkarpackich organizacji katolickich podają stwierdzenia, że w materiałach zawartych w "Newsweeku" brak argumentów, że przypadki pedofilii są częstsze wśród katolików, niż wśród innych grup.
"Budowanie skojarzenia: "katolik pedofil" jawi się wobec tego jako manipulacja, mająca na celu obrzydzenie katolików, utożsamienie z nieakceptowalnymi i karalnymi zachowaniami seksualnymi".
"Firma reprezentująca tygodnik, złamała zasady etyczne"
Cytują także kodeks etyczny Ringier Axel Springer, firmy, która reprezentuje tygodnik "Newsweek": "Naszym obowiązkiem, jako pracowników grupy Ringier Axel Springer, jest odpowiedzialność wobec współpracowników, naszych czytelników i użytkowników, partnerów biznesowych, władz publicznych, instytucji i społeczeństwa. Jako firma medialna ponosimy odpowiedzialność za to, jak przetwarzamy informacje i w jaki sposób korzystamy z wolności słowa". Ich zdaniem, firma złamała swoje zasady etyczne, wzniecając przez to kampanię nienawiści wobec katolików.
W konsekwencji autorzy listu podkreślają: "Doświadczenia historyczne zmuszają nas jednak do tego, by alarmować. Eskalacja agresji i nienawiści nabiera bowiem w pewnym momencie charakteru nieodwracalnego".
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,13511384,Kosciol_kryje_pedofili...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
104. Informacja z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji
MINISTERSTWO
ADMINISTRACJI I CYFRYZACJI
BIURO MINISTRA
BM-ZPO-0667-49/2013.MW
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do Państwa wniosku o udostępnienie informacji publicznej z dnia 20 lutego 2013, na podstawie art. 13 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej informuję, że odpowiedzi na przedmiotowe pytania udzielimy w terminie do 22 marca 2013 roku. Dokument został przekazany do właściwego merytorycznie departamentu w celu opracowania odpowiedzi.
Z poważaniem,
Mateusz Wasilewski
Biuro Ministra
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
105. Antifa - bandyci po
Antifa - bandyci po trzydziestce
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/25971,antifa-bandyci-po-trzydzies...
Po napadzie na młodych uczestników Marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych w Lublinie trzech uzbrojonych bojówkarzy przedstawiających się jako „Antifa-huligans” już siedzi w lubelskim areszcie. Pozostałych szuka policja.
– Trudno po trzech dniach śledztwa mówić o karkołomnym przełomie – powiedziała „Naszemu Dziennikowi” prokurator Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. – Napastnicy zostali aresztowani. Osoby te, dokonując napaści, wykrzykiwały hasła „Antifa-huligans”. Policja prowadzi czynności zmierzające do zidentyfikowania pozostałych sprawców – dodała.
Do napadu doszło 1 marca, w Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych ok. godz. 23.00 na jednej z głównych ulic miasta. Alejami Racławickimi szło sześciu młodych ludzi w wieku od 19 do 25 lat. Wracali z marszu organizowanego w centrum miasta przez środowiska patriotyczne. W okolicach Ogrodu Saskiego spokojnie idąca młodzież została zatrzymana przez dziesięcioosobowy oddział zamaskowanych i uzbrojonych w noże, pręty, butelki i wschodnie narzędzia walki mężczyzn.
Napastnicy usiłowali najpierw ustalić, czy chłopcy są „nazi” lub „narodowcami”, ale ci tłumaczyli, że nie są członkami żadnej organizacji politycznej, lecz tylko byli na marszu z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych. To wystarczyło, by zostali niezwykle brutalnie zaatakowani groźnymi dla życia narzędziami. Młodzi ludzi byli kopani i maltretowani nawet po upadku na ziemię.
Przed groźniejszymi skutkami napaści uchroniła ich interwencja policji. Okazało się bowiem, że lewaccy bojówkarze mieli tego dnia pecha. Wcześniej zostali zauważeni przez policjanta obsługującego kamery monitoringu miejskiego, gdy za jednym z kiosków przygotowywali się do napadu. Byli już zamaskowani, mieli kominiarki i szaliki na twarzach, a kurtki wywracali na lewą stronę, aby utrudnić identyfikację. W rękach trzymali butelki i pałki.
Ponieważ nie ulegało wątpliwości, że planują napaść, na miejsce wysłani zostali policyjni wywiadowcy oraz policjanci z Oddziału Prewencji KWP w Lublinie. To oni uratowali młodych ludzi i ujęli na gorącym uczynku trzech napastników. O sprawie jako pierwszy poinformował portal kurierlubelski.pl.
Zatrzymani to: Krzysztof l., 34 lata, który w tracie zdarzenia posługiwał się metalową pałką i gazem pieprzowym; Mikołaj B., 35 lat, nauczyciel filozofii, bezrobotny na utrzymaniu rodziców, posługujący się dwoma grubymi prętami połączonymi łańcuchem, nożem sprężynowym i gazem pieprzowym, oraz Łukasz S., 30 lat, z zawodu spawacz-ślusarz uzbrojony w skórzane rękawice wzmocnione komorami z piaskiem kwarcowym. Tylko ten ostatni przyznał się do winy.
– Złożył krótkie wyjaśnienia, treści których nie ujawniamy, ponieważ jeszcze wszyscy nie zostali ujęci – wskazuje prokurator Rutkowska-Skowronek.
Nie powinno to sprawić policji większych problemów, gdyż środowisko lewackich ekstremistów w Lublinie specjalnie się nie kryje. Latem ub.r. wywiesiło na przeznaczonym do rozbiórki kinie „Kosmos” wielki banner nawołujący do swoich przestępczych działań. W tym samym czasie za zgodą władz miejskich lewacy urządzili wiec pod miejskim ratuszem. Dwóch z ujętych napastników jest dobrze znanych lubelskiej policji.
– Te dwie osoby miały już wcześniej kontakt z organami ścigania. To były sprawy z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – wskazuje prok. Justyna Rutkowska-Skowronek.
Jako prawdopodobne motywy napadu pani prokurator wskazuje różnice ideologiczne. – Na razie możemy tylko domniemywać, że chodziło o odmienne poglądy ideologiczne – zaznaczyła. – Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 159 kk, czyli pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 8 lat więzienia.
Jeden z zatrzymanych ma już obrońcę z wyboru.
Adam Kruczek, Lublin
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
106. antiFA działa....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
107. Nie ustaje szczucie Czerskiej na szkołę w Lublinie
Zapis o nauce Kościoła katolickiego w wychowywaniu dzieci prawdopodobnie zniknie ze statutu Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie - ustaliło TOK FM. Chodzi o szkołę, w której - jak ujawniliśmy - na stołówce wiszą m.in. tablice z modlitwami przed i po posiłku. A w statucie jest mowa o konkretnej religii. Statut prawdopodobnie zmieni sama szkoła.
W szkolnym statucie jest zapis, że "szkoła kształtuje i rozwija postawy uczniów w oparciu o naukę Kościoła katolickiego". I kolejne zdanie, że szkoła "wskazuje uczniom godne naśladowania autorytety - przede wszystkim przybliżenie postaci oraz nauki Ojca Świętego". Jak już informowaliśmy, w pierwotnej wersji statutu takich sformułowań nie było. Ale szkoła statut zmieniła, o czym nie wiedziało ani miasto, ani kurator. Przejrzeliśmy statuty kilkudziesięciu szkół w Lublinie - nigdzie indziej nie ma zapisów o konkretnej religii.
Zapowiedź, że statut, czyli najważniejszy dokument w szkole, zostanie zmieniony trafiła już do Kuratorium Oświaty w Lublinie. - Rzeczywiście, rozmawialiśmy z panią dyrektor SP 51. Wiemy, że zapis statutu ma być zmieniony, wcześniej zmiany zostaną przedstawione do zaopiniowania Radzie Rodziców, by ostatecznie mogła się nimi zająć Rada Pedagogiczna - mówi kurator, Krzysztof Babisz. Na nasze pytanie, czy ze statutu powinien zniknąć fragment o nauce Kościoła katolickiego, kurator nie odpowiada wprost. Ale przyznaje, że takie sformułowanie może budzić kontrowersje. - Jeżeli mówimy o nauce katolickiej, to, żeby nie obrazić innych, musielibyśmy także dopisać religię prawosławną czy inne wyznania - dodaje Babisz.
Gdy sprawa statutu wyszła na jaw, kuratorium zapowiedziało, że dokument przeanalizuje i ewentualnie zażąda zmian. Ale szkoła - możnaby powiedzieć - wyprzedziła działania wizytatorów i sama zapowiedziała, że dokona zmian. Rada Pedagogiczna, jak mówi nam kurator, ma się tym zająć w połowie marca. Krzysztof Babisz podkreśla, że statut musi być zgodny przede wszystkim z Ustawą o systemie oświaty i z polską Konstytucją. Dlatego, nawet jeśli Rada Pedagogiczna na zmiany się nie zgodzi, kurator sam podejmie działania w tym zakresie. Chodzi o to, by w statucie było nawiązanie do tego, co jest w ustawie. - Zapis ustawowy mówi o tym, że nauczanie i wychowanie dziecka ma respektować chrześcijański system wartości, który za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. I takim sformułowaniem powinni być usatysfakcjonowani wszyscy - tłumaczy Babisz.
Statut to początek
Jak mówiła nam dyrektorka szkoły Marianna Olszańska, tablica z zasadami kulturalnego spożywania posiłków, która wisi na szkolnej stołówce, a w której punkt pierwszy nawiązuje do modlitwy przed i po posiłku - też ma związek ze statutem. - Podstawą funkcjonowania szkoły jest statut, a dopiero w oparciu o niego tworzone są regulaminy, w tym te zasady kulturalnego spożywania posiłków. I wydaje mi się, że spokojnie i statut, i te zasady będą dostosowane w taki sposób, by były zgodne z prawem, ale też by były przyjęte przez rodziców - dodaje kurator.
O tablicę z zasadami pytała kuratora Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Fundacja jest zdania, że nie ma niczego niewłaściwego w tym, że każdy, kto sobie tego życzy, modli się przed i po jedzeniu, ale nie ma to nic wspólnego z zasadami kulturalnego zachowania. Ekspertka fundacji Elżbieta Czyż mówiła wprost, że wywieszone w stołówce zasady zawierają komunikat, że kto się nie modli - zachowuje się źle, a to już jest niedopuszczalne.
Tymczasem na stronie Szkoły Podstawowej nr 51 w internecie pojawiła się lista z głosami poparcia dla tej placówki i podejmowanych tam działań. Jest m.in. opinia prawna Instytutu na rzecz Państwa Prawa z Lublina, z której wynika, że nikt prawa nie łamie. Jest też zamieszczony tekst z Gościa Niedzielnego zatytułowany "Z frontu walki o świeckość", czy głos poparcia jednego z członków Rodziny Szkół Diecezji Toruńskiej.
Jest też informacja podpisana przez przewodniczącą Rady Rodziców o poparciu dla szkoły - informacja zakończona apelem do rodziców. "Każdy z Państwa może wyrazić swoją opinię w tej sprawie. Zachęcam do aktywności na forach internetowych. Nie bądźmy bierni! " - pisze przewodnicząca Rady Rodziców, Joanna Rząd. Poinformowała nas o tym jedna z internautek. "To co ukazało na stronie szkoły to już jest naprawdę kompromitacja. Podobnie apel Pani z rady rodziców, aby udzielać się na forach internetowych .... bez komentarza. (...) Nie wyobrażam sobie sytuacji, że w szkole publicznej w statucie tolerowany będzie zapis o tym, że naucza ona zgodnie z zasadami religii katolickiej czy jakiejkolwiek innej" - napisała do nas pani Małgorzata.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,13516875,Ze_statutu_szkoly_wyleci__na...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
108. z pełną miłością szerzy tolerancję
"To moralnie obrzydliwe"
Zdaniem publicysty tygodnika "Polityka", do "grubiaństwa" Tadeusza Rydzyka już wszyscy przywykliśmy, podobnie do "niewyparzonego języka" Lecha Wałęsy i "kaznodziejstwa" Jarosława Gowina. "Ale muszę przyznać, że w trójpaku to jednak robi wrażenie" - podkreśla Szostkiewicz. "Oto robotnicy, kler, inteligencja w sojuszu przeciw liberalnej zmianie kulturowej" - dodaje.
Adamowi Szostkiewiczowi nie chodzi w argumentacji o to, by ktokolwiek pokochał gejów, ale o to, by te osoby zrozumiały, że "jest moralnie obrzydliwe i społecznie niszczące okazywać publicznie pogardę ludziom żyjącym inaczej niż większość, ale przecież nierobiącym innym krzywdy i mającym te same prawa ludzkie i obywatelskie, co my".
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,13517138,Szostkiewicz__co_laczy_Wales...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
109. Opcje Strajk Szkolny
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
110. "Jeśli Kaczyńska wierzy w
"Jeśli Kaczyńska wierzy w zamach, to wyłudziła 3 miliony": Halicki bez kary. "Nikogo nie obraził"
"Analizowaliśmy tę wypowiedź i wyjaśnienia Halickiego. Nikt nie został
obrażony, nie zostały użyte słowa niewłaściwe. Nie było kłamstwa, bo był
tryb przypuszczający i sprawa została umorzona" - powiedziała
Kidawa-Błońska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
111. rozgrzana przez GW sędzia Ewa Dakowicz.
"Nie przepraszam za Jedwabne" sieje nienawiść. Wyrok na skinów
białostocki sąd pięciu mężczyzn, oskarżonych o publiczne nawoływanie do
nienawiści na tle różnic narodowościowych. Uznał, że hasła, które
skandowali, maszerując przez centrum miasta, wykroczyły poza
manifestowanie poglądów. Jawnie nawoływały do wrogości wobec Żydów.
Oskarżeni z zaskoczeniem przyjęli wyrok 6 oraz
10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Podczas całego procesu
dobrze się bawili, nawet podczas przedstawiania końcowych stanowisk
stron, w piątek (8 marca) chichotali w najlepsze. Równie pewnie czuli
się 4 września 2011 roku, kiedy zakłócili manifestację przeciwko
faszyzmowi i ksenofobii. Kilkudziesięciu łysym "patriotom" udało się
wtedy zastraszyć mieszkańców miasta. Szli obok milczącego Marszu
Jedności, wymachiwali pięściami i wrzeszczeli: "Wielka Polska narodowa", "Polska cała tylko biała", "Naszą bronią nacjonalizm" oraz "Nie przepraszam za Jedwabne".
Pięciu zidentyfikowanych i biorących aktywnych udział w
zdarzeniu mężczyzn w wieku 19-25 lat stanęło przed sądem nie tylko pod
zarzutem zakłócania demonstracji, ale też i nawoływania do nienawiści
rasowej. Prokuratura okręgowa bowiem, opierając się na opinii biegłej
językoznawcy, uznała, że to ostatnie hasło wyczerpuje znamiona
przestępstwa.
Polska tylko dla aniołów
W piątek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku
zakończył się proces. Oglądano jeszcze nagrania, co przyniosło
zaskakujące efekty. Otóż do tej pory jeden z oskarżonych, Karol. P,
upierał się, że nie było go na miejscu zdarzenia.
- To
nie ja, to ktoś podobny - mówił, gdy zatrzymywano film na klatce, gdzie
widoczna była jego twarz. - W sumie mam dwóch braci bardzo podobnych.
Ale po obejrzeniu materiału zarejestrowanego w "Obiektywie" TV Białystok, Karol P. zmienił zdanie: - To jednak ja jestem.
Mniejszość - czyli ci panowie - mają prawo powiedzieć, że przepraszać za
Jedwabne nie muszą. I to jest demokracja - mówił adwokat Juliusz
Kołodko. - Mainstreamowe media narzucają nam, że musimy być
tolerancyjni, a jeżeli ktoś nie jest, to popełnia przestępstwo. Ta cała
sprawa jest tematem zastępczym, żeby media miały o czym napisać. Nie
złapano sprawców przestępstw nienawiści, więc oskarżono te pięć osób,
które tylko wyrażały swoje poglądy.
Mecenas odbił
piłeczkę do organizatorów Marszu Jedności, którzy o jeden dzień spóźnili
się z zawiadomieniem służb o zgromadzeniu publicznym. - Marsz był
nielegalny i ktoś powinien za to ponieść konsekwencje. No ale nie da
się, w Polsce tego się nie robi, posłów chroni immunitet i taki poseł
Tyszkiewicz może sobie robić, co chce - atakował adwokat. Sędzia uznała
później, że nie ma to żadnego związku ze sprawą.
Kryminalne środowisko kiboli
Prokurator Aneta Czokało-Deptuła wskazywała na tło zajść
będących przedmiotem postępowania. Mówiła o aktach nienawiści, do jakich
doszło latem 2011 roku w województwie podlaskim. O zniszczeniu
dwujęzycznych tablic w Puńsku, o podpaleniu Centrum Kultury
Muzułmańskiej i mieszkania
polsko-pakistańskiego małżeństwa, wreszcie - o zbezczeszczeniu pomnika
poświęconego ofiarom mordu w Jedwabnem. Nieznani do dziś sprawcy
namazali na nim swastyki, a na okalającym go murze napisy: "Nie
przepraszam za Jedwabne" i "Byli łatwopalni". Marsz Jedności był
społecznym protestem przeciwko takim aktom nienawiści.
-
Widząc dziś zadowolenie z siebie oskarżonych, czuję zażenowanie - mówiła
prokurator. - Społeczna szkodliwość ich czynów jest bardzo wysoka.
Powinny być one napiętnowane, by pokazać, że na poglądy kierowane
nienawiścią nie ma miejsca w państwie demokratycznym.
Oskarżeni są kojarzeni z kryminalno-nazistowskim środowiskiem
skinheadów, aktywnych między innymi na trybunach Jagiellonii. Na ich
korzyść nie świadczy kryminalna przeszłość. 26-latek Paweł E. ma na
koncie już trzy wyroki. Za wymuszenie rozbójnicze, za narkotyki, a
ostatnio został skazany prawomocnym wyrokiem na rok i 4 miesiące
więzienia za bijatykę w Ostrowi Mazowieckiej (lokalni bandyci,
wykorzystując skinów jak wojsko, walczyli o kontrolę nad bramkami; w
strzelaninie zginęła jedna osoba). Student prawa Marcin S. też zadarł z
wymiarem sprawiedliwości - został skazany na pół roku więzienia w
zawieszeniu na trzy za "ustawkę" po meczu w Szepietowie. Karol P. goni
kolegów. Siedzi na ławie oskarżonych za motywowaną rasowo napaść z
maczetami w centrum miasta. Jest też w kręgu podejrzanych o atak na
policjantów w Narwi latem. Był również spisany przez policję niedaleko
miejsca, gdzie wiosną przed rokiem skatowano Ormianina, a w jego
samochodzie znaleziono kominiarki i metalowe pałki.
Najmłodszy, 19-letni Paweł A., nie był co prawda karany, ale po
"kontrmarszu" trafił do izby wytrzeźwień, po raz... piętnasty.
Oskarżeni winni. Siali nienawiść
Wszyscy zostali uznani za winnych. Gerard B., Paweł E., Karol
P., Paweł A. i Marcin S. - dostali kary 6 miesięcy pozbawienia wolności w
zawieszeniu na 3 lata, natomiast Paweł E. - 10 miesięcy w zawieszeniu
na 3 lata (był wcześniej wielokrotnie karany, dlatego kara jest
surowsza); do tego wszyscy zostali oddani pod dozór kuratora oraz muszą
zapłacić grzywny w wysokości 500 zł. Nie musi płacić jedynie Paweł A.,
który jest uczniem szkoły dziennej i pozostaje na utrzymaniu rodziców,
ale sąd zobowiązał go za to do powstrzymywania się od nadużywania
alkoholu, wydaje się to bowiem podstawowym problemem chłopaka.
W uzasadnieniu sędzia Ewa Dakowicz podkreślała, że wszyscy
oskarżeni brali udział w zdarzeniu, i to udział aktywny. Z opisu czynu
wyeliminowała określenie "zgromadzenie publiczne", ponieważ
organizatorzy mogli nie dopełnić formalności, co jednak nie znaczy, że
było to zgromadzenie nielegalne.
- Były to jednak hasła
skandowane publicznie. Intencje organizatorów marszu były wszystkim
znane, oskarżeni nie znaleźli się tam przypadkowo, a wznoszone przez
nich okrzyki nie były zgodne z ideą marszu. Najistotniejsze jest to, że
nie manifestowali oni swoich poglądów, a głosili hasła będące
nawoływaniem do nienawiści na tle narodowościowym. Zwłaszcza że hasła te
padały w określonym kontekście - aktów wandalizmu wymierzonych
przeciwko mniejszościom i wprost odnosiły się do idei marszu,
torpedowały ją. Oskarżeni nie tylko głosili swoje antysemickie poglądy,
ale także - poprzez okrzyki i towarzyszące im gesty, jak wymachiwanie
rękami - siali nienawiść. Nawoływali do tego, by poczuć wrogość, złość,
brak akceptacji wobec Żydów. Takie zachowanie jest karalne - mówiła
sędzia Ewa Dakowicz.
Wyrok nie jest prawomocny.
Nielegalny marsz, za który powinien być ukarany organizator i zgromadzeni nielegalnie i szczucie GW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
112. komunistyczna propaganda pełna nienawiści do Polaków
Aleks Polak: Ruchowi Narodowemu musimy powiedzieć "No pasarán!"
Kryształowej nocy u nas nie będzie, ale nie znaczy to wcale, że
musimy tolerować faszyzm - przekonuje publicysta Aleksa Polak.
Ruchy nacjonalistyczne coraz śmielej podnoszą głowę. I
jest to głowa przerażająca: twarzą narodowca stała się maska goryla.
Niektórym być może to odpowiada, ale ja zmieniam kanał. Włączam National
Geographic. Tam przynajmniej mamy prawdziwe małpy, a nie uczłowieczone
falsyfikaty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
113. HOMO TERROR NIE USTAJE
Grupa aktywistów organizująca prześmiewczą "Akcję homoterapię" znów odwiedziła Collegium Maius, gdzie chciała prosić polonistę prof. Stefana Mikołajczaka, by ten "wyleczył ich z homoseksualizmu". Prof. Mikołajczak jest szefem działającego na UAM Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, który kilka tygodni temu napisał list otwarty, w którym znalazło się stwierdzenie, że "homoseksualizm" jest anomalią. Tymczasem poseł PiS chce, by aktywistami z "Akcji homoterapia" zajęła się prokuratura.
Swoje wizyty u sygnatariuszy listu AKO aktywiści filmują. Kilka dni temu w serwisie vimeo.com pojawił się trzeci już film dokumentujący "Akcję homoterapia". Aktywiści rozwinęli na płocie przed Collegium Maius (tam urzęduje prof. Stanisław Mikołajczak) baner z napisem "Instytut homoterapii", nazwiskiem profesora i terminami jego dyżuru. Następnie chodzili po budynku, rozmawiali ze studentami i poszukiwali prof. Mikołajczaka, którego chcieli prosić o "wyleczenie z homoseksualizmu". Nie udało im się z nim porozmawiać. W tle słychać przeróbkę przeboju zespołu Bajm ze słowami "Pojawiasz się i znikasz. Mam na twoim punkcie bzika. Staszek, nie daruję ci tej nocy!".
Po pierwszych wizytach aktywistów (na Wydziale Historycznym i w Collegium Maius) władze UAM zdecydowały o tym, że porządku na terenie uczelni będą pilnować dodatkowi pracownicy.
Jak podało Radio Merkury, poznański poseł PiS Tadeusz Dziuba doniósł na organizatorów "Akcji homoterapia" do prokuratury. - Złożyłem doniesienie do prokuratury ws. gróźb bezprawnych, które miały skłonić profesorów do zamilknięcia - cytuje wypowiedź Dziuby internetowa strona radia. Jego doniesienie nie trafiło jeszcze do prokuratury.
http://wyborcza.pl/1,75248,13531577,_Akcja_homoterapia__znow_na_UAM__I_w...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
114. Lewacka przemoc. Wydarzenia z Manify nie są wyjątkiem...
Można zamieść pod dywan? Można. Dlaczego przypominam te fakty? Bo podobnych incydentów, które są zamiatane pod dywan jest znacznie więcej. Należy bacznie obserwować działania naszych stróżów prawa przy okazji takich spraw jak atak na uczestników lubelskich obchodów Dnia Żołnierzy Wyklęci, niedawne pobicie „z tej samej okazji” dwóch toruńskich narodowców czy właśnie – znacznie mniej brutalny – atak na młode kobiety z prawicowej organizacji.
W dobie przyzwolenia na przemoc (pozdrowienia dla niezawodnego red. Romana Kurkiewicza, który słynie z sympatii do Antify) tylko patrzenie na ręce wymiarowi sprawiedliwości, który coraz częściej staje się dyktaturą małych i tych większych świadków koronnych, może uchronić nas przed prawdziwą spiralą nienawiści. Brutalności, która ocieka krwią, a nie groteskowymi wizjami Tomasza Lisa czy Adama Michnika.
Aleksander Majewski
http://www.fronda.pl/a/lewacka-przemoc-wydarzenia-z-manify-nie-sa-wyjatk...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
115. Sellin: Lewico, zajmij się
Sellin: Lewico, zajmij się swoim antysemityzmem
|
Jarosław
Sellin w „Gazecie Polskiej Codziennie” opisał fałszywą polsko-żydowską
narrację usiłującą z „polskiego antysemityzmu” uczynić pałkę do
okładania politycznego przeciwnika. czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
116. Studenci nie chcą
Studenci nie chcą Hartmana
Protest dotyczy żaków z UMCS w Lublinie. Studenci obawiają się politycznego wiecu. Studenci obawiają się politycznego wiecu, gdyż prof. Hartman jest wiceprzewodniczącym rady polityczno-programowej SLD.
Napisali w tej sprawie list do rektora uczelni, dra Stanisława
Michałowskiego. Podkreślają, że rektor w lutym nie zgodził się na wykład
Ludwika Dorna, argumentując swoją decyzję właśnie obawami przed
upartyjnieniem prelekcji. Czy rektor Michałowski faktycznie troszczy się
o wyrzucenie polityki z uniwersytetu (co samo w sobie brzmi dość
egzotycznie), czy zależy mu jedynie na eliminowaniu jednej ze stron
polskiej polityki - pokaże czas.
Pełna treść listu:
Jego Magnificencja
Rektor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
Dr hab. Stanisław Michałowski
Szanowny Panie,
15 marca 2013 r., o godzinie 17:00 w Auli Daszyńskiego na Wydziale
Politologii UMCS, ma odbyć się wykład z prof. Janem Hartmanem pt.:
"Blaski i cienie antyklerykalizmu". Organizatorami spotkania są Fundacja
Wolność od Religii oraz lubelski oddział Polskiego Stowarzyszenia
Racjonalistów.
Prof. Jan Hartman jest wiceprzewodniczącym rady
polityczno-programowej SLD oraz członkiem zespołu doradczego Ruchu
Palikota "Plan zmian". Jako osoba publiczna kojarzony jest z poglądami
lewicowymi. My, studenci z lubelskich uczelni, zaniepokojeni brakiem
pluralizmu światopoglądowego obawiamy się, że spotkanie
może mieć wymiar wiecu partyjnego. Przypuszczamy, że spotkanie nie
będzie miało charakteru naukowego, wręcz przeciwnie może stać się
miejscem szerzenia lewicowych poglądów profesora, w związku z nie zaproszeniem osób o odmiennych poglądach.
Liczymy, że Jego Magnificencja odwoła spotkanie, bądź zmieni jego
formę, jak miało to miejsce w przypadku spotkania z posłem Ludwikiem
Dornem. Przypominamy, że wystąpienie posła nie miało mieć charakteru
politycznego, a związane było z pakietem klimatycznym przyjętym przez
państwa Unii Europejskiej. Jako społeczność studencka, chcemy aby UMCS
był miejscem, gdzie można prowadzić dyskusje na każdy temat, z
zachowaniem równowagi w poglądach zapraszanych gości, aby uczestnicy
spotkań nie byli poddawani manipulacjom oraz indoktrynacji
światopoglądowej.
Z poważaniem
Studenci Dla Lublina.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
117. UMCS: Uczelnia odwołała
UMCS: Uczelnia odwołała wykład prof. Jana Hartmana
Zaplanowany na ten piątek, na godz. 17 wykład prof. Jana Hartmana pt.
"Blaski i cienie antyklerykalizmu" został odwołany. Spotkanie z
profesorem miało odbyć się na Wydziale Politologii UMCS.
Jeszcze do wtorkowego wieczoru rektor UMCS, nie wiedział o zaplanowanym
na piątek wykładzie prof. Jana Hartmana. Nie mógł też przypuszczać, że
może to kolidować z Dniami Otwartymi. Informację o tym wydarzeniu
otrzymał z anonimowego listu, pod którym podpisali się "Studenci dla Lublina". "Żacy" nalegali, by wykład prof. Hartmana odwołano lub zmieniono jego formułę.
Prof. Hartman nie odwołał jednak swojej wizyty w Lublinie. W piątek o
godz. 17 wygłosi wykład nie na UMCS ale w sali jednego z lubelskich
hoteli.
- To była wspólna decyzja moja i pana rektora. Zależy nam jednak na
tym, aby uniknąć wrażenia, że władze UMCS przestraszyły się anonimowego
listu. Nie jest też tak, że są osoby, które mogą lub nie mogą wykładać
na uczelni bo są na niej niemile widziane - wyjaśnia prof. Jan Hartman.
Mimo wszystko nie popiera on jednak decyzji rektora. - Anonimowy list
jako forma wywarcia nacisku jest wysoce niestosowna. Mimo to, gdyby to do mnie trafiła taka sugestia, nie przejąłbym się nią - zapewnia Jan Hartman.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
118. bolszewicki Kali Wroński marzy o czasach stalinowskich
zablokowowac debatę prawicy - BRAWO, w ramach demokracji i równych praw zablokować aktywistę antyklerykalnego - NIE DOBRZE!
hIPOKRYTA wROŃSKI MA AMNEZJĘ - ZAPOMINA, OD CZEGO SIĘ ZACZĘŁO, OD DONOSU CZERWONYCH ZIELONYCH I ZAKAZIE DEBATY RUCHU NARODOWEGO NA UW.
I marzy mu się akcja stalinowskich działaczy, co piórem zabijali i wsadzali do więzienia Biskupów.
Uczelnie kapitulują przed młodą prawicą. "Gdzie są czasy naukowców, którzy podpisywali List 34?"
Wystarczył anonim, żeby odwołać wykład prof. Jana Hartmana na UMCS w
Lublinie. Władze uczelni przestraszyły się, że narodowcy mogą zakłócić
spotkanie. Wg Pawła Wrońskiego strach rektorów źle świadczy o polskiej
nauce. - Gdzie są czasy naukowców, którzy podpisywali List 34 i starali
się być intelektualnymi przywódcami? - pytał dziennikarz "GW".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
119. Wroński został wysłuchany ;)
Rektorzy przeciw cenzurze na uczelniach
„Władze uczelni nie powinny poddawać się presji środowisk, które w sposób arbitralny próbują narzucić swój punkt widzenia, łamiąc akademickie wartości i standardy dyskusji”
Rektorzy protestują przeciw odwoływaniu kolejnych wykładów pod presją politycznych bojówek. To pierwsza oficjalna reakcja organizacji rektorów na powtarzające się awantury podczas wykładów lewicowych naukowców i polityków, również na odwoływanie wykładów, z obawy przed awanturami.
„Wyrażamy nasze zaniepokojenie kolejnymi przypadkami naruszania akademickich zasad otwartości i swobody dyskusji - pisze prof. Wiesław Banyś, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich w liście otwartym, który dzisiaj przysłał do redakcji Gazety. „Uniwersytet jest naturalnym miejscem, gdzie powinny spotykać się, a także ścierać, poglądy w najtrudniejszych nawet sprawach, także tych społecznie doniosłych, w oparciu o akademickie zwyczaje i normy. Władze uczelni nie powinny poddawać się presji środowisk, które w sposób arbitralny próbują narzucić swój punkt widzenia, łamiąc akademickie wartości i standardy dyskusji”.
http://wyborcza.pl/autorzy/1,128997,12550693,Strona_Aleksandry_Pezdy,,,4...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
120. skandal !
Śledztwo ws. incydentu podczas wykładu Magdaleny Środy na UW
Wszczęto śledztwo w sprawie najścia grupy zamaskowanych osób na
wykład Magdaleny Środy na Uniwersytecie Warszawskim. - Będziemy próbować
ustalić ich tożsamość - mówi prokurator.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
121. "Nie przepraszam za Jedwabne" kara więzienia
Bez szacunku dla tolerancji. Grzywny za zakłócanie Marszu Jedności
Na 800 i 1000 zł grzywny skazał białostocki sąd skinów, którzy
wrzeszczeli "Polska cała tylko biała" i "Naszą bronią nacjonalizm" w
centrum wielokulturowego miasta. Nic nie pomogły im odwołania, znowu
usłyszeli: winni.
pięciu mężczyzn, którzy skandowali "Nie przepraszam za Jedwabne".
Prokuratura oskarżyła ich o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle
różnic narodowościowych. A sąd skazał niedawno na kary 6 oraz 10
miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata - uznając, że hasło
wykroczyło poza manifestowanie poglądów. Jawnie propagowało wrogość
wobec Żydów.
W stosunku do większej grupy osób - 35 - policja
skierowała do sądu wnioski o ukaranie za zakłócanie legalnej
demonstracji. Wszyscy zostali uznani za winnych wykroczenia. Wyrokiem
nakazowym sąd skazał 17 osób na kary grzywny po 600 zł, a wobec 18 osób
orzekł kary jednego miesiąca ograniczenia wolności, z obowiązkiem
wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy w wymiarze 40 godzin.
13 osób zaskarżyło to rozstrzygnięcie. We wtorek Sąd Rejonowy w Białymstoku
ogłosił wyroki - wszystkich mężczyzn uznał winnymi tego, że
"przeszkadzali w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, tzw. Marszu
Jedności, zorganizowanego w celu wyrażenia pokojowego protestu przeciwko
aktom wandalizmu i profanacji skierowanym przeciwko mniejszościom
narodowym na terenie województwa podlaskiego, w ten sposób, że wznosili
okrzyki nawołujące do nietolerancji oraz lekceważące konstytucyjne
organy RP [chodzi o okrzyk "Donald, matole, obalą cię kibole" - red.]".
Wszyscy zostali bez cienia wątpliwości rozpoznani na nagraniach policji i
z monitoringu miejskiego. Wznoszone przez nich okrzyki absolutnie nie
były poglądami zbieżnymi z ideą marszu. Przeciwnie, wskazywały na
nietolerancyjne podejście do kwestii narodowościowej czy religijnej -
uznał sąd. Skazał dziewięć osób na kary 800 zł grzywny, a cztery - na
1000 zł grzywny (kwoty są wyższe, bo ta czwórka była wcześniej karana -
zarówno za ataki na tle rasistowskim, jak i za pospolite przestępstwa).
- Stopień winy, ale i społecznej szkodliwości tych zachowań
należy uznać za bardzo wysoki. Marsz propagował uniwersalne, ważne idee.
Osoby w nim uczestniczące obawiały się obwinionych - samego sposobu ich
bycia, zachowania - mówiła w uzasadnieniu sędzia Ewa Kurowska. - W
Białymstoku i na Podlasiu zawsze cenione były wartości
wielokulturowości, tolerancji. Każdy może być piękny w swojej
odrębności. Szkoda, że ci młodzi ludzie nie potrafią tego uszanować.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,126565,13591195,Bez_szacunku_dla_tolerancji__Grzywny_za_zaklocanie.html#ixzz2O0QKgcQg
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
122. Kali mówić "moja krowa dobra"
Profesorowie wsparli Pawłowicz. Studenci ich napiętnowali. Wkracza prokuratura
zawiadomieniem w sprawie tzw. "homoterapii" na wydziałach Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza - dowiedział się reporter TOK FM. Chodzi o
anonimowych studentów, którzy piętnują profesorów popierających posłankę
PiS Krystynę Pawłowicz i jej poglądy na temat homoseksualistów.
A chodzi o happening anonimowych młodych ludzi
- przebrani wykrzykiwali hasła i szukali profesorów z Akademickiego
Klubu Obywatelskiego, którzy podpisali list wspierający posłankę
Krystynę Pawłowicz i nazywający homoseksualizm anomalią. Kilka dni wcześniej na drzwiach gabinetu jednego z naukowców pojawiły się m.in. swastyki.
Jak pisała poznańska "Gazeta Wyborcza",
studenci protestują, używając argumentów profesorów z AKO. Stąd
zostawili na drzwiach kartki z napisami "Pedały do gazu", "Zakaz
pedałowania", "Zawadzki przeciw pedalstwu". Prof. Zawadzki - specjalista
od historii starożytnej - poza poparciem dla Pawłowicz stwierdził też w
wypowiedzi dla telewizji WTK, że "homoseksualizm można leczyć".
Studenci prosili więc, by i ich wyleczył.
Niedługo później kilku aktywistów, w tym młody chłopak w peruce i
damskiej sukience, odwiedziło Collegium Maius przy ul. Fredry. Na
galerii w holu budynku wywiesili wielką płachtę materiału z napisem
"Homoterapia" i wypisanymi nazwiskami naukowców z UAM, którzy podpisali
list w obronie Pawłowicz. Zawiadomienie do prokuratury złożył poseł PiS Tadeusz Dziuba.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
123. Biegli: Sprawca ataku na
Biegli: Sprawca ataku na jasnogórski obraz jest niepoczytalny
próbował uszkodzić obraz Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze,
był w chwili popełnienia tego czynu niepoczytalny - orzekli biegli. Do
sądu trafił wniosek o umorzenie prowadzonej przeciwko niemu sprawy.
O treści opinii sporządzonej przez zespół
biegłych psychiatrów i psychologa po miesięcznej obserwacji podejrzanego
poinformował Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. D. był poddany obserwacji w Areszcie Śledczym w Krakowie.
- Specjaliści uznali, że z uwagi na zaburzenia o charakterze
psychotycznym mężczyzna miał zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia
zarzucanego mu czynu i pokierowania swoim postępowaniem - powiedział
prok. Ozimek. Uznanie D. za niepoczytalnego oznacza, że nie podlega on
odpowiedzialności karnej.Biegli uznali też w opinii, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż
Jerzy D. w przyszłości może dopuścić się podobnych zachowań. Dlatego we
wniosku przesłanym do sądu prokuratura domaga się decyzji o umieszczeniu
go w zamkniętym zakładzie leczniczym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
124. publiczna deklaracja RadSika -kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa
Polska jest jednym z tych krajów, które nie boją się mówić, że chrześcijanie są dziś najbardziej prześladowaną religią na świecie; będziemy bronić praw chrześcijan na tyle, na ile możemy - zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Będziemy protestować, gdy to się dzieje, wymagać od państw, którym świadczymy chociażby pomoc rozwojową, będziemy nalegać, by Unia Europejska wpisała to do zadań europejskiej dyplomacji. Bo gdy ludzie są mordowani ze względu na ich wyznanie, to wiemy, czym to się kończy. Tam, gdzie nie ma wolności religii przeważnie nie ma też innej wolności - powiedział szef polskiej dyplomacji, pytany w TVN24 o treść depeszy gratulacyjnej premiera Donalda Tuska do papieża Franciszka.
Tusk napisał w niej m.in.: "Pragnę jednocześnie zapewnić Ojca Świętego o woli i gotowości Polski do dalszego umacniania więzi i współpracy ze Stolicą Apostolską w obronie kultury chrześcijańskiej w Europie i na świecie".
Polska będzie bronić praw chrześcijan
41 minut temu PAP
Polska jest jednym z tych krajów, które nie boją się mówić, że chrześcijanie są dziś najbardziej prześladowaną religią na świecie; będziemy bronić praw chrześcijan na tyle, na ile możemy - zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Będziemy protestować, gdy to się dzieje, wymagać od państw, którym świadczymy chociażby pomoc rozwojową, będziemy nalegać, by Unia Europejska wpisała to do zadań europejskiej dyplomacji. Bo gdy ludzie są mordowani ze względu na ich wyznanie, to wiemy, czym to się kończy. Tam, gdzie nie ma wolności religii przeważnie nie ma też innej wolności - powiedział szef polskiej dyplomacji, pytany w TVN24 o treść depeszy gratulacyjnej premiera Donalda Tuska do papieża Franciszka.
Tusk napisał w niej m.in.: "Pragnę jednocześnie zapewnić Ojca Świętego o woli i gotowości Polski do dalszego umacniania więzi i współpracy ze Stolicą Apostolską w obronie kultury chrześcijańskiej w Europie i na świecie".
REKLAMA
Sikorski - na pytanie, co premier miał na myśli - odparł: - Polska jest razem z Włochami i bardzo nieliczną grupą państw jednym z tych krajów, który nie boi się mówić, że chrześcijanie są dziś najbardziej prześladowaną religią na świecie. I będziemy bronić praw chrześcijan na tyle, na ile możemy.
Na uwagę - że lider RP Janusz Palikot krytykuje fakt, iż prezydent Bronisław Komorowski pojechał do Watykanu na inaugurację pontyfikatu - Sikorski odparł: - Janusz Palikot jest osobistym wrogiem Pana Boga, więc w ogóle mnie to nie dziwi.
Podkreślił, że uważa za rzecz oczywistą fakt, że polski prezydent był w kraju, z którym Polska jest zaprzyjaźniona. - Natomiast proszę zauważyć, że ministrowie już bardzo wstrzemięźliwie - zaznaczył. Dodał także, że - jego zdaniem - niżsi rangą politycy "powinni takie rzeczy robić na własny rachunek".
Dopytywany, czy chodzi także o to, by nie epatować religijnością, odparł: - Właśnie, że to jest sfera prywatności człowieka, a władza publiczna w Polsce musi być świecka.
Sikorski odniósł się także do innej niedawnej wypowiedzi premiera. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" sprzed kilku dni Tusk powiedział m.in., iż ma "głębokie przekonanie, że wiara w Boga, bycie członkiem Kościoła są dobre dla narodu, dla społeczeństwa".
- Myślę, że każdy z nas jest uprawniony do takich poglądów i co więcej - ja się z nimi zgadzam - skomentował minister. Pytany, jak się mają zatem czuć ateiści, odparł, że "mają prawo do swojego poglądu".
Na uwagę dziennikarki, że można odebrać słowa premiera tak, iż uważa za lepszych tych, którzy wierzą w Boga, odpowiedział: - Nie. Powiedział, że religijność w ogóle i historyczna rola Kościoła w Polsce jest istotna.
- Gdyby nie Kościół katolicki, to może byśmy tutaj w tej chwili nie rozmawiali po polsku, więc, tak jak premier, przestrzegałbym przed takimi szarżami wojny kulturowej - wskazał minister.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sikorski-polska-bedzie-bronic-praw-chrzes...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
125. Chuligani wychodzą na wolność Sąd zwolnił z aresztu lewackich bo
Chuligani wychodzą na wolność
Sąd zwolnił z aresztu lewackich bojówkarzy, którzy w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych zmasakrowali młodzież wracającą z patriotycznego marszu
Choć byli uzbrojeni w metalową pałkę, duży składany nóż z blokadą, nunczako i gaz pieprzowy, wychodzą na wolność, gdyż Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, iż nie ma dowodów na to, że w czasie napadu posłużyli się tymi przedmiotami.
Bandytów, przedstawiających się jako Antifa Hooligans, przyłapano na gorącym uczynku w czasie katowania znacznie młodszych i spokojnie wracających z patriotycznej uroczystości ludzi. Ponieważ mieli przy sobie profesjonalne narzędzia mogące poważnie zranić, a nawet zabić, prokuratura wszczęła śledztwo z art. 159 kk, czyli pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 8 lat więzienia. Przychylając się do wniosku prokuratora, Sąd Rejonowy w Lublinie zastosował wobec napastników środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Dwóch ze złapanych bojówkarzy szło w zaparte i nie przyznawało się do udziału w pobiciu, a większość z lewackiego komanda uciekła przed interweniującymi policjantami i jest cały czas poszukiwana przez policję.
Bojówkarze nieomal natychmiast po zatrzymaniu uzyskali pomoc prawną i zaskarżyli postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu. W miniony czwartek sąd okręgowy uwzględnił ich wnioski i uchylił areszt. Z informacji uzyskanych przez „Nasz Dziennik” w biurze prasowym lubelskiego sądu wynika, że kontrola instancyjna stwierdziła wadliwość decyzji sądu rejonowego o aresztowaniu, gdyż u jednego z zatrzymanych znaleziono „tylko” specjalne, obciążone rękawice do bicia, które nie kwalifikują się jako „niebezpieczne narzędzie”, a dwóm pozostałym, choć takie narzędzia posiadali, nie można udowodnić ich użycia.
Do napadu i pobicia doszło 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ok. godz. 23.00 na jednej z głównych ulic miasta. Sześciu młodych ludzi w wieku od 19 do 25 lat, wracających z marszu organizowanego w centrum miasta przez środowiska patriotyczne, zostało zaatakowanych przez dziesięcioosobowy oddział zamaskowanych i uzbrojonych bandytów, którzy po upewnieniu się, że młodzi wracają z marszu ku czci żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, brutalnie ich pobili. Ofiary były kopane i maltretowane nawet po upadku na ziemię. Jedna z nich ma złamany nos, inne liczne obrażenia zewnętrzne.
Przed groźniejszymi skutkami lewackiej napaści uchroniła młodych interwencja policji. Bojówkarzy zauważył wcześniej policjant obsługujący kamery miejskiego monitoringu, gdy za jednym z kiosków przygotowywali się do napadu. Aby utrudnić identyfikację, zakładali kominiarki i szaliki na twarze oraz kurtki z podszewką na zewnątrz. Ponieważ byli uzbrojeni i nie ulegało wątpliwości, że planują napaść, na miejsce przyjechali policyjni wywiadowcy i patrol prewencji. To oni uratowali młodych ludzi i ujęli na gorącym uczynku trzech napastników.
Decyzja sądu o wypuszczeniu na wolność lewicowych bojówkarzy z Antify jest prawomocna i nie podlega zaskarżeniu.
http://www.naszdziennik.pl/wp/27679,chuligani-wychodza-na-wolnosc.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
126. MINISTERSTWO
MINISTERSTWO
ADMINISTRACJI I CYFRYZACJI
BIURO MINISTRA
BM-ZPO-0667-49/2013.MW
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do Państwa wniosku o udostępnienie informacji publicznej z dnia 20 lutego 2013, na podstawie art. 13 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej informuję, że odpowiedzi na przedmiotowe pytania udzielimy w terminie do 29 marca 2013 roku. Konieczność wydłużenia terminu wynikła z trudności związanych z ustaleniem właściwości departamentu odpowiedzialnego za przedmiotowe kwestie.
Wasilewski Mateusz
Redakcja Blogmedia24.pl
127. to ciekawe rzeczy sie dzieją, a MAiC nic nie wie?
Ruszyła kampania „Nie dla mowy nienawiści”
sobota, 23 marca 2013 09:06
Jej zadaniem jest śledzenie wszelkich treści w internecie, które można wpisać w ramy tzw. mowy nienawiści. A więc wszelkie przejawy dyskryminacji mniejszości, wpisy, które promują nienawiść rasową, a także nacjonalizm, czy też wrogość wobec imigrantów.
Na rządowej stronie msw.gov.pl możemy przeczytać: "Zgodnie z definicją Rady Europy, „mowa nienawiści” to wszelkie formy wypowiedzi, które m.in. szerzą, promują nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nienawiści opartej na nietolerancji, w tym nietolerancję wyrażoną przez agresywny nacjonalizm, etnocentryzm, dyskryminację oraz wrogość wobec mniejszości, imigrantów i osób o pochodzeniu imigranckim."
Pierwsze, co przychodzi na myśl to znane z Polski ACTA, tak szeroko oprotestowane przez internautów. Zeszłego roku odbyło się wiele manifestacji oraz wysłano bardzo dużą ilość protestów. Dzięki zdecydowanemu sprzeciwowi, udało się uniknąć ratyfikacji tego dokumentu.
Nowy projekt europejskich struktur ma za zadanie chronić obywateli. Jednakże, czy nie będzie odwrotnie? Czy nie będzie to dyskryminacja internautów? Wszakże sieć jest największym miejscem, w którym panuje całkowita wolność wypowiedzi.
Kampania wprowadzona przez Radę Europy będzie trwała od dnia 22 marca 2013 aż do 2014 roku. Pomoc w wprowadzeniu tego projektu mogą wyrazić wszelkie organizacje pozarządowe. Pomoc finansową w realizacji powyższych założeń zapowiedziały fundusze norweskie oraz Europejski Obszar Gospodarczy.
Organizator będzie bazował w głównej mierze na wolontariuszach, którzy będą zajmować się wyszukiwaniem mowy nienawiści w sieci. W 2012 roku wyszkolono już część internautów, którzy będą pracować przy kampanii.
Paweł Ozdoba
źródło: msw.gov.pl
http://www.prawy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2748%3A...
http://www.msw.gov.pl/portal/pl/2/10737/Rusza_kampania_NIE_dla_mowy_nien...
Fundusz dla Organizacji Pozarządowych
Wartość funduszu wyniesie 37 mln euro. Fundusz będzie wspierał projekty związane z wartościami demokratycznymi, prawami człowieka, zwalczaniem dyskryminacji, nietolerancji, nierówności płci i wykluczeniem społecznym.
Rolę Operatora Funduszu dla Organizacji Pozarządowych będzie pełniło Biuro Mechanizmów Finansowych w Brukseli. Zgodnie z decyzją tego biura, wdrażanie funduszu w Polsce zostanie powierzone Fundacji im. Stefana Batorego.
Więcej informacji na temat Funduszu dla Organizacji Pozarządowych. Strona kampanii „NIE dla mowy nienawiści w sieci!”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
128. obrona chamstwa w czystej postaci przez chamstwo z tytułami
List w obronie Ewy Wójciak. Autorzy zbierają podpisy poparcia [PRZECZYTAJ]
Zapowiedź odwołania dyrektorki za prywatną wypowiedź nazywają
"nieuprawnioną ingerencją władzy w sferę prywatności". Przyrównują nawet
takie działanie do myślenia totalitarnego.
Pod listem podpisali się m.in. prof. Jan Hartman, prof. Tomasz Polak, prof. Krzysztof Podemski, pisarka Agnieszka Graff,
poeta Stanisław Barańczak, dziennikarki Ewa Wanat i Nina Nowakowska,
posłanka Anna Grodzka, a także wielu ludzi związanych z nauką i kulturą.
*PRZECIW przyjęciu "stanowiska" byli radni klubu SLD.
Tomasz Kizny, fotograf, dziennikarz, członek ZPAF
dr Judyta Wachowska, UAM
Marta Strzałko, Teatr Biuro Podróży
prof. UAM dr hab. Eva Zamojska
prof. dr hab. Dariusz Doliński, psycholog społeczny
prof. dr hab. Cezary Wodziński, filozof
prof. dr hab. Jan Strzałko, Instytut Antropologii UAM
prof. UAM dr hab. Katarzyna A. Kaszycka, Instytut Antropologii UAM
Roman Kurkiewicz, dziennikarz
Anna Wachowska-Kucharska, Otwarte Forum Kultury
Witold Mrozek, recenzent teatralny "Gazety Wyborczej"
Janusz Opryński, Teatr Provisorium
Jolanta Kilian
Beata Polak, Pracowania Pytań Granicznych UAM
prof. dr hab. Tomasz Polak, Pracowania Pytań Granicznych UAM
dr Agata Siwiak, UAM
Agnieszka Ziółkowska, Stowarzyszenie MY POZNANIACY
Łukasz Drewniak, krytyk teatralny
Paweł Sztarbowski, Teatr Polski w Bydgoszczy
Marta Mikołajewska, doktorantka UAM
Paulina Skorupska, doktorantka UAM, Teatr Ósmego Dnia
Anna Czerniawska, teatrolożka
Marcin Liber, reżyser
Ewa Wanat, dziennikarka
Anna Królica, teatrolożka
Katarzyna Madoń-Mitzner, Dom Spotkań z Historią
Karolina Pawełska, aktorka
Agnieszka Kołodyńska, aktorka
Jose Enrique Iglesias Vigil, reżyser
Piotr Filipkowski, Dom Spotkań z Historią
dr Joanna Ostrowska, Instytut Kulturoznawstwa UAM
dr Jan Zamojski, UMP
Marta Andrzejczyk, prezeska Stowarzyszenia Scena Babel, Olsztyn
Jacek Puzinowski, Fundacja Kultury Yakiza, Bydgoszcz
Karol Zamojski, Pracownia Kultury Współczesnej
Aleksandra Jakubczak, teatrolożka, studentka Akademii Teatralnej w Warszawie
Danuta Błahut-Biegańska, graficzka, Wrocław
Marika Zamojska, Galeria Starter
Kinga Paź, historyczka
Andrzej Stróż, teatr niebopiekło
Elżbieta Janicka-Jarosz, anglistka, nauczycielka
Małgorzata Sieniewicz, animator kultury, Olsztyn
Adam Swarcewicz, Teatr Biuro Podróży
Łukasz Kowalski, Teatr Biuro Podróży
Piotr Wojtyniak, Teatr Biuro Podróży
Tomasz Wrzalik, Teatr Biuro Podróży
Justyna Paluszyńska, Teatr Biuro Podróży
Jarosław Siejkowski, Teatr Biuro Podróży
Łukasz Jata, Teatr Biuro Podróży
Monika Gierlicz, architekt
Jerzy Hamerski
Marta Maciejewska
Halina Chmielarz, aktorka
Omid Azadi, Bachelor of Social Science
Friederike Behr, Wrocław, Polska
Adán Garc~a Holgado, Teatr Ósmego Dnia
Maciej Sierpień, qpoznan.tv
Maciej Włodarczyk, qpoznan.tv
Barbara Prądzyńska, aktorka
dr Rafał Jakubowicz, Uniwersytet Artystyczny, Poznań
dr Mikołaj Iwański, ekonomista, filozof
prof. dr hab. Juliusz Tyszka, Instytut Kulturoznawstwa, UAM
Honza Zamojski, artysta sztuk wizualnych
Jacek Kleyff, poeta, kompozytor
Katarzyna Dylewska, studentka UAM i UE, Michał Kucharski, student UAM, radny osiedla
Małgorzata Sieniewicz, animatorka kultury, Olsztyn
Janusz Janiszewski, Teatr Uhuru
Agnieszka Pietkiewicz, aktorka, teatrolożka
Adam Borowski-Herbst, Teatr Ósmego Dnia
Marcin Kęszycki, Teatr Ósmego Dnia
Tadeusz Janiszewski, Teatr Ósmego Dnia
Jakub Staśkowiak, Teatr Ósmego Dnia
Renata Stolarska, Teatr Ósmego Dnia
Dagmara Jachimowicz
Dariusz Jachimowicz
Cora Herrendorf, Teatro Nucleo
Horatio Czertok, Teatro Nucleo
Anna Karolina Kłys, niezależna dziennikarka
Krzysztof Żwirblis, artysta i kurator
Krzysztof Ciecheński, teatrolog
Dorota Sajewska, Instytut Kultury Polskiej UW
Joanna Helander, fotografka
Bo Persson, reżyser filmowy
Zbigniew Brzoza, reżyser
Marek Kościółek, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Anna Giniewska, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Marcin Pławski, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Mateusz Zadala, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Grzegorz Małecki, scenograf
Prof. dr hab. Piotr Piotrowski, Instytut Historii Sztuki, UAM,
dr Tomasz Kitliński, UMCS w Lublinie/University of Brighton
dr hab. Paweł Leszkowicz, UAM w Poznaniu/University of Sussex
Anna i Stanisław Barańczakowie
Irena Grudzińska-Gross, Princeton University
Elzbieta Matynia, Transregional Center for Democratic Studies, New School for Social Research, New York
Krystyna Krynicka, wydawca
Ryszard Krynicki, pisarz
Zofia Kulik
Sergiusz Kowalski
Urszula Pieregończuk
prof. Mirosław Bałka, ASP Warszawa
prof. UAM dr hab. Waldemar Kuligowski
prof. UAM dr hab. Krzysztof Podemski
dr hab. Agata Jakubowska UAM
prof. Izabella Gustowska, UAP
prof. Leszek Knaflewski, UAP
dr Aleksandra Ska, Akademia Sztuki Szczecin
dr Jacek Wiewiórowski, UAM
Katarzyna Hołda, artystka, Lublin
Agnieszka Grzybek
Agnieszka Graff
dr hab. Izabela Kowalczyk
Grzegorz Reske, producent Teatr Provisorium / Konfrontacje Teatralne
Marta Keil, East European Performing Arts Platform
Agata Tecl
Agata Teutsch, Fundacja Autonomia
Bartosz Wojcik
Dr Kazik Jędrzejczak, Toronto
Katarzyna Remin, Warszawa
dr Rafał Czekaj, UMCS Lublin
Radosław Łasisz, tłumacz języka francuskiego, absolwent Université Paris 13
Kinga Kulik, Lublin
Dr John Stanley, Toronto
dr hab. Dominika Ferens, Uniwersytet Wrocławski
Piotr Wójtowicz, Fundacja Równość.org.pl
Małgorzata Maciejewska
Katarzyna Remin
Alicja Kawka
Jacek Rachwałd
Agata Czarnacka
Grzegorz Laszuk, Komuna Warszawa
dr Monika Bobako, Pracownia Pytań Granicznych, UAM
Joanna Rajkowska
Monika Kwaśniewska-Mikuła
Kamil Julian, kurator, Warszawa
dr hab. Hubert Czerepok, UAP
dr Halina Wasilewska, UAM
prof. Marek Wasilewski, UAP, redaktor naczelny Czasu Kultury
Tomasz Bazan, Teatr Maat
Roch Dunin-Wąsowicz, Instytut Europejski (doktorant), London School of Economics and Political Science
Anna Grodzka, posłanka
Grzegorz Niziołek
Agata Diduszko-Zyglewska, Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego
Wojtek Diduszko
Teresa Jakubowska, b.przewodnicząca partii RACJA
Lalka Podobińska, Fundacja Trans-Fuzja
Anna R. Burzyńska, redakcja Gazety Teatralnej "Didaskalia"
dr hab. Monika Bakke, UAM
Janusz Majcherek, krytyk teatralny
Agata Bielik-Robson, filozofka
Cezary Michalski, publicysta
Paula Sawicka, psycholog, tłumaczka, pisarka, nauczyciel akademicki
Mirosław Sawicki
Paulina Suszka, dziennikarka
Tomasz Fiałkowski, krytyk
Nina Nowakowska, dziennikarka
Janusz Kijowski, reżyser filmowy i teatralny
Aleksandra Sołtysiak-Łuczak, prezeska stow. kobiet KONSOLA
Krzysztof Hoffman, badacz i krytyk literacki
Joanna Kucharska, studentka UAM
Prof. Jan Woleński, UJ
Ewa Charkiewicz, Fundacja im. Tomka Byry Ekologia i Sztuka, Uniwersytet Wiedeński
Anna Dodziuk
Marek Beylin, publicysta
Dariusz Jabłoński, reżyser, producent
dr hab. Jacek Kochanowski, Uniwersytet Warszawski
Krystyna Bratkowska, wydawca, Wydawnictwo Nisza
Beata B. Nowak, współredaktorka nacz. Zielonych Wiadomości, Fundacji Strefa Zieleni
dr hab. Zofia Kolbuszewska, prof. KUL
Beata Ziemska
Radosław Gawlik, Wrocław
Tomasz Kalbarczyk, Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie
Maciej Nowak, dyrektor Instytutu Teatralnego
Eva Rufo, aktorka
Wacław Sobaszek, Stowarzyszenie "Teatr Węgajty"
Jacek Kolasa, realizator dźwięku
Erdmute Sobaszek, prezeska Stowarzyszenia "Teatr Węgajty"
Wojciech Kotlarz
dr hab. Andrzej Leder, profesor IFiS PAN
dr Michał Kozłowski, Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego
Łukasz Szałankiewicz, muzyk
Daniela Popławska, aktorka
Maria Rybarczyk, aktorka
prof. dr hab. Ryszard K. Przybylski, UAM
Krystyna Kofta, pisarka, felietonistka
Michał Kawecki, psychoterapeuta , Szczecin
Włodzimierz Cierpka, psychiatra
Andrzej Turowski, profesor Uniwersytetu Burgundzkiego w Dijon
Daniel Muzyczuk, Kurator, Muzeum Sztuki, Łódź
Anna Bartel- Opryńska, Kongres Kobiet Lubelszczyzny
Krystyna Piotrowska
Grzegorz Gauden
Elżbieta Hołoweńko
Paweł Kopczyński, Dyrektor Artystyczny, Goldfish Studio design & promotion | Kreatywna Agencja Reklamowa
Jacek Poniedziałek, aktor
Prof. Jan Hartman, filozof, bioetyk, członek Komitetu Nauk Filozoficznych PAN
Jakub Karczyński
dr Ewa Majewska, Instytut Kultury UJ/ Gender Studies UW, Warszawa
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
129. MANIFA WE wROCŁAWIU ZWANA "PRZECIW NIENAWIŚCI"
znów międzynarodówka z Niemiec i Wlk Brytanii, dodaja sobie animuszu, że podobno było ich 1500, bo tak GW napisała :)) nie napisali, kto to finansował i ile kosztowało
słowo o wczorajszej wrocławskiej paradzie młodych fajnych zamaskowanych
bojówkarzy antify pod hasłem Wrocław dla Wszystkich bez nienawiści. To
ilu ich tam było? Wiadomo. W GWnie tak nawet napisali. Oj naiwni,
biedni, zagubieni..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
130. Wielka klapa anty-rasizmu we Wrocławiu
http://www.nacjonalista.pl/2013/03/24/rafal-kondycki-wielka-klapa-anty-r...
To już taka wrocławska tradycja: 365 dni w roku środowiska liberalno-lewicowe odmieniają w kontrolowanych przez siebie mediach słowa „Narodowe Odrodzenie Polski”, „kibice”, „nacjonalizm” we wszystkich możliwych przypadkach, deklarując, że „cała sala śpiewa z nami”: faszyzm we Wrocławiu „no pasaran”. Życie bywa jednak brutalne i za każdym razem okazuje się, iż rzeczywistość nijak ma się do senny majaków lewicy. Tak było i 23 marca. Wiele miesięcy przygotowań, zaangażowanie pierwszo-stronicowych „nazwisk” (Frasyniuk, Dutkiewicz) w inicjatywę mająca przełamać zjawisko, które „Gazeta Wyborcza” określiła dosadnie: „NOP terroryzuje Wrocław” (http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,13473428,NOP_terroryzuje_Wrocla...) – i … Nic.
Ledwo kilkaset osób stawiło się na wrocławską „Paradę Wrocław dla wszystkich bez nienawiści!”. Oczywiście według „GW” towarzystwa było 1,5 tysiąca, ale już samo to jest przyznaniem się do porażki. Gdyby nawet owo półtora tysiąca było prawdą, jak nią nie jest, to mamy do czynienia z nędzą samą w sobie – porównując do zaangażowania finansowo-propagandowego a nade wszystko do efektów wrażych nacjonalistycznych działań, organizowanych we Wrocławiu miesiąc w miesiąc. Jak donosi uprzejmie oficjalny portal miejski wroclaw.pl, (http://www.wroclaw.pl/powstaje_kolejny_most__wroclawski_most_tolerancji,...), w ubiegłym roku na akcje „antyrasistowskie” miasto wyłożyło (wraz z brukselskim wsparciem) 8 milionów złotych pieniędzy publicznych. Porównując tę kwotę (która jest tylko kwotą ujawnioną, a nie rzeczywistą, bo nasze pieniądze przeciekają i innymi drogami), do liczby osób zaangażowanych w ostatnią manifestację otrzymujemy dość ciekawą informację. Otóż utrzymanie jednego „antyrasisty” kosztuje każdego wrocławianina 10 tysięcy złotych rocznie, na każdy lewacki łeb. Trochę drogo, można powiedzieć, jak na „powszechna społeczną inicjatywę, będącą wyrazem sprzeciwu mieszkańców miasta na rosnącą falę przemocy, ksenofobii, rasizmu i nacjonalizmu”. „Powszechna inicjatywa”, której uczestników można zamknąć w kącie sektora dla gości na stadionie Śląska – tak oto właśnie wygląda „masowość” według liberałów i lewicy.
I już tak na koniec, dla podniesienia na wyższy poziom poczucia satysfakcji i dobrego humoru, cytat z dyskusji po-paradowej na portalu „Gazety Wyborczej”; słowa o tyle ciekawe, że wypowiedziane przez uczestnika Wielkiej Pomyłki: „Frekwencja bardzo na plus. Z mojej strony jednak pewna uwaga do stowarzyszenia Nomada. Przyprowadzacie Romów na marsz jak najbardziej ok, tylko dlaczego oni żebrzą wśród uczestników?”.
Rafał Kondycki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
131. kolejny krok to getta dla nieprawomyslnych
Ambasada potwierdza: W Holandii powstaje osiedle dla osób „uciążliwych społecznie” np. „homofobów”
Oto wypowiedz rzecznika prasowego Ambasady RP w Hadze, Janusza Wołosza:
„Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że rada miasta Amsterdam
pod koniec ubiegłego roku nosiła się z zamiarem utworzenia kontenerowych
osiedli dla osób uciążliwych społecznie. Nie słyszałem o tym, by pomysł
został zarzucony. Osoby uznane za antyspołeczne będą wysyłane przez
służby miejskie do tych osiedli na okres maksymalnie sześciu miesięcy. W
czasie trwania tego okresu nie będą miały możliwości przeprowadzenia
się do lokalu w innej części miasta. Media holenderskie – w
przeciwieństwie do anglojęzycznych, niemieckich czy polskich – nie
wyszczególniają agresywnych zachowań homofobicznych, choć z dużą dozą
prawdopodobieństwa można uznać, że agresywne działania motywowane
niechęcią wobec osób homoseksualnych uznane zostałyby jako »uciążliwe
działania antyspołeczne«. Generalnie należy uznać, że w społeczeństwie
holenderskim jakiekolwiek agresywne działania względem osób o innym
pochodzeniu etnicznym, rasowym, religijnym oraz LGBT są nieakceptowane i
ścigane przez prawo”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
132. PiS zawiadamia CBA o dotacji
PiS zawiadamia CBA o dotacji MSZ dla Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej
Poseł PiS przypomniał, że niedawno MSZ przejęło od Senatu całość finansowania pomocy dla organizacji polonijnych.
W swojej dzisiejszej publikacji Super Express napisał, że MSZ
przyznało Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej dotację w wysokości 1,4
mln zł z puli środków przeznaczonych na projekt Współpraca z Polonią i Polakami za granicą.
Według gazety fundacja została zarejestrowana półtora miesiąca przed
rozpoczęciem przetargu na przyznanie środków, a jej prezesem jest
znajomy doradcy wiceministra spraw zagranicznych Janusza Ciska.
Poseł PiS przypomniał, że niedawno MSZ przejęło od Senatu całość finansowania pomocy dla organizacji polonijnych. Dziś
chciałbym zapytać publicznie ministra Sikorskiego: po co było przenosić
pomoc z Senatu do MSZ? Czy po to, by osoby związane z urzędnikami MSZ
mogły wygrywać takie intratne konkursy warte 1,4 mln zł? - pytał Mastalerek.
https://twitter.com/PiotrKlyk
Piotr Kłyk
@PiotrKlyk3 lut
"
@MSZ_RP: Konkurs „Współpraca z Polonią i Polakami za Granicą” rozstrzygnięty – zobacz zwycięskie projekty http://bit.ly/W0VHSs "@frmoorg !Piotr Kłyk
@PiotrKlyk31 sty
#FRMO w tym roku wesprze Polonię w USA, Kanadzie, Australii i Ukrainie. O kolejnych projektach już wkrótce! To jeszcze nie koniec! ;)
@PiotrKlyk11 lis
Szczęśliwego Dnia Niepodległości!!! pic.twitter.com/H3s4IgQW
http://www.krs-online.com.pl/fundacj…-mysli-obywatelskiej-krs-759695.html
Data wpisu do rejestru stowarzyszeń:
2012-08-07
- Podobne strony
Rozwoju Myśli Obywatelskiej. Jeden z nich skierowany jest do ...
Budżet konkursu to 52 205 000 zł, w ramach którego MSZ dofinansuje
97 projektów. W tegorocznym konkursie komisja konkursowa rozpatrzyła 418
wniosków, czyli ponad 100% więcej niż w roku ubiegłym.
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/konkurs__wspolpraca_z_po...
Wśród zwycięzców znalazł się np. projekt Fundacji Rozwoju Myśli
Obywatelskiej tworzący internetowy portal dla młodych grup polonijnych
na Ukrainie. Inny wygrany projekt, Wyższej Szkoły Informatyki i
Zarządzania w Rzeszowie, zakłada zorganizowanie warsztatów dla Polaków
mieszkających za granicą z zakresu zakładania firm w Polsce. „Wsparcie
powrotu repatriantów z Kazachstanu do ojczyzny przodków” to projekt
Gminy Byczyna, w ramach którego gmina planuje zorganizowanie programu
adaptacyjnego dla kilkudziesięciu osób pochodzenia polskiego z
Kazachstanu. Taki próbny start w Polsce ma ułatwić podjęcie decyzji
Polakom z Kazachstanu o repatriacji. Zrealizowany też zostanie projekt
Fundacji ABCXXI „Cała Polonia czyta dzieciom”, dodatkowo z kursem
promującym naukę języka polskiego w systemie e-learningowym.
Postępowanie konkursowe było otwarte dla podmiotów zarejestrowanych w
Polsce i działających na rzecz Polonii i Polaków za granicą. W
konkursie mogły startować nie tylko organizacje pozarządowe, ale także
uczelnie czy samorządy.
http://www.digart.pl/grupy/51/grupa/praca/7265267/Fundacja_Rozwoju_Mysli...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
133. szczucie Wyborczej na razie bez efektu
MEN: droga krzyżowa może odbywać się w szkole. W przepisach nie ma zakazu
jeśli takie zasady rekolekcji ustali dyrektor szkoły wspólnie z parafią.
Bo w rozporządzeniu ministra edukacji z 1992 roku jest mowa o tym, że
to obie strony ustalają organizację. To oficjalne stanowisko
Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ale poprosiliśmy też o opinię
niezwiązanego ze sprawą prawnika.
W Szkole Podstawowej nr 51 w Lublinie jednym z punktów rekolekcji była droga krzyżowa, która odbywała się w szkolnym patio.
- Tak być nie powinno, od tego jest kościół - mówiło nam dwoje
rodziców. Rekolekcje w tej placówce, które odbyły się w ubiegłym
tygodniu, składały się z dwóch części: mszy świętej w pobliskim kościele
i właśnie drogi krzyżowej na terenie szkoły.
Konstytucja mówi...
Zapytaliśmy MEN, czy droga krzyżowa w szkole jest zgodna z
prawem. Ministerstwo powołało się w odpowiedzi i na Konstytucję, i na
rozporządzenie ministra edukacji sprzed ponad 20 lat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
134. "Ta nagonka jest
"Ta nagonka jest zorganizowaną symfonią nienawiści"
Przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik skarży się na nagonkę na księży.
Przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik podczas wielkoczwartkowej mszy św. dla kapłanów powiedział, że aktualna antyklerykalna nagonka jest zorganizowaną symfonią nienawiści i strachu wobec inaczej myślących.
Zwracając się do księży w przemyskiej archikatedrze, podkreślił, że
świat potrzebuje ich pokory, bezinteresowności, cierpliwości i
wytrwania. W Wielki Czwartek w Kościele katolickim wspomina się
ustanowienie sakramentów Eucharystii i kapłaństwa.
Abp Michalik mówił o nieprzyjaciołach Kościoła, których musiały zaniepokoić zainteresowanie nowym papieżem oraz wzrost sympatii do Kościoła. Trzeba wynaleźć okazję do ataku na Kościół i kapłanów, a w tym roku także na biskupów - zaznaczył.
Aktualna antyklerykalna nagonka prasowa nie ma celu oczyszczenia,
bo przywołuje prawdziwe lub rzekome fakty sprzed kilkunastu lat i to
wcale nie będące przestępstwami skoro nie były osądzone, ale jest
zorganizowaną symfonią nienawiści i strachu wobec inaczej myślących - mówił w archikatedrze przemyskiej hierarcha.
Słowa abp Michalika mają związek z publikacjami medialnymi na temat
problemów z alkoholem metropolity gdańskiego abp Sławoja Leszka Głódzia
zapoczątkowanymi w tygodniku Wprost z 18 marca. W Archikatedrze Oliwskiej w czwartek, w czasie mszy Krzyżma Świętego, odczytano oświadczenie abp Głódzia w tej sprawie. Sławoj Leszek Głódź uznał, że został przesadnie pomówiony. Każdy ma swoje słabości - napisał. Według niego wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej.
Według przewodniczącego KEP najbardziej jednak bolesne i
niebezpieczne w tym zamieszaniu nie jest to, że seria zorganizowanych
napaści krzywdzi konkretnego księdza czy biskupa, ale to że nie brak
także duchownych, którzy uwierzyli w siebie, w swoją mądrość i dołączyli
do tych tzw. reformatorów Kościoła i zamiast załatwiać spawy wewnątrz
poszli do wrogów, szukają sławy.
- Oni z tymi nieprzyjaciółmi Kościoła chcą reformować innych, a
nie siebie. Martwią się o tzw. bogactwa Kościoła, na które od wielu lat
nie dali złotówki i zapomnieli, że aby oczyszczać trzeba samemu być
czystym. Mówię to z troska, abyśmy odnawiając nasze kapłańskie
przyrzeczenia pamiętali o ich wypełnieniu i pomagali je wypełniać innym
współbraciom - powiedział abp Michalik.
Po kazaniu metropolity zebrani w archikatedrze księża odnowili
przyrzeczenia kapłańskie. W czasie mszy św. abp Michalik pobłogosławił
krzyżmo, czyli oleje, których używa się podczas udzielania sakramentów:
chrztu, bierzmowania i kapłaństwa.
W archidiecezji przemyskiej pracuje ok. 700 księży. 71 spośród nich
pracuje w krajach Europy, Azji, Afryki i obu Ameryk. Dwóch z księży
archidiecezji przemyskiej pracujących poza Polską dwóch objęło funkcję
biskupów. W ubiegłym roku miejscowe seminarium ukończyło ponad 20
kleryków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
135. Profanacja w kościele w
Profanacja w kościele w Białopolu: Jedli hostię, sikali na Grób Pański, ukradli pieniądze
Do zdarzenia doszło w nocy z 30 na 31 marca.
Rodzice podejrzanych twierdzą, że bracia od około 3 lat byli członkami
Ochotniczej Straży Pożarnej. Strażacy temu zaprzeczają. Twierdzą, że
podejrzani nie byli oficjalnie zarejestrowani w OSP, tylko pomagali
strażakom. Bracia z Teresina i 16-letni Sebastian z Białopola mieli
przed całym zajściem pić piwo. - Słyszałam, że chłopcy przyznali się, że
wypili po dwa piwa, podobno ktoś ze starszych strażaków poczęstował ich
alkoholem. Mieli obsikać grób. Ksiądz o całej kradzieży i profanacji
hostii dowiedział się na rezurekcji. Kazał wyjść na środek kościoła
wszystkim strażakom i zmieszał ich z błotem - opowiadała jedna z
mieszkanek Białopola.
Zdaniem śledczych, sprawa jest bardzo skomplikowana, bo sprawcy
oskarżają siebie wzajemnie. Wstępnie ustalono, że 16- i 19-latek mieli
ukraść pieniądze z puszek, 17-latek zaś miał wyjąć z monstrancji hostię,
ugryźć ją i ponownie włożyć do naczynia liturgicznego. Ponadto jeden z
chłopców miał obsikać grób Jezusa.
19-latek nie przyznał się do winy, jego brat z kolei przyznał, że
ugryzł opłatek. Rodzice obu chłopców nie usprawiedliwiają synów.
Twierdzą, że 17-letni Michał ugryzł hostię z ciekawości. Przekonują, że
nie miał świadomości, iż obrazi tym czyjeś uczucia religijne.
Bracia nie poddali się dobrowolnie karze, zaproponowanej przez
prokuratora. Dostali dozór policji. Sprawa trafi przed oblicze sędziego.
Za obrazę uczuć religijnych grozi nawet do dwóch lat więzienia, za
kradzież z włamaniem nawet 10 lat. Trzeci ze sprawców stanie przed sądem
dla nieletnich.
Profanacji w kościele nie chciał komentować biskup
zamojsko-lubaczowski, który na stronie diecezji zamieścił oświadczenie.
Prosi w nim o modlitwę za parafię pw. Matki Bożej Częstochowskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
136. Raport: Najwięcej aktów
Raport: Najwięcej aktów antysemityzmu we Francji, USA na drugim miejscu
Według raportu centrum, w ubiegłym roku we Francji doszło do dwustu aktów antysemityzmu. Drugie miejsce na tej niechlubnej liście zajmują Stany Zjednoczone, kolejne - Wielka Brytania i Kanada. W raporcie wspomniano też o Polsce, w której - według centrum imienia Wiesenthala - zaobserwowano wzrost przypadków profanacji pomników na cmentarzach i miejscach, upamiętnających ofiary Holokaustu.
Centrum imienia Szymona Wiesenthala skrytykowało też liczne kraje za nieskuteczne ściganie zbrodniarzy nazistowskich. Autorzy raportu wskazali tu decyzję Sądu Najwyższego Australii, który w ubiegłym roku odmówił ekstradycji do Węgier Charlosa Zentai. Miał on odpowiadać za zamordowanie w 1944 roku w Budapeszcie 18-letniego Petera Balasza za to, że nie nosił gwiazdy Dawida, którymi oznaczani byli Żydzi w krajach pod niemiecką okupacją.
Jednym z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy jest Alois Brunner, oskarżany o to, że był głównym wykonawcą planu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej. Przez dziesięciolecia ukrywał się on w Syrii i według Centrum imienia Wiesenthala - mało prawdopodobne jest, by jeszcze żył.
Według raportu, szczególnie nieskuteczne w ściganiu zbrodniarzy nazistowskich są Litwa, Łotwa, Estonia i Ukraina. Z kolei władze Szwecji i Norwegii często odmawiają prowadzenia śledztwa z powodu przedawnienia spraw.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
137. odpowiedź z MAiC
MINISTERSTWO
ADMINISTRACJI I CYFRYZACJI
BIURO MINISTRA
BM-ZPO-0667-49/2013.MW
Szanowna Pani
Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt
Szanowna Pani,
w odpowiedzi na Pana wniosek o udostępnienie informacji publicznej informuję co następuje:
Zgodnie z § 2. pkt.1 Zarządzenia nr 6 Prezesa Rady Ministrów o powołaniu Rady do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji "Do zadań Rady należy zapewnienie koordynacji działań organów administracji rządowej oraz ich współdziałania z organami samorządu terytorialnego i innymi podmiotami w zakresie przeciwdziałania i zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji"
Jak wynika z powyższego zapisu, na mocy Zarządzenia ustanawiającego Radę nie tylko nie wyklucza się ale wręcz przeciwnie, zapewnia się współpracę administracji rządowej z przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego oraz innymi podmiotami, w których kompetencjach będą znajdowały się obszary działania Rady, wynikające z treści Zarządzenia oraz ustaleń dotyczących szczegółowego trybu pracy Rady, określanego Regulaminem i ustalanego na kolejnych posiedzeniach.
Zgodnie z § 5. pkt.2 Zarządzenia "Przewodniczący może zapraszać do udziału w pracach Rady, z głosem doradczym lub w charakterze obserwatorów, ekspertów, przedstawicieli organów administracji państwowej, jednostek samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych oraz innych podmiotów właściwych w sprawach będących przedmiotem prac Rady."
Rada do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji jest organem pomocniczym Rady Ministrów i ma służyć przede wszystkim monitorowaniu i analizowaniu obszarów występowania zjawisk związanych z dyskryminacją m.in na tle rasowym oraz realizowaniu działań promocyjnych, jak również rekomendowaniu przedmiotowych analiz i ekspertyz.
Decyzja Przewodniczącego Rady o powołaniu Rady Konsultacyjnej będzie znana nie wcześniej niż po pierwszym posiedzeniu Rady.
Zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 ze zm.) przekazuję następujące informacje:
1. Podmiot udostępniający informacje: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
2. Osoba, która wytworzyła informację lub odpowiada za treść informacji: Pani Urszula Stępień, Podreferendarz w Biurze Ministra.
3. Osoba, która udostępnia informację: Pani Magdalena Skarżyńska, kierująca Biurem Ministra Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
Z poważaniem,
Mateusz Wasilewski
Biuro Ministra
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji
Redakcja Blogmedia24.pl
138. Odwołana debata, która miała
Odwołana debata, która miała odbyć się na Uniwersytecie Gdańskim została odczytana jako gest ugięcia się pod presją środowisk prawicowych - tymi słowami prof. Ewa Graczyk rozpoczęła piątkową debatę na gdańskiej uczelni, którą zorganizowano pod hasłem "Wolność i odpowiedzialność. Uniwersytet XXI wieku".
Prof. Andrzej Ceynowa, dziekan Wydziału Filologicznego UG, zaznaczał z kolei, że uczelnia ma obowiązek wyjaśniać pewne postawy polityczne i kształtować opinie dotyczące spraw społecznych. Odwołaną debatę nazwał incydentem "nieco żenującym", ale podkreślał, że obecnie należy rozmawiać o tym, co powinno być i jakie dyskusje trzeba podjąć na UG. Natomiast prof. Ewa Nawrocka wyraziła nadzieję, że piątkowe spotkanie będzie "zaczynem dyskusji" o tym, jaki powinien być uniwersytet.
Piątkowa debata nie spotkała się z dużym zainteresowaniem studentów. Przyszło na nią ok. 40 osób.
http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/1812559,uniwersytet-gdanski-odwolan...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
139. Boni nadal nic nie wie, a Rajewicz działa, az sie kurzy
Przeciwdziałanie dyskryminacji. Urzędnicy będą się uczyć z podręcznika
Jak walczyć z dyskryminacją będą mogli przeczytać urzędnicy w
skierowanym do nich podręczniku, który ma być gotowy w przyszłym roku.
Podręcznik będzie oparty na polskich realiach.
Jak walczyć z dyskryminacją będą mogli przeczytać urzędnicy w
skierowanym do nich podręczniku, który ma być gotowy w przyszłym roku.
Podręcznik będzie oparty na polskich realiach. Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania chce, by skorzystali z niego też nauczyciele.
Podręcznik dla urzędników ma opisywać m.in. przejawy dyskryminacji w
społeczeństwie polskim (na tle innych państw europejskich) ze względu na
płeć, wiek, niepełnosprawność, orientację seksualną, pochodzenie
etniczne, narodowe, czy wyznanie. Inne z zagadnień mają dotyczyć m.in.
dyskryminacji w rekrutacji, sytuacji osób z niepełnosprawnościami,
różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, czy utrudnionego awansu
kobiet na stanowiska kierownicze wyższego szczebla.
Jak poinformowała pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, zapadła już wstępna decyzja o przyznaniu
grantu na taki podręcznik. Przewidziany budżet to kwota
do 14 tys. euro (informacja za Biuletynem Informacji Publicznej).
Kozłowska-Rajewicz oceniła, że podręcznik może powstać do połowy 2014 r.
Pełnomocniczka tłumaczy, że na polskim rynku nie ma podręcznika
skierowanego do administracji czy nauczycieli, który całościowo opisuje
zagadnienia związane z przeciwdziałaniem dyskryminacji.
- Jeżeli mówimy o edukacji równościowej, promowaniu tolerancji, to
pierwszym odbiorcą takiej aktywności powinna być administracja
publiczna, ponieważ w jakiś sposób reprezentuje i wyraża państwo.
Chcielibyśmy, aby pojawił się podręcznik, który będzie pomagał
administracji, a może też nauczycielom, w ich codziennej pracy, chodzi
głównie o kwestie komunikacji, języka komunikacji, ale i zasad równego
traktowania - mówiła.
Według niej są raporty, które badają dany wycinek rzeczywistości,
poradniki dotyczące pojedynczej grupy, np. Romów albo osób LGBT lub
bardzo specjalistyczne opracowania skierowane do prawników. - Do
tych ostatnich należy np. podręcznik europejskiego prawa
antydyskryminacyjnego, opracowanego przez Agencję Praw Podstawowych,
który promowaliśmy na jednej z konferencji w KPRM - mówiła.
Brakuje jednak - podkreśliła pełnomocniczka - opracowania, które
byłoby przydatne przeciętnemu urzędnikowi, które wprost odnosi się do
pracy w administracji. - Tymczasem, jeśli urzędnik nie jest
uwrażliwiony na temat dyskryminacji, może nieświadomie użyć
dyskryminującego języka lub nie zauważyć dyskryminujących zapisów w
jakimś zarządzeniu lub formularzu - powiedziała.
Część urzędników przeszła w ostatnich latach szkolenia z równego
traktowania (m.in. z zakresu języka dyskryminacji i wykluczenia). Nie
oznacza to, że nie mają kłopotów z równością. Przykładem może być
wypowiedź wiceprezydenta Gdańska Andrzeja Bojanowskiego, który w ub.r. w
audycji radiowej na żywo cieszył się, że kibice w Gdańsku potrafią się
bawić jak normalni, biali ludzie. Kilka miesięcy wcześniej inny z zastępców prezydenta Gdańska Maciej Lisicki zbulwersował Irlandczyków, mówiąc, iż Irlandia to nie jest drużyna jego marzeń
po losowaniu drużyn, które miały grać w Gdańsku na Euro 2012. Wypowiedź
podchwyciły największe irlandzkie gazety, za swojego zastępcę
przepraszał prezydent miasta.
Z opublikowanych w grudniu ub.r. wyników badań przeprowadzonych wśród
urzędników przez Szkołę Główną Handlową, wynika m.in., że na etapie
rekrutacji w urzędach padają niedopuszczalne przez prawo pytania
dotyczące sfery życia osobistego i prywatnego, np. o liczbę posiadanych
dzieci czy plany ich posiadania (te pytania były częściej zadawane
kobietom niż mężczyznom starającym się o pracę w administracji
rządowej). Bywało, że zadawano także pytanie o religię i wyznanie oraz
orientację seksualną - wynika z raportu. Badanie przeprowadzono wśród
urzędników kancelarii premiera i 16 ministerstw.
Z danych zebranych przez SGH wynika, że przeciętne roczne zarobki
mężczyzn były wyższe niż kobiet. Na przykład w Ministerstwie Edukacji
Narodowej kobiety zarobiły 91 proc. tego, co mężczyźni. Z badań wynika
też, że kobiety urzędniczki są nagradzane rzadziej niż mężczyźni. Z
ankiet wypełnianych przez urzędników wynika też, że kobiety rzadziej
uzyskiwały zgodę na urlop czy zwolnienie na kształcenie się.
Mankamentem polityki wynagrodzeń w administracji centralnej jest też
to, że benefity (samochód służbowy, laptop, komórka, dofinansowanie do
wypoczynku dzieci) są często odbierane, gdy kobieta korzysta z urlopu
macierzyńskiego lub wychowawczego. Ponadto na 17 badanych instytucji
administracji rządowej tylko dziewięć zadeklarowało, że ma udogodnienia
architektoniczne dla osób niepełnosprawnych fizycznie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
140. Prokuratura nie podejmie
Prokuratura nie podejmie dochodzenia ws. znieważenia o. Tadeusza Rydzyka, Dyrektora Radia Maryja
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie odmówiła
wszczęcia dochodzenia ws. znieważenia o. Tadeusza Rydzyka CSsR,
Dyrektora Radia Maryja. Sprawa dotyczy haniebnych komentarzy internautów
na stronie internetowej „Gazety Wyborczej” pod jednym z
artykułów zamieszczonych w dniu 29 grudnia 2012 roku. Zawiadomienie
złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.
Decyzja wydana przez prokuraturę jest nieprawomocna.
Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu zapowiedział,
że odwoła się w tej sprawie do sądu w Warszawie. Jak tłumaczy, dziwi
fakt, że prokuratura ws. znieważenia o. Tadeusza Rydzyka, Dyrektora
Radia Maryja podjęła bardzo szybko decyzję odmowną; w innych sprawach –
mniej ważnych – wszczyna postępowanie.
- Uważamy, że prokuratura postąpiła bardzo źle. Na tych portalach
internetowych, na tych wpisach „Gazety Wyborczej” było tyle słów
znieważających o. Tadeusza Rydzyka, że było to 100-procentowe
przestępstwo. Naliczyłem tam ponad 20 znieważających słów – bardzo
mocnych, za które grozi Kodeks Karny. Dziwię się, że prokuratura tak
szybko umorzyła tę sprawę. Na nasze szczęście mamy szansę odwołać się do
sądu w Warszawie w ciągu tygodnia. Oczywiście z tego skorzystamy – powiedział Ryszard Nowak.
Wcześniej także grupa senatorów złożyła zawiadomienie do Prokuratora
Generalnego ws. znieważenia o. Tadeusza Rydzyka CSsR. Sprawa dotyczy
także szkalujących wpisów na portalu gazety.
Senator Jan Maria Jackowski zwraca uwagę, że sprawa jest przekazywana od początku roku do kolejnych instytucji.
- Niestety zdarzają się takie praktyki, że prokuratury bardzo
selektywnie podchodzą do tego typu zawiadomień. Być może kierują się
tzw. poprawnością polityczną i ścigają tych, którzy są napiętnowani
przez salony, natomiast nie ścigają tych, którzy po prostu obrażają
Polaków – powiedział senator Jan Maria Jackowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
141. sponsorowana z budżetu Krytyka Polityczna
Miłośnicy
zbrodniarza Lenina, ludzie zapraszający niemieckich bojówkarzy do
Polski, wysmażyli wstrętny donos na rysownika Andrzeja Krauzego
Warto zauważyć jak Piątek przedstawia Polaków - jako prymitywną,
rasistowską dzicz: "W Polsce takie żarty są jeszcze bardziej
nieakceptowalne ze względu na panujący tu bezwzględny i agresywny
rasizm".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
142. Debata KPH. Żakowski: Jestem
Debata KPH. Żakowski: Jestem radykałem. "Mein Kampf" powinno być czytane w szkołach...
W Polsce nastąpiła eskalacja przemocy nacjonalistycznej; m.in.
dlatego, ponieważ relacjonowane w mediach marsze radykałów pokazały, iż
ich środowisko jest liczne. Należy publicznie walczyć z ich argumentami -
mówiono na seminarium Kampanii Przeciw Homofobii.
Problem we wtorek przedstawił dr hab. Rafał Pankowski
z Collegium Civitas, szef stowarzyszenia "Nigdy Więcej", rejestrującego
przypadki aktów nienawiści, ksenofobii i neofaszyzmu. Według
stowarzyszenia po odnotowanym w latach 2008-10 zwiększeniu się ilości
publikacji podszytych taką ideologią, w latach 2011-12 przybyło aktów
przemocy na tym tle.
"To paradoks, że do tych radykalnych zdarzeń dochodzi w Polsce,
kraju tak doświadczonym przez wojnę i holokaust. Słowem-kluczem dla
wzrostu radykalizmów jest kryzys, także ten ekonomiczny. Ale
ograniczenie się tylko do kryzysu byłoby uproszczeniem. Bo gdyby tak
było, to w siłę by rosły nie tylko ruchy nacjonalistyczne, a także
radykalna lewica - a tak nie jest.Jak podkreślił, w wyznawanej przez radykałów wizji "totalnej kulturowej
jednolitości" nie ma miejsca dla żadnych mniejszości - kulturowych,
światopoglądowych, także seksualnych. "To jest rdzeń faszystowskiej i
neofaszystowskiej wizji społeczeństwa. I narodowość jej wyznawców nie ma
znaczenia. Nie trzeba być Włochem, aby być faszystą, ani Niemcem - aby
być nazistą. W Polsce ta niebezpieczna wizja obrazuje się w haśle 'Polska dla Polaków'. A przecież każdy człowiek w pewnym kontekście należy do jakiejś mniejszości" - dodał.
Według Pauli Sawickiej ze stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, w Polsce mamy do czynienia
z przejawami antysemityzmu, ale - jak podkreśliła - "jest to
antysemityzm bez Żydów". "Wielonarodową Rzeczpospolitą byliśmy kiedyś,
obecnie kraj jest raczej mononarodowy, ale stereotypy i uprzedzenia
pozostały. Mamy dziś nową mniejszość, która staje się dyskryminowana -
dzieci z in vitro, a akty nienawiści te same. W tej kalce wystarczy
podmienić słowo 'Żyd' na 'dziecko z in vitro'. Na szczęście ci, którzy
krzyczą 'Polska dla Polaków', też są w mniejszości" - mówiła.
W opinii Jacka Purskiego z "Nigdy Więcej", radykałowie przebili się
do mediów i są atrakcyjnym tematem dla obiektywu. "Dlatego rosną teraz w
siłę. Na każdym stadionie ligowym mamy dziś flagę z napisem 'precz z komuną'. A kto jest dziś komuną? Wszyscy możemy być 'komuną'. Albo 'Żydem'" - mówił.
Uczestnicy dyskusji spierali się o to, czy - i w jakim zakresie -
należy stosować znaną na zachodzie formułę "no platform", czyli
nieuczestniczenia w debatach, do których zapraszani są przedstawiciele
ugrupowań neofaszystowskich. Krytykowano jedną ze znanych dziennikarek,
która dzień po zeszłorocznym "Marszu Niepodległości" zaprosiła do swego
programu w telewizji Artura Zawiszę, patronującego radykalnym ruchom
narodowym.
Przeciwko stosowaniu tej zasadzie opowiedział się Jacek Żakowski z
"Polityki". "Każdy argument musi być obecny w mediach i tam obalony.
Jestem radykalny - uważam, że 'Mein Kampf' Hitlera powinno być obecne
czytane w szkołach, aby tam było obalone i aby się z tą książką
rozprawiać. Bo inaczej ludzie mówią tym językiem i nawet nie wiedzą skąd
i jak" - mówił.
W jego ocenie problemem jest, że ludzie w mediach nie mają
kompetencji wystarczających do przeprowadzania wywiadów z "trudnymi
rozmówcami". "I dlatego szuka się rozwiązań typu 'no platform'. Nie
można 'szukać środka' między Balcerowiczem a Kołodką, albo między
Saddamem Husajnem a Georgiem Bushem" - dowodził.
Pytana o to samo Kazimiera Szczuka powiedziała, że nie przyjmuje już
wielu zaproszeń do studiów telewizyjnych na debaty, w których miałaby
uczestniczyć w podobnych dyskusjach. "Ale w ważnych momentach, np. 11
listopada przychodzę, bo uważam, że ktoś z +naszych+ musi być. Zresztą
druga strona uważa to samo, że programy w telewizji są nieobiektywne,
lewackie" - dodała.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
143. Konieczna prawna ochrona
Konieczna prawna ochrona chrześcijan
Introvigne: Chrystianofobia jawi się jako światowe zagrożenie i zjawisko nienawiści
O chrystianofobii i konieczności ochrony wyznawców Chrystusa mówił rosyjskiej agencji znany włoski socjolog i religioznawca Massimo Introvigne. Był on ekspertem OBWE ds. analizy i przeciwstawiania się rasizmowi, antysemityzmowi oraz dyskryminacji chrześcijan i wyznawców innych religii. Introvigne nawiązał do przyjętego niedawno w Rosji prawa o obronie uczuć osób wierzących.
W wywiadzie udzielonym Agencji „Interfaks-Religia” Massimo Introvigne stwierdził, że w epoce narastającej chrystianofobii, ataków na religię w wielu krajach świata przyjęcie praw o obronie uczuć osób wierzących jest jak najbardziej na miejscu. Jego zdaniem chrystianofobia jawi się jako światowe zagrożenie i zjawisko nienawiści, dlatego państwowe systemy prawne powinny wziąć to pod uwagę. W 2011 r. Uważa on, że przyjmowanie prawa chroniącego wyznawców religii zwykle jest reakcją na określoną sytuację społeczną, a nie teoretycznym tworem powstającym w jakiejś pustce.
W wywiadzie włoski socjolog wyraził pogląd, że jak w połowie XX wieku przyjmowano prawa przeciwko antysemityzmowi, tak obecnie trzeba obrony praw chrześcijan i Kościoła, które coraz bardziej są wszędzie podważane. Jego zdaniem w prasie światowej można znaleźć odzwierciedlenie uprzedzeń, fałszywych stereotypów na temat chrześcijan, którzy mają swoje zdanie na temat tzw. małżeństw jednopłciowych, aborcji, wierności małżeńskiej i modelu rodziny.
Prolajfer czyli antylajfer
Franciszek Kucharczak
Kto dokonał zamachu w Bostonie? Cóż… Amerykanie mają problem z przeciwnikami aborcji.
Gdy to piszę, nie wiemy jeszcze, kto dokonał zamachu w Bostonie. Można więc „spekulować”. No i w TVN 24 dziś rano (wtorek) wypowiedział się Przemysław Nadolski, politolog i ekspert od terroryzmu politycznego. Rzecz jasna, również on nie wyrokował, kto zamachu dokonał, powiedział jednak: „Amerykanie mają problemy z agresywnymi grupami, na przykład z przeciwnikami aborcji”. Właśnie tak: Z PRZECIWNIKAMI ABORCJI. Żeby choć padły inne przykłady, ale nie – przeciwnicy aborcji nasunęli się panu Nadolskiemu jako jedyni w kontekście bandyckiego zamachu na wielką skalę, wymierzonego w przypadkowe osoby, w którym są ofiary śmiertelne, a kilkaset osób odnosi poważne rany!
Nie jest to pierwsza wypowiedź tego typu. Coś podobnego słyszałem już kilka lat temu z ust innego polskiego eksperta od terroryzmu, choć nie w aż tak szokującym kontekście.
Tymczasem w USA
USA – proces seryjnego mordercy i dlaczego światowa prasa nabrała wody w usta
Kermit Gosnell (72) to aborcjonista aresztowany w Pensylwanii za wielokrotne morderstwo i dzieciobójstwo. Oto 9 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o sprawie Gosnell’a:
1. Gosnell aresztowany został 2
styczniu 2011, oskarżony o 8 morderstw: jedna pacjentka zmarła po
nieudanej aborcji w jego “klinice”, siedem niemowląt, które urodziły się
żywe, zostało zamordowanych przez Gosnell’a, który przeciął ich rdzenie
kręgowe nożyczkami.
2. Według oskarżycieli Gosnell
oferował swoje „usługi” mniejszościom narodowym, imigrantom i kobietom
biednym, i zarobił miliony dolarów w ciągu 30 lat, kiedy dokonywał
nielegalnych (w tym – późnych) aborcji w nędznych i barbarzyńskich
warunkach. Gosnell podejmował specjalne środki ostrożności w stosunku do
białych kobiet z przedmieść – „obsługiwał” je w nieco bardziej czystej
części swojej „kliniki” ponieważ – jak sądził – będą bardziej skłonne do
składania skarg.
3. Kobiety płaciły 325$ za aborcję w
pierwszym trymestrze i 1600 do 3000$ za aborcję do 30 tygodnia ciąży.
Klinika zarabiała do 15 000$ dziennie. Chociaż aborcje powyżej 24
tygodnia są nielegalne, Gosnell zabijał dzieci w 6 i 7 miesiącu ciąży
licząc sobie WIĘCEJ ZA WIĘKSZE DZIECI.
4. Według raportu prokuratury
klinika śmierdziała moczem zwierząt, a meble i koce były poplamione
krwią. Przyrządy medyczne nie były właściwie sterylizowane. Urzędnicy
państwowi nie sprawdzali jego kliniki od 1993 roku, prokuratorzy
twierdzą też, że Gosnell nie ma certyfikatów ginekologii i położnictwa
(na cóż aborcjoniście certyfikat położnictwa?? – przyp. mój).
5. Prokuratorzy twierdzą, że nikt z
personelu Gosnell’a, w tym jego żona, nie miał licencji lekarza czy
pielęgniarki, a 15-letni uczeń wykonywał znieczulenie lekami
potencjalnie śmiertelnymi.
6. Kobieta, która pracowała dla
Gosnell’a zeznała, że kiedy pewnego dnia została wezwana do pokoju w
jego „klinice”, gdzie składowane były ciała zmarłych dzieci – USŁYSZAŁA
PŁACZ DZIECKA. „Nie mogę tego opisać”, mówi kobieta, „to brzmiało jak
głos małej istoty pozaziemskiej”. Ciało dziecka mogło mieć 18 do 24 cm.
długości i jest jednym z największych dzieci, które widziała w „klinice”
Gosnell’a.
7. 31 stycznia 1998r. Robyn Reid
(wtedy 15-letnia nastolatka) zgłosiła się, żeby dokonać aborcji w
„klinice” Gosnell’a. Gdy była w klinice powiedziała, że zmieniła zdanie
na temat aborcji i nie chce poddać się jej. Gosnell – zdenerwowany –
powstrzymał ją, zdarł z niej ubranie powtarzając wielokrotnie „to jest
taka sama terapia, którą zaproponowałbym mojej córce”. Reid odzyskała
przytomność 12 godzin później w domu ciotki, gdzie dowiedziała się, że
aborcja została przeprowadzona wbrew jej woli.
8. Gosnell’a
aresztowano, ale społeczeństwo nie zostało prawie w ogóle poinformowane o
jego sprawie. W początkowej fazie procesu stacje ABC, CBS i NBC nie
relacjonowały W OGÓLE o tej sprawie, emitując w tym czasie 41-minutowy
reportaż nt. Mike Rice – trenera koszykówki, który został zwolniony za
nadużycia w stosunku do swoich podopiecznych.
9. „3801
Lancaster” to serial dokumentalny o Gosnell’u i „Women’s Medical
Society”, a także o tuszowaniu tej sprawy przez stanowe i lokalne
agencje nadzorcze.
(Film do obejrzenia pod podanym linkiem)
http://thegospelcoalition.org/blogs/tgc/2013/04/11/9-things-you-should-know-about-the-gosnell-infanticide-and-murder-trial/
Światowa prasa milczy, dobrze, że mamy wolny internet.
Dla zainteresowanych – inne linki opisujące tę przerażającą historię:
http://www.theatlantic.com/national/archive/2013/04/why-dr-kermit-gosnells-trial-should-be-a-front-page-story/274944/
http://www.jillstanek.com/2013/04/four-reasons-why-media-isnt-covering-gosnell-mass-murder-trial/
http://www.commentarymagazine.com/2013/04/11/why-they-wont-talk-about-kermit-gosnell/
http://www.usatoday.com/story/opinion/2013/04/10/philadelphia-abortion-clinic-horror-column/2072577/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
144. wszystko to juz było, wróciło
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
145. Andrzej Zybertowicz Zdrada
Andrzej Zybertowicz
Zdrada stanu i antysemityzm. "O pierwszym w Polsce mówić nie wypada, o drugim woła się bez skrępowania"
"Słowa – niezależnie od ich prawdziwości - są potężnym orężem w
społecznych grach. Dlatego słowa mogą przynosić dobro lub zło".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
146. Amerykanie krytykują Polskę za odmowę przyznania koncesji TV Trw
Karanie kibiców za protest przeciwko
premierowi, nie przyznanie Telewizji Trwam koncesji na cyfrowe nadawanie
oraz wyrok za prowadzenie strony antykomor.pl to tylko niektóre kwestie
z dziedziny praw człowieka, które niepokoją Departament Stanu USA. W
dorocznym raporcie o prawach człowieka na świecie rząd USA w części o
Polsce zwraca uwagę na problemy nieskutecznego sądownictwa, długie
procedury sądowe, czy dochodzenia policji ws. antysemickich aktów –
piszą polskie media. Niezalezna.pl postanowiła zajrzeć do raportu. Nie
jest tak różowo jak to przedstawiają główne media w Polsce.
W części poświęconej wolności słowa i prasy w dziale na temat
przestrzegania praw obywatelskich, Departament Stanu zwraca uwagę, że
konstytucja gwarantuje wolność słowa i prasy, jednak prawo ogranicza te
wolności.
W tym miejscu wymienia m.in. karanie kibiców za okrzyki krytykujące premiera Donalda Tuska. Raport pisze: „22 września, 35 kibiców ukarano grzywnami od 500 do 1000 złotych
za obrazę konstytucyjnych organów państwa oraz za zakłócanie spokoju i
porządku publicznego. Kary te były wynikiem wznoszonych przez kibiców
obraźliwych okrzyków w kierunku premiera Tuska. Kibice protestowali
przeciwko decyzji premiera o zamknięciu niektórych stadionów po
chuligańskim zachowaniu”.
W innym punkcie dotyczącym cenzury raport opisuje przypadek odmówienia
przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji miejsca na multipleksie
Telewizji Trwam. Urzędnicy amerykańscy wskazują, że „podczas gdy członkowie Rady są zobowiązani do zawieszenia członkostwa w partiach politycznych i stowarzyszeniach publicznych, krytycy twierdzą, że Rada pozostaje upolityczniona”.
„17 stycznia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła licencji
na cyfrowe nadawanie katolickiej telewizji, TV Trwam, z powodu rzekomych
braków we wniosku. 25 maja, warszawski Sąd Administracyjny odrzucił
skargę Trwam od decyzji Rady. 25 sierpnia Trwam odwołała się do
Naczelnego Sądu Administracyjnego. 10 stycznia Helsińska Fundacja Praw
Człowieka skierowała list do Rady, w którym stwierdziła, że kryteria
przyznawania licencji były niejasne (…). Podobnie, 3 lipca, Rzecznik
Praw Obywatelskich złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego,
twierdząc, że istnieje nadmierna swoboda w procesie nadawania licencji
(…)” – piszę raport Departamentu Stanu.
Administracji amerykańskiej nie umknęło skazanie redaktora strony
antykomor.pl. W części poświęconej wolności w internecie Departament
Stanu opisuje przypadek Roberta Frycza.
„14 września Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Roberta
Frycza na 10 miesięcy prac społecznych za znieważenie prezydenta. Frycz
był redaktorem strony internetowej, na której publikował satyryczne
materiały na temat prezydenta i udostępniał gry takie jak Zabójca
Komora, w której użytkownicy strzelali wirtualnymi warzywami w
prezydenta. 17 września, przedstawiciel ds. wolności mediów Organizacji
Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Dunja Mijatović,
skrytykował wyrok skazujący Frycza (…)”.
W ub.r. w raporcie Departamentu Stanu USA jako przykład łamania wolności
słowa podano przykład Doroty Kani, która została skazana z art. 212.
Chodziło o jej artykuł dotyczący b. funkcjonariusza służby
bezpieczeństwa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
147. Francja: Pedofilski skandal w paryskiej “Antifie”
Pod
koniec marca paryskim środowiskiem “antyfaszystowskim” wstrząsnął
seksualny skandal. Jak się okazało, wieloletni działacz
“antyfaszystowski” występujący pod pseudonimem “Paco” okazał się
pedofilem i gwałcicielem.
“Paco” przez lata gwałcił i molestował nikogo innego, jak właśnie
młodych działaczy “Antify”. Dopiero teraz młodzi ludzie zdecydowali się
przerwać milczenie i opisać swoje traumatyczne przeżycia. Powstał nawet
specjalny blog poświęcony sprawie “Paco”, gdzie pojawiają się zarówno
opisy przestępstw jakich dopuścił się działacz, jak również wpisy
broniące go. Ma to doprowadzić do oczyszczenia atmosfery w środowisku
“Antifa”.
Przed miesiącem na paryskich Indymediach pojawiło się oświadczenie
wzywające do wykluczenia “Paco” z paryskiego środowiska radykalnej
lewicy, skupionego wokół ugrupowania Action Antifasciste. Niestety, jak
dotąd jest to jedyna reakcja “antyfaszystowskich” współtowarzyszy na
popełnione przez niego przestępstwa.
na podstawie: paris.indymedia.org / antifa.ca / egaliteetreconciliation.fr
Zobacz również:
- Słowacja: Znany “antyrasista” pedofilem
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
148. Janusz Palikot został
Janusz Palikot został postrzelony z pistoletu na wodę - taka informacja obiegła cały postępowy świat. Tej podłej zbrodni dopuścił się 16-letni mieszkaniec Gródka nad Dunajcem. Podły karzeł reakcji oblał wodą z plastikowego pistoletu Dyrektora Cyrku, który wychodził z hotelu.
Niebezpieczeństwo było ogromne, bo mogła to być nawet woda święcona. W obliczu bezpośredniego zagrożenia życia, Towarzysz Palikot zachował jednak zimną krew i wezwał milicję, która nie po raz pierwszy pokazała pełną skuteczność i zatrzymała reakcyjnego zbrodniarza. Teraz czeka go ludowa sprawiedliwość. Rozgrzany sąd wyda wyrok a Demokracja po raz kolejny zwycięży! By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
149. Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego.
Podczas opuszczania hotelu Beskid 16-letni chłopak oblał wodą posła. Natychmiast został zatrzymany przez policję.
- To mieszkaniec gminy Gródek nad Dunajcem - mówi st. sierżant Iwona Grzebyk-Dulak z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Oblał posła i towarzyszącego mu członka partii używając plastikowej zabawki do polewania wodą.
Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego.
Chłopak został zatrzymany przez policjantów, którzy byli na miejscu incydentu.Działacze Ruchu Palikota niezależnie od zatrzymania zgłosili sprawę policji, dlatego trafi do sądu.
- Chodzi o zarzut dotyczący naruszenia nietykalności osobistej - wyjaśnia zastępca komendanta sądeckiej policji Rafał Leśniak.
16-latek z Gródka nad Dunajcem nie był dotąd karany. Cieszy się wzorową opinią. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego dopuścił się wybryku.
- Był bardzo roztrzęsiony - mówi policjant.
http://www.polskatimes.pl/artykul/875861,posel-palikot-zali-sie-na-przem...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
150. Medal dla Macierewicza: Urząd
Medal dla Macierewicza: Urząd Miasta Poznania nie zgodził się na uroczystość AKO przy pomniku
Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego nie dostał zgody z Urzędu Miasta Poznania na zorganizowanie uroczystości wręczenia medalu Antoniemu Macierewiczowi przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego między ul. Wieniawskiego i Al. Niepodległości, nieopodal Polskiej Akademii Nauk.
Jak informuje rzecznik prezydenta Paweł Marciniak jedynym powodem odmowy był fakt, że AKO swój wniosek zgłosiło dwa dni przed planowaną imprezą, a nie tak jak tego wymaga ustawa trzy dni.
Wydarzenie miało odbyć się 27 kwietnia, w sobotę o godz.11 pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego między ul. Wieniawskiego i Al. Niepodległości
Wczoraj z kolei wynajęcia pomieszczeń odmówił AKO dyrektor Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk. Wcześniej na imprezę w murach uniwersytetu nie zgodził się rektor UAM.
Naukowcy z Akademickiego Klubu Obywatelskiego chcą w sobotę wręczyć medal kontrowersyjnemu posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi "za całokształt działalności". Całość miał uświetnić wykład posła na temat najnowszych ustaleń w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
151. Spór o krzyż w Białej Podlaskiej. "Przeniesiono go nocą, do ślep
Krzyż przeniesiono w nocy. To się nie godzi - tak uważają parafianie i ksiądz.
Spór wokół "pamiątki cudownego ocalenia miasta podczas II wojny światowej”. Drewniany krzyż, który został przeniesiony przez budowniczych galerii handlowej wbrew woli parafii, będzie miał następcę Dlatego zbierają pieniądze na nowy krzyż i chcą go ustawić tam, gdzie stał do tej pory. Tuż obok stoi centrum handlowe, które planuje rozbudowę.
Spór rozgrywa się w Białej Podlaskiej. Właściciel galerii handlowej Rywal, która planuje rozbudowę, zaproponował parafii pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny przeniesieni krzyża, który stał tuż obok Rywala. Proboszcz odmówił, tłumacząc, że krzyż nie należy do parafii i zapytał o zdanie wiernych. Ci odpowiedzieli, że żadnych przenosin krzyża nie chcą.
Inwestor zwrócił się o mediacje do prezydenta Białej Podlaskiej Andrzeja Czapskiego i wskazanie nowego miejsca na krzyż. Prezydent tylko zaapelował o konsensus. W końcu właściciel Rywala sam przeniósł krzyż w pobliże kościoła. Tam, gdzie teraz stoi, podobno kiedyś był śmietnik.
Proboszcz parafii ks. Marian Daniluk w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" dodaje, że to ślepy zaułek, gdzie nikt nie zagląda.
W niedzielę w kościele zbierano pieniądze na nowy krzyż. Ma stanąć tam, skąd usunięto poprzedni
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130506/PODLA...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
152. Kapłan pobity w
Kapłan pobity w Suchedniowie
Policja apeluje o pomoc w ujęciu sprawców pobicia księdza z Suchedniowa (Świętokrzyskie). Kapłan został znaleziony wczoraj wieczorem przy budynkach należących do Zgromadzenia Najświętszego Imienia Jezus. Duchowny jest nieprzytomny.
Jak poinformował rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji podkom. Grzegorz Dudek, 50-letni ksiądz został znaleziony wczoraj ok. godz. 20.00 przy budynkach gospodarczych należących do sióstr zakonnych w Suchedniowie w powiecie skarżyskim. Kapłan był nieprzytomny.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że duchowny mógł nakryć włamywaczy na gorącym uczynku i dlatego został dotkliwie pobity. Ustalono, że z budynków zginęły tylko dwa rowery.
Przesłuchanie księdza jest niemożliwie, ponieważ leży nieprzytomny w szpitalu.
Policja prosi o kontakt osoby, które mogły zauważyć coś niepokojącego w miejscu i czasie, w którym doszło do włamania.
http://www.naszdziennik.pl/polska/31847,kaplan-pobity-w-suchedniowie.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
153. Ewa Wójciak i ubecy, historia w czterech odsłonach
usłyszała, że były powstaniec warszawski, żołnierz Armii Krajowej,
Leszek Prorok w swoich wspomnieniach z ubeckiej katowni pisał o jej
ojcu, śledczym Urzędu Bezpieczeństwa. Relacjonował m.in,. że podczas
przesłuchań groził on bronią jego przyszłej żonie. Pytana o to Ewa
Wójciak zarzuciła wówczas ofierze zbrodniczego systemu pomyłkę. Dotąd
nie sięgnęła do wydanej w latach 80. i wznawianej w latach 90., ciągle
dostępnej w sprzedaży książki Leszka Proroka. Nie wystąpiła także
do Instytutu Pamięci Narodowej, by sprawdzić w archiwach czym zajmował
się jej ojciec po wojnie.
publicznej głównie za sprawą dyrektor teatru. Ale w zupełnie innej roli
niż we wspomnieniach prześladowanego po wojnie powstańca. Ewa Wójciak
chętnie mówi o swoim ojcu dziennikarzom, niedawno napisała też o nim
na blogu teatralnym Ósemek. Przedstawia go jako obrońcę jednego
z uczestników Poznańskiego Czerwca 1956 roku, a zarazem ofiarę systemu
komunistycznego. Mówi, że Juliusz Wójciak był dwukrotnie niewinnie
przetrzymywany w stalinowskim więzieniu. Twierdzi, że po uwolnieniu
za wstawiennictwem żony Władysława Gomułki oferowano mu stanowisko
prokuratora generalnego.
całość :
http://www.wprost.pl/ar/398888/Ewa-Wojciak-i-ubecy-historia-w-czterech-o...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
154. Antifa idzie na wojnę
Antifa idzie na wojnę
Dziennik
„Rzeczpospolita” informuje, że lewackie grupy w Polsce zaczynają
systematycznie uczyć się stosowania przemocy. Temu może służyć,
zaplanowany na początek czerwca w Poznaniu, „pierwsza edycja
wolnościowych dni sportów walki Freedom Fighters".
Ogłoszenia w sprawie szkolenia
trafiły na portale wspierające „walkę z faszyzmem”. W programie jest
m.in. trening samoobrony, walki bokserskie, kick-boxing, a także
„dyskusja na temat przydatności sportu w ruchach społecznych". Część
zajęć odbędzie się w poznańskich pustostanach zajętych przez anarchistów
bez zgody właścicieli. Organizatorzy uważają, że celem szkolenia jest
popularyzacja sportu, a nie propagowanie przemocy.
– Takie szkolenia nie mają nic wspólnego ze sztukami walki. To w rzeczywistości nauka bijatyk ulicznych – uważa były szef GROM i specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa gen. Roman Polko. – Spirala
niebezpiecznie się nakręca. Obawiam się, że efekty będziemy mogli
zaobserwować na ulicach. Obie strony będą starały się dowieść, kto jest
lepiej wyszkolony – twierdzi zaniepokojony gen. Polko.
W 2011 r. „Rzeczpospolita” ujawniła
treści z wewnętrznego forum lewackiej Antify. Jej bojówkarze
przechwalali się napaściami na ludzi, których uznali za nacjonalistów.
„Szybka podbitka, seria kopów, nazik zglebowany" – tak jeden z nich
opisywał napaść na kobietę, która podpadła mu krótko ostrzyżonymi
włosami.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
155. Rasizm w Białymstoku.
Rasizm w Białymstoku. Przyjechał minister
Sienkiewicz przyjechał do Białegostoku w związku z próbą podpalenia mieszkania, w którym mieszka m.in. obywatel Indii.
W ocenie Sienkiewicza, zdarzenie które miało miejsce, to nie tylko
problem policji czy wojewody, ale także lokalnej społeczności. Mówił, że
osoby, które dopuściły się tego czynu miały bądź mają rodziców,
nauczycieli czy katechetów. Ten cały system zawiódł, tzn. i rodzice, i szkoła, i kościół zawiodły - uważa szef MSW.
Powiedział też, że jeśli w lokalnej społeczności tacy sprawcy cieszą się anonimowością, a nawet wręcz poparciem, to oznacza to, że mamy do czynienia z czymś bardzo złym dotyczącym całej społeczności.
Minister poinformował, że przy wojewodzie powstanie specjalny zespół przeciwdziałania aktom rasizmu i ksenofobii
w Białymstoku i województwie. Zapewnił, że będzie miał on wsparcie MSW i
resortu administracji i cyfryzacji, a w skład wejdą służby konieczne, żeby położyć kres temu zjawisku.
- Państwo polskie jest w tej sprawie gotowe na bardzo dużo. A jak dużo, to sprawcy niedługo się o tym przekonają - dodał Sienkiewicz.
Pytany o dotychczasowe działania policji w sprawach podpaleń, które
miały podłoże rasistowskie powiedział, że problem polega na tym, iż
czasami pojedyncze incydenty traktowane są rutynowo.
- To wcale nie znaczy, że źle, czy w sposób wskazujący na
zaniedbania. Ale pojedynczy incydent, który jest falą, wymaga zupełnie
innego środka działania i wymaga traktowania tych incydentów łącznie,
jako jednej sprawy, w ramach nowych mechanizmów ścigania przestępczości - mówił Sienkiewicz.
Przyznał, że dotychczasowe doświadczenia w regionie wskazują na pewną bezradność państwa w tej sprawie.
Nie udało się bowiem wykryć sprawców incydentów o charakterze
rasistowskim czy nacjonalistycznym, które miały miejsce w regionie od
roku 2011, śledztwa zostały umorzone.
- Ja jestem tutaj po to, żeby tę bezradność państwa przerwać - podkreślił Sienkiewicz.
- Przestępstwo ma charakter zawsze społeczny. Otóż jeśli
mieszkańcy Białegostoku uważają, że ich znakiem rozpoznawczym w Polsce, a
być może w Europie, ma być rasizm i ksenofobia, to ta zmowa milczenia
doskonale temu służy - powiedział.
Dodał też, że przestępcy czują się o tyle swobodnie, o ile mają przyzwolenie społeczne. Mówił, że jego zdaniem przyszedł taki moment, w którym mieszkańcy Białegostoku muszą sobie sami odpowiedzieć, czy ta zmowa milczenia im służy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
156. odpowiedź Sienkiewiczowi - mowa nienawiści ministra
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
157. Gazeta Wyborcza szczuje nieprzytomnie
Brunatnie w Podlaskim. Historia rasistowskich ataków [ZDJĘCIA]
W ciągu ostatnich trzech lat w Podlaskim miało miejsce co najmniej
kilkanaście zdarzeń, których autorstwo można z dużą dozą
prawdopodobieństwa przypisać rasistom i ksenofobom. Piszemy z dużą dozą,
bo większości sprawców organom ścigania ująć się nie...
Bartłomiej Sienkiewicz, całkiem nowy minister spraw wewnętrznych,
zapowiedział podczas specjalnej wizyty w Białymstoku, że państwo
"bezwzględnie" zajmie się brunatną, rasistowską falą terroryzującą to
miasto.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
158. Umorzona sprawa ataku na
Umorzona sprawa ataku na jasnogórski obraz. Sprawca trafi do zakładu zamkniętego
D., który w grudniu ub. roku próbował uszkodzić obraz Matki Bożej
Częstochowskiej na Jasnej Górze. Sprawca, uznany przez biegłych za
niepoczytalnego, ma trafić do zamkniętego zakładu leczniczego.
Decyzja sądu jest nieprawomocna. 9 grudnia ub.
roku, w niedzielę rano, 58-letni mieszkaniec Świdnicy rzucił w kierunku
obrazu Matki Bożej Częstochowskiej żarówki wypełnione czarną farbą.
Mężczyzna został natychmiast zatrzymany przez straż jasnogórską, która
przekazała go policji.Biegli psychiatrzy i psycholog, którzy podczas śledztwa badali podejrzanego w Areszcie Śledczym w Krakowie,
uznali, że z uwagi na zaburzenia o charakterze psychotycznym mężczyzna
miał zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanego mu czynu i
pokierowania swoim postępowaniem. Zgodnie z prawem osoba niepoczytalna
nie może odpowiadać karnie.
Biegli uznali też w opinii,
że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż Jerzy D. w przyszłości może
dopuścić się podobnych zachowań. Dlatego w przesłanym do sądu wniosku
prokuratura wniosła nie tylko o umorzenie śledztwa, ale też o
umieszczenie D. w zamkniętym zakładzie leczniczym.
Nikt nie inspirował sprawcy
Jak tuż po zatrzymaniu mówili prokuratorzy, podejrzany działał
sam i nic nie wskazuje na to, by był inspirowany przez inne osoby,
najbardziej prawdopodobnym motywem jest działanie z pobudek religijnych.
Śledztwo potwierdziło, że nikt nie współdziałał z D. Aby to wykluczyć,
śledczy sprawdzili połączenia telefoniczne i zawartość laptopa
mężczyzny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
159. nasz list nie dotarł? To napiszemy jeszcze raz
Skala
nienawiści do katolików w internecie przekracza wszystko. Jeżeli tego
nie dostrzeżemy, to znaczy że spoglądamy na problem nienawiści tylko
jednym okiem
Boni: "Nie będę powoływał programu ochrony katolików, ale uważam,
że są potrzebne programy pomagające walczyć z mową nienawiści i
zachowaniami nienawiści".
- mówił red. Andrzej Grajewski z "Gościa Niedzielnego"
podczas debaty o wolności słowa w sieci, która odbyła się 13 maja w
siedzibie Agory w Warszawie.
Debata "Co wolno/czego nie wolno mówić w internecie" była częścią
projektu badawczego "Free Speech Debate" na temat wolności słowa w erze
internetu, którym kieruje na Uniwersytecie Oksfordzkim prof. Timothy
Garton Ash, brytyjski historyk od lat związany z Polską.
W słowie
wstępnym Ash podkreślił, że z wolnością wypowiedzi w polskim internecie
nie jest najgorzej. W zestawieniu Światowego Indeksu Wolności Prasy
Polska zajmuje bowiem 22. miejsce, wyprzedzając m.in. Wielką Brytanię,
Francję i USA. Przyznał, że polskie społeczeństwo w bardzo wrażliwy
sposób zareagowało na próbę wprowadzenia umowy ACTA, która mogła
doprowadzi do znacznego zmniejszenia wolności w sieci.
Zdaniem
Timothy`ego Garton Asha, problem wolności w internecie należy
rozpatrywać zarówno przez pryzmat tego, co dopuszczają poszczególne
państwa, ale też w sposób globalny, gdyż siec ma taki charakter. W jego
opinii potrzebna jest dyskusja na temat zasad, które mają nas
obowiązywać w Europie, ale też społeczeństwa europejskie muszą wiedzieć,
jak konkretne regulacje będą wdrażane, tak aby ponownie nie doszło do
obaw o wprowadzanie cenzury.
Prof. Ash uznał, że kluczowe będzie
porozumienie się czterech podmiotów zbiorowych: międzynarodowych
regulatorów i instytucji odwoławczych (jak np. europejskiej sądy i
trybunały rozpatrujące skargi na pogwałcenie wolności słowa),
niezależnych instytucji gwarantujących wprowadzających standardy
internetowe (np. ICANN zajmująca się domenami), międzynarodowych
korporacji medialnych rozumianych dziś już jako supermocarstwa oraz
samych obywateli poszczególnych państw.
Michał Boni, minister
administracji i cyfryzacji zauważył, że coraz aktywniejsze korzystanie z
urządzeń mających dostęp do internetu zmienia życie współczesnego
człowieka. Staje on także przed problemem okiełznania nowych technologii
mobilnych i ich nie do końca jeszcze poznanych możliwości. Na mapie
świata niedługo mogą też zacząć powstawać modele nowych państw
totalitarnych, łączących tradycyjne środki opresji swoich obywateli z
wyrafinowanymi metodami gwałcenia wolności w korzystaniu z nowych
technologii.
Zdaniem Boniego, problem nadużywania wolności
wypowiedzi w internecie wiąże się z tym, że człowiek traktuje siec jako
przestrzeń prywatną, podczas gdy jest ona jak najbardziej sferą
publiczną, społeczną. Dotyczy to także globalnego zjawiska wyrażania
zgody na przetwarzanie danych osobowych.
- mówił, dodając że właśnie one mogą być nielegalnie wykorzystywane.
Boni
wspomniał także o działaniu ministerialnej rady ds. przeciwdziałania
ksenofobii i nienawiści. Jak stwierdził, jej zadaniem jest przede
wszystkim monitorowanie, a następnie natychmiastowe reagowanie na
agresję w życiu publicznym, w tym w internecie. Istotne jest także
dawanie świadectwa tego, co naganne i godne potępienia w tym zakresie.
To ostatnie - dając dobry przykład - powinni czynić przedstawiciele
życia publicznego.
Andrzej Grajewski z "Gościa Niedzielnego"
ubolewał nad nierównym traktowaniem przypadków wyrażania nienawiści w
polskim internecie. Na podstawie osobistego przeglądu kilku
opiniotwórczych portali internetowych w Polsce, Niemczech, Rosji i
Czechach stwierdził, "że polską specyfiką jest wyjątkowe chamstwo
debaty", choć zastrzegł, że jego spostrzeżenia nie są kompletne.
- mówił red. Grajewski.
Dalej Grajewski odniósł się do
pkt. 7 spośród 10 zasad, które przyświecają twórcom Free Speech Debate.
Brzmi on: "Szanujemy wyznawcę religii, ale niekoniecznie treść jego
wiary".
Jego zdaniem 90 proc. informacji dotyczących
Kościoła katolickiego w ostatnich kilku dniach na największych polskich
portalach miało charakter negatywny.
- argumentował.
Andrzej Grajewski zwrócił się do min. Boniego z
pytaniem, kiedy - skoro ten wspomniał o potrzebie reagowania na
przejawy mowy nienawiści w internecie - nastąpi reakcja na podobne
zachowania pod adresem katolików.
- pytał Grajewski. I dodawał:
- uznał publicysta "Gościa Niedzielnego".
Przyznał, że bywa iż
w wymianie poglądów w internecie katolicy nie pozostają dłużni swoim
adwersarzom. - Wszedłem na portale gosc.pl, deon.pl i fronda.pl - tam
mało chrześcijańskich wpisów na temat inaczej myślących też nie
brakowało, ale skala temperatury [sporu - przyp. KAI] jest
nieporównywalna - stwierdził Grajewski.
Jego zdaniem, nienawiść
religijna dotyczy także wyznawców np. judaizmu. Antysemityzmu w
internecie nie nazwał za Adamem Michnikiem [redaktor naczelny "Gazety
Wyborczej" zabierał głos z sali - KAI] "poczciwym polskim
antysemityzmem", ale antysemityzmem "chamskim, wulgarnym, agresywnym".
- powiedział Grajewski.
- odpowiedział Grajewskiemu Boni. I zapewnił:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
160. wczoraj, 21:04 Tusk pozywa
wczoraj, 21:04
Tusk pozywa "Nie". "Nie widzę problemu"
- Premier był rysowany sfastyką. Pisowskie szmatławce
przedstawiają premiera jako mordercę, agenta, komunistę, nazistę.
Premier...
czytaj dalej »
Niesiołowski ocenił, że żart "Nie" "był marny". - To był marny żart,
jest jakaś granica. To jest bardzo indywidualna i delikantna kwestia.
Myślę, że premier uznał, że dość tego i zgłosił sprawę do sądu. Żarty
tego rodzaju, na literę ch, p nie są żartem - powiedział poseł PO.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
161. KRRiT eksperymentuje na TV
KRRiT eksperymentuje na TV Trwam
Suchedniów, w uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika, patrona ładu moralnego w naszej Ojczyźnie
LIST OTWARTY
Sz. P. Premier Donald Tusk
Panie Premierze,
Nazywam się ks. infułat Józef Wójcik. Jestem kapłanem Kościoła rzymskokatolickiego diecezji radomskiej.
Pochodzę z parafii bł. Władysława z Gielniowa, z wioski Gałki
Hubalowskie, które były dwa razy spalone całkowicie, a mężczyźni wybici
przez Niemców za pomoc oddziałowi majora Hubala i partyzantom. Byłem 18
razy karany i dziewięciokrotnie więziony przez władze komunistyczne za
przekonania religijne. Odznaczony przez trzech prezydentów. Od
prezydenta Italii Oscara Luigiego Scalfaro odznaczeniem Cavaliere della
Repubblica Italiana. Od Prezydentów Polski: Pana Lecha Wałęsy Krzyżem
Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, od Pana Lecha Kaczyńskiego
Wielkim Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski.
Ponadto jestem Rycerzem Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w
Jerozolimie, Kawalerem Orderu Uśmiechu i wielu innych odznaczeń różnych
instytucji.
Jestem obywatelem honorowym miasta Suchedniowa, gdzie pełniłem
funkcję proboszcza przez 38 lat, ale nade wszystko jestem obywatelem
naszej ukochanej Ojczyzny – Polski, za którą mój Tata przelewał krew i
walczył o jej wolność w wojnie bolszewickiej w 1920 roku i w wojnie
obronnej z Niemcami w 1939 roku.
A kiedy po wojnie starał się o rentę, władcy Polski Ludowej
odpowiedzieli mu, że renta mu się nie należy, bo ma syna księdza, to
niech syn go utrzyma.
W tym roku, 15 czerwca, przypada 55. rocznica moich święceń
kapłańskich. Doszedłem do wniosku, że moim moralnym obowiązkiem jest,
aby napisać ten list otwarty do Pana Premiera, gdyż widzę, jak są
poniewierani i dyskryminowani ludzi wierzący w Polsce, jak znieważane są
przedmioty kultu. Tego samego doznawałem ja i moi parafianie w czasach
komunizmu. Bo już w dwa miesiące po święceniach kapłańskich siedziałem w
więzieniu za to, że stanąłem w obronie krzyża, usuwanego z sal
szkolnych w Ożarowie k. Ostrowca Świętokrzyskiego. Pamiętam do dziś, jak
sobie kpił ze mnie ten ubowiec, który przewoził mnie z prokuratury do
więzienia w Kielcach: „Wójcik, krzyże zdejmujemy i ani ręka nam nie
uschła, ani noga nam nie uschła, a wy posiedzicie sobie dwa lata w
więzieniu”.
A potem przeżyłem sześcioletnią gehennę w Wierzbicy, walcząc o
jedność Kościoła i prawa ludzi wierzących, gdyż władze Polski Ludowej
przy pomocy kapłana buntownika stworzyły „niezależną parafię”.
Niezależną od Ojca Świętego, niezależną od księdza biskupa, niezależną
od władz kościelnych, a zależną od sekretarza partii. Ten wzór „parafii
niezależnych” miał służyć do rozbijania Kościoła rzymskokatolickiego w
całym bloku państw socjalistycznych. Liczyli się tylko ci, którzy
popierali „niezależną parafię”. Natomiast katolicy wierni Ojcu Świętemu i
biskupowi byli poniewierani, prześladowani i uznawani za obywateli,
którym nie przysługują żadne prawa. Za odprawianie dla nich Mszy św. w
prywatnym mieszkaniu, gdyż kościół był okupowany przez zwolenników
„niezależnej parafii”, byłem karany i dlatego przez te 6 lat miałem tyle
wyroków i wiele razy siedziałem w więzieniu. Przez 6 lat byłem
traktowany jako królik doświadczalny.
Ksiądz Prymas Stefan Kardynał Wyszyński, który nas bronił i wysyłał
listy w naszej sprawie do premiera Józefa Cyrankiewicza i do I
sekretarza partii Władysława Gomułki, otrzymywał odpowiedzi, które
nazywał „łobuzerskimi”, bo władze najwyższe odpowiadały mu, że w
sprawach Wierzbicy nie będą interweniować, bo traktują Wierzbicę jako
„eksperyment”.
Panie Premierze! To, co wyprawia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji,
przypomina tamte czasy i to, co wyprawiali Cyrankiewicz i Gomułka.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji traktuje Ojca dr. Tadeusza
Rydzyka jako królika doświadczalnego, a Radio Maryja i Telewizję Trwam
jako „eksperyment”. Czy da się zamknąć usta prawdzie, czy da się
wierzących zepchnąć do zakrystii i zamknąć ich jak Żydów w getcie, aby
nie mieli żadnego głosu w społeczeństwie, bo ich się poniża, ośmiesza i
odbiera prawa, które im gwarantuje Konstytucja? Bo jak można nie liczyć
się z dwoma i pół milionami podpisów w obronie Telewizji Trwam?!
Patrzę na to, co się teraz dzieje w Polsce, i z bólem stwierdzam, że
przy braku reakcji z Pana strony bezkarnie można znieważać Papieża,
biskupów, kapłanów, krzyż, Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, wartości
chrześcijańskie i ludzi wierzących. A przecież to się już działo w PRL i
ja tego doświadczałem.
Aby o tym Pana Premiera przekonać, posyłam moją ostatnią książkę pt.
„Był taki Wielki Tydzień”, z nadzieją, że Pan Premier wyciągnie
odpowiednie wnioski.
Z kapłańską modlitwą w intencji Pana Premiera pozostaję
Ks. infułat Józef Wójcik
Więzień PRL za przekonania religijne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
162. Mariusz Max Kolonko: dlaczego
Mariusz Max Kolonko: dlaczego w Polsce niektóre media stygmatyzują wolnych, patriotycznych obywateli?
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/mariusz-max-kolonko-dlaczego-w-...
Czytam w polskiej prasie artykuł jakiegoś dupka: "Narodowcy wyszli na ulice". Jak jakieś hitlerjugend. Kto te bzdury pisze? Kim jest ten pajac dziennikarski, który rozumie świat na opak? Kto go zatrudnia? W Ameryce tacy "narodowcy" to zwykli mieszkańcy Ameryki - powiedział Mariusz Max Kolonko podczas czatu w Onecie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
163. koordynowana nagonka GW na środowiska prawicowe?
Wykopmy rasizm z Białegostoku. Jest więcej tych, którym nie jest wszystko jedno
Idziemy po was - tak mówił w piątek, w Białymstoku do podlaskich
skinheadów minister spraw wewnętrznych. A w kampanię "Gazety" "Wykopmy
rasizm z Białegostoku" włącza się coraz więcej środowisk.
Podlaskiego łatki miejsca, gdzie rasiści czują się jak ryby w wodzie,
zadeklarowali m.in. minister nauki i szkolnictwa wyższego, urząd
marszałkowski, Teatr Trzyrzecze i Stowarzyszenie Widok. A poseł Adam
Rybakowicz podwoił nagrodę, jaką jeszcze w ubiegłym tygodniu za ujęcie
odpowiedzialnych za podpalenia na Leśnej Dolinie wyznaczył prezes
spółdzielni mieszkaniowej Słoneczny Stok.
Ponad 20
incydentów o podłożu rasistowskim - od malowania pełnych nienawiści
haseł poprzez bezczeszczenie cmentarzy po pobicia i próby zabójstw przez
podpalanie nocą mieszkań - tak wyznawcy supremacji białej rasy,
wrogowie wszystkiego, co inne, "promowali" przez ostatnie trzy lata
Podlaskie i jego stolicę.
wewnętrznych. Zasłaniając się tajemnicą śledztwa, nie chciał mówić o
szczegółach dotychczasowych osiągnięć służb.
- Ale dzieje
się dużo. Mam wrażenie, że wyraźna integracja podległych mi służb
przyniesie efekty. Jeśli zaś chodzi o środowiska skinheadów, mogę
powiedzieć jedno: idziemy po was - zakomunikował Bartłomiej Sienkiewicz.
Zapowiedział też, że w środę spotyka się specjalny zespół
powołany przez niego przy wojewodzie podlaskim. W jego skład wchodzi
m.in. policja, prokuratura i ABW.
Jego główne zadanie to wykrycie i neutralizacja środowisk,
odpowiedzialne za rasistowskie incydenty i promowanie takich postaw w
społeczeństwie, by w przyszłości stały się one powszechnie
nieakceptowalne.
Również w piątek wsparcie dla kampanii "Wykopmy rasizm z Białegostoku" zadeklarowało szereg osób i organizacji.
Np. minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kurdycka chce
rozmawiać z rektorami uczelni w mieście o wprowadzeniu zajęć na rzecz
tolerancji. Swoje akcje zapowiada też Teatr Trzyrzecze i Stowarzyszenie
Widok. Do działań chce się też włączyć urząd marszałkowski. W związku z
rasistowskimi atakami głos w piątek zabrał też podlaski poseł Ruchu
Palikota Adam Rybakowicz. Na białostockim osiedlu Leśna Dolina, czyli w
miejscu gdzie doszło do trzech ostatnich podpaleń, zadeklarował
kolejnych dziesięć tysięcy złotych nagrody dla tego, kto pomoże w
złapaniu ich sprawców. W ten sposób nagroda za ujęcie podpalaczy wzrosła
do 20 tysięcy złotych. 10 już w ubiegłym tygodniu obiecał prezes
spółdzielni mieszkaniowej Słoneczny Stok, Jerzy Cywoniuk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
164. Propagandowa podróż
Propagandowa podróż Bronisława Komorowskiego do Nowego Sącza mająca na celu polepszenie wizerunku rządzącej Platformy Obywatelskiej zakończyła się żenującą akcją policji. Funkcjonariusze starali się zasłaniać służbowymi samochodami transparenty trzymane przez młodych Polaków na trasie przejazdu prezydenckiej limuzyny.
Podczas gdy prezydent próbował w Nowym Sączu ratować wizerunek Platformy Obywatelskiej, na trasie przejazdu Bronisława Komorowskiego ustawili się przedstawiciele nowosądeckiej młodzieży z kłopotliwymi zapytaniami.
„Dlaczego polskie rodziny pozostawione są same sobie bez wsparcia Prezydenta, Premiera i Rządu? Dlaczego młodzi Polacy muszą emigrować z Polski, bo w ich rodzinnym kraju nie ma miejsc pracy i młodych ludzi nie stać na zakładanie rodzin? Dlaczego przy podejmowaniu kluczowych dla kraju decyzji górę biorą partyjne interesy polityków Platformy Obywatelskiej i nikt z rządzących nie patrzy na dobro obywateli?” – to tylko część z umieszczonych na transparentach dramatycznych pytań o sytuację naszego państwa.
Najwyraźniej prezydenta, jak i jego otoczenie, bolały od tego oczy, ponieważ szybko zareagowały służby. Przez chwilę młodzież z transparentami próbowali zasłonić policjanci za pomocą służbowych samochodów. „Na szczęście po kulturalnej wymianie zdań zezwolili, żeby przejeżdżający tuż obok Prezydent RP mógł spojrzeć na ludzi młodych i przeczytać hasła” – czytamy w komunikacie biura prasowego senatora Stanisława Koguta.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/33018,transparenty-nie-spodobaly-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
165. demokracja po peolsku
Jak
wygląda polityka w praktyce? Brudziński: "decyzję o odmowie wynajmu
sali podjęto niedługo po potwierdzeniu obecności Jarosława Kaczyńskiego w
Szczecinie"
"Na naszą uwagę, że mamy agregat prądotwórczy i sobie w tej
sytuacji poradzimy przez chwilę zapanowało zamieszanie i konsternacja, a
po chwili podtrzymano decyzję o odmowie wynajmu sali".
Polityczna
blokada czy skandaliczna ignorancja? Na kilkanaście godzin przed
konferencją Jarosława Kaczyńskiego w Szczecinie, zarządca Stoczni
odmówił udostępnienia sali
"Oczekujemy od ministra Skarbu Państwa, nadzorującego Towarzystwo
Finansowe Silesia Sp. z o.o., wyjaśnienia zaistniałej sytuacji oraz
podania prawdziwych powodów tej skandalicznej decyzji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
166. Rasizm na świecie -
Rasizm na świecie - zaskakujące wyniki badania [RANKING]
"Czy wolność gospodarcza sprawia, że ludzie są bardziej czy mniej
tolerancyjni?" - takie pytanie zadała sobie para szwedzkich ekonomistów.
Okazało się, że Pakistańczycy są bardziej tolerancyjni od Niemców i
Holendrów, mieszkańcy niektórych krajów postsowieckich mniej rasistowscy
niż ci z bogatej Europy Zachodniej. Wyników badania nie muszą wstydzić
się za to Polacy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
167. Fundacja Helsińska walczy z prokuraturą o NOP
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13949128,Fundacja_Helsin...
Helsińska Fundacja Praw Człowieka skarży warszawską prokuraturę za odmowę wszczęcia postępowania w sprawie wpisów pochwalających ubiegłoroczny atak na squat Wagenburg autorstwa prezesa NOP
Kontrowersyjny wpis, jaki w serwisie społecznościowym Facebook zamieścił w listopadzie ub.r. prezes Narodowego Odrodzenia Polski Adam Gmurczyk, związany był bezpośrednio z wydarzeniem, do jakiego doszło 11 listopada we Wrocławiu. Prokuratura nie widzi przestępstwa
Prokuratura, do której zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na publicznej pochwale przestępstwa zgłosiła właśnie Helsińska Fundacja, nie dopatrzyła się jednak we wpisie Gmurczyka niczego zdrożnego. W uzasadnieniu zaś wskazała, że niemożliwym do rozstrzygnięcia jest, o jakiej sytuacji pisał prezes NOP: "nie zawierał on żadnego skonkretyzowania wezwania, na podstawie którego można byłoby ustalić, do popełnienia jakiego występku wzywa. Niemożliwym jest również ustalenie pochwalaniem popełnienia jakiego przestępstwa jest wypowiedź Adama Gmurczyka". Bezczynność zachęca neofaszystów
Podobnie rzecz ocenia dziennikarka i pisarka Joanna Frydryszak, która walczy z mową nienawiści w internecie: - Rozumiem prokuraturę, że woli sytuacje klarowne, kiedy mowa nienawiści jest jednoznaczna, a tu rzeczywiście umiejętnie Adam Gmurczyk tak sformułował swoją wypowiedź, żeby się wykpić w przypadku zarzutów. Jednak jego przekaz jest jednoznaczny. Czy prokuratura odpowiedziała sobie na pytanie, co oznacza Gmurczyka zawołanie: "nie ustawajcie!"? I za co Gmurczyk dziękuje? Sprawa jest ewidentna.
Zdaniem naszych rozmówczyń prokuratury i sądy w Polsce bardzo niechętnie podejmują tego typu tematy. Pudzianowska: - Są trudne, ciężko się przez nie przebić, ale prawda jest taka, że bezczynność tylko zachęca neofaszystów do większej aktywności. Jeśli ze strony trzeciej władzy idzie sygnał przyzwolenia, to nie dziwmy się później rozprzestrzenianiu tego typu zachowań.
--------------------------------------------------------------------------
DO ARCHIWUM JAKO PRZYKŁAD NIERÓWNEGO TRAKTOWANIA PODMIOTÓW I NIENAWIŚCI SIANEJ PRZEZ GAZETĘ WYBORCZĄ
Jest dochodzenie ws. słów Jasiewicza o Żydach
- Po wypowiedzi prof. Krzysztofa Jasiewicza, że "Żydzi jako ofiary
Holocaustu sami są sobie winni", stołeczna prokuratura wszczęła
dochodzenie w sprawie nawoływania do nienawiści m.in. na tle różnic...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
168. Debata GW Czy grozi nam
Debata GW
Czy grozi nam faszyzm? Skąd ta wrogość do dialogu_
było w Polsce od lat 30. ub.w. Narodowo-radykalne zastępy nie są
osierocone. Broni ich jako "zdrowych sił" - strażników tożsamości i
interesu narodowego - legalna prawica i wielu duszpasterzy. Patronują im
PiS i Radio Maryja, przyklaskuje część biskupów.
Skąd
się bierze ten bunt? Czy to koszt demokratycznych przemian, które nie
wszystkim przyniosły powodzenie życiowe? Sprzeciw ludzi, którzy nie
znajdują sobie miejsca w szybko zmieniającym się społeczeństwie? Czy to
bunt szarego człowieka z jego kompleksami, fobiami i nienawiściami,
który nie umie sobie wytłumaczyć skomplikowanej rzeczywistości?
Czy ten przypływ faszyzującej mentalności da się objaśnić
przyczynami ekonomicznymi i społecznymi? Czy może jest uniwersalną
chorobą "uczuć i wyobraźni" wobec pustki, która otworzyła się w duszach
wskutek utraty pewności autorytetów i wartości tradycyjnych, jak pisał
włoski filozof Benedetto Croce.
Czy fala ta jest epizodem
naszego życia publicznego i brzydkim folklorem politycznym? Czy może
groźną tendencją, której lepiej zapobiegać, zanim nabierze siły
niszczycielskiej?
I jak to się może rozwinąć, jeśli przyczyn frustracji szarego człowieka przybędzie?
W sobotę 25 maja o godz. 15.30 "Gazeta Wyborcza" zaprasza na debatę " Czy grozi nam faszyzm?". Dyskutować będą: profesorowie Włodzimierz Borodziej, Antoni Dudek i Magdalena Środa oraz prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, a także Adam Michnik. Prowadzenie: Maciej Stasiński. Więcej na www.wyborcza.pl/faszyzm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
169. Profanacja Najświętszego Sakramentu
Nieznani sprawcy sprofanowali kościół w parafii pod wezwaniem św. Klemensa Papieża i męczennika w Klembowie. Ok. godziny 7 parafialny kościelny otwierając kościół natrafił na ślady włamania.
Najgorsze jest to że włamywacze sprofanowali Najświętszy Sakrament
– mówi proboszcz parafii ksiądz kanonik Edmund Jakacki.
Sprawcy dostali się do tabernakulum, w którym znajdowały się dwie puszki z konsekrowanymi hostiami. Proboszcz znalazł je porozrzucane i zbezczeszczone.
Nie wiadomo jeszcze jak sprawcy dostali się do kościoła. Na miejscu są już policjanci, którzy starają się to ustalić.
http://wpolityce.pl/depesze/54154-profanacja-najswietszego-sakramentu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
170. Wojewoda i służby będą
Wojewoda i służby będą walczyli z rasizmem. Powołano zespół. Kolejny
Synchronizacja, przepływ informacji i konkretna współpraca
przekładają się na skuteczność. A ta jest najważniejsza - mówi wojewoda
podlaski, który stanął na czele zespołu ds. przeciwdziałania aktom
ksenofobii i rasizmu w województwie podlaskim.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
171. Kolejne antyklerykalne
Kolejne
antyklerykalne kłamstwo "Newsweeka" obnażone! Prokuratura w Wadowicach
nie stwierdziła niegospodarności w Muzeum papieskim
W lutym tygodnik Tomasza Lisa przedstawił dyrektora muzeum ks. Pawła Danka jak przestępcę.
Nie będzie postępowania w sprawie rzekomej
niegospodarności w Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach –
tak postanowiła wadowicka prokuratura rejonowa.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa skierowała do
prokuratury osoba fizyczna. Nieoficjalnie wiadomo, że był to jeden z
byłych współpracowników dyrektora placówki. Zarzuty dotyczyły dawnego
dyrektora placówki, ks. Pawła Danka.
Prokuratura wystąpiła także
do Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie o skontrolowanie placówki. Ani
kontrola, ani postępowanie przygotowawcze nie potwierdziły stawianych
księdzu zarzutów. Okazało się, że podczas kierowania placówką zachowano
procedury dotyczące gospodarowaniu finansami.
Jerzy
Utrata, szef prokuratury rejonowej w Wadowicach powiedział KAI, że
analiza pod kątem zachowania przepisów nt. gospodarowania finansami
publicznymi doprowadziła do wniosku, że nie było w postępowaniu dyrekcji
muzeum uchybień, które nosiłyby znamiona przestępstwa. Zaznaczył, że
duży wpływ na tę opinię miały wyniki kontroli Urzędu Marszałkowskiego.
Od postanowienia prokuratury o niewszczynaniu postępowania w tej sprawie przysługuje zażalenie.
W
październiku ub. roku Zarząd Województwa Małopolskiego podjął decyzję o
odwołaniu ks. Pawła Danka z funkcji dyrektora Muzeum Dom Rodzinny Jana
Pawła II w Wadowicach. Jako powód podawano utratę zaufania do dyrektora i
jego pracy. Nowym dyrektorem został ks. prałat Dariusz Raś, proboszcz
parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Krakowie, były
sekretarz metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza.
O
sprawie pisał tygodnik "Newsweek Polska". W artykule znalazła się także
sugestia, że poprzedni dyrektor prowadził nieprawidłowo interesy
związane z przebudową i gospodarowaniem finansami muzeum. "Newsweek"
przedstawił księdza jak przestępcę - na zdjęciu zasłonił mu oczy i podał
tylko pierwszą literę nazwiska.
Wszystko to działo się w czasie, gdy ksiądz nie został
jeszcze nawet przesłuchany przez prokuraturę. Newsweek nie pokwapił się
nawet, by zdobyć wyjaśnienia zainteresowanego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
172. Jesteśmy zobowiązani do
Jesteśmy zobowiązani do obrony czci Eucharystii
Wielebni Kapłani,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie
Jedną z wyjątkowych świątyń naszej diecezji jest kościół św. Klemensa
w Klembowie. Ewangelizacja tej okolicy była bardzo wczesna, już w 1357
roku istniała tu parafia. Obecna świątynia to dar generała Franciszka
Żymirskiego, bohatera Insurekcji Kościuszkowskiej, Legionów Polskich
i Powstania Listopadowego, odznaczonego krzyżem Virtuti Militari. W tej
świątyni Helena Kowalska, późniejsza św. Siostra Faustyna, złożyła
prywatny ślub czystości w oktawie Bożego Ciała w 1925 roku (między 19
a 25 czerwca).
Dziś muszę Wam przekazać bolesną wiadomość o nocnym włamaniu z 21 na
22 maja, do tegoż kościoła, dewastacji wyposażenia i profanacji
Najświętszego Sakramentu. To nikczemne wydarzenie przypomina podobną
profanację, jakiej się dopuszczono zaledwie przed dwoma laty
w Halinowie. Policja podjęła działania zmierzające do schwytania
sprawców tego karygodnego przestępstwa.
Eucharystia, czyli Najświętszy Sakrament, jest dla katolików
najczcigodniejszym sakramentem, gdyż w Niej sam Chrystus jest obecny,
ofiaruje się za nas oraz jest spożywany. W tajemnicy Eucharystii
dokonuje się ustawicznie dzieło naszego zbawienia. Eucharystia jest
szczytem i źródłem całego kultu oraz życia chrześcijańskiego. Pozostałe
sakramenty i wszystkie inne kościelne dzieła apostolatu mają związek
z Najświętszą Eucharystią i ku niej są ukierunkowane (por. kan. 897
KPK).
Przestępstwa popełniane w świątyni są „wyrazem lekceważenia i pogardy
dla Kościoła albo stanowią pogwałcenie godności człowieka
i społeczeństwa” (Ceremoniał liturgicznej posługi biskupów,
Katowice 2013, n. 1086). Naruszanie świętości świątyń, profanacje,
świętokradztwa są przejawem upodlenia ich sprawców. Każde targnięcie się
na Boga i Jego znaki oznacza upadek człowieka. Kto nie ma szacunku dla
Boga, który jest Miłością, ten nie uszanuje żadnej innej wartości.
Dlatego też konsekwencje profanacji Najświętszego Sakramentu należą
do kategorii najcięższych: „kto postacie konsekrowane porzuca albo
w celu świętokradczym zabiera lub przechowuje, podlega ekskomunice
wiążącej mocą samego prawa, zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej” (kan.
1367 KPK). Oznacza to, że sprawcy tego czynu, przez sam fakt jego
popełnienia, wykluczyli się z Kościoła, a ich rozgrzeszenie jest
zarezerwowane Ojcu Świętemu.
W związku z tym zarządzam, że sprofanowany kościół w Klembowie
zostaje zamknięty. Dopiero w dniu 29 maja wieczorem będzie tam
sprawowany obrzęd publicznego przebłagania i oczyszczenia świątyni, po
którym zostanie przywrócony kult. Ponadto zarządzam, aby w najbliższą
niedzielę we wszystkich parafiach, po każdej Mszy Świętej z udziałem
ludu, odśpiewano suplikacje. Niech to wydarzenie nie tylko poruszy serca
całej wspólnoty Kościoła warszawsko-praskiego, ale niech zmobilizuje
wiernych do obrony czci Eucharystii.
Ufamy, że Bóg, który „tak umiłował świat, że Syna swego dał, aby
każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, lecz miał życie wieczne” (J 3,
16), okaże miłosierdzie nam, a zwłaszcza sprawcom tego haniebnego czynu,
i nadal będzie obdarzał nas hojnie swym błogosławieństwem.
Warszawa, 22 maja 2013 r.
+ Henryk Hoser SAC
Biskup Warszawsko-Praski
Zarządzenie: Komunikat należy odczytać podczas ogłoszeń na wszystkich Mszach Świętych w niedzielę 26 maja br.
http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/33535,jestesmy-zobowia...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
173. Uniwersytet Warszawski znów
Uniwersytet Warszawski znów nie dla narodowców
Nie będzie szumnie zapowiadanej przez narodowców debaty na
Uniwersytecie Warszawskim, bo zrezygnował jeden z panelistów Bogumił
Kolmasiak.Wstępnie zgodziłem się wystąpić, ale zacząłem dostawać maile, że będzie
to legalizacja Ruchu Narodowego jako równoprawnego partnera w debacie
publicznej, że to oznacza akceptację dla ich działań i zachowań - mówi
Bogumił Kolmasiak z Zielonych, który miał być przeciwnikiem Winnickiego w
debacie. - Trzy dni przed spotkaniem zrezygnowałem.
Winnicki skomentował na Facebooku: - No i lewak zwiał... Jak tu toczyć
bitwy w debacie publicznej, kiedy przeciwnik umyka, zanim zagra pierwsza
trąbka?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
174. Gazeta Wyborcza szczuje nieprzytomnie
Faszyzm w Polsce?
Wrogiem jest gej, lesbijka, liberał, komuch, Żyd
Sobota, 25 maja, 2013 r., godz. 15.45 Redakcja "Gazety Wyborczej" w Warszawie przy ul. Czerskiej 8/10
Brutalizuje się życie publiczne. Grupy młodych ludzi maszerują w polskich miastach manifestując rasizm i szowinizm. Kibole opanowują stadiony. Nacjonaliści zrywają spotkania i wykłady uniwersyteckie profesorów uznanych za renegatów i zagrożenie dla "zdrowych sił narodowych" i tożsamości Polaka-katolika. Atakują dziennikarzy liberalnych mediów.
Używają języka wykluczenia i nienawiści. Wrogiem jest gej, lesbijka, liberał, komuch, Żyd. Wspólnota narodowa staje się idolem. Przynależność do niej jest ważniejsza od praw obywatelskich. Polska jest oblężoną twierdzą, na którą dybią wrogowie. Domniemana krzywda i zdrada narodowa domagają się zadośćuczynienia.
Więcej informacji na www.wyborcza.pl/faszyzm
Serdecznie zapraszamy.
Jarosław Kurski
I zastępca redaktora naczelnego
"Gazety Wyborczej"
Więcej na ten temat:
"Narodowcy znowu wchodzą na uczelnię. Bo nie podoba im się Michnik" czytaj
"Atak narodowców zakłócił wykład Magdaleny Środy na UW" czytaj
"Narodowcy znów blokują debatę" czytaj
"Hofman odcina się od Błaszczaka i ostro krytykuje narodowców za przerwanie wykładu prof. Środy na UW" czytaj
"Narodowcy z debaty wykluczają się sami" czytaj
"Wystarczył anonim, by odwołać wykład prof. Hartmana" czytaj
"Atak na UW to zemsta narodowców" czytaj
"Raport o rasistowskich ekscesach. Brunatny obraz Małopolski" czytaj
"12 osób zatrzymanych po marszu narodowców we Wrocławiu" czytaj
"Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Prezydent honoruje, narodowcy maszerują" czytaj
"Nie będzie zaplanowanego spotkania z narodowcami na UW" czytaj
"Narodowcy zawłaszczyli Wrocław. Nie możemy być bierni" czytaj
"Węgierski Jobbik, wzór dla naszych narodowców" czytaj
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
175. wzorzec faszysty wg Gazety Wyborczej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
176. za kwiatek do korzucha robi A.Dudek
"Wyborcza"
do spółki z TVN24 robi debatę o odradzającym się w Polsce faszyzmie.
"Takiej wrogości wobec kultury tolerancji nie było od lat 30. XX wieku"
"Czy Polska i inne narody nie przeżyły wcześniej czegoś podobnego?
Czy Państwo i obywatele powinni reagować inaczej niż dotąd? Jak? Czy
nie tak rodzi się faszyzm?"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
177. Młodzież Wszechpolska -
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
178. sami "faszyści" GW nie ma szans
Polacy mają silną więź z rodzicami
92.
proc. Polaków zapamiętało z dzieciństwa silną więź z mamą; w tym 51
proc. określa ją jako bardzo mocną. Natomiast ciepłe relacje z tatą
zapamiętało 80 proc. respondentów - wynika z majowego sondażu CBOS.
W ocenie CBOS, poczucie bliskości z obojgiem rodziców
jest słabo zróżnicowane społecznie. Silnej więzi z nimi sprzyja
zaangażowanie religijne. Relacje z ojcami chłodniej wspominają badani rzadziej praktykujący religijnie, mieszkańcy większych aglomeracji i młodsi respondenci.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
179. wszędzie faszyści! od kolebki aż po emeryturę
Bije na alarm "Wyborcza", bije i SLD. Posłowie tej partii doszukują się przejawów faszyzmu w... Marszu Życia
Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski wytknął prezydentowi
Lublina Krzysztofowi Żukowi (PO), marszałkowi województwa lubelskiego
Krzysztofowi Hetmanowi (PSL) oraz przedstawicielom tamtejszego
kuratorium oświaty popieranie marszu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
180. mowa nienawiści i wykluczenia Michnika
(...)
Lider rosyjskich komunistów Ziuganow pisał, że w czasie wojny domowej biali walczyli o "wielką, niepodzielną Rosję; czerwoni o ideał sprawiedliwości i braterstwa, który zamierzali urzeczywistnić nie w raju, ale na naszej grzesznej ziemi. Aby Rosja rozkwitała, ideały te trzeba połączyć".
Ziuganow trafia w sedno tych dziwnych sojuszy w Serbii, na Ukrainie, w Rumunii, na Węgrzech. Także w Polsce. Te żywioły, sprzeczne z pozoru, łączy pogarda dla instytucji i obyczaju demokracji liberalnej oraz miłość do ruchów wodzowskich i państwa autorytarnego.
Nic nowego. Już w latach 30. byli ludzie, którzy postrzegali nazizm jako narodowy bolszewizm, a Stalina przyrównywano do faszystowskich wodzów. Czesław Miłosz pisał w "Traktacie poetyckim":
Niech tutaj będzie wreszcie powiedziane:
Jest ONR-u spadkobiercą Partia.
A poza nimi nic nigdy nie było
Prócz buntu godnych pogardy jednostek.
Któż miecz Chrobrego wydobywał z pleśni?
Któż wbijał myślą słupy aż w dno Odry?
I któż namiętność uznał narodową
Za cement wielkich budowli przyszłości?
Była to prorocza zapowiedź duchowej koalicji komunisty Mieczysława Moczara z faszystą Bolesławem Piaseckim; zapowiedź Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald, które łączyło oba te żywioły.
Czyż "IV RP" zbudowana na sojuszu trzech formacji: postsolidarnościowej, postkomunistycznej i postfaszystowskiej nie była zapowiedzią czegoś, co nadchodzi?
I ta retoryka, gdzie religia jest polityzowana, wrzask zastępuje dialog, a emocje rozum.
Czy słowa nienawiści wobec demokratycznych władz dobiegające od polityków i publicystów prawicy, z Radia Maryja, z ust lidera "Solidarności" Dudy nie zwiastują Polski autorytarnej i nietolerancyjnej?
Demokracja jest sztuką kompromisu i pluralizmu, autorytaryzm sztuką wojny i dyktatu. Tę umiejętność osiągnęli w wysokim stopniu dzisiejsi wrogowie wartości liberalnych. Nie jest to faszyzm, to projekt oryginalny, ale nawiązujący do stereotypów i praktyk z lat 30.
Każda dziedzina życia jest oceniana z punktu widzenia interesu partii. Permanentna mobilizacja własnego obozu dotyka moralności, nauki, kultury. Przeszłość tworzy się od nowa i buduje na kłamstwie. Dlatego i przyszłość buduje się na kłamstwie.
Dla tych ludzi nie istnieje kompromis. Spór o in vitro zmienia się w totalną wojnę ideologiczną i religijną. Spór o TV Trwam to wojna z wrogiem, który "chce eksterminować biologicznie naród polski". Dla o. Rydzyka demonem jest duch europejskiego liberalizmu; żywiołem - wojna ze śmiertelnym zagrożeniem, ze zdradzieckim premierem winnym zamachu na Lecha Kaczyńskiego; trwa wojna z prezydentem "Komoruskim", o czym informują nas transparenty sfanatyzowanych demonstrantów.
Oni umieją kłamać i hipnotyzować. Castro przez dekady oszukiwał świat co do natury swego reżimu. Wśród okłamanych byli wybitni twórcy kultury i nauki. Dziś "Gazeta Wyborcza" nagradza tytułem Człowieka Roku Yoani Sánchez, dzielną i mądrą blogerkę kubańską, która rzuciła wyzwanie dyktatorowi. Jej obecność jest dla nas wyzwaniem i wezwaniem. Jesteśmy jej wdzięczni; chcemy służyć tym samym wartościom, którym ona służy.
Ryszard Krynicki pisał przed 40 laty, że "faszyści zmieniają koszule". Nie dajmy się na to nabrać. Tylko uparty sprzeciw uchroni nas przed recydywą ludzi, którzy - zżymając się na określenie "faszyści" - obficie czerpią z faszystowskich stereotypów i technik manipulacyjnych.
Szkoda Polski dla tych ludzi.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,13978145,Adam_Michnik__Czy_zagraza_nam_faszyz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
181. „Zakaz pedałowania” na
„Zakaz pedałowania” na debacie o związkach partnerskich
Debata odbyła się na Uniwersytecie Gdańskim. Udział w niej wzięli m.in.
poseł Robert Biedroń, z Ruchu Palikota i Radomir Szumełda, działacz PO.
Spotkanie było otwarte dla studentów i osób z zewnątrz.
Zgodnie
z wcześniejszymi zapowiedziami, z zaproszenia skorzystali
przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej i Pomorskiego Obozu
Narodowo-Radykalnego. Oba te ugrupowania, wystosowały też oświadczenie
do rektora uczelni.
"Po raz kolejny mamy do czynienia z próbą
prowadzenia przez pederastów agitacji przystrojonej w autorytet uczelni.
Taka formuła jak i temat "debaty" nie ma kompletnie nic wspólnego z
dyskursem akademickim, a i Uniwersytet Gdański zapewne ucierpi na
reputacji dopuszczając do tego typu wydarzeń" - czytamy w oświadczeniu.
Tomasz
Pałasz, prezes oddziału Młodzieży Wszechpolskiej zapewniał, że jeżeli
protestować będą członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, to będą to robić w
sposób kulturalny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
182. Czy to administracja czy
Czy to administracja czy raczej cyfryzacja? Czyli na co wydaje szmal podatnika minister i TW Boni
Czy to administracja czy raczej cyfryzacja? Czyli na co wydaje szmal podatnika minister i TW Boni
Na stronie http://www.jidyszland.pl/ znaleźliśmy następujące ogłoszenie:
Typologia antyżydowskiej przemocy
Już w najbliższy czwartek zapraszamy na wykład dr Natalii Aleksiun,
który będzie próbą charakterystyki przemocy skierowanej przeciwko Żydom w
XIX i XX w. w Europie, a szczególnie na ziemiach polskich.
Spróbujemy pomyśleć nad sprawcami, zapytać o okoliczności i przebieg aktów przemocy.
Kto i w jakich okolicznościach brał udział w tego rodzaju wydarzeniach?
Czy możemy mówić o trwałych elementach scenariusza wedle którego do przemocy dochodziło?
Jak wpływały ataki na Żydów na różne aspekty życia społeczności żydowskiej?
W jaki sposób Żydzi starali się reagować na przemoc? To tylko niektóre z pytań, nad którymi zastanowimy się w czwartek.
Wykład współfinansowany przez Ministra Administracji i Cyfryzacji
http://www.jidyszland.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
183. Studenci dla Lublina chcą
Studenci dla Lublina chcą odwołania wykładu prof. Hartmana. UMCS się nie ugnie
Kolejny wykład prof. Hartmana jest zaplanowany na środę. Gość spotka się
m.in. ze studentami na wydziale politologii UMCS przy placu Litewskim.
Początek spotkania organizowanego w ramach Salonu Polityki o godz. 13.
Poprowadzi je prof. Iwona Hofman z UMCS.
Ta informacja spotkała się z szybką reakcją osób podpisujących się
"Studenci dla Lublina". Wysłali kolejny anonim do rektora UMCS, po raz
kolejny żądają odwołania wykładu.
" Ponownie przypominamy, że prof. Jan Hartman jest
wiceprzewodniczącym rady polityczno-programowej SLD oraz członkiem
zespołu doradczego Ruchu Palikota "Plan zmian". (…) Po raz kolejny
zaniepokojeni brakiem pluralizmu światopoglądowego obawiamy się, że
spotkanie może przybrać wymiar wiecu partyjnego. Przypuszczamy, że
spotkanie nie będzie miało charakteru naukowego, wręcz przeciwnie może
stać się miejscem szerzenia lewicowych poglądów profesora (…)". - to
fragment anonimu.
Jego autorzy martwią się też, że spotkanie "może zostać zakłócone przez przeciwników politycznych prof. Jana Hartmana".
Tym razem jednak UMCS nie ugnie się pod naciskami.
- Wykładu nie odwołujemy. Pan rektor chętnie porozmawiałby na ten
temat z autorami tego listu, gdyby tylko zdecydowali się pod nim
podpisać - mówi Magdalena Kozak-Siemińska, rzeczniczka prasowa UMCS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
184. szczucie Gazety Wyborczej
Patronat honorowy nad imprezą oprócz prezydenta Lublina mieli też: wojewoda Jolanta Szołno-Koguc, marszałek Krzysztof Hetman i kurator oświaty Krzysztof Babisz. - To nacisk na obywateli i nadużycie władzy - komentował zaangażowanie urzędników prof. Jan Hartman, etyk z UJ. Gdy nagłośniliśmy sprawę na lublin.gazeta.pl i zapytaliśmy o wszystko kancelarię premiera, swój patronat nad marszem wycofała wojewoda. We wtorek, dwa dni po marszu, o wycofaniu swojego patronatu poinformował nas Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty. Jak twierdził, nie wiedział o inicjatywie zbierania podpisów w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego i in vitro.
We wtorek po południu do lubelskiego ratusza wpłynęło pismo od organizatorów Marszu Życia. Piszą w nim do władz miasta, że rezygnują z dotacji, którą dostali. - Rzeczywiście takie pismo wpłynęło. Organizator odda całą kwotę dotacji, czyli osiem tysięcy złotych. Będzie musiał też dodatkowo zapłacić pięć procent tej kwoty jako karę za zerwanie umowy - precyzuje Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Miasto formalnie nie może nic zrobić z pismem. Musi przyjąć tłumaczenia organizatorów i zwrócone przez nich pieniądze. Centrum Jana Pawła II argumentowało, że zrezygnowało z dotacji, bo "nie chce już dłużej być przedmiotem różnych rozgrywek".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14004885,Kosciol_oddaje_...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
185. co ten Tusk bredzi? czy ktos rozumie?
Premier Tusk: Białostoccy rasiści powiązani ze światem publicznym
dodał, że chodzi o "niepokojące powiązanie świata kryminalnego ze
światem publicznym". Szef rządu i towarzyszący mu minister spraw
wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz byli pytani przez dziennikarzy o
incydenty o charakterze rasistowskim w regionie, zwłaszcza trzy próby
podpalenia mieszkań cudzoziemców na dwóch białostockich osiedlach.
Premier zapewnił, że ta kwestia jest traktowana "śmiertelnie poważnie".
- Wiemy już dzisiaj, że to wiązało się z bezpośrednim
zagrożeniem życia wielu ludzi" - powiedział Tusk na konferencji
prasowej. Dodał, że nie ma tolerancji dla tego typu zachowań.
zakorzenienie w różnych środowiskach zawodowych skinheadów podlaskich.
Dlatego ten problem jest dużo poważniejszy niż tylko wciągnięcie
kilkunastu gości, którzy stanowią ewidentne zagrożenie. Sprawa ma wymiar
społeczny i w jakimś sensie też polityczny, dlatego wymaga i wielkiej
determinacji, i wielkiej staranności. Jest dla nas priorytetem -
powiedział Tusk. Dopytywany o szczegóły wyjaśnił, że chodzi o
"niepokojące powiązanie świata kryminalnego ze światem publicznym".
- Ta wiadomość jest stosunkowo świeża i związana jest z
konkretną sprawą, której okoliczności wyszły na jaw stosunkowo niedawno -
powiedział Tusk. Nie ujawnił jednak innych szczegółów sprawy.
- Ilość materiałów i doświadczeń, które gromadziliśmy od długiego
czasu, pozwalają dziś podjąć tak zdecydowane działania - powiedział
premier. Szef MSW zapewnił, że w tej sprawie trwają ''szeroko zakrojone
czynności".
- Osoby z tego środowiska już, w pewnym
sensie, poczuły aktywność państwa w tej kwestii i się nie dziwię, że się
tym nie chwalą. Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości. To wszystko, co
mam do powiedzenia w tej sprawie - powiedział Sienkiewicz, który dwa
tygodnie temu w Białymstoku pytany o dochodzenie w sprawie podpaleń, stwierdził:
- Skinheadzi, idziemy po was.
Tydzień temu w Białymstoku zebrał się zespół złożony z przedstawicieli różnych służb, m.in. policji, straży pożarnej, ABW
i prokuratury, który ma pomóc koordynować walkę z aktami ksenofobii i
rasizmu oraz przeciwdziałanie im. Zespół ds. przeciwdziałania aktom
ksenofobii i rasizmu na terenie województwa podlaskiego powstał pod
egidą wojewody, który także jest w jego składzie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
186. Grzechowi profanacji winne są
Grzechowi profanacji winne są środki społecznego przekazu
„
… ta fala wrogości sączona przez media, przede wszystkim przez media,
ona ośmiela złoczyńców, ośmiela przestępców, do ich przestępczych
czynów. I ... czytaj »
„ … ta fala wrogości sączona przez media, przede
wszystkim przez media, ona ośmiela złoczyńców, ośmiela przestępców, do
ich przestępczych czynów. I taka jest prawda.” – powiedział Abp. Henryk
Hoser w Klembowie, wieczorem 29 maja 2013, kiedy odprawił rzadki rytuał o
charakterze przebłagalnym za grzech profanacji Najświętszego
Sakramentu.
Profanacja miała miejsce podczas włamania, w nocy między 19 a 25
czerwca. list Abpa Henryka Hosera do wiernych, poprzedzający nabożeństwo
przebłagalne, publikowaliśmy tutaj http://www.fronda.pl/a/profanacja-kosciola-sw-klemensa-w-klembowie,28369.html List ten zapowiada, iż „sprofanowany
kościół w Klembowie zostaje zamknięty. Dopiero w dniu 29 maja wieczorem
będzie tam sprawowany obrzęd publicznego przebłagania i oczyszczenia
świątyni, po którym zostanie przywrócony kult. Ponadto zarządzam, aby w
najbliższą niedzielę we wszystkich parafiach, po każdej Mszy Świętej z
udziałem ludu, odśpiewano suplikacje. Niech to wydarzenie nie tylko
poruszy serca całej wspólnoty Kościoła Warszawsko-Praskiego, ale niech
zmobilizuje wiernych do obrony czci Eucharystii.”
Jednym z elementów wczorajszego nabożeństwa była homilia wygłoszona
przez Abpa Henryka Hosera. Ksiądz Arcybiskup nawiązał w niej do historii
parafii. Kościół Św. Klemensa w Klembowie został ufundowany przez
generała Franciszka Żymirskiego, bohatera Insurekcji Kościuszkowskiej,
Legionów Polskich i Powstania Listopadowego. Jest też związany z Siostrą
Faustyna, która będąc jeszcze młodą panną przygotowującą się do
wstąpienia do Zgromadzenia złożyła tam prywatny ślub czystości w oktawie
Bożego Ciała w 1925 roku.
Najcenniejszą rzeczą która zginęła podczas włamania, była kustodia, w której przechowywany był Najświętszy Sakrament. Kustodia (łac. custodia - nadzór, custodiere
- ochraniać, ukrywać) – to metalowe naczynie liturgiczne w kształcie
puszki, pozłacane od środka w którym umieszcza się hostię, która służy
do wystawiania w Monstrancji do publicznej adoracji przez wiernych.
Dużej, umieszczonej w nim hostii nie znaleziono pośród rozrzuconych po
kościele mniejszych, przeznaczonych dla wiernych, również konsekrowanych
komunikantów. Profanacja tej Eucharystii którą odnaleziono jest
bolesna, niemniej jeszcze straszniejsze jest iż tę dużą hostię
ukradziono wraz z kustodią, zatem nadal ona jest profanowana, nie
wykluczone, iż w świadomie satanistycznym celu.
„Zatraciliśmy w naszej współczesnej kulturze poczucie sacrum, a więc świętości, świętych miejsc.” Arcybiskup w homilii zadawał retoryczne pytania: „Dlaczego to zrobił?” „Kim on jest?” „Czy był satanistą?”
Przypomniał, iż ten człowiek jest ekskomunikowany, a jego straszny czyn
profanacji należy do grzechów, których rozgrzeszenie zarezerwowane jest
dla Stolicy Apostolskiej.
Arcybiskup przypominał, iż podobnej profanacji, dopuszczono się
zaledwie przed dwoma laty w Halinowie. Też były rozsypane Najświętsze
Postacie. W jeszcze innej zaś parafii, w Gliniance, ksiądz proboszcz
został związany kablem i torturowany, poprzez przypalanie rozpalonym
żelazkiem. Warto zacytować śmiałą diagnozę przyczyn profanacji: „Wszystkie
te trzy momenty, trzy wydarzenia tragiczne, miały miejsce, gdy
narastała fala wrogości wobec Kościoła. Bo ta fala wrogości sączona
przez media, przede wszystkim przez media, ona ośmiela złoczyńców,
ośmiela przestępców, do ich przestępczych czynów. I taka jest prawda.”
Na podstawie nagrania umieszczonego na stronie Archidiecezji Warszawsko-Praskiej
Maria Patynowska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
187. Gazeta Wyborcza wskazuje pomocników faszystów !
to policja , prokuratura, sędziowie, prezydent Tuskolaski i jego pierwszy zastępca
Adam Poliński , który maszerował faszystowskim w Marszu Życia i mąż minister
nauki Barbary Kudryckiej !!!!!!!!
Kto ma kumpla skina?
- Podlascy skinheadzi są głęboko zakorzenieni w różnych środowiskach
zawodowych, niepokojąco powiązani ze światem publicznym - mówił premier
Tusk. My piszemy o tym od kilku lat.
Gdy policji uda się już jednak zatrzymać osoby podejrzane o
przestępstwa z nienawiści, a prokuraturze przygotować akt oskarżenia,
nad wyraz pobłażliwe okazują się zazwyczaj białostockie sądy. Np. wiosną
2012 roku Tomasz P., lider stowarzyszenia kibiców Jagiellonii Dzieci
Białegostoku znanego z rasistowskich wystąpień swoich sympatyków, został
zatrzymany, po tym jak - w ocenie prokuratury - próbował zastraszać
świadków innego zdarzenia. Jednak sądy obu instancji, chociaż przyznały,
że zgromadzone przez śledczych materiały wysoce uprawdopodobniają
popełnienie przez Tomasza P. przestępstwa, odrzuciły wniosek o areszt
tymczasowy.
Stający przed sądami rasiści zwykle mają
drogich adwokatów z lokalnej pierwszej ligi. W ich bronieniu
specjalizuje się m.in. mecenas Leszek Kudrycki, prywatnie mąż minister
nauki Barbary Kudryckiej.
Samo stowarzyszenie Dzieci
Białegostoku, mimo udokumentowanego udziału wielu jego działaczy w
zdarzeniach o podłożu rasistowskim i ksenofobicznym, do niedawna było
oficjalnym partnerem klubu Jagiellonia. Klub zerwał kontakty ze
stowarzyszeniem dopiero po tym, gdy jego członek opluł we wrześniu
ubiegłego roku czarnoskórego piłkarza Jagiellonii, a samo stowarzyszenie
w żaden sposób nie odcięło się od tego incydentu.
Do
dzisiaj zresztą władze Jagiellonii są nader pobłażliwe dla Dzieci. Gdy
na jednym z ostatnich meczów wywieszono na trybunie transparent z
pozdrowieniami dla jednego z członków, który trafił ostatnio za kraty, i
skrótem hasła "Zawsze i wszędzie policja jebana będzie", władze klubu
nie zrobiły nic, by go usunąć. Jak później wyjaśniały - by nie zaogniać
sytuacji.
Klub jest od lat hojnie dotowany z budżetu
Białegostoku, którego władze w kontaktach ze skrajnymi nacjonalistami
nieraz wykazywały się daleko idącą niefrasobliwością. Nawet kilka dni
temu, już po tym jak prezydent Tadeusz Truskolaski w końcu ogłosił, że
tolerancji dla rasistów w mieście nie będzie, jego pierwszy zastępca
Adam Poliński maszerował w Marszu Życia ramię w ramię z działaczami
lokalnych struktur ONR, nie pierwszy raz zresztą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
188. Gazeta Wyborcza szczuje nieprzytomnie
Premier o walce ze skinami: "To dla nas priorytet". Żakowski: "To moment, na który wielu w Polsce czekało"
- W rządzie dokonuje się niezwykle istotny przełom w sprawie bardzo
niepokojących, skrajnie prawicowych zjawisk na Podlasiu - zauważył w
Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. Na dziesiątki incydentów o podłożu
ksenofobicznym i rasowym w okolicach Białegostoku uwagę zwrócił w środę
premier, o czym pisze "Gazeta Wyborcza".
- Ten problem jest dużo poważniejszy niż tylko wyciągnięcie
kilkunastu gości, którzy stanowią ewidentne zagrożenie. Sprawa ma wymiar
społeczny i w jakimś sensie polityczny, dlatego wymaga i wielkiej
determinacji, i wielkiej staranności. Jest dla nas priorytetem -
podkreślił Donald Tusk.Premier mówił także o powiązaniach środowisk skinheadów "z różnymi
środowiskami zawodowymi". - To nowy trop, który pozwoli wyjaśnić,
dlaczego państwo przez lata tak spokojnie i bezczynnie patrzyło na
narastanie tego zjawiska na Podlasiu - mówił w Poranku Radia TOK FM
Żakowski.
"Wstyd, gdyby Polska trwale akceptowała tego typu postawy"
- To jest moment, na który wiele osób w Polsce czekało. Spokój, z
jakim rząd patrzył na te sprawy, był coraz bardziej niepokojący - dodał
publicysta. I przypomniał, że w zeszłym rokiem minister Michał Boni "w
twardych słowach" zwrócił uwagę wojewodom na konieczność
przeciwstawiania się skrajnie prawicowym ruchom. Jego śladem poszedł
Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych, zapowiadając podlaskim skinom: "Idziemy po was". Teraz do sprawy odniósł się premier.
- I dobrze, bo sprawa jest niezwykle poważna - przyznał
Żakowski. - Jej zostawienie sprawiało wrażenie, że słowa ministra Gowina
lekceważącego czy próbującego zrównać narastanie faszyzujących
tendencji wśród części polskiej młodzieży z odpowiedzią, samoobroną
lewicowej części młodego pokolenia, są w jakiś sposób miarodajne dla
obecnie sprawujących władzę - wyjaśnił publicysta. - A byłby to wstyd,
gdyby Polska trwale akceptowała tego typu postawy - skwitował Żakowski.
Wokół meczów Jagiellonii Białystok
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
189. Psychiatra "wyleczy"
Psychiatra "wyleczy" z religijności?
Naukowcy
chcą sklasyfikować "fanatyzm religijny" jako chorobę psychiczną. Czy
jeśli uczestniczę we Mszy w tygodniu to już jestem "fanatykiem" czy
jeszcze nie?
Amerykańscy naukowcy nawiązując do sowieckich wzorców i chcą leczyć z religijności
„Fundamentalizm
religijny to choroba psychiczna? Naukowcy zajmujący się psychiatrią
wciąż pracują nad potwierdzeniem tej tezy, ale są coraz bliżej uznania
... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
190. kibice Korony idą na wojnę
http://www.weszlo.com/news/15102-Kielecka_policja_traci_grunt_pod_nogami...
Do tej pory można było wyłącznie narzekać, wypominać nadgorliwość oraz
krytykować sposób, w jaki policja traktuje kibiców. Ciężko jednak było
stawiać jakiekolwiek poważne zarzuty – policjanci kieleckiej komendy
specjalizujący się w uprzykrzaniu życia kibicom Korony działali bowiem
zgodnie z prawem. Nadgorliwie, dobierając zbyt wysokie kary do błahych
przewinień, "czepiając" się wykroczeń, które w normalnych,
poza-meczowych warunkach przeszłyby bez jakichkolwiek konsekwencji, ale
wciąż w zgodzie z wszelkimi kodeksami i wytycznymi.
Były więc mandaty za plucie, za używanie słów powszechnie uważanych
za wulgarne, za zmianę miejsca na sektorze, za śmiecenie w miejscu
publicznym i szereg innych, właśnie tej wagi. Kieleccy kibice mogli czuć
się wyjątkowo bezpiecznie, gdy kolejne kary dosięgały nawet sympatyków
nazywanych "piknikami" – słynna stała się sprawa sądowa przeciwko ojcu,
który wraz z dzieckiem opuścił sektor na dziesięć minut przed końcem, co
zostało zinterpretowane przez policję jako zmiana miejsca przypisanego
do biletu. Każdy człowiek wyposażony w zdrowy rozsądek oponował, ale
protesty mogły dotyczyć wyłącznie sposobu działania policji, jej
sztucznej bezwzględności, która w żaden sposób nie pasowała do
dyscyplinowania bluzgających na słabą grę kibiców.
Teraz wszystko się zmieniło. Policja już nie działa "w sposób
dyskusyjny", policja zwyczajnie kłamie. Poza udowodnionym kłamstwem,
mamy również manipulowanie, wypieranie się owych kłamstw oraz brnięcie w
coraz dziwniejsze ślepe zaułki. Przyjrzyjmy się najnowszym wieściom z
frontu kieleckiego.
1. Kibice utrudniali interwencję strażaków
Cofamy się do słynnego meczu z Jagiellonią, podczas którego kibice
Korony rozrzucili konfetti, a następnie odpalili saletrę, co spowodowało
pożar. Kibice poprosili o pomoc strażaka, pomogli mu w interwencji,
ugasili ogień, wrócili do dopingowania. – Kilka minut po tym, gdy
strażak zakończył akcję, na sektorze pojawili się policjanci – opowiada
nam jeden z kibiców Korony Kielce. – Nikt do końca nie wie, dlaczego
policja zablokowała sektor. Z tego co mi wiadomo ich zadaniem było tylko
umożliwienie interwencji strażakom, potwierdził to prezes Korony w
rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej – opowiada nasz rozmówca. Tyle
że… strażaków już na sektorze nie było, ich akcja została zakończona.
Co na to policja? W swoim oświadczeniu na stronie komendy obwieszcza:
Wczoraj o godzinie 17 na stadionie w Kielcach odbył się mecz
ekstraklasy pomiędzy Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok. W drugiej
połowie meczu pseudokibice w górnej części trybun odpalili petardy i
race, od których zapaliło się konfetti. Pożar próbowali ugasić
pracownicy służb porządkowych, ale nie zostali dopuszczeni do miejsca w
którym on zaistniał. Grupa pseudokibiców skutecznie im to utrudniała. W
związku z zaistniałą sytuacją do sektora weszli policjanci, którzy
ostatecznie umożliwili strażakom ugasić ogień.
Cóż, zerknijmy jak wyglądają fakty…(...)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
191. Gazeta Wyborcza szczuje nieprzytomnie-codziennie
Wolne miejsce między "Bogiem" a "Honorem". Wykopmy rasizm z Białegostoku
VI
Białystok leży niecałe 200 kilometrów na wschód, a
jednocześnie oba miasta dzielą lata świetlne. Wiem - w Białymstoku nie
ma takich pieniędzy, nie ma tylu społeczników, organizacji
pozarządowych. Ale mam wrażenie, że to miasto od kilku lat staje się
wydmuszką. Jest pięknie wyremontowany Rynek Kościuszki, jak grzyby po
deszczu rosną obwodnice. I co z tego? Ludzie stąd uciekają: do Warszawy,
do Anglii, Irlandii, Islandii, do Belgii. O godz. 19.40 z Białegostoku
odjeżdża ostatni pociąg do Warszawy. Pójdźcie na dworzec w niedzielę.
Zobaczycie tłumy młodych, którzy wyjeżdżają na studia. Większość z nich -
tak jak ja - do Białegostoku już na dobre nigdy nie wróci. Ale naziole
raczej stąd nie wyjadą. Przeciwnie - wygląda na to, że z każdym rokiem
jest ich coraz więcej. Będą coraz bardziej głośni i widoczni. Zresztą,
już na Marszu Jedności specjalnie się nie krygowali.
Recepty są banalne, ale właśnie w oczywistej prostocie tkwi ich siła:
naziole muszą się bać, muszą poczuć, że całe miasto jest przeciwko nim.
Tu musi być słychać zwielokrotnioną moc słów ministra Bartłomieja
Sienkiewicza: "Idziemy po was". I nikt nie może wyłączyć się z tego
chóru. Żaden z białostoczan, ani prezydent, ani policja, ani media, ani
szkoła. Ta musi uczyć tolerancji. Nie tylko do Żydów i Afrykanów, ale
też do gejów, lesbijek, osób transseksualnych. Bo najgorsze co można
zrobić, to wpajać szacunek do Żydów i Afrykanów, ale już przemilczać
homofobię. Nauczyciele - urządzajcie tzw. żywe biblioteki, zapraszajcie
przedstawicieli różnych mniejszości, by opowiedzieli uczniom o swoim
życiu. Szkoła to najlepsze miejsce na takie spotkania. Uczcie szacunku.
Potrzebne jest też nauczycielom zielone światło z urzędu miasta, że
mogą, że nikt ich nie oskarży o sianie lewackiej propagandy.
Jakiś czas temu pewna grupa społecznych dekomunizatorów przyczepiła
się - chyba nie do końca legalnie - do Pomnika Bohaterów Ziemi
Białostockiej trzy słowa: "Bóg, Honor, Ojczyzna". Marzy mi się, by w
Białymstoku znalazła się grupa społeczników, która przyczepiłaby jeszcze
jedno słowo: "Tolerancja". Między "Bogiem" a "Honorem" zostało nawet
trochę wolnego miejsca.
warszawskiego dodatku "Gazety Wyborczej". Białystok nie jest już moim
miastem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
192. NIE dla agresji wobec
NIE dla agresji wobec Kościoła
W Suchedniowie w woj. świętokrzyskim przeszedł marsz przeciwko
agresji. To akt sprzeciwu wobec brutalnego pobicia ks. Krzysztofa
Dębowskiego.
Marsz rozpoczął się o godzinie 17.15 przed kaplicą Zgromadzenia
Sióstr Zakonnych Imienia Jezus. W marszu uczestniczyli ludzie młodzi,
starsi, rodziny z dziećmi. Idąc ulicami miasta modliło się na różańcu.
Prosili o zdrowie dla księdza Krzysztofa oraz o to, by ci którzy
dokonali tego brutalnego pobicia zrozumieli, że uczynili wielkie zło,
ale jest ktoś kto się za nich modli – powiedział ksiądz Marek Migocki,
proboszcz parafii św. Andrzeja Apostoła w Suchedniowie.
Uczestnicy marszu przeszli do kościoła św. Andrzeja Apostoła, gdzie o godz. 18.00 rozpoczęła się uroczysta Eucharystia.
Ks. Marek Migocki powiedział, że ostatnio coraz częściej mamy do czynienia z atakami na kościół.
- Kiedy oglądamy telewizje liberalne i obserwujemy wypowiedzi części
parlamentarzystów widzimy, że są one ustosunkowane bardzo negatywnie do
Kościoła. Dotyczy to także prasy liberalno-lewicowej. Ci dziennikarze
cały czas szczują nie tylko przeciwko Radiu Maryja i Telewizji Trwam,
ale w ogóle przeciwko księżom. Na forach internetowych czytamy wypisy
młodych ludzi, one ewidentnie pokazują, że zło ma przyzwolenie od ludzi,
których moglibyśmy nazwać autorytetami. Muszę powiedzieć, że dzięki
Telewizji Trwam i Radiu Maryja mamy przeciwwagę. Walczymy ze złem,
promujemy dobro – powiedział ks. Marek Migocki.
Przypomnijmy do brutalnego pobicia kapłana doszło 6 maja na posesji
Zgromadzenia Sióstr Imienia Jezus. Napadnięty ksiądz przyłapał
włamywaczy na gorącym uczynku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
193. Zniszczony krzyż w sali
Zniszczony krzyż w sali medytacji Parlamentu Europejskiego. "Gdyby to była profanacja, to stałaby się rzecz straszna"
"Trwają wyjaśnienia czy uszkodzenie krucyfiksu było celowe czy przypadkowe. Miejmy nadzieję że to przypadek"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
194. Borusewicz atakuje Kościół
Borusewicz atakuje Kościół walczący o swoje prawa
Marszałek senatu Bogdan Borusewicz ponownie atakuje księży
biskupów i polityków walczących o prawa dla milionów katolików w Polsce.
Na łamach „Gazety Wyborczej” Borusewicz stwierdza, że dla posła i
senatora najważniejszym prawem jest konstytucja, a nie prawo Boże.
Po raz kolejny już podkreśla, że ws. koncesji na multipleksie
cyfrowym doszło do nacisków na członków KRRiT; co – jak mówi – wykracza
poza dopuszczalny lobbing.
Księża biskupi mają oczywiście prawo, jako obywatele zabierać głos,
ale są granice. Jeżeli ktoś lobbuje, musi się wpisać, jako lobbysta –
zaznacza. Dodaje, że Kościół polski musi trzymać się prawa,
konstytucji, konkordatu. Lobbystami nazywa też parlamentarzystów PiS-u.
Poseł Andrzej Jaworski podkreśla, że obecny marszałek senatu
wielokrotnie pokazywał swoje antykościelne nastawienie. To jak tłumaczy,
wpisuje się w nurt, który pokazuje, że w Polsce chce się wprowadzić
bardzo mocny podział państwa od Kościoła.
- Pan marszałek widocznie chce wyeliminować katolików z dyskusji
publicznej i chce zabronić tego także posłom, którzy są katolikami. Robi
to w momencie, kiedy łamane jest prawo, kiedy łamana jest Konstytucja.
Nadrzędnym obowiązkiem posła jest sprawowanie kontroli nad
przestrzeganiem prawa, dopiero na drugim miejscu cała kwestia związana z
ustawodawstwem, a marszałek senatu próbuje nam tą kontrolną – część
wypełniania naszego posłannictwa – odebrać, co stawia go w bardzo
niekorzystnym świetle. Zresztą nie tylko w tej sprawie – powiedział poseł Andrzej Jaworski.
Moralista ks. prof. Paweł Górlaczyk, stwierdził że marszałek Bogdan
Borusewicz nie rozumie i nie odróżnia nacisków od domagania się prawdy.
- Jeżeli przyznaje prawo Episkopatowi do wypowiadania się; to w tym
momencie Episkopat się wypowiada i broni sprawiedliwości społecznej;
broni prawdy. Episkopat wskazuje na TV Trwam, to jest jedyna telewizja,
która pokazuje wierzącym tak bogate życie religijne. Gdyby Krajowa Rada
zrezygnowała z Telewizji Trwam to katolicy zostaliby okradzeni z tak
wielkich wartości, które referuje nam prawie codziennie Telewizja Trwam.
Także to nie są naciski tylko domaganie się sprawiedliwości społecznej i
domaganie się prawdy – zwraca uwagę ks. prof. Paweł Górlaczyk.
Przypomnijmy marszałek senatu w liście do ks. abp. Józefa Michalika
angażowanie się Episkopatu ws. koncesji dla TV Trwam na multipleksie
cyfrowym nazwał skandalem. Przedstawiciel Izby Wyższej parlamentu
próbował narzucić opinii publicznej, że jest to naruszenie konkordatu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
195. Żydowscy stalinowcy montują „fołksfront” Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2840
W sobotę, 25 maja w redakcji „Gazety Wyborczej” odbyła się dyskusja, czy zagraża nam faszyzm. Warto zatrzymać się na chwilę nad tym zaimkiem „nam” to znaczy - komu? Jestem prawie pewien, że poczucie zagrożenia „faszyzmem”
musieli odczuć organizatorzy debaty: pan red. Adam Michnik i ścisłe
kierownictwo. Zatem bez ryzyka pomyłki można powiedzieć, że zaimek „nam” oznacza Żydów - bo „Gazeta Wyborcza”,
jak przystało na żydowską gazetę dla Polaków, prezentuje żydowski punkt
widzenia jako obiektywny. Ale to nie wyczerpywałoby zagadnienia, bo
zarówno pan red. Michnik, jak i ścisłe kierownictwo, a może lepiej -
ścisłe środowisko „GW” stanowią nie tylko Żydzi - to znaczy Żydzi
oczywiście też, - ale Żydzi specyficzni. To są Żydzi stalinowcy - albo w
pierwszym, albo w drugim, albo nawet już w trzecim pokoleniu. Zatem
zaniepokojeni możliwością pojawienia się w Polsce „faszyzmu” poczuli się żydowscy stalinowcy.
W tym miejscu mogą pojawić się protesty: jacy tam znowu „stalinowcy”,
kiedy taki na przykład pan redaktor Michnik prezentuje się w roli
jasnego idola, płomiennego szermierza wolności? Owszem - pochodzi ze
stalinowskiej rodziny, ale cóż z tego, skoro cały stalinismus spłynął z
niego bez śladu podczas przygody z demokratyczną opozycją? Wszystko to
oczywiście być może - ale trzeba pamiętać nie tylko o przysłowiu, że
czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci, ale przede
wszystkim - o stanowiącym istotną cechę stalinowskiej świadomości
przekonaniu o przynależności do awangardy, która w tej racji może, a
nawet powinna organizować życie pozostałej, mniej wartościowej reszcie
społeczeństwa.
Takie przekonanie było istotnym składnikiem świadomości zwykłych
stalinowców, podczas gdy w przypadku stalinowców żydowskich było ono
spotęgowane do kwadratu. Żydzi, z nielicznymi wyjątkami, mają poczucie
misji wobec mniej wartościowych narodów tubylczych, co wynika z
żydowskich roszczeń do wyjątkowości we Wszechświecie i stanowi przyczynę
nieustających napięć, nazywanych ogólnie „antysemityzmem”. Czy
to poczucie jest uzasadnione, to całkiem inna sprawa; można się
zdumiewać, skąd u handełesów takie pretensje do wyjątkowości, ale sam
fakt ich istnienia nie ulega wątpliwości. Nie da się ukryć, że to
spotęgowane do kwadratu poczucie przynależności do awangardy ludzkości
jest istotnym składnikiem nie tylko stanu świadomości ścisłego
kierownictwa, ale przede wszystkim - publicystyki „Gazety Wyborczej”, a w tej sytuacji określenie: „żydowscy stalinowcy” jest nie tylko trafne, ale i ścisłe.
No dobrze - ale dlaczego właściwie pan red. Michnik i ścisłe środowisko „GW” poczuło się zaniepokojone do tego stopnia, że aż urządziło debatę? Ostatnio przez Warszawę przeciągały pochody sodomitów, „szmat”
i amatorów ostrego przyprawiania narkotykami - ale tym przecież ani pan
redaktor, ani żaden inny żydowski stalinowiec nie czuje się przecież
zagrożony. Przeciwnie - mniej lub bardziej dyskretnie raczej patronują
oni takim inicjatywom, słusznie upatrując w nich czynnik ułatwiający „awangardzie” panowanie nad mniej wartościowymi, pozbawionymi właściwości „masami”. Tym bardziej zagadkowa wydaje się przyczyna, dla której pan red. Michnik zorganizował debatę akurat teraz.
Snop światła rzuca na to sekwencja wydarzeń, zapoczątkowanych spotkaniem
izraelskiego prezydenta Peresa z rosyjskim prezydentem Miedwiediewem 18
sierpnia 2009 roku w Soczi. Prezydent Peres powiedział, że obiecał
prezydentu Miedwiediewu, że Izrael nie uderzy na Iran oraz, że „namówi”
prezydenta Obamę do wycofania elementów tarczy antyrakietowej ze
Środkowej Europy. Co w zamian za tę obietnicę obiecał mu prezydent
Miedwiediew - już nie powiedział, ale chyba coś musiał mu obiecać, bo
czyż prezydent Peres zrobił cokolwiek bezinteresownie? Musiało zatem być
to coś takiego, o czym zawczasu lepiej głośno nie mówić. Miesiąc
później, 17 września 2009 roku prezydent Obama złożył deklarację, z
której wynikało, iż USA wycofują się z aktywnej polityki w Europie
Środkowo-Wschodniej, co, mówiąc nawiasem, oznaczało również likwidację „postjagiellońskich mrzonek” - jak główny cadyk III RP Aleksander Smolar nazwał politykę wschodnią prezydenta Kaczyńskiego.
Kropkę nad „i” tej likwidacji postawiła katastrofa smoleńska. W
tej sytuacji próżnię polityczną po wycofaniu się USA, zaczęli wypełniać
strategiczni partnerzy, tzn. Rosja i Niemcy. Jeszcze nie ucichły echa
deklaracji prezydenta Obamy, a już dwaj świątobliwi mnisi z klasztoru
św. Niła przybyli na Jasną Górę po kopię tamtejszego cudownego obrazu, a
w ramach kontynuacji „dyplomacji ikonowej”, cudowny obraz Matki
Bożej Smoleńskiej przywiózł ze sobą patriarcha Cyryl i wespół z JE abpem
Michalikiem podpisał deklarację pojednania polsko-rosyjskiego.
Żeby lepiej zrozumieć polityczną rolę dyplomacji ikonowej i wagę
deklaracji o pojednaniu, musimy przypomnieć szczyt NATO w Lizbonie w
listopadzie 2010 roku oraz będącą konsekwencją tego szczytu proklamację
Rady NATO-Rosja o strategicznym partnerstwie Rosja - NATO. W ten sposób
konsekwencje strategicznego partnerstwa rosyjsko-niemieckiego zostały
instytucjonalnie rozciągnięte na środkowoeuropejskich członków NATO - a w
tej sytuacji „pojednanie” było już tylko kwestią czasu.
No dobrze - ale co konkretnie ma z tego „pojednania” wynikać? A cóżby innego, jeśli nie przyjęcie w imieniu Polski statusu „bliskiej zagranicy”?
W tym celu trzeba jednak odpowiednio zaaranżować tubylczą scenę
polityczną - i dopiero na tym tle możemy lepiej zrozumieć zarówno
stopniowe zwijanie medialnego parasola ochronnego nad PO, jak również
nadymanie „lewicy”, która przecież z Rosją „pojedna” nas
najlepiej i bez zastrzeżeń. Tę lewicową alternatywę trzeba jednak
starannie przygotować, by nie powtórzył się wypadek przy pracy z roku
2005 i dlatego parasol ochronny nad PO zwijany jest stopniowo.
Ale „na tym świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności”
- zwłaszcza, że od dwóch lat coraz silniej zaznacza swoją obecność
coraz wyraźniejszy politycznie, młodzieżowy ruch narodowy. To przeciwko
niemu bezpieka ogłosiła w ubiegłym roku wojnę z „faszyzmem”, a 25
maja pan red. Michnik urządził ten sabat w celu wypracowania pozorów
moralnego uzasadnienia dla planowanej pacyfikacji kolejnego pokolenia
polskiej młodzieży i przyciągnięcia do „fołksfrontu” rozmaitych „pożytecznych idiotów”. Kolejne pokolenie żydowskich stalinowców szykuje się do wdeptywania w ziemię kolejnego pokolenia Polaków. „O bracia wilcy brońcie się, nim wszyscy wyginiecie!”
Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
196. Rosjanie zajmą się internautami - jak Fundacja Batorego
Dyrektor rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow oświadczył, że służby specjalne powinny zmienić taktykę walki z ekstremistami w internecie z obronnej na ofensywną.
Bortników mówił o tym podczas zakończonej tego dnia w stolicy Tatarstanu, Kazaniu, dwudniowej międzynarodowej narady szefów służb specjalnych, struktur bezpieczeństwa i organów ochrony prawa współpracujących z FSB. Uczestniczyło w niej 96 delegacji z 63 krajów świata. Było to już 12. takie spotkanie partnerów FSB.
Szef FSB zauważył, że ekstremiści szeroko wykorzystują potencjał sieci do propagowania swojej ideologii, a także werbowania nowych adeptów, zwłaszcza wśród młodzieży. Podkreślił, że służby specjalne, struktury bezpieczeństwa i organy ochrony prawa powinny działać w internecie aktywniej.
Trzeba przechodzić od taktyki wykrywania, rejestrowania i blokowania stron, wykorzystywanych przez ekstremistów w ich działalności, do aktywnej pracy informacyjnej w cyberprzestrzeni
- powiedział Bortnikow. Praca ta - jak wyjaśnił - "powinna być ukierunkowana na pokazywanie szkodliwej istoty ideologii terroryzmu oraz demaskowanie prawdziwych celów jego inspiratorów i patronów".
Jednym z tematów narady były problemy zapewnienia bezpieczeństwa 27. Letniej Uniwersjady w Kazaniu w lipcu tego roku i 22. Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w lutym 2014 roku.
http://wpolityce.pl/depesze/55260-nowe-wytyczne-szefa-fsb-dot-internetu-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
197. Katolickie mordy na spotkaniu
Katolickie mordy na spotkaniu z Januszem Palikotem
Lider
Ruchu Palikota objeżdża kraj. Odwiedził Siedlce. Czekała go
konfrontacja z katolickimi mordami. Ten brutalny epitet pasuje idealnie.
Katolickie, prymitywne, powykręcane, pieniące się gęby. Ludzie bez
jakiejkolwiek kultury osobistej, wiedzy ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
198. Prokuratura nęka proboszcza z Kamiennej Góry
Prokuratura nęka proboszcza parafii pod wezwaniem Najświętszego
Serca Pana Jezusa w Kamiennej Górze za upamiętnienie ofiar katastrofy
smoleńskiej – alarmuje poseł Marzena Machałek.
Poseł zapowiada, że jeszcze dziś wyśle w tej sprawie skargę do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.
Chodzi o pamiątkową tablicę,
upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej, która została odsłonięta i
poświęcona w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w
Kamiennej Górze. Posłowi Ruchu Palikota nie spodobała się biało-czerwona
szachownica na piersi szarego orła. Uznał to za znieważenie godła
Polski i złożył zawiadomienie do prokuratury, aby tą sprawę podjęła.
Poseł Marzena Machałek poinformowała, że
dwa dni temu do proboszcza ks. Aleksandra Siemińskiego przyszli
policjanci, którzy zaczęli mierzyć tablicę, robić zdjęcia i
zapowiedzieli wezwanie kapłana do prokuratury w celu przesłuchania.
W związku z tym poseł kieruje skargę do
Andrzeja Seremeta na działanie prokuratury w Kamiennej Górze. Chce
także, aby prokurator generalny objął postępowanie dotyczące księdza
proboszcza specjalnym nadzorem.
Skarga na postępowanie prokuratury w Kamiennej Górze, złożona przez poseł Marzenę Machałek [Czytaj]
http://www.radiomaryja.pl/informacje/prokuratura-neka-proboszcza-z-kamiennej-gory/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
199. język nienawiści niejakiej Kondzińskiej z GW
Narodowcy chcą pokazać nową, grzeczną twarz
Wyszli z podziemia, dziś ich pierwszy kongres. - Jesteśmy pewni
siebie, wielu wykładowców jest nam przychylnych, nasi zwolennicy są w
biznesie. Na spotkaniach sale są pełne, salki katechetyczne są już za
małe - mówią.
Trochę więcej o tym, co "nowi" narodowcy mają w głowach, świadczą goście kongresu - Rafał Ziemkiewicz, autor książki "Myśli nowoczesnego endeka", i Stanisław Michalkiewicz - znany z antysemickich i homofobicznych wystąpień w mediach Tadeusza Rydzyka. Mają też być goście z zagranicy - przedstawiciele Jobbiku, skrajnie nacjonalistycznej partii węgierskiej, która w 2010 r. wprowadziła do parlamentu swoich przedstawicieli.
Wystąpi też przedstawiciel USOPAŁ zrzeszającej organizacje polonijne z Ameryki Łacińskiej. Rok temu lider USOPAŁ Jan Kobylański w odezwie przed Świętem Niepodległości pisał: - W Polsce jest tragedia. Okrągły Stół był skandaliczny, sądownictwo nie jest wolne ni sprawiedliwe, dokonała się wyprzedaż przemysłu polskiego, a większość przedstawicieli w polskim parlamencie to nie są z pochodzenia Polacy. Kobylański wsparł kiedyś kilkoma tysiącami organizację Marszu Niepodległości. Czy teraz wspiera Ruch Narodowy? - Zasilił organizację kongresu pewną sumą, ale to tylko ułamek naszego budżetu - odpowiada Winnicki.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14059877,Narodowcy_na_salony___chca_pokazac_n...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
200. Terror propagandy
Terror propagandy
Oskarżenia o faszyzm, antysemityzm, ksenofobię,
nacjonalizm wypowiadane są przez środowiska lewicowe niejako jednym
tchem. Zupełnie kuriozalne jest to, że w ogóle się tych pojęć nie
definiuje. Wszystko ma się w domyśle kojarzyć ze zbrodniami
hitlerowskimi z czasów II wojny światowej i ma dyskredytować tego, który
nie zgadza się z dominacją lewicy w przestrzeni publicznej. Mało kto
pamięta, że język ten w dużym stopniu był używany przez bolszewików w
czasach stalinowskich, którzy mianem faszystów, w zależności od
potrzeby, określali praktycznie wszystkich swoich przeciwników,
szczególnie tych na arenie międzynarodowej.
Przewrotność w tej współczesnej walce na „epitety” polega przede
wszystkim na używaniu pojęć niezgodnie z ich pierwotnym znaczeniem.
Zupełnie mylnie określa się ideologię narodowosocjalistyczną Hitlera
mianem „faszyzmu”. Czyni się tak dlatego, by ukryć socjalistyczny
charakter NSDAP, partii posługującej się socjalistyczną symboliką i
socjalistyczną ideologią. Lewicowość NSDAP jest nie tylko oczywista na
poziomie analizy ideowej. Sami działacze hitlerowscy za takich się po
prostu uważali (narodowi socjaliści – sic!). Ich ideologia była zupełnie
różna od włoskiego faszyzmu – innego, również totalitarnego systemu.
Faszyści (mający wprawdzie także lewicowe korzenie) przede wszystkim nie
opierali swojego systemu na rasizmie, który zafundował Europie
niewyobrażalne mordy na całych narodach, uznanych za podludzi.
Unikanie pokazania prawdziwego (lewicowego, antychrześcijańskiego)
oblicza hitleryzmu ma na celu z jednej strony obronę idei lewicowej jako
takiej (krytykowane są tylko tzw. skrajności – np. stalinizm), z
drugiej prosty atak na ludzi broniących tradycji narodowych. Wszelkie
zatem patriotyczne manifestacje (zob. w Polsce Marsz Niepodległości 11
listopada) są atakowane pod klasycznie komunistycznym hasłem: „Faszyzm
nie przejdzie”. Krytyka ahistorycznych publikacji Jana Tomasza Grossa to
objaw skrajnego antysemityzmu i negowania holocaustu. Tych historyków,
którzy ośmielają się wejść w polemikę z ludźmi w stylu Grossa, w prosty
sposób konfrontuje się z obrazami ofiar z obozów koncentracyjnych.
Protesty środowisk katolickich przeciwko lobby homoseksualnemu to
oczywiście objaw skrajnego „faszyzmu i fundamentalizmu”. Porównuje się
od razu cierpienia gejów z gehenną drugowojenną narodu żydowskiego
(przywoływane są tutaj fakty prześladowania homoseksualistów przez
Hitlera), w związku z czym przeciwnicy układów homoseksualnych to
oczywiście faszyści, antysemici, ksenofobowie itp. itd.
Manipulacje widać tu niemal gołym okiem, ale przy monopolu medialnym,
jaki posiadają środowiska lewicowo-liberalne, ataki te są niezwykle
skuteczne. Wystarczy użyć obrazu porównującego obrońców życia do
rozfanatyzowanych tłumów hitlerowców i w podświadomość szybko instaluje
się zbitkę: przeciwnicy aborcji to faszyści. I nic nie pomoże fakt, że
to Adolf Hitler wprowadził po raz pierwszy na ziemiach polskich
prawodawstwo aborcyjne. Nie liczą się fakty, liczy się medialny krzyk.
Absurdalność tego typu propagandy można było na poziomie międzynarodowym
zobaczyć po atakach na film „Pasja” Mela Gibsona, który uznano za
„antysemicki”. Widzimy więc, że tego typu manipulacje są obecne niemal w
całym zachodnim świecie.
Mamy więc tutaj do czynienia z czymś w rodzaju terroru
propagandowego, gdzie za pomocą prostych technik odbiera się ludziom ich
dobre imię, niejako morduje się ich cywilnie. Bardzo mocno tego typu
ataków doświadcza środowisko Radia Maryja. To, że społeczeństwo polskie w
większości mimo wszystko nie dało się w tej dziedzinie zmanipulować,
wynika z faktu, że mamy tu do czynienia z katolickimi mediami, a więc z
możliwością publicznej obrony swojego dobrego imienia.
Podsumowując, musimy stwierdzić, że masowe używanie przez środowiska
lewicowe pojęć typu: antysemita, ksenofob, faszysta, nacjonalista,
fundamentalista itp., ma charakter inwektyw, a więc nie ma najczęściej
nic wspólnego z realnym opisem rzeczywistości. Mało tego, używanie słów
niezgodnie z ich znaczeniem wprowadza kompletny zamęt, jeśli idzie o
rozumienie przez ludzi, czym był rzeczywiście faszyzm, nazizm, rasizm
itp.
Bronić się należy dwojako. Po pierwsze – poprzez pogłębianie wiedzy
historycznej, która zapewni nam również uporządkowanie podstawowych
pojęć wraz z ich prawidłowym rozumieniem. Po drugie – fundamentalna jest
walka o istnienie katolickich mediów, gdzie ludzie o zdrowym oglądzie
świata będą się mogli w sposób skuteczny bronić przed niesprawiedliwymi
atakami. W przeciwnym razie dojdzie do tego, że utrwali się w
społeczeństwie przekonanie, iż obrońcy życia to groźni faszyści,
przeciwnicy układów homoseksualnych – skrajni antysemici, a działacze
patriotyczni to już bez sądu powinni zostać uwięzieni.
Prof. Mieczysław Ryba
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
201. kolejna hucpa
Sejm zajmie się ustawą antydyskryminacyjną
Obowiązująca od ponad dwóch lat ustawa antydyskryminacyjna nie
spełnia swej roli - tak uważają organizacje zajmujące się tym tematem.
Obowiązująca od ponad dwóch lat ustawa antydyskryminacyjna
nie spełnia swej roli, konieczna jest szybka nowelizacja - uważają
organizacje skupione w Koalicji na Rzecz Równych Szans. W przyszłym
tygodniu Sejm zajmie się poselskim projektem zmian tych przepisów.
- Ustawa w swoim obecnym kształcie jest kuriozalnym tworem, różnicuje poziom ochrony dla różnych grup. Np. w dziedzinie edukacji zapewnia ochronę dla mniejszości etnicznych, ale już nie dla kobiet
- powiedziała podczas piątkowej konferencji prasowej, zapowiadającej
początek sejmowych prac nad nowelizacją, Magdalena Pocheć z Koalicji na
Rzecz Równych Szans. Dodała, że do tej pory w Polsce zabrakło woli politycznej, aby przyjąć skuteczne prawo antydyskryminacyjne.
Tzw. ustawa antydyskryminacyjna weszła w życie na początku 2011 r. Wprowadziła do polskiego prawa
przepisy dyrektyw Unii Europejskiej, których niepełne wdrożenie
zarzucała Polsce Komisja Europejska. Prace nad ustawą toczyły się kilka
lat, a przeciwko Polsce wszczęto pięć postępowań o niewprowadzenie do
polskiego systemu prawnego wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego.
Jak jednak oceniła Pocheć, prace legislacyjne nad obecną ustawą zostały przyspieszone tylko dlatego, że Polska miała objąć prezydencję w Radzie UE.
Zapisy ustawy i sposób jej przygotowania już w momencie ich
uchwalania budziły wątpliwości i zastrzeżenia organizacji pozarządowych
oraz m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Ireny Lipowicz. Rok temu
RPO wskazywała, że w ustawie pominięto niektóre ze spotykanych rodzajów
dyskryminacji - na przykład osób niepełnosprawnych, homoseksualnych lub
starszych w dostępie do edukacji lub określonych usług. Ponadto w
praktyce - zdaniem RPO - w sposób bezrefleksyjny przeniesiono przepisy
europejskie do krajowego prawa.
Projekt nowelizacji ustawy jesienią ub. roku przygotowali posłowie SLD i Ruchu Palikota. Zgodnie z założeniami autorów wychodzi on naprzeciw krytyce organizacji pozarządowych.
Według głównych proponowanych rozwiązań planowana nowelizacja ma
wprowadzić otwarty katalog cech, które mogą być przyczyną dyskryminacji.
Obecnie ustawa dotyczy przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na
płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie,
światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
Zgodnie z projektem lista ta ma być uzupełniona o tożsamość płciową i
ekspresję płciową, a także dodane do niej mają zostać słowa: w szczególności, pozwalające objąć ustawą także inne formy dyskryminacji.
Projekt przewiduje także możliwość zasądzania zadośćuczynień za
krzywdy związane z nierównym traktowaniem. Aktualnie, według ustawy,
osoba dyskryminowana może dochodzić jedynie odszkodowania. Organy
administracji rządowej oraz samorządy zostałyby ponadto zobowiązane do
opracowywania i realizowania programów równego traktowania.
Kolejną z planowanych zmian jest m.in. rozciągnięcie ochrony przed
dyskryminacją i molestowaniem na treści zawarte w środkach masowego
przekazu oraz ogłoszeniach dotyczących dostarczania towarów i usług.
Doprecyzowane mają zostać także definicje różnych form dyskryminacji
oraz wprowadzone nowe terminy z tym związane - na przykład dyskryminacji
wielokrotnej oznaczającej nierówne traktowanie ze względu na więcej niż
jedną posiadaną cechę.
W styczniu Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego w
opublikowanym raporcie wskazywało, że znajomość prawa
przeciwdziałającego dyskryminacji nie jest dostateczna wśród polskich
sędziów. Spośród ponad 50 ankietowanych sędziów tylko dwóch wskazało na
ustawę antydyskryminacyjną jako na instrument walki z tym zjawiskiem.
Obecna ustawa nie działa w praktyce i nie jest stosowana -
powiedziała w piątek Dorota Pudzianowska z Helsińskiej Fundacji Praw
Człowieka. Dodała, że według dostępnych statystyk liczba spraw
wszczętych na podstawie tej ustawy jest znikoma - w 2011 r. było ich 30,
zaś rok później tylko sześć. Ponadto nawet te odnotowane przypadki,
choć dotyczyły spraw dyskryminacyjnych, to w praktyce odnosiły się do
uregulowań kodeksu pracy - powiedziała.
Przygotowanie projektu nowelizacji ustawy antydyskryminacyjnej
zapowiadała już także pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Skąd się biorą ekstremizmy w polityce?
Organizacje skrajne są normą w demokratycznym społeczeństwie. Co
wpływa na to, że czasem takie ruchy się nasilają? Na ten temat
dyskutowali młodzi naukowcy i eksperci w drugim dniu Kongresu Wolności
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2VfhrH5Q0
Nałęcz: Jakby nie było II wojny światowej
w programie "7 dzień tygodnia" w Radiu Zet
Goście Moniki Olejnik komentowali wczorajszy kongres Ruchu Narodowego, na którym nacjonaliści, "najwierniejsi z wiernych", zadeklarowali, że starcie z obecnym światem politycznym jest "wojną".
- Jestem przerażony tym, co widziałem wczoraj na ekranie - odniósł się do kongresu narodowców Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. - We mnie, jako historyku, odżyły wspomnienia o latach trzydziestych, gdy radykalna, patriotyczna młodzież obiecuje powszechną szczęśliwość. Tak jakby w ogóle nie było II wojny światowej - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
202. Nowy numer tygodnika "Sieci"
Nowy
numer tygodnika "Sieci" od poniedziałku w kioskach! Temat numeru: "W co
gra Michnik? Dzieci komunizmu straszą nas faszyzmem." ZOBACZ OKŁADKĘ!
NAZYWAJĄ NAS FASZYSTAMI I ANTYSEMITAMI
Leszek Żebrowski
http://www.naszdziennik.pl/wp/35081,nazywaja-nas-faszystami-i-antysemita...
Szturm tymi obelgami na nas
przypuścili komuniści po 1944 r., gdy otrzymali już od Stalina władzę w
Polsce na czerwonej tacy. Takiej propagandy nie stosowali nigdy
wcześniej żadni okupanci. Nie było wówczas oficjalnych przemówień,
okolicznościowych akademii wszelkich szczebli, publikacji książkowych i
gazetowych, podręczników szkolnych, wyroków sądowych, w których te dwa
słowa: „faszyzm” i „antysemityzm”, nie miałyby zastosowania.
W obozie władzy szermowali tymi pojęciami Władysław Gomułka i
Bolesław Bierut, Jakub Berman i Roman Werfel, ale także sekretarze
wojewódzcy i powiatowi, lektorzy partyjni wszelkich szczebli, także
„ludzie kultury” i sprzedajni dziennikarze. Tak ustawiony przeciwnik
(czyli „polscy reakcjoniści”) – w zasadzie bezbronny, był łatwiejszy do
unicestwienia, bo znacznie szybciej dokonywano mordów sądowych i
pozasądowych na „byłych ludziach”. Taką doktrynę prawną odnośnie do
przeciwników usiłował wprowadzić komunistyczny prawnik Leon Schaff, brat
osławionego Adama, też zapiekłego stalinisty. Na szczęście formalny
stalinizm w Polsce już się kończył i tego procederu – masowego,
pozasądowego trybu unicestwiania ludzi – nie wprowadzono.
Propaganda zabija
Gdy dziś Adam Michnik organizuje publiczne sabaty czarownic w postaci
straszenia faszyzmem w Polsce, nawiązuje przecież nie do innych wzorców
niż znanych mu z przeszłości, gdy jego brat Stefan (sędzia Wojskowego
Sądu Rejonowego i Najwyższego Sądu Wojskowego) wydawał lekką ręką wyroki
śmierci i zarządzał ich wykonywanie w więziennych celach, a jego matka
Helena pisała podręczniki do… historii jako wykładowca tego przedmiotu w
ubeckiej szkole.
Maria Turlejska – wielce ulubiony historyk Michnika – w podręcznikach
do historii Polski, w najbardziej pomrocznej epoce, w 1952 r., o
wybuchu II wojny światowej i okupacji niemieckiej snuła takie
fantasmagorie: „Faszystowscy kierownicy państwa polskiego nie chcieli w
gruncie rzeczy prowadzić wojny przeciw Hitlerowi i faktycznie tej wojny
nie prowadzili”.
To były oficjalne programy szkolne, w których nasycano nienawiścią
dzieci, aby wyrastały na posłusznych obywateli Polski Ludowej. Podobnie w
tych podręcznikach oceniała Polskie Państwo Podziemne i jego
przywódców: „Komendant AK Bór-Komorowski, hrabia, spotykający się z
szefem warszawskiego Gestapo Hahnem, na towarzyskich wizytach u hrabiego
Potockiego w Jabłonnie…”.
Siły bezpieczeństwa Polski Ludowej zaciekle ścigały i mordowały
przedwojennych działaczy politycznych, szczególnie wywodzących się z
obozu narodowego. Jednym z podstawowych zarzutów i motywów ich
zwalczania był ich rzekomy przedwojenny antysemityzm. Komuniści, nie
obawiając się już wymowy propagandowej swej zbrodniczej działalności,
nawet nie silili się na ukrywanie tego aspektu działania. Przykładem
może być ocena wybitnego polityka i erudyty Adama Doboszyńskiego,
dokonana przez skład sędziowski, który skazał go na karę śmierci. W
tajnym uzasadnieniu wskazano, że na łaskę w żadnym wypadku nie zasługuje
– z racji swej antyżydowskiej działalności politycznej przed wojną! I
wyrok został wykonany.
Z drugiej strony mamy też inne liczne przykłady, że wyroki wydawane
przez stalinowskie sądy wojskowe (na podstawie spreparowanych
prokuratorskich aktów oskarżenia) miały charakter „rasowy”. Na ogół
wszędzie tam, gdzie ludzie pochodzenia żydowskiego ujmowali się za
ofiarami skazanymi na kary śmierci lub na kary długoletniego więzienia,
wnosząc, że byli przez nich uratowani podczas okupacji przed
eksterminacją niemiecką – powyższe kary były zmniejszane. Co ciekawe, w
analogicznych przypadkach, gdy podsądni ratowali ludność polską, nie
miało to żadnego wpływu na los skazywanych. Zdaniem stalinowskich
sędziów, powinni wiedzieć, kogo warto i trzeba było ratować, a kogo nie.
Ale skąd mogli wiedzieć, że po wojnie wszystko się tak bardzo zmieni.
Fakt niepodważalny
Przez kilkadziesiąt lat historycy, politolodzy, publicyści i politycy
wykorzystywali cytat z pracy jednego z politologów amerykańskich,
powołując się na stalinowską dyrektywę dotyczącą stosowania maskującej
propagandy: „Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich
faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco
często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej”.
Okazało się, że cytat nie jest prawdziwy. Wymyślony został już w 1953
r. w ramach ideologicznej walki z ofensywą komunistyczną w wydaniu
stalinowskim. Powyższy cytat zrobił zadziwiającą karierę i jest do dziś
wykorzystywany w wielu pracach ważnych autorów. Jego mocą jest doskonałe
odzwierciedlenie mentalności i praktyki sowieckiej (i nie tylko, bo w
ogóle skrajnie lewicowej i lewackiej) propagandy, i to wcale nie od 1943
r., ale już od lat międzywojnia. Wystarczy prześledzić techniki
sowieckiej manipulacji i propagandy, aby zrozumieć, że autorzy
„fałszywki” wyrazili to, co było oczywiste, choć formy takiej dyrektywy
ostatecznie nie przybrało. Siła tego cytatu polega więc na doskonałym
oddaniu sowieckiego, komunistycznego sposobu myślenia i działania. Na
przykład organizatorzy i uczestnicy współczesnych Marszów Niepodległości
w Polsce stale są obrzucani błotem wprost z tej nieistniejącej
dyrektywy… Ostatni popis okolic ul. Czerskiej, wszędzie doszukującej się
„faszyzmu”, pokazuje, że taką nieistniejącą wprawdzie, ale z treści
całkowicie prawdziwą dyrektywę potwierdza stalinowska i poststalinowska
praktyka.
Roszczenia
O co w tym wszystkim chodzi, że ta propaganda jest nadal żywa
odnośnie do Polski i Polaków? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to warto
wspomnieć o… pieniądzach. Izrael Singer, były sekretarz Światowego
Kongresu Żydów, już w 1996 r. zażądał od Polski ponad 60 mld USD za
mienie pozostawione na terenie Polski. Zaszantażował wprost: „Jeżeli
Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i
atakowana na forum międzynarodowym”.
To są prawdziwe słowa z tą różnicą, że to samo dzieje się również na
wewnętrznym forum w Polsce. Tak bowiem należy traktować słowa Aliny
Całej – naukowej pracownicy Żydowskiego Instytutu Historycznego – sprzed
czterech lat, gdy objawiła nam, że „w pewnym sensie Polacy są
odpowiedzialni za śmierć wszystkich 3 milionów Żydów”. Elementem tej
szeroko zakrojonej propagandy jest też coraz bardziej zaciekłe
zwalczanie naszych narodowych bohaterów, deprecjonowanie ich i
przypisywanie im nieistniejących faktycznie cech. W tym sensie ich
wrogiem jest do dziś mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, Józef Kuraś
„Ogień” i całe powojenne podziemie antykomunistyczne. Co więcej, siły te
sięgają dalej, deprecjonując Powstanie Warszawskie i jego uczestników,
oskarżanych publicznie i gołosłownie o masowe mordowanie Żydów. Takie
zarzuty postawiła kilkanaście lat temu „Gazeta Wyborcza” na podstawie
sfałszowanych dokumentów i do dziś ich nie odwołała. Ponadto są też
coraz częstsze i coraz bardziej dotkliwe ataki na tak legendarne
postacie, jak Jan Bytnar „Rudy”, Tadeusz Zawadzki „Zośka” czy wreszcie –
wydawać by się mogło – na osoby poza wszelkim podejrzeniem, takich jak
rotmistrz Witold Pilecki.
Ataki te nasilają się i rozszerzają, bo atakujący dobrze wiedzą, że
są całkowicie bezkarni, ponadto mają zapewnione poparcie instytucji
państwowych i postkomunistycznych mediów. Chodzi w tym wszystkim również
o wyrobienie przekonania (także na użytek opinii międzynarodowej), że
jest tylko jedna orientacja w Polsce, która powinna mieć pełnię
niekontrolowanej władzy. To propaganda polegająca na pokazaniu, że jak
nie „my”, to zobaczcie, czym grozi dopuszczenie do głosu „reakcji
polskiej”.
Mamy do czynienia cały czas z tym samym zjawiskiem, co po 1944 r.,
tyle że obecna agresja propagandowa jest na nieco wyższym poziomie. I
bardzo często prym wiodą w niej potomkowie ówczesnych koryfeuszy
stalinizmu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
203. Poznańska prokuratura nie
Poznańska prokuratura nie będzie ścigać studentów, którzy wyszydzali profesorów broniących posłanki Krystyny Pawłowicz z PiS. - Nie ma w tym interesu społecznego - uzasadnia. Poseł PiS Tadeusz Dziuba: - To rozpowszechnianie postaw lewackich.
Trzy miesiące temu na drzwiach gabinetu prof. Stefana Zawadzkiego, wykładowcy Wydziału Historycznego UAM, przyklejono kartki z napisami: "Pedały do gazu", "Zawadzki przeciw pedalstwu", "Lesby i geje do psychiatry". Ktoś napisał też: "Tolerujemy tylko normalność", pomiędzy "tylko" a "normalność" wstawiając swastykę.
Na filmie opublikowanym w internecie widać dziewczynę z wąsikiem i przebranego za kobietę chłopaka. Chodzą po uniwersytecie, szukając prof. Zawadzkiego, a napotkanym studentom mówią: "Zawadzki orzekł, że pedalstwo to choroba". W tym samym dniu pojawiły się napisy na drzwiach profesora.
Na celowniku studentów znalazł się też prof. Stanisław Mikołajczak, polonista, szef AKO. Szukano go na uczelni, by prosić o "wyleczenie z homoseksualizmu".
Tadeusz Dziuba, poznański poseł PiS, zareagował doniesieniem do prokuratury. Twierdził, że organizatorzy akcji chcą groźbami zmusić profesorów do milczenia. Ale doniesienie, jak ustaliliśmy, dotyczyło nie gróźb, lecz pomówienia, które mogło poniżyć profesorów w opinii publicznej i narazić ich na utratę zaufania.
Dziuba: uderzenie w europejskie społeczeństwo
Prokuratura na poznańskim Starym Mieście odmówiła właśnie wszczęcia śledztwa. Jej szef Mateusz Pakulski tłumaczy, że nie dopatrzono się interesu społecznego, a to warunek, by pomówienie ścigać z urzędu. - Profesorowie są osobami dorosłymi i wykształconymi. Mogą bez problemu ścigać te osoby z oskarżenia prywatnego. My się sprawą nie zajmiemy - mówi nam Pakulski.
Poseł PiS w Poznaniu widział też inne przestępstwo: oklejając drzwi prof. Zawadzkiego, studenci mieli uszkodzić mienie uniwersytetu. - Nasze ustalenia wskazują, że do takiego przestępstwa nie doszło - mówi prokurator.
Także poznański uniwersytet nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec organizatorów akcji. - Nawet nie wiemy, czy byli to nasi studenci. Ściganie tych osób nie jest zadaniem uniwersytetu - mówi rzeczniczka UAM Dominika Narożna.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14060879,Studenci_szydzili_z_sygnatariuszy_li...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
204. nagonki nienawiści Gazety Wyborczej
28-30 czerwca 2013 roku odbędzie się pierwszy w Polsce festiwal muzyki narodowej "Orle Gniazdo".
Festiwal Orle Gniazdo: Policja sprawdza, mieszkańcy...
Narodowcy w Siewierzu: Kontrowersyjny Festiwal Orle Gniazdo
Czy festiwal Orle Gniazdo w Siewierzu ma promować faszyzm?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
205. Kolejna profanacja.
Kolejna profanacja. Uszkodzono figurę Matki Bożej Fatimskiej
W nocy z piątku na sobotę dokonano profanacji figury Matki Bożej Fatimskiej w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej i bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebinie.
W Polsce dochodzi do kolejnych profanacji kościołów. W nocy z
piątku na sobotę dokonano zbezczeszczenia figury Matki Bożej Fatimskiej w
Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej i Bazylice Najświętszego Serca Pana
Jezusa w Trzebinie.
Próbowano zerwać koronę wskutek czego została poważnie uszkodzona.
Ubito rękę i na drugiej dłoni uszkodzono palec. Ks. Piotr Żydek, kustosz
Sanktuarium, podkreśla, że aktu świętokradztwa dokonano dzień przed
obchodzoną uroczystością odpustową Serca Pana Jezusa; 110 lat
Salwatorianów w Trzebini i trzydziestu konsekracji kościoła.
- Figura ta jest darem Fatimy, który nasze sanktuarium otrzymało
w 1962 roku. Figura- Statua Maryi została koronowana w 1997 roku. O
tyle jest to bolesne, że wydarzyło się to w nocy, odkryliśmy to na
podstawie wstępnego przeglądu monitoringu, właśnie ze wspomnienia
Niepokalanego Serca Maryi, dzień przed poświęconej nowo odnowionej
kaplicy Matki Bożej Fatimskiej, która zarazem będzie kaplicą Wieczystej
Adoracji Najświętszego Sakramentu. Ponieważ nasz kościół został
bazyliką, rozpoczynamy Wieczystą Adorację Najświętszego Sakramentu –
mówił ks. Piotr Żydek.
W niedzielę w dekanacie Chrzanowskim i Trzebińskim po każdej Mszy św.
śpiewane były suplikacje. W Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej
odprawiono pierwsze nabożeństwo ekspiacyjne za grzech profanacji. W
najbliższą sobotę odbędzie się czuwanie fatimskie. Policja zabezpieczyła
wszystkie ślady i dokonała niezbędnych czynności. Teraz prowadzone jest
śledztwo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
206. Gazeta Wyborcza znalazła krypto faszystów w Białymstoku!
maja ich ! Sienkiewicz z Tuskiem jeszcze nie wiedzą, że wszyscy sa w saku Wyborczej !
Biskupi, politycy, przedsiębiorcy i przedstawiciele organizacji prawicowych zwarli szeregi i wspólnie dążą do... zbudowania w Białymstoku pomnika Romana Dmowskiego, działacza endecji. - Odwoływanie się dzisiaj do Dmowskiego to odwoływanie się do antysemityzmu i ksenofobii - komentuje Marcin Kornak, szef stowarzyszenia Nigdy Więcej.
W czwartek po południu młodzi ludzie wędrują po Rynku Kościuszki. Spacerują parami: dwóch młodych mężczyzn lub chłopak i dziewczyna. Są mili, schludnie ubrani, choć niektórzy z nich wyraźnie wolną styl kojarzony z ruchami narodowościowymi. Kręcą się po rynku i zachęcają przechodniów do składania podpisów pod listą poparcia budowy pomnika Romana Dmowskiego na Placu Niepodległości w Białymstoku. O dziwo, gros osób siedzących na ławkach przed ratuszem, bez zająknięcia się czy wchodzenia w dyskusję, podpisuje się pod petycją.
Jedna z par ma wypełnione podpisami dwie strony, pod nimi na głosy poparcia czekają kolejne puste rubryki formularza. Nie naciskają, jeżeli ktoś nie chce podpisać. Po prostu idą do kolejnych przechodniów, którzy wyrażą aprobatę dla tej idei. A tacy się znajdują.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14059814,Roman_Dmowski_na_pomnik__Bialystok_z...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
207. "debata" czyli monolog Michnika
Narodowcy zakłócili spotkanie z Adamem Michnikiem. Wezwano policję
Kilkunastu członków skrajnie prawicowych organizacji próbowało nie dopuścić do spotkania Adama Michnika z łodzianami. Interweniowali publiczność, policjanci i strażnicy miejscy
"Polskość w czasach wolności" - taki tytuł nosiło dzisiejsze spotkanie z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej", które podsumowało łódzki Tydzień Wolności.
Cykl imprez zorganizowany był z okazji rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku. Spotkanie z Adamem Michnikem miał prowadzić Leszek Jażdżewski z redakcji Liberte! Ale nie mógł, bo na sali pojawiło się kilkunastu sympatyków skrajnej prawicy, część z ogolonymi głowami. Krzyczeli: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" oraz "Poczytajcie sobie Talmud". Michnik był obrażany, nie pozwalano mu odpowiadać na pytania, bo młodzi ludzie w tym czasie krzyczeli, gwizdali i głośno się śmiali. Rozwinęli transparent: "Kłamstwa Michnika wyrzuć do śmietnika". Publiczność spotkania wstała i skandowała w stronę prawicowców: "Prosimy wyjść". Na niewiele to się zdało. W odpowiedzi usłyszeli: "Patriotyzm to nie faszyzm" i "Porozmawiajmy o religii".
Na prosty, ale bardzo skuteczny pomysł rozładowania sytuacji, wpadli policjanci. Namówili organizatorów, aby przerwali na kilka minut spotkanie. Leszek Jażdzewski poprosił wszystkich, żeby wyszli na podwórko lub na taras. Spotkanie wznowiono, ale już bez agresywnej młodzieży, która za namową policjantów pozostała w ogródkach piwnych przy ul. Piotrkowskiej.
Potem Michnik mówił: - Ci, którzy zagłuszają rozmówcę, są przeciwko demokracji. Faszyzm jest równie prosty intelektualnie jak komunizm. Odwołuje się do tych samych emocji, opiera na nienawiści do wspólnego wroga. To oczywiście nie jest faszyzm w rozumieniu międzywojennym, nie ma dziś Hitlera i Mussoliniego, ale emocje są te same. Najbardziej niebezpieczne jest to, że na takie zachowania pozwala Kościół. Mam prawo pytać, dlaczego Kościół milczy. Zwłaszcza, że z jego wnętrza dochodzą tak niebezpieczne głosy jak z Radia Maryja.
Na pytanie, czego potrzebuje polski patriotyzm, redaktor naczelny "Gazety" odparł: - W naszej tożsamości narodowej potrzebny jest zarówno romantyzm jak i pozytywizm, tak samo Witold Gombrowicz jak i Mazurek Dąbrowskiego.
O Polsce po 1989 roku Michnik mówił: - Sukcesem jest to, że umieliśmy zdemontować komunizm bez szubienic i wieszania kogokolwiek na latarniach. Nasi postkomuniści potrafili przystosować się do realiów nowego systemu. Miałem wrażenie, że rządy SLD wiele psują, ale nigdy nie naruszyły demokracji. Każdemu, kto wypływa na stronę demokracji, należy rzucić linę.
Już do samego końca spotkania spokojnie dyskutowano o polskim patriotyzmie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
208. Wyborcza grasuje w Białymstoku i szkaluje Polskę
W sprawie uchodźców prezydent wchodzi w koalicję z ONZ. Wykopmy rasizm z Białegostoku-Joanna Klimowicz, Jakub Medek
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,14083431,W_sprawie_uchodzco...
Kumulacja zdarzeń rasistowskich w Białymstoku na tle Polski wydaje się wyjątkowa. Dlatego cieszą nas działania, jakie w tej sprawie chcą podjąć lokalne władze - mówi dyrektor krajowego Biura Wysokiego Komisarza ONZ do spraw uchodźców, który na zaproszenie Tadeusza Truskolaskiego odwiedził we wtorek miasto.
Biuro przygląda się stolicy Podlaskiego od jakiegoś czasu, w związku z serią podpaleń mieszkań obcokrajowców. Po drugim z nich, które miało miejsce w kwietniu, a którego ofiarą padła rodzina z Czeczenii, dyrektor biura krajowego UNHCR w Polsce Ernest Zienkiewicz skierował do Tadeusza Truskolaskiego list, w którym zaapelował o działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa migrantów. W międzyczasie doszło do kolejnego podpalenia, prezydent zdecydowanie potępił rasistowskie ataki i zaprosił szefa Biura do miasta.
- Rozmawialiśmy może mniej o przeszłości, a bardziej o tym, co powinna przynieść przyszłość, jakie działania podejmujemy i chcemy podejmować - mówił po wtorkowym spotkaniu z Zienkiewiczem Truskolaski.
Poinformował też, że zgodnie z wolą radnych 30 czerwca w mieście zostanie zorganizowany koncert "Białystok dla tolerancji", połączony z obchodami wypadającego 20 czerwca Dnia Uchodźcy.
- Poprosiłem dyrektora o honorowy patronat nad tym przedsięwzięciem - mówił Truskolaski.
Przekazał też przedstawicielowi Organizacji Narodów Zjednoczonych sporządzone na zamówienie ratusza opracowanie "Białystok przeciw rasizmowi", dodając, że liczy na jego wnikliwą analizę.
- Chcę pokazać, że wiele rzeczy już zrobiliśmy, ale może gdzieś popełniliśmy błąd, może coś można by poprawić - dodawał.
Prezydent zapowiedział też, że powołał zespół do przeciwdziałania rasizmowi i ksenofobii, na czele którego stanie wiceprezydent Renata Przygodzka. Do jesieni ma on wypracować program działań profilaktycznych i wycenić go, tak by można było na ten cel szukać środków w budżecie na przyszły rok.
- Chodzi nam o program długofalowy, który trwać będzie tak długo, jak długo w Białymstoku zdarzać się będą ataki o podłożu rasistowskim i ksenofobicznym - zapowiedział Truskolaski.
Zapowiedzi wyraźnie ucieszyły dyrektora Zienkiewicza, który, jak to określił "liczy na długotrwałą przyszłą współpracę z władzami miasta".
- Jako UNHCR z niepokojem obserwujemy Białystok, uważamy, że zdarzenia, do jakich tu doszło, nie były incydentami, ale zaplanowanymi, poważnymi działaniami kryminalnymi. Trzeba zrobić wszystko, by ich sprawcy zostali ujęci i ukarani. W tym celu jest potrzebna bardzo szeroka współpraca - mówił dyrektor.
Podkreślił też, że odkąd Biuro istnieje, monitoruje sytuację w Polsce i kumulacja przestępstw z nienawiści, do jakiej dochodzi od jakiegoś czasu w Białymstoku, jest na tle Polski wyjątkowa.
- Cieszę się też z planów stworzenia długofalowego programu przeciwdziałania takim zdarzeniom. Mógłby on mieć charakter pilotażowy, może dałoby się go rozszerzyć na inne miejsca - dodawał Ernest Zienkiewicz.
Dodał też, że z wielu różnych badań socjologicznych jednoznacznie wynika, że zdecydowana większość mieszkańców Polski rasizm odrzuca.
- Jako Polacy mamy doskonałą wiedzę o tym, czym jest rasizm, ksenofobia i nazizm, wiemy, jak to jest być traktowanym przez kogoś, kto uważa się za przedstawiciela "rasy panów" - podsumował dyrektor.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
209. Wyborcza szantazuje adwokatów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Prawda dziennikarska vs prawda adwokacka. Zamiast wyjaśnienia o adw. Kudryckim
Joanna Klimowicz, Jakub Medek
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,14083563,Prawda_dziennikars...
Adwokat Leszek Kudrycki był uprzejmy zaistnieć na naszym forum internetowym, tytułując swój post "Prawda dziennikarska". Wypada nam więc odpowiedzieć.
Jego nazwisko kilkakrotnie pojawiło się w naszych publikacjach w kontekście reprezentowania lidera środowiska faszyzujących pseudokibiców - Tomasza P. Poprowadził sprawę, w której oskarżenie dotyczy zastraszania świadków. Tymczasem żona pana mecenasa, minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka, piętnuje rasizm, neofaszyzm, ksenofobię. Ostatnio w wywiadzie udzielonym "Gazecie" prof. Kudrycka powiedziała, że jej mąż "uzgodnił z klientem, by znalazł innego adwokata. Już tej sprawy nie prowadzi".
W poniedziałek, podczas kolejnej z rozpraw, na wokandzie nadal widniało nazwisko mecenasa Kudryckiego jako obrońcy z wyboru. A na sali był aplikant z jego kancelarii. Napisaliśmy o tym.
Leszek Kudrycki zareagował tego samego dnia, pisząc na forum "Gazety": "W ubiegłym tygodniu umowa o obrony Tomasz P. została rozwiązana. Pani Redaktor Klimowicz o tym nie wie, bowiem w dniu dzisiejszym nie była obecna na początku rozprawy. Adw. Leszek Kudrycki". Post zatytułował "Prawda dziennikarska".
Prawdą jest, że na wokandzie widniało jego nazwisko, bowiem "przed rozprawą Sąd nie miał wiedzy o zmianie obrońcy", jak nas poinformował. Prawdą jest także, że na sali obecny był aplikant adwokacki Rafał Gulko, z kancelarii Kudryckiego.
Oraz prawdą jest wycofanie pełnomocnictwa dla Leszka Kudryckiego. Obecnie obrońcą oskarżonego Tomasza P. jest adwokat Joanna Dorota Ławrowska.
Czyli - wszyscy tym razem mówią prawdę: i dziennikarze, i adwokaci.
Tak zbudowani, zachęcamy pana mecenasa do jeszcze większej aktywności na forum, internauci mają do niego szereg pytań. Np. - skoro nie prowadzi już sprawy Tomasza P., to skąd jest tak dobrze poinformowany o tym, kto i kiedy przybył na rozprawę?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
210. za Orła Białego do kryminału????
W telefonie miał pliki zdjęciowe: jeden z wizerunkiem orła białego, ze znakiem krzyża celtyckiego i napisem "Wielka Polska na zawsze", a drugi nieco tylko zmodyfikowany, z napisem "Wielka Polska". Paweł L. posiadał podobny asortyment, ale do tego naklejkę "Polska Pride of Europe" ze znakiem krzyża celtyckiego. Takimi samymi naklejkami, w liczbie 23, dysponował Michał S.
I jeszcze innymi: z wizerunkiem orła białego i umięśnionego mężczyzny, z napisem "Fanatycy z całej Polski wielką siłę tutaj mamy", "Rzeczpospolita kibolska" "wbrew zakazom i represjom my się nigdy nie poddamy". Kolejna, znaleziona przy nim, przedstawiała postać, która kopie okręg z napisem "Antifaschistische aktion". W telefonie miał takie same pliki z krzyżem celtyckim i "Wielką Polską" jak kolega.
Ze względu na "wizerunki nasze ojczyste"
Żaden nie przyznał się do nękania, wszyscy wyjaśniali: - Nigdy go nie obrażałem ani nie śmiałem się z niego, nie prowokowałem do bójki, nie zaczepiałem, nie malowałem napisów. Michał S., w garniturze, pod krawatem: - Przy wymijaniu na klatce to on patrzył na nas prowokująco, specjalnie nadepnął na buta, obszorował barkiem. My go ignorowaliśmy.
Chłopcy twierdzą też, że nie sympatyzują z żadną z subkultur. Co najwyżej zainteresowani są meczami Jagiellonii oraz spotkaniami dotyczącymi żołnierzy wyklętych. Uważają wlepki za materiały kolekcjonerskie, nigdy nikomu ich nie udostępniali.
Maciej W. - na pytanie, dlaczego miał ich tak dużo - mówił: - Kupiłem je na meczu Jagiellonii, nie dało się ich kupić pojedynczo, tylko w pakiecie.
Paweł L.: - Naklejki z krzyżem celtyckim nie posiadałem z powodu krzyża, ale orła.
Michał S.: - Wlepki kupiłem, bo podobało mi się ich wykonanie graficzne, kolory, wizerunki nasze ojczyste.
Rozprawa została odroczona aż do 22 sierpnia. Sąd bowiem dopuścił dowód z pisemnej opinii biegłego językoznawcy w celu ustalenia, czy treści na naklejkach i w telefonach nawoływały do nienawiści na tle narodowościowym i propagowały faszystowski ustrój państwa.
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,14075370,_Cygan__brudas__ci...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
211. ORZEŁ BIAŁY SYMBOLEM RASISTÓW
Rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz, która objęła honorowym patronatem kampanię "Gazety" "Wykopmy rasizm z Białegostoku", poprosiła wojewodę podlaskiego Macieja Żywnę o informację na temat planowanych działań zwalczających przejawy rasizmu i ksenofobii.
- Organy państwowe powinny kreować i realizować taką politykę społeczną, która zapewni wszystkim mieszkańcom kraju, niezależnie od ich narodowości czy pochodzenia etnicznego, przestrzeganie praw człowieka, w tym ochronę przed przemocą - napisała prof. Lipowicz w piśmie do wojewody zamieszczonym na stronie RPO. Dodała, że każda inicjatywa, która wzmacnia działania podejmowane na rzecz walki z przestępczością o podłożu narodowościowym, zasługuje na aprobatę.
- Cieszę się, iż powstał zespół, który będzie koordynował działania wszystkich służb i organów administracji rządowej w zakresie przeciwdziałania aktom rasizmu w województwie podlaskim - zaznaczyła rzecznik.
Zespół jest reakcją na incydenty o charakterze rasistowskim w regionie, zwłaszcza trzy próby podpalenia mieszkań cudzoziemców na dwóch białostockich osiedlach. Jego powstanie zapowiadał w pierwszej połowie maja szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz; mówił on wtedy w Białymstoku, że państwo uruchomi wszystkie możliwe środki, by sprawcy zostali zatrzymani i ponieśli konsekwencje.
W środę Sienkiewicz był pytany na konferencji prasowej o efekty dochodzenia w sprawie podpaleń.
- Ponieważ jesteśmy bardzo blisko, to wolałbym nie zapeszać i, niestety, nie bardzo mogę mówić więcej - powiedział.
- Ale powiem szczerze, że po pierwsze - nabyliśmy olbrzymią wiedzę, jeśli chodzi o naturę tego zjawiska, jego zasięg, jego różnego rodzaju uwarunkowania, także i społeczne. Po drugie - uruchomiliśmy pewien system i nadzoru, i monitoringu, i pewnej szybkiej reakcji w kwestiach, które się wiążą ze sprawami białostockimi - dodał.
RPO w piśmie do wojewody podkreśliła, że zjawisko rasizmu jest pogwałceniem podstawowych praw poszczególnych jednostek i grup, a także stanowi poważne zagrożenie dla porządku publicznego.
- Naświetlenie zjawiska rasizmu i związanej z nim nietolerancji i ksenofobii w naszym kraju oraz pokazanie pewnych kierunków, w których należy podejmować działania, by zmienić obecną sytuację, ma ogromne znaczenie dla stabilnego funkcjonowania społeczeństwa i poszanowania podstawowych praw i wolności każdego człowieka i obywatela - napisała. Prof. Lipowicz przypomniała także, że przeciwdziałanie rasizmowi, ksenofobii oraz związanej z nimi nietolerancji rzecznik praw obywatelskich zalicza do priorytetowych kierunków swojej aktywności.
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,14086786,RPO_chce_informacj...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
212. Sprawa profanacji Cudownego
Sprawa profanacji Cudownego Obrazu umorzona
Prawomocnie umorzona jest sprawa Jerzego D., który w grudniu zeszłego
roku próbował uszkodzić obraz Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej
Górze. Mężczyzna, uznany przez biegłych za niepoczytalnego ma trafić do
zamkniętego zakładu leczniczego.
- Jerzy D. w śledztwie był podejrzany o zniszczenie ołtarza
Jasnogórskiego i spowodowanie strat tego zabytku o szczególnym znaczeniu
kultury narodowej, w kwocie około 13 tys. złotych. Był on także
podejrzany o obrażenie uczuć religijnych osób, poprzez publiczne
znieważenie miejsca czci religijnej. W czasie śledztwo Jerzy D. był
poddany obserwacji sądowo- psychiatrycznej. Po przeprowadzeniu tej
obserwacji biegli lekarze- psychiatrzy stwierdzili, że w chwili
popełnienia zarzucanych mu czynów Jerzy D. był niepoczytalny – powiedział Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie
Znieważenie świętego wizerunku Jasnogórskiej Pani poruszyło wiernych w
całym kraju i na świecie. Odprawiono nabożeństwo przebłagalne.
Oświadczenie w sprawie incydentu wydało prezydium KEP. Ks. biskupi
wyrazili zaniepokojenie “pojawiającymi się w ostatnim czasie oznakami
wrogości skierowanej przeciwko religii”.
Poręba: Unia Europejska musi wreszcie zacząć bronić prześladowanych chrześcijan i walczyć z dyskryminacją katolickich mediów
"Władza w Polsce wyklucza miliony Polaków z debaty publicznej -
ośmiesza ich i próbuje z nich szydzić. To są fakty, które tu, w
Parlamencie Europejskim, nie są powszechnie znane i dlatego trzeba o
nich głośno mówić".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
213. kontrowersyjny? Dla Gazety Wyborczej
Wojewoda zwolnił kontrowersyjnego urzędnika. Piotr Dziadul stracił pracę za...
Pomorski Urząd Wojewódzki na razie nie odnosi
się do informacji, natomiast fakt otrzymania wypowiedzienia potwierdza
sam zainteresowany.
- Wyrok na mnie wydano z chwilą odebrania anonimowego
donosu - twierdzi urzędnik, odnosząc się do mejla jaki kilka dni temu
wysłany został do mediów oraz czołowych urzędników Urzędu Wojewódzkiego.
W korespondencji osoba podająca się jako Czesław Śpiewak z organizacji
antyrasitsowskiej, twierdziła że mężczyzna ten na jednym ze spotkań
Ruchu Narodowego miał wypowiadać się pogardliwie o homoseksualistach,
nawoływać do przemocy wobec obcokrajowców oraz siłowego przewrotu w
kraju. - Zostałem pomówiony, a wojewoda nawet nie wyjaśnił wątpliwości.
Dlatego zdecydowałem się dochodzić swoich praw przed sądem pracy.
Urzędnik stwierdził, że jest szkalowany ze względu na swoją
działalność społęczną, jak określa udzielanie się w Przymierzu
Narodowym, którego jest szefem.
Rzecznik prasowy wojewody pomorskiego przesłał do redakcji oświadczenie, w którym tłumaczy powody decyzji w sprawie kontrowersyjnego urzędnika:
- W poniedziałek 17 czerwca pracownikowi wręczono wypowiedzenie
umowy o pracę za trzymiesięcznym wypowiedzeniem. Został on zwolniony z
obowiązku świadczenia pracy do czasu rozwiązania umowy. Powodem
wypowiedzenia jest zaangażowanie polityczne pracownika. Osoby
zatrudnione w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim podpisują Regulamin Pracy
PUW, w którym zobowiązują się m.in. do apolityczności. Chcę jednak
podkreślić, że decyzja ta nie ma związku z treścią pisma podpisanego
nazwiskiem Czeslaw Śpiewak. Nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy
opisane w nim wystąpienie miało miejsce - pisze Roman Nowak.
Na pytanie dlaczego Urząd Wojewódzki nie reagował wcześniej,
rzecznik odpowiedział: - Przed otrzymaniem listu nie mieliśmy wiedzy o
zaangażowaniu politycznym pracownika.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
214. Szef MAC Michał Boni w
Szef MAC Michał Boni w Białymstoku
Powstanie program przeciwdziałania rasizmowi
– Od września w Białymstoku ruszy pilotażowy program przeciwdziałania rasizmowi i ksenofobii, by poprzez integrację mieszkańców działać na rzecz skutecznego reagowania w przypadku aktów nietolerancji – poinformował szef MAC Michał Boni.
W ramach programu, na razie na dwóch białostockich osiedlach, gdzie doszło do incydentów o charakterze rasistowskim, od września animatorzy będą działać na rzecz integracji, choćby przy wspólnym grillowaniu, by mieszkańcy mogli się bliżej poznać tak, by „zbudować w nich poczucie, że są społecznością” – mówił minister administracji i cyfryzacji.
Podkreślił, że jest przekonany, iż mieszkają tam dobrzy ludzie, ale jest ważne, by w momencie gdy dochodzi do aktów rasistowskich umieli zareagować. – Żeby to było hamowane, tamowane przez jasno zdeklarowaną postawę społeczną. Żeby to osiągnąć potrzebne jest poczucie tego, że jest się społecznością i takie działania budujące te społeczności będziemy tworzyli – wyjaśnił Boni.
W realizacji programu będą współdziałać Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. MAC przekaże 200 tys. zł na ten cel na 2013 rok.
http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/powstanie-program-przeciwdzialani...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
215. Policja wzywa uczestników
Policja wzywa uczestników protestu przed sklepem TK Maxx w Szczecinie. Na początku czerwca kilkunastu mieszkańców demonstrowało tam przeciwko sprzedaży koszulek ze znakiem sierpa i młota. Jak twierdzili, propagowanie symboli komunizmu jest w Polsce zakazane.
W związku z manifestacją wezwania na komendę dostały dwie osoby. We wtorek będą zeznawać. Na razie uczestnikom demonstracji nic nie grozi, ponieważ zostali wezwani jedynie w charakterze świadków. Jeżeli jednak okaże się, że brali udział w nielegalnym zgromadzeniu, to czeka ich grzywna.
Jeden z protestujących - Wojciech Woźniak nie boi się konsekwencji. - Jakbyśmy się ich obawiali, to nie robilibyśmy tych akcji. Uważamy, że robimy słusznie i nawet jak będziemy musieli ponieść konsekwencje, to przyjmiemy je na klatę - tłumaczy Woźniak.
Podczas manifestacji na miejscu nie było policji. Nikt też nie był legitymowany. Uczestnicy zastanawiają się więc, dlaczego tylko dwie osoby dostały wezwania i jak mundurowi do nich trafili.
- Możemy korzystać z różnych źródeł informacji. Jest nim nie tylko samo wylegitymowanie. Może to być także np. zapis z kamer monitoringu, rozmowa z ochroną czy inne czynności operacyjne, które pozwalają nam na ustalenie świadków - odpowiada Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej.
Zgodnie z kodeksem karnym, kto propaguje faszystowski lub totalitarny ustrój państwa, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności do dwóch lat. Na komentarz przedstawicieli sklepu TK Maxx czekamy już dwa tygodnie.
http://radioszczecin.pl/index.php?idp=1&idx=100524
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
216. Wybiórcza szczuje nieprzytomnie w pogoni za kasą
Białostocka prokuratura daje zielone światło neonazistom
Kilka tygodni temu Teatr Trzyrzecze włączył się w kampanię "Gazety"
"Wykopmy rasizm z Białegostoku". Uruchomił też portal internetowy Zamalujzlo.pl.
Za jego pośrednictwem każdy może anonimowo zgłosić lokalizację
nawołujących do nienawiści haseł i symboli wypatrzonych na białostockich
murach. Do tej pory takich zgłoszeń, zazwyczaj udokumentowanych
zdjęciami, Trzyrzecze dostało już kilkadziesiąt.
- Rasizm
i rasistowska symbolika są w Polsce, według polskiego prawa,
nielegalne. Ściganie autorów takich malunków jest więc obowiązkiem
prokuratury i policji. Wszelkie zgłoszenia, jakie otrzymamy za
pośrednictwem portalu Zamaluj zło, będziemy po ich weryfikacji zgłaszać
na policję i do prokuratury. Nie jako wykroczenia przeciwko mieniu,
łatwe do umorzenia. Ale właśnie jako przestępstwa z nienawiści. Będziemy
to robić tak długo, aż służby zaczną się tym zajmować - wyjaśniał w
maju Rafał Gaweł, dyrektor Trzyrzecza.Jak na razie zgłosił w prokuraturze 70 różnego rodzaju haseł i symboli, powołując się na artykuł 256 Kodeksu karnego.
postępowania. Zwykle z lakonicznym uzasadnieniem, że nie znaleziono
podstaw. Od większości się odwołujemy. Ale postanowienie, jakie
dostaliśmy ostatnio, w sprawie swastyki namalowanej na budynku
transformatora przy Zagórnej, na Dziesięcinach, jest szczególnie
skandaliczne - mówi Rafał Gaweł.
Tym razem bowiem,
odmawiając wszczęcia postępowania, prokurator Dawid Roszkowski,
posiłkując się Wikipedią, postanowił nieco rozwinąć uzasadnienie. W
momencie, *w którym służby dwoją się i troją, by zlikwidować grupę
odpowiedzialną za kilkadziesiąt ksenofobicznych incydentów, do jakich
doszło ostatnio w Białymstoku, *gdy minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz ogłasza "skinheadzi - idziemy po was", * a premier Donald Tusk
przyznaje, że środowiska rasistów i "świat publiczny" niepokojąco się
nad Białą przenikają, *gdy zaniepokojenie sytuacją wyraża biuro
Komisarza ds. Uchodźców ONZ - oto prokurator Roszkowski dochodzi do
wniosku, że swastyki na miejskich murach malują zapewne... hinduiści.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
217. Poseł Krystyna Pawłowicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
218. GAZETA WYBORCZA STAWIA SEREMETA NA BACZNOŚĆ
Po interwencji Prokuratora Generalnego białostocka prokuratura zdecydowała się jednak podjąć dochodzenie w sprawie swastyki namalowanej na Dziesięcinach. Wcześniej miejscowi śledczy twierdzili, że to azjatycki symbol pomyślności, o propagowaniu faszyzmu nie ma więc mowy.
- Ta decyzja i jej uzasadnienie są skandaliczne i zostaną niezwłocznie uchylone a dochodzenie w sprawie swastyki - wszczęte. Prokurator Generalny Andrzej Seremet rozmawiał w poniedziałek rano w jej sprawie z szefem białostockiej Prokuratury Apelacyjnej - informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.
Podkreśla też, że nie ma i nie będzie tolerancji dla sprawców przestępstw z nienawiści i propagowania faszyzmu.
Jesteśmy zdeterminowani w ich ściganiu. Tylko w ubiegłym roku prokuratorzy skierowali do sądów siedemdziesiąt pięć aktów oskarżenia w związku z propagowaniem faszyzmu. Również w Białymstoku - dodaje rzecznik.
Pytany o dalsze losy prokuratora Dawida Roszkowskiego z Prokuratury Rejonowej Białystok - Północ mówi, że przełożeni "będą z nim rozmawiać".
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14159383,Prokurator_Generalny__Odmowa_dochodz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
219. Saudyjczyk ranił nożem
Saudyjczyk ranił nożem Polaka, który naciągnął mu czapkę na oczy. Sąd: Obrona konieczna
Olsztyński sąd rejonowy uniewinnił obywatela Arabii Saudyjskiej Abrulrahmana A., który przed rokiem kilkakrotnie ranił nożem Mariusza K. Uznał, że Saudyjczyk działał w obronie koniecznej, a całe zdarzenie sprowokował Polak.
Uniewinniając Abrulrahmana A. od zarzutu kilkukrotnego ranienia nożem Mariusza K. sąd uznał, że wszystkie okoliczności tej sprawy wskazują na to, że zajście sprowokowali Polacy, tj. pokrzywdzony i jego kolega. Wtargnęli oni do mieszkania Arabów, bo nie podobała im się głośna muzyka dobiegająca z ich mieszkania, miało im się nie podobać też to, że Saudyjczyk chodzi po mieszkaniu w czapce.
Sąd uznał, że Abdulrahman A. ranił nożem Polaka działając w obronie koniecznej - oskarżony, który nie mówił i nie znał języka polskiego nie do końca rozumiał dlaczego młody Polak walił w drzwi jego mieszkania, dlaczego się awanturował.
Sąd uznał, że za takie zachowanie na ławie oskarżonych powinien zasiąść pokrzywdzony w tej sprawie Mariusz K. To się zresztą wkrótce stanie - w lipcu przed sądem okręgowym ma się rozpocząć jego proces za to, że wtargnął do mieszkania zajmowanego przez cudzoziemców, a jego działanie było powodowane pobudkami rasistowskimi.
Abdulrahmana A. nie było w sądzie podczas ogłaszania wyroku, prawdopodobnie wyprowadził się z Olsztyna. Sąd zdecydował o zwróceniu mu zatrzymanego w tej sprawie paszportu.
Prokurator, który wnioskował dla Saudyjczyka karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat, powiedział po ogłoszeniu wyroku, że o ewentualnej apelacji zdecyduje po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem. Już w akcie oskarżenia prokuratura uznała, że mężczyzna w chwili ranienia nożem Mariusza K. miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność kierowania swoim zachowaniem.
Do napaści na mieszkanie Saudyjczyka doszło w czasie, kiedy w Olsztynie miało miejsce wiele incydentów świadczących o negatywnym nastawieniu do Arabów. Wtedy to m.in. rozwoziciel pizzy naklejał na drzwi mieszkań Arabów wulgarne naklejki, w mieście pojawiały się plakaty z negatywnymi wobec tej nacji hasłami. Aby załagodzić te nastroje do Olsztyna przyjechał m.in. ambasador Arabii Saudyjskiej, a na uniwersytecie zorganizowano dzień kultury arabskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
220. Przestępstwa na tle
Przestępstwa na tle rasistowskim w Polsce. "Coraz więcej"
Na 4 lipca wyznaczone zostało spotkanie prokuratora generalnego
Andrzeja Seremeta z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem w sprawie
zwalczania przestępstw o charakterze rasistowskim.
Z danych PG wynika, że w ostatnich latach liczba prowadzonych w
polskich prokuraturach postępowań dotyczących przestępstw na tle rasowym
znacząco zwiększyła się. - Prokurator generalny we wtorek
skontaktował się z MSW. Do spotkania dojdzie 4 lipca. Tematem rozmowy
będzie współpraca i koordynacja działań prokuratury i policji w ściganiu
przestępstw rasistowskich i popełnianych z nienawiści - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk.
Z danych udostępnionych przez Prokuraturę Generalną wynika, że w
zeszłym roku prowadzonych było 473 postępowań dotyczących naruszeń prawa
spowodowanych pobudkami rasistowskimi lub ksenofobicznymi. Najwięcej
takich spraw zarejestrowano w okręgu warszawskim (81), krakowskim (69),
wrocławskim (65) i białostockim (63). Łącznie w ubiegłym roku do sądów
trafiły w tych sprawach akty oskarżenia przeciwko 139 osobom. Wyroki
skazujące zapadły wobec 59 osób.
Według danych PG umorzonych zostało 208 spraw, z czego 97 z powodu
niewykrycia sprawcy. W 103 sprawach odmówiono wszczęcia śledztwa, zaś 14
spraw zawieszono. Środki zapobiegawcze stosowano wobec 40 osób, w tym
areszt tymczasowy wobec sześciu.
W 2006 r. np. łącznie prowadzono 60 postępowań dotyczących tego typu przestępstw, w 2008 r. było ich 123, zaś w 2010 r. - 182.
Z analizy zeszłorocznych postępowań wynika też, że najczęściej celem
ataków były osoby pochodzenia żydowskiego (93 sprawy), osoby o czarnym
kolorze skóry (58), Romowie (35), Arabowie (16), muzułmanie (10).
Łącznie prokuratorzy wyróżnili 30 grup narodowościowych, rasowych,
etnicznych i wyznaniowych, których dotyczyły prowadzone sprawy. W kilku
przypadkach chodziło o znieważenie m.in. Ukraińców, Niemców, Czeczenów,
ale także chrześcijan i świadków Jehowy.
Na 473 postępowania m.in. 119 dotyczyło przestępstw popełnionych z
wykorzystaniem internetu; 60 odnosiło się do rasistowskich napisów na
murach, budynkach, pomnikach i cmentarzach; 37 dotyczyło zachowań
pseudokibiców, a 15 manifestacji lub zgromadzeń.
Sprawy tego rodzaju są w zainteresowaniu prokuratora generalnego, a decyzje są kontrolowane w prokuraturach nadrzędnych - zaznaczył Martyniuk. W 2012 r. nadzorem służbowym objęto 233 takie śledztwa.
Ostatnio głośna stała się sprawa odmowy przez Prokuraturę Rejonową
Białystok-Północ wszczęcia dochodzenia ws. namalowania swastyki na
budynku transformatora przy ul. Zagórnej. Jak informowały media,
prokuratura uzasadniła to tym, że swastyka to także powszechny w Azji symbol szczęścia.
Minister zapoznał się z uzasadnieniem postanowienia. Tam
rzeczywiście swastyka jest określona jako symbol szczęścia. Pan minister
przyjmuje takie uzasadnienie z oburzeniem. Również o tych działaniach
prokuratury będzie rozmawiał na spotkaniu z prokuratorem Seremetem - powiedziała we wtorek rzeczniczka prasowa MSW Małgorzata Woźniak.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku poinformowała w poniedziałek, że
zbadała tę sprawę, decyzję prokuratury rejonowej oceniła jako błędną i
nakazała kontynuowanie tego dochodzenia. Przedstawiona w
uzasadnieniu rozstrzygnięcia teza, że symbol swastyki niekoniecznie musi
być kojarzony z ustrojem faszystowskim, jest w polskich realiach
historycznych i społecznych zdecydowanie nieprawdziwa. Umieszczanie
publicznie takich symboli niewątpliwie powinno być traktowane jako
propagowanie faszystowskiego ustroju państwa - oceniła białostocka prokuratura okręgowa.
Prokuratura od dłuższego czasu
jest zdeterminowana w walce z tego rodzaju przestępczością. Przez
pryzmat ostatniej decyzji z Białegostoku nie można oceniać całej
prokuratury - zaznaczył Martyniuk. Dodał, że od zeszłego roku w
każdej prokuraturze apelacyjnej jest wyznaczony prokurator - pełnomocnik
do spraw ścigania przestępczości popełnianej z nienawiści. Są oni specjalnie przeszkoleni i służą pomocą innym prokuratorom - powiedział rzecznik PG.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
221. UE: wolność religijna prawem
UE: wolność religijna prawem człowieka
Politycy przyznali, że dziś to prawo jest łamane również w Europie.
Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej zaaprobowali 24 czerwca w Luksemburgu wytyczne dotyczące promocji
i zabezpieczenia wolności religii i wyznania. Podkreślili przy tym, że
są one wpisane w przyjętą przez ONZ w 1948 r. Powszechną Deklarację Praw
Człowieka (art. 18) oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i
Politycznych.
„Pogwałcenia i nadużycia wobec wolności religijnej i wyznania,
popełniane zarówno przez państwa, jak i podmioty niepaństwowe, są
powszechne i złożone, a dotykają ludzi we wszystkich częściach świata,
nie wyłączając Europy” – czytamy w dokumencie. Ministrowie potwierdzili
zobowiązanie do przestrzegania, zabezpieczenia i promowania wolności
religii i wyznania na terytorium wszystkich państw członkowskich.
Potwierdzili także unijną determinację, by przypominać o nich w swej
polityce zagranicznej jako prawach, które powinno się zachowywać na
całym świecie.
„Bardzo dobrze się stało, że Unia Europejska w końcu przypomniała sobie
o problemie wolności religijnej na świecie, ponieważ wolność religijna,
zapisana w aktach oenzetowskich, w samej konwencji europejskiej praw
człowieka, była najbardziej zapomnianym prawem człowieka z tego
katalogu, który wszyscy znamy. Dobrze się stało, że Unia Europejska
sobie o tym
przypomniała” – w ten sposób wytyczne unijnych ministrów skomentował
Konrad Szymański. Poseł do Parlamentu Europejskiego przypomniał, że w
poprzedniej kadencji ten problem spotykał się najczęściej z
obojętnością. „Uważano, że to nie jest najważniejsze i najpilniejsze, że
to można interpretować różnie, że podłoże może być niekoniecznie natury
religijnej, że może dotyczyć także innych problemów – powiedział Radiu
Watykańskiemu europoseł Szymański. – Dzisiaj ta świadomość jest większa,
więc Unia przyzwyczaja się do tego, że w tej sprawie trzeba reagować. I
teraz trzeba to przelać na konkret, ponieważ różnego typu dyktatury, w
różnych miejscach, gdzie wolność religijna, w szczególności chrześcijan,
była gwałcona, przez bardzo wiele lat były przyzwyczajane do unijnej, a
tym samym i europejskiej, bezczynności w tej sprawie. Te wskazówki dla
unijnej dyplomacji, dla tego, jak Unia powinna reagować na wszelkie
przypadki łamania praw człowieka, muszą teraz być wypełnione treścią.
Dobrze, że w końcu ktoś przyznał, iż to jest ważne” – dodał Konrad
Szymański.
Z zadowoleniem unijne wytyczne przyjęła Komisja Episkopatów Wspólnoty
Europejskiej COMECE. W wydanym oświadczeniu podkreśla ona, że jest to
nowe narzędzie w rękach europejskiej służby zagranicznej i
przedstawicielstw dyplomatycznych krajów członkowskich w relacjach z
krajami trzecimi. COMECE od wielu lat działała na rzecz przyjęcia przez
Unię skutecznych środków ochrony praw człowieka. Już w 2010 r.
opublikowała memorandum, które zawierało 11 konkretnych rekomendacji w
tej sprawie. W tej chwili najważniejsze pozostają trzy kwestie:
podkreślenie wagi wymiaru kolektywnego przestrzegania wolności
religijnej, a nie tylko jej pogwałceń wobec konkretnych osób, uznanie
pełnego prawa rodziców
do edukacji dzieci w zgodzie z ich przekonaniami religijnymi oraz
większe uwrażliwienie na kwestie religijne przy stosowaniu zasady
niedyskryminacji.
Z uznaniem o dokumencie wypowiedziała się też komisja „Kościół i społeczeństwo” Konferencji Kościołów Europejskich
(CEC, KEK). Wspólnoty różnych wyznań zrzeszone w tej organizacji brały
czynny udział w publicznych konsultacjach na ten temat. Mocno naciskały,
by państwa europejskie wprowadziły jasne rozwiązania prawne dotyczące
tego zagadnienia, które pozwolą na zdecydowane potępianie wszelkich
przejawów pogwałcania praw człowieka. Wolność religii i wyznania jest
bowiem niezwykle istotnym i podstawowym prawem zarówno dla wszelkich
wspólnot religijnych, jak również dla każdego człowieka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
222. Premier Donald Tusk
Premier Donald Tusk zapowiedział, że porozmawia z prokuratorem generalnym na temat decyzji białostockiej prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie namalowania na murze swastyki. Premier chce też zmian w ustawie o prokuraturze, które pozwolą jej "chronić obywateli przed agresją w sposób bardziej zdecydowany niż dotąd"
Odrzucając doniesienie w sprawie swastyki namalowanej na białostockim osiedlu Dziesięciny, prokurator Dawid Roszkowski tłumaczył, że "obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności". - Nie sposób dostrzec w namalowanym znaku przedstawiającym swastykę propagowania faszystowskiego ustroju państwa - oceniał.
Decyzja Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ i jej uzasadnienie wzbudziły oburzenie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta: - Ta decyzja i jej uzasadnienie są skandaliczne i zostaną niezwłocznie uchylone, a dochodzenie w sprawie swastyki wszczęte - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14168356,Tusk_porozmawia_z_Seremetem_o_odmowi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
223. 150 milionów złotych dostaną
150 milionów złotych dostaną polskie organizacje pozarządowe na programy antydyskrymiancyjne, równościowe, wspierające demokrację obywatelska i kontrolujące władzę. To pieniądze z tzw. Funduszu Norweskiego, przekazane w ramach programu Obywatele dla Demokracji.
Pieniądze dzielić będzie Fundacja im. Stefana Batorego. We współpracy z Polską Fundacją Dzieci i Młodzieży, bo 20 proc. ze 150 mln pójdzie na równościową i antydyskryminacyjną młodych obywateli.
Na konferencji inaugurującej fundusz ambasador Norwegii w Polsce J.E. Karsten Klepsvik podkreślał, że budowa otwartego, tolerancyjnego i zaangażowanego w dialog z władzą społeczeństwa, to najważniejszy element demokracji: - Wspieranie organizacji obywatelskich jest ważne dla przeciwdziałania takim zjawiskom, jak ksenofobiczna przemoc, mowa nienawiści i nietolerancja. A silne organizacje kontrolujące władze są niezbędne, żeby społeczeństwo mogło z władzą prowadzić partnerski dialog.
Pieniądze z funduszu to nie tylko pieniądze na konkretne programy, ale też na budowę samych organizacji. I, praktycznie, jedyne niezależne pieniądze, na jakie organizacje obywatelskie i strażnicze w Polsce mogą liczyć. Niezależne pieniądze z "jednego procenta" podatku Polacy przeznaczają bowiem niemal wyłącznie na organizacje pomocowe. Natomiast pieniądze unijne dzieli władza centralna i lokalna, więc od jej poglądów, preferencji i sympatii zależy, która organizacja i na co je dostanie. Np. za rządów PiS organizacje LGBT mogły dostać jedynie pieniądze na profilaktykę HIV/AIDS.
"Fundusz Norweski", to pieniądze, które kraje nie należące do UE, ale działające w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego: Norwegia, Lichtensztain i Islandia, przekazują na rzecz wyrównania poziomu rozwoju gospodarczego i społecznego w państwach UE. Dostaje je 15 krajów. Polska na program dla NGO-osów Obywatele dla Demokracji dostaje najwięcej: 37 mln. euro. Druga za nami - Rumunia dostaje 30 mln. , a trzecia: Bułgaria - niespełna 12 mln.
Pieniądze wydawane bez nadzoru rządu
Fundusz Norweski dla organizacji obywatelskich jest w Polsce już drugi raz. Poprzednio (w latach 2004-09), partycypował w nim i nadzorował go polski rząd. Tym razem rząd nie będzie uczestniczył w programie Obywatele dla Demokracji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Ministerstwu Rozwoju Regionalnego, które miało pilotować program, bardziej odpowiadało, by funduszem zarządzała komercyjna firma, więc wycofało się z programu i nie dorzuci do niego 4 mln. euro. Dlatego pieniądze dzielić będzie wyłącznie Fundacja im. Batorego. To ona wygrała konkurs, bo przekonała do siebie sponsorów i unijne Biuro Mechanizmów Finansowych , które rozlicza pieniądze.
- To największy program dla NGO-sów w Polsce zarządzany wyłącznie przez NGO. I rodzaj eksperymentu. Mam nadzieję, że uda się nam wypracować nowy model dzielenia tych pieniędzy: tak, żeby zadośćuczynić rygorystycznym wymogom rozliczania pieniędzy publicznych, ale jednocześnie, by wymogi wydawania tych pieniędzy były sensowne, przyjazne i elastyczne - mówi Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji im. Batorego.
Czy ministerstwo zaleci program przeciwko homofobii?
20 proc. z tych pieniędzy ma pójść na równościową i obywatelską edukację dzieci i młodzieży. Wiceminister edukacji Maciej Jakubowski pytany przez "Gazetę", czy ministerstwo będzie rekomendować szkołom np. finansowany z Funduszu Norweskiego program przeciwdziałania homofobii w szkołach, skoro ostatnio odcięło się od przeznaczonej dla młodzieży broszury Kampanii przeciw Homofobii pokazującej, co odczuwa osoba homoseksualna w heteroseksualnym świecie, odpowiedział, że ministerstwo niczego szkołom nie może "narzucać": - Będziemy rekomendować, żeby w szkole odbyła się debata, czy ma się ona np. zgodzić się na spotkanie z osobą homoseksualną - odpowiedział.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14168858,Miliony_dla_organizacji_pozarzadowyc...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
224. Poseł PiS oskarżony o
Poseł
PiS oskarżony o nacjonalizm… bo podał oficjalne dane o przestępstwach
cudzoziemców. „To histeria. Jakby nie wolno było w Polsce publikować
prawdy.” NASZ WYWIAD
„Dla mnie przestępca nie ma płci, ani narodowości, tylko jest po
prostu przestępcą. Nie było ataku z mojej strony w jakąkolwiek nację.
Opublikowałem dane, które otrzymałem od ministra spraw wewnętrznych.”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
225. Grupa "Ponton" deprawuje.
Grupa "Ponton" deprawuje. Ministerstwo Edukacji umywa ręce
Na pytanie o działalność w szkołach Grupy "Ponton" Ministerstwo Edukacji Narodowej ma niewiele do powiedzenia. czytaj »
Grupa Ponton fot. Ponton Group/Wikimedia Commons
„Za dopuszczenie do użytku w szkole zaproponowanego przez
nauczyciela programu nauczania, w tym również uwzględnienie w tym
programie pełnego zakresu celów i treści nauczania określonych w
podstawie programowej, odpowiada dyrektor szkoły oraz rada pedagogiczna.
Dyrektor szkoły jest również odpowiedzialny za uwzględnienie w szkolnym
zestawie programów nauczania całości podstawy programowej ustalonej dla
danego etapu edukacyjnego" – mówi rzecznik MEN.
Rzecznik przypomina też, że udział w zajęciach wychowania seksualnego nie jest obowiązkowy.
W zdecydowany sposób komentuje to Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life
International Polska. "Jeśli współżycie z dzieckiem poniżej 15. roku
życia jest przestępstwem, to czy nie jest nim również namawianie do
współżycia dzieci między sobą? Poza tym, czy głoszenie skrajnie
zideologizowanych treści jest zgodne z podstawą programową? Takie
przecież są treści przekazywane przez organizacje typu „Ponton”, oparte
na niebezpiecznej i destrukcyjnej dla ludzkiej godności ideologii”.
Bez wątpienia większość rodziców nie chciałaby, by ich dzieci były deprawowane pod przykrywką edukacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
226. „Nie róbmy demokracji,
„Nie róbmy demokracji, walczmy z faszyzmem”
Myli się ten, kto myśli, że ciągłe pisanie o brunatnej fali zalewającej Polskę jest przykładem szaleństwa i odklejenia się od rzeczywistości.
Piotr Gursztyn
Naiwnością jest sądzić, że redakcja, która już prawie ćwierćwiecze ćwiczy się w trudnej sztuce manipulacji nagle oszalała i zaczęła zanudzać czytelników niepotrzebnie kreowanymi bzdetami. Rzeczywiście mowa o bzdetach. Po drugie – sztucznie kreowanych. Ale po trzecie – kreowanych całkowicie celowo i z rozmysłem.
Metoda jest stara jak świat – nastraszyć ludzi i wskazać im jedyny ratunek. Postraszyć imperialistami, albo żydowską plutokracją, czy pogrobowcami Hitlera. Wtedy ludzie się boją i przestają myśleć o trudach codziennego życia. Innym okiem patrzą na władzę. Już bez pretensji, ale z nadzieją i wdzięczności, że ktoś ich chce obronić.
Tą metodą Polacy zostali uwolnieni od stresu myślenia o kryzysie. Byli ratowani przed pedofilami, dopalaczami, hazardem i kibolami. Celowo piszemy o trybie niedokonanym, gdyż ratowanie trwało tyle ile miało trwać, nie usunęło żadnego z wymienionych problemów, i nosiło charakter gonienia, a nie łapania króliczka.
Nową kampanią jest ratowanie Polaków przed brunatną falą. W jednym, dzisiejszym numerze „Gazety Wyborczej” są aż cztery teksty poświęcone owemu zagrożeniu. Wszystkie obszerne i dobrze wyeksponowane.
Na głównej stronie komentarzowej Paweł Wroński ubolewa, że prof. Tadeusz Marczuk z Uniwersytetu Wrocławskiego wziął stronę młodych ludzi protestujących przeciw wykładowi Zygmunta Baumana. Wroński rozpływa się nad Baumanem, że jest on „… jednym z najbardziej fascynujących intelektualistów współczesnego świata”. A KBW?: „… jego biografia nie dała mu wielkiego wyboru”. Czyli jest usprawiedliwiony. I dalej „NOP bliżej do hitlerowskich bojówek SA niż do AK”. Panie Wroński, to chyba dobrze? Bo właśnie Paweł Wroński jest największym w Polsce entuzjastą serialu o nazi-matkach, nazi-ojcach. Jak pamiętamy, AK była przedstawiona tam jako banda prymitywnych szumowin, a „uwikłani” w narodowy socjalizm Niemcy jako istoty subtelne, wrażliwe i niejednoznaczne. Według tej logiki lepiej być spadkobiercą nazizmu, także KBW (bo zawsze można można powiedzieć „sorki”, i hipoteka potem jest czysta) niż odwoływać się do AK (tu żadne przeprosiny, ani Persil nie pomogą).
Obok Wrońskiego narzeka Magdalena Środa. Zastanawia się ona, czy nie wezwać Kościoła Katolickiego do gromienia narodowców. Żeby księża do nich przemawiali i perswadowali im pomysły takie, jak protest przeciw Baumanowi. O nie, pani profesor, czegoż to pani żąda! To kler ma mieszać się do polityki w naszej laickiej ojczyźnie? A jeśli któryś z księży zagalopuje się i zamiast nacjonalizmu potępi aborcję? Co wtedy, pani profesor?
Atmosferę podgrzewa też Stefan Bratkowski, który po raz tysięczny przypomina czytelnikom, że zawsze miał rację ostrzegając przed faszyzmem, którego wodzem i winowajcą jest prezes PiS. Ktoś powie: Czym tu się przejmować, skoro Bratkowski to zidiociały starzec? Prawda, ale „Wyborczej” bardzo się przydaje w ogólnej kompozycji. Bo w „GW” przeczytamy także o dwóch strasznie groźnych wodzach wrocławskich faszystów. Jeden ma na imię Roman, drugi Dawid. Nazwisk nie sprawdzałem, bo i tak nikomu – poza najbliższymi rodzinami – nic nie powiedzą. Jeden jest po pięćdziesiątce, drugi ma trzydzieści lat. No i to oni są tym zagrożeniem.
Kompozycję uzupełnia też „otwarciowy” tekst o tym, że PiS zwalcza w Przemyślu męczennika beatyfikowanego przez Jana Pawła II. Chodzi o grekokatolickiego bp. Kocyłowskiego. Radni PiS wstrzymali się od głosu przy nazwaniu jego nazwiskiem jednej z ulic. Dokładniej, nie wzięli udziału w głosowaniu. Ale jeden z tych radnych – historyk dr Iwaneczko, skądinąd biograf bp. Kocyłowskiego – pozytywnie wypowiada się o biskupie. W całym długim tekście nie ma dowodu na protest ze strony PiS. Protestują inne, lokalne ugrupowania plus kresowiacy. PiS zdystansował się, ale „GW” całą story oparła na owym rzekomym ksenofobicznym proteście.
Cóż, tak trzeba! Wróg u bram! Nie szkoda obiektywizmu – zwłaszcza, że tam on nigdy nie był w cenie – gdy płoną sondaże. A gdy spłoną i w ministerstwie skarbu zasiądzie inny dawca ogłoszeń publicznych to znów „Agora” będzie musiała restrukturyzować. Czyli zwalniać autorów tego typu „doniesień”, ciąć wierszówki autorom komentarzy o faszystowskim zagrożeniu. A co gorsza, tzw. management kolejny raz odczuje spadek wartości akcji. A to boli najbardziej, bo żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają ich pierwsze notowania.
Bo co można przeczytać w normalnym świecie, tam gdzie manipulacja jest incydentem, a nie normą?
„Dziennik Gazeta Prawna” – „Energetycy, firmy szukające gazu łupkowego, rolnicy, którzy nawadniają pola, i hodowcy ryb będą musieli zacząć płacić za – dotychczas bezpłatne – korzystanie z wód powierzchniowych. O ile duże firmy na to stać, wieś boi się bankructw”.
„Rzeczpospolita”: – „Jan Gródek to kolejna ofiara „przyjaznego” firmom państwa. Rolnik spod Jeleniej Góry popełnił samobójstwo doprowadzony do rozpaczy kontrolą fiskusa”.
Czy wreszcie „Fakt”. To z innej półki, ale też historia, która pokazuje na czym polega polska różnica między równymi a równiejszymi – „Ubierz się jak premierowa. Małgorzata Tusk ubiera się z klasą u najlepszych i najdroższych projektantów. Podobne suknie za niewielkie pieniądze można kupić w zwykłych sklepach”. Drobnostka? Może. Ale nikt mi jeszcze nie odpowiedział, czy Donald i Małgorzata Tuskowie odprowadzili podatki za uzyskane tą drogą korzyści. Bo skoro fiskus kładzie łapę na zakładowych paczkach dla dzieci, to chyba tym bardziej powinien na drogich ciuchach?
I w tym kontekście łatwiej jest zrozumieć główne przesłanie wywiadu z „Polityki”. Jacek Żakowski rozmawia z prof. Januszem Czapińskim:
- Co tonie? – pyta Żakowski po słowach profesora, że „toniemy”.
- Głównie demokracja – odpowiada profesor. I rozwija: – Pierwszy raz od 20 lat spadł odsetek osób przekonanych, że „demokracja ma przewagę nad wszystkimi innymi formami rządów”.
Jak to skomentować? Może hasłem „nie róbmy demokracji, walczmy z faszyzmem”.
http://dorzeczy.pl/nie-robmy-demokracji-walczmy-z-faszyzmem/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
227. Czerska i okolica szczuje i donosi do ONZ
Naczelna Rada Adwokacka przeprasza za mecenasa...
Cała polska adwokatura działa zawsze w obronie praw i wolności
obywatelskich. W tym także praw uchodźców i osób ubiegających się o
status uchodźcy - takie jest stanowisko NRA. Odcina się ona od
ksenofobicznych poglądów białostockiego mecenasa Kazimierza
Skalimowskiego.(..)
Andrzeja Zwary. Jeżeli ktoś spodziewał się ostrego potępienia czy
wyciągnięcia konsekwencji, zawiódł się. Szef Rady podziękował
Komisarzowi za zwrócenie mu uwagi na tę rozmowę i przeprosił wszystkich,
którzy poczuli się dotknięci niefortunnymi sformułowaniami użytymi w
wywiadzie. Zaznaczył, że "NRA i cała adwokatura polska działają zawsze w
obronie praw i wolności obywatelskich", w tym także praw uchodźców i
osób ubiegających się o status uchodźcy. List zakończył zaproszeniem do
nawiązania współpracy, mającej na celu wzmocnienie pomocy prawnej dla
wyżej wymienionej grupy osób.
Zapytaliśmy mecenasa Skalimowskiego, co on na tę oględną krytykę, czy zweryfikował może swoje poglądy.
- Ja na to nic! - odpowiedział. Po czym zrzucił winę na
dziennikarzy: - Co innego się wam mówi, co innego piszecie. Nie będę już
z wami rozmawiał. Albo cytujecie całą rozmowę ze mną, albo nic.
--------------------------------------------------------------------
Czy w Polsce rodzi się faszyzm? Prof. Radosław Markowski apelował w "Poranku Radia TOK FM" o ostrożność w takich twierdzeniach. - Co ta "Polska sukcesu" zrobiła dla ludzi, którzy są zagubieni? - pytał socjolog. Bo to właśnie oni zasilają dziś kręgi narodowców, którzy działają nie tylko z własnej inicjatywy. - Ktoś nimi steruje, ogłupia, każe chodzić i krzyczeć - tłumaczył Markowski.Grupa członków NOP przerwała wykład prof. Zygmunta Baumana. W Białymstoku prokurator bagatelizuje epatowanie faszystowskimi symbolami. A według "Diagnozy społecznej" w Polsce rośnie liczba przeciwników demokracji. - Jest w Polsce faszyzm czy go nie ma? - pytała w "Poranku Radia TOK FM" Janina Paradowska.
- Trzeba dmuchać na zimne - mówił Adam Szostkiewicz z "Polityki". Jego zdaniem nie chodzi nawet o historyczne skojarzenia z ponurym okresem międzywojnia, kiedy antysemici walczyli o uniwersytety. - W demokratycznym kraju nie można tolerować bojówek na wykładach. Przestrzegam przed bagatelizowaniem, wyśmiewaniem tej sprawy - zaznaczył Szostkiewicz.
"Nie róbmy z hajlującej młodzieży forpoczty hitleryzmu w Polsce"
- Czy w ogóle mamy instytucjonalną formułę, żeby do tych ludzi ktoś wyszedł i z nimi porozmawiał? - pytał Andrzej Godlewski z TVP. - Nie dajmy się zwariować. Nie ma co robić z tej łysej, hajlującej młodzieży forpoczty hitleryzmu w Polsce - tłumaczył Szostkiewicz. Tymczasem prof. Markowski wskazywał, że młodzi nacjonaliści nie muszą działać wyłącznie z własnej inicjatywy. - Oni się tam znaleźli, bo ktoś nimi steruje, ogłupia, każe chodzić i krzyczeć - stwierdził, odnosząc się do przerwanego wykładu prof. Baumana.
- To elementy faszystowskiej polityki, sterowania ludźmi, żerowania na ich emocjach, braku identyfikacji - wyliczał Szostkiewicz. - Na miłość boską, gdzie jest rodzina, gdzie jest dom, szkoła, proboszcz, żeby do tych ludzi docierać? - pytał publicysta. - Mam złe wieści. Czasem od proboszcza takich rzeczy można się dowiedzieć... - dorzucił Godlewski. - Jeśli chcemy przedstawiać tych politycznych chuliganów jako czyjeś ofiary, zastanówmy się: czyje? - kontynuował Szostkiewicz. - Z pewnością nie tylko politycznych prowodyrów. Poza garstką prowodyrów jest armia ludzi, która powinna pracować nad formacją moralną tych młodych ludzi. I ona tego nie robi - zakończył publicysta.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14177491,Faszyzm__A_co__Polska_sukces...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
228. szczujnia z Czerskiej nadaje non stop
polski faszyzm
Co to za miejsce, gdzie można w knajpie wołać "Sieg Heil"? Tak, to Białystok
Czy jest takie miejsce na świecie, gdzie hitlerowcy wymordowali
kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a swastyka i runy "SS" nie są niczym
zabronionym? Gdzie można bezkarnie w knajpie wołać "Sieg Heil"? Tak, to
Białystok. I zawdzięczamy to w znacznej mierze naszym prokuratorom,
którzy propagowania faszyzmu nie są w stanie dopatrzyć się już chyba w
niczym.
Rasiści, idziemy po was?
To tylko kilka przykładów z przygotowanego przez Prokuraturę
Generalną zestawienia. W sumie wynika z niego, że w ciągu ostatniego pół
roku białostockie prokuratury prowadziły 20 spraw o przestępstwa z
nienawiści. W czterech przypadkach skierowały do sądu akt oskarżenia, w
sześciu nie wykryły sprawców, w ośmiu nie dopatrzyły się czynu
zabronionego.
- Takie decyzje mogą świadczyć nie tylko o
lekceważeniu tego typu przestępstw przez prokuraturę, ale wręcz o cichym
przyzwoleniu na nie - komentuje poseł Tyszkiewicz. I dodaje, że w jego
ocenie sprawa jest na tyle poważna, że powinna się nią zająć sejmowa
Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, na specjalnym posiedzeniu.
- I by wzięli w nim udział ministrowie: sprawiedliwości i spraw
wewnętrznych, oraz prokurator generalny, komendant główny policji i szef
ABW - dodaje poseł.
Trudno mu się dziwić. Wobec takiej postawy prokuratury krucjata
ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, który sprawcom
przestępstw z nienawiści obiecywał "idziemy po was", nie ma żadnych
szans powodzenia. Zestawienie to pokazuje jeszcze jedno, o czym też
"Gazeta" mówi od dawna - problem incydentów rasistowskich w Białymstoku
nie dotyczy niewielkiej izolowanej grupki "łobuzów", nie chodzi tu o
"czyny chuligańskie".
To problem systemowy.
Na to jest kasa państwowa.
"Kolorowy stok" i "Gość inność" - dwa proste hasła na pustym tle - tak
wyglądają antyrasistowskie plakaty, jakie w związku z ostatnimi
wydarzeniami na rozpoczynający się w piątek w Operze i Filharmonii
festiwal Halfway zaprojektował grafik Andrzej Wieteszka.
Generalną dane dotyczące nieskuteczności białostockich prokuratur w
śledztwach dotyczących przestępstw z nienawiści. Wynika z nich, że tylko
w ostatnim półroczu aż 70 procent śledztw zostało zakończonych
umorzeniem, większość - z powodu stwierdzenia przez prokuratorów, że
czyn nie nosi znamion przestępstwa.
Trzydniowa impreza,
która rozpocznie się w najbliższy piątek w Operze i Filharmonii
Podlaskiej to zaprzeczenie szowinizmu i ksenofobii, tak dobrze czujących
się ostatnio w stolicy Podlaskiego.
To festiwal "blisko ludzi". W Białymstoku w połowie drogi spotkają się
wykonawcy muzyki folkowej i songwriterzy z Białorusi, Litwy,
Skandynawii, Francji, USA i Polski. Będzie gościnnie i kolorowo - wyjaśnia Dorota Sawicka, rzeczniczka Opery.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
229. Polują na białostockich
Polują na białostockich skinów
Zatrzymania miały miejsce wczoraj i dziś (tj. 26 i 27 czerwca) rano.
Wszystkich skinheadów przewieziono do komendy, gdzie pobrano od nich
materiał genetyczny do badań biologicznych. Jak się nieoficjalnie
dowiedzieliśmy nikomu nie przedstawiono zarzutów. Wszyscy zatrzymani
po pobraniu próbek DNA zostali wypuszczeni na wolność. Działania policji mają charakter operacyjny i są prowadzone w ramach
śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku w sprawie
podpalenia drzwi mieszkania hinduskiej rodziny. Do podpalenia doszło
na początku maja tego roku na osiedlu Leśna Dolina. Pożar został w porę
ugaszony przez domowników i sąsiadów. Jedno mogę powiedzieć, jeśli chodzi o środowiska skinheadowskie: idziemy
po was - mówił na konferencji prasowej Sienkiewicz. Na jego polecenie
przy wojewodzie białostockim powołano specjalny zespół złożony
z funkcjonariuszy policji, CBŚ i ABW, który zajmuje się sprawą skinów.
Jak dotąd efektów pracy nie widać. - Akta sprawy są puste. Nie ma nawet
poszlaki, która mogłaby wskazywać sprawcę. Tych zaczęto typować
na podstawie akt innych spraw o podłożu rasistowskim - mówi prokurator
znający akta. - Zarzucono sieć. Zobaczymy czy wpadną do niej ryby,
których szukamy - dodaje
http://www.wprost.pl/ar/405976/Poluja-na-bialostockich-skinow/
Wzrasta wrogość wobec Chrześcijan w Europie
Najnowszy
raport donosi, że Chrześcijanie w Europie doświadczają aresztowań,
grzywien, aktów wandalizmu i poważnych kar wskutek postępującego trendu
nietolerancji społecznej ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
230. SEREMET SPOWIADA SIĘ WYBORCZEJ
Seremet: Prokurator nie może być niezależny od rozumu
Prokurator może mieć poglądy polityczne. Ale jeśli jego przekonania
byłyby źródłem procesowych decyzji, to byłaby katastrofa - mówi
prokurator...
Bogdan Wróblewski: Do prokuratorów nie
dociera, że przestępstwa z nienawiści to problem, reagują słabo albo
wręcz ośmieszają się twierdzeniami, że nazistowska swastyka to
historycznie symbol szczęścia.
- Andrzej
Seremet, prokurator generalny: Łatwo posłużyć się przykładem
białostockim, absolutnie skandalicznym. Każdy, kto by stał na czele
prokuratury, zgodziłby się, że wśród 6320 prokuratorów może znaleźć się
ktoś, kto postąpi niemądrze. Żadne metody nie gwarantują, że tego
rodzaju decyzje nie będą zapadały. To, co mnie bardziej niepokoi niż ten
jednostkowy wybryk, to brak skuteczności nadzoru służbowego.
Czy
to był rzeczywiście jednostkowy wybryk? Prokuratura na żądanie posła
Roberta Tyszkiewicza (PO) z Białegostoku przygotowała analizę spraw o
podłożu rasistowskim z tego miasta z ostatniego półrocza. Na 20 spraw
osiem zakończyło się umorzeniem, nie dlatego że policja nie znalazła
sprawców. Prokuratorzy "hajlowania", malowania swastyk, sprzedawania
"Mein Kampf" na dworcu nie uznali za przestępstwo.
Właśnie tę informację z apelacji
białostockiej analizuję. Trzeba jednak pamiętać, że jest taki kierunek w
orzecznictwie sądowym: odpowiedzialności za propagowanie ustroju
faszystowskiego czy innego ustroju totalitarnego podlega ten, kto nie
tylko prezentuje takie treści publicznie, ale jeszcze trzeba wykazać, że
robi to z zamiarem przekonania kogoś do tych treści. To właśnie otwiera
pole do umorzeń, odmów wszczęcia.
A nie jest tak, że idee nacjonalistyczne znalazły w prokuraturze zwolenników? Premier mówił o przenikaniu się w Białymstoku środowiska skinów i "świata publicznego".
- Gdyby była taka grupa wśród prokuratorów, byłbym przerażony.
Prokurator może mieć poglądy polityczne. Ale jeśli jego przekonania
byłyby źródłem procesowych decyzji, to byłaby katastrofa. Oczywiście
wyświetlenie tego nie jest możliwe.
Szef
MSW Bartłomiej Sienkiewicz wzywa prokuraturę, by w walce z rasizmem
"grała w jednej drużynie" z policją, samorządami i sądami.
- Prokuratura gra z tymi instytucjami w jednej drużynie, ale
potrzebuje celnych "podań" od pomocników, czyli policjantów.
Policja nie ma rozpoznania środowisk kibolskich, nacjonalistycznych?
- Oczekiwalibyśmy od policji większej skuteczności. Głęboko nie
zgadzam się z takim uogólnieniem, że policja się napracuje, zatrzyma
kogoś, a prokurator czy sąd go zwalnia.
Dlaczego pan nie wyszedł i nie krzyknął, nie tupnął nogą?
- Na kogo?
Na prokuratorów.
- Najłatwiej jest włożyć strój szeryfa i pokrzykiwać w
telewizji. Mieliśmy już takiego prokuratora generalnego i ministra. Czy
był skuteczny? Do dziś sprzątam po jego salonie kowbojskim. Ja nie
rozumiem tak roli prokuratora generalnego.
Prokuratura potrzebuje charyzmatycznego przywódcy.
- Jan Paweł II był charyzmatycznym człowiekiem. Czy wyczyścił
kurię? Nikt nie wie, ile gorzkich słów prokuratorzy słyszą ode mnie
podczas różnych narad. To zostaje wewnątrz firmy. Nie sztuka jest
grzmieć na zewnątrz.
Średni szczebel nie przekazuje tych idei, uwag, zaleceń niżej?
- Nie stoję za biurkiem każdego prokuratora w kraju i nie
sprawdzam, czy on czyta moje "pasterskie listy". Ale mam prawo
egzekwować od prokuratora rejonowego Białystok-Północ
albo jego zastępcy, w jaki sposób sprawuje wewnętrzny nadzór służbowy.
Jeśli ma u siebie tylko 17 ludzi, to musi mieć świadomość konieczności
trzymania ręki na pulsie i też tego, jakie decyzje oni podejmują. Jeśli
tego nie robi, wyciągnę konsekwencje.
Polecił pan wszcząć postępowanie służbowe w sprawie szefa tej prokuratury.
- Tak. Choć ewentualne decyzje uzależnione są od Krajowej Rady
Prokuratury i, jak pan pamięta, dopiero po ośmiomiesięcznej walce udało
mi się doprowadzić do usunięcia prokuratora rejonowego w związku ze
sprawą Amber Gold.
(...)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
231. Seremet chce karać za "raz
Seremet
chce karać za "raz sierpem raz młotem...". Sędzia Johann: "Powinien
zażądać ścigania Sikorskiego za 'dorżnąć watahę'”. NASZ WYWIAD
"Czy pan Prokurator Generalny może zidentyfikować „czerwoną hołotę”? Niech zidentyfikuje przedmiot napaści."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
232. Spotkanie Sienkiewicza i
Spotkanie
Sienkiewicza i Seremeta. MSW wyznaczy specjalnych prokuratorów ds.
walki z rasizmem. Czy zajmą się również przestępstwami Antify?
Ministwerstwo Spraw Wewnętrznych znalazło kolejny sposób na walkę z
widmem rasizmu. Jak informuje RMF FM, szef MSW ma spotkać się w tej
sprawie z prokuratorem generalnym.
Janusz Wojciechowski
Prokurator
Generalny stanął tam, gdzie stało ZOMO. Coraz bardziej mają rację ci
rodacy, którzy znów śpiewają – ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie....
4. W Polsce nikt wspomnianej „czerwonej hołoty” ani sierpem ani
młotem nie bił. Przeciwnie – to właśnie ta czerwona hołota, spod znaku
sierpa i młota biła, a czasem i zabijała ludzi. Ich kości są dziś
odkrywane na mokotowskiej łączce. I za te kości, poza symbolicznymi
wyjątkami, też w zasadzie nie było odpowiedzialności ani kary.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
233. Nagonka na przeciwników ☭ mjr. Baumana
Niezgodne z prawem zatrzymania, zawieziona na komisariat
dziennikarka, tropienie uczestników protestu na podstawie zdjęć
i nachodzenie ich w domach – to reperkusje protestu zorganizowanego 22
czerwca przeciwko wykładowi prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie
Wrocławskim.
Po wykładzie Baumana, w latach 50. majora stalinowskiego Korpusu
Bezpieczeństwa Wewnętrznego – wrocławska policja zaczęła wyłapywać
uczestników protestu, których nie zatrzymała na miejscu zdarzenia.
– Co najmniej cztery osoby nachodziła w domach. Co kuriozalne, przyszła
też do jednej osoby, której w dniu protestu w ogóle nie było
we Wrocławiu – opowiada przedstawiciel kibiców Śląska Wrocław.
Z 15 osób zatrzymanych po spotkaniu większość złożyła do sądu
zażalenia na bezprawne zatrzymanie. Powołują się one na art. 45 kodeksu
postępowania w sprawach o wykroczenia, który stwierdza, że osobę
podejrzaną o wykroczenie zatrzymywać można tylko wtedy, gdy nie ma ona
dokumentu tożsamości lub ma odpowiadać w trybie przyspieszonym.
Tymczasem żaden z zatrzymanych nie odpowiadał w tym trybie, nie było też
problemu z ustaleniem ich tożsamości, bo mieli dowody osobiste.
Jedną z zatrzymanych była Urszula Radziszewska, dziennikarka
dwutygodnika „Gazeta Obywatelska”, która współpracuje też z „Codzienną”.
Na wykład przyszła, aby posłuchać Baumana i zobaczyć protest. – Poza
tym opiekowałam się moim niedowidzącym znajomym – opowiada. Podkreśla,
że nie wznosiła żadnych okrzyków, znajomy zaś wzniósł dwa: „Precz
z komuną” i „Norymberga dla komuny”. – Policjanci zaczęli go szarpać,
nakazując opuszczenie sali – relacjonuje. Wówczas Radziszewska zapytała
jednego z funkcjonariuszy o numer służbowy. Nie zareagował. Wraz
z policjantami wyszła przed uniwersytet. Została wylegitymowana
i zawieziona na komisariat. – Początkowo powiedziano, że jesteśmy
podejrzani o naruszenie miru domowego, a to jest zarzut karny. Odmówiłam
przyznania się. Jak można wtargnąć na otwarty wykład? – pyta.
Ostatecznie postawiono jej zarzut z kodeksu wykroczeń – zakłócanie
porządku.
Jak mówi Radziszewska, policjanci prywatnie mówili, że doszło
do zatrzymań, bo zażądał tego prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
A komendant miejskiej policji dopiero szuka na zatrzymanych paragrafu.
Rzecznik wrocławskiej policji Paweł Petrykowski, pytany o wymuszone
naciskiem Dutkiewicza wymyślanie zarzutów, odpisał nam: „Policjanci nie
zatrzymywali osób na prośbę prezydenta miasta. Policjanci podjęli
interwencję na prośbę organizatora”.
Słowom tym przeczy wypowiedź prezydenta Dutkiewicza w TVN24: „Jestem
zadowolony, że na moją prośbę po 10 minutach od rozpoczęcia wykładu sala
została opróżniona z chuliganów”. – Zażalenia rozpatrzy sąd, pewnie
przyzna rację zatrzymanym – mówi Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad
Prawem.
Przypomnijmy, że o protestujących negatywnie wypowiedział się
wcześniej premier Tusk: – Nie można udawać, że jak ktoś […] używa
wulgarnych słów wobec polskich uczonych, że to jest lekkie wykroczenie.
[...] Będziemy starali się wraz z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych
i innymi instytucjami niezwykle twardo egzekwować prawo, szczególnie
od takich zorganizowanych grup.
Magdalena Michalska • Gazeta Polska Codziennie
fot. internet
http://wzzw.wordpress.com/2013/07/03/nagonka-na%E2%80%AFprzeciwnikow-%E2...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
234. Gazeta Wyborcza szczuje nieprzytomnie-codziennie
Żydzi piszą do prokuratury ws. antysemityzmu: Dajecie pozwolenie na obrażanie i grożenie...
Głębokie zaniepokojenie ostatnimi decyzjami prokuratur z
Białegostoku i Kielc w sprawie antyżydowskiej mowy nienawiści i aprobaty
faszystowskich symboli wyraził szef Związku Wyznaniowych Gmin
Żydowskich Piotr Kadlcik. Skierował on list do MSW i prokuratury.
"Decyzje wspomnianych organów ścigania wpisują się w
smutny i niepokojący ciąg umorzeń, zaniechań czy odmów wszczęcia
postępowań związanych z przestępstwami o charakterze antyżydowskim czy
rasistowskim" - oświadczył w środę Kadlcik, informując o liście, jaki w
tej sprawie skierował do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i
ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
"Jednocześnie chcę podkreślić, że ciąg niepokojących nas zdarzeń
dotyczy nie tylko prokuratury. Fiaskiem zakończyły się śledztwa
dotyczące zbezczeszczenia jedwabieńskiego pomnika czy antyżydowskich
aktów w Białymstoku czy Wysokiem Mazowieckiem" - przypomniał
przedstawiciel społeczności żydowskiej."Nie dopatruję się również złej woli u funkcjonariuszy policji
prowadzących śledztwa ze znikomym rezultatem dowodowym. Jednakże
sprzeciwiam się wysyłaniu przez prokuraturę publicznego sygnału
przyzwolenia na obrażanie, urąganie, grożenie symboliką eksterminacji
konkretnym ludziom i społecznościom" - napisał.
Kadlcik oświadczył, że list ten kieruje "nie tylko w imieniu
zagrożonej społeczności, ale przede wszystkim w imieniu prawa i wartości
Rzeczypospolitej, które są takimi prokuratorskimi sygnałami podważane i
poniewierane".
Na czwartek zaplanowano spotkanie
Seremeta z Sienkiewiczem, poświęcone współpracy prokuratury i policji w
zwalczaniu aktów rasizmu i antysemityzmu. Zapowiadając spotkanie z
prokuratorem generalnym, minister spraw wewnętrznych podkreślał
konieczność znalezienia wspólnego sposobu działania jego resortu z
prokuraturą. "Mamy do czynienia
ze zorganizowanymi bandami młodych ludzi, którzy znaleźli pewną formę
ekspresji w ten sposób. Musimy to zjawisko opanować" - mówił szef MSW.
Publicznej krytyce poddane były ostatnio decyzje prokuratur z
Białegostoku oraz z Kielc, dotyczące czynów o podłożu rasistowskim.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ odmówiła wszczęcia dochodzenia
ws. namalowania swastyki na budynku. Prokurator uzasadnił to tym, że
swastyka to także "powszechny w Azji symbol szczęścia". W poniedziałek
prokurator okręgowy w Białymstoku wystąpił z wnioskiem o odwołanie ze
stanowiska szefa prokuratury, która odmówiła tego dochodzenia.
W poniedziałek "Gazeta
Wyborcza" ujawniła, że Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód umorzyła
śledztwo w sprawie obraźliwych wpisów w internecie, gdzie na temat
pewnego przedsiębiorcy pisano używając m.in. epitetu "żydowskie
ścierwo", a ostrzegając przed jego firmą określono ją słowami: "typowi
rasowi Żydzi". Powołując się na opinię biegłego językoznawcy prokuratura
uznała, że nie doszło do przestępstwa znieważenia człowieka i umorzyła
postępowanie, a biegła - jak podała gazeta - miała uznać te określenia za "stereotypowe", "ironiczne" i "satyryczne".
"Prokuratura od dłuższego czasu jest zdeterminowana w walce z tego
rodzaju przestępczością. Przez pryzmat ostatniej decyzji z Białegostoku
nie można oceniać całej prokuratury" - mówił w zeszłym tygodniu rzecznik
PG prok. Mateusz Martyniuk. W zeszłym roku do sądów w sprawach o
przestępstwa na tle rasowym trafiły akty oskarżenia przeciwko 139
osobom. Wyroki skazujące zapadły wobec 59 osób.
Kary
za publiczne lekceważenie narodu polskiego są niekonstytucyjne - uważa
Rzecznik Praw Obywatelskich - była posłanka Unii Demokratycznej i
Wolności
W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich wciąż leży wniosek o
przystąpienie do procesu wytoczonego przez obywatela polskiego
dziennikowi „die Welt” za użycie sformułowań „polskie obozy
koncentracyjne” w kontekście niemieckich obozów. Czyżby Lipowicz także
tym razem uważała, że Polska, jej godności dobre imię nie wymagają
ochrony prawnej?
-----------------------------
Prokuratura Okręgowa w Kielcach stwierdziła, że decyzja o umorzeniu postępowania w sprawie wpisów określających kieleckiego przedsiębiorcę jako "żydowskie ścierwo" była "nietrafiona". I zleciła jego kontynuowanie.
To efekt naszego tekstu "Dla biegłej >żydowskie ścierwo< to nie obraza" w środowej "Gazecie Wyborczej".
"Niezwłocznie po wpłynięciu do Prokuratury Okręgowej w Kielcach decyzji o umorzeniu postępowania w tej sprawie, prokurator okręgowy zlecił zbadanie akt postępowania. Skutkiem (...) było stwierdzenie, że podjęta decyzja procesowa jest nietrafiona" - napisał w oświadczeniu Sławomir Mielniczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Chodzi o obraźliwe wpisy na internetowym forum. Jak pisaliśmy, kielecki przedsiębiorca uznał, że określenia "Interes ten prowadzi typowy Gruby Żyd z wielką głową", "Przestrzegam was przed tą firmą. To są typowi rasowi Żydzi", "On gra nie fair, bo jest żydowskim ścierwem", wyrażają "ujemny stosunek do grupy ludności z powodu jej przynależności do mniejszości narodowej" i zawiadomił śledczych.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód była jednak innego zdania. Po zasięgnięciu opinii językoznawczyni Marzeny Borowskiej, prokurator Renata Olszewska postanowiła umorzyć postępowanie.
"Nazywanie kogoś, kto rzeczywiście jest narodowości żydowskiej, nie jest obrazą, a stwierdzeniem faktu. Z kolei nazywanie kogoś Żydem, kto nie jest narodowości żydowskiej, też nie jest obrazą" - stwierdziła. Same wpisy oceniła jako "ironiczne, satyryczne, sarkastyczne i stereotypowe".
W tej sprawie interweniowało również Stowarzyszenie im. Jana Karskiego w Kielcach. Jego prezes Bogdan Białek zapowiedział, że o wyjaśnienia wystąpi do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14217651,Prokuratura_na_nowo_zajmie_sie__zydo...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
235. funkcjonariuszka Monika O. i komunista z SLD mówia o faszyźmie !
spadkobierca MENTALNY STALINA MÓWI "ZACNA OSOBA BAUMANA"o funkcjonariuszu stalinowskim odznaczonym za polowania na żołnierzy AK.
Gawkowski do Bosaka: Pan promuje faszyzm. Wstydzę się za to, co robicie
zobacz więcej »
Goście "Kropki nad i" spierali się co do tego, czy nad Polską wisi widmo
faszyzmu. Odnieśli się m.in. do wykładu prof. Zygmunta Baumana na
Uniwersytecie Wrocławskim, który został zakłócony przez grupę
narodowców.
- Nie uważam, żeby skandowanie okrzyków, z którymi
ktoś się nie zgadza, było czymś nagannym. Ci, którzy chcą wyrazić swój
protest mają prawo to zrobić. Wykład był otwartym wydarzeniem -
argumentował Krzysztof Bosak. Jak dodał, do podobnych incydentów
"dochodziło w całej Europie i nikt nie mówił o narodzinach faszyzmu".
Z jego opinią polemizował Krzysztof Gawkowski z SLD, który bronił prof. Baumana. Jak słucham Bosaka, to mam wrażenie, że to czysta hipokryzja -
powiedział Gawkowski i zarzucił politykowi, że promuje faszyzm. -
Wstydzę się za to, co robicie - dodał.
Krzysztof Bosak bronił
Ruchu Narodowego. - Mamy metody demokratyczne, byłem w Sejmie,
przekonałem się, że one mogą działać - podkreślał. Zdaniem Bosaka,
swastyki malują ludzie, "którzy nie mają po kolei w głowie i są
chuliganami."
Gawkowski podkreślał z kolei, że Polsce potrzebna
jest "normalność". - Polska powinna być ciepła, otwarta, wolna - mówił i
dodawał, że ma wrażenie, że "Bosak ubiera się w szaty dyktatora".
W czwartek na wrocławskim rynku Solidarni 2010 i Narodowe Odrodzenie
Patriotyczne wyrażą swój sprzeciw wobec "promowania stalinowskich
zbrodniarzy na Uniwersytecie Wrocławskim oraz wobec skandalicznego
zachowania prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który stalinowskiego
zbrodniarza Zygmunta Baumana wita z honorami".
Jak
zapowiadają organizatorzy, wyrażą solidarność z kibicami i narodowcami,
którzy "ratowali honor Wrocławia, a zostali nazwani przez Dutkiewicza
"nacjonalistyczną hołotą"".
Minister
Sienkiewicz policzył „ prawie co do sztuki" środowisko rasistowskie w
Białymstoku. Teraz czas na rozmowę z prokuratorem generalnym Andrzejem
Seremetem.
Wiemy o nim naprawdę dużo i nie tylko w tym czasie, w którym to
się ostatnio działo, ale także wykonano olbrzymią pracę, analizując
wszystkie wypadki, które były przez lata do tej pory w Białymstoku -
podkreślił szef MSW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
236. Spotkanie szefa MSW z
Spotkanie szefa MSW z prokuratorem generalnym
dla prokuratury i policji. Nie zabraknie nam determinacji w zwalczaniu
tego zjawiska – zapewnił ...
Seremet: zwalczanie przestępstw na tle rasistowskim priorytetem
priorytetem dla prokuratury i policji; nie zabraknie nam determinacji
w...
czytaj dalej »
Kto zamaluje rasistowskie hasło? Służby: ani my ani właściciel. "Takie prawo"
Żydowskiej, który gości artystów i widzów z całego świata. Zaledwie
dwa...
czytaj dalej »
Prokuratorzy: trwa kampania medialna naruszająca naszą godność
Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ narusza godność wszystkich
prokuratorów -...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
237. Czy są granice tej groteski?
Czy
są granice tej groteski? Sierakowski do spółki z ministrem
Sienkiewiczem będą debatować o narastającym zagrożeniu faszyzmem w
Polsce
"Nacjonalizm i inne strachy XX wieku. Właśnie wracają?" - pyta na
swoich stronach "Krytyka Polityczna". Minister Sienkiewicz ma pomóc
odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiedzieć twierdząco.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
238. Marcin FijołekA może pan
Marcin Fijołek
A
może pan minister zauważy faszyzm w "Krytyce Politycznej" i zapyta o
broń, którą niemieccy bojówkarze zgromadzili w jej siedzibie?
Wówczas nie było jakiegoś wyimaginowanego zagrożenia, nie
skończyło się na okrzykach i hasłach. Tam mieliśmy do czynienia z
konkretnym, bandyckim zachowaniem. Zachowaniem, od którego "KP" nie
odcinała się, a wręcz przeciwnie - chwaliła się nim niemieckim mediom.
Seremet
do pomocy Sienkiewiczowi. Prokurator generalny zapowiada wyznaczenie
śledczych, którzy będą specjalizować się w walce z rasizmem
"W prokuraturach rejonowych w każdym okręgu prokuratury w kraju
znany będzie z nazwiska prokurator, bądź dwóch prokuratorów, dostępnych
przez całą dobę dla policji" - zapewnił prokurator generalny.
dwóch
dyżurujących całą dobę prokuratorów walczących z rasistami to za mało.
To powinny być "trójki śledczych". Ten trzeci to oczywiście ktoś z
"Wyborczej"
"Tylko obecność „autorytetu z Wyborczej” na miejscu rasistowskiego
przestępstwa może uchronić przedsięwzięcie prokuratora Seremeta od
wpadki, a Polskę od wstydu za złapanie nie tego rasisty, który jest
oczekiwany przez świat. I w redakcji przy Czerskiej."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
239. Sąd w Słubicach: Policja
Sąd w Słubicach: Policja bezprawnie pozbawiła wolności obrońców życia na Woodstocku
Sąd Rejonowy w swoim orzeczeniu dowiódł, że w Rzeczpospolitej
Polskiej nie można bezprawnie pozbawiać wolności obywateli. Nie można
ich pozbawiać wolności szczególnie z powodu treści głoszonych przez nich
poglądów - mówi mec. Łukasz Jończyk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
240. Tolerancyjni wobec
Tolerancyjni wobec zbrodniczego komunizmu
Prof. dr hab. Ryszard Terlecki o ignorancji organów ścigania wobec symboli komunistycznych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
241. Robert Winnicki: Kampania ABW
Robert Winnicki: Kampania ABW przeciwko narodowcom oficjalnie potwierdzona
http://prawy.pl/felieton/3421-robert-winnicki-kampania-abw-przeciwko-nar...
Prokuratura dała służbom specjalnym pieczątkę na to, o czym wiemy od dawna. Na inwigilację, podsłuchiwanie, na rozbijanie działań Ruchu Narodowego. Można by rzec "bezpieka w akcji jak za starych lat".
Jak słusznie zauważa Prezes Młodzieży Wszechpolskiej, Tomasz Pałasz:
"[...] w dniu dzisiejszym, Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim wszczęła śledztwo w sprawie naszego spotkania w Starogardzie Gdańskim. Śledztwo zostało powierzone do prowadzenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – jak informuje strona internetowa Dziennika Bałtyckiego.
Zadziwiające jest, że wystarczy jeden niezbyt inteligentnie ułożony lewacki donos (którego fałszywość mógłby stwierdzić każdy myślący człowiek) aby prokuratura rozpoczęła śledztwo i przekazała je do prowadzenia ABW. Kilka dni temu zadziwialiśmy się, jak parę fałszywych zgłoszeń o bombach może postawić na nogi służby w całym kraju. Ja się dzisiaj zadziwiam, jak jeden donos może spowodować zaangażowanie tak poważnych sił w dochodzenie czy było nawoływanie do przemocy czy nie.
Czy w Prokuraturze Rejonowej w Starogardzie Gdańskim pracują osoby, które nie są w stanie rozpoznać nieudolnego donosu? Czy może rozpoczęcie tego śledztwa jest wynikiem nacisku, jaki w ostatnich dniach wywołuje na organy państwa Minister Spraw Wewnętrznych „jadę po was” Sienkiewicz?"
ABW ma nas na celowniku od dawna. Wzmożenie aktywności służb wszelkiej maści, w tym policji politycznej, mogliśmy m.in. zaobserwować po protestach anty-ACTA w styczniu 2012 roku. Warto przypomnieć, że operację "Brunon K.", która miała posłużyć jako jedno ze źródeł uzasadniających walkę z rzekomym "faszyzmem", ABW zaczęła montować już w 2011 r. Po ponad rocznych przygotowaniach zorganizowano dętą konferencję prasową pod hasłem "nacjonaliści-terroryści chcieli wysadzić Sejm".
A jak było naprawdę? Było tak, że ABW znalazła w internecie nienależącego do żadnej organizacji narodowej mężczyznę, zamieszczającego wirtualne pogróżki, obstawiła go swoimi agentami, montując "grupę terrorystyczną" i przez rok "hodowała aferę", by odpalić ją w stosownym momencie.
Stosowny moment nadszedł w listopadzie 2012 roku, po wielkim Marszu Niepodległości, na którego zakończenie ogłoszono powstanie Ruchu Narodowego. Czynniki polityczne zdecydowały, że, tak jak w latach 1980-1981 eskalowano w społeczeństwie poczucie grozy, przygotowując stan wojenny, tak teraz trzeba przeprowadzić propagandową ofensywę, mającą przygotować grunt pod rozprawę z narodowcami.
To co służby pod dowództwem ministra Sienkiewicza i prokuratura pod Seremetem robią w ostatnich tygodniach jest uwieńczeniem prowadzonej od kilku lat pracy operacyjnej. Nie można mieć wątpliwości, że jesteśmy inwigilowani i to od dawna. Należy z góry zakładać, że cała nasza aktywność elektroniczna, telefony itd. są pod ścisłą obserwacją. Wiemy o tym nie od dziś.
Trzeba jednak mieć świadomość, że obecna fala kampanii propagandowej i publicznie ogłoszone "podstemplowanie" akcji ABW przez prokuraturę, oznacza pewną nową jakość. System z całym impetem i przy otwartych przyłbicach z fazy "inwigilacja" przechodzi do etapu "aktywne zwalczanie".
Robert Winnicki
MSW „policzyło” rasistów w Białymstoku
Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że
środowisko odpowiadające za rasistowskie ekscesy w Białymstoku zostało
"policzone prawie co do sztuki". O współpracy prokuratury i policji w
zwalczaniu takich aktów minister ma rozmawiać w czwartek z prokuratorem
generalnym Andrzejem Seremetem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
242. Młodzieżówka SLD alarmuje, że
Młodzieżówka SLD alarmuje, że "ludzie o skrajnych poglądach, często rasistowskich, ksenofobicznych i neofaszystowskich, zawładnęli polską przestrzenią publiczną". - Jeszcze, niestety, chyba nie zawładnęliśmy, walka jednak się toczy. Naszych przeciwników przeraża to, że stajemy w szranki. Cieszymy się ze strachu w szeregach wroga - odpowiada Dawid Gaszyński, rzecznik NOP.
Niepokojące oświadczenie wystosowali Grzegorz Gruchalski, przewodniczący Federacji Młodych Socjaldemokratów, i Jarosław Graziadei-Darmas (sekretarz).
W ich ocenie "na sile przybierają agresywne działania grup prawicowych". Przykład? Wskazują choćby przerwanie wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. - To tylko wierzchołek góry nietolerancji i ksenofobii, które każdego dnia możemy obserwować na ulicach wielu polskich miast - zauważają młodzieżówki SLD. A najbardziej ich dziwi to, że nacjonaliści "cieszą się bardzo sporą pobłażliwością" prokuratury, policji i sądów.
Tymczasem w ocenie Narodowego Odrodzenia Polski prof. Bauman jedynie "został właściwie przywitany" przez nacjonalistów i piłkarskich kiboli "uzbrojonych w 120 gwizdków" i flagę z hasłem "Precz z Komuną".
Młodzi socjaldemokraci podkreślają natomiast, że ofiarami agresji organizacji pokroju NOP padają mniejszości. - Odradzająca się ideologia, która pośrednio lub (…) wprost nawiązuje do retoryki faszystowskiej (…) coraz bardziej przypomina ruchy z początku poprzedniego wieku - piszą szefowie FMS. I ostrzegają przez jeszcze brutalniejszymi atakami skrajnej prawicy.
- Czy jesteśmy faszystami? My jesteśmy gorsi od nich - jesteśmy nacjonalistami, polskimi nacjonalistami. Rasizm? Istnienie ras jest faktem obiektywnym. Ksenofobia? Ja się obcych nie obawiam, jakimikolwiek by nie byli - Marsjanami czy Niemcami - mówi także o sobie Dawid Gaszyński z NOP.
Przyczyn wzrostu znaczenia skrajnych grup socjaldemokraci upatrują w bezrobociu, upadku edukacji i niewydolności państwa. Apelują więc do premiera Donalda Tuska (PO): - Wizję nacjonalistycznej Polski trzeba przeciwstawić wizji Wspólnej Europy odwołującej się do haseł wolności, równości i braterstwa.
22 czerwca wykład filozofa i eseisty prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim zakłócili nacjonaliści z NOP i wrocławscy kibole. Policja w sumie zidentyfikowała 23 osoby, którym grozi teraz kara grzywny za popełnienie wykroczenia.
http://wiadomosci.onet.pl/wiadomosci/mlodziezowka-sld-ludzie-o-neofaszys...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
243. na czym polega faszyzm?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
244. arch/- Zdrada Kalendarz
arch/-
Zdrada
Kalendarz polski codzienny
Czwartek, 5 lipca 1945 r., był czarnym dniem dla Polski. Tego dnia
USA i Wielka Brytania wycofały uznanie dla Rządu RP i poparły „polski
rząd” Stalina. W tzw. Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej przeważali
agenci sowieccy, np. Michał Łyżwiński – defraudant, agent o fałszywym
nazwisku Żymierski, sowiecki „marszałek Polski”! Inny agent, Bolesław
Bierut, przebrał się za „prezydenta”! Do stalinowskich kreatur
„dokooptowano” politycznych naiwniaków z kraju i z emigracji ze
Stanisławem Mikołajczykiem na czele.
Mikołajczyk był listkiem figowym aliantów, pozwalającym im na wyjście
z bezprecedensowej sytuacji, jaką była zdrada alianta, walczącego od
pierwszego dnia wojny z Niemcami!
Już w styczniu 1945 r. dowódca AK gen. Leopold Okulicki pisał, że
„Polska według rosyjskiej recepty nie jest tą Polską, o którą bijemy się
szósty rok z Niemcami”. Alianci podpisali się pod „rosyjską receptą”, a
generał czekał na śmierć w moskiewskim więzieniu.
Jeszcze w czerwcu „rząd” uznały Francja i Szwecja. 5 lipca uczyniły
to najważniejsze mocarstwa. Dokładnie rok później (5 VII 1946 r.)
„prezydent” Bierut wprowadził dekretem ścisłą cenzurę w Polsce…
Podziwiające Stalina „elity intelektualne” Zachodu odetchnęły z ulgą.
Zapomniały już, co im powiedział wielki wizjoner George Orwell (1 IX
1944 r.): „Za nieszczerość i tchórzostwo trzeba płacić. Nie wyobrażajcie
sobie, że można uprawiać propagandę na rzecz sowieckiego reżimu, a
potem powrócić do intelektualnej przyzwoitości”…
Stalinowskiego rządu nie uznały Stolica Apostolska, Hiszpania,
Portugalia, Irlandia. Dzięki tym państwom świat musiał przyjąć do
wiadomości, że „kwestia polska” nie jest zamknięta. Wieczna wdzięczność
Polaków!
Od 5 lipca 1945 r. nadciągała nad Polskę stalinowska noc. Tylko
żołnierze wyklęci nie tracili nadziei. Sowiecki politruk Bauman nazwie
ich „terrorystami”…
Piotr Szubarczyk
http://www.naszdziennik.pl/mysl/42957,zdrada.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
245. Pajace czerezwyczajne
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-pajace-czerezwyczajne...
"I jest rzeczą oczywistą, że "antyfaszystowskie" wzmożenie, jakiego wskutek tego "nieopisanego skandalu" doznali pan minister Sienkiewicz z panem prokuratorem Seremetem, panującego w aparacie ścigania bajzlu i zwisu bynajmniej nie zmniejszy, tylko go jeszcze spotęguje.
Chwilowo rzuceni na odcinek walki z "brunatnym zagrożeniem" prokuratorzy, zobowiązani do wykazania się szybko wynikami, naaresztują ludzi za przysłowiowe zgniłe ryby, a potem będą - jak w sprawie "Starucha" - strugać z banana coraz bardziej wysilone uzasadnienia i wygrażać, że nie wypuścimy cię stąd do końca świata, dopóki nie podpiszesz, że nie masz żadnych pretensji. Oczywiście, znajdzie się paru na tyle twardych zawodników, że nie podpiszą i w końcu, za parę lat, trzeba im będzie płacić odszkodowania. Drobnych złodziejaszków, nie mówiąc o prawdziwych aferzystach, zupełnie już nikt ścigać nie będzie.
Te odszkodowania, tak jak odszkodowania dla przypadkowych ofiar "wykazywania się" natychmiastowym zatrzymaniem mailbombera (mało kto zauważył, że po kompromitacji z dwoma pierwszymi, trzeciego rzekomego terrorystę ostatecznie posadzono pod zarzutem wyłudzania przez internet pieniędzy), zapłacimy rzecz jasna my, podatnicy. Bo przecież nie pajacujący na pogromcę "brunatnego zagrożenia" minister czy generalny nieudacznik, który od ponad trzech lat nie jest w stanie wydobyć kluczowych dla wyjaśnienie zagadki smoleńskiej dowodów nie tylko z Rosji, ale nawet z krakowskiego Instytutu Sehna..."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
246. Minister Sienkiewicz chce
Minister Sienkiewicz chce wypracować z prokuraturą „wspólną politykę karną” wobec zagrożeń „nacjonalistycznych” (FOT. M. BORAWSKI)
Sienkiewicz z Antifą pod rękę
Bartłomiej Sienkiewicz zabrał
się za zwalczanie „nacjonalistycznego zagrożenia”. Ministrowi partneruje
„Krytyka Polityczna”. Ta sama, która gościła u siebie uzbrojonych po
zęby niemieckich bojówkarzy
Maciej Walaszczyk
– Środowisko odpowiadające za
rasistowskie ekscesy w Białymstoku zostało „policzone prawie co do
sztuki” – oświadczył wczoraj szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Tego
samego dnia spotkał się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem,
by rozmawiać na temat współpracy prokuratury i policji w zwalczaniu
aktów rasistowskich. Ale na tym nie koniec. 9 lipca Sławomir
Sierakowski, redaktor naczelny „Krytyki Politycznej”, będzie rozmawiał o
„niebezpiecznych ideach XX w. i możliwości ich powrotu” z Timothym
Snyderem z Yale University i członkiem rady Instytutu Studiów
Zaawansowanych w Warszawie oraz… z Bartłomiejem Sienkiewiczem jako
ministrem w rządzie Donalda Tuska. Osoba odpowiadająca za pracę policji i
nadzorująca służby specjalne za partnera rozmowy wybrała sobie szefa
neokomunistycznego periodyku. Człowieka, który przez pewien czas
kierował lokalem „Nowy wspaniały świat”, gdzie policja 11 listopada 2011
r. znalazła cały arsenał broni: kastetów, pałek i gazów, jaki schowali
tam aktywiści niemieckich lewackich bojówek. Tych samych, którzy na
ulicach Warszawy bili Polaków z biało-czerwonymi flagami. Pretekstem do
debaty z Sierakowskim ma być przerwany kilka dni temu wykład mjr.
Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim.
– Dobrze by się stało, gdyby minister Sienkiewicz zajmował się
zwalczaniem przestępczości, a nie debatowaniem z lewicowymi publicystami
i ideologami. Chciałbym go przestrzec, by nie dał się prowadzić za rękę
w tym kierunku, który wiedzie do określania ról społecznych i
wykluczania pewnych poglądów przez lewackich ideologów – podkreśla dr
Krzysztof Szczerski, politolog, poseł PiS.
Antynacjonalistyczna krucjata
W jego ocenie, antynacjonalistyczna krucjata Sienkiewicza może
skutkować wciągnięciem do wspólnego mianownika ze „skrajną prawicą i
nacjonalistycznym zagrożeniem” również prawicowej opozycji. – Po
ostatnim kongresie PiS, gdzie mówiono np. o repolonizacji banków czy
odbudowie polskiego potencjału przemysłowego, znaleźli się komentatorzy,
którzy uznali te hasła za nacjonalistyczne. Mobilizacja w tej sprawie
ma podłoże politycznego wywołania tematu przez szefa MSW i swoistej
autopromocji. Widzę też niebezpieczeństwo tzw. działania asocjacyjnego, w
którym łatwo łączyć różne wątki w jedną całość, która jest
nieprawdziwa. Potępianie czynów bandyckich można łączyć z mową
nienawiści i atakowaniem prawicowej opozycji w Polsce – podkreśla
Szczerski.
Na razie minister postanowił spotkać się z „niezależnym od rządu
szefem prokuratury”. Mają wypracować „wspólną politykę karną w tym
zakresie i wprowadzać ją w życie w tych miejscach i wobec tych
środowisk, które są groźne dla naszego życia społecznego”. Chodzi o
decyzje prokuratur z Białegostoku i Kielc dotyczące czynów o tzw.
podłożu rasistowskim. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ odmówiła
wszczęcia dochodzenia w sprawie namalowania i zamalowania swastyki na
ścianie budynku. Prokurator ocenił, że swastyka to także „powszechny w
Azji symbol szczęścia”. Natomiast Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód
umorzyła śledztwo w sprawie wpisów w internecie, w których pewnego
biznesmena określono mianem „żydowskiego ścierwa”, a o jego firmie
napisano: „typowi rasowi Żydzi”. Powołując się na opinię biegłego
językoznawcy, prokuratura uznała, że nie doszło do przestępstwa
znieważenia człowieka, i umorzyła postępowanie. Określenia uznano za
„stereotypowe”, „ironiczne” i „satyryczne”. Natychmiast zareagował szef
Związku Wyznaniowych Gmin Żydowskich Piotr Kadlcik, który sprzeciwił się
„wysyłaniu przez prokuraturę publicz