Jak Tusk, Bieńkowska i Rostowski oszukują Polaków. Bruksela rozlicza Polskę i pomniejsza dofinansowanie.

avatar użytkownika Maryla

Jak informuje DGP, Komisja Europejska rozlicza zrealizowane projekty i obniża wysokość dofinansowania. Decyzja taka zapadła jeszcze w ubiegłym roku. Rząd, od już przeszło 5 lat na czele z Donaldem Tuskiem, minister Rostowskim i minister Bieńkowską nie poinformował o tym, podobnie jak w przypadku zamrożenia pieniędzy przeznaczonych na Innowacyjną Gospodarkę czy na budowę dróg. W większości z nich KE dopatrzyła się mniejszych lub większych błędów. W efekcie każdy ze 120 projektów, w których znaleziono błędy, będzie o 2 proc. netto mniej dofinansowany, niż wnikało to z pierwotnych założeń (chodzi o projekty finansowane z polityki spójności).120 projektów opiewa łącznie na sumę 5,6 mld euro, za które zostanie wypłacone w sumie o ponad 100 mln euro mniej, niż pierwotnie zakładano. Dopiero niewielka część wszystkich projektów – około jedna piąta – została dokładnie sprawdzona i zamknięta przez Komisję, można się spodziewać, że przypadków pomniejszenia dofinansowania będzie więcej.Unijne cięcia dotyczą trzech ważnych projektów: warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka, kolejnej na Parsęcie oraz odcinka linii kolejowej Warszawa – Gdynia. Od decyzji Komisji nie ma możliwości odwołania się.

Warszawa sonduje w Brukseli możliwość prywatyzacji oczyszczalni ścieków Czajka, która została zbudowana w 62 proc. za unijne pieniądze.

Już w lipcu ubiegłego roku warszawscy radni PO i SLD wyrazili zgodę na utworzenie holdingu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodno-Kanalizacyjnego (do którego należy Czajka), dysponującego majątkiem 7 mld zł. – Aktywa holdingu mogą się znacząco zwiększyć po wejściu w życie nowej ustawy śmieciowej.Zdaniem eksperta Instytutu Sobieskiego Pawła Solocha cała sprawa przypomina trochę sposób, w jaki sprywatyzowano warszawską spółkę energetyczną Stoen. – Co do zasady, własność publiczna, taka jak komunikacja czy sieci przesyłowe, powinna być pod kontrolą władzy samorządowej. Stołeczny ratusz może mieć taki sam problem jak starostowie, którzy w ubiegłym roku szukali inwestorów strategicznych dla swoich szpitali. Napotkali opór Komisji Europejskiej. Zmiana formy własności szpitala, a także jego majątku może oznaczać konieczność zwrotu unijnej dotacji – zwłaszcza jeśli KE uzna, że przerwana została trwałość projektu (beneficjenci muszą ją utrzymać przez pięć lat od zakończenia jego realizacji) – przekonywała Bruksela.

Goldman Sachs radzi: inwestuj w wodę

Inwestowanie w dostawców wody, infrastrukturę i prawa poboru wody zapewniają stabilne i długoterminowe zyski – twierdzi Kyung-Ah Park,szefowa działu rynków ekologicznych w grupie Goldman Sachs.»

Janusz SzewczakWirtualne 105 mld euro topnieją w oczach. Czekają nas kary finansowe i odbieranie części przyznanych środków

"Skoro Premier Donald Tusk chce ruszyć w Polskę, by pytać Polaków, na co wydać unijne pieniądze, niech lepiej najpierw sprawdzi, ile ma realnie w portfelu."

 

Jak do tego dodamy już wstrzymane pieniądze z UE, o których wiemy, wygląda na to, że Polska zamiast nadrobić lata komunizmu, zostanie sprzedana na pniu za "złotówkę".

KE wstrzymuje środki UE na polskie projekty e-administracji. Teraz każą zwrócić co dali plus kara 

Co Tusk zrobił z dotacją unijną na koleje z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko? Dlaczego chce sprzedać PKP CARGO? 

To nie koniec, jak Tusk w koalicji z PSL i SLD przepchną pakt fiskalny, to nie dostaniemy ani euro.

Zaskakujące wiadomości z Brukseli. Zamrożą nam pieniądze?

Zaskakujące wiadomości z Brukseli. Zamrożą nam pieniądze?

Zadłużonym krajom będzie można blokować wypłatę środków. Ujawniono też skalę cięć, największe dotknęły politykę rolną oraz....zwalnianych z pracy.

Budżet UE. Bruksela nie sfinansuje budowy dróg powiatowych i gminnych?

Wiceprzewodniczący komisji powiedział, że na tym etapie rozmów nie ma dobrych informacji. Taką informację przekazał senackiej komisji gospodarki przedstawiciel ministerstwa rozwoju regionalnego - powiedział senator Stanisław Jurcewicz.
Wiceprzewodniczący komisji powiedział, że na tym etapie nie ma dobrych informacji, ponieważ w Brukseli trwają rozmowy i nie ma jasności czy będzie możliwość finansowania tychże dróg. - Zatem czekamy, bo rozmowy się toczą .

Tusk: Polska nie straci funduszy unijnych na drogi

zaznaczył, że Polska nie straci tych pieniędzy i wyjaśnił, iż KE jedynie wstrzymała ich wypłatę. Jego zdaniem, Komisja chce dać naszemu krajowi czas do udokumentowania, że nie dojdzie do takich przypadków w przyszłości. Według premiera, jeśli sąd potwierdzi nieprawidłowości, fundusze zostaną przesunięte na inny cel.

 

Min. Rostowski pomylił się o 20 mld
Wpływy z podatków za cały 2012 rok, są dużo mniejsze
niż przewidziane w ustawie budżetowej- donosi Dziennik Gazeta Prawna.

Eurostat opublikował dane o produkcji - Polska wśród liderów spadków

Z danych opublikowanych przez Eurostat wynika, że Polska odnotowała w grudniu jedne z największych spadków produkcji przemysłowej spośród wszystkich państw UE.»

Polakom z biedy odchodzi apetyt

Polskie rodziny ograniczyły konsumpcję wielu podstawowych produktów żywnościowych. »

1 marca debata o wejściu Polski w strefę euro

Debata na temat wejścia Polski do strefy euro odbędzie się 1 marca, a nie 18 lutego, jak wcześniej planowano –poinformowała rzecznik prasowa resortu finansów Wiesława Dróżdż.

Tusk dodał, że wraz z prezydentem Bronisławem Komorowskim ustalili, iż tematem najbliższej
Rady Gabinetowej będą warunki wejścia Polski do strefy euro. Posiedzenie ma odbyć się w lutym.Resort finansów planuje 18 lutego zorganizować w ministerstwie debatę na temat wejścia Polski do strefy euro.

Analitycy: euro dla Polski nie na tym etapie

Pozostawanie Polski poza eurostrefą nie jest żadnym problemem dla zagranicznych inwestorów, złoty jest instrumentem przydatnym, a dotychczasowa debata nad wejściem kraju do strefy euro w obecnym kształcie nie przekonuje - powiedzieli PAP analitycy w Londynie.
 
Przeciągają się negocjacje z PE ws. nadzoru bankowego
Przeciągają się negocjacje reprezentującej kraje UE irlandzkiej prezydencji z PE ws. wspólnego nadzoru bankowego. PE nie podoba się m.in. klauzula umożliwiająca krajom spoza strefy euro wyjście ze
wspólnego nadzoru. Ponadto PE chce szerszej reformy urzędu EBA.

 

 

 

Etykietowanie:

35 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. ile z tego tortu już zjedli znajomi króliczka? Ile pokoleń zapła

Tort z banknotów euro. I spożywał go na oczach całej Polski Donald
Tusk przegryzając "dychami" i podtykając "setkę" ministrowi rolnictwa
Kalembie.Nie doszukuję się tu analogii z Marią Antoniną Habsburg, która
głodnemu ludowi , na pretensje "nie mamy chleba" miała odpowiedzieć "to
jedzcie ciastka".


Premier wyskrobał euro i zjadł

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Tusk i Bieńkowska do mediów. Dzisiaj

Wolność w internecie. Rząd będzie rozmawiał z Polakami


Rząd będzie rozmawiał z Polakami o tym, jak dobrze wykorzystać
pieniądze unijne na program "Polska cyfrowa"
- zapewnia premier Donald
Tusk. Szef rządu otworzył 2. Kongres Wolności w internecie.
Na program Polska cyfrowa będzie przeznaczonych 10 miliardów
złotych.
Donald Tusk mówił, że będzie konsultował się ze stroną
społeczną w celu dobrego wykorzystania tych funduszy, tak, by nie
wprowadzać rozwiązań, ograniczających wolność w internecie.



Czy "połkniemy" pieniądze z Unii? Bieńkowska: Jest słodycz, ale i gorycz


Możemy w Polsce mówić, że fatalnie wydajemy pieniądze unijne, ale z
zewnątrz wygląda to zupełnie inaczej - mówiła w Poranku Radia TOK FM
Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. Podkreślała, że w
nowym budżecie wspólnotowym więcej pieniędzy przypadnie samorządom. Na
razie jednak należy skupić się na wykorzystaniu wszystkich funduszy z
kończącej się perspektywy finansowej: - Nadchodzące trzy lata to czas
krwi, potu i łez
- zapowiedziała Bieńkowska.
Podkreśliła jednak, że MRR nie obawia się, że władzom lokalnym zabraknie pieniędzy na finansowanie inwestycji unijnych.

"Kraj kosztownych piramid"

Samorządowcy wciąż mają jednak problem z sensownym dysponowaniem pieniędzmi z UE. - Za osiem lat Polska
będzie krajem nikomu niepotrzebnych, trudnych w obsłudze, kosztownych
piramid - obawiał się Wróbel. - Na liście priorytetowych inwestycji
samorządowych widnieją centra konferencyjno-informacyjne i inne
urządzenia, które nie przynoszą gotówki, ale wręcz przeciwnie -
zastanawiał się prowadzący Poranek Radia TOK FM. - Jak się spojrzy na
pierwsze listy projektów, aż strach zbiera - przyznała Bieńkowska. - Ale
potem wszystkie instytucje te plewy od ziarna oddzielają. Nie budujemy
wyłącznie pomników - uspokoiła.
To ciężki czas, by wydać 70 mld do ostatniego eurocenta. Nadchodzące trzy lata to czas krwi, potu i łez.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. jak Polsce brakuje ś.p. Grazyny Gęsickiej .....

Gęsicka podtrzymuje zarzuty wobec rządu - 2009-01-12
 (...)
Posłanka PiS nadal twierdzi, że rząd nie potrafi wykorzystywać unijnych funduszy. Po piątkowej konferencji PiS na temat działań antykryzysowych Platforma Obywatelska zarzuciła byłej minister rozwoju (...)


Zdaniem posłanki Gęsickiej rząd polski nie potrafi pomóc beneficjentom
w przygotowaniu dokumentacji i nie wiadomo dlaczego nie chce korzystać z
przeznaczonych na ten cel pieniędzy i pomocy technicznej.




Grażyna Gęsicka powiedziała, że nie zamierza procesować się Januszem Palikotem, który publicznie wypowiedział się o niej w obraźliwy sposób. Posłanka powiedziała, że wizja spotkania z Palikotem w sądzie jest tak odrażająca, że nie mogłaby się przemóc.


Gęsicka: W NBP leży 20 mld zł, które można wykorzystać
 (...) zmianą sposobu finansowania inwestycji z funduszy unijnych.
To nie moja wina, że rząd stracił cały rok 2008 i nie wprowadził zmian
usprawniających duże inwestycje. Co więcej nie ja odpowiadam
(...)




Gęsicka nie pozwoli wojewodom na gry polityczne 2009-02-04
 (...) Minister Rozwoju Regionalnego Grażyna Gęsicka przygotowała wytyczne dla wojewodów, aby nie nie nadużywali oni weta wobec inwestycji z pieniędzy unijnych

Minister wydała wytyczne dla wojewodów (...)


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. ciekawe, co z tej swojej listy PO zrealizowała

Zwykłą zagrywką wyborczą nazwał rzecznik rządu Paweł Graś
przygotowaną w czasach rządów PiS listę projektów związanych m.in. z
ochroną przed powodzią. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta
Bieńkowska uważa, że lista narażała Polskę na utratę pieniędzy unijnych.


Graś podkreślił, że politycy PiS mówią nieustannie o tajemniczej liście z 2007 roku. Jak dodał, miałoby chodzić o listę projektów związanych z ochroną przed powodzią, która - jak mówił - gdyby została zrealizowana rzekomo uchroniłaby nasz kraj przed powodzią.

W ocenie rzecznika, lista ta była zwykłą zagrywką wyborczą, a nie żadnym poważnym projektem chroniącym Polskę przed powodzią.

Chodzi o przygotowaną w sierpniu 2007
roku przez rząd Jarosława Kaczyńskiego listę strategicznych inwestycji,
które miały być finansowane ze środków unijnych. Jak podkreślali
politycy PiS, znajdowało się na niej wiele projektów
przeciwpowodziowych.

Bieńkowska przekonuje, że nowa lista,
przygotowana po wyborach w 2007 roku (kiedy rządy przejęła PO)
wspólnie z
ministerstwem środowiska mówi o 28 projektach na kwotę przewidzianą w
programie Infrastruktura i Środowisko, czyli 530 mln euro. Dodała, że
wśród tych projektów znajdują się najważniejsze projekty
przeciwpowodziowe w kraju.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. 2006-10-06Będziemy

2006-10-06

Będziemy konkurować myślą, a nie hydraulikiem

Do Polski trafi 68 mld euro z UE. O tym co zrobić by je dobrze wykorzystać Money.pl rozmawia z minister Grażyną Gęsicką.


Do 2013 roku może trafić do naszego kraju ponad 68 miliardów
euro. To wielka szansa, która może zmienić Polskę, tak jak planu Marshalla
zmienił powojenną Europę Zachodnią. Jednak czy marazm, brak politycznej
stabilności i rozwiązań ustawowych pozwoli sensownie przez najbliższe 7 lat
spożytkować taką kwotę?

Money.pl pyta minister rozwoju regionalnego Grażynę
Gęsicką, czy unijne programy rzeczywiście sprawią, iż Polska stanie się
nowoczesna, a nasza gospodarka konkurencyjna.

Money.pl: Pani
Minister, czy przedsiębiorcy słusznie się obawiają, że w latach 2007-2013
dostęp do funduszy będzie dla nich trudniejszy?

Grażyna Gęsicka,
Minister Rozwoju Regionalnego:
Nie, to są obawy nieuzasadnione. Robimy
wszystko, aby ten dostęp był coraz łatwiejszy. Natomiast są to publiczne
pieniądze i bezsprzecznie trzeba pewne wymagania spełnić - rozliczyć
odpowiednio dotację, być przygotowanym na kontrole, nie wycofywać się już po
podpisaniu umowy, bo takich sytuacji do tej pory było całkiem sporo.

(..)
Money.pl: Ogłosiła Pani niedawno rychłe nadejście skoku
cywilizacyjnego. Jaką Polskę widzi Pani za 7 lat, jeśli uda nam się sensownie wykorzystać 68
mld euro?

G.G.: To będzie inny kraj. Wyobrażam sobie - jeśli chodzi
przedsiębiorczość, o której rozmawiamy - że sytuacja na rynku będzie dużo
stabilniejsza niż obecnie. Będzie więcej
średnich, dobrze działających firm, będzie lepsza wymiana z innymi krajami,
rynki europejskie będą tak dostępne jak nasz rynek krajowy. Ponadto przybędzie
firm z wyższej półki technologicznej. Krótko mówiąc, będziemy bardziej konkurować
myślą, a nie hydraulikiem i kluczem francuskim.


Planowane fundusze na lata 2007-2013 (wstępna wersja, w tej
chwili toczą się jeszcze konsultacje społeczne na temat ich dystrybucji):

Program "Polska
Wschodnia"

Projekty realizowane w ramach Programu będą współfinansowane z
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Pula środków przeznaczonych na ten
cel to ok. 2,2 mld euro, w tym ok. 882 mln euro specjalnych środków,
przeznaczonych, decyzją Rady Europejskiej, dla pięciu regionów Unii
Europejskiej o najniższym poziomie PKB na mieszkańca, wyznaczonych na podstawie
danych Eurostatu z 2002 r. - tj. 107 euro na mieszkańca co w podziale na
poszczególne województwa przedstawia się następująco:

  • lubelskie - ok. 235 mln euro
  • podkarpackie - ok. 225 mln euro
  • podlaskie - ok. 129 mln euro
  • świętokrzyskie - ok. 138 mln euro
  • warmińsko-mazurskie - ok. 153 mln euro

Pozostała kwota, tj. ok. 1,3 mld euro z EFRR stanowi dodatkowe
środki wyasygnowane przez Rząd RP z puli funduszy strukturalnych przyznanych
Polsce, które zostaną podzielone za pomocą odrębnego algorytmu.

Program Infrastruktura
i Środowisko

Na realizację Programu Operacyjnego Infrastruktura i
Środowisko na lata 2007-2013 zostanie przeznaczonych 26 054,7 mln euro. Ze
środków Unii Europejskiej będzie pochodziło 21 275,2 mln euro (w tym ze
środków Funduszu Spójności - 18 927,6 mln euro oraz Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego - 2 347,6 mln euro), z publicznych środków krajowych -
3 754,5 mln euro, a ze środków prywatnych 1 025 mln euro.

Program Kapitał Ludzki

Zgonie z projektem Narodowej Strategii Spójności całość
środków Europejskiego Funduszu Społecznego w Polsce na lata 2007 - 2013 (8,1
mld euro) zostanie przeznaczona na PO Kapitał Ludzki.

Program Innowacyjna
Gospodarka

Na realizację Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka
zostanie przeznaczonych 8,2 mld euro, z czego 7 mld euro to środki unijne.

Program Pomoc
Techniczna

Na realizację programu ma być przeznaczonych 254,9 mln euro.

16 Regionalnych
Programów Regionalnych

Na realizację 16 Regionalnych Programów Operacyjnych w
perspektywie finansowej przeznaczonych będzie ponad 15,9 mld euro z
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. RPO zawierają szereg zapisów
dotyczących wsparcia przedsiębiorczości, w szczególności małych i średnich
przedsiębiorstw (MSP) oraz instytucji otoczenia biznesu. Dla przedsiębiorców
przeznaczonych ma być ok.30-40 proc.
srodków.

Fundusze unijne to nie tylko pieniądze kierowane do samorządów
i przedsiębiorców, to także granty, stypendia, konkursy dla młodych ludzi,
wolontariuszy, organizacji pożytku publicznego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. dzisiaj Tusk znów z tortem z euro

konferencja "jak to skonsultujemy to cudownie zdobyte pieniądze" TVN24 wybija inny akcent konferencji, odpowiedź na pytanie


Premier zapowiada wymianę ministrów

Premier zapowiada wymianę ministrów

Premier zapowiedział, że w środę poinformuje o zmianach w
rządzie w związku z planowanym odejściem szefa kancelarii premiera...
czytaj dalej »

Tusk: Więcej dla Polski, choć Europa wydaje mniej

Na
czwartkowej konferencji prasowej poświęconej m.in. środkom europejskim
Donald Tusk powiedział też, że Polska w ramach budżetu UE na lata
2014-20 wynegocjowała więcej, choć Europa postanowiła wydawać mniej.
Skrytykował też próby "dezawuowania polskiego sukcesu".

Jak
mówił, spotkał się z "nie najmądrzejszymi opiniami, że Polsce należały
się jakieś pieniądze". "W Europie nie ma zasady, że komuś się
definitywnie coś należy, kiedy się rozmawia o pieniądzach. (...)
Niektórzy dostali mniej niż się spodziewali, niektórzy więcej niż można
się było spodziewać" - zaznaczył. Podkreślił, że Polska ma prawo do
satysfakcji z wyniku negocjacji unijnych. "Przekonują o tym liczby" -
zaznaczył.

Jak dodał, w niektórych środowiskach politycznych
pojawiają się próby dezawuowania polskiego sukcesu. I kontynuował: "Ja
uważam, że niezależnie od tego, kto czuje się sprawcą danego sukcesu -
jak Polakom się coś udaje, to lepiej solidarnie się z tego cieszyć".

Największy beneficjent unijnych funduszy

Budżet
UE na lata 2014-20 jest mniejszy od poprzedniego, ale Polska dostała
więcej: 105,8 mld euro (441 mld zł), z czego 72,9 mld (303,6 mld zł) na
politykę spójności. Budżetem zajmie się teraz Parlament Europejski,
który grozi wetem.

Polska będzie największym beneficjentem
unijnych funduszy, nie tylko spójności, jak dotąd, ale wszystkich. Z
ogółu funduszy spójności na wyrównywanie poziomu rozwoju między krajami i
regionami UE trafi do nas 23 proc. środków. Na polskie rolnictwo
przeznaczonych zostało 28,5 mld euro (118,8 mld zł) przez siedem lat.

Już
wcześniej premier zapowiedział konsultacje ws. wydawania środków
unijnych. Zamierza wziąć w nich udział i w najbliższych miesiącach
ruszyć w Polskę. Zapewnił, że ma plan korzystania ze środków
europejskich, ale - jak zaznaczył - chce go dopasować do lokalnych
potrzeb.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Polska dostanie od Unii

Polska dostanie od Unii jednak więcej pieniędzy


Premier zapowiadał, że do 2020 roku otrzymamy z funduszy unijnych
około 440 mld złotych. Okazuje się, że środków ma być więcej.
Krytycy efektu negocjacji budżetowych nie wiedzą co mówią. W Brukseli odnieśliśmy wielki sukces
- tak premier podsumowuje próby, jak to określił, dezawuowania pracy
naszych negocjatorów. Polska do 2020 roku otrzyma z funduszy unijnych
rekordową sumę 105 miliardów 800 milionów euro, czyli około 440
miliardów złotych.

Donald Tusk uważa, że dotychczasowe, skuteczne inwestowanie środków
unijnych stało się jednym z fundamentów ostatecznego sukcesu w Brukseli.
Zdaniem szefa rządu, Warszawie udało się przekonać innych członków
Wspólnoty do polityki spójności, która była zagrożona przed szczytem
budżetowym.

- Wielu twierdziło, że jeżeli oszczędności, to tylko kosztem
funduszy spójności. I dawano za przykład te państwa, które źle wydawały
pieniądze. Z naszego punktu widzenia kluczem było przygotowanie takiej
strategii, z której by wynikało, że dobrze wykorzystane środki z
funduszy spójności i nałożone na to nieustanny wzrost gospodarczy,
pomimo kryzysu na świecie będą głównym atutem na rzecz funduszy
spójności
- tłumaczy premier.

POSŁUCHAJ DONALDA TUSKA:

Fundusze spójności w perspektywie siedmioletniej mogą zwiększyć nasze PKB o 5 procent.

Środki, które Polska otrzyma z unijnego budżetu w latach 2014-2020,
wyniosą, uwzględniając inflację, nawet 500 miliardów złotych.
Poinformował o tym minister do spraw europejskich Piotr Serafin na
wspólnej konferencji prasowej z premierem.

Polska wynegocjowała łącznie blisko 106 miliardów euro, co stanowi
równowartość ok. 441 miliardów złotych. Serafin wyjaśnił, że wyniki
unijnego szczytu, prezentowane przez polską delegację po szczycie, nie
uwzględniały inflacji.

- Uważaliśmy, że uczciwiej jest pokazywać kwoty w cenach stałych,
bo w takich negocjowaliśmy. Faktycznie do Polski do roku 2020 napłynie
prawie 500 mld złotych
- tłumaczy Serafin.

Serafin dodał, że sposób przeliczania kwot z cen stałych na ceny
bieżące jest uregulowany prawem i także jest częścią porozumienia
budżetowego. Oznacza to, że rzeczywiste skoki inflacji nie będą miały
wpływu na ustaloną kwotę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Dostaniemy z UE 500

Dostaniemy z UE 500 miliardów. Teraz należy dobrze je wydać

Polska
otrzyma łącznie prawie 500 miliardów złotych z Unii Europejskiej.
Poinformował o tym minister do spraw europejskich, Piotr Serafin. 500
miliardów złotych, czyli blisko 106 miliardów euro, to przeszło 1800
euro na głowę mieszkańca.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. "Budżet UE to klęska polskiej


"Budżet UE to klęska polskiej wsi"


Janusz Wojciechowski podlicza wyniki unijnego szczytu. Analiza nie wypada korzystnie...

Przywieziony z Brukseli budżet rolny to klęska polskiej wsi. Wzywam za to ministra Kalembę na ubitą ziemię....

A oto bilans strat rolników po brukselskim sukcesie premiera Tuska.

Udział Polski w funduszach rolnych UE
po sukcesach rządu Tuska zmniejsza się z w dopłatach z 7,3 do 6,9 %, a w
rozwoju obszarów wiejskich z 15 do 11 procent.

Średnia płatność dopłat na hektar zmniejsza się z 214 do 188 Euro na ha, a w rozwoju obszarów wiejskich ze 134 do 98 Euro na ha.

Suma strat – co najmniej 62 Euro
rocznie na ha. Rolnik na 10 ha traci rocznie 620 Euro, w ciągu 7 lat
4320 Euro, czyli ponad 17 tysięcy złotych, w porównaniu z obecnym
poziomem finansowania.

Polska zgodziła się na łamiącą Traktat Europejski i dyskryminującą polskich rolników dalszą nierówność dopłat bezpośrednich.

Przywieziony z Brukseli budżet rolny
to klęska, a skoro minister Kalemba twierdzi, że jest inaczej, to proszę
bardzo – papiery w dłoń i debatujmy publicznie, jestem gotów. Wzywam na
ubitą ziemię!

Premier Tusk i minister Kalemba
wmawiają, że pieniądze dla rolników będą większe, ale Polscy rolnicy
mają w nowym budżecie dostać więcej niż w starym. To prawda, ale za ich
słowami kryje się niesłychana manipulacją.

Manipulacja polega na zestawieniu
okresu lat 2007-2013, gdy polscy rolnicy otrzymywali tylko częściowe
dopłaty, z okresem lat 2014-2020, gdy dopłaty maja być pełne.

Przypomnijmy traktat akcesyjny:

Wprowadzenie systemów wsparcia w
nowych Państwach Członkowskich: w Republice Czeskiej, Estonii, na
Cyprze, Łotwie, Litwie, Węgrzech, Malcie, w Polsce,
Słowenii i Słowacji (dalej jako »nowe Państwa Członkowskie«) płatności
bezpośrednie przyznane w ramach systemów wsparcia wymienionych w art. 1
są wprowadzane zgodnie z następującym harmonogramem wzrostu wyrażonym w
procentach poziomu płatności stosowanych w odpowiednich latach we
Wspólnocie w kształcie na dzień 30 kwietnia 2004 r.:

25 % w 2004 r.

30 % w 2005 r.

35 % w 2006 r.

40 % w 2007 r.

50 % w 2008 r.

60 % w 2009 r.

70 % w 2010 r.

80 % w 2011 r.

90 % w 2012 r.

100 % od 2013 r.

Proszę zważyć – w 2007 roku było zaledwie 40 procent pełnych dopłat, w 2008 roku zaledwie 50 procent i tak dalej...

Porównywanie okresu pełnych dopłat z okresem gdy dopłaty na podstawie Traktatu Akcesyjnego były częściowe, to zwyczajna obłuda.

To jakby zarobki człowieka pracującego na pół etatu porównywać z zarobkami pracującego na pełny etat.

Porównać można tylko pełne dopłaty, a
pełne, choć nadal nierówne, stały się one dopiero w 2013 roku. W tym to
2013 roku Polska otrzyma na dopłaty bezpośrednie 3,043 mln Euro.

W tym samym czasie cała Unia otrzyma 41,9 mld Euro.

3,043 / 41,9 = ok. 7,3 %

Czyli w 2013 roku dopłaty bezpośrednie
otrzymywane przez polskich rolników stanowią 7,3 % dopłat całej Unii. Z
każdego Euro, do polskich rolników idzie obecnie na dopłaty
bezpośrednie 7,3 centa.

A co „wywalczyli” Tusk i Kalemba?

Otóż według danych podawanych przez
ministra Kalembę, w latach 2014 – 2020 Polska otrzyma na dopłaty
bezpośrednie 18,8 mld Euro. Dzieląc tę kwotę przez 7 lat, otrzymujemy
kwotę 2,68 mld Euro rocznie. Czyli o 275 mln Euro rocznie mniej, niż
wynosi poziom finansowania w 2013 roku.

Gdzie więc ten wzrost?

Porównajmy to procentowo:

Polska ma w latach 2014-20 otrzymać 18,8 mld Euro. W tym samym czasie cała Unia otrzyma 277,8 mld.

Z podzielenia tych kwot wynika, że udział Polski w dopłatach wynosi 6,9 %

Nie ma więc żadnego wzrostu. Obecnie mamy 7,3 centa z każdego Euro, a będziemy mieli mniej niż 7 centów.

Przeliczmy jeszcze dopłaty na hektar.
2,68 mld Euro podzielone na 14,2 mln ha ziemi rolnej w Polsce, daje w
przeliczeniu na 1 ha kwotę 188 Ero na 1 ha. Obecny poziom zaś to 214
Euro/ha (wynika to z podziału 3,043 mld Euro na 14,2 mln ha).

A zatem po brukselskich sukcesach
Kalemby i Tuska średnie dopłaty na hektar w Polsce zmniejszą się z 214
do 188 Euro na hektar. Oto miara ich sukcesu.

Jeszcze gorzej rzecz wygląda w II filarze na rozwój obszarów wiejskich.

Tu można porównać całe 7-letnie okresy, gdyż finansowanie od początku było pełne, a nie częściowe i stopniowo zwiększane, jak w dopłatach bezpośrednich.

W latach 207-2013 Unia Europejska
przeznaczyła na rozwój obszarów wiejskich 88,3 mld Euro. Z tej kwoty
Polska otrzymała 13,2 mld Euro. Z podzielenia tych kwot wynika, że w
perspektywie finansowej 2007-13 Polska otrzymała około 15 procent
wszystkich funduszy. Z każdego Euro przeznaczonego na rozwój obszarów
wiejskich Polska otrzymywała 15 centów.

A co wywalczyli Tusk i Kalemba?

Minister Kalemba informuje, ze Polska w
ramach II filaru otrzyma 9,8 mld Euro, czyli 0 3,4 mld mniej niż w
poprzedniej perspektywie. Cała Unia zaś otrzyma 84,9 mld Euro, dokładnie
tyle mniej, ile zabrano Polsce.

Dzieląc te kwoty uzyskujemy wynik 11
procent. Zamiast dotychczasowych 15 centów z każdego Euro na rozwój
obszarów wiejskich, Polska otrzyma już tylko 11 centów.

Z podziału kwoty 13,2 mld Euro na 7
lat wynika, że w latach 2007-2013 Polska otrzymywała na rozwój obszarów
rolnych średnio 1,9 mld Euro rocznie, co w zestawieniu z liczbą 14,2 mln
ha daje kwotę ok. 134 Euro na ha. Po zmniejszeniu II filara do 9,8 mld
będzie to już tylko 1,4 mld Euro rocznie, a w przeliczeniu na 1 ha już
tylko 98 Euro/ha.

Ile zatem straci polski rolnik po olśniewającym sukcesie Tuska i Kalemby?

Łatwo policzyć: 26 Euro na ha w
dopłatach bezpośrednich i 36 Euro na ha w rozwoju obszarów, razem 62
Euro/ha. 10 – hektarowy rolnik w ciągu roku straci 620 Euro, w ciągu 7
lat 4340 Euro, czyli ponad 17 tysięcy złotych.

I jeszcze jedna kluczowa informacja – komu Tusk i Kalemba podarowali pieniądze polskich rolników?

Mam przed sobą jeszcze ciepły fragment konkluzji szczytu, przepraszam, ze po angielsku, ale on wyjaśnia wszystko:

"72. The distribution of the overall
amount for rural development between Member States will be based on
objective criteria and past performance.

For a limited number of Member States
facing particular structural challenges in their agriculture sector or
which have invested heavily in an effective delivery framework for
Pillar 2 expenditure, the following additional allocations will be made:
Austria (EUR 700 million), France (EUR 1000 million), Ireland (EUR 100
million), Italy (EUR 1 500 million), Luxembourg (EUR 20 million), Malta
(EUR 32 million), Lithuania (EUR100 million), Latvia (EUR 67 million),
Estonia (EUR 50 million), Sweden (EUR 150 million), Portugal (EUR 500
million), Cyprus (EUR 7 million), Spain (EUR 500 million), Belgium (EUR
80 million), Slovenia (EUR 150 million) and Finland (EUR 600 million).
For Member States receiving financial assistance in accordance with
Articles 136 and 143 TFEU, this additional allocation will be subject to
a co-financing rate of 100%. This rule shall continue to apply to these
Member States until 2016 when it shall be reassessed".

Proszę bardzo – dla Francji miliard
Euro więcej, dla Włochów półtora miliarda, pozostali też powyszarpywali
co się dało i w taki sposób pieniądze dla Polski, niczym gęś zostały, oskubane.

Francja, Włochy potrzebuj kasy na ich
„particular structural chllenges” a Polska nie potrzebuje, bo nie ma
szczególnych wyzwań strukturalnych.

Nie dość, że przegrali pieniądze, to
jeszcze przegrali elementarną równość wobec prawa. W konkluzjach ze
szczytu znalazło się łamiące wszelkie zasady prawa i sprawiedliwości
uzgodnienie przyzwalające na dalsze utrzymywanie dyskryminujących różnic
w dystrybucji dopłat bezpośrednich.

Oto pkt. 64 konkluzji ze szczytu, jawna kpina z zasad traktatowych UE, zgoda na przedłużenie dyskryminujących nierówności w dopłatach (tez niestety po angielsku, jeszcze ciepły, bez tłumaczenia):

64. "...All Member States with direct
payments per hectare below 90% of the EU average will close one third of
the gap between their current direct payments level and 90% of the EU
average in the course of the next period. However, all Member States
should attain at least the level of EUR 196 per hectare in current
prices by 2020. This convergence will be financed by all Member States
with direct payments above the EU average, proportionally to their
distance from the EU average. This process will be implemented
progressively over 6 years from financial year 2015 to financial year
2020".

Każdy kraj, który ma poniżej 90
procent średniej unijnej, będzie miał zmniejszona o jedna trzecią
różnicę w płatnościach na hektar między tym co ma, a 90-procentowym
poziomem średniej europejskiej. Oznacza to, że Polska pozostanie w
dalszym ciągi kilkadziesiąt Euro poniżej średniej w UE.

Była taka piosenka Rosiewicza, z
czasów pierwszej Solidarności, a w niej fraza – legitymację partyjna,
oddał Wincenty Kalemba, a tam zachodnim bankierom, to włosy staja
dęba....

Dziś można by zaśpiewać – W Brukseli tort od premiera dostał Stanisław Kalemba, tylko rolnikom, cholera już włosy staja dęba...

A mnie przyjdzie w Europarlamencie
wybierać między dżumą (brak budżetu dla funduszy spójności) i cholerą
(uchwalenie złego budżetu dla polskiej wsi. Będziemy jeszcze próbowali
te cholerę poprawić, choć rządowy tort i karnawał bardzo w tym
przeszkadza. Oficjalna wersja bowiem głosi, że na polskiej wsi żyje się w
porywach świetnie...

Janusz Wojciechowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. ani słowa o cięciach, tylko stara śpiewka - winny Kaczyński!

Tusk: PiS razem z Cameronem "ciąłby budżet do samej kości". Mielibyśmy mniej pieniędzy
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13401416,Tusk__PiS_razem...

Gdyby PiS rządził i prowadził negocjacje w sprawie unijnego budżetu, to ręka w rękę z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem ciąłby budżet do samej kości - powiedział Donald Tusk. Premier zaznaczył, że "cała wielka robota Brytyjczyków doprowadziła do tego, że my mamy mniej, niż mogliśmy mieć".
- Jeśli pytać o różnice, w jaki sposób wyglądałyby negocjacje, gdyby rządził PiS, to - jak rozumiem - PiS "ręka w rękę" z premierem Cameronem ciąłby budżet do samej kości - powiedział Tusk na konferencji prasowej.

Jego zdaniem politycy PiS usiłowali samym sobie oraz Polakom "bezskutecznie, bo sami w to nie wierzyli" wmówić, że nie ma nic lepszego niż współpraca z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem na rzecz oszczędności budżetowych. Jednak - podkreślił szef rządu - "im mniejszy budżet, tym mniej pieniędzy dla takich państw jak Polska".

Tusk: Tabele pokazują, gdzie znalazły się państwa popierające Brytyjczyków

- Przypominam, że w tej pierwotnej propozycji, nad którą pracował polski komisarz [ds. budżetu Janusz Lewandowski - red.], wszyscy mieli więcej i Polska miała więcej. Cała wielka robota Brytyjczyków doprowadziła do tego, że my mamy mniej, niż mogliśmy mieć, ale na szczęście punkt startu był na tyle dobry, że Polska wyszła cało z tej operacji - powiedział Tusk.

- Nie chcę być okrutny dla niektórych premierów, ale tabele pokazują, gdzie znalazły się te państwa, które uznały za stosowne wesprzeć Brytyjczyków w redukcji budżetu - dodał.

Nowy wieloletni budżet UE na lata 2014-2020 przewiduje wydatki na poziomie 960 mld euro w zobowiązaniach oraz 908,4 mld euro w płatnościach. Pod naciskiem płatników netto, z Wielką Brytanią na czele, na nową siedmiolatkę jest mniej o blisko 40 mld euro, czyli ok. 3 proc.

Ocalone przed cięciami zostały polityka spójności i wspólna polityka rolna - obie nawet zyskały w ostatniej wersji projektu budżetu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Tusk: Sukces Polski na

Tusk: Sukces Polski na szczycie UE zasługą decyzji kadrowych

Premier Donald Tusk ocenił w czwartek, że
sukces Polski na ostatnim szczycie UE ws. budżetu na lata 2014-20 to
zasługa strategii negocjacyjnej, która połączyła interesy polskie i
europejskie, oraz decyzji kadrowych. Podkreślił rolę komisarza ds.
budżetu Janusza Lewandowskiego.

- Udało nam się zbudować strategię, która
interes polski idealnie wplotła w ogólną proeuropejską melodię na rzecz
wzrostu całego kontynentu - podkreślił Tusk. W jego ocenie była to
bardzo dobra strategia negocjacyjna.

Szef rządu przekonywał, że fundamentem polskiego sukcesu na niedawnym szczycie UE były także decyzje kadrowe.

- Nie byłoby tego sukcesu, sukcesu Europy i w tym sukcesu Polski, gdyby nie Janusz Lewandowski, komisarz ds. budżetu
- zaznaczył Tusk. Jak przypomniał, bronił nominacji dla Lewandowskiego
na unijnego komisarza ds. budżetu, choć "wielu uważało, że budżet jest
tylko kłopotem, że posiadanie komisarza ds. budżetu to kajdanki i to
utrudni nam negocjacje".

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że
jeśli propozycja Komisji Europejskiej będzie propozycją oszczędnego
budżetu, bez silnej polityki spójności, to nie uchronimy polskiego
interesu. Kluczem było więc - i to była kluczowa rola Lewandowskiego i
ministra Piotra Serafina - przekonanie Europy, że duży budżet jest w
interesie całej Europy i równocześnie Polski - podkreślił premier.


Jak przypomniał, pierwotna propozycja budżetu UE na lata 2014-20
przygotowana przez Komisję Europejską była "imponująca", co oznacza, że
- jak mówił premier - było z czego schodzić.

Tusk
podkreślił, że czuł się bardzo dobrze przygotowany podczas ostatniego
szczytu UE. - To pozwalało Polsce zbudować pozycję państwa, z którego
zdaniem partnerzy się liczą, szczególnie w grupie przyjaciół spójności -
powiedział premier.

Konstrukcja budżetu UE daje PE margines na negocjacje


Konstrukcja budżetu UE daje europarlamentowi margines na
negocjacje - ocenił premier. Według niego PE w pierwszym głosowaniu
wyrazi niezadowolenie, ale nie zablokuje budżetu. Premier liczy, że
wiosną rokowania zakończą się optymalnie dla Polski.

Tusk
zaznaczył, że chociaż prezydencję irlandzką czekają twarde negocjacje z
Parlamentem Europejskim w sprawie kształtu wieloletniego budżetu UE,
"to jednak konstrukcja tego budżetu daje margines na negocjacje".


- Szczególnie ta przestrzeń, którą nazywamy elastycznością
budżetu, daje możliwości parlamentowi wynegocjowania pewnego wpływu na
sposób wydawania pieniędzy i niektóre pozycje - powiedział.


Zdaniem premiera "wydaje się zatem, że PE w pierwszym głosowaniu
wyraźnie zamanifestuje niezadowolenie, ale nie będzie to blokada
budżetu".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Bieńkowska: więcej unijnych

Bieńkowska: więcej unijnych pieniędzy na innowacje

Pieniądze z unijnego budżetu na lata 2014-2020 będą wydawane nieco
inaczej niż te z obecnego - zapowiedziała w czwartek minister rozwoju
regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Więcej pieniędzy będzie np. na
innowacje.
Minister wyraziła zadowolenie z ustaleń szczytu w Brukseli dotyczących
tzw. kwalifikowalności VAT (będzie możliwość wliczania kosztów tego
podatku do kosztów inwestycji objętych dofinansowaniem z UE). Bieńkowska
jest też zadowolona z ustalenie maksymalnego dofinansowania inwestycji z
UE na poziomie 85 proc. jej wartości.
Poinformowała, że te dwie decyzje dają Polsce oszczędności rzędu 18 mld euro.

Bieńkowska
powiedziała na wspólnej z premierem czwartkowej konferencji prasowej,
że jej ministerstwo pracuje nad sposobem podzielenia pieniędzy z
przyszłego budżetu od ponad roku, choć wartość całego budżetu i pulę
przeznaczoną dla Polski ustalono dopiero ostatnio na szczycie w
Brukseli. Na realizację polityki spójności w latach 2014-2020 Polsce
przypadło niecałe 73 mld euro.

"Trochę przekierujemy te środki, w
sposób wydaje się zupełnie oczywisty. (...) To są środki rozwojowe, one
w Polsce pokazały swój prorozwojowy charakter, one się sprawdziły w
czasach kryzysu" - powiedziała Bieńkowska. Wyjaśniła, że do tej pory
pieniądze europejskie były wykorzystywane głównie na inwestycje w
infrastrukturę i bazę, np. na wyższych uczelniach. "Tę bazę już mamy.
Ten przyszły budżet (...) będzie budżetem skierowanym po pierwsze
głównie do przedsiębiorców, skierowanym na połączenie tego, co się
będzie rodzić na wyższych uczelniach, badań naukowych i przełożenie tego
na rynek" - mówiła minister.

Przypomniała, że wśród planowanych
przyszłych programów operacyjnych znajdzie się m.in. program cyfrowy, z
którego będą współfinansowane m.in. inwestycje w sieci
telekomunikacyjne, program infrastrukturalny, w którym będą pieniądze na
m.in. gospodarkę odpadami i na transport (głównie kolejowy i miejski),
czy właśnie program wspierający innowacyjność.

Tak samo jak
teraz, w latach 2014-2020 będzie funkcjonował oddzielny program dla
pięciu województw Polski Wschodniej. Minister zapowiedziała również
specjalny pakiet pieniędzy dla miast wojewódzkich, odrębny pakiet
pieniędzy dla miast średniej wielkości i środki na wspieranie tzw.
lokalnych centrów rozwoju, czyli miasteczek zapewniających usługi dla
obszarów wiejskich.

Zdaniem Bieńkowskiej inwestycje
współfinansowane z nowego budżetu UE mogłyby ruszyć najszybciej pod
koniec 2014 r., albo na przełomie 2014 i 2015 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Samorządy: Jak nie dobiła nas

Samorządy: Jak nie dobiła nas Unia, to zrobi to Rostowski

Krajowe regulacje mogą ograniczyć gminom dostęp do dotacji UE po 2014 r.»

Mimo to w samorządach poprzez grom oklasków przebijają
się głosy wątpliwości. Wiele gmin obawia się, że dostęp do unijnych
środków skutecznie utrudnią im krajowe regulacje, choćby takie jak nowy
indywidualny wskaźnik zadłużenia,
który zacznie obowiązywać do 2014 r. – Wskaźnik ustalany jest na
podstawie danych z trzech lat wstecz, czyli historycznych – wskazuje
Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. Jego zdaniem jest realne
niebezpieczeństwo, że w latach 2014–2020 bogate samorządy będą się
jeszcze bardziej bogacić, a biedne nadal będą klepać biedę.

Samorządowcy
szacują, że w 2014 r. z uchwaleniem budżetów problem może mieć ok. 300
gmin i powiatów. W tej sytuacji żaden z nich nie będzie myślał o nowych
inwestycjach współfinansowanych przez Unię, bo nie będzie miał pieniędzy
na wkład własny.

Już w 2011 r. Biuro Analiz Sejmowych
w oparciu o ankietę przeprowadzoną wśród miast i województw wskazywało,
że nowy wskaźnik „ogranicza możliwość wykorzystania przez jednostki
samorządu terytorialnego dofinansowania zadań inwestycyjnych środkami Unii Europejskiej i innymi dotacjami”.Pod koniec marca dojdzie do spotkania samorządowców z premierem. –
Będziemy rozmawiali wyłącznie o systemie finansowania jednostek
samorządowych. Zwrócimy uwagę premierowi na zagrożenia ze strony
regulacji krajowych – zapowiada Miros.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Przetargi w Polsce. Pracowali

Przetargi w Polsce. Pracowali dla policji. Teraz odpowiedzą za milion złotych
 Z ustaleń policjantów wynika, że zysk organizatorów zmowy miał wynieść około milion złotych.

Czterej przedstawiciele firm oferujących czytniki linii
papilarnych dla policji zostali zatrzymani pod zarzutem zmowy cenowej -
poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz
Sokołowski. Grozi im do trzech lat więzienia.

We wrześniu 2012 r. policja rozstrzygnęła przetarg na 1057
bezprzewodowych czytników linii papilarnych AFIS dla używanych przez
policję terminali przenośnych. Już w trakcie prowadzenia przetargu
wiele zebranych informacji wskazywało na to, że oferenci działają w
zmowie. W związku z tym komendant główny policji odstąpił od podpisania
umowy, a materiały dowodowe świadczące o zmowie przekazał prokuratorowi
generalnemu
- powiedział insp. Sokołowski. O odstąpieniu od zawarcia umowy poinformowano też Urząd Zamówień Publicznych.

Z ustaleń policjantów wynika, że zysk organizatorów zmowy miał wynieść około milion złotych - powiedział rzecznik policji.

Jak poinformowała policja, analizy prowadzone przez Biuro Spraw
Wewnętrznych KGP pozwoliły na zebranie dowodów, dzięki którym w środę,
na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, zatrzymano cztery
osoby - przedstawicieli trzech firm będących oferentami w przetargu na
czytniki. Wszyscy mężczyźni - w wieku od 34 do 58 lat - pochodzą z
Warszawy, ale do zatrzymań doszło zarówno w stolicy, jak i w Gliwicach i
Wieliczce.

Policjanci przeszukali także mieszkania i pomieszczenia należące do firm. Zabezpieczono komputery, telefony, nośniki danych, a także dokumentację związaną z przetargiem - powiedział Sokołowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Janusz Szewczak Premierze,

Premierze, co Ty powiesz teściowi? Dlaczego Państwo Polskie przestaje funkcjonować, a rząd szykuje nam 2 lata Wielkiego Postu?

Tylko u nas

"Idzie bieda, drożyzna i bezrobocie. Mimo, że min. J. V. Rostowski
twierdzi, że wszystko ma pod kontrolą, że w najbliższych dwóch latach
polskie finanse publiczne mogą nie przetrzymać bez prawdziwego krachu".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Tusk zamyka oczy na

Tusk
zamyka oczy na rzeczywistość i namawia do ratyfikacji paktu fiskalnego:
"Mamy stuprocentową pewność, że ten kierunek zmian w Europie opłaca się
także Polsce"

"19 lutego będziemy, mam nadzieję, poważnie debatować o przyszłości
Polski w Europie i przyszłości Europy. Powodem do tego będzie debata nad
paktem fiskalnym i - mam nadzieję - przegłosowanie paktu oraz
informacja z przebiegu negocjacji w Brukseli".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Staniszkis na wp.pl: Nawet

Staniszkis
na wp.pl: Nawet duże środki nie będą impulsem dla rozwoju kraju, w
którym jest skorumpowany nadzór ich wydawania i złe prawo

"Czy premier Tusk nie obiecał zgody na przyjęcie w Polsce rozwiązań,
które mogą nas w przyszłości drogo (więcej niż zyskaliśmy!) kosztować?"
-
pyta socjolog.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Warszawa: scenariusze dla

Warszawa: scenariusze dla Czajki

Miasto zaprzecza, że prywatyzuje oczyszczalnię. Informację o sondowaniu KE potwierdzają nasze źródła.  »

O wyjaśnienia poprosiliśmy MRR. – Dwuprocentowa korekta dotyczy
projektów finansowawnych w perspektywie 2004–2006 ze środków Funduszu
Spójności i wynika z niedostosowania ówczesnego
prawa zamówień publicznych do dyrektywy unijnej. Dofinansowanie dla projektu nie zmieni się, gdyż ciężar korekty ponosi Skarb Państwa – odpowiada Piotr Popa. Czyli w większym stopniu za projekty płaci polski podatnik, niż projekt jest finansowany z budżetu UE.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Gwiazdowski nie pozostawia

Gwiazdowski nie pozostawia złudzeń: "To nie Unia jest podstawą rozwoju Polski"

W
ostatnim czasie szary Kowalski był bombardowany doniesieniami
medialnymi o dobrodziejstwach UE, która przyznała dotacje dla Polski.
"Dali nam w ... czytaj »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Dane wskazują na porażkę.

Dane wskazują na porażkę. Premier szczyci się sukcesem

Polska w ramach budżetu UE na lata 2014-2020 wynegocjowała więcej, choć
Europa postanowiła wydawać mniej – powiedział premier Donald Tusk
podczas konferencji prasowej. Tymczasem liczby pokazują coś zupełnie
innego.

Otrzymaliśmy obecnie o 10 mld euro mniej niż w poprzedniej
perspektywie finansowej a netto – po odliczeniu wpłaconej składki – o
kolejne 16 mld euro mniej.

Rzeczywistość jest taka, że to nie sukces, ale porażka rządu – akcentował europoseł Tomasz Poręba.

Dziś szef rządu podkreślał, że Polska ma prawo do satysfakcji z
wyniku negocjacji unijnych. Skrytykował też próby “dezawuowania
polskiego sukcesu”.

- Donald Tusk krytykuje PiS za to, że mówimy prawdę o tym jak
wyglądały te negocjacje. Mówimy o liczbach, faktach, rozwiązaniach,
które premier wynegocjował w Brukseli. W wielu przypadkach, szczególnie
jeśli chodzi o wysokość kwot, przede wszystkim w rolnictwie, ale także
jeśli chodzi o przepisy wykonawcze, które są z punktu widzenia Polski
bardzo niekorzystne. Rzeczywistość jest taka, że dostaliśmy 72 miliardy
euro na spójność, co w porównaniu z poprzednią perspektywą unijną jest
realnie mniejsza i to o około 10-15 proc. w kontekście siły nabywczej
pieniądza i inflacji
– powiedział europoseł Tomasz Poręba.

Premier Donald Tusk odniósł się też podczas konferencji do sytuacji w
PLL LOT. Akcentował, że jeśli spółka nie zostanie “twardo
zrestrukturyzowana”, to przestanie istnieć.

Premier poinformował też, że w związku z planowanym odejściem szefa
Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego przewiduje zmiany w rządzie.
Informacje na ten temat szef rządu ma przekazać w środę na posiedzeniu
Rady Ministrów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. TAK W POLSCE ROBI SIĘ ZŁOTE

TAK W POLSCE ROBI SIĘ ZŁOTE INTERESY
TAK W POLSCE ROBI SIĘ ZŁOTE INTERESY

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Donald Tusk i jego PO, przez pięć lat rządów doprowadziła Polskę na skraj przepaści.
Tuska i wielu jego ministrów, powinno się postawić przed Trybunałem Stanu.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

23. obiecanki i cacacanki, a głupim radość


Gensek Tusk - raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy ! Pomożecie? Kłamca, kłamca, kłamca!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Ekodyrektywa zablokuje

Ekodyrektywa zablokuje polskie inwestycje?

Zmiana unijnej dyrektywy grozi blokadą polskich inwestycji - informuje
"Puls Biznesu". Gazeta wyjaśnia, że chodzi o przepisy środowiskowe,
które Bruksela zamierza zmienić. Możemy przez to nie wykorzystać
unijnych dotacji.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. TO NIE WYMAGA KOMENTARZA -

TO NIE WYMAGA KOMENTARZA - CHOCIAŻ NIE, BO PRZECIEŻ TO NIE POKAZUJE INFLACJI I TRUDNIEJSZYCH WARUNKÓW WYDAWANIA PIENIĘDZY Z UE...
TO
NIE WYMAGA KOMENTARZA - CHOCIAŻ NIE, BO PRZECIEŻ TO NIE POKAZUJE
INFLACJI I TRUDNIEJSZYCH WARUNKÓW WYDAWANIA PIENIĘDZY Z UE...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Prof. Krasnodębski: Polakom

Prof. Krasnodębski: Polakom odpowiada niefrasobliwość rządu. Podoba im się bicie piany


- Polakom podobało się to bicie piany, które miało
odciągać uwagę od spraw ważnych. Te wszystkie czwartorzędne kwestie,
którymi żyją media, które przesłaniają sprawy strukturalne i
strategiczne. Mimo to objazd Tuska po kraju może być dla premiera
nieprzyjemny - ocenia...

Światowe media nie
odnotowały, by premier Tusk odegrał jakąś kluczową rolę w tych
negocjacjach. Wszystko też wskazuje na to, że budżet zostanie odrzucony
przez Parlament Europejski. Wstrzymałbym się więc z triumfalizmem. Ale
Donaldowi Tuskowi zależy tylko na doraźnym sukcesie. To jest tak jak z
dreamlinerem. Liczy się "tu i teraz" oraz możliwość wykorzystania
propagandowego. W związku z tym premier powiela pomysł tuskobusa - w
bardziej nachalnej wersji. Teraz premier będzie jeździł z miliardami
euro i konsultował się z ludnością. A ludność będzie mu mówiła, na co je
wydać. Premier pewnie będzie zapisywał sobie na karteczce? To czysta
PR-owa zagrywka. Bardzo tani populizm. Nie wyobrażam sobie, żeby Angela
Merkel czy David Cameron, czy nawet Hollande mogli zachowywać się w ten
sposób.


Co zatem z Jarosławem Kaczyńskim. Odpuści sobie walkę o władze. Nie ma na to już wystarczająco dużo sił?

Jarosław Kaczyński wbrew powszechnym opiniom jest człowiekiem, który
myśli bardzo racjonalnie o Polsce. Ale nie można jednak wykluczyć, że
dojdzie też w Polsce do zasadniczego przełomu, że Polacy będą chcieli
zasadniczych przemian ustrojowych, takich jakie dokonują się na
Węgrzech, wówczas zwrócą się ku Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Janusz Wojciechowski Z

Z
ministrem Serafinem na ubitej ziemi. Panie ministrze – jeśli Pan tak
negocjował, jak liczył, to ja się nie dziwię wynikom tych negocjacji...

Co prawda nie Pana Ministra ds. europejskich Piotra Serafina wzywałem
na ubitą ziemię, tylko Ministra Rolnictwa Stanisława Kalembę, ale skoro
Pan Minister Serafin sam się na tę ubitą glebę zameldował, to trudno –
cel, pal!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Poręba: Oszukani rolnicy i

Poręba: Oszukani rolnicy i mniej pieniędzy na spójność – oto „sukces” Donalda Tuska. Gdzie jest ten negocjacyjny polski tryumf?

I tak eurotort premiera, który miał być kolejnym pijarowym
zagraniem Tuska, może już niedługo stać się zakalcem, który wkrótce
wszystkim nam stanie w gardle.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Fundusze na drogi: Bruksela

Fundusze na drogi: Bruksela analizuje polską prośbę o odblokowanie pieniędzy

Analiza polskiej prośby o odblokowanie unijnych funduszy na drogi potrwa
kilka dni, najwyżej tygodni. Takie informacje przekazała Polskiemu
Radiu rzeczniczka Komisji Europejskiej, która potwierdziła, że dokumenty
z Warszawy dotarły do Brukseli. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. MRR odpowiada KE: brak zmowy

MRR odpowiada KE: brak zmowy przetargowej

Po szczegółowym zbadaniu 100 przetargów, ogłoszonych przez GDDKiA,
można wnioskować, że nie miała miejsca sytuacja, w której wykonawcy
dokonywali manipulacji, mających na celu uzyskanie danego zamówienia.
Oznacza to, że wyniki przeprowadzonego przeglądu nie wykazały
występowania symptomów zmowy przetargowej – stwierdza Ministerstwo
Rozwoju Regionalnego w piśmie przekazanym Komisji Europejskiej. .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Bruksela znów grozi Polsce.

Bruksela znów grozi Polsce. Zamrożą fundusze?


Według nieoficjalnych informacji Komisja Europejska ma skierować
kolejne dwa pozwy do Trybunału Sprawiedliwości za ignorowanie unijnego
prawa.

Pierwszy pozew dotyczy niewdrożonej dyrektywy w sprawie ochrony wód.
Zobowiązuje ona państwa członkowskie do monitorowania stany wód pod
kątem składu chemicznego, jak i elementów biologicznych. Bruksela trzy
razy upominała Polskę i wzywała do nadrobienia zaległości, w końcu
zdecydowała się skierować pozew do Trybunału.

Drugi pozew dotyczy dyrektywy o czasie pracy kierowców. Komisja
Europejska domaga się od Polski, by stosowała te przepisy w odniesieniu
do kierowców pracujących na własny rachunek. Chodzi o zapewnienie
jednakowych standardów ochrony socjalnej i uczciwej konkurencji dla
wszystkich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Ile Polska dostała z kolejnej

Ile Polska dostała z kolejnej transzy unijnych grantów na projekty naukowe, które współfinansuje? Zero czyli nic!

Nasz news: Ile Polska dostała z kolejnej transzy unijnych grantów na projekty naukowe, które współfinansuje? Zero czyli nic!

 

Tomasz Sommer

Czy pamiętacie Państwo jak na jesieni przez media przewinęła się
informacja o pewnej polskiej uczonej, która jako jedyna z naszego kraju
dostała duży grant (1,2 miliona euro) na prowadzenie badań od European
Research Council – najważniejszej unijnej agencji rozdzielającej środki,
na które składają się wszystkie unijne kraje proporcjonalnie do swojej
wielkości? Wtedy był powód do lamentu, bo Polka była jedną z… 536
nagrodzonych, podczas gdy Polska zapłaciła za co najmniej 42 granty.

Ale teraz jest jeszcze gorzej. 22 stycznia ERC przyznała
najważniejsze granty na zaawansowane projekty naukowe warte 680 milionów
euro dla 302 „przodujących” naukowców. Jak łatwo obliczyć, średnio
każdy z nich dostał ponad 2 miliony euro czyli ok. 10 mln złotych. Ilu
Polaków się załapało? Odpowiedź w tytule. A Polska w tej puli
sfinansowała aż 24 granty.

Co ciekawe, spośród unijnych krajów oprócz Polski, na granty nie
załapała się tylko Słowacja, Litwa, Estonia, Rumunia i Bułgaria – czy
tzw. Europa Wschodnia B. Załapał się natomiast i to aż na 16 grantów
Izrael – choć nie udało nam się ustalić, czy wpłacił na fundusz choćby
złamaną szeklę.

Powstaje też pytanie czy wielomilionowe polskie wpłaty na ERC wlicza się we wzrost finansowania polskiej nauki?

Dla dociekliwych komunikat ERC: http://erc.europa.eu/sites/default/files/document/file/erc_2012_adg_resu...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Oszukani rolnicy i mniej

Oszukani rolnicy i mniej pieniędzy na spójność – oto „sukces” Donalda Tuska

Większość mediów od piątkowego popołudnia rozpływa się nad
„zwycięstwem” rządu PO-PSL w Brukseli a Twitter aż lepi się od
przesłodzonych gratulacji. To chyba efekt przejedzenia eurotortem
zafundowanym na konferencji prasowej przez ekipę Donalda Tuska, bo gdy
przyjrzeć się temu, co zostało wynegocjowane, trudno zrozumieć z czego
wynika ten wielki entuzjazm.

Znamienne jest, iż czwartkowo-piątkowy maraton budżetowy rozgrywał
się przede wszystkim na wspomnianym Twitterze. Przywódcy i dziennikarze w
maksymalnie 140 znakach „ćwierkali” o tym, że obrady są przesuwane, że
kolejne państwa grożą wetem a w końcu – że udało się dojść do
porozumienia. Aktywny był także premier Tusk, który informował
internautów m.in. że wspomaga się napojami energetyzującymi i kolejnymi
kawami. Wszystko to zwieńczył wpis Pawła Grasia informujący, że
„ZAŁATWIONE!!!!!” i odmieniane przez wszystkie przypadki słowo „sukces”.
Jednakże sam sukces jest w swej wymowie równy liczbie znaków na
Twitterze, którymi został wyrażony. I dlatego właśnie już niebawem
ponownie w Polskę ruszy „Tuskobus”, by premier mógł osobiście
przekonywać o swej brukselskiej „victorii”. Manewr dobrze znany,
stosowany nie pierwszy raz i – co istotne – wykorzystywany zazwyczaj po
to, by podreperować słabe wyniki w sondażach. Tylko skoro jest to tak
epokowy sukces, to dlaczego przyzwyczajony do wygodnego samolotu premier
musi się fatygować autobusem, żeby o tym przekonywać każdego z osobna?

Na początku trzeba zadać sobie pytanie o to, co tak naprawdę
wywalczył Donald Tusk w Brukseli. Zacznijmy od tego, że trudno mówić o
„wywalczeniu” czegokolwiek, skoro uzyskane przez niego 72,5 mld euro na
politykę spójności to kwota znacznie niższa od tej, którą jeszcze kilka
miesięcy proponowała nam Komisja Europejska, czyli 80 mld euro. Różnica
to – bagatela – 7,5 mld euro, co przekłada się na przykład na koszt
budowy ok. 1000 km dróg i autostrad w Polsce. Wydaje się, że dla rządu
Donalda Tuska nie miało to istotnego znaczenia – kluczowe było
spełnienie wyborczej obietnicy 300 mld zł, o czym niezwykle intensywnie
„ćwierkał” Radosław Sikorski. Według wyliczeń szefa MSZ przy obecnym
kursie euro (ok. 4,16 zł) w Brukseli udało się zdobyć ponad 300 mld zł.
Warto jednak pamiętać, że niedawno temu złotówka była o wiele mocniejsza
(ok. 4 zł), co oznacza, że przy tamtym kursie 72,5 mld euro byłoby dziś
warte ok. 290 mld zł. Czyżby zatem Radosław Sikorski cieszył się ze
słabej złotówki?

Radosnego konsumowania eurotortu premierowi nie zakłóciły nawet
komentarze ministra rolnictwa, który w piątek w trakcie szczytu
mimochodem rzucił, że na negocjacjach stracili polscy rolnicy.
Zwłaszcza, że jeszcze nie tak dawno Stanisław Kalemba zapewniał, iż
„Polska liczy na 34,5 mld euro w ramach Wspólnej Polityki Rolnej”.
Tymczasem okazuje się, że polski rolnik w perspektywie unijnej na lata
2014-2020 będzie miał rocznie o jeden miliard euro mniej na rozwój
obszarów wiejskich. Jak łatwo policzyć, oznacza to o 7 mld mniej dla
polskiej wsi. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że Donald Tusk poświęcił
interes polskiego rolnika dla realizacji hasła z – jak to określił jego
partyjny kolega, unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski –
„durnych spotów”. Przy okazji widać też rzeczywiste rezultaty tak
lansowanego w ostatnim czasie sojuszu Donalda Tuska z Francois
Hollande’em. Spotkanie z prezydentem Francji było tak naprawdę jedyną
poważną wizytą odbytą przez polskiego premiera w ciągu ostatnich 3
miesięcy. Polska i Francja miały razem walczyć o politykę rolną. Skutek?
Francja praktycznie zachowała status quo w porównaniu z poprzednią
perspektywą finansową (wtedy: 48,9 mld euro na dopłaty i 8,6 mld euro na
rozwój obszarów wiejskich, teraz: 47 mld euro na dopłaty i 8,8 mld euro
na rozwój obszarów wiejskich) a ponadto udało jej się wywalczyć 2 mld
euro ekstra na WPR. Podobny „prezent” otrzymali także m.in. Włosi. Nic
zatem dziwnego, że francuska prasa gratuluje Hollande’owi, iż mimo
dużych cięć w ramach Wspólnej Polityki Rolnej udało mu się uzyskać
alokacje w praktycznie niezmienionej wysokości – tyle, że stało się to
kosztem innych państw. Gdzie jest zatem ten negocjacyjny polski tryumf?

Nawet mniej uważny obserwator nie może też nie zwrócić uwagi na
znaczną różnicę między sumą zobowiązań a sumą płatności (959 mld euro –
908 mld euro), która świadczy o tym, że warunkowość makroekonomiczna
będzie stosowana z całą bezwzględnością. Dla Polski oznacza to ni mniej
ni więcej tyle, że Komisja Europejska będzie miała prawo zamrozić nam
środki unijne w kolejnych latach, jeżeli nie zostaną spełnione
postawione przez KE wymagania w zakresie utrzymania deficytu poniżej 3
proc. PKB, długu publicznego mniejszego niż 60 proc. PKB oraz określonej
stopy bezrobocia. W pakiecie można przeczytać całą listę warunków bez
których unijne pieniądze pozostaną dla nas tylko wspomnieniem zjedzonego
przez premiera na konferencji eurotortu.

Niepokój budzi także zapis dotyczący przeznaczenia ok. 20 proc.
środków na lata 2014-2020 na walkę ze zmianami klimatycznymi, w tym
także na przejście na gospodarkę niskowęglową. Dla polskiej, opartej w
znacznej mierze na węglu gospodarki, oznacza to poważne
niebezpieczeństwo, którego obecne władze zdają się nie zauważać.

Przedstawiciele rządu podkreślają, że udało im się uzyskać więcej niż
rządowi PiS przed 7 laty. Owe niecałe 106 mld euro to jednak nie
zasługa sprytu negocjacyjnego i europejskiej „polityki miłości”
premiera, ale efekt egzekwowania prawa unijnego, które nakazuje
przyznanie nam funduszy strukturalnych zgodnie z obowiązującymi
algorytmami. Po drugie, dla Donalda Tuska najwyraźniej nie istnieje
pojęcie inflacji – przy jej uwzględnieniu widać, że „wywalczona” przez
rząd PO-PSL kwota 72 mld euro realnie jest nawet o 100 mld zł niższa od
tego, co przed laty wynegocjował rząd PiS. Biorąc pod uwagę siłę
nabywczą pieniądza i inflację, łatwo obliczyć, że 68 mld euro PiS w 2005
roku ma dziś wartość ok. 82 mld euro.

Podsumowując, Tusk wynegocjował niższy niż w 2005 roku budżet na
spójność plus katastrofalnie niski na rolnictwo oraz zezwolił na
uzależnienie absorpcji środków unijnych od wysokości deficytu
budżetowego i długu publicznego co w przypadku Polski jest samobójstwem.
I tak eurotort premiera, który miał być kolejnym pijarowym zagraniem
Tuska, może już niedługo stać sie zakalcem, który wkrótce wszystkim nam
stanie w gardle.

pos. Tomasz Poręba – poseł RP do Parlamentu Europejskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Bieńkowska "ratuje" opinię o


Bieńkowska "ratuje" opinię o Polsce w świecie. Komisarz do młodzieży: "Sytuacja w kraju nie jest normalna"

Czy to jest właśnie ten sposób PO na ratowanie opinii Polski w świecie?
Nie ma dnia, aby któryś z przedstawicieli opozycji totalnej nie
bił na alarm w związku z rzekomo pogarszającą się opinią o Polsce
na arenie międzynarodowej. Tymczasem to komisarz Elżbieta Bieńkowska
w ramach „promocji” Polski w szerokim świecie, przekonuje młodzież,
że „sytuacja w Polsce nie jest normalna”.
Sytuacja w Polsce nie jest normalna. To nie jest kraj,
o jakim marzyłam przez wiele lat. I to się dzieje w środku Europy. (…)
Sytuacja w Polsce jest znacznie większym problemem niż Brexit —mówiła
Bieńkowska podczas seminarium „Młodzi liderzy lokalnych społeczności”
(zorganizowanej 21-25 lutego w Krakowie i Wieliczce przez niezawodną
Fundację Konrada Adenauera oraz European Democrat Students, czyli
studencką przybudówkę Europejskiej Partii Ludowej).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Co za odlot! Bieńkowska: W KE


Co za odlot! Bieńkowska: W KE widzą, że Polska to kraj wręcz faszyzujący, szowinistyczny. Niektórzy boją się tu przyjeżdżać

autor: Fratria/screen wyborcza.pl






  • 264


  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl