Armia na czas pokoju (2)
godziemba, śr., 16/01/2013 - 07:30
Generał Kazimierz Sosnkowski był autorem pierwszego całościowego programu organizacji wojska w II RP.8 marca 1921 roku na pos...
Generał Kazimierz Sosnkowski był autorem pierwszego całościowego programu organizacji wojska w II RP.
8 marca 1921 roku na posiedzeniu Komisji Wojskowej Sejmu Minister Spraw Wojskowych generał Kazimierz Sosnkowski wygłosił expose programowe. Było to pierwsze tak szeroko zarysowane wystąpienie Ministra Spraw Wojskowych w dotychczasowej historii Sejmu. Generał Sosnkowski ustosunkował się w nim do najważniejszych problemów polityki wojskowej, zaprezentował też własny program organizacji armii.
Na wstępie swojego przemówienia, podkreślając niesłychanie skomplikowane i niekorzystne położenie geograficzne Polski stwierdził: „w tej sytuacji Polska chcąc utrzymać swój niepodległy byt państwowy, musi przez szereg lat, aż do chwili stabilizacji położenia politycznego we wschodniej Europie stać z bronią u nogi, ponosząc w okresie przejściowym ciężary w stosunku do jej sił ekonomicznych i finansowych być może ponad miarę”. Ten okres przejściowy miał, jego zdaniem, potrwać do czasu pozostawania Rosji Sowieckiej i Niemiec poza Ligą Narodów.
Zasygnalizowanie nadzwyczajnej sytuacji kraju i związanej z nią potrzeby ponoszenia, cięższych niż inne państwa, nakładów na wojsko, posłużyło mu dla uzasadnienia wyższego, niż zakładano pierwotnie, stanu pokojowego armii polskiej i wynikającej z tego konieczności wprowadzenia obowiązku dwuletniej służby wojskowej. Opozycyjne stanowisko lewicy sejmowej w tej kwestii oraz niemożność ujawnienia, iż do tego zobowiązała się Polska w podpisanym w lutym 1921 roku układzie wojskowym z Francją, zmuszało go do wysuwania argumentów akcentujących trudne położenie geograficzne kraju przez co „jest to dla nas koniecznością państwową, bez której Rzeczypospolita byłaby jak okręt bez załogi na niespokojnych falach stosunków panujących we wschodniej i środkowej Europie (…) świat nie jest sielanką, lecz jeży się od niebezpieczeństw i biada temu narodowi, który w przesadnym poczuciu bezpieczeństwa spocznie na laurach, folgując sobie w codziennych, systematycznych i żmudnych wysiłkach i ofiarach.” Jednocześnie minister wskazywał, iż ewentualne skrócenie okresu służby wojskowej, uzależnione było m.in. od wprowadzenia nauczania wojskowego młodzieży w szkole średniej.
Podkreślając swoją troskę o finanse państwa, zaznaczał, iż „jest moim dążeniem by aparat administracyjny w wojsku był jak najmniejszy i najprostszy zapewniając przy tym jak najskuteczniejsze funkcjonowanie”. Postulując wprowadzenie oszczędności w wojsku, wskazywał jednocześnie, iż „armia nie jest czymś oderwanym lecz żywotną częścią organizmu Polski, wraz z jego najwyższymi zaletami, ale też i z pewnymi wadami, że przeto wszystkie niedomagania naszego ogólnego życia gospodarczego z natury rzeczy przejawiać się muszą również i w armii. Są one tu jedynie wyrazistsze jako, że armia zawsze cieszy się największym zainteresowaniem ogółu społeczeństwa”. W ten sposób chciał powiedzieć, iż bez właściwej polityki gospodarczej państwa oraz zwolnienia wojska z obowiązków „niewojskowych” (pilnowanie obiektów niewojskowych, udział w ochronie celnej granic, itp.) nie było możliwe znaczne zmniejszenie wydatków wojskowych.
Świadom gwałtownych ataków na zakres uprawnień II Oddziału MSWojsk., z całym naciskiem podkreślał, iż służba ta przyczyniła się, w najcięższych chwilach wojny polsko-bolszewickiej, do uchronienia armii przed szpiegostwem, sabotażem i zamachami „elementów antypaństwowych”. Zapowiedział jednak zasadniczą reorganizację pracy Oddziału i ograniczenie jego kompetencji wyłącznie do spraw wojskowych.
Dużo miejsca poświęcił sprawie właściwego wyszkolenia i wychowania oficerów, którzy jako wychowawcy i dowódcy żołnierzy posiadać musieli wysoką kulturę duchową i właściwe wykształcenie fachowe. „Należy zerwać – mówił – z błędną tradycją, iż zawód oficera jest zawodem mniej wartościowym. Oficer zawodowy musi posiadać wykształcenie zawodowe wyższe na równi z innymi zawodami”. Korespondowało to z wypracowanym w Legionach, szczególnie w I Brygadzie, wzorem oficera-opiekuna i wychowawcy żołnierza, który przede wszystkim dzięki swoim walorom moralnym i posiadanej wiedzy fachowej posiadał autorytet i szacunek w szeregach.
Zgodnie z tą tradycją związana była także zapowiedź, że w przygotowanej ustawie o prawach i obowiązkach oficerów znajdą się artykuły pozbawiające żołnierzy i oficerów czynnego prawa wyborczego oraz prawa należenia do jakichkolwiek organizacji politycznych.
Najwięcej miejsca w swoim expose poświęcił sprawie budowy przemysłu zbrojeniowego. Odzyskując niepodległość Polska nie posiadała przemysłu wojennego. Zaborcy świadomie ograniczali jego rozwój na ziemiach polskich. Zalążki tego przemysłu powstały w latach 1919-1920, jednak ograniczały się one do uruchamiania głównie warsztatów naprawczych i amunicyjnych.
Plan rozbudowy przemysłu zbrojeniowego przedstawiony przez gen. Sosnkowskiego opierał się na zasadzie samowystarczalności. Przyjęcie tej zasady wynikało z położenia geopolitycznego Polski. Niewielki dostęp do morza przy łatwości odcięcia komunikacji z Europą Zachodnią, co udowodniły doświadczeni a z okresu wojny polsko-bolszewickiej, przesądziły o przekonaniu Ministra Spraw Wojskowych o konieczności pokrycia zapotrzebowania armii na materiał wojenny przede wszystkim przez krajowe fabryki, korzystające z krajowych surowców. W tym celu niejednokrotnie interweniował w Ministerstwie Przemysłu i Handlu o zintensyfikowanie wydobycia surowców niezbędnych dla produkcji wojskowej.
Gen. Sosnkowski był zdecydowanym zwolennikiem oddania przemysłu w ręce prywatne. „W dziedzinie przemysłu wojennego – mówił – ustaliłem zasadę, że wojsko nie jest producentem. Zapotrzebowanie armii winna pokrywać w maksymalnych granicach produkcja prywatna”. W rękach państwa powinna pozostać, jego zdaniem, tylko produkcja broni i materiałów wybuchowych.
W ostatniej części swego wystąpienia zajął się przedstawieniem programu zawarcia przez Polskę szeregu konwencji wojskowych, mających stanowić podstawę gwarancji bezpieczeństwa państwa.
Po jednoznacznej deklaracji pokojowego charakteru polskiej polityki, zaznaczył jednak, iż specjalna troska o bezpieczeństwo państwa uwarunkowana była nieobecnością Rosji Sowieckiej i Niemiec w Lidze Narodów, a „łącząca zaś je z nami w przeszłość nie zawiera bynajmniej pokojowego ewentualnie przyjaznego charakteru”. Wskazał też, iż jednym z najważniejszych czynników, które spowodowały upadek dawnej Rzeczypospolitej było „niemal wiekuiste jej odosobnienie”. Błędu tego nie można było powtarzać.
Na wschodzie, naturalnych sojuszników Polski upatrywał w państwach bałtyckich i Rumunii, jako krajach mających wspólne z Polską interesy obronne, będących jednocześnie za słabe „by pojedynczo własnymi siłami powstrzymywać lub odegnać agresorów”. Rozwiązanie problemów wschodnich Rzeczypospolitej widział więc w zawarciu przez Warszawę, Łotwę, Estonię, Finlandię – charakterystycznym było pominięcie Litwy – oraz Rumunię sojuszu obronnego, zabezpieczającego je przed ewentualną agresją ze strony Rosji Sowieckiej.
W obliczu zagrożenia niemieckiego, uznał, iż podpisany w poprzednim miesiącu sojusz z Francją „daje nam te gwarancje w stosunku do Zachodu”. Cechą charakterystyczną zaprezentowanego przez Generała planu było całkowite pominięcie możliwości zawarcia sojuszu z Czechosłowacją. Wynikało to zarówno z niedawnego konfliktu o Zaolzie i Śląsk Cieszyński, jak i z lekceważącego stosunku przywódców Czechosłowacji, Masaryka i Benesa do Polski. Sami też piłsudczycy nie przywiązywali większej wagi do roli Pragi jako ewentualnego sojusznika Warszawy, traktując ją jako państwo niezdolne do pokonania wewnętrznych trudności, wynikających ze struktury narodowościowej.
Zaprezentowany przez gen. Sosnkowskiego program obejmował całokształt problematyki wojskowej. Był niewątpliwie programem ambitnym i daleko idącym. Wszystko jednak zależało od szybkiego wcielenia w życie najważniejszych jego elementów, a to z kolei uzależnione było od szybkiego uzyskania kredytu francuskiego. Tymczasem polsko-francuskie rokowania handlowe, wobec wysuwanie przez Paryż coraz to nowych żądań, przedłużały się.
W liście do ministra spraw zagranicznych z 1 sierpnia 1921 roku, gen. Sosnkowski wyrażał duże zaniepokojenie przedłużaniem się tych rokowań, przypominając, iż w trakcie swych rozmów w Paryżu w lutym 1921 roku „wyraźnie omawiałem sprawę kredytu 400 mln franków tak z francuskim Ministrem Skarbu jak z Ministrem Wojny, jako sprawy kredytu materiałowego”. Równocześnie Generał wyrażał oburzenie wobec „wysuwania przez stronę francuską projektów spłat w naturze (umowa naftowa) lub też udzielenia gwarancji materialnych”. Jego zdaniem zmieniłoby to „zasadniczo kredyt w kupno i sprzedaż względnie w wymianę towarów” do zawarcia którego podpisanie konwencji nie było potrzebne. Wskazywał też, iż kredyt francuski stanowi jedynie część całkowitej sumy, określanej na 1,2 mld franków, niezbędnej dla unifikacji i podniesienia siły bojowej armii polskiej.
Pomimo świadomości, iż kredyt francuski stanowił jedyna szansę na zrealizowanie, choć częściowe, programu dozbrojenia armii polskiej, gotów był z niego zrezygnować, gdyby Francuzi nadal wysuwali żądania niezgodne z pierwotnymi ustaleniami podjętymi w lutym 1921 roku.
Ostatecznie dopiero w okresie pełnienia funkcji ministra spraw wojskowych przez gen. Sikorskiego Paryż uruchomił kredyt wojskowy dla Polski. Jego warunki były jednak niekorzystne dla Warszawy
Generał Sosnkowski doskonale rozumiał, iż siła zbrojna to jeden z koniecznych instrumentów polskiej polityki w Europie.
Wybrana literatura:
E. Krawczyk – Demobilizacja i pokojowa organizacja wojska polskiego w latach 1920-21
P. Stawecki – Polityka wojskowa Polski 1921-1926
Protokoły posiedzeń Rady Ministrów
Sprawozdania scenograficzne z posiedzeń Sejmu
J. Ciałowicz – Polsko-francuski sojusz wojskowy 1921-1939
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz