"Właściwa" historia Polski (4)

avatar użytkownika godziemba

 

Po zakończeniu II wojny światowej dzięki przejęciu władzy w Polsce przez siły demokratyczne zapanował pokój, jednak faszystowski gad nie spał.
 
W 1945 roku przywódca całego postępowego świata, Józef Stalin wspaniałomyślnie ofiarował Polsce ziemie na zachodzie, północy i południu, dzięki czemu Polska wyszła z wojny ze znacznie powiększonym terytorium (z 150 tyś km2 do ponad 300 tysięcy km2).
 
Jakkolwiek PPR cieszyła się wielkim poparciem w społeczeństwie, przywódcy partii oddali szefowi Polskiego Stronnictwa Ludowego, grupującego kułaków oraz sklepikarzy, Stanisławowi Mikołajczykowi tekę wicepremiera rządu oraz szereg najważniejszych stanowisk ministerialnych. W rzeczywistości Mikołajczyk zdradziecko dążył do zdobycia pełni władzy, zyskując wsparcie faszystowskich bojówkarzy z AK, WiN  i NSZ, pozostających w podziemiu oraz najbardziej antynarodowych kół polskiego kleru. Równocześnie Mikołajczyk – agent anglosaskich kół imperialistycznych, cieszył się wsparciem faszystowskich rządów w Londynie, Waszyngtonie oraz osławionego przyjaciela nazistów, papieża Piusa XII.
 
Polscy faszyści spod znaku PSL, AK i NSZ w czerwcu 1946 roku dokonali przerażającej zbrodni mordując w Kielcach kilkuset Żydów, uratowanych z łap nazistowskich przez polskich komunistów w czasie II wojny światowej. Ten haniebny pogrom został potępiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych oraz cały postępowy świat, w tym najwybitniejszych pisarzy z Ilią Erenburgiem, Michaiłem Szołochowem, Jeanem Sartrem oraz Władimirem Majakowskim na czele. Wielka polska poetka Wisława Szymborska napisała z tej okazji wspaniały wiersz „Nienawiść”, który wszedł do kanonu światowej postępowej literatury, przynosząc je autorce Nagrodę Nobla.
 
Związek Radziecki udzielił Polsce wielkiej pomocy gospodarczej, dzięki której kraj w szybkim tempie podnosił się z ruin, a ludziom żyło się coraz lepiej. Zadowoleni Polacy w wyborach 1947 roku masowo poparli blok demokratyczny z PPR na czele. Przegrany Mikołajczyk próbował przy pomocy swych anglosaskich mocodawców dokonać zamachu stanu, któremu – na szczęście - w porę zapobiegli bohaterscy funkcjonariusze UB oraz KBW.     
W obawie przed aresztowaniem Mikołajczyk jak szczur uciekł  z kraju, a w ślad za nim zrobiło to szereg jego pomagierów.
 
Ofiarni funkcjonariusze UB i KBW oraz żołnierze LWP aresztowali zdecydowaną większość polskich faszystów, którzy ponieśli zasłużoną karę. Niedopuszczalne są przy tym oskarżenia członków UB, MO oraz KBW o stosowanie rzekomych tortur i potajemne pochówki zmarłych w więzieniach polskich morderców i faszystów. Wszyscy więźniowie przebywali w starannie wyremontowanych celach, a postępowanie służby więziennej zgodne było z humanistycznymi zasadami marksizmu-leninizmu. Oszczercze są także insynuacje podnoszące sprawę rzekomej nadreprezentacji funkcjonariuszy pochodzenia żydowskiego w kierownictwie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Są one przejawem antysemickich uprzedzeń skrajnie szowinistycznych środowisk, skupionych wokół koncernu ojca Tadeusza Rydzyka.
 
Haniebna polityka polskiego Episkopatu z prymasem Wyszyńskim na czele wywołała zdecydowany sprzeciw postępowej części szeregowego kleru, w wyniku którego powstał ruch księży-patriotów, jednoznacznie przedkładający dobro socjalistycznej ojczyzny nad anachroniczną, antydemokratyczną doktrynę kościoła katolickiego. Tacy księża-patrioci jak Henryk Weryński, Antoni Lemparty, Stanisław Owczarek, prof. Jan Czuj stali się wzorem dla kolejnego pokolenia postępowych kapłanów – ks. Bonieckiego, ks. Sowy, ks. Czajkowskiego oraz bp Pieronka.  
 
Przeciwko antynarodowej polityce Wyszyńskiego i innych hierarchów wystąpiły także środowiska postępowych katolików świeckich, skupione wokół „Tygodnika Powszechnego” oraz „Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego” z Jerzym Turowiczem, Stanisławem Stommą oraz Tadeuszem Mazowieckim na czele. Ten ostatni, absolwent dwóch fakultetów (dwa semestry prawa i semestr socjologii) jakże słusznie napisał w dniu aresztowania prymasa Wyszyńskiego: „Odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej. (…) Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych”.
 
W lipcu 1952 roku polski sejm uchwalił niezwykle postępową i demokratyczną konstytucję Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, ustanawiającą ustrój, oparty na humanistycznych zasadach demokracji ludowej. Nowa ustawa zasadnicza zlikwidowała wszystkie pozostałości faszystowsko-feudalnego systemu oraz oddała całą władzę w państwie robotnikom, chłopom oraz inteligencji pracującej.
Wkrótce też sejm uchwalił długo oczekiwaną ustawę o planowaniu rodziny, oddającą, po wiekach niewoli, kobietom prawo decydowania o urodzeniu dzieci. Ustawa ta ulżyła doli kobiet polskich i umożliwiła im podjęcie pracy w całej gospodarce socjalistycznej. Zakończył się proces dyskryminacji kobiet w dostępie do różnych zawodów – górnika, stoczniowca, hutnika, traktorzysty, kowala i kierowcy. 
 
Po śmierci ojca całego postępowego świata, Józefa Stalina, doszło w PZPR do walki pomiędzy postępowymi komunistami, tzw. „Puławianami” oraz „Natolińczykami” reprezentującymi skrajnie nacjonalistyczną ideologię, godzącą w pryncypia ustrojowe PRL.
Osłabienie władzy wykorzystali imperialiści angloamerykańscy wywołując antypaństwowe rozruchy w Poznaniu w czerwcu 1956 roku, w których wzięło udział kilka tysięcy chuliganów i kryminalistów, mordując kilkudziesięciu żołnierzy LWP oraz funkcjonariuszy UB i MO. Błyskawiczna interwencja jednostek LWP, entuzjastycznie witanych przez zdecydowana większość mieszkańców stolicy Wielkopolski, położyła kres tym ekscesom, zanim doszło do ich przekształcenia w planowany antyżydowski pogrom.
 
W październiku 1956 roku Puławianie odnieśli sukces, jednak Natolińczycy nadal zachowali duże wpływy, szczególnie w MSW, którego szefem został wkrótce Mieczysław Moczar, twórca czarnej, antysemickiej sotni w partii. Próba przeciwstawienia się tym szowinistycznym poglądom, podjęta przez dwóch młodych naukowców Jacka Kuronia oraz Karola Modzelewskiego, który opublikowali słynny „List otwarty do Partii”, wywołała wściekły atak moczarowców, który doprowadzili do uwięzienia autorów listu.
 
W 1966 roku, wspaniałomyślnie uwolniony wcześniej przez Gomułkę, prymas Wyszyński, uzurpując sobie wyłączne prawo decydowania o interpretacji polskiej historii, rozpoczął walkę z władzami w czasie obchodów 1000-lecia państwa polskiego. Wyszyński, wbrew oczywistym faktom, ogłosił, iż w 966 roku wszyscy Polacy przyjęli chrzest, stąd też zorganizował, dzielące społeczeństwo, obchody tzw. Millenium chrztu Polski. Jedynie wyrozumiałości władz z Władysławem Gomułka na czele, zawdzięczamy, iż nie doszło do bratobójczej walki z fanatycznymi zwolennikami prymasa. Wyszyński gotowy był bowiem rozpętać wojnę aby zrealizować swój cel – narzucić Polakom swoją wypaczoną wersję polskiej historii.
 
W końcu 1967 roku wspomniana szowinistyczna grupa skupiona wokół Moczara oraz wspierającego go wodza Stowarzyszenia PAX, przedwojennego skrajnego faszystę, Bolesława Piaseckiego, rozpętała antysemicką kampanię, organizując liczne pogromy antyżydowskie, których ofiarą padło kilkadziesiąt tysięcy polskich Żydów zmuszonych do emigracji.
8 marca 1968 roku watahy moczarowców oraz paxowców brutalnie rozpędziły pokojową manifestację studentów, protestujących przeciwko antysemickiej kampanii, aresztując setki studentów z Adamem Michnikiem, Henrykiem Szlajferem, Sewerynem Blumsztajnem oraz Janem Grossem na czele.
Również w Ludowym Wojsku Polskim doszło do próby usunięcia oficerów pochodzenia żydowskiego, jednak zdecydowana postawa ministra obrony narodowej gen. Wojciecha Jaruzelskiego zapobiegła realizacji tych zbrodniczych planów. Ważną rolę w powstrzymaniu zapędów moczarowców odegrał również szef wywiadu – gen. Czesław Kiszczak, skutecznie przeciwstawiając się Moczarowi, gotowemu rozpętać wojnę domową w Polsce.
 
W grudniu 1970 roku imperialiści amerykańscy podjęli kolejną próbę wywołania wojny w Polsce, inspirując zamieszki na Wybrzeżu, w wyniku których w walce z kryminalistami i chuliganami zginęło kilkudziesięciu bohaterskich żołnierzy LWP oraz funkcjonariuszy SB i MO. Na wieść o tych ofiarach nie wytrzymało serce Władysława Gomułki, którego miejsce zajął Edward Gierek.
 
W obliczu zerwania przez ekipę Gierka w połowie lat 70. z pryncypiami gospodarczo-społecznymi marksizmu, powstała w kraju opozycja demokratyczna, skupiona wokół Komitetu Obrony Robotników, założonego przez najwybitniejszych polskich intelektualistów: Bronisława Geremka, Jacka Kuronia, Adama Michnika, Tadeusza Mazowieckiego, Andrzeja Wajdę, Wisławę Szymborską, Marka Kondrata, Daniela Olbrychskiego  Grupa ta wspierana była po cichu przez część najbardziej światłych członków PZPR z Aleksandrem Kwaśniewskim, Leszkiem Balcerowiczem, Markiem Siwcem, Dariuszem Rossami i Markiem Borowskim na czele.
 
Komitet Obrony Robotników wraz z Lechem Wałęsą oraz Henryką Krzywonos był inicjatorem strajku w Stoczni gdańskiej w sierpniu 1980 roku, który zakończył się utworzeniem NSZZ „Solidarność” z Lechem Wałęsą na czele. Niestety wkrótce w Związku przewagę osiągnęli szowinistycznie nastawieni politykierzy, skupieni wokół Anny Walentynowicz, małżeństwa Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego oraz Antoniego Macierewicza, których celem było obalenie – przy pomocy Kremla - demokratycznego ustroju w Polsce Ludowej.      
 
Niebezpieczeństwu bratobójczej wojnie oraz interwencji wojsk radzieckich zapobiegł w grudniu 1981 roku gen. Wojciech Jaruzelski wprowadzając w Polsce stan wojenny oraz internując najbardziej zajadłych wrogów socjalistycznej odnowy.
 
            Po przejęciu władzy w Moskwie przez szczerego demokratę Michaiła Gorbaczowa, stała się możliwa koncepcja porozumienia polityczno-społecznego w Polsce. W trakcie obrad okrągłego stołu w lutym 1989 roku w Warszawie zasiedli najwybitniejsi polscy przywódcy, zmuszeni dotąd pozostawać po dwóch stronach barykady – działacze demokratycznego skrzydła PZPR oraz członkowie konstruktywnej opozycji z „Solidarności” i KOR.
 
Podpisane porozumienia okrągłego stołu umożliwiło wprowadzenie demokracji oraz państwa prawa i lewa, rządów ludzi mądrych i odpowiedzialnych, czego najlepszym wyrazem było objęcie urzędu prezydenta przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, a stanowiska premiera przez Tadeusza Mazowieckiego. Ojcem tego kompromisu był redaktor największego w Europie dziennika – „Gazety Wyborczej” Adam Michnik.
 
Cdn.    
 

napisz pierwszy komentarz