Kiedy słowa przejdą w czyny?
Nie mogę się powstrzymać od wyrażenia tego, jak bardzo się cieszę z treści oświadczenia ZASP w sprawie ataków na film pt. "Pokłosie"! W oświadczeniu, które zanim zostało opublikowane na stronie internetowej ZASP (czy zostanie? może nie jest, bo ZASP się wstydzi? Niepotrzebnie!), podały do wiadomości publicznej różne media, możemy przeczytać m.in.:
"Fakt, że nasi sąsiedzi na wschodzie, północy i południu nie kwapią się do rachunku sumienia, dobrze im się żyje z kościotrupem w szafie - nie jest żadnym argumentem byśmy my zło zamiatali pod dywan." Polska powinna być "wielkoduszna, tolerancyjna, pozbawiona trujących złogów szowinizmu i ksenofobii, traktująca wszystkich swych obywateli jak braci. No i przede wszystkim odpowiedzialna. Nie krzepiąca serc mistyfikacją wielkości, ale szczerze dumna z tego co istotnie wielkie i szlachetne w jej historii."
Jakże to cenne słowa! Wsparcie dla fabularnego filmu "Pokłosie", którego akcja jest kompletną fikcją, nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością, pokazuje, że treść dzieła artysty nie wpływa na skłonność do wsparcia jego działań. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby zarówno ZASP jak i inne instytucje wsparły filmowców zamierzających nakręcić lub dokończyć inne filmy dotykające istotnych zjawisk z polskiej historii najnowszych, które z nie do końca jasnych powodów wzbudzają niepotrzebne kontrowersje. Ich treść także nie powinna mieć wpływu na możliwość artystycznej wypowiedzi Twórcy! Mam na myśli przykład takich filmów jak nakręcona i czekająca na ostateczny montaż "Historia Roja", czy pozostający ciągle w sferze planów obraz o rotmistrzu Pileckim, albo najnowsza inicjatywa Antoniego Krauzego dotykająca wypadków w Smoleńsku.
Oświadczenie to niewątpliwie wytrąca argumenty z ręki krytyków pomysłu Krauzego, zarzucających filmowi brak potwierdzenia w faktach. Trudno przecież oczekiwać od fabularnego obrazu całkowitej zgodności z ustaleniami historyków czy śledczych! Jednak nie może to stać na przeszkodzie dla wspierania wizji artysty, który nie ma zamiaru ani "zamiatać zła pod dywan", ani "mistyfikować wielkości naszego państwa". Zgadzam się, że Polska powinna być "wielkoduszna, tolerancyjna, pozbawiona trujących złogów szowinizmu i ksenofobii, traktująca wszystkich swych obywateli jak braci." Dlatego Polska powinna z całych sił wesprzeć wspomnianych filmowców zamierzających zmierzyć się z naszą historią w wymienionych przeze mnie filmach.
Artyści polscy! Nie poprzestawajcie na słownych deklaracjach! Wesprzyjcie polską kulturę także swoimi działaniami!
Tekst pierwotnie opublikowany na portalu wNas.pl
- igorczajka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz