Cezary Michalski namaszcza Anne Applebaum, żonę Radka Sikorskiego na żelaznę damę, a nawet więcej
W marcu 2010 roku, kiedy Sikorski konkurował w PO z Komorowskim o stanowisko kandydata partii PO w wyborach prezydenckich, prasa kolorowa robiła wywiady z Anne Applebaum, przymierzając ją do roli pierwszej damy. Nikt wtedy nie pisał, że nie posiada obywatelstwa polskiego. Nagle, po odznaczeniu przez Komorowskiego i kontrolowanym wycieku o wystąpieniu o polskie obywatlstwo, jest wyraźnie promowana w mediach. Walka buldogów pod dywanem przybiera na sile. Sikorski szykuje się na awans? WPROST umieszcza jako temat główny swojego najnowszego numeru artykuł Cezarego Michaalskiego "Kim jest Anna Applebaum? Czy tylko żoną Sikorskiego?"
"O zamiarze kandydowania na prezydenta Radek Sikorski powiedział żonie, Anne Applebaum, w Wigilię. Wtedy jeszcze wszystko wskazywało na to, że pewniakiem Platformy Obywatelskiej do prezydentury jest Donald Tusk. Polityczne zamieszanie wywołane aferą hazardową zachwiało co prawda pozycją premiera, ale go nie zmiotło. Jednak Sikorski – choć w PO nowy, wciąż obcy i niezbyt lubiany – już wtedy był pewien, że dostanie szansę gry o najwyższą stawkę. I dostał. Wtedy, przy opłatku, Anne Applebaum życzyła mu powodzenia.To małżeństwo było dla Sikorskiego przepustką na amerykańskie salony. Dziś dzięki wyborom prezydenckim ma szansę awansować do wyższej ligi, w której rodzina Applebaumów gra od lat. Teraz zapewnia dziennikarzy „Newsweeka”: – Włączę się w kampanię wyborczą, ale tylko by pokazać, że wspieram męża."
"Anne Applebaum z rozrzewnieniem wspomina, jak pod koniec lat 80. nocowali u niej znajomi z całego świata. Mój strych na warszawskiej Starówce stał się znaną w świecie noclegownią. Na antresoli urządziłam sobie sypialnię, a oni koczowali na dole na materacach czy w śpiworach. Radek też - opowiada w wywiadzie z "Gazetą Wyborczą". Kiedy dokładnie to było? - W sierpniu 1989 roku - przypomina sobie dokładnie Anne Applebaum. Zaraz potem, w listopadzie, Applebaum i Sikorski jechali już do Berlina, bo walił się mur berliński. - Moje artykuły ukazywały się na pierwszych stronach światowych gazet. Codziennie! Radka też - wspomina.Chciałabym, aby Radek został w polskiej polityce tak długo, jak daje mu to satysfakcję i jak długo czuje, że zmienia świat - mówi. I tak, jak kiedyś pomagała mu z noclegiem, tak swoją pomoc deklaruje i dziś. - Ja mogę pomóc mu, robiąc t, co umiem: pisząc, opowiadając, wychowując dzieci tak, by rozumiały historię Polski i Ameryki - deklaruje. Czy będzie pierwszą damą? Czas pokaże."
http://polki.pl/zycie_gwiazd_znaniilubiani_artykul,10007244.html
Ludzie, którzy ich znają, mówią, że ta para zdobędzie kiedyś świat. Radek Sikorski i Anne Applebaum: najbardziej kontrowersyjny minister polskiego rządu i amerykańska pisarka, laureatka Pulitzera.
11 listopada 2012 roku podczas uroczystości z okazji obchodów Narodowego Święta Niepodległości, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wręczył odznaczenia państwowe osobom zasłużonym dla państwa i społeczeństwa. Wśród osób wyróżnionych jest małżonka ministra Radosława Sikorskiego, Anne Applebaum-Sikorska, którą Prezydent RP odznaczył KRZYŻEM OFICERSKIM ORDERU ZASŁUGI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ za wybitne osiągnięcia w pracy dziennikarskiej i publicystycznej oraz upowszechnianie wiedzy o najnowszej historii Europy Środkowo-Wschodniej.
14 Lis 2012 "Ania, jak nazywają ją najbliżsi, to kobieta piekielnie inteligentna, odważna, dynamiczna, ale i rodzinna. Amerykanka żydowskiego pochodzenia, córka wziętego prawnika i aktywnej filantropki. Studiowała historię rosyjską oraz literaturę francuską i rosyjską na prestiżowym Yale. Doktorat obroniła na Oksfordzie."
http://www.mowimyjak.pl/fakty/kto-jest-kim/kim-jest-anna-applebaum-zona-radosawa-sikorskiego,49_49028.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
38 komentarzy
1. sam Sikorski od roku wystepuje w interesie silnych Niemiec i
super państwa UE. Do tego afrykańskie wyprawy i montowanie armii cudzoziemskiej z żołnierzy Francji, Niemiec i Polski.
"Cathi" "dream team", Komorowski i pragmatyczne podejście do relacji z Rosją
"Dwulicowi" politycy otworzyli drzwi do UE superpaństwa rezygnując z demokracji, Václav Klaus
Wielka ofensywa Sikorskiego w Afryce ! Co to będzie? Będziemy mieli kolonię ?
Wielka ofensywa Sikorskiego - od Bydgoszczy przez Libię po Kaliningrad. Oddajemy wszystko, co jest do oddania.
Sikorski o przyszłości UE: bez złudzeń ws. europejskiego superpaństwa
Minister
spraw zagranicznych Radosław Sikorski wypowiadając się na temat
przyszłości Unii Europejskiej ocenił, że pożądanym rezultatem jest unia
polityczna "bez złudzeń" co do tworzenia jednego superpaństwa -
poinformowało w sobotę MSZ.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Ciekawe..;)
W 2010 lansowali go (i ją) z wiadomego powodu..
Na tym szczeblu nic nie dzieje się przypadkiem. Jaki jest powód t e r a z ? W powiązaniu do nagłych starań żony o polskie obywatelstwo? Można tylko się domyślać.
I ten kontrolowany przeciek..;).
W tym artykule z Vivy (do którego link zamieściłaś, Marylu..) jak na dłoni widać typowe działanie podprogowe..
Ludzie, którzy ich znają, mówią, że ta para zdobędzie kiedyś świat
A tutaj jawna kpina z inteligencji Polaków..
"W życiu Radka Sikorskiego są trzy miłości: Polska (...)
I dla przeciwwagi jakże istotne i celne słowa Vaclava Klausa:
Nowy impuls na rzecz przetworzenia Unii Europejskiej w federację, wraz z własną głową państwa i armią jest "ostatnim etapem" zniszczenia demokracji i państw narodowych, prezydent Republiki Czeskiej ostrzegł.
W wywiadzie dla The Sunday Telegraph, Václav Klaus ostrzega, że o "dwóch twarzach" politycy, w tym konserwatyści, otworzyli drzwi do UE superpaństwa rezygnując z demokracji, r e z y g n u j ą c z odpowiedzialności i obowiązków wobec swoich wyborców.
Musimy myśleć o tym, jak przywrócić naszą państwowość i naszą suwerenność. To jest niemożliwe w federacji. UE powinna poruszać się w przeciwnym kierunku" powiedział.
Nic dodać..:(
Pozdrawiam serdecznie
3. Nowy ambasador RP rozpoczął
Nowy ambasador RP rozpoczął urzędowanie od "zatrzaśnięcia" drzwi ambasady tuż przed nosem dzieci chodzących do polskiej szkoły w Waszyngtonie. Ambasador Ryszard Schnepf odmówił zorganizowania w ambasadzie spotkania świątecznego. Rodzice polskich dzieci nie kryją oburzenia - informuje RMF FM.
W rozmowie z radą rodziców zapowiedział też, że zakończenie roku szkolnego i początek nowego nie będą mogły odbyć się w budynkach, którymi dysponuje polska dyplomacja w Waszyngtonie. Czyli ani w ambasadzie, do której dotychczas zapraszano dzieci, ani w nowej sali konferencyjno-bankietowej, która znajduje się obok zakupionej i wyremontowanej za 14 milionów dolarów rezydencji ambasadora RP.
Dzieci przeszkadzają, a żona ministra nie?
Ambasadorowi nie przeszkadzała natomiast Anne Applebaum - żona ministra Radosława Sikorskiego, która w pomieszczeniach recepcyjnych ambasady promowała swoje książki. Wówczas ani ambasador, ani szef MSZ nie widzieli w tym niczego niestosownego, także w tym, że w przygotowanie imprezy zaangażowano pracowników ambasady.
Pikanterii sprawie dodaje także fakt, iż ambasador Schnepf początkowo wyraził zgodę na na zorganizowanie imprezy świątecznej dla dzieci, ale po kilku dniach się z niej wycofał. Rodzice polskich dzieci nie kryją oburzenia - zwłaszcza, że nie oczekiwali wsparcia finansowego, a jedynie udostępnienia sali.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Ambasador-RP-w-Waszyngtonie-nie-w...
http://fakty.interia.pl/swiat/news/rmf24-ambasador-rp-zamknal-drzwi-prze...
Znalezione w sieci - dyskusja na w/w temat:
"Ambasada RP w Waszyngtonie serdecznie zaprasza 12 grudnia br. na wieczór z Gary S. Schiffem, autorem wydanej w tym roku książki: "IN SEARCH OF POLIN: Chasing Jewish Ghosts in Todayâs Poland". Od godziny 18:30 autor będzie podpisywał książkę, której prezentacja rozpocznie się o 19:00. Po prezentacji Kantor Schiff będzie przewodniczył krótkiej ceremonii zapalenia świec z okazji święta Chanuki. Wieczór zakończy recepcja z bufetem z potrawami tradycyjnej kuchni polskiej, z akcentami kuchni żydowskiej."/Interia.pl/10.12.2012
Smacznego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Oleksy: Sikorski ogłasza
Oleksy: Sikorski ogłasza bezradność Polski
- Mnie się nie podoba, że Radosław Sikorski ogłasza bezradność Polski. To jest ogłoszenie kapitulacji polskiej dyplomacji, jego dyplomacji - zaznaczył polityk. Jak dodał, nie jest pewien, czy strona polska podjęła wszelkie starania, aby odzyskać wrak od Rosji. - Nikt nigdy nie przedstawił opinii publicznej, jakimi siłami chcieliśmy odzyskać wrak - ocenił Oleksy.
Jeżeli minister spraw zagranicznych niepodległej Polski zwraca się do pani Ashton, która jest świeżo upieczonym dyplomatą, żeby mu wydobyła wrak z terytorium Rosji, to mnie to porusza bardzo negatywnie. To [prośbę Sikorskiego -red.] trzeba czytać: przegraliśmy, nie umieliśmy, nie wyszło nam, zlekceważyli nas i pomóżcie. To nie jest dobry wydźwięk całej sprawy - ocenił w Popołudniu Radia TOK FM Oleksy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Stefan
Stefan Hambura
Sikorskiego
wyścig z czasem. "Chciałbym Panu Ministrowi pogratulować odwagi oraz
tak szybkiej reakcji. Mógłby Pan to zrobić np. dopiero za rok"
"Wnioskuję zatem, aby Pan Minister poprosił szefową unijnej
dyplomacji Catherine Ashton, by na szczycie UE-Rosja podnieść formalnie
także kwestię potrzeby zwrotu czarnych skrzynek z Tu-154M."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. 20:17 "Rosja nie może
20:17
"Rosja nie może odpowiedzieć UE inaczej niż Polsce ws. wraku"
- To absurd podwójny - tak prośbę polskiego szefa MSZ,
by dyplomacja UE pomogła w odzyskaniu wraku Tu-154M, ocenił w
"Faktach...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Ashton do Radka
Bruksela odpowiedziała w sprawie TU-154
Szefowa unijnej dyplomacji nie deklaruje, że pomoże Polsce w
sprowadzeniu z Rosji wraku samolotu TU-154, który rozbił się pod
Smoleńskiem.
Wczoraj z prośbą o pomoc zwrócił się do Catherine Ashton minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Chciał, by poruszyła tę sprawę podczas szczytu Unia Europejska -
Rosja w przyszłym tygodniu w Brukseli. Komentarz jej rzeczniczki Maji
Kocijancić jest bardzo krótki: - Mogę tylko powiedzieć, że minister
Sikorski rzeczywiście podniósł tę sprawę i szefowa unijnej dyplomacji
przyjęła ją do wiadomości. Przygotowania do szczytu trwają, ale w tej
sprawie mam tylko tyle do powiedzenia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Widzialem
wywiad Appelbaum w telewizji absolutnie naszej. Zyczliwy. Rurka, to zalezy od gustu.Lepsze mialem bez wysilku.Ksiazka gruba i okladka raczej stosowna. Zyczliwosc calkowita w czasie wywiadu. Zanim nie przeczytam, co natychmiast zamierzam zrobic,nie wypowiem sie na ten temat.
Krotko mowiac, nie zamienilbym sie z 'Radkiem" na kolezanki oraz Zonki. Pozostane przy swoich. Ilez to lat jest ode mnie buc mlodszy? Jakies dwadziescia przynajmniej!
9. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Nowa Polka, pani Sikorska do pałacu ubrała się w botki ! jak na Sybir
Do tego pałacu, damy przychodziły w futrach ale bez bielizny
Proszę powiększyć
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
10. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Wszyscy polscy politycy układu rządzącego są do tego stopnia skompromitowani, że wyciąga się z naftaliny damy z Chobielina.
Kto na to poleci
Cieć !
Jeden w rządzie jest
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Szanowny Panie Michale
kto na to poleci? Oczywiście, że nikt, ciekawe jest to promowanie żony Sikorskiego we WPROST.
Michalski podlizuje się Sikorskiemu, czy to jakieś zlecenie?
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Gułag
Gułag Anny Applebaum odegrał pozytywną rolę. Ta tematyka jest nie nagłasniana, więc znana Applebaum bardzo ją upowszechniła i tego nie można nie doceniać. Nie powinna wychodzić za Sikorskiego.......
13. Komitet Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej
Szefowie MSZ Polski i Rosji Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow w poniedziałek porozmawiają w Moskwie o polsko-rosyjskich relacjach.
Według rzecznika MSZ Rosji Aleksandra Łukaszewicza tematem rozmów będą "aktualne problemy stosunków dwustronnych, zagadnienia międzynarodowe i regionalne".
Ławrow i Sikorski mają też według rzecznika przewodniczyć posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej. Komitet powstał po oficjalnej wizycie prezydenta Rosji Władimira Putina w Polsce w styczniu 2002 roku, jego zadaniem jest uzgadnianie strategicznych aspektów współpracy, w tym relacji Unii Europejskiej i Rosji.
- Komitet jest pożytecznym forum, dlatego zaproponowaliśmy polskim partnerom przystąpienie do uzgadniania wspólnego dokumentu, określającego strategię dalszej budowy relacji między Federacją Rosyjską i Polską w perspektywie średnioterminowej - stwierdził Łukaszewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. wywiad z Komorowskim
Czy pan prezydent bierze pod uwagę, że Radosław Sikorski będzie pańskim kontrkandydatem w przyszłych wyborach prezydenckich?
- Pan minister Sikorski był moim kontrkandydatem w ramach prawyborów w
PO. Ważne jest to, że gdy konkurencja się skończyła, potrafiliśmy i
potrafimy dobrze ze sobą współpracować. Ponadto jest zbyt wcześnie na
jakiekolwiek deklaracje. Dopiero mija półmetek mojej kadencji.
Panie prezydencie, powstaje film o katastrofie smoleńskiej. "Smoleńsk" ma się opierać na teorii zamachu...
Słyszałem, powtórzę zatem, że wszystkie teorie o zamachu w Smoleńsku uważam za błędne i szkodliwe.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wywiady/komorowski-wszystkie-te...
I
śmieszno, i straszno, czyli wypowiedzi prezydenta Komorowskiego. "Jak
będzie okazja, to porozmawiam z Putinem na temat wraku". A bez okazji?
"Kwestia wraku staje się niepotrzebnie istotnym obciążeniem dla
relacji polsko-rosyjskich, staje się pożywką dla złych domysłów i złych
słów" - twierdzi prezydent.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. znów żony na tapecie, tym razem SLD, konkurencja PO
Miesięcznik lewicowy (a w praktyce ściśle związany z SLD) "Tak po prostu" żartuje, że żona Radosława Sikorskiego (PO) jest "szczupła, bo pisze książki o gułagach" i chce mieć "aryjskie papiery". Z kolei o Annie Komorowskiej, żonie prezydenta, można przeczytać: - Obecna Pierwsza Dama też pisze, ale, jak każdy widzi, książki kucharskie.
- Niebywałe chamstwo - ocenia Stefan Niesiołowski tezy z fragmentu artykułu w "Tak po prostu" nt. żon polityków Platformy Obywatelskiej.
Gazeta związana z SLD - oprócz oceniania żon prezydenta i ministra spraw zagranicznych - zajęła się w innym już tekście rozprawą z Markiem Siwcem (już poza SLD), który - jak można przeczytać - "cieszy się dość powszechnie opinią skurw…" (w oryginale napisano całe słowo).
Żony Komorowskiego i Sikorskiego wg Gadzinowskiego
Styczniowy miesięcznik "Tak po prostu", który kierowany jest przez red. nacz. Marka Barańskiego (o którym "Gazeta Wyborcza" pisała: gwiazda dziennika telewizyjnego stanu wojennego), piórem Piotra Gadzinowskiego (b. poseł SLD) stara się żartobliwie podsumować rok 2012. Gadzinowski za istotne wydarzenie uznał m.in. fakt, że żona szefa MSZ Radosława Sikorskiego (PO) chce zostać Polką.
Gadzinowski ocenił, że "tylko jedna wieść wzbudziła w 2012 roku poważne zaniepokojenie pana prezydenta Komorowskiego". I zaczyna pisać o żonach Sikorskiego oraz Bronisława Komorowskiego.
"Aryjskie papiery"
Jaka to wieść? Gadzinowski odpowiada: - Anne Applebaum wystąpiła o polskie obywatelstwo. Salonowe plotki głoszą, że te aryjskie papiery małżonki ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego, też kolekcjonera obywatelstw, to pierwszy krok ambitnego Radka ku prezydenturze Polski w 2015 roku. Ann Applebaum ma wszelkie kwalifikacje, by być Pierwszą Damą RP. Jest z pochodzenia Żydówką, jak Matka Boska Częstochowska Królowa Polski. Jest przystojna. Szczupła, bo pisze książki o gułagach. Obecna Pierwsza Dama też pisze, ale, jak każdy widzi, książki kucharskie.
Przypomnijmy: Applebaum złożyła w 2012 r. w Bydgoszczy wniosek o polskie obywatelstwo. - Mieszkam w Polsce, mój mąż jest Polakiem, moje dzieci są Polakami. Uznałam, że to jest ten czas - uzasadniała Applebaum.
Żona szefa polskiego MSZ jest cenioną na świecie dziennikarką ("Washington Post") i laureatką prestiżowej nagrody Pulitzera za książkę "Gułag". Ale, co ciekawe, ma też na koncie książkę poświęconą kuchni polskiej: "From a Polish Country House Kitchen: 90 Recipes for the Ultimate Comfort Food" (Z kuchni polskiego dworku: 90 przepisów wybornego, satysfakcjonującego jedzenia).
Z kolei przepisy autorstwa Pierwszej Damy Anny Komorowskiej znalazły się w książce "Wykwintna kuchnia polska".
Niesiołowski: niebywałe chamstwo z antysemickim podłożem
Twierdzenia miesięcznika nt. żony Radosława Sikorskiego Stefan Niesiołowski (PO) ocenia tak: - Niebywałe chamstwo z antysemickim podłożem. To wyjątkowo obrzydliwy i plugawy tekst.
Jak podkreśla poseł Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Onetem, szczególnie sugestie nt. "aryjskich papierów" są w wolnej i demokratycznej Polsce nie do zaakceptowania, bo sugerują, że Polacy nie chcieliby na kogoś głosować, że względu na żydowskie pochodzenie - ewentualnego kandydata na prezydenta bądź jego żony.
Jednocześnie Niesiołowski zauważa, że naturalnym kandydatem na prezydenta w wyborach 2015 r. jest Bronisław Komorowski.
SLD-owska gazeta o Siwcu: ma opinię skurw…
W mało elegancki sposób pismo związane z SLD obeszło się - ale już zupełnie na serio i obszernie - z Markiem Siwcem, który niedawno opuścił Sojusz. Tekst zilustrowano zdjęciem bohatera w czapce-uszatce, kożuchu i staroświeckich okularach na nosie. Choć napisano, że Siwiec w latach 90. należał do gwiazd SLD, to jest to już przeszłość.
A dzisiejszy Siwiec wg "Tak po prostu" - jaki jest? - Z zamglonym wzrokiem i podwójnym podbródkiem. (…) Arogancki, bezczelny, "cieszący się dość powszechną opinią skurw…" (w oryginale napisano pełnym słowem).
No i "celebryta" i "coś jakby eseldowski odpowiednik Jacka Kurskiego".
Lista grzechów
Gazeta wypomniała mu wiele rzeczy. Na przykład, że "grzał służbowym BMW 180 na godzinę olewając usiłujących go zatrzymać policjantów", przez co Aleksander Kwaśniewski miał mu dać szlaban na prowadzenie auta.
"Tak po prostu" wytknęło też Siwcowi, że musiał zapłacić 7 tys. zł (koszt paliwa) za to, że sam poleciał 32-osobowym śmigłowcem Mi-8 na partyjny zjazd SLD. Z innych pikantniejszych szczegółów bytności Siwca w SLD gazeta opisała, że tylko jeden Siwiec na poważnie brał kandydaturę Siwca na prezydenta w 2010 r.
Co ciekawe, autorka tekstu o Siwcu (Agnieszka Wołk-Łaniewska) tak konstatuje, pisząc o szansach i Kwaśniewskiego, i Siwca na uzyskanie mandatów europosłów w kolejnych wyborach europejskich: - Wysłanie polityka do Brukseli jest pewnym sposobem na wykastrowanie go, wykarczowanie go z krajowej polityki, pozbawienie wpływu i znaczenia w Polsce. Jako zwolennik SLD i (Leszka) Millera życzę sobie, lewicy i Polsce, żeby wszyscy ludzie Kwaśniewskiego pojechali do Brukseli. I nigdy nie wracali.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gazeta-sld-zartuje-z-zon-sikors...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Applebaum wraca z kolejnymi
Applebaum wraca z kolejnymi oszczerstwami: „Nie mamy pewności, czy następne wybory będą wolne”
„Trump chce odwiedzić kraj w Europie, w którym potraktują go
jak w Arabii Saudyjskiej. Będą mu schlebiać, mówić, jak jest wspaniały”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Z Anne Applebaum uchodzi
Z Anne Applebaum uchodzi powietrze
Krystyna Grzybowska
Zbliża się wizyta prezydenta Trumpa w Polsce, więc lewacka publicystka ostrzega Polaków przed skutkami tej wizyty.
Opozycja amerykańska, podobnie jak opozycja polska, straciła rezon
i w ostatnim czasie posługuje się politycznymi kalkami, które już nie
przemawiają do nikogo, z wyjątkiem establishmentu, zdradzającego swym
zachowaniem symptom osaczenia. W tym duchu udzieliła wywiadu „Gazecie
Wyborczej” znana jako żona byłego ministra spraw zagranicznych Radosława
Sikorskiego, mediom jako publicystka lewackiej gazety „The Washington
Post”, a studentom brytyjskiej, do niedawna prestiżowej uczelni London
School of Economics jako profesor, czy mówiąc poprawnie politycznie,
profesorka. Z tego wywiadu ma więc wynikać, że Anne Applebaum zna się
na ekonomii. I odkrywa prawdę objawioną, że Polska ma większą wymianę
handlową z Niemcami niż z USA, „Nie mówiąc już o środkach finansowych otrzymywanych z UE, które są setki razy większe niż środki z USA”. A czy Polska jest 52 stanem USA
i w związku z tym Waszyngton ma obowiązek przekazywać Warszawie środki
finansowe np. na rozwój rolnictwa? Pani Applebaum, Polska jest członkiem
Unii Europejskiej, która ma ambicje przekształcić się w światowe
mocarstwo na wzór Stanów Zjednoczonych. A jak się, broń Boże,
przekształci, to Polska wypnie się na taką unię, podobnie jak parę,
a nawet paręnaście krajów członkowskich. Tych, które nie godzą się
na skrajne ograniczenie ich suwerenności. UE nie
jest jednolitym narodem, jest wspólnotą różnych i bardzo różniących się
państw. To chyba profesorka London School of Economics wie. Na tym
ekonomiczna wiedza małżonki Radka Sikorskiego się kończy. Dużo większą
ma na temat polityki, polskiej i amerykańskiej.
Zbliża
się wizyta prezydenta Trumpa w Polsce, więc lewacka publicystka
ostrzega Polaków przed skutkami tej wizyty. Dlaczego? A dlatego,
że „to jest prezydent,który kłamie”. Zresztą również rząd PiS kłamie
i nie wiadomo, czy następne wybory będą wolne. „PiS wie,
że popiera go mniejszość, a chce się kreować jako głos całego narodu”.
Do zwycięstwa partii Kaczyńskiego przyczyniła się arytmetyka wyborcza -
powtórzyła argumenty naszej totalnej opozycji.To samo dotyczy wyborczego
zwycięstwa Donalda Trumpa, przypomnijmy, że amerykański establishment
był przekonany, że wygrała Hillary Clinton, tak wynikało z rachunków,
ale zawinił system wyborczy, niesprawiedliwy dla Partii Demokratycznej,
kiedy przegrywa, a sprawiedliwy, gdy wygrywa.
A już szczytem
hipokryzji i braku kontaktu z rzeczywistością jest stwierdzenie
publicystki, że „Gdybyśmy dzisiaj mieli inny rząd, rozmawialibyśmy
o niemiecko - francusko - polskim przywództwie w Unii”. Mieliśmy przez
osiem lat inny rząd i w tym czasie dogorywał niemiecko - francusko -
polski „Trójkąt Weimarski”, bo nasi towarzysze w trójkącie uznali,
że powinniśmy skorzystać z okazji, żeby siedzieć cicho. I siedzieliśmy,
jak mysz pod berlińską i paryską miotłą. Poza tym byliśmy tym mocarstwom
do niczego nie potrzebni, zepchnięci na margines wydarzeń.
Wywody Anne Applebaum dla „GW”
są świadectwem bezsilności ideologów politycznej poprawności w obliczu
rosnącego sprzeciwu narodów, amerykańskiego, węgierskiego i polskiego
dla bezkarności tzw. elit, uzurpujących sobie prawo do narzucania
obywatelom jedynie słusznych poglądów. Do niedawna się to nawet
udawało - zneutralizowani ciepłą wodą z kranu ludzie dobrobytu
bezkrytycznie akceptowali relatywizm moralny pokolenia dzieci kwiatów
i studenckiej rewolucji. Ale już nie przyjmują. Anne Applebaum i jej
środowisko broniąc swoich przywilejów używa zgranych i wzorowanych
na propagandzie sowieckiej argumentów, o wyższości „demokracji
europejskiej” nad klasyczną i sprawdzoną demokracją. Demokracji
na usługach „lepszej” części narodów, która to część obdarza pogardą
i nienawiścią zwykłego człowieka czyli „plebs”. Wywiad dla „GW”
pokazuje, że z Anne Applebaum uchodzi powietrze, tak jak i z jej
establishmentu. Bo zarówno ona jak i całe te elity są balonami
napompowanymi propagandą, zawartością pozbawioną treści. Wystarczy
przekłuć szpilką …
autor:
Krystyna Grzybowska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Ależ poczucie wyższości...
Ależ poczucie wyższości... Applebaum: Trump mówił o Bogu i rodzinie, by odwołać się do "nacjo
"Trump utwierdził nacjonalistyczny rząd w Polsce na jego izolacjonistycznym i antydemokratycznym kursie".
Trump nie mówił o demokratycznych wartościach, które połączyły
Zachód, ale o więzi opartej o „Boga” i „rodzinę”, co miało na celu
odwołanie się do nacjonalistyczno-katolickich Polaków
pisała w swoim tekście dla „Washinton Post” dziennikarka Anne Applebaum.
Anne
Applebaum, komentatorka “Washington Post”, a prywatnie żona Radosława
Sikorskiego, dalej jest w „wysokiej” formie. W swoim tekście dla
amerykańskiej gazety krytkuje przemówienie Donalda Trumpa w Warszawie.
— zaznaczyła dziennikarka.
Applebaum podważyła rolę Stanów Zjednoczonych, jako gwaranta zabezpieczenia Europy przed agresją za strony Rosji.
— stwierdziła.
— dodała.
— spuentowała.
CZYTAJ TAKŻE: Ambasador RP pobrał 450 tys. zł dodatku na żonę, która rzekomo była bezrobotna. W tym czasie pracowała w TVP i zarabiała krocie!
Swoje teorie Applebaum powtórzyła w rozmowie z dziennikarką „Gazety Wyborczej”, Dorotą Wysocką-Sznepf.
— mówiła komentatorka “Washington Post”.
as/Washington Post/Twitter
Anne Applebaum: Trump umocnił nacjonalistyczny polski rząd. I to w miejscu...
Krew patriotów, Bóg, honor, odwaga. Do czego namawia nas Trump?
Pod pomnikiem ofiar brutalnego
nacjonalizmu prezydent USA obiecał najbardziej nacjonalistycznemu
rządowi na kontynencie pomoc. W taki sposób, żeby niczego nie obiecać.
Było to głęboko ironiczne. Prezydent Trump stał przed pomnikiem Powstania Warszawskiego,
katastrofalnej, zakończonej klęską próby obalenia władzy hitlerowskiej
pod koniec II wojny światowej. Powstanie było tragedią narodową; zginęło
200 tysięcy najlepiej wykształconych i najbardziej patriotycznie
nastawionych młodych ludzi, mężczyzn i kobiet, którzy mogliby być
przywódcami kraju. Stolica została wypalona do gruntu.
http://wyborcza.pl/7,75968,22071269,krew-patriotow-bog-honor-odwaga-do-czego-namawia-nas-trump.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Applebaum zupełnie serio: Co
Applebaum zupełnie serio: Co Trump chciał powiedzieć, wspominając Powstanie Warszawskie? Że Polska nadal ma być sama?
"PiS gra na rozbicie UE, co zresztą jest w interesie Kremla".
Publicystka „Washington Post” - prywatnie żona Radosława Sikorskiego -
zupełnie poważnie podnosi w rozmowie z „Newsweekiem” argument… użycia
przez Trumpa przykładu Powstania Warszawskiego. W ocenie Applebaum…
to zły znak.
— zastanawia się publicystka „WP”.
Jak
przekonuje Applebaum, problem zderzenia cywilizacji to „obsesja”
prezydenta Trumpa, który - jak mówi Applebaum - tak naprawdę woli
reżim Putina.
— czytamy.
Dowodów
i argumentów na potwierdzenie tej tezy brak, ale czy to w czymś
przeszkadza? Wręcz przeciwnie. Żona Sikorskiego przekonuje, że Polska
jest bardzo specyficznym miejscem w dzisiejszej UE.
— tłumaczy Applebaum.
A więc
wszystko jasne - użycie w przemówieniu Powstania Warszawskiego
to dowód, że Polska nie ma sojuszników, a Trump wybiera sojusz z Polską,
bo ta niszczy UE. Uff!
wwr, Newsweek
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Żona Sikorskiego szkaluje
Żona Sikorskiego szkaluje polskie władze za granicą. Applebaum: "Rząd jest kierowany przez PiS, nacjonalistyczną partię"
Obawiała się, że Donald Trump wywoła "odruchy antydemokratyczne". I - jej zdaniem - wywołał...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Buta i amok! Applebaum grozi
Buta i amok! Applebaum grozi Polsce i sugeruje, że Ameryka nie
pomoże nam w konfrontacji z Rosją! Dlaczego? „Bo nie przestrzegamy
demokracji”
"Jeżeli wasz kraj nie będzie przestrzegać demokracji i zasad
państwa prawa, przestaje być częścią tej samej cywilizacji co Zachód. W
razie zagrożenia ze strony Rosji USA…
Ważna wizyta szefa NATO w Polsce. Szef BBN: To pewien sygnał polityczny dla Moskwy przez manewrami Zapad'17
Stoltenberg spotka się w Warszawie z prezydentem Dudą, premier Szydło, a w Orzyszu z szefem MON, Macierewiczem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Pani Applebaum wyznaje, że
Pani Applebaum wyznaje, że nie może znaleźć nikogo, kto popiera PiS. Proszę, by jednak spróbowała
Michał Karnowski
Nawet zwierząt się w ten wigilijny wieczór wysłuchuje, dajcie więc także szanse waszym rodakom.
Jako główny cytat swojego świątecznego wydania gazeta Adama Michnika wybiła słowa pani prezes Małgorzaty Gersdorf o tym, że
Ale prawdziwą perełkę, nadającą się na cytat, znajdziemy w wywiadzie z Anne Applebaum,
amerykańską pisarką i publicystką, ale też żoną Radosława Sikorskiego,
która na pytanie, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość jest wciąż tak
popularny (mimo rzekomych nieszczęść, jakie na Polskę
ściąga), odpowiada:
Przypomniał
się stary dowcip o Unii Demokratycznej, której działacze i sympatycy
byli zszokowani niskimi wynikami w wyborach, bo wszystkich, których
znali, głosowali przecież na UD. Przypomniały się przerażone, zaskoczone twarze członków komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego w dniu II tury
wyborów prezydenckich z 2015 roku. Bo oni tak sami znali tylko
zwolenników swojego kandydata. Przypomniał się sam Adam Michnik i jego
słynna „zakonnicowo-przejściowa prognoza” o tym, co musi się stać,
by Komorowski wybory przegrał.
Ale żarty na bok. Oto znana
i ciętym piórem operująca publicystka, wpływowa na świecie, drukująca
m.in. w „Washington Post”, wyrabiająca Polsce opinię kraju
niedemokratycznego, rzucająca najstraszliwsze oskarżenia, przyznaje
publicznie, że nie zna nikogo, kto by wspierał obecne zmiany w Polsce. Że wszyscy, których zna, są „przerażeni” tym, co się w Polsce dzieje.
Pani
Applebaum mówi to o województwie, w którym w wyborach 2015 roku,
na prawo i Sprawiedliwość padło niemal 32 procent głosów, a na bliską
jej Platformę Obywatelską, niemal 28 procent. Oto tabela ze stron PKW:
Można założyć, że dzisiaj też jakiegoś zwolennika PiS da się w kujawsko-pomorskim znaleźć.
Wygląda
na to, że mechanizm kreowania opinii o naszym kraju jest wulgarny:
media „Wyborcza” opisuje „straszną” Polskę, powtarza to pani Applebaum,
a potem to samo „Wyborczej” opowiada. Bo sama przecież osobiście „nie
zna”. I tak to idzie w świat.
Opozycja na dobre utknęła w tym
kociołku wzajemnej adoracji. Stąd też te prymitywne wytłumaczenia
o „frustracji” tych, którzy chcą zmian w Polsce, stąd też redukowanie
politycznych celów obecnej większości do „dyktatury”. Inny pogląd
i miłość do Polski nie mieszczą się w tym zestawie.
Ale
moża ta smutna konstatacja, te słowa pani Applebaum, są dobrym punktem
wyjścia do wigilijnego politycznego apelu. Jest on najprostszy
z możliwych i bardzo humanistyczny: dostrzeżcie, poznajcie,
spróbujcie zrozumieć.
Nawet zwierząt się w ten wieczór
wysłuchuje, dajcie więc także szanse waszym rodakom, którzy mieli odwagę
i czelność wybrać kogoś innego niż wasi mężowie,
przyjaciele, koleżanki.
PS. Redakcjo
„Wyborczej” - czytelników wypada jednak poinformować o tym, że pani
Applebaum jest także żoną pana Radosława Sikorskiego. Bo może to jednak
mieć jakiś wpływ na jej poglądy o sytuacji w Polsce. Nie musi, ale może.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Anne ApplebaumW Nowym
Anne Applebaum
W Nowym Roku jasno zdajmy sobie sprawę, o co toczy się gra: nie tylko, jak zawsze o politykę, ale o...
W felietonach czy komentarzach trzeba czasem upraszczać - dla
oszczędności miejsca. Oto jednak moje postanowienia noworoczne: w ciągu
najbliższych 12 miesięcy będę się starała unikać skrótowych określeń
"skrajnie prawicowe" i "populistyczne".
To
przymiotniki uniwersalne, przydatne do opisywania powszechnie
występującego zjawiska. Są one jednak jednocześnie eufemizmami
ukrywającymi, o co naprawdę toczy się gra.
Prawica, lewica – nieaktualny podział
Już
od dawna należało przemyśleć terminy „prawica” i „lewica”, nie mówiąc
już o „skrajnej prawicy” i „skrajnej lewicy”. Pochodzą one z czasów
Rewolucji Francuskiej w 1789 roku, kiedy szlachetnie urodzeni siedzieli
po prawej...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. PRACUJE NAD INFAMIĄ dla sołtysostwa z Chobielina
Anne Applebaum: Czy system Google Translate pójdzie za kratki?
Czy długa ręka państwa polskiego dosięgnie
konferencji naukowych w Tokio lub Buenos Aires, jeżeli ktoś posłuży się
tam niepoprawnym wyrażeniem dotyczącym Polski?
Tzw.
efekt Streisand jest jednym z dziwacznych skutków ubocznych ery
internetu. Wziął nazwę od nazwiska piosenkarki i aktorki – starała się
zapobiec rozpowszechnieniu zdjęcia swego domu w Malibu w Kalifornii,
wskutek czego jedynie znacznie częściej je oglądano – a występuje wtedy,
kiedy próba ukrycia czegoś przed publicznym widokiem lub ocenzurowania
kończy się całkowitym niepowodzeniem i prowadzi do tego, że to coś staje
się dużo bardziej znane.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. sołtysowa z Chobielina
Kuriozalne słowa Anne Applebaum nt. nowelizacji ustawy o IPN: "Po co macie mieć więcej wrogów niż…
"Teraz, kiedy polski rząd chce kryminalizować rozmowę o Holokauście w Polsce, ludzie zaczynają pytać: co oni chcą ukryć?". powiedziała w „Faktach po Faktach” (TVN24) Anne Applebaum, dziennikarka „Washington Post” i „Gazety Wyborczej”, a prywatnie - żona Radosława Sikorskiego.
— stwierdziła.
Publicystka odniosła się również do rozpowszechniania kłamliwego określenia „polskie obozy śmierci”.
— zapewniała Applebaum.
— mówiła żona Radosława Sikorskiego.
W równie zaskakujący sposób publicystka „Washington Post” i „Gazety Wyborczej” odniosła się do relacji polsko-ukraińskich.
— mówiła.
— zaznaczyła.
— pytała Applebaum.
„Po co macie mieć więcej wrogów niż trzeba?” - pyta Anne Applebaum. A co z prawdą?
gah/tvn24.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Applebaum o ustawie IPN i
Applebaum o ustawie IPN i konflikcie z Izraelem: To jest jak samobójstwo dla Polski, po co macie mieć więcej wrogów niż trzeba?
są współodpowiedzialni za Holokaust, nikt nie myślał, że Polacy zbudowali obozy
koncentracyjne. Jest eksplozja tematu, który nie istniał - powiedziała w
programie „Fakty po Faktach” dziennikarka „Washington Post” i „Gazety
Wyborczej” Anne Applebaum.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Co za arogancja! Applebaum:
Co za arogancja! Applebaum: Pierwsza Dama ma żydowskie pochodzenie i nie chce o tym mówić. Mam wrażenie, że się wstydzi
"Jest bardzo dużo ludzi w Polsce, którzy mają domieszkę żydowskiej krwi. Mimo to nie wszyscy chcą o tym rozmawiać".
Applebaum: W każdym narodzie są dobrzy i źli ludzie. W każdym są świnie [WYWIAD]
banalne i oczywiste, ale warto powtórzyć. Czy to, że byli Polacy,
którzy w czasie wojny mordowali Żydów, znaczy, że cały naród polski jest
temu winny? Teraz i na Ukrainie, i w Polsce jest jakaś grupa
antysemitów, ale czy to...
Applebaum: Na Zachodzie jestem uważana za tak propolską, że aż czasami nieobiektywną
inwestują w ludzi, w długoterminowe relacje z tymi, którzy grają na ich
rzecz. Przecież tutaj, w Polsce, ministrem obrony narodowej był
człowiek, który miał wokół siebie przez wiele lat ludzi mających dziwne
kontakty z Rosją. A oficer kontrwywiadu wojskowego, która to badała,
została zdegradowana i jest szykanowana. Dlaczego? - pyta Anne
Applebaum,
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Ależ pogarda bije z tych
Ależ pogarda bije z tych słów... Applebaum nadaje na Polskę za granicą: To autorytaryzm w czystej postaci. Trumpizm to pestka
postanowiła „wyjaśnić” swoim angielskojęzycznym czytelnikom, co dzieje
się w Polsce. Tym razem w swoim tekście na łamach „The Atlantic”
stwierdza, że od trumpizmu gorsza tylko Polska, w której „zapanował
autorytaryzm w czystej postaci”.
— stwierdziła Applebaum.
Cóż, nie pierwszy raz pani Applebaum wykorzystuje swoją pozycję
w zagranicznej prasie, by uderzać w polski rząd. A że nieczysto
i poniżej pasa…
Czego się jednak spodziewać, skoro wiemy, jakim gentlemanem jest jej mąż Radosław Sikorski.
Cały tekst Anne Applebaum możesz przeczytać tutaj.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Applebaum jątrzy przed
Applebaum
jątrzy przed wizytą prezydenta w USA: Ufanie Trumpowi jest
niebezpieczne i głupie. Jeśli Polska chce się łudzić, proszę bardzo
że swoim angielskojęzycznym czytelnikom „wyjaśnia”, co dzieje się
w Polsce, teraz postanowiła wypowiedzieć się na temat Donalda Trumpa
i polityki zagranicznej USA. Nie mogło też zapragnąć kilku
słów o Polsce.
Zdaniem Applebaum Trump jest do pokonania, ale wiele zależy
od kontrkandydata i innych - na dzień dzisiejszy - niewiadomych.
Zarzuciła mu łamanie konstytucji i oświadczyła,
że są podstawy do impeachmentu.
— stwierdziła dziennikarka, dodając w rozmowie z Kulturą Liberalną, że Trump niczego swoim działaniem nie osiąga.
Odniosła
się również do ostatniej wizyty Trumpa w Wielkiej Brytanii.
Przekonywała, że to „jedna wielka seria upokorzeń dla Brytyjczyków”,
bo nazwał burmistrza Londynu głupcem, a premierem powinien być
Boris Johnson.
Oświadczyła również, że z poważnych rozmów z Trumpem zrezygnowali Francuzi.
—
przekonywała Applebaum. Nie mogło zabraknąć także pytań o Polskę.
Zdaniem Applebaum, ufanie takiemu prezydentowi jak Trump jest
niebezpieczne i głupie.
— dramatyzowała dziennikarka.
Na tym
jednak nie koniec. Zdaniem żony Sikorskiego wkrótce może dojść
do rozpadu NATO i ona nie rozumie, dlaczego w Polsce w ogóle nie porusza
się tego tematu.
—
stwierdziła Applebaum, dodając, że nie można udawać, że Trump jest
kolejnym prezydentem, który będzie podtrzymywał dobre
relacje transatlantyckie.
wkt/kulturaliberalna.pl
NASZ WYWIAD. Waszczykowski: Czyżby pani Applebaum po nagrodach za książki historyczne chciała zdobyć wyróżnienie w…
Napisała ważne książki. Czyżby zmierzała do literatury science fiction?
Tam też można odnieść sukcesy. Ale po co? Niech dalej pisze książki
za które dostawała nagrody, Pulitzery. Będzie dalej ceniona, ale niech
nie wchodzi w science fiction, bo jak widać się na tym nie zna, tylko
oszukuje ludzi
Witold Waszczykowski: Fakty wszystkiemu przeczą.
Widzę, że po tamtej stronie jest zajadła ideologiczna krytyka wbrew
faktom. Ze zdziwieniem odbieram takie słowa. Traktuję prezydenta Donalda
Trumpa jako demokratycznie wybranego polityka, który ma legitymację
do sprawowania rządów. Jest politykiem, który od ponad trzech lat odnosi
sukcesy gospodarcze. Wskaźniki rozwoju Stanów Zjednoczonych
są na poziomie z czasów reganomiki Ronalda Reagana, a więc gospodarka
bardzo dobrze się rozwija. Umiejętnie prowadzi politykę zagraniczną. Nie
wprowadził Stanów Zjednoczonych w żaden konflikt międzynarodowy.
Próbuje rozwiązać konflikty. Także te bardzo trudne np. z Koreą
Północną. Nie eskaluje konfliktu na Bliskim Wschodzie. Przykładem jest
Syria. Umiejętnie powstrzymuje Rosję. Nie tak jak naiwnie próbował
to robić Barack Obama poprzez reset. To jest polityk, który respektuje
zobowiązania sojusznicze wobec mniejszych krajów jak Polska, jak kraje
bałtyckie czy jak flanka wschodnia Europy. To jest polityk z którym
można osiągnąć obopólne korzystne interesy gospodarcze. Przykładem
są chociażby porozumienia gazowe. Ale zapewne po wizycie prezydenta
Andrzeja Dudy będą też inne korzyści. Być może dowiemy się również
o nowych kontraktach w dziedzinie nowych technologii, medycyny itd.
Czego możemy spodziewać się po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych?
Biorąc
pod uwagę znaczenie Stanów Zjednoczonych i to, że jest globalnym
mocarstwem, które ma interesy w każdej dziedzinie to z prezydentem
Stanów Zjednoczonych można rozmawiać praktycznie na każdy temat
i zawrzeć umowę w każdej sprawie. Najważniejsze są problemy
bezpieczeństwa, utrzymywanie i podnoszenie poziomu bezpieczeństwa.
Liczymy na wzmocnienie obecności amerykańskiej w Polsce i na wzmocnienie
środka dowódczego w naszym regionie. Chodzi nie tylko o to, żeby
wzmacniać liczbę i sprzęt, ale również żeby wzmacniać dowództwo. Ważne
jest też to, żeby siły i dowództwo miały oczy i uszy. Muszą mieć
rozwinięty monitoring komunikacji, czyli rozeznanie w sytuacji. Dlatego
liczymy na jednostkę dronów i wzmocnienie. Sprzęt i ludzie są
najważniejsi. Bezpieczeństwo będzie w dalszym ciągu wzmacniane. Jest
to kolejny krok procesu, który rozpoczął się w 2016 r. jeszcze w czasach
kiedy byłem ministrem. Wiemy też z ministrów prezydenckich, że będą
rozległe rozmowy na inne tematy.
Możemy się spodziewać otwarcia
na nowe kontrakty w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Wizyta
będzie miała miejsce nie tylko w Waszyngtonie, ale również w Teksasie,
w Nevadzie i w Kalifornii. Rozmowy będą dotyczyły IT. Prezydent raczej
inicjuje rozmowy. Zakładam, że potem odpowiedni ministrowie będą dalej
realizowali inicjatywy, które zapoczątkował prezydent Andrzej Duda.
Zmierzałem jako minister a wcześniej jako dyplomata do tego, żebyśmy
mieli jak najszersze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Udało mi się
je rozszerzać. Stworzyłem nowy konsulat w Houston w Teksasie, który
pomoże w organizacji wizyty prezydenta Dudy. Chciałem otworzyć
następne konsulaty.
Gdzie?
M. in.
na Florydzie. Do Miami jest bezpośrednie połączenie lotnicze z Warszawy,
więc konsulat na Florydzie byłby bardzo przydatny. Szkoda, że MSZ nie
kontynuuje moich wysiłków, aby stworzyć nowe konsulaty. Myślałem także
o stanie Waszyngton, o Seattle, i o innych placówkach. Zawsze mówię,
że Chińczycy i inne państwa azjatyckie nie dorobiły się w Afryce, ale
na handlu i współpracy ekonomicznej ze Stanami Zjednoczonymi. Też
powinniśmy iść tą drogą i korzystać z szerokich kontaktów z USA.
Zdaniem
żony Sikorskiego wkrótce może dojść do rozpadu NATO. Nie rozumie,
dlaczego w Polsce nie porusza się tego tematu. Co pan sądzi
o tym stwierdzeniu?
Od paru lat są tworzone
socjotechniczne sztuczki i kłamstwa. Jest mowa o rzekomym Polexicie,
o zamachu na samorządy, o tym, że UE zabierze nam fundusze spójności.
Teraz słyszymy, że doprowadzimy do upadku Europy i NATO. Jestem
zażenowany słuchając tego wszystkiego. Pani Applebaum jest wsparciem dla
totalnej opozycji ze względów rodzinnych i ideologicznych.
Oczekiwałbym, żeby opozycja totalna przedstawiła np. koncepcje
polityczne, ekonomiczne konkurencyjne do naszych. I na tych
płaszczyznach powinniśmy rywalizować. Ale nie na fake newsy
i na kłamstwa. Nie rywalizujmy na straszenie Polaków niewyobrażalnymi
sytuacjami, które nie miały i nie będą mieć miejsca. Nie ma Polexitu,
nie ma rozpadu NATO. Jest wzmacnianie Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Dopiero siedemnaście lat po wejściu do NATO staliśmy się realnym
członkiem Sojuszu. Nie jesteśmy już w Sojuszu członkiem klasy B. NATO
wchodzi do nas, do naszej flanki. Nie rozumiem dlaczego dzisiaj kiedy
wzmacniamy nasze bezpieczeństwo poprzez większą obecność NATO w Polsce
i na flance wschodniej ktoś mówi, że Sojusz jest na krawędzi upadku.
Pani Ann Applebaum jest cenioną pisarką politologiczną i historyczną.
Napisała ważne książki. Czyżby zmierzała do literatury science fiction?
Tam też można odnieść sukcesy. Ale po co? Niech dalej pisze książki
za które dostawała nagrody, Pulitzery. Będzie dalej ceniona, ale niech
nie wchodzi w science fiction, bo jak widać się na tym nie zna, tylko
oszukuje ludzi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Applebaum zarzuca polskiemu
Applebaum zarzuca polskiemu rządowi podsłuchiwanie opozycji. Oburzenie w sieci: "Wstyd", "Kłamstwa całkiem już bezwstydne"
„Dla czytelników spoza
Polski: rosną dowody na to, że polski rząd mógł podsłuchiwać kampanię
opozycyjną podczas wyborów prezydenckich” - napisała na Twitterze Anne
Applebaum, dziennikarka, historyk, żona Radosława Sikorskiego. Słowa
te spotkały się z reakcją internautów.
— zauważył Andrzej Hrechorowicz.
— skomentował Rafał Ziemkiewicz.
— stwierdził inny internauta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Cóż to za ważna postać,
Cóż to za ważna postać, jakież to światłe przemyślenia wyróżniają Anne Applebaum?
Po prawdzie nie interesują
mnie kompletnie publicystyczne wypociny Anne Applebaum z Radkowej wsi -
bo jak inaczej określić to, co wyczynia na propagandowej niwie żona
byłego już, na szczęście, szefa polskiej dyplomacji? Zanim przejdę
do sedna, dlaczego zatem piszę o tej postaci, muszę choć w zarysie
przypomnieć jej dywagacje.
Zacznę od Radkowej wsi,
miejsca zamieszkania pary Applebaum-Sikorski, co jest o tyle istotne,
że nawiązuje do niego publicznie sama pani na chobielińskim dworze. Gdy
wprowadzali się do tej posiadłości, była to część wsi Chobielin. Ale
wówczas pan minister, który nie chciał uchodzić za wieśniaka, wystąpił
do burmistrza gminnego Szubina o wydzielenie ich nieruchomości
i utworzenie nowej miejscowości pod nazwą Dwór Chobielin. Drzewiej
istniał nawet Chobielin Młyn, do którego należał stary dworek, ale
państwo Sikorscy za młynarza i młynarzową też uchodzić nie chcieli;
w uzasadnieniu swego podania podali, że miewają „ważnych gości”, którzy
„mają duże trudności z dotarciem na miejsce, częstokroć błądząc
po lokalnych, trudno przejezdnych drogach” - opisał sprawę bydgoski
„Express”. Rzecz oczywista, wniosek ministra rozpatrzono pozytywnie
i stąd się wzięła na mapach odrębna - ich mieścina pod nazwą
Dwór Chobielin.
W wywiadzie dla niemieckiego „Sterna” o tym, jak
strasznie dzieje się w naszym kraju za rządów PiS, że to ostatni dzwonek
aby Niemcy i Europa odzyskały Polskę (i Węgry), Applebaum o ich
rezydencji nie nadmieniła, a jedynie, że żyją z mężem na wsi, gdzie
„wszyscy są proeuropejscy i lubią Niemców”. Rozumie jednak, że ludzie
mogą Niemców się bać, dlatego zasugerowała w mężowskim duchu, że:
Przy
okazji pani Applebaum wyraziła smutek, że tak doświadczona przez
komunizm Polska popada w autorytaryzm, że reżim, że ten załgany
Kaczyński i PiS…, który najpierw grał smoleńską tragedią, ale że to już
nie działa, to za chaos w kraju obarcza opozycję i zagraniczne media:
Niech
Niemcy będą czujni, niech wiedzą, jak ten pisowski reżim w Polsce
bruździ. Jest wszakże nadzieja, bo „większość Polaków nie popiera
nacjonalistów, dlatego ci atakują media i zmuszają przedsiębiorstwa
do przejścia na ich stronę”. Jak pomóc nam, Polakom?
—
poradziła Niemcom za pośrednictwem „Sterna”, żeby ci z pomocą tych
europejskich instytucji…, bo ta mniejszość glosowała na PiS tylko
dlatego, że rząd „sypie obywatelom z rogu obfitości”. Od siebie dodam,
że o poparciu dla obecnie opozycji najlepiej świadczył transparent,
który zawisł w 2013 roku, jeszcze w czasach rządu PO-PSL, między
drzewami na drodze do chobielińskiego Dworu, z napisem: „Sikorski,
ty też odpowiesz za Smoleńsk”. Policja natychmiast wszczęła śledztwo
z artykułu 63a Kodeksu wykroczeń, który brzmi: „Kto umieszcza w miejscu
publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel,
ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym
miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze
ograniczenia wolności albo grzywny”. Nie znam wyniku tego dochodzenia,
znam za to reakcje dzisiejszej opozycji – jej poparcie dla akcji
plakatowych, tudzież „dekorowania”, czytaj: bezczeszczenia pomników
i miejsc pamięci, oraz oburzenie za ściganie sprawców… Ale
mniejsza z tym.
Anne Applebaum udziela się jak może i gdzie może, także w mediach społecznościowych, w których niedawno napisała po angielsku:
Nie
wiem, może ktoś te „dowody” dostarczył jej do Dworu i tylko
ze skromności nie publikuje, co jej rośnie. Kiedyś wydawałoby się
poważna publicystka „Washington Post” przepoczwarzyła się w figurę wręcz
groteskową. Bredzić każdy może, co chce, para Anne Applebaum i Radosław
Sikorski - „symbol cwaniactwa i obciachu” (to licentia poetica
tygodnika „Wprost”) również. Nawiasem mówiąc, podstawą do tych epitetów
stała się sprawa z czasów, gdy Sikorski pełnił rolę marszałka Sejmu,
od którego wyciągnął pieniądze za tzw. „kilometrówki”, zrobione w ciągu
jednego roku niby prywatnym autem w celach służbowych; konkretnie
wyłudził od państwa 26,5 tys. złotych za… 32 tysiące kilometrów, choć
wożony był służbową limuzyną przez ochroniarzy.
Anne Applebaum
i Radosław Sikorski, których majątek szacowany jest na kilka milionów,
w kwestiach finansowych wykazują wybitny talent. Wedle informacji
Wirtualnej Polski, były minister i marszałek, ubiegał się
w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim o 200 tysięcy złotych
dotacji na remont ich dworku w Chobielinie. Ich wkład własny miał
wynieść 50 tys. zł…
Ostatnim przejawem aktywności Anne Applebaum
jest… cover story „Tygodnika Powszechnego” z jej zdjęciem na okładce.
A w nim siepanie, jak w komunistycznej „Trybunie Ludu” wobec
demokratycznego podziemia. Z tą wszakże różnicą, że rozmówczyni
tygodnika odwraca pojęcia, bowiem „demonem” jest w jej opinii rządząca
prawica, zamordyści, nacjonaliści, antysemici na dokładkę.
I tu następuje istny paroksyzm:
– zdefiniowała pani Applebaum.
Nie
będę rozwijał jej tombakowych myśli o „garstce desperatów”, którzy
„dopuszczali się czasem zbrodni na cywilach”, chociaż, należałoby
przypomnieć bojową (to ironia z mojej strony) postawę jej małżonka
Radosława, który w stanie wojennym nie silił się na walkę w opozycyjnym
podziemiu, wybrał wypucowane posadzki University of Oxford i członkostwo
w elitarnym Bullingdon Club (swego czasu pod pręgierzem brytyjskiej
Izby Gmin z powodu hucznych libacji i niemoralnego prowadzenia się
synalków różnych krezusów). Albo np. apel Sikorskiego, już w roli szefa
polskiej dyplomacji, do Niemców, podczas składania „hołdu
berlińskiego” w Berlinie:
Można
też przypomnieć knajpianą tyradę męża Applebaum, podczas rozmowy
z wtedy rządowym kolegą ministrem Jackiem Rostowskim, że polska polityka
zagraniczna to:
Państwo z Dworu
Chobielina frajerami nie są. Frajerem jest na przykład prezydent USA
Donald Trump, czemu często dają wyraz. Już kilka lat temu autorka
Applebaum wywodziła gościnnie w „Gazecie Wyborczej”, że Trump to…
„człowiek Putina w Białym Domu”, zaś jej małżonek, że cały ten nasz
sojusz z Amerykanami nie jest wart funta kłaków.
Jednym zdaniem,
para Applebaum i Sikorski cierpi, że żyje w kraju opanowanym przez reżim
partii Jarosława Kaczyńskiego, łamiącej demokrację i należy
ją przepędzić, gdzie pieprz rośnie. Co radzi Applebaum w tej
dramatycznej sytuacji, jak pokonać ten autorytarny rząd, tych tyranów,
despotów, to pisowskie jednowładztwo? Należy, cytuję:
– zachęca poprzez „Tygodnik Powszechny”.
To musi
być rzeczywiście reżim do d…, skoro pozwala sobie, żeby takie kalumnie
ukazywały się na jego temat - „miała być demokracja, a tu każdy
wygaduje, co chce…”, że wspomnę wiekopomne zdanie najsłynniejszego
w świecie elektryka/prezydenta Lecha Wałęsy. Gorzej jeszcze: on jest tak
bardzo do d…, ten reżim, że pozwala obywatelom angażować się, do czego
Applebaum zachęca, zapisywać się do różnych partii i organizacji,
i działać… I tu dochodzę do sedna: **cóż to za ważna postać, jakież
to światłe przemyślenia wyróżniają Anne Applebaum, czym powodują się
media różnorakie, że stają się jej trybuną, że nabożnie udzielają jej
miejsca na swych łamach, ba, że rozmowa z tą postacią stanowi cover
story, opatrzoną jej wielkim zdjęciem na okładce? Cóż to za format, cóż
za potrzeba, co to w ogóle jest?
Zakończę jak zacząłem -
po prawdzie nie interesują mnie wypociny Applebaum - bo jak inaczej
określić to, co wyczynia na propagandowej niwie żona byłego już,
na szczęście, szefa polskiej dyplomacji? Interesuje mnie natomiast
polityka redakcyjna nie tylko tego renomowanego niegdyś „Tygodnika
Powszechnego”, i - przyznam - wprawia w osłupienie i zażenowanie…
Autor
Piotr Cywiński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Jakub Maciejewski: Applebaum
Jakub Maciejewski: Applebaum w nowej książce twierdzi, że: elity PiS „mają niskie IQ”, a Tusk - nagrodą dla Polaków
Jak okropnie zniszczono tę książkę,
wywiad rzekę z laureatką Pulitzera, autorką ważnej trylogii o Związku
Sowieckim, a prywatnie - żonie Radka Sikorskiego. Kto zniszczył
konkretnie? Sama bohaterka - dziennikarka, historyk, znawczyni spraw
rosyjskich - Anne Applebaum. Gdzieś od połowy rozmowy ktoś
podmienia dociekliwą i skromną intelektualistkę Anne Applebaum na jakąś
panią Lodzię z KOD-u, wyzywającą Donalda Trumpa od debili,
a konserwatywnych intelektualistów w Polsce - od tępaków „z niskim IQ”.
Pracowita publicystka zamienia się w pewnym momencie w ogarniętą
antyPiSowską obsesją prostaczkę, z analizami na poziomie nieletnich
fanów Janusza Korwin-Mikkego i wtórnego analfabety zgłębiającego świat
do poziomu nagłówków „Gazety Wyborczej”. Nienawiść do PiSu
stanowczo szkodzi rozwojowi intelektualnemu, czego książka „Matka Polka”
jest ewidentnym, klinicznym dowodem.
Przyjrzyjmy się temu
całkiem nieźle zapowiadającemu się początkowi, w którym Paweł Potoroczyn
pyta Applebaum o jej początki fascynacji Polską, Rosją, naszą częścią
Europy. Słychać tu ten sam schemat, co u starszego o pokolenie Normana
Daviesa, albo o pół pokolenia - Timothy’ego Gartona Asha, którzy też
zaczęli od „spróbowania” Polski, która mimo komunizmu okazała się inna
niż reszta obozu, jej historia tętniąca temperamentem przebijała z brudu
i szarości PRL. Applebaum opowiada jak jako nastolatka
usłyszała o Polsce przy okazji „Solidarności”, stanu wojennego, wsparciu
dla sprawy polskiej jej nauczycielki śpiewu w szkolnym chórze, jak
potem w Polsce, pod koniec lat 80-tych poznaje Henryka Wujca, Helenę
Łuczywo, Radka Sikorskiego, jak z absolwentki historii staje się
reportażystką, dziennikarką dużej klasy. Applebaum z tych stron
da się lubić, jest skromna, nie wyolbrzymia swojej roli i nawet odsuwa
sugestie Potoryczyna o jej znaczeniu w świecie żurnalistów końca komuny.
Dziennikarka ciekawie opowiada o swoich żydowskich korzeniach,
podkreśla, że pierwsi mojżeszowi emigranci w USA nie pochodzili
bezpośrednio z Polski tylko z Francji czy Niemiec, przytacza też
prawdopodobną historię jednej z gałęzi swoich przodków:
Polskość przez anglosaskie okulary
Historyczka
opowiada o swoich zamerykanizowanych dziadkach (1. nafciarz-tenisista;
2. absolwentka Rice University, założycielka teksańskiej placówki
Planned Parenthood; 3. właściciel sklepu z butami; 4. gospodyni domowa),
opowiada o klimacie swojej szkoły (Sidwell Friends School),
uniwersytetu (Yale i Oxford), początkach nauki języka polskiego
i rosyjskiego raczej już podczas podróży do tych krajów. Wrażenia
Applebaum z Leningradu podobnie jak tylu wcześniejszych obserwatorów
przed nią - de Custine’a, Steinbecka itd. - że trudno byłoby rozpoznać
kiedy skończyła się wojna, bo miasto wyglądało jak wschodzące
ze zgliszcz. Anglosaskie spostrzeżenia dziennikarki podobne jak Asha,
Snydera czy Daviesa, ciekawe stwierdzenie, że w naszym kraju w 90% temat
rozmowy zawsze zejdzie na wojnę, ale też podobna powierzchowność
oceny Okrągłego Stołu co u wspomnianych historyków - jakby bycie
świadkiem tamtych czasów uniemożliwiało weryfikację faktów na podstawie
dokumentów znanych po 2000 roku. Wałęsa bohater, komuniści zrozumieli
swoje błędy, wspaniały kompromis - i kropka. Płytkie, ale z perspektywy
obcokrajowca - zrozumiałe.
Główny pozytywny wkład
Applebaum w życie intelektualne Zachodu to jej nagrodzony Pulitzerem
„Gułag”, ale i poważne, choć mniej znane „Czerwony głód” i „Za żelazną
kurtyną”. Autorka opowiada jak powstawały te książki, zwłaszcza pierwsza
z nich, odsłaniając przed nami perypetie z rosyjskich archiwów, które
akurat w czasach Jelcyna całkiem szeroko się otworzyły. Miniaturowym,
osobnym opowiadaniem mógłby być fragment o Aleksandrze Kukurinie,
archiwiście z Rosji, który zapijał się całymi dniami, tłumiąc w ten
sposób swoje obcowanie ze zbrodniami na kartach dokumentów, wśród
których pracował.
I tak opowieść dziennikarki publikującej
w najważniejszych gazetach świata, mogłaby prowadzić do arcanów
warsztatu, obserwacji komunizmu, Rosji, kryzysu Zachodu, nawet ten
polsko-anglosaski mariaż z Radkiem Sikorskim mógłby się potoczyć dalej
niż tylko do kwestii że dzieci mówią do niej po angielsku, a do ojca
po polsku, czy anegdoty z planowania wakacji. Jednak rozmówcy
postanawiają w połowie spotkania zdjąć stroje wieczorowe i przebrać się
w osiedlowy dres, by zabawić się kijami baseballowymi pałując - jak
na liberalne elity przystało - konserwatystów, patriotów czy po prostu
tych, którzy nie kłaniają im się w pas.
Tępy PiS, Tusk jako historyczne zadośćuczenienie dla Polski
O elitach PiSu Applebaum mówi:
Złote myśli Amerykanki wpadają więc w znane do znudzenia koleiny TVNowskich mantr wieczornych ekspertów „Faktów po faktach”:
Obecnie
w Polsce, zdaniem autorki „Gułagu” jest stworzyć „nowego Polaka”,
„niezbyt dociekliwego i lojalnego wyborcę PiS”. Warto to odnotować,
bo Applebaum zionie już pogardą nie tylko do samego PiSu, ale także
do milionów konserwatywnych wyborców.
Giertych jest dla Applebaum: „rozważnym katolickim konserwatystą o przenikliwej inteligencji i świetnym poczuciem humoru”.
Zresztą
to nieprzyzwoite uwielbienie dla Tuska wyraża się u laureatki Pulitzera
także i w innych miejscach. Zdaniem Applebaum wybranie Tuska
przewodniczącym Rady Europejskiej miało „historyczne, przełomowe
znaczenie”. W jaki sposób? Tego się nie dowiemy - tak czy siak Tusk
na szczytach unijnej władzy miał być czymś „w rodzaju historycznego
zadośćuczynienia, odzyskanie należnego miejsca we wspólnocie wolnych,
równych, demokratycznych krajów”.
Narracja dziennikarki,
z tych ciekawych spostrzeżeń z czasów poznawania Europy
Środkowowschodniej, zamienia się w litanię płytkich połajanek, typowych
dla przeciętnej ciotki Krysi oglądającej „Fakty TVN” i czytającej
okładki liberalnych tygodników: PiS zniszczył Polskę, zepsuł jej
wizerunek w świecie i jak przyjdą liberałowie z Gazety Wyborczej
to odbudowanie kraju po „szaleństwach jednego starego kawalera” zajmie
im dziesiątki lat. „Duda bredzi u Unii Europejskiej”, „Trump, który jest
ewidentnie debilem, (…) mówi sloganami”, Macierewicz ma związki
z Rosją, a jedyna droga obrony demokracji w Polsce to… troska o TVN.
„Trochę się boję o TVN” - mówi Potoroczyn. „Też się boję” - odpowiada
Applebaum. Dziennikarka przytakuje na program obywatelski:
AntyPiSizm zabija szare komórki
Także
te niepolityczne refleksje Applebaum z II połowy książki nużą banałami.
Narzekanie na bańki informacyjne i władzę mediów społecznościowych
byłoby odkrywcze 10 lat temu, nie dzisiaj. Mówienie, że PiS
to ekonomiczna lewica, to frazes godny nieletnich fanów Janusza
Korwin-Mikkego, a narzekanie jacy to politycy są dziś populistyczni
to dobre na obiadki rodzinne, a nie lekturę konwersacji
dwojga intelektualistów.
Wśród narzekań są i przytyki do tygodnika Sieci. Raz niewprost, ale widać że małżeństwa Sikorskich niezwykle zabolała okładka naszego pisma z czerwca 2016 roku, więc dama z Waszyngtonu nie omieszka sięgać po prymitywne wyzwiska, a drugi raz wraz z Pawłem Potoroczynem snują swój liberalny koszmar o tym jak bracia Karnowscy wykupują TVN. (a może by tak pójść za tą radą…?)
Nie
zniechęcamy do kupna książki Pawła Potoroczyna i Anny Applebaum, choć
ten nieadekwatny tytuł „Matka Polka” nic nie ma wspólnego z kodem
kulturowym charakterystycznym dla Mickiewiczowskiego wiersza. Jeśli
jednak staniecie państwo oko w oko z księgarzem, byłoby ekonomicznie
zasadne książkę przerwać na pół, na 150 stronie, i zapłacić 50% ceny.
Druga część to strata czasu, obowiązkowe formułki towarzysko-partyjne,
mantra liberalnej płycizny. A szkoda.
CZYTAJ TAKŻE:
Liberałowie sami przyznają, że mają konserwatystów za ludzi gorszych
Demokracje giną czyli liberałowie tracą władzę i płaczą
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Zdarta płyta Applebaum. Żona
Zdarta płyta Applebaum. Żona Sikorskiego znów atakuje rządzących: Zdecydowali, że w ich interesie jest zniszczenie polskiej…
Anna Applebaum udzieliła
wywiadu Jackowi Żakowskiemu. W rozmowie na łamach „Polityki” możemy
wyczytać tradycyjne schematy ataku na obóz Prawa i Sprawiedliwości. Żona
Radosława Sikorskiego opowiada o „dewastowaniu relacji z Unią” czy
połączeniu „katolicyzmu, nacjonalizmu i socjalizmu”.
Applebaum przekonuje m.in., że wokół prezesa PiS zebrali się ludzie, którzy chcą niszczyć demokrację w Polsce.
– mówi dziennikarka.
– dodaje.
Straszenie sytuacją w sądach
Straszy też brakiem niezależnego sądownictwa w Polsce i przekonuje, że UE to… „imperium praworządności”.
– czytamy.
Odnosi się też do sprawy ewentualnej porażki wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Porównuje do sytuacji na Węgrzech.
– przekonuje Applebaum.
Mly/„Polityka”
Autor
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Applebaum na ratunek
Applebaum na ratunek opozycji: USA będą stać na stanowisku, że Polska niszczy demokrację. Liberałowie muszą trafić do ludzi
296
„Ostatnie wybory oraz sytuacja po ogłoszeniu wstępnych wyników pokazały, że również w Stanach Zjednoczonych jest grupa ludzi, którzy są przeciwko demokracji i jej instytucjom” - stwierdziła w rozmowie z „Kulturą Liberalną” Anne Applebaum, żona Radosława Sikorskiego.Próba przewrotu w USA
Zdaniem Applebaum, podważanie wyniku wyborów prezydenckich w USA przez Donalda Trumpa, jego współpracowników i część republikanów, bez przedstawienia dowodów, było próbą „doprowadzenia do realnego przewrotu, który miałby skutkować utrzymaniem Donalda Trumpa u władzy”.
Duża grupa osób była gotowa do podważenia legalności demokratycznych wyborów. To oznacza, że stan amerykańskiej demokracji pozostawia bardzo wiele do życzenia. Szczególnie w zakresie poszanowania tradycji instytucji demokratycznych wśród elit
– oświadczyła dziennikarka.
Inne podejście do Polski
Żona Sikorskiego stwierdziła także, że wygrana Joe Bidena oznacza „inne podejście Stanów Zjednoczonych do Polski, szczególnie w zakresie praworządności i ataków władz na niezależne media”.
Amerykanie będą stać na stanowisku, że Polska niszczy demokrację, dlatego też zdecydują się na nowe polityczne otwarcie wobec największych krajów Unii Europejskiej, w szczególności Niemiec. Ludzie tacy jak Jarosław Kaczyński i Viktor Orbán nie będą darzeni w Białym Domu sympatią
– przekonywała.
Liberałowie w Polsce
Applebaum mówiła też o tym, jakie zadanie stoi przed liberałami w Polsce. W jej ocenie, muszą odnaleźć język trafiający do ludzi poza wielkimi metropoliami, gdzie wygrywają wybory. Dodała, że są tematy, dzięki którym mogą „budować wśród Polaków poczucie wspólnoty” i w tym kierunku - w jej ocenie - szedł Rafał Trzaskowski.
Ale chyba zabrakło mu czasu, a jego postulaty były zbyt ogólne. Nie miał też przemyślanego przekazu dla mieszkańców wsi
— oceniła Applebaum, przy okazji nie mogąc sobie darować złośliwości w kierunku wicepremiera PiS Jarosława Kaczyńskiego, oskarżając go o to, że „udało mu się wywołać plemienny spór w tak jednolitym kraju” jakim jest w jej ocenie Polska.
Applebaum wyraziła też przekonanie, że w kwestii pandemii i realnych pomysłów na walkę z koronawirusem, wygrywają liberałowie.
Ludzie, którzy mają kompetencje i proponują rozwiązania problemów. W tym aspekcie rzeczywiście pandemia może zmienić politykę
— stwierdziła Anne Applebaum.
wkt/kulturaliberalna.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Stanisław Janecki: Albo Anne
Stanisław
Janecki: Albo Anne Applebaum kompletnie oszalała, albo kwestie
gwarancji bezpieczeństwa i sojuszy Polski to matrix i oszustwo
„Fakt, że jest podpisany
traktat NATO nie znaczy, że absolutnie Stany Zjednoczone zawsze będą
bronić Polski” – mówi żona Sikorskiego.
„Kiedyś się
na takie przypadki mówiło: kuku na muniu” – skomentowałem 10 lipca 2021
r. wywody Anne Applebaum w TVN 24. Jej mąż, Radosław Sikorski, miewa
zresztą podobne odpały. Tylko czy to są tylko odpały i kuku na muniu?
Czy Applebaum tylko bardzo zależy na losie „całej prawdy całą dobę” jako
najważniejszej telewizyjnej broni masowego rażenia opozycji? Na tym też
jej oczywiście zależy. Ale projekt ustawy, którą opozycja i jej media
nazywają „lex TVN”, zadziałał tu jak serum prawdy. Applebaum nadawała
w TVN 24 jakby zażyła tiopental bądź skopolaminę. Tak na nią zadziałało
wewnętrzne wzburzenie. Radosław Sikorski też często mówi za dużo pod
wpływem emocji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Histeria Applebaum w TVN24: Procedowanie ustawy anty-TVN to może być kluczowy moment dla tego, czy Polska nad będzie częścią UE
Obnażanie
się małżonków Sikorskich, gdy chodzi o ujawnianie prawdziwych intencji,
dzięki temu, że się do końca nie kontrolują, ma duże znaczenie.
Pokazuje, co tam w różnych garnkach pod pokrywką buzuje. Anne
Applebaum zademonstrowała, co buzuje w części amerykańskich elit i jak
się to ma do planów opozycji w Polsce, szczególnie po drugim nadejściu
Donalda Tuska. Bardzo dobrze więc się stało, że Applebaum nie była
w stanie się do końca kontrolować. Choć ona oczywiście wystąpiła w TVN
24 po to, żeby postraszyć rząd, PiS, zwolenników tej partii oraz całe
polskie społeczeństwo, iż ruszenie TVN to najstraszniejsza ze zbrodni.
Tyle że straszenie wcale nie było tu najważniejsze.
Najważniejszy
w całej tyradzie Anne Applebaum jest następujący fragment: „Chciałabym,
żeby rząd i wszyscy Polacy, którzy tego słuchają, pamiętali,
że poparcie Stanów Zjednoczonych dla Polski nie jest automatyczne. Fakt,
że jest podpisany traktat NATO nie znaczy, że absolutnie Stany
Zjednoczone zawsze będą bronić Polski”. Żona Sikorskiego ujawnia poglądy
wpływowej części amerykańskich elit, które nie tylko mają przełożenie
na administrację Joe Bidena, ale są przede wszystkim braną pod uwagę
strategią wobec Polski (i zapewne wschodniej flanki NATO). Strategią
pozostawienia Polski (albo regionu) samej sobie w imię innych celów.
Jednym
z takich innych celów jest tzw. postępowy porządek społeczny, obudowany
wszystkimi możliwymi wynalazkami obyczajowo-kulturowymi. I dla części
liberalnych elit oraz części demokratycznej administracji ten cel może
być ważniejszy niż kwestie bezpieczeństwa oraz geopolityki. Applebaum,
nie mogąc się do końca kontrolować, ujawniła, że to jest całkiem realna
opcja. Że Stany Zjednoczone, których rząd i elity są w dużej mierze
opętane jednym modelem postępu, mogą zrezygnować nawet z tego,
co po zimnej wojnie było największym osiągnięciem strategicznym, czyli
zyskaniem przewagi nad Rosją i odebraniem jej strefy wpływów
oraz interesów.
Na zyskanie strategicznej przewagi
i odwojowanie rosyjskiej strefy wpływów różne amerykańskie rządy wydały
setki miliardów dolarów i kosztowało to sporo ludzkich istnień. I teraz
to mogłoby zostać rzucone na szalę, żeby przeforsować pewien porządek
społeczny. W ten sposób oczywiście zanegowany zostałby także
sens artykułu 5 traktatu północnoatlantyckiego. To się wydaje
geopolitycznym obłędem, ale taki właśnie jest sens słów Anne Applebaum.
Obłędem dlatego, żeby byłoby to wrzucenie Polski (i innych państw,
bo nasz kraj byłby tylko pierwszy w kolejce) wprost w łapy Putina
i Rosji. A może nawet taki wariant jest rozważany w ramach dyskusji
o kształcie ewentualnego resetu w stosunkach z Rosją.
Jeśli tak
błahy i w gruncie rzeczy głupi pretekst jak nowelizacja ustawy
o radiofonii i telewizji miałby wystarczyć, by wysadzić w powietrze cały
sens zwycięstwa w zimnej wojnie i ustanowienia pozimnowojennego
porządku, to mamy do czynienia albo z ludźmi szalonymi, albo bardzo
nieodpowiedzialnymi, albo służącymi obcym interesom. Anne Applebaum
(jako i jej mąż) przygotowuje zresztą grunt do uzasadnienia tego
szaleństwa bądź nieodpowiedzialności. Powiada oto, że „Polska nie
ma większego znaczenia strategicznego dla Stanów Zjednoczonych”. Czyli,
że można bez mrugnięcia oka Polskę poświęcić.
Żona Sikorskiego
odwraca oczywiście kota ogonem mówiąc, że „jeżeli Polska by powiedziała
jutro ‘dziękujemy, nie chcemy tutaj waszych żołnierzy’, to dla USA nie
byłby to żaden problem”. Chodzi o to, że Stany Zjednoczone mogą tak
powiedzieć z dnia na dzień. Albo Applebaum podważa sens amerykańskiej
(prowadzonej na globalną skalę) polityki obronnej i bezpieczeństwa,
a przez to bredzi, albo po prostu ujawnia tajemnice alkowy. A to drugie
powinno nas zmrozić, bo oznaczałoby, że strategiczne sojusze, gwarancje
bezpieczeństwa i artykuł 5 to lipa.
Wszystko, co było
elementem stabilności w pozimnowojennym świecie można by poświęcić
z byle powodu. Bo los TVN to jest powód nawet więcej niż byle jaki. Jak
nie ten, to znajdzie się inny, równie marny. A Applebaum
twierdzi, że to powód wystarczający, gdyż „to może być kluczowy moment
nie tylko w relacjach polsko-amerykańskich, ale też kluczowy moment
tego, czy Polska nadal będzie częścią Zachodu, NATO, Unii Europejskiej”.
Jeśli Applebaum uważa, że taka bzdura może być dostatecznym powodem
wywrócenia porządku świata do góry nogami, to albo z nią jest bardzo
źle, albo wszystko jest matriksem, czyli wielkim oszustwem. Powinniśmy
zacząć poważnie rozważać tę drugą wersję i zacząć się
intensywnie zbroić.
Histeria Applebaum w TVN24: Procedowanie ustawy anty-TVN to może być kluczowy moment dla tego, czy Polska nad będzie częścią UE
to może być kluczowy moment nie tylko w relacjach polsko-amerykańskich,
ale też kluczowy moment dla tego, czy Polska nadal będzie częścią
Zachodu, NATO, Unii Europejskiej” - straszyła w TVN24 publicystka
Anne Applebaum.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- JAKUB MACIEJEWSKI: Pomiędzy manipulacją a wolnością słowa, czyli co zrobić z koncesją dla TVN24
-
TYLKO U NAS. Lichocka: Rynek medialny należy bronić przed zewnętrzną
dominacją. Polityk nie może działać jak lobbysta konkretnej firmy
—powiedziała,
dodając, że dla USA „Polska jest ważna z punktu widzenia moralnego,
etycznego, jako kraj demokracji, którego trzeba bronić”.
—podkreśliła Applebaum.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wiceminister sprawiedliwości odpowiada na histerię opozycji: To nie „lex TVN”, to jest „lex standardy europejskie”
Jej
zdaniem przyjęcie tego projektu „będzie zrozumiane jako kolejny dowód,
że Polska nie jest już demokracją, idzie w mniej
demokratycznym kierunku”.
—mówiła publicystka.
—powiedziała.
—dodała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Już
się zaczęło! Press Club Polska grzmi ws. nowelizacji ustawy
o radiofonii i telewizji: Jest wymierzona de facto w jednego nadawcę
- TVN
Słowa żony Radosława Sikorskiego krótko
na Twitterze skomentował publicysta tygodnika „Sieci” i portalu
wPolityce.pl Stanisław Janecki.
—napisał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. To nie jest żart! Żona
To
nie jest żart! Żona Sikorskiego uderza w Polskę. Applebaum: "Prawica
stara się ukrywać swoje związki z Rosją i podziw dla Putina
Prawica „ukrywa” swoje związki z Rosją? Tak twierdzi Anne Applebaum, żona Radosława Sikorskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
— Rezolucja
potępiająca aneksję terytoriów Ukrainy odrzucona. Rosja użyła prawa
weta. Przedstawiciel Kremla podziękował… Sikorskiemu
— TYLKO
U NAS. Szkodliwe skutki wpisu Sikorskiego. Prof. Legutko: „Dla niego
to jest reklama osobista, będzie lżył wszystkich krytyków”
— Niepojęte!
Giertych broni… Sikorskiego. Fogiel: Od rana dwoi się i troi,
by przekonać kogoś, że w ONZ nie wydarzyło się to, co się wydarzyło
Przypomnijmy,
że Rada Bezpieczeństwa ONZ odrzuciła zgłoszony przez USA i Albanię
projekt rezolucji potępiającej Rosję za jej próbę aneksji terytorium
Ukrainy i wzywającej ją do wycofania wojsk. Przeciwko projektowi
zagłosowała tylko Rosja, mająca prawo weta. Cztery kraje wstrzymały
się od głosu.
Poruszenie wywołało wystąpienie rosyjskiego
dyplomaty na forum ONZ, który podziękował Radosławowi Sikorskiemu
za wpis o Nord Stream. Kilka dni temu Sikorski zasugerował wpisem
na Twitterze, że za uszkodzeniami rosyjsko-niemieckiego gazociągu stoją
Stany Zjednoczone. „Thank you, USA (dziękujemy wam, USA)” - napisał b.
szef MSZ.
Sikorskiego usilnie bronili politycy Platformy.
Europoseł opozycji usunął wpis dopiero kiedy Departament Stanu USA
nazwał takie działania wspieraniem rosyjskiej propagandy.
Applebaum o prorosyjskiej prawicy
Wygląda
na to, że Anne Applebaum nic nie robi sobie z tego, jak bardzo
szkodliwy był wpis jej męża na Twitterze i uderza w Polskę, mimo
zagrożenia, które istnieje tuż za naszą wschodnią granicą.
Wykorzystała
do tego konferencję z udziałem konserwatywnych polityków i aktywistów
ze Stanów Zjednoczonych Conservative Political Action Conference (CPAC),
podczas której wzywano do ograniczenia pomocy Ukrainie.
— oświadczyła Applebaum.
Internauci reagują
Na wpis
Applenaum odpowiedzieli użytkownicy Twittera. Paweł Szrot, szef
Kancelarii Prezydenta wskazał, że są to „oskarżenia bez szczegółów”.
— wskazał Szrot.
Internauci przypominają także fotografie ze spotkań Sikorskiego z rosyjskimi politykami.
wkt/TT
Nic poza desperacką obroną własnego
męża, choć to zadanie absolutnie beznadziejne i karkołomne, nie kryje
się za mściwym wpisem Anne Applebaum na Twitterze: „W niektórych krajach
(na przykład w Polsce) prawica stara się ukrywać swoje związki z Rosją
i podziw dla Putina. W USA już się tym nie przejmują”. Ta prawica,
której żona Sikorskiego chce przywalić na odlew, takie ma związki
z Putinem i tak go podziwia, jak Applebaum jest związana z Jarosławem
Kaczyńskim i go podziwia. Kaczyńskiego - nie Giertycha.
Gdyby
mąż Applebaum został tylko z ręką w nocniku, nie byłoby żadnego
problemu. Ale on ten nocnik wylał sobie na głowę i pokazał to całemu
światu. I tę wylaną na głowę zawartość z lubością pokazywał
przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzja, przy okazji chwaląc
Sikorskiego. Konkretniej w dziób można dostać chyba tylko
od Johna Wicka (Keanu Reevesa), a Anne Applebaum musiała mieć tego
świadomość, gdy desperacko zaczęła ratować męża. Choćby dlatego, żeby
do niej samej nic się nie przylepiło. Próżny trud. Generalnie Applebaum
jest bez porównania mądrzejsza od Sikorskiego, ale gdy chodzi o Polskę,
szczególnie w kontekście Rosji, ostro z mężem rywalizuje o palmę (tę,
co to odbija) pierwszeństwa.
Sam Sikorski odkrył prawdziwe
oblicze Putina, a i to dalekie od prawdy, dopiero w styczniu 2022 r.,
co pokazuje albo kompletne zaczadzenie, albo ogromne niedostatki
analityczne. Owóż w styczniu 2022 r. Sikorski zauważył, że „Rosja pod
panowaniem Putina wraca do polityki mocarstwowej”. Kiedy w 2010 r.,
zaledwie kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej zakumplował się
z Siergiejem Ławrowem, realizatorem polityki zagranicznej Putina,
a nawet pozwalał mu indoktrynować polskich dyplomatów, Putin ani nie
panował, ani nie prowadził wielkomocarstwowej polityki.
Tak jak
10 miesięcy temu Sikorski w sprawie Putina fantazjować mógłby tylko
ktoś, kto próbuje się usprawiedliwić, że dał się wykorzystywać Putinowi
jak pierwsza naiwna (albo druga doświadczona, udająca naiwną). Także
wtedy, gdy 10 kwietnia 2010 r. od razu wiedział, kto jest winny
katastrofy i że nie Rosjanie. Putin był mu za to dozgonnie wdzięczny.
A po jednym z najgłupszych i najbardziej szkodliwych tweetów
w nowoczesnej polityce (autorstwa Sikorskiego oczywiście), Putin mógłby
mu nawet przyznać Order św. Andrzeja Apostoła Pierwszego Powołania.
Za czasów
rządów PiS Anne Applebaum „położyła lagę” na Polsce jako sojuszniku
USA, bo nie jej mąż o tym decydował. A kiedy decydował, to tylko
sojusznika obrażał. W napisanej wspólnie z Donaldem Tuskiem
książce „Wybór” (2021 r.), Applebaum stwierdziła, że „polski rząd
niebezpiecznie zbliża się do tego, co Ameryka jest w stanie tolerować
u bliskiego sojusznika”. A skoro tak, to „można założyć, że [USA]
poradzą sobie bez Polski jako sojusznika albo z Polską ponownie
okupowaną”. Brzmiało to jak zachęta dla Putina, by Polskę zaatakował,
skoro Ameryce to wisi. A jak wisi, to akurat słusznie Sikorski
przestrzegał przed „powtórką z Jałty”. No, ale co to za sojusznik, gdyby
chciał, tak jak w Jałcie Roosevelt ze Stalinem, dogadać się z Putinem
i sprzedać Polskę?
Nowa Jałta to nie byłaby oczywiście wina
przywódców wielkich mocarstw, lecz „izolacjonizmu Kaczyńskiego”.
Konkluzja była ni z gruchy, ni z pietruchy: „Nacjonalizm po raz kolejny
szkodzi narodowi”. Jaki nacjonalizm? Rosyjski? Najważniejsze,
że znalazło się usprawiedliwienie dla złamania sojuszy i zniszczenia
tego wszystkiego, co po upadku komuny udało się stworzyć. Na szczęście
nie decyduje o tym ani Sikorski, ani jego żona.
W lipcu 2021 r.
w TVN24 Anne Applebaum zademonstrowała swoje polityczne pragnienia oraz
pokazała, co myśli lewicowa część amerykańskich elit i jak się
to ma do planów opozycji w Polsce, szczególnie po drugim nadejściu
Donalda Tuska. Applebaum tak była rozemocjonowana, że nie była w stanie
się do końca kontrolować: „Chciałabym, żeby rząd i wszyscy Polacy,
którzy tego słuchają, pamiętali, że poparcie Stanów Zjednoczonych dla
Polski nie jest automatyczne. Fakt, że jest podpisany traktat NATO nie
znaczy, że absolutnie Stany Zjednoczone zawsze będą bronić Polski”.
Na przykład wtedy, kiedy żona Sikorskiego nie będzie sobie tego życzyła,
to USA Polskę powinny „olać”. Niestety ani prezydent Biden, ani
ministrowie Blinken i Austin, ani prezesi koncernów zbrojeniowych nie
mają ochoty słuchać dobrych rad i szantażu Anne Applebaum.
Wprawdzie
na zyskanie strategicznej przewagi i odwojowanie rosyjskiej strefy
wpływów różne amerykańskie rządy wydały setki miliardów dolarów
i kosztowało to sporo ludzkich istnień, ale co to dla Anne Applebaum.
W ten sposób zanegowany zostałby także sens artykułu 5 traktatu
północnoatlantyckiego, co powinno być uznane za geopolityczny obłęd, ale
nie dla żony Sikorskiego. Obłęd dlatego, że byłoby to wrzucenie Polski
(i innych państw, bo nasz kraj byłby tylko pierwszy w kolejce) wprost
w łapy Putina i Rosji. A nawet taki wariant był pewnie rozważany poza
Polską w ramach dyskusji o kształcie ewentualnego resetu w stosunkach
z Rosją. I napotkał w Polsce podobną chęć resetowania, a największymi
tego zwolennikami byli Donald Tusk i Radosław Sikorski.
Anne
Applebaum przygotowała nawet grunt do uzasadnienia szaleństwa
resetowania. Powiedziała, że „Polska nie ma większego znaczenia
strategicznego dla Stanów Zjednoczonych”. Czyli, że można bez mrugnięcia
oka Polskę poświęcić. Na nieszczęście dla pani Anny rząd Joe Bidena tak
nie uważa. Żona Sikorskiego odwróciła oczywiście kota ogonem mówiąc,
że „jeżeli Polska by powiedziała jutro ‘dziękujemy, nie chcemy tutaj
waszych żołnierzy’, to dla USA nie byłby to żaden problem”. Chodzi
o przekonanie, że Stany Zjednoczone mogłyby tak powiedzieć z dnia
na dzień. Albo Applebaum podważała sens amerykańskiej (prowadzonej
na globalną skalę) polityki obronnej i bezpieczeństwa, a przez
to bredziła, albo po prostu ujawniła tajemnice alkowy.
Już
we wrześniu 2018 r. Anne Applebaum zaczęła budzić podejrzenia, z kim
właściwie trzyma. W miesięczniku „The Atlantic” napisała tekst
„Ostrzeżenie z Europy: najgorsze dopiero nadejdzie”. Miał
on podtytuł: „Polaryzacja. Teorie spiskowe. Ataki na wolną prasę.
Obsesja na punkcie lojalności. Ostatnie wydarzenia w Stanach
Zjednoczonych powielają to, co Europejczycy aż za dobrze znają”. Tekst
zaczynał się od wspomnienia sylwestra z przełomu tysiącleci,
zorganizowanego w dworze Sikorskich w Chobielinie. Ta historyjka
posłużyła Applebaum do pokazania, jak „normalni” kiedyś ludzie z obozu
szeroko rozumianej polskiej prawicy, przyjaciele Sikorskich, politycznie
zwariowali, stali się okropnymi oszołomami i nienawistnikami, głównie
dlatego, że zostali zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości.
PiS
było kiedyś w miarę normalną partią tylko dlatego, że ministrem obrony
w pierwszym rządzie PiS był Radosław Sikorski. Applebaum nie mogła
przecież napisać, że jej wspaniały, inteligentny i politycznie genialny
mąż służył oszołomom. Dlatego oszołomstwo nastąpiło po odejściu
Sikorskiego z PiS. Wtedy Prawo i Sprawiedliwość stało się nosicielem
idei ksenofobicznych, a wręcz otwarcie autorytarnych, zaczęło być
paranoicznie podejrzliwe wobec reszty Europy. I z takim bagażem objęło
w 2015 r. władzę.
Sama Anne Applebaum postrzega siebie
po wygranej PiS jako wroga publicznego numer jeden, przede wszystkim
dlatego (uwaga, uwaga!!!), że jest Żydówką. Dlatego swój
straszny los w pisowskiej Polsce porównała z losem rumuńskiego pisarza
i dramaturga pochodzenia żydowskiego - Mihaila Sebastiana (wedle jego
dziennika z lat 1933-1944). Przyjaciele Sebastiana zwariowali podobnie
jak przyjaciele Applebaum, a ponieważ w tamtych latach wariactwo to był
faszyzm, aluzja i analogia była prosta jak cepy w jakiejś chobielińskiej
stodole (nie we dworze Sikorskich, gdzie cepy nie mają
materialnej postaci).
„To nie jest rok 1937. Ale jednak
porównywalna przemiana dokonuje się obecnie wokół mnie, w Europie, gdzie
mieszkam, i w Polsce, której jestem obywatelką” – napisała Applebaum.
I ta przemiana objęła nie jakichś chamów, prostaków i jełopów, jak sobie
ułatwiają zadanie profesorowie Hartman czy Mikołejko, lecz ludzi
„wykształconych, posługujących się obcymi językami i podróżujących
po świecie - tak jak przyjaciele Sebastiana w latach trzydziestych”.
Dlaczego
wykształceni, kulturalni i światowi ludzie stali się barbarzyńcami
i oszołomami? Bo zadziałały te same mechanizmy, które pod koniec XIX
wieku we Francji napędzały aferę Dreyfusa. Kluczem jest to, że „Dreyfus
był Żydem, czyli dla niektórych nie był prawdziwym Francuzem”. Potem
już cep z chobielińskiej stodoły zaczyna walić w puste klepisko: „Ci,
którzy twierdzili, że Dreyfus był winien [szpiegostwa], to alternatywna
prawica [wedle koncepcji Richarda Spencera z 2010 r.], czyli w naszych
czasach Prawo i Sprawiedliwość albo Front Narodowy”.
Dreyfus
oczywiście winien nie był, dlatego zwolennicy jego winy musieli
„dyskredytować dowody, prawo, a nawet racjonalne myślenie”. Zupełnie jak
współcześni „dreyfusiści” spod znaku Jarosława Kaczyńskiego i Marine
Le Pen. Ponad 120 lat temu we Francji narodził się uniwersalny podział
na zatrutych nacjonalizmem oszołomów i idealistów spod znaku rozumu,
uczciwości, sprawiedliwości i tolerancji. Dziś te dwa obozy Applebaum
utożsamia z Marine Le Pen i Emmanuelem Macronem. Kto je ucieleśnia
w Polsce – to oczywista oczywistość.
Ponieważ cepy
w chobielińskiej stodole nie mogły przestać walić w klepisko, Anne
Applebaum poszła jeszcze dalej i źródłem fascynacji obecnych
barbarzyńców uczyniła „monopartyjne państwo leninowskie”: „to model,
z którego korzysta wielu początkujących autokratów na świecie”.
Leninowskie państwo to „mechanizm utrzymywania władzy”. Określający,
„kto może być elitą - polityczną, kulturalną, finansową”. Anne Applebaum
chyba nie zauważyła, że akurat taki mechanizm działał na początku
istnienia III RP, a o tym, kto może zostać elitą decydował Adam Michnik
i jego gazeta. A Applebaum wcale to nie przeszkadzało.
Zgodnie
z praktyką tworzenia elit w kuźni Michnika i stojącą za tym doktryną,
Prawo i Sprawiedliwość w Polsce, Fidesz na Węgrzech czy Bracia Włosi
w Italii „nie cierpią merytokracji, konkurencji, profesjonalizmu”.
A popierają je wyłącznie ofermy oferujące bezgraniczną lojalność zamiast
kompetencji, czyli miernota i ciemnota. Cały kwiat intelektu, rozumu,
kompetencji i merytokracji popiera natomiast takie partie jak
PO Radosława Sikorskiego.
Barbarzyńcy nie mogą mieć ani
dobrych intencji, ani nie stoi za nimi żadna filozofia, bo to zbyt
wyrafinowane na ich tępe łby. Wszystko zastępują im więc spiskowe
teorie: na Węgrzech sorosowska, w Polsce – smoleńska. W wypadku
Smoleńska Applebaum idzie już nawet nie po bandzie i łże jak najęta
twierdząc, że „zespoły polskich ekspertów były na miejscu [katastrofy]
tego samego dnia. Zrobili oni wszystko, aby zidentyfikować ciała,
z których wiele było tylko kupką popiołu. Zbadali wrak”. Wszystko
to przypomina „przekopywanie na metr w głąb” Ewy Kopacz.
Kaczyński
i Orban potrzebowali teorii spiskowych, żeby zapanować nad ciemnym
ludem. I potem te ich metody Donald Trump powtarzał w Ameryce.
Na potrzeby swoich tez Anne Apllebaum obsmarowała Márię Schmidt, wielce
zasłużoną dla węgierskiej pamięci historycznej dyrektor muzeum Terror
Háza („Dom Terroru”) w Budapeszcie. Także ta, kiedyś światowa,
wykształcona dama popadła w oszołomstwo. W przeciwieństwie do zawsze
stojącej po jasnej stronie mocy Anne Applebaum.
Konkluzje Anne
Applebaum jako misjonarki oświecenia są takie, że „europejska radykalna
prawica chce rewolucji przeciw elitom, marzy o ‘oczyszczającej’ przemocy
i apokaliptycznej wojnie kulturowej”. Marzą o tym przede wszystkim
niespełnieni intelektualiści na służbie tej radykalnej prawicy, bo tylko
w ten sposób mogą się wybić. Nie to, co intelektualiści genetyczni
w rodzaju Anne Applebaum czy jej męża. Jełopy mogą im tylko zazdrościć,
bo nigdy ich wyżyn nie osiągną. Niestety to nie takie mądrale
jak Anne Applebaum i Radosław Sikorski wygrywają wybory, dlatego oni
plują z bezsilności, zawiści i żalu po nieobjętych stanowiskach
i niezrealizowanych koronacjach. A tylko to drugie byłoby właściwą
zapłatą za ich geniusz.
Applebaum
znów atakuje polski rząd! Pisze o Polsce próbującej wywołać kryzys z
Niemcami. Mularczyk reaguje: To twierdzenie jest błędem
Po wcześniejszym
wpisie, w którym przekonywała, że prawica w Polsce
ukrywa swoje związki z Rosją, tym razem Applebaum skrytykowała
walkę o reparacje. Gdy Europa skupia się
na najgorszym dyplomatycznym i militarnym kryzysie ostatnich dekad,
Polski rząd skupia się na… wywołaniu nowego kryzysu z Niemcami,
domagając się absurdalnych reparacji za II wojnę światową. bo podsycanie
poczucia krzywdy wyborców ma dla nich większe znaczenie niż
wojna na Ukrainie – czytamy we wpisie żony Radosława Sikorskiego.
Do wpisu Applebaum odniósł się Arkadiusz Mularczyk. Poseł PiS uznał
słowa żony Sikorskiego za „błąd”. I przypomniał jej działania polskiego
rządu, który wspierał Ukrainę i uchodźców z tego kraju. Polska
udzieliła Ukrainie większej pomocy i przyjęła więcej Ukraińców niż
jakikolwiek inny naród. Twierdzenie, że wojna nie ma dla nas znaczenia,
jest błędem. Szukamy sprawiedliwości na wszystkich frontach; dla nas
i dla nich – napisał Mularczyk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Ta baba i Sikorski
dobrali sie jak w korcu maku. Paskudztwo.
38. Żona Radosława Sikorskiego
Żona Radosława Sikorskiego porównała Donalda Trumpa do... Hitlera, Stalina i Mussoliniego. Wyśmiał ją... Elon Musk
„Nie mogę przestać się śmiać” –
napisał na platformie X Elon Musk i do wpisu załączył fragment artykułu
napisanego dla amerykańskiego portalu „The Atlantic” przez Anne
Applebaum. Żona Radosława Sikorskiego porównała Donalda Trumpa
do Hitlera, Stalina i Mussoliniego.
— napisała Anne Applebaum na łamach „The Atlantic”.
„Termin ten został wskrzeszony”
— wskazała żona Radosława Sikorskiego.
— oceniła.
„Nie mogę przestać się śmiać”
Powyższą
publikację skomentował sam Elon Musk. Multimiliarder i założyciel
koncernu produkującego samochody elektryczne Tesla nie kryje się
z faktem, że wspiera Donalda Trumpa i wpłacił w ciągu trzech miesięcy
75 mln USD na jego kampanię prezydencką.
— napisał na platformie X Elon Musk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl