Marzenia, tajemnice i sączenie

avatar użytkownika Unicorn

Kolejna gruba książka z cyklu darowanych. Obawiałem się ruszyć bo nie lubię biografii pisanych przez kobiety. Są dla mnie dość jałowe. Książka pod tytułem Marzenia i tajemnice jest ciekawa, co mnie zdziwiło. Owszem, początkowe partie są pisane w manierze nieco nużącej ale styl jest niezły, wciąga i wiąże emocjonalnie z autorką....Właśnie, autorką? Powiem szczerze, że wątpię. Raczej jest to robota ghost-writera (na okładce mamy: opracował Piotr Adamowicz) ale jeśli nie mam racji i baza jest D. Wałęsy to gratuluję (przynajmniej pierwszej części książki). Lepiej się czyta niż książki- wspomnienia męża smile Dużo osobistych wtrętów, sporo niedomówień, marzeń i tajemnic nie ma zbyt wiele. Szkoda, że sporo spraw "uleciało z głowy" ale czuję w tym wykręt. Nie wierzę aby szczegóły związane ze ślubem tak łatwo były zapominane. U faceta być może, u kobiety- wątpię.

Dla mnie nie do końca szczera postawa. Tak samo niektóre sformułowania wydają się drewniane, puste, całkowicie wyprane z emocji. Innym razem wchodzimy w sentymentalizm. Partie a la robot przeplatają się z trzeźwymi uwagami na temat rzeczywistości. Końcówka okrutna ale jakże typowa dla taktyki sączenia nienawiści! Kończąc wstępne uwagi odniosłem wrażenie, że pani Wałęsa żałuje wielu wyborów. Czy była nieszczęśliwa? Z pewnością. Czy nadal jest? Trudno powiedzieć. Mnie książka na przemian nudziła, bawiła i smuciła. Zapytacie- a jakieś konkrety, perełki, dyskusyjne strzępy pamięci? Są. Oto kilka z nich:

"Na pierwszy rzut oka był takim tajemniczym facetem (Wałęsa- Unicorn). Mogłam go obserwować- i obserwowałam. Mieszkał wtedy na stoczniowej kwaterze przy ulicy Kartuskiej, która była przedłużeniem Świerczewskiego. Przechodził zatem drugą stroną ulicy naprzeciwko mojego kiosku. Obserwowałam go, jak idzie ciągle zamyślony, lekko wycofany. On zawsze był taki skupiony, tajemniczy. Zastanawiałam się, dlaczego taki jest. Może ta jego tajemniczość mnie zaintrygowała?"

Za: D. Wałęsa, Marzenia i tajemnice, oprac. P. Adamowicz, Kraków 2011, s. 38.

"Lecz nadszedł Grudzień '70. W poniedziałek 14 grudnia, gdy w stoczni zaczął się strajk, męża nie było w pracy. Miał wolne. Pojechał na rynek kupić używany wózek dla dziecka. Do stoczni poszedł następnego dnia, 15 grudnia, we wtorek. Niespodziewanie w ciągu dnia przyszedł do domu w roboczym ubraniu- to pamiętam- zachrypnięty i powiedział, że w Gdańsku była wielka bitwa z milicją, że krew płynie ulicami. Opowiadał, że krzyczał przez okno z komendy milicji. Tłumaczył, że dlatego ma chrypę. Coś zjadł i ponownie poszedł do stoczni", ibidem, s. 64.

"Następnego dnia... Mąż wtedy dużo palił. Gdy go zabierali, nie wziął ze sobą papierosów, nie wziął pieniędzy. Zabrałam jego papierosy i poszłam na komendę na Świerczewskiego. Chciałam się dowiedzieć, gdzie on jest, żeby dać mu te papierosy. Mówię im, że wczoraj został zatrzymany mój mąż. Zapytałam, czy jest tutaj. Wyjaśniam, że chciałam mu dać papierosy. Oni powiedzieli, że taki i taki nie został zatrzymany", ibidem, s. 65.

"W tych pierwszych dniach, tygodniach stanu wojennego byłam właściwie sama. Dość szybko wypuścili Mietka Wachowskiego. Mietek zjawił się w Solidarności na samym początku- we wrześniu, a może w październiku 1980 roku. Został kierowcą męża, z czasem kimś więcej. Sekretarzem, asystentem. Mniejsza o szczegóły, ale niemal od razu zaczęli się świetnie rozumieć", ibidem, s. 195.

Mały przeskok do strumienia myśli:

"Uważa się, że mąż reaguje na Radio Maryja alergicznie. Natomiast ja sądzę, że on reaguje pozytywnie! Bo on słucha, a ja nie słucham. Słucha niemal dzień i noc. Przepraszam, w dzień słucha TOK FM. Natomiast wieczorem, gdy kładzie się do łóżka, słuchawka z Radiem Maryja do ucha, komputerek przed siebie i tak niemal całą noc. Mąż ma jakąś obsesję na tym punkcie. Bo chyba jest to jakaś obsesja, żeby słuchać, co negatywnego mówią inni. Słuchać, co nienawistnego wygadują Macierewicze, Kaczyńscy czy Olszewscy (ulubiona poetyka komuny...-scy- Unicorn)? A może sprawia mu to przyjemność?", ibidem, s. 377.

Najbardziej wstrętna jest część poświęcona...a jakże, braciom Kaczyńskim od strony 385 do 388, gdzie na 387 stronie pada takie stwierdzenie:

"Niestety, nie licząc się z powagą śmierci, pan Jarosław Kaczyński i jego zwolennicy przez kilkanaście miesięcy urządzali przedstawienia na Krakowskim Przedmieściu pod Pałacem Prezydenckim. Szkoda słów! (fakt, szkoda słów...Unicorn) Doszło nawet do tego, że jakaś grupa zaczęła domagać się beatyfikacji pani Walentynowicz. Tak! Beatyfikacji."

Balcerowicz był fachowcem, pozytywnym symbolem. Jan Krzysztof Bielecki nie był najgorszym premierem i dobrze się stało, że Donald Tusk korzysta z doświadczenia i wiedzy Bieleckiego. Geremek- ujmujący, inteligentny i mądry. Oto dalsze sądy D. Wałęsy. Padają również deklaracje: o głosowaniu w 2007 roku na PO i w 2010 na Komorowskiego. Wiadomo: "Pod koniec rządów PiS-u ludzie nie wiedzieli, jaki będzie następny dzień. Na szczęście przeżyliśmy to i powstał nowy rząd z Donaldem Tuskiem i Waldemarem Pawlakiem", ibidem, s. 390.

tags: , , , , , ,

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Unicorn

ten opis Wachowskiego zastanawia. Widać "anioł stróż" Danuty i dzieci, jakim rzekomo był Wachowski przez czas pobytu Wałęsy w ośrodku w Arłamowie, nie przypadł jej do gustu.
Do tego to "upowaznienie do dyspozycji kontem" którego miał udzielić Wałęsa Wachowskiemu, kiedy toczyło się postępowanie w sprawie dokumentów znalezionych w jego osobistym, prywatnym sejfie :)

"Mietek zjawił się w Solidarności na samym początku- we wrześniu, a może w październiku 1980 roku. Został kierowcą męża, z czasem kimś więcej. Sekretarzem, asystentem. Mniejsza o szczegóły, ale niemal od razu zaczęli się świetnie rozumieć".

Ostatnio, w ramach odzwiedzin przyjaciół zaliczył nie tylko Jaruzela, ale i Mnietka.


Lech Wałęsa odwiedza sprawdzonych przyjaciół



Lech Wałęsa z wizytą u Wojciecha Jaruzelskiego. Fot. lechwalesa.blip.pl



źródło: Inne
Lech Wałęsa z wizytą u Wojciecha Jaruzelskiego. Fot. lechwalesa.blip.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Unicorn

kobieta jest po prostu prostaczką. Była prosta kobietą zawsze, ale miała przez lata na tyle oleju w głowie, żeby się trzymać miejsca, do którego najlepiej pasuje - czyli kuchni.

Tego typu wpis NIKOGO, bo pani Danuta jest nikim i nikim pozostanie w historii Polski, ukazuje coś więcej - to mały człowiek jest, po prostu mały, zawistny i bez sumienia.
Uważa się zapewne, jak jej mąż Bolek za bardzo wierzącą katoliczkę. Wpięcie w klapę znaczka nie oznacza szacunku. Plucie na pamięc o zmarłych i odmawianie ludziom prawa do żałoby, to najniższe instynkty u ludzi małych.

na 387 stronie pada takie stwierdzenie:

"Niestety, nie licząc się z powagą śmierci, pan Jarosław Kaczyński i jego zwolennicy przez kilkanaście miesięcy urządzali przedstawienia na Krakowskim Przedmieściu pod Pałacem Prezydenckim. Szkoda słów! (fakt, szkoda słów...Unicorn) Doszło nawet do tego, że jakaś grupa zaczęła domagać się beatyfikacji pani Walentynowicz. Tak! Beatyfikacji."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

3. Ta ostatnia część jest po

Ta ostatnia część jest po prostu obrzydliwa, co tu dużo gadać. Nie lepi się za bardzo do wcześniejszych wspomnień. Widocznie musiało być zamieszczone. Na stronie tytułowej widnieje zapis: "Wydawnictwo Literackie składa serdeczne podziękowania Fundacji Ryszarda Krauze za wsparcie finansowe publikacji książki wraz z filmem dokumentalnym."
Strona 396:
"Ponowne pojawienie się Mietka w otoczeniu męża pod koniec kampanii wyborczej w 1990 roku, a następnie w Belwederze, nie zrobiło na mnie wrażenia. Każdy, kto znał realia, potraktował jego powrót jako coś naturalnego."
I 397:
"Po zakończonej prezydenturze nasze relacje i kontakty znacznie się rozluźniły, choć czasami Mietek przyjeżdża na imieniny lub urodziny. Ale nieczęsto. Zmienił się. O tym, co się z nim działo po prezydenturze, dowiaduję się z mediów. To są jego sprawy, jego problemy. Ze względu na pomoc, jakiej udzielił przed laty mojej rodzinie, nie chcę ich komentować."

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

4. Unicorn :)

panowie od śrubek pisali widać ten fragment, tak mozna odczytać po tej dotacji:"Fundacji Ryszarda Krauze za wsparcie finansowe publikacji książki "

"Pod koniec rządów PiS-u ludzie nie wiedzieli, jaki będzie następny dzień. Na szczęście przeżyliśmy to i powstał nowy rząd z Donaldem Tuskiem i Waldemarem Pawlakiem"

SPASIBA MICHNIK, ODZYSKAŁEŚ DLA NICH POLSKĘ!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

5. Na 390 cytat o

Na 390 cytat o Solidarności:
"Natomiast to, co w okresie rządów PiS-u robiła stoczniowa Solidarność, przeszło ludzkie pojęcie. Jacyś nawiedzeni ludzie! Mąciciele, którzy do spółki z PiS-em chcieli załatwiać swoje interesy. To już nie te czasy, żeby podburzać. Teraz trzeba budować. Takie jest moje zdanie. Nie można cały czas wszystkiego niszczyć."
-----
To jest groźna literatura. Groźna ponieważ sączy nienawiść pod płaszczykiem wspomnień. Książkę kupią kobiety, łykną wspomnienia, pomarzą i pozachwycają się zdjęciami i opisami spotkań z głowami państw a potem...przyswoją bez refleksji takie bzdury jak cytowane. I zaczną sprzedawać rodzinie: "Wiesz, jaka elegancka ta Danuta a jakie fajne wspomnienia napisała i ona też nie lubi Kaczyńskich..."

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

6. Unicorn

to jest cały przemysł nienawiści. A promowanie Heńki Krzywonos, odznaczanie jej, wtykanie Polakom jako Matki Solidarności, no bo Ojcem jest Bolek?

A najsmutniejsze jest to, że MY za to płacimy, to z naszych podatków fetują te wszystkie Mumie Wolności, szczerych demokratów .

A propos, daję linka z drugiej strony :)


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

7. Całe szczęście, że są tacy

Całe szczęście, że są tacy jak Cenckiewicz, którym się chce pisać i wydawcy, którzy się nie boją wydawać jak Zysk np.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika guantanamera

8. W biografii

Lecha Wałęsy "Droga nadziei" znalazłam kilka ciekawych fragmentów. Wtedy, w 1990 roku jeszcze udawał zupełnie innego człowieka...
Np. trafiłam gdzieś na opis jak podczas strajku zamknął się w jakimś pokoiku i tam "przemyśliwał", co dla mnie oznaczało tyle, że na długi czas zniknął strajkującym z pola widzenia i tak to chce wyjaśnić ... Innym fragmentem przy którym dzwoni wewnętrzny dzwonek alarmowy jest ten: "Kiedyś Bożena Rybicka i Magda Modzelewska wyjechały i prowadziliśmy modlitwy wspólnie z Lechem. Modlitwy te miały miejsce od 5 maja do 5 sierpnia 1980. Było to przezabawne, bo Lech był strasznie stremowany i rzeczywiście nie umiał odczytać naprostszych rzeczy. Zawsze jednak był i zawsze intonował "Boże coś Polskę"... (wspomina Aleksander Hall)
Książki Pani Wałęsowej chyba nie będę czytać... Myślałam, że jest osobą prostą, ale z klasą. Niestety...

avatar użytkownika Maryla

9. (© Archiwum DB)

Krystyna Janda tworzy spektakl o Danucie Wałęsie. Prapremiera w Gdańsku?

(© Archiwum DB)

Spektakl będzie mieć tytuł "Danuta W." A w roli tytułowej
zobaczymy oczywiście samą Krystynę Jandę. Znany jest już termin
premiery - to 11 października. Początkowo pierwszy spektakl planowano na
scenie Teatru Polonia w Warszawie. Ale - jak podało Radio Gdańsk -
trwają rozmowy, by prapremiera odbyła się jednak w Gdańsku.



Czytaj również: Janda w roli Danuty Wałęsy? Aktorka chce przenieść "Marzenia i tajemnice" na scenę

Od 12 do 16 mln zł przekaże w tym roku resort kultury TVP i
Polskiemu Radiu. To wsparcie na realizację zadań misyjnych, m.in.
spektakli Teatru Telewizji - zapowiedział szef MKiDN Bogdan Zdrojewski.
Jak ocenił, wsparcie innych resortów mogłoby wynieść 60-70 mln zł.

Chcemy zrealizować jesienią tego roku przedsięwzięcie prof.
Jerzego Jarockiego "Tango", chcemy zrealizować spektakl przygotowany w
teatrze Polonia Krystyny Jandy, z powracającym do zdrowia Jerzym Stuhrem
w głównej roli

http://wpolityce.pl/depesze/32967-ministerstwo-kultury-przekaze-12-16-mln-zl-na-realizacje-misji-przez-media-publiczne


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl