Radosław Sikorski, jako minister spraw zagranicznych
dążył do zlikwidowania kilkudziesięciu siedzib Wydziału Promocji
Handlu i Inwestycji na całym świecie, kontrolowanych przez PSL.
Jego pomysł nie został wprowadzony w życie, mimo że, jak twierdził,
przyniosłoby to milionowe oszczędności dla budżetu państwa -
pisze „Gazeta Polska”.

Tygodnik informuje, że nagrania rozmów najważniejszych
polskich urzędników, których fragmenty publikował Tygodnik Wprost,  od
sześciu miesięcy są zawieszone na amerykańskim serwerze, do którego
dostęp miały służby amerykańskie.

Znamy zapis audio wszystkich rozmów z restauracji „Sowa i
Przyjaciele” oraz Amber Room, w tym obszerne fragmenty rozmowy między
Sikorskim a Rostowskim ze stycznia 2014 r., dotąd
nieznane opinii publicznej

— czytamy w artykule.

Jak ujawnia tygodnik jedno z nagrań dotyczy właśnie majątku kontrolowanego przez ludowców.

Rozmowa zaczyna się od sugestii, by dokonać niezbędnych zmian w rządzie.

Musimy przewietrzyć. Wszystkich trzeba przewietrzyć, oczywiście

-– mówi Rostowski, na co Sikorski przyznaje mu rację i dodaje:

Trzeba poszerzyć koalicję.

W dalszej części rozmowy Sikorski nie kryjąc nadziei na uzyskanie
stanowiska w unijnej dyplomacji, zastanawia się, co zostawi po sobie w MSZ-ecie i kto
przejmie po nim stanowisko. Jak stwierdza, chciałby jedynie, by resort
przejął po nim „ktoś rozsądny, kto nie rozp…li wszystkiego”. Szef MSZ
chwali się też oszczędnościami, jakie wprowadził, jednocześnie
przyznając, że „zaoszczędził tam, gdzie jest kurz, jakieś zbędne
wydatki”, a „odciążył miliony po to, żeby był wypas, tam
gdzie powinien być”.

Opowiada też o możliwych oszczędnościach dotyczących siedzib WPHiI-u,
gdzie – jak twierdzi – „utrzymuje się etaty, a tam siedzą osoby, które
są tam jeszcze od Gierka”.

W Kolonii, Montrealu ja sprzedaję swoją siedzibę, a oni swojej nie sprzedają […] Swoją ambasadę ma MSZ i MG. Kolejny kur… absurd!

-– denerwuje się szef MSZ-etu.

Kiedyś tam [w WPHiI] pracowało trzydzieści, czterdzieści osób, dzisiaj trzy, w wypasionym budynku

– utyskuje. Opowiada też Rostowskiemu, że namawiał Donalda Tuska, by
doprowadził do likwidacji tych jednostek przy okazji zmiany lidera PSL-u. Miało to się stać w drodze renegocjacji umowy koalicyjnej.
W nowej wersji PSL otrzymałby Ministerstwo Transportu i Infrastruktury, a nie gospodarki. Dzięki temu szef MG z nadania PO mógłby siedziby WPHiI zlikwidować.

Można było to zrobić, mówiłem Donaldowi, żeby to zrobił

– relacjonuje Rostowskiemu minister spraw zagranicznych.

ansa/ niezalezna.pl

Kopacz zaskoczona decyzją Sikorskiego. "Jeszcze zatęskni"

Kopacz zaskoczona decyzją Sikorskiego. "Jeszcze zatęskni"

To duża strata dla polskiej polityki, ale szanuję decyzję
Radosława Sikorskiego - w ten sposób premier Ewa Kopacz skomentowała...
czytaj dalej »