20.06.2012 na Skwerze Kościuszki w Gdyni 85. rocznica sprowadzenia do Ojczyzny prochów Juliusza Słowackiego
W środę, 20.06.2012 na Skwerze Kościuszki w Gdyni, przy Nabrzeżu Pomorskim na wysokości okrętu „Błyskawica” o godz.17.00, odbędą się uroczystości upamiętniające sprowadzenie do Ojczyzny prochów Juliusza Słowackiego.
Okręt polskiej Marynarki Wojennej „Wilia” przyjął Słowackiego w środę 15 czerwca na pokład w porcie Cherbourg i obrał kurs na Gdynię. W poniedziałek 20 czerwca 1927 załoga kanonierki wpływała do gdyńskiego portu. Na spotkanie wypłynęły trzy okręty wojenne. Na pokładzie „Mazura” stał sam generał Mariusz Zaruski, wówczas starosta morski. W porcie czekali przedstawiciele rządu RP. Za okrętami ruszył na powitanie żaglowiec szkolny „Lwów” oraz przybyłe z całego polskiego wybrzeża kutry, jachty i wszystko, co mogło się poruszać po morskich falach. Kiedy cała flotylla, udekorowana biało-czerwonymi flagami, włączyła syreny; kiedy w odpowiedzi odezwały się wszystkie syreny portowe, zebrane na nabrzeżu tłumy ogarnęło wielkie wzruszenie.
Następnie szczątki doczesne wieszcza płynęły Wisłą do Warszawy, gdzie zostały przyjęte przez Prezydenta Ignacego Mościckiego i tłumy Warszawiaków. Następnie zostały przetransportowane na Wawel, gdzie Marszałek Józef Piłsudski osobiście wygłosił mowę pożegnalną kończąc w żołnierski sposób marszałek nakazał:
"W imieniu Rządu Rzeczpospolitej polecam Panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, by królom był równy".
Podczas uroczystości planowane jest również zbieranie podpisów pod petycją do władz miasta w sprawie wmurowania tablicy upamiętniającej to wydarzenie.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/30774-jutro-w-gdyni-odbeda-sie-uroczystosci-upamietniajace-85-rocznice-sprowadzenie-do-ojczyzny-prochow-juliusza-slowackiego
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Wiersz Jana Lechonia o powrocie prochów Juliusza Słowackiego
do Polski
W gumowych rękawiczkach, jak trupie rękami,
Profesor śrut wsypywał w puste oczodoły,
Ażeby mógł być z tego pożytek dla szkoły
I pragnąc zmierzyć ciebie ziemskimi miarami.
Szuflami oto sypią w trumnę hebanową
Grudy ziemi francuskiej, co jest twym popiołem,
I tylko pukiel włosów nad kościanym czołem
Ten sam jest, który lśnił się nad twą żywą głową.
Patrzymy nań w milczeniu, bo żadna cię tkliwość
Jak za życia i teraz po włosach nie gładzi,
Lecz gdzie chciałeś, tam wracasz. Bierzemy cię bladzi
I wiemy. Nie ma śmierci i jest sprawiedliwość.
Tę trumnę całą w kwiatach, tę drogę wspaniałą,
Bicie dzwonów i blask ten co kościół rozjarzył,
Kiedyś sobie ubogi suchotnik zamarzył.
Padły państwa olbrzymie, żeby tak się stalo