Wiem już więcej...(2)

avatar użytkownika guantanamera

W lipcu lecę na międzynarodową konferencję do Kopenhagi. Na tamtejszym lotnisku na przybyłych z Polski działaczy i dziennikarzy czekają przedstawiciele MSZ oraz jakieś towarzyszące osoby. - Co się tam dzieje? - wypytują nerwowo, bo właśnie w Świdniku zaczęly się strajki... - Ależ nie ma się czego bać, to tylko ekonomiczne żądania, na szczęście nie ma żadnych postulatów politycznych - uspokaja ktoś z przybyłych. - Oj, dobrze, że tylko ekonomiczne - oddychają z ulgą pytający.
Postulatów ekonomicznych się nie boją. Co tam, trochę dodrukowanych pieniędzy, jeszcze jedna pożyczka zagraniczna. Dopiero te polityczne - światopoglądowe, to dla nich prawdziwy kłopot.

Gdy przedstawicielka Polski w języku rosyjskiego okupanta opiewa z konferencyjnej trybuny wyższość socjalizmu nad kapitalizmem, to w tym czasie pozostali członkowie delegacji biegają po kapitalistycznych sklepach, żeby za diety kupić to, czego się w socjalizmie w żadnym sklepie nie dostanie. Przedstawicie Afryki zostają obdarowani cepeliowskimi laleczkami by poparli polską rezolucję - stały przed nimi na stołach w trakcie głosowania... Jeszcze kiedyś te laleczki zobaczę - będą reklamować nasze wejście do Unii Europejskiej...

Nadchodzi Sierpień 1980 roku i okazuje się, że to nie o ekonomiczne żądania jednak chodziło. "To Duch się wdziera zewsząd i podważa wieże..."
Był to czas gigantów ducha – czas Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ale przecież gigantami ducha okazują się ci, którzy robotniczy sprzeciw oddają pod opiekę Boga i proszą kapłanów o odprawianie Mszy świętych na terenie zakładów. Gigantami ducha są ci kapłani... Także ci, którzy bramę Stoczni dekorują zdjęciem papieża – największego autorytetu. I ci, co stawiają postulat wolnej soboty - żeby polskie kobiety mogły świętować niedzielę - oraz postulat transmisji Mszy świętej przez radio. Przywracane są podstawowe chrześcijańskie zasady – robotnicy przestają pić, nie chodzą na „fuchy” w czasie pracy. Powraca Boży ład i harmonia, porozumienie między ludźmi, życzliwość i serdeczność nawet dla nieznajomych - gdy strajkują zakłady komunikacyjne, to czekających na przystankach ludzi zabierają przejeżdżający innymi samochodami. Do polskich serc powraca szczera, niekłamana radość – zaczynamy odzyskiwać naszą prawdziwą tożsamość... Zmiejsza się ogromnie liczba przestępstw - żeby nie bylo to zbyt widoczne w rubrykach milicyjnych publikowane są informacje o wydarzeniach sprzed miesięcy na przykład... przy okazji złapania sprawcy.

Dlaczego udał się nam wtedy ten duchowy przewrót? Otóż jest taka ewangeliczna umiejętność, którą w roku 1980 bezwiednie zastosowaliśmy. Umiejętność odchodzenia i strząsania prochu. Wysyłając uczniów z misją Pan Jezus nie nakazuje im potępiać ludzi ani osądzać, rzucać na nich klątw, walczyć z nimi zbrojnie, wydrwiwać, ośmieszać, ani nawet kłócić się, czy choćby dyskutować i przekonywać na wspólnych sympozjach i kongresach. Nakazuje odejść. Odwrócić się i odejść.(Mk6,11 i Łk 10,11) Definitywnie i radykalnie, skutecznie i do końca, do ostatniej kruszyny pyłu strząśniętej z nóg, aby pokazać, że ze złem trzeba zrywać, nie wchodzić z nim w układy. Nie wolno walczyć z nim wedle jego własnych reguł, ani na jego terytorium. A już zwłaszcza nie wolno wnosić jego prochu do świątyni.
Nie chodzi o to, żeby błądzących porzucić na pastwę losu, utworzyć zgrupowanie nieskazitelnych, ale żeby zdobyć się na wejście wyżej, ponad wszystko, co ściąga w dół.... Ewangeliczne porzucanie zła nie oznacza odejścia w mgłę i pustkę, ale - do Jezusa i Jego Nauki. Żeby od Niego ku tym samym sprawom potem wrócić - z nowym spojrzeniem i nową perspektywą. Żeby utworzyć wspólnotę emanującą duchem...
Wtedy, w dniach sierpnia 1980 udało się nam opuścić duchowy teren innej cywilizacji, strzepując z nóg jej proch i wydobywając się spod jej ubezwłasnowolniającego wpływu .. Odwróciliśmy się od tych, którzy nie uznali nauki Jezusa - i wygraliśmy. To właśnie - tylko to, a nie cokolwiek innego pozwoliło wtedy odnieść prawdziwe zwycięstwo - bo nad sobą.

Latem1980 ze szkolną koleżanką spotykamy się żeby omówić bieżące wydarzenia. Obie mamy wiele nowych zajęć. Wanda należy do grupy inicjatywnej zakładającej „Solidarność” w Instytucie Maszyn Matematycznych, ja - u siebie w redakcji. Nieustannie odbywają się jakieś zebrania, spotkania, szkolenia, dyskusje....
W 1980 roku nasz entuzjazm był większy niż sceptycyzm, radość większa od nieufności, górę wzięła prosta chęć działania i wiara w ludzi, w to, że zarazimy ich naszymi ideałami, że oni także w końcu zechcą stać się lepsi. Jakże wielka była nasza naiwność... Nie słuchaliśmy wtedy księdza prymasa Stefana Wyszyńskiego, który ostrzegał, że osiągnięte dobro musi być umocnione i ugruntowane.. Mówił nam 9 września 1980 roku na Jasnej Górze; „Nic nie pomogą najrozmaitsze zmiany ustrojów, jeżeli się sumienia w Narodzie nie obudzą i jeżeli każdy człowiek nie zrozumie, że w nim właściwie buduje się wszystko. W każdym człowieku buduje się ustrój moralny, społeczny i gospodarczy...” I jeszcze: „Najbogatsze państwo można rozkraść, jeżeli nie ma ładu moralnego w codziennym życiu obywateli.”
Jak bardzo był wtedy krytykowany. Jak bardzo miał rację...

Po roku 1989 odchodzenie niektórych z nas stało się mocno selektywne: „- Tak, tak, to było złe, ale przecież należy nam się coś z tego, co nakradli!”; „ - No pewnie, że trzeba służyć Bogu ale przydałaby się i mamona...” „ - Oczywiście, że warto dążyć do sprawiedliwości, ale na razie osiągajmy kompromisy...” I tak powoli, powoli, okazywało się, że proch da się strzepywać z jednej pary sandałów - trudniej - z wielu par modnego obuwia. A już strzepywanie prochu z opon rządowych lancii okazało się dla wielu z tych, co kiedyś byli nawet członkami "Solidarności" przesięwzięciem z góry skazanym na przegraną...
I tak odczepiliśmy nasze skrzydła, pozwijali żagle, a wiatr historii owiał nas - i odleciał...

22 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Guantanamera

...I tak odczepiliśmy nasze skrzydła, pozwijali żagle, a wiatr historii owiał nas - i odleciał...

Witam w dalszej części Twoich rozważań...
Rozważań pięknych i... bolesnych jednoczęśnie, wymagających także odwagi publikowania ponieważ mówią PRAWDĘ...
Prawdę bolesną o Nas samych... i dziękuję Ci za TO z całego serca...
Słowem dopowiedzenia pozwolę sobie dołączyć PRAWDA ??? ...
Dopóki nie dotrzemy do źródła Zła w Nas samych... dopóki tego nie zrozumiemy i nie naprawimy, tak długo będziemy błądzić...
Jakże często mówimy, że ONI... wszystkiemu winni... czy aby na pewno TYLKO ONI?
ONI SĄ... ponieważ My na to pozwoliliśmy, odchodząc DUCHEM od Wartości Najwyższych... więc dużo winy za stan obecny ponosimy My sami...

***
Jest jeszcze coś... odważę się...:)
W jednym z poprzednich Wpisów, zawarłaś w komentarzu treść, zapytałaś czy czytałam... nie odpowiedziałam, przepraszam za to... czytałam i zaczęłam pisać komentarz... pisać... pisać... długo pisać...:) w efekcie skopiowałam to co napisałam, leży i czeka... ponieważ z powodu rozwinięcia i obszerności postanowiłam zrobić odrębny wpis, odnosząc się do Twojej wypowiedzi i powołując się na nią... podobnie jak w "Odejściu duchem".
Powiem więcej, obawiałam się, czy nie wyprzedzę niepotrzebnie Twojej opowieści... postanowiłam czekać... i dobrze zrobiłam...
W międzyczasie były już inne wpisy moje i Twoje... teraz nie wiem, czy opublikuję, ponieważ... sens tego, co tam zawarłam, rozszerzony, bardzo rozszerzony wokół "sera"... główne przesłanie Ty już zawarłaś powyżej... ja w rozważaniach poszłam jeszcze dalej, idąc cały czas za "serem" z Twojej opowieści... ale myślę, że odnajdziemy to w dalszej części Twoich rozważań...:)

Jest to kolejny dowód na to, że myślimy podobnymi, bardzo podobnymi kategoriami... z mojego punku widzenia należy tylko cieczyć się z tego...:) To chyba znak, że w dobrym kierunku podążamy...:) Jednym duchem...
***
Bardzo dziękuję...
Serdecznie Pozdrawiam i oczekuję dalszego ciągu...:)

avatar użytkownika guantanamera

2. @intix

Droga intix. Dziekuję Ci za komentarz.
Koniecznie opublikuj wszystko co napisałaś!!! Bardzo Cię proszę. Czekam na Twoje rozważania, a myślę, że inni też.... Nie pozbawiaj nas ich - przecież one wzmocnią przesłanie, a jest to nasze wspólne przesłanie....Także wielu tych, którzy nie podjęli trudu pisania, a chcieliby takie właśnie myśli i uczucia przekazać. Robimy to także w ich imieniu.
A przecież jest jeszcze - http://blogmedia24.pl/node/57994. o działaniu Ducha Świętego
I oczywiście "Odejście duchem" http://blogmedia24.pl/node/57597 . Przecież wszytko się łączy - a my mamy być j e d n o.
Bardzo chciałam, miałam taki zamiar, żeby w tej części wspomnień znalazły się tylko te dobre... Nie dało się. To wszystko jest w moich myślach tak powiązane...
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję....

avatar użytkownika nadzieja13

3. Proszę nie przestawać pisać...

Umiejętność odchodzenia i strząsania prochu. Wysyłając uczniów z misją Pan Jezus nie nakazuje im potępiać ludzi ani osądzać, rzucać na nich klątw, walczyć z nimi zbrojnie, wydrwiwać, ośmieszać, ani nawet kłócić się, czy choćby dyskutować i przekonywać na wspólnych sympozjach i kongresach. Nakazuje odejść. Odwrócić się i odejść.(Mk6,11 i Łk 10,11) Definitywnie i radykalnie, skutecznie i do końca, do ostatniej kruszyny pyłu strząśniętej z nóg, aby pokazać, że ze złem trzeba zrywać, nie wchodzić z nim w układy. Nie wolno walczyć z nim wedle jego własnych reguł, ani na jego terytorium. A już zwłaszcza nie wolno wnosić jego prochu do świątyni.
Nie chodzi o to, żeby błądzących porzucić na pastwę losu, utworzyć zgrupowanie nieskazitelnych, ale żeby zdobyć się na wejście wyżej, ponad wszystko, co ściąga w dół.... Ewangeliczne porzucanie zła nie oznacza odejścia w mgłę i pustkę, ale - do Jezusa i Jego Nauki.

dziękuję

avatar użytkownika gość z drogi

4. czytam WAS i cieszę się,ze trafiłam na takie Miejsce :)

serdeczne pozdrowienia:)
Każdej i Każdemu,
Kto tu się zatrzyma,by pomyśleć o życiu w ciszy i zamyśleniu :)

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Bardzo chcieliśmy wierzyć że w Soldarności są sami biali

A się okazało ,że był Bolek bo mu kazali
Dałem się nabrać jak tysiące ludzi, mimo otrzymywania sygnałów
Ale że były od SB-ków to zaliczałem do banałów
Typowych opluwań jakie oni mieli w zwyczaju specjalnie czynić
By kogoś jak obecnie robią to ich uczniowie, uświnić
Nauczeni naszymi błędami jakie nieświadomie wielu z nas zrobiło
Czas uczyć młodych bo to się nigdy nie powtórzyło
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika gość z drogi

6. Jacku,ulżyło mi :)

ciągnę ten bagaż od lat,wstydząc się,ze na takiego kretyna zbierałam głosy
i jeszcze ludzi obrażałam,bo zle o nim mówili....
wstyd mi do dzisiaj...ale niech te doświadczenia bedą przestrogą dla dzisiejszych
bojowników
nigdy więcej bolków,grubych kresek,borsuków,czy TW boni,nie mówiąc juz o buzku....
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika nadzieja13

7. Gość z Drogi

Pozdrawiam... ja dużo dłużej nie wierzyłam w to co mówią:( o nim i nie tylko.. Jestem czerwona jak burak, gdy o tym pomyślę..
Gorzkie doświadczenia..
Będą przestrogą. Juz są.

Za Dobroć, którą tak hojnie obdzielasz..

avatar użytkownika nadzieja13

8. Jacku...

Gdy nas chandra dopadnie, pamiętajmy że nieświadomie

Pozdrawiam:)

avatar użytkownika gość z drogi

9. cudne kwiaty,podzielmy sie nimi :)

serdeczności wieczorne :)

gość z drogi

avatar użytkownika nadzieja13

10. Tak....

Wszyscy..:) a więc dziękuję.

Serdeczności:)

avatar użytkownika guantanamera

11. Ja mam

jeszcze ciekawiej. Otóż kiedyś, dawno, dawno temu, przed 1992 rokiem, ja też byłam gotowa oczy wydrapywać ludziom, co o tej postaci źle mówili. A oni mówili: to prostak, niedouk, to niekulturalny dureń itp. Oczywiście oni tak o nim mówili, kiedy on udawał, że jest po naszej stronie, a oni jawnie nie byli...
No więc jak się wydało, że on jednak nie jest po naszej stronie i że tacy jak my, to dla niego popaprańcy, to ja postanowiłam tych ludzi, co kiedyś o nim źle mówili przeprosić. I mowię do nich: Ja was naprawde bardzo przepraszam, że kiedyś chciałam wam oczy wydrapywać, a wyście mieli 100 procent racji mówiąc, że to niedouk, prostak i niekulturalny głupek. A oni na to:
MY? MYŚMY NIGDY CZEGOŚ TAKIEGO o NIM NIE MÓWILI!
Pozdrawiam...

avatar użytkownika gość z drogi

12. @Guantanamera :) przebiłaś nasze wstydy :)))

serdecznie pozdrawiam i pisz,bo masz lekkie pióro i ciekawe spojrzenie
każde z nas było cząstką 10 milionów i tak juz nam zostanie do ostatnich naszych Dni
uśmiech na Nocne marzenia o Wolnej Polsce :)

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

13. Szanowna Zofio

Głupio mi ale przyznaję się bez zająknięcia
Choć były chwile w jego kierunku przeklęcia
Za błąd zbierałem bardzo często ironiczne docinki
Takie są wyniki nadmiernej chęci łapania koniczynki
Teraz doświadczeni musimy innych przestrzegać przed złem
Które wędruje i jest dobra częstym tłem
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Jacek Mruk

14. Nadziejo

Niech się dzisiaj wszyscy śmieją
Choć był czas do płaczu
Po idiocie nocnym Polski podpalaczu
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Jacek Mruk

15. Quantanamera

Od teraz noś ze sobą dyktafon stale
By rozwiewać tych ciemniaków kłamstwa i żale
Jest takie stare przysłowie cytuję z peanem

"Daj dziadu grosz by nie był Panem"
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika guantanamera

16. @Jacek Mruk

"Bardzo chcieliśmy wierzyć, że w Solidarności są sami biali,
a się okazało, że był Bolek, bo mu kazali..." :))))
Cudne. Ten skrót myślowy poprzez czas i przestrzeń jest genialny...Zaśmiewałam się wczoraj. Ale zanim zdążyłam wyrazić swój niekłamany zachwyt, zaczął się skandal międzynarodowy w wykonaniu Baracka O.
A moje przeprosiny były trochę, jakby tu powiedzieć, wredne....Ale to tak między nami... Pozdrawiam serdecznie,

avatar użytkownika Jacek Mruk

17. Quantanamera

Miło że mogłem śmiech w Tobie wywołać
Bo lekarstwo bez chemii może zdrowie ratować
Co do ludzi sprzedajnych szkoda naszego czasu
Lepiej się pomodlić by nie używać basów
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika guantanamera

18. @Nadzieja13

Ja też dziękuję - za wsparcie. Nie mogę powiedzieć, że się nie waham - co do następnych wydarzeń...
Pozdrawiam...

avatar użytkownika gość z drogi

19. @Guantanamera,Nadzieja13,Jacek

piękne to Wasze ,wierszem pisanie o sprawach trudnych ,ale i też śmiesznych :)
serd pozdrawiam :)))

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

20. @Guantanamera,namawiam na dalsze wspomnienia

i obserwacje....
jesli idzie o dzisiejszą Noc i Dzień,to pan O przesłonił wszystko,jego gra na poparcie znanego nam lobby,przebiła wszystko...
może nawet i bolka chwilowo
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

21. Jacku ,wracam do łapania koniczynki

TAK bardzo chcieliśmy uwierzyć w CUD,tak bardzo pragnęliśmy Wolności,ze tylko to może nam pomóc w naszym "wstydzie"
ale to tym większe obciążenie tych,co nas zdradzali
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

22. Szanowna Zofio

Nie myli się ten kto nic nie robi
Nam wolno lecz każdy pokorą powinien to ozdobić
Tak jak my czynimy przyznając się do błędu
Oni wtedy z wściekłości do nas dostają obłędu
Pozdrawiam cieplutko:))