Profesor Wiesław Binienda w Warszawie.
Maryla, ndz., 20/05/2012 - 21:50
W dniu dzisiejszym prof. Wiesława Biniendę powitali na lotnisku Solidarni2010
Prof. Wiesław Binienda był niezmiernie zadowolony widząc grupkę Solidarnych2010 wyposażonych w transparenty i flagi. Jedna z pań wręczyła Profesorowi różę.
Zapytany czemu większość polityków obozu rządzącego odnosi się krytycznie do wyników jego pracy odpowiedział:
„…ja nie jestem politykiem, jestem naukowcem i nie rozumiem jak ktoś, kto nie jest naukowcem może dyskutować o wynikach mojej pracy naukowej…”.
http://solidarni2010.pl/n,3268,8,profesor-wieslaw-binienda-w-warszawie.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
43 komentarzy
1. 22 maja o godz. 15.00 -
22 maja o godz. 15.00 - wykład otwarty prof. Wiesława Biniendy
Analiza numeryczna i efekty badań katastrofy smoleńskiej za pomocą symulatora LS-DYNA, który odbędzie się we wtorek 22 maja o godz. 15.00 w sali 116, w gmachu Audytorium Maximum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ul. Kazimierza Wóycickiego 1/3
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. znajdź różnicę
Wywiad dla TVN24
"Zawsze znajdzie się jakiś egzotyczny naukowiec"
Zdaniem Komorowskiego, bardzo ważne ws. sprawie katastrofy smoleńskiej były ustalenia komisji Jerzego Millera.
- Bardzo łatwo jest je zakwestionować, ale warto pamiętać o
tym, że kwestionuje się w ten sposób opinie uprawnionych do tego
organów władzy państwa polskiego. A więc kwestionuje się - w obliczu
naszej niezgody na wiele sformułowań zawartych w materiałach rosyjskich
komisji pani Anodiny - werdykt państwa polskiego - powiedział prezydent.
W jego opinii trzeba mieć świadomość, że
każda sprawa może być zakwestionowana i zawsze znajdzie się jakiś
egzotyczny naukowiec z Nowej Zelandii czy Nowej Gwinei (eksperci PiS,
którzy wypowiadają się ws. katastrofy są z USA - red.), ale ustalenia
komisji Millera to twardy efekt pracy polskich ekspertów.
- Chcielibyśmy, ja również bym chciał, aby jak najszybciej zakończyła
prace, niezależna od polityków, polska prokuratura, która niestety
odkłada już kolejny raz finał swoich prac - powiedział Komorowski. I
dodał: - Szkoda, byłoby dużo lepiej, gdyby można się było powołać na jednoznaczne ustalenia polskiej prokuratury.
Przyznał, że niepokoi go, że śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej nie zostało jeszcze zakończone.
Pytany, czy prokuratura powinna reagować na fantastyczne teorie na
temat tragedii sprzed dwóch lat, odpowiedział, iż na nie nie ma rady. -
Ktoś zaraz może wyjść z jakimiś ocenami, że kosmici są
odpowiedzialni (za katastrofę - red.). Nie sposób z wszystkim poważnie
polemizować - zaznaczył Komorowski.
Jego zdaniem powaga państwa polskiego wymaga, żeby poważnie traktować ustalenia komisji Millera i polskiej prokuratury. - Wiem, że prokuratura musi pewne procedury przeprowadzić, ale wydaje się,
że w interesie nas wszystkich leży to, aby to właśnie prokuratura -
swoją niezależną opinią - rozwiała tego typu rodzaju fantastyczne,
szkodliwe i krzywdzące wielu ludzi opinie, które znajdują pożywkę w
różnych środowiskach ze szkodą dla całości - powiedział Komorowski.
Odnosząc się do badań opinii publicznej, z
których wynika, że co piąty Polak wierzy, że w Smoleńsku doszło do
zamachu, Komorowski odpowiedział, że to na szczęście mniejszość. - 80 proc. na szczęście temu wiary nie daje. To jest też istotne, ale te 20 też boli - zaznaczył.
I dodał: - Upływ czasu to jest jakaś szansa na przywrócenie klimatu wspólnej żałoby, a nie przeżywanej partyjnie.
Podkreślił, że ma nadzieję, że w przyszłym roku, kiedy na miejscu tragedii zostanie odsłonięty pomnik pamięci ofiar katastrofy, powróci wspólne przeżywanie żałoby.
- Wszystkie środowiska straciły bliskich i przyjaciół, nie wolno
tego sprowadzać do dramatu jednego środowiska. To nie fair w stosunku
do innych rodzin - powiedział prezydent.
Dodał, że rodziny ofiar katastrofy, a którymi rozmawiał, miały nadzieję, że w tym roku uszanuje się pamięć ofiar poprzez ciszę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. na nagraniu widać panów "z kabelkami" mam nadzieje, że będą
dobrze chronić Profesora.
Prezentacje przygotowane dla Zespołu parlamentarnego
CTV News on 2010 Smolensk crash, Ottawa Apr 14, 2012. 28 kwietnia 2012 New Jersey.
Dr Kazimierz Nowaczyk przez dwa tygodnie walczył z sepsą, został cudem uratowany przez amerykańskich lekarzy
z bloga dr Nowaczyka http://fotoszop.salon24.pl/411155,god-is-good
"- Czy wie Pan, skąd wrócił?
Taka była moja pierwsza rozmowa z lekarzem rodzinnym po wyjściu ze szpitala. Nie chcę pamiętać sąsiedztwa sepsy w ciągu ostatnich dwóch tygodni. To, co chcę, żeby pozostało, to uporczywa walka zespołu lekarzy z Johns Hopkins Hospital, pomoc najbliższych, życzenia i modlitwa przyjaciół, znajomych, blogerów, a także zupełnie nieznanych mi osób.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Nie mogę teraz znaleźć konkretnej informacji
ale o ile pamiętam chyba Piotr Szubarczyk z IPN-u Gdańsk jakiś czas temu też walczył z sepsą. Ona sobie tak wybiera poszukiwaczy prawdy...
5. @guantanamera
poszukiwaczy prawdy albo świadków
"2 czerwca 2010 r. Krzysztof Knyż zmarł w Moskwie na sepsę
(według oficjalnej wersji). Co ciekawe, zachodnia prasa pisała, że
został zamordowany we własnym mieszkaniu. Był operatorem kamery "Faktów"
TVN. Miał sfilmować podchodzenie do lądowania polskiego samolotu
prezydenckiego na lotnisku w Smoleńsku. Według dostępnych informacji był
jednym z pierwszych reporterów, któremu udało się znaleźć w miejscu
wypadku, zanim rosyjskie siły specjalne zmusiły ich do opuszczenia
terenu. Czy materiał, który sfilmował, był prawdziwą przyczyną śmierci
Knyża? Na to pytanie media nie szukały odpowiedzi. TVN, dla którego
zmarły operator pracował, podał jedynie krótką informację o śmierci
operatora."
http://naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/2963-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Rodzi się nowa wspólnota wartości
Z pomocą kłamstwa tę niewyobrażalną tragedię narodową rządzący politycy oraz usłużni im dziennikarze potrafili rozmyć, uznać za fakt drugorzędny, mało ważny. Z pomocą propagandowej machiny nagłośniono książki i wypowiedzi pseudoekspertów, które dzisiaj są już nic niewarte. Dzisiaj wiemy, że te wszystkie kłamstwa były potrzebne władzy, aby z jednej strony – utrwalić nieprawdziwy przebieg katastrofy, a z drugiej – rozbić jedność narodową, zniszczyć rodzące się poczucie patriotycznej wspólnoty. W sierpniu 2010 r., jak to odnotowali socjologowie, tę posmoleńską wspólnotę udało się ostatecznie rozbić.
Dziś, po dwóch latach od katastrofy, rodzi się nowa wspólnota wartości, jako wyraz niezgody na smoleński fałsz, na pseudoprawdy. Udowodniły to obchody drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej, które odbyły się w większości polskich miast. Ukazały one inną Polskę, przebudzoną do obrony wspólnotowej jedności. 10 kwietnia br. jak niegdyś Jan Pietrzak razem z tysiącami osób odśpiewał na Krakowskim Przedmieściu: „Żeby Polska byłą Polską”. Czy jednak znajdziemy w sobie dość siły, żeby powiedzieć „dość!” ludziom, którzy nas okłamują?
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd201217&nr=32
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Profesor
jest dowodem, ze jeden czlowiek moze bardzo duzo zrobic dla sprawy.
8. Tymczasowy - tak zawstydził omszałe głazy
Rada Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej wzywa polski rząd do wszczęcia niezależnego, międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Rada powołuje się na nowe ustalenia naukowe, które kwestionują wnioski raportu rosyjskiego MAK oraz polskiej komisji Jerzego Millera dotyczące przebiegu katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku. I fakt, że zginął w niej prezydent Lech Kaczyński i 95 innych wysokich przedstawicieli świata władzy i kultury, w tym dziewięciu polskich generałów NATO. Sygnatariusze uchwały wskazują, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraźnie oświadczył, że zdaje się na polski rząd w decyzji o powołaniu międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy.
Rada Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej przyjęła dwie ważne uchwały. Jedna dotyczy badania katastrofy smoleńskiej, a druga wolności słowa w Polsce i Telewizji Trwam.
To wyraźny zwrot w polityce organizacji i zapowiedź poważnych zmian w tym, jak widzi swoją rolę wobec kraju. Uchwały stanowią wotum nieufności dla prezesa Franka Spuli i osłabiają jego pozycję przed październikowym zjazdem, na którym odbędą się wybory nowych władz. Dyskusja podczas posiedzenia kilkudziesięciu przedstawicieli organizacji regionalnych Kongresu była bardzo burzliwa. Władze KPA chyba się tego spodziewały, gdyż z góry odmówiły akredytacji mediom i nie wpuszczały dziennikarzy na salę obrad, w tym reporterów "Naszego Dziennika". - To nowa sytuacja. Nigdy tak nie było - mówi Jerzy Różalski z polonijnego radia Polish Varietes Radio nadającego w stanie Michigan. Przyczyna tego jest jasna. Nie ma mowy o jednomyślności w Kongresie, a władza prezesa Spuli coraz bardziej kurczy się do jego bezpośredniego otoczenia. - To posiedzenie różniło się od innych. Prezes Spula był pod ostrzałem z powodu jego niezbyt trafnych decyzji politycznych, w szczególności wydania oświadczenia o neutralności - tłumaczy Andrzej Burghardt, przedstawiciel oddziału w stanie New Jersey.
Oświadczenie z 16 lutego o neutralności organizacji w sprawie nowych informacji na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej i dyskryminacji Telewizji Trwam wzbudziło sprzeciw dużej części członków KPA. Wśród nich znalazły się całe oddziały stanowe, które na własną rękę zaczęły pisać skargi i protesty, organizować spotkania z ekspertami zajmującymi się katastrofą, pikietować przed polskimi konsulatami w obronie Telewizji Trwam. Chodzi przy tym o najliczniejsze skupiska Polonii w USA, a więc Chicago i okolice, metropolię nowojorską, Kalifornię i Florydę.
W piątek doszło do starcia delegatów z niezadowolonych okręgów i władz Kongresu podporządkowanych prezesowi. Przede wszystkim nie było zgody na ogólną ideę neutralności Kongresu wobec spraw polskich, zwanych tu krajowymi. Zarzucano Spuli, że nie jest wcale neutralny, ale wykonuje dyspozycje polskiego rządu. Zwracano uwagę na to, że Kongres nie ma oporów, by wypowiadać się w kwestii dyskryminacji Polaków na Litwie, gdyż akurat ten temat nie przeszkadza polskiemu MSZ. Przeciwko uchwale o katastrofie smoleńskiej Spula wytoczył argument, który trudno nazwać neutralnym politycznie. Mianowicie oświadczył, że w wyborach w Polsce wygrała Platforma Obywatelska, która nie chce wznowienia śledztwa smoleńskiego. W odpowiedzi rozdano delegatom pakiety informacji o stanie badania katastrofy i wątpliwościach wokół oficjalnych ustaleń. Kierownictwo próbowało także podważyć fakt dyskryminacji Telewizji Trwam. Referat na ten temat wygłosiła prawnik związana z Instytutem Lecha Wałęsy. Nie potrafiła jednak odpowiedzieć na szczegółowe pytania delegatów o zarzuty KRRiT wobec Telewizji Trwam.
Ostatecznie jednak uchwały o Smoleńsku i o wolności słowa zostały przegłosowane, chociaż komisja, która pracowała nad ich treścią, istotnie złagodziła wymowę zgłoszonych projektów. Nie ma mowy wprost o tym, kto ma rację w sporze o koncesję, ale wymienia się ją w kontekście wezwania do obrony wolności słowa. Dla niezadowolonych z polityki zarządu Spuli jest to jednak ważny krok naprzód. - Dotychczas nie udawało się tych spraw na żadnym posiedzeniu przeforsować, więc jest to nasz duży sukces. Chociaż uchwały nie są w takiej formie, w jakiej byśmy chcieli, ale są. Na przykład w kwestii wolności słowa samo zwrócenie uwagi na ten fakt osobom, które powinny o tym wiedzieć, już daje do zrozumienia, że to prawo nie jest przestrzegane w Polsce - twierdzi Bogusław Niemczewski ze stanu Illinois.
Zarząd Kongresu oficjalnie wypowiada się dość lekceważąco o uchwałach z piątku. Bożena Kaminski, zastępca prezesa ds. kontaktów z Polską, uważa, że absolutnie nic się nie zmieniło. - Uchwały nie sprzeciwiają się oświadczeniu z lutego - powiedziała po zakończeniu obrad "Naszemu Dziennikowi", chociaż treść dokumentów wyraźnie temu przeczy. Kaminski twierdzi wręcz, że "nie można mówić o zwycięstwie opozycji, bo w Kongresie nie ma opozycji", tylko "praca dla jednej sprawy". - Jaka opozycja? Kongres Polonii Amerykańskiej nie musi walczyć z Polonią. My reprezentujemy Polonię w Ameryce - dodała Kaminski.
Ale jest w tym stanowisku coraz bardziej osamotniona. Przebieg Rady Dyrektorów rodzi wręcz pytania o przyszłość Kongresu. W październiku odbędzie się zjazd, na którym wybierane są władze. Spula od 2005 r. kieruje organizacją. Ale pytany o kandydowanie po raz kolejny odpowiada, że jeszcze nie zdecydował. Prezes ma poważne atuty. Po pierwsze, dysponuje budżetem i strukturami organizacji oraz gazetą "Dziennik Związkowy". Poza tym statut daje mu prawo mianowania dziesiątków delegatów według własnego uznania. - Oceniłbym poziom demokracji w KPA na trójkę z plusem. A to dlatego, że nie zawsze sprawy, które członkowie Kongresu chcą poruszać, są brane pod uwagę przez kierownictwo, pomimo wielkiej słuszności tych spraw. Ta demokracja nie jest do końca taka, jak powinna. Ale to się zmienia. Wiele zależy od ludzi. Powinni wstępować do Kongresu, być w nim aktywni, a nie pozwalać działać osobom, które wprowadzają zasady, jakich sobie nie życzymy - ocenia Niemczewski. Jego zdaniem, epoka wodzowskiej polityki Spuli, tak jak wcześniej Edwarda Moskala, powoli się kończy. - Widać to po ostatnich posunięciach kierownictwa Kongresu, po protestach, do których po raz pierwszy w historii doszło przed siedzibą Związku Narodowego Polskiego [Spula jest także jego prezesem] - dodaje działacz Polonii chicagowskiej.
Piotr Falkowski, Chicago
Uchwała nr 3
[w sprawie Telewizji Trwam]
Zważywszy, że opinię publiczną po obu stronach Atlantyku w ostatnim czasie zajmuje spór państwowego ciała regulacyjnego, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z Telewizją Trwam, nadającą audycje wyrażające opinię katolicką i konserwatywną, Kongres Polonii Amerykańskiej zachęca rząd polski do pamiętania, że wolność mediów jest niezbędnym elementem skutecznego i sprawnego państwa demokratycznego.
Uchwała nr 4
[o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej]
Zważywszy na nowe ustalenia naukowe, które kwestionują wnioski raportu rosyjskiego MAK oraz polskiej Komisji Millera w sprawie katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku, która spowodowała śmierć prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i 95 innych wysokich przedstawicieli świata władzy i kultury, w tym dziewięciu polskich generałów NATO;
zważywszy, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraźnie oświadczył, że zdaje się na polski rząd w decyzji o powołaniu międzynarodowej komisji dla zbadania katastrofy;
zważywszy, że rząd Stanów Zjednoczonych wyda rządowi Polski dane na temat katastrofy smoleńskiej, w tym zdjęcia satelitarne, na wniosek rządu polskiego;
Kongres Polonii Amerykańskiej wzywa polski rząd do wszczęcia niezależnego, międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1144333
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Dzieki
Slabo orientuje sie w tym co sie dzieje w Polonii amerykanskiej. Dobrze ida.
10. Tymczasowy
Polonia kanadyjska idzie jak w sierpniu 1980 :) amerykańska musi podgonić, czyli przegonić spolegliwych władzy !
To ich obowiązek, są Polakami, jak prof. Binieda.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. reakcja tuskowa i propaganda rosyjska
Szefowa Rady Federacji Rosji Walentyna Matwijenko: w ciągu kilku miesięcy przekażemy Polsce wrak Tu-154
Ale najładniej powiedziała o tych, którzy nie wierzą MAK: "To wygląda
bardzo nieładnie i niegodnie, bo próbuje się spekulować nad tak
straszną tragedią, która jest wspólnym polsko-rosyjskim bólem."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. A ilustracją tego bólu polsko-rosyjskiego
roześmiany na powitanie przywiezionych z Rosji ciał ofiar Bronisław Komorowski i Donald Tusk przytulony (w bólu) do Putina.
13. Białystok: Spotkanie z prof.
Białystok: Spotkanie z prof. Biniendą
Zapraszamy na spotkanie z prof. Wiesławem Biniendą, które odbędzie się 25 maja 2012 r. o godz. 17.00 w białostockim Kinie "Ton".
Organizatorem jest Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego.
Po spotkaniu z prof. Biniendą zapraszamy na plac przed Kinem "Ton", gdzie odbędzie się uroczystość upamiętniająca śmierć rotmistrza Witolda Pileckiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Binienda ma
Binienda ma rację
Pracowałem w komisji, która badała katastrofę promu Columbia.
Tam są elementy nawet trochę podobne do katastrofy smoleńskiej. Właśnie
stamtąd znam prof. Wiesława Biniendę, który wykonał obliczenia na temat
jej przebiegu.
> Więcej <
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Polski punkt widzenia - 22.05.2012
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. @Maryla 00:02
O co chodzi z brakiem zainteresowania naukowców w Polsce sprawą smoleńską ? Tylko głuchy nie jest w stanie wysłuchać tego wywiadu od 05:27, aby zrozumieć bardzo prostą zależność. Mianowicie pan Wiesław, mówiąc bardzo obrazowym językiem, trenuje swój mózg w rozwiązywaniu określonych problemów za godziwe pieniądze, których to brakuje w polskiej nauce po 1989 roku. Smoleńsk to małe źdźbło w porównaniu do totalnej destrukcji polskiej nauki w wykorzystaniu praktycznym badań naukowych. To, o czym mówi pan Wiesław od 05:27 jest dla mnie największą tragedią, która mnie także dotknęła. Zamach, który rozpoczął się od tzw. transformacji trwa do dzisiaj i polega na likwidacji wszystkiego, co pozwala na samodzielną egzystencję Polski. Nie ma się czemu dziwić, że nikt w Polsce niczego nie bada. To efekt działania systemu sygnowanego przez Józia Stalina w wydaniu obecnych judeosowieckich potomków.
Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?
17. Binienda w TVN24: Mam te same
Binienda w TVN24: Mam te same dane co polscy eksperci
dostępu do wraku. Jeśli komisja Millera nic nie ukryła to dane są pełne
- tłumaczy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Prof. Binienda: nie przejmuję się pogróżkami
Prof. Wiesław Binienda wystąpił przed namiotem Solidarnych 2010 na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Zapytany, czy były próby przestraszenia go, odwiedzenia od badań dotyczących katastrofy smoleńskiej, powiedział, że część listów rzeczywiście jest przekazywana policji i FBI. Ale, jak dodał, nie zajmuje się tym już osobiście, ze względu na ilość korespondencji. Jak powiedział, „jest naukowcem i robi swoje”.
Binienda zwrócił uwagę na coraz większą liczbę uczonych w Polsce interesujących się niejasnymi watkami tragedii smoleńskiej. Jak powiedział, już 80 profesorów przyłączyło się do badań, a jutro mają dołączyć kolejni.
Zapytany wprost o zamach w Smoleńsku, odparł, że każdy aspekt musi być wzięty pod uwagę, aż do jego eliminacji. Pracując tą metodą wykonał – jak stwierdził – kawał na pozór niepotrzebnej pracy. Na początku nie zakładał bowiem, że samolot nie uderzył w drzewo.
Prof. Binienda nie ma wątpliwości, że w kadłubie doszło do wybuchu – jednego lub kilku. Nie musi to jednak oznaczać zamachu. Eksplozje mogły być spowodowane różnymi czynnikami. Jednak – jak dodał – trzeba to zbadać zamiast bez namysłu wykluczać.
Zwrócił też uwagę, iż obie komisje zajmujące się katastrofą pogwałciły zasady konwencji chicagowskiej, która stanowi, iż wszystkie elementy samolotu muszą zostać zebrane i zamknięte w sali, w której samolot zostanie zrekonstruowany. Jego zdaniem ta kwestią powinni zająć się prawnicy.
Na koniec naukowiec zaapelował o jedność, bo – jak powiedział – „gdy będziemy razem, będzie w nas siła”. Zaprosił też do współpracy badawczej nad katastrofą smoleńską wszystkich naukowców.
mall, ruk
http://www.stefczyk.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Polscy naukowcy aprobują
Polscy naukowcy aprobują badania Biniendy
technicznych, zebrani wczoraj na Uniwersytecie Jagiellońskim,
po zapoznaniu się z...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. "Cała bajka o brzozie jest
"Cała bajka o brzozie jest nieprawdą". Kaczyński i Binienda o katastrofie smoleńskiej
Prezes PiS Jarosław Kaczyński liczy na aktywizację
polskiego środowiska naukowego ws. badania katastrofy smoleńskiej.
Kaczyński uczestniczył w czwartek w posiedzeniu zespołu parlamentarnego
badającego przyczyny katastrofy, na które przybył prof. Wiesław
Binienda.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Pospieszalski zaprasza
Pospieszalski
zaprasza ekspertów komisji Millera do polemiki z prof. Wiesławem
Biniendą. Odpowiedzi: "nie, dziękuję", "nie skorzystam", "to mnie nie
interesuje"
"Nie dysponuję wolnym czasem", "nie mam czasu na duperele".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Prokuratura zaprasza Biniendę
Prokuratura zaprasza Biniendę do rozmów
Prokuratorzy
wojskowi, którzy prowadzą śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej,
chcą się spotkać z prof. Wiesławem Biniendą. Profesor będzie w Polsce
do wtorku. Czyżby po czwartkowym programie Jana Pospieszalskiego
"Bliżej" polscy śledczy dokonali rachunku sumienia. Czy aby nie za
późno?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Pięciu profesorów uczelni
Pięciu
profesorów uczelni technicznych potwierdza ustalenia prof. Biniendy:
"gdyby skrzydło samolotu uderzyło w brzozę, to z pewnością przecięłoby
ją"
"Oznacza to, że katastrofa ta nie mogła zostać spowodowana na skutek ułamania skrzydła samolotu przez brzozę."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Żandarmeria Wojskowa ściga
niezalezna.plProfesor
Wiesław Binienda podkreślał wielokrotnie, że jest gotów podzielić się
swoimi ustaleniami co do przyczyny katastrofy tragedii 10 kwietnia.
Także z wojskowymi prokuratorami prowadzącymi śledztw
Prokuratorzy spotkają się z prof. Biniendą
na neutralnym gruncie, w obecności przedstawiciela ambasady USA
Prokuratura wojskowa zgodziła się na warunki prof. Wiesława
Biniendy - aby jego spotkanie ze śledczymi ws. katastrofy smoleńskiej
odbyło się poza prokuraturą oraz by uczestniczył w nim przedstawiciel
ambasady USA.
Poinformował o tym w poniedziałek w komunikacie rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa.
W piątek ujawniono, że profesor z USA Wiesław Binienda, autor prywatnej
ekspertyzy ws. katastrofy, został poproszony o spotkanie z
prokuratorami wojskowymi badającymi tragedię z 10 kwietnia 2010 r.
Według płk. Rzepy Binienda skierował e-mailem pismo do Wojskowej
Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w którym poinformował, że nie był w
stanie przyjąć propozycji spotkania w prokuraturze. "Wskazując na status
posiadanego obywatelstwa USA, stwierdził, że takie spotkanie powinno
odbyć się nie w prokuraturze, lecz na gruncie neutralnym, w obecności
przedstawiciela Ambasady USA" - dodał.
W odpowiedzi prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie
poinformowali Biniendę, że planowane spotkanie miało na celu "omówienie
uwarunkowań formalnych i merytorycznych uzyskania materiałów i danych,
które stanowiły podstawę do prezentowanych przez niego publicznie
wniosków z przeprowadzonych badań".
"Prokuratorzy ze względu na wagę prowadzonego śledztwa wyrazili zgodę
na spotkanie poza prokuraturą, w miejscu gwarantującym rzeczową i niczym
nieskrępowaną rozmowę. Nie zgłosili także zastrzeżeń, aby w rozmowie
uczestniczył przedstawiciel Ambasady USA. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w
Warszawie oczekuje na wskazanie przez Wiesława Biniendę miejsca i czasu
ewentualnego spotkania" - oświadczył rzecznik NPW.
Poinformował, że w poniedziałek o godz. 12.13 do WPO wpłynęło faksem
pismo Bartłomieja Misiewicza - szefa biura zespołu parlamentarnego ds.
zbadania katastrofy - w którym zaprosił on dwóch prokuratorów,
prowadzących śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej, na spotkanie
prezydium zespołu z udziałem Biniendy - tego dnia na godz. 14.
"Prokuratorzy niezwłocznie - za pośrednictwem faksu - poinformowali, że
z zaproszenia nie skorzystają. Stanowisko takie spowodowane było tym,
że intencją korespondencji z panem Wiesławem Biniendą było zaproszenie
go na rozmowę z prokuratorami, a nie pozyskanie zaproszenia na
posiedzenie prezydium zespołu parlamentarnego" - dodał Rzepa.
Binienda, kierownik Wydziału Inżynierii Cywilnej na uniwersytecie w
Akron w Ohio, jest autorem badań, z których ma wynikać, że zderzenie z
brzozą nie mogło być przyczyną katastrofy Tu-154M. "Najpierw musiał być
wybuch i musiał on nastąpić w powietrzu, żeby ściany mogły się otworzyć
na zewnątrz. Dopiero później upadł całym ciężarem na ziemię" - uważa
Binienda.
W zeszły czwartek Binienda ponownie przedstawił swe ustalenia na
posiedzeniu zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy,
którym kieruje poseł PiS Antoni Macierewicz. Po obradach prezes PiS
Jarosław Kaczyński powiedział, że "cała bajka o brzozie jest nieprawdą".
Dodał, że "wielu wybitnych polskich naukowców publicznie stwierdza, że
to, co głosi na podstawie badań prof. Binienda, jest prawdą". "Wszystko
było inaczej. Polskie społeczeństwo i międzynarodowa opinia publiczna
były w sposób wyjątkowo cyniczny i bezczelny oszukiwane" - mówił
Kaczyński.
W lipcu ub.r. komisja badająca katastrofę smoleńską, którą kierował
ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller, zaprezentowała swój raport. Odnosząc
się do kwestii uderzenia samolotu o brzozę Miller mówił wówczas, że czym
innym jest uderzanie brzozą o samolot, a czym innym zderzenie pędzącej
maszyny z drzewem. Przypomniał, że brzoza nie była pierwszą przeszkodą,
którą napotkał samolot. "Pierwsze przeszkody czyniły na tyle nieznaczące
szkody w poszyciu samolotu, że nie prowadziło to do zmiany trajektorii
lotu, co nie oznacza, że nie pozostawiało żadnych śladów na torze
przelotu samolotu" - zaznaczył Miller.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Tymczasem Antoni Macierewicz
Tymczasem Antoni Macierewicz informuje, że nic takiego nie miało miejsca i do spotkania nie doszło dzisiaj z winy prokuratury.
O decyzji prokuratury poinformował najpierw rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa. W piątek ujawniono, że profesor z USA Wiesław Binienda, autor prywatnej ekspertyzy ws. katastrofy, został poproszony o spotkanie z prokuratorami wojskowymi badającymi tragedię z 10 kwietnia 2010 r.
Według płk. Rzepy Binienda skierował e-mailem pismo do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w którym poinformował, że nie był w stanie przyjąć propozycji spotkania w prokuraturze. - Wskazując na status posiadanego obywatelstwa USA, stwierdził, że takie spotkanie powinno odbyć się nie w prokuraturze, lecz na gruncie neutralnym, w obecności przedstawiciela Ambasady USA - dodał.
W odpowiedzi prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowali Biniendę, że planowane spotkanie miało na celu "omówienie uwarunkowań formalnych i merytorycznych uzyskania materiałów i danych, które stanowiły podstawę do prezentowanych przez niego publicznie wniosków z przeprowadzonych badań".
- Prokuratorzy ze względu na wagę prowadzonego śledztwa wyrazili zgodę na spotkanie poza prokuraturą, w miejscu gwarantującym rzeczową i niczym nieskrępowaną rozmowę. Nie zgłosili także zastrzeżeń, aby w rozmowie uczestniczył przedstawiciel Ambasady USA. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie oczekuje na wskazanie przez Wiesława Biniendę miejsca i czasu ewentualnego spotkania - oświadczył rzecznik NPW.
Poinformował, że w poniedziałek o godz. 12.13 do WPO wpłynęło faksem pismo Bartłomieja Misiewicza – szefa biura zespołu parlamentarnego ds. zbadania katastrofy - w którym zaprosił on dwóch prokuratorów, prowadzących śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej, na spotkanie prezydium zespołu z udziałem Biniendy - tego dnia na godz. 14.
- Prokuratorzy niezwłocznie – za pośrednictwem faksu – poinformowali, że z zaproszenia nie skorzystają. Stanowisko takie spowodowane było tym, że intencją korespondencji z panem Wiesławem Biniendą było zaproszenie go na rozmowę z prokuratorami, a nie pozyskanie zaproszenia na posiedzenie prezydium zespołu parlamentarnego - dodał Rzepa.
Sprawę inaczej widzi jednak Antoni Macierewicz. - W związku z informacjami medialnymi jakoby prokuratura wojskowa wyraziła zgodę na spotkanie z prof. Biniendą, informuję że nie jest to zgodne z prawdą - napisał w oświadczeniu szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej.
Macierewicz twierdzi, że dzisiaj zwrócił się w imieniu swojego zespołu oraz prof. Biniendy z propozycją spotkania zainteresowanych prokuratorów z ekspertem na terenie Sejmu. - Odpowiedź mieliśmy otrzymać do godziny 13:00. Profesor oczekiwał na prokuraturę do godziny 15:00, która się nie pojawiła. W tym czasie otrzymałem pismo z prokuratury, którego kluczowe zdanie brzmi: "Dziękując za zaproszenie uprzejmie informuję, iż z niego nie skorzystamy" - podpisano Prokurator Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie major mgr Jarosław Sej i podpułkownik mgr Karol Kopczyk, w związku z tym stwierdzam, iż do spotkania nie doszło na skutek odmownej decyzji prokuratury - stwierdza Macierewicz.
Binienda, kierownik Wydziału Inżynierii Cywilnej na uniwersytecie w Akron w Ohio, jest autorem badań, z których ma wynikać, że zderzenie z brzozą nie mogło być przyczyną katastrofy Tu-154M. - Najpierw musiał być wybuch i musiał on nastąpić w powietrzu, żeby ściany mogły się otworzyć na zewnątrz. Dopiero później upadł całym ciężarem na ziemię - uważa Binienda.
http://wiadomosci.onet.pl/katastrofa-smolenska,5144115,temat.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Nasz wywiad. Antoni
Nasz wywiad. Antoni Macierewicz o pułapce jaką prokuratura cynicznie próbuje zastawić na profesora Wiesława Biniendę
"Chodzi zapewne o zwabienie go do prokuratury, przesłuchanie w
charakterze świadka i następnie objęcie wszystkiego co wie tajemnicą
śledztwa. Tak by nie mógł więcej mówić o wynikach swoich prac".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Jasiu Fasola Salon24 znów się skompromitował, nic nowego
i wyjasnienie
Oświadczenie
Profesor Wiesław Binienda nie uczestniczył w XV Konferencji
„Mechanics in Aviation” w Kazimierzu Dolnym ani osobiście, ani w
jakikolwiek inny sposób, ponieważ...
Niektórzy dziennikarze zachowują się jak rosyjscy lobbiści.
Binienda rozjechany walcem
JAN OSIECKI
| 12:38
tawariszcz Osiecki gawarit w ruskom telewidieniu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Oświadczenie
Oświadczenie
Wiesław Binienda nie uczestniczył w XV Konferencji „Mechanics in
Aviation” w Kazimierzu Dolnym ani osobiście, ani w jakikolwiek inny
sposób, ponieważ nie został na nią zaproszony, mimo że termin jego
pobytu w Polsce był znany od dawna.
związku z tym domagam się usunięcia ze strony głównej wpisu
dziennikarza Jana Osieckiego zawierającego kłamstwa na temat rzekomego
udziału Biniendy w panelu dyskusyjnym i oszczerstwa wobec profesora
Wiesława Biniendy
zamieszczenia tego wpisu na stronie głównej i wyciągnięcia
konsekwencji wobec Jana Osieckiego, który swoim wpisem zawierajacym
kłamstwa naruszył nie tylko regulamin salon24.pl, ale również zasady
zwykłej przyzwoitości.
http://fotoszop.salon24.pl/421588,oswiadczenie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Gra w podchody "Nasz
Gra w podchody
"Nasz Dziennik" ujawnia, co było w kopercie zaadresowanej do
prof. Wiesława Biniendy, jaką chciała mu przekazać prokuratura wojskowa
za pośrednictwem żandarmerii: wezwanie do wydania dokumentów
> Więcej <
Premier kryje komisję
To w rękach premiera Donalda Tuska spoczywa decyzja o tym, czy
poznamy szczegóły tego, kiedy i którzy członkowie komisji ministra
Jerzego Millera pracowali na terenie Moskwy i Smoleńska
> Więcej <
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. 28.05.2012 Komunikat NPW
28.05.2012
Komunikat NPW dotyczący spotkania z Panem Wiesławem Biniendą
Informujemy, że dzisiaj o godz. 12.13 do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło faksem pismo Pana Bartłomieja Misiewicza - szefa biura Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M nr 101 z 10 kwietnia 2010 r., w którym zaprosił on dwóch prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prowadzących śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej, na spotkanie Prezydium Zespołu z udziałem Pana Wiesława Biniendy - na dzień 28 maja 2012 r. na godz. 14.00. Prokuratorzy niezwłocznie - za pośrednictwem faksu - poinformowali, że z zaproszenia nie skorzystają. Stanowisko takie spowodowane było tym, że intencją korespondencji z Panem Wiesławem Biniendą było zaproszenie go na rozmowę z prokuratorami, a nie pozyskanie zaproszenia na posiedzenie Prezydium Zespołu Parlamentarnego.
W kwestii omówienia spotkania prokuratura kontaktuje się z Panem Wiesławem Biniendą bezpośrednio telefonicznie oraz za pośrednictwem poczty elektronicznej. Dzisiaj Pan Wiesław Binienda skierował e-mailem pismo do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w którym poinformował, że nie był w stanie przyjąć propozycji spotkania w prokuraturze. Wskazując na status posiadanego obywatelstwa USA, stwierdził, że takie spotkanie powinno odbyć się nie w prokuraturze, lecz na gruncie neutralnym, w obecności przedstawiciela Ambasady USA. W odpowiedzi prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie ponownie poinformowali Wiesława Biniendę, że planowane spotkanie miało na celu omówienie uwarunkowań formalnych i merytorycznych uzyskania materiałów i danych, które stanowiły podstawę do prezentowanych przez niego publicznie wniosków z przeprowadzonych badań. Prokuratorzy ze względu na wagę prowadzonego śledztwa wyrazili zgodę na spotkanie poza prokuraturą, w miejscu gwarantującym rzeczową i niczym nieskrępowaną rozmowę. Nie zgłosili także zastrzeżeń, aby w rozmowie uczestniczył przedstawiciel Ambasady USA. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie oczekuje na wskazanie przez Wiesława Biniendę miejsca i czasu ewentualnego spotkania.
Rzecznik prasowy NPW
płk Zbigniew Rzepa
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120529&typ=po&id=po27.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Dlaczego się rozminęli Nasz
Prokuratura przedstawia sekwencję zdarzeń dotyczącą niedoszłego
spotkania z prof. Wiesławem Biniendą
Ścieżkę starań o uzyskanie wyników badań profesora bezpośrednio od
niego opisuje opatrzony wieloma załącznikami specjalny komunikat, jaki wczoraj
wydała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Znajdujemy w nim m.in. kopie
korespondencji pomiędzy Wojskową Prokuraturą Okręgową w Warszawie a prof.
Biniendą.
Prokuratura zdecydowała się upublicznić te materiały po tym, jak "Gazeta
Polska Codziennie" zasugerowała odpowiedzialność śledczych za fiasko starań o
spotkanie z naukowcem z USA, który wczoraj wyleciał z Polski.
Jednoosobowy patrol
Jak podaje prokuratura, pierwsza próba kontaktu nastąpiła w ubiegły czwartek.
Tego dnia ppłk Karol Kopczyk, prokurator WPO, skierował jednoosobowy patrol
Żandarmerii Wojskowej do miejsca stałego zamieszkania prof. Wiesława Biniendy na
terenie Polski w celu nawiązania kontaktu. Żołnierz nie zastał jednak naukowca,
a jedynie jego teściową. Chętnie podała jego numer telefonu komórkowego oraz
uprzedziła, że ze względu na wiele spotkań, jakie prof. Binienda musi odbyć, nie
potrafi powiedzieć, kiedy wróci. W tym punkcie relacja prokuratury koresponduje
z tą przedstawioną przez samego profesora na poniedziałkowej konferencji zespołu
smoleńskiego.
Drugi etap nawiązywania kontaktu. Prokuratura informuje, że jeszcze tego
samego dnia, tj. 24 maja br., w godzinach popołudniowych prokurator WPO
skontaktował się telefonicznie z prof. Biniendą, zapraszając go na spotkanie do
prokuratury. Wybór terminu pozostawiono naukowcowi. Śledczy przedstawił
jednocześnie rozmówcy cel spotkania oraz określił jego status, wyraźnie
zaznaczając, że nie chodzi o przesłuchanie w charakterze świadka. Dzień później,
w piątek, o godz. 7.30 prokurator skierował e-mail do Wiesława Biniendy,
ponawiając zaproszenie. "W czasie tego spotkania jako prokurator prowadzący
śledztwo chciałbym mieć możliwość zapoznania się z materiałami będącymi
podstawą, jak również stanowiącymi wynik prowadzonych przez Pana badań
okoliczności katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku samolotu Tu-154M o numerze
bocznym 101, z których to badań wnioski prezentował Pan publicznie" - czytamy w
załączniku nr 3 komunikatu, sygnowanym przez ppłk. Karola Kopczyka, referenta w
śledztwie smoleńskim.
Konsultacje, nie przesłuchanie
W poniedziałek o godz. 10.36 do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie
wpłynął e-mail od prof. Biniendy. Informuje w nim, że nie jest w stanie przyjąć
propozycji spotkania w prokuraturze. Naukowiec argumentuje, że prokuratura nie
sprecyzowała jego statusu prawnego, ponadto jego status jako obywatela USA
wymagałby uczestnictwa przedstawiciela ambasady Stanów Zjednoczonych oraz
spotkania na gruncie neutralnym. Profesor dodaje, że wyniki jego prac oraz
analiz prof. Kazimierza Nowaczyka i dr. Gregory´ego Szuladzińskiego "nie
potwierdzają nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym", w którym
to aspekcie prokuratura prowadzi postępowanie procesowe. Ponadto - jak podkreśla
prof. Binienda - wyniki jego badań są powszechnie dostępne w publikacjach
internetowych oraz są kompletne w zakresie metodologii zderzeń wysokiej energii
oraz skutków uderzenia samolotu Tu-154 w model brzozy. Naukowiec deklaruje, że w
razie wątpliwości ze strony prokuratury wyjaśni je po przedstawieniu konkretnych
pytań drogą elektroniczną.
Tego samego dnia o godz. 12.13 do WPO wpłynął faks od Bartłomieja Misiewicza,
szefa Biura Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z
10 kwietnia 2010 r., zapraszający prokuratorów ppłk. Kopczyka oraz mjr.
Jarosława Seja na zamknięte posiedzenie prezydium zespołu. Spotkanie miało się
odbyć w Sejmie. Misiewicz wyznaczył godz. 14.00. W spotkaniu, do którego nie
doszło, miał oczywiście wziąć udział także prof. Binienda.
O godz. 13.32 prokurator ppłk Kopczyk przesyła kolejnego e-maila do prof.
Biniendy, w którym potwierdza, że spotkanie z nim nie miałoby charakteru
przesłuchania, a jedynie konsultacji. Prokuratura deklaruje, że jest gotowa
spotkać się w miejscu neutralnym, w dogodnym dla naukowca czasie i w obecności
przedstawiciela ambasady USA. Już po godz. 14.00 tego samego dnia prokurator płk
Kopczyk kieruje też pismo do zespołu smoleńskiego, w którym informuje, że
intencją śledczych było spotkanie się z naukowcem, a nie uzyskanie zaproszenia
na posiedzenia prezydium zespołu. Prokurator ponownie podkreśla, że zależało mu
na omówieniu analiz profesora.
Prokuratura informuje, że mimo kilkakrotnych próśb nie otrzymała od zespołu
smoleńskiego ani materiałów dotyczących analiz Biniendy, ani innych zebranych w
toku procedowania materiałów. Do chwili obecnej WPO nie otrzymała od prof.
Wiesława Biniendy odpowiedzi na e-mail z 28 maja 2012 roku. Naukowiec nie
nawiązał też kontaktu telefonicznego z Wojskową Prokuraturą Okręgową w
Warszawie.
Anna Ambroziak
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1144540
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Narzędzia Biniendy za trudne
Narzędzia Biniendy za trudne dla Laska
Z prof. dr. hab. Edwardem Malcem, kierownikiem Zakładu Teorii
Względności i Astrofizyki Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego,
rozmawia Anna Ambroziak
> Więcej <
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. cud ! znowu cud! pod dwóch latach !
Prokuratorzy badający katastrofę smoleńską odzyskali zdjęcia zrobione na pokładzie Tu-154 w trakcie tragicznego lotu – dowiedział się „Newsweek”. Fotografie mogą pomóc rozstrzygnąć, czy w samolocie doszło do wybuchu.
, płk Zbigniew Rzepa: – Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje kilkoma takimi zdjęciami.
http://polska.newsweek.pl/zdjecia-z-tu-154-obala-teorie-wybuchu%2C92694%...
i na podstawie zdjęć żywych w kompletnym samolocie, ustala, że wybuchu nie było. No przeciez widac, ze samolot cały !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Dr Szuladziński w "Uważam
Dr Szuladziński w "Uważam Rze": Jeśli są odłamki, to musiał być wybuch. "Pierwszy ładunek musiał znajdować się na skrzydle"
"Na pokładzie były wybuchy. To była prawdziwa przyczyna katastrofy.
(...) Druga rzecz to rozczłonkowanie ciał. Nie było możliwe
przyspieszenie powodujące takie obrażenia".
Tomasz Nałęcz o miesięcznicy smoleńskiej: dla Rosjan to jest dziwactwo
Polsat News, wp.pl | dodane 1 godzinę i 46 minut temu
-
Myśmy się już przyzwyczaili do składania wieńców i do uroczystości
żałobnych pod siedzibą głowy państwa, ale dla Rosjan to jest dziwactwo.
No bo, co to jest za żałobna uroczystość pod siedzibą urzędującej głowy
państwa? No przecież my, Polacy, też na co dzień, podobnie jak Rosjanie,
zmarłych czcimy na cmentarzach, a nie na chodnikach ulic – powiedział
na antenie Polsat News doradca prezydenta, prof. Tomasz Nałęcz. .
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Przygotowuję teraz odpowiedź
Przygotowuję teraz odpowiedź na pismo prokuratury, które dostałem po powrocie do USA. Zaproponuję im wizytę tutaj, na mojej uczelni. Będę mógł im wtedy pokazać aparaturę, jakiej używam do pracy naukowej. Jeżeli naprawdę chcą się zapoznać z moimi wynikami, powinni tutaj przyjechać - zapowiedział w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" prof. Wiesław Binienda, ekspert sejmowej komisji badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej. Naukowiec dodał też, że jego dotychczasowe kontakty z polską prokuraturą nie były najlepsze. - Była to forma gry politycznej, w którą ja nie umiem grać - zaznaczył.
prof. Wiesław Binienda, fot. Newspix.pl
prof. Wiesław Binienda, fot. Newspix.pl
Binienda stwierdził, że prokuratura "kluczyła i lawirowała" w sprawie spotkania i do tej pory nie odpowiedziała mu na prośbę o przesłanie pytań, na które miałby odpowiedzieć. - Z treści listów, które dostałem wynika, że chcą się spotkać. Jednak kiedy czekałem na nich w Sejmie przez godzinę, nie pojawili się - powiedział. Zapowiedział też, że wyśle zaproszenie do polskich prokuratorów, którym w USA będzie mógł przedstawić swoje badania.
- Nie mam nic do ukrycia, o wszystkim mówiłem już wielokrotnie, także ostatnio w Polsce. Wszystko można również znaleźć w internecie, więc nie wiem o co im naprawdę chodzi - podkreślił. Dodał też, że w liście, który otrzymał od prokuratorów ppłk Karol Kopczyk zadeklarował chęć spotkania we wskazanym przez niego miejscu i czasie. - Pismo prokuratura pomija fakt, że czekałem na nich w Sejmie w ostatnim dniu pobytu w Polsce. Piszą tak, jakby tamta sytuacja w ogóle nie istniała, jakbyśmy żyli w dwóch odrębnych przestrzeniach kosmicznych - wyjaśnił w rozmowie z "Gazetą Polską Codzienną".
http://wiadomosci.onet.pl/katastrofa-smolenska,5154609,temat.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Prof. Jacek Rońda: "Podmokły
Prof. Jacek Rońda: "Podmokły grunt nie jest katapultą, który wystrzeliwuje szczątki obiektu rozrzuca je na obszarze hekara"
Wybór modeli materiałów oraz ustanowienie warunków początkowych i
brzegowych przyjęte przez prof. Wiesława Biniendę były prawidłowe - mówi
w "Naszym Dzienniku" prof. dr. hab. inż. Jacek Rońda z Akademii
Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Szansa na starcie na
Szansa na starcie na argumenty. Poseł Macierewicz zaprosił na wtorek prof. Artymowicza na dyskusję z prof. Biniendą
Podczas ostatniego pobytu prof. Biniendy w Polsce prof. Artymowicz
unikał spotkania mimo, że był w naszym kraju– mówi portalowi
niezalezna.pl szef zespołu parlamentarnego Antoni Macierewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Dlaczego
ciagle daje sie wciagac w dyskusje o "Biniendze" Tymczaem to caly front naukowcow. Nowaczyk, Szuladzinski na wstepie. Potem gdanszczanie. Potem konferencja w pazdzierniku. Nastepnie naukowcy z Warszawy, ktorym nie pozwolono opublikowac artykulu.Potem kilkunastu profesorow uczelni krakowskich z dyrektorami dwoch instytow na czele.. Takze prof. UJ E. Malec, takze dziekan WAT-u. Ostatnio, prof Rzonca. To lawina. A nasi zgadzaja sie na formule: "ten Binienda". BEZMOZGOWIE na Salonie 24.Pl. Rece opadaja.
Juz nie mowie o elementarzu: wrak samolotu, czarne skrzynki, filmy z wiezy kontroli lotow.
Jezeli tak bedziemy dyskutowali to jak kiedys mowiono; "W ten sposob socjalizmu nie zbudujemy".
39. kolejny 'egzotyczny inżynier' Bul bul
Inżynier pyta o obliczenia w raportach MAK i Millera
badania katastrofy smoleńskiej przyjętej przez MAK i komisję Millera
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Rekonstrukcja
Rekonstrukcja rozpadu
Prokuratura rozważa powołanie biegłych, którzy realistycznie
odtworzą mechanizm i sposób fragmentacji Tu-154M podczas katastrofy na
Siewiernym - dowiedział się "Nasz Dziennik"
> Więcej <
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. TU-154 tratował i łamał
http://englishrussia.com/2011/11/04/the-lucky-tu-154/#more-74596
Posted on November 4, 2011 by ok4u2bu
It was an unbelievable luck that on Septermber 7th, 2010, the crew of
the plane carrying 72 passengers on board, managed to make an emergency
landing on an abandoned runway near Izhma Village. Since then, the
lucky Tu-154 has been called ‘a miracle of Izhma’.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. nie było pancernej brzozy?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Wyrwa w ciągłości parametrów
Wyrwa w ciągłości parametrów lotu
Została ona oparta na beznamiętnym sprawdzaniu, czy
proponowany model w danej sytuacji może dać jakąś odpowiedź, np. pomóc w
określeniu, czy zajście zjawiska jest w ogóle możliwe. Każdy proces,
który jest oparty na zjawiskach fizycznych, podlega modelowaniu; a
językiem tego modelowania jest matematyka.
> Więcej <
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl