10 stycznia 2012 r. Fundacja im. Stefana Batorego z Fundacją demosEUROPA i Sikorskim debata „Wobec Europy i kryzysu”.
Oprócz Ministra Sikorskiego uczestnikami dyskusji będą Marek A. Cichocki, redaktor „Teologii Politycznej”, Konstanty Gebert, dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych, Paweł Świeboda, prezes Fundacji demosEUROPA i Karolina Wigura, dziennikarka tygodnika „Kultura Liberalna”. Uczestnicy debaty zmierzą się z pytaniami o przyszłość Europy czy strefę euro oraz czy Unii Europejskiej grozi rozpad, bądź też przeciwnie – obecny kryzys będzie impulsem do odzyskania przez Europę ważnej pozycji w świecie. Przedmiotem debaty ma być także polska polityka europejska.
Debatę organizuje Fundacja im. Stefana Batorego we współpracy z Fundacją demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej oraz warszawskim biurem Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR).
Uwaga redakcje:
Spotkanie jest otwarte dla mediów. Zainteresowanych dziennikarzy zapraszamy do udziału w debacie o godzinie 16.30, 10 stycznia 2012, Sala im. Adama Mickiewicza, Auditorium Maximum, Uniwersytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 26/2. Wejście dziennikarzy do godz. 16.10.
Kontakt z organizatorami debaty: Piotr Kosiewski, Fundacja im. Stefana Batorego, tel. 22 536 02 72, debaty@batory.org.pl.
Biuro Rzecznika Prasowego
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
- Zaloguj się, by odpowiadać
46 komentarzy
1. Gebert- ich człowiek w
Gebert- ich człowiek w Stanach
Oficjalnie- działacz, górnik, dziennikarz, współorganizator KP USA,
organizator Kongresu Słowian Amerykańskich, Ligi Kościuszkowskiej,
sekretarz CRZZ, ambasador w Turcji, ojciec publicysty Aborczej.Nieoficjalnie-komunistyczny agent,zaciekle zwalczał Matuszewskiegoi KNAPP,Ataman wg Venony. Jego wizja "nowej Polski" była tożsama z linią
komunistyczną chociaż udawał niezależnego. Gebert, Lange, Krzycki,
Orlemański a nawet Tuwim. Postacie z mroku.
W swoich wspomnieniach chwalił się m.in. blokowaniem sprzedaży obligacji polskich w USA:
"Byliśmy jedyną grupą wśród Polonii,
która zwalczała wspieraną przez imperialistów rosyjską kontrrewolucję.
Pozostała prasa polonijna popierała wyprawę Piłsudskiego i prowadziła
kampanię na rzecz kupowania obligacji rządu polskiego na finansowanie
wojny z Krajem Rad. Akcję prowadzono pod hasłem "Bij Bondem
(tj.obligacją) bolszewika." Rząd polski usiłował sprzedać w USA i wśród
Polonii obligacje na sumę 50 milionów dolarów. Zwalczaliśmy tę akcję i
odnosiliśmy rezultaty. Akcja sprzedaży obligacji po prostu nie chwyciła
wśród Polonii."
Za: B. Gebert, Z Tykocina za Ocean, Warszawa 1982, s. 61.
Ruch na rzecz Demokracji reaktywacja.
Ideologia polityczna Ruchu na rzecz Demokracji[edytuj]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_na_rzecz_Demokracji
Kilka polskich organizacji pozarządowych podjęło próbę reaktywacji
polskiego "oddziału" Ruchu Europejskiego - najstarszej, pan-europejskiej
sieci, działającej na rzecz idei integracji Starego Kontynentu.
Wszystkie stowarzyszenia i fundacje, które pracują w szeroko rozumianej
tematyce europejskiej zapraszamy do przyłączenia się do tej inicjatywy.
W trakcie obrad Zgromadzenia Federalnego EMI odbyło się zebranie
założycielskie polskiego Związku Stowarzyszeń Forum Ruchu Europejskiego,
na którym przedstawiciele polskich organizacji pozarządowych podpisali
dokumenty niezbędne do wystąpienia o rejestrację związku.
Pod statutem podpisały się m.in.: Stowarzyszenie na Rzecz Demokracji,
Fundacja Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowo-Wschodniej,
Instytut Konsultantów Europejskich, Fundacja Unia&Polska oraz Polska
Fundacja im. Roberta Schumana.
Interview with Konstanty Gebert, Head of the Warsaw office of ECFR. Mr
Gebert is a former correspondent to the Western Balkans and this is the
main topic of the interview with a view to the upcoming European
Council, on December 9, at which Serbia and Montenegro expect a date for
starting
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Tekst Wojciecha Wencla:
Film Joanny Lichockiej Przebudzenie ukazał głęboki sens budowy drugiego obiegu. Wobec rządowo-medialnego monopolu należy poszerzać przestrzeń wolności wokół siebie: organizować się w lokalnych społecznościach, głośno upominać się o prawdę, czcić bohaterów, być czytelnym znakiem sprzeciwu wobec polityki ograniczania polskiej suwerenności, a jednocześnie tworzyć autentyczną narodową kulturę, która w przyszłości będzie mogła zastąpić jej oficjalną atrapę, podtrzymywaną przez Adama Michnika czy Kubę Wojewódzkiego.
Co jest skuteczne?
Wszyscy zrozumieli, jeden nie zrozumiał. Publicysta „Faktu” Łukasz Warzecha zarzucił wolnym Polakom manifestowanie moralnej wyższości, a nasze wysiłki nazwał jałowymi. Jego zdaniem powinniśmy zmieniać III RP od środka, uprzejmie przekonując do swoich racji konsumentów TVN czy „rozsądnych konserwatystów” (co w sumie na jedno wychodzi). Pewnie w mniemaniu Warzechy on sam skutecznie posługuje się tą metodą, pisząc teksty prasowe. Wyborcy PO zapychają mu pewnie skrzynkę mailową, dziękując, że otworzył im oczy na polską rzeczywistość. Niestety, to raczej mrzonka. Kogo nie obudziły tragiczne wydarzenia: Smoleńsk, przebieg śledztwa i postawa polskiego rządu, tego i stu Warzechów nie wyrwie z letargu. Naprawdę zostają po nas tylko książki.
Biedny pragmatyk patrzy na getto
Warzesze odpowiedział Rafał Ziemkiewicz, pokazując, że polityczny realizm, a nie tylko instynkt metafizyczny, nakazuje dziś rozwijać wspólnotę wolnych Polaków. Publicysta „Faktu” pozostał jednak głuchy na te argumenty. Jak mantrę powtarza swoje rozpoznanie, że oczekujemy politycznego rozwiązania, które „ma przyjść nie wiadomo skąd”. Otóż polityczne rozwiązania zazwyczaj są dziełem polityków. Również my mamy swoich niepodległościowych reprezentantów. Gdy nadejdzie ich czas w polityce, nasz „jałowy” drugi obieg stanie się naturalną treścią narodowej kultury. Jednocześnie nasz „upór i trwanie” tworzy klimat do politycznej zmiany. Jedno z drugim jest ściśle powiązane. Wbrew sugestiom „konserwatywnych” udziałowców starego porządku nie tworzymy getta. W getcie wegetują niewolnicy, którzy muszą respektować zasady narzucone przez okupanta. Drugi obieg to dziś centrum polskiej kultury.
A co z naszym „zamknięciem się” na pogrążonych w letargu? Są dwie drogi do ich świadomości. Jedna, bezużyteczna wobec możliwości rządowych mediów, to ta, którą proponuje Warzecha: prowadzić dialog i pięknie się różnić. Druga, realistyczna, to zbudować na tyle silną i atrakcyjną kulturę, by ludzie sami mogli ją wybrać, dostrzegając pozorność swojego świętego spokoju. Poczekajmy, aż skutki kryzysu ekonomicznego zmuszą ich do myślenia.
Koń powstańca
Łukasz Warzecha uważa się za realistę. A jednocześnie jest urażony faktem, że postawę takich jak on niektórzy z nas kwitują lekceważącym „ma dzieci i kredyt”. A przecież to zdroworozsądkowa intuicja. Pora powiedzieć to otwarcie: wasz osławiony realizm, koledzy z mainstreamu, jest realizmem chłopa z noweli Żeromskiego Rozdziobią nas kruki, wrony. Tego, który skrada się do zabitego przez Moskali powstańca styczniowego, by przeszukać mu kieszenie i obedrzeć ze skóry jego konia.
Brutalne, ale prawdziwe.
Dziś kolejna miesięcznica smoleńska. Gdy wolni Polacy będą się gromadzili w warszawskiej archikatedrze, niedaleko, w jakimś miejskim klubie, rozpocznie się dyskusja pt. „Spór o dwie Polski”, oczywiście z udziałem Łukasza Warzechy. „Będziemy precyzowali pojęcia, wysuwali argumenty i zastanawiali się nad rzeczywistymi liniami sporu” – czytam na stronie „Teologii Politycznej”, organizatora imprezy. Miłego precyzowania, panowie!
http://niezalezna.pl/21552-wencel-o-potrzebie-obrony-drugiego-obiegu
(podkr.kazef)
3. szanowny Kazef,dzięki
smutne dzieki
bo temat Dwie Polski aż nadto CZYTELNY,tak DWIE
jedna w Kosciołach,pod pomnikami katyńskimi,druga ,ech szkoda słow na tych szkodników szkoda...Case, kesz,kesz i te" cele"a w tle zaciągnięte kredyty itd
a "kredyty" trzeba spłacać...bo inaczej urwą "łeb"
pozdr
gość z drogi
4. @kazef
dokładnie tak, miłego precyzowania, szczególnie w takim towarzystwie.
Dlatego z mam alergię na te wszystkie "uczone spory" publicystów, które tak pasjonują blogosferę.
Przelewanie pustego w prózne, a potem - hyc ! i już są "europejczykami".
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. "hyc i już są europejczykami" i dlatego Byznes,byznes a nie
przyzwoitość taka normalna,ludzka....
dzisiaj jest kolejna smutna rocznica,ale UNE zagłuszą sumienia ,jesli jeszcze maja i POchylą sie z troską nad ???
a my
my kolejny raz zapalimy znicze i poprosimy TYCH co już w Domu Pana,pomóżcie odzyskać Polskę,Naszą Polskę
gość z drogi
6. Bardzo
przepraszam za wulgaryzm w odniesieniu do Fundacji im. Stefana Batorego, Fundacji demosEUROPA, Centrum Strategii Europejskiego, oraz warszawskiego Biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR) z udziałem ministra SZ, ale większość
normalnych ludzi określi takie spotkanie, nawet jeśli odbywa się w progach UW, jako
"klepanie gówna młotkiem", za pieniądze ludu pracującego miast i wsi Polski, a nawet
może Europy. Parada pajaców.
basket
7. "parada pajaców"
super,pozdr
gość z drogi
8. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo
czerwone życiorysy
Gebertowie: od agenta Kominternu do fanatycznego tropiciela "polskiego antysemityzmu"
Postacie z rodu Gebertów szczególnie dobrze ilustrują dwie przepoczwarzające się postawy zajadłej niechęci do polskiego patriotyzmu i polskości w kręgach dużej części lewicowej inteligencji żydowskiej. Bolesław Gebert - ojciec, agent Kominternu, był symbolicznym wręcz typem zdrajcy z żydokomuny, zajadle spiskującego na rzecz zguby Polski i oddania jej w ręce Kremla. Konstanty Gebert - syn (Dawid Warszawski), redaktor "Gazety Wyborczej", jest nader typowym przykładem dużo bardziej wyrafinowanego nurtu przeciwników polskości i Kościoła; nurtu specjalizującego się w nagłaśnianiu oskarżeń przeciwko rzekomemu "polskiemu i chrześcijańskiemu antysemityzmowi". Swoimi atakami - "donosami na Polskę" - za granicą wzmacnia międzynarodową ofensywę antypolonizmu.
Bolesław Gebert (senior) był starym agenturalnym działaczem komunistycznym, jednym ze współzałożycieli agenturalnej ekspozytury Kremla na kontynencie północnoamerykańskim - Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych. Już w początkach swych agenturalnych działań w USA zhańbił się nader aktywnym udziałem w akcji przeciw Polsce, śmiertelnie zagrożonej w 1920 roku sowieckim najazdem na Warszawę, który miał bolszewizm zaprowadzić "po trupie Polski" do Europy. Aż dziwne, że przede mną nikt z patriotycznych polskich autorów nie przypomniał tego ponurego epizodu z życia agenta Geberta. I to pomimo że on sam chlubił się nim na łamach wydanej w czasach Jaruzelskiego przez siebie książki wspomnieniowej, skądinąd wypełnionej najbardziej obskurną komunistyczną propagandą. Opisując swoją rolę w 1920 roku, stwierdzał m.in.: "Byliśmy jedyną grupą wśród Polonii, która zwalczała wspieraną przez imperialistów rosyjską kontrrewolucję. Pozostała prasa polonijna popierała wyprawę Piłsudskiego i prowadziła kampanię na rzecz kupowania obligacji rządu polskiego na finansowanie wojny z Krajem Rad. Akcję prowadzono pod hasłem 'Bij Bondem [tj. obligacją] bolszewika'. Rząd polski usiłował sprzedać w USA i wśród Polonii obligacje na sumę 50 milionów dolarów. Zwalczaliśmy tę akcję i odnosiliśmy rezultaty". Anty-Polak kominternowiec tak chwalił się tym, że osłabiał akcję wsparcia dla zagrożonej Polski wśród amerykańskiej Polonii.
Walory Geberta jako członka amerykańskiej agentury Kremla wyraźnie rosły w miarę lat, bo już w sierpniu 1932 roku został wydelegowany jako jeden z dwóch przedstawicieli Komunistycznej Partii USA na XII plenum Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej w Moskwie. Było to już szczególnie znaczące prestiżowe docenienie roli B. Geberta w podkopywaniu demokratycznego systemu władzy w USA na usługach Kremla. W końcu trafiono na trop wywrotowej działalności B. Geberta w USA i 12 maja 1934 roku skazano go na deportację ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Polskie MSZ odrzuciło jednak możliwość przyjęcia takiego "nabytku" przez Polskę, powołując się na to, że Gebert nigdy nie wystąpił o obywatelstwo polskie. Władze sowieckie też nie zgodziły się na jego deportację z USA do ZSRS, chcąc, by pozostał dla nich użyteczny w Stanach Zjednoczonych. Wykorzystując niedbałość amerykańskich tajnych służb, B. Gebert mógł dalej działać na szkodę USA dla Sowietów, zyskując jako tajny agent NKWD pseudonim "Ataman". Zdaniem Rafała Brzeskiego ("Nasza Polska" z 28 maja 2002 r.), Gebert wyspecjalizował się w "prowadzeniu agentów pochodzących z mniejszości etnicznych".
Po napaści sowieckiej na Polskę 17 września 1939 roku B. Gebert kolejny raz "zabłysnął" w polakożerczych akcjach na terenie USA. Występując na wiecach, z werwą usprawiedliwiał dobicie Polski przez Związek Sowiecki w bandyckiej spółce z III Rzeszą. Polonijny "Dziennik Zjednoczenie" z oburzeniem pisał o tej polakożerczej roli Geberta, stwierdzając m.in.: "W pisaniu głupstw prześcignął wszystkich niejaki B.K. Gebert, członek Krajowego Komitetu Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, który w języku polskim opowiadał o raju, w jakim dziś żyje lud rosyjski".
Wzrastającą rolę Geberta jako bardzo aktywnego agenta KGB w USA szeroko opisano w wydanej w 1999 roku w USA książce Johna Earla Haynesa i Harveya Klehra "Venona - zdemaskowanie sowieckich agentów w Ameryce". B. Gebert umiejętnie kamuflował swoje działania, stając się jednym z czołowych działaczy prosowieckiego amerykańskiego Kongresu Słowiańskiego. Organizował inspirowane w duchu prokomunistycznym kongresy Słowian amerykańskich w Detroit, Pittsburgu i Nowym Jorku. W 1946 roku FBI kolejny raz zwróciło uwagę na Geberta, uznając za szczególnie niebezpieczną jego rolę jako sekretarza generalnego radykalnej kryptokomunistycznej organizacji o nazwie Międzynarodowy Porządek Robotniczy. Zagrożony aresztowaniem w 1947 roku Gebert pospiesznie ucieka ze Stanów Zjednoczonych, odpływając na pokładzie "Batorego" do Polski. Zbigniew Błażyński, który opracował słynne "wyznania" byłego wicedyrektora departamentu w MPB Józefa Światły, ogłoszone na falach Radia Wolna Europa, tak pisał o opisanej przez Światłę ówczesnej roli Geberta w Polsce: "(...) wyrasta od razu na sztandarowego człowieka reżimu w ruchu tak zwanych związków zawodowych. Wchodzi do Centralnej Rady Związków Zawodowych, zostaje redaktorem 'Głosu Pracy', obejmuje nawet stanowisko zastępcy sekretarza generalnego komunistycznej Światowej Federacji Związków Zawodowych. Reżim używa go do akcji propagandowej w związkach zawodowych na Zachodzie (...)" (cyt. za: Z. Błażyński "Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii 1940-1955", Londyn 1985, s. 167).
Szpiegowany przez własną żonę
Kremlowscy działacze zawsze mieli jednak dużo nieufności wobec tych agentów komunistycznych, którzy spędzili wiele lat na Zachodzie. Tego typu podejrzliwość odbiła się również i na B. Gebercie. Józef Światło wspominał w swych "wyznaniach": "Znałem Bolesława Geberta osobiście. Wkrótce po swym przyjeździe do Polski Bolesław Gebert zaczął być podejrzewany, że jest rzekomo agentem amerykańskim. Na rozkaz Moskwy został usunięty z Rady Światowej Federacji Związków Zawodowych. Ministerstwo Bezpieczeństwa śledziło go dniem i nocą. Podesłało mu swoją agentkę, Krystynę Poznańską, która została jego kochanką, aby tym lepiej mogła go śledzić. Otóż Bolesław Gebert nie wiedząc o tym, ożenił się z Krystyną Poznańską. Ministerstwo Bezpieczeństwa pozwoliło jej na małżeństwo, aby w roli żony mogła jeszcze lepiej śledzić Bolesława Geberta jako męża. O tym wszystkim Bolesław Gebert nie wiedział i dowiedział się dopiero z mojego zeznania przed komisją kongresową w Milwaukee w Stanach Zjednoczonych" (op. cit., s. 168).
Sam Błażyński pisał (op. cit., s. 168): "Rolę opiekunki Geberta z ramienia dziesiątego departamentu pełniła wiernie i skwapliwie Krystyna Gebertowa jako żona, która codziennie niemal raportuje swym przełożonym o zachowaniu się, kontaktach i działalności swego męża (...) stary komunista Bolesław Gebert ma więc także swoją kartotekę obciążającą w dziesiątym departamencie Ministerstwa Bezpieczeństwa. Dokumenty w tej kartotece i uzupełniające raporty jego żony czekają tylko na odpowiednią chwilę, kiedy nagle Gebert przestanie być użyteczny i przydatny dla propagandowych celów reżimu". Można tylko współczuć synowi Bolesława Geberta, dzisiejszemu redaktorowi "Wyborczej" - Konstantemu Gebertowi (Dawidowi Warszawskiemu), że wychowywał się w tak paskudnej atmosferze, gdy jego własna matka szpiegowała jego ojca. Trudno ocenić rany, jakie to odcisnęło na jego psychice, gdy dowiedział się z zeznań Światły o tej tak haniebnej roli swojej matki. A musiał się dowiedzieć, bo trudno wprost przypuścić, by tak upolityczniony członek lewicowej opozycji nie czytał podstawowego wręcz dokumentu, jakim były "wyznania" Światły "Za kulisami bezpieki". Warto tu dodać, że Leszek Żebrowski pisał o wspomnianej Krystynie Gebert (z domu Poznańskiej), iż była chorążym UB i "organizatorką jednego z najokrutniejszych Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego (w Rzeszowie) w latach 1944-45" (wg L. Żebrowskiego "Ludzie UD - trzy pokolenia", "Gazeta Polska" z 30 września 1993 r.).
Antypolonizm Dawida Warszawskiego
Zrozumienie powyższych uwarunkowań (matka K. Geberta szpiegująca swego męża), które mogły nader boleśnie i deformująco oddziałać na psychikę Konstantego Geberta (Dawida Warszawskiego), nie może jednak usprawiedliwiać jego tak zajadłych fobii wobec polskiego patriotyzmu i Kościoła i wynikłych stąd ogromnych szkód, jakie wyrządził obrazowi Polski za granicą.
Wielokrotnie już pisałem w różnych książkach i artykułach na temat rozlicznych antykatolickich i antypolskich "wyczynów" D. Warszawskiego. Dlatego tutaj - ze względów objętościowych - ograniczę się do wyliczenia tylko kilku charakterystycznych przykładów jego poczynań. Warszawski niejednokrotnie narzekał na rzekomy polski "antysemityzm" i brak odpowiedniej gotowości polskich katolików do dialogu z Żydami. Sam zaś "najlepiej" pokazał, jak rozumie ten "dialog" już w 1989 r., wulgarnie i oszczerczo atakując Prymasa Polski Józefa Glempa na łamach wychodzącego w Stanach Zjednoczonych żydowskiego czasopisma "Tikkun". Nazwał tam poglądy Prymasa Polski "aroganckimi i głupimi" - dość szczególny przejaw "skłonności do dialogu" ze strony członka gminy żydowskiej (!).
26 lipca 1996 r. Warszawski opublikował na łamach dodatku "Ex Libris" do "Życia Warszawy" jeden z najbardziej paszkwilanckich tekstów, gruntownie zafałszowujących historię stosunków polsko-żydowskich. Twierdził tam m.in., że przed wojną jakoby niemal żaden Żyd nie mógł zostać wyższym oficerem w Polsce, tak silna była dyskryminacja Żydów. Okazało się, że Warszawski jest tak leniwy, że nie czyta dokładnie nawet współredagowanej przez niego "Gazety Wyborczej". Mógłby się bowiem z niej dowiedzieć, że w Katyniu zginęło ok. 400 oficerów Żydów z pochodzenia. Wyjątkowo niebezpieczne dla obrazu Polski i Kościoła katolickiego w Polsce okazały się rozliczne "donosy" Warszawskiego na Polskę na użytek zagraniczny, w stylu cytowanego już wcześniej tekstu publikowanego w "Tikkun". Warszawski szczególnie mocno nasilił swą kalumniatorską działalność tego typu przy okazji "Sąsiadów" Grossa. Między innymi w artykule publikowanym w niemieckim "Die Welt" pisał, że: "Polacy powinni swoje zbrodnie na Żydach zaakceptować jako część własnej historii" (cyt. za korespondencją W. Maszewskiego z Hamburga "Warszawski szkaluje Polaków", "Nasz Dziennik" z 18 lipca 2002 r.).
Dawid Warszawski stał się czołowym wyrazicielem żydowskiego nacjonalistycznego triumfalizmu w Polsce, przekonania, że mniejszość żydowska powinna odegrać rolę dominującą. Jakże wymowne pod tym względem były jego uwagi zamieszczone na łamach amerykańskiego miesięcznika "Moment" w 1998 roku w artykule pt. "By 2050 Poland will become an economic powerhouse with Polish Jews as its drawing force" (Przed 2050 r. Polska będzie ekonomiczną potęgą z polskimi Żydami jako jej siłą napędową). Warszawski pisał tam m.in.: "Do roku 2000 Polska będzie miała społeczność żydowską liczącą około 30 000 osób, sześć razy większą niż w 1989 r., kiedy to żydowskie odrodzenie rozpoczęło się na serio. (...) W swej determinacji przystąpienia do Unii Europejskiej i wyzbycia się przekonań politycznych, które czyniły naród polski zakładnikiem historii przez 2000 lat, młodzi Polacy porzucili zarówno złe, jak i dobre tradycje. Wolą uczyć się niemieckiego niż historii wojen z Niemcami. (...) Antysemityzm został zmarginalizowany do księżycowych peryferii. Zarazem całe połacie tożsamości narodowej i tradycji zostały zapomniane (...). W roku 2010 żydowscy profesorowie zdominują wydziały polskiej historii i tradycji na uniwersytetach [podkr. - J.R.N.] (...). Polskie lobby żydowskie wkrótce wzrośnie w siłę powiązaną z zadziwiającym rozwojem polskiej gospodarki (...). W połowie przyszłego wieku Polska stanie się kontynentalną potęgą gospodarczą, a polscy Żydzi, w całej Europie, będą jej siłą przewodnią [podkr. - J.R.N.] (cyt. za: T. Pająk "A Naród śpi!", wyd. II, Tomaszowice 2002, s. 291-292).
prof. Jerzy Robert Nowak
Fragment książki "Czerwone dynastie", Wydawnictwo MaRoN 2004
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Szanowny Panie Michale
dziękuję za uzupełnienie biografii Gebertów Warszawskich.
Trzeba przypomnieć, bo zniknęli wraz z Unią Wolności, a teraz wrócili przez kuchenne drzwi pani Dziadzia.
Weszli kuchennymi schodami, a trafili na saloony.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Oni zawsze wchodzą kuchennymi drzwiami.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Wojciech Wencel doczekał się odpowiedzi
obrażonego na jego sformułowanie uczestnika debaty.
Zacytuję Przemka (tak w oryginale: "Przemek", nie "Przemyslaw) Piętaka. Zacytuję, bo warto wiedzieć, jakimi manowcami wędrują myśli zwolenników debat ze Smolarem, Gebertem i in.
Niżej już tylko cytat:
Wkurza mnie Wencel, bo egzaltacją swoją i Moralnym Wzmożeniem zamyka się i swoje środowisko na jakikolwiek racjonalny dialog, przez co już nie wolną Polskę, ale zniewoloną sektę przypominać zaczynają.
Wkurza mnie Wencel, bo wykluczając z grona wolnych Polaków wszystkich, którzy Wenclowego Wzmożenia nie podzielają, osłabia i tak bardzo osłabioną ostatnio prawicę, okrawając ją do Płaszcza i Pochodni.
Wkurza mnie Wencel, bo między nimi przez niego i jego środowisko przegraliśmy ostatnie wybory, skutecznie odstraszając od głosowania na PiS umiarkowany elektorat konserwatywny.
Wkurza mnie Wencel, bo współtworząc nowe Państwo Podziemne i Drugi Obieg (ang. „social media”), zamienia dawne symbole polskiej historii w ich karykaturę.
Wkurza mnie Wencel, bo z okupantem i z cenzurą wolność słowa w kraju naszym rzekomo tłumiącą walcząc, sam beneficjentem tej walki się staje, żeby „celebrytą drugiego obiegu” nie powiedzieć.
Wkurza mnie Wencel, bo zamykając się w getcie własnej wąskiej niszy, pozwala wytworzyć wrażenie, że prawica w Polsce pogodziła się już na wieki z Wieczną Przegraną, z której tylko katastrofa jakaś albo rewolucja wyzwolić nas może.
Wkurza mnie Wencel, bo nie rozumie (albo udaje że nie rozumie), że prawica w Polsce tylko wtedy będzie mogła odzyskać władzę, jeżeli będzie wielonurtowa.
Cytując Wencla z jego własnego tekstu – „Wszyscy zrozumieli, jeden nie zrozumiał”.
Prawica w Polsce tylko wtedy wygra wybory, jeżeli stworzy ugrupowanie, na które będzie mógł z czystym sumieniem zagłosować i Wencel, i Warzecha.
Wencel pisze w swoim tekście„ Również my mamy swoich niepodległościowych reprezentantów. Gdy nadejdzie ich czas w polityce, nasz „jałowy” drugi obieg stanie się naturalną treścią narodowej kultury”.
Nie nadejdzie i nie stanie się, dopóki Wenclowi będzie się wydawało, że ma monopol na prawdę.
Ale może, kiedyś, i wśród „wolnych Polaków”, i w duszy i umyśle Wencla nastąpi coś, na co bardzo, bardzo liczę.
Przebudzenie.
http://ppietak.salon24.pl/380500,z-wenclem-na-szyi
12. @kazef
tyle razy sie "wkurzył' - żeby nam jakiś nowy Ryszard Cyba się nie szykował z wyładowaniem swojego "wkurzenia". Ze też go żaden Gebert tak nie wkurza. Ani Bolesław ani Konstanty.
Jak słucham Szkła Kontaktowego to żadnej starej emerytowanej komunistki nie wkurza Kopacz ani Arłukowicz, tylko wszystkie "wkurzone" na mafię lekarzy.
Wypisz wymaluj, to samo 'wkurzenie".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. szkło kontaktowe
i czerwone emerytki plus senny redaktor,to wymarzony temat na pracę doktorską
z cyklu jak człowiek może zidiocieć i to za darmo
gość z drogi
14. Ponieważ byłam zaszokowana, zapamiętałam ten artykuł
http://blogmedia24.pl/node/48700
ciociababcia
15. Fundacji demosEUROPA,
Nie wiem, czy jest związek, ale dzisiaj trafiłam na niezbyt etyczną sprawę związaną z nazwą DEMOS.
Jeżeli nie dotyczy tematu, to przepraszam, ale warto wiedzieć:
Eksperci DEMOS mówią, że wspierane samobójstwo jest możliwe w ramach ścisłych kryteriów.
Polityka ta jest wymierzona w całe spektrum społeczeństwa tj od 18 roku życia wzwyż i nie jest wynikiem działania oddolnego. Ludzie masowo nie domagają się eutanazji czy wspieranego samobójstwa. Ta polityka jest narzucana odgórnie, ponieważ DEMOS działa jako think tank Fabiańskich Socjalistów/Partii Pracy, która to organizacja była współtworzona przez Grupę Milnera i jest ważną częścią brytyjskiego establishmentu.
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/eksperci_demos_mowia,p555...
ciociababcia
16. Debata "Wobec Europy i kryzysu" z udziałem Ministra Radosława Si
10 stycznia 2012 demosEUROPA - Centrum Strategii Europejskiej, Fundacja im. Stefana Batorego oraz warszawskie biuro Europejskiej Rady Spraw Międzynarodowych (ECFR) zorganizowali debatę "Wobec Europy i kryzysu" z udziałem Ministra Radosława Sikorskiego.
Wydarzenie odbyło się w Auditorium Maximum na Uniwersytecie Warszawskim, pod patronatem p. Rektor Prof Katarzyny Chałasińskiej-Macukow.
Debatę otworzył Aleksander SMOLAR, nawiązując do listopadowego przemówienia Ministra Sikorskiego w Berlinie oraz do obecnej debaty na temat reform Unii Europejskiej, zacieśniania współpracy, a także kwestii suwerenności.
Swoje wystąpienie Minister Sikorski rozpoczął od zdefiniowania pojęcia suwerenności (możliwość podejmowania decyzji) i federacji (przeniesieniu suwerenności na wyższy, ponadnarodowy poziom) - które, jego zdaniem, były mylnie interpretowane w dyskusjach, które nastąpiły po jego wystąpieniu. Minister silnie opowiadał się za przeniesienim dyskusji na poziom wartości wspólnotowych, a nie pozostawanie na poziomie interesów krajowych. Wskazywał również na konieczność stworzenia nowego uzasadnienia dla projektu europejskiego, który nie może już opierać się na budowaniu pokoju, ale musi wybiegać w przyszłość, i opierać się na kryterium użyteczności, zarówno wewnętrznej (bodowanie dobrobytu) jak i zewnętrznej (pozycja międzynarodowa.
Pozostałymi uczestnikami debaty byli: Marek A. Cichocki, redaktor "Teologii Politycznej", Konstanty Gebert, dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych, Aleksander Smolar, Prezes Fundacji im. Stefana Batorego, Paweł Świeboda, Prezes demosEUROPA oraz Karolina Wigura, redaktor internetowego tygodnika kultura liberalna.
Obszerne sprawozdanie z debaty można znaleźć na stronach Gazety Wyborczej
http://demoseuropa.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=1017%...
ciociababcia
17. Prezes Zarządu
Bezpośrednich powiązań z DEMOS nie znalazłam (niestety, nieznajomość j.obcych), ale z takim zyciorysem nie potrzeba związku udowadniać. Pracuje w III RP przeciw Polakom.
PAWEŁ ŚWIEBODA
Prezes Zarządu
Paweł Świeboda jest Prezesem demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej. Absolwent London School of Economics oraz University of London. Doradca Prezydenta RP do spraw Unii Europejskiej w latach 1996 – 2000, a następnie szef Biura Integracji Europejskiej w Kancelarii Prezydenta RP. a następnie reformą instytucjonalną UE oraz negocjacjami Nowej Perspektywy Finansowej. Członek Rady Dyrektorów Lisbon Council, Rady European Council on Foreign Relations, Rady Doradczej European Policy Centre oraz Baltic Development Forum, członek Europejskiego Komitetu Sterującego Notre Europe, członek Grupy Spinelli oraz Panelu nt. Przyszłości Dobrobytu utworzonego przez koncern Aviva oraz Economist Intelligence Unit. Członek Global Agenda Council on Europe World Economic Forum. Ekspert w Grupie Doradców zewnętrznych Ministra ds. Europejskich w związku z przygotowaniami polskiej prezydencji w UE. Przewodniczący Zespołu ds. Koncepcji Działań w ramach Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego. Jest regularnym felietonistą "Gazety Wyborczej".
http://demoseuropa.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=47&It...
DODAM:
Cyt.:"W latach 2001 – 2006 Dyrektor Departamentu Unii Europejskiej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych odpowiedzialny za sprawy związane z negocjacjami akcesyjnymi,.."
czyli brał udział w działaniach związanych z raportem Cimoszewicza:
"Niestrudzoną lustratorkę Dorotę Kanię w „teczce ADR” czeka smakowity kąsek: raport Włodzimierza Cimoszewicza. „Jesienią 2001 roku z polecenia partii »białej flagi« skierowano mnie do jaczejki sowieckiej aparatury pod kryptonimem MSZ RP. Miałem kierować tą siatką. Składała się ona w zasadniczej części z wychowanków MGIMO”, co sprzyjało „przyjęciu postawy klęczącej i służeniu interesom Moskwy i Brukseli”. Wśród ludzi układu, którzy trafili do kierownictwa siatki, znalazł się m.in. „Daniel”.
Skutki działania siatki były niejednoznaczne – przyznaje Cimoszewicz. Z jednej strony udało się po mistrzowsku pozbawić RP suwerenności przez włączenie do żydo-masońsko-liberalnej struktury znanej jako tzw. Unia Europejska, z drugiej jednak były i błędy – przypadkowy i sprzeczny z instrukcjami centrali sukces naszej misji na Ukrainie. „Jak wiadomo »Prezio«, Daniel i ja mieliśmy jedynie pozorować akcję obrony prawa i demokracji w Kijowie. Trochę przesadziliśmy i nieoczekiwanie przekonaliśmy Ukraińców do respektowania wyświechtanych frazesów o uczciwych wyborach”.
Teraz, kiedy „Polityka” – wzorem znanej dziennikarki – wypuściła pierwsze jaskółki z akt ADR, nie pozostaje nam nic innego, jak zwrócić się do figuranta po 200 tys. zł pożyczki. Przy okazji przepraszamy za ujawnienie ich dokumentów, ale prawda i wolność badań naukowych są najważniejsze".
archiwum.polityka.pl
http://wis.org.pl/forum/viewtopic.php?f=142&t=211&start=10
ciociababcia
18. Ciociobabcia,ciekawe
zaczynam szperać w sieci,wiele nie bedzie,ale moze...
pozdr
gość z drogi
19. Czy to oni inspirują RŚ?
Świeboda: UE trzeba wymyślić od nowa
Czy to nie jest oddanie części suwerenności przez państwa narodowe?
- To zależy jak rozumieć suwerenność - dziś mamy ją rozumianą także jako swobodę robienia sobie krzywdy. W ten scenariusz wpisała się Grecja. Ta nowa suwerenność będzie oznaczała, że UE w zamian za ściślejszą integrację będzie też współodpowiedzialna za rozwój gospodarczy w krajach Unii. Obu stronom musi się to jednak kalkulować.
Jak się sprawdza polska prezydencja w tych trudnych dla UE czasach?
- Wybraliśmy bezpieczniejszą opcję zajmowania się tylko tym, co dotyczy bezpośrednio 27 państw. Alternatywą było bardziej aktywne zaangażowanie się w tworzenie koncepcji tego, co dalej ze strefą euro. Nie trzeba w niej być, by mieć wyobrażenie jak rozwiązać kryzys i jak ona ma funkcjonować w przyszłości. Autorska wizja zgłoszona w imieniu polskiej prezydencji byłaby jak najbardziej do pomyślenia. Nie trzeba być kanclerzem Niemiec, żeby mieć jakiś pogląd na temat przyszłości Unii. Dziś wszystkie oczy zwrócone są na Berlin - z jednej strony nam się to nie podoba, ale z drugiej nic nie zrobimy, żeby było inaczej. Prezydencja jeszcze trwa, więc mamy pole do popisu.
http://www.fakt.pl/UE-trzeba-wymyslic-od-nowa,artykuly,136496,1.html
ciociababcia
20. 17. Prezes Zarządu
dodałam informację i mamy obraz działań ówczesnej władzy... okazuje się, że i dzisiejszej!
Pozdrawiam.
ciociababcia
21. III runda
III runda Polsko-Amerykańskiego Dialogu Strategicznego na rzecz Demokracji
O
polsko-amerykańskiej współpracy na rzecz wspierania demokracji w
państwach Europy Wschodniej, Azji, Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu
dyskutowano 28 lutego w Warszawie podczas III rundy
Polsko-Amerykańskiego Dialogu Strategicznego na rzecz Demokracji.
Polskiej delegacji przewodniczył podsekretarz stanu w MSZ
Jerzy Pomianowski. W trakcie spotkania wiceminister podkreślił rolę i
efekty dotychczasowej współpracy polsko-amerykańskiej, wśród których
jest np. utworzenie w Mołdawii Centrum Informacyjnego dla Władz
Lokalnych, zorganizowane we współpracy z tamtejszym Ministerstwem
Rozwoju Regionalnego. – Dialog strategiczny buduje nasze relacje,
ale zarazem ma konkretne efekty, zarówno w odniesieniu do partnerów dla
Polski najważniejszych – w bezpośrednim sąsiedztwie – jak i tych
dalszych, którzy borykają się z problemami podczas własnych przemian
demokratycznych. – powiedział wiceminister Pomianowski.
Reprezentujący stronę amerykańską Tomicah Tillemann, starszy doradca
sekretarza stanu USA ds. społeczeństwa obywatelskiego oraz młodych
demokracji zaznaczył, że poza Polską nie ma żadnego innego kraju na
świecie, z którym Stany Zjednoczone miałyby ustanowione strategiczne
partnerstwo na rzecz rozwoju demokracji. – Polska przejęła w
regionie przywódczą rolę w zakresie promowania demokracji, przekazując
innym krajom doświadczenia ze swej ponad 20-letniej transformacji
ustrojowej – powiedział Tillemann.
Polsko-Amerykański Dialog Strategiczny na rzecz Demokracji został
zainicjowany przez ministra Radosława Sikorskiego i byłą sekretarz stanu
USA Hillary Clinton na spotkaniu z 3 marca 2011 r. Dotychczas odbyły
się dwie rundy spotkań: 22 marca 2011 r. w Warszawie i 8 maja 2012 r.
Waszyngtonie. Polsko-amerykańska współpraca w dziedzinie promocji
demokracji realizowana jest od 2000 r. w ramach Wspólnoty Demokracji.
Dzień wcześniej o dotychczasowej działalności grup roboczych w
ramach Moldova Task Force (MTF) wiceminister Jerzy Pomianowski rozmawiał
z wiceminister spraw zagranicznych Mołdawii Natalią Gherman. W ramach
MTF działa pięć grup roboczych, które realizują ponad 100 projektów.
Celem inicjatywy jest zbliżenie funkcjonowania mołdawskiej administracji
i gospodarki do standardów zachodnich.
Biuro Rzecznika Prasowego
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. W Mołdawii parlament odrzucił
W Mołdawii parlament odrzucił rząd
Parlament Mołdawii zdecydował o dymisji proeuropejskiego rządu Vlada Filata.
54 deputowanych liczącego 101 miejsc parlamentu
przegłosowało wniosek o wotum nieufności dla rządu, wniesiony przez
opozycyjną Partię Komunistów (PCRM).
Wniosek poza komunistami poparli deputowani z wchodzącej w skład
koalicji rządzącej Demokratycznej Partii Mołdawii (PDM) i grupa posłów
niezależnych. Do przyjęcia wotum nieufności wystarcza 51 głosów.
Komuniści, którzy, jak pisze agencja Associated Press (AP), są
przeciwni reformom w stylu europejskim, objaśniają swój wniosek o wotum
nieufności niezadowoleniem Mołdawian z sytuacji gospodarczej i z
korupcji. Demokraci argumentowali poparcie wniosku tym, że wcześniej
premier Filat opuścił rządzącą koalicję Sojusz na Rzecz Integracji
Europejskiej (AIE), który tworzą liberalni demokraci, demokraci i
liberałowie (Liberalno-Demokratyczna Partia Mołdawii, Demokratyczna
Partia Mołdawii i Partia Liberalna).43-letni Vlad Filat, który został premierem w styczniu 2011 roku,
przybliżył kraj z 4,1 mln mieszkańców w stronę UE - pisze AP i
przypomina, że Mołdawia to najbiedniejsze państwo Europy, gdzie średni
miesięczny dochód stanowi równowartość 230 dolarów.
Po wizycie Sikorskiego 2013-02-16
Kolejny kraj do UE? Sprawdzą ich postępy
Radosław
Sikorski udaje się do Mołdawii, gdzie we wtorek razem z szefami
dyplomacji Szwecji oraz Wielkiej Brytanii będzie rozmawiać o postępach
Mołdawii w procesie zbliżania się do UE.
Prezydent Birmy chwali się konsekwencją
Prezydent Birmy Thein Sein obiecał we wtorek w Brukseli dalsze demokratyczne reformy.
Prezydent Birmy Thein Sein obiecał we wtorek w Brukseli dalsze demokratyczne reformy. Stoimy wobec wielu wyzwań, ale obiecuję, że będziemy dalej szli tą drogą i odniesiemy sukces - powiedział po spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
- W tej fazie transformacji potrzebujemy pomocy dla
najbiedniejszych, pomocy w oświacie, w tworzeniu infrastruktury i pomocy
w zwrocie gospodarczym. Ale nie mamy zamiaru uzależnić się od pomocy.
Nadzieje na przyszłość pokładamy w handlu i inwestycjach - podkreślił.
Birma musi nie tylko stać się krajem demokratycznym, ale też trwale
rozwiązać na drodze rokowań konflikty z mniejszościami etnicznymi -
dodał.
Barroso zapewnił, że Unia Europejska uczyni co w jej mocy, by
wspierać birmańskie reformy. Powiedział, że analizowane sa obecnie
możliwości zawarcia przez Unię układu o ochronie inwestycji z Birmą.
Jeszcze w tym roku Birmę ma odwiedzić unijny komisarz ds. przemysłu
Antonio Tajani i szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Birma jest jednym z najbiedniejszych krajów azjatyckich. W marcu 2011
roku rządzący od 1962 roku wojskowi przekazali formalnie władzę
popieranej przez nich administracji cywilnej. Prezydent Thein Sein
rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją, zaczął dążyć do pojednania z
mniejszościami etnicznymi oraz wprowadził prawo do organizowania
strajków i tworzenia związków zawodowych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. przestał Soros, zaczęło UE z naszych podatków
Amerykańskie prywatne fundacje wycofują się z Polski już na dobre. W
związku z tym prezydent Bronisław Komorowski zorganizował spotkanie z
ich twórcami - pojawić mają się m.in. George Soros i Irena
Grudzińska-Gross.
Amerykańskie fundacje
już kilka lat temu zaczęły opuszczać Polskę, ale "na odchodne" w 2001
r. utworzyły jeszcze fundusz Trust for Civil Society in Central and
Eastern Europe. Działał on na terenie Bułgarii, Czech, Węgier, Polski,
Rumunii, Słowacji i Słowenii.
CEE Trust ma zakończyć swoją działalność w grudniu, czym przypieczętuje
koniec pewnej epoki, jaką było wspieranie przez amerykańskich donatorów
demokracji i praw człowieka w krajach młodych demokracji.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/koniec-pewnej-epoki-amerykanskie-fundacje...
Bronisław Komorowski odznaczył Krzyżem Komandorskim z
Gwiazdą Orderu Zasługi George´a Sorosa, amerykańskiego miliardera i
spekulanta, donatora lewackich projektów ideologicznych promujących
aborcję, eutanazję, legalizację narkotyków i układów homoseksualnych.
Uhonorował też szefa związanego z Sorosem Instytutu Społeczeństwa
Otwartego oraz m.in. przedstawicieli CS Mott, German Marshall Fund,
Rockeffeler Brothers Fund, Fundacji Forda, Open Society Foundations,
czyli fundacji zaangażowanych w globalistyczne glajszachtowanie świata.
Jednak tylko Soros otrzymał jedno z najwyższych odznaczeń RP, jakim może zostać wyróżniony cudzoziemiec.
http://wpolityce.pl/artykuly/40696-order-dla-sorosa-czy-obecny-prezydent-nie-splaca-kolejnego-dlugu-wdziecznosci-wobec-swojego-zaplecza-politycznego-i-to-tego-najstarszego
http://www.eog.gov.pl/O_programie/Obszary_wsparcia/Spoleczenstwo_obywate...
Fundusz dla Organizacji Pozarządowych
uzgodniły, że rolę Operatora Programu Fundusz dla Organizacji
Pozarządowych będzie pełniło Biuro Mechanizmów Finansowych w Brukseli.
Zgodnie z decyzją tego Biura wdrażanie Funduszu w Polsce zostanie
powierzone Fundacji im. Stefana Batorego, z którą Biuro podpisze w
niedługim czasie stosowną umowę.
Wartość programu z funduszy EOG: 37 000 000 euro
Cele i obszary wsparcia
Fundusz
dla Organizacji Pozarządowych będzie miał na celu wzmocnienie rozwoju
społeczeństwa obywatelskiego oraz zwiększenie jego udziału w budowanie
sprawiedliwości społecznej, demokracji i zrównoważonego rozwoju.
Co najmniej 30 proc. alokacji Funduszu będzie przeznaczone na następujące główne obszary wsparcia, którymi są:
Co najmniej 10% całkowitej alokacji Funduszu będzie
przeznaczone na wsparcie dla organizacji zajmujących się tematyką dzieci
i młodzieży oraz / lub działań skierowanych do dzieci i młodzieży.
Szczegółowy zakres tematyczny Funduszu zostanie ustalony w programie Fundusz dla Organizacji Pozarządowych.
Sposób wyłaniania projektów
W programie będą realizowane projekty wybrane w ramach otwartych naborów wniosków.
Nabory wniosków
Szczegóły dotyczące naborów wniosków zostaną ustalone w programie Fundusz dla Organizacji Pozarządowych.
Uprawnieni beneficjenci
Organizacje
pozarządowe rozumiane jako dobrowolne organizacje nonprofit ustanowione
jako osoby prawne o celach niekomercyjnych, niezależne od władz
lokalnych, regionalnych i centralnych, podmiotów publicznych, partii
politycznych i podmiotów komercyjnych.
Wartość i poziom dofinansowania projektu
Wartość wsparcia dla projektu zostanie ustalona w programie Fundusz dla Organizacji Pozarządowych.
Poziom dofinansowania wyniesie do 90% kosztów kwalifikowalnych projektu.
Partnerstwo na poziomie projektu z instytucjami z państw-darczyńców
Partnerstwo w projektach zgłaszanych w konkursie nie jest wymagane.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Minister Michałowski na
Minister Michałowski na inauguracji Warszawskiej Letniej Akademii Euro-Atlantyckiej
Minister Jacek Michałowski wziął udział w inauguracji Warszawskiej
Letniej Akademii Euro-Atlantyckiej organizowanej przez Centrum
Europejskie Natolin, Polsko- Amerykańską Fundację Wolności oraz German
Marshall Fund.
Warszawska Letnia Akademia Euro- Atlantycka (WEASA) to program
skierowany dla analityków i doradców politycznych z Europy Wschodniej
oraz Południowego Kaukazu, którego celem jest dzielenie się wiedzą na
temat politycznych, społecznych oraz ekonomicznych wyzwań, które
towarzyszą procesom transformacji systemowej.
Minister zwrócił uwagę na to jak dużą wagę przywiązuje prezydent do
współpracy w naszym regionie, a także podkreślił aktywność w prezydenta
we wspieraniu państw Partnerstwa Wschodniego na drodze integracji ze
Wspólnotą Europejską. Jacek Michałowski zachęcał także by wspólnie
świętować w nadchodzącym roku 25. rocznicę odzyskania wolności w Europie
Środkowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. głos daje Gebert, Konstanty. W sprawie skandalu dyplomatycznego
Tylko u nas
''Polska protestowała, kiedy Litwa nowelizowała ustawę oświatową. Izrael też ma prawo protestować''
głosami oburzenia po protestach Izraela w sprawie uboju rytualnego. -
Państwa protestują, jeżeli uważają, że coś godzi w ich interesy. Polska
interweniowała, jak Litwa nowelizowała ustawę oświatową - mówił w TOK
FM. Zarzucił też hipokryzję posłom, którzy głosowali za zakazem uboju. -
Przecież nasze prawo zezwala m.in. na polowania, czyli z dręczenie dla
przyjemności, na sprzedaż żywych ryb, które można zabić w domu.
Nieczęsto Donald Tusk i Jarosław Kaczyński
zgadzają się ze sobą. Zaprzysięgłych politycznych przeciwników pogodziła
sprawa reakcji na oświadczenie izraelskiego MSZ-tu,
w którym stwierdzono, że odrzucenie przez Sejm projektu ustawy
dopuszczającej ubój rytualny jest nie do przyjęcia. I szkodzi procesowi
przywracania żydowskiego życia w Polsce.Reakcją polskich polityków zaskoczony jest Konstanty Gebert. Jak mówił w
programie "Połączenie", "rozczula" go to powszechne oburzenie. - To
normalne, że państwa protestują, jeżeli uważają, że coś godzi w ich
interesy. Polska protestowała, jak Korea Płn. wystrzeliła rakietę. Interweniowała, jak Litwa
nowelizowała ustawę oświatową, bo uznała, że godzi to w interesy
Polaków mieszkających na Litwie. A Izrael zareagował na ustawę o uboju
rytualnym, bo jako żywo godzi ona w interesy Żydów mieszkających w
Polsce. Nie widzę w tym nic niestosownego ani niezwykłego - stwierdził
dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Ale jednocześnie
podkreślał, że nieuprawnione są jakiekolwiek opinie zarzucające posłom
działanie z pobudek antysemickich podczas piątkowego głosowania w
Sejmie.
- Ustawodawcy kompletnie lekceważyli sobie mniejszości.
Posłowie mieli prawa muzułmanów i żydów w nosie, ale nie kierowali się
złą wolą. Nie poczuwali się do tego, żeby bronić ich interesów ani też
godzić w nie. A to chroni przed zarzutami o antysemityzm czy
islamofobię. Natomiast pokazuje, że posłowie kompletnie nie interesowali
się, jaki skutek ich radosna twórczość legislacyjna wywiera na
obywateli RP. I to mnie jako obywatela RP odrobinę niepokoi. Pal sześć,
że jestem Żydem. Jakbym był buddystą, też bym się niepokoił.
Hipokryzja
Gebert krytykuje podtrzymanie przez sejmową większość zakazu
uboju rytualnego. I argumentowanie, że decyzję podjęto w trosce o dobro
zwierząt.
- To bliska mi troska. Ale w sytuacji, kiedy
nasz ład prawny zezwala na dręczenie zwierząt dla przyjemności -
polowanie, na ubój gospodarczy bez jakichkolwiek norm - dla wygody i
oszczędności rolnika - i na sprzedaż żywych ryb, które potem zabija się w
domu, to trudno mi się w tym dopatrzyć troski o dobrostan zwierząt.
--------------------------------------------------------------------------
Izraelski portal informacyjny The Times of Israel donosi, że organizacje żydowskie, które mają na swoim koncie sukcesy w walce z zakazem uboju rytualnego, oferowały swoją pomoc naczelnemu rabinowi Polski oraz przewodniczącemu gmin żydowskich w Polsce. Mimo błagań odmówili współpracy. Michael Schudrich zaprzecza i mówi, że utrzymanie ustawy to jego osobista przegrana.
Izraelski dziennik przytacza relację działaczy, którzy proszą o anonimowość. - Płakałem, błagałem, krzyczałem, próbując przekonać obu panów, by pozwolili sobie pomóc. Usłyszałem od nich: Nie potrzebujemy waszej pomocy. Damy sobie radę - mówił jeden z nich.
Przedstawiciele dwóch innych organizacji spotkali się z taką samą reakcją. - Mówili, żebyśmy się uspokoili, że sytuacja jest pod kontrolą i zakaz nie zostanie utrzymany. Mieli nas informować na bieżąco o tej sprawie. Gdy to zrobili, było już po fakcie - mówi rozmówca.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14284744,Uboj_rytualny__...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Odznaczenia dla działaczy
Odznaczenia dla działaczy organizacji pozarządowych
Prezydent RP Bronisław Komorowski nadał odznaczenia państwowe
zasłużonym działaczom organizacji pozarządowych. Wręczył je w środę Szef
KPRP Jacek Michałowski podczas konferencji zorganizowanej w Muzeum
Historii Żydów Polskich.
Za wybitne osiągnięcia artystyczne, za zasługi w działalności
na rzecz dialogu międzykulturowego oraz zrozumienia i ocalenia
dziedzictwa Dolnego Śląska
Norweska artystka działająca w Polsce, założycielka i prezeska Fundacji Bente Kahan.
Za zasługi w działalności na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego, za osiągnięcia
w wyznaczaniu standardów współpracy organizacji pozarządowych
Koordynator programu Prawa Człowieka w Tybecie – Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Wieloletnia członkini Zarządu i dyrektorka Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci
Katarzyna SADŁO
Prezeska Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Stowarzyszenia Dialog Społeczny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. wymiana orderów, Brzeziński w Polsce, Bronek w USA
Prezydent uhonorowany nagrodą Global Citizen
uhonorowany przez amerykańską Radę Atlantycką doroczną nagrodą Global
Citizen. Jak podkreślił, traktuje tę nagrodę jako gest pamięci wobec
całego pokolenia Solidarności.
Prezydent Bronisław Komorowski został w czwartek w Nowym Jorku
uhonorowany przez amerykańską Radę Atlantycką doroczną nagrodą Global
Citizen. Jak podkreślił, traktuje tę nagrodę jako gest pamięci wobec
całego pokolenia Solidarności.
Przewodniczący Rady Atlantyckiej Frederick Kempe poinformował
ponadto, że w Warszawie powstanie drugie poza USA - po Stambule - biuro
tego amerykańskiego think tanku.
- Jest dla mnie ważne, że mogę potraktować to wyróżnienie jako
gest dobrej pamięci o całym pokoleniu polskiej Solidarności, wielkiego
ruchu, który przyniósł Polsce i naszej części Europy upragnioną wolność -
powiedział Komorowski odbierając nagrodę.
Jak podkreślił, Polska w ramach NATO stara się odgrywać istotą rolę w regionie.
- Staramy się w imię starych polskich zasad, w których mieści
się tradycja walki „za naszą i waszą wolność” (...) łącząc ją z zasadą
solidarności, zaangażować się w wolność innych - Ukrainy i innych krajów
na wschód od UE i NATO - mówił prezydent.
- Sami, odzyskując wolność, mamy zobowiązania wobec innych,
którzy o wolności, stabilizacji i demokracji marzą – dodał Bronisław
Komorowski.
Jak przekonywał, przed Polską stoją "następne wielkie zadania,
do których trzeba zaliczyć zbliżenie pomiędzy narodami, trudne
pojednanie z sąsiadami (...) czy budowanie podstaw dla lepszego świata
poprzez poszerzenie współpracy gospodarczej i politycznej w całym
obszarze euroatlantyckim".
Bronisław Komorowski wyraził nadzieję, że odzyskana przez
Polskę 25 lat temu wolność "będzie procentowała, jak najlepszy kapitał w
najlepszym banku".
Nagrodę prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu wręczył
Zbigniew Brzeziński, b. doradca prezydenta USA Jimmy'ego Cartera. Jak
mówił, współczesna Polska jest "demokracją odnoszącą sukcesy, ważnym
członkiem NATO i sprawdzonym w boju sojusznikiem USA".
Brzeziński zwrócił uwagę, że Bronisław Komorowski jako
prezydent Polski wyciąga rękę do jej wschodnich sąsiadów. Wskazał, że
jeśli Ukraina stowarzyszy się z Unią Europejską, a później w tym
kierunku podąży Rosja, będzie to także zasługa obecnej polityki Polski i
jej zaangażowania na Wschodzie.
- Nie możemy zapomnieć, że przyszłość Zachodu zależy od
współpracy w zakresie polityki, gospodarki i bezpieczeństwa między USA a
Europą. Jeśli Stany Zjednoczone i Europa mogą wzmocnić swoje więzi,
wspólnota atlantycka da przykład innym częściom świata, gdzie rozwijają
się liczne konflikty i niepokoje - powiedział Brzeziński.
Wraz z prezydentem Polski tegoroczną nagrodą euroatlantycką
uhonorowana została królowa Jordanii Rania i japoński dyrygent Seiji
Ozawa.
Uroczysta wieczorna gala odbyła się w jednym w nowojorskich
hoteli i zgromadziła ok. 350 gości. Wieczór zakończył występ
wiolonczelisty Owena Younga z Bostońskiej Orkiestry Symfonicznej.
Rada Atlantycka to założony w 1961 roku think tank zajmujący
się m.in. promowaniem stosunków międzynarodowych w obrębie wspólnoty
euroatlantyckiej.
Paweł Świeboda Prezes DEMOSEUROPA
Co przeszkadza nam gonić Unię
Naszym obowiązkiem jest wola walki. W czasy niedomiaru musimy wejść z jak najwyższego pułapu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Ekspert: działania Putina
Ekspert: działania Putina otworzyły oczy europejskim politykom w sprawie Ukrainy
Liderzy europejscy zaczynają patrzeć na Ukrainę w kategoriach
geopolitycznych, mówi prezes Centrum Strategii Europejskiej demosEUROPA
Paweł Świeboda.
Ekspert podkreślił, że wczorajsze wydarzenia w Kijowie nie napawają optymizmem, ale - jak dodał - Bruksela zaczyna poważnie traktować ostrzeżenia Rosji wobec Ukrainy.
Wczorajsze posiedzenie Rady Najwyższej, na którym miał być rozpatrywany projekt ustawy dopuszczający leczenie skazanych za granicą, niespodziewanie zamknięto. Kolejne posiedzenie we wtorek. Tymczasem Rosja zagroziła Ukrainie sankcjami gospodarczymi, jeśli ta zdecyduje się na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
W opinii Pawła Świebody, do liderów unijnych zaczyna docierać, że Rosja za wszelką cenę stara się pokrzyżować plany zbliżania Kijowa do Unii Europejskiej. "Ja myślę, że dwie rzeczy były najważniejsze w ostatnich miesiącach, Polska aktywność, wspierana krajami regionu, ale także to, co zrobił prezydent Putin, w jak oczywisty sposób dał do zrozumienia, że nie akceptuje suwerenności Ukrainy i wolnego wyboru", mówił ekspert. Dodał, że politykom europejskim bardziej to otworzyło oczy niż argumenty z naszej strony.
Premier Donald Tusk mówił na konferencji prasowej, że Polska będzie dalej działała na rzecz procesu zbliżania Ukrainy z Unią Europejską. "Widzimy dzisiaj wyraźnie, jak silną presję wywiera na Ukrainę wielki wschodni sąsiad Polski, mamy świadomość, że także na Ukrainie nie wszyscy są entuzjastami zbliżania tego kraju do Europy", powiedział szef rządu. Szczyt Partnerstwa Wschodniego, na którym być może dojdzie do podpisania umowy stowarzyszeniowej odbędzie się w dniach 28-29 listopada.
14:30
Janukowycz: Nikt nie będzie robił wyjątków dla Tymoszenko. Wszyscy są równi wobec prawa
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oświadczył, że nikt
nie będzie robił wyjątków dla uwolnienia odbywającej 7-letni wyrok...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Niemieckie fundacje polityczne w Polsce i nie tylko.
http://lubczasopismo.salon24.pl/ruchnarodowy/post/530412,niemieckie-fund...
Niemieckie fundacje polityczne w Polsce:
• K. Adenauera (fundacja „bliska ideowo” CDU Angeli Merkel, finansowana w 98% z budżetu państwa niemieckiego)
• F. Eberta (fundacja polityczna socjaldemokratów z SPD)
• F. H. Seidela (CSU)
• F. Naumanna (fundacja polityczna bliska liberałom z FPD)
• H. Bolla (Zieloni)
• Róży Luksemburg (postkomuna)
Ww.
to jawne ekspozytury niemieckich partii politycznych i ich programów
ideowych. Budżet danej fundacji zależy od poparcia jakim cieszy się ona w
Niemczech.
Fragment „misji” FKA w Polsce:
„Fundacja
Konrada Adenauera w Polsce wspiera przede wszystkim budowę
społeczeństwa obywatelskiego, rozwój systemu partyjnego, ponadpaństwowy
dialog międzypartyjny i sprawnie działający system społeczny i
gospodarczy, kontynuację procesu integracji europejskiej i dbałość o
dobre stosunki Polski i Niemiec. Transformacja w Polsce będzie trwała
jeszcze latami, za nim kraj osiągnie standard życia starych państw Unii
Europejskiej.”
„Do
naszej działalności w Polsce należy edukacja polityczna poprzez
organizację seminariów, konferencji i debat, które Fundacja organizuje
sama, lub we współpracy z partnerami z Polski. Wzorowa współpraca
partnerska z polskimi organizacjami pozarządowymi jest ważnym celem i
zadaniem Fundacji. Do naszych projektów włączamy osobistości ze świata
biznesu, polityki, Kościoła i nauki.„
Inny fragment „misji” FKA wykraczający poza działalność w Polsce:
„Naszą
międzynarodową działalnością wspieramy prawo ludzi do życia w wolności i
godności. Działając w w imię wartości wnosimy wkład w to, aby Niemcy
sprostały swojej rosnącej odpowiedzialności w świecie.”
http://www.kas.de/polen/pl/about/
We Wprost o FKA:
„…W
sferze niedoścignionych marzeń pozostaje poziom technologii, z której
korzystają politycy takich państw, jak Niemcy czy USA. Wystarczy
spojrzeć na to, jakim zapleczem dysponują tamtejsze partie. Choćby
niemiecka CDU/CSU i jej think tank Fundacja Adenauera, której roczny
budżet to ponad 100 mln euro. Jednym z jej głównych zadań jest
biały wywiad, czyli gromadzenie informacji ogólnodostępnych. I tak,
każdy polski poseł ma w Fundacji Adenauera swoją teczkę zawierającą
wszystkie jego publiczne wypowiedzi! Podobnie jest w USA, gdzie na jednego senatora czy kongresmena pracuje 30-osobowa grupa ekspertów i analityków…”
http://www.wprost.pl/ar/124267/Dziadostwo-polskie/?pg=2
Piotr Bączek o działalności niemieckich fundacji w Polsce:
„Piotr
Bączek pisze wprost „Niemieckie fundacje polityczne są ściśle powiązane
z poszczególnymi partiami: Fundacja Konrada Adenauera z CDU, Fundacja
Friedricha Eberta z SPD, Fundacja Friedricha Naumanna z FDP, Fundacja
Hansa Seidela z CSU, Fundacja Heinricha Bölla z Partią Sojusz ´90 -
Zieloni, Fundacja Róży Luxemburg z PDS. Fundacje polityczne posiadają
olbrzymie fundusze na działalność. W latach 90. budżet Fundacji
Adenauera wynosił ponad 220 milionów marek, z tego ok. 50 proc.
przeznaczano na projekty w krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz
Ameryki Południowej i Łacińskiej. W 2009 r. wiceprzewodniczący
Platformy Obywatelskiej Waldy Dzikowski przyznał, że fundacje
niemieckich partii prowadzą w Polsce większą działalność intelektualną w
dziedzinie polityki niż wszystkie polskie partie razem wzięte:
"Fundacja Adenauera ma rocznie 100-200 milionów euro na ekspertyzy,
kongresy, wydawanie książek". Pieniądze na działalność pochodzą
bezpośrednio z budżetu Bundestagu (ok. 95 proc.), czyli budżetu
państwa. Wysokość dotacji określa liczba miejsc w Bundestagu
przypadająca na poszczególne partie. Fundacje posiadają również wpływy
m.in. ze składek, darów. W programach głoszą, że dążą do krzewienia
edukacji politycznej, demokracji, wolności, gospodarki rynkowej, wymiany
młodzieży, porozumienia i współpracy pomiędzy narodami. Organizują
konferencje, seminaria, wykłady, spotkania polityków i ekspertów, wydają
publikacje. Fundacje prawicowe odwołują się do tradycji
chrześcijańskich, a lewicowe deklarują np. "zapobieganie przemocy wobec
mniejszości seksualnych". Wszystkie fundacje, niezależnie od opcji
politycznej, opowiadają się za integracją europejską, sugerując Niemcy
jako centrum tej wspólnoty.Oprócz fundacji politycznych działają również
fundacje wielkich korporacji przemysłowych, np. Fundacja Roberta Boscha
(w latach 1964-2009 wydała na projekty prawie 964 mln euro, a w 2009 r.
blisko 64 mln euro) lub Fundacja Volkswagena. Fundacja Boscha
prowadziła program stypendialny dla młodych kadr kierowniczych z Europy
Środkowej. Niemieckie fundacje formalnie prowadzą w Polsce działalność
ogólnospołeczną i przyznają dotacje na różne programy. Jednak w praktyce
z ofert fundacji niemieckich korzystają określone środowiska.
Najjaskrawiej widać to na przykładzie Fundacji Konrada Adenauera, która
wprawdzie wspiera chrześcijańskie ośrodki naukowe i charytatywne, ale
również środowiska polityczne. Jej najważniejszym partnerem politycznym
stała się Platforma Obywatelska, chociaż partia ta niewiele miała
wspólnego z chadecją, a w Polsce istniało bardzo dużo autentycznych
organizacji chrześcijańsko-demokratycznych.”
http://wpolityce.pl/artykuly/19995-niemieckie-fundacje-a-obecna-wladza-spis-akcji-fundacji-adenauera-przypomina-kronike-dzialan-platformy-obywatelskiej
Niektóre polskie fundacje i stowarzyszenia:
• F. Centrum Studiów Międzynarodowych
• F. Instytut Studiów Strategicznych
• F. im. R. Schumana
• F. demosEuropa – Centrum Strategii Europejskiej
• F. Forum Obywatelskiego Rozwoju
• F. Instytut Spraw Publicznych
• F. Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej
• Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
• Instytut Zachodni
• Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita
• Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta
• F. im. Stefana Batorego
Centrum Studiów Międzynarodowych - członkowie Rady Programowej:
prof. Jan Barcz - były ambasador RP w Austrii, Szkoła Główna Handlowa
amb. J.D. Bindenagel - The Chicago Council on Foreign Relations
dr Henryka Bochniarz - Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych, Warszawa
dr Zbigniew Brzeziński - były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, CSIS, Waszyngton
dr Erhard Busek - Special Coordinator of the Stability Pact for South Eastern Europe, Brussels
prof. Jerzy Buzek - były premier RP, poseł do Parlamentu Europejskiego
prof. Hanna Gronkiewicz-Waltz - była prezes NBP / Prezydent Warszawy
dr Daniel Hamilton - profesor Johns Hopkins University, Waszyngton
prof. Ludger Kühnhardt - Center for European Integration Studies, Bonn
prof. Zbigniew Lewicki - Ośrodek Studiów Amerykańskich UW, Warszawa
prof. Zdzisław Najder - pisarz, politolog, Warszawa
dr Andrzej Olechowski - były minister spraw zagranicznych RP, Warszawa
prof. Dariusz Rosati - były minister spraw zagranicznych, poseł do Parlamentu Europejskiego
prof. Wojciech Sadurski - European University Institute, Florencja
prof. Fritz Stern - Columbia University, Nowy Jork
dr Hanna Suchocka- była premier RP, ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej w Watykanie
dr Jan Szomburg - dyrektor Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, Gdańsk
prof. Jan Zielonka - St Anthony’s College, Oksford
Sponsorzy:
Fundacja Konrada Adenauera, Fundacja Roberta Boscha, Komisja Europejska, Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Trust for Civil Society in Central&Eastern Europe, National Endowment for Democracy, Fundacja Forda, MSZ, MON, European Climate Foundation, German Marshall Fund of the United States, Fundacja im. Stefana Batorego.
Fundacja o sobie samej:
„CSM
jest fundacją - niezależnym, pozarządowym ośrodkiem analitycznym
zajmującym się polską polityką zagraniczną i najważniejszymi problemami
polityki międzynarodowej. CSM realizuje własne projekty badawcze,
przygotowuje raporty i analizy oraz uczestniczy w międzynarodowych
projektach we współpracy z podobnymi instytucjami w wielu krajach.
Działalność CSM ma charakter badawczy i edukacyjny. Od momentu powstania
Centrum w 1996 r. udało się zbudować wpływowe forum dla debaty nad
polityką zagraniczną z udziałem polityków, dyplomatów, pracowników
administracji publicznej, przedsiębiorców, dziennikarzy, studentów oraz
przedstawicieli wielu innych organizacji pozarządowych.
Celem CSM jest:
-
wzmocnienie polskiego środowiska zajmującego się polityką zagraniczną
oraz pogłębienie wiedzy o polityce międzynarodowej w społeczeństwie
polskim;
-
pogłębianie rozumienia celów polskiej polityki zagranicznej wśród elit
politycznych, dyplomatycznych i dziennikarskich innych państw, jak
również uświadamianie polskich liderów co do celów polityki zagranicznej
innych państw;
- wpływ na najważniejsze kierunki debaty o polityce międzynarodowej w Polsce i za granicą.”
Instytut Studiów Strategicznych (wcześniej Międzynarodowe Centrum Rozwoju Demokracji) – założony m.in. przez byłego min. ON Bogdana Klicha; obecnie kierowany przez żonę polityka PO - Annę Szymańską-Klich.
Instytut
o sobie: „Zamierzeniem było stworzenie ośrodka, który ułatwiałby dialog
między przedstawicielami różnych orientacji politycznych oraz służył
wymianie doświadczeń między politykami z różnych krajów. Miał także za
zadanie ułatwiać komunikację między ekspertami a elitami politycznymi,
tak by wiedza tych pierwszych mogła zostać lepiej wykorzystana podczas
podejmowania decyzji politycznych.”
Członkami
międzynarodowej Rady Honorowej Instytutu są: bigniew Brzeziński, Valery
Giscard d'Estaing, Hans-Dietrich Genscher, Henry A. Kissinger oraz
Andrzej Olechowski.
Sponsorzy Instytutu to: German Marshall Fund, Fundacja im. Friedricha Naumanna, Fundacja im. Friedricha Eberta, Fundacja Konrada Adenauera, Fundacja im. Stefana Batorego.
Fundacja o sobie samej:
„Idea
stworzenia forum debaty publicznej, które umożliwiałoby ścieranie się
różnych poglądów i wypracowanie rozwiązań korzystnych dla kraju spotkała
się z silnym poparciem – założycielami fundacji były Uniwersytet
Jagielloński oraz Akademia Ekonomiczna (dziś Uniwersytet Ekonomiczny).
Natomiast Radę Programową stworzyli: Władysław Bartoszewski, Leszek Balcerowicz, Wiesław Chrzanowski, Bronisław Geremek,
Marian Grzybowski, Aleksander Hall, Jerzy Jedlicki, Krzysztof
Kozłowski, Józef Lassota, Jan Małecki, Jerzy Mikułowski-Pomorski, Jerzy
Milewski, Jan Nowak-Jeziorański, Andrzej Olechowski, Andrzej Pelczar, Zbigniew Pucek, Paweł Sarnecki, Jacek Saryusz-Wolski, Zygmunt Skórzyński, Krzysztof Skubiszewski,
Jerzy Turowicz, Edward Wende, Edmund Wnuk-Lipiński, Andrzej Zakrzewski i
Janusz Ziółkowski. Prezesem Fundacji został Bogdan Klich.”
Fundacja im. R. Schumana
Członkowie Rady Programowej Fundacji: Piotr Nowina-Konopka – Przewodniczący, Jan Kułakowski (do czerwca 2011), Jan Kieniewicz, Tadeusz Mazowiecki (Przewodniczący Rady Fundatorów), Wojciech Wieczorek, Henryk Woźniakowski.
Sponsorzy: m.in. Komisja Europejska, Parlament Europejski, Fundacja Konrada Adenauera, Fundacja im. Stefana Batorego, Fundacja R. Boscha, Fundacja Roberta Schumana.
Głównym celem działalności FRS jest „Promowanie idei integracji europejskiej i edukacja europejska”.
Fundacja demosEuropa – Centrum Strategii Europejskiej
Zarząd:
Paweł
Świeboda - doradca Prezydenta RP A. Kwaśniewskiego do spraw Unii
Europejskiej w latach 1996 – 2000, a następnie szef Biura Integracji
Europejskiej w Kancelarii Prezydenta RP. W latach 2001 – 2006 Dyrektor
Departamentu Unii Europejskiej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
odpowiedzialny za sprawy związane z negocjacjami akcesyjnymi, a
następnie reformą instytucjonalną UE…, regularny felietonista Gazety
Wyborczej;
Krzysztof
Blusz - m.in. współtwórca oraz dyrektor europejskich programów
informacyjnych i kampanii społecznych poświęconych problematyce
akcesyjnej, Strategii Lizbońskiej, jednolitego rynku UE i europejskiemu
modelowi społecznemu, migracjom powrotnym.
Partnerzy: chyba wszyscy euroświęci w tym fundacje:Adenauera, Eberta, Boscha, Batorego, Bertelsmanna.
Fundacja o sobie samej:
„Fundacja
demosEUROPA - Centrum Strategii Europejskiej jest forum publicznej
debaty na temat integracji europejskiej, miejsca Europy w świecie,
szeroko definiowanych stosunków międzynarodowych oraz globalizacji.
Jednym z kluczowych zadań fundacji jest promocja aktywnej, zaangażowanej
i jednoznacznie proeuropejskiej orientacji Polski jako kraju
członkowskiego UE. W tym zakresie, istotną rolą fundacji jest wspieranie
procesu definiowania i kształtowania wymiernego wkładu Polski w sukces
projektu europejskiego. Działania fundacji demosEUROPA - Centrum
Strategii Europejskiej oparte są na przekonaniu, że aktywna rola Polski w
Europie najlepiej służy interesom Państwa i obywateli.”
Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju
Członkami Rady Fundacji są: m.in. Leszek Balcerowicz, Łukasz Wejchert, śp. Jan Wejchert (były członek).Komitet Programowy fundacji tworzą natomiast:
• Anders Aslund - profesor ekonomii (Stockholm School of Economics), ekspert Peterson Institute for International Economics
• Władysław Balicki - profesor ekonomii (Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu)
• Władysław Bartoszewski - profesor historii, b. minister spraw zagranicznych, Przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
• Andrzej Blikle - profesor matematyki ( Instytut Podstaw Informatyki PAN), członek Academia Europaea (Europejska Akademia Nauk)
• Teresa Bogucka - dziennikarka i pisarka, członek Rady Języka Polskiego
• Norman Davies - profesor historii, członek British Academy
• Rafał Dutkiewicz - Prezydent Wrocławia
• Jacek Fedorowicz - aktor, publicysta i satyryk
• Jan Fijor - wydawca, właściciel Fijorr Publishing
• Magdalena Fikus - profesor (Instytut Biochemii i Biofizyki PAN)
• Dariusz Filar - profesor ekonomii (Uniwersytet Gdański)
• Steve Hanke - profesor ekonomii (The Johns Hopkins University, USA)
• Krystyna Janda - aktorka
• Ewa Lewicka - Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych
• Jan Miodek - profesor filologii polskiej (Uniwersytet Wrocławski)
• Piotr Moncarz - profesor (Stanford University, USA); przedsiębiorca, Przewodniczący Rady Nadzorczej US-Polish Trade Council
• Marek Antoni Nowicki - adwokat, Prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
• Andrzej Olechowski - b. minister spraw zagranicznych, b. minister finansów
• Jerzy Pomianowski - prozaik, publicysta, członek Polskiego PEN Clubu
• Roman Rewald - adwokat, Prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, Partner w Weil Gotshal & Manges
• Teresa Romer - profesor prawa, Sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia
• Marek Safjan - profesor prawa, b. Prezes Trybunału Konstytucyjnego
• Teresa Torańska - dziennikarka
• Tomasz Ulatowski - przedsiębiorca
• śp. Wacław Wilczyński - profesor ekonomii (Akademia Ekonomiczna w Poznaniu)
• Jan Winiecki - profesor ekonomii, b. Prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich
• Tadeusz Witkowicz - przedsiębiorca
• Witold Zatoński - profesor, prezes Fundacji Promocji Zdrowia
• śp. Leszek Zienkowski - profesor ekonomii, członek Komitetu Nauk Ekonomicznych PAN
• o. Maciej Zięba - filozof, teolog, Dominikanin, Dyrektor Instytutu Tertio Millennio
• Prof. dr hab. Andrzej Zoll - profesor prawa, b. Rzecznik Praw Obywatelskich, b. Prezes Trybunału Konstytucyjnego
Sponsorzy:
m.in. Fundacja im. Stefana Batorego, oraz Mesamedia Holding N.V. i
Fairfield Corporation N.V. obydwa powiązane z holdingiem ITI (właściciel
TVN).
Fundacja Instytut Spraw Publicznych
Niektórzy sponsorzy:
• Fundacja Fritza Thyssena
•Fundacja im. Stefana Batorego
• Fundacja Roberta Boscha
•Fundacja im. Heinricha Bölla
•Fundacja Konrada Adenauera
• Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego
• Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
• Fundusz Wyszehradzki
• Instytut Polski w Berlinie
• National Endowment for Democracy
• Open Society Institute -Think tank Fund
• Policy Associations for an Open Society (PASOS)
• Polsko-Niemiecka Fundacja na Rzecz Nauki
Członkowie
Rady Fundacji: Krzysztof Michalski (m.in. członek Zarządu Fundacji im.
S. Batorego), Jerzy Baczyński (m.in. redaktor naczelny tygodnika
„Polityka”, członek zarządu Radia TOK FM).
Członkowie Rady Programowej Fundacji to m.in.:
• Ewa Łętowska(sędzia Trybunału Konstytucyjnego,a wcześniej NSA)
•Włodzimierz Cimoszewicz
•
Małgorzata Fuszera (m.in. współtwórczyni i kierowniczka Gender Studies
przy Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego)
• Lidia Geringer de Oedenberg (europosłanka)
• Andrzej Klesyk (m.in. Prezes Zarządu PZU s.a.)
•Joanna Kluzik-Rostkowska
• Paweł Kowal
• Wiktor Osiatyński (Pomysłodawca powstania Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz członek jego rady programowej)
•Adam Rotfeld b. Minister SZ
• Marek Safjan (sędzia ETS, były Prezes TK)
• Magdalena Środa
• Andrzej Zoll (b. prezes TK i b. Rzecznik Praw Obywatelskich)
Fundacja Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej
„Fundacja stawia sobie następujące cele:
Wspieranie
i pogłębianie przyjaznych stosunków polsko-niemieckich we współpracy z
organizacjami i instytucjami mniejszości niemieckiej w Polsce, która
jako naturalny pomost między narodami polskim i niemieckim wnosi cenny
wkład do życia ich społeczeństw.
Wspieranie mniejszości niemieckiej i jej dialogu z większością polską.
Popularyzacja
wiedzy i inicjowanie wspólnych przedsięwzięć w zakresie: nauki,
kultury, historii, gospodarki, społeczeństwa i polityki obu krajów.
Propagowanie, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, postaw wzajemnego zrozumienia i współpracy.
Współpraca w zakresie budowania pluralistycznego społeczeństwa obywatelskiego. Niwelowanie uprzedzeń i stereotypów.
Współpraca w zakresie umacniania i rozwoju, samorządności i decentralizacji.
Współpraca
w zakresie transformacji systemu gospodarczego i społecznego
(restrukturyzacja Górnego Śląska), rozwoju przedsiębiorczości, a także
promocji zatrudnienia i aktywizacji zawodowej osób w regionie.
Działania w zakresie współpracy interregionalnej.
Działania na rzecz integracji europejskiej.”
Jednym ze sponsorów fundacji jest Fundacja K. Adenauera.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
Sponsorzy:
• Agencja Pomocy Międzynarodowej Stanów Zjednoczonych (USAID)
• Centre for International Private Enterprise
• Deutches Institut für Wirtschaftsforschung
• East-West Management Institute
•Fundacja Forda
•Fundacja Heinricha Bölla
• Fundacja Konrada Adenauera
• Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
• Fundusz Współpracy
• Instytut Banku Światowego (WBI)
• Międzynarodowe Biuro Pracy (ILO)
• National Forum Foundation
• Polska Fundacja Pomocy i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw
• Polsko-Amerykański Fundusz Przedsiębiorczości
• Program Narodów Zjednoczonych do Spraw Rozwoju (UNDP)
• The British Know-How Found
• The German Marshall Found
• Związek Banków Polskich
Rada Fundatorów
• Janusz Lewandowski - komisarz europejski ds. budżetu w II Komisji José Barroso, przewodniczący Rady Fundatorów
• abp. Tadeusz Gocłowski - arcybiskup senior archidiecezji gdańskiej
• Anthony Levitas - doradca do spraw finansów publicznych i decentralizacji państwa
• Jacek Merkel - były poseł i działacz Solidarności
• Jan Szomburg - prezes IBnGR
Fundacja im. Stefana Batorego
Fundacja finansowana przez założyciela, finansistę i filantropa G. Sorosa.
Członkowie Rady Fundacji:
• Marcin Król-
historyk idei, dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i
Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego redaktor naczelny miesięcznika
„Res Publica Nowa”
•Jan Krzysztof Bielecki
• Bogdan Borusewicz
• Agnieszka Holland
• Olga Krzyżanowska
•Helena Łuczywo – redaktorka, współzałożycielka Gazety Wyborczej
• Krzysztof Michalski
•Andrzej Olechowski
• Zbigniew Pełczyński
• Andrzej Rapaczyński
•Hanna Suchocka
• Henryk Woźniakowski – wydawca, Prezes Zarządu Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak
...
Fundacja
Adenauera dysponuje rocznym budżetem rzędu 100-200 mln euro. Z tego na
działalność/projekty w Europie Środkowo-Wschodniej, Ameryce Płd. I
Łacińskiej przeznaczane jest ok. 50 %.
Tymczasem
dla przykładu łączna subwencja z budżetu państwa polskiego na działanie
partii politycznych (zgodnie z ustawą o partiach politycznych otrzymują
ją partie które osiągnęły odpowiednio 3% lub 6% poparcia w ostatnich
wyborach) w roku 2010 wyniosła ok. 120 mln zł (+-30mln euro).
Paweł Graś –
m.in.: poseł na Sejm RP od 2001 r. do chwili obecnej; były
przewodniczący Komisji ds. Służb Specjalnych; były pełnomocnik rządu ds.
bezpieczeństwa; od lutego 2009 r. rzecznik prasowy rządu;
„W
Sejmie IV kadencji był m.in. członkiem Komisji Nadzwyczajnej ds.
rządowego projektu ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i
Agencji Wywiadu. W Sejmie V kadencji przewodniczył stałej Podkomisji ds.
Współpracy z Zagranicą i NATO. Od kwietnia do czerwca 2006 był
wiceprzewodniczącym Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów
ustaw o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego
(jednocześnie likwidujących Wojskowe Służby Informacyjne).”
Autor
zarzutu zdrady stanu pod adresem A. Macierewicza i A. Fatygi w związku z
ich pomysłem wystosowania listu do kongresu USA o pomoc w wyjaśnieniu
katastrofy smoleńskiej.
„O
zdradzie mówi człowiek , którego miejsca zamieszkania w Polsce nie mógł
ustalić nawet Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia i w związku z tym
nałożył , na małżeństwo Grasiów , grzywnę 1000 złotych i to dwukrotnie.
Grasiowie
nadal wykazują fikcyjne meldunki , faktycznie zamieszkując willę w
Zabierzowie przy ulicy Krakowskiej 149 . W willi która jest
,niby,własnoscią niemieckiego emeryta Paula Roglera. W willi tej mieści
się ,również niby,firma ,,Agemark" - której próżno szukać na oficjalnej
stronie Zabierzowa , w zakładce - firmy. Firma -widmo nie posiada
również telefonu ani nawet jagiegokolwiek szyldu. Prezesem tej ,,firmy"
jest Dagmara Graś , zaś wspomniany już Paweł Graś pełni funkcję
,,członka zarządu". Pani prezes jest również główną księgową , za
obydwie funkcje kasuje ,podwójną zapewne pensję,w łącznej wysokości 150
zł miesięcznie. Zaś ,wspomniany , członek zarządu jest również
ogrodnikiem , w półhektarowym ogrodzie , konserwatorem, elektrykiem oraz
- co najważniejsze - stróżem posesji. Dokładnie - zabytkowej willi z
1901 roku z przyległym ,rozległym,ogrodem.
Wszelkie
rachunki stróża Grasia , jak : opłaty za miejskie media oraz podatek
gruntowy ,od zabytkowej nieruchomości,pokrywa wspomniany pan Paul Rogler
. Jest więc ,de facto , pan stróż Graś , w jakimś poważnym jednak ,
stopniu utrzymankiem niemieckiego emeryta.
Niektóre
źródła podają ,,niemieckiego biznesmena".Ale prawda jest taka,że Paul
Rogler jest emerytem w niemieckim miasteczku Selb,zaś jego żona -
nauczycielką Yogi.
Nie
ma już dzisiaj niczego niezwykłego w tej małej mieścinie,w której
niegdyś ,,businessman" Rogler miał ,,wielki business" - kserokopiarkę i
kasował 10 Pf za jedną stronę A4. Ale niegdyś było to miasteczko na
styku trzech krajów (NRD,CSRS,RFN) i dwóch światów ( sowieckiego Wschodu
i wolnego Zachodu). Znawcy tamtego czasu i takich miejsc twierdzą,że
było to miejsce kontaktów agentury StB , BND,Stasi i SB. Może w takim
tle ukaże się prawdziwy cel założenia firmy ,,Agemark" w mieście Soms
przez pana Roglera. Firrmy - która - rozdaje posady oraz zabytkowe
pałacyki. A członkom zarządu opłaca nawet ciepłą wodę w kranie. „
http://www.kontrowersje.net/tresc/zdrada_wola_stroz_niemieckiej_willi_zdrada_wola_utrzymanek_niemieckiego_emeryta_gras
Lato
2010 r. Sala balowa Pałacu w Łazienkach. Wiec poparcia kandydata na
Prezydenta RP Bronisława K. W wiecu poparcia wzięło udział pokaźne
kosmopolityczne stadko z tej samej proeuropejskiej, propeowskiej,
ideologicznej stajni co ww. fundacje.
Oczywiście
popierać można kogo się chce, można być związanym ze środowiskami
ideologicznymi i politycznymi jakie człowiekowi odpowiadają ale można
też jak widać zgodnie z polskim prawem pobierać pieniądze i działać w
różnych fundacjach i stowarzyszeniach „pozarządowych” w stosunku do
rządu polskiego ale „nie pozarządowych” w stosunku do rządu
niemieckiego.
O
tym, że państwo niemieckie oraz ww. niemieckie fundacje
popierały/popierają PO, Donalda Tuska i Bronisława K. jako kandydata na
Prezydenta RP nie będę się rozpisywał bo kto używał uszu i oczu
jednocześnie z mózgiem ten zobaczył i usłyszał. Ci co mają wątpliwości
niech poszukają sami w sieci.
Do kogo należą media w Polsce?
„Prasa niemiecka i Agora
Rynek
gazet codziennych w Polsce, według danych Polskiej Izby Wydawców Prasy,
zdominowany jest przez międzynarodowe firmy niemieckie i koncern Agora
SA. Roczny nakład “Gazety Wyborczej” i bezpłatnego dziennika “Metro”
wynosi łącznie blisko 240 mln egzemplarzy i wciąż spada.
Na
drugim miejscu znalazł się niemiecko-szwajcarski gigant Ringier Axel
Springer wydający “Fakt”, z rocznym drukiem 215 milionów egzemplarzy.
Trzecie miejsce ze 160 mln nakładu zajmuje firma niemiecka (grupa
Verlagsgruppe Passau) o wymownej nazwie Polskapresse, która jest
posiadaczem większości gazet regionalnych, takich jak “Dziennik
Zachodni”, “Głos Wielkopolski”, “Gazeta Krakowska” czy “Dziennik
Polski”.
Grupa
Media Regionalne (brytyjski Mecom), właściciel m.in. “Gazety
Pomorskiej”, wydaje rocznie 100 mln szt. dzienników, niewiele mniej, bo
97 mln – firma Murator, wydawca “Super Expressu”, własność związanego z
lewicą koncernu ZPR, tego samego, który posiada firmy Lemon i Eska,
szczęśliwych zdobywców koncesji na pierwszym multipleksie cyfrowym.
Zamieszczone tu dane nie dotyczą, rzecz jasna, liczby egzemplarzy
sprzedanych, która zwykle jest o ponad połowę mniejsza i stale spada,
weźmy jednak pod uwagę, że znajdują się tu także wydawnictwa rozdawane
bezpłatnie. Potentatem na rynku czasopism kolorowych jest natomiast
niemieckie wydawnictwo Bauer, które wydaje aż 33 tytuły w łącznym
nakładzie rocznym ponad 400 mln egzemplarzy (prawie połowa całego
polskiego rynku). Należą do nich “Pani”, “Twój Styl”, “Życie na Gorąco”,
“Tele Tydzień” i przeznaczone dla młodzieży “Bravo”. Największymi
wydawcami czasopism są również wymienieni już edytorzy gazet:
Polskapresse i Ringier Axel Springer (14 tytułów, w tym “Newsweek”), a
także Agora z 14 tytułami oraz niemiecka Burda (15 tytułów). Mimo że
najlepiej sprzedającym się tzw. tygodnikiem opinii jest “Gość
Niedzielny” z rocznym nakładem ponad 10 mln egzemplarzy, to gdzie mu tam
do siły rażenia kolorowej prasy…
Radio, internet i billboardy, czyli zmasowane natarcie
Największą
firmą radiową w Polsce – zarówno pod względem poziomu przychodów, jak i
liczby słuchaczy – jest RMF, dysponująca ogólnopolską stacją oraz
siecią RMF MAXXX i RMF Classic. Właścicielem tej grupy jest niemiecki
koncern Bauer, którego poznaliśmy już jako potentata w branży czasopism.
Do swego stanu posiadania zalicza on też Interię, jeden z
najpopularniejszych portali internetowych.
Druga
pod względem zasięgu i poziomu przychodów na rynku radiowym jest grupa
Eurozet dysponująca ogólnopolską koncesją Radia Zet, siecią Chilli Zet,
Planeta i Antyradio. Właścicielem tej z kolei grupy jest francuski
koncern Lagardere, międzynarodowe imperium medialne, wydawca czasopism i
książek. Na trzecie miejsce wśród komercyjnych rozgłośni wysuwa się
należąca do znanej nam grupy ZPR (“Super Express”, Eska TV i Polo TV)
sieć rozgłośni o nazwie ESKA i WAWA, z łącznym zasięgiem ludnościowym
wynoszącym 31 milionów. Także i na rynku radiowym koncern Agora
dysponuje kilkudziesięcioma rozgłośniami docierającymi do około 25 mln
słuchaczy, pod marką TOK FM, Złote Przeboje i Roxy. Widoczna jest
tendencja do stopniowego opanowywania przez koncerny medialne różnych
form dotarcia do odbiorców. Wszystkie najczęściej odwiedzane portale
internetowe w naszym kraju należą równocześnie do firm obecnych w innych
gałęziach przemysłu medialnego albo telekomunikacyjnego. Wirtualna
Polska jest własnością francuskiej TP SA, do Agory należy portal
Gazeta.pl, zaś Onet właśnie został sprzedany przez TVN i trafił do
opisanego wyżej niemiecko-szwajcarskiego koncernu Ringier Axel Springer.
Dodać do tego można także posiadanie firm reklamy zewnętrznej
(właścicielem AMS, jednej z największych firm reklamy billboardowej i
opanowującej przystanki komunikacji miejskiej, jest Agora), a także
sieci kin.”
http://www.naszdziennik.pl/mysl/2271,kto-ma-media-w-polsce.html
Ponadto należący do ITI (czyli do „TVNu”:)) portal Onet.pl został w czerwcu 2012 r. sprzedany koncernowi Ringier Axel Springer.
Z
kolei właścicielem portalu wp.pl (wirtualna polska) jest
Telekomunikacja Polska s.a., której głównymi akcjonariuszami są: France
Telekom oraz „posiadacze GDR-ów (Globalnych Kwitów Depozytowych)
reprezentowani przez Bank of New York ;).
Nie
zapominajmy o Gazecie Wyborczej i grupie medialnej Agora. Choć, w sumie
ktoś kto śledził tzw. postępy tzw. śledztwa smoleńskiego oraz kolejne
kłamstwa medialne w tej sprawie o GW zdecydowanie nie zapomni.
Poza
ww. informacjami związanymi z naszym zachodnim sąsiadem warto jeszcze
przypomnieć o niemieckiej obecności w polskiej gospodarce i finansach.
Ok. 25% sektora bankowego należy do kapitału niemieckiego.
Według
danych Głównego Urzędu Statystycznego, pod koniec 2009 r. w Polsce
funkcjonowało 5 848 spółek z udziałem kapitału niemieckiego, a liczba
udziałowców wyniosła 7 523. Podstawowy kapitał zagraniczny spółek
niemieckich wyniósł 28446,0 mln PLN, co stanowiło 18,52% kapitału
zagranicznego ogółem.
Z
powyżej wymienionych spółek kapitałem zagranicznym powyżej 1 mln USD
dysponowało 730 firm. Kapitał podstawowy tych spółek był oszacowany na
27 074,2 mln PLN, co stanowiło 18,25% wartości wszystkich inwestycji
powyżej 1 mln USD.
Wartość
bieżącą niemieckich bezpośrednich inwestycji zagranicznych (inaczej
nazywanych jako zobowiązania polskie z tytułu niemieckich BIZ) na koniec
2010 roku wyniosła w Polsce 20 394 mln EUR według Narodowego Banku
Polskiego.
Wniosków
o tym czy taki kraj (Niemcy) oraz kosmopolityczne, proglobalistyczne,
proeuropejskie kręgi wewnętrzne (tzw. salon III RP), którzy wspólnie
mają duże wpływy i interesy w Polsce (choć wiem, że to właściwie jest
tylko ich niepełny zarys) zostali 10 kwietnia rano zaskoczeni
wiadomością o zamachu na polską delegację, nie będę wysnuwał.
Tak
samo jak nie będę komentował tego czy Rosja wespół z nadwiślańskimi
pomagierami mogłaby bez wiedzy i zgody ww. dokonać w Polsce zamachu
stanu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Hagata filmuje
Sekrety Zbigniewa Brzezińskiego - film "Strateg" w TVN24 Biznes i Świat
mogli zobaczyć dokumentalny film Katarzyny Kolendy-Zaleskiej "Strateg". O
wielkim polityku opowiadają m.in. nobliści oraz prezydenci Polski i
USA.
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Raport: dobra pozycja Grupy
Raport: dobra pozycja Grupy Wyszehradzkiej w UE
ocenił prezes demosEuropa - Centrum Strategii Europejskiej Paweł
Świeboda. Wyzwaniem jest m.in. poprawa połączeń infrastrukturalnych
między krajami, a także szkolnictwa wyższego. W czwartek na warszawskiej GPW zaprezentowano wyniki raportu "Central
Europe fit to the future. Visegrad Group ten years after EU accession"
(Europa Środkowa dostosowana do przyszłości. Grupa
Wyszehradzka 10 lat po akcesji do UE), przygotowanego przez demosEuropa -
Centrum Strategii Europejskiej oraz Instytut Polityki
Środkowoeuropejskiej (Central European Policy Institute).Z raportu wynika, że połączone PKB czterech państw tworzących Grupę
Wyszehradzką (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry) czyni z tych krajów 15.
gospodarkę świata.
Jak mówił Paweł Świeboda, Grupa Wyszehradzka ma za sobą bardzo dobrą
pierwszą dekadę w UE. "Mieliśmy przyzwoity wzrost gospodarczy. To nas
sytuuje na dobrej pozycji startowej, jeśli chodzi o kolejną
dekadę" - podkreślił. Świeboda jest przekonany, że druga dekada w UE
będzie znacznie trudniejsza m.in. z powodu intensywniejszej konkurencji
zewnętrznej i dalszej rekonstrukcji strefy euro.
"Ten rok będzie poświęcony przeglądowi sytuacji w sektorze bankowym, z
dużymi reperkusjami, jeśli chodzi o niestabilność otoczenia
gospodarczego dla krajów Grupy Wyszehradzkiej. Trzeba założyć, że
kontekst zewnętrzny nie będzie sprzyjający. Pojawią się też nowe
wyzwania wewnętrzne, demografia zacznie dawać o sobie znać w
najbliższych latach" - dodał.
Według autorów raportu Europa Środkowa musi szukać nowych źródeł wzrostu
i zmienić swój model gospodarczy. "Przejść na model oparty na
innowacjach. Największe słabości w tym zakresie - to
komercjalizacja wynalazków oraz współpraca świata nauki z biznesem" -
ocenił Świeboda.
Jego zdaniem, by mieć wpływ na to, co dzieje się w UE, trzeba
przynajmniej mieć bliski kontakt ze strefą euro. Jak mówił, trzy spośród
czterech krajów grupy (oprócz Słowacji) są poza strefą euro. "Do
tej pory byliśmy bardziej odbiorcą tego, co proponuje Bruksela. Pytanie,
czy stać nas na to, by być kreatorem tej polityki" - podkreślił.
"Pytanie otwarte dotyczy też sąsiedztwa, które do tej pory było
sztandarowym projektem Grupy Wyszehradzkiej. Partnerstwo Wschodnie -
wymyślone przez Polskę i Szwecję - było cały czas wspierane przez
kraje grupy. Dzisiaj zwłaszcza Węgry zaczynają układać się z Rosją w
sprawach energetycznych. Podobnego rodzaju sentymenty dostrzegane są
także na Słowacji" - zaznaczył.
Jego zdaniem nie udała się nam dywersyfikacja źródeł energii. "Polski
bilans energetyczny zmienił się w niewielkim stopniu w stosunku do tego,
co mieliśmy 20 lat temu. Przełomowym wydarzeniem będzie
otwarcie portu LNG w Świnoujściu pod koniec tego roku, jeżeli nie będzie
dalszych opóźnień. Wyzwaniem jest to, by deklaracje polityczne przekuć w
rzeczywistość, by jednolity rynek energii zaistniał w
regionie" - mówił. Dodał, że do tego potrzebna jest gotowość otwarcia
rynków narodowych dla firm z innych krajów.
Raport wskazuje też na potrzebę poprawy szkolnictwa wyższego, bo - jak
wskazują jego autorzy - edukacja podstawowa jest na dobrym poziomie.
"Uniwersytety w regionie są niekoniecznie najwyższej
jakości. Wyzwaniem całego regionu jest być może stworzenie grupy
elitarnych uniwersytetów, które bardziej liczyłyby się w Europie, a w
swoich dziedzinach miałyby istotne dokonania" - mówił Świeboda.
Najwięcej wysiłku wymaga jednak poprawa połączeń komunikacyjnych między
krajami Grupy Wyszehradzkiej. "System połączeń infrastrukturalnych jest
niedokończony zarówno w obszarze transportu, jak i
energii" - dodał.
Zwrócił też uwagę, że w NATO oraz w europejskiej polityce jest trend, by
intensyfikować współpracę regionalną w zakresie obronności. "To wynik
tego, że wyzwania dotyczące bezpieczeństwa dla
poszczególnych regionów są wspólne. Grupa Wyszehradzka pod tym względem
jest prekursorem - co można zrobić jeżeli chodzi o planowanie wydatków w
przypadku uwspólniania niektórych funkcji obronnych" -
podkreślił.
Jak mówił, Polska powinna też czerpać z doświadczeń Austrii i państw
nordyckich, jeśli chodzi o modernizację, której celem byłaby ucieczka
przed pułapką średniego dochodu.
Doradca prezydenta ds. międzynarodowych Roman Kuźniar ocenił z kolei, że
pozycja Polski w UE po 10 latach członkostwa jest dobra. Nie tylko
dlatego - jak mówił - że ciężko na to pracowaliśmy przez
ostatnią dekadę, ale również dlatego, że dużo lepiej przetrwaliśmy
kryzys finansowy niż inne państwa w Europie. Nasza pozycja w UE jest
dobra - zdaniem Kuźniara - bo wykorzystaliśmy w dużym stopniu
przysługujące nam fundusze unijne i dobrze je spożytkowaliśmy.
Przewodnicząca komisji rozwoju regionalnego w Parlamencie Europejskim
Danuta Huebner zwróciła ponadto uwagę, że klasa polityczna powinna być
szczera w rozmowie ze społeczeństwem w sprawie
potencjalnego wejścia Polski do strefy euro, ale też mówić o tym, jakie
ryzyko wiąże się z pozostaniem poza nią. Niewchodzenie do strefy euro
może oznaczać mniejszą wiarygodność naszego rynku czy
większe ryzyko ataków spekulacyjnych na naszą walutę - oceniła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Mebel zamiast szturmu na
Mebel zamiast szturmu na Bastylię [DAWID WARSZAWSKI]
Konstanty Gebert z "GW"(..)
Nie powinienem się dziwić: za granicą Okrągły Stół stał się dla wielu demokratycznych działaczy przedmiotem marzeń, w Polsce emocje, które mebel ten budził, w końcu nieco osłabły. Jego najbardziej zagorzali krytycy skupiają się dziś na fatalnych jakoby konsekwencjach zawartego kompromisu; uczestnicy starzeją się i umierają lub jakby o nim zapomnieli. Nietrudno to zrozumieć: w końcu przedstawiciele strony partyjno-rządowej bronili tam złej sprawy, a głównym ich tytułem do chwały jest to, że bronili nieskutecznie. Przedstawiciele strony społecznej w końcu zaś zgodzili się na kompromis, który komunistyczną władzę legitymizował. Nikt nie mógł przewidzieć, że legitymizacja ta przetrwa kilka miesięcy, bo niesie w sobie ziarna własnego upadku, ani że ów upadek będzie uważany za dowód, że kompromisu, który go spowodował, zawierać nie należało.
Za stołem znalazłem się przypadkiem - Helena Łuczywo zaproponowała mi udział w negocjacjach przy podstoliku prasowym. Zgodziłem się, a potem pomyślałem, że trzeba będzie podpisać coś paskudnego, bo kontroli nad mediami czerwony nie odda, i chciałem się wycofać. Strasznie jednak żałowałem, że przejdzie mi koło nosa możliwość uczestnictwa w najważniejszym wydarzeniu politycznym dekady, więc poprosiłem, by mnie nie skreślano z listy. I tak na dowód osobisty i nazwisko na liście wszedłem do Pałacu Namiestnikowskiego, skąd miałem niemal nie wychodzić przez dwa i pół miesiąca.
- Popatrz: szturm Pałacu Zimowego - powiedział Jacek Kuroń, kiedy solidarnościowa ciżba wchodziła po kręconych schodach na piętro, gdzie miały się odbyć rozmowy. I tak to trochę wyglądało. Ale w Pałacu Zimowym carski minister policji nie witał bolszewików przy wejściu; uścisku dłoni gen. Kiszczaka nie udało się uniknąć. Ale mściłem się na nim okrutnie, usiłując przez cały czas obrad wymusić na nim wywiad dla "KOS-a", czyli przestępstwo, za które sam siebie powinien następnie aresztować. Wywiadu nie dostałem, generał za to dostał alergii na wpiętą w klapę marynarki, ręcznie przez moją żonę Małgosię wyrysowaną winietkę "KOS-a" i przypominający lufę karabinu mikrofon użyczony mi przez zespół wideo ojców palotynów z Gdańska, którym kierował Mariusz Kobzdej. Na mój widok generał szybko znikał, co dawało mi infantylną satysfakcję.
Ale satysfakcja to broń obosieczna. Pod koniec marca na Krakowskim Przedmieściu demonstrowali studenci żądający relegalizacji NZS, na co władze absolutnie nie chciały się zgodzić. Jedną z tych demonstracji oglądałem z okien pałacu, i czułem się coraz bardziej skrępowany: skoro nie jestem tam, na ulicy, no to ta demonstracja jest też w jakimś stopniu przeciwko mnie.
- Oby nam tylko smarkacze stołu nie przewrócili - mówi ktoś obok mnie z gospodarską troską w głosie. Odwróciłem się - to Andrzej Gdula, wiceminister spraw wewnętrznych. No to mam wspólne zmartwienie z reprezentantem SB spowodowane przez kolegów z NZS.
Nieoczekiwane międzyludzkie zbliżenie było jednym z najbardziej istotnych elementów Okrągłego Stołu. Dla "partyjno-rządowców" ucięcie sobie krótkiej rozmowy z Kuroniem czy Michnikiem było doświadczeniem nieledwie transgresyjnym. Nas też rajcowało, że możemy sobie ot tak pogadać z sekretarzem, ministrem czy generałem. Ale była w tym też satysfakcja ze zwycięstwa, jak wówczas, gdy Władek Frasyniuk powiedział czołowemu propagandyście rządowej telewizji, że naplułby mu w twarz, ale widzi, że nie ma na co napluć. I radość, gdy przed kamerami stawali przedstawiciele strony społecznej z wielką teczką z zakazanym jeszcze logo "Solidarności".
W ostatecznym rachunku bowiem myśmy wygrywali, oni przegrywali - i wiedzieli, że przegrywają, i wiedzieli, że my to wiemy, i że wiemy też, że oni to wiedzą. Nie trzeba było nawet dramatycznych sytuacji, jak ta z wypowiedzią Frasyniuka. Ot, podczas dyskusji o szczegółach ordynacji wyborczej powstał problem, czy i jakie symbole można będzie umieszczać na listach wyborczych i kartach do głosowania. Strona partyjno-rządowa nieoczekiwanie nalegała na szczegółowe uregulowanie tej kwestii, co po naszej stronie wzbudziło zdziwienie. Sytuację wyjaśnił Rajmund Moric z OPZZ: "Się boję, że po naszej stronie się boimy pod naszymi symbolami występować". Jak się takie teksty słyszało dwa i pół miesiąca, przechodziła żądza odwetu i trudno się było powstrzymać od dozy współczucia dla sponiewieranego przeciwnika.
Tyle że 30 milionów Polaków nie siedziało przy Okrągłym Stole i nie miało tego doświadczenia zwycięstwa. Widziało jedynie, że toczą się jakieś rozmowy. Informacja w TV była mocno cenzurowana, a to, co podawały rozgłośnie (sam co drugi dzień nadawałem do Komitetu Solidarności w Paryżu przez telefon sążnistą relację), też było trudne do ogarnięcia. Po traumie stanu wojennego niełatwo było uwierzyć w sukces; ledwie 64-proc. frekwencja wyborcza powinna się stać pierwszym dzwonkiem alarmowym, ale się nie stała. Nie wiedzieliśmy, jaką cenę przez następne ćwierć wieku przyjdzie zapłacić za to, że Polaków pozbawiono symbolicznej satysfakcji szturmu na Bastylię.
Współczuciu od czasu do czasu towarzyszyło szczere osłupienie. Pod koniec negocjacji nad kontraktem politycznym Gdula zaczął intensywnie mnie namawiać, żebym przekonał naszych, by się zgodzili wejść na listę krajową. Na powstanie takiej listy strona solidarnościowa się zgodziła po dłuższych targach: wchodzili na nią czołowi politycy partyjno-rządowi, którym w ten sposób oszczędzono rywalizacji w okręgach wyborczych z innymi kandydatami, choć z ich własnego obozu (słynne 65 proc. miejsc). Wystarczyło nie skreślić kandydata, by automatycznie uzyskał mandat. Nasi jednak nie chcieli występować na tej samej liście co generał Kiszczak czy premier Rakowski.
Gdula był zaniepokojony: "Proszę wybaczyć szczerość, ale wasi kandydaci są raczej mało znani i jest duże ryzyko, że przepadną w wyborach. A wówczas Sejm bez, powiedzmy, Geremka czy Kuronia może być po prostu nie dość wiarygodny dla waszej bazy i cały z takim trudem wynegocjowany kompromis może się rozsypać". Zrobił na mnie wówczas wrażenie człowieka, który właśnie spadł z księżyca, ale nawet ja nie przewidziałem, że ludzie będą z rozkoszą skreślać listę krajową, która przepadła niemal w całości. Jedynie zgoda "Solidarności" na zlekceważenie woli wyborców i ponowne obsadzenie listy nowymi kandydatami w drugiej turze sprawiła, że wynegocjowane przy Okrągłym Stole kluczowe proporcje: 65 proc. - 35 proc., udało się utrzymać.
Najważniejszym czynnikiem zbliżającym strony było to, że odkryły w trakcie obrad, iż łączy je wspólny interes polityczny. Nie było nim, jak sądzą tropiciele spisków, zawarcie zakulisowego kontraktu o tajnym przekazaniu władzy. Gdyby podjęto tajne ustalenia, to ktoś w ciągu ćwierćwiecza w końcu by coś ujawnił. Należy więc uznać, że żadnych tajnych układów nie było, chyba że - tak jak sekretarz obrony USA Rumsfeld, gdy nie znaleziono w Iraku broni masowej zagłady - uważa się, że "brak dowodu to jedynie dowód braku".
Obie strony bały się swojej bazy. Jak powiedział sekretarz Stanisław Ciosek, gdy Biuro Polityczne zaproponowało rozmowy z "Solidarnością", "partia zawyła". Po naszej stronie poważni politycy, jak Tadeusz Mazowiecki, organizacje, jak KPN, a zwłaszcza niemal całe robotnicze i studenckie młode pokolenie miało do tych rozmów stosunek więcej niż nieufny. Jeżeli więc zakończyć by się miały fiaskiem, negocjatorzy zostaliby najpewniej odrzuceni przez własną bazę jako "kapitulanci" albo "sprzedawczyki". Dlatego też było jasne, że układ trzeba będzie zawrzeć, choć do końca wisiał na włosku.
Podczas ostatniego plenarnego posiedzenia Okrągłego Stołu doszło do kryzysu, bo Alfred Miodowicz z OPZZ chciał przemawiać jako reprezentant rzekomej "trzeciej strony"; telewizja przerwała transmisję na żywo i zaczęła nadawać muzykę. Moja żona zrozumiała to jednoznacznie - i zaczęła szykować mi wyprawkę do więzienia.
Okrągły Stół był ostatnim - jak się miało okazać - tchnieniem komunistycznej logokracji, w której słowo zastępowało rzeczywistość i ją kreowało. Czasami przedstawiciele władz wznosili się na wyżyny poetycko-biurokratycznej wyobraźni: konstytucja miała stwierdzać, że prezydent "reprezentuje wspólnotę narodową w życiu publicznym społeczeństwa". "Prezydent jest Królem-Duchem przewidzianym przez Słowackiego" - skomentował Zbyszek Bujak.
Bardziej konkretnie zaś porozumienia traktowali związkowcy w mnożących się jak króliki podstolikach; toczyli np. walkę o to, by choroby kręgosłupa nauczycieli WF uznać za choroby zawodowe. Oni byli sceptyczni co do szans obalenia komuny na drodze porozumień, ale mieli nadzieję, że uda się utargować coś praktycznego. Jednak udało się utargować coś, co nie miało precedensu - pokojowe oddanie władzy przez dyktaturę, która wprawdzie jeszcze miała czym zabijać, gdyby zechciała, ale już nie chciała ani nie umiała.
To dlatego, gdy spotkaliśmy się w Bośni z porucznikiem Kieliszkiem, zamiast oskarżać się nawzajem, umieliśmy wykorzystać to, co w naszym doświadczeniu wspólne. I dlatego też nam się nie udało - bo przekonywaliśmy ludzi, którzy już nic wspólnego nie mieli. To, co wspólne, zostało tam zabite przez zwolenników rozprawy z wrogiem raz na zawsze. Polska, na szczęście, wiedziała już, że ceny takiego zwycięstwa nie chce płacić.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. E. Bieńkowska: silny przemysł
E. Bieńkowska: silny przemysł podstawą rozwoju gospodarki w Europie
pracy w Europie - powiedziała wicepremier Elżbieta Bieńkowska podczas
inauguracji konferencji Gospodarczy Trójkąt Weimarski w Krakowie. Jej
zdaniem, oczekiwane ożywienie koniunktury powinno pozwolić Unii
Europejskiej na aktywny udział w procesach globalnych i uzyskiwanie
przewag konkurencyjnych poza naszym kontynentem.W szczycie wezmą udział prezydent Bronisław Komorowski, wicekanclerz,
minister Gospodarki i Technologii Niemiec Sigmar Gabriel, minister
Odnowy Produkcji Francji Arnaud Montebourg i wicepremier Elżbieta
Bieńkowska i Janusz Piechociński.
Sojusz przemysłowy
"Gospodarczy Trójkąt Weimarski" w Krakowie
ramach Trójkąta Weimarskiego rozmawiają w Krakowie politycy, ekonomiści
i biznesmeni. W czwartek minister Olgierd Dziekoński otworzył
konferencję "Gospodarczy Trójkąt Weimarski".
Wicepremier Elżbieta Bieńkowska podkreśliła, że Polska jest drugą
gospodarką UE po Niemczech, której udało się w największym stopniu
ograniczyć bezrobocie. W ostatnich latach kryzysu wzrost produkcji
przemysłowej w Polsce był największy wśród państw UE. Środki unijne,
jakie Polska uzyskała na lata 2014-2020, będą w większym stopniu
wykorzystane w celu zwiększenia inwestycji w badania oraz rozwoju
innowacyjności polskiej gospodarki.
Minister Administracji i Cyfryzacji Rafał Trzaskowski zwracał uwagę na
to, jak wiele w Europe zależy od współpracy, także na szczeblu unijnym,
krajów Trójkąta Weimarskiego.
Konferencja, nad która patronat objął Prezydent Bronisław Komorowski,
jest organizowana z inicjatywy Kancelarii Prezydenta RP oraz Ambasad
Niemiec i Francji w Polsce, przy wsparciu Ministerstwa Gospodarki.
Order Zasługi za rozwój polsko-niemieckiej współpracy
W czwartek w Belwederze prezydent Bronisław Komorowski wręczył Krzyż
Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej J. E. Rüdigerowi
Freiherrowi von Fritschowi-Seerhasenowi – Ambasadorowi Nadzwyczajnemu i
Pełnomocnemu Republiki Federalnej Niemiec.
"Potrzebna duża korekta polityki przemysłowej UE"
Obserwowane w UE odejście od industrializacji to groźny błąd; Unia
powinna dokonać głębokiej korekty w polityce przemysłowej - ocenił
prezydent Bronisław Komorowski podczas piątkowych obrad gospodarczego
Trójkąta Weimarskiego w Krakowie.
W opinii prezydenta potencjał gospodarczy, który przenosi się na
potencjał polityczny, mogący wpływać na bieg spraw w zakresie
kształtowania polityki przemysłowej Unii Europejskiej krajów Trójkąta
Weimarskiego jest istotny, bowiem gospodarki Polski, Niemiec i Francji
stanowią razem 40 proc. PKB wszystkich gospodarek UE. - Weimar
przemysłowy może być w moim przekonaniu nową cenną odsłoną naszej dobrej
współpracy w wielu innych obszarach na poziomie Trójkąta Weimarskiego -
wskazał.
Według niego jedną z najważniejszych dziedzin, w jakiej może
współpracować przemysł europejski, jest przemysł obronny w ramach
wspólnotowej polityki bezpieczeństwa. Współpraca taka - zdaniem
prezydenta - będzie nieść za sobą innowacyjność, rozwój nauki i
naturalny transfer wypracowanych rozwiązań do produkcji cywilnej.
Krakowska konferencja "Polityka przemysłowa Unii Europejskiej -
gospodarczy Trójkąt Weimarski" organizowana jest w ramach współpracy
Trójkąta Weimarskiego pod honorowym patronatem prezydenta, z inicjatywy
Kancelarii Prezydenta oraz ambasad Francji i Niemiec.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Wierni strażnicy starej
Wierni strażnicy starej Europy. Felieton z cyklu: Nasza chata nie z kraja
10 lat w Unii Europejskiej. Rządowe wyliczenia, które
niedługo ujrzą światło dzienne, pokazują, że z regionu Europy Środkowej
na członkostwie w...
Paweł Świeboda Prezes DemosEuropa
10 lat w Unii Europejskiej. Rządowe wyliczenia, które niedługo ujrzą światło dzienne, pokazują, że z regionu Europy Środkowej na członkostwie w UE wyszliśmy najlepiej.
Jeżeli mielibyśmy zrobić ranking, który kraj najbardziej skorzystał na kolejnych odsłonach rozszerzenia Unii Europejskiej (lub jej poprzedniczki Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej), to w latach 70. byłaby to Irlandia, w latach 80. - Hiszpania, a w ostatniej dekadzie - Polska.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15872738,Wierni_straznicy_starej_Europy__Feli...
Raport o 10 latach Polski w Unii: znaczący awans polityczny
politycznego - wynika z raportu przygotowanego przez MSZ w związku z 10.
rocznicą wstąpienia Polski do Unii. Jesteśmy wpływowym państwem
członkowskim, które umie bronić swoich interesów - stwierdzają jego
autorzy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Na zaproszenie sekretarza
Na zaproszenie sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna przybył we wtorek po południu czasu lokalnego do Waszyngtonu. Jednak nie spotkał się on z Kerrym, lecz ze Zbigniewem Brzezińskim, były doradcą byłego prezydenta z lat 70.
Ambasador RP w Waszyngtonie jednak jest dyplomatycznie zachwycony.
To znakomity początek roku: pierwsza wizyta ministra Schetyny w USA i absolutny szlem, czyli sekwencja najważniejszych z punktu widzenia interesu polskiego spotkań
— powiedział PAP we wtorek ambasador Polski w Waszyngtonie Ryszard Schnepf.
Już dzisiaj, na początku wizyty, minister spotka się na prywatnej kolacji z prof. Brzezińskim (byłym doradcą prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego), co z pewnością będzie bardzo inspirujące
— dodał.
Główne spotkania trwającej do piątku wizyty odbędą się w środę. Szef polskiego MSZ spotka się najpierw z sekretarzem Kerrym, a następnie osobno także z doradcą prezydenta Baracka Obamy do spraw bezpieczeństwa narodowego Susan Rice. Podczas pobytu w stolicy USA Schetyna będzie też rozmawiać z przewodniczącymi Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji ds. Sił Zbrojnych Senatu USA, a także członkami senackiej Grupy Parlamentarnej ds. Polski (Polish Caucus).
Podczas rozmów w Waszyngtonie strona polska spodziewa się przede wszystkim dyskusji na temat sytuacji na wschodzie Europy, zwłaszcza na Ukrainie oraz na temat polityki wobec Rosji. Ponadto, zdaniem Schnepfa, przeglądowi zostaną też poddane działania NATO w Europy Środkowo-Wschodniej.
Minister zapewne potwierdzi wolę kontynuowania programów większej obecności NATO, a przede wszystkim sił amerykańskich na terytorium Polski
— powiedział. Poruszona zostanie też zapewne sytuacja w Afganistanie oraz kwestie zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii.
Oczekuje się też, że w rozmowach z amerykańskimi politykami, w tym parlamentarzystami, szef MSZ podniesie kwestę włączenia Polski do amerykańskiego programu ruchu bezwizowego (Visa Waiver program), o co Warszawa nieustannie zabiega od wielu lat.
http://wpolityce.pl/swiat/228593-schetyna-w-waszyngtonie-na-zaproszenie-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Nie tylko Bronisław
Nie tylko Bronisław Komorowski ale też Radosław Sikorski dba o swoich kolegów. Oczywiście za pieniądze podatnika!
Jak informuje „Fakt” b. szef polskiej dyplomacji - reaktywował Fundację Solidarności Międzynarodowej. A zrobił to po to, by załatwić „ciepłe posadki” dla kolegów, którzy po wyborach mogą stracić stanowiska i wpływy w MSZ. Jak ustalił ‘Fakt” - statut fundacji gwarantuje im nieusuwalność, wysokie pensje i dotacje z budżetu idące w setki milionów złotych!
Jak pisze tabloid - teoretycznie fundacja ma szczytne cele: działa na rzecz krzewienia demokracji, głównie w północnej Afryce. Ale faktycznie to przedwyborcza szalupa ratunkowa.Trzej członkowie jej zarządu – którzy posady zawdzięczają Sikorskiemu – zarabiają w niej lepiej niż ministrowie. Rocznie na ich pensje idzie ponad pół mln zł!
Kto korzysta z tych dobrodziejstw? Prezesem fundacji jest były wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Krzysztof Stanowski. Na nowym stanowisku zarabia ponad 17,5 tys. zł. Nieco mniej, bo „tylko” po 14,5 tys. zł dostają jego zastępca (przed objęciem funkcji rzecznika MSZ był to Marcin Wojciechowski) i trzeci członek zarządu.
Jak pisze „Fakt” - Polska zadeklarowała, że do 2020 roku na politykę rozwoju m.in w Kenii wyda aż 2,5 mld zł. Jest więc co dzielić…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Sikorski ma nową pracę.
Radosław Sikorski, jako minister spraw zagranicznych wykazywał
obszerną wiedzę na temat wyzwaniami stojącymi przed kontynentem" –
poinformował prezes firmy. Eurasia Group chce wykorzystać doświadczenie
byłego marszałka Sejmu i ministra spraw zagranicznych, dotyczące
geopolityki tego rejonu.
Firma istnieje od 1998 roku. Posiada biura m. in. w Nowym
Jorku, Waszyngtonie, Stamford, Londynie, Tokio, Sao Paulo i San
Francisco. Zajmuje się doradztwem dotyczącym zarządzaniem ryzykiem oraz dostarcza informacje o tym, jak wydarzenia polityczne wpływają na rynki.
40 rocznica KOR Sympozjum "Triumf i kryzys demokracji" [RELACJA]
- Przeżywamy potrójny kryzys: demokracji, Europy, liberalizmu - mówił prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar.
Przeżywamy potrójny kryzys: demokracji,
Europy, liberalizmu - mówił prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar
podczas sympozjum w 40-lecie KOR.
Batorego zastanawiali się nad dziedzictwem Komitetu Obrony Robotników i
stanem demokracji w Polsce oraz w Europie.
W dyskusji
przy pełnej sali wzięli udział opozycjoniści z czasów PRL, m.in. Karol
Modzelewski, Aleksander Smolar, politycy, lider KOD Mateusz Kijowski i
politolodzy...
http://wyborcza.pl/1,75398,20722063,sympozjum-na-40-lecie-kor-triumf-i-k...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. za sorosowe srebrniki, ale marnowato
Ok. 300 osób przyszło na plac Defilad na manifestację "Polska przeciwko rasizmowi i przemocy". - Był Komitet Obrony Robotników, teraz zróbmy Komitet Pomocy Uchodźcom - mówił ze sceny Henryk Wujec, dawny działacz KOR
Organizowana przez inicjatywę Chlebem i Solą we współpracy z Fundacją Batorego manifestacja rozpoczęła się o godz. 16, koniec zaplanowany został na godz. 19. Akcja odbywa się w ramach międzynarodowego Dnia Solidarności z Uchodźcami.
Manifestacja ma być aktem sprzeciwu wobec narastania przemocy na tle narodowościowym, rasowym i wyznaniowym. - Protestujemy przeciw lekceważeniu tego zjawiska przez władze i podsycaniu nastrojów ksenofobicznych przez media. Okazujemy też naszą solidarność i wsparcie tym, którzy poczuli się w Polsce zagrożeni. Ofiarą przemocy padają nie tylko - i nie przede wszystkim - uchodźcy. Na ataki narażone są wszystkie osoby wyróżniające się kolorem skóry, ubiorem czy mówiące w obcym języku. Także ludzie żyjący w Polsce od lat, a nawet tutaj urodzeni - mówią organizatorzy.
Wujec: Zróbmy Komitet Pomocy Uchodźcom
Pod Teatr Studio, gdzie rozstawiono scenę, przyszło ok. 300 osób. Organizatorzy rozdawali chętnym pomarańczowe parasolki z hasłem "Polska przeciwko rasizmowi i przemocy". Część osób trzyma je otwarte, choć na deszcz się nie zanosi.
Na scenie grają zaproszone zespoły, wcześniej przemawiali m.in. Henryk i Ludwika Wujcowie. - Solidarność to nie tylko słowo, ale faktyczna pomoc. Wstydzę się za naszą władzę, że nie jest w stanie pomóc garstce ludzi, a jedynie używa tego słowa. Był Komitet Obrony Robotników, teraz zróbmy Komitet Pomocy Uchodźcom. Jak rząd nie potrafi, to zrobimy to sami - proponował Henryk Wujec.
Prof. Małgorzata Fuszara pytała zgromadzonych "dlaczego tu przyszliśmy?" - To sprawa podstawowej solidarności międzyludzkiej. Mamy też dług do spłacenia, nie tylko z czasów PRL ale też z czasów wojny. Czy wtedy ktoś nam wypominał obcość kulturową? Edukujmy następne pokolenia, uczmy odmienności - wyjaśniała.
Kącik dla dzieci w barze Studio
W tłumie widać dużo flag partii Razem, są też flagi Zielonych. W tłumie zobaczyć można było byłego wiceprezydenta Warszawy Jarosława Jóźwiaka. Niektórzy przyszli z transaprentami. Można przeczytać m.in. "Różnorodność naszą szansą", "Miłuj bliżniego, ksenofobie".
Sporo osób postanowiło skorzystać z ulokowanej w środku baru Studio przestrzeni dla dzieci. Są tu organizowane wielokulturowe warsztaty, kącik zabaw i teatrzyk kukiełkowy. Na ścianach baru zawisł transparent "Dzieci chcą tolerancji".
Pałac Kultury podświetlony
Po zmroku wyrazy sprzeciwu wobec rasizmu zostały wyświetlone na Pałacu Kultury i Nauki. Z jednej strony wyświetlono na nim gołąbka pokoju, a z drugiej: napis "Warszawa przeciwko rasizmowi i przemocy".
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,20841415,manifestacja-solid...
acenia"
zamknij
<
>
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Sojusz na rzecz solidarności
Sojusz na rzecz solidarności i demokracji w Europie
Podczas
dorocznej konferencji Europejskiego Centrum Fundacji (EFC) odbywającej
się w Warszawie w dniach 31 maja – 2 czerwca grupa fundacji
europejskich ogłosiła powstanie Sojuszu na rzecz solidarności i demokracji.
Sojusz wspierać ma inicjatywy obywatelskie promujące wartości
demokratyczne w Europie. Współorganizatorem konferencji było 8 polskich
fundacji, w tym Fundacja Batorego.
http://www.batory.org.pl/artykuly_8/filantropijny_sojusz_na_rzecz_solida...
Konferencja o integracji imigrantów
Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, które wprowadza wypracowany w Gdańsku Pomorski model integracji migrantów cudzoziemców organizuje 29-30 czerwca konferencję "Miasta integrujące. Integracja=Bezpieczeństwo".
Podczas konferencji uczestnicy rozmawiać będę o tym, jak skutecznie
wspierać proces integracji imigrantów, zarządzając jednocześnie ryzykiem
związanym m.in. z wykluczeniem społecznym i konfliktem na tle etnicznym
czy wyznaniowym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Przedstawicielstwo KE w
Przedstawicielstwo KE w Polsce zastanawia się, „jak zastąpić Żołnierzy Wyklętych europejskimi gwiazdkami?”
http://www.tvp.info/35548674/przedstawicielstwo-ke-w-polsce-zastanawia-s...
Unia Europejska jako organizacja międzynarodowa ma lepsze narzędzia do rozwiązywania problemów niż państwa narodowe – uważa dyrektor przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, były ambasador Polski w Niemczech i RP przy UE. Swoje tezy wygłosił na spotkaniu, na którym opracowywano strategię obrony UE przed krytyką w Polsce. Jak ustalił portal TVP.info wnioski ze spotkania stały się elementem oficjalnego dokumentu Przedstawicielstwa KE.
„Jak przekonywać Polaków do UE? Jaka jest przyszłość Polski w ramach Unii Europejskiej? Czy w sytuacji, gdy coraz częściej słyszymy o sprzeczności interesów między Warszawą a Brukselą, Polacy potrzebują nowej opowieści o Europie?” – m.in. na takie pytania odpowiedzi szukali paneliści i uczestnicy spotkania, które odbyło się 15 grudnia 2017 r. w siedzibie Fundacji im. Stefana Batorego.
Prowadził je były dziennikarz TVP Andrzej Godlewski, a w roli panelistów uczestniczyli m.in. dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda oraz podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i ambasador Polski w Federacji Rosyjskiej za rządów Radosława Sikorskiego, obecnie dyrektor programu Otwarta Europa Fundacji im. Batorego.
Obecni na spotkaniu analizowali wyniki raportu dot. nastawienia Polaków do Unii Europejskiej, z którego – jak stwierdzono – wynika, że zaszła zmiana narracji o Polsce w UE - wcześniej Polska była słaba, Unia silna, teraz jest odwrotnie - oraz funkcjonuje przekonanie, że rozwój UE zmierza w złym kierunku. Wg twórców raportu wykonanego przez Fundację Batorego polityczny charakter sporu o UE należy udramatyzować. Unia jako instytucja powinna odpowiadać nie tylko na potrzeby ekonomiczne obywateli, ale także na potrzeby polityczne, i jawić się jako „ jedyna instytucja, która odpowiada na polityczne potrzeby obywateli”. Autorzy raportu zastrzegają przy tym, że nie można „mylić przekazu pozytywnego z przekazem pochwalnym”, ponieważ „przeciwnicy Unii nie mogą mieć monopolu na jej krytykę”.
W podsumowaniu dyskusji podkreślono, że „potrzebna jest narracja pozytywna i atrakcyjna”, i postawiono pytanie: „jak zastąpić Żołnierzy Wyklętych gwiazdkami europejskimi?”.
UE ochroni nas przed skutkami własnych działań
Marek Prawda - były ambasador z czasów, gdy szefem MSZ był Radosław Sikorski, i obecny dyrektor Przedstawicielstwa KE w Polsce na początku spotkania tłumaczył potrzebę poprawy wizerunku i sposobu mówienia o Unii Europejskiej. Wskazywał przy tym na problemy, z jakimi zmierzyć się musi np. strefa euro, „która miała być bardziej zaawansowaną formą praktykowanej współzależności i miała być tamą, żeby historia do nas nie wracała - okazała się jej źródłem”.
Dyrektor Prawda stwierdził też, że dzisiaj ludzie akceptują Unię Europejską za to, że „będzie w stanie ochronić nas przed negatywnymi skutkami tego, co sama wywołała – czyli otwartością granic i wolnym handlem”. Nagranie z tego spotkania na swoim profilu na Facebooku umieściła Fundacja Batorego, a pisemne wnioski z tego spotkania – jak ustalił portal TVP.info – stały się elementem oficjalnego dokumentu Przedstawicielstwa KE.
W ocenie Prawdy Unia Europejska, jako organizacja międzynarodowa, „ma lepsze narzędzia do rozwiązywania problemów niż państwa narodowe”. Jego zdaniem należy szukać „syntezy ideologii”, tak by połączyć podejście liberalne i socjalne. Prawda przekonywał również, że za działania przeciwko Polsce nie można obwiniać „tylko” UE, ponieważ to państwa członkowskie naciskają na nasz kraj. Stwierdził również, że w Polsce jest zbyt silna „skłonność odnawiania się elementów narodowych” w debacie o roli naszego kraju we Wspólnocie.
- Unia Europejska powinna być medium postępu, rozwiązywania problemów, w ten sposób się legitymizuje. Obywatele są gotowi do poparcia Unii, jeśli będzie sprawnie broniła ich przed zagrożeniami. (…) Dzisiaj ludzie akceptują Unię Europejską nie tyle za sam postęp, ale że będzie w stanie ochronić nas przed negatywnymi skutkami tego, co sama wywołała - czyli otwartość granic i wolny handel – uważa dyrektor PKE w Polsce.
Internet krytyczny wobec działań unijnych elit
Na rosnący negatywny stosunek do instytucji unijnych narzekała obecna na spotkaniu Joanna Popielawska z „Polityki Insight”. – Narracja polityczna ma w Polsce zdecydowanie negatywny wydźwięk – uważa Popielawska i jako przyczyny wskazuje takie kwestie jak: Brexit, migracje i sytuację Polski w UE, a w mniejszym stopniu kwestię pracowników delegowanych i Gazociąg Północny Nord Stream.
Przekonywała, że w 2016 r. panował konsensus w UE dotyczący kryzysu migracyjnego, nie było jednak zgody co do jego przyczyn. – Siły antyeuropejskie za kryzys obwiniały elity i „Brukselę”, siły proeuropejskie - złą komunikację, złe rozkładanie akcentów – uważa Popielawska. Jej zdaniem wszystkie partie w Polsce łączy negatywny stosunek do koncepcji Europy wielu prędkości jako szkodliwej dla naszego kraju.
Z kolei Jan Szyszko z „Polityki Insight” przedstawił stan narracji o UE w internecie. Podkreślił, że zasięg stron internetowych, wypowiedzi w internecie często przekracza zasięg najpopularniejszych stacji radiowych i telewizyjnych. Szczególnie dotyczy to komentarzy pod tekstami, nie samych artykułów. – Debata o UE w internecie jest niszowa i najczęściej dotyczy kryzysu konstytucyjnego w Polsce, Brexitu oraz kryzysu migracyjnego. Zdecydowanie dominuje narracja negatywna – uważa Szyszko.
Jak wynika z jego analizy, najbardziej komentowane wydarzenia to m.in.: wizyta Fransa Timmermansa w Polsce i reelekcja Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej. – Pozytywna narracja o Unii zdecydowanie mniej angażuje internautów, a najczęściej komentowanym pozytywnym wydarzeniem było podanie terminu zniesienia roamingu w UE – przekonywał analityk ds. europejskich PI.
W jego ocenie w sieci „dominują komentatorzy prorządowi i antyunijni, a zasięg ich wpisów jest rozszerzany przez automatyczne powielanie tych samych treści na forach portali informacyjnych”. Jak wynika z jego analizy, debata o UE odbywa się przede wszystkim na Facebooku (67 takich najbardziej aktywnych profili), na drugim miejscu jest Twitter (19), następnie YouTube (11). Jako jeden z pięciu profili z największym zasięgiem podał twitterowy profil naszego portalu: https://twitter.com/tvp_info.
źródło: portal tvp.info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Fundacja Batorego na ratunek
Fundacja Batorego na ratunek kaście! Zoll i Matczak straszą sędziów konsekwencjami za udział w reformie sądownictwa
Człowieka, teraz do walki z rządem i reformą sądownictwa włącza się
Fundacja Batorego! Zespół Ekspertów Prawnych fundacji, w którym znaleźli
się m.in. prof. Zoll oraz pupilek kasty sędziowskiej dr Matczak - znany
z płatnych szkoleń dla zaprzyjaźnionych stowarzyszeń sędziowskich.
Takim „autorytetom” nie podoba się „obecna sytuacja prawna sędziów Sądu
Najwyższego i Pierwszego Prezesa tego Sądu”. Eksperci
Eksperci
z Fundacji Batorego przekonują więc, że obwieszczenie prezydenta
o wolnych stanowiskach sędziowskich w Sądzie Najwyższym
jest…niekonstytucyjna, mimo że Trybunał Konstytucyjny o tym nie orzekł.
Ciężko o większy absurd lub przejaw złej woli autorów opinii.
– czytamy w wątpliwej jakości raporcie.
Eksperci
z Fundacji Batorego nawet nie ukrywają, że ich opinia jest raczej
dokumentem o charakterze politycznym, a nie wykładnią przepisów.
– przekonują autorzy opinii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Serio? Passent namaścił prof. Matczaka na lidera opozycji: „Skupiłby wokół siebie partie opozycyjne”
Koledzy profesorowie nie byliby sobą, gdyby w konkluzji nie straszyli Polaków konsekwencjami reformy sądownictwa.
– piszą eksperci „Batorego”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Guru
kasty w przypływie szczerości! Prof. Zoll: „Sędziowie nominowani
do Trybunału Konstytucyjnego przez PO stali się jej zwolennikami
Co absolutnie
szokujące i kompromitujące dla ekspertów Fundacji Batorego, autorzy
opinii wprost straszą sędziów i innych przedstawicieli zawodów
prawniczych konsekwencjami! Ta skrajnie nieodpowiedzialna postawa
sojuszników kasty sędziowskiej stała się ostatnio normą, a powinna być
jasno i stanowczo potępiona.
– zastrasza Fundacja Batorego.
Wśród
autorów opinii znajdują się prof. Andrzej Zoll oraz dr Marcin Matczak -
znani krytycy obozu rządzącego, którzy już dawno porzucili naukowy
obiektywizm na rzecz politycznej walki i działalności, która
z profesorskim obiektywizmem nie ma nic wspólnego. Sam Matczak to także
ulubieniec kasty sędziowskiej oraz autor szkoleń dla stowarzyszeń
sędziowskich. Czy to dlatego tak ostro krytykuje zmiany w prawie?
WB
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Pupile Sorosa z Fundacji
o dostępie do informacji publicznej. Taką decyzję podjął Wojewódzki Sąd
Administracyjny w Warszawie. Działania w tej sprawie prowadził Instytut
Ordo Iuris, który walczy o transparentność podziału pieniędzy z tzw.
Funduszy Norweskich.
W sierpniu ubiegłego roku Ordo Iuris zwrócił się do Fundacji
im. Stefana Batorego z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej w
związku z przeprowadzonym przez tę organizację podziałem środków z tzw.
Funduszy Norweskich, które stanowią według polskiego prawa mienie
publiczne. Miały one służyć finansowaniu rozwój społeczeństwa
obywatelskiego. Wniosek dotyczył szczegółowego opisu procedury
przyznawania dofinansowania wybranym projektom i obowiązków ekspertów
biorących w niej udział, a także dokładnego jej przebiegu i
zastosowanych kryteriów oceny. Wszystkie te informacje powinny zresztą
znajdować się w protokołach, do sporządzenia których Fundacja Batorego
była zobowiązana.
Choć Fundacja wielokrotnie
przyznawała, że transparentność życia publicznego jest jednym z celów,
które przyświecają jej działalności, odmówiła podania danych na ten
temat. Fundacja stwierdziła, że nie ma obowiązku udzielania informacji
publicznej, ponieważ, jej zdaniem, podział tzw. Funduszy Norweskich nie
stanowi realizacji zadania publicznego, a one same nie są majątkiem
publicznym. Nie zgadzając się z obiema tezami – które nie znajdują
jakichkolwiek podstaw w polskim porządku prawnym – Ordo Iuris w
październiku 2017 r. ponownie wystąpił z wnioskiem o udostępnienie
informacji publicznej. Tym razem Fundacja Batorego nie udzieliła żadnej
odpowiedzi, choć ustawowy termin na to wynosił 14 dni.
W
związku z tym, w lutym 2018 r. Ordo Iuris wniósł do Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w Warszawie skargę na bezczynność Fundacji Batorego.
Zgodnie z prawem taką skargę składa się za pośrednictwem organu, którego
skarga dotyczy, czyli w tym przypadku Fundacji Batorego. Fundacja
wprawdzie nadal utrzymywała, że nie jest zobowiązana do udzielenia
informacji publicznej, lecz „kierując się względami lojalności i
szacunku względem Sądu Rzeczypospolitej Polskiej” w marcu przekazała
skargę do sądu. Jednocześnie wniosła o jej odrzucenie, ponieważ rzekomo
rozpatrzenie skargi na bezczynność Fundacji Batorego – jak sama
utrzymuje – nie leży w gestii sądów administracyjnych.
Z
racji, że Fundacja przekroczyła 15-dniowy termin na przekazanie skargi,
który wynika z ustawy o dostępie do informacji publicznej, Instytut
Ordo Iuris zwrócił się do sądu o wymierzenie jej grzywny. W odpowiedzi
prawnicy Fundacji Batorego wnieśli o zawieszenie postępowania w tej
sprawie do czasu rozstrzygnięcia przez sąd zasadności skargi na
bezczynność złożonej przez Ordo Iuris.
Wojewódzki
Sąd Administracyjny w postanowieniu z 23 lipca br. odrzucił argumentację
Fundacji Batorego i reprezentujących ją prawników z kancelarii Dentons
(największej w Polsce) i wymierzył Fundacji grzywnę w wysokości 50 zł. W
ocenie sądu taka kwota odpowiada skali przewinienia, jakiej dopuściła
się Fundacja Batorego. Ponadto sąd – wbrew jej stanowisku – jak dotąd
nie odrzucił skargi Ordo Iuris.
,,Chociaż sąd nie
rozstrzygnął jeszcze głównego zagadnienia merytorycznego, to
jednoznacznie wskazał, że Fundacja Batorego podlega przepisom ustawy o
dostępie do informacji publicznej. Sąd nie zgodził się zatem z tezami
prawników Fundacji Batorego, którzy twierdzili, że Fundacja <<nie
jest organem>> i nie ciążył na niej obowiązek przekazania skargi
do sądu” – komentuje dr Tymoteusz Zych, członek Zarządu Ordo Iuris.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Nie mają nic wspólnego z
Nie mają nic wspólnego z Sorosem? Szef Ordo Iuris punktuje hipokryzję Fundacji Batorego. ZOBACZ, co mówi statut tej organizacji
— przekonują przedstawiciele Fundacji odpowiadając szefowi Ordo Iuris Jerzemu Kwaśniewskiemu.
Fundacja
Batorego próbowała odciąć się od swoich powiązań z miliarderem Sorosem,
który od lat stara się wpływać na rzeczywistość polityczną
na całym świecie.
Problem Fundacji Batorego polega
na tym, że Jerzy Kwaśniewski udostępnił fragment statutu tej
organizacji, który dowodzi, że Soros jest tej organizacji fundatorem.
Ze statutu wynika m.in., że Fundację założono w Nowym Jorku, pod koniec lat 80. XX wieku.
— skomentował sprawę Jerzy Kwaśniewski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. OŚWIADCZENIE wicepremiera
OŚWIADCZENIE wicepremiera Glińskiego ws. wycofania przedstawicieli rządu z komitetu mającego wybrać operatora tzw…
W grudniu 2017 r. po długich i trudnych negocjacjach
z Państwami-Darczyńcami (Norwegia, Islandia, Liechtenstein), Rząd polski
podpisał Memorandum of Understanding (MoU), w którym zawarte zostały
zapisy regulujące tryb wyboru operatora narodowego MF EOG – Active
Citizens Fund. Udało się nam doprowadzić do zwiększenia puli środków
przeznaczonych dla polskich organizacji obywatelskich (z 35 mln euro
w poprzedniej perspektywie do 53 mln euro w obecnej) i do wprowadzenia –
w uznaniu szczególnego potencjału społeczno-ekonomicznego Polski –
unikatowego rozwiązania, jakim jest wybór dwóch operatorów (a nie
jednego, jak w pozostałych krajach), w specjalnej procedurze.
Procedura ta – również unikalna i wynegocjowana przez naszych
przedstawicieli z Ministerstwa Rozwoju oraz Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów – zakładała wybór operatorów regionalnego i ogólnopolskiego.
Na skutek kategorycznego sprzeciwu Państw Darczyńców wobec przyjęcia
jakichkolwiek innych rozwiązań ustalono, że wyboru operatora ma dokonać
Biuro Mechanizmu Finansowego w Brukseli (BMF), jednak przy udziale
reprezentantów Państw Darczyńców i Rządu RP działających w Komitecie
Wyboru Operatora, co z kolei było sukcesem polskich negocjatorów. Zasady
wyboru zostały określone w Terms of Reference (ToR), zgodnie
z założeniem, że powinien on zostać dokonany poprzez konsensus,
a w przypadku jego braku konkurs zostałby powtórzony, tym razem z głosem
decydującym po stronie Państw Darczyńców.
Niestety,
muszę z przykrością stwierdzić, że proces wyboru operatora w ramach
pierwszego konkursu na operatora ogólnopolskiego nie spełnia w moim
przekonaniu podstawowych wymogów transparentności.
Wątpliwości
budzi sposób procedowania forsowany bezpośrednio przed i podczas
posiedzenia Komitetu Wyboru Operatora. Przy akceptacji strony
norweskiej, odpowiedzialne za proces wyboru BMF odmówiło członkom
Komitetu dostępu do pełnej dokumentacji obejmującej oferty zgłoszone
na konkurs oraz karty oceny merytorycznej, a także korespondencję
prowadzoną przez BMF z oferentami w celu wyjaśnienia wątpliwości
formalnych. Ze streszczenia oceny ofert członkowie Komitetu dowiedzieli
się o wykluczeniu z oceny ze względów formalnych jednego z oferentów
oraz poznali punktację przyznaną pozostałym ofertom wraz z krótkim
uzasadnieniem. Podczas obrad Komitetu w czerwcu br. w Brukseli nie
doszło do dyskusji merytorycznej w związku z poważnymi uchybieniami,
jakie, zdaniem polskich członków Komitetu, nastąpiły w procesie oceny
formalnej i merytorycznej ofert. Te uchybienia polegały m.in. na tym,
że z konkursu z powodu rzekomego braku niezależności politycznej została
wykluczona Fundacja Wolność i Demokracja, w Radzie której zasiadał min.
A. Lipiński, a jednocześnie dopuszczono do oceny merytorycznej Fundację
im. S. Batorego pomimo tego, że w chwili składania oferty w Radzie
Fundacji zasiadał wicemarszałek Senatu B. Borusewicz. Ponadto oceniający
zakwestionowali działalność Fundacji Wolność i Demokracja na rzecz
społeczeństwa obywatelskiego. Członkom Komitetu odmówiono informacji kim
byli eksperci zatrudnieni przez BMF do oceny ofert i jaka jest ich
wiedza o społeczeństwie obywatelskim w Polsce. Jednocześnie
na posiedzeniu Komitetu norwescy członkowie ogłosili brak zgody
co do wyboru operatora i przejście do drugiego etapu konkursu mimo
protestu polskich członków, którzy uznali, że etap pierwszy nie może się
zakończyć wobec zgłoszonych uwag o charakterze formalnym i przed
dyskusją nt. oceny merytorycznej ofert.
Państwa Darczyńcy oraz
Rząd RP zgodzili się w MoU, że Komitet Wyboru Operatora odegra istotną
rolę w procesie selekcji. Komitet na podstawie materiałów dostarczonych
przez BMF przeprowadza dyskusję na temat ofert i podejmuje decyzję
o wyborze, z zastrzeżeniem decydującego głosu Państw Darczyńców
w drugiej fazie konkursu. W przypadku poważnych wątpliwości członkowie
Komitetu powinni mieć prawo dostępu do materiałów źródłowych. Odmowa
dostępu do materiałów źródłowych stanowi jaskrawy przejaw braku
transparentności procesu selekcji i nie wypełnia minimalnych standardów
stosowanych powszechnie w procedurach konkursowych. W mojej opinii
zachowanie BMF i Państw Darczyńców w tym procesie można traktować jako
brak dobrej woli do podjęcia współpracy i podważa zaufanie Rządu
RP do pozostałych stron procesu selekcyjnego. Wobec braku dobrej woli
do współpracy obecność przedstawicieli Rządu RP w dalszych pracach
Komitetu będzie uwiarygodnieniem fikcji uczestnictwa w procesie wyboru
operatora funduszy norweskich.
Wobec zwołania przez BMF - mimo
zgłaszanych przez stronę polską zastrzeżeń - posiedzenia Komitetu Wyboru
Operatora na 25 października, w celu zatwierdzenia dokonanego
samodzielnie przez Państwa Darczyńców wyboru, i ze względu na ponowną
odmowę udostępnienia kompletu dokumentacji konkursowej stronie polskiej,
oświadczam, że w dniu 23 października podjąłem decyzję o wycofaniu
przedstawicieli RP z Komitetu i powiadomiłem o decyzji dyrektora BMF.
Jednocześnie oświadczam, że dalsze kroki Państw Darczyńców zmierzające
do wyboru operatora ogólnopolskiego, bez udziału przedstawicieli Rządu
RP uznajemy za sprzeczne z zapisami ToR.
Piotr Gliński Wiceprezes Rady Ministrów, Przewodniczący Komitetu do spraw Pożytku Publicznego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. WYWALIĆ SOROSA - Orban juz to zrobił
Fundacja Batorego będzie decydowała o tzw. funduszach norweskich. KPRM: Konkurs nie spełniał standardów
Na międzynarodowej stronie funduszy norweskich i EOG w poniedziałek
poinformowano, że na operatora Funduszu Aktywnych Obywateli zostało
wybrane konsorcjum stworzone przez Fundację im. Stefana Batorego
wspólnie z Pracownią Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia” oraz
Fundacją Akademia Organizacji Obywatelskich.
W komunikacie
przesłanym w środę PAP przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów
oceniono, że konkurs na operatora ogólnopolskiego tzw. funduszy
norweskich nie spełniał standardów demokratycznych, w tym
w szczególności zasady transparentności i równości stron. Wskazano,
że przedstawicielom Polski odmówiono dostępu do pełnej dokumentacji
konkursowej oraz informacji o ekspertach oceniających oferty.
— czytamy w komunikacie.
23 października
wicepremier Piotr Gliński podjął decyzję o wycofaniu z Komitetu Wyboru
Operatora przedstawicieli polskiego rządu, jednak dwa dni później -
pomimo protestów strony polskiej - zwołano posiedzenie Komitetu w celu
zatwierdzenia dokonanego samodzielnie przez stronę norweską
wyboru operatora.
— podkreśla KPRM.
Wicepremier
Gliński w oświadczeniu datowanym na 25 października wyjaśnił powody
wycofania przedstawicieli polskiego rządu z prac komitetu.
Wicepremier
napisał, że w grudniu minionego roku po „długich i trudnych
negocjacjach” z Państwami-Darczyńcami (Norwegią, Islandią
i Liechtensteinem) rząd polski podpisał Memorandum of Understanding
(MoU), w którym uregulowano tryb wyboru operatora narodowego MF EOG -
Active Citizens Fund.
— napisał wicepremier Gliński.
Procedura
ta zakładała wybór operatorów regionalnego i ogólnopolskiego.
W oświadczeniu wicepremiera wyjaśniono, że operatora miało wybrać Biuro
Mechanizmu Finansowego w Brukseli (BMF) przy udziale reprezentantów
Państw Darczyńców i Rządu RP działających w Komitecie Wyboru Operatora.
Zasady wyboru zostały określone w Terms of Reference (ToR) - powinien
on zostać dokonany poprzez konsensus, a w przypadku jego braku konkurs
zostałby powtórzony, tym razem z głosem decydującym po stronie
Państw Darczyńców.
— napisał Gliński.
— napisał Gliński.
Dodał,
że członkowie Komitetu ze streszczenia oceny ofert dowiedzieli się
o wykluczeniu z oceny ze względów formalnych jednego z oferentów oraz
poznali punktację przyznaną pozostałym ofertom wraz z
krótkim uzasadnieniem.
— napisał wicepremier.
Wskazał,
że uchybienia te polegały m.in. na tym, że z konkursu „z powodu
rzekomego braku niezależności politycznej została wykluczona Fundacja
Wolność i Demokracja, w Radzie której zasiadał min. A. Lipiński,
a jednocześnie dopuszczono do oceny merytorycznej Fundację im. S.
Batorego pomimo tego, że w chwili składania oferty w Radzie Fundacji
zasiadał wicemarszałek Senatu B. Borusewicz”.
— dodał wicepremier.
Zaznaczył,
że członkom Komitetu odmówiono informacji o tym, kim byli eksperci
zatrudnieni przez BMF. Na posiedzeniu Komitetu norwescy członkowie
ogłosili brak zgody co do wyboru operatora i przejście do drugiego etapu
konkursu, mimo protestu strony polskiej, która uznała, że etap pierwszy
nie może się zakończyć wobec zgłoszonych uwag o charakterze formalnym
i przed dyskusją na temat oceny merytorycznej ofert.
Zdaniem
wicepremiera odmowa dostępu do materiałów źródłowych stanowi „jaskrawy
przejaw braku transparentności procesu selekcji i nie wypełnia
minimalnych standardów stosowanych powszechnie w
procedurach konkursowych”.
— ocenił Gliński.
— napisał wicepremier.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Fundusze Norweskie i Soros!
Fundusze Norweskie i Soros! Znamy finansowanie „Fundacji Batorego” w 2021 roku!
„Fundacja Batorego”, to prawdziwy krezus wśród organizacji
NGO w Polsce. Dotacje i darowizny za rok 2021 wyniosły dla tej fundacji
60 572 069 złotych. Okazuje się, że tylko niewielki procent tej sumy,
to 1 proc. podatku od osób fizycznych. Te opiewają na zaledwie 1 901
061 złotych. Darowizny od osób indywidualnych, to także ledwie niewielka
część dotacji. Lwia część pieniędzy pochodzi od fundacji Georga Sorosa
w Europie i USA oraz z tzw. Funduszy Norweskich.
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY.
Szeroki strumień pieniędzy płynie do organizacji LGBT z Fundacji
Batorego. Jest też specjalny fundusz na „Strajk Kobiet”
Właśnie
z tych ostatnich pochodzi aż 55 322 001 złotych. Z Fundacji
Społeczeństwa Otwartego ze Szwajcarii trafiło do „Batorego” 1 601 362
złotych. Kolejne 418 tys. złotych pochodzi z kont fundacji Sorosa
w Nowym Jorku, a 405 tys. złotych z niemieckiej filii
Transparency International.
– czytamy w raporcie „Fundacji Batorego” za rok 2021.
„Kasta” i nie tylko
Większość
tych pieniędzy wspiera sztandarowy program Fundacji Batorego, czyli
„Aktywni Obywatele” - to aż 56 072 573 złotych. Beneficjentami tej
ogromnej kwoty były w ubiegłym roku m.in. choćby takie towarzyszenia
i fundacje jak „Strajk Kobiet”, „Iustitia” oraz organizacje wspierające
ideologię i ruchy LGBT:NASZ NEWS. KOD, Strajk Kobiet, „kasta” i organizacje LGBT. Sprawdź kto dostał duże pieniądze z „Fundacji Batorego”
W zeszłym
roku „Fundacja Batorego” przeznaczała wsparcie dla organizacji dzieląc
ich działalność na kilka płaszczyzn. W pierwszej, pt. „Angażowanie
obywateli i obywatelek w sprawy publiczne i działania społeczne”,
wsparcie otrzymała Fundacja Ogólnopolski Strajk Kobiet - 24 998 EUR.
Z kolei Fundacja Akcja Demokracja wzbogaciła się o 75 tys. EUR. Tę kwotę
przeznaczyła na „wzmocnienie potencjału aktywistek/aktywistów poprzez
naukę kampaniowania online”. Komitet Obrony Demokracji wsparto kwotą
74 720 euro, a Stowarzyszeniu Sędziów Polskich „Iustitia” przyznano
aż 74 400 EUR. Sędziowie finansują już, dzięki temu grantowi, swoją
akcję „Praworządność Wspólna Sprawa”.
Nikt
nie czyni wyrzutów, że „Fundacja Batorego” przeznacza pieniądze swoich
darczyńców na cele, które sobie wybierają. Trzeba jednak powiedzieć
wprost, że fundacja, która posiada tak ogromne środki, przestaje być
jedynie jeszcze jedną organizacją NGO. Staje się graczem na politycznej
mapie Polski. Ten gracz chętnie wspiera dziś organizacje, które toczą
otwartą wojnę z legalnie i demokratycznie wybraną władzą w Polsce.
Dlatego też, Fundacja „Batorego” powinna być oceniana publicznie,
dokładnie tak, jak każdy polityczny element polskiej układanki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl