W PKW głosy liczy mjr Kosmal — sędzia skazujący za posiadanie ulotek w okresie stanu wojennego

avatar użytkownika Andy-aandy

 

Sprawa piastowania funkcji zaufania publicznego przez sędziego orzekającego kary więzienia w czasach stanu wojennego — wywołuje oburzenie wśród kombatantów i ofiar represji komunistycznych


W PKW głosy liczy mjr Kosmal — skazujący za posiadanie ulotek w okresie stanu wojennego

 

Poprzedniego przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynanda Rymarza, który w 1993 roku został powołany przez prezydenta III RP w skład PKW, a od 2 lutego 1998 do 23 marca 2010 roku był jej przewodniczącym[i] — od zarzutów o bycie agentem bezpieki o pseudonimach"Czarny" i"Fred"[ii] — uratował dopiero Sąd Lustracyjny, który orzekł, że przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL…

Tym razem okazało się, że sędzia zawodowy Sądu Najwyższego Izby Wojskowej mjr Stanisław Kosmal — obecnie zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej — w okresie stanu wojennego skazywał m.in. za "przenoszenie w celu rozpowszechniania ulotek i pism zawierających fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój publiczny". Była to jakby typowa formułka w sądach PRL, a wyrok skazujący ma więzienie lub na przepadek np. samochodu, w którym takie ulotki znalazło SB — można było otrzymać nawet za posiadanie jednej ulotki.

Sprawę mjr. Stanisława Kosmala opisuje w "Naszym Dzienniku" Jacek Dytkowski, w artykule "Major Kosmal liczy głosy"[iii]

Rajmund Pollak, były szef NSZZ "Solidarność" w FIAT Auto Poland w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mówi: "Zapytałem bezpośrednio pana przewodniczącego PKW Stefana Jaworskiego, czy zna przeszłość pana sędziego Sądu Najwyższego Stanisława Kosmala. Wnioski wyciągam na podstawie pisma od przewodniczącego PKW i zasobów IPN. Uderzyło mnie, że sędzia stanu wojennego jest drugą najważniejszą osobą, jeśli chodzi o decyzje wyborcze". 

"Jeżeli major Kosmal jest wiceprzewodniczącym PKW, to gdzie mamy tę odnowę w państwie? Stoimy przed sytuacją, w której sędzia stanu wojennego sprawdza legalność wyborów" — mówi Rajmund Pollak.

W dodatku jest to sędzia, który skazywał w PRL za tak błache sprawy jak posiadanie antykomunistycznych ulotek, a także prowadzenie nielegalnej działalności w ramach członkostwa w NSZZ "Solidarność", czy kontynuowanie działalności związkowej NSZZ "Solidarność" i rozpowszechnianie nielegalnych wydawnictw w 1981 i 1982 roku.

"Sprawa piastowania funkcji zaufania publicznego przez sędziego orzekającego w czasach stanu wojennego wywołuje oburzenie wśród kombatantów i ofiar represji komunistycznych" — pisze red. Dytkowski.

W oficjalnym piśmie z 4 października 2011 r. Stefan Jaworski, szef PKW, zaznacza, że w stanie wojennym Kosmal orzekał w Izbie Wojskowej Sądu Najwyższego "tylko" w składach odwoławczych i został pozytywnie zweryfikowany w 1990 r. do składu Sądu Najwyższego.

Zdaniem Jerzego Bukowskiego z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych — pisze red. Dytkowski — przypadek Kosmala to efekt braku lustracji śrosowiska sędziowskiego. - Powiedzenie, że został pozytywnie zweryfikowany w 1990 r., oznacza tylko, że był dopuszczony do składu Sądu Najwyższego. To sytuacja skandaliczna.

Potwierdza to Antoni Macierewicz, poseł, minister spraw wewnętrznych w latach 1991–1992. - Z prawdziwym zdziwieniem odbieram wyjaśnienia przewodniczącego Jaworskiego o tym, że sędzia Kosmal został "pozytywnie zweryfikowany". Jak wiadomo, nie było wtedy żadnej weryfikacji sędziów. W związku z tym nie wiem, na czym miałaby polegać ta pozytywna weryfikacja - zastanawia się Macierewicz. Jego zdaniem, słowa szefa PKW "to, delikatnie mówiąc, minięcie się z prawdą".

Obszerniejsza lista spraw prowadzonych przez mjr. Stanisław Kosmala w czasie stanu wojennego — jest podana w artykule red. Jacka Dytkowskiego…

 


[i] Rymarz został zwolniony z pracy w dziwnych okolicznościach, bowiem 22 marca 2010 roku ogłosił stanowisko PKW w sprawie zbliżających sie wyborów prezydenckich, w którym krytycznie odnosił się do działalności propagandowej PO, nawiązującej do nadchodzących wyborów prezydenckich. I już tego samego dnia został przeniesiony na emeryturę. Widać, że Tusk wziął sobie poważnie do serca maksymę Stalina: "Nie ważne jest, kto i jak głosuje, ale kto liczy głosy". Zob.:  http://obnie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1161:rymarz-pkw-emerytura&catid=75:kulisy-systemu&Itemid=27.

[ii] Zob.:Tomasz ButkiewiczGrzegorz Indulski"Służba bezpieczeństwa wyborów", Wprost, nr33/2005 (1185). W IPN były dokumenty świadczące, że Rymarz był agentem tajnych służb PRL. Nazwisko Rymarza było także na liście prawie 600 osób, których oświadczenia wzbudziły wątpliwości Rzecznika Interesu Publicznego Bogusława Nizieńskiego. Sędzia Nizieński wyszukiwał kłamców lustracyjnych.

[iii] Jacek Dytkowski "Major Kosmal liczy głosy", "Nasz Dziennik", 29-30 października 2011, Nr 253 (4184),  http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111029&typ=po&id=po31.txt


napisz pierwszy komentarz