Jeruzalem

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski
Orędzie Pana Jezusa podyktowane Annie A. w tygodniu wyborów. (3 października 2011r) Jezus: Polska będzie krzyżowana, dręczona i prześladowana pod względem religijno-wyznaniowym, ekonomicznym i gospodarczym. Pozwolę Moim prześladowcom kpić z Ojca i Kościoła dotąd, aż naród Polski upadnie na kolana przede Mną, Władcą Wszechświata. To będzie czas pokory dla wszystkich twoich rodaków, Anno. Już czas, aby wasze oczy przejrzały, aby wasze uszy zaczęły słuchać głosu Prawdy, a nie kłamstwa, aby obudzili się ci, co snem śmierci (grzechu) pomarli. Cierpienia doznają młodzi i starzy. Dopuszczę na was owoce waszych wyborów; odrzucenie Boga a opowiedzenie się za igrzyskami, kiedy chleba będzie wam braknąć. Ucisk spadnie na Jerozolimę, bo odwróciła się od Boga i bożkom bije pokłony. Za tyle Łask, które otrzymał twój naród, Anno, przyłączyliście się do budowniczych wieży Babel. Chcecie przechytrzyć Boga, a Ja wam mówię: nikomu to się jeszcze nie udało. Mój Ojciec ma dużo czasu i jest bardzo cierpliwy. Patrzy na was i bada wasze serca. Przyłączyliście się do chóru europejskiego, zapragnęliście wielkopańskości. To pozwolę byście pili do nasycenia z zatrutych źródeł gorzkiego napoju, aż piołun wypali wasze wnętrza. (*1) Obudzę pasterzy Kościoła poprzez klęski, które na nich dopuszczę. Doznają jeszcze większego braku szacunku i lekceważenia. Dopóki naród wraz z pasterzami Kościoła nie stanie się jednością, dopóty będę trzymał wyciągniętą dłoń nad waszą Ojczyzną. Nie zniosę letnich serc, szukania we wszystkim wygody, waszego nieuzasadnionego optymizmu, udawania i grzechu milczenia, kiedy to trzeba nawoływać i upominać. Wielu z was, Moi kapłani, zapomniało po co Syn Boży przyszedł na świat. Będę błogosławił czystym sercom, tym, którzy głoszą Prawdę i żyją w Prawdzie, którzy wyniszczają się dla Mojego ukochanego Kościoła. Moimi apostołami są ci, którzy służą Mnie, a nie sobie nawzajem. To ci, którzy biorą w obronę uciśnionych i wdowy, okłamywanych, ludzi prostych. Do tych Moich kapłanów mówię: Nie bójcie się, bo Jam zwyciężył świat. Polskę szczególnie otoczcie modlitwą i Mszami Świętymi za Ojczyznę, aby przebłagalna Ofiara Syna obroniła was od ukrytego i jawnego wroga Kościoła. Po latach ucisku i poniewierki podniosę Moje Jeruzalem - Polskę, wasze rodziny. Wówczas zapanuje prawo i sprawiedliwość. Jeżeli Jerozolima wytrwa w wierności i ponownie nie odwróci się od swego Boga, będziecie ssać do nasycenia, bo Ja będę was karmił najprzedniejszym pokarmem. Będziecie Moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem. Jeżeli jeszcze raz odwrócicie się ode Mnie - popadniecie w jeszcze większą niełaskę, niż ta, której doznawać będziecie teraz, począwszy od końca 2011 roku. To mówi wam Pan Jezus Chrystus. Nie lekceważcie słów, które wypowiadam do Moich Proroków, bo ich sobie wybrałem na Czasy Ostateczne, gdyż wielu, których namaściłem oblekli się w purpurę pychy i oddzielili się od zagubionego ludu. Pozostała garstka wiernych wraz z Pasterzami Kościoła, w których pali się ogień pragnienia służenia Bogu i Ojczyźnie. Do tej garstki mówię: Nie lękajcie się, Jam zwyciężył świat. Idźcie za głosem Ducha Świętego, a Ja będę błogosławił wam. Kościół niech wyjdzie poza dotychczasowe struktury, aby już więcej nie dzieliła was głębia. Naród musi poczuć kochające ramiona Ojca w Moich apostołach, którzy swoją gorliwością, miłością i gwałtownością zdobywać będą Niebo dla tych, co odłączyli się od stada i żyją w ciemnościach. Waszą "dostojność", umiłowani Moi Kapłani pragnę przemienić w naturalną, ojcowską miłość, która przygarnie rzesze do Kościoła, aby nastała jedna owczarnia i jeden Pasterz. Pragnę aby powrócili ci, których zagubiliście. Mój wierny lud proszę o szacunek dla waszych Kapłanów. Pozostańcie wierni tradycji i starodawnej kulturze polskiej. To Polska ma stać się ewangeliczną solą dla Europy poprzez naturalną więź z Kościołem, a Kościół z Narodem. Wasz Nauczyciel. ja: co mam uczynić z tym orędziem, Panie? Jezus: oddać tym, którzy nie zakopią talentu do ziemi. Oni będą wiedzieli co uczynić z Moim Słowem.
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. Musimy być wierni Bogu zawsze

By nasze życie było ciekawsze
Nie zanurzone nigdy w błocie
To się podoba tylko hołocie
Mocni naszą Wiarą przetrwamy prześladowania
By doczekać czasu Ojczyzny odzyskania
Pozdrawiam

avatar użytkownika Goethe

2. Mam pytanie porządkowe...?

O której Annie pan pisze... lub coś nie tak z datą... Anna o ile mi wiadomo "odeszła do Pana" tuż przed wyborami ale tymi w 2007 roku jeśli dobrze pamiętam. Co to w ich wyniku rzady objął Donald T.- wszystko jest możliwe- Samo orędzie jest prawdziwe? czy to jakaś nadinterpretacja? znam przekaz z "pierwszej ręki "... Annie "Pan" zapowiedział że zgodnie z jej prośbą odejdzie gdy będzie właściwy rzad na czele narodu.... co spowodowało w Nas niemałą konsternacje i wiele znaków zapytania względem przyszłości Państwa i Narodu Polskiego. Acz, może nie o ta samą Annę chodzi.
Ale nic nie słyszałem o innej... stąd moje zapytanie.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

3. Goethe

Przyznam sie, ze nie wiem. Podeslal mi znajomy z Toronto. A ja podrzucilem pod dyskusje.
Nie wiem czy autentyczne, ale zgadzam sie, ze tak wlasnie bedzie, bo jest to na wskros oczywiste.

Nieciekawa sytuacja w Kosciele pelnym milczacych pasterzy: "jak nieme psy, niezdolnych by zaszczekac" powodowac musi, ze Pan sam niejako musi docierac do czlowieka. Stad moze wysyp przeroznych objawien.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Goethe

4. Wojciech Kozlowski

Na tle ostatnich wydarzeń wydaje się bardzo prawdo podobny taki przebieg zmian. Z objawień dla Polski jednak wynika nadzieja - przezwyciezymy i przetrzymamy czas próby i powrotu.... "Ten który jest" nigdy nie zaprzecza sam sobie więc i nasze działania są poddane czy to "łasce" czy to "dopustowi". Fakt że nie narusza On naszej wolności wyboru nie jest wstanie cokolwiek zmienić w samym Bożym planie. Względem Polski został On kilkakrotnie "Objawiony". Więc należy uznać że, albo On nie jest "Wszechmogący" i manipuluje czasem i wydarzeniami w zależności od kaprysu i postępowania ludzi. Albo "orędzia " są wątpliwe. Na tej samej zasadzie jak sprawdza się "objawienia prywatne Matki Bożej" Ponieważ to pierwsze nie wchodzi w ogóle w kalkulację, ( inaczej Syn Boży nie dał by się ukrzyżować i nasza wiara nie miała by sensu) należy uznać tego typu "objawienia" i " orędzia" za cząstkowe bardziej uszczegóławiające "Orędzia" "uznane" i powszechnie znane. W innym przypadku pozostaje tylko stwierdzenie że ktoś manipuluje Panem Bogiem dla własnych celów (choćby nawet najszlachetniejszych), a to jest nie do zaakceptowania i samo w sobie przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. Czyli większą niewolę i Krzyż zamiast uwolnienia. Co do hierarchów i ludzi Kościoła, nie zapominajmy o tym ze, Pan Jezus w "Ogrójcu" widział i przeżył cały czas i od zarania dziejów do ostatecznego końca znanej nam rzeczywistości. I tym samym możemy powiedzieć że każdy z Nas został przewidziany i jest znany z całym swym życiem, grzechem, trudem i td... Jest takie piękne stwierdzenie w "Poemacie Boga Człowieka", scena w "Ogrójcu" - Jezus powstaje z kolan podnosi głowę i po skończonej wizji ( a raczej fizycznym przeżyciu Całości Czasu) stwierdza z westchnieniem ..." tylu Judaszy...". Nie wolno nam zapominać o takiej istotnej rzeczy jaką jest nie istnienie czasu po drugiej stronie. Tam przeszłość, terażniejszość, przyszłość jest jednym... dzięki temu co dzień na ołtarzach całego Świata odbywa się "Golgota" i odkupienie, a "Ojciec" patrząc na nas poprzez "Krzyż" swego Syna wylewa te same i nieustające "Miłosierdzie"
Wszak zostało to już przewidziane i zaplanowane zanim żeśmy zaistnieli. I zanim popełniliśmy pierwszy "grzech" nieposłuszeństwa. Życie człowieka samo w sobie przypomina raczej pokój w którym z sufitu zwisa miliony sznurków, podobnie jak w teleturnieju "szansa na sukces" od człowieka zależy który sznurek i w jakiej kolejności pociągnie, co go spotka, jakie wydarzenie, ciag zdarzeń,... ale to co jest na drugim końcu sznurka jest Bogu dobrze wiadome. Przechodząc poprzez ten pokój, a są w nim tylko dwoje drzwi (jedne wejściowe - narodziny, i drugie - wyjściowe - śmierć)dokonujemy ciągle wyborów. Swymi wyborami wpływamy na wybory innych i w tym zakresie mamy wolność która przynosi nam albo szczęście i pomyślność, albo trud i cierpienie w niezliczonych kombinacjach i zestawieniach. Za to też tylko ponosimy tzw. odpowiedzialność i w tym zakresie jesteśmy kowalami własnego losu. Acz nie mamy wpływu na to jaki ten pokój jest w rzeczywistości i nie jesteśmy w stanie nic w nim zmienić. Nie wspominając juz o tym złudnym wyobrażeni iż człowiek może zmienić i przebudować sam pokój... Zgodnie z objawionym nam w Biblii stwierdzeniem samego Boga, ..." wszystkie Wasze drogi są w Mej dłoni..."
Ludzie są "GŁUPI" i chcą wiedzieć zapominając o najważniejszym w mym przekonaniu. O tym że nieświadomość i niewiedza co do istoty daje nam dostęp do MIŁOSIERDZIA i odpuszczenia. Jeden już wiedział i wie wszystko. Więc i nie ma możliwości powrotu. Stad jego frustracja i chęć zniszczenia "uprzywilejowanych". I choć wie że nie ma szans na wygraną to i tak będzie walczył do ostatniej chwili. Jego celem wszak nie jest pokonanie Boga, bo to niemożliwe, a pokonanie i zniszczenie jak największej ilości Dusz ludzkich. W czym nie ma ograniczeń. Wszak człowiekowi dano wolność równą Bogu... Wolność wyboru, nie tworzenia i kreowania. Ta jest tylko w rękach samego Boga i Jemu przynależna.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG