Wybory, dysonans poznawczy i dlaczego w TVP promuje się okultyzm...

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Witam

Ostatnie dni mijają mi na szeroko rozumianym odpoczynku od bieżącej polityki. Zaskakującym jest poznanie innego świata, świata realnej codzienności i spraw zwykłych, drobnych, którymi na co dzień żyje każdy z nas: poranne zakupy, konflikty w pracy, początek roku szkolnego dziecka i dobór tornistra, zastanawianie się na codziennym domowym menu czy też nad zmuszeniem się - jeśli ktoś nie lubi - do sprzątania własnego "gniazda" ... Takich zwykłych rzeczy, które nas otaczają i które wykonujemy każdego dnia jest setki ... jak nie więcej...

Wtedy polityka staje się jakby czymś nierealnym, wybory jakimś spektaklem a cały ten zewnętrzny świat zaczynamy traktować jako nie swój, obcy i nas nie dotyczący. Mało tego... Jakże często słyszymy i utwierdzamy się też wewnętrznie w przekonaniu, że i tak indywidualnie nie mamy na nic wpływu, nic nie zmienimy... więc lepiej zająć się "tylko" sobą i walczyć tylko o siebie oraz swoich najbliższych. Często też te ogólnie występujące konformistyczne zachowania stają się dla nas niejako usprawiedliwieniem naszych własnych, jakże często małostkowych i prymitywnie powierzchownych postaw.

Pogrążając się w tym własnym świecie jakże łatwo wpaść w taką katastroficzną bezsilność i bezradność oraz brak wiary w moc sprawczą własnych decyzji... Wtedy zaczyna nam być już "wszystko jedno" kto np. będzie rządził... bo i tak nic się nie zmieni a nasz głos wyborczy jest de facto nieistotny...

Tak nie jest...

Otóż na wszystkie nasze codzienne sprawy, nasze zachowania i problemy pośredni lub bezpośredni wpływ mają jednak politycy i ludzie sprawujący władzę. To oni tworzą ramy prawne i podejmują decyzje, które dotyczą nas w najdrobniejszych szczegółach. Zdaje się, że o tym zapomnieliśmy i nie znajdujemy w sobie tyle chęci, wiary i zapału co jeszcze cechowało naszych ojców lub starsze o 10 lat pokolenie.

Często zastanawiam się czy luzie tej pierwszej Solidarności i te wcześniejsze polskie powojenne pokolenia, które protestowały w latach 70 - tych czy w drugiej połowie lat 50-tych XX wieku pozwoliłyby na takie lekceważenie siebie przez rządzących - wtedy komunistów a teraz "z natury" kłamliwych i hipokrytycznych socjal-globalistów. Odpowiedź wydaje się jednoznacznie prosta... taki antypolski oraz antyludzki zarazem i kłamliwy rząd jak Donalda Tuska oraz on sam już dawno przestałby funkcjonować w realnym świecie politycznym. Podobnie namiestnikowy Rezydent zapewne musiałby złożyć swoją rezygnację lub został poddany (jeżeliby takowe coś istniało) procedurze przyspieszonego impeachmentu.

No cóż... a my patrzymy i pozwalamy dziś sobą pomiatać... Jakie to smutne...

Czyżby globalny świat ze swoją bezceremonialną walką z naszą indywidualnością pozbawił nas już zupełnie wiary w naszą ludzką i właśnie indywidualną moc sprawczą dotyczącą nas samych?

Czy naprawdę tak łatwo kłamliwym i hipokrytycznym "niektórym rządzącym" całkowicie nas sobie podporządkować i nami skutecznie manipulować, z nasz szydzić i nas okłamywać oraz lekceważyć?

Czyżby kolejna próba stworzenia "prymitywnej, bezpaństwowej, bezwolnej i pozbawionej indywidualności oraz narodowości ludzkiej gawiedzi" w postaci Unii Europejskiej (po nieudanym ZSRR) miałaby się teraz i to w stosunku do nas obecnych... udać? Ten komunistyczny, marksistowski totalitaryzm oraz wcześniejszy niemiecki nazizm upadły i poniosły totalną klęskę a ich kreatorzy stanowią dziś niechlubny zapis historii ludzkości. Czyżby wystarczyła rezygnacja z siły fizycznej na rzecz zniewolenia psychicznego... żebyśmy jako ludzie, jako człowieczeństwo ponieśli klęskę?

Sądzę, że nie. Przykładem są nasi od wieków bratankowie: Węgrzy! Tam wygrała opcja narodowa, prawicowa. Powrócono do korzeni i dbałości o własne państwo, własnych obywateli... i... pomimo unijnych krzyków i tupania nóżką świat nie przestał istnieć. Unia się "sypie" a Węgrzy są przykładem ludzi, którzy wykazali się mądrością i dbałością o własnych siebie i przyszłe pokolenia. Może warto wziąć z nich przykład?

Platforma Obywatelska zrujnowała Polskę. Nie mamy przemysłu stoczniowego (jedno z największych kłamstw rządu Donalda Tuska – za "katarskich inwestorów" winien stanąć przed Trybunałem Stanu!) a port w Szczecinie niedługo "umrze śmiercią naturalną. Zostaliśmy też praktycznie uzależnieni energetycznie od Moskwy i Berlina (gaz tradycyjny i gazociąg północny) oraz Waszyngtonu (gaz łupkowy). Rząd D. Tuska pośrednio lub bezpośrednio chce sprzedać również LOTOS, którego nabywcą mogą zostać Sowieci. Tylko za te działania na szkodę naszego kraju a w szczególności utratę bezpieczeństwa energetycznego oraz dodatkowo za osłabienie obronności Polski, cała PO-wa ferajna winna być sądzona a wyrok powinien być nie mniej surowy niż wydano by go za podobne przewinienia w okresie II RP.

Doprawdy... Ile trzeba mieć w sobie bezczelności i jak bardzo trzeba gardzić Polakami aby po czterech latach antypolskiego rządzenia mieć czelność ponownie startować - jako formacja - do wyborów! Tego nie jestem w stanie pojąć. Podobnie nie jestem w stanie pojąć, że jeszcze wielu z nas chce na tych hipokrytów i kłamców pospolitych głosować!

Pozostaje tylko nadzieja, że prawidłowe wnioski skonstatował ze słów D. Tuska "seawolf" informując nas, iż "Tusk wycofuje PO z wyborów!!!!". Jeżeli okaże się to zbawienną dla Polski prawdą to jestem gotów zrezygnować przy osądzaniu ekipy D. Tuska z metod i środków przedwojennych. Każdy ma prawo w końcu przyznać się do błędów oraz z pokorą przeprosić wszystkich, którym wyrządziło się krzywdę.

Dygresyjnie więc. Donaldzie! Jakże chciałbym wierzyć, że "wilk" dobrze rozumuje... choć mam pewne wątpliwości a'la historyczne (po co ja się tej historii uczyłem!): w politycznej historii świata do błędów i samozawinionych porażek potrafili przyznać się tylko nieliczni - prawdziwi Mężowie Stanu i "z krwi i kości mężczyźni" posiadający zdolność honorową... Może jednak do teraz nasz Premier ukrywał przed nami te cechy lub nie potrafił ich dostatecznie wyeksponować? Oby!

Pozostają jednak wyborcy... Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym fenomenem kolejnego , w kolejnych wyborach głosowania na PO, czyli - mówiąc językiem marketingowej manipulacji - powtarzaniem zakupu cuchnącego i zepsutego wewnętrznie, ale opakowaniowo kolorowego produktu zwanego PO. Przyczyna kolejnych zwycięstw PO (oprócz ewentualnych "cudów nad urną") wydaje się tylko jedna: dysonans poznawczy, powyborczy jej wyborców.

Kiedyś już o tym pisałem, ale pragnę przed nadchodzącymi wyborami to powtórzyć: zmiana preferencji wyborczych nie jest czymś a'priori negatywnym a jeżeli wynika z rozczarowania i jest bezpośrednim następstwem fatalnych rządów "naszej" formacji to jest decyzją bardzo pozytywną i świadczącą o naszym indywidualizmie intelektualnym oraz naszej umiejętności wyciągania logicznych wniosków z dziejących się wokół nas ciągów zdarzeń i wydarzeń.

Więc pragnę kolejny raz zwrócić się do moich Szanownych Rodaków, którzy jeszcze niedawno w pełni i z przekonaniem uważaliście, że największym złem dla Polski i Was była Prezydentura L. Kaczyńskiego a najgorszym okresem dla Naszej Ojczyzny były rządy PiS!

Zmieńcie swoje preferencje wyborcze! Zobaczcie na bilans dokonań PO i spróbujcie dokonać rzetelnej, bezemocjonalnej ich analizy!.

Ja osobiście rządów PO nie mogę inaczej nazwać jak tylko katastrofą dla nas, dla Polski... i to przy tak ogromnej pomocy płynącej do naszego kraju z racji organizacji Euro 2012 i przyznanych za rządów PiS środków pomocowych na lata 2007-2013! Relatywnie przy takiej pomocy Polska winna być tygrysem Europy a nie mieć 800 mld zł długu publicznego, 100 mld zł deficytu budżetowego i 250 mld USD zadłużenia zagranicznego! Realnie przekroczyliśmy wszystkie konstytucyjne i międzynarodowe wskaźniki bezpieczeństwa finansowego! Grozi nam tąpnięcie podobne do greckiego...

Polacy! Rozliczcie Donalda Tuska z 10 obietnic, które uroczyście podpisał! Zapytajcie o realizację przeszło 70-ciu twardych obietnic (o ile szczegółowo nie więcej), które padły podczas sławetnego exposé Słonecznego Donalda, który też nieświadomie chyba notorycznie kradnie też nazwisko jednemu sławnemu Koziołkowi...

Kochani... i zadajcie sobie też brutalne pytanie: Czy jeżeli nagle zginąłby w obcym i wielokrotnie złowrogim dla Was domu ktoś dla Was bliski to... pozwolilibyście, aby śledztwo w sprawie tejże śmierci prowadził gospodarz, właściciel owego domu?

Wiem, że bardzo trudno jest pokonać ten jakże zwykły i normalny dla nas mechanizm dysonansu poznawczego... Przypomnijcie sobie jednak jak wielu Polaków, jak niemalże cała Polska zareagowała na śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego! Ta śmierć obudziła w Polakach uśpioną naszą, narodową tożsamość i dumę z polskości. Poczuliśmy, że nie jest tak, że "polskość to nienormalność". Zobaczyliśmy, że tak naprawdę jest odwrotnie: polskość to właśnie normalność, to duma, to nasza tradycja i tożsamość. Inne kraje są dumne ze swojej narodowości. My też możemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami. I ta tragiczna śmierć, paradoksalnie, pozwoliła wielu z Nas poczuć się po raz pierwszy w życiu ludźmi naprawdę wartościowymi, nie pustymi w środku.

Oczywiście mamy - jako Naród - swoje wady i przywary, bywamy nieraz śmieszni, groteskowi. Ale w sytuacji zagrożenia naszej tożsamości narodowej i państwowej zawsze okazywaliśmy się bohaterami. Dzięki temu nawet po 100 latach rusyfikacji i germanizacji, po latach II wojny światowej i reżimu komunistycznego, po wymordowaniu przez faszystów i komunistów najznamienitszych dzieci naszego narodu... nigdy nie poddaliśmy się niewoli OBCYCH.

W tych dniach po śmierci Prezydenta zobaczyliśmy jakże inną postać L. Kaczyńskiego od tej, która była bezczelnie i fałszywie kreowana przez pseudoelity III RP! Przypomnijmy to sobie! Było to tylko trochę ponad rok temu! Całkiem niedawno przecież jak na powagę owej śmierci: o jednych osobach takich jak JFK czy Sikorski zastanawia się publicznie już kilkadziesiąt lat a pod Smoleńskiem zginęło 96 znamienitych Polaków z Prezydentem na czele!

Pewnie wielu z Was było wtedy w szoku i zastanawiało się jak mogło tak się dać oszukać i zmanipulować. Część z Was czuła pewnie złość i gniew, że te pseudoelity po prostu traktowały Was cały czas jak bezmyślnych idiotów i li tylko jako rączki do głosowania...

Naprawdę jest mi smutno, że w jakiś sposób zostaliście wykorzystani wtedy przez tych zwykłych karierowiczów, dla których "Polska to nienormalność i dziki kraj". Jest mi smutno, że te pseudoelity sprowadziły działalność dla dobra Polski do poziomu wibratora i świńskiej głowy. Współczuję Wam, że wtedy i być może teraz za to wszystko niektórzy z Was czują się nieswojo i wewnętrznie pusto a być może nawet byliście i jesteście źli na Siebie. Jest mi smutno, że część z Was dała się wciągnąć do miażdżącej krytyki wszelkich oznak narodowego, polskiego patriotyzmu. Jest mi przykro, że przez swoje działania staraliście się przekonać Polaków, że patriotyzm (reprezentowany m.in. przez większość PiS-u) jest anachronizmem i śmiesznym absurdem. Przez ostatnie cztery lata tak naprawdę byliście tylko pionkami wykorzystywanymi dla zniszczenia naszej polskości i państwowości.

Czy ponownie dacie się "nabrać" pustym kreaturom politycznym spod znaku PO? Czy tego typu gesty jak np. ślub kościelny Donalda Tuska... po kilkunastu latach małżeństwa i na miesiąc przed wyborami prezydenckimi... są dla Was przejawem prawości i uczciwości? Czy kłamstwa i niespełniane obietnice oraz "cudaczne cuda nigdy nie spełnione ani nie wyczarowane" to dla Was mało żeby krytycznie spojrzeć na PO?

Rozumiem Wasz ból i Waszą złość, Wasze zdezorientowanie a nawet może właśnie ów nieokreślony wstyd, pustkę i złość na siebie. Rozumiem tez mechanizm obronny własnego JA... Ale każdy z Nas popełnia błędy. Wszystkie one mogą wszakże być zapomniane. Każdy z nas może je naprawić, co będzie tym łatwiejsze, że często te błędy były niezawinione przez Was. Zostaliście perfidnie przecież oszukani. Zadrwiono z Was i potraktowano jak niemal bydło, które można dowolnie gnać w dowolnym kierunku... Sprzedano Wam śmierdzący kłamstwem produkt w kolorowym i pięknym opakowaniu.

Trudno, raz można się dać oszukać, może też z rozpędu i dla dania szansy na poprawę - drugi raz, ale trzeci albo czwarty raz chyba już nigdy? Daliście szansę PO na rządzenie przez cztery lata, zaufaliście jej w wyborach samorządowych... i chyba wystarczy... Nieprawdaż?

Naprawdę! Dysonans poznawczy, powyborczy jest zjawiskiem naturalnym i zrozumiałym. Można go pokonać w zgodzie z własnym sumieniem i bez utraty własnej tożsamości o czym obszernie piszę m.in. w postach (szczerze zachęcam do lektury): JAK WYJŚĆ Z TEGO Z TWARZĄ? - RADY DLA NIEDAWNYCH ZWOLENNIKÓW PO oraz Dysonans poznawczy po tragedii smoleńskiej. Jak go pokonać i uwierzyć w Nową już Polskę?

Powtórzę też moje błaganie! Nie odrzucajcie negatywnych informacji o PO, B. Komorowskim (co miałoby potwierdzać trafność waszej decyzji), nie zmieniajcie faktów (co by były zgodne z waszą decyzją), nie relatywizujcie zdarzeń (palenie szkodzi, ale mnie uspokaja PO i B. Komorowski czynnie szkodzą szkodzą Polsce, ale jest mi do nich najbliżej) itd. PO i mainstream naprawdę okazało się lekko nieświeże, okłamało Was i teraz tylko należy znaleźć sposób na redukcję negatywnych emocji związanych z dysonansem poznawczym, pozakupowym. Uporać się z tą drążącą myślą/pytaniem: Jak ja mogłem tak dać się IM otumanić i dawać się traktować przez Nich jak bezmyślny, jak idiota? Przecież to tylko garstka ludzi tym wszystkim sterujących... wobec tych milionów Polaków, Nas!

Wybierzcie już innych, Polaków, Patriotów, którzy kontynuować będą wewnętrzne i zewnętrzne dzieło Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i podobnie jak Węgrzy walczyć będą o swój Naród, o swój kraj!

Pozdrawiam

P.S. W poprzednim poście opisałem zjawisko promowania ZŁA i szpetnego NERGLA w polskiej telewizji publicznej. W dalszym ciągu zbierane są są podpisy pod Listą poparcia oświadczenia Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy ws. przeciwko promocji satanizmu w TVP. Zebrano już ponad 24 tysiące podpisów!

Nie oglądałem wczoraj tego programu. Po kłamstwie Nergala w poprzednim odcinku, gdzie oświadczył iż jeden z uczestników wybrał go na swojego trenera (co było nieprawdą bowiem niejako Nergal został mu przydzielony: tegoż Nergala "własną" - a raczej scenarzysty programu - decyzją) oraz po cukierkowatej kreacji jego postaci przez TVP... dostałem jakichś nieokreślonych torsji i mdłości skutkujących wybuchem sarkastycznego spazmu śmiechu oraz politowania nad tą osóbką i nad władzami publicznej TVP.

Niemniej w dalszym ciągu czuję się lekko zakłopotany i zaniepokojony obecnością tej postaci w TVP a też i innymi działaniami, które być może układają się w pewien ciąg decyzji promującej ogólnie jakieś formy okultyzmu i satanizmu w polskiej telewizji publicznej. Nie chcę oczywiście przesadzać i "chorobliwie tropić" przejawów tego typu działań, ale poczułem się nieswojo, gdy we wczorajszym programie "Kocham Cię Polsko" nadawanym przez TVP2 usłyszałem w formie żartobliwej plotki do powtórzenia (jest to jedna z tzw. "zabaw" wypełniających ów program) fakt, iż (cytuję z pamięci): "... jeden z twórców zaczął wierzyć w energię słoneczną i dzięki tej wierze oraz jakiejś tam deklaracji pod egipskimi piramidami osiągnął artystyczny sukces i szczęśliwie powrócił na szczyty list przebojów... a udowodnił wszystkim sceptycznym dziennikarzom, że ta wiara w energie słoneczną i piramidy jednak pozwoliła mu wrócić na artystyczne szczyty"... Oczywiście było to podane w sposób żartobliwy i niemalże właśnie wyłącznie jako plotka, ale ten socjotechniczny zabieg jest zgodny z profesjonalnymi celami manipulacji: w mniej "wyrobionym" i "młodszym oraz niedojrzałym" widzu może zostać "po czasie" jedynie np. to, że ""..ów artysta zadziwił dziennikarzy, którzy musieli z niesmakiem "odszczekać " swoją niewiarę w ponowny sukces artysty osiągnięty dzięki... wierze w energię słoneczną, kosmiczną, jakieś bzdurne piramidy czy jakiś satanistyczny czy kabalistyczny bezsens i okultystyczną "paranoję""... Może się mylę i niepotrzebnie "czepiam", ale - po dopuszczeniu szpetnego Nergala do TVP - chciałbym wiedzieć kto napisał tą "plotkę" lub kto ją kazał napisać w TVP... i kto stara się promować tego typu treści w naszej, polskiej telewizji...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com

Prośba: "Jeżeli korzystasz z polskiej wersji wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez jej administratorów/cenzorów - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!


napisz pierwszy komentarz