Powstanie Warszawskie
PiotrJakubiak, pt., 29/07/2011 - 17:57
Piotr Wiesław Jakubiak
Powstanie Warszawskie
Najważniejsza polska bitwa II wojny
Powstanie Warszawskie 1944 było najważniejszą samodzielną polską bitwą II wojny światowej pod względem wielkości zaangażowanych sił, wielkości strat obu stron i przede wszystkim pod względem znaczenia strategicznego. Porównanie strat:
Straty własne Straty npla
Powstanie Warszawskie 15 200 17 000, 300 czołgów
Bitwa nad Bzurą 15 000 8 000, 50 czołgów
Wał Pomorski 1 675? 8 000, 30 czołgów
Monte Cassino 1 269 1 100?
Powyższe dane liczbowe są ekstremalnie niedokładne (z wyjątkiem Monte Cassino) i służą wyłącznie do porównania względnej wielkości bitew. Rozbieżność liczb, podawanych w różnych źródłach, pochodzi stąd, że czasem podaje się tylko zabitych, często zabitych razem z zaginionymi, często ( jak w Powstaniu) są to tylko teoretyczne obliczenia. Wypada przypomnieć, że stan oddziałów AK walczących w Powstaniu w Warszawie wynosił tylko 41 tysięcy (Borkiewicz). Ponieważ do niewoli poszło 22 300 (17 400 zdrowych i 4 900 rannych), a 3 500 wyszło z ludnością cywilną, brakowałoby, jako poległych i zaginionych, 15 200. Szef sztabu Okręgu Warszawskiego, ppłk „Chirurg” podaje w raporcie 9 700 zabitych. Maksymalna liczba poległych i zaginionych, podawana obecnie, wynosi 22 200 żołnierzy.
Liczba strat pod Monte Cassino obejmuje poległych i zaginionych. W samym ataku poległo 924. Na cmentarzu w Monte Cassino pochowanych jest 1078 żołnierzy, ponieważ leżą tam również żołnierze, którzy nie polegli w tej bitwie.
Dane z walk o Wał Pomorski mogą być najbardziej niewiarygodne (podawana jest też liczba 3 420, a nawet 10 000 poległych), jako produkowane wyłącznie przez propagandę komunistyczną. W każdym razie była to bitwa niesamodzielna, toczona pod dowództwem rosyjskim.
Większe niż w Powstaniu Warszawskim samodzielne siły polskie były zaangażowane tylko w bitwach kampanii wrześniowej 1939 roku, szczególnie w bitwie nad Bzurą (dwie armie polskie przeciwko trzem niemieckim), która jednak była całkowicie pozbawiona znaczenia strategicznego. Liczebność sił własnych zaangażowanych w Powstaniu i pod Monte Cassino jest zbliżona do siebie( 1 korpus – około 50 tysięcy).
Właściwie Powstanie Warszawskie było jedyną bitwą z Niemcami stoczoną samodzielnie przez Wojsko Polskie, która miała fundamentalne znaczenie strategiczne. Było operacyjnie przegrane, ale jego znaczenie strategiczne wcale przez to nie zmalało. Z powodu zahamowania na pięć miesięcy frontu rosyjskiego (osiągnięcie samo w sobie nie do porównania z żadnym osiągnięciem niemieckim!), alianci zachodni mieli możliwość przejścia Renu i zajęcia części Niemiec. Gdyby nie Powstanie, Rosjanie mieliby potencjalną możliwość zajęcia całych Niemiec. W ten sposób wynik II wojny światowej mógłby się radykalnie zmienić. Staje się oczywiste, że Polska, poprzez stoczenie dwumiesięcznej bitwy o Warszawę, po raz drugi uratowała Europę i świat przed zalewem rosyjskiego komunizmu (pierwszy raz miało to miejsce w sierpniu 1920 roku). Powstanie nie mogło już uratować Polski, ale uratowało połowę Europy. Przykłady podobnych „zwycięskich klęsk” znane są w historii. Wystarczy przypomnieć bitwę pod Legnicą 1241, która również była przegrana, ale równocześnie uratowała zachodnią Europę przed zalewem tatarskim.
Z czysto praktycznego polskiego punktu widzenia skutkiem stoczenia bitwy warszawskiej było uratowanie życia 22 300 żołnierzy AK , którzy poszli do niewoli niemieckiej i po wyzwoleniu zasilili nie tylko jednostki WP na zachodzie Europy , ale i Armii USA (polskich oddziałów wartowniczych). Polskie oddziały Armii USA spędzały sen z powiek reżimu komunistycznego do 1989 roku! Dodatkowe 3 500 żołnierzy AK wyszło z Warszawy z ludnością cywilną.
Oni to, weterani Powstania, czasem dwunastoletni wówczas harcerze, przechowali legendę i sztandar walki o Polskę aż do naszych czasów. Wielu żyje do dziś między nami otoczonych szacunkiem, jako bohaterowie walki wyzwoleńczej. Żyją dzięki Powstaniu Warszawskiemu.
Alternatywą powstania byłoby bierne oczekiwanie na rosyjski atak na Warszawę, a następnie przejście do konspiracji lub „ujawnienie się”. Wynik takiego scenariusza znany już był doskonale z całej wschodniej połowy Polski. W rezultacie hipotetycznego ataku rosyjskiego na Warszawę już w sierpniu, Armia Krajowa byłaby wydana na pastwę NKWD, jak to stało się na Wołyniu, w Małopolsce, na Zamojszczyźnie, w Lubelskiem i na Wileńszczyźnie. Setkitysięcy, a co najmniej 50 tysięcy żołnierzy AK (stan osobowy Korpusu Warszawskiego AK), znalazłoby się na Syberii już w sierpniu 1944 roku lub zostałoby w haniebny sposób zamordowanych na miejscu. Ani jeden oficer AK nie uszedłby z życiem. Polska zostałaby republiką związkową ZSRR. Taki był zamiar Stalina, który przypuszczał najpierw, że powstanie w Warszawie zostanie zgniecione przez Niemców w ciągu kilku dni, a potem, że Niemcy nie uznają powstańców za Wojsko Polskie i nie wezmą ich do niewoli, ratując tym samym ich życie, ale wymordują.
Ci, którzy krytykują Powstanie, boją się uświadomienia sobie przez Polaków skutków podanego wyżej alternatywnego scenariusza. Przez pół wieku próbowali zatrzeć pamięć o Powstaniu i jego ślady, a kiedy to się nie udało, próbowali przynajmniej tę pamięć zohydzić i zafałszować. To ostanie częściowo się im udało. Wielka część ludności Polski myśli, że Powstanie było klęską i że było niepotrzebne, a nawet szkodliwe. Nie mogą przeboleć, że plan Stalina nie został zrealizowany, nie mogą przeboleć tego, że powstańcy żyją i że żyje Powstanie. Powstanie Warszawskie było nie grobem, ale kolebką narodu polskiego, jak powiedział Wojciech Roszkowski w swojej Historii Polski.
Piotr Wiesław Jakubiak
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
12 komentarzy
1. Panie Piotrze
ważnośc Powstania Warszawskiego dla Polaków wynika z samej gorącej dyskusji, która odbywa sie każdego roku w rocznice heroicznego zrywu Powstańców.
Swietny tekst Pawła Ukielskiego ukazał się w najnowszym biuletynie IPN, cytuję fragment:
"Powstanie było najważniejszym doświadczeniem życiowym całego pokolenia. Ta generacja – zgodnie z postulatami licznych polemistów – wyciągnęła wnioski z lekcji 1944 r. i gdy w 1956 r. ponownie w kraju zaistniały warunki insurekcyjne – nie sięgnęła po broń.
Kolejne pokolenie na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych podjęło próbę fascynującej syntezy obu tradycji – romantycznej i realistycznej, poprzez „samoograniczającą się rewolucję" pierwszej „Solidarności". O ile jej przywódcy byli realistami i przeprowadzili pierwsze w dziejach Polski bezkrwawe powstanie, to zaczyn pod nie położył papież Jan Paweł II podczas swej pierwszej pielgrzymki do kraju w 1979 r. W słynnej homilii na pl. Zwycięstwa w Warszawie mówił:
Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu. Nie sposób zrozumieć dziejów Polski od Stanisława na Skałce do Maksymiliana Kolbe w Oświęcimiu, jeśli się nie przyłoży do nich tego jeszcze jednego i tego podstawowego kryterium, któremu na imię Jezus Chrystus.
Te wzniosłe, wyrastające z tradycji romantycznej słowa, wierność idei wolności w połączeniu z pragmatycznym, realistycznym doborem środków w dążeniu do niej, ostatecznie, w 1989 r. doprowadziły do zwycięstwa – odzyskania wolności.
PAWEŁ UKIELSKI
Tekst ukazał się w numerze 8/9 2009 "Biuletynu IPN".
http://wpolityce.pl/view/15641/Z__Biuletynu_IPN___Pawel_Ukielski__Spor_o...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Autor
Niczemu nie ubliżając , to chyba wkradł się błąd . Te 300 czołgów jako straty npla w Powstaniu to prawie 2 dywizje pancerne ! Jakaś pomyłka chyba...proszę sprawdzić jeszcze raz.
pozdr.
3. Pan Wiesław Jakubiak,
Szanowny Panie,
Polacy trzykrotnie ratowali Europę w czasach najnowszych.
Bitwa Warszawska
Powstanie Warszawskie.
"Solidarność", dzięki której runął mur berliński.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. @szuan
Tak podaje Wikipedia. Ten, co tam pisał, miał zapewne na myśli łączną liczbę czołgów, samobieżnych dział pancernych i samochodów.
Przewidując podobne jak Pana uwagi, zaznaczyłem bardzo starannie, że dane liczbowe są ekstremalnie niedokładne i nie chodzi o liczby, ale o sprawy, które tak ładnie rozwinęła Pani Maryla i Pan Michał.
Piotr Wiesław Jakubiak
5. @ Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Pochlebia mi Pan, bo byłem jednym z przywódców Solidarności. Wtedy nie myśleliśmy o ratowaniu Europy, ale jak się tak zastanowić, to z perspektywy czasu widać, że coś w tym jest.
Rzeczywiście wspomniałem Wilno w notatce o Grodach Czerwieńskich, ale to zupełnie na marginesie, we frazie, że Polsce wydarto w II wojnie połowę terytorium (z Wilnem i Lwowem). Widocznie jest to tak utarta fraza, że wpisała mi się podświadomie.
Tamta notatka dotyczy oczywiście czego innego i boli mnie fakt, że nie zakwestionował Pan istoty rzeczy. Cywilizację słowiańską studiowałem w czasie doktoratu na University of Toronto pod kierunkiem prof. Budurowicza. Notatka nie jest pracą naukową, ale nie ma też w niej "fantazji".
Piotr Wiesław Jakubiak
6. PiotrJakubiak
Czy mogłabym prosić o zmianę słów "Polska straciła" na "Polsce wydarto". Może to szczegół mało istotny, ale ... kto wie.
Pozdrawiam serdecznie.
7. Pani Barbaro
Oczywiście, już zmieniłem.
Piotr Wiesław Jakubiak
8. Pan Piotr Jakubiak,
Szanowny Panie,
Proszę wybaczyć, jutro jeszcze raz przeczytam pana esej o Słowiąńszczyźnie.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Panie Piotrze
Dziękuję. I nadziei nam wszystkim życzę.
Pozdrawiam
10. @Autor
Nic nie ujmując treści tekstu, jednak warto sprecyzować (za-http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=20&t=124368&st=0&sk=t&sd=a&start=50)
"Zsumowanie tego wszystkiego(raport Bacha razem z nieznanymi mu w pełni stratami z kilku pierwszych dni sierpnia plus hitlerowskie straty bezpowrotne z Kampinosu, paru(3?) dni walk na Pradze i straty żołnierzy oddziałów Luftwaffe plus straty oddziałów przebijających się przez Warszawę plus straty z likwidacji Mokotowa i Żoliborza ) zaokrągla ten rezultat ponad 2 tysięcy zabitych hitlerowców i ponad 10 tysięcy rannych - zgadza się to z szacunkami "Irona" ppłk dyplomowanego F.Majorkiewicza co do strat hitlerowców w Powstaniu warszawskim (około 10-12 tysięcy rannych i zabitych).Spośród około 2 tysięcy wziętych przez powstańców jeńców -w różnych okolicznościach zginęło około 500 resztę Niemcy uwolnili.Generalnie przy najoptymistyczniejszym dla strony polskiej szacunku więcej niż ponad 3 tysiące zabitych/zmarłych z ran w Powstaniu Warszawskim w różnych okolicznościach hitlerowców i kilkanascie tysięcy rannych (...)"
"(...)Niemcy potwierdzają stratę 2 Pz IV (1 19. DPanc, 1 DPanc "HG"), 2 Hetzerów (743 batalion), ale nawet kwestia 2 Pz V (19. DPanc) nie jest do końca jasna, niemniej można je liczyć."
Podkreślam - takie pomyłki w niczym nie umniejszają wartości tekstu, dyskusje po prostu zawsze wnoszą coś nowego.
11. @szuan
Jeszcze raz potwierdza się całkowita niewiarygodność matematyki stosowanej w historii. Wg dokumentów niemieckich straty npla w zabitych:
batalion Dirlewanger - 2 715
regiment 111 - 593
batalion Arzberger - 649
reg. 608 - 349
batalion Bethin - 670
batalion Burkhardt - 118
kozacy reg.57 - 446
kozacy reg 572 - 359
kozacy reg. 69 - 347
razem - 6 246
plus 9.armia niem. - 8 951
razem - 15 197
dodajmy 500 poległych
jeńców - 500
razem - 15 697
zaginionych 7 000
razem 22 697
Czemu to wszystko służy? Wykazaniu, że straty niemieckie były większe niż polskie? Być może były większe.
Propaganda komunistyczna miała założenie, że Powstanie było bezcelową hekatombą i w tym celu zwykle podawała 20 000 poległych żołnierzy i 200 000 ludności cywilnej. Teraz sami musimy po amatorsku dochodzić, ile w tych liczbach było prawdy. Zapewne niewiele. Myślę, że zgodzimy się, że zarówno nieprzyjaciel, jak i AK poniosła duże straty. To świadczy o zaciekłości walki i o znaczeniu bitwy. A o tym i tak wiemy lepiej niż matematycy.
Chciałbym, żeby ktoś raczej zakwestionował ilość powstańców, którzy przeszli do niewoli niemieckiej i podał bardziej wiarygodne liczby z powołaniem się na dokumenty.
Piotr Wiesław Jakubiak
12. Panie Piotrze
Pana tekst "idzie pod strzechy" w dodatku do naszego serwisu o PW:
http://blogmedia24.pl/node/50642
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl