"Uczciwe wybory.pl "
Wybory to ukoronowanie demokracji. Jej istota. Praca wszystkich elementów systemu demokratycznego znajduje finał w akcie wyborczym. To prawda, jeśli inne elementy tej maszynerii nie działają – takie jak możliwość samoorganizacji, swoboda działania partii politycznych, wolność i pluralizm debaty publicznej – wówczas demokracja może stać się fasadą. Jednak dopóki można przeprowadzić uczciwe wybory, dopóty demokracja może się obronić.
Nieprawidłowości czy nadużycia w tracie wyborów były, są i będą. Do niedawna jednak nie miały istotnego wpływu na ostateczne wyniki. Przez 20 lat uznawaliśmy, że wybory w Polsce po prostu są czymś normalnym, funkcjonującym sprawnie i niewartym specjalnej troski. Ostatnie kilkanaście miesięcy zburzyło ten sielski obraz.
Szokiem stały się wybory samorządowe w Wałbrzychu. Przed sądem wykazano, że skala oszustw była na tyle duża, iż konieczne się stało powtórzenie wyborów prezydenta miasta. Pojawiło się też kilka aktów oskarżenia.
Sprawa wałbrzyska uruchomiła lawinę. Okazało się, że podczas II tury wyborów prezydenckich na karcie głosowania kratka przy nazwisku Komorowskiego była nieco większa niż przy nazwisku Kaczyńskiego. Nosiło to cechy oddziaływania podprogowego, skądinąd zabronionego w reklamie. Niedawno odkryto przypadkiem pakiet z kilkuset kartami do głosowania w wyborach prezydenckich, które zamiast do komisji wyborczej trafiły do bagażnika samochodu osoby podejrzanej o przestępstwa kryminalne. Warto zapytać, co trafiło do komisji wyborczej jako załącznik protokołu? Do rangi symbolicznej urasta przekręt dokonany w lokalu wyborczym umieszczonym w konsulacie w Brukseli, a więc swoistej stolicy Unii Europejskiej. Tam do urny dosypano 98 kart.
Były też inne niepokojące sygnały. Podczas wyborów prezydenckich wydano ok. 800 tys. zaświadczeń o głosowaniu poza miejscem zamieszkania. To 4 razy więcej niż zwykle. Zaświadczenia te nie są w żaden sposób ewidencjonowane i kontrolowane. Zdumiewa, że podczas ostatnich wyborów do sejmików odnotowano aż 12% głosów nieważnych. Zwykle głosy nieważne nie przekraczają 3%. A że zasady głosowania nie są zbyt skomplikowane, trudno uwierzyć w taką ilość pomyłek.
Wiele wskazuje, że to tylko czubek góry lodowej. Wystarczy przejrzeć fora internetowe. Ilość sygnałów o nieprawidłowościach jest ogromna. Jeśli tylko cząstka z nich jest prawdziwa, i tak wystarczy, żeby bić na alarm.
Przekonanie o konieczności działania zrodziło się równolegle w kilku środowiskach. Ruch im. Lecha Kaczyńskiego i Solidarni 2010 połączyli siły. Tak zrodziła się akcja Uczciwe Wybory.
Chcemy, by najbliższe wybory parlamentarne były czyste. Żeby były uczciwe. Jedynym skutecznym sposobem jest kontrola wyborów już na szczeblu komisji obwodowych. Tę kontrole mogą zapewnić mężowie zaufania. Dobrze, żeby byli przy każdej komisji, a jeszcze lepiej, żeby było ich więcej niż po jednym .Ich obecność to nie tylko szansa na złapanie oszustów. To przede wszystkim oddziaływanie prewencyjne. Wybicie z głowy mataczom, że w ogóle warto próbować.
Idea kontroli wyborów zrodziła się w środowiskach prawicowych. I to one podjęły konkretne inicjatywy. Nie przypadkiem. To właśnie władzy trzeba szczególnie wnikliwie patrzeć na ręce. Po pierwsze dlatego, że sprawujący władzę mają większe możliwości manipulowania wynikami. Po wtóre dlatego, że wszystkie najgłośniejsze przypadki fałszerstw dziwnym trafem związane są z działalnością Platformy Obywatelskiej.
Chciałbym jednak uczciwych wyborów bez przymiotników. Żeby nikomu nie przyszło na myśl manipulować głosami, niezależnie od barw politycznych, przekonań i motywacji. Sam startując w wyborach do Sejmu nie wyobrażam sobie, by tolerować takie „wspomaganie”.
Akcja Uczciwe Wybory wymaga zaangażowanie się tysięcy ludzi dobrej woli. Dlatego zapraszam na stronę www.uczciwewybory.pl. Tam można odnaleźć wszystkie niezbędne informacje oraz zgłosić swój udział. Czekamy. Polska czeka.
- Jacek Świat - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz