Rewolucja paździenikowa 2010 Tuska. Niespełnione obietnice, temat zastępczy cenzura w sieci i kibice.

To (jeszcze) nie czas na wygrywanie wyborów. Koniunktura w polityce jest ściśle powiązana z koninkturą w gospodarce, a ta w wymiarze globalnym zacznie poprawiać się nie wcześniej niż w okolicach 2015 roku.

Hipotetyczna wygrana PiS, której wielu wypatruje z rosnącą niecierpliwością i przejęcie władzy jesienią może być przysłowiowym strzałem w kolano, bo nie łapie się spadających noży a wchodzi (w rynek) z trendem, a ten odwróci się dopiero po skutecznym wykonaniu reformy finansów, której wstępem będzie 2012.

Zmiana trendu będzie zasługą tych, którzy podejmą się/lub zostaną przymuszeni do wykonania reformy finansów, ale paradoksalnie oni ze zmiany trendu już nie skorzystają wskutek oczywistego niezadowolenia tych, których dotkną skutki reformy finansów publicznych. I o to idzie ;-)

twarda rzeczywistość - z jednej strony chce sie jak najszybciej wyrwać Polskę z rąk rządu POPSL, z drugiej strony - rok 2012 będzie rokiem wystawienia rachunku finansowego dla Polski - koniec "cudów" i łatania dziury budzetowej kasą z wyprzedazy. Ten rząd powinien sie z tym zmierzyć, co nawarzył i odejśc na zawsze - jak betony PZPR .

"Według majowego badania koniunktury, nastroje wśród przedsiębiorców w porównaniu z kwietniem uległy pogorszeniu, a wskaźnik bieżący spadł do 12,8 pkt z 17,2 pkt miesiąc wcześniej.
Wskaźnik wyprzedzający koniunktury, informujący o oczekiwaniach na kolejne trzy miesiące, ukształtował się w maju na poziomie 23,9 pkt wobec 25 pkt w kwietniu - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową."

Twarda i dlatego trzeba umiejętnie rozegrać.

Gdyby społeczeństwo w pełni rozumiało, że to ono a nie Kosmici finasuje utrzymanie tych, których wybiera być może i wcześniejsze wybory byłyby racjonalne, a nie emocjonalne i dzisiaj nie byłoby problemu.
Wchodzimy w ostry zakręt roku 2012 i wszyscy zainteresowani o tym wiedzą. Platforma jako pojazd bez napędu własnego ;-) za daleko nie odpłynie a w terminie późniejszym będzie dryfować przy progu. Jesienne wybory to dobra okazja, aby podrzucić władzę n.p. Różowemu Grzesiowi, aby spadł poniżej progu i kilku byłoby mniej na utrzymaniu w przyszłości - taki pomysł na obywatelską reformę finansów publicznych ;-)

Pozdrawiam.

Zagraniczni inwestorzy przyłączają się do chóru polskich ekonomistów ostro krytykujących rząd. Teraz wszyscy zgodnie wieszczą rychłe bankructwo Polski.

WP

PAP - 07-06-2011 21:29
Posłowie z komisji nadzwyczajnej, zajmującej się rządowym projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi, nie podjęli we wtorek żadnych decyzji.
Komisja czeka na szczegółową opinię ekspertów sejmowych na temat drugiej części przygotowanego przez rząd projektu ustawy.

Rząd chce zlikwidować Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej i siedem regionalnych zarządów. W ich miejsce gospodarką wodną ma się zajmować 16 zarządów wojewódzkich i krajowy koordynator gospodarki wodnej, powoływany przez premiera.

Podczas wtorkowego posiedzenia posłowie omówili projekt. Przeciwnicy zmian podkreślali, że obecne rozwiązanie odpowiada unijnej dyrektywie wodnej, zgodnie, z którą administrowanie rzekami ma obejmować całe dorzecze, a nie jedynie wycinek należący do danego województwa.

Wiceminister administracji i spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak przekonywał, że zmiana nie sprzeciwia się dyrektywie wodnej, bo mimo że przekaże zarząd wód do struktur administracyjnych, to gospodarka wodami będzie się odbywała w granicach dorzeczy - za porozumieniem wojewodów z danego obszaru. Przypomniał, że obecnie obowiązujący system też nie jest w pełni zgodny z dyrektywa wodną, np. jeden z regionalnych zarządów obejmuje część dwóch dorzeczy.

Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski przekonywał, że obecnie nawet bez wskazania w prawie z inicjatywy wojewodów opracowywane są ponadwojewódzkie plany zarządzania, np. plan bezpieczeństwa powodziowego dla środkowej Wisły. Do jesieni mają powstać założenia programu obejmującego Wisłę od Zawichostu do stopnia wodnego we Włocławku. Program po akceptacji rządowej będzie realizowany przez dekadę. Ma on przynieść radykalną poprawę bezpieczeństwa powodziowego na obszarze kilku województw m.in. lubelskiego, podlaskiego, świętokrzyskiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i łódzkiego.

Przedstawiciele regionalnych zarządów gospodarki wodnej i tamtejszych związków zawodowych podkreślali, że najlepszym rozwiązaniem nie są zmiany organizacyjne, ale zapewnienie odpowiedniego finansowania tej branży. Podkreślali, że gospodarka wodna boryka się od lat z niedoinwestowaniem, pieniędzy wystarcza jedynie na najpilniejsze "alarmowe" sprawy.

http://budownictwo.wnp.pl/komisja-nadzwyczajna-bez-decyzji-ws-usuwania-s...

"Środki z Banku Światowego trafią do budżetu państwa, ale Polska w zamian zobowiązuje się do przeprowadzenia pewnych reform. Ta transza w wysokości 750 mln euro ma być skierowana na działania zwiększające efektywność energetyczną oraz wspieranie rozwoju energii odnawialnej" - dodał.

Krupiński poinformował, że w przyszłym roku planowane są jeszcze jedna lub dwie transze pożyczki z Banku Światowego. Indykatywnie mogą one wynieść łącznie okolo 1 mld dol. w 2012 r. Plus około 1 mld dol. w 2013 r.

"Działania będą koncentrować się na wsparciu dla samorządów oraz energetyki poprzez podobnego rodzaju instrumenty pożyczkowe w tym tzw. Results based lending" - powiedział Krupiński.

http://www.polskatimes.pl/pap/412999,bank-swiatowy-przyznal-polsce-750-m...