Zamach na Obamę !!

avatar użytkownika szuan

 Nie, to nie fakt prasowy, a jedynie przewidywanie ewentualnego zamachu podczas wizyty w kraju nad Wisłą... Załóżmy bowi...

 

Nie, to nie fakt prasowy, a jedynie przewidywanie ewentualnego zamachu podczas wizyty w kraju nad Wisłą...
Załóżmy bowiem, że jakiś zdesperowany Talib, Al-kaidowiec, moher czy inna swołocz, samodzielnie lub w zorganizowanej grupie, popełniła czyn skutkujacy tragicznym zejściem z tego świata najnowszego prezydenta USA wizytującego w Polsce. Na potrzeby rozważań, załózmy nawet, że miał ten "zamach" formę kolizji samochodowej - auto z prezydentem walnęło w zamknietą bramę parkingu i w skutek uszkodzeń rozleciało się na kawałki. W efekcie wszyscy pasażerowie zginęli.
Za bardzo czytelne ? Za bardzo "pachnie Smoleńskiem" ? A co, nie wolno ? A gdzie licentia poetica?
Wolno wszystko przypuszczac, wszak to tylko fantazja i demagogia blogera...
Ale nie o to chodzi. Ważniejsze, co by było POTEM !
Od poczatku strona amerykańska postępuje podobnie jak niegdyś polski rząd - zgadza się na śledztwo w wykonaniu polskich śledczych, wierzy w sprawiedliwośc i skuteczność badających okolicznosci, w ciszy i skupieniu oczekuje na raporty i wyniki badań...
Strona polska twierdząca od początku, że winien był kierowca, bo po co wjeżdzał na zamkniety parking, potem, że może i troszkę winy jest po stronie dozorcy, który ciagle pytał "Czy ja mam otwierać?" zamiast pogonić nielubianego "czarnucha i kurdupla", ale na pewno nie zawinili tu organizatorzy !
To nic, że zapomnieli uprzedzić dozorcę o wizycie, to nic, że zamknięli bramę i nie naprawili świateł, to nic, że podstawiony do dyspozycji prezydenta Dwujajecznegosamochód pochodził ze szrotu i tylko dzieki temu, że zaprzyjaźniony Pan Ziutek ze stacji diagnostycznej swoim stemplem dopuscił go do ruchu kiedy jeszcze nie miał opon i silnika, mozna go było udostepnić do dyspozycji tak ważnego gościa. No i oczywiście żadna wina nie spoczywa na polskich agentach, ochroniarzach i organizatorach, bo "po jaką cholerę ten bambus tu się w ogóle wybierał...",jak na pewno wiedział wcześniej o tym jaki w Polsce bałagan ! "Sam sobie winien, brudas jeden..."
Aha, no i nie nalezy zapomnieć o innych wynikach badaniowo -śledczych - wrak samochodu w tysiącach części gnije sobie na placu na Targówku, elementy licznika potwierdzające przebieg pokazują przejechane 3 tys. km ostemplowano jako działające prawidłowo po czym  przekazano ksero z odczytu licznika, opony podejrzewane jako "łyse" nagle zaginęły w wyniku przypadkowego samospalenia w trakcie oględzin, elementy hamulców niestety podlegaja dalszym badaniom i nie mogą być przekazane stronie amerykańskiej przed zakończeniem dochodzenia itp itd.
Wykonane przez polskich specjalistów oględziny i badania wykluczyły także opisywane zwłaszcza w brukowej prasie i internecie teorie "spiskowe" Stwierdzono, że opisywany jako jeden z powodów wypadku bruk przed wjazdem mimo, że dziurawy był świerzo umyty, zamek bramy choć zardzewiały nie mógł blokować bramy bo i tak ktoś urwał mu kable zdalnego otwarcia, dozorca był trzeźwy zgodnie z wynikami na 3 dzien po zdarzeniu, ochroniarz przed wjazdem nie puszczał żadnego dymu ograniczającego widoczność tylko palił "popularnego" , który jak wiadomo nieźle dymi i stąd to nieporozumienie, wjazd na parking mimo , że nie miał oznakowania i tak go nie potrzebował, jako że parking nie był udostepniony od dawna i nikt takiego oznaczenia nie potrzebował, wskaznia GPS może i wskazywały inna odległość do bramy ale to wina sowieckich map które wszystko ukrywały przed wrogiem itp itd..
Oczywiście strona polska nie przekazała żadnych wyników sekcji zwłok, bo i po co - raz, że sekcję zrobił ściagniety w trybie nagłym dentysta ( bo inni lekarze właśnie strajkowali o podwyzki) to i tak trudno brać jego badania na powaznie, skoro ściagnięto go właśnie z imienin szwagra. Nic w tym zatem nie ma dziwnego, że w przypadku przekazanego rodzinie  ciało Obamy jedną rękę była biała, w końcu lepsze to niż gdyby do zwłok dołączono ogon podróżującego w aucie pieska pierwszej damy.
Jednym słowem obecne polskie władze nauczone ubiegłoroczną tragedią postąpiły DOKŁADNIE TAK, JAK JE NAUCZONO !
Ale pozostaje jedno "ale"...
Mija kilka (dni, tygodni,miesięcy..) i w końcu USA postepuje tak jak należałoby by się spodziewać znając podejście amerykanów do wszystkich, którzy próbuja z nich robić "wała".
W przeciagu kilku dni nad Polską zbierają się czarne chmury, i dośc szybko zorganizowana zostaje "brutalna i niczym nie sprowokowana akcja imperialistycznych sił" czyli skuteczne namierzenie, aresztowanie i wywiezienie w blizej nieznanym kierunku co ważniejszych osób z rządu, świadków i  pozostałych osób zamieszanych  w sprawę "zamachu". Szybko, skutecznie, niespodziewanie i po cichu...tylko na parkingu przed Belwederem pozostał wrak "tajnego śmigłowca" wysadzony jako niepotrzebny przez uczestników "nalotu"...
A co potem ? A tu posłużmy się cytatami prasowymi :
"Aresztowani członkowie polskiej dyktatury, B.K. D.T i inni pozostają miejscu odosobnienia w Guantanamo, gdzie odbywa się po kilka przesłuchań dziennie. Dotychczasowe zeznania wskazująna nieprawdopodobną wręcz głupotę i lenistwo w/w co doprowadza do załamań nerwowych i stresu śledczych biotrących udział w przesłuchaniach"
"Na jaw wychodzą wszystkie przekręty ostatnich lat, w swoim czasi wzbudzające słuszny gniew społeczeńswta polskiego. Wielu zwolenników obalonych dyktatorów popełnia samobójstwa w obawie przed linczem wściekłego tłumu. Organa UE apelują o zaniechanie dzikich lustracji i nawołują do akcji humanitarnych wspomagających wywiożenie z Polski osób zagrozonych samosądami. Zwłascza róznego szczebla urzędników rządowych, hazardzistów, sędziów piłkarskich i dziennikarzy"
"Nie potwierdzaja się doniesienia o ukrytych kontach bankowych członków ekipy rzadzącej. Wszystko wskazuje na to, że gigantyczne środki zdefraudowane wraz z wiernym im otoczeniem władzy zostały przejedzone, przepite i przegrane w 3 karty. Jedynie niewielka częśc została tych środków została przekazana na konta firm budujących tzw. Orliki, ale w wyniku dalszej korupcji jest nie do odzyskania..."
"W oswobodzonej przez międzyradowe siły porzadkowe Polsce powoli nastaje etap konsolidacji i spokoju publicznego. Dozwolone juz jest palenie zniczy na Krakowskim przedmieściu i złagodzono restrykcje odnosnie wędrowania po nim z namiotem. Rośnie też poziom zaufania społecznego - przed kibicami znowu staja otworem trybuny stadionów, a Policja i Straż Miejska zdecydowania zapowiada walkę z odszczepieńcami w swoich szeregach. Zapowiadane sa pokazowe procesy "smieciarzy" czyli osób zabierających tulipany i wieńce ze zdjęciami na śmietniki. Jedynym zgrzytem jest brak efektów w poszukiwaniu ukrywającego się terrorysty Tarasa i jego zwolenników"
"Niestety nie udało się i prawdopodobnie nigdy nie uda pełne wyjasnienie , co zaszło i czym było spowodowane nieszczęśliwe zdarzenie z preyzdentem Obamą w Polsce. Należy jednak cieszyć sie, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - Polska ma juz za sobą okres ciemnej III RP, a Ameryka nowego Prezydenta. Świat nie stoi w miejscu..."
Osadzeni w aresztach członkowie polskiej wierchuszki zostaną poddani badaniom psychiatrycznym. Ich obecny stan wskazuje albo na wrodzoną albo na postepującą kretynizację. Badania maja wykluczyć symulowanie przez głównych podejrzanych chorów psychicznych w obawie przed odpowiedzialnościa karną. Podstawa do w/w badań sa co najmniej dziwne zachowania posadzonych . Dla przykładu podajemy co ciekawsze symptomy - B.K  mimo pobytu w celi co dzien domaga się nowego żyrandola i obiadków o 15-tej, pytając także nieustannie kiedy w końcu pojedzie na polowanie. Równie często zdarza mu się wygłaszać niezrozumiałe nawet dla lingwistów przemówienia, w czym nie przeszkadza mu, że wygłasza je do znudznych juz tym rytuałem więziennych szczurów buszujących po pryczy. Inny z uwięzionych D.T cierpi na uwiąd mięśni spowodowany jak sam twierdzi "brakiem gały", przy czym po dłuzszych badaniach okazało się, że chodzi o grę w piłkę nożną.Do tego skarży się straznikom na brak pochwał w mediach i próbuje ich zastraszyć tzw. " wilczym wzrokiem", dlatego też wymiana pilnujących go jest dośc częsta. Jak się okazało przebywając w pobliżu D.T podlegali oni ciężkiej przypadłości zwanej z polska "lemingozą wtórną".
 
 Ludzie, jak to fajnie móc sobie pofantazjować !  Tym bardziej, że na razie ciagle jeszcze bezkarnie . Korzystajcie z tego, dopóki możecie, bo jak tak się dobrze dookoła rozejrzeć, jutro taki tekst to jak nic może być 15 lat za "obrażanie, knucie i spiskowanie  w celu obalenia siłą" tudzież  "naruszanie dobrego imienia" władzy, rządu, parti i kogo tam jeszcze wymyslą lub nawet "działalnośc antysystemową popartą indoktrynacją faszystowską" !!

napisz pierwszy komentarz