z Twojego materiału dałoby się wytopić stal, a nie manifesty.
I dobrze. Niech czytają i niech się udławią.
Idę o zakład, że wszystkie cimcie i pisarzowe gminne, które czytały Twe dzieła, są w Tobie zakochane, a gdybyś był Niemcem, miałbyś za darmo piwo w każdej bawaryjce, gdzie rezyduje Niemka. Żeby nie ten subiektywizm, mógłbyś zostać arcypożytecznym pisarzem jak Chwin albo Pilch. Umiesz się śmiać, docinać, wykpiwać, masz taki okrąglutki styl, dużo przeżyłeś, aż za dużo w widziałeś... Ech! Tyle materiału się marnuje. Żebyś go wepchnął na blog Tuska albo Komorowskiego, albo Grasia chociaż...
No i tak sea, przecież nie o Ciebie chodzi; wiesz dobrze, że o ostrożność, co nie? przynajmniej o ograniczone zaufanie, co nie?
Pozdrawiam, i pisz, pisz radości moja i mej żony.
Bo inaczej będę Cię bił.
[z drugiej strony, gdy raptem się u Maryli agreguje Seawolf, to nie wiadomo gdzie palce włożyć - tyle tego jest.]
1 komentarz
1. Jednym słowem,
z Twojego materiału dałoby się wytopić stal, a nie manifesty.
I dobrze. Niech czytają i niech się udławią.
Idę o zakład, że wszystkie cimcie i pisarzowe gminne, które czytały Twe dzieła, są w Tobie zakochane, a gdybyś był Niemcem, miałbyś za darmo piwo w każdej bawaryjce, gdzie rezyduje Niemka. Żeby nie ten subiektywizm, mógłbyś zostać arcypożytecznym pisarzem jak Chwin albo Pilch. Umiesz się śmiać, docinać, wykpiwać, masz taki okrąglutki styl, dużo przeżyłeś, aż za dużo w widziałeś... Ech! Tyle materiału się marnuje. Żebyś go wepchnął na blog Tuska albo Komorowskiego, albo Grasia chociaż...
No i tak sea, przecież nie o Ciebie chodzi; wiesz dobrze, że o ostrożność, co nie? przynajmniej o ograniczone zaufanie, co nie?
Pozdrawiam, i pisz, pisz radości moja i mej żony.
Bo inaczej będę Cię bił.
[z drugiej strony, gdy raptem się u Maryli agreguje Seawolf, to nie wiadomo gdzie palce włożyć - tyle tego jest.]