Demontaż bezpieczeństwa państwa - Prof. Jerzy Urbanowicz
Po kupno strategicznych dla interesów państwa spółek telekomunikacyjnych ustawiły się kolejki firm i funduszy z kapitałem niewiadomego pochodzenia. Za nimi kryją się zapewne służby specjalne wielu państw. Rząd Platformy Obywatelskiej rzuca bezpieczeństwo państwa na wolny rynek
Demontaż bezpieczeństwa państwa

Prof. Jerzy Urbanowicz
Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami ostatniej fazy demontażu systemu bezpieczeństwa państwa polskiego trwającego od końca lat 90. Rząd Platformy Obywatelskiej poprzez wyprzedaż strategicznych aktywów państwa doprowadzi (lub już doprowadził) do dekompozycji infrastruktury narodowych sieci bezpieczeństwa i narodowej kryptografii. Demontaż systemów bezpieczeństwa państwa został zapoczątkowany barbarzyńską sprzedażą Telekomunikacji Polskiej S.A. Francuzom, którzy obecnie pozbywają się polskich sieci strategicznych, odsprzedając je na wolnym rynku, bez żadnych zabezpieczeń.
Artykuł ten jest odpowiedzią na apel prezesa PAN prof. Michała Kleibera o "mądre państwo". Działania w opisywanych obszarach są przykładem "głupiego państwa", które ma w pogardzie swoje interesy narodowe.
Sytuacja stała się tragiczna, gdy rząd premiera Jerzego Buzka w sposób skandaliczny sprzedał sieci bezpieczeństwa narodowego w TP S.A., z systemem obronnym kraju na czas wojny włącznie. Oddano wtedy Francuzom gratis inną spółkę strategiczną - Emitel, administrującą naziemną infrastrukturą radiowo-telewizyjną w naszym kraju. Mało kto wie, ale o polskie sieci narodowe toczyła się walka aż do ostatniej Rady Ministrów 4 lipca 2000 r. w sprawie TP S.A. Eksperci rządowi nie mieli, niestety, wsparcia ze strony polskich służb UOP i WSI, chociaż służby te miały pełną wiedzę o sieciach narodowych.
Przestrzegałem i nadal przestrzegam przed wyprzedażą ostatnich aktywów telekomunikacyjnych w Polsce. "Umowa o sprzedaży 35% udziałów w Telekomunikacji Polskiej S.A." podpisana 25 lipca 2000 r. nie zawierała klauzuli zakazującej odsprzedaży spółki bez zgody państwa polskiego. Francuzi mogą ją odsprzedać komukolwiek zechcą, np. Łukoilowi czy Gazpromowi. Wszystko wskazuje na to, że już zaczęli sprzedawać swoje sieci na terenie Polski. W umowie z 25 lipca 2000 r. nawet nie wspomniano o Emitelu. Wszystko na to wskazuje, że nie negocjowano wartości tej spółki i sieci luksusowych domów wypoczynkowych administrowanych przez TP S.A. Było to oddanie gratis strategicznej polskiej sieci rozsiewczej Francuzom bez żadnych zabezpieczeń.
Francuzi zaczęli wyprzedaż od Emitela, którego otrzymali od Polski w prezencie. Sprzedaż Emitela funduszowi Montagu IV, do której doszło 25 marca br., przypomina do złudzenia wcześniejszą sprzedaż spółki Energis działającej na terenach PKP, którą - via fundusz Innova - Anglicy odsprzedali Rosjanom z GTS. Dzisiaj GTS przymierza się do kupna Exatela. Sprzedaż Emitela powinna być dla Polaków sygnałem ostrzegawczym. Czy nie jest to przypadkiem przygrywka do sprzedania całej spółki TP S.A. Rosjanom? Byłaby to wielka tragedia narodowa, gdyż TP S.A. wciąż administruje rozległą infrastrukturą obronną naszego państwa.
Obecny rząd straszy nas co jakiś czas, że sprzeda również ostatnią strategiczną spółkę telekomunikacyjną Exatel S.A., która dysponuje potężną siecią światłowodową (20 tys. km). Są to ostatnie sieci, na których można stosunkowo łatwo odtworzyć utracone sieci bezpieczeństwa państwa.
22 marca 2011 r. prezes Polskiej Grupy Energetycznej (właściciela Exatela) ogłosił na konferencji prasowej, że jego spółka chce zakończyć transakcję sprzedaży swojej telekomunikacyjnej spółki zależnej Exatel w 2011 roku. Zapowiedział, że ma pozwolenie Ministerstwa Skarbu Państwa, aby sprzedać spółkę w bardziej liberalny sposób, jeśli chodzi o procedury. Co to oznacza, mamy się niedługo dowiedzieć.
Platforma Obywatelska zaczęła likwidować procedury bezpieczeństwa i państwo polskie staje się coraz bardziej bezbronne. Wygląda to na tyle niebezpiecznie dla naszego kraju, że trzeba zacząć poważną dyskusję na temat stanu bezpieczeństwa państwa i związanego z tym stanu narodowych sieci i narodowej kryptografii. W analizie, którą przedłożyłem Instytutowi "Polska Racja Stanu" im. L. Kaczyńskiego, skupiłem się na kilku spółkach, które posiadają systemy łączności strategicznej państwa polskiego. Manipulowanie spółkami mającymi zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa i obronności państwa uderza we wszystkich Polaków, niezależnie od ich poglądów politycznych.
Historia sprzedaży Emitela
25 marca 2011 r. zarząd TP S.A. podpisał ze spółką Kapiri Investments, której jedynym wspólnikiem jest fundusz Montagu IV Private Equity, umowę przedwstępną o sprzedaży za 1,7 mld zł swojej spółki Emitel. Prezesem spółki Kapiri i wielu innych spółek wymienionych w KRS jest Christian Gaunt, który od 1997 r. mieszka w Europie Środkowo-Wschodniej, zajmuje kierownicze stanowiska w Kijowie, Moskwie i od 2002 r. w Warszawie. Transakcja wymaga jeszcze zgody prezesa UOKiK i polskie służby mogą, jeśli tylko zechcą, ją zablokować.
Układanka ze spółkami jest typowa dla Rosjan. Czy spółki Christiana Gaunta były sprawdzane przez SKW i ABW? Emitel jest wiodącym w Polsce operatorem naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej. Był na liście spółek strategicznych naszego państwa jeszcze we wrześniu 2008 r., co zapewniała "Ustawa o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w spółkach kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego" z 3 czerwca 2005 roku. W 2010 r. zaczęły się dziać ze spółkami telekomunikacyjnymi dziwne rzeczy, które niżej postaram się opisać. Ze względu na rozległą sieć spółka Emitel jest krajowym monopolistą, co skrzętnie wykorzystują Francuzi, zdzierając z nas skórę zawyżonymi cenami usług.
Wskutek ewidentnych błędów w ustawie z listy spółek strategicznych zostały wcześniej wykreślone Exatel i Polkomtel, do czego przyczyniła się feralna (szczególnie w przypadku Exatela) opinia Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Wbrew opinii pani prezes UKE rząd wykreślił z listy również Telekomunikację Polską S.A., która - według UKE - była spółką strategiczną jedynie przez to, że posiadała spółkę Emitel. Emitel był więc spółką na tyle strategiczną dla państwa, że ten, kto go tylko posiadał, automatycznie lądował na liście spółek strategicznych.
Niespodziewanie 18 marca 2010 r. Sejm RP zniósł wspomnianą ustawę z 3 czerwca 2005 r., zamieniając ją na nową, z której wymazano, bez żadnych skrupułów i poważnego uzasadnienia, fragmenty dotyczące spółek posiadających infrastrukturę telekomunikacyjną. Biuro Analiz Sejmowych wydało 26 stycznia 2010 r. krytyczną opinię o projekcie rządu Donalda Tuska (był to projekt rządowy). Tym samym strategiczna spółka Emitel przestała być polską spółką strategiczną, po raz kolejny przy biernej postawie polskich służb specjalnych. Narzuca się pytanie: kto wykreślił spółki telekomunikacyjne z ustawy? Wykreślenie słów "lub czasopisma", za które Lew Rywin siedział w więzieniu, jest drobiazgiem w porównaniu z wykreśleniem, które uderza dotkliwie w bezpieczeństwo państwa polskiego. Jakie służby brały w tym udział?
Świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński nie podpisał szkodliwej dla Polski ustawy, chociaż otrzymał ją do podpisu 22 marca 2010 roku. Wszystko na to wskazuje, że nie chciał jej podpisać. Zgodnie z art. 10 ustawy powinna ona wejść w życie 1 kwietnia 2010 r., pan prezydent zapewne świadomie zignorował ten termin. Niestety, 12 kwietnia 2010 r., w poniedziałek po katastrofie, kiedy Polacy byli w olbrzymim szoku po śmierci pana prezydenta, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, wykonujący wówczas obowiązki prezydenta RP, podpisał w wielkim pośpiechu feralną ustawę.
Nowa ustawa zlikwidowała listę spółek strategicznych, a więc zmieniła również status spółek TP S.A i Exatel S.A., mimo że spółki te administrują strategicznymi obiektami i sieciami polskiego państwa. W przypadku TP S.A. są to sieci łącznikowe i punkty dowodzenia na czas wojny. Fundusz Montagu IV zapewne odsprzeda Emitela Rosjanom, bo oni są szczególnie zainteresowani systemami bezpieczeństwa naszego kraju, co udowodnili już wielokrotnie. Francuzi oszacowali w końcu wartość Emitela na 1,7 mld złotych. Ciekawe, że jesteśmy aż tak bogaci, iż potrafimy zrobić luksusowy prezent za 1,7 mld zł dużo od nas bogatszej Francji. Czy tak ma wyglądać "mądre państwo"?
Sieci strategiczne - stan obecny
Krytykowałem wiele razy niedopracowaną ustawę z 3 czerwca 2005 roku. Zmieniono ją na znacznie gorszą i rozpoczęto de facto ostatnią fazę demontażu bezpieczeństwa państwa. W nowej ustawie nie ma spółek telekomunikacyjnych. Obecnie łączność dla armii i najważniejszych instytucji państwowych zapewniają przede wszystkim dwie spółki: Telekomunikacja Polska S.A. i Exatel S.A. Te dwa przedsiębiorstwa są również operatorami dla najważniejszych instytucji państwowych. W przypadku armii w 2007 r. były to proporcje 70 proc. do 30 proc. na korzyść TP S.A. Pierwszym zadaniem było stworzenie stanu po 50 procent. W 2007 r. Exatel został wpisany przez ówczesnego szefa Departamentu Informatyki i Telekomunikacji MON do strategii informatyzacji armii w latach 2008-2012 jako operator sieci utajnionych. Najważniejsze sieci, szczególnie w relacjach natowskich, były lokowane w Exatelu. W niedalekiej przeszłości łączność dla armii (np. dla WSI) i wrażliwych instytucji państwowych świadczyły również firmy rosyjskie. Była to wymieniona wcześniej spółka GTS i spółki, z których powstała GTS.
Firma Exatel jest jedynym państwowym operatorem telekomunikacyjnym, który chce i może (ma wszystkie najważniejsze certyfikaty, w tym certyfikaty natowskie) w sposób bezpieczny obsługiwać armię i najważniejsze instytucje państwa. Obrona Exatela przed bezmyślną sprzedażą jest polską racją stanu i wpisuje się doskonale w działania propaństwowe śp. pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Exatel zapewnia łączność teleinformatyczną również polskim służbom specjalnym. Niektóre umowy operatorskie mają klauzule i spółka jest systematycznie sprawdzana przez SKW i ABW. Wszyscy wiedzą, że jest to - de facto - spółka strategiczna państwa. Dzisiaj, gdy wskutek ustawy z 18 marca 2010 r. na papierze nie mamy już telekomunikacyjnych spółek strategicznych, te spółki nadal istnieją, czy się komuś to podoba, czy nie.
Wszystko wskazuje na to, że rząd Platformy Obywatelskiej może sprzedać całą infrastrukturę telekomunikacyjną kraju, pozbywając się jednym ruchem pióra problemów z bezpieczeństwem. Prezydent Bronisław Komorowski, podpisując feralną ustawę - jako drugą z kolei, jeszcze jako marszałek Sejmu - pokazał społeczeństwu, w jak głębokim poważaniu ma bezpieczeństwo naszego kraju.
Przypadek Emitela jasno wskazuje, kto ustawił się w kolejce po nasze sieci. Brak spółki dedykowanej specjalnie na potrzeby strategiczne państwa kładł i kładzie wszystkie ważniejsze projekty teleinformatyczne. Powoduje niesamowity "bałagan teleinformatyczny" w państwie. Dlaczego nie możemy zbudować najprostszego systemu teleinformatycznego? Dlaczego marnujemy pieniądze nasze i unijne? Kolejni ministrowie budują przeciwieństwo "mądrego państwa" lansowanego ostatnio przez profesora Kleibera. Mówić o "mądrym państwie" jest łatwo - trudniej je zbudować.
Sprzedaż TP S.A. - historia polskich sieci narodowych
Telekomunikacja Polska S.A. wykłócała się ostatnio w Brukseli, że nie chce być polską spółką strategiczną, choć biorąc w zarząd polskie obiekty i sieci strategiczne, stała się automatycznie taką spółką. Dopóki nie pozbędzie się tych sieci, jest i będzie strategiczną spółką dla naszego kraju. TP S.A. do dzisiaj nie wypełniła postanowień Załącznika do "Umowy sprzedaży 35% akcji Telekomunikacji Polskiej S.A. konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding w sprawie realizacji przez Telekomunikację Polską S.A. zadań na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa" z 25 lipca 2000 r. podpisanej przez ministra Emila Wąsacza.
Mało kto wie o tej umowie, a tym bardziej o "Załączniku dotyczącym zadań na rzecz bezpieczeństwa i obronności państwa" i hojnym prezencie Jerzego Buzka w postaci ostatnio odsprzedanej spółki Emitel posiadającej rozległą sieć nadajników wartą dla Polski co najmniej tyle, co sieć stacjonarna TP S.A. Za wykonanie Załącznika byli odpowiedzialni ministrowie obrony i ministrowie właściwi ds. łączności w latach 2000-2005, m.in. minister obrony Bronisław Komorowski. Prywatyzacja TP S.A. trwała od 1997 do 2005 roku. Wynika stąd, że SLD zaczął i skończył sprzedawać polskie sieci. 25 lipca 2000 r. podpisano najbardziej szkodliwą dla Polski umowę o sprzedaży 35 proc. udziałów TP S.A.
Narażenie własnego kraju na niebezpieczeństwo jest największym przestępstwem, z jakim można się spotkać. Ile kosztuje bezpieczeństwo Polski? Ile będą kosztowały polskie ofiary w razie konfliktu zbrojnego? Ile Polska zaoszczędziła na używaniu przestarzałych rosyjskich samolotów Tu-154? Są to niepoważne wyliczenia. Przy sprzedaży TP S.A. też szantażowano rząd, że niesprzedanie Francuzom spółki spowoduje, iż załamie się system finansowy państwa.
Polska uratowała upadające państwowe przedsiębiorstwo francuskie France Telecom. Oddano Francuzom system obronny państwa na czas wojny ulokowany w przedtem państwowej polskiej spółce TP S.A. Minister Wąsacz wykazał się co najmniej niekompetencją, mówiąc publicznie, że system obrony państwa, który oddano Francuzom, powstał w PRL i należy oddać go Francuzom jako złom. To jest oczywista nieprawda - system obrony państwa na czas wojny był przede wszystkim budowany w wolnej Polsce za ciężkie miliony złotych. Znam kolegów, którzy projektowali i budowali te systemy. Oddanie tych obiektów innemu państwu jest kompromitacją naszego kraju.
Najbardziej dotkliwym skutkiem sprzedaży TP SA jest dekonspiracja systemu obronnego państwa na czas wojny. Osłabiono w ten sposób nasze wspólne państwo. Teraz wystarczy jedna rakieta wystrzelona w centrum dowodzenia łącznością i polskie dowództwo - w razie wojny - będzie siedziało nieme w pustych piwnicach.
Plany sprzedaży spółki Exatel S.A.
Wszystko wskazuje na to, że telekomunikacją polską handlują ludzie mający w pogardzie polską rację stanu, a także rozmijający się ze zdrowym rozsądkiem. Świadczy o tym chociażby ostatnia wycena Exatela. Licząc same sieci (bez zorganizowanego przedsiębiorstwa z klientami) otrzymujemy 2,5 mld złotych wg standardów Unii Europejskiej, czyli trzy razy mniej niż PGE chce za Exatela. Przychody spółki w 2010 r. wyniosły ponad 0,5 mld złotych. Spółka świadczy usługi klientom korporacyjnym i instytucjom państwowym. Są to zwykle najlepsi, stali klienci.
Sprzedaż Exatela ma być kalką sprzedaży TP S.A. z 2000 r. Z tym że ta sprzedaż wygląda znacznie gorzej, bo są to ostatnie aktywa telekomunikacyjne w Polsce, na których można jeszcze odtworzyć utracone narodowe sieci łączności. Trzeba być stanowczym i domagać się zwrotu naszych sieci strategicznych od Francuzów z należnymi rekompensatami. Wzorem dla nas powinna być duńska firma DPTG sądząca się z Telekomunikacją Polską o blisko 3 mld zł, o podział przychodów ze światłowodu wybudowanego przez Duńczyków przed prywatyzacją TP S.A. W przypadku wymienionych w Załączniku 33 sztuk sieci łącznikowych z Głównych Węzłów Łączności (GWŁ) armii do sieci TP S.A. są to miliardy złotych utraconych korzyści. Tak powinno reagować "mądre państwo".
Sygnał ostrzegawczy w postaci sprzedaży Emitela powinien wstrząsnąć służbami. Służby powinny natychmiast zabezpieczyć spółkę Exatel przed sprzedaniem. Jeśli Exatel zostanie sprzedany, poniosą za to odpowiedzialność ci, którzy podpiszą się pod sprzedażą, poczynając od polskiego rządu. Obecnie trwa przerzucanie odpowiedzialności ministra skarbu na zarząd PGE i odwrotnie. Ministerstwo skarbu już dzisiaj odcina się od odpowiedzialności. Winien będzie właściciel, czyli przestraszony całą sprawą i Bogu ducha winny zarząd PGE, dla którego najważniejszym dzisiaj problemem jest zbliżający się konkurs na członków zarządu. Wątpliwe, czy prezydenta Komorowskiego ruszy sumienie. Zbyt gorliwie i bez koniecznych dodatkowych analiz podpisał ustawę z 18 marca 2010 roku.
Wciąż jest zawieszony, ale nie wiadomo, na jak długo, drugi etap postępowania przetargowego na sprzedaż akcji Exatela. Dlaczego rząd chce się pozbyć, nawet za niższą cenę, spółki Exatel? Czy służby potrafią oszacować ryzyko dla bezpieczeństwa państwa związane z tą sprzedażą? Szykowanie się do sprzedaży Exatela, podobnie jak zuchwała odsprzedaż Emitela i wcześniejsza sprzedaż TP S.A. są olbrzymimi skandalami. Rząd Donalda Tuska zachowuje się jak rząd AWS z najgorszego okresu. Sprzedaże te będą sprawdzianem patriotyzmu dla polskich służb specjalnych ABW i SKW. Nowo powstały Zarząd Ochrony Ekonomicznych Interesów Sił Zbrojnych SKW powinien otrzymać pierwsze bojowe zadanie i dokładnie zbadać, kto - za wszelką cenę - chce doprowadzić do demontażu państwa.
Nasuwają się oczywiste pytania do służb. Kto naciska na sprzedaż Exatela? W jaki sposób miałoby dojść do sprzedaży spółki i kto miałby być potencjalnym nabywcą? Prezes PGE mówi o inwestorach branżowych. Jacy to będą inwestorzy? Każdy wybór doprowadzi do tego, że polska infrastruktura strategiczna stanie się obiektem handlu na wielką skalę. Powtarzam: wymazanie z ustawy nie oznacza, że ta infrastruktura przestała być strategiczna dla naszego kraju.
Po Exatela stoi kolejka zagranicznych spółek. Każdy chce kupić elegancką, niezbyt zadłużoną spółkę. Jeśli nie dla siebie, to na handel. Zawsze Rosjanie odkupią polskie sieci strategiczne. Chociażby po to, aby sterować polskim systemem elektroenergetycznym. Będzie można wówczas szantażować Polaków i wymuszać na nich różne ustępstwa. Za niecały miliard złotych. Gdzie tu jest "polska racja stanu" i "mądre państwo" prof. Kleibera?
Konsekwencje utraty przez Skarb Państwa kontroli nad Exatelem byłyby naprawdę tragiczne. Wierzę w resztki rozsądku Polaków, chociaż po tragedii smoleńskiej coraz trudniej mówić o rozsądku. Za dużo agentury kręci się wokół polskich spraw. Polska nie jest normalnym europejskim krajem. W Niemczech i innych państwach taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Wielokrotnie Rosjanie ubiegali się o kupno niemieckich sieci narodowych i musieli odejść z kwitkiem.
Podkreślam z całą stanowczością: spółka Exatel jest jedyną spółką w Polsce, na której można odtworzyć zniszczoną sieć bezpieczeństwa państwa. Wszystkie inne koncepcje są niemądre. Nie chodzi tu o budowę KOT (Krajowego Operatora Telekomunikacyjnego) lansowanego przez SLD - wyimaginowanej alternatywy dla TP S.A., gdyż budowa ta była częstym w spółkach Skarbu Państwa gonieniem króliczka, aby go nie złapać. Zarabiają na tym krocie firmy konsultingowe. Zero logicznego myślenia. Pozyskanie abonenta kosztuje kilka tysięcy złotych, więc budowa niewielkiej milionowej sieci to koszt kilka miliardów złotych. Nikt nie miał wtedy i teraz takich pieniędzy.
Spółka Exatel ma dostęp do tajemnic państwa, dlatego można przypuszczać, że za kupnem Exatela mogą stać obce wywiady. Szczególnie za firmami z udziałem kapitału rosyjskiego. Są to sprawne służby z olbrzymią polskojęzyczną agenturą. Powtarzam więc to, co nie może dotrzeć do decydentów: kupno Exatela daje de facto kontrolę nad systemem elektroenergetycznym państwa. Należy pamiętać, że sieć telekomunikacyjna spółki położona jest na liniach odgromowych w sieciach elektroenergetycznych wysokiego napięcia. Aby uderzyć w taki system, wystarczy zniszczyć kilka jego wrażliwych punktów. Sprzedając Exatela, oddajemy kupującemu w zarząd sieci elektroenergetyczne spółki PSE-Operator S.A., które są obsługiwane przez Exatela.
Sprzedaż Exatela jest równie groźna jak sprzedaż TP S.A. Jest poza tym niezgodna z dyrektywami Unii Europejskiej w sprawie wyznaczania europejskiej infrastruktury krytycznej z 23 grudnia 2008 roku. Zniszczenie polskiego systemu elektroenergetycznego zniszczy również systemy innych państw europejskich. Rozważając sprzedaż Exatela, Polska stwarza olbrzymie zagrożenie dla państw Unii Europejskiej. Państwa UE chronią swoje struktury strategiczne, w szczególności otaczają opieką prawną swoje strategiczne sieci telekomunikacyjne. Twierdzenie, że Europa chce otwarcia polskiego systemu bezpieczeństwa i rezygnacji z ochrony telekomunikacyjnych spółek strategicznych, jest nonsensem. Polska jest jednym z niechlubnych wyjątków w Europie, gdzie rząd zrezygnował z ochrony prawnej sieci ważnych dla bezpieczeństwa kraju.
Wszystko na to wskazuje, że sprzedaż tej spółki będzie ostatnią fazą rozbioru polskich sieci strategicznych, a co za tym idzie - całkowitego demontażu bezpieczeństwa państwa. Dlatego powinniśmy być zdecydowanie przeciwni sprzedaży tej spółki. W obecnym przedwyborczym bałaganie nie da się zabezpieczyć interesów państwa. Coraz większe grupy osób o różnych poglądach politycznych są przeciwko tej sprzedaży. Apelujemy do rządzących: odłóżcie dyskusję o sprzedaży na czas po wyborach, wcześniej uzupełnijcie braki w dokumentacji, np. o analizę ryzyka dla bezpieczeństwa państwa.
Wszystko wskazuje na to, że Exatel musi być strategiczną spółką państwową pod specjalnym nadzorem ABW i SKW. Dochodzą wyraźne sygnały od tych służb, że doły rozumieją powagę sytuacji. Katastrofa smoleńska otworzyła oczy wielu osobom. Nie jesteśmy jeszcze rosyjską kolonią, do czego zaczyna przyzwyczajać nas rząd Donalda Tuska.
Utrata kontroli nad systemem Sylan
O tym, jak Platforma Obywatelska traktuje bezpieczeństwo państwa, mówi przypadek systemu łączności utajnionej państwa - Sylan. Jest on systemem, który otrzymał certyfikaty za rządów PiS. Dlatego był ostatnio niszczony ze wszystkich stron. Mógłby stać się bez trudu podstawą narodowej sieci bezpieczeństwa opartej na sieci strategicznej państwowej firmy Exatel. Gdyby udało się ulokować Ogólnokrajowy Cyfrowy System Łączności Radiowej (OCSŁR) bezprzetargowo w Exatelu, co byłoby rozwiązaniem głęboko uzasadnionym ekonomicznie i niezwykle korzystnym dla państwa polskiego, Exatel byłby potężną spółką liczącą się w Unii Europejskiej. W oparciu o tak ważne spółki można budować silne, nowoczesne państwo na miarę naszych marzeń i możliwości.
Prasa pisała o skandalicznym przejęciu Sylana przez spółkę Biatel. Był to jedynie początek kłopotów z systemem. Po aferze z Biatelem i utracie koncesji MSWiA przez firmę Techlab 2000, która stworzyła Sylan, po Sylan (czytaj: po polskie sieci strategiczne) ustawiła się kolejka prywatnych firm często powiązanych z różnymi służbami. Obecnie prowadzone są rozmowy Techlab z następną prywatną firmą. Trudno zrozumieć, dlaczego właśnie ta firma, która sprzedaje armii prymitywną łączność, może mieć, a inna prywatna firma Techlab 2000 nie może mieć koncesji na ten sam sprzęt. Tym bardziej że jest to sprzęt firmy Techlab, do którego prawo może mieć tylko Techlab i - w części utajnionej - państwo polskie. Czy służby zbadały ten przypadek? Krążą wieści, że posłużono się obrzydliwym szantażem, iż system zostanie "zakopany", jeśli firma Techlab nie ugnie się przed dyktatem i nie przekaże koncesji w "lepsze" ręce innej prywatnej firmy. Nie jest to dobry pomysł i obciąża rząd Platformy Obywatelskiej.
Niewielka - prawdopodobnie tak zadłużona jak Techlab - prywatna firma nigdy nie przejmie skutecznie Sylana. Szykuje się więc nowa afera jak z Biatelem. Były minister, który podpisał umowę o przejęciu technologii firmy Techlab 2000 i zaraz potem ustąpił z funkcji prezesa Biatela, otworzył puszkę Pandory. Czy nie prościej byłoby umieścić Sylana w państwowej firmie Exatel? Sprawa utrzymania w polskich rękach zarówno Exatela, jak i Sylana jest sprawą honoru Polaków. Nie możemy pozwolić sobie na handel strategicznymi aktywami państwa. Nie chcę być złym prorokiem, ale żonglowanie strategicznym systemem łączności utajnionej państwa może doprowadzić do skandalu na olbrzymią skalę.
Autor jest profesorem w Instytutach Matematycznym i Podstaw Informatyki PAN, członkiem Rady Naukowej Instytutu "Polska Racja Stanu" im. Lecha Kaczyńskiego. W latach 2006-2008 pełnił funkcję doradcy ds. kryptografii i teleinformatyki Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W 2001 r. był prezesem spółki Tel-Energo (obecnie Exatel).
Artykuł opublikowany w Naszym Dzienniku Nr 94 z 22.04.2011 r.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110422&typ=my&id=my01.txt
- Zaloguj się, by odpowiadać

60 komentarzy
1. polecam wczesniejszy artykuł w temacie
Handel bezpieczeństwem - Eksperci: Wstrzymać sprzedaż!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Jak widzimy Polska jest w łapach zdrajców i szpiegów
Trzeba szykować dobrych i mądrych strategów
Żeby wszystkich odpowiedzialnych za działania na Polski szkodę
Wsadzić w jedną specjalnie izolowaną zagrodę
Pozdrawiam
3. "Państwo zdało egzamin"
12 kwietnia 2010 r., w poniedziałek po katastrofie, kiedy Polacy byli w olbrzymim szoku po śmierci pana prezydenta, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, wykonujący wówczas obowiązki prezydenta RP, podpisał w wielkim pośpiechu feralną ustawę.
Włos się jeży
4. Trochę Wiary...proszę!
Historia kołem sie toczy... analogi aż nadto...zbliżamy sie powoli do 1918 roku...
Więcej wiary ... nie zawsze to co zewnętrznie negatywne w efekcie negatywnym sie staje, często jest odwrotnie, w zgodzie z zasadą nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...pzdr.
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
5. PTC zmienia się w spółkę
PTC zmienia się w spółkę akcyjną, co otwiera firmie drogę do publicznych ofert akcji lub obligacji. "Rzeczpospolita" zastanawia się, czy oznacza to preludium do giełdowego debiutu.
PTC przyznaje, że szykuje się do przekształcenia ze spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w spółkę akcyjną, co pozwoli na uproszczenie struktury udziałowej PTC po tym, jak uregulowane zostały kwestie własnościowe i grupa Deutsche Telekom uzyskała kontrolę nad 100 proc. kapitału zakładowego telekomu.
Według źródła "Rz" PTC ma wchłonąć trzy spółki, które posiadają jej udziały, a należą do grupy DT. Chodzi o Polpager, Carcom Warszawa i Elektrim Autoinvest, które w sumie dysponują około 7 proc. udziałów operatora sieci Era o szacowanej wartości 1,1 mld zł.
Cytowani przez dziennik eksperci tłumaczą ponadto przekształcenie w spółkę akcyjną możliwością zaangażowania dużego kapitału oraz relatywnie prostszymi metodami jego pozyskiwania, np. poprzez emisję akcji lub obligacji.
http://it.wnp.pl/era-pojdzie-na-gielde,138702_1_0_0.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. wPolityce zauważyli - lepiej późno, niż wcale
http://www.wpolityce.pl/view/12551/Prof__Jerzy_Urbanowicz_ostrzega__Rzad...
Po kupno strategicznych dla interesów państwa spółek telekomunikacyjnych ustawiły się kolejki firm i funduszy z kapitałem niewiadomego pochodzenia. Za nimi kryją się zapewne służby specjalne wielu państw. Rząd Platformy Obywatelskiej rzuca bezpieczeństwo państwa na wolny rynek.
Prof. Jerzy Urbanowicz włączył się artykułem pt. "Demontaż bezpieczeństwa państwa" zamieszczonym w "Naszym Dzienniku" z 22 kwietnia b.r. w debatę na temat bezpieczeństwa państwa i w dyskusję o "mądrym państwie" zapoczątkowaną kilka miesięcy temu przez prof. Michała Kleibera.
Nie zauważyli wczesniejszego, z lutego:
Handel bezpieczeństwem - Eksperci: Wstrzymać sprzedaż!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Exatel zakończył budowę łączy
Exatel zakończył budowę łączy na potrzeby projektu OST 112
przepustowościach w ramach realizowanego przez ATM rządowego projektu
budowy Ogólnopolskiej Sieci Teleinformatycznej (OST 112) dla obsługi
numeru alarmowego 112. Zgodnie z umową, Exatel świadczy też usługę
dzierżawy łączy na potrzeby tego projektu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Zmiana składu zarządu
Zmiana składu zarządu Exatela
odwołaniu dwóch członków zarządu - Waldemara Budzyńskiego, (wiceprezesa
ds. technicznych) oraz Piotra Błędzińskiego (wiceprezesa ds. marketingu i
sprzedaży) - czytamy w komunikacie firmy.
Jednocześnie rada powołała w skład zarządu: Stanisława Szudera,
dotychczasowego dyrektora Biura Strategii i Regulacji Exatel na
wiceprezesa zarządu ds. sieci i rozwoju oraz Danutę Dembowską, wcześniej
główną księgową spółki na funkcję wiceprezesa ds. finansowych.
Prezesem zarządu Exatel pozostał Zdzisław Nowak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Łączność w obcych rękach Kto
Łączność w obcych rękach
Kto kupi polski system radiowej łączności naziemnej? Może to być Rosja – ostrzega Barbara Bubula
Wiele ostatnio mówi się o bezpieczeństwie
energetycznym Polski, analizowane są także zagrożenia związane z groźbą
przejęcia polskiej chemii przez obce mocarstwo. W dyskusji tej za mało
dotąd poruszany jest wątek suwerenności naszego systemu łączności
radiowej i światłowodowej. A to przecież swoisty system nerwowy państwa,
szczególnie narażony na próby przejęcia kontroli przez wrogów.
Monopol na nadajniki
Kiedy dwa lata temu brytyjski fundusz inwestycyjny Montagu kupił za
1,7 mld zł od będącej w posiadaniu Francuzów Telekomunikacji Polskiej
spółkę Emitel, wówczas właściciela ok. 80 proc. systemu nadawania
naziemnego radia i telewizji w Polsce, transakcja ta przeszła nieomal
bez echa, mimo że dotyczyła wyjątkowo ważnej, strategicznej dziedziny.
Dziś dowiadujemy się, że Montagu Private Equity wynajął właśnie bank do
wyszukania inwestora, który kupi od niego wieże radiowe, telewizyjne,
nadajniki i przekaźniki.
Jak donosi prasa branżowa, dzieje się tak w związku z
zainteresowaniem kupnem spółki Emitel ze strony nieznanych bliżej
koncernów, które chcą nabyć polski system radiowej łączności naziemnej.
Kwota transakcji ma znacznie przekroczyć cenę, za jaką Montagu kupił
spółkę od Francuzów, i sięgnąć 3 mld złotych.
Wartość Emitela wzrosła, gdyż w ostatnim czasie, po cyfryzacji
naziemnego nadawania telewizyjnego, stał się on praktycznym monopolistą.
Został bowiem tzw. technicznym operatorem wszystkich funkcjonujących
multipleksów. Dlatego z jego usług korzysta obecnie nie tylko siedmiu
nadawców telewizyjnych jak dawniej, ale obsługiwanych jest też ponad
dwadzieścia nowych kanałów. To dodatkowy, wielomilionowy zarobek,
podwyższający coroczne przychody.
Co więcej, niedawno doszło do dwu ciekawych transakcji, ponieważ
Emitel nabył także dwie mniejsze spółki konkurencyjne: RSTV za ponad 45
mln zł (od właściciela Polsatu) i Info-TV-Operator (od Magna Polonia) za
blisko 115 mln złotych. Na transakcję nie musiał nawet zezwolić, a
jakże, polski urząd antymonopolowy, ze względu na zbyt niski poziom
obrotów nabywanych spółek. W ten sposób jednak doszło do ustanowienia
praktycznego monopolu na tym rynku.
Fundusz inwestycyjny ma taki charakter, że trudno dociec, kto jest
jego udziałowcem. Warto wiedzieć jednak, że kiedy przed dwoma laty TP SA
sprzedawała Emitel, nabywca ogłaszał na cały świat, że polski system
nadajników radiowo-telewizyjnych pozostanie jego własnością przez
kolejne pięć do siedmiu lat. Kolejna transakcja następuje tymczasem już
po dwu latach. I nie ma żadnej gwarancji, kto i w jakim celu tym razem
wyłoży kwotę 3 mld zł, by przejąć władanie wieżami i nadajnikami
telewizyjnymi, wyznaczając warunki funkcjonowania wszystkich naziemnych
nadawców radiowych i telewizyjnych w naszym kraju.
Kto i w jakim zakresie w naszym państwie czuwa nad tym, by system
łączności naziemnej nie został przejęty, na przykład przez Rosję? Czy
państwo polskie w ogóle czuwa nad ewentualną transakcją i bada firmy,
które rzekomo interesują się nabyciem Emitela? Czy jest w ogóle plan
ochrony w tej dziedzinie? Czy przewiduje się w razie potrzeby
renacjonalizację systemu nadawania naziemnego? Na te ważne pytania brak
dziś odpowiedzi.
Ostrzeżenie prof. Urbanowicza
To na łamach „Naszego Dziennika”, w artykule „Demontaż bezpieczeństwa
państwa”, opublikowanym 21 kwietnia 2011 roku, zmarły rok później prof.
Jerzy Urbanowicz opowiedział dziwną historię, w jaki to sposób państwo
polskie pozbyło się kontroli nad swoim systemem nadawania naziemnego,
szczególnie istotnym dla obrony państwa w czasie wojny.
Najpierw nadajniki i wieże radiowe zostały za rządów AWS i Jerzego
Buzka praktycznie za darmo przejęte przez France Telecom wraz z całą
Telekomunikacją Polską. Obecnie trudno się doszukać nawet, czy majątek
będący dziś w posiadaniu Emitela został wówczas właściwie
zewidencjonowany i włączony do transakcji.
Kolejny odcinek tego sensacyjnego i niebezpiecznego dla naszej
suwerenności serialu rozegrał się w pamiętnym roku 2010. Rząd Tuska
przygotował, a Sejm większością PO – PSL przegłosował ustawę, która
wyłączała branżę telekomunikacyjną z listy spółek strategicznych z
punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.
Ustawa leżała na biurku prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który
prawdopodobnie nie miał zamiaru jej podpisywać, gdyż przekroczył
zapisany w niej termin wejścia w życie. Tuż po jego śmierci w
katastrofie smoleńskiej, 12 kwietnia 2010 roku, pełniący obowiązki
prezydent Bronisław Komorowski ustawę podpisał. To otwarło drogę do
kolejnych transakcji sprzedaży newralgicznego sektora, bez odpowiedniej
osłony ze strony służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa.
Profesor Urbanowicz zauważył także, iż dziwne rzeczy dzieją się wokół
spółek posiadających systemy łączności światłowodowej: „Sprzedaż
Emitela funduszowi Montagu IV, do której doszło 25 marca 2011 roku,
przypomina do złudzenia wcześniejszą sprzedaż spółki Energis działającej
na terenach PKP, którą – via fundusz Innova – Anglicy odsprzedali
Rosjanom z GTS. Dzisiaj GTS przymierza się do kupna Exatela”.
Exatel dysponuje siecią światłowodową o długości 20 tys. kilometrów.
Na stronie internetowej spółki można przeczytać, że posiada ona
„bezpośrednie połączenia z ok. 80 największymi operatorami krajowymi i
ok. 70 operatorami zagranicznymi umożliwiającymi transfer danych,
tranzyt i terminowanie ruchu głosowego przechodzącego przez Europę
Centralną.
Ponad 500 węzłów sieci w większych miastach Polski daje ”pokrycie„
kraju odpowiadające kluczowym obszarom z punktu widzenia potrzeb
biznesu”. Większościowym udziałowcem Exatela jest dziś spółka PGE –
Polska Grupa Energetyczna, która jednak jest już tylko w 60 proc.
własnością Skarbu Państwa. Okazuje się więc, że bezpieczeństwo
energetyczne bardzo ściśle wiąże się z bezpieczeństwem w sferze
łączności.
Profesor Jerzy Urbanowicz informował, że „w 2007 r. Exatel został
wpisany przez ówczesnego szefa Departamentu Informatyki i
Telekomunikacji MON do strategii informatyzacji armii w latach 2008-2012
jako operator sieci utajnionych. Najważniejsze sieci, szczególnie w
relacjach natowskich, były lokowane w Exatelu.
W niedalekiej przeszłości łączność dla armii (np. dla WSI) i
wrażliwych instytucji państwowych świadczyły również firmy rosyjskie.
Była to wymieniona wcześniej spółka GTS i spółki, z których powstała
GTS. Firma Exatel jest jedynym państwowym operatorem telekomunikacyjnym,
który chce i może (ma wszystkie najważniejsze certyfikaty, w tym
certyfikaty natowskie) w sposób bezpieczny obsługiwać armię i
najważniejsze instytucje państwa”.
Kto i w jakim zakresie posiada systemy łączności światłowodowej w
naszym kraju? Czy są one wystarczająco chronione przed przejęciem
kontroli przez służby specjalne obcych państw? Również na te pytania
warto byłoby poznać odpowiedź.
Komu częstotliwości, komu?
Znowelizowane prawo telekomunikacyjne przyniosło nowe zasady handlu
częstotliwościami radiowo-telewizyjnymi. A pojawiło się ich w dyspozycji
państwa dużo, gdyż w ramach tzw. dywidendy cyfrowej, po wyłączeniu
telewizyjnych nadajników analogowych, mamy znaczne zasoby częstotliwości
w paśmie 470-862 MHz. Wyłączywszy częstotliwości wykorzystywane dla
funkcjonujących obecnie multipleksów, pozostałe są teraz sprzedawane na
aukcjach przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Ostateczny finał tych
transakcji jest jeszcze nieznany, ponieważ i w tej dziedzinie dochodzi
do dziwnych posunięć.
Podczas dyskusji nad nową ustawą prawo telekomunikacyjne odrzucona
została poprawka Prawa i Sprawiedliwości, która nakazywała doroczne
sprawozdanie przed Sejmem ze stanu własności częstotliwości radiowych w
naszym kraju. Chodziło o to, by pod szczególną kontrolą społeczną
znalazł się kolejny element bezpieczeństwa systemu łączności w naszym
kraju, a więc by było wiadomo, jakie firmy i przez kogo kontrolowane
nabyły prawo do dysponowania częstotliwościami do celów telekomunikacji,
przesyłu danych, szerokopasmowego internetu. Rządowa większość poprawkę
tę odrzuciła.
Tymczasem 20 sierpnia 2013 roku portal Forsal.pl poinformował, że
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zawarło porozumienie z
operatorem telekomunikacyjnym Sferia, na mocy którego Sferia uzyskała
poza przetargiem część pasma częstotliwości z zakresu 800 MHz, które
mogą być wykorzystane na usługi szerokopasmowego internetu, w tym LTE.
Porozumienie to ma skutkować wycofaniem przez Sferię z Trybunału
Arbitrażowego w Paryżu skargi, której pozytywne rozstrzygnięcie miałoby
spowodować konieczność zapłaty przez polski rząd roszczeń w
niebagatelnej wysokości 1,5 mld złotych. Skarga dotyczyła przyznanych
przez poprzednika prawnego Urzędu Komunikacji Elektronicznej w roku 2003
częstotliwości z pasma 850 MHz, których Sferia nie mogła wykorzystywać
ze względu na zakłócanie systemu komunikacji kolejowej.
W ramach porozumienia Sferia zobowiązała się do nieuczestniczenia w
aukcjach na częstotliwości do roku 2015. Według planów UKE, aukcja na
pozostałą część pasma 800 MHz, a także na częstotliwości z pasma 2,6 GHz
miała się odbyć jeszcze w br. Ostatnio jednak plany zostały zmienione i
wielka aukcja na te częstotliwości została przeniesiona na rok
przyszły.
Warto zatem zadać sobie pytanie, o ile zmniejszą się dochody budżetu
państwa z aukcji na częstotliwości pasma 800 MHz w wyniku porozumienia
ze Sferią? Czy i ile zapłaci Sferia za otrzymane poza przetargiem
częstotliwości? Jakie były okoliczności przyznania w roku 2003 wadliwych
częstotliwości na rzecz Sferii i czy osoby odpowiedzialne za straty
budżetu państwa w wysokości 1,5 mld zł poniosły konsekwencje swych
działań?
Nie jest obojętne dla nas zarówno to, kto otrzyma tak jak w tym
przypadku częstotliwości na szerokopasmowy internet poza przetargiem,
jak i to – kto aukcję Urzędu Komunikacji Elektronicznej w przyszłym
roku, na to co pozostanie po porozumieniu ze Sferią – wygra. Już panuje w
tej sprawie wielkie zamieszanie, ponieważ Polkomtel Zygmunta Solorza w
ogłoszonych warunkach aukcji ma mieć mniejsze możliwości niż
sprzymierzone ze sobą T-Mobile i Orange.
UKE nałożył bowiem ograniczenia na niektórych uczestników aukcji,
którzy już posiadają inne częstotliwości. Proponowana w konsultacjach
cena wywoławcza wynosi 250 mln zł za jeden blok częstotliwości z pasma
800 MHz (wszystkich bloków jest 5) oraz 50 mln zł za 1 blok z pasma 2,6
GHz (tu bloków jest siedem).
Nie chodzi tylko o wysokość cen i ewentualne praktyki
monopolistyczne. Dysponowanie dobrem wspólnym w postaci częstotliwości
jest w XXI wieku zdominowanym przez rzeczywistość cyfrową podstawowym
elementem suwerenności nowoczesnego państwa. Czy i kto będzie
posiadaczem tego dobra i na jakich zasadach będzie je kontrolował? Warto
na ten temat rozmawiać, póki nie jest za późno.
Barbara Bubula
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Kadrowa rewolucja w
Kadrowa rewolucja w Exatelu
Kadrowa miotła wymiata z grupy PGE kolejnych menedżerów, powoływanych za czasów prezesury Krzysztofa Kiliana. Według naszych informacji, z posadami pożegnał się cały zarząd Exatela, telekomunikacyjnego operatora z energetycznej grupy. Potwierdziła to dziś Karolina Fastudzin, rzeczniczka prasowa Exatela.
- Prezes Wojciech Pomykała, a także członkinie zarządu Magdalena Dziewguć i Beata Zborowska przestali pełnić swoje funkcje. Nowym prezesem został Marcin Jabłoński – mówi Karolina Fastudzin.
Ustępujący prezes w Exatelu pojawił się we wrześniu 2012 r. jako wiceprezes i po miesiącu na najważniejszym stołku zastąpił Zbigniewa Nowaka, który spółką kierował przez pół dekady. Wcześniej wraz z Magdaleną Dziewguć pracował w Polkomtelu jako dyrektor departamentu rozwoju usług.
Tymczasem Marcin Jabłoński, który teraz będzie „sprawdzać się w biznesie”, to były marszałek, a później wojewoda lubuski. Do stycznia był wiceministrem w resorcie spraw wewnętrznych, odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i porządek publiczny – nadzorował m.in. policję i BOR. Do ministerstwa w kwietniu 2013 r. ściągnął go Bartłomiej Sienkiewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Kolejowa prywatyzacja: PKP
Kolejowa prywatyzacja: PKP szuka chętnych na zakup TK Telekom
negocjacji w procesie nabycia 100 proc. udziałów TK Telekom o łącznej
wartości nominalnej 384,9 mln zł, podały PKP.
"Intencją sprzedającego jest sprzedaż 100 proc. udziałów. (…)
Potencjalni inwestorzy w celu uzyskania informacji wstępnej o spółce
(teaser) powinni zgłosić swoje zainteresowanie do mCorporate Finance do
31 października 2014 roku (…) Oferty wstępne (…) należy składać w
siedzibie mCF w terminie do 19 listopada" - czytamy w ogłoszeniu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Maryla
Jednak ten głos rozsądku zza grobu, jest wołaniem na puszczy, niech to szlag! Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
13. Emitel to wiodący operator
TVP Info poinformowało, że w dużej części kraju są problemy z odbiorem sygnału Telewizji Polskiej w dużej części kraju.Problemy dotyczą województw południowych. Są sygnały o kłopotach także w Wielkopolsce.
Emitel to wiodący operator naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej w Polsce. Świadczone przez nas usługi zostały podzielone na cztery grupy: telewizja, radio, telekomunikacja i infrastruktura.
Udziałowcy
Właścicielem spółki Emitel jest Alinda Capital Partners.
Alinda Capital Partners jest jedną z największych na świecie firm inwestujących w przedsięwzięcia związane z infrastrukturą. Wartość zaangażowanych w obecne projekty środków to ponad 8 mld dolarów.
Spółki portfelowe Alinda działają obecnie w 33 stanach w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Austrii, Belgii i Luksemburgu. Świadczą one usługi dla 100 mln klientów rocznie w ponad 400 miastach na całym świecie oraz zatrudniają ponad 15.000 osób.
Inwestorami Alinda są głównie fundusze emerytalne firm z sektora publicznego i prywatnego. Instytucje tego typu poszukują stabilnych inwestycji w perspektywie długoterminowej, co odpowiada ich zobowiązaniom emerytalnym. Inwestorzy ci należą do największych inwestorów instytucjonalnych na świecie. Alinda i jej spółki zależne mają dwa biura zlokalizowane z Stanach Zjednoczonych: w Greenwich (Connecticut) i w Houston (Teksas) oraz dwa oddziały w Europie - w Londynie oraz Düsseldorfie.
Więcej informacji na www.alinda.com
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Historia Emitel powstał w
Historia
Emitel powstał w maju 2002 roku, poprzez wydzielenie ze struktury organizacyjnej Telekomunikacji Polskiej S.A.
Historia firmy rozpoczęła się znacznie wcześniej i sięga początków techniki radiotelekomunikacyjnej w Polsce. Po II wojnie światowej rozpoczęto budowę pierwszej w Polsce sieci obiektów nadawczych, pracujących na potrzeby rozwijającego się radia i telewizji. Już wtedy powstały elementy infrastruktury telekomunikacyjnej obecnie należące do Emitel.
W wyniku licznych zmian organizacyjnych z początkiem lat 90-tych firmy zajmujące się radiodyfuzją utworzyły radiowy trzon Telekomunikacji Polskiej S.A.
Ponad 50-letnie doświadczenie w działalności sprawia, że Emitel gwarantuje najwyższą jakość usług, ich niezawodność oraz indywidualne dostosowanie do potrzeb Klienta. Pół wieku działań sprawia, że Emitel jest liderem i ekspertem w zakresie radiodyfuzji w Polsce.
Od 2011 do lutego 2014 roku właścicielem spółki Emitel była EM GROUP S.A. R.L, należąca do Montagu Private Equity.
Obecnie właścicielem jest fundusz Alinda Capital Partners.
http://www.emitel.pl/o-nas/historia/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. NASZ NEWS. KRRiT sprawdzi
NASZ NEWS. KRRiT sprawdzi zamieszanie z sygnałem TVP. Wyjaśnienia firmy EmiTel nie zamykają problemu!
Sprawa została też poważnie potraktowana w rządzie. Odpowiednie służby zbadają, czy urządzenia nie zostały zakłócone z zewnątrz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Od soboty posiadacze
Od soboty posiadacze dekoderów naziemnej telewizji cyfrowej w 13 województwach mieli problem z dostępem do kanałów TVP. Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, szef TVP Jacek Kurski, zapowiada złożenie zawiadomienia do ABW w tej sprawie.
W niedzielę Telewizja Polska poinformowała o problemach z odbiorem sygnału ziemnego stacji w 13 województwach, m.in. pomorskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, małopolskim, podkarpackim, świętokrzyskim, śląskim, opolskim, dolnośląskim, lubuskim i wielkopolskim. O sprawie wielokrotnie w wejściach na żywo informowali prowadzący w TVP Info, zachęcali też widzów do zgłaszania problemów. „Jestem mieszkańcem Gdańska i pragnę poinformować redakcję TVP Info, że wczoraj o godz. 20.15 było zapowiedziane wystąpienie pani premier Szydło. Od tej właśnie godziny nie było sygnały TVP1, TVP2, TVP Info. Nie jest to przypadek ani awaria. Gdy wystąpienie się opóźniało sygnał powrócił, a gdy o 20.30 pani premier występowała sygnał znowu zniknął na wszystkich trzech stacjach TVP. Gdy premier zakończyła swoje wystąpienie sygnał powrócił” - brzmiał jeden z maili odczytanych podczas programu „Info Dnia”, cytowany przez portal Wirtualnemedia.pl
Dziwnym trafem
W sobotę TVP1 emitowała orędzie premier Szydło. Wbrew wcześniejszej zapowiedzi Pawła Szefernakera z KPRM nie nastąpiło to jednak tuż po "Wiadomościach", a więc około godziny 20:10, ale o 20:35. W niedzielę na antenie TVP Info wielokrotnie podkreślano, że problem z sygnałem w takim momencie jest czymś nietypowym. Do sprawy podczas wystąpienia przed Pałacem Prezydenckim w trakcie wiecu poparcia dla władzy odniósł się Joachim Brudziński. – Dziwnym trafem awaria nastąpiła przed orędziem premier – mówił. – Dziwne krasnoludki i inni szatani pewnie są tutaj czynni – wicemarszałek z PiS.
W związku z wczorajszą awarią, orędzie zostało powtórzone dziś. Prezes TVP zapowiada też, że podejmie działania zmierzające do wyjaśnienia awarii. – Poinformowaliśmy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, będę chciał poinformować Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawa wydaje się dziwna i niezrozumiała – stwierdził Jacek Kurski w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Komunikat
Komunikat w tej sprawie wydała firma Emitel, obsługująca nadajniki. „Firma EmiTel informuje, że w dniach 17 i 18 grudnia 2016 roku na 11 spośród 137 obiektów nadających sygnał MUX3, nastąpiły krótkie kilkuminutowe zakłócenia w prawidłowych emisjach spowodowane błędami synchronizacji. Zakłócenia wystąpiły jedynie na granicach stref SFN i dotyczyły niewielkiego procenta populacji. Obecnie trwają intensywne prace nad eliminacją zakłóceń” - czytamy w komunikacie.
/ Źródło: Wirtualnemedia.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Mam nadzieję,że ABW
wkroczy tam,by się przyjrzeć dziwnej awarii...ważne by byli z nimi fachowcy od trików komputerowych...awaria awarią a Bezpieczeństwo Państwa BEZPIECZEŃSTWEM
gość z drogi
18. @gość z drogi
rozsprzedali za paciorki bezpieczeństwo państwa a teraz kwicza, jak ich sie pozbawia apanazy za służbę obcym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. może warto jeszcze raz wrócić do słów profesora Jerzego Urbanowi
"Demontaż bezpieczeństwa państwa
Redakcja BM24, pt., 22/04/2011 - 22:22
Po kupno strategicznych dla interesów państwa spółek telekomunikacyjnych ustawiły się kolejki firm i funduszy z kapitałem niewiadomego pochodzenia. Za nimi kryją się zapewne służby specjalne wielu państw. Rząd Platformy Obywatelskiej rzuca bezpieczeństwo państwa na wolny rynek
Prof. Jerzy Urbanowicz
Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami ostatniej fazy demontażu systemu bezpieczeństwa państwa polskiego trwającego od końca lat 90. Rząd Platformy Obywatelskiej poprzez wyprzedaż strategicznych aktywów państwa doprowadzi (lub już doprowadził) do dekompozycji infrastruktury narodowych sieci bezpieczeństwa i narodowej kryptografii. Demontaż systemów bezpieczeństwa państwa został zapoczątkowany barbarzyńską sprzedażą Telekomunikacji Polskiej S.A. Francuzom, którzy obecnie pozbywają się polskich sieci strategicznych, odsprzedając je na wolnym rynku, bez żadnych zabezpieczeń."
od Wąsacza PO przez Kulczyka i ...dzień obecny...
gość z drogi
20. jakiej tajemnicy dotknął śp Profesor ?
jego śmierć bardzo szybko nastąpiła po opublikowaniu artykułów ostrzegających przed niebezpieczeństwem,ale tusk i jego ludzie,wtedy kpili z tego a dzisiaj ?
Dzisiaj GŁOS profesora jest jak jedno wielkie Ostrzeżenie
gość z drogi
21. przed czym i przed kim ostrzegał Profesor ?
J. Urbanowicz był autorem raportu o serwerach
Dodano: 08.09.2012 [11:58]
Jerzy Urbanowicz był autorem raportu, który na dzień przed śmiercią profesora ujawnił poseł Maks Kraczkowski (PiS). Raport dotyczył wykorzystania przez Państwową Komisję Wyborczą serwerów firm, które są w rękach rosyjskich. Naukowiec chorował na serce.
i
http://www.radiomaryja.pl/informacje/zaskakujaca-smierc-prof-jerzego-urb...
gość z drogi
22. Alinda Capital Partners,
to fundusz amerykański.
...Spółki portfelowe Alinda działają obecnie w 33 stanach w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Austrii, Belgii i Luksemburgu. Świadczą one usługi dla 100 mln klientów rocznie w ponad 400 miastach na całym świecie...
Wygląda mi na to, że tym razem "świadczeniem usługi" było świadczenie usługi inaczej...
że Alinda Capital Partners przyszedł z pomocą...
"w obronie demokracji", "obrońcom demokracji"...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
23. Problemy z oglądaniem TVP.
Problemy z oglądaniem TVP. Setki maili od widzów
Problemy z odbiorem mają widzowie TVP INFO, TVP 1, TVP 2 w całej Polsce.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Kluczowym rozgrywającym w
Kluczowym rozgrywającym w spółce EMITEL, która (nie) nadaje sygnał TVP, jest Witold Graboś, człowiek bliski SLD i PO
Był członkiem PZPR, senatorem SLD, członkiem Rady Radiofonii i
Telewizji. Za PO-PSL Prezesem Urzędu Regulacji Telekomunikacji. W 2016
roku wrócił do Emitela.Jak informuje TVP Info od momentu rozpoczęcia
siłowej próby przejęcia władzy przez opozycję, do milionów Polaków nie
dociera, albo dociera z zakłóceniami, sygnał Telewizji Polskiej. A więc
jedynego masowego źródła informacji, które nie bierze udziału
w medialnej nagonce na rząd i prezydenta, ale prezentuje obiektywny
obraz sytuacji.
Nikt nie pamięta by tej skali wyłączenie
jednego tylko nadawcy zdarzyło się w przeszłości. Nie zanotowano
żadnych nadzwyczajnych wydarzeń (np. kataklizm pogodowy), który
by tłumaczył to zdarzenie.
Za tę sytuację odpowiada spółka
Emitel, kiedyś będąca częścią Telekomunikacji Polskiej, potem (maj 2002)
sprzedana w prywatne ręce, jak niemal wszystko w Polsce. Dziś to własność kapitału zagranicznego.
Jednak
w branży jest tajemnicą poliszynela, że niezwykle ważną osobą w Emitelu
jest Witold Graboś, od 1979 roku do rozwiązania członek PZPR, były senator SLD,
przez wiele lat wpływowy członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Był jej członkiem od roku 1995 do 2001, przez rok był
wiceprzewodniczącym. Potem pracował jako doradca spółki Emitel.
Od 1 kwietnia 2002 roku do stycznia 2016 roku, za rządów koalicji PO-PSL, pełnił funkcję Prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji.
We wrześniu 2016 roku strona „Press.pl” informowała:
Nasi rozmówcy podkreślają, że wedle ich opinii i doświadczenie słowo Grabosia jest ma w Emitelu i wokół niego rozstrzygające.
Ze względu
na posiadaną infrastrukturę telekomunikacyjną Emitel miał
i ma faktyczny monopol na przesyłanie sygnału radiowego i telewizyjnego
na terenie Polski.
Do roku 2009 spółka Emitel znajdowała się na na liście firm o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego, którą sporządzała Rada Ministrów na podstawie ustawy z dnia 3 czerwca 2005 roku o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa. Jednak za rządów Platformy, 18 marca 2010 roku, Sejm uchylił tę ustawę przyjmując nową, z której usunięto zapisy dotyczące infrastruktury telekomunikacyjnej. Ś.p. prezydent Lech Kaczyński nie podpisał tej ustawy. Zrobił to - i to już 12 kwietnia 2010 roku (sic!) - Bronisław Komorowski, wykonujący wówczas obowiązki prezydenta RP,
który poległ w Smoleńsku. Była to jedna z pierwszych decyzji
Komorowskiego, wykonana w pierwszy jego roboczym dniu na tym stanowisku.
Rok później, to jest 22 czerwca 2011 roku, Telekomunikacja
Polska (przez spółkę zależną) sprzedała 100 procent udziałów w spółce TP Emitel Sp. z o.o. spółce EM Bidco
sp. z o.o. (dawniej Kapri Investments sp. z o.o.), której prezesem był
Christian Gaunt. To menedżer, który od lat 90. prowadził różne interesy
w Kijowie i Moskwie. Następnym nabywcą Emitela (2013 rok) została
amerykańska firma Alinda Capital Partners. Po drodze, dzięki decyzjom
KRRiT, spółka Emitel została operatorem technicznym dla wszystkich
ogólnopolskich stacji telewizyjnych nadajacych na multipleksie
I jeszcze jedna ciekawa informacja: w 2011 roku Telekomunikacja Polska SA sprzedaje spółkę Emitel EM Bidco
sp. z o.o. za 1miliard 725 milionów złotych. Dwa lata później, w 2013
rok, kolejny kupujący płaci za nią dużo, dużo więcej. Nieoficjalnie
na rynku mówiło się o 3-4 miliardach złotych. Złoty interes!
gim
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. "nie ma takiego zła ,co by nie wyszło na dobre"
Donald z Brukselki szczerzy kły i robi wilcze oczy
a tu na pomoc przyszły nam teksty ś.p Profesora
Oni nie nadają sygnału Publicznej telewizji,co mozna uznać za sabotaż,my przypominamy "złodziejską prywatyzację " i dokonania tuska i jego ludzi nie tylko Amber GOLD ale i również
ten zamach na Bezpieczeństwo Państwa..
czekam,kiedy wejdzie ABW czy inne właściwe słuzby do tych dziwnych spółek i spółeczek i niech się nie zasłaniają Kodeksem Handlowym
TU chodzi o bezpieczeństwo Państwa a Profesor miał RACJE,ostrzegając przed takimi właśnie "zaburzeniami"
i jeszcze jedno,dlaczego
tak się nie dzieje z prywatnymi stacjami,szczególnie z tą co to CAŁĄ dobę nadaje "PRAWDĘ i tylko prawdę,pa ruski ,czy jeszcze w innym sąsiednim języku
Głupi rozhuśtany tłum jest niebezpieczny a ci co nim kierują ...do kozy , niewinny Staruch siedział,to i oni też,bo są winni a tego pajacującego slicznotę -pOSŁA ukarać przykładnie,nawet jego nauczycielka świetnie go scharakteryzowała na wizji w naszej telewizji
gość z drogi
26. Damy radę,nawet jak zakłócają nam telewizję
a tamtych meRdiów oglądać nie będziemy i już
/TVP Stream Telewizja Polska/
gość z drogi
27. słucham właśnie pana Karnowskiego i Skowrońskiego
i mam "dobry humor"bo jak na razie rozsądek zwycięża,oby tak dalej :)
gość z drogi
28. świetny komentarz dr Rafała Brzeskiego w TVP Info
na temat konieczności REPOLONIZACJI Mediów/krótki i celny/
super konkluzja ,prawdziwa i bolesna:
"Zagraniczne firmy decydują co Polacy mają oglądać,słuchać,czy czytać..."przykład "awarii" trwającej już od dwu dni
gość z drogi
29. PAP zawiadamia RCB i ABW o
PAP zawiadamia RCB i ABW o piątkowej awarii swoich systemów
Polska
Agencja Prasowa poinformowała Rządowe Centrum Bezpieczeństwa o
piątkowej awarii systemów informatycznych i zwróciła się do Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego o zbadanie okoliczności tego zdarzenia.
Cyfrowy Polsat planuje wchłonięcie Metelem Holding
Cyfrowy
Polsat planuje połączenie z podmiotem zależnym Metelem Holding Company
Limited, kontrolującym Polkomtel - operatora sieci Plus i
zarejestrowanym na Cyprze, podał Cyfrowy Polsat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Awaria transmisji TVP. Resort
Awaria transmisji TVP. Resort żeglugi żąda wyjaśnień od EmiTelu
Resort gospodarki morskiej poprosił władze spółki EmiTel o
wyjaśnienie przyczyn niedawnych przerw w nadawaniu sygnału telewizyjnego
na terenie Polski. Ministerstwo woli to wyjaśnić, bo EmiTel odpowiada
też za system łączności na morzu - wynika z pisma wiceministra
gospodarki morskiej Grzegorza Witkowskiego do władz spółki.
Awaria EmiTela. Temat repolonizacji mediów wraca z niespodziewanej strony
Awaria w EmiTelu w momencie emisji wystąpienia premier Beaty
Szydło wywołała dyskusję, kto może, a kto nie powinien nadawać sygnału
telewizji publicznej. Poseł Krystyna Pawłowicz już zaapelowała, by
EmiTel natychmiast został zastąpiony polską firmą. Ale sugestie
pojawiają się nie tylko ze strony polityków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Dr Brzeski o działaniach KOD
Dr Brzeski o działaniach KOD i opozycji: To informacyjny zamach stanu
"Ta „próba sił” nie była w wymiarze energetycznym, nie chodziło o wyprowadzenie czołgów na ulice, lecz o informacje".
PAP zawiadamia ABW o awarii swoich systemów. Przez godzinę agencja nie mogła nadawać depesz
Agencja Prasowa poinformowała Rządowe Centrum Bezpieczeństwa o
piątkowej awarii systemów informatycznych i zwróciła się do Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego o zbadanie okoliczności tego zdarzenia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. i jeszcze RAZ głos zza grobu
"Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami ostatniej fazy demontażu systemu bezpieczeństwa państwa polskiego trwającego od końca lat 90. Rząd Platformy Obywatelskiej poprzez wyprzedaż strategicznych aktywów państwa doprowadzi (lub już doprowadził) do dekompozycji infrastruktury narodowych sieci bezpieczeństwa i narodowej kryptografii."
czy przedwczesna śmierć Profesora była na czyjeś zamówienie ?
czy Profesor mylił się Ostrzegając ?
dlaczego tylko Publiczna Telewizja uległa awarii a pozostałe nadają całą prawdę przez całą dobę ?
/umysły Polaków dzięki temu miały zostać poddane obróbce na jeden zadany Temat,
obalić rząd /
coś się jednak przygłuPOm nie udało ,
Los pokrzyżował ich plany i przy prawdziwych dzisiejszych dramatach,wyszli na kompletnych idiotów,
małych śmiesznych "pajacyków" ze Szczerbą,Muchami i myszkami agresorkami na czele
gość z drogi
33. KOD,oPOzycja i ludzie z WSI sPOkojna,WSI wesoła
http://wpolityce.pl/polityka/320141-nasz-wywiad-dr-brzeski-o-dzialaniach...
gość z drogi
34. W uścisku Emitela
W uścisku Emitela
Państwo od lat nie kontroluje strategicznej
infrastruktury nadawczej. W wielu regionach widzowie mają problemy z
odbiorem sygnału TVP
narzekali przede wszystkim widzowie z południowej Polski, w niedzielę i
wczoraj takie same kłopoty zgłaszali także mieszkańcy innych województw.
Zamiast normalnego obrazu na ekranach telewizorów była czerń lub co
najwyżej niewyraźne twarze i sylwetki ludzi, bez dźwięku. TVP
informowała, że kłopoty dotyczyły aż 13 województw.
Telewizja Polska tłumaczy, że nie odpowiada za te techniczne problemy,
gdyż nie jest właścicielem nadajników, za pomocą których nadawany jest
sygnał na trzecim multipleksie (MUX-3), gdzie znajdują się kanały TVP.
Nadajniki należą do spółki Emitel, która świadczy usługi na rzecz TVP i
wielu innych nadawców radiowo-telewizyjnych. Właścicielem Emitela jest
zaś amerykański fundusz Alinda Capital Partners.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie kryli, że ich zdaniem ta awaria nie
była przypadkowa. Nastąpiła bowiem akurat w momencie, gdy TVP miała
wyemitować w sobotę, po wieczornych „Wiadomościach”, przemówienie
premier Beaty Szydło. Na zbieżność tych zdarzeń wskazywał m.in.
wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Ponadto wczoraj zakłócenia
pojawiły się, gdy w TVP Info trwał wywiad z szefem „Solidarności”
Piotrem Dudą, który krytykował trwające od piątku działania opozycji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Red. Anna Pietraszek w 2012
Red. Anna Pietraszek w 2012 r.: Kto normalny, przy zdrowych zmysłach w kraju komercji sprzedaje Emitel?
Red.
Anna Pietraszek, dokumentalistka i reportażystka, wygłosiła w 2012 roku
krótkie wystąpienie na posiedzeniu komisji sejmowych zajmujących się
sprawą nieprzyznania TV Trwam miejsca na multipleksie. Przypomniała
wówczas kilka ważnych wydarzeń dotyczących strategii bezpieczeństwa
Polski, które mają dziś konkretne konsekwencje.
Swoje wystąpienie Pietraszek zaczęła od usytuowania sprawy mediów w kontekście bezpieczeństwa państwa.
Anna Pietraszek zdecydowanie negatywnie oceniła pracę Juliusza Brauna.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. „Wyborcza” zarzuca TVP
„Wyborcza” zarzuca TVP manipulacje: „Pucz zaczął się na
Woronicza 17”. Jest odpowiedź spółki EmiTel: "Nieprawdziwe informacje".
DOKUMENT
„Przyczyny awarii urządzeń EmiTel nie miały żadnego związku z lokalizacją niektórych z tych urządzeń (…) przy ul. Woronicza 17”.
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia TVP
miała świadomość, że do awarii urządzenia doszło na jej terenie. Nie
poinformowała o tym. Do tej pory sugeruje, że to był spisek wymierzony
w polski rząd. Takie insynuacje pojawiły się w nadanym w niedzielę
wieczorem w TVP1 dokumencie „Pucz”
napisała w tekście pt. „Pucz zaczął się na Woronicza 17” w „Gazecie
Wyborczej” dziennikarka Agnieszka Kublik. Artykuł spotkał się
z odpowiedzią EmiTelu – operatora naziemnej telewizji cyfrowej na rzecz TVP: „Nieprawdziwe informacje zawarte w artykule (…)”
— czytamy w oświadczeniu spółki.
Autorka
tekstu odnosi się do głośnej sprawy awarii urządzeń nadawczych, jaka
miała miejsce 17 grudnia ub.r., gdy w Sejmie trwała świeżo wywołana
awantura opozycji.
Zdaniem
Kublik oburzenie wywołane faktem, że wielu Polaków miało trudności
w odbiorze telewizji publicznej, m.in. w momencie orędzia premier
polskiego rządu, zostało wykorzystane przez telewizję
publiczną i polityków.
— grzmi dziennikarka „GW”.
Czym swoją tezę potwierdza Kublik? Powołuje się na Juliusza Brauna, b. prezesa TVP, a obecnie członka Rady Mediów Narodowych z rekomendacji PO.
— powiedział „GW” Braun.
— czytamy w tekście.
Jak wyjaśnia dziennikarka, pozostali członkowie RMN nie skorzystali z zaproszenia, ponieważ, jak z „nieoficjalnych informacji wynika”, „przegapili” je.
Braun przekonywał dalej „Wyborczą”:
Twierdzenie o awarii na Woronicza 17 to nie jedyny zarzut ze strony autorki tekstu. Oskarża również, że:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. EmiTel tłumaczy się z awarii
EmiTel tłumaczy się z awarii TVP. To nie był żaden pucz, a "nietypowe" problemy techniczne
Problemy z sygnałem Telewizji Polskiej podczas orędzia nie były
"efektem działania osób trzecich". EmiTel
skończył analizę i tłumaczy się z awarii. Winna? Usterka techniczna.
"Problem był spowodowany bardzo trudno wykrywalną usterką techniczną" -
pisze w raporcie firma. Winna?
Usterka elementu 6-letniego sprzętu. "Problem był spowodowany bardzo
trudno wykrywalną usterką techniczną" - pisze w raporcie firma.
Telewizja Polska już zgłosiła się po odszkodowanie.
To nie atak cybernetyczny,
działanie osób trzecich, ani "fizyczna ingerencja" w urządzenia nadawcze
spowodowały problemy z odbiorem kanałów Telewizji Polskiej w grudniu
ubiegłego roku. EmiTel, czyli operator naziemnej telewizji cyfrowej,
przez miesiąc pracował nad pełną diagnozą problemu. Firma właśnie wydała
raport. Problemy z TVP nie były puczem. To zwykła usterka techniczna.
EmiTel problemy nazywa "nietypowym wydarzeniem o trudnych do ustalenia
przyczynach i zakresie".
- Popsuł się element, który
nie powinien się popsuć. Powinien działać 15-20 lat, a popsuł się po
6. To była rzecz niebywała - tłumaczy Przemysław Kurczewski, prezes
zarządu firmy. - Zapasowy sprzęt też miał taką usterkę. Taka sama wada
ujawniła się w kilku miejscach. Dokładnie w 6 z 16 urządzeń - dodawał.
"Dzięki współpracy z
dostawcami sprzętu zidentyfikowano usterkę techniczną. Problem był
spowodowany bardzo trudno wykrywalną usterką techniczną, która została
zidentyfikowana w warunkach laboratoryjnych bezpośrednio u producenta
sprzętu" - pisze w specjalnym raporcie firma EmiTel. - To była tylko
awaria - podkreśla też Jarosław Niechcielski, dyrektor z firmy EmiTel.
EmiTel przyznaje, że Telewizja Polska już wystosowała pismo o odszkodowanie za problemy. Awaria była nietypowa.
Sytuacja chwilowo wracała do normy i po chwili znów wracały problemy.
Problem zaczął się w momencie trudnym dla Polski. Wszyscy byli
zaangażowani w przekazywanie informacji wrażliwych i trudnych. Stało
się tak, że wieczorem zostało zaplanowane orędzie pani premier Beaty
Szydło. I to wywołało sporo emocji po stronie klienta i to jest
zrozumiałe. Ale to wydarzenie nie było ciągłe i w bardzo ograniczonym
zakresie - tłumaczyli przedstawiciele EmiTela.
"Maksymalny zasięg
zakłóceń sygnału nie przekraczał 12 proc. populacji kraju" - wyjaśnia
firma. Mało tego, w czasie emisji orędzia premier Beaty Szydło, problemy
dotykały 1,3 proc. odbiorców. Głównie z województwa podkarpackiego.
Retransmisję orędzia premier Polacy mogli już oglądać bez żadnych
zakłóceń. Trzeba dodać, że dane EmiTela dotyczą tylko i wyłącznie
widzów, którzy mogli oglądać orędzie, a nie tych, którzy oglądali. W
efekcie tych, którzy zauważyli problemy, mogło być jeszcze mniej.
O wyraźnie większej skali
problemów informowała Telewizja Polska w swoich serwisach
informacyjnych. O to skąd różnica w wynikach pytali na konferencji
prasowej dziennikarze TVP Info. - Trudno nam dyskutować o wymianie
maili, telefonów z różnych miejsc kraju. To są zdarzenia, które trudno
weryfikować. Możemy się odnieść tylko do danych - zaznaczył
Niechcielski. - To jest jedyna podstawa do dyskusji o zakresie awarii -
dodał. - Były też osoby, które celowo dezinformowały. Wiemy przecież o
tym - wyjaśniał. EmiTel dodawał też, że Telewizja Polska cały czas miała
dostęp do danych o zasięgu problemów.
Firma zaznacza też, że od
chwili usterki nieprzerwanie zapewnia nadawanie sygnału TVP na terenie
całego kraju. - To dosyć specyficzna sytuacja, gdy spółka z rynku
komercyjnego tłumaczy się z tego, co wydarzyło. Uznaliśmy, że warto
naszą perspektywę przekazać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę różne,
funkcjonujące w mediach, wersje na temat wydarzenia - dodaje
Niechcielski.
Co zawiodło? Temperatura
jednego z podzespołów urządzenia spadła do 33 stopni, a powinna wynosić
40 stopni. To skutkowało minimalnymi zmianami w częstotliwościach. I to
wystarczyło do zakłóceń w obrazie. Mało tego urządzenie nie kontroluje
samo swoich parametrów, więc nie mogło poinformować o problemach. Efekt?
Długie godziny poszukiwania źródła problemu.
EmiTel nie ujawnia w tej chwili nazwy podzespołu, który zawiódł. Takie dane trafiły tylko do ABW, UKE oraz TVP.
Firma odniosła się też do
publikacji "Gazety Wyborczej" sprzed kilku dni. "GW" zaznaczała, że
awaria zaczęła się przy Woronicza, gdzie mieści się siedziba TVP. I
rzeczywiście usterka miała miejsce w budynku na Woronicza, ale jak
zaznaczają przedstawiciele firmy - to nie ma żadnego wpływu. Usterkę
miały też urządzenia zapasowe, które stały w magazynie. Jednocześnie na
Woronicza działał sprzęt, który zapewniał sygnał dla północnej części
kraju.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. "nietypowe problemy"
PO prostu kpią z nas i to w bezczelny sposób
gość z drogi
39. Zarządzający światłowodami
Zarządzający światłowodami Exatel znacjonalizowany. W imieniu państwa firmę kupił minister Macierewicz i tworzy Narodowego Operatora Sieci
http://wyborcza.pl/7,155287,21565231,zarzadzajacy-swiatlowodami-exatel-z...
Polska Grupa Energetyczna za 368,5 mln zł sprzedała państwu swoją firmę telekomunikacyjną Exatel, która zarządza strategiczną siecią światłowodów w Polsce.„Skarb państwa reprezentował minister obrony narodowej Antoni Macierewicz” – poinformował Exatel. Spółka zapowiedziała jednocześnie, że po zmianie właściciela będzie kontynuować działalność komercyjną zarówno w Polsce, jak i zagranicą.
Narodowy Operator Sieci
– Ten krok przybliża państwo do odbudowy własnych kompetencji telekomunikacyjnych i stworzenia Narodowego Operatora Sieci Strategicznych. To także krok w stronę zapewnienia cybersuwerenności naszego kraju – powiedział prezes Exatela Nikodem Bończa-Tomaszewski, cytowany przez spółkę.
W połowie zeszłego roku PGE podpisała list intencyjny w sprawie sprzedaży Exatela holdingowi Polska Grupa Zbrojeniowa nadzorowanemu przez MON. Jednak do transakcji nie doszło, a ostatnio rozeszły się pogłoski, że Exatela może kupić Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) – instytut badawczy podległy Ministerstwu Cyfryzacji.
Za światłowody na energetykę
Pieniądze ze sprzedaży Exatela PGE może przeznaczyć na inwestycje w energetyce. PGE należy do konsorcjum, które negocjuje właśnie zakup elektrociepłowni od polskiej spółki francuskiego koncernu EDF. PGE jest także inwestorem spółki Polska Grupa Górnicza, która w najbliższych dniach ma przejąć balansujący na krawędzi bankructwa Katowicki Holding Węglowy.
Exatel ma sieć światłowodów o długości 20 tys. km, połączoną z głównymi traktami światłowodowymi u naszych sąsiadów i obsługującą 2,6 tys. węzłów telekomunikacyjnych w Polsce. Obsługuje administrację państwową i przedsiębiorców.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. @Maryla
To bardzo ważna wiadomość. Brawo dla min. Macierewicza
41. @kazef
to bardzo ważna wiadomość, której roli nie doceniają "nasi" żurnaliści.
Polska Grupa Energetyczna zawarła umowę sprzedaży 100 procent akcji Exatela na rzecz Skarbu Państwa za cenę 368,5 mln zł – podała spółka. W imieniu rządu umowę podpisał szef MON Antoni Macierewicz.
„Od tej pory Exatel nie tylko jest kontrolowany przez Skarb Państwa, ale przeszedł w całości w jego ręce. Zakończył się więc proces sprzedaży, który trwał od czerwca 2016 roku” – czytamy na stronie Exatel S.A. Już na początku marca PGE informowała, że liczy na realizację transakcji sprzedaży Exatela najpóźniej w II kwartale 2017 roku. Pod koniec maja 2016 r. PGE i Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) podpisały list intencyjny, w którym wyrażały wolę współpracy mającej na celu zbycie przez PGE na rzecz PGZ akcji spółki Exatel.
– Podpisanie tej umowy otwiera nowy rozdział w historii Exatela. Ten krok przybliża Państwo do odbudowy własnych kompetencji telekomunikacyjnych i stworzenia Narodowego Operatora Sieci Strategicznych. To także krok w stronę zapewnienia cybersuwerenności naszego kraju – podkreślił Nikodem Bończa Tomaszewski, prezes zarządu Exatel, cytowany w komunikacie.
Jak podkreślono, zmiana właściciela nie oznacza rezygnacji z dotychczasowej działalności Exatela – operatora telekomunikacyjnego dostarczającego rozwiązania dla biznesu i administracji publicznej. „Nadal będziemy działać jako podmiot komercyjny zarówno w Polsce, jak i za granicą” – zapewniono w komunikacie spółki. Podczas podpisania umowy Skarb Państwa reprezentował minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. @Maryla
Tak. Zadziwia brak jakiejkolwiek reakcji ze strony "naszych" żurnalistów. Temat nie istnieje.
43. @kazef
dopiero teraz sie obudzili, a raczej odtwórczo za GW i WPROST "informują" o transakcji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. @kazef
POPISY NIEKOMPETENCJI "NASZYCH"- narracja Czerskiej ich narracją
Macierewicz kontra Streżyńska? Kością niezgody - nadzór nad cyberbezpieczeństwem
Wg dziennikarzy RMF FM - sprawa nabrała tempa w zeszłym
tygodniu, gdy Ministerstwo Obrony Narodowej znacjonalizowało ważną
spółkę telekomunikacyjną Exatel.
Szykuje się kolejne starcie w rządzie? Wg Radia RMF FM minister
obrony narodowej Antoni Macierewicz chce przejąć nadzór nad
cyberbezpieczeństwem państwa od minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej.
Ta nie chce się na to zgodzić.
Wg dziennikarzy RMF FM -
sprawa nabrała tempa w zeszłym tygodniu, gdy Ministerstwo Obrony
Narodowej znacjonalizowało ważną spółkę telekomunikacyjną Exatel. Na jej
czele stoją były szef rządowego Centralnego Ośrodka Informatyki Nikodem
Bończa-Tomaszewski (jako prezes) i były wiceminister cyfryzacji Szymon
Ruman (zajmujący się kontaktami z administracją publiczną).
Wg informacji RMF FM obaj są skłóceni ze Streżyńską i przerzucają się z nią odpowiedzialnością za kłopoty z informatyzacją państwa, a szef MON
uznał, że to szansa na powiększenie jego imperium. Minister Streżyńska
próbuje się bronić i szykuje nową strategię cyberbezpieczeństwa państwa -
bez oddawania swoich kompetencji. Oficjalnie Ministerstwo Cyfryzacji
przekonuje, że współpraca z Ministerstwem Obrony Narodowej układa się
wyśmienicie. Nieoficjalnie słychać jednak, żeAnna Streżyńska nie chce
kierować okrojonym resortem i dalej chce się zajmować zarówno tworzeniem
e-państwa, jak i dbaniem o bezpieczeństwo systemów
informatycznych państwa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Ministerstwo Obrony
Ministerstwo Obrony
Podpisanie umowy pomiędzy spółkami #PGZ i #Exatel dot.cyberbezpieczeństwa w obecności wicepremiera,min.@MR_GOV_PL min.@Macierewicz_A #MSPO17
#PGZ i #Exatel powołały spółkę #QBiTT. Będzie się ona zajmowała dostarczaniem rozwiązań z obszaru cyberbezpieczeństwa #MSPO17
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Exatel zgarnia kolejny
Exatel zgarnia kolejny kontrakt. Rząd chce zbudować narodowy telekom
policji, starostwa, urzędy stanu cywilnego – MSWiA zleciło podłączenie
tych instytucji do szybkiej, szerokopasmowej sieci należącemu do Skarbu
Państwa Exatelowi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Exatel i Politechnika
Exatel i Politechnika Warszawska stworzą system przeciw atakom DDoS
przed cyberatakami typu DDoS. Dzięki grantowi z Narodowego Centrum Badań
i Rozwoju projektem zajmą się: firma EXATEL i Politechnika Warszawska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Państwowy telekom ma ambitny
Państwowy telekom ma ambitny plan
to nowe propozycje zarządu Exatela w sprawie najbliższej przyszłości
firmy. Dzięki temu firma w ciągu kilku najbliższych lat chce poprawić
swój wynik finansowy i zniwelować stratę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Nowy Exatel zaskakuje
http://wgospodarce.pl/informacje/52529-nowy-exatel-zaskakuje
(...)
Kim dziś jesteśmy
Pewnie nie każdy wie, że polski telekom zarządza i stale rozbudowuje jedną z największych sieci światłowodowych w Polsce (ponad 20 tys. km światłowodów). Stworzyliśmy trzecią największą sieć światłowodową w Polsce, obok Orange i połączonego Polkomtela z Netią. Exatel jest dużym operatorem telekomunikacyjnym B2B, skupionym na usługach dla firm, innych operatorów i sektora publicznego. Zmiany rynkowe i rozwój technologii sprawiają, że nie można stać w miejscu. Odpowiedź Exatel na to wyzwanie jest prosta – nie podążaj za zmianą, tylko sam ją twórz.
Prawie połowa naszego biznesu jako telekomu to klienci międzynarodowi. Jesteśmy hubem transmisji danych na linii wschód–zachód. Posiadamy najszybsze łącze na trasie Moskwa–
Frankfurt, a także własne węzły we Frankfurcie i w Londynie. Poza tym uczestniczymy w globalnym handlu głosowym ruchem telekomunikacyjnym. To swego rodzaju globalna giełda dla operatorów telekomunikacyjnych.
Najbezpieczniejsza polska sieć
Większość naszego zaangażowania to jednak rynek polski. Zbudowaliśmy jeden z największych, a na pewno najważniejszy dla państwa WAN – sieć OST 112, i nią zarządzamy. To po niej przesyłane są dane wszystkich Polaków pomiędzy gminami, powiatami a rejestrami centralnymi (m.in. PESEL, rejestr dowodów, CEPIK). Wyróżnikiem oferty Exatel jest gwarancja bezpieczeństwa klientów. Stabilność, rozległość i jakość sieci, 20 lat doświadczenia firmy, najbardziej wymagający klienci, polska własność oraz najlepsze na rynku kompetencje w cyberbezpieczeństwie to absolutnie unikalny na rynku zestaw cech.
Poza świadczeniem usług dla klientów z rynku publicznego (m.in. dla MON, MSWiA, MSZ, KPRM, Sejmu, Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych) pracujemy głównie dla banków i sektora energetycznego, a także dla operatorów mobilnych. Exatel powstał z połączenia spółki Telbank, która obsługiwała Narodowy Bank Polski i banki komercyjne, oraz Tel-Energo, która pracowała dla firm energetycznych. Stąd nasza silna pozycja wśród klientów z rynku finansowego, którą nie tylko utrzymujemy, lecz staramy się umacniać. Z usługi transmisji danych Exatel korzystają również telekomy mobilne (Orange, T-Mobile, Polkomtel, PLAY), a także dziesiątki lokalnych operatorów.
Budowanie cyberbezpieczeństwa
Strategia zmian w Exatel opiera się na czterech filarach: rozwoju sieci światłowodowej, cyberbezpieczeństwie, zintegrowanych usługach teleinformatycznych oraz inwestycjach w innowacje.
Obok tradycyjnych usług telekomunikacyjnych proponujemy naszym klientom wiele usług świadczonych przez wspomniane Security Operations Center, a także usługi integratorskie. Od lat cieszymy się zaufaniem podmiotów kluczowych na polskim rynku finansowym, jak NBP, KIR czy BIK, oraz banków, w tym PKO BP, mBanku, BZ WBK, Deutsche Banku czy Alior Banku.
Z naszych kompetencji integratorskich w zakresie wdrażania usług sieciowych, chmurowych, dostaw sprzętu czy budowy contact center korzysta od lat grupa PGE, ale także wielu innych klientów z sektora utilities. Właśnie w tym sektorze dynamicznie rośnie zapotrzebowanie na usługi cyberbezpieczeństwa. Daje nam to szanse na wykorzystanie kompetencji SOC Exatel na rzecz ochrony systemów IT spółek zarządzających w Polsce krytyczną infrastrukturą energetyczną.
Widzimy duży potencjał w proponowaniu kompleksowych usług partnerom, którzy znają i cenią nas tylko jako telekom. Rozwijamy współpracę z wiodącymi dostawcami technologii sieciowych oraz cyberbezpieczeństwa. Oczywiście by dać wartość dodaną, trzeba mieć własne kadry, dlatego Exatel konsekwentnie rozwija zespół kilkudziesięciu inżynierów wdrożeniowych.
Rozwój kompetencji integratorskich przekłada się na sukces biznesowy. Nie zapominamy jednak o misji Exatel, jaką jest budowanie cybersuwerenności naszego państwa. Jak pisał na łamach „Rzeczpospolitej” prezes Exatel Nikodem Bończa Tomaszewski: „Dziś suwerenność to nie tylko posiadanie przez naród własnego terytorium, prawa oraz państwa i armii. Silne narody rozciągają ją na inne dziedziny: kulturę, naukę, gospodarkę. Ale państwo w XXI w. musi być również suwerenne w cyberprzestrzeni”.
Unikalne kompetencje
Cybersuwerenność to zdolność do samodzielnego funkcjonowania w cyberprzestrzeni. W Exatel rozumiemy, że jej istotnymi składnikami są własne kadry, własna infrastruktura, zdolność do ochrony posiadanych przez państwo baz danych oraz systemów. Dzięki nim działają publiczne e-usługi, a także kompetencje w zakresie cyberbezpieczeństwa oraz silny polski sektor ICT. Na każdym z tych pól staramy się rosnąć, wciągając do współpracy polskie firmy mające unikalne kompetencje. Takie podejście pokazaliśmy m.in. w projekcie realizowanym dla Totalizatora Sportowego (VPN MPLS, IaaS, cyberbezpieczeństwo), jak również przy zaawansowanych projektach budowy systemów bezpieczeństwa dla klientów z sektora energetycznego i kolejowego. Wierzymy, że rozwijając kompetencje i realizując zaawansowane projekty, a także budując najbezpieczniejszą sieć w Polsce, dokładamy swoją cegiełkę do budowy cybersuwerenności Polski.
Praca przynosi efekty
Kiedy w czerwcu bieżącego roku zarząd Exatel prezentował pierwsze wyniki firmy, wzbudziły one spore zainteresowanie. Exatel wraca do rozbudowy sieci w tempie przekraczającym 800 km światłowodu rocznie, wniesie 6 mln wkładu własnego do projektów B+R. Po raz pierwszy od wielu lat zatrzymaliśmy tendencję spadkową EBIDTA, a wynik finansowy firmy zaczyna rosnąć. Kolejne miesiące 2018 r. potwierdzają ten trend. Wykonanie planów sprzedażowych w pierwszym półroczu przekracza 100 proc. To z kolei przekłada się na lepsze niż planowane wyniki finansowe spółki. Przestaliśmy dostarczać jedynie usługi oparte na sieci. Budujemy naszym partnerom systemy bezpieczeństwa i wdrażamy nowe technologie. Dzieje się tak w sektorze publicznym, energetyce, bankach, korporacjach oraz spółkach kolejowych.
Otwieramy nowe punkty wymiany ruchu międzynarodowego (do Frankfurtu, Londynu i Moskwy dołączył Kijów). Poza obsługą gigantów telekomunikacji (Verizon, AT&T, BT) zdobywamy nowych globalnych klientów, jak China Unicom.
Exatel może więcej
O sile spółki świadczy dziś także stabilna pozycja na rynku. Obecnie z naszych usług korzysta 990 firm i instytucji w kraju i za granicą. Staramy się stale wspierać ich rozwój i zwiększać ich bezpieczeństwo.
Zwraca na to uwagę Marcin Malicki, członek zarządu Exatel odpowiedzialny za rozwój biznesu:
Wiemy, że dziś organizacjom nie wystarczy infrastruktura telekomunikacyjna. Potrzebują całościowych rozwiązań dostosowanych do ich potrzeb, a także partnera, któremu mogą naprawdę zaufać. Takiego, który zapewni im bezpieczne i stabilne środowisko technologiczne, adekwatne do ich celów. Dlatego nasza obecna oferta jest bardzo szeroka. Obejmuje np. własne Data Center czy dostawy urządzeń. Posiadamy zespół certyfikowanych inżynierów wdrożeń i utrzymania, programistów, architektów, project managerów czy pentesterów. Udaje nam się konsekwentnie to zaufanie zdobywać. Dowodem jest 30 dużych wdrożeń sprzętowych w ciągu ostatniego roku czy 67 proc. wzrostu przychodów z usług cyberbezpieczeństwa już w pierwszych czterech miesiącach tego roku. Uważni obserwatorzy mogli zauważyć zmianę identyfikacji wizualnej Exatel. To dowód na to, że zmiany nie są powierzchowne, ale podkreślają nowe możliwości firmy. Sieć Exatel jest coraz bardziej rozległa, a więc łatwiej dostępna dla klientów. Portfolio usług cyberbezpieczeństwa nie tylko jest coraz szersze, lecz zostało zweryfikowane w działaniu przez prawie 50 klientów. Także innowacyjność w Exatel to nie idea. To konkretne sześć projektów badawczo-rozwojowych, w tym pierwsze w Europie testy technologii 5G w przestrzeni publicznej zrealizowane w 2017 r. w Warszawie. Wierzymy, że jesteśmy na dobrej drodze do odbudowy polskiego potencjału w telekomunikacji i cyberbezpieczeństwie, choć wiemy, że przed nami długi marsz.
Autor: Szymon Ruman jest prawnikiem, menedżerem, dyrektorem sprzedaży w Exatel SA. Pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji (2015–2016)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Exatel: Za około trzy lata
Exatel: Za około trzy lata wystrzelimy polskiego satelitę
ok. trzy lata chcemy wystrzelić satelitę stworzonego przez nas przy
udziale polskich firm - powiedział PAP wiceprezes Exatela Rafał Magryś.
Wskazał, że w projekcie obok celu komercyjnego chodzi także o...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Exatel: w 2019 r. wskaźnik
Exatel: w 2019 r. wskaźnik EBIDTA wyniósł 24 proc. więcej niż w 2018 r.
niż rok wcześniej; wskaźnik rentowności wyniósł 48 proc., a strata
netto 12,1 mln zł, co oznacza poprawę o 8,5 mln wobec roku poprzedniego -
podał Exatel podczas wtorkowej konferencji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Premier zwrócił się do
Premier
zwrócił się do marszałek Witek o zwołanie posiedzenia Sejmu w trybie
niejawnym! Chodzi o skalę cyberataków. "Jest szeroka"
Premier zwrócił się
w poniedziałek wieczorem do marszałek Sejmu o zwołanie posiedzenia Sejmu
w trybie niejawnym, aby przedstawić skalę ataków cybernetycznych, które
dotknęły Polskę; mam nadzieję, że będzie to możliwe w tym tygodniu -
przekazał na antenie Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller.
„W ostatnim czasie jesteśmy przedmiotem bezprecedensowego ataku
cybernetycznego na Polskę, na polskie instytucje, poszczególnych
użytkowników skrzynek mailowych. Ten atak ma szeroki charakter” - dodał
minister podczas briefingu prasowego przed KPRM.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratura wszczęła śledztwo po ataku na skrzynkę mailową Dworczyka. Postępowanie będzie prowadzić ABW!
Będzie posiedzenie Sejmu w trybie niejawnym?
Rzecznik
rządu we wtorek w Polsat News został zapytany w kontekście ataku
hakerskiego na skrzynkę mailową i media społecznościowe szefa KPRM
Michała Dworczyka i jego żony, czy premier martwi się tym, co dzieje się
w kwestii cyberataków.
— poinformował Müller.
Zaznaczył, że nie może przekazać więcej szczegółów.
— dodał.
„Duża skala” cyberataków w Polsce!
Pytany,
czy to premier lub szef MSWiA Mariusz Kamiński będzie tę informację
przedstawiać, odpowiedział, że będą wyznaczone osoby, które omówią
szczegółowo wyznaczone obszary.
— przekazał rzecznik rządu.
Müller potwierdził, że skala ataków jest duża.
— dodał rzecznik rządu.
Dopytywany, czy dotyczy to skrzynek mailowych, telefonów, odpowiedział, że w tej chwili mówimy o skrzynkach mailowych.
„Jesteśmy przedmiotem bezprecedensowego ataku cybernetycznego”
Rzecznik rządu zabrał głos także podczas briefingu prasowego przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
— mówił.
Rzecznik
rządu przypomniał, że ofiarami różnego rodzaju ataków cybernetycznych
było wiele krajów, w tym USA, Wielka Brytania i Francja, „więc Polska
nie jest wyjątkiem na mapie światowych ataków”.
— dodał.
Jak podkreślał, nie chodzi tylko o polityków, ministra Michała Dworczyka, czy członków rządu.
— mówił Muller, gdy został
zapytany o dokumenty publikowane na rosyjskiej platformie Telegram,
które miałyby pochodzić ze skrzynki mailowej szefa KPRM.
Atak hakerski na skrzynkę mailową Dworczyka
Dworczyk
w ubiegłym tygodniu oświadczył na Twitterze, że w związku
z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę
jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych,
poinformowane zostały stosowne służby państwowe.
Podkreślił
jednocześnie, że „w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku
hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter
niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Dworczyk ocenił,
że „z całą pewnością można stwierdzić, iż celem tego typu cyberataków
jest dezinformacja i w związku z tym właściwe służby specjalne
RP prowadzą wszelkie niezbędne działania wyjaśniające”.
CZYTAJ TAKŻE: Minister
Dworczyk: Intencją ataku hakerskiego jest podważenie zaufania do mnie.
Część z ujawnionych informacji została spreparowana
kpc/PAP/Polsat News/wPolityce.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Na życzenie Schwaba obecnie rozlewa się fala globalnych cyberata
Na życzenie Schwaba obecnie rozlewa się fala globalnych cyberataków.
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
54. Tajne posiedzenie Sejmu.
Tajne posiedzenie Sejmu. Hakerzy problemem polityków i wojskowych
cyberatakom na polskich parlamentarzystów. Jednak uderzenia hakerów w
polityków czy tajne zasoby instytucji, to nie tylko polski problem, ale
światowy. Kradzież informacji dotyczących obronności można traktować
jako nowy, groźny rodzaj broni. Nad narzędziami obrony przed hakerami
pracują światowi liderzy cyfryzacji – m.in. Izrael. Czy Polska, po
ostatnich doświadczeniach z hakerami, dołączy do tego grona?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Stanisław Żaryn: Dementuję
Stanisław Żaryn: Dementuję rewelacje „Wyborczej”. Ustalenia ABW idą w zupełnie innym kierunku
że to ktoś z najbliższego otoczenia ministra przekazał, czy wyprowadził
ze skrzynki treści. Dementuję rewelacje Gazety Wyborczej i innych
mediów, które się na tę publikację powołują. Ustalenia Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego idą w zupełnie innym kierunku” – zapewnił
w telewizji wPolsce.pl Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora
ds. służb specjalnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Potwierdzają
się ustalenia „Sieci”! Żaryn: Na liście celów 4350 e-maili. Mamy
informacje o związkach agresorów z rosyjskimi służbami
CZYTAJ TAKŻE: W tygodniku „Sieci”: Cyberatak na polski rząd. To jeszcze nie koniec! Jesteśmy świadkami kolejnej odsłony cyberwojny
– wyjaśnił gość Edyty Hołdyńskiej w odpowiedzi na pytanie o źródło ataków.
– tłumaczył.
– ujawnił.
– dodał.
Czy doszło do włamania także na rządowe serwery?
– dodał.
Przestrzegał,
że zagrożenia związane z cyberprzestępczością są na wysokim poziomie.
Jego zdaniem, mamy do czynienia ze wzmożeniem tego typu ryzyka.
Od oszustw o charakterze kryminalnym, przez ataki wymierzone w państwo
i bardziej wyrafinowane sprawy związane z atakiem jednego państwa
na drugie przy użyciu narzędzi cybernetycznych, jak w tym wypadku.
– powiedział. Zapytany o wnioski, odparł, że jest na nie jeszcze za wcześnie.
– przestrzegł.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. KE chce stworzyć wspólny
KE chce stworzyć wspólny zespół ds. cyberbezpieczeństwa
cyberbezpieczeństwa w odpowiedzi na rosnącą liczbę poważnych ataków
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Premier: Kamiński dobrze
Premier: Kamiński dobrze wypełnia obowiązki
konstytucję. Niech żyje konstytucja! – powiedział szef rządu. Posłowie
PiS zareagowali oklaskami i skandowaniem: konstytucja.
Wniosek o wotum nieufności wobec Kamińskiego wiąże się ze sprawą
organizacji w ubiegłym roku wyborów prezydenckich, które miały się odbyć
w trybie korespondencyjnym.
Zdaniem premiera, minister Kamiński zachował się jak państwowiec. Wybory
i wybory prezydenckie, to obowiązek konstytucyjny. A jeżeli ktoś wtedy
nie dopełnił jakichś obowiązków, to są to przede wszystkim samorządy,
na których ciążyły bardzo specyficznie określone obowiązki i braki ich
wypełnienia groził anarchią, chaosem, niewykonaniem konstytucji – zaznaczył Morawiecki.
Premier podziękował Kamińskiemu, że rok temu uczynił to, co do niego należało, żeby te wybory mogły się odbyć, choć nie odbyły się z innych względów. Dziękował też „za działania zdecydowane, odważne, ale zarazem rozważne służb podlegających panu ministrowi”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Prezes Exatel: Polska
niezależności cyfrowej, elementy cybersuwerenności oraz diagnozę
polskich działań i zaniedbań w tym zakresie.
Szczyt cyfrowy IGF przedstawi cyfrową deklarację katowicką
na zakończenie 16. Szczytu Cyfrowego IGF 2021 w Katowicach, tzw. cyfrową
deklarację katowicką
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Komórki będą działać na
Komórki będą działać na Ukrainie - także dzięki Polsce!
telekomunikacyjnymi, w razie zniszczenia infrastruktury na Ukrainie
Polska i Czechy będą w stanie przejąć ruch komórkowy z tego kraju i
utrzymać działanie ukraińskiej sieci, np. wykonywanie połączeń
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Ppłk Radziwon: Tusk
Ppłk Radziwon: Tusk sprowokował konfrontację służb z opozycją. Za to odpowiada się przed sądem wojskowym
„Zamiast
konfrontacji aparatu państwa z działaniami obcych służb, mamy
sprowokowaną przez premiera Tuska konfrontację służb z opozycją. Powiem
tak, ponieważ od 2022 roku jesteśmy w wojnie systemowej i asymetrycznej,
za takie działania odpowiada się przed sądem wojskowym” - mówi
w rozmowie z portalem wPolityce.pl ppłk rez. dr inż. Krzysztof „Rydzu”
Radziwon, były operator sił specjalnych i służb specjalnych, służący
m.in. na zagranicznych misjach, szef ochrony Karola Nawrockiego podczas
kampanii wyborczej.
wPolityce.pl: Panie Pułkowniku, czy Polska jest na wojnie?
Ppłk rez. dr inż. Krzysztof „Rydzu” Radziwon:
Na kinetycznej wojnie jeszcze nie, choć kilka razy było blisko,
natomiast w konflikcie asymetrycznym, czyli takim, w którym przeciwnik
na różnych polach zakłóca, uszczupla lub wręcz blokuje nasz potencjał,
jesteśmy od dłuższego czasu i niestety przegrywamy. Dowodem tego może
być operacja „Horyzont”, polegająca na wysłaniu 10,000 tys. żołnierzy,
w tym kilkuset WOT-owców z bronią bez amunicji. Tego by nawet sam Bareja
nie wymyślił. Zamiast na szkolenia z najnowszych technik pola walki,
żołnierze są wysyłani do pilnowania, tym razem nie płotu, a torów
kolejowych. Idąc tą drogą, tylko po to, by zadowolić opinię publiczną,
zaraz będzie trzeba stawiać warty przy wodociągach i liniach
przesyłowych, a w kolejce czekają przecież lotniska i porty. Zamiast
pogłębiać tę asymetrię i nadstawiać drugi policzek na sabotaż, służby
wywiadowcze powinny adekwatnie odpowiedzieć na rosyjskie instalacje
na terenie Białorusi lub Obwodu Królewieckiego. Bo to, co w tej chwili
obserwujemy, nie jest żadną odpowiedzią, tylko zachętą do dalszej
eskalacji, a do tego tracimy cenny czas i jeszcze więcej pieniędzy.
O strzelaniu
do piankowych dronów rakietami za milion dolarów jeszcze porozmawiamy,
natomiast wracając do pełnoskalowej wojny i próbach wciągnięcia Polski
w taki konflikt wspominał niedawno były prezydent Andrzej Duda
i to o próbie dokonanej przez kraj, któremu Polska dała w czarnej
godzinie więcej niż ktokolwiek oczekiwał. Jak ocenia pan pomoc udzieloną
Ukrainie przez Polskę?
Pomoc to była, gdy rozdawaliśmy
zupę przy granicy uchodźcom i przyjmowaliśmy ich do domów. Natomiast
początkowa faza przekazywania polskiego sprzętu na Ukrainę zaraz
po wybuchu konfliktu była samodzielnie zrealizowaną przez Polskę
strategią naszych interesów. Nie było wtedy jeszcze oficjalnych
komunikatów, a w sprawę zaangażowane były siły specjalne i służby
specjalne z różnych „sojuszniczych kierunków”. W mojej ocenie był
to majstersztyk. Przerzut był realizowany „low profile” (ang.
dyskretnie) i mało kto wiedział o tym procederze.
Oprócz
ciepłych posiłków, każdy kto przekroczył wtedy granicę, bez względu, czy
była to matka z dzieckiem, czy silny mężczyzna zdolny do walki,
otrzymywał od Polaków zaproszenie pod dach, a w razie życzenia, ofertę
przewozu w dowolny zakątek Polski. Jaka jest pana opinia na temat
obecnego stanu bezpieczeństwa na terenie RP po tym niekontrolowanym
napływie milionów ludzi z zagranicy? A w kontekście fali podpaleń
różnych obiektów na terenie RP, czy szlaban nie był zbyt
wysoko podniesiony?
Można było to przewidzieć,
bo wystarczy się jeszcze cofnąć do 2008 roku, gdy wybuchła wojna
z Gruzją, gdzie ewidentnie Rosja pokazała swoje cele strategiczne. Warto
zadać sobie pytanie - co zostało zrealizowane i jak zostały
przygotowane służby po kolejnym mocnym sygnale ostrzegawczym - czyli
zajęciu Donbasu i Krymu w 2014 r.? Mamy specjalnych służb w kraju kilka,
których zadaniem jest zapobieganie m.in. o wspomnianej wojnie
asymetrycznej poniżej poziomu kinetycznego, czyli sabotażom. A jak
obecnie widać obce służby swobodnie hasają po Polsce, nieniepokojone
wjeżdżają i wyjeżdżają z naszego terytorium, jakby byli stąd, czego
efektem są liczne podpalenia, sytuacja z agresywnymi „inżynierami
i lekarzami” na granicy, poukrywane magazyny z bronią, a ostatnio próby
wykolejenia pociągów… Mamy jak w banku, że będą kolejne. Po prostu
„zielone ludziki” po cywilu są już wśród nas i w najlepsze destabilizują
bezpieczeństwo Polski. Jako szef ochrony Karola Nawrockiego podczas
jego kampanii prezydenckiej miałem z pewnością więcej pracy niż
moi poprzednicy.
Skoro wspomniał pan o kampanii
prezydenckiej, jakie główne zagrożenia istniały jeżeli chodzi o osobę
wtedy kandydata, dziś już prezydenta RP?
Istoty
zagrożenia w kampanii prezydenckiej nie da się zrozumieć bez ukazania
sytuacji taktycznej, w jakiej umiejscowiony był czas jej trwania.
Na obecną chwilę państwo polskie nie potrafi lub nie chce eskalować
w kontekście działań asymetrycznych przeprowadzanych przez Rosję poniżej
poziomu kinetycznego. Nasze wojska operacyjne nadal stoją „pod płotem”
i przy nasypach kolejowych, zamiast przyswajać i wdrażać najnowsze
trendy taktyczno-operacyjne. Aktywność aparatu państwa została
przekierowana na zdeprecjonowanie prezydenta Nawrockiego i jego
otoczenia, bagatelizując całkowicie stan wojny za naszą wschodnią
granicą. Przecież w czasie, gdy trwała kampania prezydencka, z tego,
co wiem, nie został nagle zamrożony na ponad pół roku konflikt
na Ukrainie, a czas, w którym się znaleźliśmy, to historyczny moment
przebudowy architektury bezpieczeństwa na świecie. Stwierdzam z całą
stanowczością, że zagrożenie w tym okresie było na bardzo wysokim
poziomie i to generowane zarówno przez czynniki zewnętrzne, jak
i wewnętrzne. W mojej ocenie nie miało to wyłącznie charakteru
medialnego mającego wpłynąć na szeroko pojętą opinię publiczną, ale
również prezydentowi groził zamach.
Kto z polskiego podwórka nam zagraża?
Proszę
zwrócić uwagę, że przez całą kampanię prezydent Karol Nawrocki mówił
o odtajnieniu aneksu raportu dot. WSI, a aktualnie trwa konflikt
3-go już pokolenia UB z 3. pokoleniem AK. Przecież oni nie zniknęli…
natomiast „resortowe dzieci” wyzbyły się patriotyzmu i kierują się
w działaniu w większości prywatą, przywilejami, władzą, układami,
interesami i tutaj nie ma moralnych zasad. Więc dla nich zwycięstwo
w wyborach Karola Nawrockiego i niedopuszczenie do domknięcie systemu,
to była gra o wszystko. A mając do dyspozycji aparat państwa i pół roku
na „pozbycie się zagrożenia” stwierdzam, że mogło wydarzyć się wszystko…
spójrzmy na postrzał Donalda Trumpa w czasie kampanii czy atak
na premiera Słowacji. O szczegóły proszę mnie nie pytać…
Czy zarzuty dla ministra Błaszczaka i szefa BBN prof. Cenckiewicza wpisują się w ataki czynników wewnętrznych?
Jak
najbardziej. Wniosek dotyczy odtajnienia przez min. Błaszczaka
we wrześniu 2023 r. części planu użycia Sił Zbrojnych RP pod kryptonimem
„Warta”. Plan zakładał w przypadku agresji ze wschodu, przygotowanie
linii obrony na Wiśle, czyli na początku konfliktu praktycznie oddanie
wrogowi połowy kraju. Może na mapie prowadzenie konfliktu na własnym
terenie nie wygląda aż tak źle, natomiast zwolennikom sugeruję
obejrzenie zdjęć i skrótów z ukraińskiego Irpienia, Buczy, gdzie miało
miejsce wymordowanie ludności cywilnej. Dlatego Mariusz Błaszczak rzucił
na wokandę nie odpowiadającą obecnym realiom geostrategicznym Polski,
strategię obrony naszej wschodniej granicy, która - dodam - była
powszechnie znana. Zarzuty dla niego i obecnego szefa BBN, prof.
Cenckiewicza dotyczące wyjawienia rzekomej tajemnicy państwowej, jak
w każdym działaniu asymetrycznym, mają na celu przekierowania opinii
publicznej. W tym przypadku od braku wypracowanej strategii skutecznego
odstraszania dostosowanej do nowoczesnego pola walki i zmiennych
wynikających z konfliktu na Ukrainie. Ale także rozmycie uwagi
na skutecznej reformie armii i dostosowania całego systemu odporności
państwa do obecnych realiów.
A zagrożenia zewnętrzne? Z których kierunków?
Nie
oszukujmy się. Polska z silnym prezydentem i zjednoczonym narodem,
która w swojej strategii nie oddaje połowy kraju w pierwszej fazie
konfliktu, tylko przeciwdziała zagrożeniu, posiadając realne zdolności,
jest bardzo nie na rękę siłom zewnętrznym. To godzi w interesy krajów
biorącym udział w koncercie mocarstw kształtującym nową architekturę
bezpieczeństwa na świecie.
Wracając do sfery
upolityczniania służb, na jednej konferencji Tusk deklaruje pełną
współpracę z prezydentem w interesie bezpieczeństwa Polek i Polaków, ale
już na następnej zapowiada postępowanie ABW dla ministrów KPRP
w sprawie uczestnictwa szefa BBN w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
W jakim świetle stawia nas podczas wojny za granicą, w oczach
sojuszników z NATO, przepychanka w sprawie dostępu szefa BBN
do informacji niejawnych, w którą całą mocą zaangażowano ABW i SKW?
O niedopuszczeniu do spotkania szefów służb z Prezydentem, nawet nie
mówmy, bo i tak nikt z sojuszników nie uwierzy.
Z punktu
widzenia efektywności współpracy z sojusznikami, takie sytuacje nie
powinny w ogóle mieć miejsca. Tymczasem nawet główne media nie informują
o tym, jak rząd igra z ogniem i kupczy bezpieczeństwem dla interesu
politycznego, jak zdarta płyta powtarzając fałszywy refren o wyłącznie
reprezentacyjnej roli Prezydenta RP. Dla mnie osobiście to jest skandal,
zakrawający na zdradę stanu. Takie działania niosą za sobą wszelkie
symptomy próby destabilizacji bezpieczeństwa kraju, o którego niby
absolutnym priorytecie ponad podziałami słyszymy podczas uroczystości
państwowych w podniosłych przemówieniach osób z rządu, przypomnijmy,
osób przynajmniej współodpowiedzialnych za te gierki służbami. Zamiast
konfrontacji aparatu państwa z działaniami obcych służb, mamy
sprowokowaną przez premiera Tuska konfrontację służb z opozycją. Powiem
tak, ponieważ od 2022 roku jesteśmy w wojnie systemowej i asymetrycznej,
za takie działania odpowiada się przed sądem wojskowym.
Może
stąd buczenie i gwizdy podczas wystąpień przywołanych osób. Wróćmy
jednak na ziemię ukraińską: gdybyśmy tylko obserwowali rozwój sytuacji
na Ukrainie, tak jak Niemcy, którzy dawali Rosjanom na zdobycie Kijowa
3 dni, gdzie byśmy teraz byli?
Nie mam wątpliwości,
że gdyby ta kluczowa decyzja dla żywotnych interesów naszego kraju nie
została podjęta, prawdopodobnie bylibyśmy w ograniczonej wojnie
kinetycznej z Federacją Rosyjską lub w najlepszym przypadku mielibyśmy
moskali przy naszej granicy albo szykowalibyśmy się do odbicia
sojuszniczych krajów bałtyckich. Uważam, że dzięki dostawie naszego
uzbrojenia Ukraińcom, wschodnia flanka NATO pozostała nienaruszona przez
Rosję. A jaki był nasz koszt – efekt? No właśnie taki, że Polacy nie
musieli ginąć w okopach na wschodzie, lecz dostali czas na przygotowanie
i odstraszenie przeciwnika.
A propos ginięcia za kraj:
śp. sierżant Mateusz Sitek miał 21 lat, gdy oddał życie, broniąc granicy
RP, zaznaczmy kraju nie będącego w stanie wojny. Tymczasem wiek
poborowy na Ukrainie, która pozostaje w stanie wojny, do niedawna
wynosił 27 lat, teraz jest to 25 lat. Mężczyźni w wieku 18 - 22 lat mogą
swobodnie wyjeżdżać za granicę mimo braków kadrowych w armii
ukraińskiej, z kolei rekrutacja w Rosji idzie pełną parą. Czy Ukraina
sama sobie nie utrudnia drogi do zwycięstwa?
Wątek
obniżenia wieku poborowych na Ukrainie był podnoszony już za rządów
Bidena. Brytyjski „Financial Times” pisał o naciskach Waszyngtonu
na Zełenskiego, by zmienił prawo i umożliwił mobilizację najmłodszych
mężczyzn. Ale w przeciwieństwie do Rosji, Ukraina nie
ma nieograniczonych zasobów ludzkich, a Rosjanie nie tylko uzupełniają
jednostki, które poniosły dotkliwe straty, ale dodatkowo tworzą nowe.
Mogą sobie na to pozwolić, bo życie ludzi nie ma dla nich takiej
wartości; w mediach nikt się nie poskarży, no i jest kult nieomylnego
cara. O ile dla państw NATO pobór mężczyzn od wieku 25 lat jest
niezrozumiały, to żywotnym interesem Ukrainy jest zachowanie
„przyszłości narodu”, która po zakończeniu wojny odbuduje kraj. Ale ten
kij ma dwa końce, bowiem Ukraińcy mają coraz więcej sprzętu, a ludzi
do armii muszą wyłapywać z ulicy. Rozumiał to zwolniony generał Załużny,
który wyliczał palące problemy ukraińskiej armii, w tym potrzebę
zwiększenia mobilizacji do pół miliona żołnierzy.
Idąc
tym tropem, czy Polska powinna brać pod uwagę perspektywę wysyłania
naszych chłopców i dziewcząt na Ukrainę? To byłby dziwny paradoks, gdyby
18-latkowie z państw NATO, w tym z USA i Polski, jadąc na ukraiński
front mijali na granicy starszych od siebie Ukraińców, jadących
w przeciwnym kierunku, na zakupy do Warszawy.
Zdecydowanie
nie powinniśmy wysyłać wojsk na teren Ukrainy. Wysyłając naszych
żołnierzy jako siły rozjemcze bylibyśmy głównym obiektem ataków
ze strony rosyjskiej z uwagi na rodzaj naszego zaangażowania. Argumentem
na nie są też zdolności, a właściwie ich brak w zachodniej części
Europy. Powstanie europejskiej armii powinno być poprzedzone pracą
z ołówkiem i kalkulatorem, Ogólny slogan w stylu „wysłanie wojsk” sam
w sobie nie określa ani czasu, ani miejsca rozlokowania, a tym bardziej
zadań. Obawiam się, że mogą to być puste, a nawet niebezpieczne słowa,
bo rzeczywiście ktoś mógłby uwierzyć w zasadność takiego
przedsięwzięcia. Nie wspomnę o percepcji zagrożeń bezpieczeństwa
poszczególnych krajów z uwagi na ich położenie geopolityczne, choć
sekretarz generalny NATO, Rutte, wspomniał niedawno, że już cała Europa
jest teraz wschodnią flanką. Dlatego warto zadać pytania, czy wojska
rozlokowano by zaraz przy naszej granicy wschodniej, czy zabezpieczałyby
newralgiczne kierunki potencjalnej drogi marszu (inwazji) Federacji
Rosyjskiej przy granicy ze strefą buforową. Jeżeli takie byłoby przyjęte
rozwiązanie, czyli tzw „trip wire forces” ( ang. siły potencjalnego
zniszczenia), to oznaczałoby to, że państwa NATO są zdeterminowane
do rzeczywistego zapobieżenia ponownemu rozpoczęciu walk i jednocześnie
postawieniu twardych warunków FR, że to nie ma być wyłącznie
„pieredyszka” (ros. wytchnienie) na reorganizację sił tylko
trwały pokój.
W takim razie co powinniśmy zrobić, żeby
wypełnić zobowiązania sojusznicze i jednocześnie wzmocnić naszą pozycję
jako lidera wschodniej flanki?
W związku z faktem,
że na terenie Polski jest HUB w Jasionce i państwo polskie uczestniczy
fizycznie w dostarczaniu broni na teren Ukrainy oraz że w przypadku
zawiązania sił rozjemczych, to prawdopodobnie myśliwce NATO będą
stacjonowały również na terenie naszego kraju, już z założenia jesteśmy
potencjalnym obiektem ataku FR. Nasze ewentualne zaangażowanie powinno
odbywać się na zasadzie podmiany wojsk sojuszniczych NATO stacjonujących
na Litwie, Łotwie, Estonii, Rumunii. Tym państwom należy pozwolić
na zaangażowanie się w działania jako siły rozjemcze. Dodatkowo
powinniśmy zaprosić Szwedów w rejon przesmyku suwalskiego, przesuwając
naszą rodzimą artylerię konwencjonalną w taki sposób, aby była zdolna
pokryć ogniem cały obwód królewiecki, a polski kontyngent natomiast
rozmieścić na szwedzkiej Gotlandii i rozpocząć wspólne manewry,
co chętnie zrobiliby za nas Niemcy. Oczywiście polska obecność
na Gotlandii powinna uwzględniać jednoczesną partycypację
w przedsięwzięciu wojsk lotniczych polsko–szwedzkich stacjonujących
u siebie nawzajem. Spowodowałoby to niewymierne korzyści. Po pierwsze
w pełni uczestniczylibyśmy w działaniach stabilizujących ustalone
warunki zawieszenia broni lub pokoju jako wiarygodny partner
i sojusznik, po drugie zostałby przesłany komunikat strategiczny do FR,
że obwód królewiecki właśnie został wzięty w „kleszcze” i potencjalny
atak na Polskę lub próba przebicia się do obwodu królewieckiego
spowoduje odcięcie rejonu z możliwością całkowitego zniszczenia
infrastruktury tam się znajdującej. Takie działania które pokazałyby
Federacji Rosyjskiej, że jesteśmy gotowi bronić naszej suwerenności
w przypadku egzystencjalnego zagrożenia poprzez pokazanie naszych
realnych zdolności, determinacji i jasno określonych
celów strategicznych.
Może nie zdradzajmy całej
strategii, przejdźmy do dyplomacji: Global Soft Power Index 2025, jedno
z najważniejszych zestawień oceniających siłę państw poprzez ich wpływ,
wizerunek i skuteczność dyplomatyczną, umieścił Polskę dopiero na 32.
miejscu na świecie. Trochę daleko jak na kraj, który wziął pod skrzydła
miliony zbiegłych przed wojną uchodźców, był pierwszym i najgłośniejszym
adwokatem sprawy ukraińskiej na arenie międzynarodowej, i nie tylko
przekazał na Ukrainę pomoc wartą ponad 5 proc. własnego PKB, ale
udostępnił infrastrukturę na przesyłanie pomocy przez inne kraje.
Jeżeli
nie mamy w Stanach Zjednoczonych poważnego, stabilnego ambasadora i nie
ma komu bronić naszych interesów, to pojawia się problem, że za chwilę
będziemy przedmiotem, a nie podmiotem negocjacji. Tym bardziej że trzeba
pamiętać o fakcie wycofywania się Amerykanów na offshore balancing
(ang. działanie z dystansu) i działania zza horyzontu. Nowy układ sił
nie został jeszcze sformalizowany, bo jest w procesie tworzenia
architektury bezpieczeństwa na świecie, ale jeżeli my nie będziemy w tym
uczestniczyć, to nikt za nas nie będzie pilnować naszych
interesów narodowych.
Ambasadora w Kijowie mamy,
a strategicznych kontraktów ani widu, ani słychu. Te Ukraina podpisuje
ponad naszymi głowami z zachodnimi krajami. Nowy ambasador Wasyl Bodnar
stwierdził kilka miesięcy temu w wywiadzie telewizyjnym, że jeśli Polska
nie wyśle wojsk, to nie pójdzie z nimi na Ukrainę polski biznes. Czy
za mało zrobiliśmy?
Polakom wydaje się, że wszyscy
zauważą i docenią fakt, że jesteśmy tacy szlachetni. Muszę niestety
rozczarować tę część społeczeństwa, bo nic takiego nie nastąpi. Nawet
prezydent USA powiedział, że wartościami nie można strzelać. Dlatego
musimy skoncentrować się wyłącznie na zasadach strategicznych, czyli
jaki jest nasz cel, priorytety i polska racja stanu. NATO jest naszym
głównym sojusznikiem i tutaj powinniśmy dążyć do jak najlepszych
relacji. Mimo promila zaangażowania w porównaniu z naszym we wsparcie
Ukrainy, mała Dania podpisała z nią szeroko zakrojone umowy dotyczące
m.in dronów strategicznych. Kijów dostarcza najnowsze technologie,
buduje fabryki i produkuje drony na terenie Danii. Część dronów idzie
na front, co któryś zostaje w kraju produkcji. Dania nie tylko się
zbroi, ale po wojnie będzie producentem sprzętu najnowszych technologii
przy użyciu sztucznej inteligencji.
O dronach mowa, a wrogie drony tu… Jak ocenia pan naszą reakcje na atak z 9/10 września br?
Była
wzorowa… oczywiście biorąc pod uwagę to, czym dysponujemy. Natomiast
rzucenie F-16 i F-35 na tanie drony, warte 10 tys. dol. jeden,
to marnowanie potencjału koszt - efekt. Jeżeli Rosja przypuści atak
dronowo - rakietowy na Polskę z kierunku południowo-wschodniego i my się
skoncentrujemy na tym kierunku, to kto odeprze atak od strony Królewca?
Pomijając strzelanie rakietami za milion dolarów do piankowych dronów
z silnikami od kosiarki, z nocy 9 na 10 września obnażyliśmy niestety
nasze słabości i pokazaliśmy FR przede wszystkim kierunki uderzeń jakie
powinni wykonać w przypadku ich decyzji do kinetycznej konfrontacji.
Co zatem robić?
Czas
przestać koncentrować się wyłącznie na tym, jak zareaguje NATO, ale
przedstawić plan, co w pierwszej kolejności zrobimy my? Przecież wojna
trwa od 2022.
A nawet od 2014…
Po części,
owszem. Zatem pierwsze o co należałoby zapytać, to systemy detekcji
i niszczenia dronów oraz rakiety balistyczne na już! Poza tym nie mamy
nawet obrony cywilnej z prawdziwego zdarzenia, ludzie nie wiedzą,
co robić. Nie mylmy zakupów wozów strażackich do obsługi kryzysu typu
powódź, czy pożar, ze zdolnością do obrony cywilnej! Politycy wolą nie
informować opinii publicznej i nie straszyć ludzi, bo jakoś to będzie,
tylko że ludzie wprowadzani notorycznie w błąd przestają ufać decydentom
i w przypadku konfliktu kinetycznego może zabraknąć wystarczającego
potencjału ludzkiego do obrony kraju.
Tak jak
na Ukrainie. I skoro mowa o zaufaniu do decydentów, przypomnę, że gdy
2 lata wcześniej przypadkowo zostały znalezione szczątki rakiety pod
Bydgoszczą, politycy ówczesnej opozycji - dzisiejsi rządzący, chcieli
natychmiastowej dymisji ministra Błaszczaka, a najlepiej całego rządu
PiS. Ostatnio wleciało 20 dronów i słyszymy tylko, że po 2 latach
u sterów rząd dopiero teraz planuje zrobić to i tamto. Nic o dymisjach.
I tu warto też zadać pytanie, dlaczego Polska z najgorętszą w tej chwili
granicą na świecie nie ma wypracowanego systemu przeciwdronowego?
Za rok
- dwa prawdopodobnie będzie system BARBARA za 4 miliardy złotych…
a Ukraińcy używają swojego sprawdzonego w boju za część tej kwoty, który
bardzo dobrze działa. No i system Barbara to jest tylko system
radarowy, bez przetwarzania danych i dystrybucji na punkty zwalczania…
trzeba to dokupić. Pytanie, co mamy na teraz…Do tego Putin już wie,
że jego asymetryczne działanie się opłaciło, a co gorsza poznał naszą
hierarchię celów. Wystarczy że przypuści atak dronowo-rakietowy
na kierunku pd-wsch. Zamkniemy lotniska Lublin, Jasionka, a FR za kilka
godzin, jak już będziemy rozbrojeni, ruszy na Królewiec.
W związku
z nieciekawą sytuacją i opłakanym stanem bezpieczeństwa Polski, czy
minister MON Kosiniak-Kamysz powinien podać się do dymisji?
Nie
jest moją kompetencją wypowiadanie się na ten temat, ale mogę
potwierdzić to, co wiele osób już dawno zauważyło, że MON to nie jego
bajka, pierwsze skrzypce gra tam wysłannik Tuska, a jak sobie radzi,
to pokazuje nie tylko stan zaawansowania zainicjowanego przez
poprzedników systemu obrony antydronowej, ale również sytuacja wewnątrz
armii, choćby w tak podstawowych kwestiach jak szkolenie kadry
oficerskiej. Nie wspominając już o ukraińskich żołnierzach narzekających
na szkolenia w Polsce, którym kojarzą się z realiami sprzed 20 lat.
Polecam treść interpelacji Mariusza Błaszczaka do ministra obrony
narodowej, z początku października, ws. przebiegu kierowania żołnierzy
zawodowych na studia podyplomowe.
Wznieśmy się zatem
ponad przyziemne sprawy kadrowe… Czemu mają służyć naruszenia
przestrzeni powietrznej NATO przez Rosjan? Nie odrobili
tureckiej lekcji?
Federacja Rosyjska chce podzielić
państwa europejskie i ograniczyć wydatki na dozbrajanie Ukrainy.
Z naszej perspektywy może to być o tyle groźne, że w razie upadku
Ukrainy, to właśnie Polska mogłaby się stać strefą buforowa między FR,
a Europą Zachodnią. Dodatkowo FR pokazała tymi działaniami, jak można
doprowadzić polskie lotniska do paraliżu.
Tymczasem, co się dzieje u naszych zachodnich sąsiadów?
Przenosząc
się na nasze europejskie podwórko aktualnie staliśmy się poważnym
rywalem dla Niemiec. Chodzi mianowicie o osiągnięcie wysokiej pozycji
w nowej kształtującej się architekturze bezpieczeństwa po utracie
prymatu przez Stany Zjednoczone. Będzie to dla nas ogromna szansa, ale
i zagrożenie, jeżeli nie podejmiemy szybkich, przemyślanych działań
w celu przejęcia inicjatywy jako państwo ramowe na wschodniej flance
NATO. Pamiętajmy że Niemcy są potęgą gospodarczą, która postawiła
na rozwój własnego przemysłu obronnego przy założeniu, że będą
wydatkować mniej niż dziesięć procent na zakup sprzętu ze Stanów
Zjednoczonych. Reszta ma być wydatkowana na sprzęt rodzimej niemieckiej
produkcji. Uważam, że mamy niepowtarzalną szansę na zrównoważenie
potencjału dozbrajających się Niemiec. Należałoby w sposób formalny, czy
też nie, dokonać jak najszybciej maksymalnie dużych transferów
technologicznych z Ukrainy we wszystkich możliwych środkach pola walki
stricte bojowych, ale i tych „dual use”. Wiele państw w regionie, i nie
tylko, wprowadza już tego rodzaju proceder wspólnej kooperacji
przynoszącej obopólne korzyści. Nie możemy dopuścić, aby w przyszłości
Niemcy decydowali nawet w najmniejszym stopniu za nas w kontekście
architektury bezpieczeństwa w Europie, a szczególnie w naszym regionie.
A właśnie do tego dążą, wystarczy wymienić porozumienie E3 (Niemcy,
Francja, Wielka Brytania), czy choćby plany budowy wspólnego
europejskiego samolotu bojowego.
Na koniec, zamiast odpowiadać na kolejne pytanie, proszę kilka swoich zadać odpowiedzialnym za wojsko.
To po pierwsze,
ponieważ wojna się zmienia, a wraz z nią środki jej prowadzenia, czy
jest w związku z tym plan na efektywne wydanie zapowiadanych 5 proc. PKB
na zbrojenia, bo na razie jest kłopot z celowym wydawaniem 2-3 proc,
a wywalić pieniądze podatnika w błoto jest najłatwiej. Następnie, czy
mamy oficerów łącznikowych na Ukrainie przy wszystkich sztabach, żeby
wdrażać zmiany? Przecież cała Europa i Amerykanie tam są i analizują
zmieniające się pole walki. Dalej, jaką mamy strategię odstraszania?
Kraje bałtyckie i Finlandia posiadają rakiety balistyczne i są gotowe
zaatakować obszar Federacji Rosyjskiej pociskami, które w kwadrans
przylecą do Moskwy i Petersburga. A my mamy takie zdolności? I co ważne,
czy możemy użyć czegokolwiek samodzielnie? Musimy mieć własne narzędzia
i zdolności projekcji siły, których możemy użyć, kiedy my chcemy, żeby
Federacja Rosyjska wiedziała, że nie opłaca się nas atakować. Czy
w związku z tym, doceniane na całym świecie, w tym na Ukrainie polskie
firmy dronowe zostaną w końcu wpuszczone na rynek polski, a osoby które
blokowały je ukarane? Kanclerz Merz chce budować system obrony
powietrznej Europy, który nie obejmie Polski! Dlaczego w dalszym ciągu
działa rafineria Szwed z przesyłem gazu do Niemiec od rosyjskiego
kontrahenta? Co ze strategią „deterrence by punishment” (ang.
odstraszanie karą)? Dlaczego nie zostało to sprzedane polskiemu
Orlenowi? Po zawarciu pokoju lub zawieszenia broni miedzy Ukrainą a FR,
pewne jest, że Niemcy wrócą z FR do „business as usual” (ang. biznes jak
zwykle), tym bardziej że uniezależniają się od US, a po odejściu Stanów
„za horyzont”, będą mieli większą możliwość narzucenia swoich warunków.
No i dalej będą razem z Rosjanami ścigać nurków, którzy wysadzili Nord
Stream. I ostatnie pytanie: co się musi jeszcze wydarzyć, by dla
rządzących priorytetem przestała być polityka partyjna, a stała się nim
w końcu (geo)polityka realna RP?
Rozmawiał Michał Korsun
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl