W dzisiejszym programie Tomasza Lisa na żywo wystąpił minister spraw zagranicznych RP pan Radosław Sikorski. Radosław Sikorski "walczył nie tylko piórem" z komunistami, kiedy inni nie walczyli. Jeśli to prawda, to smutno mi. Zarówno z powodu samotności ministra wtedy, jak i jego głębokiego upadku dzisiaj.

Minister opowiadał, że nie ma powodu do zmartwienia. Polska posmoleńska jest najlepszą z możliwych. Minister Sikorski sugerował, że już wkrótce zostanie wprowadzony obowiązek miłości do Prezydenta i rządu RP. To pomysł naprawdę nowatorski. Czekam na jego realizację podobnie jak na autostrady, którymi będę jeżdził jeszcze w tym roku...

Jedyną osobą, której zdanie cytował minister był pan Piotr Paszkowski, pracownik MSZ. Zapytajcie proszę pana ministra o dom na warszawskim Żoliborzu w którym mieszka pan Paszkowski i o sposób w jaki wszedł w jego posiadanie. Może kiedyś pan Piotr Paszkowski wam opowie o emigrantach, którzy wyjechali z kraju, aby uratować życie. I o domu, który przestał być ich domem, a stał się katownią MBP. I o pózniejszej prywatyzacji. Jak myślicie, skąd jest Piotr Paszkowski, pracownik ministra Sikorskiego: z MBP czy z Londynu ?

Jak powiedziałby Pan Prezydent, którego właśnie pod wpływem racjonalnych argumentów ministra Sikorskiego zacząłem lubić: "jaki pan, taki kram", co mogłoby znaczyć, że minister Sikorski "walczył nie tylko piórem" z komunistami.. Albo to, że kiedyś walczył, ale walczyć przestał..

I słusznie. Gdyby walczył, to musiałby odpowiedzieć na pytania o Tomasza Turowskiego i agenturę, porażkę polskiej dyplomacji na Litwie, w Niemczech i w Rosji, zachowania prezydenta właściwie wszędzie, gdzie się pojawi. Ale Radosław Sikorski jest najlepszym ministrem spraw zagranicznych w historii. Nie tylko Polski, ale i wszechświata. I nie odpowiada na pytania, których mu się nie stawia. Bo i po co ?

 

http://casanova.salon24.pl/299526,minister-sikorski-jak-paszkowski