Stan państwa . Listopad 2007 i kwiecień 2011. Podziękujcie Tuskowi.
Raport NBP i RPP z dnia 6 listopada 2007.
Inflację 2,5 proc., wzrost produktu krajowego brutto o 5,8 proc. i nadwyżkę w budżecie rzędu 3,9 mld zł odnotowała polska gospodarka po trzecim kwartale tego roku.
Inflacja w marcu 2011 r. wyniosła 4,3% r/r ., znacznie powyżej oczekiwań
W marcu największy wzrost odnotowano w kategorii "transport" - o 7,3% r/r, w tym "paliwa do prywatnych środków transportu - 12,9% oraz "Żywność i napoje bezalkoholowe" o 6,8%, w tym "żywność" o 7,3%, jak wynika z tabeli opublikowanej przez GUS.
Ceny wieprzowiny mogą podskoczyć aż o 15 proc. Produkcja żywca - przy rosnących cenach pasz - przestała się bowiem opłacać. Droższe pasze oznaczają także droższy drób. Już dzisiaj kosztuje on w skupie niemal tyle co żywiec: 4-4,3 zł za kilogram.
Eksperci oceniają, że do końca roku o 15 proc. zdrożeje woda mineralna, o 8 proc. tłuszcze, o 7 proc. słodycze, o 5 proc. - drób, soki i kawa, o 2 proc. makarony, o 1 proc. - pieczywo i nabiał. Na dotychczasowym poziomie powinna się utrzymać cena masła.
MinFin: Deficyt budżetu wyniósł 17,32 mld zł po marcu, tj. 43,1% planu
W okresie styczeń-marzec dochody budżetu państwa osiągnęły 62,72 mld zł, czyli 23,0% planu, zaś wydatki - 80,04 mld zł, czyli 25,5% planu.
Wydatki państwa wyniosły w lutym 2011 r. 56 mld 428,8 mln zł . Dochody budżetu państwa wyniosły 42 mld 19,6 mln zł. deficyt wyniósł 14 mld 409,2 mln zł.
Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec grudnia 2010 r.wyniosło 701.850,0 mln zł .
W ciągu 2010 roku zadłużenie wzrosło o 70.343,5 mln zł, czyli o 11,1 proc.
Zadłużenie krajowe wyniosło 507.010,9 mln zł, ciągu roku zadłużenie wzrosło o 44.277,4 mln zł, czyli o 9,6 proc.
Zadłużenie zagraniczne w grudniu wyniosło 194.839,0 mln zł, W ciągu 2010 roku wzrosło o 26.066,1 mln zł, czyli 15,4 proc.
Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec marca 2006 roku 464.929,0 mln zł, podało Ministerstwo Finansów. / ISB /
Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec października 2008 r. wyniosło 535.189,4 mln zł, podało Ministerstwo Finansów
Według danych Ministerstwa Finansów na koniec marca w 2011 roku Skarb Państwa ma 86,6 mld długu do zapłacenia.
Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem wzrosło w IV kwartale 2010 roku do 233.677 mln euro
O polskiej gospodarce i finasach - Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK.
Nie mamy dzisiaj majątku?
Nie mamy dzisiaj majątku. Około 80 proc. wartości najbardziej dochodowego majątku narodowego (czyli sektor bankowy, finansowy, ubezpieczeniowy, handel wielkopowierzchniowy) zostało sprzedane (firmy produkcyjne, petrochemiczne). I raptem wskutek tego procederu – nie nazywam tego nawet prywatyzacją, ponieważ była to raczej wyprzedaż przedsiębiorstw, które trafiały w ręce państwowych firm, tyle że o zagranicznym kapitale – uzyskaliśmy około 140 mld zł przez 20 lat. Tak naprawdę dzisiaj, gdybyśmy chcieli odkupić trzy duże banki (takie, jak PKO S.A., BZ WBK, PKO BP), prawdopodobnie musielibyśmy wyłożyć taką samą sumę – podkreślam za trzy duże banki, a nie za cały majątek narodowy. Co z resztą…? Mało tego – teza „sprzedajmy wszystko” lansowana głównie przez Balcerowicza i liberałów gdańskich, którzy w początkowym okresie nosili nawet potocznie nazwę „aferałów”, wygląda dziś dramatycznie, ponieważ im więcej prywatyzowaliśmy, tym większe mieliśmy długi.
Gdzie w takim razie pieniądze?
To pytanie za sto punktów. Natomiast chcę podać dokładne przykłady, które tego dotyczą. W 1991 r. na początku prywatyzacji, gdy zaczynaliśmy, sprzedaliśmy majątek za około 1,5 mld zł, w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze, a dług publiczny wynosił wtedy około 65 mld zł. W latach 2000-2001, kiedy Leszek Balcerowicz posiadał znaczący wpływ na politykę gospodarczą, z prywatyzacji dostaliśmy około 30 mld zł, ale dług wzrósł już do 314 mld. W latach 2009-2010 (kiedy premier Donald Tusk i minister Aleksander Grad prywatyzowali firmy) sprzedaliśmy za około 30 mld. zł, a dług publiczny wzrósł do 800 mld. Czyli teza Balcerowicza się nie potwierdza.
Gdzie są te pieniądze?
Zostały utopione w kolejnej „czarnej dziurze” i wytransferowane za granicę. To jest zbrodnia ekonomiczna. Dlatego, że system bankowy stanowi krwioobieg gospodarki, wszędzie na świecie. Jeżeli my się pozbywamy tego krwioobiegu, to wiadomo, że to wcześniej czy później musi się skończyć katastrofą, zapaścią. I my bardzo usilnie w tę stronę (czyli tej katastrofy) zmierzamy.
Proszę powiedzieć konkretnie, jaki jest poziom zadłużenia Polski? Jak Pan to ocenia?
Mimo wyprzedaży majątku mamy tylko wielkie, gigantyczne długi o jakich się nawet Gierkowi się nie śniło. Można oczywiście na tego Gierka napadać i mieć go za nic, ale trzeba wiedzieć, że on nas zadłużył realnie na 25 mld dol. i te długi spłacaliśmy prawie trzydzieści lat, ale coś jednak zbudowano. Teraz wyprzedaliśmy cały majątek, a długi mamy – już mówię – 260 mld dol. długów zagranicznych. Gierek, to jest pikuś – on miał 25 mld dol., oczywiście popełniał błędy, co do rozwoju przemysłu ciężkiego, ale on miał 25 mld, a teraz jest 260 mld dol. długów zagranicznych. Przypominam, że Argentyna przewróciła się w 2001 r., zbankrutowała mając raptem 100 mld dol. zadłużenia, my mamy 260 mld dol. Mało tego – mamy gigantyczny, wielki dług wewnętrzny, którego wcześniej nie mieliśmy. To jest już dzisiaj około 810 mld zł, ale w moim przekonaniu nie jest to wszystko. Dlatego, że Rostowski robi absolutne cuda ze statystyką i kwestiami zadłużenia, ja uważam, że to jest absolutny Pinokio. Zamiata pod dywan, nie liczy bardzo wielu elementów. Dlatego jemu wychodzi, że nasz deficyt sektora finansów publicznych jest 7,9 proc. PKB, a w mojej ocenie jest 9,5 proc.
- Zaloguj się, by odpowiadać

napisz pierwszy komentarz