Joanna Lichocka: "Dwie różne Polski, dwa obiegi, dwa kanały kolportażu"
"Niech ci, którzy chcą być 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu czy na placu Zamkowym, mogą tam pójść bez poczucia, że są za to obrażani. Nie obrzucajcie ich inwektywami " – pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Joanna Lichocka, publicystka i autorka głośnego filmu "Mgła", poświęconego katastrofie smoleńskiej.
Lichocka przywołuje słowa internauty o nicku Jancz wpisane pod jednym z tekstów zamieszczonych w sieci na temat żałoby po katastrofie smoleńskiej:
"Od kilku lat czuję się jak w stanie wojennym – dwie różne Polski, dwa obiegi, dwa kanały kolportażu."
I dodaje, że sama jest "uczestnikiem i świadkiem rozwijania się swoistego drugiego obiegu":
W tym drugim obiegu żałoba nie jest obciachem, pytania o to, czy katastrofa smoleńska mogła być zamachem, nie są dowodem choroby umysłowej (choć nie oznaczają automatycznego przekonania, że tak właśnie było, jak chcieliby propagandowi prostaczkowie), a szacunek dla osób modlących się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie jest uczuciem zupełnie naturalnym (aczkolwiek niekoniecznie idącym w parze z chęcią zaangażowania się w wydarzenia wokół krzyża).
W drugim obiegu - dodaje Lichocka - film Mgła" zobaczyło już ponad 2,5 miliona osób.Bo w obiegu oficjalnym bywa różnie:
Często jest tak, że gdy w mieście czy miasteczku rządzi Platforma Obywatelska, to osoby zarządzające domami kultury, słyszą – tak jak w Chełmku – że stracą pracę, jeśli zgodzą się na pokaz.
Lichocka dodaje, że są osoby, które odmawiają udziału w tym, co się dzieje w owym pierwszym obiegu:
Nie czytają "Gazety Wyborczej", nie oglądają TVN, nie słuchają Radia Zet. I nie jest to wybór "pisowski", "partyjny", tylko... etyczny.
Wystarczy bowiem wyjechać na kilka dni z kraju, by po powrocie, włączając pierwszą lepszą polską stację radiową, zderzyć się z czymś, co trzeba określić jako przemoc medialną. Niemal w każdym serwisie, komentarzu, żarciku między piosenkami pada kilka słów nacechowanych jednoznaczną niechęcią do wszystkiego, co może być choć podejrzane o "pisowskość" – a na to składają się nie kwestie związane z wyborami politycznymi czy gospodarczymi, ale między innymi pozytywna pamięć o Lechu i Marii Kaczyńskich, domaganie się działań na rzecz zabezpieczenia dowodów w śledztwie w sprawie katastrofy, szacunek dla "pisowskich", czyli nieplatformeskich czy lewicowych członków rodzin ofiar itp.
Publicystka apeluje na końcu, by pozwolić żałobnikom smoleńskim wyrażać uczucia i poglądy:
Ich prawo do wyrażania poglądów, uczuć i wyznania są fundamentalne dla demokracji i wolności. A także – last but not least – zbyt dużo już ich jest, by dało się ich zakrzyczeć.
Sil
http://www.wpolityce.pl/view/9829/Joanna_Lichocka__po_Smolensku_powstal_drugi_obieg_medialny___Dwie_rozne_Polski__dwa_obiegi__dwa_kanaly_kolportazu_.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. bardzo lubie panią Lichocką.
Nie czytają "Gazety Wyborczej", nie oglądają TVN, nie słuchają Radia Zet. I nie jest to wybór "pisowski", "partyjny", tylko... etyczny
. -----------------------------------------------------------------
Potwierdzam. Są tacy ludzie. Jestem tego najlepszym dowodem. Gwoli ścisłości muszę dodać, iz moja lista jest znacznie dłuższa.
2. Nie boję się
opluwaczy wynajętych przez zaprzaństwo , do Warszawy jadę , bo wiem ,że z fotela nie da się wywalczyć prawdy i wolnej Polski,jadę tam z radościa ,że będę mogła oddać hołd parze prezydenckiej i wszystkim ofiarom, a także z tego ,że będzie tam wiele tak samo myslących ludzi jak ja , znów poczuję jak bije serce Polski. Śzubrawstwo kiedys odejdzie a pamięć Lecha Kaczyńskiego zostanie .
Do zobaczenia w Warszawie -pozdrawiam wszystkich "oszołomów"
Figa
3. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Pani Joanna Lichocka ma rację kiedy cytyje:
"Od kilku lat czuję się jak w stanie wojennym – dwie różne Polski, dwa obiegi, dwa kanały kolportażu."
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Czy ta wręcz bolszewicka, albo zbolszewizowana dzicz posłucha?
Antypolscy politrucy z GWna, jako siewcy nienawiści do Polski i polskości — robią przecież swoje od lat — łgając wszystkim w żywe oczy...
O geobbelsowsko-stalinowskich metodach i wzorcach antyp[olskiej propagandy cygli z GWna pisza także i red. Krzysztof Feusette w artykule "Autonomia kłamstwa", takżez rzepy...
red. Krzysztof Feusette pisze m.in."
Nie zawracałbym państwu głowy tekstem Aleksandry Klich we wczorajszej „Gazecie Wyborczej", gdyby nie to, że dla młodzieży może być lekcją komunistycznego dziennikarstwa – pisze felietonista „Rzeczpospolitej"...
___________
Zob.:
http://www.rp.pl/artykul/9133,639422-Feusette--Autonomia-klamstwa-.html
Andy — serendipity
5. ...