Artura M. Nicponia “Czytanki dla ‘wolnosciowcow’”

avatar użytkownika MacGregor

Kto jak kto, ale akurat “mlot na komuchow” ( malleus scurvielorum ) rekomendacji nie potrzebuje. Tym niemniej, jesli ktos jeszcze nie czytal, to goraco polecam ( rozparzonym ‘wolnosciowcom’ w szczegolnosci ):

 

http://www.nicek.info/2011/03/24/czytanki-dla-wolnosciowcow/

 

Sam probowalem kiedys podjac ten temat, ale czesciowo poleglem, podczas gdy Autor “czytanek” w kilku slowach ujal istote sprawy ( czy poslugujac sie bardziej ekspresywnym idiomem angielskim: hit the nail on the head ).

Cytuje ( bez wiedzy i zgody Autora ):

„Wolnościowiec” pragnie niskich podatków, nieingerencji państwa w gospodarkę i takich tam różnych rzeczy, które same w sobie są wręcz pożądane. Niestety, mając główkę napchaną ideologiami, dany „wolnościowiec” żąda wszystkiego, albo niczego.

Dlatego właśnie nie widzi różnicy, między np. PiS, a np. PO. Uważa obie te formacje za równie socjalistyczne i wstrętne.

To oczywiście wskazuje na fakt, że „wolnościowiec” jest zwykłym durniem, który nie widzi różnicy między cukrem za 2zł, a cukrem za 5zł; między wsiadaniem do pociągu drzwiami, a wsiadaniem do pociągu oknem itd. itp.

Ale, ale, ale, się zagalopowałem. „Wolnościowiec” oczywiście widzi różnicę między PiS, a PO. Według „wolnościowca” PO jest tą bardziej liberalną, a PiS, to po prostu wstrętny socjalizm.

Wczorajszy dzień dostarczył nam materiału poglądowego, odnośnie tego, jak się sprawy mają.

Na początek, towarzysz Władysław Gomułka, tzn. tfu, tfu, tfu, na psa urok! Oczywiście płemieł Donaldu Tusku:

Premier Donald Tusk odniósł się do wczorajszych wypowiedzi prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego o wzroście cen. – Miałem rozmowę z tymi, którzy odpowiadają za hurtową sprzedaż cukru w Polsce. Żarty się skończyły – będziemy szukali wszystkich metod, aby ceny nie były efektem takiej wulgarnej spekulacji – powiedział Tusk.”

Szczegolnie w kontekscie prezentowanej przed premiera Tuska gomulkowszczyny dziwi postrzeganie przez “wolnosciowcow” PO jako partii liberalnej. Tymczasem jedyne pseudoliberalne haslo, ktoremu ta partia jest wierna, to gloszone i praktykowane jeszcze przez KL-D “pierwszy milion trzeba ukrasc” ( a potem drugi i trzeci ). A ukrasc skad? Z panstwowego, podczas prywatyzacji a la Lewandowski i Wasacz.

Kto nie widzi zadnej roznicy miedzy PiS-em a PO, ten jest durniem nie dostrzegajacym roznicy miedzy cukrem za 2zl, a cukrem za 5zl, tylko dlatego, ze wedlug niego cukier powinien byc za 1.50zl.

 

A z historii liberalizmu, to polecam “wolnosciowcom” historie zarazy ziemniaczanej i wielkiego glodu w Irlandii ( potato blight and the great famine 1844-1849 ) oraz role dogmatycznego liberala, Sir Charlesa Trevelyana, ktory w czasie najwiekszego glodu nie pozwolil na ograniczenie eksportu owsa z wschodnich okregow Irlandii, albowiem mogloby  to rzucic cien na wolnosc handlu Imperium. ( zupelnie przypomina mi to pozniejszy eksport sowieckiego zboza podczas wielkiego glodu na Ukrainie ). Zgodnie z liberalnymi dogmatami baroneta Trevelyana, niewidzialna reka rynku poradzila sobie w koncu z irlandzkim problemem, m.in. przez smierc miliona osob z glodu oraz emigracje prawie dwoch milionow Irlandczykow.

 

 

napisz pierwszy komentarz