„Rolnictwo i produkcja żywności strategicznym zadaniem państwa" –konferencja PiS w sejmie
„Rolnictwo i produkcja żywności strategicznym zadaniem państwa" – pod takim hasłem PiS zorganizuje w sobotę w Sejmie ogólnopolską konferencję rolną. – Przeprowadziliśmy w ostatnich miesiącach 16 konferencji regionalnych poświęconych problemom rolnictwa, teraz chcemy podsumować je na ogólnopolskim forum – mówi „Rz" Krzysztof Jurgiel, członek Komitetu Politycznego PiS.
Konferencja PiS to kolejny etap walki o głosy rolników. Na początku marca Jarosław Kaczyński ostro skrytykował PSL za odwrócenie się od problemów wsi i wysłał list do wicepremiera Waldemara Pawlaka (PSL), w którym zaapelował o doprowadzenie do zrównania dopłat dla polskich rolników z poziomem innych krajów UE. Złożył też wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Marka Sawickiego z PSL, zarzucając mu bezczynność w sprawie problemów wsi. Poparcie zapowiedział SLD. W piątek wieczorem Sejm większością głosów 240 – 189 odrzucił go. Również w piątek PiS złożyło wniosek do Sejmowej Komisji Etyki o ukaranie Sawickiego, który podczas debaty 18 marca nazwał Jurgiela tchórzem.
– Takie wilcze prawo opozycji: próbować odwołać ministra. Ale to bez wątpienia jest gra na odzyskanie przez PiS poparcia rolników – komentuje poseł Eugeniusz Kłopotek (PSL).
W wyborach parlamentarnych 2007 r. na wsi PiS zdobyło 38, 6 proc. głosów, PO 28 proc., a PSL 17,4. Ale już w samorządowych w 2010 r. PSL w wyborach do rad gmin mniejszych niż 20 tys. mieszkańców zdobyło 4175 mandatów, PiS – 1655.
– Zwolennicy Kaczyńskiego uważają go za drugiego Piłsudskiego, przeciwnicy za Dmowskiego, a to po prostu drugi Witos. A PiS coraz bardziej przypomina ruch ludowy z II RP, który miał swój wkład w modernizację polskiej wsi – komentuje politolog dr Rafał Chwedoruk. I dodaje, że kampania PiS to nie tyle walka z ludowcami, ile z PO, która też próbuje sięgać po elektorat wiejski.
http://www.rp.pl/artykul/600151,632632.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. PiS podczas konferencji
PiS podczas konferencji rolnej zaapelowało do rządu o to, aby wyrównanie unijnych dopłat dla polskich rolników uczynić jednym z priorytetów polskiej prezydencji
Konferencja pt. "Rolnictwo i produkcja żywności strategicznym zadaniem państwa", która odbyła się w Sejmie była podsumowaniem kilkunastu konferencji regionalnych poświęconych rolnictwu zorganizowanych przez PiS.
- PiS mówi wprost: zasadniczym priorytetem podczas prezydencji powinno być wyrównanie wysokości dopłat dla rolników polskich z wysokością dopłat dla rolników niemieckich, albo przynajmniej średnią wysokością dopłat w UE - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak podkreślił Polska produkcja rolna staje się niekonkurencyjna.
Krzysztof Jurgiel (PiS) zapowiedział prace nad aktualizacją programu rolnego PiS.
Politycy PiS w stanowisku omawianym w trakcie konferencji zaapelowali do rządu m.in. o uczynienie Wspólnej Polityki Rolnej "jednym z zasadniczych" priorytetów polskiej prezydencji oraz o podjęcie działań zmierzających do wyrównania poziomu dopłat bezpośrednich dla polskich rolników po 2013 roku. Według PiS trzeba przyjąć ustawę, która umożliwi gospodarstwom rodzinnym zakup ziemi z zasobów skarbu państwa oraz stworzyć warunki do odbudowy i rozwoju spółdzielni rolniczych.
Uczestnicy konferencji krytycznie ocenili trzyletni okres rządów PO-PSL. Koalicji zarzucali m.in. bierność w podejściu do problematyki wsi. Za szczególne zaniechanie uznali brak negocjacji z UE w sprawie wyrównania dopłat dla polskich rolników, doprowadzenie do rozregulowania rynków rolnych, zmniejszenie środków budżetowych na rolnictwo oraz doprowadzenie do zahamowania rozwoju gospodarczego obszarów wiejskich.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Opozycja: Rząd PO - PSL
Opozycja: Rząd PO - PSL osłabił wieś i rolnictwo
Żeby cukier nie drożał
Za
wzrost cen cukru odpowiada rząd PO - PSL, który zgodził się na
szkodliwą reformę sektora cukrowniczego w Unii Europejskiej. W jej
wyniku Polska zlikwidowała część cukrowni i upraw, a z eksportera stała
się jego importerem i płaci za to duże pieniądze - argumentuje opozycja i
apeluje do rządu o całkowite zrównanie dopłat dla rolników oraz
ustanowienie gospodarstwa rodzinnego jako podmiotu narodowej polityki
rolnej.
Prawo i Sprawiedliwość rozwija ofensywę polityczną.
Ma temu sprzyjać odczuwany przez większość robiących codzienne zakupy
wzrost cen. Rządowi PiS zarzuca bierność w podejściu do problematyki
wsi, brak negocjacji z Unią Europejską w sprawie wyrównania dopłat dla
polskich rolników, doprowadzenie do rozregulowania rynków rolnych,
zmniejszenie środków budżetowych na rolnictwo oraz doprowadzenie do
zahamowania rozwoju gospodarczego obszarów wiejskich.
Do tego
dochodzą także problemy z cenami cukru, które są znacznie wyższe niż np.
w Niemczech. Zdaniem Krzysztofa Jurgiela, stało się tak dlatego, że w
2008 roku rząd zgodził się na dobrowolną redukcję limitów produkcji, co
doprowadziło do zamknięcia kilku cukrowni i spowodowało, iż Polska stała
się importerem połowy konsumowanego w kraju cukru. - Łącznie Polska
zrezygnowała z 275 tys. ton limitu, choć nie było to konieczne, dlatego
dzisiejsze wzrosty cen są skutkiem nieprzemyślanej i szkodliwej polityki
rządu PO - PSL oraz ministra rolnictwa Marka Sawickiego - podkreślał
Jurgiel.
Jakie jest panaceum? Według PiS, trzeba przyjąć ustawę,
która umożliwi gospodarstwom rodzinnym zakup ziemi z zasobów Skarbu
Państwa, oraz stworzyć warunki do odbudowy i rozwoju spółdzielni
rolniczych.
Najważniejszym i strategicznym celem jest zapewnienie
bezpieczeństwa żywnościowego jako jednego z priorytetów narodowych.
Zdaniem europosła Janusza Wojciechowskiego, jest ono tak samo ważne jak
bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne oraz energetyczne.
- Sami
wiemy, jak drogie jest utrzymanie wojska i policji oraz instytucji
dbających o porządek. Tego, ile nas kosztuje bezpieczeństwo
energetyczne, nawet nie wiemy ze względu na ukryte koszty gazu
sprowadzanego z Rosji. Takim samym priorytetem powinno być także
bezpieczeństwo żywnościowe, żeby nie umrzeć z głodu - tłumaczył
europoseł PiS. Według prof. Macieja Gajeckiego z Uniwersytetu
Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, bezpieczeństwo żywnościowe ma kilka
znaczeń. To dostępność żywności, a więc gwarancja dostarczenia
niezbędnej ilości artykułów żywnościowych wystarczających do
zaspokojenia minimalnego zapotrzebowania biologicznego. To także
dostępność ekonomiczna dla najbiedniejszych warstw społecznych oraz
odpowiednia jakość żywności pod względem zdrowotnym.
- Powinna w
Polsce powstać jedna Inspekcja Bezpieczeństwa Żywnościowego i
Weterynarii łącząca w całości zadania inspekcji weterynarii i wybrane
zadania inspekcji sanitarnej, podległa bezpośrednio premierowi - ocenia
profesor Gajecki. Jak podkreśla, odpowiedzialność za jakość żywności
ponosi producent, jednak inaczej jest w przypadku wszelkich środków
żywienia zwierząt. - W interesie ludzi jest, by zwierzęta miały znaną
historię "od pola do talerza", gdyż umożliwia to szybkie dotarcie do
faktycznego wytwórcy złych jakościowo materiałów wykorzystywanych do
produkcji żywności, a takich nie brakuje - akcentuje.
By ten cel
osiągnąć, uczestnicy konferencji zaapelowali o zrównanie dopłat dla
rolników z Polski i innych państw Unii Europejskiej. Ponieważ w
instytucjach europejskich trwa właśnie debata na temat budżetu na lata
2014-2020, wraca również problem wysokości dopłat dla rolników. Jak
przypomina Zbigniew Kuźmiuk, kiedyś działacz PSL, dziś polityk PiS,
niedawno Janusz Lewandowski, komisarz ds. budżetu, stwierdził, że w
najbliższym budżecie Unii środków na rolnictwo powinno być mniej, tak by
więcej pieniędzy pozostało na badania i rozwój. - Z punktu widzenia
interesów naszego kraju jest to wypowiedź szokująca - zaznacza Kuźmiuk.
Jak podkreśla, Parlament Europejski potwierdził już wolę
niedyskryminowania nowych krajów członkowskich po roku 2013 w tym
względzie. Wpłynęły na to postawa Komisji Europejskiej, która dąży do
coraz większego oddzielenia płatności od wielkości i rodzajów produkcji,
otwarcie się rynków unijnych na produkty spoza Wspólnoty, a także
wyrównanie kosztów, jakie ponoszą rolnicy z Polski czy np. Francji i
Niemiec. Tymczasem rolnicy z Grecji, Hiszpanii, Niemiec, Francji, Danii,
Włoch i Holandii wciąż otrzymują wyższe dopłaty niż rolnicy z Polski,
Rumunii, Bułgarii, Litwy czy Łotwy. Dlatego PiS apeluje do rządu o
uznanie spraw wsi i rolnictwa, w tym przyszłości Wspólnej Polityki
Rolnej, za jeden z priorytetów prezydencji polskiej w UE w drugiej
połowie tego roku. - Zasadniczym priorytetem podczas prezydencji powinno
być wyrównanie wysokości dopłat dla rolników polskich z wysokością
dopłat dla rolników niemieckich, albo przynajmniej średnią wysokością
dopłat w UE - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak
zaznaczył, Polska produkcja rolna staje się niekonkurencyjna.
Nie tylko najemnicy
PiS
akcentuje też inny cel - zachowanie gospodarstw rodzinnych. Zdaniem tej
partii, potrzebne jest przyjęcie ustawy o gospodarstwie rodzinnym,
która ma mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości rolnictwa. Eksperci
podkreślają, że nie można dopuścić do sytuacji, by w Polsce pozostały
jedynie wielkie obszary produkcji, na których pracować będą pracownicy
najemni. - Polska należy do tego grona krajów, w którym ma miejsce
racjonalne użytkowanie zasobów przyrodniczych. Dzięki temu nasze gleby,
inaczej niż w krajach starej UE, znajdują się w dobrym stanie
biologicznym, pozwalającym na produkcję żywności o wyśmienitej jakości -
podkreśla prof. Jan Szyszko z SGGW, były minister środowiska i zasobów
leśnych. Powodem tego było oczywiście zacofanie ekonomiczne naszego
kraju, istnienie tradycyjnych gospodarstw, które jednak pod tym względem
okazują się atutem. - Byliśmy więc bogatsi w tym względzie i mieliśmy
szansę dokonać szybkiego rozwoju gospodarczego, nie popełniając błędów
państw wysoko rozwiniętych gospodarczo, które dziś wydają wielkie
pieniądze na odnowienie zniszczonych gleb i gatunków roślin - dodaje.
Jak podkreślał jeden z prelegentów, w Wielkiej Brytanii również zachęca
się ludzi do osiedlania się na terenach wiejskich. Dlatego w jego
ocenie, polska wieś powinna mieć świadomość swojej wartości w skali
Europy, gdyż jest nie tylko gwarantem produkcji zdrowej żywności, ale
także miejscem życia milionów ludzi, posiadających nawet drobną własność
i potrafiących zarobić na życie. Poza tym gospodarstwa rodzinne to
gwarancja utrzymania tożsamości narodowej, specyficznych warunków
wychowania i życia - gniazdo polskiego konserwatyzmu.
Maciej Walaszczyk
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110328&typ=po&id=po04.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl