ŚWIĘTY – UMORZONY (Aleksander Ścios )
Katowicki IPN od kwietnia 2006 roku prowadzi śledztwo w sprawie zamachu na Jana Pawła II. Dochodzenie miało ustalić, czy istniał spisek komunistycznych służb specjalnych zmierzający do zgładzenia papieża oraz czy i jaki udział miały w ewentualnym spisku tajne służby PRL. Śledztwo od początku spotykało się z żywym zainteresowaniem i krytyką niektórych środowisk. Najczęściej używanym argumentem był klasyczny zarzut o marnotrawieniu publicznych pieniędzy, choć zdarzały się też bardzie kuriozalne wymysły, jak np. wypowiedź wiceprzewodniczącego PO, który twierdził, że IPN nie powinien zajmować się zamachem na Papieża, ponieważ „sprawa nie dotyczy terytorium Rzeczypospolitej”. Polityk z grupy rządzącej najwyraźniej zapomniał, że, Jan Paweł II, czyli Karol Wojtyła, do śmierci miał polskie obywatelstwo, polski paszport i był zameldowany przy ul. Kanoniczej w Krakowie.
Ataki na katowicki IPN nasiliły się, gdy Instytut dostał dokumenty włoskiej komisji parlamentarnej, tzw. Komisji Mitrochina, oraz protokoły z przesłuchań Alego Agcy. Prokuratorzy dotarli również do akt niemieckiej i czeskiej bezpieki, poszukując w nich śladów nt. zamachu.. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Do dziś na stronie internetowej esbeckiego Związku Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa widnieje artykuł – paszkwil Gazety Wyborczej „IPN z Archiwum X”, w którym dwie pracownice tego pisma w niewybredny sposób atakują prokuratorów z katowickiego oddziału Instytutu. Przed kilkoma dniami GW epatowała czytelników informacją, że śledztwo w sprawie zamachu na Jana Pawła II kosztowało IPN prawie 330 tys. złotych. Ten sam argument – prowadzenie zbyt kosztownych śledztw, był podnoszony w związku z wnioskiem Prokuratora Generalnego o odwołanie szefa pionu śledczego IPN Dariusza Gabrela.
Podobnie, jak sprawa zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki, tak śledztwo dotyczące zamachu z 13 maja 1981 roku nie przypadkiem wzbudza niechętne reakcje niektórych środowisk. Z jednej strony są to funkcjonariusze sowieckiej policji politycznej PRL, zainteresowani ukryciem swojej roli w zbrodniach reżimu, z drugiej – ich okrągłostołowi partnerzy z kręgów koncesjonowanej opozycji, chwalcy narodowej amnezji, rozliczni agenci i tajni współpracownicy bezpieki. Od 20 lat ten „klub strażników tajemnic” dba, by prawda o zbrodniczym charakterze władzy Kiszczaka i Jaruzelskiego nie dotarła do Polaków. Dotyczy to szczególnie tych obszarów funkcjonowania państwa komunistycznego, gdzie dochodziło do współdziałania sowieckich służb z agenturą ulokowaną w Kościele. Bez tej współpracy nie byłby możliwy mord na księdzu Jerzym i trwające do dziś kłamstwo procesu toruńskiego. Tym bardziej – nie byłby możliwy zamach w Watykanie. Nadal niespełniony pozostaje testament Jana Pawła II, który w słowach z 27 listopada 1984 roku „Kościół nie może dopuścić, by zleceniodawcy zabójstwa księdza pozostali nieznani" – zobowiązał polski Kościół do wyjaśnienia całej prawdy o śmierci księdza Jerzego.
Od chwili wyboru Jana Pawła II, Watykan był w ścisłej czołówce państw, którymi interesował się wywiad komunistyczny. Sam zaś Karol Wojtyła podlegał obserwacji bezpieki już od 1949 r., a jego późniejszą inwigilacją zajmowała się armia esbeków, wśród nich m.in. Grzegorz Piotrowski, późniejszy zabójca księdza Jerzego.
Dokumenty wytworzone w związku z pracą rzymskiej rezydentury wywiadu PRL, noszącej kryptonim „Baszta”, nie pozostawiają wątpliwości, że celem tych działań była walka z Kościołem i Papieżem zarówno w relacjach z władzami PRL, jak i na płaszczyźnie międzynarodowej. Zdobywane tą drogą informacje, były wykorzystywane dla globalnych celów polityki Związku Sowieckiego. Instrukcja pracy tzw. wywiadu PRL, przygotowana przez KGB w 1980 r., dobitnie świadczy, że był on ogniwem megasłużb sowieckich. Zgodnie z tą instrukcją, KGB i SB prowadziły wspólnie długofalowe działania operacyjne w celu: „wywierania wpływu na papieża, pogłębiania różnic poglądów między Watykanem a Stanami Zjednoczonymi, pogłębiania wewnętrznych różnic w Watykanie, analizowania, planowania i prowadzenia działań operacyjnych szkodzących watykańskim planom umocnienia kościołów i rozwoju nauki religii w krajach socjalistycznych, wykrywania kanałów, którymi Kościół katolicki w Polsce zwiększa swe wpływy i podsyca działalność Kościoła w Związku Sowieckim”.
Jednym z priorytetów operacji zagranicznych Departamentu I SB MSW w czasie pontyfikatu Jana Pawła II stało się rozbudowywanie agentury wśród Polaków w Rzymie i w Watykanie. Znamy dziś nazwiska oficerów kierujących rzymską rezydenturą, pseudonimy agentów: „Prorok”, „Konrado”, „Potenza”, czy „Russo” oraz kilka nazwisk księży – tajnych współpracowników. Zdemaskowanie agenta-jezuity, Tomasza Turowskiego znacząco poszerza wiedzę o działaniu tej rezydentury i metodach, jakimi posługiwano się, by dotrzeć w pobliże Jana Pawła II. „Każda informacja, którą przekazywał tajny współpracownik, miała znaczenie. Teraz uspokajają oni swoje sumienie, powtarzając jak mantrę, że nie mówili nic istotnego. To iluzja. Kwestionariusz pytań dotyczących kardynała Wojtyły, które SB zadawała swoim tajnym współpracownikom, był niezwykle wyczerpujący. Niektóre są oczywiste - jaki jest jego stosunek do ZSRR. Ale pojawiały się też takie, których sens jest zagadkowy - jakiej marki żyletek używa Wojtyła? […] Pozornie błahe informacje układały się jak puzzle. Powstawał portret figuranta. Otwierały się możliwości operacyjne - szantażu, a niekiedy nawet fizycznego unicestwienia niepokornego księdza” – przypominał przed laty historyk IPN Marek Lasota. Nie trzeba przekonywać, że informacje uzyskane przez wywiad PRL musiały być niezwykle przydatne w planowaniu zamachu na Ojca Świętego. Nie bez powodu w strukturze megasłużb sowieckich Departament I, a w szczególności jego wydział III, prowadzący działania na terenie Watykanu, cieszył się uznaniem moskiewskich zwierzchników. Jeśli dziś historycy i dziennikarze badający akta bezpieki napotykają wyraźną lukę w materiałach z okresu zamachu, może to świadczyć, że zadbano o dokładne „wyczyszczenie” archiwów.
Przed kilkoma miesiącami prokurator Ewa Koj z katowickiego IPN-u oświadczyła, że z dotychczasowego przebiegu śledztwa wynika, że nie było tzw. polskiego śladu w sprawie zamachu. „Mówię to na podstawie tego, co udało nam się znaleźć w archiwach w zbiorze zastrzeżonym, związanym z wywiadem wojskowym i z wywiadem cywilnym. Tam nie ma żadnych śladów, które by wskazywały, że wywiad polski był w jakiś sposób zaangażowany w zamach. Niewątpliwie służby specjalne innych krajów korzystały z materiałów informacyjnych o Janie Pawle II, które zbierały nasze służby, ale nic nie wskazuje, że nasze służby wiedziały o planowanym zamachu na życie papieża” - stwierdziła prok. Koj. Według jej słów, śledztwo zakończy się umorzeniem, a uzasadnienie decyzji o umorzeniu wraz ze streszczeniem protokołów z przesłuchania Ali Agcy zostanie wydane w formie publikacji prawdopodobnie na początku maja br., tuż po beatyfikacji Jana Pawła II.
Można oczywiście zwrócić uwagę na mocno niefortunne sformułowania zawarte w oświadczeniu pani prokurator. Trudno przecież organy komunistycznej bezpieki nazwać „wywiadem polskim” i określać je mianem „nasze służby”. Nie to jednak wydaje się najważniejsze. Jeśli śledztwo w sprawie zamachu na polskiego Papieża zostanie umorzone, a nad sprawą zapadnie urzędowa zasłona milczenia, nigdy nie zostaną wyjaśnione przynajmniej dwa istotne wątki.
Pierwszy dotyczy wiedzy zgromadzonej w archiwach watykańskich, głównie ustaleń watykańskiego „łowcy szpiegów” jezuity Roberta Grahama. Na dokumenty te powoływał się John Koehler - oficer wojskowego wywiadu USA, był doradca prezydenta Reagana, gdy w wywiadzie dla dziennika "La Stampa" stwierdził, że w zamach zamieszani byli także polscy duchowni. Koehler twierdził również, że stosowano skomplikowaną, okrężną drogę zadaniowania agentów, by zwieść wywiady zachodnie. Zadania dla polskiej agentury miały przechodzić przez niemiecką Stasi, a kopie tych operacji trafiły do archiwów służb węgierskich. Wydaje się, że ten ważny trop nie był przedmiotem badań IPN i nawet nie próbowano prowadzić poszukiwań w watykańskich czy węgierskich archiwach.
Druga sprawa jest bardziej szokująca. Z ujawnionego przez IPN dokumentu "Wyjazdy i przyjazdy za lata 1971-1989 Departamentu IV" wynika, że wraz z grupą polskich pielgrzymów udających się na inaugurację pontyfikatu Jana Pawła II jechało trzech oficerów SB: Adam Pietruszka, Zenon Chmielewski i Jan Zacherowski. Wszyscy oni byli w tłumie wiernych podczas mszy intronizacyjnej 22 października 1978 r. Od tej pory, podczas wystąpień papieskich na Placu św. Piotra zawsze był obecny funkcjonariusz MSW.
Jednak tylko raz zdarzyło się, że przed bazyliką watykańską czekało aż trzech oficerów peerelowskiej bezpieki. Na podstawie badania akt paszportowych funkcjonariuszy IV Departamentu, IPN ustalił, że stało się to podczas audiencji generalnej w dniu 13 maja 1981 roku. Jeśli zatem śledztwo zostanie umorzone, bo „nic nie wskazuje, że nasze służby wiedziały o planowanym zamachu na życie papieża” –trzeba będzie wyjaśnić niezwykłe zdolności antycypacji zdarzeń przez wywiad PRL.
Gdy dziś jesteśmy świadkami propagandowych gier związanych z obecnością „elit” III RP na uroczystościach beatyfikacyjnych Jana Pawła II, warto pamiętać, że są wśród nich ludzie, którzy nadal ukrywają prawdę o zamachu na Świętego.
Artykuł opublikowany w nr 10/2011 Gazety Polskiej.
Miło Państwa poinformować, że Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski wydało książkę mojego autorstwa - „ZBRODNIA SMOLEŃSKA. Anatomia dezinformacji”, zawierającą zbiór artykułów i tekstów powstałych po 10 kwietnia 2010 roku. Osoby zainteresowane publikacją, mogą znaleźć więcej informacji pod linkiem do strony internetowej Wydawnictwa ANTYK.
Wydawnictwo ANTYK - Aleksander Ścios - "Zbrodnia Smoleńska. Anatomia Dezinformacji"
http://bezdekretu.blogspot.com/2011/03/swiety-umorzony.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. .."Jednym z priorytetów
.."Jednym z priorytetów operacji zagranicznych Departamentu I SB MSW w czasie pontyfikatu Jana Pawła II stało się rozbudowywanie agentury wśród Polaków w Rzymie i w Watykanie. Znamy dziś nazwiska oficerów kierujących rzymską rezydenturą, pseudonimy agentów: „Prorok”, „Konrado”, „Potenza”, czy „Russo” oraz kilka nazwisk księży – tajnych współpracowników. Zdemaskowanie agenta-jezuity, Tomasza Turowskiego znacząco poszerza wiedzę o działaniu tej rezydentury i metodach, jakimi posługiwano się, by dotrzeć w pobliże Jana Pawła II."...
warto przeczytać również tekst :
Obrażanie pamięci Jana Pawła II
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110576
Wojciech Jaruzelski przez całe swoje dorosłe życie służył z zapałem Rosji sowieckiej, działał w imię imperialnej polityki Kremla, a przeciwko wolności Polaków i niepodległości Rzeczypospolitej. Właśnie dlatego ludobójcze, zbrodnicze KGB mianowało Jaruzelskiego szefem Głównego Zarządu Politycznego WP, a w 1981 r. najwyżsi przywódcy Kremla (Breżniew, Ustinow, Andropow) zatwierdzili go najpierw jako premiera, a następnie jako dyktatora stanu wojennego - szefa WRON. Jaruzelski aktywnie zwalczał Kościół, księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego, a także księdza arcybiskupa Karola Wojtyłę w okresie uroczystości 1000-lecia chrztu Polski. To on osobiście wydał m.in. rozkazy, aby represjonować kleryków i młodych księży. To przecież w imieniu generała wypowiadał się minister Jerzy Urban w stanie wojennym. Sam generał miał pośredni, ale oczywisty związek przyczynowo-skutkowy z zamordowaniem księdza Jerzego Popiełuszki - dzisiaj wyniesionego na ołtarze. A zresztą "szlak bojowy" komunistycznego generała to m.in.: likwidacja "żołnierzy wyklętych" po 1945 r., Poznań 1956, masakra na Wybrzeżu: w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie w 1970 r., to Katowice i kopalnia "Wujek" w 1981 roku. Generał Jaruzelski był otwartym przeciwnikiem Jana Pawła II! Warto przypomnieć, że szef MSW i bezpieki, prawa ręka Jaruzelskiego - generał Czesław Kiszczak, najważniejszy minister w rządzie premiera Jaruzelskiego, marzył... o śmierci Ojca Świętego, kiedy uzgadniał z wysokimi funkcjonariuszami sowieckiego KGB szczegóły pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1983 r.:
"Mamy do czynienia z najsławniejszym Polakiem na świecie i na nieszczęście mamy do czynienia tu, w Polsce. Możemy obecnie jedynie marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono". Już w czerwcu 1983 r., w trakcie samej wizyty, doszło do sytuacji bez precedensu. Rząd Jaruzelskiego zagroził wprowadzeniem "korekt" w programie pielgrzymki. Tak ostra reakcja była spowodowana przemówieniem papieskim skierowanym do młodzieży 18 czerwca 1983 r. w Częstochowie: "Wobec naszej wspólnej Matki i Królowej serc pragnę Wam na koniec powiedzieć, że wiem o Waszych cierpieniach, Waszej trudnej młodości, o poczuciu krzywdy i poniżeniach, o jakże często odczuwanym braku perspektyw na przyszłość - może o pokusach ucieczki w lepszy świat".
W imieniu premiera Jaruzelskiego minister Urban zarzucił Janowi Pawłowi II nie tylko złamanie uzgodnionych założeń wizyty, ale wręcz nawoływanie do buntu i wojny religijnej.
Ojciec Święty nazywał zbrodniczy komunizm "ideologią zła", walczył z tym nieludzkim systemem i odegrał kluczową rolę w jego upadku. To nie przypadek, że właśnie przeciwko niemu zorganizowany był straszny zamach, o którym być może w rządzie PRL marzył nie tylko minister Kiszczak. Istnieją przesłanki, które pozwalają przypuszczać, że od samego początku, od 16 października 1978 r., Jan Paweł II zdawał sobie sprawę z możliwości zamachu na swoje życie. Musiał być świadomy faktu, iż przywódcy imperium zła to ludzie nie tylko złej woli, lecz także woli najgorszej. Jest oczywiste, że gdyby Jan Paweł II nie był Polakiem, to do zamachu na niego by nie doszło.
A tym bardziej niespełna trzy lata po historycznym konklawe. Tak - to był dokładnie zaplanowany mord. Przy czym nie chodziło o zwyczajne wyeliminowanie Ojca Świętego gdzieś po kryjomu, skrytobójczo. Śmierć polskiego Papieża miał zobaczyć cały świat. Tak, aby zapanowała groza i strach przed imperium zła. Takiego zamachu nigdy wcześniej nie było na żadnego Następcę św. Piotra. Polski Papież przelał krew w imię wartości najwyższych: w imię wiary, w imię wolności, w imię prawdy, a także w imię swojej Ojczyzny. Był gotów za te wartości poświęcić życie i tylko prawdziwy cud jego życie wtedy uratował!
Karol Wojtyła właśnie jako Polak: polski ksiądz, polski intelektualista, profesor, biskup z Krakowa, znakomicie wiedział, jakim zagrożeniem dla Europy oraz dla cywilizacji chrześcijańskiej jest zbrodniczy komunizm. Wielokrotnie podkreślał, że Polska była przedmurzem Europy, nie tylko w XV-XVII wieku, ale także w wieku XX.
Generał Jaruzelski był przez całe dekady czołową postacią systemu komunistycznego w Polsce. Już samo rozpatrywanie możliwości jego udziału w delegacji prezydenta niepodległej Rzeczypospolitej i uczestnictwo w uroczystościach beatyfikacyjnych w Rzymie jest czymś strasznym, okropnym i niedopuszczalnym. To nie tylko naruszanie polskiej racji stanu. To obrażanie pamięci Jana Pawła II.
Józef Szaniawski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. ALL
Autor skromnie anonsuje ukazanie się swojej książki. Ja powiem więc głośno: kupujmy i czytajmy, a informację o książce rozsyłajmy gdzie się da!
Niżej info w sam raz do wklejenia do poczty. Maila o tej treści dostałem od wydawcy.
----
Szanowni Państwo
Ukazała się właśnie najnowsza książka Aleksandra Ściosa, zapewne znanego wielu Czytelnikom z wnikliwych publikacji w internecie poświęconych służbom specjalnym, układom mafijnym i wzajemnym ich powiązaniom w świecie polityki.
(Ukażą się w ANTYK-u w najbliższym czasie dwie inne jeszcze książki tego cenionego Autora).
ZBRODNIA SMOLEŃSKA. Anatomia dezinformacji.
http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016395-23010001.html
Wybór artykułów Aleksandra Ściosa poświęconych zbrodni smoleńskiej. Znany i ceniony badacz działań służb specjalnych od początku wnikliwie przyglądał się sprawie dezinformacji jaka zapanowała wokół sprawy katastrofy.
Rozdział I. - Nasz Katyń
NASZ KATYŃ
NIE BĘDZIEMY RAZEM
NIECH WAWEL NAS PODZIELI
MY I ONI
NIE ZASYPUJCIE KATYŃSKICH DOŁÓW
INSUREKCJA
OSTATNI REMONT
ZAKŁADNICY KŁAMSTWA SMOLEŃSKIEGO?
CYBER PUŁAPKA? ESTONIA, GRUZJA, POLSKA.
TAJNE KODY, JAWNE PYTANIA
TESTAMENT MOJEGO PREZYDENTA
KOLEJNE OFIARY TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ
FUNDAMENT. RZECZ O NIENAWIŚCI
PARALIZATORY
KOŃ TROJAŃSKI
PRZETARGI SPECJALNEGO ZNACZENIA
SZCZURY
SMOLEŃSKA CENA UMOWY GAZOWEJ
REALIZM GEOPOLITYCZNY - CZYLI "PARTIA ROSYJSKA"
BILANS OTWARCIA. CENA TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ.
19 PAŻDZIERNIKA
ETYKA CZY KAMIEŃ U SZYI?
KOSZT SYMBOLU "PRZYJAŹNI".
ZNIEWOLENI MOCĄ MEMORANDUM
PROJEKT "PRUSY WSCHODNIE"
GOLEM
O WIERZE W POLSKĄ GŁUPOTĘ
DYPLOMACI Z DEPARTAMENTU I SB
TAJNE ŁĄCZA, TAJNE INTERESY - W CIENIU SMOLEŃSKA
TAJNE ŁĄCZA, TAJNE INTERESY - CZYLI W CO GRA ABW? - CZĘŚĆ 1
CZĘŚĆ 2
CZĘŚĆ 3
PODSŁUCHY W KANCELARII PREZYDENTA
NIKT NIE UMRZE ZA "POLSKĄ PRAWDĘ"
KOLONIA "ZAUFANYCH PRZYJACIÓŁ"
Rozdział II - Bronisław K.
LAWA
WSZYSCY LUDZIE BRONISŁAWA K.
KOMOROWSKI CZY POLSKA?
CZYJ MARSZAŁEK, TEGO PREZYDENT.
MOSKIEWSKA ODWAGA BRONISŁAWA K.
KTO ZADA PYTANIA?
PYTANIA DO KANDYDATA KOMOROWSKIEGO - CZĘŚĆ 1.
"PERYSKOP" KOMOROWSKIEGO.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
MACHIAVELLI Z BUDY RUSKIEJ
PRZYJACIELE ŁUKASZENKI
50 PYTAŃ - CZYLI TCHÓRZOSTWO NAGRODZONE
STRATEGIA NOŻYCZEK
LĘKI LOKATORA BELWEDERU
AWANSE KOMOROWSKIEGO
PATRIOTA Z PRZYPADKU
MATRIOSZKI
Rozdział III - Dezinformacja
FAŁSZ NA MIARĘ TRAGEDII
ANATOMIA DEZINFORMACJI
W TROSCE O ODPOWIEDNIE WNIOSKI....
DEZINFORMACJA - BY ZABIĆ PRAWDĘ.
ANATOMIA ROSYJSKIEJ DEZINFORMACJI
JAK ZDETONOWAĆ SMOLEŃSKĄ "BOMBĘ"?
"WSPÓLNY RAPORT" - CZYLI JAK ROZBROIĆ OPOZYCJĘ
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Dybowski
502 225 232
http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016395.html
3. "Zbrodnia Smoleńska- Anatomia Dezinformacji"
Już zamawiam.......Ta książka winna znależć się w każdym przyzwoitym Domu
tylko tak
nie dopuścimy do "uśpienia" sprawy Smoleńskiej,i żadne mefista nie będą mieszać nam
w głowach...........
Koszt książki może uniemożliwić zakup innym,ale
starym naszym zwyczajem z przed lat,puśćmy JĄ w obieg..........pozdr
gość z drogi
4. "Anatomia Dezinformacji" dokładnie TAK
Ujawnienie,zebranie w logiczny ciąg oraz kalendarium
TO najlepsze,co można uczynić w tej Sprawie........
gość z drogi
5. Tomasz Turowski i jego obecność w wątku zbrodni
wtedy i dzisiaj...........TO jest TO
gość z drogi
6. A Tomasz Arabski...........?
ten sam wszak KRĄG
gość z drogi