Dyskretny urok demontażu - Piotr Legutko w "Rzeczpospolitej".
odbywający się pod rządami Platformy demontaż systemu społeczno-politycznego Polski. Widzimy to wszyscy i opisujemy każdego dnia.
Warto jednak odnotować ten artykuł.
http://www.rp.pl/artykul/599351.html
To nieprawda, że rząd Donalda Tuska nic nie robi. Z rządzeniem jest bowiem jak z pogodą. Nawet gdy mówimy, że jej nie ma, to ona jest. Tyle że nie taka, jaka by nam się marzyła. Państwo nam się zmienia i to nie tak… en passant, ale na skutek konkretnych decyzji. Ktoś je podejmuje. Bałagan na dworcu, w szpitalu, w szkole czy w telewizji jest nie tyle wynikiem zaniechania, co raczej konsekwencją energicznych zabiegów rządu, partii i stronnictw sojuszniczych.
Czy zabiegi te składają się na przemyślaną, spójną politykę? Czy są realizacją jakiejś wizji? Nie są. Ale to zupełnie inna sprawa. Ważne, by przestać już powtarzać mantrę o „nicnierobieniu”, a zacząć uważnie analizować, co zrobione zostało. I co z tego wynika.
Nie jest łatwe znalezienie czegoś, co nadaje się na wspólny mianownik spajający różne działania koalicji PO – PSL. Pierwszym słowem, jakie się nasuwa, jest „demontaż”. Na razie rozbieramy to, co jest… a potem się zobaczy. Przykład najnowszy to rozbiórka systemu ubezpieczeń społecznych.
Bez debaty, bez kampanii
Mówimy o ubezpieczeniach, zdrowiu, edukacji, mediach, czyli kwestiach najistotniejszych dla ludzi. Teoretycznie jakakolwiek zmiana w każdej z tych dziedzin może być wprowadzana jedynie wtedy, gdy mamy pod ręką inne, lepsze rozwiązanie. Nie wynosimy starych mebli, jeśli nie mamy kupionych nowych.
Tyle teoria. Ale jak widać, praktyka rządzenia ekipy fachowców „od ciepłej wody w kranie” jest inna. Rozbieramy, co jest… a potem się zobaczy. Najpierw puszczamy do wyborców oko, że abonamentu RTV można już nie płacić, a potem zaczynamy zastanawiać się, czym go zastąpić. Puszczamy cynk, że rozwiązujemy kuratoria (z dokładną „mapą drogową”), a potem zastanawiamy się, kto przejmie ich zadania. Niby formalnie nic nie jest przesądzone, ale lawina już się toczy, ludzie szukają nowej pracy, szkoły gubią się w domysłach, kto za co będzie odpowiadał.
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. warto pokazywać mechanizm, znany nam od powstawinia III RP
KREOWANIE 'AŁTORYTETÓW, BEZPARTYJNYCH FACHOWCÓW"
Ten mechnizm działa odkąd wymyslił go Michnik, robiąc fotki ludziom ze swojego środowiska razem z Wałęsą. To byli ludzie wykreowani przez Michnika do przejęcia władzy w Polsce.
Pisze o tym też P.Legutko :
..."Kto spiskowych teorii nie podziela, a władzy szczerze kibicuje, spojrzy na demontaż z innej perspektywy: robimy porządki (zamiast polityki). Przecież systemem szkolnym trzęsie pani minister daleka od partyjnej centrali. Demontuje, to prawda, ale fachowo, pod okiem i za pieniądze europejskich ekspertów.
Gęba czy maska?
A co ma wspólnego koalicja rządząca z mediami publicznymi? Zostały przecież odpolitycznione. Kandydatów do rad nadzorczych wskazały uniwersytety. A że to same znajome twarze i nazwiska… Co robić, widać lepszych nie znajdziecie.
Oba, być może skrajne, punkty widzenia zgodne są co do jednego: rząd wbrew obiegowym opiniom nie tkwi w letargu, raczej wykazuje objawy ADHD. Jedni powiedzą, że letarg to gęba przyprawiana rządowi przez opozycję. Drudzy, że to raczej maska założona przez władzę specjalnie, w celu odwrócenia uwagi od tego, co dzieje się z tyłu sklepu. A tam dzieje się, oj dzieje! Strumień pieniędzy unijnych wciąż płynie. Interes się kręci, tyle że tak… jakoś inaczej niż drzewiej bywało. Dyskretniej."....
ks. bp Adam Lepa zwrócił uwagę na zależność sztucznie wykreowanych autorytetów od mediów, które określił "fabrykami autorytetów".
- W Polsce mamy nawet inwazję takich "autorytetów", opartych jednak na kłamstwie i manipulacji - wskazał znany ekspert w dziedzinie mediów, członek Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Komisji Episkopatu Polski, w swoim referacie na temat autorytetu w mediach.
Niestety - jak zauważył ksiądz biskup - społeczeństwo wciąż daje się manipulować takim autorytetom. Dominujące media liberalne i lewicowe rozumieją ten mechanizm, dlatego kreują "autorytety", które mają powielać ich poglądy. - Doprowadziło to do powstania oligarchicznego modelu mediów - wskazał ks. bp Adam Lepa."
a tu próbka z dzisiaj, od faceta, co wyprzedaje Polskę , min.Grada:
Grad na antenie TOK FM. Jak tłumaczył, resort będzie sukcesywnie dokonywał publicznego naboru do rad nadzorczych. Te będę z kolei zobowiązane do przeprowadzenia konkursów na członków zarządu. Minister ocenia, że wymiana kadr będzie trwać kilka miesięcy
http://www.tvn24.pl/12692,1532701,1,1,grad-nowe-kadry-w-wyniku-konkursow...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. osoby z odpowiednim doświadczeniem i pozycją w świecie gospodark
Przygotowany przez MSP projekt ustawy o zasadach wykonywania niektórych uprawnień Skarbu Państwa ma również na celu wprowadzenie skutecznych procedur konkursowych do rad nadzorczych i zarządów, tworzenie kadry menedżerskiej - odpolitycznionej i dobrze postrzeganej przez rynek.
Projekt zakłada ujednolicenie uprawnień korporacyjnych SP w spółkach. Chodzi o przekazanie wszystkich spółek SP w zarządzanie ministra skarbu. Przyszła ustawa ma wprowadzić instytucję spółek kluczowych z punktu widzenia interesu Skarbu Państwa, w których byłyby wprowadzone motywacyjne systemy wynagrodzeń.
Projekt przewiduje utworzenie Komitetu Nominacyjnego (KN). Wybierani przez WZA kandydaci na członków do rad będą musieli mieć rekomendacje KN. 10-osobowy komitet ma skupiać osoby z odpowiednim doświadczeniem i pozycją w świecie gospodarki. Jego członkowie mają być powoływani przez premiera na 5-letnią kadencję. Rada Gospodarcza przy premierze postuluje, by związkowcy nie zasiadali w radach nadzorczych.
http://finanse.wnp.pl/grad-chce-fachowcow-w-zarzadach-kluczowych-spolek-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. podobne ciało funkcjonuje jedynie w Chinach.
Pierworodnemu dziecku Rady Gospodarczej przy premierze, czyli nowelizacji ustawy o zasadach wykonywania niektórych uprawnień skarbu państwa, grozi wylanie z kąpielą. Projekt, którego głównym celem jest wyrwanie spod politycznych wpływów spółek skarbu, oddanie ich sterów profesjonalistom oraz odsunięcie związkowców od rad nadzorczych (więcej — ramki obok) nie podoba się SLD, PiS, ale też koalicyjnemu PSL i części prominentnych polityków PO. Rząd przyjął projekt, choć wicepremier Waldemar Pawlak, wraz z minister pracy Jolantą Fedak, był przeciwny zapisom dotyczącym powołania komitetu nominacyjnego.
Zdaniem wicepremiera, podobne ciało funkcjonuje jedynie w Chinach.
— Odrobina czasu, refleksji może zrobić dobrze, a poza tym ważne jest, żeby ten projekt uwzględniał najlepsze praktyki europejskie i światowe, a nie szedł w kierunku administracyjnych i często egzotycznych wzorców — uważa szef PSL.
Z zarzutami wicepremiera nie zgadza się Adam Jasser, sekretarz Rady Gospodarczej przy premierze.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl