Rocznica Powstania Styczniowego ( Foxx )

avatar użytkownika natenczas

W kolejną rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego kibice Legii odwiedzili kwaterę Powstańców na Powązkach Wojskowych, gdzie złożyli wieniec i odpalili białe i czerwone znicze, pomnik w Parku Traugutta oraz stok warszawskiej Cytadeli, gdzie zostały ustawione kolejne znicze.

 

 

 

 

 

Źródło

 

 

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika natenczas

1. Proszę zwrócić uwagę.

Nie ma kwiatów,nie ma zniczy od władz Warszawy...zapomnieli ? kasy brakło ?
Jedynie "kibole" pamiętają i chwała im za to.
Podziękowania za pamięć o bohaterach.

Pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony przez natenczas o ndz., 23/01/2011 - 23:01.
avatar użytkownika Maryla

2. wygląda na to, ze depozytariuszami pamięci

są ci atakowani w mediach kibole.

Dziękuję !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

3. Władze Warszawy

czekaja na inna datę.
Datę jakiejś bitwy Rosjan z powstańcami... i juz mozna iśc zapalac znicze. Pewnie jakaś mogiła żołnierzy rosyjskich znalazłaby się na tę okazję.

Z tak z innej strony: gdzie te teksty w polskojęzycznej prasie przypominające rocznicę? Gdzie pokazujące np. mogiłę w Bohaterowiczach opisaną przez Orzeszkową w "Nad Niemnem"?

avatar użytkownika Maryla

4. znalazłam w sieci-Reload this Page Pozostałości Polski na Białor

Legenda ciągle żywa



Po sprzedaży Miłkowszczyzny Eliza Orzeszkowa na stałe zamieszkała w
Grodnie. Latem wyjeżdżała na wieś, szczególną sympatią darzyła
nadniemeńskie Miniewicze i Bohatyrowicze. Dobrze znała mieszkańców tych
okolic - zubożałą szlachtę z zaścianka Bohatyrowicze, ziemian z
miniewickiego dworu i chłopów białoruskich ze wsi Miniewicze. Tam
umieściła akcję swojej słynnej powieści "Nad Niemnem".



Wyboistą drogą ruszamy w dalszą podróż przez Haniewicze do Bohatyrowicz.
Krajobrazy jak z Chełmońskiego, łagodne wzgórza, pola, lasy i wioski z
malutkimi, pochylonymi ku ziemi domami malowanymi na jaskrawe kolory. W
Łunnej przejeżdżamy na drugi brzeg Niemna - trafiamy na wygodną
asfaltową szosę. Trzy drewniane "dziadki" - wyrzeźbieni w drewnie
mężczyźni z ręką pokazującą kierunek - prowadzą nas z drogi głównej do
zaścianka upamiętnionego przez Orzeszkową.



W dzisiejszych Bohatyrowiczach mieszka zaledwie kilka rodzin, okolica
wydaje się wyludniona, niektóre domy są puste, część dawnych mieszkańców
wyjechała do Polski, część do Grodna. Polną drogą dochodzimy do
niewielkiego pagórka, gdzie między sosnami nadal jest grób Jana i
Cecylii - protoplastów rodu Bohatyrowiczów. Miejscowa ludność do dzisiaj
podtrzymuje opisaną przez Orzeszkową tradycję i z pietyzmem odnawia
legendarną mogiłę. Kiedy wracamy już do samochodu, podchodzi do nas
starsza kobieta. - Jestem Teresa Bohatyrowicz, goście z Polski
przyjechali, to idę, może trzeba oprowadzić. Za Polski to statki
chodziły po Niemnie, letnicy nawet z Warszawy bywali. Później wszyscy
zapomnieli o nas, ale teraz już wycieczki z Polski częściej są.



Legenda o Janie i Cecylii wciąż żyje zarówno wśród mieszkańców
Bohatyrowicz, jak i wśród turystów przyjeżdżających tu, by się
przekonać, że to miejsce rzeczywiście istnieje, że nie powstało w
wyobraźni pisarki.



Fragment artykułu Ewy Glowackiej z Gazety Wyborczej pt.Białoruś-nad Niemnem.



Bohatyrowicze



Na tej przedwojennej mapie nie ma nazwy Bohatyrowicze tylko Samostrzelniki







Położenie wsi na obecnej mapie






Symboliczny grób Jana i Cecylii







































Mariop70 está en línea ahora

 

Reply With Quote


Schodki koło mogiły prowadzące nad Niemen















Nad Niemnem
















więćej tutaj :

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=472239&page=41

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. .







Ruiny dawnego dworu








Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

6. Kochani blogerzy

może wybralibyśmy się w lecie na spływ kajakowy , którąś z rzek Litwy? Moglibyśmy odwiedzić po drodze Wilno i drewniany kościółek w Powiewiórce, gdzie był chrzczony Marszałek. Możemy liczyć z pewnoscią na życzliwość "moich" z Podbrodzia i sióstr w Wilnie.
Jest pięknie.
A może też mielibyśmy odwage zmierzyć sie z Białorusią?
A może w ogóle modlibyśmy się jakoę zintegrować na wypadach Kredowych, algo wycieczkach w Karpaty Wschodnie?
Pozdraiwam.

avatar użytkownika barbarawitkowska

7. Zrobiłam tyle literówek,

że chyba już czas najwyższy iść spać. Dobranoc.