Co to będzie, gdy każdy będzie mógł wygłosić orędzie?
Tradycją się już stało, że na przełomie roku do narodu kierowane są orędzia. Jak czytamy w Wikipedii: Orędzie (inaczej apel, odezwa) – to uroczyste oznajmienie, przemówienie ważnej osoby w państwie (zwykle polityka) skierowanej do ogółu. Zwykle dotyczy bieżącej sytuacji politycznej w kraju.
Zwracam Państwu uwagę na ten zwrot „ważnej osoby w państwie”, bo ono będzie istotne w dalszym kontekście dzisiejszego tekstu. W Polsce orędzie były kierowane, z różnych zresztą okazji, przez prezydentów, premierów, prymasa, marszałków Sejmu czy Senatu. Tak, to są ważne osoby w państwie.
Ale w tym roku w Polsce nastąpił pewien przełom. Orędzie zostało skierowane przez osobę mało ważną w państwie, może nawet zupełnie nieważną. Oto bowiem pod koniec roku na portalu Onet dane nam było przeczytać o orędziu skierowanym przez… Janusza Palikota.
Ja wiem, że miedzy Onetem a Palikotem jest pewna umowa. On rodzi na swoim blogu jakieś wypociny, oni jego blog hostują i promują. Im bardziej skandalizujący wpis, tym wyżej tytuł na jedynce. Korzyść mają obustronną, bo jak wzrasta klikalność jego blogu, wzrasta klikalność platformie blogowej Onetu.
Taka symbioza w dzisiejszych czasach nie jest czymś karygodnym, jednak w karygodny sposób może być ona realizowana. I jeśli Palikot umieszcza pod koniec roku kolejne swoje wypociny, skonstruowane językiem graniczącym z menelowskim i nazywa to orędziem a Onet to powiela i bredzi coś o orędziu, to zaczynam się zastanawiać, czy czegoś nie przeoczyłem ostatnio. Zresztą o „orędziu” pisały też inne portale.
Otóż w tym pożal się Boże orędziu, Palikot mówi np. o tym, że polityka w Polsce nie musi być wk… Samo słowo wk… umieszczone w tekście, czyni z niego raczej odzywkę typu „kopsnij szluga” niż orędzie skierowane do narodu, który może i miewał w swoich dziejach gorsze czasy, ale na pewno nie zasłużył sobie na to, by z orędziem zwracał się do niego jakiś polityczny trup i pionek.
Bo połączenie osoby Palikota z określeniem „orędzie” jest śmieszne. Powiem więcej, jest szkodliwe, jest słownym mezaliansem. To, że on sobie tak to tytułuje, nie dziwi. Jego ambicje są bardziej rozbudowane od przyzwoitości i rozumu. Ale że inne media ten tytuł powielają, dewaluując tym samym słowo orędzie, to już świadome szkodzenie przestrzeni publicznej.
Teraz słowo „orędzie” zostanie już tak zdewaluowane i wyświechtane, że orędzie będzie mógł wygłosić Kłopotek i Kalisz, że nie wspomnę o Czarneckim i Suskim. Polska zaroi się od rozlicznych orędzi kierowanych do Narodu. Naród znowu zgłupieje, jak to dziecko we mgle, bo nie będzie wiedział czyje orędzie będzie ważne a czyje mniej.
Co będzie decydować o tym? To kto je wygłosi czy to które z nich wyżej będzie na głównej stronie Onetu. I wtedy zostanie już tylko jedno pytanie: Kiedy Palikot wygłosi Urbi et orbi?. Bo w to, że Onet jest gotów mu taki tytuł załatwić, nawet nie wątpię. I ja wiem, że polityka w Polsce nie musi być wk…, ale dlaczego wk… musi być Palikot?
Piotr Cybulski
- PiotrCybulski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Pan Piotr Cybulski,
szanowny Panie,
Już śmieszniej być nie może. Tylko głupiej
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz