Kapitulacja NATO wobec Rosji!

avatar użytkownika basket

 Przecieram oczu ze zdumienia - taaaki tekst w Newsweeku!? Szczególnie bezkompromisowy jeśli chodzi o efekty szczytu dotyczące Polski.

http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/541162,Kapitulacja-nato-wobec-rosji-.html

"Lizbona zaczyna się coraz mocniej kojarzyć z Jałtą. Najpierw podpisano tam haniebny Traktat o ograniczonej suwerenności krajów UE, a w dniu 20.11.2010 roku NATO zadeklarowało chęć bezwarunkowej kapitulacji wobec Rosji ! Rosja jeszcze tej kapitulacji nie przyjęła, bo chce dla siebie wytargować jeszcze więcej i chce, aby sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen oddał jej hołd na kolanach. Sekretarz generalny NATO już jest bardzo bliski do zajęcia takiej pozycji, bo zadeklarował : ..."Będziemy aktywnie dążyć do współpracy ws. obrony przeciwrakietowej z Rosją"... Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zareagował po azjatycku, powściągliwie : ..." Drzwi do współpracy są otwarte" - powiedział i zaraz potem pogroził: ... "Jeśli się nie porozumiemy w sprawie europejskiej obrony przeciwrakietowej, to za 10 lat może wybuchnąć nowy wyścig zbrojeń "... Wystraszony Anders Fogh Rasmussen natychmiast zapewnił : ..."Jestem szczęśliwy, że prezydent Miedwiediew przyjął ofertę"...

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Nathanel

1. Newsweek popelnil plagiat. Napisalem to przed nimi (o Jałcie).

Ale do rzeczy. W tym nie ma nic dziwnego. Obama jest synem Komunistki i komucha.
Jego konszachty a Moskwa sa "naturalne", ale Ameryka tego nie zaakceptowała i nie zaakceptuje . Jego kadencja jest na etapie - count down !

avatar użytkownika Maryla

2. tylko idiota wierzy w to, co gada gajowy o sukcesie

nawet TVN24 od razu po szczycie dał materiał:

http://www.tvn24.pl/12691,1683236,0,1,sojusznicy-nie-licza-sie-z-naszymi...

Pozorne zwycięstwo?

Za największy sukces polskiej dyplomacji, prezydent Bronisław Komorowski uznał uchwalenie nowej koncepcji strategii NATO. Państwa Sojuszu potwierdziły w niej, że obrona terytorialna i solidarność sojuszników na wypadek ataku są podstawowym zadaniem NATO. - Jest to dokument w pełni zgodny z polskimi oczekiwaniami - podkreślił prezydent.

Mniej optymistycznie na ten temat wypowiada się Żurawski vel Grajewski. Zdaniem specjalisty ds. stosunków międzynarodowych koncepcja jest "przykryciem pustki słowami". - Potwierdzenie istotności Art.5 (deklarującego wspólną obronę członków NATO w wypadku agresji na jednego z sygnatariuszy traktatu Północoatlantyckiego) było by sukcesem, gdyby nie to, że nie idą za tym inwestycje w infrastrukturę sojuszu w państwach wschodnich - uważa Żurawski vel Grajewski.

Zdaniem eksperta, Polska przegrała z tandemem Francja-Niemcy, który forsował koncepcję zbliżenia z Rosją za cenę zaniechania wzmocnienia państw NATO z Europy Środkowo-Wschodniej. - Z potrzebami Polski sojusznicy się nie liczą a my nie mamy narzędzi aby ich do tego przekonać - stwierdził dr Żurawski vel Grajewski.

Deklaracje przywódców NATO i Rosji mniej optymistycznie ocenia dr Żurawski vel Grajewski. Zdaniem eksperta, nie należy przesadnie ufać Moskwie, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej stosunek do misji NATO w Afganistanie. - Kremlowi zależy, żeby misja ISAF jak najdłużej była uwikłana w wojnę z talibami, ponieważ w ten sposób NATO chroni południowe granice Rosji przed ekspansją islamskiego ekstremizmu - twierdzi pracownik badawczy Centrum Europejskiego Natolin.

Dr Żuławski vel Grajewski chłodnym okiem patrzy również na koncepcję współpracy Rosji z Sojuszem przy budowie europejskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Zdaniem politologa, cała koncepcja rodzi wiele pytań. Kto za nią zapłaci w dobie cięć wydatków na obronność? Kto będzie kontrolował antyrakiety? Kiedy system miałby powstać? - To ładny slogan na potrzeby polityczne, ale technicznie niewykonalny - twierdzi ekspert i sugeruje, że nie zmieni on bezpieczeństwa Polski.

Te deklaracje są skierowane wewnętrzne potrzeby polityczne państw NATO - uważa dr Żurawski vel Grajewski. Zdaniem politologa, trudno przewidzieć rozwój sytuacji w Afganistanie w perspektywie trzech lat, od czego Sojusz uzależnia przekazanie odpowiedzialności Afgańczykom. - Deklaracja mówiąca o 2014 roku będzie rozmiękczana, interpretowana i niewiele z tego wyjdzie - twierdzi dr Żurawski vel Grajewski. Ekspert zaznacza, że pomimo tego Polska nie powinna wychodzić z Afganistanu wcześniej niż zadecyduje wspólnie NATO. - Nie można podważać wiarygodności polskiego wojska jako sojusznika - uważa dr Żurawski vel Grajewski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

3. NATO? Na co...

Czym wydają sie zajęci Amerykanie? Wystarczy spojrzeć na ich ostatnie działania
- za http://globalresearch.ca/index.php?context=home:
Listopad br. - Obama,H.Clinton,sekretarz obrony Gates, szef połączonych sztabów M.Mullen - w takim składzie! - odwiedzają: Indie,Indonezję, Poł.Koreę,Wietnam,
Kambodżę, Malezję, Australię,N.Zelandię,Papua N.Gwinea, i Toga.
H. Clinton i Gates dołączają również do Mullena na dorocznym spotkaniu Australia
- USA gdzie szef połączonych sztabów ogłasza XXI wiek -
Wiekiem Pacyfiku.
Przedtem, w Indiach, Obama podpisuje 6-ty co do wielkości kontrakt militarny w historii
USA, wartości 6 miliardów USD.
W Australii Gates załatwia rozmieszczenie wojsk US Army w kilku bazach.
W N.Zelandii, H.Clinton, po 24 letniej pauzie, odnawia pakt ANZUS /Australia,
N.Zelandia,US/.
W połowie listopada japoński premier dziękuje USA za wsparcie Tokio w
"dyskusji" z Rosja i Chinami nt spornych terytoriów.
Na szczycie APEC /Asia Pacific Economic Cooporation/ w Jokohamie, premier
Japonii dziękuje Obamie za zapewnienia bezpieczeństwa w rejonie Azja-Pacyfik,
i stwierdza, że "obecność militarna US staje się coraz ważniejsza".
Mówi też, że Japonia ma pewne problemy z Rosją i Chinami - a wsparcie
USA jest więc "mile" widziane.
Obama w odpowiedzi: popieramy Japonię jako stałego członka RB ONZ
ponieważ to wzmocni nasze wspólne bezpieczeństwo.
Pada wiele zdecydowanych zapewnień o nienaruszalnym sojuszu
Japonia-USA.
W ciągu 5 miesięcy US znacznie uaktywniły swoją obecność w rejonie
Azja-Pacyfik.
Lista wspólnych ćwiczeń na lądzie, w powietrzu i na morzu, obejmujących
olbrzymie terytoria regionu jest długa.
Przeprowadzono nawet wspólne ćwiczenia na Alasce /!/ z armią Indii -
Yudh Abhyas.
Afryka od 3 lat jest pod kontrolą US w ramach AFRICOM - z 54 krajów tego
kontynentu tylko 5 wydaje się nie być objęte bilateralnymi umowami
militarnymi ze St.Zj.
US rozszerzają także swoją obecność militarną na Środkowym Wschodzie
Irak,Izrael,Jordania,Kuwejt,Bahrajn,Oman,Katar,Jemen.
Dwa lata temu Waszyngton reaktywował Czwartą Flotę US Navy dla
rejonów Morza Karaibskiego oraz centralnej i południowej Ameryki, dając
dowód, że chcą lepiej kontrolować Amerykę Łacińską.
W zatoce Perskiej znajdują się w tej chwili okręty VI Floty - 4 lotniskowce -
największe zgrupowanie okrętów po II WŚ.

To wszystko dzieje się przy stałym zaangażowaniu USA w Afganistanie i nadal w Iraku.
Tak więc wydaje sie, że europejskie deklarację dotyczące nowej strategii
NATO, taniec wokół zacieśnienia więzi z Rosją dla "zwiększenia bezpieczeństwa"
naszego kontynentu nie mają dla USA większego znaczenia.
Oczywiście Obama już zapewnił, że Stany nie zmniejszą swego zaangażowania
w Europie czego obawiają się niektórzy jakby zapominając
o trwającej od kilka lat histerii antyamerykańskiej "starych
członków" UE/NATO....:)
Warto chyba przypomnieć październikowy tekst M.Papica w Stratfor -
"NATO's Lack of a Strategic Concept" i jego ostatnie zdania:
"During the Cold War, NATO was a military alliance with a clear adversary and purpose. Today, it is becoming a group of friendly countries with interoperability standards that will facilitate the creation of “coalitions of the willing” on an ad-hoc basis and of a discussion forum. This will give its member states a convenient structure from which to launch multilateral policing actions, such as combating piracy in Somalia or providing law enforcement in places like Kosovo. Given the inherently divergent core interests of its member states, the question is what underlying threat will unify NATO in the decade ahead to galvanize the alliance into making the sort of investments and reforms that the Strategic Concept stipulates. The answer to that question is far from clear. In fact, it is clouded by its member states’ incompatible perceptions of global threats, which makes us wonder whether the November Summit in Lisbon is in fact the beginning of the end for NATO".

"Wiek Pacyfiku" i działania na tym obszarze głównych światowych graczy,
spychają sprawy Europy na drugi plan gdzie - chyba - pewne pryncypia
już uzgodniono - niestety. Reszta to teatr w efektownej scenerii.

ad wpis "Czy nasza delegacja w Lizbonie coś zrozumiała... Nie ma to żadnego znaczenia.
TVN,GW i prof Kuźniar oraz plejada ekspertów, opowiedzą nam wszystko własnymi
słowami - tak czy inaczej, prezydent i premier odnieśli duży sukces..

basket

avatar użytkownika Maryla

4. Unia Transatlantycka - kolejna utopia?

http://ppietak.salon24.pl/252194,unia-transatlantycka-kolejna-utopia

polecam, a sam Autor w komentarzu do swojego tekstu opuszcza ręce jeszcze niżej:

Errata
Jest gorzej, niż myślałem - Buzek niemal idealne przemówienia wygłosił również w Rosji:

"Strategiczne partnerstwo UE-Rosja w świetle wyzwań ładu światowego"

"Świat, na którym obecnie żyjemy, jest wielobiegunowy, ale nie oznacza to, że nie ma wspólnych wyzwań, ktorym musimy razem stawić czoła.

Jestem przekonany, że to nowe stulecie wymaga od nas nowej formy światowego ładu, nowego wspólnego przewodnictwa, o którym mówił wasz minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow."

http://www.europarl.europa.eu/president/view/pl/press/speeches/sp-2010/s...

i w Chinach:

"Partnerstwo strategiczne UE-Chiny w świetle wyzwań związanych z globalnym zarządzaniem"

Nowy światowy ład musi opierać się także na wspólnych normach, wspólnych zasadach i uniwersalnych prawach.

Jeśli naszym celem jest wolny handel, otwarte rynki finansowe, brak barier dla sprzedaży towarów i usług, musimy wypracować wspólne podejście w tej sprawie.

http://www.europarl.europa.eu/president/view/pl/press/speeches/sp-2010/s...

Jeżeli to jeszcze nie świadczy o planach utworzenia globalnej unii gospodarczej i politycznej (kosztem państw narodowych), to nie wiem, jakich jeszcze potrzeba dowodów.

PRZEMEK PIĘTAK 181 1126 | 21.11.2010 18:06

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl