Wierzyć inaczej, do pierona!
tu.rybak, wt., 26/10/2010 - 10:21
Etymologia słowa pieron wywodzi je od danej nazwy gromu (dziś piorunu), dokładniej od nazwy dawnego bóstwa gromowładnego. Zdrobnienie pierona sugerowałoby mały grom. Ale mały grom jest prześmiewcze w stosunku do gromu. To tak jakby powiedzieć mały wielkolud.
Istnieje oddzielne tłumaczenie samego piorunka. Bynajmniej, nie gromek, a z czeskiego (z XVI w.) perunek - grosz.
Jak tam było tak było. Widać, że pieronek to nic wielkiego.
Abp. Hoser w wywiadzie udzielonym PAP powiedział:
Trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne. [PAP, 16 X 2010 r.]
Dziennikarze PAP dociekali, czy posłowie, którzy opowiedzą się za dopuszczalnością metody in vitro, mrożenia i selekcji zarodków, muszą liczyć się z ekskomuniką. Zdaniem arcybiskupa "jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to automatycznie są poza wspólnotą Kościoła.[j.w.]
Sama wypowiedź o wartości etycznej ustaw nie przebiła się do publicznej wiadomości. Natomiast dociekliwość dziennikarzy PAP owszem. Natychmiast pojawiły się tytuły o szantażu kościoła oraz wnioskowania, nazwijmy to, lekko naciągane w rodzaju:
Czy dzieci poczęte dzięki metodzie in vitro też są poza wspólnotą Kościoła? A ich rodzice? - ironizuje Elżbieta Streker-Dembińska, posłanka SLD i wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia. [A. Grzegrzółka, "Polska", 18 X 2010 r.]
To historia sprzed paru dni. Wróciła na łamy gazet za sprawą bpa Pieronka.
Myślę, że to w emocji, w jakiejś dyskusji, która poszła zbyt daleko mogły się zdarzyć takie wypowiedzi. Abp Hoser to jest człowiek bardzo doświadczony, wielce zasłużony, lekarz zresztą z zawodu przed przyjęciem kapłaństwa, z długą praktyką w Afryce. Ma wrażliwość i niech ją ma, bo to jest bardzo ważne, ale tu chyba poszedł za daleko [PAP, "DGP", 26 X 2010 r.]
Powyższy akapit lekko dyskredytuje Hosera. Skąd on może wiedzieć co oznacza ekskomunika, skoro w zasadzie jest lekarzem i to z Afryki? Ma wrażliwość i jest zasłużony i niech sobie ma te cechy...
Nie ma możliwości wykluczenia z Kościoła, dlatego, że jeśli ktoś przyjmuje chrzest jest wpisany wewnętrznie, duchowo do Kościoła. Może zostać ograniczony jego dostęp do dóbr duchowych, zwłaszcza do eucharystii, ale wykluczenie z Kościoła nie ma miejsca nigdy [j.w.]
Pouczył abpa z Afryki bp Pieronek. Być może miał na myśli jakieś postępowe znaczenie wykluczenia, ale przecież ekskomunika (czyli właśnie wykluczenie ze społeczności kościoła) w katolicyzmie istnieje, jest karą ciężką chociaż nie definitywną.
Potem przeszedł do definiowania nowej katolickiej doktryny "tak-ale":
Podkreślił jednocześnie, że on sam nie dopuszcza "żadnego in vitro zgodnie z nauką Kościoła". "Ale politycy muszą decydować, ustawodawca musi podjąć jakieś decyzje, które mu podyktuje sumienie, powie mu, co może, a czego mu nie wolno (...). Żyjemy w kraju demokratycznym, w którym wpisany jest pluralizm i wolność, wolność religijna, która paradoksalnie dotyczy nie tylko tych, którzy wierzą, ale też tych, którzy nie wierzą, albo inaczej wierzą" - mówił bp Pieronek. [j.w.]
Niech kontrapunktem dla wierzyć inaczej będą jeszcze raz cytowane wyżej słowa z Afryki:
Trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne.
Istnieje oddzielne tłumaczenie samego piorunka. Bynajmniej, nie gromek, a z czeskiego (z XVI w.) perunek - grosz.
Jak tam było tak było. Widać, że pieronek to nic wielkiego.
Abp. Hoser w wywiadzie udzielonym PAP powiedział:
Trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne. [PAP, 16 X 2010 r.]
Dziennikarze PAP dociekali, czy posłowie, którzy opowiedzą się za dopuszczalnością metody in vitro, mrożenia i selekcji zarodków, muszą liczyć się z ekskomuniką. Zdaniem arcybiskupa "jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to automatycznie są poza wspólnotą Kościoła.[j.w.]
Sama wypowiedź o wartości etycznej ustaw nie przebiła się do publicznej wiadomości. Natomiast dociekliwość dziennikarzy PAP owszem. Natychmiast pojawiły się tytuły o szantażu kościoła oraz wnioskowania, nazwijmy to, lekko naciągane w rodzaju:
Czy dzieci poczęte dzięki metodzie in vitro też są poza wspólnotą Kościoła? A ich rodzice? - ironizuje Elżbieta Streker-Dembińska, posłanka SLD i wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia. [A. Grzegrzółka, "Polska", 18 X 2010 r.]
To historia sprzed paru dni. Wróciła na łamy gazet za sprawą bpa Pieronka.
Myślę, że to w emocji, w jakiejś dyskusji, która poszła zbyt daleko mogły się zdarzyć takie wypowiedzi. Abp Hoser to jest człowiek bardzo doświadczony, wielce zasłużony, lekarz zresztą z zawodu przed przyjęciem kapłaństwa, z długą praktyką w Afryce. Ma wrażliwość i niech ją ma, bo to jest bardzo ważne, ale tu chyba poszedł za daleko [PAP, "DGP", 26 X 2010 r.]
Powyższy akapit lekko dyskredytuje Hosera. Skąd on może wiedzieć co oznacza ekskomunika, skoro w zasadzie jest lekarzem i to z Afryki? Ma wrażliwość i jest zasłużony i niech sobie ma te cechy...
Nie ma możliwości wykluczenia z Kościoła, dlatego, że jeśli ktoś przyjmuje chrzest jest wpisany wewnętrznie, duchowo do Kościoła. Może zostać ograniczony jego dostęp do dóbr duchowych, zwłaszcza do eucharystii, ale wykluczenie z Kościoła nie ma miejsca nigdy [j.w.]
Pouczył abpa z Afryki bp Pieronek. Być może miał na myśli jakieś postępowe znaczenie wykluczenia, ale przecież ekskomunika (czyli właśnie wykluczenie ze społeczności kościoła) w katolicyzmie istnieje, jest karą ciężką chociaż nie definitywną.
Potem przeszedł do definiowania nowej katolickiej doktryny "tak-ale":
Podkreślił jednocześnie, że on sam nie dopuszcza "żadnego in vitro zgodnie z nauką Kościoła". "Ale politycy muszą decydować, ustawodawca musi podjąć jakieś decyzje, które mu podyktuje sumienie, powie mu, co może, a czego mu nie wolno (...). Żyjemy w kraju demokratycznym, w którym wpisany jest pluralizm i wolność, wolność religijna, która paradoksalnie dotyczy nie tylko tych, którzy wierzą, ale też tych, którzy nie wierzą, albo inaczej wierzą" - mówił bp Pieronek. [j.w.]
Niech kontrapunktem dla wierzyć inaczej będą jeszcze raz cytowane wyżej słowa z Afryki:
Trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Rybaku
biegły teolog Staszek, czyli @poldek34 napisał tak"
Ewangeliczne podejście do kwestii spornych jest takie:
"Niech mowa wasza będzie tak- tak, nie-nie. Co nad to jest od złego pochodzi" Mt 5,37
Nie da się służyc dwom bogom.. . Więc nie da się na szczeblu prawnym legalizować zarówno "na tak" jak i "na nie".
A już napewno nie da się rozgrzeszać grzechu przed jego popełnieniem.. - jak to bp komunikuje, że nawet jeśli uchwalą i zagłosują, to prawdopodobnie bez żadnego grzechu.
Czyżby wg bpa Pieronka, ignorancja zwalniała od odpowiedzialności? Przecież w prawie cywilnym nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. A moralność chrześcijańska to pogłębiona refleksja moralna nad człowiekiem i jego życiem a więc stawia wyższe wymagania moralne niż prawo cywilne.
Bp Pieronek kieruje się zdaje się tym, czym kierowali się zwolennicy listu rozwodowego w Starym Testamencie.
http://blogmedia24.pl/node/38724
a ja od siebie:
SODOMIA i GOMORIA a pieronka piekło pochłonie. Bo ludzie "malutcy" słuchają jego słów, jakby Bóg do nich przemawiał, bo kolor sutanny zobowiązuje.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Co racja, to racja
trafna uwaga o pomyśle rozgrzeszenia "przed"...
Ale zdanie Hosera o etyce powinno byc jakimis wielkimi literami wybite nad Sejmem...
A obawiam się, że pojawi się: Mane, Takel, Fares
lub w wersji Pieronkowej: Mane, Tak ale, Fares
3. Rybaku
u bp Hosera pod oknami szambiarz z Biłgoraja wystawia swoją pikietę tarasów.
Powinien dołączyć tam pierun w purpurze.
Mam nadzieję, że coraz puściej będzie wokół tego smrodu biłgorajskiego i nawet za pieniądze nie najmie juz takich zakapiorów, jak ci pod pałacem Naniestnikowskim.
No, CORA Jackowska z menżem mu zostanie za pieniądze.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl