Samorządowa Statystyka Subiektywna

avatar użytkownika dzierzba

Gdybym pisał dzisiejszą notatkę pół lub więcej roku temu, jej tezy brzmiałyby mniej więcej tak:

Wybory samorządowe to nie wybory parlamentarne. Praktycznie jedynym celem, który powinien przyświecać prezydentom miast, wójtom, burmistrzom i radnym powinno być rozsądne gospodarowanie pieniędzmi budżetowymi i dbanie, żeby ich miasto (wieś, gmina itp.) rozwijało się, było bezpieczne, czyste, przyjazne obywatelom i nie musiało się zadłużać by założenia te w kolejnych latach realizować.

Z tego punktu widzenia poglądy polityczne, a zwłaszcza przynależność partyjna kandydatów muszą mieć czwartorzędne znaczenie. Dlatego też uważam, że kandydaci podpierający się szyldami PiS, PO, SLD, PSL czy jakiejkolwiek innej partii tak naprawdę są tylko cwaniakami liczącymi, że taki szyld pozwoli im zdobyć upragniony stołek. W każdym razie nie wierzę, że na szczeblu lokalnym potrzebna jest przynależność do mainstreamowych partii. Po prostu są ważniejsze sprawy.


 

Dzisiaj jednak nie napisałbym już tego w ten sposób.
Wprawdzie nadal twierdzę, że cele przyświecające samorządowcom powinny być takie, jak opisałem wyżej, tym niemniej nie byłbym już tak krytyczny w kwestii przynależności partyjnej. Skoro bowiem rzeczywistość jest taka, a nie inna, szkoda marnować czas na gdybanie, jak pięknie byłoby, gdyby lokalnie rządzili tylko apolityczni, zaradni, uczciwi, szanowani, lubiani i powszechnie rozpoznawani ludzie z sąsiedztwa. Pewnie, tacy też bywają, ale nie jest to raczej powszechne.
Skoro zatem gro przyszłych samorządowców znów wesprze się szyldem partyjnym, można to wykorzystać przynajmniej do oszacowania szans na to, czy będą to ludzie pragnący uczciwie wypełniać swój mandat, czy jednak bardziej „kręcić lody”.


 

W ten sposób, mój bardzo subiektywny i stronniczy ranking prawdopodobieństwa wytypowania na podstawie przynależności partyjnej samorządowca porządnego, który będzie rzetelnie, solidnie i mądrze wypełniał swoje obowiązki wygląda następująco:


 

Jeżeli jest z:


 

  1. PO – 30% szans
  2. PiS – 55% szans
  3. SLD – 15% szans
  4. PSL - (w miastach 20%, na wsiach 30%) szans
  5. Lokalne inicjatywy mieniące się prawicowymi: 49% szans
  6. Lokalne inicjatywy mieniące się lewicowymi 20% szans
  7. Kandydaci migrujący (zaliczyli już kilka partii) – 10% szans
  8. Kandydaci niezależni – 80% szans


 

Oczywiście ranking ten jest bardzo uproszczony. Jednak – piszę to zupełnie serio – będzie to pierwszy filtr, który 21 listopada 2010 podczas głosowania będę wykorzystywał.


Filed under: dywagacje, polityka, Polska, społeczeństwo, słabe

napisz pierwszy komentarz